4161
Szczegóły |
Tytuł |
4161 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4161 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4161 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4161 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
DESMOND MORRIS
DLACZEGO PIES MERDA OGONEM
O czym m�wi nam zachowanie psa
(PRZE�O�Y�A KRYSTYNA CHMIEL)
SCAN-DAL
WST�P
W dziejach ludzko�ci tylko dwa gatunki zwierz�t mog�y swobodnie porusza� si� po naszych domach: koty i psy, z tym �e dawniej nieraz zabierano zwierz�ta gospodarskie dla bezpiecze�stwa na noc pod dach, ale by�y zawsze trzymane w jakiej� zagrodzie lub na uwi�zi. W czasach bardziej nam wsp�czesnych trzymamy w domach inne zwierz�ta, na przyk�ad rybki w akwariach, ptaki w klatkach, gady w terrariach �jednak zawsze w zamkni�ciu, oddzielone od nas szk�em lub kratami. Tylko psom i kotom wolno biega� po pokojach � prawie wsz�dzie, gdzie zechc�. Te bowiem zwierz�ta ciesz� si� specjalnymi wzgl�dami na mocy zawartego dawno uk�adu.
Z przykro�ci� trzeba stwierdzi�, �e przewa�nie to my nie dotrzymujemy warunk�w tego uk�adu. Nie da si� ukry�, �e koty i psy okaza�y si� bardziej od nas lojalne i godne zaufania. Nawet te rzadkie sytuacje, kiedy atakuj� nas, drapi�c lub gryz�c, b�d� te� kiedy od nas uciekaj�, s� zwykle spowodowane ludzk� g�upot� lub okrucie�stwem. Gdy�, o wstydzie, one dotrzyma�y tej wielowiekowej umowy!
�Umowa" mi�dzy cz�owiekiem a psem zosta�a zawarta oko�o 10 000 lat temu. Gdyby sporz�dzono j� na pi�mie, zawiera�aby stwierdzenia, �e w zamian za �wiadczenie nam pewnych us�ug zapewniamy psu po�ywienie, wod�, dach nad g�ow�, nasze towarzystwo i opiek�. Wachlarz us�ug �wiadczonych przez psy jest natomiast du�o szerszy i bardziej r�norodny. Wymagamy od nich, aby pilnowa�y naszych dom�w, broni�y nas w niebezpiecze�stwie, pomaga�y w polowaniach, t�pi�y szkodniki i ci�gn�y nasze sanki. Specjalnie wytresowane psy potrafi� tak�e przenosi� w pyskach ptasie jaja bez uszkodzenia skorupek, wykrywaj� w�chem trufle lub narkotyki w baga�ach pasa�er�w linii lotniczych, prowadz� niewidomych, ratuj� zasypanych w lawinach, tropi� zbieg�ych przest�pc�w, uczestnicz� w wy�cigach, lataj� w kosmos i popisuj� si� urod� na wystawach.
Czasem jednak wierne psy dawa�y si� ludziom wykorzystywa� do barbarzy�skich cel�w. Gdy dzisiaj m�wimy o �psach wojny", mamy na my�li najemnik�w, kt�rzy manifestuj�c swoj� m�sko��, specjalizuj� si� w zabijaniu i torturowaniu. Nazwa ta jednak pochodzi od ps�w specjalnie tresowanych do atakowania pierwszej linii nieprzyjacielskiej armii. M�wi o nich Szekspir, wk�adaj�c w usta Marka Antoniusza zwrot: �Spu��cie z �a�cuch�w brytany wojny". Ju� bowiem w czasach rzymskich Galo wie u�ywali do walki ps�w w obro�ach naje�onych ostrymi jak brzytwa no�ami. Psy te, wypuszczane przeciwko rzymskiej konnicy, sia�y w jej szeregach pop�och, gdy� kaleczy�y koniom nogi.
Niestety, tak�e obecnie mamy do czynienia z psami bojowymi. Wprawdzie walki ps�w s� oficjalnie zakazane, ale dla potrzeb hazardu b�d� zaspokojenia sadystycznych instynkt�w niekt�rych ludzi wci�� szczuje si� na siebie specjalnie tresowane psy. To, �e praktyki te zosta�y �zepchni�te do podziemia", nie oznacza bynajmniej, �e nie istniej�.
Z kolei w niekt�rych pa�stwach Wschodu psy s� cenionym artyku�em konsumpcyjnym. Nie by�a to nigdy g��wna forma ich u�ytkowania i stopniowo staje si� coraz mniej popularna. Najbardziej upowszechniona by�a w Chinach. W j�zyku chi�skim wyraz �ch�w" oznacza� zar�wno ras� �mi�snych ps�w", jak i potoczne okre�lenie po�ywienia w og�le. Na szcz�cie i tam wiele ps�w nie trafi�o do garnka, gdy� okaza�y si� bardziej przydatne do innych cel�w.
Niepo��danym skutkiem ubocznym du�ej popularno�ci tych zwierz�t we wszystkich zbiorowo�ciach ludzkich sta� si� wzrost liczby ps�w bezpa�skich. W niekt�rych regionach wa��saj�ce si� stada tych zdzicza�ych, �ywi�cych si� padlin� czworonog�w wyrobi�y z�� reputacj� wszystkim przedstawicielom gatunku. Typowym tego przyk�adem s� �psy pariasy" z Bliskiego Wschodu, kt�re z przyjaci� cz�owieka sta�y si� czym� wr�cz przeciwnym. W niekt�rych religiach pies jest uwa�any za zwierz� �nieczyste". Sam wyraz �pies" wchodzi w sk�ad wielu przekle�stw i obelg, takich jak �psiakrew", �psiama�", �parszywy pies" czy ��cierwo sobacze". W niekt�rych grupach etnicznych, zw�aszcza w kr�gu wyznawc�w islamu, ju� ma�ym dzieciom wpaja si� pogard� do ps�w, kt�r� p�niej trudno wykorzeni�.
W zachodnim kr�gu kulturowym sta�o si� inaczej. Dawne obowi�zki ps�w straci�y na znaczeniu, natomiast pojawi�y si� nowe. Oczywi�cie, nadal wiele ps�w wykonuje niezmiernie odpowiedzialne zadania, ale liczebn� przewag� maj� ju� psy �towarzysze cz�owieka". Zjawisko to idzie w parze z rozwojem wielkich miast i powstaniem nowego typu cz�owieka � �mieszczucha". W �rodowisku wielkomiejskim psy u�ytkowe maj� niewielkie pole do popisu, ale cz�owieka i psa ��czy ju� tak silna wi�, �e nikt nie bierze nawet pod uwag� mo�liwo�ci wyeliminowania go z �ycia spo�eczno�ci ludzkiej. Wskutek tego, od czasu rewolucji przemys�owej, pojawi�o si� wiele nowych psich ras. Ustanowiono wtedy wzorce rasowe i zacz�to urz�dza� wystawy. Rozwin�� si� ca�y �przemys�" towarzysz�cy wystawom ps�w rasowych.
W tym samym czasie rodzi�o si� coraz wi�cej kundli. W�a�ciciele tych ps�w to ludzie, kt�rzy chc� po prostu mie� wiernego przyjaciela, a w pogardzie maj� szlachetne rasy. Zarzucaj� im, �e zosta�y sztucznie wytworzone, maj� nienormalne proporcje, a rozmna�anie w bliskim pokrewie�stwie doprowadzi�o je do degeneracji. Posiadacze ps�w rasowych nie zgadzaj� si� z tym, dowodz�c, �e tylko cenne, rodowodowe okazy zas�uguj� na troskliw� opiek� odpowiedni� do ich potrzeb. Ich zdaniem ludzie trzymaj�cy kundle przyczyniaj� si� do mno�enia zgraj bezdomnych w��cz�g�w, zanieczyszczaj�cych miejsca publiczne i kalaj�cych dobre imi� psiego rodu. Gdyby za� wszystkie psy mia�y rodowody hodowlane, nie wzbudza�yby niech�ci, a z powodu swojej warto�ci by�yby bardzo cenione.
W obu tych skrajnych pogl�dach tkwi ziarno prawdy. Praca hodowlana posun�a si� tak daleko, �e dosz�o do swoistego �przerasowania" niekt�rych ps�w, a w jego efekcie � do stan�w patologicznych. Tak wiec psy o kr�tkich nogach, a d�ugim tu�owiu s� szczeg�lnie podatne na wypadanie dysku. Sp�aszczenie cz�ci twarzowej poci�ga za sob� trudno�ci w oddychaniu, a innym cechom typowym dla danych ras towarzysz� schorzenia oczu lub staw�w biodrowych. Hodowcy tych ras w obawie przed utrat� popularno�ci ukrywaj� wady, nasilaj�ce si� w kolejnych pokoleniach. Zjawisko jest tym bardziej niekorzystne, �e post�p w pracy hodowlanej prowadzi do dalszego przerysowania cech uwa�anych za typowe. Jeszcze sto lat temu buldogi mia�y stosunkowo d�ugie nogi, a jamniki du�o kr�tszy tu��w. To tylko dwa przyk�ady ras, w kt�rych prowadzono selekcj� na jedn� cech�, a� rozwin�a si� w stopniu utrudniaj�cym �ycie jej nosicielom. Ale i te psy mo�na by �atwo doprowadzi� do pierwotnego wzorca, gdyby pozosta�y nadal psami u�ytkowymi. Nie straci�yby przy tym nic ze swojej urody, a zyska�yby na zdrowiu i wytrzyma�o�ci. Tym sposobem �atwo mo�na by uporz�dkowa� sprawy ps�w rasowych.
Z miesza�cami sprawa jest trudniejsza. Faktem jest, �e wielu w�a�cicieli opiekuje si� nimi bardzo troskliwie, niemniej jednak cz�sto si� zaniedbuje te zwierz�ta z powodu ich znikomej warto�ci handlowej. Szczeni�ta sprzedaje si� za grosze b�d� rozdaje, a cz�sto te� bywaj� porzucane lub maltretowane. Tylko do jednego schroniska dla zwierz�t Battersea w Londynie trafia co roku oko�o dwudziestu tysi�cy bezdomnych ps�w, z kt�rych siedemdziesi�t sze�� procent to miesza�ce. Wielu psom uda�o si� znale�� nowych w�a�cicieli, ale jeszcze wi�cej trzeba by�o u�pi�. Szacuje si�, �e w samej tylko Wielkiej Brytanii codziennie u�mierca si� dwa tysi�ce ps�w! Trudno znale�� metod� bezpo�redniego przeciwdzia�ania takim sytuacjom. Nadziej� mo�na pok�ada� najwy�ej w og�lnej zmianie stosunku do zwierz�t.
Wyj�tkowo niewdzi�cznym zadaniem, jakie pies musi pe�ni�, jest zaspokajanie ludzkiej potrzeby agresji i dociekliwo�ci naukowc�w. Wi��e si� to dla psa z cierpieniem. Ludzie uwielbiaj� swoje z�e humory wy�adowywa� zgodnie z hierarchi� spo�eczn�. Tak wi�c szef �ustawia" swoich podw�adnych, ci z kolei wy�ywaj� si� na ni�szych rang�, tamci na jeszcze ni�szych, od kt�rych ni�ej na drabinie spo�ecznej znajduj� si� ju� tylko ich ufne psy. No, a bitemu czy kopanemu psu trudno zrozumie�, �e odbija si� na nim rykoszetem zgry�liwa uwaga wypowiedziana gdzie� w biurze. Czasem za� �odreagowanie" na psach przykro�ci doznanych w miejscu pracy przybiera wr�cz nieprzyzwoite rozmiary. Tylko brytyjskie Towarzystwo Opieki nad Zwierz�tami rejestruje corocznie oko�o czterdziestu tysi�cy przypadk�w zn�cania si� nad psami.
Niewiarygodnie wiele okrucie�stw pope�niono r�wnie� w imi� nauki. Usprawiedliwieniem zadawanych psom cierpie� mia� by� post�p nauki. W rzeczywisto�ci wi�kszo�� bolesnych do�wiadcze� przeprowadzonych na psach nie zwi�kszy�a zbyt wydatnie og�lnej sumy ludzkiej wiedzy. Tego rodzaju do�wiadczenia mia�y pewne walory poznawcze w pocz�tkowym okresie rozwoju medycyny, fizjologii czy zoologii, ale obecnie ich przydatno�� jest znikoma. Zwierz�ta o tak du�ej wra�liwo�ci nerwowej jak psy powinno si� wi�c pozostawi� w spokoju, tylko trudno przekona� o tym kogo trzeba.
W�a�nie wy�ej wymienione przyczyny sk�oni�y mnie do napisania tej ksi��ki. Chcia�em w niej udowodni�, jak dzi�ki prostej, bezpo�redniej obserwacji lub nieszkodliwym eksperymentom mo�na zrozumie� te zwierz�ta i doceni� ich wyj�tkowe zalety. Psy maj� nam naprawd� wiele do zaoferowania! Towarzysz� nam zar�wno w zabawie, jak i wtedy, gdy doskwiera nam samotno�� i jeste�my pogr��eni w smutku. Dbaj� o nasze zdrowie, wyci�gaj�c nas na d�ugie spacery. Uspokajaj� nas, kiedy jeste�my rozdra�nieni czy pe�ni niepokoju i napi�cia. I przy tym wszystkim nadal pe�ni� swoje tradycyjne obowi�zki, spo�r�d kt�rych dwa s� najwa�niejsze: ostrzeganie nas przed wtargni�ciem intruz�w na nasz teren oraz obrona przed bezpo�redni� napa�ci�.
Ludzie, kt�rzy nie lubi� ps�w, sami nie wiedz�, co trac�. Tak samo zreszt� jak ci, kt�rych psy po prostu nie interesuj�. Jasne jest, �e tacy ludzie nie wezm� te� do r�ki tej ksi��ki, ale wskutek tego nie dotrze do nich pewna wa�na informacja. Stwierdzono, �e posiadacze ps�w lub kot�w �yj� na og� d�u�ej ni� ci, kt�rzy ich nie maj�. I nie jest to chwyt propagandowy mi�o�nik�w ps�w, lecz naukowo udowodniony fakt. Praktyka lekarska potwierdza, �e towarzystwo psa, kota lub innego puszystego stworzonka dzia�a na cz�owieka uspokajaj�co i powoduje obni�enie ci�nienia krwi, co zmniejsza ryzyko zawa�u czy wylewu. G�askanie psa, drapanie kota za uszami czy inne tego rodzaju pieszczoty z ulubionym zwierz�tkiem koj� stres i t�umi� w zarodku powszechne obecnie �choroby cywilizacyjne". Szczeg�lnie w �rodowiskach miejskich daje si� nam we znaki �ycie w nieustannym po�piechu i napi�ciu. Napi�cie to roz�adowa� mo�na najlepiej przez kontakt z przyja�nie usposobionym psem lub kotem. U�wiadamia to nam, �e nawet w ob��dnym ko�owrocie naszej cywilizacji pozosta�o jeszcze troch� nieska�onej prostoty i bezpo�rednio�ci uczu�.
Jednak nawet ci, kt�rzy zdaj� sobie spraw� z dobrodziejstw, jakie niesie nam towarzystwo psa, cz�sto nie maj� poj�cia o wielu w�a�ciwo�ciach i zwyczajach tych zwierz�t. Uwa�amy je za co� tak naturalnego, �e szkoda nam czasu na zastanowienie si� nad nimi. Nawet je�li czasem zaciekawi nas, na przyk�ad, jak du�a jest wra�liwo�� psiego w�chu, czy pies rozr�nia kolory, w jaki spos�b potrafi odnale�� drog� do domu, dlaczego merda ogonem na przywitanie albo sk�d si� bior� jego dziwne zachowania p�ciowe � przechodzimy zwykle nad tym do porz�dku. Gdyby�my pr�bowali poszuka� odpowiedzi na te pytania w popularnych poradnikach dla hodowc�w ps�w, przekonaliby�my si�, �e prze�lizguj� si� one po najbardziej podstawowych problemach, natomiast szczeg�owo omawiaj� �ywienie, piel�gnacj� ps�w, opiek� zdrowotn� i charakteryzuj� liczne psie rasy. Oczywi�cie, s� to bardzo potrzebne informacje, ale chcieliby�my tak�e dowiedzie� si�, dlaczego na przyk�ad jedne psy wyj� cz�ciej ni� inne, dlaczego w og�le psy szczekaj� i zachowuj� si� tak, a nie inaczej. Zdecydowa�em si� wi�c dostarczy� odpowiedzi na te podstawowe pytania w formie kr�tkich i prostych wyja�nie�. S�dz�, �e tak zredagowana ksi��ka b�dzie pomoc� w rozwi�zywaniu wi�kszo�ci problem�w pojawiaj�cych si� w uk�adzie cz�owiek�pies. Mam nadziej�, �e jej lektura spowoduje wzrost naszej sympatii dla tego ko�cowego ogniwa ewolucji rodziny psowatych, kt�re zawsze tak rado�nie wita nas u progu naszego domu.
Gatunek �pies domowy
Czym szczeg�lnym charakteryzuje si� pies, �e w�a�nie jego spo�r�d czterech tysi�cy dwustu trzydziestu sze�ciu gatunk�w innych ssak�w cz�owiek wybra� sobie na towarzysza? Odpowied� na to pytanie dla wielu mo�e zabrzmie� szokuj�co, gdy� �najlepszy przyjaciel cz�owieka" w istocie jest przebranym w psi kostium wilkiem. I te w�a�nie charakterystyczne cechy psychiczne wilka pozwalaj� zrozumie� specyficzn� wi� cz�owieka z psem.
Na pewno niekt�rym z nas trudno b�dzie przyj�� do wiadomo�ci, �e wszystkie nasze psy, od zabiedzonych bezdomnych kundli do wypiel�gnowanych rodowodowych czempion�w, od miniaturowych piesk�w chihuahua do pot�nych dog�w nie s� niczym innym, jak tylko udomowionymi wilkami. Ci�ko nam si� z tym pogodzi�, gdy� s�owo �wilk" �le si� nam kojarzy � wychowali�my si� przecie� na bajkach, kt�rych negatywnym bohaterem by� dziki, gro�ny wilk. W pami�ci utrwali� nam si� wilk, kt�ry po�kn�� Czerwonego Kapturka, przera�aj�ce wilko�aki czy te� �wilk okropnie z�y" z piosenki o trzech �winkach. Nie ma si� wi�c co dziwi�, �e trudno uwierzy� nam, jakoby ma�y, milutki piesek, siedz�cy na dywanie i wpatrzony w nas rozkochanymi oczami, by� tak bliskim krewnym owego ludo�ercy z kniei. Musimy jednak przyj�� t� nieprzyjemn� prawd� do wiadomo�ci, gdy� tylko wtedy b�dziemy w stanie zrozumie� przyczyny wielu zachowa� psa, a tak�e dlaczego w�a�nie pies, a nie na przyk�ad ma�pa, nied�wied� czy szop, zosta� najlepszym przyjacielem cz�owieka.
Tu mogliby�my zapyta�, jak to mo�liwe. Te wszystkie rasy ps�w, r�ni�ce si� tak znacznie budow�, wzrostem i umaszczeniem, nie mog� przecie� nale�e� do jednego gatunku! A jednak nale��. W obr�bie gatunku �pies domowy" istnieje znaczne zr�nicowanie, jest ono jednak tylko powierzchowne. Wszystkie rasy ps�w mog� si� ze sob� ��czy� i dawa� p�odne potomstwo. R�nice genetyczne osi�gni�te w pracy hodowlanej s� zbyt ma�e, aby doprowadzi� do biologicznej izolacji kt�rejkolwiek rasy. Oczywi�cie ratlerek p�ci m�skiej, cho�by najbardziej pobudzony zapachem suki doga w okresie cieczki, ma niewielkie mo�liwo�ci dzia�ania. Je�li jednak nasieniem tego ratlerka sztucznie zap�odnimy suk� doga, urodzi ona szczeni�ta. Jak dot�d nic nie wiadomo o rasach ps�w tak dalece niedopasowanych do siebie genetycznie, �e niemo�liwe by�oby ich skrzy�owanie. Tak samo nie ma �adnych trudno�ci w kojarzeniu udomowionych ps�w z dzikimi wilkami. Takie krzy��wki r�wnie� daj� p�odne potomstwo.
Tote�, mimo �e pozory wskazywa�yby na co� przeciwnego, psy wszystkich ras nale�� do tego samego gatunku. Bernardyn wa��cy oko�o stu dwudziestu kilogram�w jest trzystukrotnie ci�szy od miniaturowego yorkshire teriera, a dog mierz�cy w k��bie oko�o metra jest od tego ma�ego pieska ponad dziesi�� razy wy�szy � niemniej jednak wszystkie one s� bliskimi krewnymi. Nawet najmniejsze z nich wiedz� doskonale, �e w swym ma�ym cia�ku maj� wilcz� dusz�. Ka�dy, kto kiedykolwiek mia� ma�ego pieska, pami�ta, �e potrafi on tak samo jak du�y g�o�no szczeka� na listonosza lub nawet gro�nie warcze�, je�li uzna, �e intruz wtargn�� na jego terytorium. Inna sprawa, �e czasem jest to piskliwy jazgot...
Kiedy na spacerze w parku ma�y piesek spotka psa nale��cego do kt�rej� z du�ych ras, zachowuje si� tak samo jak on. Oba s� przecie� osobnikami doros�ymi, czemu wi�c mia�yby si� trzyma� od siebie z daleka? Du�y pies jest natomiast tak� sytuacj� mocno zdezorientowany, a je�li atakuje go r�wnocze�nie wi�ksza liczba ma�ych piesk�w � mo�e nawet z godno�ci� si� wycofa�. W�a�ciciel psa mo�e by� tym zgorszony, mylnie s�dz�c, �e jego pupil okaza� si� tch�rzem. Nic podobnego! Wielki pies nie boi si� ma�ego napastnika, lecz ma zakodowane, �e tego wzrostu s� szczeni�ta, a ka�dy normalny, zdrowy pies instynktownie wyhamowuje agresj� w stosunku do szczeni�t. Tu jednak sytuacja jest nietypowa, gdy� ma�e osobniki zachowuj� si� wcale nie po szczeni�cemu, tote� zak�opotany pies woli na wszelki wypadek zastosowa� unik.
Je�li wi�c sze�� milion�w ps�w �yj�cych w Wielkiej Brytanii, czterdzie�ci milion�w ps�w w Stanach Zjednoczonych i r�wnie wielkie ich liczby w innych cz�ciach �wiata nale�� do tego samego gatunku, jak mog�o doj�� do wytworzenia si� tak wielkich r�nic mi�dzy nimi? Odpowied� jest prosta. Pies zosta� tak dawno udomowiony, �e by�o du�o czasu na prowadzenie pracy hodowlanej w r�nych kierunkach. Z hodowli eliminowano zazwyczaj osobniki trudne do prowadzenia, zbyt nerwowe lub agresywne. Wskutek takiej selekcji zachowanie ps�w nabra�o cech szczeni�cych: sta�y si� bardziej ch�tne do zabawy, �agodne i uleg�e. Dalsze zmiany zale�a�y ju� od planowanego sposobu ich wykorzystywania. U tych, kt�re mia�y by� u�ywane do szybkiego po�cigu za zwierzyn�, w drodze selekcji wykszta�ci�y si� d�u�sze nogi i smuk�a sylwetka. Psy przeznaczone do polowa� pod ziemi� musia�y mie� nogi kr�tsze. Od piesk�w pokojowych wymagano, aby by�y na tyle ma�e i lekkie, by m�c je z �atwo�ci� bra� na r�ce. Przy tym selekcja na kar�owaty wzrost jest stosunkowo �atwa do przeprowadzenia. Po prostu z ka�dego miotu do dalszej hodowli przeznacza si� osobniki najmniejsze, przekazuj�ce t� cech� potomstwu. Po kilku pokoleniach nast�puje ju� zauwa�alne zmniejszenie wymiar�w.
Kilkaset �czystych" ras wyodr�bniono stosunkowo niedawno na skutek wsp�zawodnictwa na wystawach ps�w. Dla ka�dej � nich opracowano szczeg�owe wzorce. Oficjalnie wyr�nia si� sze�� grup ps�w rasowych: psy my�liwskie, tropi�ce, pasterskie, obro�cze i do str�owania, teriery oraz psy ozdobne i pokojowe.
Do grupy ps�w my�liwskich zalicza si� m. in. pointery, setery i retrievery, pomagaj�ce my�liwemu w wykrywaniu, p�oszeniu i aportowaniu zwierzyny. Z kolei psy tropi�ce towarzysz� my�liwym poruszaj�cym si� pieszo lub konno �ladem zwierzyny. Spo�r�d nich psy go�cze poruszaj� si� szybciej i mog� towarzyszy� je�d�com, natomiast bassety, u kt�rych w drodze selekcji wykszta�ci�y si� kr�tkie nogi, s� odpowiedniejsze do tropienia zwierzyny przez my�liwych pieszych. Posokowce pos�uguj� si� w swojej pracy zmys�em w�chu, charty � raczej wzrokiem.
Grupa ps�w pasterskich, obro�czych i do str�owania obejmuje tak�e rasy o specyficznej u�ytkowo�ci, jak na przyk�ad psy zaprz�gowe husky. Teriery s�u�� do polowa� na lisy i borsuki oraz do t�pienia gryzoni; zwykle maj� kr�tkie nogi, by m�c �ciga� zwierzyn� w norach. Cechuj� si� te� niezale�nym charakterem, gdy� zwykle pracuj� samodzielnie, bez przewodnika.
Psy ozdobne i pokojowe to rasy, kt�re charakteryzuj� si� znacznie mniejszymi wymiarami, czego dokonano w drodze selekcji. Niekt�re z tych ras, jak peki�czyki i malta�czyki, maj� ju� d�ug� histori�. Przez wieki pieski te by�y cenionymi pieszczochami ludzi bogatych i wp�ywowych. Wyspecjalizowa�y si� w tej funkcji i tylko w tym celu by�y hodowane. Pozosta�e rasy tych ps�w nie mog� si� natomiast pochwali� r�wnie arystokratyczn� przesz�o�ci�. Trzymane teraz ju� tylko jako psy do towarzystwa, jeszcze nie tak dawno wykonywa�y konkretne zadania. Tak wi�c dalmaty�czyk pierwotnie mia� by� eleganckim psem biegn�cym obok powozu, w kt�rym jecha� jego pan. Buldog by� zaprawiany do agresji w pokazach szczucia byk�w, a Ihasa apso to rasa ps�w specjalnie wyhodowanych w Tybecie do pilnowania pa�acu dalaj-lamy. Psy tych ras hodowane s� do dzi�, lecz ich dawne obowi�zki przesz�y ju� do historii.
Dla tej w�skiej grupy psich arystokrat�w t�o stanowi� ca�e rzesze miesza�c�w, ps�w bezpa�skich lub wr�cz dzikich. Niekt�re �r�d�a szacuj� ich liczb� na oko�o 150 milion�w. W�r�d nich s� takie, kt�re ju� dawno wr�ci�y do trybu �ycia, jakie p�dzili ich dzicy przodkowie. S� to na przyk�ad australijskie psy dingo lub ��piewaj�ce psy" z Nowej Gwinei. Inn� grup� stanowi� psy, kt�re zosta�y opuszczone lub zdzicza�y dopiero niedawno, lecz przystosowa�y si� ju� do �ycia na swobodzie, ��cz�c si� w stada, przewa�nie bytuj�ce w pobli�u spo�eczno�ci ludzkich i �ywi�ce si� odpadkami. Te grupy ps�w zaadaptowa�y si� do �ycia na swobodzie, mimo �e by�y wcze�niej zwierz�tami udomowionymi. Krzy�uj�c si� ze sob� w obr�bie swoich stad tworz� odr�bn� populacj�. Trzeci� kategori� stanowi� psy porzucone przez ludzi, kt�rym trudno prze�y� bez opieki cz�owieka i w��czy� si� do niezale�nej psiej spo�eczno�ci. Ostatni� grup�, kt�r� mo�na tu wydzieli�, s� miesza�ce, kt�rych w�a�ciciele kochaj� je i dbaj� o nie, przeciwstawiaj�c �rasowym pieszczoszkom" niew�tpliwe zalety swoich ps�w. Miesza�ce, wed�ug ich mi�o�nik�w, s� bardziej zbli�one do swego dzikiego przodka, dzi�ki czemu d�u�ej �yj�, s� bardziej odporne na choroby, rzadziej wyst�puj� u nich wady fizyczne i takie patologie charakteru jak zbytnia nerwowo�� czy agresywno��. W�a�ciciele miesza�c�w wskazuj� na ich �ywotno�� i zdolno�ci przystosowawcze, b�d�ce efektem heterozji. Pasja, z jak� ci ludzie staj� w obronie swoich ps�w, jest godna podziwu, lecz niezbyt sprawiedliwa w stosunku do ps�w rasowych. Przecie� i one, bez wzgl�du na umaszczenie, wielko�� i budow�, s� r�wnie bliskie dzikiemu przodkowi � maj� �wilka za sk�r�" i ca�e nasze szcz�cie, �e tak jest. Dlaczego � o tym za chwil�.
Na temat pochodzenia psa domowego wysuni�to ju� trzy teorie. Pierwsza z nich zak�ada istnienie �brakuj�cego ogniwa". Mia� nim by� jaki� gatunek psa dzikiego, przypominaj�cy wsp�czesnego dingo, kt�ry da� pocz�tek psom udomowionym, lecz w stanie dzikim zosta� wyt�piony przez ludzi pierwotnych. Z zootechnicznego punktu widzenia jest to wersja prawdopodobna, gdy� bywa�y ju� przypadki, �e gdy jaki� gatunek zyskiwa� swoje ulepszone, udomowione wydanie � hodowcy podejmowali wysi�ki w kierunku eliminacji jego dzikich, �nie ulepszonych" krewnych, aby nie dopu�ci� do �ska�enia" nowej rasy. Powszechnie by�o te� wiadomo, �e uprzednio udomowione psy, w miar� jak dzicza�y i kojarzy�y si� ze sob� w obr�bie w�asnych stad, pod ka�d� szeroko�ci� geograficzn� upodabnia�y si� do siebie. Zar�wno australijskie dingo, jak i ��piewaj�ce psy" z Nowej Gwinei, azjatyckie psy pariasy czy psy towarzysz�ce Indianom obu Ameryk � reprezentuj� zbli�ony pokr�j i typ budowy. Na tej podstawie mo�na by wyobrazi� sobie, jak m�g� wygl�da� ich dziki, obecnie wymar�y przodek. Niemniej jednak teoria �brakuj�cego ogniwa" nie zosta�a zaakceptowana.
Druga teoria wywodzi r�ne rasy ps�w od dw�ch r�nych dzikich przodk�w � wilka i szakala. Wyznawc� i popularyzatorem tego pogl�du by� Konrad Lorenz, czego wyrazem sta�a si� ksi��ka / tak cz�owiek trafi� na psa. P�niejsze badania podwa�y�y jednak teori� �podw�jnego pochodzenia" psa jako niedostatecznie udokumentowan�. Szczeg�lnie obserwacje szakali dowiod�y, �e r�ni� si� one pod wielu wzgl�dami zar�wno od ps�w, jak i od wilk�w. R�wnoleg�e badania prowadzone na wilkach wykaza�y natomiast, �e prawie pod ka�dym wzgl�dem s� one bardzo zbli�one do ps�w.
Ostatnio jednak przyj�to teori�, �e wszystkie wsp�czesne rasy w obr�bie gatunku �pies domowy" zosta�y wyprowadzone mniej wi�cej osiem�dwana�cie tysi�cy lat temu od jednego przodka, kt�rym by� wilk. Potwierdzaj� to wyniki szczeg�owych bada� anatomicznych i zachowa� obu gatunk�w, przeprowadzonych w ostatnich dziesi�cioleciach. W takim razie � nasuwa si� pytanie � dlaczego zdzicza�e psy po kilku pokoleniach nie upodabniaj� si� ponownie do wilk�w? Aby na nie odpowiedzie�, trzeba najpierw sprecyzowa�, jaki rodzaj wilka bra� udzia� w ewolucji psa. Wilki, kt�re ogl�damy obecnie na filmach lub w ogrodach zoologicznych, pochodz� przewa�nie z pomocnej strefy klimatycznej � tajgi syberyjskiej, skandynawskiej. S� to zwierz�ta du�e, o bardzo g�stym futrze. W po�udniowej strefie ich wyst�powania wykszta�ci�a si� natomiast inna forma � mniejszy, o l�ejszej budowie i delikatniejszym ow�osieniu wilk azjatycki. Jest on bardziej zbli�ony wygl�dem do wsp�czesnych dzikich ps�w i prawdopodobnie od niego pochodzi pies domowy.
Obserwacja �ycia wilczych watah na swobodzie dostarczy�a nam wielu wiadomo�ci na temat prawdziwej natury tego rzekomego �zb�ja i �upie�cy". Okaza�o si�, �e jest to zwierz� �yj�ce we wzorowo zorganizowanej spo�eczno�ci, w obr�bie kt�rej istnieje �cis�a hierarchia stadna, ca�y system naturalnych hamulc�w niepo��danych zachowa� oraz wzajemna pomoc cz�onk�w stada. Zdrow� rywalizacj� poszczeg�lnych osobnik�w r�wnowa�y ich zdolno�� do wsp�pracy w r�nych dziedzinach � na przyk�ad w trakcie polowania, obrony przed atakiem b�d� w sezonie godowym. Szczeni�ta s� karmione nie tylko przez swoich rodzic�w, a w obr�bie watahy rzadko dochodzi do konflikt�w mi�dzy jej cz�onkami.
Stadny tryb �ycia wilk�w jest bardzo zbli�ony do organizacji pierwotnych spo�eczno�ci ludzkich. Dlatego te� ju� od pocz�tku powsta�a mi�dzy tymi gatunkami silna wi�. Zar�wno wilki, jak i ludzie pierwotni �yli w gromadach zajmuj�cych �ci�le wyznaczone terytoria. Zak�adali swoje siedliska w centralnych rejonach tych terytori�w, organizuj�c stamt�d wypady w celu zdobycia po�ywienia. Wilcze i ludzkie gromady potrafi�y urz�dza� zbiorowe polowania na grub� zwierzyn�, zna�y taktyk� okr��ania i zasadzek i wykorzystywa�y przy tym sw�j spryt. W obu spo�eczno�ciach istnia� podzia� pracy mi�dzy m�skich i �e�skich cz�onk�w gromady, a tak�e zorganizowany system opieki nad m�odzie��. Zar�wno ludzie, jak i wilki pos�ugiwali si� kodem sygna��w mimicznych i gest�w w celu uzewn�trznienia swoich nastroj�w.
Spo�eczno�ci o tak zbli�onym trybie �ycia na pocz�tku konkurowa�y ze sob�. Bezradne, osierocone szczeni�ta wilcze by�y prawdopodobnie zabierane do osad ludzkich jako potencjalna rezerwa delikatnego mi�sa, ale przej�ciowo s�u�y�y tak�e za zabawk� dzieciom. W�r�d ludzi przechodzi�y wi�c swoisty etap �socjalizacji" i wzrasta�y w przekonaniu, �e nie s� cz�onkami spo�eczno�ci wilczej, lecz ludzkiej. Tote� zaczyna�y bra� udzia� w pilnowaniu obozu, podnosz�c alarm, gdy ich czujne uszka z�owi�y jaki� podejrzany szmer. Pomaga�y tak�e ludziom w polowaniach, bo potrafi�y zwietrzy� zwierzyn�, zanim dostrzegli j� ich nowi �towarzysze sfory". Ludzie, jako istoty inteligentne, szybko docenili ich przydatno�� i zamiast przeznacza� z�apane szczeniaki do konsumpcji, pozwalali im �y� w swoich siedliskach, a z czasem tam si� rozmna�a�. Oczywi�cie, osobniki zbyt agresywne czy nieufne, nie nadaj�ce si� do wsp�pracy z cz�owiekiem, szybko likwidowano. Stosuj�c tak� selekcj�, wyhodowano ca�� populacj� osobnik�w �yj�cych z cz�owiekiem w symbiozie.
Mija�y wieki, ale pierwotny, �wilkowaty" pies pocz�tkowo nie zmienia� swojego wygl�du. Co najwy�ej pojawia�y si� sporadycznie mutacje barwy, na przyk�ad umaszczenie czarne, bia�e, nakrapiane czy �aciate, kt�re by�y mile widziane, gdy� u�atwia�y rozr�nianie poszczeg�lnych osobnik�w.
W czasach przedhistorycznych nie by�o natomiast potrzeby r�nicowania tego gatunku.
Dopiero wraz z rozwojem rolnictwa pojawi�y si� mo�liwo�ci specjalizacji ps�w. Powsta�o zapotrzebowanie na psy str�uj�ce, gdy� coraz wi�kszego znaczenia nabiera�a ochrona mienia. Inne psy by�y potrzebne do polowania, a jeszcze inne � do pomocy przy wypasaniu stad. Tak powsta�y pierwsze �rasy", ale do setek psich ras znanych obecnie by�o jeszcze bardzo daleko. Dopiero w ci�gu kilku ostatnich wiek�w nast�pi�o znaczne przyspieszenie w doborze i selekcji hodowlanej, ale jeszcze w �redniowieczu na terenie Europy by�o najwy�ej oko�o dwunastu typ�w ps�w u�ytkowych, ka�dy o konkretnym przeznaczeniu.
Burzliwy rozw�j ras nast�pi� dopiero w epoce rewolucji przemys�owej. Liczba ps�w przekroczy�a ju� wtedy zapotrzebowanie na nie, a u�ywanie ich do walk i szczucia innych zwierz�t zosta�o zakazane. Nadmiar ps�w trzeba by�o wi�c jako� �zagospodarowa�". Zacz�o si� od urz�dzania, pocz�tkowo w osiemnastowiecznych gospodach, konkurs�w na �najpi�kniejszego psa". W dziewi�tnastym wieku na tej bazie rozwin�a si� organizacja wystaw i ustalono szczeg�owe wzorce rasowe. Bra�a w tym udzia� rodzina kr�lewska, tote� hodowla ps�w rasowych i ich rywalizacja na wystawach sta�y si� wielk� pasj� wielu ludzi.
W miar� post�puj�cej urbanizacji cz�owiek, wyrwany ze swego dawnego, wiejskiego �rodowiska, potrzebowa� czego�, co by je mu przypomina�o. Tym czym� sta� si� �pies -towarzysz". Ludziom uwik�anym w ob��dny ko�owr�t �ycia miejskiego spacer z psem po parku dawa� namiastk� kontaktu ze �rodowiskiem naturalnym. W sztucznym �wiecie asfaltu i betonu potrzeba takiego kontaktu jest silna i psy przesz�y d�ug� drog� ewolucji po to, by umie� t� potrzeb� zaspokoi�. To jest w�a�nie obecnie ich g��wna rola.
Dlaczego pies szczeka
Zajadle szczekaj�cy pies wydaje si� nam gro�ny. Nic bardziej b��dnego! Owszem, robi du�o ha�asu, ale wcale nie szczeka �na nas". W j�zyku ps�w szczekanie oznacza sygna� alarmowy, adresowany do innych cz�onk�w stada, tak�e je�li jest to �stado" ludzkie.
Szczekanie oznacza: �Uwaga! Co� si� dzieje!" W warunkach �ycia na swobodzie sygna� ten daje szczeni�tom has�o do ukrycia si�, a osobnikom doros�ym � do wzmo�onej czujno�ci. U ludzi podobn� rol� pe�ni�o bicie w dzwony, uderzenia w gong czy tr�bienie na alarm, �e �kto� obcy zbli�a si� do bram twierdzy". Taki sygna� nie precyzowa�, czy zbli�a si� przyjaciel czy wr�g, ale pozwala� przedsi�wzi�� niezb�dne �rodki ostro�no�ci. Tak samo pies g�o�nym szczekaniem anonsuje zar�wno powr�t swego pana, jak te� wtargni�cie z�odzieja. Dopiero po zidentyfikowaniu przybysza nast�puje albo radosne przywitanie, albo frontalny atak.
Zdecydowany na atak pies zachowuje si� cicho. Pies agresywny bez cienia strachu rzuca si� z z�bami na przeciwnika. Najwyra�niej to wida� na pokazach sprawno�ci ps�w policyjnych. Kiedy pozorant, ubrany w str�j ze specjalnie wzmocnionym r�kawem, udaje, �e ucieka � pies na sygna� przewodnika bez namys�u rzuca si� do ataku. Nie szczeka ani nie warczy, lecz skacze na pozoranta i mocno wpija si� z�bami w jego chronione wzmocnionym r�kawem rami�.
Ucieczka te� odbywa si� w ciszy. Pies, kt�ry chce uciec, po prostu stara si� maksymalnie oddali� od przeciwnika i nie wydaje przy tym �adnych d�wi�k�w. Sygna�y g�osowe uzewn�trzniaj� zwykle stan frustracji b�d� konfliktu. A to, �e psim b�jkom towarzyszy zwykle du�o ha�asu, �wiadczy o tym, �e nawet bardzo agresywny pies �w �rodku" r�wnie� troch� si� boi.
Warczenie, wraz z naci�gni�ciem warg ukazuj�cym k�y, jest charakterystyczne dla psa, u kt�rego instynkt agresji przewa�a nad strachem. Leciutkie �podbarwienie strachem" powoduje, �e pojawia si� zamiast cichego, zdecydowanego ataku. Niemniej jednak oznacza ono, �e z tym psem nie ma �art�w! U warcz�cego psa ch�� ataku zdecydowanie przewa�a nad ch�ci� ucieczki, i to w�a�nie takie psy sp�dzaj� listonoszom sen z powiek.
Je�eli uczucie strachu jest u psa nieco silniejsze, jego warczenie staje si� s�absze i cichsze i nie towarzyszy mu szczerzenie k��w. Mimo to taki pies jest nadal w ka�dej chwili got�w do ataku, gdy� poziom agresji jest u niego bardzo wysoki.
Im mniej pies jest pewny siebie, tym bardziej uczucie strachu zaczyna si� r�wnowa�y� z uczuciem agresji. Pozna� to mo�na po tym, �e warczenie zaczyna przeplata� si� ze szczekaniem. �ciszone warczenie przechodzi nagle w g�o�ne ujadanie. Pies na przemian to warczy, to szczeka. W przek�adzie na ludzki j�zyk oznacza to: �Ach, pogryz�bym ci� porz�dnie (warczenie), ale na wszelki wypadek wol� zawo�a� na pomoc koleg�w (szczekanie)".
Kiedy strach zaczyna bra� g�r� nad agresj�, zanika warczenie i s�ycha� ju� tylko g�o�ne szczekanie. Mo�e ono trwa� dop�ty, dop�ki nie ustanie wywo�uj�ca je przyczyna (na przyk�ad intruz si� wycofa) lub dop�ki cz�onek �ludzkiego stada" nie przyjdzie sprawdzi�, co si� dzieje.
Szczekanie psa domowego jest charakterystycznym, g�o�nym d�wi�kiem �hau-hau-hau...hau...hau-hau-hau...", przypominaj�cym serie z broni maszynowej. Cechy tej pies nie odziedziczy� po swoich dzikich przodkach, lecz powsta�a ona w wyniku trwaj�cej oko�o dziesi�ciu tysi�cy lat selekcji hodowlanej. Wilki te� potrafi� szczeka�, ale nie robi� przy tym a� takiego ha�asu. To �poszczekiwanie" �atwo mo�na wyr�ni� spo�r�d innych d�wi�k�w wydawanych przez wilcz� watah�, ale jest ono zwykle ciche, monosylabowe i wyst�puje stosunkowo rzadko. Przypomina d�wi�k �wuff", czasem bywa powtarzane, lecz nigdy w tak d�ugich i g�o�nych seriach jak u psa domowego.
Ciekawe zjawisko zaobserwowano u wilk�w przetrzymywanych w pobli�u udomowionych ps�w. Po jakim� czasie zaczyna�y one szczeka� jak psy. Widocznie przej�cie mi�dzy tymi dwoma rodzajami d�wi�k�w jest p�ynne. Mo�na przypuszcza�, �e w pocz�tkowym okresie udomowienia ps�w ich pierwotni w�a�ciciele dokonywali ju� selekcji na t� cech�. Po prostu spo�r�d �poszczekuj�cych" po wilczemu szczeni�t wybierali do dalszej hodowli te osobniki, kt�re potrafi�y g�o�no i wytrwale �dawa� g�os", aby mog�y dobrze pe�ni� rol� �alarmu antyw�amaniowego". Do naszych czas�w prawie wszystkie rasy posiad�y t� umiej�tno��, cho� niekt�re w wi�kszym stopniu, a inne w niniejszym. Wyj�tek stanowi� tu psy afryka�skiej rasy basenji, kt�re nie szczekaj� w og�le. Wyhodowano je jako psy my�liwskie, kt�rym szczekanie nie by�o potrzebne. Nie u�ywano ich natomiast nigdy do str�owania.
Przytoczone tu przyk�ady dowodz� trafno�ci przys�owia, �e �pies, kt�ry du�o szczeka, nie gryzie". Szczekanie oznacza bowiem, �e psu brakuje odwagi, by zaatakowa�. Pies, kt�ry jest odwa�ny, po prostu gryzie. Nie zawraca sobie g�owy szczekaniem, bo nie potrzebuje wzywa� nikogo na pomoc.
Dlaczego psy wyj�
W por�wnaniu z wilkami psy szczekaj� wi�cej, na-tomiast mniej wyj�. Powoduj� to r�nice w trybie �ycia dzikich wilk�w i udomowionych ps�w. Wycie oznacza bowiem has�o do zbi�rki i mobilizacj� watahy do dzia�ania. Wilki wyj� zazwyczaj wczesnym wieczorem, kiedy wyruszaj� na �owy, i nad ranem, kiedy zbieraj� si� w dalsz� drog�. Psy domowe, kt�rym w�a�ciciele dostarczaj� po�ywienia, p�dz� natomiast �ywot wiecznych szczeniak�w i nie maj� potrzeby �zwierania szereg�w". W �yciu psa wyst�puje sytuacja �oderwania od stada", gdy zostanie on zamkni�ty gdzie� w odosobnieniu. Wtedy ��piewa pie�� samotno�ci", kt�r� mo�na by odda� nast�puj�cymi s�owami: �Jestem tu... a gdzie wy jeste�cie?... chod�cie do mnie!" W stanie dzikim takie wycie automatycznie mobilizuje innych cz�onk�w stada do przy��czenia si� i ch�ralnego ��piewu". Cz�owiek, kt�ry nie odpowiada na to �wezwanie", zdaniem psa zaniedbuje swoje obowi�zki.
W wyj�tkowych wypadkach pies p�ci m�skiej, kt�ry w normalnych warunkach nigdy by nie wy�, wydaje rozpaczliwe j�ki, kiedy nie mo�e si� dosta� do atrakcyjnej suki w okresie cieczki. Nie oznacza to, �e wycie u ps�w jest elementem gry mi�osnej; jest to po prostu wezwanie: �chod� do mnie!"
Ten magnetyczny wp�yw wycia jednych wilk�w na inne wykorzystuj� nieraz ch�opi do chwytania m�odych wilczk�w. Wystarczy schowa� si� w krzakach i na�ladowa� wilcze wycie, aby ledwo trzymaj�ce si� na nogach szczeniaki zgrupowa�y si� wok� wyj�cego. Starsze wilki nie daj� si� ju� nabra� na ten chwyt, poniewa� potrafi� odr�nia� indywidualn� nut� identyfikuj�c� wyj�cego. Tak�e ch�opi, kt�rzy cz�sto s�ysz� wycie wilk�w, potrafi� rozr�ni� g�osy poszczeg�lnych osobnik�w. Podstawowa informacja przekazywana przez wycie brzmi: �To ja, chod� do mnie!" Znawcy wilk�w utrzymuj� natomiast, �e ka�de wycie zawiera te� wiadomo�� o aktualnym nastroju wyj�cego.
Wilki cz�ciej wyj� na granicach terytorium nale��cego do danej watahy. Mo�e to oznacza�, �e w wyciu przejawia si� tak�e instynkt terytorialny i stanowi ono informacj� dla innych stad, �e ten teren jest ju� zaj�ty. Ciekawe, �e wilki-samotniki, wyp�dzone kiedy� ze stada, nie przy��czaj� si� do grupowego wycia, czasem natomiast wyj� same, kiedy ich dawna wataha milczy. Nie pr�buj� nigdy powr�ci� do swojej watahy, ale je�li na ich wycie odpowiedz� inne podobne �wyrzutki", cz�sto ��cz� si� z nimi w nowe stado i zajmuj� nowe terytorium.
W �wietle tych fakt�w jasne jest, dlaczego psy domowe s� mniej sk�onne do wycia ni� ich dzicy krewni. Po prostu nie maj� powod�w. Tam, gdzie psy s� trzymane w grupie, na przyk�ad w du�ych psiarniach, maj� namiastk� �ycia w stadzie i wtedy wycie mo�e wyst�pi�. Mo�e tak�e wy� pies zamkni�ty sam w domu, kiedy nie mo�e dosta� si� do suki, kt�r� czuje, lub nagle opuszczony i porzucony. Doros�y pies, maj�cy troskliwych opiekun�w, nie ma natomiast powod�w do wydawania tego najbardziej przera�aj�cego spo�r�d wszystkich psich odg�os�w.
Istnieje jeden, zreszt� zabawny, wyj�tek od tej regu�y. W czasach, kiedy nie by�o jeszcze telewizji, bardziej muzykalne rodziny lubi�y urozmaica� sobie wieczory ch�ralnym �piewem. Ich psy bra�y go za sygna� mobilizacji watahy do wsp�lnego wysi�ku. Tote� entuzjastycznie podejmowa�y ten �sygna�", odrzucaj�c g�owy w ty� i wyj�c. Potem musia�y si� chyba czu� troch� dziwnie, widz�c, �e ich �ludzkie stado" wcale nie jest tym zachwycone.
Dlaczego pies merda ogonem
Zar�wno fachowcy, jak i laicy twierdz� zgodnie, �e merdanie ogonem oznacza u psa przyjazne zamiary. Tymczasem jest to pogl�d tak samo b��dny jak ten, �e analogiczne zachowanie kota �wiadczy o jego z�ym humorze. Prawda jest taka, �e zwierz� wykonuj�ce ten ruch jest w wewn�trznym konflikcie. Taka jest te� przyczyna wykonywania wahad�owych ruch�w u wszystkich zwierz�t.
Stan konfliktu wewn�trznego oznacza, �e zwierz� jest targane przez dwa sprzeczne uczucia. R�wnocze�nie chcia�oby i�� naprz�d i zawr�ci� b�d� skr�ci� zarazem w prawo i w lewo. Poniewa� s� to d��enia wykluczaj�ce si� nawzajem, zwierz� nie rusza si� z miejsca, ale pozostaje w napi�ciu. Ca�e cia�o lub tylko jego cz�� zaczyna wykonywa� ruch zgodnie z podj�tym pierwotnie zamiarem, a potem zatrzymuje si� i pr�buje si� ruszy� w przeciwnym kierunku. W wyniku tego powstaje u r�nych zwierz�t ca�a gama zewn�trznych sygna��w. Nale�� do nich: kr�cenie lub kiwanie g�ow�, przest�powanie z nogi na nog�, poruszanie ramionami, sk�ony tu�owia, smaganie si� ogonem po bokach lub � u ps�w i kot�w � wszystkim znane machanie ogonem.
Co si� dzieje w duszy psa, kt�ry merda ogonem? Zasadniczo chcia�by on r�wnocze�nie uciec i zosta� na miejscu. Ch�� ucieczki, rzecz jasna, powodowana jest strachem. Powod�w, dla kt�rych pies chce pozosta� na miejscu, mo�e by� natomiast wiele. Mog� nimi by�: g��d, uczucie sympatii b�d� � przeciwnie � niech�ci i jeszcze wiele innych. Dlatego trudno jednoznacznie interpretowa� merdanie, gdy� w zale�no�ci od warunk�w za ka�dym razem mo�e ono oznacza� co innego. Oto kilka przyk�ad�w.
Bardzo m�ode szczeni�ta nie merdaj� ogonkami. Odruch ten zaobserwowano ju� u szczeni�t w wieku siedemnastu dni, lecz by� to przypadek odosobniony. W wieku trzydziestu dni robi to oko�o pi��dziesi�ciu procent szczeni�t, a reszta nabiera tej umiej�tno�ci do czterdziestego dziewi�tego dnia �ycia (s� to oczywi�cie warto�ci �rednie, gdy� mog� tu wyst�pi� r�nice).
Szczeniaki zaczynaj� merda� ogonkami w czasie ssania matki, kiedy le�� obok siebie wzd�u� jej brzucha, a jej sutki zaczynaj� wydziela� mleko. Zwykle t�umaczy si� to tym, �e tak manifestuj� swoj� rado��, �e pij� mleko. Ale je�li tak jest, to dlaczego nie zacz�y merda� wcze�niej, w wieku, na przyk�ad, dw�ch tygodni? Wtedy jeszcze bardziej potrzebowa�y mleka, a ogonki mia�y r�wnie dobrze wykszta�cone. Przyczyna musi wi�c le�e� gdzie indziej.
W wieku oko�o dw�ch tygodni szczeni�ta le�� jeszcze przytulone do siebie, ogrzewaj�c si� nawzajem i nie rywalizuj�c ze sob�. Natomiast wiek sze�ciu�siedmiu tygodni, kiedy wszystkie szczeniaki opanowa�y ju� sztuk� merdania, to r�wnocze�nie etap wzajemnego dokuczania i b�jek mi�dzy nimi. Aby possa� matk�, szczeniaki, teraz ju� wi�ksze, musz� u�o�y� si� ciasno przy sobie, cho� przed chwil� si� podgryza�y i tarmosi�y. W ich psychice walcz� wi�c ze sob� strach z g�odem. Zwyci�a, oczywi�cie, g��d, ale ka�dy szczeniak przyst�puj�cy do ssania jest rozdarty mi�dzy ch�ci� napicia si� mleka a ch�ci� odizolowania si� od rodze�stwa. Wyrazem tego wewn�trznego konfliktu jest charakterystyczny, wahad�owy ruch ogona.
Nast�pne okoliczno�ci, w kt�rych pojawia si� ten odruch, to dopominanie si� szczeni�t o jedzenie przyniesione przez osobniki doros�e. Zachodzi tu ten sam konflikt, bo z jednej strony g�odne szczeni� pragn�oby podej�� do pyska doros�ego psa, z drugiej za� nie chcia�oby przy tej okazji za bardzo zbli�y� si� do swoich r�wie�nik�w.
W p�niejszym wieku, kiedy psy spotykaj� si� po d�ugiej roz��ce, towarzyszy temu r�wnie� merdanie ogonami. Konflikt powstaje, gdy przyjazne uczucia id� w parze z pewn� obaw�. Merdanie jest r�wnie� wa�n� cz�ci� psich zalot�w, w trakcie kt�rych uczucie strachu �ciera si� z pop�dem p�ciowym. Tam natomiast, gdzie spotykaj� si� osobniki nie �ywi�ce do siebie przyjaznych uczu�, merda ten z nich, kt�ry opr�cz niech�ci odczuwa tak�e strach, czyli prze�ywa hu�tawk� przeciwstawnych nastroj�w.
Istniej� r�ne rodzaje merdania. U osobnika podporz�dkowanego ruchy ogona s� szerokie i mi�kkie, u dominanta � skr�cone i usztywnione. Im ni�ej w hierarchii stadnej stoi merdaj�cy osobnik, tym ni�ej trzyma przy tym ogon. Pies czuj�cy si� pewnie macha ogonem podniesionym prosto w g�r�.
Wszystko to �atwo zauwa�y�, obserwuj�c psie zachowanie w r�nych okoliczno�ciach. Mimo to jednak merdanie ogonem jest nadal jednoznacznie kwalifikowane jako demonstracja przyjaznych uczu�. Przyczyna le�y najprawdopodobniej w tym, �e cz�ciej mamy okazj� obserwowa� kontakty psa z cz�owiekiem ni� mi�dzy psami. Je�eli mamy w domu kilka ps�w, s� ze sob� ca�y dzie�, z nami rozstaj� si� natomiast i spotykaj� ponownie ka�dego dnia. Przy takiej okazji wida� tylko, jak podporz�dkowany pies wita swego pana czy pani�, kt�ry jest dla niego dominuj�cym cz�onkiem stada. Pies zwykle jest wtedy w nastroju radosnego podniecenia, podbarwionego jednak pewn� obaw�. S� to bod�ce wystarczaj�ce do powstania wewn�trznego konfliktu, odreagowywanego wahad�owymi ruchami ogona.
Interpretacja ta jest dla nas trudna do przyj�cia, bo nie mo�emy pogodzi� si� z faktem, �e nasz pies mo�e �ywi� wzgl�dem nas jakiekolwiek inne uczucia opr�cz mi�o�ci. A ju� ca�kiem nie do prze�kni�cia wydaje si� nam sugestia, jakoby m�g� te� troch� si� nas ba�. A jednak por�wnajmy cho�by nasze i jego wymiary cia�a. Znacznie g�rujemy nad naszym psem, co ju� dzia�a na niego deprymuj�co. Dodajmy do tego �wiadomo��, �e dominujemy nad nim pod tyloma wzgl�dami, a on jest w tylu� dziedzinach od nas uzale�niony... Nie ma si� wi�c co dziwi�, �e �ywi do nas nieco mieszane uczucia.
Merdanie ogonem, opr�cz sygnalizowania nastroj�w, u�atwia r�wnie� przekazywanie sygna��w zapachowych. Aby to zrozumie�, musieliby�my spojrze� na �wiat z punktu widzenia psa. Gruczo�y oko�oodbytowe u ps�w wydzielaj� zapach identyfikuj�cy ka�dego osobnika podobnie jak odciski palc�w u ludzi. Energiczne ruchy ogona sprzyjaj� opr�nieniu si� tych gruczo��w i rozchodzeniu si� zapachu. Cz�owiek ma za ma�o selektywny w�ch, aby go wyczu�, ale dla zwierz�t ma on kolosalne znaczenie. Dlatego merdanie ogonem pe�ni tak wa�n� rol� w �yciu psiej spo�eczno�ci.
Dlaczego pies zieje z wywieszonym j�zykiem
Cz�owiek czasem bywa zziajany, kiedy musi podbiec, aby z�apa� uciekaj�cy autobus, jednak ludziom zdarza. si� to du�o rzadziej ni� psom. Pies mo�e dysze� nawet wtedy, kiedy wcale si� nie rusza. Po prostu, kiedy zaczyna mu by� gor�co, otwiera pysk, wywiesza j�zyk i raptem zaczyna w charakterystyczny spos�b ci�ko dysze�. W trakcie tej czynno�ci j�zyk jest stale zwil�ony, co wzmaga proces parowania, prowadz�cy do och�odzenia organizmu. Przy wysokiej temperaturze psy tak�e wi�cej ni� zwykle pij�, co zapewnia utrzymanie sta�ej wilgotno�ci j�zyka. Bez tego mechanizmu regulacyjnego psy masowo pada�yby wskutek udaru cieplnego.
Zdolno�� do ziajania jest psu niezb�dna dla utrzymania prawid�owej temperatury cia�a z uwagi na budow� jego sk�ry. Wyst�puj�ce u psa gruczo�y potowe s� bowiem umiejscowione mi�dzy palcami. Wskutek tego pies nie mo�e, tak jak my, oddawa� nadmiaru ciep�a poprzez pocenie si� ca�ym cia�em. Ciekawe, �e spo�r�d trzech naj�ci�lej z nami wsp�pracuj�cych gatunk�w zwierz�t ka�dy wypracowa� sobie inn� metod� termoregulacji. Konie poc� si� r�wnie obficie jak my. Koty w czasie upa��w ci�gle si� wylizuj�, przy czym �lina stanowi �rodek ch�odz�cy. Psy wywieszaj� natomiast j�zyki i dysz�.
Przypuszczalnie ta cecha rodziny psowatych ma zwi�zek z g�st� sier�ci� wyst�puj�c� u ich dzikich przodk�w. Kiedy na �wiecie pojawi� si� przodek wsp�czesnego psa domowego, wa�niejsza widocznie by�a ochrona przed ch�odem w zimie ni� przed upa�em w lecie, a w sk�rze okrytej grubym futrem gruczo�y potowe nie mog� pe�ni� swojej roli, tote� sta�y si� zb�dne. U wsp�czesnych ras g�adkow�osych mog�yby zn�w by� przydatne, lecz genetycznym zmianom uw�osienia nie towarzyszy� powt�rny rozw�j zredukowanych gruczo��w.
Nawet nagie psy meksyka�skie, u kt�rych pocenie si� mia�oby jaki� sens, przy najwi�kszym upale zachowuj� such� sk�r�. Wyra�ano niegdy� pogl�d, �e temperatura ich cia�a wynosi oko�o 40�C, podczas gdy u przeci�tnego psa waha si� ona mi�dzy 38,3 a 38,8�C. Najnowsze badania dowiod�y jednak, �e nagie psy maj� tak� sam� temperatur� cia�a jak inne rasy, tylko ich sucha sk�ra, z powodu braku sier�ci, wydaje si� cieplejsza. Dlatego Meksykanie ch�tnie brali te pieski do ��ka, aby ogrzewa�y ich w ch�odne noce. W tej roli sprawdza�y si� �wietnie.
Dlaczego pies przy siusianiu zadziera nog�
O tym, �e dla psa p�ci m�skiej oddawanie moczu jest czym� wi�cej ni� tylko usuwaniem z organizmu zb�dnych substancji � wiedz� wszyscy. Na spacerze interesuj� psa g��wnie �lady zapachowe pozostawione przez inne psy w charakterystycznych punktach jego najbli�szego otoczenia. Ka�dy pie� czy s�up latarni jest w podnieceniu obw�chiwany. Po odczytaniu wszystkich �komunikat�w zapachowych" pies pozostawia w�asny, zag�uszaj�c swoim indywidualnym zapachem poprzednie �lady.
Szczeni�ta p�ci obojga do siusiania przykucaj�. Dopiero samce po osi�gni�ciu dojrza�o�ci p�ciowej, czyli w wieku o�miu�dziewi�ciu miesi�cy, zaczynaj� przy oddawaniu moczu podnosi� jedn� z tylnych n�g. Podniesiona noga jest sztywno odstawiona od cia�a, kt�re z kolei odchyla si� tak, by strumie� moczu by� skierowany w bok, a nie na ziemi�. Potrzeba pozostawiania �lad�w zapachowych jest u psa bardzo silna. W trakcie d�ugiego spaceru, kiedy w�a�ciwie ju� za�atwi� swoje potrzeby fizjologiczne, nieraz wida�, jak m�czy si�, aby wycisn�� cho�by pojedyncze krople i zostawi� w okre�lonym miejscu swoj� �wizyt�wk�". Jest to odruch do tego stopnia niezale�ny od potrzeby opr�nienia p�cherza, �e pies podnosi nog� nawet wtedy, kiedy p�cherz jest ju� ca�kowicie pusty.
Odruch ten, co ciekawe, nie ma te� zwi�zku z m�skimi cechami p�ciowymi. Psy wykastrowane przed osi�gni�ciem dojrza�o�ci p�ciowej zaczynaj� podnosi� nog� w tym samym wieku co osobniki inne. Mimo �e jest to czynno�� typowa dla osobnik�w m�skich, jej wyst�powanie nie ma zwi�zku z poziomem testosteronu. �ci�le m�wi�c � nie jest wywo�ywana obecno�ci� m�skich hormon�w. S� one natomiast wydalane z moczem, tote� �wizyt�wka zapachowa" psa zawiera r�wnie� informacje o stanie jego aktywno�ci p�ciowej. Wydzielina z dodatkowych gruczo��w krokowych dodaje do tej �wizyt�wki" indywidualn� nut� zapachow� identyfikuj�c� psa.
Psy p�ci m�skiej siusiaj�c wol� podnosi� nog� ni� przykuca� z trzech powod�w. Najwa�niejszym z nich jest to, �e zapach moczu oddanego na pionow� p�aszczyzn� d�u�ej utrzymuje �wie�o��, ni� gdy wsi�ka w ziemi�. Drug�, nie mniej wa�n� przyczyn� jest, �e tak pozostawiona �wizyt�wka" znajduje si� na wysoko�ci nos�w innych ps�w, przez co jest dla nich �atwiejsza do �odczytania". Po trzecie za�, oddawanie moczu tylko w okre�lonych miejscach informuje inne psy, gdzie mo�na takie zapachy znale��, zaw�aj�c liczb� mo�liwo�ci tylko do obiekt�w stoj�cych pionowo.
Specyficzny, �m�ski" system siusiania ps�w ma t� dodatkow� zalet�, �e pies mo�e po sylwetce pozna� z daleka, czy �ten drugi" jest innym psem czy suk�. W zale�no�ci od tego mo�e podj�� decyzj�, czy warto podchodzi�.
Wielokrotnie pr�bowano odgadywa�, jakiej tre�ci informacje zawiera zapach psiego moczu pozostawiony na wystaj�cym przedmiocie. Z r�nych wariant�w odpowiedzi w�a�ciwie wszystkie wydaj� si� s�uszne. Jeden z nich zak�ada, �e informacja ta jest wa�na dla samego zostawiaj�cego j� psa, gdy� znakami zapachowymi zaznacza on granice swojego terytorium. Kiedy zn�w tam przyjdzie, wystarczy mu pow�cha�, aby poczu� si� �u siebie". My w swoich domach czujemy si� u siebie, gdy� s� tam nasze ulubione przedmioty. Pies natomiast czuje si� �u siebie" na terytorium, kt�rego granice zaznaczy� swoimi �identyfikatorami".
Wariant drugi zak�ada, �e pozostawione krople moczu stanowi� przede wszystkim informacj� dla innych ps�w, zw�aszcza na temat p�ci i terytorialnego stanu posiadania konkretnego zwierz�cia. Mo�e ona pom�c osobnikom drugiej p�ci w nawi�zaniu kontaktu, a inne samce ostrzec przed wkroczeniem na ten teren. Przeciwnicy tej wersji przytaczaj� kontrargumenty, �e dla psa zapach moczu innego psa zawsze jest interesuj�cy, a nigdy nie wzbudza w nim strachu. �Zapachowe wizyt�wki" nie maj� jednak odstrasza� innych ps�w, lecz tylko informowa� je, �e ten teren jest ju� �zaj�ty".
Wariant trzeci s