4184

Szczegóły
Tytuł 4184
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4184 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4184 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4184 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Jerzy Niemczuk SZALE�CZAKI Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 Dziwna dziura Pewnego razu na ma�ej stacyjce zamieszka�y trzy Szale�czaki: Papel, Mamla i ma�a Papla. Trzeba przyzna�, �e wszystkie wygl�da�y dziwnie, ale by�y do tego przyzwyczajone. Papel by� troch� �ysy, a troch� kud�aty, Papla mia�a cztery stercz�ce na wszystkie strony warkoczyki, a Mamla malowa�a si� czasami w kwiatki, gwiazdki i k�eczka. Wszystkie za� mia�y du�e, mi�kkie, poro�ni�te l�ni�c� sier�ci� uszy. Papel od razu wzi�� si� do roboty. Z�apa� za pi�� i zacz�� wycina� dziur� w pod�odze. Podesz�a do niego Papla, popatrzy�a i zaraz zacz�a si� zastanawia�, po co ta dziura w pod�odze. Wiedzia�a oczywi�cie, �e nie nale�y przeszkadza�, gdy kto� jest zaj�ty prac�, wi�c zapyta�a cichutko: � Co robisz, Papel? Papel nie odpowiedzia�, tylko dalej pi�owa�, a� mu si� trz�s�y uszy, wi�c Papla zapyta�a po raz drugi, trzeci i czwarty. W ko�cu nabra�a powietrza i kiedy Papel przerwa� na chwil� pi�owanie, zapyta�a du�o, du�o g�o�niej. Tym razem Papel us�ysza�, bo pi�a wylecia�a mu z �apy, i podskoczy� do g�ry. Papla nie wiedzia�a, �e potrafi skaka� tak wysoko. Papel te� chyba nie wiedzia� i bardzo go to skakanie zdenerwowa�o. � Nie widzisz, �e jestem zaj�ty?! � krzykn�� prawie r�wnie g�o�no jak Papla. � Nie przeszkadzaj! Papli zrobi�o si� smutno. Posz�a ze zwieszon� g�ow� do Mamli, kt�ra miesza�a co� w du�ym garnku. � Co si� sta�o? Co to za krzyki? � zaniepokoi�a si� Mamla. � To Papel na mnie krzycza�. � Dlaczego? � zdziwi�a si� Mamla. � Nie wiem. Zapyta�am go tylko, co robi... � odpar�a Papla. Mamla wydawa�a si� zaskoczona. Kaza�a sobie opowiedzie� wszystko po kolei. S�ucha�a uwa�nie i kr�ci�a g�ow�, a kiedy Papla krzykn�a na ca�e gard�o: � Co robisz, Papel?! � garnek podskoczy� do g�ry jeszcze wy�ej od Papla, prawie pod sam sufit. Mamla z�apa�a go, postawi�a na stole, a potem d�ugo nic nie m�wi�a, tylko oddycha�a bardzo g��boko. A kiedy si� ju� uspokoi�a, pog�aska�a Papl� po g�owie i powiedzia�a: � Nie mo�na tak g�o�no krzycze�. � Ale kiedy m�wi�am ciszej, to Papel nie zwraca� uwagi. � Najlepiej, jak staniesz obok i poczekasz, a� Papel sko�czy, i wtedy spokojnie zapytasz. Papla kiwn�a g�ow�. Papel pi�owa� dalej. Papla stan�a za nim cichutko i czeka�a cierpliwie. Wreszcie przerwa� na chwil� i Papla ju� otwiera�a usta, �eby zapyta�, kiedy odwr�ci� si�, spojrza� na ni� nagle i podskoczy� jeszcze wy�ej ni� poprzednio. � Nic nie m�wi�am! � odezwa�a si� Papla. � Wiesz co, Papla? � mrukn�� i podrapa� si� pi�� po g�owie. My�la� d�u�sz� chwil�, a potem powiedzia�: � Paplo, nie mo�na tak znienacka krzycze� za plecami, bo kto� si� mo�e przestraszy�. Papla by�a zdziwiona. Papel zawsze m�wi�, �e nie boi si� straszenia, i nawet nie zadr�a�, jak by�o trz�sienie ziemi, chocia� wszystkich trz�s�o. 5 Papel wyja�ni�, �e nie chodzi o niego, tylko o kogo� takiego, kto m�g�by si� przypadkiem przestraszy�. � O kogo? Przecie� tutaj jeste�my tylko my. � Kto� m�g�by si� nagle pojawi� i wtedy... Papla pomy�la�a, �e wtedy to ona sama podskoczy�aby ze strachu. � Musi by� wiadomo, �e jeste� � powiedzia� Papel. Papla kiwn�a g�ow� i posz�a do swojego k�cika z zabawkami, a Papel znowu zabra� si� do pi�owania. Nagle us�ysza� tr�bk� i walenie w b�ben, a potem zobaczy� Papl�, kt�ra sz�a, tupi�c i wykrzykuj�c: � Tu jestem! Uwaga! Id�! Zaraz wracam! Paplowi odechcia�o si� pi�owania. Spogl�da� na Papl� i mruga� oczami. Tym razem naprawd� nie wiedzia�, co powiedzie�, a� wreszcie przyszed� mu do g�owy �wietny pomys�. W tekturowym pudle znalaz� paczk� waty, urwa� pe�n� gar�� i wepchn�� sobie do uszu. Tr�bienie ucich�o, a b�benek s�ycha� by�o nie g�o�niej ni� krople deszczu za oknem. U�miechn�� si� z zadowoleniem. � Mam wat� w uszach. � Hop, hop! Jestem! Id�! � krzycza�a Papla, wal�c w b�ben i tupi�c. Papel spojrza� na ni� chytrze. � Nic nie s�ysz�, bo mam wat� w uszach � powiedzia�. Dziura zosta�a wypi�owana. Papel sapa�, ale by� z siebie bardzo zadowolony. � Zrobione, b�dzie niespodzianka. Zas�oni� dziur� kawa�kiem papieru. Nagle do pokoju wpad�a Mamla z garnkiem w r�ku. � Co tu si� dzieje? Co to za ha�asy? � zapyta�a zaniepokojona. � Nic nie s�ysz�, bo mam wat� w uszach! � odpar� Papel z u�miechem. � Tu jestem! Id�! � krzykn�a Papla, machaj�c tr�bk� na widok Mamli. Mamla kr�ci�a g�ow� i spogl�da�a zdumiona to na jedno, to na drugie. Papel ruszy� w jej stron�, pod jego nog� zaszele�ci� papier. � Zaraz co� zobaczysz! To niespodzianka! � wykrzykn��, bo z powodu tej waty w uszach wydawa�o mu si�, �e wszyscy s�abo s�ysz�. Chcia� jeszcze co� doda�, ale nie zd��y�, bo nagle z krzykiem zapad� si� pod pod�og�. � To ma by� niespodzianka?! � zapyta�a Mamla ze z�o�ci�. � Co robi ta straszna dziura w pod�odze?! � Papel zrobi� � odpar�a Papla. Mamla ostro�nie zajrza�a do dziury i zobaczy�a Papla siedz�cego z zadart� g�ow�. � Papel, dlaczego robisz dziury w pod�odze?! � zapyta�a. � Nic nie s�ysz�! Mam wat�... � krzykn�� Papel, wyjmuj�c k��bki z uszu. � Dlaczego to zrobi�e�, Papel?! Po co?! � nie mog�a zrozumie� Mamla. � By�a bardzo potrzebna. � Ale po co nam taka dziura?! Papel nie odpowiada� przez d�u�sz� chwil�. � Mo�e dlatego, �e nikt nie ma takiej du�ej dziury w pod�odze? � szepn�a Papla. � B�d� nam zazdro�cili? Mamla machn�a r�k�, jakby op�dza�a si� od muchy. � Mo�e mi odpowiesz, Papel? � zapyta�a ze z�o�ci�. Papel mo�e by i odpowiedzia�, ale w tej w�a�nie chwili nic nie przychodzi�o mu na my�l. � Wylecia�o mi z g�owy � odpar� Papel niezbyt g�o�no. � Co takiego? � Mamla nie mog�a uwierzy�. � To by� dla mnie du�y wstrz�s, jak wpad�em. Chyba dlatego zapomnia�em � powiedzia� Papel, a potem Mamla i Papla wyci�gn�y go spod pod�ogi na sznurze od bielizny. 6 Bardzo Tani Obiad Papel le�a� na ��ku, mia� zamkni�te oczy i rusza� nosem. Gdyby nie ten nos, wydawa�oby si�, �e �pi. Papla patrzy�a na niego przez d�ug� chwil�, a potem zapyta�a cichutko: � Co robisz, Papel? Podskoczy� jak oparzony, rozejrza� si�, a kiedy zobaczy�, �e to tylko Papla, ziewn�� uspokojony. � Odpoczywam � odpar� leniwie. � Jeste� zm�czony? � zapyta�a Papla. Gdyby Papel okaza� si� zm�czony, da�aby mu spok�j. � Zm�czony? � zapyta� ze zdumieniem. � Jasne, �e nie jestem zm�czony. Umiem odpoczywa� i dlatego si� nie m�cz�. � A Mamla si� m�czy... � zauwa�y�a Papla. � Mamla?... Mamla nie umie odpoczywa�... � powiedzia� i krzykn�� w stron� kuchni, sk�d s�ycha� by�o wod� p�yn�c� z kranu i szcz�kanie naczy�. � Mamla, co tam robisz? Chod� do nas! Poka�emy ci, jak si� odpoczywa! Mamla wyciera�a talerze i krzykn�a, �eby jej dali spok�j, bo jest zaj�ta. � Widzisz? � zauwa�y� Papel, kt�ry tylko czeka� na tak� odpowied�. � Dlatego jest zm�czona, �e ci�gle jest zaj�ta. Po�� si�, Papla, i ucz si� odpoczywa�! Papla po�o�y�a si� pos�usznie obok, dok�adnie tak jak Papel, z jedn� r�k� pod g�ow� i jedn� nog� podniesion� do g�ry. Ziewn�li razem. � Co ty tam robisz, Mamlo? � zapyta� Papel po chwili. � Jak to co? Musz� ugotowa� obiad. � Ci�gle to samo � mrukn�� Papel. � W k�ko te obiady. Obiady s� drogie i tylko si� m�czysz. Mogliby�my sobie kupi� r�ne rzeczy, zamiast je�� te obiady. Papli bardzo si� ten pomys� podoba�. U Szale�czak�w by�o bardzo ma�o rzeczy. Prawd� m�wi�c, nie by�o ich prawie wcale, je�li nie liczy� tego, co znalaz�y w okolicy. By�y to dwa ��ka, na kt�rych trzeba by�o nauczy� si� spa�, trzy krzes�a, kt�rym brakowa�o po jednej nodze, i st�. Ten st� mia� wszystkie nogi, ale ka�da by�a innej d�ugo�ci i trzeba by�o uwa�a�, szczeg�lnie przy jedzeniu zupy. Rzeczy przewa�nie przynosi� Papel, a potem zastanawia� si�, do czego mog� s�u�y�. Mamla m�wi�a, �e do niczego, i wyrzuca�a je na �mietnik. Kiedy Papel powiedzia�, �e drogie obiady s� niepotrzebne, w kuchni zrobi�o si� cicho. � Mamla � odezwa� si� Papel po chwili � nie przysz�o ci do g�owy, �e mog�aby� robi� Bardzo Tanie Obiady, Kt�re Zajmuj� Bardzo Ma�o Czasu? Mamla wetkn�a g�ow� do pokoju. � Bardzo Tanie? � zapyta�a. � Takie Bardzo, Bardzo Tanie? Papel przeci�gn�� si� i ziewn��, a Papla zrobi�a to samo. � No jasne... � odpar�, zamykaj�c oczy, i natychmiast zasn��. Obudzi�o go walenie �y�k� w patelni�. � Obiad! Wstawajcie! � wo�a�a Mamla z kuchni. 7 � Obiad? Ju� jest obiad? � Papel by� zdziwiony. Zdawa�o mu si�, �e ledwo zd��y� zamkn�� oczy. Na my�l o obiedzie zrobi� si� nagle g�odny. � Wstawaj, Papla, odpoczniemy sobie po jedzeniu. � Podnie�li si� i ruszyli do sto�u. � Najlepiej si� odpoczywa po obiedzie. Na stole sta�y dwa talerze. Mamla podesz�a do wazy, zanurzy�a w niej chochl� i przechyli�a j� nad talerzem Papla. � To jest Bardzo Tani i Bardzo Szybki Obiad. Chochla by�a pusta. Papel spojrza� na talerz. Na talerzu te� nic nie by�o. � Eee... Nie za ma�o? � zapyta� Papel niezbyt g�o�no. � Chcesz jeszcze? Prosz� bardzo. Zanurzy�a chochl� jeszcze raz, przechyli�a j� nad talerzem Papla, ale zupy wcale nie przyby�o. Mamla u�miechn�a si� dziwnie. � Dlaczego nie jecie? � zapyta�a. � Nie smakuje? Przecie� nawet nie spr�bowali�cie. � Ty tego nie jesz? � Ja ju� jad�am � odpar�a Mamla. Papel otworzy� usta, �eby co� powiedzie�, ale nie zrobi� tego. Nie chcia�, �eby Mamla pomy�la�a, �e nie lubi Bardzo Tanich Obiad�w. Podni�s� �y�k� i zacz�� udawa�, �e je z apetytem. � Ja ju� zjad�am � powiedzia�a Papla, odsuwaj�c talerz. � Mog� si� i�� pobawi�? � Poczekaj, b�dzie jeszcze drugie danie � odpar�a Mamla. � O, drugie danie... � ucieszy� si� Papel, a Mamla postawi�a na stole pusty p�misek. Papel poci�gn�� nosem i zrobi� si� smutny. � Ja tego nie chc� � szepn�a Papla. � Papel na pewno ch�tnie zje twoj� porcj� � powiedzia�a Mamla i jeszcze raz u�miechn�a si� dziwnie. � On lubi Bardzo Tanie Obiady. � Nie wiedzia�em, �e a� tak bardzo... � mrukn�� Papel, udaj�c, �e je. � Kto pije? � zapyta�a Mamla, stawiaj�c na stole fili�anki. � To... herbata? Papel popatrzy� na imbryczek niepewnie. � Herbata. Bardzo Tania Herbata... � Nie za ma�o wody? � Mo�esz sobie dola�, ile tylko zechcesz � odpar�a Mamla. Papel zakrztusi� si� gwa�townie, chocia� fili�anka by�a pusta. � Chyba nie za gor�ca? � zapyta�a Mamla z u�miechem, a Papel tylko pokr�ci� g�ow�. � S� jeszcze jab�ka na deser � rzek�a Mamla. � Jak Bardzo Tanie, to ja nie chc� � powiedzia�a Papla, wstaj�c od sto�u, kt�ry zachwia� si� nagle i jedna z fili�anek zrobi�a fiko�ka i upad�a do g�ry dnem. Mamla z�apa�a zaraz �cierk� i wytar�a starannie blat. � Widz�, �e ju� zjedli�cie. Kto dzisiaj zmywa? � zapyta�a, zbieraj�c naczynia ze sto�u. Papel nic nie odpowiedzia�, tylko popatrzy� smutnym wzrokiem na �cian�. � Mog� pozmywa� � odezwa�a si� Papla. � To Bardzo Ma�e Zmywanie. Kiedy Papla udawa�a, �e zmywa naczynia, co sz�o bardzo szybko, Mamla po�o�y�a si� na ��ku obok Papla i odpoczywa�a po obiedzie, machaj�c nog� i pod�piewuj�c pod nosem weso�� melodyjk�. Papel popatrzy� na ni� smutnym wzrokiem, ale nic nie powiedzia�. � Smakowa�o? � zapyta�a Mamla weso�o. Papel d�ugo zastanawia� si�, co odpowiedzie�, a� wreszcie zapyta�: � Mamla, czy na jutro te� to ugotowa�a�? 8 Odkrycie-zakrycie Tego dnia Papla wsta�a du�o p�niej ni� zwykle. Wesz�a do kuchni, rozejrza�a si�, przecieraj�c oczy, i ziewn�a. Mamla u�miechn�a si� do niej i postawi�a na stole �niadanie. Zazwyczaj Papla jad�a �niadanie razem z Maml� i Paplem, a potem Papel wstawa� i m�wi�: � Wychodz�. Wr�c� na obiad. Papli nie przysz�o nigdy do g�owy, �eby zapyta�, gdzie Papel wychodzi, bo zdarza�o si� to prawie codziennie poza niedzielami, ale teraz, kiedy zabrak�o go przy �niadaniu, zapyta�a: � Mamla, gdzie jest Papel? Mamla spojrza�a na ni� zdziwiona. � Jak to? Nie wiesz? Papel poszed� do pracy. Papla s�ysza�a ju� co� o pracy. Trzeba tam chodzi�, bo inaczej nie daj� pieni�dzy, a bez pieni�dzy trudno o co� do jedzenia. Troch� dziwne wydawa�o si� jej, �e praca daje pieni�dze, a nie jedzenie, i �e obiady Papel je zawsze w domu. � A gdzie Papel pracuje? � zapyta�a, obieraj�c jajko na mi�kko, kt�re okaza�o si� jajkiem na twardo, a Mamla odpowiedzia�a, �e Papel pracuje w reklamie. Papla s�ysza�a troch� o reklamie, ale nigdy si� tym specjalnie nie interesowa�a, wi�c zapyta�a, co to jest reklama. � Widzia�a� na stacji t� rzep� z papieru? Papla kiwn�a g�ow�. Zwr�ci�a uwag� na wielk�, dziwn� rzep�, na kt�rej by�o co� napisane. � W�a�nie t� � potwierdzi�a Mamla. � To jest reklama rzepy, a na niej napisano: �Wrzu� monet�, a dowiesz si�, co robi�. � To Papel pracuje w rzepie? � Papla by�a bardzo zdziwiona. � W reklamie � wyja�ni�a Mamla. � Kiedy kto� z podr�nych wrzuci monet�, to Papel krzyczy: �Jedz rzep�!�. Na tym polega jego praca. � I oni jedz� t� rzep�? � zapyta�a Papla, wyskrobuj�c �y�eczk� resztki twardego jajka na mi�kko. Mamla westchn�a. � Raczej nie. Ale raz si� zdarzy�o, �e przyjecha� z bardzo daleka olbrzymi Szale�czak, kt�ry zjad� t� papierow� rzep� i nawet ugryz� Papla w nog�. Papel zosta� bez pracy, nie mieli�my pieni�dzy i jedli�my sam� rzep�. Od tego czasu... Nie zd��y�a doko�czy�, co dzia�o si� od tego czasu, bo drzwi otworzy�y si� gwa�townie i wszed� Papel, pod�piewuj�c pod nosem i pobrz�kuj�c trzymanymi w d�oni monetami, a na jego widok uradowana Papla wykrzykn�a: � Jedz rzep�! Papel skurczy� si� i zatrz�s�, jakby kto� wla� mu za ko�nierz szklank� zimnej wody, a potem podskoczy�, rozsypuj�c drobne na pod�og�. � Nie chc� m�wi� o mojej pracy � powiedzia� ponurym g�osem. � Na dzisiaj mam tego dosy�. Id� spa�. Kiedy Papla zajrza�a po chwili do pokoju, Papel le�a� na pos�aniu i spa�, pochrapuj�c niespokojnie. Papla stan�a nad nim, trzymaj�c r�k� przy buzi, �eby nie powiedzie� za g�o�no czego� niepotrzebnego. 9 � Jedz rzep�. Zdawa�o si� jej, �e m�wi to bardzo cicho, ale Papel zerwa� si� z krzykiem, wi�c Papla szybko wybieg�a z pokoju. Papel mrucza�, wal�c pi�ci� w poduszk�: � �ni�o mi si�, �e kto� mi ka�e je�� rzep�. Jak ma mi si� �ni� co� takiego, to wol� nie spa�. Zauwa�y� stoj�c� w rogu Papl�, kt�ra patrzy�a na niego niepewnie. � Chod�, Papla � powiedzia�, wstaj�c � zajrzymy do dziury. � Mamla nie pozwala � szepn�a Papla, zerkaj�c w stron� kuchni, sk�d dochodzi� szum wody p�yn�cej z kranu. � Mamla si� nie dowie, jak jej nie powiesz � szepn�� Papel i mrugn�� do Papli. Po cichutku ods�onili otw�r, po�o�yli si� na pod�odze i zajrzeli do �rodka. Dziura by�a ciemna i nie wygl�da�a przyjemnie. Papel westchn��. � Kiedy� w wolnej chwili wybior� si� na samo dno tej dziury i zbadam j� dok�adnie. � A po co? � zdziwi�a si� Papla. � To mo�e by� Dziura, Kt�rej Nikt Jeszcze Nie Odkry�. � Przecie� odkryli�my j� teraz � zauwa�y�a Papla. � By�a zakryta. Mo�e lepiej j� zakry�? Bo Mamla nas z�apie... � Jak b�dziemy bogaci, to kupimy du�� latark� i zejd� tam po sznurze do bielizny. � Przecie� ju� raz tam by�e�, Papel... � przypomnia�a Papla. � To nie to samo, wtedy wpad�em tylko na chwil� � powiedzia� Papel cichym g�osem. � Tu chodzi o Dok�adne Zbadanie. Zostan� odkrywc�. � Papel, mo�e lepiej teraz zostaniesz Zakrywc�? � szepn�a Papla, spogl�daj�c na drzwi kuchni. � Mamla mo�e tu wej��. � Mo�e nawet napisz� o mnie w jednej z tych gazet, kt�rych jest pe�no na �mietniku � powiedzia� Papel w zamy�leniu. � Nie boisz si�? � zapyta�a Papla. Papel wzruszy� ramionami. � Ja mia�bym si� ba�? Czego? � �e Mamla nas z�apie. Papel zastanawia� si� chwil�, co oczywi�cie wcale nie oznacza�o, �e boi si� Mamli, tylko to, �e lepiej si� zastanowi�, zanim si� co� powie. Wtedy us�yszeli kroki pod drzwiami. � Dobra, zakrywamy! � zdecydowa� i podni�s� dekiel, �eby zakry� otw�r, ale nie zd��y�, bo wesz�a Mamla. Spojrza�a na nich i od razu wiedzia�a, �e dzieje si� co� podejrzanego. � Co wy robicie? Co tam chowacie za plecami? � W�a�nie... � mrukn�� Papel � to znaczy... � doda� po chwili, ale nie wyja�ni�, co to znaczy, wi�c Mamla obchodzi�a ich doko�a, a oni starali si� zas�oni� dziur� przed jej oczami. � Nie m�wi�am? � zauwa�y�a Papla. I w tej samej chwili Papel mia� zamiar ostrzec Maml�, �eby uwa�a�a na t� dziur� w pod�odze, ale nie zd��y�, bo Mamla nagle zapad�a si� pod ziemi� z krzykiem. � No to wpadli�my! � krzykn�� wystraszony Papel, a Papla zauwa�y�a, �e to raczej Mamla wpad�a, wi�c Papel pochyli� si� nad dziur� i krzykn��, �eby doda� Mamli otuchy: � Mamla, nie martw si�! Jestem tutaj! � A ja tutaj! � odpar�a Mamla ze z�o�ci�. � Wiem, zaraz ci� uratuj�! Biegn� po sznur od bielizny! � Tylko nie sznur! Pobrudzi si�! � krzykn�a Mamla z g��bi dziury. � Jak ci� mam ratowa� bez sznura? � zmartwi� si� Papel. � Przynie� mi miot�� i �cierk�! Jak ju� tu jestem, to posprz�tam! Straszny tu ba�agan. Papel ostro�nie spu�ci� miot�� i po chwili spod pod�ogi zacz�y bucha� k��by kurzu. � Wiesz co? � powiedzia�a Papla po namy�le. � To chyba Mamla zosta�a odkrywc� tej dziury w pod�odze. � Tak, ale o tym nikt nie napisze w gazecie � zauwa�y� Papel. � Sprz�tanie si� nie liczy. 10 Pude� Mamla prasowa�a zawzi�cie, sycz�c przy tym i prychaj�c. Papla bawi�a si�, ci�gn�c na sznurku tekturowe pude�ko po butach. Poszczekiwa�a przy tym i warcza�a, bo pude�ko samo nie chcia�o, ale robi�a to niezbyt g�o�no, �eby nie przeszkadza�, bo wszyscy byli zaj�ci. Mamla nie zwraca�a na ni� uwagi, a Papel czai� si� z uniesionym m�otkiem. � Gdzie si� podzia� ten gw�d�?! � mrukn��, rozgl�daj�c si� po pod�odze. Papla przesz�a przed jego nosem, wlok�c na sznurku pude�ko. Ze szpary w pod�odze ostro�nie wychyli� si� �eb gwo�dzia. Gw�d� by� bardzo ostro�ny i zachowywa� si� jak do�wiadczona d�d�ownica. Papel zamachn�� si� m�otkiem, ale przebieg�y gw�d� znikn�� pod pod�og�. Papel warkn�� ze z�o�ci, a Papla te� warkn�a cienkim g�osem i gwizdn�a na pude�ko. Papel przerwa� polowanie i zerkn�� na Papl�. � Co to jest? Co to za pude�ko, Papla? Podszed� do pude�ka i wyci�gn�� r�k�. � Uwa�aj, Papel! � krzykn�a ostrzegawczo. Papel odskoczy�. � Dlaczego? � zapyta� zdziwiony. � Bo to wcale nie jest pude�ko � odpowiedzia�a Papla. � To pud�o to nie pud�o? A co to jest? � Pies. Papel roze�mia� si�. � To wed�ug ciebie ma by� pies?... Te� mi pies! Ani �ap nie ma, ani ogona, i w og�le... � On ma �apy... � upiera�a si� Papla. � Ma �apy? � Tylko nie wida�, bo on jest bardzo kud�aty... � Pewnie, �e nie wida�! � �mia� si� Papel. � Nic nie wida�! �e jest kud�aty te� nie wida� i... iii... Przerwa� i uni�s� m�otek, bo w�a�nie spod pod�ogi wystawi� �eb przebieg�y gw�d�. Papel skrada� si� ostro�nie w jego stron�. Papla wzruszy�a ramionami i ci�gn�c pude�ko, podesz�a do Mamli. Dwa razy okr��y�a j�, poszczekuj�c i powarkuj�c. Mamla unios�a g�ow� znad prasowania i odezwa�a si� �yczliwie: � Co wozisz w tym pude�eczku, Paplo? � Mamla, nie widzisz? To przecie� pies! Jest na smyczy. A Mamla powiedzia�a tym specjalnym tonem doros�ej osoby, kt�ra udaje, �e wierzy dziecku: � Ach, pies! Rzeczywi�cie, pocz�tkowo nie zauwa�y�am. � Jak chcesz, to mo�esz go pog�aska� � powiedzia�a Papla. � Albo lepiej nie. On ci� jeszcze nie zna. � Jak on si� nazywa? � Pude�. Mamla d�u�sz� chwil� patrzy�a na Papl�, a potem upewni�a si�: � Pude�? � Pude�. 11 � No tak. Jasne, �e Pude�. Papla nachyli�a si� i pog�aska�a pude�ko. � Papel go nie lubi. M�wi, �e on jest brzydki... Nie martw si�, Pude�, jeste� bardzo �adny... Nasz Papel nie zna si� na psach... Pude�ko zamrucza�o z zadowolenia. Nikt dot�d tak dobrze go nie traktowa�. � Kto si� nie zna na psach? � wykrzykn�� ze z�o�ci� Papel, zjawiaj�c si� niespodziewanie i wymachuj�c m�otkiem. � Ja si� nie znam na psach?... Znam si� na wszystkich psach! Jak by�em m�ody, to spa�em w budzie i nawet mia�em pch�y! � Nie ma si� czym chwali� � zauwa�y�a Mamla i nabra�a wody w usta, �eby spryska� prze�cierad�o. Jej stare �elazko nie mia�o spryskiwacza. � Ja si� nie chwal�. Jak kto� si� tak zna na psach jak ja, to nie musi si� chwali�... Nie widzia�y�cie mojego gwo�dzia? � zapyta�, zagl�daj�c pod st�. � Znowu gdzie� si� schowa�. � Sam si� chyba nie schowa� � powiedzia�a Mamla, a �elazko, sycz�c i prychaj�c, przejecha�o po prze�cieradle. � O to w�a�nie chodzi, �e sam � stwierdzi� Papel ponuro. � Czy to mo�liwe? � zdziwi�a si� Mamla. � To wyj�tkowo z�o�liwy gw�d�! � Z�o�liwy gw�d�? � zaciekawi�a si� Mamla, a Papla te� nastawi�a ucha. � Nie s�ysza�y�cie o z�o�liwo�ci przedmiot�w martwych? � zapyta� Papel i powoli ruszy� na poszukiwanie gwo�dzia. Papla przycupn�a obok Pud�a i pog�aska�a go. � Pewnie jeste� g�odny, Pude�ku? Zaraz co� dostaniesz... Papel wr�ci� z szybko�ci� rakiety. � Tylko nie dawaj mu kie�basy! Mamla popatrzy�a na niego uwa�nie. � Papel, przecie� to nie jest prawdziwy pies � powiedzia�a szeptem nad g�ow� Papli. � Nie jest prawdziwy? � Papel skrzywi� si�. � Jasne, �e nie jest prawdziwy! Ale kie�basa jest prawdziwa! � Ale... � Nie pozwol� karmi� kie�bas� jakiego� tam pud�a po butach! � upiera� si� Papel. � Nie sta� nas na to! � Chod�, Pude�ku! � powiedzia�a Papla smutnym g�osem. � Papel ci� nie lubi... Spacerowa�a po korytarzu, ci�gn�c pude�ko na sznurku, ale w korytarzu by�o ciasno, wi�c wesz�a do pokoju. � Papla, zabierz to pud�o! Sp�oszy�o mi gw�d�! � krzykn�� Papel, wi�c westchn�a i wolnym krokiem opu�ci�a pok�j. � Najad�e� si�, Pude�ku? � zapyta�a ju� w korytarzu. � Teraz pewnie chcesz wyj�� na spacer? Mamla, Pude� zjad� kolacj� i teraz musi wyj�� na spacer. Papel nastawi� ucha i wyci�gn�� szyj�. Obok niego wyci�gn�� swoj� d�ug� szyj� gw�d�. Papel dostrzeg� gw�d� k�tem oka, paln�� go m�otkiem po �bie i pop�dzi� w stron� Papli. � Papla, o jakiej m�wisz kolacji?! Nie da�a� mu chyba mojej kie�basy?! Nie zd��y�a odpowiedzie�, bo Papel doskoczy� do pude�ka i wpakowa� r�k� pod pokrywk�. � Uwa�aj, Papel! � krzykn�a, ale by� to okrzyk sp�niony. Pude� zacz�� g�ucho warcze� i szarpa� Papla za r�k�. � Puszczaj! Zostaw! � pokrzykiwa� Papel, biegaj�c doko�a sto�u. � Zabierzcie go ode mnie! � A m�wi�am, �eby go nie dra�ni�... � powiedzia�a Papla. 12 Lekcja latania Papel le�a� przykryty gazet� i pochrapywa�. Papier unosi� si� miarowo. Papla podesz�a do niego i przygl�da�a si� to z tej, to z tamtej strony, unosz�c �apk� do ust. � Ty czytasz, Papel? � zapyta�a niezbyt g�o�no, na wypadek gdyby jednak nie czyta�, a Papel zamrucza� co� przez sen. � Nie s�ysz�! Co m�wisz, Papel? � zapyta�a nieco g�o�niej. Papel zerwa� si�, gazeta spad�a na pod�og�. Potem ziewn�� i powiedzia�, �e �ni�o mu si�, �e by� w gazecie. � Jak przysz�am, to by�e� w gazecie � powiedzia�a Papla. � Naprawd�? Mo�e mi si� nie �ni�o! � ucieszy� si� zaspany Papel, z�apa� gazet� i nerwowo przerzuca� strony. W tej samej chwili do pokoju wesz�a Mamla. � Papel, mia�e� mi pom�c. � Nie teraz, Mamla! S� wa�niejsze sprawy! � Co mu si� sta�o? � zdziwi�a si� Mamla. � Papel by� w gazecie � odpar�a Papla. � Sk�d wiesz? � Widzia�am. � Niemo�liwe. Przecie� nie umiesz czyta�. � Gdzie to jest? Nie mog� znale��! � Le�a� na ��ku i ca�y by� w gazecie � wyja�ni�a Papla, przeci�gaj�c �apk� od do�u do g�ry. Mamla roze�mia�a si�, a Papel, kt�ry nie s�ucha�, bo by� zaj�ty szukaniem, wykrzykn�� ze z�o�ci�: � Nie rozumiem! Przecie� Papla te� to widzia�a! � Ale ja rozumiem � powiedzia�a Mamla. � Przy�ni�o ci si�. � Ciekawe, co o mnie pisali... � mrucza� Papel, nie przestaj�c szuka�, i wtedy Mamla wyja�ni�a, co Papla mia�a na my�li, a Papel wcale nie wygl�da� na zadowolonego i bez wi�kszej ochoty poszed� pomaga� Mamli w kuchni. Gdy Mamla i Papel, sapi�c z wysi�ku, postawili na stole wielki garnek z kompotem, Papla zapyta�a: � Mamla, czy Papel zawsze ci pomaga? � Ooo... � powiedzia�a Mamla, co mog�o oznacza� r�ne rzeczy. � Jak to �o�? � wykrzykn�� oburzony Papel. � Pomagam ci, odk�d si� znamy. � A jak si� poznali�cie? � zapyta�a Papla. � O, to by�o dawno... � westchn�a Mamla i u�miechn�a si� do tamtych czas�w. � A ja to pami�tam, jakby to by�o wczoraj � powiedzia� Papel. � Kiedy ci� zobaczy�em po raz pierwszy, wisia�a� na drzewie. � Wpad�am ci prosto w ramiona. � Spad�a� mi na g�ow� � powiedzia� Papel. � Bo mnie poci�gn��e� za nog�! � przypomnia�a Mamla. � My�la�em, �e ona ro�nie na drzewie. Wygl�da�a bardzo apetycznie. � Ma�o mnie nie ugryz�! � Mamla wzdrygn�a si�, rozlewaj�c kompot do s�oik�w. � Przestraszy�am si� potwornie! 13 � Papel, ty chcia�e� zje�� Maml�?! Papla popatrzy�a na niego okr�g�ymi ze zgrozy oczami. Papel wzruszy� ramionami. � E tam, zaraz zje��... Chcia�em tylko spr�bowa�... Mamla narobi�a krzyku, wi�c powiedzia�em: �Nie krzycz, przecie� ci� nie zjem�. � Ciekawe, co by by�o, gdybym nie krzycza�a... � powiedzia�a Mamla. � Przecie� ci� nie zjad�em. Mamla znowu u�miechn�a si� do swoich wspomnie� i powiedzia�a, �e Papel by� m�ody i wygl�da� tak, �e m�g�by wyst�powa� w telewizji. Papel poklepa� si� po brzuchu i powiedzia�, �e teraz te� mo�e, tylko mu si� nie chce... � Nie przechwalaj si� � odpar�a Mamla. � Nie znasz nikogo z telewizji. Papel przypomnia�, �e zna� jednego kota, kt�ry mia� wyst�powa� w serialu. � Miau, miau, miau... � skrzywi�a si� Mamla. � Koty zawsze tak m�wi�. Nie wierz mu, Papla. Pozna�am tego kota. Wyst�powa� tylko na �mietniku. � To prawda, �e troch� zszed� na psy � przyzna� Papel � ale mia�... � Miau? � zapyta�a Papla. � ...du�y talent � doko�czy� Papel. � A co to jest du�y talent? � zainteresowa�a si� Papla. � To jest co�, czego ten kot nie mia� � stwierdzi�a Mamla z przekonaniem. � Mia� du�y ogon... Talent jest wtedy, jak kto� potrafi co� robi� lepiej ni� inni. � A ten kot umia� szczeka�! � wykrzykn�� Papel. � Ale psy robi� to lepiej... � Przecie� nie o to chodzi... � upiera� si� Papel. Mamla zapyta�a, czy Papel uwa�a, �e koty maj� szczeka�, psy miaucze�, a krowy fruwa�, a Papel zastanawia� si� chwil�, a potem powiedzia�, �e nie mia�by nic przeciwko temu, gdyby jedna krowa z drug� czasami si� przelecia�y. By�oby na co popatrze�... � Ja te� bym chcia�a lata�! � wykrzykn�a Papla. Mamla zaraz to sobie wyobrazi�a i troch� si� zdenerwowa�a. � Nigdzie nie polecisz! � powiedzia�a surowo. � Nawet nie pr�buj! Jeszcze by� spad�a i co� sobie zrobi�a! � Papel, czy ty umiesz lata�? � zapyta�a szeptem Papla, gdy zostali sami w pokoju. Papel chrz�kn��, a potem mrukn��: � Wiesz, Papla, �e nie lubi� si� chwali�... � Mamla ci�gle m�wi, �e gdzie� latasz, zamiast jej pomaga�... � Wiesz, jaka jest Mamla... � skrzywi� si� Papel. Papla zacz�a podskakiwa� z rado�ci. � Papel, nauczysz mnie?! Tylko troszeczk�, prosz�! Naucz mnie, Papel! Tak bym chcia�a! Pocz�tkowo nie chcia� si� zgodzi� ze wzgl�du na Maml� i to, co ona s�dzi o lataniu, ale w ko�cu da� si� uprosi�. � No dobrze, dobrze... Wiesz, Papla... To w zasadzie nie jest takie trudne. S� potrzebne tylko dwie rzeczy... � Tylko dwie? � ucieszy�a si� Papla. � Naprawd� tylko dwie?! Papel, naucz mnie! Powiedz, prosz�! Papel podrapa� si� w g�ow�. � Po pierwsze, trzeba bardzo szybko macha�... Papla od razu zacz�a macha� �apkami najszybciej, jak tylko mog�a. Macha�a i macha�a, ale nie uda�o si� jej nawet na chwil� oderwa� od ziemi. � A po drugie, trzeba mie� skrzyd�a � zako�czy� Papel po chwili. Papli opad�y �apki. � Skrzyd�a? Koniecznie?... 14 � Nie przejmuj si�, Papla � powiedzia� Papel. � S� tacy, co maj� skrzyd�a i te� nie umiej� lata�... � Naprawd�? � Tak. Na przyk�ad stru� � zapewnia� j� Papel. � Stru� nie umie? � zdziwi�a si� Papla. � Tak, kury te� s�abo lataj�, nie m�wi�c ju� o jajkach... Pos�uchaj... Jak na zwyk�� Papl� latasz zupe�nie nie�le � pociesza� j� Papel. � Ale bardzo nisko... � westchn�a Papla. 15 Bardzo gor�ce danie Kiedy pogoda zmieni�a si� na jeszcze gorsz� ni� poprzedniego dnia, Maml� rozbola�a g�owa. Oczywi�cie, nikomu o tym nie m�wi�a, �eby si� nie martwili, ale po kilku godzinach nawet Papel co� zauwa�y� i zapyta� weso�ym g�osem: � Co z tob�, Mamla? Wygl�dasz, jakby ci� co� bola�o! Mamla wyda�a cichy j�k, pr�buj�c kiwn�� g�ow�. Papel nie uznawa� drobnych dolegliwo�ci, a jedynie powa�ne choroby, i bardzo si� ich obawia�. Sam by� zawsze zdrowy i uwa�a�, �e wszyscy powinni bra� z niego przyk�ad. � Mamla, to bez sensu! Popatrz na mnie! Mnie nigdy nie boli, chyba �e... � m�wi�c to, doskoczy� do sto�u i r�bn�� g�ow� w blat � chyba �e si� uderz�... Teraz troch� boli � powiedzia�, rozcieraj�c czo�o. � Ale po co wali� g�ow� w st�? Sama powiedz, Mamla. To bez sensu... W co si� uderzy�a�? � W nic si� nie uderzy�am. Boli i ju�... � Och, Mamla, Mamla, jak ty co� wymy�lisz! � z�o�ci� si� Papel. � Maml� boli g�owa, a musi zrobi� obiad � wyja�ni�a Papla. � O to niech ci� g�owa nie boli, Mamla! S�uchaj, a mo�e ty jeste� chora? Papla, ona mo�e by� chora! � Nie mo�ecie zosta� bez obiadu � j�kn�a Mamla, przyk�adaj�c mokry r�cznik do czo�a. � My zrobimy obiad! Ja i Papla! Papla si� ucieszy�a, bo nigdy jeszcze nie robi�a prawdziwego obiadu. � To tak jak Papel � stwierdzi�a Mamla, z�apa�a si� za g�ow� i j�kn�a. Nie wiadomo, czy z b�lu, czy mo�e z przera�enia. Nie chcia�a si� po�o�y�, ale Papel i Papla z�apali j� pod r�ce i zaci�gn�li w stron� ��ka. Troch� si� szarpa�a, ale by�a os�abiona, wi�c szybko przewr�cili j� na pos�anie i przykryli, a kiedy pr�bowa�a wsta�, rzucili si� na ni� i ciasno owin�li kocem. � Le�, Mamla! � pokrzykiwa� Papel. � Trzymaj j�, Papla, bo si� wyrywa! Le�! Jeste� chora! � Nie ruszaj si�, Mamla � powiedzia�a Papla, przyciskaj�c jej nogi do materaca � bo ci� rozboli jeszcze bardziej! � Ju� mnie boli jeszcze bardziej! � j�kn�a Mamla i w ko�cu podda�a si�. � To dlatego, �e jeste� chora! � wyja�ni� Papel, kt�ry na wszystko mia� w�a�ciw� odpowied�, a przynajmniej tak mu si� wydawa�o. � Ale to nic! Mo�esz sobie chorowa�, na co tylko zechcesz! I nic si� nie martw! Zajmiemy si� wszystkim! Mamla krzykn�a tym razem ze strachu. � Zobaczysz, Mamla, �e si� zajmiemy! � pociesza�a j� Papla. � Zobaczysz! � A teraz najlepiej zamknij oczy i �pij. Mamla zamkn�a oczy, bo uzna�a, �e lepiej nie widzie�, co si� b�dzie dzia�o. Nie mia�a do tego zdrowia. � Ojej! � j�kn�a Mamla. � �pij, Mamla! � powiedzia�a Papla, podchodz�c do drzwi. � Nie martw si�! Mamla zosta�a sama. Pr�bowa�a zasn��. Pomy�la�a sobie, �e to najlepsze, co mo�na zrobi�. Z kuchni dobiega�y dziarskie pokrzykiwania i niepokoj�ce ha�asy. W ko�cu Mamla za- 16 sn�a i �ni�o si� jej, �e boli j� g�owa i nie ma nic na obiad. Obudzi� j� �omot spadaj�cego garnka i g�os Papla: � �ap go, Papla! Co jest, Papla? W ten spos�b nie zrobimy szybkiego obiadu. Najpierw musisz si� nauczy� �apa� garnki! W chwil� potem rozleg� si� kolejny �omot i Papel powiedzia�: � Wiesz co, Papla, id� lepiej zobaczy�, czy Mamla �pi. � Dobra! � odpar�a Papla. Mamla zacisn�a powieki, mia�a nadziej�, �e to tylko nieprzyjemny sen, ale drzwi otworzy�y si�, a z kuchni dobiega�o coraz g�o�niejsze syczenie. Pomy�la�a, �e lepiej nie otwiera� oczu, i udawa�a, �e �pi. Papla patrzy�a na ni� chwil� uwa�nie. � No i co?! � odezwa� si� z kuchni Papel, przekrzykuj�c odg�os wody bulgocz�cej w kranie. � To b�dzie niespodzianka � powiedzia�, zacieraj�c r�ce. � �pi! � krzykn�a Papla. � Co m�wi�a�?! � M�wi�am, �e �pi! � tym razem Papla krzykn�a tak g�o�no, �e Mamla nie mog�a ju� d�u�ej udawa�. � To uwa�aj, �eby jej nie obudzi�! � odezwa� si� Papel i zaraz potem rozleg� si� brz�k t�uczonego szk�a. Mamla usiad�a na ��ku i z�apa�a si� za g�ow�. � Ju� nie �pi! Obudzi�a si�! � Powiedz jej, �eby si� o nic nie martwi�a! � Nie martw si�, Mamla! Kiedy Papla wybieg�a, Mamla z g�uchym j�kiem opad�a na poduszk�. Papel biega� po kuchni, wymachuj�c no�em, i Papla troch� si� przestraszy�a. � Gdzie on jest? By� tu przed chwil�! Papla, nie widzia�a� kartofla? � Co chcesz mu zrobi�? � Obedr� go ze sk�ry! � wrzasn�� Papel. � Mia�e� go obra� � zauwa�y�a Papla i wr�czy�a mu ziemniak, kt�ry znalaz�a pod sto�em. � Papel, czy ty ju� kiedy� robi�e� obiad? � zapyta�a ostro�nie. � Ja?! � oburzy� si� Papel. � Gdybym chcia�, to m�g�bym robi� obiady nawet z dziesi�ciu da�!... Papla, a mo�e nie warto obiera� tego kartofla? Nie my�lisz, �e w sk�rce b�dzie mu cieplej i szybciej si� ugotuje? � Papel, ty masz zawsze dobre pomys�y! Tylko... Czy jeden kartofel dla nas wszystkich to nie jest troszeczk� za ma�o? � To bardzo du�y kartofel... Papel zawaha� si�. � No dobra � mrukn�� � zrobimy jeszcze co�! Wyci�gaj olej! Mamla a� podskoczy�a na ��ku, gdy z kuchni zacz�y dobiega� krzyki poparzonych i skwierczenie przypalanego t�uszczu. Nagle przez drzwi buchn�� wielki k��b dymu. Mamla zerwa�a si� z krzykiem i od razu zapomnia�a o b�lu g�owy. � Ratunku! Do pokoju zajrza� Papel. � Poczekaj, Mamla! � zawo�a�. � Najpierw musimy ratowa� obiad! � Pr�dzej, Papel! Pali si�! � wo�a�a z kuchni Papla. Zanim Mamla przyby�a z pomoc�, Papel ugasi� patelni�, polewaj�c j� wod� z nasadzonego na kran w�a. � My�l�, Papla, �e teraz ju� b�dziesz wiedzia�a, jak ugasi� obiad! � powiedzia� Papel, zakr�caj�c kran. � Co tu si� dzieje?! Co to za po�ar?! 17 � Wszystko w porz�dku, Mamla! Ju� ko�czymy � odpar� Papel. � Obiad by� po prostu troch� za gor�cy... Tak si� �pieszyli�my, �e pali� si� nam w r�kach. � Zostawcie! Ja si� tym zajm�! Mamla doskoczy�a do kuchni, ale z�apali j� z obu stron pod ramiona. � Po�� si�, Mamla! Tobie nie wolno! Jeste� chora! � krzyczeli. � Pu��cie mnie! Nic mnie nie boli! Jestem zdrowa! Mamla odzyska�a si�y, przep�dzi�a ich z kuchni i po paru minutach wszyscy siedli do obiadu. Na talerzach le�a�y zw�glone szcz�tki. � Czy kto� chce jeszcze tego czarnego? � zapyta�a Mamla, ale nie doczeka�a si� odpowiedzi. � Mo�e to nie jest najsmaczniejszy obiad, jaki zrobi�em � mrukn�� Papel do Papli � ale za to zdrowy. � No tak � przyzna�a Papla. � Mamla od razu wyzdrowia�a. � Nie bardzo ci smakuje? Papel wygl�da� na troch� zmartwionego. � Nie bardzo � przyzna�a Papla � ale za to bardzo mi si� podoba� i najad�am si�... � Tak, wszyscy si� najedli�my... strachu � powiedzia�a Mamla. 18 S�o� domowy Papel i Papla siedzieli przy stole i grali w karty. Korzystali z tego, �e nie by�o w domu Mamli, kt�ra kart nie znosi�a. Gra by�a prosta. Nazywa�a si�: �moja�twoja�. Ka�dy wyk�ada� po jednej karcie i ten, kto mia� starsz�, wygrywa�. � O co gramy? � zapyta� Papel, k�ad�c kart� na stole. � Moja � powiedzia�a Papla, przebijaj�c starsz� kart�. � Jak to o co? Na s�onie... Przecie� zawsze gramy na s�onie. Przegra�e� ju� dziesi��. Z poprzednimi mam ju� osiemdziesi�t s�oni. Ciekawe, sk�d je we�miesz? � Nie martw si� � odpar�. � Jeszcze nie sko�czyli�my. Zaraz si� odegram... Moja... � Osiemdziesi�t s�oni... � Papla zamy�li�a si�. � Ale Mamla by zrobi�a min�, gdyby zobaczy�a tu osiemdziesi�t s�oni... � Moja... Siedemdziesi�t osiem... Wiesz co? Lepiej, �eby Mamla nie widzia�a tych s�oni. To mog�oby by� dla niej za du�o. Moja. � Papel, czy mog�abym zamieni� te osiemdziesi�t, co je wygra�am, na jednego prawdziwego? � Moja... I gdzie go chcesz trzyma�? � Papel wzruszy� ramionami. � Tu nie mamy warunk�w. � A gdzie si� trzyma s�onie? Papel podrapa� si� w g�ow�. � Zdaje si�, �e w sk�adzie z porcelan�. Tak si� przynajmniej m�wi... Moja... � Moja... Szkoda, �e nie mamy sk�adu... � westchn�a Papla. Nie zd��yli zgarn�� kart ze sto�u, kiedy do pokoju wpad�a zziajana Mamla. By�a mokra od st�p do g��w. � Wiecie, co si� sta�o? � zapyta�a. Nagle zmarszczy�a brwi. � Co to? Znowu gracie w karty? Papel, tyle razy ci� prosi�am, �eby� nie uczy� jej gra� w karty! Papla jest za ma�a. � Wcale jej nie ucz�. Ona gra lepiej ode mnie � odpar� Papel. � Moja � odezwa�a si� Papla. Znowu wygrywa�a. � Nie m�wi�em? Widzia�a�? � Nie mam zamiaru na to patrze�! Prosz� zabra� karty ze sto�u! � rozkaza�a Mamla i wysz�a do �azienki, �eby rozwiesi� na sznurku mokry p�aszcz. � Ja naprawd� wygrywam! Mam ju� osiemdziesi�t... � Co takiego? � Mamla zdenerwowa�a si� jeszcze bardziej. � Papel, ty uczysz gra� dziecko na pieni�dze?! Tego si� nie spodziewa�am! To ju� jest ca�kiem niedopuszczalne! Uczy gra� dziecko, do tego przegrywa ostatnie grosze! Nic dziwnego, �e w tym domu niczego nie ma, a jak trzeba gdzie� wyj��, to ja nie mam co na siebie w�o�y�! � Mamla, my nie gramy na pieni�dze... Papla pr�bowa�a wyja�ni�, ale Papel tr�ci� j� w bok i powiedzia� p�g�osem: � Lepiej nie m�w... � ...tylko na s�onie... � doko�czy�a Papla. � Papel, jakie znowu s�onie? Nie chcesz chyba powiedzie�, �e za ostatnie pieni�dze kupujesz jakie� s�onie?! Tego tylko brakowa�o! 19 � Nie m�wi�em? � westchn�� Papel. � Ani s�owa! To ja si� dowiaduj� od Papli zupe�nie przypadkiem, �e macie tu jakie�... � To nic takiego... Papel wymachiwa� r�kami. � Tych s�oni nie jest tak du�o. Dopiero osiemdziesi�t � wtr�ci�a Papla. � Ach! Mamla wyda�a tylko jeden okrzyk zgrozy, co jak na osiemdziesi�t ogromnych zwierz�t to i tak by�o niedu�o. � Mia�am nie m�wi�. To taka nasza tajemnica... � powiedzia�a Papla. � Chcecie trzyma� w tajemnicy przede mn� osiemdziesi�t s�oni? Nie zgadzam si�! � zaprotestowa�a Mamla. � Mamy za ma�e mieszkanie! � Mnie wystarczy ten jeden... � powiedzia�a Papla cichym g�osem. Papel z�apa� si� za g�ow�. � Papel, wyt�umacz mi natychmiast, sk�d wzi�� si� ten s�o� bez uzgodnienia ze mn�, za co go kupi�e� i dlaczego kupujesz takie du�e prezenty, skoro mamy takie ma�e mieszkanie! A w og�le to albo s�o�, albo ja!... � Mamla, to jest nieporozumienie! � Papel zacz�� biega� po mieszkaniu i otwiera� wszystkie drzwi i szuflady. � Nie mam s�onia! Popatrz! � Papel dopiero ma mie� tego s�onia � wyja�ni�a Papla. � Papla, nie wtr�caj si�! Ja wszystko wyja�ni�! Mamla, pos�uchaj mnie uwa�nie przez chwil�! Po pierwsze, nie ma �adnych s�oni! � Jak to nie ma? � zaniepokoi�a si� Papla. � Widzia�am... � Nie k�am! Dziecko widzia�o! Gdzie on jest?! � Tu go nie ma! � powiedzia�a Papla, nim Papel zatka� jej usta r�k�. � Mia�a� si� nie odzywa�! Pos�uchaj, Mamla... mieli�my gra� na zapa�ki... � Na zapa�ki! � wykrzykn�a Mamla ze zgroz�. � W�a�nie!... � Nie do��, �e uczysz j� hazardu, to jeszcze chcesz da� jej do r�ki zapa�ki i tylko czeka�, a� wybuchnie po�ar! Papla podskoczy�a jak oparzona. � Ja nie chc� zapa�ek! Ja chc� swojego s�onia! � Papla, wyjd� i pozw�l mi porozmawia� z Maml�! Kiedy to m�wi�, ca�y si� trz�s� i wygl�da� dziwnie, wi�c Papla cofn�a si� o krok i szepn�a: � Przecie� nic nie m�wi�! � Ona nie potrafi k�ama�! � krzykn�a Mamla, wygl�daj�c przez okno. � Gdzie on jest?! Papel z�apa� si� za g�ow� i zacz�� j� ci�gn�� za uszy do g�ry, jakby mia� zamiar j� oderwa� i wyrzuci�. � Zaraz oszalej�! � wrzasn��. � Ty ju� oszala�e�! � stwierdzi�a Mamla. � Sprowadzasz do domu jakie� grubosk�rne zwierz�ta i pozwalasz si� Papli bawi� zapa�kami! Papla uzna�a, �e czas wszystko wyja�ni� do ko�ca. � Ja si� nie bawi�am! Grali�my naprawd� i ja wygra�am, a teraz on m�wi, �e nie ma s�oni! � Sprowadza, k�amie i jest nieodpowiedzialny! � zgodzi�a si� Mamla. Papel zacz�� sapa� i przebiera� w miejscu nogami. � Dobrze, sama tego chcia�a�! Jak ju� mam mie� awantur� z powodu s�onia, kt�rego nie ma, to b�dziecie mia�y s�onia! Z k�ami, tak! � ruszy� z miejsca i zacz�� biega� doko�a sto�u. � Z k�ami z ko�ci s�oniowej i z wielk� tr�b�! A Papla b�dzie pas�a tego s�onia na trawniku, zamiast si� bawi�! Wytresuj� go tak, �e b�dzie was polewa� wod�, jak tylko wspomnicie o zapa�kach! Nie ma zapa�ek! Nie b�dzie �adnego po�aru! Mamla wyci�gn�a walizk� z k�ta pokoju, zdj�a w n�g przemoczone buty i wrzuci�a je do �rodka. 20 � W takim razie ja si� wyprowadzam! Dla mnie nie ma tu ju� miejsca! � Mo�e by� troch� ciasno � przyzna�a po namy�le Papla. � W takim razie ja te� si� wyprowadzam! � krzykn�� Papel i wrzuci� do walizki kapcie. � Jak si� tak macie k��ci�, to ja ju� go nie chc�! � O nie! Nie zgadzam si�! � powiedzia�a Mamla. � Wzi�li�cie, to teraz si� zajmujcie! Jeste�cie za niego odpowiedzialni! � Ja przecie� jestem nieodpowiedzialny � przypomnia� jej Papel. Obra�ony siad� na krze�le, za�o�y� r�ce na piersi i macha� nog�. � Nie pozwol�, �eby zwierz� zosta�o bez opieki i wy�o pod drzwiami � powiedzia�a Mamla. � On nie wyje, tylko tr�bi � sprostowa�a Papla. � Papla! � sykn�� przez z�by Papel. � Co na to powiedz� s�siedzi? � j�kn�a Mamla. � I tak uwa�aj�, �e jeste�my dziwni... I wtedy Papel wybuchn��. Zerwa� si� z krzes�a i podskakiwa� oraz macha� r�kami. � Nic nie powiedz�! Nie ma s�siad�w! Nie ma zapa�ek! Nie b�dzie �adnego po�aru! Mam wszystkiego dosy�! Nigdy wi�cej nie b�d� gra� w karty! � To dlatego, �e ci�gle przegrywa � wyja�ni�a Papla. � Po raz ostatni pytam, gdzie on jest?! Papel uspokoi� si� i patrzy� na Maml� takim wzrokiem, jakby widzia� j� po raz pierwszy w �yciu, a� w ko�cu wzruszy� ramionami, u�miechn�� si� chytrze i powiedzia�: � Zapytaj Papli, to ona go wygra�a. Papla roz�o�y�a r�ce. � Ja go nie mam. � Jak to? Mamla by�a zdziwiona. � One nie s� prawdziwe, tylko takie do wygrywania � t�umaczy�a Papla, a Papel tylko kiwa� g�ow� i wzdycha�. � Nie chcieli�my gra� na zapa�ki, �eby nie by�o po�aru... Ja wola�am co� wi�kszego, a potem chcia�am zamieni� osiemdziesi�t wygranych na jednego prawdziwego... Mamla spojrza�a na m�a surowo. � I ty obieca�e� ma�ej, �e dostanie... No tak... Oszukujesz dziecko. Potem nie b�dzie mia�a do ciebie zaufania. � Nie oszukuj�! � oburzy� si� Papel. � Ja gra�em uczciwie! Jakbym oszukiwa�, tobym wygra� i wtedy ona musia�aby mi da� te s�onie! Papla zacz�a poci�ga� nosem i trze� oczy. � Nie musia�by by� taki bardzo du�y. Przecie� one jak s� ma�e, to s� chyba troch� mniejsze... � Ani s�owa wi�cej! � krzykn�� Papel. � Nie chc� tego s�ucha�! I przesta� p�aka�! A ty nie krzycz!... � Sam krzyczysz i dajesz Papli z�y przyk�ad! Potem Papel krzycza�, �e nie krzyczy. � Nie do��, �e krzyczy, to jeszcze k�amie � stwierdzi�a Mamla i z politowaniem pokiwa�a g�ow�. � Papel, co si� z tob� dzieje? � Nie wiem, co si� ze mn� dzieje � j�kn�� Papel, zataczaj�c si� na st�. � Jestem chory, chce mi si� tr�bi�... Uuuu... Mamla wzi�a go pod rami� i poprowadzi�a do ��ka. � Nie martw si�, Papel. Wszystko b�dzie dobrze... Po prostu musisz troszeczk� odpocz��. Papla roz�o�y�a �apki i wzruszy�a ramionami. � To ja ju� teraz naprawd� nie wiem, czy dostan� tego s�onia, czy nie... 21 Bohaterska gospodyni Papel przechadza� si� nerwowo po kuchni i co chwila spogl�da� niecierpliwie przez okno, jakby na kogo� czeka�. Papla domy�li�a si�, �e to z powodu Mamli, kt�ra si� sp�nia�a, co nie zdarza�o si� cz�sto. Patrzy�a na niego z ciekawo�ci�. Zwykle to on przychodzi� niezbyt punktualnie i to Mamla si� denerwowa�a. � Co si� dzieje z t� Mamla? � mrukn�� pod nosem. � Przecie� posz�a po zakupy � odpar�a Papla. � Nie mia�a tyle pieni�dzy, �eby a� tak d�ugo jej nie by�o. Nie sta� nas na tak d�ugie zakupy. Co ona sobie wyobra�a? � Pewnie, co b�dzie na obiad. � Wczoraj te� nie by�o jej dwie godziny � mrucza� ze z�o�ci� Papel, kr���c po pokoju � wr�ci�a ca�a mokra i nie powiedzia�a ani s�owa. Mo�e ona teraz codziennie ma zamiar wraca� mokra bez wyja�nienia. Nie uwa�asz, �e to nie jest w porz�dku? Mia�a przynie�� dzisiejsz� gazet�. Jak jeszcze troch� poczekamy, to ta gazeta b�dzie wczorajsza. W tej samej chwili drzwi zaskrzypia�y i do mieszkania wesz�a Mamla. Wygl�da�a na bardzo zadowolon�, co nie by�o u niej zwyczajne. W r�ku mia�a torb� wypchan� zakupami. Pod�piewuj�c, zacz�a rozstawia� pakunki na stole. Papel rzuci� si� na gazet�. � Nareszcie jest moja gazeta. My�la�em, �e ju� w og�le jej nie przeczytam. Rozpostar� gazet� i mia� zamiar zabra� si� do lektury, gdy Mamla odezwa�a si� z dziwnym u�miechem, �e s� nawet dwie gazety. � Po co kupujesz dwie gazety? � zdziwi� si� Papel. � Czy nie pozwalam ci czyta� mojej? � T� chc� mie� w�asn� � odpar�a Mamla. � Jedna gazeta powinna wystarczy� na ca�� rodzin�, tym bardziej �e Papla nie czyta. � Nie lubi� tej gazety. Za ma�o w niej do ogl�dania � odpar�a Papla. � A co w niej jest takiego ciekawego? � mrukn�� Papel, przerzucaj�c strony. Mamla u�miechn�a si� tajemniczo. � Chyba nie ma dzisiaj nic specjalnego. � Nic specjalnego, nic specjalnego � mrucza� Papel, w�druj�c wzrokiem po stronach. � Ty, Mamla, nie potrafisz czyta� gazet. Zawsze m�wisz, �e nie ma nic specjalnego... � Mo�e nie umiem, ale potrafi� robi� par� rzeczy i to, co potrafi�, robi� dobrze, a ty uwa�asz, �e potrafisz wszystko, ale nawet to, co potrafisz, robisz tak, jakby� nigdy przedtem tego nie robi�. � A ty? Co ty takiego potrafisz? � obruszy� si� Papel. � Same zwyczajne rzeczy. � Tak, ale robi� je dobrze � odpar�a Mamla z godno�ci�. � Czy ju� si� k��cicie? � chcia�a wiedzie� Papla. � Ja si� nie k��c�. To Mamla si� k��ci � odpar� niech�tnie Papel i zaszele�ci� gazet�. Papla zapyta�a, czy jak b�dzie du�a, to b�dzie si� mog�a k��ci� razem z nimi, ale nie doczeka�a si� odpowiedzi. Papel wsadzi� nos w gazet�, a Mamla krz�ta�a si� po kuchni, pod�piewuj�c. By�a to piosenka o kwiatach, o tym jak rosn� i jak jest przyjemnie, kiedy pachn�. Papel przypomnia� sobie, �e kwiaty nale�y podlewa� i �e Mamla poprzedniego dnia wr�ci�a mokra, cho� nie pada�o, i nie powiedzia�a dlaczego. Mamla zrobi�a tajemnicz� min�. 22 � Nale�� si� nam chyba jakie� wyja�nienia. Jak kto� wraca taki mokry, to powinien chyba wyja�ni� dlaczego... Czy to nie dziwne, �e wracasz ca�kiem przemoczona, chocia� nie pada�o, i nie m�wisz z jakiego powodu? Uwa�am, �e tak si� nie robi. W og�le nie wiem, co si� sta�o, a potem dowiaduj� si� ostatni. � Nic takiego si� nie sta�o. Wpad�am do znajomej... � Czy ta twoja znajoma �yje w kanale? � zdziwi� si� Papel. � By�am troch� przemokni�ta, ale... � Troch� przemokni�ta � Papel nie pozwoli� jej sko�czy�. � Wygl�da�a�, jakby ci� wyp�oszyli z pralki!... Mo�e mi wreszcie powiesz, jak to si� sta�o, �e nie dosz�a� sucha do domu, chocia� nie by�o deszczu? � Przeczytaj sobie w gazecie � odpar�a Mamla i wzruszy�a ramionami. Papel roze�mia� si� kpi�co. � Na szcz�cie w gazecie podaj� wa�niejsze rzeczy. Dzisiaj na przyk�ad pisz�, �e przyjedzie pewna bardzo wa�na osoba. Wiem o tym, bo wczoraj te� to pisali. � To przeczytaj artyku� na ostatniej stronie... Papel pochyli� si� nad gazet� i zacz�� czyta� pod nosem: � Artyku�y spo�ywcze nadaj�ce si� do jedzenia bardzo tanio potrzebuj�cemu odst�pi�? � Nie to. To jest reklama... Ni�ej... � Bohaterska gospodyni domowa? � zdziwi� si� Papel. � Nie lubi� czyta� o gospodyniach domowych. Dlaczego bohaterska? Gospodyni domowa mo�e uratowa� kotlet przed przypaleniem albo mleko przed wykipieniem... � Najpierw przeczytaj, a potem dostaniesz obiad. Westchn�� i zacz�� czyta�:. � �Wczoraj w parku mog�o doj�� do tragedii. M�ody, pozostawiony bez opieki szczeniak wpad� do sadzawki i zacz�� ton��. Na szcz�cie krzyki ton�cego us�ysza�a przechodz�ca obok alejk� dzielna gospodyni domowa i bez namys�u po�pieszy�a na ratunek�... Widzisz, Mamla? Zawsze ci m�wi�em, �e powinna� si� nauczy� lepiej p�ywa� i szybciej biega�. Gdyby� tamt�dy akurat przechodzi�a, to mog�aby� wyprzedzi� dzieln� gospodyni� i uratowa� szczeniaka... � Tak si� z�o�y�o, �e akurat tamt�dy przechodzi�am. � Mamla, widzia�a� bohatersk� gospodyni�? � zainteresowa�a si� Papla. � Rozmawia�a� z ni�? � Nie rozmawia�am, ale... Papel nie pozwoli� jej doko�czy�. � �e te� mnie tam nie by�o! Trafia si� okazja poznania kogo� niezwyk�ego, o kim pisz� w gazetach... � To nie by� nikt niezwyk�y � odpar�a skromnie Mamla. Papel oburzy� si�. � Nie masz prawa tak m�wi�! � Mam � stwierdzi�a Mamla. � To, �e sama jeste� gospodyni� domow�, to za ma�o! Ona ryzykowa�a �yciem! � Bo nie wiedzia�a, �e tam jest g��boko. � Niewa�ne... Bardzo chcia�bym j� pozna�. Na pewno mieliby�my sobie wiele do powiedzenia � westchn�� Papel. Mamla by�a innego zdania. � Ja te� kiedy� uratowa�em ton�cego � powiedzia� Papel. Mamla spojrza�a na niego zaskoczona. � Ty? Nigdy mi o tym nie m�wi�e�. Opowiada�e� tylko, �e sam si� topi�e�. � No w�a�nie. Ale si� uratowa�em � mrukn�� Papel i po raz drugi spokojnie zacz�� czyta� o uratowaniu ton�cego. � Mamla, dlaczego nie zabra�a� tego szczeniaka bez opieki? � zapyta�a Papla. � Mogliby�my si� nim zaopiekowa�... 23 � On ma ju� w�a�ciciela. � Ale to jest niew�a�ciwy w�a�ciciel, bo si� nie opiekuje � stwierdzi�a Papla. � Co� takiego! Czy wiecie, �e ona nazywa si� Mamla Sz. i mieszka... u nas w domu? � podni�s� wzrok znad gazety i spojrza� na �on� dziwnym wzrokiem. � Mamla. To jaka� pomy�ka. Wydrukowali przez pomy�k� nasz adres. Pewnie dlatego, �e bohaterska gospodyni nazywa si� podobnie... � Nie podobnie, tylko tak samo � odpar�a Mamla. � Co za niezwyk�y zbieg okoliczno�ci! � ucieszy� si� Papel. � Teraz rozumiem, dlaczego si� pomylili! No jasne! � Papel � odezwa�a si� Papla p�g�osem � a je�li to Mamla jest t� bohatersk� gospodyni� domow�? Papel roze�mia� si� jak z dobrego �artu, a potem na jego twarzy pojawi�a si� niepewno��. � Mamla? Nie wierz�... To do niej niepodobne... Mamla u�miechn�a si� skromnie. � Nie ma o czym m�wi�, to tylko szczeniak... Papel by� zrozpaczony. � Mamla! Jak mog�a� to zrobi�?! To przecie� ja... Ja zawsze chcia�em kogo� ratowa�... A teraz ten szczeniak szybko uro�nie, nauczy si� p�ywa�... � A ja si� ciesz� � stwierdzi�a Papla. � Rodzina bohaterskiej gospodyni, to te� brzmi nie�le... 24 Telefoniczna pomy�ka Gdy Papel i Papla wr�cili z wycieczki za miasto, zastali Maml� bardzo czym� podenerwowan�. Sta�a w progu i ponagla�a rodzin� gestami. Nie chcia�a powiedzie�, co si� sta�o. � Sami zobaczycie. Patrzyli, nie wierz�c w�asnym oczom. Na �rodku pokoju sta� telefon. � I co teraz b�dzie? Papel, ja ju� mam dosy� r�nych niespodzianek. � Telefon?... � odezwa�a si� Papla. � Mamy telefon? Fajnie! � �atwo powiedzie�: telefon � niecierpliwi�a si� Mamla. � A ja tu by�am sama z tym wszystkim i o ma�o si� nie rozchorowa�am. � Sk�d on si� tu wzi��? � zapyta� Papel. � Ty si� pytasz? � Ja nic nie wiem � Papel by� zaskoczony. � Czy ten telefon dzwoni� i m�wi�, �e jest do mnie? � Ca�e szcz�cie, �e on chyba nie dzwoni � westchn�a Mamla. � Tylko tego nam brakowa�o! � Szkoda � ode