4184
Szczegóły |
Tytuł |
4184 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4184 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4184 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4184 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Jerzy Niemczuk
SZALE�CZAKI
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
Dziwna dziura
Pewnego razu na ma�ej stacyjce zamieszka�y trzy Szale�czaki: Papel, Mamla i ma�a Papla.
Trzeba przyzna�, �e wszystkie wygl�da�y dziwnie, ale by�y do tego przyzwyczajone. Papel
by� troch� �ysy, a troch� kud�aty, Papla mia�a cztery stercz�ce na wszystkie strony warkoczyki,
a Mamla malowa�a si� czasami w kwiatki, gwiazdki i k�eczka. Wszystkie za� mia�y du�e,
mi�kkie, poro�ni�te l�ni�c� sier�ci� uszy.
Papel od razu wzi�� si� do roboty. Z�apa� za pi�� i zacz�� wycina� dziur� w pod�odze. Podesz�a
do niego Papla, popatrzy�a i zaraz zacz�a si� zastanawia�, po co ta dziura w pod�odze.
Wiedzia�a oczywi�cie, �e nie nale�y przeszkadza�, gdy kto� jest zaj�ty prac�, wi�c zapyta�a
cichutko:
� Co robisz, Papel?
Papel nie odpowiedzia�, tylko dalej pi�owa�, a� mu si� trz�s�y uszy, wi�c Papla zapyta�a po
raz drugi, trzeci i czwarty. W ko�cu nabra�a powietrza i kiedy Papel przerwa� na chwil� pi�owanie,
zapyta�a du�o, du�o g�o�niej. Tym razem Papel us�ysza�, bo pi�a wylecia�a mu z �apy, i
podskoczy� do g�ry. Papla nie wiedzia�a, �e potrafi skaka� tak wysoko. Papel te� chyba nie
wiedzia� i bardzo go to skakanie zdenerwowa�o.
� Nie widzisz, �e jestem zaj�ty?! � krzykn�� prawie r�wnie g�o�no jak Papla. � Nie przeszkadzaj!
Papli zrobi�o si� smutno. Posz�a ze zwieszon� g�ow� do Mamli, kt�ra miesza�a co� w du�ym
garnku.
� Co si� sta�o? Co to za krzyki? � zaniepokoi�a si� Mamla.
� To Papel na mnie krzycza�.
� Dlaczego? � zdziwi�a si� Mamla.
� Nie wiem. Zapyta�am go tylko, co robi... � odpar�a Papla. Mamla wydawa�a si� zaskoczona.
Kaza�a sobie opowiedzie� wszystko po kolei. S�ucha�a uwa�nie i kr�ci�a g�ow�, a kiedy
Papla krzykn�a na ca�e gard�o: � Co robisz, Papel?! � garnek podskoczy� do g�ry jeszcze
wy�ej od Papla, prawie pod sam sufit. Mamla z�apa�a go, postawi�a na stole, a potem d�ugo
nic nie m�wi�a, tylko oddycha�a bardzo g��boko. A kiedy si� ju� uspokoi�a, pog�aska�a Papl�
po g�owie i powiedzia�a:
� Nie mo�na tak g�o�no krzycze�.
� Ale kiedy m�wi�am ciszej, to Papel nie zwraca� uwagi.
� Najlepiej, jak staniesz obok i poczekasz, a� Papel sko�czy, i wtedy spokojnie zapytasz.
Papla kiwn�a g�ow�.
Papel pi�owa� dalej. Papla stan�a za nim cichutko i czeka�a cierpliwie. Wreszcie przerwa�
na chwil� i Papla ju� otwiera�a usta, �eby zapyta�, kiedy odwr�ci� si�, spojrza� na ni� nagle i
podskoczy� jeszcze wy�ej ni� poprzednio.
� Nic nie m�wi�am! � odezwa�a si� Papla.
� Wiesz co, Papla? � mrukn�� i podrapa� si� pi�� po g�owie. My�la� d�u�sz� chwil�, a potem
powiedzia�: � Paplo, nie mo�na tak znienacka krzycze� za plecami, bo kto� si� mo�e
przestraszy�.
Papla by�a zdziwiona. Papel zawsze m�wi�, �e nie boi si� straszenia, i nawet nie zadr�a�,
jak by�o trz�sienie ziemi, chocia� wszystkich trz�s�o.
5
Papel wyja�ni�, �e nie chodzi o niego, tylko o kogo� takiego, kto m�g�by si� przypadkiem
przestraszy�.
� O kogo? Przecie� tutaj jeste�my tylko my.
� Kto� m�g�by si� nagle pojawi� i wtedy... Papla pomy�la�a, �e wtedy to ona sama podskoczy�aby
ze strachu.
� Musi by� wiadomo, �e jeste� � powiedzia� Papel. Papla kiwn�a g�ow� i posz�a do swojego
k�cika z zabawkami, a Papel znowu zabra� si� do pi�owania. Nagle us�ysza� tr�bk� i walenie
w b�ben, a potem zobaczy� Papl�, kt�ra sz�a, tupi�c i wykrzykuj�c:
� Tu jestem! Uwaga! Id�! Zaraz wracam!
Paplowi odechcia�o si� pi�owania. Spogl�da� na Papl� i mruga� oczami. Tym razem naprawd�
nie wiedzia�, co powiedzie�, a� wreszcie przyszed� mu do g�owy �wietny pomys�. W
tekturowym pudle znalaz� paczk� waty, urwa� pe�n� gar�� i wepchn�� sobie do uszu. Tr�bienie
ucich�o, a b�benek s�ycha� by�o nie g�o�niej ni� krople deszczu za oknem.
U�miechn�� si� z zadowoleniem.
� Mam wat� w uszach.
� Hop, hop! Jestem! Id�! � krzycza�a Papla, wal�c w b�ben i tupi�c.
Papel spojrza� na ni� chytrze.
� Nic nie s�ysz�, bo mam wat� w uszach � powiedzia�.
Dziura zosta�a wypi�owana. Papel sapa�, ale by� z siebie bardzo zadowolony.
� Zrobione, b�dzie niespodzianka.
Zas�oni� dziur� kawa�kiem papieru.
Nagle do pokoju wpad�a Mamla z garnkiem w r�ku.
� Co tu si� dzieje? Co to za ha�asy? � zapyta�a zaniepokojona.
� Nic nie s�ysz�, bo mam wat� w uszach! � odpar� Papel z u�miechem.
� Tu jestem! Id�! � krzykn�a Papla, machaj�c tr�bk� na widok Mamli.
Mamla kr�ci�a g�ow� i spogl�da�a zdumiona to na jedno, to na drugie. Papel ruszy� w jej
stron�, pod jego nog� zaszele�ci� papier.
� Zaraz co� zobaczysz! To niespodzianka! � wykrzykn��, bo z powodu tej waty w uszach
wydawa�o mu si�, �e wszyscy s�abo s�ysz�. Chcia� jeszcze co� doda�, ale nie zd��y�, bo nagle
z krzykiem zapad� si� pod pod�og�.
� To ma by� niespodzianka?! � zapyta�a Mamla ze z�o�ci�. � Co robi ta straszna dziura w
pod�odze?!
� Papel zrobi� � odpar�a Papla.
Mamla ostro�nie zajrza�a do dziury i zobaczy�a Papla siedz�cego z zadart� g�ow�.
� Papel, dlaczego robisz dziury w pod�odze?! � zapyta�a.
� Nic nie s�ysz�! Mam wat�... � krzykn�� Papel, wyjmuj�c k��bki z uszu.
� Dlaczego to zrobi�e�, Papel?! Po co?! � nie mog�a zrozumie� Mamla.
� By�a bardzo potrzebna.
� Ale po co nam taka dziura?!
Papel nie odpowiada� przez d�u�sz� chwil�.
� Mo�e dlatego, �e nikt nie ma takiej du�ej dziury w pod�odze? � szepn�a Papla. � B�d�
nam zazdro�cili?
Mamla machn�a r�k�, jakby op�dza�a si� od muchy.
� Mo�e mi odpowiesz, Papel? � zapyta�a ze z�o�ci�.
Papel mo�e by i odpowiedzia�, ale w tej w�a�nie chwili nic nie przychodzi�o mu na
my�l.
� Wylecia�o mi z g�owy � odpar� Papel niezbyt g�o�no.
� Co takiego? � Mamla nie mog�a uwierzy�.
� To by� dla mnie du�y wstrz�s, jak wpad�em. Chyba dlatego zapomnia�em � powiedzia�
Papel, a potem Mamla i Papla wyci�gn�y go spod pod�ogi na sznurze od bielizny.
6
Bardzo Tani Obiad
Papel le�a� na ��ku, mia� zamkni�te oczy i rusza� nosem. Gdyby nie ten nos, wydawa�oby
si�, �e �pi. Papla patrzy�a na niego przez d�ug� chwil�, a potem zapyta�a cichutko:
� Co robisz, Papel?
Podskoczy� jak oparzony, rozejrza� si�, a kiedy zobaczy�, �e to tylko Papla, ziewn�� uspokojony.
� Odpoczywam � odpar� leniwie.
� Jeste� zm�czony? � zapyta�a Papla. Gdyby Papel okaza� si� zm�czony, da�aby mu spok�j.
� Zm�czony? � zapyta� ze zdumieniem. � Jasne, �e nie jestem zm�czony. Umiem odpoczywa�
i dlatego si� nie m�cz�.
� A Mamla si� m�czy... � zauwa�y�a Papla.
� Mamla?... Mamla nie umie odpoczywa�... � powiedzia� i krzykn�� w stron� kuchni, sk�d
s�ycha� by�o wod� p�yn�c� z kranu i szcz�kanie naczy�. � Mamla, co tam robisz? Chod� do
nas! Poka�emy ci, jak si� odpoczywa!
Mamla wyciera�a talerze i krzykn�a, �eby jej dali spok�j, bo jest zaj�ta.
� Widzisz? � zauwa�y� Papel, kt�ry tylko czeka� na tak� odpowied�. � Dlatego jest zm�czona,
�e ci�gle jest zaj�ta. Po�� si�, Papla, i ucz si� odpoczywa�!
Papla po�o�y�a si� pos�usznie obok, dok�adnie tak jak Papel, z jedn� r�k� pod g�ow� i jedn�
nog� podniesion� do g�ry. Ziewn�li razem.
� Co ty tam robisz, Mamlo? � zapyta� Papel po chwili.
� Jak to co? Musz� ugotowa� obiad.
� Ci�gle to samo � mrukn�� Papel. � W k�ko te obiady. Obiady s� drogie i tylko si� m�czysz.
Mogliby�my sobie kupi� r�ne rzeczy, zamiast je�� te obiady.
Papli bardzo si� ten pomys� podoba�. U Szale�czak�w by�o bardzo ma�o rzeczy. Prawd�
m�wi�c, nie by�o ich prawie wcale, je�li nie liczy� tego, co znalaz�y w okolicy. By�y to dwa
��ka, na kt�rych trzeba by�o nauczy� si� spa�, trzy krzes�a, kt�rym brakowa�o po jednej nodze,
i st�. Ten st� mia� wszystkie nogi, ale ka�da by�a innej d�ugo�ci i trzeba by�o uwa�a�,
szczeg�lnie przy jedzeniu zupy.
Rzeczy przewa�nie przynosi� Papel, a potem zastanawia� si�, do czego mog� s�u�y�.
Mamla m�wi�a, �e do niczego, i wyrzuca�a je na �mietnik.
Kiedy Papel powiedzia�, �e drogie obiady s� niepotrzebne, w kuchni zrobi�o si� cicho.
� Mamla � odezwa� si� Papel po chwili � nie przysz�o ci do g�owy, �e mog�aby� robi� Bardzo
Tanie Obiady, Kt�re Zajmuj� Bardzo Ma�o Czasu?
Mamla wetkn�a g�ow� do pokoju.
� Bardzo Tanie? � zapyta�a. � Takie Bardzo, Bardzo Tanie?
Papel przeci�gn�� si� i ziewn��, a Papla zrobi�a to samo.
� No jasne... � odpar�, zamykaj�c oczy, i natychmiast zasn��. Obudzi�o go walenie �y�k� w
patelni�.
� Obiad! Wstawajcie! � wo�a�a Mamla z kuchni.
7
� Obiad? Ju� jest obiad? � Papel by� zdziwiony. Zdawa�o mu si�, �e ledwo zd��y� zamkn��
oczy. Na my�l o obiedzie zrobi� si� nagle g�odny. � Wstawaj, Papla, odpoczniemy sobie po
jedzeniu. � Podnie�li si� i ruszyli do sto�u. � Najlepiej si� odpoczywa po obiedzie.
Na stole sta�y dwa talerze. Mamla podesz�a do wazy, zanurzy�a w niej chochl� i przechyli�a
j� nad talerzem Papla.
� To jest Bardzo Tani i Bardzo Szybki Obiad. Chochla by�a pusta. Papel spojrza� na talerz.
Na talerzu te� nic nie by�o.
� Eee... Nie za ma�o? � zapyta� Papel niezbyt g�o�no.
� Chcesz jeszcze? Prosz� bardzo.
Zanurzy�a chochl� jeszcze raz, przechyli�a j� nad talerzem Papla, ale zupy wcale nie przyby�o.
Mamla u�miechn�a si� dziwnie.
� Dlaczego nie jecie? � zapyta�a. � Nie smakuje? Przecie� nawet nie spr�bowali�cie.
� Ty tego nie jesz?
� Ja ju� jad�am � odpar�a Mamla.
Papel otworzy� usta, �eby co� powiedzie�, ale nie zrobi� tego.
Nie chcia�, �eby Mamla pomy�la�a, �e nie lubi Bardzo Tanich Obiad�w. Podni�s� �y�k� i
zacz�� udawa�, �e je z apetytem.
� Ja ju� zjad�am � powiedzia�a Papla, odsuwaj�c talerz. � Mog� si� i�� pobawi�?
� Poczekaj, b�dzie jeszcze drugie danie � odpar�a Mamla.
� O, drugie danie... � ucieszy� si� Papel, a Mamla postawi�a na stole pusty p�misek. Papel
poci�gn�� nosem i zrobi� si� smutny.
� Ja tego nie chc� � szepn�a Papla.
� Papel na pewno ch�tnie zje twoj� porcj� � powiedzia�a Mamla i jeszcze raz u�miechn�a
si� dziwnie. � On lubi Bardzo Tanie Obiady.
� Nie wiedzia�em, �e a� tak bardzo... � mrukn�� Papel, udaj�c, �e je.
� Kto pije? � zapyta�a Mamla, stawiaj�c na stole fili�anki.
� To... herbata?
Papel popatrzy� na imbryczek niepewnie.
� Herbata. Bardzo Tania Herbata...
� Nie za ma�o wody?
� Mo�esz sobie dola�, ile tylko zechcesz � odpar�a Mamla. Papel zakrztusi� si� gwa�townie,
chocia� fili�anka by�a pusta.
� Chyba nie za gor�ca? � zapyta�a Mamla z u�miechem, a Papel tylko pokr�ci� g�ow�.
� S� jeszcze jab�ka na deser � rzek�a Mamla.
� Jak Bardzo Tanie, to ja nie chc� � powiedzia�a Papla, wstaj�c od sto�u, kt�ry zachwia� si�
nagle i jedna z fili�anek zrobi�a fiko�ka i upad�a do g�ry dnem. Mamla z�apa�a zaraz �cierk� i
wytar�a starannie blat.
� Widz�, �e ju� zjedli�cie. Kto dzisiaj zmywa? � zapyta�a, zbieraj�c naczynia ze sto�u. Papel
nic nie odpowiedzia�, tylko popatrzy� smutnym wzrokiem na �cian�.
� Mog� pozmywa� � odezwa�a si� Papla. � To Bardzo Ma�e Zmywanie.
Kiedy Papla udawa�a, �e zmywa naczynia, co sz�o bardzo szybko, Mamla po�o�y�a si� na
��ku obok Papla i odpoczywa�a po obiedzie, machaj�c nog� i pod�piewuj�c pod nosem weso��
melodyjk�. Papel popatrzy� na ni� smutnym wzrokiem, ale nic nie powiedzia�.
� Smakowa�o? � zapyta�a Mamla weso�o.
Papel d�ugo zastanawia� si�, co odpowiedzie�, a� wreszcie zapyta�:
� Mamla, czy na jutro te� to ugotowa�a�?
8
Odkrycie-zakrycie
Tego dnia Papla wsta�a du�o p�niej ni� zwykle. Wesz�a do kuchni, rozejrza�a si�, przecieraj�c
oczy, i ziewn�a. Mamla u�miechn�a si� do niej i postawi�a na stole �niadanie. Zazwyczaj
Papla jad�a �niadanie razem z Maml� i Paplem, a potem Papel wstawa� i m�wi�:
� Wychodz�. Wr�c� na obiad.
Papli nie przysz�o nigdy do g�owy, �eby zapyta�, gdzie Papel wychodzi, bo zdarza�o si� to
prawie codziennie poza niedzielami, ale teraz, kiedy zabrak�o go przy �niadaniu, zapyta�a:
� Mamla, gdzie jest Papel?
Mamla spojrza�a na ni� zdziwiona.
� Jak to? Nie wiesz? Papel poszed� do pracy.
Papla s�ysza�a ju� co� o pracy. Trzeba tam chodzi�, bo inaczej nie daj� pieni�dzy, a bez
pieni�dzy trudno o co� do jedzenia. Troch� dziwne wydawa�o si� jej, �e praca daje pieni�dze,
a nie jedzenie, i �e obiady Papel je zawsze w domu.
� A gdzie Papel pracuje? � zapyta�a, obieraj�c jajko na mi�kko, kt�re okaza�o si� jajkiem
na twardo, a Mamla odpowiedzia�a, �e Papel pracuje w reklamie.
Papla s�ysza�a troch� o reklamie, ale nigdy si� tym specjalnie nie interesowa�a, wi�c zapyta�a,
co to jest reklama.
� Widzia�a� na stacji t� rzep� z papieru?
Papla kiwn�a g�ow�. Zwr�ci�a uwag� na wielk�, dziwn� rzep�, na kt�rej by�o co� napisane.
� W�a�nie t� � potwierdzi�a Mamla. � To jest reklama rzepy, a na niej napisano: �Wrzu�
monet�, a dowiesz si�, co robi�.
� To Papel pracuje w rzepie? � Papla by�a bardzo zdziwiona.
� W reklamie � wyja�ni�a Mamla. � Kiedy kto� z podr�nych wrzuci monet�, to Papel
krzyczy: �Jedz rzep�!�. Na tym polega jego praca.
� I oni jedz� t� rzep�? � zapyta�a Papla, wyskrobuj�c �y�eczk� resztki twardego jajka na
mi�kko.
Mamla westchn�a.
� Raczej nie. Ale raz si� zdarzy�o, �e przyjecha� z bardzo daleka olbrzymi Szale�czak, kt�ry
zjad� t� papierow� rzep� i nawet ugryz� Papla w nog�. Papel zosta� bez pracy, nie mieli�my
pieni�dzy i jedli�my sam� rzep�. Od tego czasu...
Nie zd��y�a doko�czy�, co dzia�o si� od tego czasu, bo drzwi otworzy�y si� gwa�townie i
wszed� Papel, pod�piewuj�c pod nosem i pobrz�kuj�c trzymanymi w d�oni monetami, a na
jego widok uradowana Papla wykrzykn�a:
� Jedz rzep�!
Papel skurczy� si� i zatrz�s�, jakby kto� wla� mu za ko�nierz szklank� zimnej wody, a potem
podskoczy�, rozsypuj�c drobne na pod�og�.
� Nie chc� m�wi� o mojej pracy � powiedzia� ponurym g�osem. � Na dzisiaj mam tego dosy�.
Id� spa�.
Kiedy Papla zajrza�a po chwili do pokoju, Papel le�a� na pos�aniu i spa�, pochrapuj�c niespokojnie.
Papla stan�a nad nim, trzymaj�c r�k� przy buzi, �eby nie powiedzie� za g�o�no
czego� niepotrzebnego.
9
� Jedz rzep�.
Zdawa�o si� jej, �e m�wi to bardzo cicho, ale Papel zerwa� si� z krzykiem, wi�c Papla
szybko wybieg�a z pokoju.
Papel mrucza�, wal�c pi�ci� w poduszk�:
� �ni�o mi si�, �e kto� mi ka�e je�� rzep�. Jak ma mi si� �ni� co� takiego, to wol� nie spa�.
Zauwa�y� stoj�c� w rogu Papl�, kt�ra patrzy�a na niego niepewnie.
� Chod�, Papla � powiedzia�, wstaj�c � zajrzymy do dziury.
� Mamla nie pozwala � szepn�a Papla, zerkaj�c w stron� kuchni, sk�d dochodzi� szum
wody p�yn�cej z kranu.
� Mamla si� nie dowie, jak jej nie powiesz � szepn�� Papel i mrugn�� do Papli.
Po cichutku ods�onili otw�r, po�o�yli si� na pod�odze i zajrzeli do �rodka. Dziura by�a
ciemna i nie wygl�da�a przyjemnie. Papel westchn��.
� Kiedy� w wolnej chwili wybior� si� na samo dno tej dziury i zbadam j� dok�adnie.
� A po co? � zdziwi�a si� Papla.
� To mo�e by� Dziura, Kt�rej Nikt Jeszcze Nie Odkry�.
� Przecie� odkryli�my j� teraz � zauwa�y�a Papla. � By�a zakryta. Mo�e lepiej j� zakry�?
Bo Mamla nas z�apie...
� Jak b�dziemy bogaci, to kupimy du�� latark� i zejd� tam po sznurze do bielizny.
� Przecie� ju� raz tam by�e�, Papel... � przypomnia�a Papla.
� To nie to samo, wtedy wpad�em tylko na chwil� � powiedzia� Papel cichym g�osem. � Tu
chodzi o Dok�adne Zbadanie. Zostan� odkrywc�.
� Papel, mo�e lepiej teraz zostaniesz Zakrywc�? � szepn�a Papla, spogl�daj�c na drzwi
kuchni. � Mamla mo�e tu wej��.
� Mo�e nawet napisz� o mnie w jednej z tych gazet, kt�rych jest pe�no na �mietniku � powiedzia�
Papel w zamy�leniu.
� Nie boisz si�? � zapyta�a Papla. Papel wzruszy� ramionami.
� Ja mia�bym si� ba�? Czego?
� �e Mamla nas z�apie.
Papel zastanawia� si� chwil�, co oczywi�cie wcale nie oznacza�o, �e boi si� Mamli, tylko
to, �e lepiej si� zastanowi�, zanim si� co� powie. Wtedy us�yszeli kroki pod drzwiami.
� Dobra, zakrywamy! � zdecydowa� i podni�s� dekiel, �eby zakry� otw�r, ale nie zd��y�,
bo wesz�a Mamla. Spojrza�a na nich i od razu wiedzia�a, �e dzieje si� co� podejrzanego.
� Co wy robicie? Co tam chowacie za plecami?
� W�a�nie... � mrukn�� Papel � to znaczy... � doda� po chwili, ale nie wyja�ni�, co to znaczy,
wi�c Mamla obchodzi�a ich doko�a, a oni starali si� zas�oni� dziur� przed jej oczami.
� Nie m�wi�am? � zauwa�y�a Papla.
I w tej samej chwili Papel mia� zamiar ostrzec Maml�, �eby uwa�a�a na t� dziur� w pod�odze,
ale nie zd��y�, bo Mamla nagle zapad�a si� pod ziemi� z krzykiem.
� No to wpadli�my! � krzykn�� wystraszony Papel, a Papla zauwa�y�a, �e to raczej Mamla
wpad�a, wi�c Papel pochyli� si� nad dziur� i krzykn��, �eby doda� Mamli otuchy:
� Mamla, nie martw si�! Jestem tutaj!
� A ja tutaj! � odpar�a Mamla ze z�o�ci�.
� Wiem, zaraz ci� uratuj�! Biegn� po sznur od bielizny!
� Tylko nie sznur! Pobrudzi si�! � krzykn�a Mamla z g��bi dziury.
� Jak ci� mam ratowa� bez sznura? � zmartwi� si� Papel.
� Przynie� mi miot�� i �cierk�! Jak ju� tu jestem, to posprz�tam! Straszny tu ba�agan.
Papel ostro�nie spu�ci� miot�� i po chwili spod pod�ogi zacz�y bucha� k��by kurzu.
� Wiesz co? � powiedzia�a Papla po namy�le. � To chyba Mamla zosta�a odkrywc� tej
dziury w pod�odze.
� Tak, ale o tym nikt nie napisze w gazecie � zauwa�y� Papel. � Sprz�tanie si� nie liczy.
10
Pude�
Mamla prasowa�a zawzi�cie, sycz�c przy tym i prychaj�c. Papla bawi�a si�, ci�gn�c na
sznurku tekturowe pude�ko po butach. Poszczekiwa�a przy tym i warcza�a, bo pude�ko samo
nie chcia�o, ale robi�a to niezbyt g�o�no, �eby nie przeszkadza�, bo wszyscy byli zaj�ci.
Mamla nie zwraca�a na ni� uwagi, a Papel czai� si� z uniesionym m�otkiem.
� Gdzie si� podzia� ten gw�d�?! � mrukn��, rozgl�daj�c si� po pod�odze.
Papla przesz�a przed jego nosem, wlok�c na sznurku pude�ko. Ze szpary w pod�odze
ostro�nie wychyli� si� �eb gwo�dzia. Gw�d� by� bardzo ostro�ny i zachowywa� si� jak do�wiadczona
d�d�ownica. Papel zamachn�� si� m�otkiem, ale przebieg�y gw�d� znikn�� pod
pod�og�. Papel warkn�� ze z�o�ci, a Papla te� warkn�a cienkim g�osem i gwizdn�a na pude�ko.
Papel przerwa� polowanie i zerkn�� na Papl�.
� Co to jest? Co to za pude�ko, Papla?
Podszed� do pude�ka i wyci�gn�� r�k�.
� Uwa�aj, Papel! � krzykn�a ostrzegawczo.
Papel odskoczy�.
� Dlaczego? � zapyta� zdziwiony.
� Bo to wcale nie jest pude�ko � odpowiedzia�a Papla.
� To pud�o to nie pud�o? A co to jest?
� Pies.
Papel roze�mia� si�.
� To wed�ug ciebie ma by� pies?... Te� mi pies! Ani �ap nie ma, ani ogona, i w og�le...
� On ma �apy... � upiera�a si� Papla.
� Ma �apy?
� Tylko nie wida�, bo on jest bardzo kud�aty...
� Pewnie, �e nie wida�! � �mia� si� Papel. � Nic nie wida�! �e jest kud�aty te� nie wida�
i... iii...
Przerwa� i uni�s� m�otek, bo w�a�nie spod pod�ogi wystawi� �eb przebieg�y gw�d�. Papel
skrada� si� ostro�nie w jego stron�. Papla wzruszy�a ramionami i ci�gn�c pude�ko, podesz�a
do Mamli. Dwa razy okr��y�a j�, poszczekuj�c i powarkuj�c. Mamla unios�a g�ow� znad prasowania
i odezwa�a si� �yczliwie:
� Co wozisz w tym pude�eczku, Paplo?
� Mamla, nie widzisz? To przecie� pies! Jest na smyczy.
A Mamla powiedzia�a tym specjalnym tonem doros�ej osoby, kt�ra udaje, �e wierzy dziecku:
� Ach, pies! Rzeczywi�cie, pocz�tkowo nie zauwa�y�am.
� Jak chcesz, to mo�esz go pog�aska� � powiedzia�a Papla. � Albo lepiej nie. On ci� jeszcze
nie zna.
� Jak on si� nazywa?
� Pude�.
Mamla d�u�sz� chwil� patrzy�a na Papl�, a potem upewni�a si�:
� Pude�?
� Pude�.
11
� No tak. Jasne, �e Pude�.
Papla nachyli�a si� i pog�aska�a pude�ko.
� Papel go nie lubi. M�wi, �e on jest brzydki... Nie martw si�, Pude�, jeste� bardzo �adny...
Nasz Papel nie zna si� na psach...
Pude�ko zamrucza�o z zadowolenia. Nikt dot�d tak dobrze go nie traktowa�.
� Kto si� nie zna na psach? � wykrzykn�� ze z�o�ci� Papel, zjawiaj�c si� niespodziewanie i
wymachuj�c m�otkiem. � Ja si� nie znam na psach?... Znam si� na wszystkich psach! Jak by�em
m�ody, to spa�em w budzie i nawet mia�em pch�y!
� Nie ma si� czym chwali� � zauwa�y�a Mamla i nabra�a wody w usta, �eby spryska�
prze�cierad�o. Jej stare �elazko nie mia�o spryskiwacza.
� Ja si� nie chwal�. Jak kto� si� tak zna na psach jak ja, to nie musi si� chwali�... Nie widzia�y�cie
mojego gwo�dzia? � zapyta�, zagl�daj�c pod st�. � Znowu gdzie� si� schowa�.
� Sam si� chyba nie schowa� � powiedzia�a Mamla, a �elazko, sycz�c i prychaj�c, przejecha�o
po prze�cieradle.
� O to w�a�nie chodzi, �e sam � stwierdzi� Papel ponuro.
� Czy to mo�liwe? � zdziwi�a si� Mamla.
� To wyj�tkowo z�o�liwy gw�d�!
� Z�o�liwy gw�d�? � zaciekawi�a si� Mamla, a Papla te� nastawi�a ucha.
� Nie s�ysza�y�cie o z�o�liwo�ci przedmiot�w martwych? � zapyta� Papel i powoli ruszy�
na poszukiwanie gwo�dzia.
Papla przycupn�a obok Pud�a i pog�aska�a go.
� Pewnie jeste� g�odny, Pude�ku? Zaraz co� dostaniesz...
Papel wr�ci� z szybko�ci� rakiety.
� Tylko nie dawaj mu kie�basy!
Mamla popatrzy�a na niego uwa�nie.
� Papel, przecie� to nie jest prawdziwy pies � powiedzia�a szeptem nad g�ow� Papli.
� Nie jest prawdziwy? � Papel skrzywi� si�. � Jasne, �e nie jest prawdziwy! Ale kie�basa
jest prawdziwa!
� Ale...
� Nie pozwol� karmi� kie�bas� jakiego� tam pud�a po butach! � upiera� si� Papel. � Nie
sta� nas na to!
� Chod�, Pude�ku! � powiedzia�a Papla smutnym g�osem. � Papel ci� nie lubi...
Spacerowa�a po korytarzu, ci�gn�c pude�ko na sznurku, ale w korytarzu by�o ciasno, wi�c
wesz�a do pokoju.
� Papla, zabierz to pud�o! Sp�oszy�o mi gw�d�! � krzykn�� Papel, wi�c westchn�a i wolnym
krokiem opu�ci�a pok�j.
� Najad�e� si�, Pude�ku? � zapyta�a ju� w korytarzu. � Teraz pewnie chcesz wyj�� na spacer?
Mamla, Pude� zjad� kolacj� i teraz musi wyj�� na spacer.
Papel nastawi� ucha i wyci�gn�� szyj�. Obok niego wyci�gn�� swoj� d�ug� szyj� gw�d�.
Papel dostrzeg� gw�d� k�tem oka, paln�� go m�otkiem po �bie i pop�dzi� w stron� Papli.
� Papla, o jakiej m�wisz kolacji?! Nie da�a� mu chyba mojej kie�basy?!
Nie zd��y�a odpowiedzie�, bo Papel doskoczy� do pude�ka i wpakowa� r�k� pod pokrywk�.
� Uwa�aj, Papel! � krzykn�a, ale by� to okrzyk sp�niony. Pude� zacz�� g�ucho warcze� i
szarpa� Papla za r�k�.
� Puszczaj! Zostaw! � pokrzykiwa� Papel, biegaj�c doko�a sto�u. � Zabierzcie go ode mnie!
� A m�wi�am, �eby go nie dra�ni�... � powiedzia�a Papla.
12
Lekcja latania
Papel le�a� przykryty gazet� i pochrapywa�. Papier unosi� si� miarowo. Papla podesz�a do
niego i przygl�da�a si� to z tej, to z tamtej strony, unosz�c �apk� do ust.
� Ty czytasz, Papel? � zapyta�a niezbyt g�o�no, na wypadek gdyby jednak nie czyta�, a Papel
zamrucza� co� przez sen.
� Nie s�ysz�! Co m�wisz, Papel? � zapyta�a nieco g�o�niej.
Papel zerwa� si�, gazeta spad�a na pod�og�. Potem ziewn�� i powiedzia�, �e �ni�o mu si�, �e
by� w gazecie.
� Jak przysz�am, to by�e� w gazecie � powiedzia�a Papla.
� Naprawd�? Mo�e mi si� nie �ni�o! � ucieszy� si� zaspany Papel, z�apa� gazet� i nerwowo
przerzuca� strony. W tej samej chwili do pokoju wesz�a Mamla.
� Papel, mia�e� mi pom�c.
� Nie teraz, Mamla! S� wa�niejsze sprawy!
� Co mu si� sta�o? � zdziwi�a si� Mamla.
� Papel by� w gazecie � odpar�a Papla.
� Sk�d wiesz?
� Widzia�am.
� Niemo�liwe. Przecie� nie umiesz czyta�.
� Gdzie to jest? Nie mog� znale��!
� Le�a� na ��ku i ca�y by� w gazecie � wyja�ni�a Papla, przeci�gaj�c �apk� od do�u do g�ry.
Mamla roze�mia�a si�, a Papel, kt�ry nie s�ucha�, bo by� zaj�ty szukaniem, wykrzykn�� ze
z�o�ci�:
� Nie rozumiem! Przecie� Papla te� to widzia�a!
� Ale ja rozumiem � powiedzia�a Mamla. � Przy�ni�o ci si�.
� Ciekawe, co o mnie pisali... � mrucza� Papel, nie przestaj�c szuka�, i wtedy Mamla wyja�ni�a,
co Papla mia�a na my�li, a Papel wcale nie wygl�da� na zadowolonego i bez wi�kszej
ochoty poszed� pomaga� Mamli w kuchni.
Gdy Mamla i Papel, sapi�c z wysi�ku, postawili na stole wielki garnek z kompotem, Papla
zapyta�a:
� Mamla, czy Papel zawsze ci pomaga?
� Ooo... � powiedzia�a Mamla, co mog�o oznacza� r�ne rzeczy.
� Jak to �o�? � wykrzykn�� oburzony Papel. � Pomagam ci, odk�d si� znamy.
� A jak si� poznali�cie? � zapyta�a Papla.
� O, to by�o dawno... � westchn�a Mamla i u�miechn�a si� do tamtych czas�w.
� A ja to pami�tam, jakby to by�o wczoraj � powiedzia� Papel. � Kiedy ci� zobaczy�em po
raz pierwszy, wisia�a� na drzewie.
� Wpad�am ci prosto w ramiona.
� Spad�a� mi na g�ow� � powiedzia� Papel.
� Bo mnie poci�gn��e� za nog�! � przypomnia�a Mamla.
� My�la�em, �e ona ro�nie na drzewie. Wygl�da�a bardzo apetycznie.
� Ma�o mnie nie ugryz�! � Mamla wzdrygn�a si�, rozlewaj�c kompot do s�oik�w. � Przestraszy�am
si� potwornie!
13
� Papel, ty chcia�e� zje�� Maml�?!
Papla popatrzy�a na niego okr�g�ymi ze zgrozy oczami.
Papel wzruszy� ramionami.
� E tam, zaraz zje��... Chcia�em tylko spr�bowa�... Mamla narobi�a krzyku, wi�c powiedzia�em:
�Nie krzycz, przecie� ci� nie zjem�.
� Ciekawe, co by by�o, gdybym nie krzycza�a... � powiedzia�a Mamla.
� Przecie� ci� nie zjad�em.
Mamla znowu u�miechn�a si� do swoich wspomnie� i powiedzia�a, �e Papel by� m�ody i
wygl�da� tak, �e m�g�by wyst�powa� w telewizji.
Papel poklepa� si� po brzuchu i powiedzia�, �e teraz te� mo�e, tylko mu si� nie chce...
� Nie przechwalaj si� � odpar�a Mamla. � Nie znasz nikogo z telewizji.
Papel przypomnia�, �e zna� jednego kota, kt�ry mia� wyst�powa� w serialu.
� Miau, miau, miau... � skrzywi�a si� Mamla. � Koty zawsze tak m�wi�. Nie wierz mu,
Papla. Pozna�am tego kota. Wyst�powa� tylko na �mietniku.
� To prawda, �e troch� zszed� na psy � przyzna� Papel � ale mia�...
� Miau? � zapyta�a Papla.
� ...du�y talent � doko�czy� Papel.
� A co to jest du�y talent? � zainteresowa�a si� Papla.
� To jest co�, czego ten kot nie mia� � stwierdzi�a Mamla z przekonaniem. � Mia� du�y
ogon... Talent jest wtedy, jak kto� potrafi co� robi� lepiej ni� inni.
� A ten kot umia� szczeka�! � wykrzykn�� Papel.
� Ale psy robi� to lepiej...
� Przecie� nie o to chodzi... � upiera� si� Papel. Mamla zapyta�a, czy Papel uwa�a, �e koty
maj� szczeka�, psy miaucze�, a krowy fruwa�, a Papel zastanawia� si� chwil�, a potem powiedzia�,
�e nie mia�by nic przeciwko temu, gdyby jedna krowa z drug� czasami si� przelecia�y.
By�oby na co popatrze�...
� Ja te� bym chcia�a lata�! � wykrzykn�a Papla. Mamla zaraz to sobie wyobrazi�a i troch�
si� zdenerwowa�a.
� Nigdzie nie polecisz! � powiedzia�a surowo. � Nawet nie pr�buj! Jeszcze by� spad�a i co�
sobie zrobi�a!
� Papel, czy ty umiesz lata�? � zapyta�a szeptem Papla, gdy zostali sami w pokoju.
Papel chrz�kn��, a potem mrukn��:
� Wiesz, Papla, �e nie lubi� si� chwali�...
� Mamla ci�gle m�wi, �e gdzie� latasz, zamiast jej pomaga�...
� Wiesz, jaka jest Mamla... � skrzywi� si� Papel.
Papla zacz�a podskakiwa� z rado�ci.
� Papel, nauczysz mnie?! Tylko troszeczk�, prosz�! Naucz mnie, Papel! Tak bym chcia�a!
Pocz�tkowo nie chcia� si� zgodzi� ze wzgl�du na Maml� i to, co ona s�dzi o lataniu, ale w
ko�cu da� si� uprosi�.
� No dobrze, dobrze... Wiesz, Papla... To w zasadzie nie jest takie trudne. S� potrzebne
tylko dwie rzeczy...
� Tylko dwie? � ucieszy�a si� Papla. � Naprawd� tylko dwie?! Papel, naucz mnie! Powiedz,
prosz�!
Papel podrapa� si� w g�ow�.
� Po pierwsze, trzeba bardzo szybko macha�...
Papla od razu zacz�a macha� �apkami najszybciej, jak tylko mog�a. Macha�a i macha�a,
ale nie uda�o si� jej nawet na chwil� oderwa� od ziemi.
� A po drugie, trzeba mie� skrzyd�a � zako�czy� Papel po chwili.
Papli opad�y �apki.
� Skrzyd�a? Koniecznie?...
14
� Nie przejmuj si�, Papla � powiedzia� Papel. � S� tacy, co maj� skrzyd�a i te� nie umiej�
lata�...
� Naprawd�?
� Tak. Na przyk�ad stru� � zapewnia� j� Papel.
� Stru� nie umie? � zdziwi�a si� Papla.
� Tak, kury te� s�abo lataj�, nie m�wi�c ju� o jajkach... Pos�uchaj... Jak na zwyk�� Papl�
latasz zupe�nie nie�le � pociesza� j� Papel.
� Ale bardzo nisko... � westchn�a Papla.
15
Bardzo gor�ce danie
Kiedy pogoda zmieni�a si� na jeszcze gorsz� ni� poprzedniego dnia, Maml� rozbola�a g�owa.
Oczywi�cie, nikomu o tym nie m�wi�a, �eby si� nie martwili, ale po kilku godzinach nawet
Papel co� zauwa�y� i zapyta� weso�ym g�osem:
� Co z tob�, Mamla? Wygl�dasz, jakby ci� co� bola�o!
Mamla wyda�a cichy j�k, pr�buj�c kiwn�� g�ow�.
Papel nie uznawa� drobnych dolegliwo�ci, a jedynie powa�ne choroby, i bardzo si� ich
obawia�. Sam by� zawsze zdrowy i uwa�a�, �e wszyscy powinni bra� z niego przyk�ad.
� Mamla, to bez sensu! Popatrz na mnie! Mnie nigdy nie boli, chyba �e... � m�wi�c to, doskoczy�
do sto�u i r�bn�� g�ow� w blat � chyba �e si� uderz�... Teraz troch� boli � powiedzia�,
rozcieraj�c czo�o. � Ale po co wali� g�ow� w st�? Sama powiedz, Mamla. To bez sensu... W
co si� uderzy�a�?
� W nic si� nie uderzy�am. Boli i ju�...
� Och, Mamla, Mamla, jak ty co� wymy�lisz! � z�o�ci� si� Papel.
� Maml� boli g�owa, a musi zrobi� obiad � wyja�ni�a Papla.
� O to niech ci� g�owa nie boli, Mamla! S�uchaj, a mo�e ty jeste� chora? Papla, ona mo�e
by� chora!
� Nie mo�ecie zosta� bez obiadu � j�kn�a Mamla, przyk�adaj�c mokry r�cznik do czo�a.
� My zrobimy obiad! Ja i Papla!
Papla si� ucieszy�a, bo nigdy jeszcze nie robi�a prawdziwego obiadu.
� To tak jak Papel � stwierdzi�a Mamla, z�apa�a si� za g�ow� i j�kn�a. Nie wiadomo, czy z
b�lu, czy mo�e z przera�enia. Nie chcia�a si� po�o�y�, ale Papel i Papla z�apali j� pod r�ce i
zaci�gn�li w stron� ��ka. Troch� si� szarpa�a, ale by�a os�abiona, wi�c szybko przewr�cili j�
na pos�anie i przykryli, a kiedy pr�bowa�a wsta�, rzucili si� na ni� i ciasno owin�li kocem.
� Le�, Mamla! � pokrzykiwa� Papel. � Trzymaj j�, Papla, bo si� wyrywa! Le�! Jeste� chora!
� Nie ruszaj si�, Mamla � powiedzia�a Papla, przyciskaj�c jej nogi do materaca � bo ci�
rozboli jeszcze bardziej!
� Ju� mnie boli jeszcze bardziej! � j�kn�a Mamla i w ko�cu podda�a si�.
� To dlatego, �e jeste� chora! � wyja�ni� Papel, kt�ry na wszystko mia� w�a�ciw� odpowied�,
a przynajmniej tak mu si� wydawa�o. � Ale to nic! Mo�esz sobie chorowa�, na co tylko
zechcesz! I nic si� nie martw! Zajmiemy si� wszystkim!
Mamla krzykn�a tym razem ze strachu.
� Zobaczysz, Mamla, �e si� zajmiemy! � pociesza�a j� Papla. � Zobaczysz!
� A teraz najlepiej zamknij oczy i �pij.
Mamla zamkn�a oczy, bo uzna�a, �e lepiej nie widzie�, co si� b�dzie dzia�o. Nie mia�a do
tego zdrowia.
� Ojej! � j�kn�a Mamla.
� �pij, Mamla! � powiedzia�a Papla, podchodz�c do drzwi. � Nie martw si�!
Mamla zosta�a sama. Pr�bowa�a zasn��. Pomy�la�a sobie, �e to najlepsze, co mo�na zrobi�.
Z kuchni dobiega�y dziarskie pokrzykiwania i niepokoj�ce ha�asy. W ko�cu Mamla za-
16
sn�a i �ni�o si� jej, �e boli j� g�owa i nie ma nic na obiad. Obudzi� j� �omot spadaj�cego garnka
i g�os Papla:
� �ap go, Papla! Co jest, Papla? W ten spos�b nie zrobimy szybkiego obiadu. Najpierw
musisz si� nauczy� �apa� garnki! W chwil� potem rozleg� si� kolejny �omot i Papel powiedzia�:
� Wiesz co, Papla, id� lepiej zobaczy�, czy Mamla �pi.
� Dobra! � odpar�a Papla.
Mamla zacisn�a powieki, mia�a nadziej�, �e to tylko nieprzyjemny sen, ale drzwi otworzy�y
si�, a z kuchni dobiega�o coraz g�o�niejsze syczenie. Pomy�la�a, �e lepiej nie otwiera�
oczu, i udawa�a, �e �pi. Papla patrzy�a na ni� chwil� uwa�nie.
� No i co?! � odezwa� si� z kuchni Papel, przekrzykuj�c odg�os wody bulgocz�cej w kranie.
� To b�dzie niespodzianka � powiedzia�, zacieraj�c r�ce.
� �pi! � krzykn�a Papla.
� Co m�wi�a�?!
� M�wi�am, �e �pi! � tym razem Papla krzykn�a tak g�o�no, �e Mamla nie mog�a ju� d�u�ej
udawa�.
� To uwa�aj, �eby jej nie obudzi�! � odezwa� si� Papel i zaraz potem rozleg� si� brz�k t�uczonego
szk�a.
Mamla usiad�a na ��ku i z�apa�a si� za g�ow�.
� Ju� nie �pi! Obudzi�a si�!
� Powiedz jej, �eby si� o nic nie martwi�a!
� Nie martw si�, Mamla!
Kiedy Papla wybieg�a, Mamla z g�uchym j�kiem opad�a na poduszk�.
Papel biega� po kuchni, wymachuj�c no�em, i Papla troch� si� przestraszy�a.
� Gdzie on jest? By� tu przed chwil�! Papla, nie widzia�a� kartofla?
� Co chcesz mu zrobi�?
� Obedr� go ze sk�ry! � wrzasn�� Papel.
� Mia�e� go obra� � zauwa�y�a Papla i wr�czy�a mu ziemniak, kt�ry znalaz�a pod sto�em.
� Papel, czy ty ju� kiedy� robi�e� obiad? � zapyta�a ostro�nie.
� Ja?! � oburzy� si� Papel. � Gdybym chcia�, to m�g�bym robi� obiady nawet z dziesi�ciu
da�!... Papla, a mo�e nie warto obiera� tego kartofla? Nie my�lisz, �e w sk�rce b�dzie mu
cieplej i szybciej si� ugotuje?
� Papel, ty masz zawsze dobre pomys�y! Tylko... Czy jeden kartofel dla nas wszystkich to
nie jest troszeczk� za ma�o?
� To bardzo du�y kartofel...
Papel zawaha� si�.
� No dobra � mrukn�� � zrobimy jeszcze co�! Wyci�gaj olej!
Mamla a� podskoczy�a na ��ku, gdy z kuchni zacz�y dobiega� krzyki poparzonych i
skwierczenie przypalanego t�uszczu. Nagle przez drzwi buchn�� wielki k��b dymu. Mamla
zerwa�a si� z krzykiem i od razu zapomnia�a o b�lu g�owy.
� Ratunku!
Do pokoju zajrza� Papel.
� Poczekaj, Mamla! � zawo�a�. � Najpierw musimy ratowa� obiad!
� Pr�dzej, Papel! Pali si�! � wo�a�a z kuchni Papla.
Zanim Mamla przyby�a z pomoc�, Papel ugasi� patelni�, polewaj�c j� wod� z nasadzonego
na kran w�a.
� My�l�, Papla, �e teraz ju� b�dziesz wiedzia�a, jak ugasi� obiad! � powiedzia� Papel, zakr�caj�c
kran.
� Co tu si� dzieje?! Co to za po�ar?!
17
� Wszystko w porz�dku, Mamla! Ju� ko�czymy � odpar� Papel. � Obiad by� po prostu troch�
za gor�cy... Tak si� �pieszyli�my, �e pali� si� nam w r�kach.
� Zostawcie! Ja si� tym zajm�!
Mamla doskoczy�a do kuchni, ale z�apali j� z obu stron pod ramiona.
� Po�� si�, Mamla! Tobie nie wolno! Jeste� chora! � krzyczeli.
� Pu��cie mnie! Nic mnie nie boli! Jestem zdrowa!
Mamla odzyska�a si�y, przep�dzi�a ich z kuchni i po paru minutach wszyscy siedli do obiadu.
Na talerzach le�a�y zw�glone szcz�tki.
� Czy kto� chce jeszcze tego czarnego? � zapyta�a Mamla, ale nie doczeka�a si� odpowiedzi.
� Mo�e to nie jest najsmaczniejszy obiad, jaki zrobi�em � mrukn�� Papel do Papli � ale za
to zdrowy.
� No tak � przyzna�a Papla. � Mamla od razu wyzdrowia�a.
� Nie bardzo ci smakuje?
Papel wygl�da� na troch� zmartwionego.
� Nie bardzo � przyzna�a Papla � ale za to bardzo mi si� podoba� i najad�am si�...
� Tak, wszyscy si� najedli�my... strachu � powiedzia�a Mamla.
18
S�o� domowy
Papel i Papla siedzieli przy stole i grali w karty. Korzystali z tego, �e nie by�o w domu
Mamli, kt�ra kart nie znosi�a. Gra by�a prosta. Nazywa�a si�: �moja�twoja�. Ka�dy wyk�ada�
po jednej karcie i ten, kto mia� starsz�, wygrywa�.
� O co gramy? � zapyta� Papel, k�ad�c kart� na stole.
� Moja � powiedzia�a Papla, przebijaj�c starsz� kart�. � Jak to o co? Na s�onie... Przecie�
zawsze gramy na s�onie. Przegra�e� ju� dziesi��. Z poprzednimi mam ju� osiemdziesi�t s�oni.
Ciekawe, sk�d je we�miesz?
� Nie martw si� � odpar�. � Jeszcze nie sko�czyli�my. Zaraz si� odegram... Moja...
� Osiemdziesi�t s�oni... � Papla zamy�li�a si�. � Ale Mamla by zrobi�a min�, gdyby zobaczy�a
tu osiemdziesi�t s�oni...
� Moja... Siedemdziesi�t osiem... Wiesz co? Lepiej, �eby Mamla nie widzia�a tych s�oni.
To mog�oby by� dla niej za du�o. Moja.
� Papel, czy mog�abym zamieni� te osiemdziesi�t, co je wygra�am, na jednego prawdziwego?
� Moja... I gdzie go chcesz trzyma�? � Papel wzruszy� ramionami. � Tu nie mamy warunk�w.
� A gdzie si� trzyma s�onie?
Papel podrapa� si� w g�ow�.
� Zdaje si�, �e w sk�adzie z porcelan�. Tak si� przynajmniej m�wi... Moja...
� Moja... Szkoda, �e nie mamy sk�adu... � westchn�a Papla. Nie zd��yli zgarn�� kart ze
sto�u, kiedy do pokoju wpad�a zziajana Mamla. By�a mokra od st�p do g��w.
� Wiecie, co si� sta�o? � zapyta�a.
Nagle zmarszczy�a brwi.
� Co to? Znowu gracie w karty? Papel, tyle razy ci� prosi�am, �eby� nie uczy� jej gra� w
karty! Papla jest za ma�a.
� Wcale jej nie ucz�. Ona gra lepiej ode mnie � odpar� Papel.
� Moja � odezwa�a si� Papla. Znowu wygrywa�a.
� Nie m�wi�em? Widzia�a�?
� Nie mam zamiaru na to patrze�! Prosz� zabra� karty ze sto�u! � rozkaza�a Mamla i wysz�a
do �azienki, �eby rozwiesi� na sznurku mokry p�aszcz.
� Ja naprawd� wygrywam! Mam ju� osiemdziesi�t...
� Co takiego? � Mamla zdenerwowa�a si� jeszcze bardziej. � Papel, ty uczysz gra� dziecko
na pieni�dze?! Tego si� nie spodziewa�am! To ju� jest ca�kiem niedopuszczalne! Uczy gra�
dziecko, do tego przegrywa ostatnie grosze! Nic dziwnego, �e w tym domu niczego nie ma, a
jak trzeba gdzie� wyj��, to ja nie mam co na siebie w�o�y�!
� Mamla, my nie gramy na pieni�dze...
Papla pr�bowa�a wyja�ni�, ale Papel tr�ci� j� w bok i powiedzia� p�g�osem:
� Lepiej nie m�w...
� ...tylko na s�onie... � doko�czy�a Papla.
� Papel, jakie znowu s�onie? Nie chcesz chyba powiedzie�, �e za ostatnie pieni�dze kupujesz
jakie� s�onie?! Tego tylko brakowa�o!
19
� Nie m�wi�em? � westchn�� Papel.
� Ani s�owa! To ja si� dowiaduj� od Papli zupe�nie przypadkiem, �e macie tu jakie�...
� To nic takiego...
Papel wymachiwa� r�kami.
� Tych s�oni nie jest tak du�o. Dopiero osiemdziesi�t � wtr�ci�a Papla.
� Ach!
Mamla wyda�a tylko jeden okrzyk zgrozy, co jak na osiemdziesi�t ogromnych zwierz�t to i
tak by�o niedu�o.
� Mia�am nie m�wi�. To taka nasza tajemnica... � powiedzia�a Papla.
� Chcecie trzyma� w tajemnicy przede mn� osiemdziesi�t s�oni? Nie zgadzam si�! � zaprotestowa�a
Mamla. � Mamy za ma�e mieszkanie!
� Mnie wystarczy ten jeden... � powiedzia�a Papla cichym g�osem.
Papel z�apa� si� za g�ow�.
� Papel, wyt�umacz mi natychmiast, sk�d wzi�� si� ten s�o� bez uzgodnienia ze mn�, za co
go kupi�e� i dlaczego kupujesz takie du�e prezenty, skoro mamy takie ma�e mieszkanie! A w
og�le to albo s�o�, albo ja!...
� Mamla, to jest nieporozumienie! � Papel zacz�� biega� po mieszkaniu i otwiera� wszystkie
drzwi i szuflady. � Nie mam s�onia! Popatrz!
� Papel dopiero ma mie� tego s�onia � wyja�ni�a Papla.
� Papla, nie wtr�caj si�! Ja wszystko wyja�ni�! Mamla, pos�uchaj mnie uwa�nie przez
chwil�! Po pierwsze, nie ma �adnych s�oni!
� Jak to nie ma? � zaniepokoi�a si� Papla. � Widzia�am...
� Nie k�am! Dziecko widzia�o! Gdzie on jest?!
� Tu go nie ma! � powiedzia�a Papla, nim Papel zatka� jej usta r�k�.
� Mia�a� si� nie odzywa�! Pos�uchaj, Mamla... mieli�my gra� na zapa�ki...
� Na zapa�ki! � wykrzykn�a Mamla ze zgroz�.
� W�a�nie!...
� Nie do��, �e uczysz j� hazardu, to jeszcze chcesz da� jej do r�ki zapa�ki i tylko czeka�,
a� wybuchnie po�ar! Papla podskoczy�a jak oparzona.
� Ja nie chc� zapa�ek! Ja chc� swojego s�onia!
� Papla, wyjd� i pozw�l mi porozmawia� z Maml�!
Kiedy to m�wi�, ca�y si� trz�s� i wygl�da� dziwnie, wi�c Papla cofn�a si� o krok i szepn�a:
� Przecie� nic nie m�wi�!
� Ona nie potrafi k�ama�! � krzykn�a Mamla, wygl�daj�c przez okno. � Gdzie on jest?!
Papel z�apa� si� za g�ow� i zacz�� j� ci�gn�� za uszy do g�ry, jakby mia� zamiar j� oderwa�
i wyrzuci�.
� Zaraz oszalej�! � wrzasn��.
� Ty ju� oszala�e�! � stwierdzi�a Mamla. � Sprowadzasz do domu jakie� grubosk�rne zwierz�ta
i pozwalasz si� Papli bawi� zapa�kami!
Papla uzna�a, �e czas wszystko wyja�ni� do ko�ca.
� Ja si� nie bawi�am! Grali�my naprawd� i ja wygra�am, a teraz on m�wi, �e nie ma s�oni!
� Sprowadza, k�amie i jest nieodpowiedzialny! � zgodzi�a si� Mamla.
Papel zacz�� sapa� i przebiera� w miejscu nogami.
� Dobrze, sama tego chcia�a�! Jak ju� mam mie� awantur� z powodu s�onia, kt�rego nie
ma, to b�dziecie mia�y s�onia! Z k�ami, tak! � ruszy� z miejsca i zacz�� biega� doko�a sto�u. �
Z k�ami z ko�ci s�oniowej i z wielk� tr�b�! A Papla b�dzie pas�a tego s�onia na trawniku, zamiast
si� bawi�! Wytresuj� go tak, �e b�dzie was polewa� wod�, jak tylko wspomnicie o zapa�kach!
Nie ma zapa�ek! Nie b�dzie �adnego po�aru!
Mamla wyci�gn�a walizk� z k�ta pokoju, zdj�a w n�g przemoczone buty i wrzuci�a je do
�rodka.
20
� W takim razie ja si� wyprowadzam! Dla mnie nie ma tu ju� miejsca!
� Mo�e by� troch� ciasno � przyzna�a po namy�le Papla.
� W takim razie ja te� si� wyprowadzam! � krzykn�� Papel i wrzuci� do walizki kapcie.
� Jak si� tak macie k��ci�, to ja ju� go nie chc�!
� O nie! Nie zgadzam si�! � powiedzia�a Mamla. � Wzi�li�cie, to teraz si� zajmujcie! Jeste�cie
za niego odpowiedzialni!
� Ja przecie� jestem nieodpowiedzialny � przypomnia� jej Papel.
Obra�ony siad� na krze�le, za�o�y� r�ce na piersi i macha� nog�.
� Nie pozwol�, �eby zwierz� zosta�o bez opieki i wy�o pod drzwiami � powiedzia�a Mamla.
� On nie wyje, tylko tr�bi � sprostowa�a Papla.
� Papla! � sykn�� przez z�by Papel.
� Co na to powiedz� s�siedzi? � j�kn�a Mamla. � I tak uwa�aj�, �e jeste�my dziwni...
I wtedy Papel wybuchn��. Zerwa� si� z krzes�a i podskakiwa� oraz macha� r�kami.
� Nic nie powiedz�! Nie ma s�siad�w! Nie ma zapa�ek! Nie b�dzie �adnego po�aru! Mam
wszystkiego dosy�! Nigdy wi�cej nie b�d� gra� w karty!
� To dlatego, �e ci�gle przegrywa � wyja�ni�a Papla.
� Po raz ostatni pytam, gdzie on jest?!
Papel uspokoi� si� i patrzy� na Maml� takim wzrokiem, jakby widzia� j� po raz pierwszy w
�yciu, a� w ko�cu wzruszy� ramionami, u�miechn�� si� chytrze i powiedzia�:
� Zapytaj Papli, to ona go wygra�a.
Papla roz�o�y�a r�ce.
� Ja go nie mam.
� Jak to?
Mamla by�a zdziwiona.
� One nie s� prawdziwe, tylko takie do wygrywania � t�umaczy�a Papla, a Papel tylko kiwa�
g�ow� i wzdycha�. � Nie chcieli�my gra� na zapa�ki, �eby nie by�o po�aru... Ja wola�am
co� wi�kszego, a potem chcia�am zamieni� osiemdziesi�t wygranych na jednego prawdziwego...
Mamla spojrza�a na m�a surowo.
� I ty obieca�e� ma�ej, �e dostanie... No tak... Oszukujesz dziecko. Potem nie b�dzie mia�a
do ciebie zaufania.
� Nie oszukuj�! � oburzy� si� Papel. � Ja gra�em uczciwie! Jakbym oszukiwa�, tobym wygra�
i wtedy ona musia�aby mi da� te s�onie!
Papla zacz�a poci�ga� nosem i trze� oczy.
� Nie musia�by by� taki bardzo du�y. Przecie� one jak s� ma�e, to s� chyba troch� mniejsze...
� Ani s�owa wi�cej! � krzykn�� Papel. � Nie chc� tego s�ucha�! I przesta� p�aka�! A ty nie
krzycz!...
� Sam krzyczysz i dajesz Papli z�y przyk�ad!
Potem Papel krzycza�, �e nie krzyczy.
� Nie do��, �e krzyczy, to jeszcze k�amie � stwierdzi�a Mamla i z politowaniem pokiwa�a
g�ow�. � Papel, co si� z tob� dzieje?
� Nie wiem, co si� ze mn� dzieje � j�kn�� Papel, zataczaj�c si� na st�. � Jestem chory,
chce mi si� tr�bi�... Uuuu...
Mamla wzi�a go pod rami� i poprowadzi�a do ��ka.
� Nie martw si�, Papel. Wszystko b�dzie dobrze... Po prostu musisz troszeczk� odpocz��.
Papla roz�o�y�a �apki i wzruszy�a ramionami.
� To ja ju� teraz naprawd� nie wiem, czy dostan� tego s�onia, czy nie...
21
Bohaterska gospodyni
Papel przechadza� si� nerwowo po kuchni i co chwila spogl�da� niecierpliwie przez okno,
jakby na kogo� czeka�. Papla domy�li�a si�, �e to z powodu Mamli, kt�ra si� sp�nia�a, co nie
zdarza�o si� cz�sto. Patrzy�a na niego z ciekawo�ci�. Zwykle to on przychodzi� niezbyt punktualnie
i to Mamla si� denerwowa�a.
� Co si� dzieje z t� Mamla? � mrukn�� pod nosem.
� Przecie� posz�a po zakupy � odpar�a Papla.
� Nie mia�a tyle pieni�dzy, �eby a� tak d�ugo jej nie by�o. Nie sta� nas na tak d�ugie zakupy.
Co ona sobie wyobra�a?
� Pewnie, co b�dzie na obiad.
� Wczoraj te� nie by�o jej dwie godziny � mrucza� ze z�o�ci� Papel, kr���c po pokoju �
wr�ci�a ca�a mokra i nie powiedzia�a ani s�owa. Mo�e ona teraz codziennie ma zamiar wraca�
mokra bez wyja�nienia. Nie uwa�asz, �e to nie jest w porz�dku? Mia�a przynie�� dzisiejsz�
gazet�. Jak jeszcze troch� poczekamy, to ta gazeta b�dzie wczorajsza.
W tej samej chwili drzwi zaskrzypia�y i do mieszkania wesz�a Mamla. Wygl�da�a na bardzo
zadowolon�, co nie by�o u niej zwyczajne. W r�ku mia�a torb� wypchan� zakupami. Pod�piewuj�c,
zacz�a rozstawia� pakunki na stole. Papel rzuci� si� na gazet�.
� Nareszcie jest moja gazeta. My�la�em, �e ju� w og�le jej nie przeczytam.
Rozpostar� gazet� i mia� zamiar zabra� si� do lektury, gdy Mamla odezwa�a si� z dziwnym
u�miechem, �e s� nawet dwie gazety.
� Po co kupujesz dwie gazety? � zdziwi� si� Papel. � Czy nie pozwalam ci czyta� mojej?
� T� chc� mie� w�asn� � odpar�a Mamla.
� Jedna gazeta powinna wystarczy� na ca�� rodzin�, tym bardziej �e Papla nie czyta.
� Nie lubi� tej gazety. Za ma�o w niej do ogl�dania � odpar�a Papla.
� A co w niej jest takiego ciekawego? � mrukn�� Papel, przerzucaj�c strony.
Mamla u�miechn�a si� tajemniczo.
� Chyba nie ma dzisiaj nic specjalnego.
� Nic specjalnego, nic specjalnego � mrucza� Papel, w�druj�c wzrokiem po stronach. � Ty,
Mamla, nie potrafisz czyta� gazet. Zawsze m�wisz, �e nie ma nic specjalnego...
� Mo�e nie umiem, ale potrafi� robi� par� rzeczy i to, co potrafi�, robi� dobrze, a ty uwa�asz,
�e potrafisz wszystko, ale nawet to, co potrafisz, robisz tak, jakby� nigdy przedtem tego
nie robi�.
� A ty? Co ty takiego potrafisz? � obruszy� si� Papel. � Same zwyczajne rzeczy.
� Tak, ale robi� je dobrze � odpar�a Mamla z godno�ci�.
� Czy ju� si� k��cicie? � chcia�a wiedzie� Papla.
� Ja si� nie k��c�. To Mamla si� k��ci � odpar� niech�tnie Papel i zaszele�ci� gazet�.
Papla zapyta�a, czy jak b�dzie du�a, to b�dzie si� mog�a k��ci� razem z nimi, ale nie doczeka�a
si� odpowiedzi. Papel wsadzi� nos w gazet�, a Mamla krz�ta�a si� po kuchni, pod�piewuj�c.
By�a to piosenka o kwiatach, o tym jak rosn� i jak jest przyjemnie, kiedy pachn�.
Papel przypomnia� sobie, �e kwiaty nale�y podlewa� i �e Mamla poprzedniego dnia wr�ci�a
mokra, cho� nie pada�o, i nie powiedzia�a dlaczego. Mamla zrobi�a tajemnicz� min�.
22
� Nale�� si� nam chyba jakie� wyja�nienia. Jak kto� wraca taki mokry, to powinien chyba
wyja�ni� dlaczego... Czy to nie dziwne, �e wracasz ca�kiem przemoczona, chocia� nie pada�o,
i nie m�wisz z jakiego powodu? Uwa�am, �e tak si� nie robi. W og�le nie wiem, co si� sta�o,
a potem dowiaduj� si� ostatni.
� Nic takiego si� nie sta�o. Wpad�am do znajomej...
� Czy ta twoja znajoma �yje w kanale? � zdziwi� si� Papel.
� By�am troch� przemokni�ta, ale...
� Troch� przemokni�ta � Papel nie pozwoli� jej sko�czy�. � Wygl�da�a�, jakby ci� wyp�oszyli
z pralki!... Mo�e mi wreszcie powiesz, jak to si� sta�o, �e nie dosz�a� sucha do domu,
chocia� nie by�o deszczu?
� Przeczytaj sobie w gazecie � odpar�a Mamla i wzruszy�a ramionami.
Papel roze�mia� si� kpi�co.
� Na szcz�cie w gazecie podaj� wa�niejsze rzeczy. Dzisiaj na przyk�ad pisz�, �e przyjedzie
pewna bardzo wa�na osoba. Wiem o tym, bo wczoraj te� to pisali.
� To przeczytaj artyku� na ostatniej stronie...
Papel pochyli� si� nad gazet� i zacz�� czyta� pod nosem:
� Artyku�y spo�ywcze nadaj�ce si� do jedzenia bardzo tanio potrzebuj�cemu odst�pi�?
� Nie to. To jest reklama... Ni�ej...
� Bohaterska gospodyni domowa? � zdziwi� si� Papel. � Nie lubi� czyta� o gospodyniach
domowych. Dlaczego bohaterska? Gospodyni domowa mo�e uratowa� kotlet przed przypaleniem
albo mleko przed wykipieniem...
� Najpierw przeczytaj, a potem dostaniesz obiad.
Westchn�� i zacz�� czyta�:.
� �Wczoraj w parku mog�o doj�� do tragedii. M�ody, pozostawiony bez opieki szczeniak
wpad� do sadzawki i zacz�� ton��. Na szcz�cie krzyki ton�cego us�ysza�a przechodz�ca obok
alejk� dzielna gospodyni domowa i bez namys�u po�pieszy�a na ratunek�... Widzisz, Mamla?
Zawsze ci m�wi�em, �e powinna� si� nauczy� lepiej p�ywa� i szybciej biega�. Gdyby� tamt�dy
akurat przechodzi�a, to mog�aby� wyprzedzi� dzieln� gospodyni� i uratowa� szczeniaka...
� Tak si� z�o�y�o, �e akurat tamt�dy przechodzi�am.
� Mamla, widzia�a� bohatersk� gospodyni�? � zainteresowa�a si� Papla. � Rozmawia�a� z
ni�?
� Nie rozmawia�am, ale...
Papel nie pozwoli� jej doko�czy�.
� �e te� mnie tam nie by�o! Trafia si� okazja poznania kogo� niezwyk�ego, o kim pisz� w
gazetach...
� To nie by� nikt niezwyk�y � odpar�a skromnie Mamla. Papel oburzy� si�.
� Nie masz prawa tak m�wi�!
� Mam � stwierdzi�a Mamla.
� To, �e sama jeste� gospodyni� domow�, to za ma�o! Ona ryzykowa�a �yciem!
� Bo nie wiedzia�a, �e tam jest g��boko.
� Niewa�ne... Bardzo chcia�bym j� pozna�. Na pewno mieliby�my sobie wiele do powiedzenia
� westchn�� Papel.
Mamla by�a innego zdania.
� Ja te� kiedy� uratowa�em ton�cego � powiedzia� Papel.
Mamla spojrza�a na niego zaskoczona.
� Ty? Nigdy mi o tym nie m�wi�e�. Opowiada�e� tylko, �e sam si� topi�e�.
� No w�a�nie. Ale si� uratowa�em � mrukn�� Papel i po raz drugi spokojnie zacz�� czyta� o
uratowaniu ton�cego.
� Mamla, dlaczego nie zabra�a� tego szczeniaka bez opieki? � zapyta�a Papla. � Mogliby�my
si� nim zaopiekowa�...
23
� On ma ju� w�a�ciciela.
� Ale to jest niew�a�ciwy w�a�ciciel, bo si� nie opiekuje � stwierdzi�a Papla.
� Co� takiego! Czy wiecie, �e ona nazywa si� Mamla Sz. i mieszka... u nas w domu? �
podni�s� wzrok znad gazety i spojrza� na �on� dziwnym wzrokiem. � Mamla. To jaka� pomy�ka.
Wydrukowali przez pomy�k� nasz adres. Pewnie dlatego, �e bohaterska gospodyni
nazywa si� podobnie...
� Nie podobnie, tylko tak samo � odpar�a Mamla.
� Co za niezwyk�y zbieg okoliczno�ci! � ucieszy� si� Papel. � Teraz rozumiem, dlaczego
si� pomylili! No jasne!
� Papel � odezwa�a si� Papla p�g�osem � a je�li to Mamla jest t� bohatersk� gospodyni�
domow�?
Papel roze�mia� si� jak z dobrego �artu, a potem na jego twarzy pojawi�a si� niepewno��.
� Mamla? Nie wierz�... To do niej niepodobne...
Mamla u�miechn�a si� skromnie.
� Nie ma o czym m�wi�, to tylko szczeniak...
Papel by� zrozpaczony.
� Mamla! Jak mog�a� to zrobi�?! To przecie� ja... Ja zawsze chcia�em kogo� ratowa�... A
teraz ten szczeniak szybko uro�nie, nauczy si� p�ywa�...
� A ja si� ciesz� � stwierdzi�a Papla. � Rodzina bohaterskiej gospodyni, to te� brzmi nie�le...
24
Telefoniczna pomy�ka
Gdy Papel i Papla wr�cili z wycieczki za miasto, zastali Maml� bardzo czym� podenerwowan�.
Sta�a w progu i ponagla�a rodzin� gestami. Nie chcia�a powiedzie�, co si� sta�o.
� Sami zobaczycie.
Patrzyli, nie wierz�c w�asnym oczom. Na �rodku pokoju sta� telefon.
� I co teraz b�dzie? Papel, ja ju� mam dosy� r�nych niespodzianek.
� Telefon?... � odezwa�a si� Papla. � Mamy telefon? Fajnie!
� �atwo powiedzie�: telefon � niecierpliwi�a si� Mamla. � A ja tu by�am sama z tym
wszystkim i o ma�o si� nie rozchorowa�am.
� Sk�d on si� tu wzi��? � zapyta� Papel.
� Ty si� pytasz?
� Ja nic nie wiem � Papel by� zaskoczony. � Czy ten telefon dzwoni� i m�wi�, �e jest do
mnie?
� Ca�e szcz�cie, �e on chyba nie dzwoni � westchn�a Mamla. � Tylko tego nam brakowa�o!
� Szkoda � ode