5916

Szczegóły
Tytuł 5916
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

5916 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 5916 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

5916 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

A.J.Quinnell MAHDI The Mahdi Prze�o�y� W�adys�aw Masiulanis Wydanie oryginalne: 1999 Wydanie polskie: 2000 Wyznawcom islamu Oby naiwni �arliwo�ci� swej wiary nie zapomnieli o gro��cych im niebezpiecze�stwach Wed�ug tradycji muzu�ma�skiej Mahomet zapowiedzia� przybycie swego nast�pcy, Wys�annika Bo�ego, kt�ry przyjdzie szerzy� pok�j i sprawiedliwo��; a imi� jego b�dzie Al-Mahdi. Mo�e te opowie�ci niewiele maj� wsp�lnego z histori�, kt�ra zwykle m�wi o tym, �e pewien kr�l pos�a� pewnego genera�a na pewn� wojn�, i �e tego a tego dnia wydano bitw� albo zawarto pok�j, �e zwyci�y�a jedna albo druga strona, a potem zwyci�zcy ruszyli swoj� drog�... Ja pisz� tylko o tym, co godne jest upami�tnienia. TARIK BAJHAKI, VI w. n.e. Ksi�ga pierwsza l Odbywa� t� podr� niczym pielgrzym wiedziony potrzeb� duszy. Z szosy Kuala Lumpur � Penang zjecha� na gruntow� drog�, wiod�c� w g��b d�ungli. �Musi pan dojecha� do Klang River, a potem skr�ci� w lewo. Nie mo�na przegapi� tego miejsca�. Zastanawia� si�, czy nie powinien wys�a� zawiadomienia o swoim przyje�dzie � na przyk�ad przez go�ca w przepasce na biodrach, dzier��cego rozdwojony na ko�cu kij z zatkni�tym na� jego listem, ale cz�owiek z plac�wki w Kuala Lumpur u�miechn�� si�, s�ysz�c t� sugesti� i pokr�ci� g�ow�. � B�dzie wiedzia�, �e pan nadje�d�a. I prosz� zabra� smoking. On zawsze przebiera si� do kolacji. W blasku reflektor�w droga, wij�ca si� mi�dzy wysokimi, pos�pnymi drzewami, wydawa�a si� coraz w�sza. Co chwila przemyka�y przez ni� jakie� drobne zwierz�ta. Pojawia�y si� w chwiejnej, bladej smudze jasno�ci i gin�y w mroku. A w jego g�owie pocz�y si� rodzi� pierwsze w�tpliwo�ci. Czy skr�ci� we w�a�ciwym momencie? A w og�le, co on tu robi, w samym �rodku malajskiej d�ungli? W gruncie rzeczy powinien by� z�apa� popo�udniowy samolot do Tokio, a rano wyruszy� w drog� powrotn� do Waszyngtonu, do domu i Julii. Tymczasem, jakby przyci�gany jak�� magnetyczn� si��, zmierza� do celu � mia� oto spotka� si� z cz�owiekiem, kt�ry by� legend� jego profesji. I z�o�y� mu wyrazy uszanowania. Niemniej, raz obudzone w�tpliwo�ci nie opuszcza�y go a� do chwili, gdy za kolejnym zakr�tem w �wiat�ach samochodu niespodziewanie pojawi�y si� dwie doryckie kolumny, a mi�dzy nimi pot�na, ciemna brama z kutego �elaza.. Przyhamowa� �agodnie i zatrzyma� pojazd. Nale�a�o jednak wys�a� zawiadomienie � brama by�a zamkni�ta na g�ucho. Przez chwil� siedzia� bez ruchu, pr�buj�c zebra� my�li i w�a�nie zamierza� wysi���, celem dokonania bli�szych ogl�dzin przeszkody, kiedy brama j�a rozchyla� si� powoli. Za krat� dostrzeg� niskiego m�czyzn� odzianego w sarong. Ruszy� ostro�nie, a wtedy tamten sk�oni� si� nisko i pe�nym gracji ruchem d�oni nakaza� wje�d�a�. Dalej d�ungla traci�a sw�j dziki charakter; przypomina�a raczej park. Drzewa i krzewy przerzedzono. Le�ny trakt zmieni� si� w utwardzon� drog�, wiod�c� �ukiem ku rzece. Zn�w musia� zahamowa�, bo oto wyros�a przed nim niezwyk�a budowla. Nie dom, nie willa, nawet nie pa�ac, ale co� po�redniego. �agodny blask ukrytych lamp dobywa� z cienia rz�d kolumn, zn�w w doryckim stylu. Ca�o�� wzniesiono tu� nad brzegiem szerokiej, leniwie p�yn�cej rzeki. Budowla z daleka przypomina�a bia�o lukrowan�, �wi�teczn� babk�. A przecie�, cho� ra��co obcy swemu naturalnemu otoczeniu, budynek nie pozbawiony by� dziwnego, wyzywaj�cego wdzi�ku. Uruchomi� silnik, czuj�c, jak ciekawo�� zaczyna bra� w nim g�r� nad niepewno�ci�. Min�� podjazd i zatrzyma� si� u st�p szerokich schod�w, wznosz�cych si� ku masywnym drzwiom z tekowego drewna. Uchyli�y si�, kiedy wysiad� z wozu, i ukaza� si� kolejny Malaj w sarongu. Zszed� po schodach, a na jego twarzy wykrzywionej grzecznym u�miechem pr�no by�oby szuka� �lad�w zdziwienia. � Nazywam si� Hawke. Morton Hawke. By� mo�e powinienem zawiadomi� o swoim przyje�dzie... � Ma pan jaki� baga�, tuan? � z uk�onem spyta� Malaj. Hawke kiwn�� g�ow� i zacz�� mamrota� co� o niesprawianiu k�opot�w, ale tamten bez s�owa wyj�� z samochodu jego niewielk� walizk� i, wci�� u�miechni�ty, ruszy� w g�r� schod�w. Hawke wzruszy� ramionami i pod��y� za nim. Nieco p�niej sta� pod staro�wieckim prysznicem w strumieniach gor�cej wody, zmywaj�cej ze� kurz drogi i pr�bowa� odzyska� nieco zachwiane poczucie rzeczywisto�ci. Malajski s�u��cy zaprowadzi� go do obszernego pokoju go�cinnego na pi�trze. Nie brakowa�o tam niczego, by� nawet bar z kube�kiem pe�nym lodu. Hawke obejrza� pok�j, rzuci� okiem na zalany ksi�ycow� po�wiat� krajobraz za oknem, a tymczasem Malaj po�o�y� walizk� na olbrzymim, zwie�czonym baldachimem �o�u, podszed� do baru, do wysokiej szklanki wla� na trzy palce whisky Canadian Club, doda� dwie kostki lodu i odrobin� wody sodowej i wr�czy� naczynie zaskoczonemu Amerykaninowi ze s�owami: � Kolacja b�dzie o dziewi�tej, na frontowym tarasie, tuan. Rozpakuj� teraz i wyprasuj� pa�ski smoking. B�d� z powrotem za p� godziny. Tak wi�c Hawke wypi� whisky, a potem wzi�� prysznic, ca�y czas zastanawiaj�c si�, sk�d �mistrz� wiedzia� nie tylko, �e nadje�d�a, ale jaki jest jego ulubiony trunek. � Informacja jest �r�d�em w�adzy. � Pritchard otar� usta �nie�nobia�� serwetk� i z dobrodusznym u�miechem spojrza� na swego go�cia ponad zastawionym sto�em. � A ja, m�j drogi Hawke, kocham w�adz�. Podobnie jak pan, bo inaczej nie pracowa�by pan w swoim zawodzie. Hawke prze�kn�� ostatni k�s kurczaka i skin�� g�ow�. Niewiele odzywa� si� podczas posi�ku. Raz, �e by� g�odny, a jedzenie okaza�o si� wy�mienite; dwa � nie mia� nic przeciwko temu, by Pritchard nadawa� ton rozmowie. Starego najwyra�niej cieszy�y te jego wspominki zabarwione mieszanin� ironii i cynizmu. Dw�jka m�czyzn siedz�cych samotnie na tarasie stanowi�a wytworny, cho� nieco absurdalny widok. Czer� ich smoking�w kontrastowa�a z biel� obrusa z irlandzkiego lnu. Kryszta�owe kieliszki iskrzy�y si� w �wietle ksi�yca. Pritchard by� ju� starym cz�owiekiem. Spod krzaczastych, niemal bia�ych brwi spogl�da�y g��boko osadzone, czarne oczy. Jednak dominuj�cym elementem jego fizjonomii by� nos � du�y i zakrzywiony; nadawa� mu dziwnie ptasi wygl�d. D�uga, cienka szyja wystaj�ca ze staromodnego, wysokiego ko�nierzyka i smoking o szerokich klapach zwisaj�cy z jego przygarbionej, kanciastej sylwetki dope�nia�y obrazu. Hawke uzna�, �e przypomina ptaka, jakiego� padlino�erc� � s�pa. S�pa, wybrednego na staro��, je�li chodzi o rodzaj konsumowanych odpadk�w. By�o to nawet zabawne, �e Hawke tak go sobie wyobra�a�, on sam bowiem wygl�dem doskonale pasowa� do swego nazwiska*. By� pozbawionym kompleks�w m�czyzn� w �rednim wieku, swoj� energi� i sposobem bycia manifestuj�cym lekcewa�enie up�ywu czasu. Rysy twarzy mia� ostre, oczy przenikliwe, zwykle przymru�one, w�osy, wci�� jeszcze bez �ladu siwizny, wbrew obowi�zuj�cej modzie nosi� kr�tko obci�te. Je�li Pritchard by� �cierwojadem, Hawke sprawia� wra�enie drapie�nika � silny, muskularny, o d�ugich r�kach i palcach. Od�o�y� widelec i natychmiast z cienia wy�oni� si� s�u��cy, by sprz�tn�� ze sto�u naczynia. Zapad�a cisza, ale nie zwyk�a cisza, lecz nasycona odg�osami tropikalnej nocy, pe�na cykania�wierszczy, pohukiwania nocnych ptak�w i nerwowych nawo�ywa� le�nych zwierz�t. Pritchard skin�� d�oni� i na tarasie pojawi�a si� dziewczyna, pchaj�c przed sob� niewielki stolik na k�kach. Na jej widok Hawke�owi zapar�o dech w piersiach. Nie mia�a wi�cej ni� sto sze��dziesi�t centymetr�w wzrostu. Ubrana by�a jedynie w �ci�gni�ty paskiem sarong. W przy�mionym �wietle jej ciemna sk�ra po�yskiwa�a miedzianym blaskiem. Piersi mia�a drobne, wysokie i niesko�czenie kszta�tne. Ale to widok jej twarzy sprawi�, �e Hawke dos�ownie zamar� w bezruchu. Obraz ten g��boko wry� si� w umys� Amerykanina i jeszcze przez wiele miesi�cy mia� pojawia� si� w jego marzeniach. By�a to twarz bardzo m�odej dziewczyny, doskonale proporcjonalna i bez jednego nawet ostrego k�ta � same �uki, �agodnie przechodz�ce jeden w drugi. Du�e, lekko sko�ne oczy, kt�rych spojrzenie zabarwione by�o nieuchwytnym odcieniem ironii i pe�ne, kszta�tne usta. Granatowo-czarne, proste w�osy sp�ywa�y a� do pasa dziewczyny. � Koniak? Cygaro? Hawke niech�tnie, jakby z wysi�kiem, obr�ci� wzrok na Pritcharda i skin�� g�ow�. Dziewczyna zapali�a niewielk� oliwn� lampk� i nad p�omieniem ogrza�a, jeden po drugim, trzy p�kate kieliszki. Jej d�onie porusza�y si� z zawodowym wdzi�kiem. Wzi�a ze stolika ciemn�, pozbawion� etykiety, ale najwyra�niej bardzo star� butelk� i do ka�dego z kieliszk�w nala�a po miarce bursztynowego p�ynu. Dwa kieliszki postawi�a przed m�czyznami, trzeci pozosta� na stoliku. Hawke nie spuszcza� z niej oczu, gdy otwiera�a mahoniowe pude�ko i dobywa�a ze� du�e cygaro marki Carlos y Carlos, by nast�pnie zbli�ywszy d�o� do ucha obr�ci� je mi�dzy palcami. Pr�ba najwidoczniej wypad�a pomy�lnie, bo dziewczyna si�gn�a po ma��, srebrn� gilotynk�, przyci�a koniec cygara i zacz�a ogrzewa� je nad lamp�, miarowo obracaj�c w szczup�ych palcach. Hawke uni�s� wzrok na jej twarz i stwierdzi�, �e przygl�da mu si� z odrobin� figlarnym wyrazem migda�owych oczu. To, co robi�a � jej palce, powoli ugniataj�ce cygaro � wyda�o mu si� nagle na�adowane g��bokim erotyzmem. Zawsze by� dumny ze swej umiej�tno�ci kontrolowania w�asnych reakcji bez wzgl�du na okoliczno�ci, ale w tej chwili m�g� jedynie gapi� si� niczym sztubak, jak dziewczyna pochyla si� i ujmuje wargami koniec cygara, drugim ko�cem poruszaj�c w p�omieniu lampki. Jej w�osy sp�yn�y do przodu, okalaj�c twarz ram� czerni. Hawke wstrzyma� oddech. Nad sto�em unios�a si� wo� kuba�skiego tytoniu. Dziewczyna wyprostowa�a si�, si�gn�a po trzeci kieliszek i zanurzywszy koniuszek cygara w koniaku poda�a je Amerykaninowi. Po raz pierwszy na jej twarzy pojawi� si� u�miech. Hawke by� jak sparali�owany. Chcia� podnie�� r�k�, ale mi�nie odm�wi�y mu pos�usze�stwa. Dziewczyna z u�miechem przysun�a cygaro do ust Amerykanina, a jej palce delikatnie musn�y jego policzek. Zapach perfum przyt�umi� na chwil� aromat tytoniu. � Przypuszczam, �e lubi pan muzyk�. Hawke skierowa� wzrok na Pritcharda. Stary cz�owiek przygl�da� mu si� wyra�nie ubawiony. � Tak... ee, owszem... czemu nie. Pritchard u�miechn�� si�. � Jak s�dz�, Beethoven jest pa�skim ulubie�cem. Zn�w skin�� d�oni� i chwil� p�niej Hawke dozna� kolejnego wstrz�su. Gdzie� spoza rzeki, ponad jej ciemnymi wodami, nap�yn�y pierwsze tony Pi�tej Symfonii. Brzmia�y zadziwiaj�co czysto, naturalnie, g��boko. Mieszka�cy d�ungli oniemieli � musieli zamilkn��, podda� si� majestatowi muzyki. Hawke z niedowierzaniem pokr�ci� g�ow� i spojrza� pytaj�co na Pritcharda. Ten przyj�� cygaro z r�k dziewczyny i zamaszystym gestem wskaza� rzek�. � W d�ungli po tamtej stronie mam osiem stuwatowych g�o�nik�w. Zrobionych na zam�wienie w Lansing. � U�miechn�� si�. � Po obiedzie dobrze mi robi chwila rozrywki. Muzyka pomog�a Hawke�owi wzi�� si� w gar��. Nie min�o dwadzie�cia minut, a poczu�, �e odzyskuje panowanie nad sob�. I to pomimo faktu, �e dziewczyna siedzia�a teraz obok Pritcharda, obejmuj�c go w pasie, z g�ow� z�o�on� na jego ramieniu. By� ju� w stanie patrze� na ni�, zachowuj�c pewn� doz�, oboj�tno�ci. Doszed� do wniosku, �e by�a p�-Malajk�, p�-Chink� i nie mia�a wi�cej jak pi�tna�cie, szesna�cie lat. Wiedzia� jednak z w�asnego do�wiadczenia, jak trudno okre�li� wiek Azjatek. W ka�dym razie nawet kiedy wsta�a, aby dola� koniaku do jego kieliszka, zachowa� zimn� krew � podzi�kowa� skinieniem g�owy i z przymkni�tymi oczami pogr��y� si� w kontemplowaniu muzyki. Mia� sobie troch� za z�e wcze�niejsze zachowanie, jako �e zamierza� zrobi� na Pritchardzie wra�enie cz�owieka o nieprzeniknionym obliczu pokerzysty. Pritchard budzi� w nim sprzeczne uczucia. B�d�c doskonale wyszkolonym, dzia�aj�cym nowoczesnymi metodami specjalist� w dziedzinie wywiadu, Amerykanin powinien widzie� w starym cz�owieku jedynie malowniczy anachronizm. Ot, ludzki antyk, podziwiany z nieco wymuszon� skwapliwo�ci�. A jednak, mimo wieku i tej pseudo-kolonialnej siedziby, Pritchard robi� wra�enie cz�owieka niezwykle otwartego. W poszukiwaniu jakiego� konkretu, kt�ry przywr�ci�by trze�wo�� jego my�lenia, Hawke dokona� przegl�du w�asnej sytuacji. Jako dyrektor Wydzia�u Operacyjnego CIA m�g� by� uwa�any za pierwszego szpiega wolnego�wiata. Zdobyciu tej pozycji po�wi�ci� trzydzie�ci lat rzetelnej, pe�nej po�wi�cenia s�u�by. Pom�g� mu w tym wrodzony dar czy mo�e umiej�tno��, przetrwania, ujawniaj�ca si� zar�wno w terenie, podczas wykonywania tajnych misji, jak i w labiryntach wewn�trznej polityki Firmy. Uda�o mu si� przetrwa� bez schlebiania zwierzchnikom. Zachowa� przy tym niebezpieczne przywi�zanie do intelektualnej niezale�no�ci. Zosta�o w nim co� z wolnego ducha, tylko przez przypadek zb��kanego w bardziej ugrzecznione towarzystwo. To w�a�nie ta sk�onno�� do niezale�no�ci przywiod�a go na spotkanie z Pritchardem. Zako�czy� w�a�nie d�ug� podr�, bardzo zadowolony z jej rezultat�w. Scen� polityczn� w Waszyngtonie zdominowali na powr�t konserwaty�ci. Zdecydowano uwolni� CIA z kaga�ca na�o�onego przez poprzednie ekipy. Agencj� przestano traktowa� jak wrz�d na zdrowym ciele narodu ameryka�skiego. Na Kongres i Bia�y Dom sp�yn�o ol�nienie � nie mo�na ugasi� po�aru lasu manierk� ciep�ej wody. Z dnia na dzie� porozwi�zywano r�ne komisje nadzorcze zajmuj�ce si� obszczekiwaniem wszelkich posuni�� Firmy, zniesiono kr�puj�ce j� ustawy Kongresu i uchwalono przydzia� poka�nych funduszy. Dosz�o do tego, �e nazwisko dyrektora CIA zn�w zacz�o pojawia� si� na listach go�ci co bardziej licz�cych si� waszyngto�skich salon�w. Dla Hawke�a oznacza�o to okres wzmo�onej aktywno�ci. Dyrektor obija� si� po przyj�ciach, a Hawke uda� si� w podr� po Azji z zadaniem kontroli tamtejszych plac�wek. Nale�a�o raz jeszcze obudzi� �pi�cego olbrzyma � uruchomi� d�ugo odk�adane projekty, zmobilizowa� zm�czonych i rozczarowanych agent�w, zmierzy� si�y ostatnio zbyt pewnego siebie przeciwnika. Malezja by�a ostatnim etapem tej podr�y. I tam w�a�nie, dwa dni temu, podczas kolacji w �Merlin Hotel�, miejscowy agent wymieni� nazwisko Pritcharda, pytaj�c Hawke�a, czy zna tego cz�owieka. Hawke nigdy nie spotka� Pritcharda, chocia� wiedzia� o nim bardzo du�o, jak zreszt� ka�dy wy�szy rang� funkcjonariusz wywiadu na �wiecie. Pritchard by� postaci� legendarn�. Co wi�cej � i to by�o najbardziej fascynuj�ce � wci�� stanowi� zagadk�. By� Anglikiem, a przynajmniej za Anglika powszechnie go uwa�ano. Po raz pierwszy wyp�yn�� w latach trzydziestych na Bliskim Wschodzie, pracuj�c dla bli�ej nieokre�lonego wydzia�u brytyjskiego Ministerstwa Obrony. Mocarstwa europejskie wszelkimi sposobami: matactwem i pochlebstwem, d��y�y do zdobycia wp�yw�w na tym terenie. Przypomina�o to gr� w szachy, a na szachownicy cz�sto pojawia�a si� posta� Pritcharda. Zawsze by� w pobli�u, gdy kt�ra� z g��wnych figur wykonywa�a ruch lub wypada�a z gry. Gdy dochodzi�o do mata � ulatnia� si�. Z wybuchem wojny Pritchard znikn��. Kr��y�y pog�oski, �e straci� zaufanie w�adz brytyjskich w Kairze. M�wiono nawet, �e pope�ni� niewybaczalny, wed�ug �wczesnych norm, b��d i o�eni� si� z Arabk�, kt�ra urodzi�a mu syna. To by�o nie do przyj�cia. Asymilacja � owszem, ale wszystko ma swoje granice. Tak wi�c popad� w nie�ask� i jego cie� nie pojawi� si� wi�cej w portalach �Shepheard�s Hotel� czy �British Club�. Tymczasem w 1944 roku rz�d turecki otrzyma� niespodziewanie list� wszystkich agent�w niemieckich dzia�aj�cych w tym kraju. Skala penetracji okaza�a si� tak wielka, �e niezdecydowani dot�d Turcy zrezygnowali z przy��czenia si� do Osi. Wygl�da�o na to, �e Pritchard nie pogr��y� si� w bezczynno�ci. Po wojnie przeni�s� si� dalej na wsch�d i to by� pocz�tek najbardziej tajemniczego rozdzia�u jego �ycia. Kiedy siatka ws�awionego wieloma sukcesami wywiadu brytyjskiego zacz�a roz�azi� si� w szwach, wszelkie podejrzenia skupi�y si� stopniowo na Pritchardzie. Okaza�o si�, �e w Oxfordzie uko�czy� nie ten college, co trzeba, �e mia� niew�a�ciwych wyk�adowc�w, a do tego przyja�ni� si� z podejrzanymi lud�mi znanymi z lewicowych pogl�d�w. Mo�liwe, �e gdyby odkryto najs�absze chocia� dowody jego homoseksualnych sk�onno�ci lub wy�ej ceniono jego intelekt � zosta�by cichcem sprz�tni�ty przez spanikowane MI-6. A tak, zrobiono go rezydentem w Sajgonie, gdzie z miejsca zacz�� pracowa� na boku dla Francuz�w. Hawke pami�ta� pochodz�ce z tamtego okresu powiedzenie, przypisywane Pritchardowi: �Mimo wszystko, Francuzi to jeszcze nie Rosjanie, a poza tym � funt nie jest ju� tyle wart co kiedy��. Ostatecznie Pritcharda przeniesiono do Indii Wschodnich, w�wczas jeszcze holenderskich, gdzie pozosta� do ko�ca wojny z powsta�cami Sukarno, a� do powstania niepodleg�ej Indonezji. Podejrzewano, �e z jego us�ug obok Brytyjczyk�w korzystali tak�e Holendrzy, ale dwa fakty zdaj� si� �wiadczy� o czym� zgo�a przeciwnym. Po pierwsze, powsta�cy zwyci�yli; po drugie, nowo mianowany prezydent Sukarno podarowa� Pritchardowi niewielk�, lecz dochodow� plantacj� kauczuku na po�udniu Sumatry. Wszystko to nie mia�o wp�ywu na stosunek w�adz brytyjskich do Pritcharda. Nie rezygnowali z niego, widocznie dysponowa� informacjami, o kt�rych inni nie mieli poj�cia. Pritchard przenosi� si� z miejsca na miejsce: Japonia, Filipiny, kilka lat na Tajwanie � ca�y czas jako pracownik MI-6. Nikt nie wiedzia�, co sta�o si� z jego arabsk� �on� i dzieckiem. Prowadzi� �ycie nieco rozkapryszonego starego kawalera. W�a�nie podczas jego pobytu na Tajwanie CIA po raz pierwszy powzi�a podejrzenie, �e mo�e on tak�e figurowa� na li�cie p�ac KGB. Organizacja ta by�a bardzo aktywna na terenie Tajwanu, niezbyt skutecznie staraj�c si� psu� krew Chi�czykom, z kt�rymi Rosja mia�a na pie�ku od czas�w �rewolucji kulturalnej�. Hawke czyta� kilka raport�w informuj�cych o kontaktach Pritcharda ze znanymi agentami KGB. CIA zacz�a naciska� na MI-6, ale to tylko zagmatwa�o sytuacj�. Pocz�tkowo Brytyjczycy odmawiali wszelkich dyskusji na temat Pritcharda, ale kiedy naciski si� wzmog�y, si�gaj�c najwy�szych szczebli w�adzy � ust�pili. Do Langley przyby� wysoki urz�dnik MI-6 z walizk� pe�n� dokument�w. Hawke by� jednym z trzech funkcjonariuszy CIA, kt�rym pozwolono zg��bi� owe dokumenty � oczywi�cie pod okiem odzianego w pr��kowany garnitur Anglika, obserwuj�cego ich niczym detektyw w��cz�g� w sklepie z bi�uteri�. Walizka zawiera�a raporty nadsy�ane przez Pritcharda od wielu lat. Ich tre�� przechodzi�a wszelkie poj�cie. Pritchard nie tylko pracowa� jako podw�jny agent dla Francuz�w, Holendr�w, Japo�czyk�w, Rosjan i B�g wie, ilu jeszcze rz�d�w, ale jednocze�nie dla r�nych organizacji owe rz�dy zwalczaj�cych. Jedyne, czego te raporty nie mog�y dowie��, to jego niezachwianej lojalno�ci wobec Anglii. Hawke zada� wtedy dwa pytania. Dlaczego Brytyjczycy toleruj� tak nies�ychan� dwulicowo��? I � jak to si� sta�o, �e Pritchard �yje tak d�ugo? Anglik w eleganckim garniturze wzruszy� ramionami i odpar�,�e wszystkie raporty Pritcharda okaza�y si� bardzo dok�adne i u�yteczne; a co do tego, �e �yje tak d�ugo � mo�e jego raporty dla innych rz�d�w oceniono podobnie? Tak wi�c Pritchard okaza� si� kim� jedynym w swoim rodzaju: mistrzem szpiegowskiej profesji, swobodnie poruszaj�cym si� w g�szczu mi�dzynarodowych intryg, chronionym przez swoj� wiedz� i rozliczne powi�zania. Hawke, troch� wbrew w�asnym przekonaniom, czu� si� zmuszony zasugerowa� dyrektorowi, by miast ukr�ci� dzia�alno�� Pritcharda, CIA przy��czy�a si� do grona odbiorc�w jego korespondencji. Sugestia ta zosta�a przyj�ta i przez d�ugie lata raporty Pritcharda cieszy�y si� uznaniem najwy�szych urz�dnik�w CIA, pe�nych podziwu dla wnikliwo�ci jego analiz. Hawke nigdy nie zetkn�� si� z nim osobi�cie, gdy� wkr�tce potem mianowano go szefem oddzia�u do spraw Afryki Po�udniowej: nast�pne sze�� lat sp�dzi� w Kapsztadzie i Pretorii na pr�bach podtrzymania znienawidzonego re�imu. Kiedy wr�ci� do Waszyngtonu w zwi�zku z powo�aniem go na stanowisko dyrektora Wydzia�u Operacyjnego, jego g��wnym zadaniem sta�o si� przeciwdzia�anie opozycji we w�asnym kraju, ochrona Firmy przed atakami cierpi�cych na nadwra�liwo�� sumienia libera��w. W tym czasie Pritchard zako�czy� ju� sw� dzia�alno�� i zaszy� si� w d�unglach Malezji � legenda i mistrz swego fachu, a przy tym cz�owiek wielce maj�tny. S�uchaj�c ostatniej cz�ci symfonii, Hawke zastanawia� si� nad raportem, jaki wkr�tce z�o�y dyrektorowi. Jego podr� dowiod�a, �e skuteczno�� dzia�a� Firmy w po�udniowo-wschodniej Azji mo�e by� wydatnie podniesiona. Jedynie dw�ch szef�w plac�wek nale�a�o przenie�� do pracy biurowej. Dobrych zast�pc�w na ich stanowiska Hawke m�g� zaproponowa� w ka�dej chwili. Wystarczy rok, by w Laosie, Wietnamie i Kambod�y powsta�y zal��ki aktywnych kom�rek. By�a to bardzo zach�caj�ca perspektywa. W dalszej kolejno�ci powinien skoncentrowa� si� na Bliskim Wschodzie. Znaczn� cz�� bud�etu Firmy poch�ania�y dzia�ania na tym obszarze, a rezultaty osi�gane przy tak wielkim nak�adzie �rodk�w, nie by�y zachwycaj�ce. Pogr��y� si� w rozwa�aniu swoich kolejnych, mniej czy bardziej podst�pnych posuni��, kiedy zabrzmia�y majestatyczne akordy fina�u symfonii i zapad�a cisza. Stopniowo wype�ni�y j� zwyk�e odg�osy d�ungli. � Wielkie dzi�ki � odezwa� si� Hawke. � Kolacja z panem by�a nie tylko przyjemna, ale i bardzo interesuj�ca. Pritchard skin�� g�ow�. � Ciesz� si�. Stary cz�owiek na emeryturze zawsze jest wdzi�czny za mi�e towarzystwo. Wypije pan strzemiennego? � Nie czekaj�c na odpowied�, poklepa� dziewczyn� po ramieniu. Wsta�a, dola�a koniaku do kieliszk�w. Pritchard wym�wi� kilka s��w po malajsku, na co u�miechn�a si� i z trzecim kieliszkiem w d�oni wr�ci�a na swoje miejsce obok niego. Popija�a trunek, beznami�tnym wzrokiem spogl�daj�c na Hawke�a znad kraw�dzi koniak�wki. � Jak uda�a si� pa�ska podr�? Amerykanin z pewnym trudem oderwa� oczy od dziewczyny. � �wietnie. B�dziemy musieli odrobi� nieco zaleg�o�ci. Wie pan, jaka jest sytuacja. Pritchard skin�� g�ow�. � Oczywi�cie. Teraz, nareszcie, nadszed� wasz czas; wszystko zale�y od was � zmru�y� oczy, przybieraj�c zamy�lony wyraz twarzy. � To nie b�dzie takie trudne. Naturalnie musicie znale�� kogo� do D�akarty na miejsce Bradena. � U�miechn�� si�. � No i Raborn. Niestety, uleg� demonowi opilstwa. Te� musi odej��. Szkoda. Swego czasu by� warto�ciowym cz�owiekiem. Hawke nie zareagowa� na u�miech Pritcharda. � Od jak dawna jest pan na emeryturze? � spyta� nieco poirytowanym tonem. Pritchard wzruszy� ramionami. � Och, ju� pi�� lat. Ale cz�owiek zachowuje swoje kontakty. Od czasu do czasu przyje�d�aj� tu jacy� ludzie, ogl�daj� stare dziwad�o, jakim si� sta�em. Podobnie jak pan. Hawke poczu�, �e jego irytacja ulatnia si�. � Niew�tpliwie s� to bardzo r�ni ludzie. Stary cz�owiek u�miechn�� si� szeroko. � A owszem, owszem. Na przyk�ad w zesz�ym tygodniu mia�em przyjemno�� go�ci� na kolacji Koz�owa. Przy okazji, gdyby mia� go pan kiedy� podejmowa� u siebie, prosz� pami�ta�, �e ma wielk� s�abo�� do Szopena. Hawke nie m�g� si� nie u�miechn��. Jurij Koz��w by� szefem wszystkich operacji KGB w po�udniowo-wschodniej Azji. � Tak wi�c, nawet na emeryturze nie zamierza pan pali� za sob� �adnych most�w. Pritchard jakby spowa�nia�, ale w jego oczach zapali�y si� szelmowskie b�yski. � Panie Hawke. Zdradz� panu pewien sekret. Jestem pewien, �e potrafi pan dochowa� tajemnicy. � Tak, w ciemnych oczach starego wyra�nie da�o si� zauwa�y� co� szelmowskiego. � Ot� � ci�gn�� � tak naprawd�, to nigdy nie pracowa�em dla Rosjan. Owszem, zdarzy�o mi si� wzi�� od nich jak�� zaliczk�, ale to by�o co� na kszta�t zadatku wp�aconego adwokatowi, z kt�rego us�ug nigdy si� nie skorzysta�o. � Nigdy? Pritchard pokr�ci� g�ow�. � Prawdopodobnie ju� wiedzieli wszystko, co m�g�bym im powiedzie�. � Niemniej szpieg w�a�ciwie nigdy nie jest na emeryturze � zauwa�y� Hawke. By�a to zamierzona z�o�liwo��. Stary zni�s� przytyk z u�miechem. � Koz��w przyjecha� naje�� si� i pos�ucha� Szopena, nic wi�cej. Mo�e s�ysza� o moim systemie nag�a�niaj�cym. Hawke zastanawia� si� nad us�yszanymi rewelacjami, a tymczasem Pritchard delikatnie posadzi� sobie dziewczyn� na kolanach i nieco machinalnie pie�ci� d�oni� jej lew� pier�. Pochwyciwszy spojrzenie Amerykanina, wyja�ni�, nieco za�enowany. � Niestety, w moim wieku takie niewinne pieszczoty to wszystko, co mi zosta�o. Prosz� mi powiedzie�, a co z Bliskim Wschodem? Nag�a zmiana tematu zn�w zbi�a Hawke�a z tropu. My�l�c p�niej o tym spotkaniu, doszed� do wniosku, �e �mistrz� celowo wytr�ca� go nieustannie z r�wnowagi. Przez moment wydawa�o mu si�,�e stary szpieg musi by� telepat�, � Dlaczego pan pyta? � C�, teraz, kiedy zako�czy� pan swoj� inspekcj� tutaj, problem Bliskiego Wschodu pewnie nie daje panu spokoju. Hawke skin�� g�ow�. � Nikomu nie daje spokoju. W Waszyngtonie sprawy tego regionu s� przypuszczalnie cz�ciej przyczyn� bezsennych nocy ni� wszystkie miejscowe call girls. Pritchard uni�s� brew z udawanym zdziwieniem. � S�dz�c po tym, co wiem o ludziach z Waszyngtonu, mo�na to uzna� za swego rodzaju post�p. I co pan zamierza z tym zrobi�? � Stary u�miechn�� si�. � Mam na my�li Bliski Wsch�d. Hawke podni�s� si� z fotela i z kieliszkiem w d�oni podszed� do kraw�dzi tarasu. Przez chwil� sta� tak, zapatrzony w rzek�. Odszed� od sto�u cz�ciowo dlatego, �e nie m�g� ju� znie�� odstr�czaj�cego widoku ko�cistych palc�w Pritcharda na dziewcz�cej piersi Malajki. Musia� tak�e pozbiera� my�li. Zaczyna� mie� niejasne przekonanie, �e powody, dla kt�rych si� tu znalaz�, by�y g��bsze, ni� pocz�tkowo s�dzi�. Czy nie kry�a si� za tym wszystkim pod�wiadoma ch�� skorzystania z odrobiony niezmierzonego do�wiadczenia starego? Hawke zdawa� sobie spraw�, �e w nadchodz�cych miesi�cach jego najwa�niejszym, najbardziej pracoch�onnym zadaniem b�dzie umocnienie pozycji Amerykan�w na Bliskim Wschodzie. Pozycji niemal rozpaczliwej, w efekcie nak�adaj�cych si� na siebie od wielu lat b��d�w politycznych, niekompetencji i braku zdecydowania. Odwr�ci� siew stron� sto�u. � Na pewno b�dziemy intensyfikowa� swoje dzia�ania na tym obszarze � oznajmi�. Pritchard oderwa� d�o� od piersi dziewczyny i ilustrowa� swoje s�owa obrazowymi gestami. � Czyli zamiast tysi�ca agent�w, gorliwie, lecz bez celu i bez rezultat�w kr�c�cych si� po Bliskim Wschodzie, wy�lecie cztery czy pi�� tysi�cy, �eby robili to samo. Hawke zrozumia� przym�wk�. � I tak b�dzie nas tam niewielu w por�wnaniu z Rosjanami. � To prawda � zgodzi� si� Pritchard � ale Rosjanie mieli ostatnio jakie� sukcesy. Przynajmniej je�li chodzi o ich zasadniczy cel, to znaczy destabilizacj�. To ju� nie by�a przym�wka, lecz jawna z�o�liwo��. Hawke czu�, �e stary zmusza go do t�umaczenia si�. � Rosjanie nigdy nie mieli takich utrudnie� jak my. Przez cztery d�ugie lata dzia�ali�my ze zwi�zanymi r�kami. Teraz to wszystko si� zmieni. KGB i ca�a reszta niebawem dowiedz� si�, �e Firma wraca do interesu. Pritchard u�miechn�� si� sarkastycznie. � To wspania�a wiadomo��, drogi kolego. Ale powtarzam: wasze usi�owania, jakkolwiek chwalebne, nie wystarcz�. � A pewnie, pewnie. Pan natomiast dysponuje prostym rozwi�zaniem naszych problem�w. � M�g�bym co� zasugerowa�. � Pritchard wskaza� puste krzes�o. � Dlaczego nie mia�by pan usi��� i pos�ucha�? � u�miechn�� si� niezwykle, jak na niego, czaruj�cym u�miechem.� By�oby szkoda, gdyby wywi�z� pan st�d tylko pe�en �o��dek i wspomnienie Pi�tej Symfonii. Po chwili wahania Hawke wr�ci� na swoje miejsce przy stole. Dziewczyna wsta�a z kolan Pritcharda, �eby zaj�� si� butelk�. Nape�ni�a kieliszki i usiad�a tam gdzie poprzednio. Nieodgadnione spojrzenie utkwi�a w Amerykaninie. � Religia. � To znaczy...? � Hawke zn�w poczu� si� zupe�nie zbity z tropu. Pritchard pochyli� si� i rzek� bardzo powa�nie: � Religia, panie Hawke, stanowi proste rozwi�zanie waszych podstawowych problem�w. � Rozumiem. Uwa�a pan, �e powinni�my zacz�� si� modli�, �eby nasze k�opoty same rozp�yn�y si� w powietrzu. Po raz pierwszy na twarzy Pritcharda pojawi� si� wyraz irytacji. � Jest pan inteligentnym cz�owiekiem, Hawke. Wiem o tym. Wiem te�, �e cieszy si� pan wielkim szacunkiem swoich co rozs�dniejszych wsp�pracownik�w i przedstawicieli nowej administracji. Prosi mnie pan o rad� i zamierzam jej panu udzieli�. Prosz� mi wy�wiadczy� uprzejmo�� i z powag� wys�ucha� s��w cz�owieka, kt�ry bynajmniej nie jest jeszcze zdziecinnia�ym staruszkiem. Hawke zawstydzi� si�. Nic nie odpowiedzia�, ale skin�� g�ow� na znak, �e zrozumia� i zaakceptowa� wym�wk�. � Religia stanowi klucz � ci�gn�� Pritchard. � Mam na my�li islam, we wszystkich jego formach i odmianach. � Stary cz�owiek zmru�y� oczy, jakby pr�bowa� skoncentrowa� si�, jego g�os opad� prawie do szeptu i Hawke musia� si� pochyli�, aby nie uroni� �adnego s�owa. � Wi�kszo�� analityk�w nies�usznie uwa�a, �e roz�am wewn�trz islamu jest czynnikiem korzystnym dla wielkich mocarstw zachodu. S�dz�, �e s�u�y to izolacji poszczeg�lnych pa�stw islamskich i �e dzieje si� dobrze. Przyk�adem jest wojna mi�dzy Iranem a Irakiem, napi�cie w stosunkach Egiptu z Libi�, Jordanii z Syri� i tak dalej. � Pritchard pokr�ci� g�ow�. � Ale ci analitycy si� myl�. Nie potrafi� zrozumie�, �e islam r�ni si� od innych religii. Od chrze�cija�stwa, judaizmu czy buddyzmu. A istot� tej r�nicy stanowi fakt, i� jest to religia, kt�ra od swych wyznawc�w ��da kra�cowego pos�usze�stwa. Podporz�dkowania si� nie tylko zasadom wiary, ale i regu�om, kt�re rz�dz� post�powaniem muzu�manina, nawet gdy �pi. Islam to religia agresywna, m�oda i ekspansywna, jedyna z g��wnych religii �wiata, kt�rej mo�na przypisa� tego rodzaju okre�lenia. Jednym s�owem, islam oznacza uleg�o��. Hawke poczu� si� zmuszony przerwa� wyw�d Pritcharda. � Wszystko to uwa�am za oczywiste. Rozumiem to i dlatego nie wyobra�am sobie nic bardziej przera�aj�cego ni� zjednoczony islam. By�aby to potworna si�a. Pritchard uni�s� d�o�. � Prosz� mi nie przerywa�. Owszem, by�aby to olbrzymia si�a, ale t� si�� mo�na by kontrolowa�. � Kto mia�by to robi�? � zdziwi� si� Hawke. � Wy. Zach�d. Prosz� si� nie �mia�. Pyta� pan o proste rozwi�zanie i oto ono. Hawke st�umi� u�miech i spyta� ostro�nie: � A wi�c pa�skim zdaniem najpierw mamy doprowadzi� do zjednoczenia wszystkich od�am�w islamu w jedn� religi�, tak? B�dzie to niesko�czenie trudniejsze ni� pogodzenie, powiedzmy, katolik�w i protestant�w. Potem za�, mamy przej�� kontrol� nad ju� zjednoczonym islamem. � W�a�nie tak. � W jaki spos�b? � Przez podwa�enie jego fundament�w. � Jednoczymy zatem muzu�man�w, podwa�amy fundamenty ich religii i tym sposobem zyskujemy skuteczn� kontrol� nad miliardem ludzi zamieszkuj�cych czterdzie�ci pi�� pa�stw islamskich. � W g�osie Hawke� a pobrzmiewa�a ironia. Czu�, �e ta rozmowa zaczyna go dra�ni�. Mo�e Pritchard istotnie zdziecinnia� na staro��? � No c�, panie Pritchard, to wspania�y pomys�. I oczywi�cie prosty. Pozostaje odpowiedzie� na jedno �atwe pytanko: jak mamy to wszystko zrobi�? Pritchard pu�ci� mimo uszu sarkazm Hawke�a. Wypi� �yk koniaku. � Potrzebny wam cud � odpar�. Hawke wybuchn�� �miechem. � Cud? Doprawdy, tego w�a�nie wymaga�oby to przedsi�wzi�cie. Pritchard ponownie uni�s� d�o�, gasz�c �miech Amerykanina. � Chce pan powiedzie�, �e kraj, kt�ry skonstruowa� bomb� atomow�, kt�ry wys�a� cz�owieka na Ksi�yc... � stary u�miechn�� si� nieznacznie � ...kt�ry zbudowa� Disneyland... �e taki kraj nie jest w stanie wyprodukowa� porz�dnego, stereo i w kolorze, pierwszej jako�ci, gwarantowanego cudu? Hawke z trudem zachowa� powag�. � Powiedzmy, �e by�oby to mo�liwe. Ale po co? Pritchard rozsiad� si� wygodniej i ponownie po�o�y� d�o� na piersi dziewczyny. � Taki cud � rzek� � uwiarygodni�by ponad wszelk� w�tpliwo�� przybycie nowego Mahdiego. � Stary cz�owiek patrzy� teraz w oczy Hawke�a. � My�l�, �e musz� panu powiedzie�, kto to jest Mahdi. 2 Hawke podstawi� g�ow� pod strumie� gor�cej wody i stopniowo przykr�ca� kurek, a� zrobi�a si� ca�kiem zimna. Dopiero wtedy wyszed� spod prysznica i owin�� si� w obszerny r�cznik. K�piel dobrze mu zrobi�a. Potrzebowa� jej z kilku powod�w. Raz, �e noc by�a gor�ca i parna, dwa � wypi� tego wieczoru nieco za du�o; przede wszystkim jednak, po rozmowie z Pritchardem mia� w g�owie zupe�ny m�tlik. Przeszed� na bosaka do sypialni, zrobi� sobie szklank� wody z lodem i po raz kolejny zapatrzy� si� na ciemn� rzek� za oknem. Min�o kilka godzin od chwili, gdy Pritchard rzuci� w rozmowie s�owo �religia�. Przez ten czas Hawke m�wi� niewiele. Wyrwa�o mu si� kilka pyta�, ale poza tym s�ucha� z rosn�cym zainteresowaniem, pe�en podziwu dla wiedzy starego i jego wr�cz wizjonerskiej wyobra�ni. Pritchard wszystko dok�adnie przemy�la�. To, co planowa�, mog�o si� sta�, jak stwierdzi� nieco nieskromnie, wywiadowczym hitem wszechczas�w. I Hawke nie m�g� si� z nim nie zgodzi�. � To tak, jak zwerbowa� papie�a na p�atnego informatora � zauwa�y�. � Wi�cej � zapali� si� Pritchard � bo Mahdi dysponowa�by w�adz� absolutn�. Ka�da w�adza w pa�stwie islamskim musia�aby uzna� jego zwierzchno�� pod gro�b� powszechnej rebelii. Pritchard zapu�ci� si� w wyja�nianie teologicznych �r�de� kultu Mahdiego, przyczyn, dla kt�rych ka�dy muzu�manin wierzy w nadej�cie nowego proroka i modli si� o nie. Od �mierci Mahometa mia�y miejsce dziesi�tki fa�szywych alarm�w. Brytyjczycy w dniach swojej imperialnej �wietno�ci pokonali i zabili dw�ch takich pretendent�w. Niedawno kr�l Arabii Saudyjskiej skaza� na �mier� pewnego m�odego fanatyka oraz wi�kszo�� jego zwolennik�w za to, �e o�mielili si� uwa�a� tego ostatniego za godnego �wi�tego pos�annictwa. Hawke, coraz bardziej zaintrygowany, przypomnia�, �e nawet ajatollah Chomeini zosta� przez wielu okrzykni�ty Mahdim. Pritchard skin�� g�ow�, u�miechn�� si� i zacytowa� innego ajatollaha, kt�ry stwierdzi�, i� istotnie, pewnego dnia Mahdi zst�pi na ziemi�, ale nie na pok�adzie jumbo jeta Air France. Nast�pnie Pritchard przedstawi� zarys aktualnej kondycji islamu, jego m�odo�� i �ywotno��. Pi��dziesi�t lat temu istnia�y na �wiecie tylko cztery pa�stwa islamskie. Obecnie by�o ich czterdzie�ci pi��. Do ko�ca stulecia ponad po�ow� ludno�ci czarnej Afryki b�d� stanowili muzu�manie. Po�udniowe i wschodnie rejony Rosji zamieszkiwa� w�wczas b�dzie ponad sze��dziesi�t milion�w wyznawc�w Proroka. Nawet komunizm nie m�g� powstrzyma� ekspansji islamu. Coraz wi�ksza cz�� �wiatowych zasob�w naturalnych przechodzi pod kontrol� muzu�man�w. Dotyczy to w szczeg�lno�ci ropy naftowej. Osiemdziesi�t procent z�� tego surowca znajduje si� na terytorium pa�stw islamskich. W swojej analizie Pritchard stara� si� uwypukli� gro�b�, jak� dla Zachodu stanowi�o powstanie wielkiego Pa�stwa Islamu. Pozwoli� sobie na przeno�ni�: �s�o� w sk�adzie porcelany� � olbrzymie, niezdarne, niesforne dziecko, rozrastaj�ce si� niepowstrzymanie. D�ugo oczekiwane przybycie Mahdiego mog�o ca�kowicie odmieni� sytuacj�. Dawa�o szans� zapanowania nad chaosem. � Mo�liwe nawet � z u�miechem powiedzia� Pritchard � �e Mahdi uzna�by dzisiejsze ceny ropy naftowej za paskarskie. A Koran jest bardzo surowy dla paskarzy. Prosz� pos�ucha�, sura IX: �A tym, kt�rzy zbieraj� z�oto i srebro, a nie rozdaj� ich na drodze Boga � obwie�� kar� bolesn�! W dniu, kiedy te metale b�d� rozpalone w ogniu Gehenny i b�d� napi�tnowane nimi ich czo�a, ich boki i grzbiety. Oto co zebrali�cie dla siebie. Zakosztujcie wi�c tego, co zebrali�cie!�* Hawke s�ucha� z wyt�on� uwag�. Nie by� cz�owiekiem z natury sk�onnym do popuszczania wodzy wyobra�ni. Niemniej wiedzia� z do�wiadczenia wynikaj�cego z jego zawodu, �e w gruncie rzeczy nic nie jest niemo�liwe, je�li chodzi o wprowadzenie w b��d dowolnie du�ej liczby ludzi. Stara� si� jednak my�le� praktycznie. Chcia� konkretnej odpowiedzi na pytanie, jak? W porz�dku, mo�e uda si� zaaran�owa�cud� i dzi�ki temu doprowadzi� do ustanowienia nowego Mahdiego. Ale co ze szczeg�ami? Jak go wybra�? Czego nauczy�? I przede wszystkim, jak kontrolowa�? Czy Pritchard wszystko to przemy�la�? Okaza�o si�, �e Pritchard opracowa� wszelkie aspekty swego planu, od rozpowszechnienia w spo�eczno�ci muzu�ma�skiej pierwszych pog�osek o przybyciu proroka, po wyb�r w�a�ciwego cz�owieka, uwzgl�dniaj�cy jego�yciorys i zdolno�� oddzia�ywania na otoczenie. Najwi�kszym problemem, zauwa�y�, b�dzie sprawowanie bezwzgl�dnej kontroli nad Mahdim, kiedy ju� zostanie przedstawiony �wiatu. To by�o co�, co musia� zorganizowa� Hawke i jego eksperci. Dla takiej organizacji jak CIA znalezienie odpowiedniej osoby i kierowanie ni� w trakcie wykonywania najdelikatniejszej nawet operacji, nie powinno stanowi� trudno�ci nie do pokonania. Dalej Pritchard opisa�, jakie w przybli�eniu rezultaty mog� zosta� osi�gni�te dzi�ki udanej akcji. Jak, krok po kroku, mo�na b�dzie zapanowa� nad polityk� pa�stw islamskich, a nawet spowodowa� upadek rz�d�w nieprzychylnych Zachodowi. W ostatnich latach mia� miejsce gwa�towny nawr�t idei fundamentalizmu islamskiego i nawet totalitarne rz�dy takich pa�stw jak Syria, Libia czy Arabia Saudyjska musia�y przeciwdzia�a� wp�ywom organizacji w rodzaju Bractwa Muzu�ma�skiego, kt�rych jedynym celem by� powr�t do surowego prawa koranicznego jako zasady organizacji spo�ecze�stwa. Iran by� tu pierwszym i najbardziej wymownym przyk�adem. Pritchard uwa�a� jednak, �e poprzez Mahdiego nawet Iran mo�na b�dzie zmusi� do podporz�dkowania si� woli wi�kszo�ci. S�uchaj�c w skupionym milczeniu, Hawke w pewnym momencie da� dow�d nabytej wieloletni� praktyk� zawodowej ostro�no�ci. Pritchard spostrzeg�, �e Amerykanin zerka niespokojnie na dziewczyn�, milcz�c� i senn�, siedz�c� na jego kolanach. U�miechn�� si� i stwierdzi�, �e nie ma powodu do obaw. Dziewczyna m�wi tylko po malajsku, a poza tym nie jest muzu�mank�. � Jest dziewic� � wyja�ni�, ponownie si� u�miechaj�c � co samo w sobie stanowi pewn� mistyczn� religi�. Stoj�c przy ciemnym oknie swojej sypialni, Hawke popija� wod�, a jego umys� zaj�ty by� rozwa�aniem najr�niejszych w�tpliwo�ci, wynikaj�cych z pomys�u Pritcharda. Stary cz�owiek naszkicowa� zarys ca�ej operacji. Hawke m�g� go sobie wyobrazi� siedz�cego tu, w swojej pustelni nad rzek�, i noc po nocy planuj�cego podst�pn� i wyrafinowan� kampani� przeciw najbardziej �ywotnej i agresywnej religii �wiata. Chodzi�o o wykorzystanie s�abo�ci islamu, o wyodr�bnienie tych jego cech, kt�re by�y najbardziej podatne na dzia�anie nowoczesnych metod, z zastosowaniem najnowszej technologii. Pritchard twierdzi�, �e islam jako �wiatopogl�d odstr�cza� od my�lenia innowacyjnego, a wi�c od nauki. Pod tym wzgl�dem osi�gn�� stan por�wnywalny z hiszpa�sk� inkwizycj�. Fundamentali�ci obawiali si� wszelkich odst�pstw od ustalonych norm. Dlatego islam nakierowany jest w g��b, ku sobie, wraca do swych �r�de�, poszukuje teologicznej czysto�ci, a wystrzega si� zmian. To w�a�nie, w po��czeniu z mistycznym �arem tej religii i powszechn� wiar� w nadej�cie nowego proroka, Mahdiego, stanowi�o istot� strategii Pritcharda. Hawke nie przegapi� kryj�cych si� w tym wszystkich pu�apek. � A co, je�li ten plan zostanie ujawniony? � zapyta�. Reakcja kraj�w Bliskiego Wschodu by�aby druzgoc�ca. Dostawy arabskiej ropy znikn�yby szybciej ni� znika u�miech z twarzy dziwki, kiedy poczuje w r�ku zap�at�. Pritchard u�miecha� si�, kiwa� g�ow� i krytycznie przygl�da� si� swemu go�ciowi. Na koniec zapyta�, jak brzmi pierwsza zasada, kt�r� musi sobie przyswoi� ka�dy agent wywiadu. Hawke zastanowi� si�, przebiegaj�c my�l� dwadzie�cia lat swych zawodowych do�wiadcze�, a� Pritchard sam, zniecierpliwiony, odpowiedzia� na swoje pytanie: � Zawsze stara� si�, by kto inny firmowa� nasze akcje. Je�li sprawy przybieraj� z�y obr�t � wypieramy si� wszelkiej odpowiedzialno�ci i znikamy, czekaj�c a� ucichnie wrzawa. Hawke skin�� g�ow�. Zgoda, a wi�c kto w tym przypadku mia�by by� ewentualnym koz�em ofiarnym? W tym momencie u�miech Pritcharda przybra� wyra�nie sardoniczne zabarwienie. � Istnieje dw�ch kandydat�w � rzek�. � Izraelczycy i Brytyjczycy. Bardzo skrupulatnie rozwa�y� ca�� spraw� i ostatecznie wypad�o na Brytyjczyk�w. Jego argumentacja brzmia�a bardzo logicznie. Po pierwsze, Mosad, wywiad izraelski, s�yn�� z przebieg�o�ci oraz, nie da si� ukry�, cynizmu. Nie ma mowy, �eby pozwolili si� wykorzysta�. Je�li operacja zako�czy si� sukcesem, mog� nawet odst�pi� od wszelkich zobowi�za� i ewentualne korzy�ci zagarn�� dla siebie. Brytyjczycy natomiast idealnie nadawali si� na wykonawc�w tego rodzaju przedsi�wzi�cia. Przypisywali sobie wyj�tkow� znajomo�� �Arabii�. �ywili romantyczne iluzje co do w�asnej roli w historii Bliskiego Wschodu. Bez ko�ca powo�ywali si� na zas�ugi Lawrence�a i Burtona. To dziwne, zauwa�y� Pritchard, jak mieszka�c�w kraju o tak wstr�tnym, wilgotnym klimacie o�ywia�a t�sknota za pustyniami Arabii. Istotne jest r�wnie� to, �e w przypadku ujawnienia ca�ej intrygi, pa�stwa islamskie niewiele mog�y zrobi� Brytyjczykom. Mieli przecie� swoje z�o�a ropy na Morzu P�nocnym, kt�re powinny im wystarczy� na co najmniej dwadzie�cia lat. I wreszcie wsp�praca z nimi umo�liwia�a Amerykanom sprawowanie nadzoru nad ca�o�ci� operacji. Tu Hawke wysun�� pewne obiekcje. Jak wi�kszo�� funkcjonariuszy wywiadu ameryka�skiego, by� bardzo podejrzliwy w stosunku do swych brytyjskich sojusznik�w. Owszem, mieli sukcesy podczas wojny i wkr�tce po niej, ale obecnie ich tajne s�u�by znajdowa�y siew op�akanym stanie. Obcy agenci czuli si� u nich r�wnie pewnie jak na korytarzach ambasady sowieckiej. �Philby, Burgess, MacLean, Yassall, Blunt � wylicza� na palcach Hawke � i tylko B�g i KGB wiedz�, ilu jeszcze dot�d nie wykrytych�. Pritchard by� innego zdania. Uwa�a�, �e zw�aszcza MI-6, wywiad brytyjski dzia�aj�cy poza granicami kraju, by� stosunkowo pewny, po czystce dokonanej w latach siedemdziesi�tych. B�d� chcieli poprawi� swoj� pozycj� w oczach sojusznik�w i konkurent�w z ca�ego �wiata i gorliwie skorzystaj� z okazji w��czenia si� do tak presti�owej akcji. Ich pozycja by�a ostatnio silniejsza dzi�ki stanowczej polityce brytyjskiej pani premier. Pritchard uj�� to do�� dosadnie, m�wi�c, �e �elazna Dama ma do�� jaj, �eby poprze� ka�dy plan maj�cy na celu zwi�kszenie bezpiecze�stwa Wielkiej Brytanii � niewa�ne jak ryzykowny. Hawke nie czu� si� przekonany, ale ostatecznie by�a to kwestia czysto akademicka. Nie wyobra�a� sobie, jak ca�y ten projekt, cho� niezwykle przemawiaj�cy do wyobra�ni, m�g�by przedstawi� dyrektorowi, a co dopiero prezydentowi. Mia� tak�e w�tpliwo�ci co do lojalno�ci starego szpiega. Po zastanowieniu, przypomniawszy sobie wszystko, co wiedzia� o Pritchardzie, doszed� do wniosku, �e mo�na liczy� jedynie na jego lojalno�� wobec samego siebie i niemal artystyczne zami�owanie do uprawnianego zawodu. Sam fakt, �e po przej�ciu na emerytur�, Pritchard skry� si� na tym odludziu, buduj�c w�asny, kr�c�cy si� wok� niego �wiatek, zdawa� si� �wiadczy� o zerwaniu wszelkich wi�z�w z przesz�o�ci�. Dawne emocje przemin�y, pozosta� cynizm i upodobanie do intelektualnie wyrafinowanych spekulacji. Pritchard popija� koniak, nie przerywaj�c milczenia. Hawke te� milcza�, zadumany, pr�buj�c wyobrazi� sobie, jak brzmia�by hipotetyczny raport, kt�ry m�g�by przedstawi� dyrektorowi. W my�li odpiera� oczywiste, �atwe do przewidzenia obiekcje. Zastanawia� si� nawet nad konsekwencjami, jakie dla jego w�asnej kariery mog�o mie� powodzenie � lub kl�ska � tego planu. Pritchard pogr��y� si� we w�asnych my�lach i, wpatruj�c si� w rzek�, machinalnie g�aska� rami� sennej Malajki. Hawke pierwszy si� otrz�sn��. Odsun�� krzes�o i wsta�, dzi�kuj�c gospodarzowi za niezapomniany wiecz�r. Pritchard nie odpowiedzia�; skin�� jedynie g�ow�, a Hawke rzuciwszy kr�tkie �dobranoc� skierowa� si� ku siatkowym drzwiom wiod�cym w g��b domu. W ostatniej chwili zatrzyma� go g�os starego. � Je�li mia�by pan przekaza� moje sugestie dalej, musi pan wiedzie�, �e istnieje pewien cz�owiek, kt�ry m�g�by tego dokona�. Hawke cofn�� si� o krok, wracaj�c w kr�g �wiat�a wok� sto�u. By� to znacz�cy ruch � g�r� wzi�o pragnienie uczynienia fantazji mniej nierealn�. � Nazywa si� Gemmel � rzek� Pritchard. � Peter Gemmel. Jest zast�pc� naczelnika wydzia�u operacyjnego MI-6, arabist�. Zna go pan mo�e? Hawke zaprzeczy� ruchem g�owy. � Mo�e to i lepiej � ci�gn�� Pritchard. � To jeden z nowych ludzi, jeszcze nie zepsutych. Taka nowa rasa � stary cz�owiek u�miechn�� si�. � Nie studiowa� nawet w Oxford czy Cambridge. Ale jest bystry i twardy, spodoba�by si� panu. � A jego ojciec? � spyta� Hawke. � Czy te� by� arabist�? Pritchard wybuchn�� �miechem. St�umionym, piskliwym �miechem oznaczaj�cym akceptacj�. Jego go�� po raz pierwszy okaza� dowcip i refleks. Dziewczyna otworzy�a oczy i zachichota�a, bezmy�lnie wt�ruj�c staremu szpiegowi. Pritchard umilk� i wolno pokr�ci� g�ow�. � Nawet pan, panie Hawke, nie wini�by ojca za grzechy jego syna. Ale je�li to pana uspokoi, ojciec Gemmela by�, o ile wiem, g�rnikiem. M�wi�em, �e to nowa rasa. Hawke skin�� g�ow�, odwr�ci� si� i wszed� do domu. Opr�ni� szklank�, a nast�pnie przygotowa� sobie now� porcj� wody z lodem. Wspomnienie ostatniej wymiany zda� z Pritchardem mile po�echta�o jego pr�no��. Ko�cowa uwaga na temat ojca Gemmela mia�a dowie�� Pritchardowi, �e nie by� ignorantem ani w sprawach arabskich, ani w tym, co dotyczy�o wywiadu brytyjskiego. Pritchard wspomnia� o Philbym. Kim Philby by� najbardziej chyba k�opotliwym zdrajc� w historii brytyjskich tajnych s�u�b, ��piochem� pracuj�cym dla KGB, kt�ry zburzy� ca�� konstrukcj� powojennego MI-6. Tak si� z�o�y�o, �e ojciec Philby�ego, St. John Philby, by� znanym uczonym, autorytetem w dziedzinie kultury arabskiej. Niemniej, zamy�li� si� Hawke, Pritchard mia� racj� � za grzechy syna nie mo�na wini� jego zmar�ego ojca. Jaki� ledwo uchwytny szmer sprawi�, �e Hawke odwr�ci� si� od okna. Drzwi do pokoju uchyli�y si� powoli. W p�mroku pojawi�a si� w nich posta� dziewczyny. Wesz�a do �rodka i wtedy Hawke zauwa�y�, �e niesie przed sob� ma��, srebrn� tac�. Na niej le�a� ciasno zwini�ty, bia�y r�cznik. Dziewczyna postawi�a tack� na stole, strzepn�a r�cznik i zbli�ywszy si� do stoj�cego bez ruchu Amerykanina zacz�a delikatnie wyciera� jego twarz. R�cznik by� wilgotny i lodowato zimny. Dziewczyna przetar�a nim oczy i p�atki uszu m�czyzny, a potem zsun�a d�onie na jego obna�on� pier�. Po chwili, �agodnie u�miechni�ta, od�o�y�a r�cznik na tac� i podesz�a do ��ka. �ci�gn�a nakrochmalone prze�cierad�o, rozlu�ni�a sw�j sarong i pozwoli�a mu sp�yn�� do st�p. Jej niewyra�na sylwetka, z�ocista, nieruchoma, niczym zjawa majaczy�a w mroku. Po raz kolejny tego wieczoru Hawke poczu�, i� traci poczucie rzeczywisto�ci. Odstawi� szklank� i zbli�y� si� ku dziewczynie. Wiele miesi�cy p�niej � ca�e �ycie p�niej � Hawke przypomnia� sobie, �e stary szpieg go oszuka�; nie by�a dziewic�. 3 Julia Hawke by�a kobiet� impulsywn� i nieco lekkomy�ln�, a przy tym nadmiernie energiczn�, co czyni�o z niej osob� nie�atw� we wsp�yciu. Na jej plus trzeba zapisa� fakt, �e by�a �wiadoma swych wad i cho� niezdolna nad nimi zapanowa�, bardzo stara�a si� znale�� dla nich jak�� przeciwwag�. W�a�nie po raz kolejny przemierza�a salon swego eleganckiego domu na przedmie�ciach Waszyngtonu, co chwila spogl�daj�c na zegarek. Zd��y�a ju� zadzwoni� na lotnisko i wiedzia�a, �e samolot jej m�a wyl�dowa� p� godziny temu. Za�atwienie formalno�ci paszportowych i przejazd czekaj�cym na� samochodem Agencji nie potrwa d�ugo � lada moment m�� powinien zjawi� si� w domu. Nigdy nie je�dzi�a po niego na lotnisko ani te� nie odprowadza�a przed wyjazdem, poniewa� bardzo to prze�ywa�a, a wiedzia�a, �e wprawia�o go to w zak�opotanie. By� cz�owiekiem nies�ychanie skrytym i nie lubi� okazywa� swych uczu� nawet w obecno�ci najbli�szych przyjaci�. Czeka�a wi�c z narastaj�cym dr�eniem, mia�a bowiem pewno��, �e z chwil�, gdy Morton przekroczy pr�g mieszkania � rozp�ta si� burza. Ca�y problem by� do�� z�o�ony i w pewien spos�b wi�za� si� z osob� jej ojca, bardzo bogatego przedsi�biorcy budowlanego z Houston w Teksasie. Julia by�a jedynaczk�, tote� ojciec �wiata poza nianie widzia� i niczego jej nie odmawia�. W rezultacie, wst�puj�c do college�u by�a bardzo zepsut� pannic�. Zarazem jednak by�a wysok� blondynk�, pi�kn� i pe�n� �ycia, i Morton Hawke, student trzeciego roku nauk politycznych, musia� w pocie czo�a przez osiem miesi�cy zabiega� o jej r�k�. Ostatecznie zgodzi�a si� zosta� jego �on�. Byli dobrym ma��e�stwem; po dw�ch latach urodzi�a mu syna, rok p�niej drugiego. Obaj wyro�li na inteligentnych, przystojnych i nietuzinkowych m�odych ludzi. Jedynym �r�d�em zgrzyt�w w tym tak dobranym stadle by� jej ojciec, kt�ry w zi�ciu widzia� nie syna, lecz jedynie t�o dla ukochanej c�rki. Morton Hawke wywodzi� si� z do�� pospolitego �rodowiska. Jego dziadek by� blacharzem w jednej z fabryk w Detroit; ojciec pracowa� w tym samym zak�adzie, gdzie dochrapa� si� stanowiska kierownika linii produkcyjnej. W ich domu nigdy nie brakowa�o pieni�dzy, ale te� nie by�o ich w nadmiarze, tote� Morton od dziecka przyzwyczajony by� do oszcz�dno�ci. Do college�u dosta� si� dzi�ki stypendium sportowemu. Po pierwszym roku tak dalece zasmakowa� w �yciu akademickim, �e niemal wy��cznie skoncentrowa� si� na studiach. A� do chwili poznania Julii. Wychowanie uczyni�o ze� cz�owieka cokolwiek surowych zasad i po tym, jak Julia przyj�a jego o�wiadczyny, nie omieszka� zaznaczy�, �e po �lubie zamierza sam utrzymywa� rodzin�, b�d� wi�c musieli �y� na miar� sw