4176
Szczegóły |
Tytuł |
4176 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4176 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4176 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4176 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Ariana Nag�rska
PODATEK OD IMPERIUM
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000
Od autorki
Cz�owiek nie�ywy si� nie dziwi,
ale nie wszyscy s� nie�ywi!
5
zamiast przedmowy
marionetka dzi�
wbrew powszechnym mniemaniom o swej nijako�ci
musi by� wyra�na
i dobrze widoczna
do niewyra�nych nale�y bowiem aktorstwo
do niewidocznych � re�yseria
marionetka dzi�
w epilogu ginie
dos�ownie lub z pola widzenia
wtedy na scenie ujawnia si� aktor
jedynie sine oko i szczerbaty u�miech
za�wiadcza o istnieniu wi�kszego zespo�u
do spraw koordynacji ruch�w marionetki dzi�
czasem przed kurtyn� nie wychodzi nikt
wtedy interpretacja spektaklu
zale�y
od animator�w widowni
27 X 84
6
Instytut redukcji
7
***
moi wsp�cze�ni z ery wykoleje�
nie je�d�� zbyt daleko
do zakr�tu nowej formy i z powrotem
tak jakby by�a tylko jedna autostrada
bilet na kolej losu wykupiony przed podr�
je�li przechodzi� na drug� stron� � m�wi�
to tylko w miejscach do tego wyznaczonych
wierz� �e bo�y piorun zabi� typa
co w swym pokoju kleci� czwarty wymiar
moi wsp�cze�ni z ery wykoleje�
nie chc� �adnych zakr�t�w pami�tam petycj�
z kategorycznym nakazem sprostowania drogi
(gdy mnie spotkali by�am akurat gdzie indziej)
w przeciwnym razie � m�wi� � to jak z tym facetem
zrobi� piorun
i zgarn� wszystko do szuflady
26 III 74
8
***
poezja wa�nej generacji bywa
gdy staruch dojrzy zmarnowan� przesz�o��
g�wniarz na przysz�o�� oduczy si� czeka�
krytyk zg�upieje od tera�niejszo�ci
i sklec� wielk� wsp�lnot� wyrok�w
�cinania wierszy
jak ten
9
manifest niezbyt zaanga�owanej
panie magistrze krytyku poezji
otocz szuflady swych metodologii
murem bez wyj�cia
wsp�czesna Safona
pod pseudonimem �Out�Lady� ukryta
pisze o niczym
dla wszystkich
pami�taj
na zwrot POEZJA ZAANGA�OWANA
stawiam logiczne pytanie
PRZEZ KOGO?
10
***
parnasowa moda
na absolwent�w oddzia��w psychiatrycznych
ju� w krzykach kilku sezon�w
pod transparentem �Wszystko Jest Poezj��
w tej drastycznej sytuacji
jedynie Telefoniczna Ksi�ga M�dro�ci
nasuwa podejrzenie
istnienia mowy wi�zanej
i wi���cej
(na czas dzia�ania fenactilowej dawki monet)
17 VI 84
11
***
jaki szpital przemienienia wykszta�ci� chirurg�w
zbrojnych w lancety pseudopsychologii
odkrawaj�cych nader precyzyjnie
w twym �yciorysie
aktorstwo od prawdy
wygrzebuj�cych maski mity role
w pod�wiadomo�ci szukaj�cych �mieci
kt�rych sam diabe� by tam nie zostawi�
�atwo ci wska�� od czego uciekasz
nie dostrzegaj�c
�e to bieg ku czemu�
po tych diagnozach wiesz o sobie wszystko
to mianowicie
�e� niepoznawalny
9 VI 82
12
...wizja p�na
miasto pod niebem z nieprzejrzystej folii
sypie si� w kalekich d�oniach starc�w
osuwa do n�g
bez nadziei na obron�
gdy nadeszli�my
kamienie opad�y na dno m�rz
ognie uciek�y do deszczowych dolin
zasieki rozwi�za�y u�cisk a dzwon
nie umia� bi� na trwog�
miasto sine jak blacha
mar�o odbite w m�tnych sadzawkach naszych �renic
gdy poch�d starc�w pe�za�
w cieniu bia�ej flagi
byli�my armi� dzieci tego miasta
zbrojn� w niszcz�cy or� rezygnacji
nikt nie wzi�� ceg�y m�otka ani kielni
nie czyni� kroku poza w�asny ob�ok
gdy nadeszli�my armi� � pokoleniem
wszystko rozpad�o si� bez walki
i tylko dzikie kwiaty zosta�y w ogrodach
zabijali�my lepiej od �o�nierzy zbir�w i kat�w
my � dzieci oboj�tne o zbyt czystych d�oniach
zbrukane od zarania
rynsztokami w�asnych �y�
11 I 83
13
rzecz o prze�ladowaniu m�odej sztuki
kumpel poeta
odwieczny dw�jkowy historyk
zapragn��
rzeczywisto�� celuj�co zbluzga�
demaskatorskie wiod�o go szale�stwo
gdy czyni� sobie szalet
pod kawiarni� sztuk
wtedy strza� za plecami now� zacz�� er�
wraz ze strza�em pad� tw�rca
�mier� sw� komentuj�c
o �wicie za� dost�pi� �aski zmartwychwstania
wzmocniona b�lem g�owy wiara w nie�miertelno��
usta wysuszaj�ca realno�� pogoni
i ta delegatura diabe� wie jakiego
zwi�zku
(nie literat�w � dodawa� domy�lnie)
sam w sobie osaczony
a tu czas wyja�ni�
(lecz od dnia pami�tnego nikt go nie dogoni�
bo w tym kr�gu si� goni wy��cznie za s�aw�)
...tam ...wtedy ...za plecami
by� strza� samob�jczy...
...pu�ci�e� b�ka Mistrzu � ot i detonacja!
to si� cz�ciej poetom ni�li innym zdarza
28 X 84
14
recenzja z tw�rczo�ci poety zaanga�owanego
(w bycie poet�)
miasta
dla ps�w i ptak�w z wysypisk metafor
a� po horyzont
na najbli�szej �cianie
(nawet ratusz nie wystaje poza obr�b kartki)
pan str� rekwizytorni bawi si� w poet�
slalomem po epokach �owne k�usowanie
rz�enie na trzy zmiany
schrypni�tej maszyny
w tych miastach zbyt subtelnych
dla kanalizacji
przyp�ywy swej inwencji s�czy poprzez s�omk�
liryk obiecuj�cy
�e na druk za p�no
19 XI 83
15
akt tw�rczy z pozycji X
muza umy�a si� i posz�a
zostawiwszy koronkowe
s�owo
niezbyt �wie�e
ale jeszcze do u�ycia
tw�rca gasi �wiat�o dnia
sapi�c maca po literach
mi�tosi
wciska w papier
skrzypi�cy jak stare ��ko
nazajutrz
w pocie czo�a zamyka szuflad�
i siada w barze mlecznym
z min� pogromcy
9 IV 83
16
***
gdy trafiam do �wi�tyni poezji
w�a�� za o�tarz
i zak�adam melin�
wierni nie widz�
rozmodleni w swych wierszach
kap�an nie widzi
celebruj�c opinie
w ko�cu duchy wieszcz�w
pisz� donosy
a wsp�cze�ni wskazuj� mi drzwi
bezskutecznie
wszak potomni b�agaj�
by czeka� tam na nich
10 I 83
17
poza wszelkim tytu�em
�azimy i �azimy
w k�ko
i przed siebie wstecz
nic nie wida�
zza tego �a�enia
lekarz m�wi � siadaj
�o�nierz m�wi � spocznij
chuligan � spadaj
nauczyciel � wsta�
a my dalej
rok za rokiem
nie mo�emy wyle��
poza �a�enie
18
***
ona kiedy� zrobi�a z plasteliny ob�ok
spada� ci�ko
w posadzce rze�bi�c t�uste plamy
i zbudowa�a z samych niepewno�ci twierdz�
odt�d
zakuci woje strza�y i najazdy
ona by�a poezj� nie z tych UJMUJ�CYCH
12 IV 74
19
okiem turysty
Rodinowi
ty �y� musia�e� miliony lat temu
architekcie budowli z dw�ch strzelistych d�oni
widocznej dzi�
zza siedmiu g�r
kiedy� to by�o gor�cym kamieniem
dzi� krwawi� sople palc�w
i wygnani ch�odem
nawet przekupnie poszli z tej �wi�tyni
nie ma tu czego szuka�
jeszcze tylko slajd
z podpisem precyzyjnym
by nie myli� wra�e�
katedra
(ludzkie d�onie zwr�cone ku sobie)
zabytek
7 V 83
20
***
cz�owieka zamkni�to w hermetycznej skrzyni
mia� zaszczyt nie odbiera�
�adnych bod�c�w z zewn�trz
by� szmal za eksperyment
i bezp�atny tlen
po wyj�ciu rzeczywisto�� nie nale�a�a do niego
�Szanowne Konsylium
prosz� o przydzia� skrzyni
Rezygnuj� z pieni�dzy
za tlen zap�ac� sama
Wasza odmowa ze wzgl�d�w humanitarnych
by�aby nieludzka�
26 III 83
21
wypracowanie nie na temat
Jack Merridew � bohater Goldinga
drugi na wyspie nie bezludnej
gdy w�adza i poezja domaga si� tronu
by� jednak drugim...
wi�c rwa� czerwone r�e
z m�zg�w i trzewi zabitych koleg�w
by� jednak drugim...
wi�c pali� swe stopy z ziemi� pod nimi
w przestrze� wpisa� stra�e
by podsyca�y nie�miertelno�� ognia
Merridew � negatywny bohater Goldinga
ale bez takich �wiat by nie zna� dot�d
�adnej fabu�y w dziejach ani w ksi�gach
by� jednak drugim w�adc� i poet�
to starczy aby pierwszych
czyni� ostatnimi
8 X 84
22
***
strz�piona krepa w srebrne punkty
na oczy dnia rzucona spiesznie
noc
nawy �wi�ty� bezcielesne
wsparte o szept niewys�uchanych
nad o�tarzami z�udze� p�on�
lampki metafor kapie czerwie�
�piewu ofiar� tn� cisz� na ch�rach
fujarki ptak�w wystrugane z cierni
nadchodz� znik�d
chc� ba�� mie� nie ziemi�
spojrz�
to wschodz� korowody cieni
taszcz�c zdumienie z pustych skarbc�w
18 VII 74
23
uk�ad optymalny
by� mostem rzeki o stu brzegach
soczewk� przygas�ych lat �wietlnych
d�oni� strojn� w linie �ycia
wszystkich syn�w globu
by� ustami pucharu
kompasem labiryntu
realn� stron� snu
gdy z r�k�chmur spadaj�ce pier�cienie
w klawiatur� uderz�
menuet planet i twarzy
na ekranie kontrolnym
9 II 84
24
Giordano z s�siedztwa
Dariuszowi W.
teoria permanentnej inkwizycji
prze�wietla m�zg
oczami szpieg�w na trasach ucieczek
to dziecko nie mog�o zgubi� kamienia
przechodzie� nie zapomnia� o no�u
zmierzch nie zapad� bez przyczyny
tamta dziewczyna na pewno nie ma jasnych oczu
jej cie� na �niegu jest sylwetk� Torquemady
dla prawdy o �wiecie
nie zdradzi swych uroje� Giordano z s�siedztwa
gdy wst�puje na stos
butelek
12 VII 83
25
gda�ski lunapark dziewi�tej dekady
dzie� �wi�ty wczoraj � dzi�
dzwony i gwizdki
przeistoczenie mas
hosanna o bruk
odsiaduj� nagrod� w pomnikowym mie�cie
z lotu �wiata � w miasteczku
(weso�e miasteczko to jest)
poeci na hu�tawkach
podziemni � podniebni
m�yn
bardziej diabelski od diab�a
i krzywe lustra spojrze�
metafor prominenci
w swych gabinetach strachu
dekada 9
arsena� na turniej
KA�DEGO wiersza
1984
26
***
Czas powiedzie�:
nie b�dzie marmurowo.
Polec� jab�ka drewniane z wysokich pi�ter
i try�nie sok!
29 XI 83
27
pamflet na zastanych
aktualna � dla nich wy��czna
zwyci�ska � bez praw do pora�ek
druga po pierwszej
nie pisanej
o poezjo zgodna z ICH poj�ciem
o niezgodna z ISTOT� poj��
zosta�a� sob� cho� trzy dni min�y
......................................................
w takim razie ja zmartwychwstan�
18 II 74
28
***
�pi�ca kr�lewna naj�atwiej zdobywa w�adz�
jest ozdobnym meblem
tak garsoniery
jak i sali obrad
nie budzi podejrze�
nikomu nie sp�dza snu z powiek
stanowi element wystroju
wn�trz prywatnych
i publicznych
nie jest to element wywrotowy
(chyba �e kto� pr�buje go ustawi�)
naj�atwiej zdobywa w�adz�
kr�lewna �pi�ca we w�a�ciwym czasie
wskutek wcze�niejszej
czujnej bezsenno�ci
24 III 85
29
zapis sytuacyjny
Kolegom z Grupy Gda�skiej
DEZORIENTACJA feruje wyroki
w marynistycznej zalewie
stara prywatno��
samowiedza muzealna
i nowe wsp�lnostki
zn�w dzwon w jakim� ko�ciele �
� nabo�e�stwo autorskie
publika na anio� pa�ski
w mod�ach do trzydziestolatk�w bez skrzyde�
m�odsi szukaj� dziwek
p�ac�cych od wersu
(�ony przychodz� i zalegaj� wraz z dorobkiem ksi��kowym)
co chwil� kto� przebiega na drug� stron�
(w obu kierunkach)
staj� ko�kiem dozgonni jurorzy
trwa pegaz�w pod gazem galop w izolatkach
publicystyka i dos�owno�� zabija pono� �ywio� poezji
ponadto samica ludzkiego gatunku
winna pisywa� o macicy w kwiatach
na razie jednak globulki nie zapobiegaj�
niepo��danej ostro�ci widzenia
24 III 85
30
Rajska izba tortur
31
strategia
aby zdoby�
nie musz� ca�owa�
ani dawa� w mord�
wystarczy odej�� o krok
7 III 83
32
***
refrenistka tego przeboju
ko�czy wszystkie szko�y poetyckie
machni�ciem r�ki
nie wzywa te� ratunku w literackich nurtach
od czasu do czasu przestaje pisa�
wtedy powstaj� wiersze
do druku
13 VI 79
33
wybra�cy
gdy wyszli z tunelu by� akurat zmierzch
................................................................
pan
wybra� z rzeszy
nas
sk�d pewno�� pytam
...............................................................
no skoro niebo jest tak�e tunelem
12 IV 74
34
traktat w duchu poezji kobiecej
�wiat jest kuchni� �on
ogrodem kurtyzan
hotelem poetek
reszta ludzko�ci nie jest kobietami
i nale�y do nas wed�ug swych gatunk�w
�wiat jest kuchni� �on i konsument�w
ogrodem kurtyzan i poet�w
hotelem poetek i w��cz�g�w
prawie nikt nie przekracza tych granic
co stwierdzam
w hotelu bez kuchni
otoczonym ogrodem
29 XII 83
35
tylko dla doros�ych
zawsze widok na sufit
p�atki tynku wiruj�ce
�my blaszanej lampy
do sufitu r�wnolegle
cho� z odleg�o�ci� zmienn�
i r�nym odcieniem bieli
w bezsilnym rytmie
melodia stereo
i
ten podejrzany typ
stereo�typ
10 IV 83
36
kr�lestwo trzydziestu m�rz
po trzydziestym morzu dryfuj�
i rosn� w sterty
papierowe tratwy mej Odysei
majtkowie
w zlewozmywakowych sztormach zaprawieni
m�wi� �e (niekobieca) w z�ym kierunku p�yn�
gardz�c �wiat�ami port�w przy sadzawkach
i cha�tur� ma��e�skich kontraktowych uniesie�
po trzydziestym morzu dryfuj�
maj�c do�� ratowania
sadzawkowych p�ywak�w w epopejach w�asnych
kt�rzy si� sobie zdaj� herosami Troi
(cho� im wizja Heleny na zawsze odj�ta)
statystyczna kobieco�� pleni si� tymczasem
i z czterech stron planety ob��dnym g�ganiem
usi�uje ocali�
sw�j bli�ej nie okre�lony Rzym
po trzydziestym morzu dryfuj�
kr�lestwo moje TE� nie jest z tego �wiata
a r�wnouprawnienie z m�czyzn� kt�ry rzek� te s�owa
usprawiedliwia tak mnie
jak i ekspert�w do spraw krzy�owania
ludzi i plan�w
4 IX 84
37
rejs do okrutnej gwiazdy
idziesz � p�yn� drogi
u uj�cia struny kotwic w obcej d�oni
zatoka kamienieje
fale granitu krzepn� w lawin �r�d�a
po tym asfalcie tylko �odzie
prosto do r�k t�amszacych floty papierowe
p�yniesz � ton� rzeki
piachu klepsydry w obumar�ych wirach
las nagle zab��kany w drzwiach
posta� z kobiety nie zrodzon� przywi�d�
b�ysk z morskiej piany chmur
Wenus � bogini ziemskich ko�owrot�w
30?31 VIII 84
38
Wenus
ofiarodawco � blu�nisz
ten naszyjnik rzuca cie�
daj go zwyczajnej kobiecie
tu najmniejsza zas�ona obra�a
Mnie
i Boga
10 IV 83
39
lady Macbeth z pobocza dr�g i nurt�w publicznych
tw�j poprzednik
jezdni� przep�yn�� wp�aw
szmaragdowym znakiem latarni morskiej
by�am wtedy
ch�opcze skulony z l�ku
nad urwiskiem kraw�nika
sp�jrz na mnie w lewo w prawo
zn�w w lewo � ziele� bezpiecznych przywo�a�
skacz � jezdnia wolna od trosk!
czerwona plama ostrzegawczego �wiat�a
zaraz wyschnie na asfalcie
4 IX 84
40
Jimi Hendrix
noc
18 wrze�nia (rok siedemdziesi�ty)
napisano bez waha�:
dawa� szcz�cie milionom
i msze poodprawiano
z nowym bogiem w herbie
m�wiono �e tak gasn� ognie zbyt gor�ce
tak odchodz� magowie zbyt tajemnych sztuk
monopoli�ci ekstaz
dysponenci euforii
prorocy nazbyt licznych narod�w wybranych
a przecie� szcz�cie wielkich jest w nieznanym kraju
w tej pi�tej �wiata stronie
gdzie przejrzysty ogr�d odbity w lustrach d�wi�ku
najrealniej trwa
(cho�by fatamorgan� wzr�s� w zamkni�tym wn�trzu)
wiem
m�g�by� jak ja pyta� w czas mglistych powrot�w
�kto nam kszta�tami st�umi� horyzont
na dotykalno�� rozbi� wszystko
kto odrzuci� nas od swych �ask
w rzeczywisto��"
cho� tyle lat min�o dzi�ki niemu wierz�
w szcz�cie
bo jest w muzyce
w wielkim zatraceniu
w szale�stwie poszukiwa�
w przekraczaniu siebie
tym co m�wi� �e odszed� niegodnie
odpowiem
�e wszystkie szczyty �wiata wznosz� si� z przepa�ci
24 VII 80
41
rzecz bezdyskusyjna o Marjorie Wallace
dawno temu
za siedmioma g�rami lat siedemdziesi�tych
pewna Marjorie Wallace
(kalifornijski diabe� nieraz jej rzek� dobranoc)
raczy�a zaliczy� �wiat
zostawszy od niechcenia jego MISS UNIVERSUM
(prasa sensacyjna donios�a
�e po raz pierwszy w dziejach tej�e dyscypliny sportu
odnotowano cia�o od kanon�w pi�kna
nie odbiegaj�ce ani na milimetr
tym samym �adna z setek ziemskich nimf
nie by�a konkurencj� dla tej z woli bies�w)
obyczajowo�etyczne warunki konkursu
programowa�y Marjorie Wallace na co� w rodzaju
Maryni Po�anieckiej
Ole�ki Billewicz�wny
(czy innej kaleki z kraju masochist�w)
stworzy�a wi�c kr�lestwo bardziej z tego �wiata
wpisuj�c w rejestr spraw za�atwionych
najznamienitszych ziemskich przedstawicieli
(zapewne z braku wiedzy o mo�liwo�ciach kosmicznych)
pod najja�niejsz� latarni� swej korony
przyj�a z drwin� przedwczesn� detronizacj�
ju� po miesi�cu rz�d�w na czerwonych �wiat�ach
w dziesi�ciolecie wydarzenia
wsp�czesna grafomanka g�osi chwa�� wsp�czesnej dziwki
wrzucaj�c do zat�ch�ych sentymentalnych ogr�dk�w
kamie� w�gielny
pod wielk� budowl� seksu i poezji przysz�o�ci
za lat kilkadziesi�t (nie wcze�niej)
Marjorie b�dzie robi� swetry
bior�c
po kilku senator�w za �cieg
ja pisa� wiersze
po Noblu za wers
kiedy�
za siedmioma rzekami lat dwutysi�cznych
w setn� rocznic� naszej detronizacji
jeszcze porz�dzimy
Marjorie Wallace!
16 VI 84
42
***
karnawa�
na t�uczonym szkle
pies w�ciek�y li�e stopy
aksamitem
29 XI 83
43
be�totok
przyjdzie w ko�cu wymamrota� co� z sensem
skoro brak innego wyj�cia
awaryjnego
a droga ewakuacyjna mo�e i�� tak przez absurd
jak i na parnas do knajpy
orfeuszom wsp�czesnym eurydyki posz�y w miasto
i nie ma fartu kieszonkowy liryk
z be�tem w sonecie
wszystko ju� by�o w papierach
i tylko jeden temat
zosta� si� nietkni�ty
�adna dzi� pogoda
w skali beauforta strza� w dziesi�tk�
11 III 83
44
jej imperium
patrz�ca
b��kitem o ziemi�
niebo zrzuca
kulki rt�ci biegaj� w�r�d rz�s
mierz�c temperatur�
przyp�ywu twych b��dnych ognik�w
dotkni�ciem nape�nia soczysty p�k
rozwidlony j�zyczek tnie blach� figowego li�cia
mahoniowo�z�ote kosmyki lawy wpe�zaj� w oddech
wreszcie
zaciek z platyny
do granic jej imperium
to poetycka patronka p�odno�ci
markiza
Maria de Sade
9 II 84
45
list nieodleg�y
Poecie numer jeden
Godnemu Zdobywcy Mego Parnasu
otworzy�e� okno na ksi�ycu
widok najrozleglejszy
nasz glob przyspiesza obr�t
lecz si� nie ukryje
odwo�a�e� jesie� i zim�
znam wi�c
tropik listopada
ziele� stycznia
kobiety wyzwolone
z t�czowej uprz�y
sukien
je�li potrafisz
ocal jeszcze t� Daisy z piosenki Cohena
jej otwarty dla wszystkich pok�j
z ��kiem i szklank� herbaty
(kolejne samob�jstwo w gwiezdnej statystyce)
otworzy�e� okno na ksi�ycu
stamt�d nietrudno dojrze�
trudniej ingerowa�
zbli�am si�
wers po wersie
wyrastam tu� obok
czas nadszed�
ocal Daisy
patronk� hoteli w naszych nieodleg�ych miastach
31 V??1 VI 85
46
***
wci�� jestem adresatk� wierszy bez zapisu
metafor topniej�cych w oddechu powietrza
bia�ych strof z biel� kartki stanowi�cych jedno��
ton�w co si� rymuj� poza w�adz� s�owa
bo najg�o�niejszy krzyk
przekracza barier� d�wi�ku
i milczy tak wysoko
�e nie dojrzysz
nawet ciszy
7 ??8 I 85
47
niematerialna
pi�knej ju� dzi� dziewczynie
zza rzeki Styks � Mamie
jeste� teraz kr�low� astralnego balu
na wysoko�ci twej twarzy zapadamy w otch�a�
wok� niej ta�czy chwiejnie porzucony grzebie�
iskrz�ce struny s�o�ca
poprzez z�by cedz�c
z d�oni prawej ku lewej w niesko�czono��
rozpi�ty mityczny ogr�d�b��kit w neonach �wietlnych lat
klaksony naszych autostrad milkn� u jego bram
stamt�d przesy�asz cisz�
my�lom mym i wierszom
bezsilnie rze�bisz powietrze w kszta�t swej przejrzystej sylwetki
przez kt�r� codziennie �lepo
przechodz�
(o dzie� bli�sza wzroku)
zachowaj dla mnie tylko szary kolor oczu
na czarn� godzin� �wiat�a
25 ??26 XI 85
48
gorzki kwiat
osaczona wiatrem
wewn�trznie bezludna
i tylko ten gorzki kwiat mleczu �
??kieszonkowe s�o�ce
na przek�r
po stronie przeciwnika
ch�onne bagnisko chmur
grawitacja ulic zach�anna
p�tla horyzontu
na przek�r gorzki kwiat
jej mleczna droga
wzd�u� bezsilnego wiatru
23 V 85
49
zbawicielki
pi�kne kobiety �redniowiecza
s�o�ce pod pr�gierzami
nauczy�o ciep�a
mia�y ogie� w �y�ach
dos�owny
gdy p�on�� stos
wtedy jak i dzi�
wiele by�o tr�dowatych serc
i bogobojnych cia�
malowano wi�c madonny o piwnicznych twarzach
kt�re swe sine piersi podsuwa�y dzieciom
jak gdyby opuchni�tym od wyziew�w bagna
najpi�kniejsze nie by�y nigdy madonnami
ich musuj�cy pokarm
liza�y wyg�odnia�e p�omienie ofiarne
rozgrzewaj�c lodowiec nieba nad robactwem
nieistotnym dla stw�rcy
niestrawnym dla ognia
19 VII 85
50
syn absurdalny w rytmie JEJ
zn�w marnotrawisz �wiat
synu absurdalny
wracaj�c w przepa�� domu
do kolan ojca skr�casz kark
lecz jak roztrwoni� J�
z�otem mlaskaj� szulernie
pulsuje wino czerwone
w gibkich amforach cia�
jej niebotyczny rytm
od g��bin m�rz do chmur
pod chwiejnym sto�em danse macabre
pie�� na tysi�cu strun
ku niej wytrwa�e pn�cza zda�
przez ni� fortece sztucznych s��w
w nadziejach wiarach i mi�o�ciach
wszystkich stron �wiata i czterech �cian
jej niebotyczny rytm
od g��bin m�rz do chmur
10 IV 85
51
opowie�� niepoetycka
by� najwi�kszy z naszego podw�rka
uczyli�my si� na nim anatomii i fizjologii
�ja si� tak nie bawi�!
ja si� tak nie ba...�
zabawa trwa�a
gdy wydoro�la�
bra� swe zabawki
i szed� do domu
warownego jak l�k
my zagarniali�my coraz rozleglejsze place zabaw
po latach w domu towarowym
widzia�am jak ogromny m�czyzna
nie�mia�o wsuwa r�ce pod sukienki
wisz�ce na wieszakach
wtedy zapragn�am uciec od dzieci�stwa w sklerotyczn� staro��
lecz wszystkie moje lustra ukazuj� podw�rko
i kokard� zgubion� w zaro�lach
na znak zwyci�stwa
kt�rego nikt z nas nie potrafi� unikn��
10 IV 85
52
***
�Z tego nie wyjdzie �aden erotyk,
po prostu niniejszym uprzejmie zawiadamiam
�e Pa�ska pro�ba z dn... br.
po gruntownym rozpatrzeniu
i zasi�gni�ciu opinii rzeczoznawc�w
zosta�a za�atwiona od r�ki�.
53
erotyk dla kota
wszystkie twe drogi mleczne prowadz� do mnie
p�oty kolczaste cho�by w worku
przeb�d�
iskrz�ce wypady pod w�os
przyjdzie zapomnie�
ja str�cam
na cztery �apy w niebo
11 XII 83
54
mecenas ty...
mecenas ty
impresario
agencjo reklamowa mojej tw�rczej sprawy
do startu gotowa na parnas
przeczuwam l�dowanie
zdalnie sterowane
wyb�r przyst�pnej formy samob�jstwa
b�d� robi� swetry
i przegl�da� �urnale
posprz�tam sprzedam butelki
ale mecenas ty
nie pij denaturatu
�e drugiej takiej nie b�dzie
to jeszcze nie pow�d
by �y� po ludzku
12 III 83
55
chyba �eby
na najwy�szych pi�trach wyobra�ni
winda z dawna nie dzia�a
naciskaj sobie guziki naciskaj
b�yskawiczne zamki na wodzie wzno�
nie otworz�
wy�ej parteru nie za�miecisz mi
chyba �eby
jeszcze raz ujrze� �wiat
do g�ry nogami
g�owa przy g�owie
22 III 84
56
Spis wierszy
Zamiast przedmowy
Instytut redukcji
*** (moi wsp�cze�ni...)
*** (poezja wa�nej generacji...)
Manifest niezbyt zaanga�owanej
*** (parnasowa moda...)
*** (jaki szpital przemienienia)
Wizja p�na
Rzecz o prze�ladowaniu m�odej sztuki
Recenzja z tw�rczo�ci poety zaanga�owanego (w bycie poet�)
Akt tw�rczy z pozycji X
*** (gdy trafiam do �wi�tyni poezji...)
Poza wszelkim tytu�em
*** (ona kiedy� zrobi�a...)
Okiem turysty
*** (cz�owieka zamkni�to w hermetycznej skrzyni...)
Wypracowanie nie na temat
*** (strz�piona krepa...)
Uk�ad optymalny
Giordano z s�siedztwa
Gda�ski lunapark dziewi�tej dekady
*** (czas powiedzie�...)
Pamflet na zastanych
*** (�pi�ca kr�lewna naj�atwiej zdobywa w�adz�...)
Zapis sytuacyjny
Rajska izba tortur
Strategia
*** (refrenistka tego przeboju...)
Wybra�cy
Traktat w duchu poezji kobiecej
Tylko dla doros�ych
Kr�lestwo trzydziestu m�rz
Rejs do okrutnej gwiazdy
Wenus
Lady Macbeth z pobocza dr�g i nurt�w publicznych
Jimi Hendrix
Rzecz bezdyskusyjna o Marjorie Wallace
*** (karnawa�...)
Be�totok
Jej imperium
List nieodleg�y
57
*** (wci�� jestem adresatk�...)
Niematerialna
Gorzki kwiat
Zbawicielki
Syn absurdalny w rytmie JEJ
Opowie�� niepoetycka
*** (z tego nie wyjdzie �aden erotyk...)
Erotyk dla kota
Mecenas ty
Chyba �eby