4176

Szczegóły
Tytuł 4176
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

4176 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 4176 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

4176 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Ariana Nag�rska PODATEK OD IMPERIUM Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 Od autorki Cz�owiek nie�ywy si� nie dziwi, ale nie wszyscy s� nie�ywi! 5 zamiast przedmowy marionetka dzi� wbrew powszechnym mniemaniom o swej nijako�ci musi by� wyra�na i dobrze widoczna do niewyra�nych nale�y bowiem aktorstwo do niewidocznych � re�yseria marionetka dzi� w epilogu ginie dos�ownie lub z pola widzenia wtedy na scenie ujawnia si� aktor jedynie sine oko i szczerbaty u�miech za�wiadcza o istnieniu wi�kszego zespo�u do spraw koordynacji ruch�w marionetki dzi� czasem przed kurtyn� nie wychodzi nikt wtedy interpretacja spektaklu zale�y od animator�w widowni 27 X 84 6 Instytut redukcji 7 *** moi wsp�cze�ni z ery wykoleje� nie je�d�� zbyt daleko do zakr�tu nowej formy i z powrotem tak jakby by�a tylko jedna autostrada bilet na kolej losu wykupiony przed podr� je�li przechodzi� na drug� stron� � m�wi� to tylko w miejscach do tego wyznaczonych wierz� �e bo�y piorun zabi� typa co w swym pokoju kleci� czwarty wymiar moi wsp�cze�ni z ery wykoleje� nie chc� �adnych zakr�t�w pami�tam petycj� z kategorycznym nakazem sprostowania drogi (gdy mnie spotkali by�am akurat gdzie indziej) w przeciwnym razie � m�wi� � to jak z tym facetem zrobi� piorun i zgarn� wszystko do szuflady 26 III 74 8 *** poezja wa�nej generacji bywa gdy staruch dojrzy zmarnowan� przesz�o�� g�wniarz na przysz�o�� oduczy si� czeka� krytyk zg�upieje od tera�niejszo�ci i sklec� wielk� wsp�lnot� wyrok�w �cinania wierszy jak ten 9 manifest niezbyt zaanga�owanej panie magistrze krytyku poezji otocz szuflady swych metodologii murem bez wyj�cia wsp�czesna Safona pod pseudonimem �Out�Lady� ukryta pisze o niczym dla wszystkich pami�taj na zwrot POEZJA ZAANGA�OWANA stawiam logiczne pytanie PRZEZ KOGO? 10 *** parnasowa moda na absolwent�w oddzia��w psychiatrycznych ju� w krzykach kilku sezon�w pod transparentem �Wszystko Jest Poezj�� w tej drastycznej sytuacji jedynie Telefoniczna Ksi�ga M�dro�ci nasuwa podejrzenie istnienia mowy wi�zanej i wi���cej (na czas dzia�ania fenactilowej dawki monet) 17 VI 84 11 *** jaki szpital przemienienia wykszta�ci� chirurg�w zbrojnych w lancety pseudopsychologii odkrawaj�cych nader precyzyjnie w twym �yciorysie aktorstwo od prawdy wygrzebuj�cych maski mity role w pod�wiadomo�ci szukaj�cych �mieci kt�rych sam diabe� by tam nie zostawi� �atwo ci wska�� od czego uciekasz nie dostrzegaj�c �e to bieg ku czemu� po tych diagnozach wiesz o sobie wszystko to mianowicie �e� niepoznawalny 9 VI 82 12 ...wizja p�na miasto pod niebem z nieprzejrzystej folii sypie si� w kalekich d�oniach starc�w osuwa do n�g bez nadziei na obron� gdy nadeszli�my kamienie opad�y na dno m�rz ognie uciek�y do deszczowych dolin zasieki rozwi�za�y u�cisk a dzwon nie umia� bi� na trwog� miasto sine jak blacha mar�o odbite w m�tnych sadzawkach naszych �renic gdy poch�d starc�w pe�za� w cieniu bia�ej flagi byli�my armi� dzieci tego miasta zbrojn� w niszcz�cy or� rezygnacji nikt nie wzi�� ceg�y m�otka ani kielni nie czyni� kroku poza w�asny ob�ok gdy nadeszli�my armi� � pokoleniem wszystko rozpad�o si� bez walki i tylko dzikie kwiaty zosta�y w ogrodach zabijali�my lepiej od �o�nierzy zbir�w i kat�w my � dzieci oboj�tne o zbyt czystych d�oniach zbrukane od zarania rynsztokami w�asnych �y� 11 I 83 13 rzecz o prze�ladowaniu m�odej sztuki kumpel poeta odwieczny dw�jkowy historyk zapragn�� rzeczywisto�� celuj�co zbluzga� demaskatorskie wiod�o go szale�stwo gdy czyni� sobie szalet pod kawiarni� sztuk wtedy strza� za plecami now� zacz�� er� wraz ze strza�em pad� tw�rca �mier� sw� komentuj�c o �wicie za� dost�pi� �aski zmartwychwstania wzmocniona b�lem g�owy wiara w nie�miertelno�� usta wysuszaj�ca realno�� pogoni i ta delegatura diabe� wie jakiego zwi�zku (nie literat�w � dodawa� domy�lnie) sam w sobie osaczony a tu czas wyja�ni� (lecz od dnia pami�tnego nikt go nie dogoni� bo w tym kr�gu si� goni wy��cznie za s�aw�) ...tam ...wtedy ...za plecami by� strza� samob�jczy... ...pu�ci�e� b�ka Mistrzu � ot i detonacja! to si� cz�ciej poetom ni�li innym zdarza 28 X 84 14 recenzja z tw�rczo�ci poety zaanga�owanego (w bycie poet�) miasta dla ps�w i ptak�w z wysypisk metafor a� po horyzont na najbli�szej �cianie (nawet ratusz nie wystaje poza obr�b kartki) pan str� rekwizytorni bawi si� w poet� slalomem po epokach �owne k�usowanie rz�enie na trzy zmiany schrypni�tej maszyny w tych miastach zbyt subtelnych dla kanalizacji przyp�ywy swej inwencji s�czy poprzez s�omk� liryk obiecuj�cy �e na druk za p�no 19 XI 83 15 akt tw�rczy z pozycji X muza umy�a si� i posz�a zostawiwszy koronkowe s�owo niezbyt �wie�e ale jeszcze do u�ycia tw�rca gasi �wiat�o dnia sapi�c maca po literach mi�tosi wciska w papier skrzypi�cy jak stare ��ko nazajutrz w pocie czo�a zamyka szuflad� i siada w barze mlecznym z min� pogromcy 9 IV 83 16 *** gdy trafiam do �wi�tyni poezji w�a�� za o�tarz i zak�adam melin� wierni nie widz� rozmodleni w swych wierszach kap�an nie widzi celebruj�c opinie w ko�cu duchy wieszcz�w pisz� donosy a wsp�cze�ni wskazuj� mi drzwi bezskutecznie wszak potomni b�agaj� by czeka� tam na nich 10 I 83 17 poza wszelkim tytu�em �azimy i �azimy w k�ko i przed siebie wstecz nic nie wida� zza tego �a�enia lekarz m�wi � siadaj �o�nierz m�wi � spocznij chuligan � spadaj nauczyciel � wsta� a my dalej rok za rokiem nie mo�emy wyle�� poza �a�enie 18 *** ona kiedy� zrobi�a z plasteliny ob�ok spada� ci�ko w posadzce rze�bi�c t�uste plamy i zbudowa�a z samych niepewno�ci twierdz� odt�d zakuci woje strza�y i najazdy ona by�a poezj� nie z tych UJMUJ�CYCH 12 IV 74 19 okiem turysty Rodinowi ty �y� musia�e� miliony lat temu architekcie budowli z dw�ch strzelistych d�oni widocznej dzi� zza siedmiu g�r kiedy� to by�o gor�cym kamieniem dzi� krwawi� sople palc�w i wygnani ch�odem nawet przekupnie poszli z tej �wi�tyni nie ma tu czego szuka� jeszcze tylko slajd z podpisem precyzyjnym by nie myli� wra�e� katedra (ludzkie d�onie zwr�cone ku sobie) zabytek 7 V 83 20 *** cz�owieka zamkni�to w hermetycznej skrzyni mia� zaszczyt nie odbiera� �adnych bod�c�w z zewn�trz by� szmal za eksperyment i bezp�atny tlen po wyj�ciu rzeczywisto�� nie nale�a�a do niego �Szanowne Konsylium prosz� o przydzia� skrzyni Rezygnuj� z pieni�dzy za tlen zap�ac� sama Wasza odmowa ze wzgl�d�w humanitarnych by�aby nieludzka� 26 III 83 21 wypracowanie nie na temat Jack Merridew � bohater Goldinga drugi na wyspie nie bezludnej gdy w�adza i poezja domaga si� tronu by� jednak drugim... wi�c rwa� czerwone r�e z m�zg�w i trzewi zabitych koleg�w by� jednak drugim... wi�c pali� swe stopy z ziemi� pod nimi w przestrze� wpisa� stra�e by podsyca�y nie�miertelno�� ognia Merridew � negatywny bohater Goldinga ale bez takich �wiat by nie zna� dot�d �adnej fabu�y w dziejach ani w ksi�gach by� jednak drugim w�adc� i poet� to starczy aby pierwszych czyni� ostatnimi 8 X 84 22 *** strz�piona krepa w srebrne punkty na oczy dnia rzucona spiesznie noc nawy �wi�ty� bezcielesne wsparte o szept niewys�uchanych nad o�tarzami z�udze� p�on� lampki metafor kapie czerwie� �piewu ofiar� tn� cisz� na ch�rach fujarki ptak�w wystrugane z cierni nadchodz� znik�d chc� ba�� mie� nie ziemi� spojrz� to wschodz� korowody cieni taszcz�c zdumienie z pustych skarbc�w 18 VII 74 23 uk�ad optymalny by� mostem rzeki o stu brzegach soczewk� przygas�ych lat �wietlnych d�oni� strojn� w linie �ycia wszystkich syn�w globu by� ustami pucharu kompasem labiryntu realn� stron� snu gdy z r�k�chmur spadaj�ce pier�cienie w klawiatur� uderz� menuet planet i twarzy na ekranie kontrolnym 9 II 84 24 Giordano z s�siedztwa Dariuszowi W. teoria permanentnej inkwizycji prze�wietla m�zg oczami szpieg�w na trasach ucieczek to dziecko nie mog�o zgubi� kamienia przechodzie� nie zapomnia� o no�u zmierzch nie zapad� bez przyczyny tamta dziewczyna na pewno nie ma jasnych oczu jej cie� na �niegu jest sylwetk� Torquemady dla prawdy o �wiecie nie zdradzi swych uroje� Giordano z s�siedztwa gdy wst�puje na stos butelek 12 VII 83 25 gda�ski lunapark dziewi�tej dekady dzie� �wi�ty wczoraj � dzi� dzwony i gwizdki przeistoczenie mas hosanna o bruk odsiaduj� nagrod� w pomnikowym mie�cie z lotu �wiata � w miasteczku (weso�e miasteczko to jest) poeci na hu�tawkach podziemni � podniebni m�yn bardziej diabelski od diab�a i krzywe lustra spojrze� metafor prominenci w swych gabinetach strachu dekada 9 arsena� na turniej KA�DEGO wiersza 1984 26 *** Czas powiedzie�: nie b�dzie marmurowo. Polec� jab�ka drewniane z wysokich pi�ter i try�nie sok! 29 XI 83 27 pamflet na zastanych aktualna � dla nich wy��czna zwyci�ska � bez praw do pora�ek druga po pierwszej nie pisanej o poezjo zgodna z ICH poj�ciem o niezgodna z ISTOT� poj�� zosta�a� sob� cho� trzy dni min�y ...................................................... w takim razie ja zmartwychwstan� 18 II 74 28 *** �pi�ca kr�lewna naj�atwiej zdobywa w�adz� jest ozdobnym meblem tak garsoniery jak i sali obrad nie budzi podejrze� nikomu nie sp�dza snu z powiek stanowi element wystroju wn�trz prywatnych i publicznych nie jest to element wywrotowy (chyba �e kto� pr�buje go ustawi�) naj�atwiej zdobywa w�adz� kr�lewna �pi�ca we w�a�ciwym czasie wskutek wcze�niejszej czujnej bezsenno�ci 24 III 85 29 zapis sytuacyjny Kolegom z Grupy Gda�skiej DEZORIENTACJA feruje wyroki w marynistycznej zalewie stara prywatno�� samowiedza muzealna i nowe wsp�lnostki zn�w dzwon w jakim� ko�ciele � � nabo�e�stwo autorskie publika na anio� pa�ski w mod�ach do trzydziestolatk�w bez skrzyde� m�odsi szukaj� dziwek p�ac�cych od wersu (�ony przychodz� i zalegaj� wraz z dorobkiem ksi��kowym) co chwil� kto� przebiega na drug� stron� (w obu kierunkach) staj� ko�kiem dozgonni jurorzy trwa pegaz�w pod gazem galop w izolatkach publicystyka i dos�owno�� zabija pono� �ywio� poezji ponadto samica ludzkiego gatunku winna pisywa� o macicy w kwiatach na razie jednak globulki nie zapobiegaj� niepo��danej ostro�ci widzenia 24 III 85 30 Rajska izba tortur 31 strategia aby zdoby� nie musz� ca�owa� ani dawa� w mord� wystarczy odej�� o krok 7 III 83 32 *** refrenistka tego przeboju ko�czy wszystkie szko�y poetyckie machni�ciem r�ki nie wzywa te� ratunku w literackich nurtach od czasu do czasu przestaje pisa� wtedy powstaj� wiersze do druku 13 VI 79 33 wybra�cy gdy wyszli z tunelu by� akurat zmierzch ................................................................ pan wybra� z rzeszy nas sk�d pewno�� pytam ............................................................... no skoro niebo jest tak�e tunelem 12 IV 74 34 traktat w duchu poezji kobiecej �wiat jest kuchni� �on ogrodem kurtyzan hotelem poetek reszta ludzko�ci nie jest kobietami i nale�y do nas wed�ug swych gatunk�w �wiat jest kuchni� �on i konsument�w ogrodem kurtyzan i poet�w hotelem poetek i w��cz�g�w prawie nikt nie przekracza tych granic co stwierdzam w hotelu bez kuchni otoczonym ogrodem 29 XII 83 35 tylko dla doros�ych zawsze widok na sufit p�atki tynku wiruj�ce �my blaszanej lampy do sufitu r�wnolegle cho� z odleg�o�ci� zmienn� i r�nym odcieniem bieli w bezsilnym rytmie melodia stereo i ten podejrzany typ stereo�typ 10 IV 83 36 kr�lestwo trzydziestu m�rz po trzydziestym morzu dryfuj� i rosn� w sterty papierowe tratwy mej Odysei majtkowie w zlewozmywakowych sztormach zaprawieni m�wi� �e (niekobieca) w z�ym kierunku p�yn� gardz�c �wiat�ami port�w przy sadzawkach i cha�tur� ma��e�skich kontraktowych uniesie� po trzydziestym morzu dryfuj� maj�c do�� ratowania sadzawkowych p�ywak�w w epopejach w�asnych kt�rzy si� sobie zdaj� herosami Troi (cho� im wizja Heleny na zawsze odj�ta) statystyczna kobieco�� pleni si� tymczasem i z czterech stron planety ob��dnym g�ganiem usi�uje ocali� sw�j bli�ej nie okre�lony Rzym po trzydziestym morzu dryfuj� kr�lestwo moje TE� nie jest z tego �wiata a r�wnouprawnienie z m�czyzn� kt�ry rzek� te s�owa usprawiedliwia tak mnie jak i ekspert�w do spraw krzy�owania ludzi i plan�w 4 IX 84 37 rejs do okrutnej gwiazdy idziesz � p�yn� drogi u uj�cia struny kotwic w obcej d�oni zatoka kamienieje fale granitu krzepn� w lawin �r�d�a po tym asfalcie tylko �odzie prosto do r�k t�amszacych floty papierowe p�yniesz � ton� rzeki piachu klepsydry w obumar�ych wirach las nagle zab��kany w drzwiach posta� z kobiety nie zrodzon� przywi�d� b�ysk z morskiej piany chmur Wenus � bogini ziemskich ko�owrot�w 30?31 VIII 84 38 Wenus ofiarodawco � blu�nisz ten naszyjnik rzuca cie� daj go zwyczajnej kobiecie tu najmniejsza zas�ona obra�a Mnie i Boga 10 IV 83 39 lady Macbeth z pobocza dr�g i nurt�w publicznych tw�j poprzednik jezdni� przep�yn�� wp�aw szmaragdowym znakiem latarni morskiej by�am wtedy ch�opcze skulony z l�ku nad urwiskiem kraw�nika sp�jrz na mnie w lewo w prawo zn�w w lewo � ziele� bezpiecznych przywo�a� skacz � jezdnia wolna od trosk! czerwona plama ostrzegawczego �wiat�a zaraz wyschnie na asfalcie 4 IX 84 40 Jimi Hendrix noc 18 wrze�nia (rok siedemdziesi�ty) napisano bez waha�: dawa� szcz�cie milionom i msze poodprawiano z nowym bogiem w herbie m�wiono �e tak gasn� ognie zbyt gor�ce tak odchodz� magowie zbyt tajemnych sztuk monopoli�ci ekstaz dysponenci euforii prorocy nazbyt licznych narod�w wybranych a przecie� szcz�cie wielkich jest w nieznanym kraju w tej pi�tej �wiata stronie gdzie przejrzysty ogr�d odbity w lustrach d�wi�ku najrealniej trwa (cho�by fatamorgan� wzr�s� w zamkni�tym wn�trzu) wiem m�g�by� jak ja pyta� w czas mglistych powrot�w �kto nam kszta�tami st�umi� horyzont na dotykalno�� rozbi� wszystko kto odrzuci� nas od swych �ask w rzeczywisto��" cho� tyle lat min�o dzi�ki niemu wierz� w szcz�cie bo jest w muzyce w wielkim zatraceniu w szale�stwie poszukiwa� w przekraczaniu siebie tym co m�wi� �e odszed� niegodnie odpowiem �e wszystkie szczyty �wiata wznosz� si� z przepa�ci 24 VII 80 41 rzecz bezdyskusyjna o Marjorie Wallace dawno temu za siedmioma g�rami lat siedemdziesi�tych pewna Marjorie Wallace (kalifornijski diabe� nieraz jej rzek� dobranoc) raczy�a zaliczy� �wiat zostawszy od niechcenia jego MISS UNIVERSUM (prasa sensacyjna donios�a �e po raz pierwszy w dziejach tej�e dyscypliny sportu odnotowano cia�o od kanon�w pi�kna nie odbiegaj�ce ani na milimetr tym samym �adna z setek ziemskich nimf nie by�a konkurencj� dla tej z woli bies�w) obyczajowo�etyczne warunki konkursu programowa�y Marjorie Wallace na co� w rodzaju Maryni Po�anieckiej Ole�ki Billewicz�wny (czy innej kaleki z kraju masochist�w) stworzy�a wi�c kr�lestwo bardziej z tego �wiata wpisuj�c w rejestr spraw za�atwionych najznamienitszych ziemskich przedstawicieli (zapewne z braku wiedzy o mo�liwo�ciach kosmicznych) pod najja�niejsz� latarni� swej korony przyj�a z drwin� przedwczesn� detronizacj� ju� po miesi�cu rz�d�w na czerwonych �wiat�ach w dziesi�ciolecie wydarzenia wsp�czesna grafomanka g�osi chwa�� wsp�czesnej dziwki wrzucaj�c do zat�ch�ych sentymentalnych ogr�dk�w kamie� w�gielny pod wielk� budowl� seksu i poezji przysz�o�ci za lat kilkadziesi�t (nie wcze�niej) Marjorie b�dzie robi� swetry bior�c po kilku senator�w za �cieg ja pisa� wiersze po Noblu za wers kiedy� za siedmioma rzekami lat dwutysi�cznych w setn� rocznic� naszej detronizacji jeszcze porz�dzimy Marjorie Wallace! 16 VI 84 42 *** karnawa� na t�uczonym szkle pies w�ciek�y li�e stopy aksamitem 29 XI 83 43 be�totok przyjdzie w ko�cu wymamrota� co� z sensem skoro brak innego wyj�cia awaryjnego a droga ewakuacyjna mo�e i�� tak przez absurd jak i na parnas do knajpy orfeuszom wsp�czesnym eurydyki posz�y w miasto i nie ma fartu kieszonkowy liryk z be�tem w sonecie wszystko ju� by�o w papierach i tylko jeden temat zosta� si� nietkni�ty �adna dzi� pogoda w skali beauforta strza� w dziesi�tk� 11 III 83 44 jej imperium patrz�ca b��kitem o ziemi� niebo zrzuca kulki rt�ci biegaj� w�r�d rz�s mierz�c temperatur� przyp�ywu twych b��dnych ognik�w dotkni�ciem nape�nia soczysty p�k rozwidlony j�zyczek tnie blach� figowego li�cia mahoniowo�z�ote kosmyki lawy wpe�zaj� w oddech wreszcie zaciek z platyny do granic jej imperium to poetycka patronka p�odno�ci markiza Maria de Sade 9 II 84 45 list nieodleg�y Poecie numer jeden Godnemu Zdobywcy Mego Parnasu otworzy�e� okno na ksi�ycu widok najrozleglejszy nasz glob przyspiesza obr�t lecz si� nie ukryje odwo�a�e� jesie� i zim� znam wi�c tropik listopada ziele� stycznia kobiety wyzwolone z t�czowej uprz�y sukien je�li potrafisz ocal jeszcze t� Daisy z piosenki Cohena jej otwarty dla wszystkich pok�j z ��kiem i szklank� herbaty (kolejne samob�jstwo w gwiezdnej statystyce) otworzy�e� okno na ksi�ycu stamt�d nietrudno dojrze� trudniej ingerowa� zbli�am si� wers po wersie wyrastam tu� obok czas nadszed� ocal Daisy patronk� hoteli w naszych nieodleg�ych miastach 31 V??1 VI 85 46 *** wci�� jestem adresatk� wierszy bez zapisu metafor topniej�cych w oddechu powietrza bia�ych strof z biel� kartki stanowi�cych jedno�� ton�w co si� rymuj� poza w�adz� s�owa bo najg�o�niejszy krzyk przekracza barier� d�wi�ku i milczy tak wysoko �e nie dojrzysz nawet ciszy 7 ??8 I 85 47 niematerialna pi�knej ju� dzi� dziewczynie zza rzeki Styks � Mamie jeste� teraz kr�low� astralnego balu na wysoko�ci twej twarzy zapadamy w otch�a� wok� niej ta�czy chwiejnie porzucony grzebie� iskrz�ce struny s�o�ca poprzez z�by cedz�c z d�oni prawej ku lewej w niesko�czono�� rozpi�ty mityczny ogr�d�b��kit w neonach �wietlnych lat klaksony naszych autostrad milkn� u jego bram stamt�d przesy�asz cisz� my�lom mym i wierszom bezsilnie rze�bisz powietrze w kszta�t swej przejrzystej sylwetki przez kt�r� codziennie �lepo przechodz� (o dzie� bli�sza wzroku) zachowaj dla mnie tylko szary kolor oczu na czarn� godzin� �wiat�a 25 ??26 XI 85 48 gorzki kwiat osaczona wiatrem wewn�trznie bezludna i tylko ten gorzki kwiat mleczu � ??kieszonkowe s�o�ce na przek�r po stronie przeciwnika ch�onne bagnisko chmur grawitacja ulic zach�anna p�tla horyzontu na przek�r gorzki kwiat jej mleczna droga wzd�u� bezsilnego wiatru 23 V 85 49 zbawicielki pi�kne kobiety �redniowiecza s�o�ce pod pr�gierzami nauczy�o ciep�a mia�y ogie� w �y�ach dos�owny gdy p�on�� stos wtedy jak i dzi� wiele by�o tr�dowatych serc i bogobojnych cia� malowano wi�c madonny o piwnicznych twarzach kt�re swe sine piersi podsuwa�y dzieciom jak gdyby opuchni�tym od wyziew�w bagna najpi�kniejsze nie by�y nigdy madonnami ich musuj�cy pokarm liza�y wyg�odnia�e p�omienie ofiarne rozgrzewaj�c lodowiec nieba nad robactwem nieistotnym dla stw�rcy niestrawnym dla ognia 19 VII 85 50 syn absurdalny w rytmie JEJ zn�w marnotrawisz �wiat synu absurdalny wracaj�c w przepa�� domu do kolan ojca skr�casz kark lecz jak roztrwoni� J� z�otem mlaskaj� szulernie pulsuje wino czerwone w gibkich amforach cia� jej niebotyczny rytm od g��bin m�rz do chmur pod chwiejnym sto�em danse macabre pie�� na tysi�cu strun ku niej wytrwa�e pn�cza zda� przez ni� fortece sztucznych s��w w nadziejach wiarach i mi�o�ciach wszystkich stron �wiata i czterech �cian jej niebotyczny rytm od g��bin m�rz do chmur 10 IV 85 51 opowie�� niepoetycka by� najwi�kszy z naszego podw�rka uczyli�my si� na nim anatomii i fizjologii �ja si� tak nie bawi�! ja si� tak nie ba...� zabawa trwa�a gdy wydoro�la� bra� swe zabawki i szed� do domu warownego jak l�k my zagarniali�my coraz rozleglejsze place zabaw po latach w domu towarowym widzia�am jak ogromny m�czyzna nie�mia�o wsuwa r�ce pod sukienki wisz�ce na wieszakach wtedy zapragn�am uciec od dzieci�stwa w sklerotyczn� staro�� lecz wszystkie moje lustra ukazuj� podw�rko i kokard� zgubion� w zaro�lach na znak zwyci�stwa kt�rego nikt z nas nie potrafi� unikn�� 10 IV 85 52 *** �Z tego nie wyjdzie �aden erotyk, po prostu niniejszym uprzejmie zawiadamiam �e Pa�ska pro�ba z dn... br. po gruntownym rozpatrzeniu i zasi�gni�ciu opinii rzeczoznawc�w zosta�a za�atwiona od r�ki�. 53 erotyk dla kota wszystkie twe drogi mleczne prowadz� do mnie p�oty kolczaste cho�by w worku przeb�d� iskrz�ce wypady pod w�os przyjdzie zapomnie� ja str�cam na cztery �apy w niebo 11 XII 83 54 mecenas ty... mecenas ty impresario agencjo reklamowa mojej tw�rczej sprawy do startu gotowa na parnas przeczuwam l�dowanie zdalnie sterowane wyb�r przyst�pnej formy samob�jstwa b�d� robi� swetry i przegl�da� �urnale posprz�tam sprzedam butelki ale mecenas ty nie pij denaturatu �e drugiej takiej nie b�dzie to jeszcze nie pow�d by �y� po ludzku 12 III 83 55 chyba �eby na najwy�szych pi�trach wyobra�ni winda z dawna nie dzia�a naciskaj sobie guziki naciskaj b�yskawiczne zamki na wodzie wzno� nie otworz� wy�ej parteru nie za�miecisz mi chyba �eby jeszcze raz ujrze� �wiat do g�ry nogami g�owa przy g�owie 22 III 84 56 Spis wierszy Zamiast przedmowy Instytut redukcji *** (moi wsp�cze�ni...) *** (poezja wa�nej generacji...) Manifest niezbyt zaanga�owanej *** (parnasowa moda...) *** (jaki szpital przemienienia) Wizja p�na Rzecz o prze�ladowaniu m�odej sztuki Recenzja z tw�rczo�ci poety zaanga�owanego (w bycie poet�) Akt tw�rczy z pozycji X *** (gdy trafiam do �wi�tyni poezji...) Poza wszelkim tytu�em *** (ona kiedy� zrobi�a...) Okiem turysty *** (cz�owieka zamkni�to w hermetycznej skrzyni...) Wypracowanie nie na temat *** (strz�piona krepa...) Uk�ad optymalny Giordano z s�siedztwa Gda�ski lunapark dziewi�tej dekady *** (czas powiedzie�...) Pamflet na zastanych *** (�pi�ca kr�lewna naj�atwiej zdobywa w�adz�...) Zapis sytuacyjny Rajska izba tortur Strategia *** (refrenistka tego przeboju...) Wybra�cy Traktat w duchu poezji kobiecej Tylko dla doros�ych Kr�lestwo trzydziestu m�rz Rejs do okrutnej gwiazdy Wenus Lady Macbeth z pobocza dr�g i nurt�w publicznych Jimi Hendrix Rzecz bezdyskusyjna o Marjorie Wallace *** (karnawa�...) Be�totok Jej imperium List nieodleg�y 57 *** (wci�� jestem adresatk�...) Niematerialna Gorzki kwiat Zbawicielki Syn absurdalny w rytmie JEJ Opowie�� niepoetycka *** (z tego nie wyjdzie �aden erotyk...) Erotyk dla kota Mecenas ty Chyba �eby