4128
Szczegóły |
Tytuł |
4128 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
4128 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 4128 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
4128 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
BARBARA MARCINIAK
ZIEMIA ZWIASTUN�W �WITU
(EARTH: Plejadian Keys to the Living Library / wyd. orygin. 1995)
Ziemi pe�nej pi�kna oraz
poszukiwaczom jej kluczy.
* * *
"Niekt�rzy z was nie chc� zauwa�a�, �e na ziemi
nast�puj� zmiany. Jednak�e one zachodz� i nie ma w tym
nic strasznego, gdy� stanowi� cz�� waszej przemiany.
Ka�dy z was tworzy w�asn� rzeczywisto�� i mo�liwo�ci rozwoju.
Na pewnym poziomie �wiadomo�ci wy wszyscy,
kt�rzy obecnie przebywacie na planecie, dowiadujecie si�
o programie przemian Ziemi, poniewa� ta mo�liwo��
jest powszechnie dost�pna. Chocia� wielu z was b�dzie
zaskoczonych zam�tem i zmianami, i chocia� b�dziecie si�
zastanawia�, jakim sposobem trafili�cie w to miejsce,
wszyscy postanowili�cie ju�, �e tutaj pozostaniecie..."
* * *
Inne ksi��ki Barbary Marciniak wydane dotychczas w Polsce:
ZWIASTUNI �WITU
�WIETLANA RODZINA
SPIS TRE�CI:
O autorce
Podzi�kowania
Wst�p
ZIEMIA ZWIASTUN�W �WITU
Rozdzia� 1: Gra, szyfry, liczby podstawowe
Rozdzia� 2: �yj�ca Biblioteka
Rozdzia� 3: Ziemia m�wi
Rozdzia� 4: Ziemia jest waszym domem
Rozdzia� 5: O�ywienie Bogini
Rozdzia� 6: Poziom �wietlnego cia�a
Rozdzia� 7: Taniec wymiar�w
Rozdzia� 8: Dar bog�w
Rozdzia� 9: Podr�e przez korytarze czasu
Rozdzia� 10: M�wi� niebiosa
Rozdzia� 11: Inicjacja Ziemi
Rozdzia� 12: Drodzy przyjaciele, przebud�cie si� w tym �nie
Epilog
O AUTORCE
Plejadianie s� zespo�em istot pozaziemskich pochodz�cych z gwiezdnego
uk�adu Plejad. Przemawiaj� za po�rednictwem Barbary Marciniak od 18 maja
1988 roku.
Nauki Plejadian mo�na por�wna� z naukami szamanizmu, staro�ytnego zbioru
�wiadomo�ci, b�d�cego po�rednikiem pomi�dzy obszarem fizycznym a duchowym,
i prowadz�cego ludzi do odkrycia samych siebie w �wiecie paradoks�w,
zmieniaj�cych si� wzorc�w i duchowo�ci.
BARBARA MARCINIAK jest znanym na ca�ym �wiecie medium channelingowym z
P�nocnej Karoliny. Pierwsze przekazy odebra�a w maju 1988 roku w Atenach,
pod koniec trzytygodniowej podr�y przez staro�ytny Egipt i Grecj�.
Podczas tej podr�y, Barbara zapragn�a ponownie odwiedzi� w tym �yciu
�wi�tynie i miejsca mocy � Wielk� Piramid� w Gizie, �wi�tynie wzd�u� Nilu,
Akropol w Atenach i Delfy.
Od tego czasu Barbara prowadzi�a sesje grupowe i warsztaty w ca�ych
Stanach Zjednoczonych, oraz pomaga�a w organizowaniu wycieczek do �wi�tych
miejsc mocy w Wielkiej Brytanii, Peru, Boliwii, Meksyku, Egipcie, Grecji,
na Bali i w Australii. Uwa�a, �e same te miejsca stanowi� po��czenie z
wirami energii, zawieraj�cymi wiedz� wy�szej ja�ni, wy�szej idei
g�osz�cej, i� Ziemia d��y obecnie do ponownego stworzenia.
Barbara uwa�a, �e jej do�wiadczenia z Plejadianami s� darem o bezcennej
warto�ci. Praca da�a jej mo�liwo�ci osobistej, globalnej i kosmicznej
transformacji, za co jest niezwykle wdzi�czna. Barbara Marciniak jest
autork� ksi��ki Zwiastuni �witu.
PODZI�KOWANIA
Ksi��ka ta jest owocem pe�nej wiary wsp�pracy, a uznanie nale�y si�
pot�nym i odwa�nym graczom, zaanga�owanym w proces jej powstawania. Z
mi�o�ci�, szacunkiem i g��bokim uznaniem dzi�kuj� zar�wno mojej siostrze,
Karen Marciniak, jak i Terze Thomas, wsp�spiskowcom i wsp�tw�rczyniom
Ziemi Zwiastun�w �witu. Szczeg�lne wyrazy uznania sk�adam Barbarze i
Gerry'emu Clow za ich wiar�, a tak�e za ich niezawodne i odpowiedzialne
przewodnictwo oraz wsparcie, jak r�wnie� ca�emu personelowi Bear &
Company, kt�rzy wykonali nieskaziteln� robot� pracuj�c i zachowuj�c
energi�. Skrupulatno�� i umiej�tno�ci wydawcy Gail Vivino nada�y nowe
znaczenie s�owu �wyrazisto��", pomagaj�c stworzy� g�adki i �atwy w
lekturze tekst, za� finezja Marilyn Hager wykreowa�a ostateczn� eleganck�
i doskona�� form�. Szczeg�lne wyrazy uznania sk�adam malarzowi Peterowi
Everly, kt�rego dzie�o raz jeszcze ozdabia nasz� ok�adk�, za jego wybitne
uzdolnienia. Peter stworzy� znakomite wyobra�enie, dzi�ki kt�remu mia�a
powsta� Ziemia Zwiastun�w �witu.
Pe�ne mi�o�ci podzi�kowania dla moich rodzic�w, Teda i Berthy Marciniak,
oraz dla ca�ej mojej rodziny, kt�ra zawsze mnie wspiera�a.
Podzi�kowania dla pionier�w my�li, awanturniczych dusz, kt�rzy tak ch�tnie
wkraczaj� w �wiat ducha, a tak�e dla samej Ziemi za to, �e wszystkim nam
ofiaruje miejsce, z kt�rego pochodzimy.
Nie mog� te� zapomnie� o pe�nych mi�o�ci podzi�kowaniach dla Plejadian,
kimkolwiek s�, kt�rzy bez wysi�ku stali u mego boku, z nieugi�t� i
nieustraszon� wiar� w proces rozwoju istot ludzkich. Ich mi�o�� jest dla
mnie cudem, i z kolei daje mi odwag�, by wytrwa�.
Chc�, by praca ta pos�u�y�a jako katalizator emocjonalnego oczyszczenia na
masow� skal�, wywo�a�a g��bok� realizacj� ducha i przynios�a ulg�,
wyzwalaj�c nas ze starych loch�w, kt�re sami stworzyli�my. Niech Ziemia
odzwierciedli nasze uzdrowienie. B�ogos�awie�stwa dla wszystkich, kt�rzy
wierz� w tak� mo�liwo��.
WST�P
Barbara Marciniak
Jestem interpretatork� ducha poniewa� chc� i potrafi� ogarn�� rzeczy
niewidzialne i przet�umaczy� je najlepiej jak potrafi�. S�ysz�, czuj� i
doznaj� sieci istnienia, uniwersalnego �r�d�a. Jestem nieod��cznie
zwi�zana z tym �r�d�em, a kiedy wykorzystuj� je, pozwalam, by mnie
prowadzi�o i wspiera�o, docieraj� do mnie szepty, impulsy oraz objawienia
kosmicznych si�. W moim przypadku si�y te nazywaj� samych siebie
Plejadianami. Oczywi�cie do�wiadczenie to jest zabarwione przez moje
przekonania. Na tym w�a�nie polega zasada dzia�ania wszystkich
istniej�cych rzeczy � uczestnik / obserwator determinuje wydarzenia.
Odkry�am w sobie wielki szacunek dla si�y ducha i g��bok� wiar� w
znaczenie �ycia, oraz w wiecznie odkrywaj�cy si� cel ludzi, miejsc i
wydarze�.
Proces, dzi�ki kt�remu kierowa�am tworzeniem Ziemi Zwiastun�w �witu,
wymaga� wiary i zaufania. Wszystkie osoby zaanga�owane w tworzenie Ziemi
Zwiastun�w �witu � Karen, Tera i ja � wierzymy w niewidzialnych i
wsp�pracujemy z nimi, kimkolwiek s�. Ka�da z nas jest jedyn� w swoim
rodzaju osob�, zgadzaj�c� si� gra� wed�ug zasad nowej instrukcji obs�ugi
�ycia. W trakcie procesu tworzenia Ziemi Zwiastun�w �witu, wszystkie
stan�y�my przed wyzwaniem, zmuszaj�cym nas do tego, by pokona� w�asne
ograniczenia. Dopiero p�niej zdumia�y nas cuda, jakie wydarzy�y si� w
naszym �yciu.
Nadanie channelingom Plejadian formy pisanej nie jest �atwym zadaniem.
Przemawiaj�c za moim po�rednictwem Plejadianie ucz� poprzez dowcip,
paradoks, insynuacj�, kontrast, wsp�czucie i mistrzowskie wykorzystanie
stwierdze� oraz idei. Doskonale przekazuj� swoj� energi� i istot�
zamierze� w formie m�wionej. Nasze zadanie polega�o na tym, by z obfito�ci
informacji i szczeg��w technicznych stworzy� podstaw� nauk �yj�cej
Biblioteki � ksi��k� w konkretnej formie � podczas gdy niewiele z tego,
czego nauczaj� Plejadianie, jest konkretne.
Na szcz�cie format tej ksi��ki nie budzi� we mnie w�tpliwo�ci od samego
pocz�tku. Mia�a ona zawiera� dwana�cie rozdzia��w, a jej przeznaczeniem
by�o g��bsze wprowadzenie czytelnika w do�wiadczenie �wp�ywu dwunastki".
Plejadianie utrzymywali, �e jeste�my zwi�zani z liczb� dwana�cie, wi�c aby
dowiedzie� si� czego� wi�cej, mo�emy wykorzysta� sam� t� wi�, by
ewoluowa�. Wi�kszo�� informacji pochodzi� mia�a z trzynastu sesji, jakie
odby�y si� w 1991 i 1992 roku. Pi�� channeling�w mia�o miejsce podczas
zagranicznych podr�y do �wi�tych miejsc w Meksyku, Egipcie, Grecji, oraz
w trakcie dw�ch pobyt�w na Bali, osiem za� � podczas szczeg�lnych,
trzydniowych sesji, kt�re prowadzi�am na obszarze ca�ych Stan�w
Zjednoczonych.
S�dz�, �e gdybym zatrzyma�a si� na moment, by logicznie pomy�le� o
napisaniu tej ksi��ki, poczu�abym si� przyt�oczona ogromem materia�u.
Jednak�e dokona�am tak wielu rzeczy nie maj�c najmniejszego poj�cia o tym,
co zamierza�am zrobi�, �e obecnie wspiera mnie wiara w �w nie�wiadomy
proces! O ile� �atwiej jest �y� w taki spos�b. Owa wiara, kt�r� podziela�y
tak�e Karen i Tera, oraz ufno�� w to, �e z po�wi�ceniem nadam form� tej
ksi��ce, nie pozwala�y mi si� zatrzyma�. Oczywi�cie u steru stali
Plejadianie, kieruj�c i snuj�c intrygi wok� ca�ego procesu wolnej woli,
znacz�c wydarzenia �ycia swoj� niedostrzegaln� sygnatur� � pe�ni godno�ci,
skromni i zawsze obecni.
Na samym pocz�tku przeczu�am, �e owa ksi��ka, kt�ra traktowa� mia�a o
�yj�cej Bibliotece i nadal pozbawiona by�a tytu�u, naprawd� istnia�a
gdzie� w przysz�o�ci. W ko�cu postanowi�am przecie�, �e j� napisz�, a wi�c
gdzie� tam by�a ju� uko�czona, sta�a na p�ce, czekaj�c, by kto� j�
przejrza�. Wpad�am na pomys�, aby odnale�� jej przysz�e wydanie i
wykorzysta� je celem stworzenia orygina�u, w obecnej chwili. Pomys� ten
nape�ni� mnie wielkim spokojem. Zdawa�o si� to znacznie �atwiejsze od
mierzenia si� z monumentaln� stert� papier�w, zawieraj�cych transkrypcje
plejadia�skiego misz-maszu.
Od pocz�tku wiedzia�am, �e kiedy znajd� ok�adk� dla tej historii o �yj�cej
Bibliotece, w jej �lady p�jdzie ca�a ksi��ka, �e jej strony same si�
u�o��. Peter Everly w odpowiednim czasie wyobrazi� sobie obwolut�, a
jednocze�nie my odebra�y�my propozycj� tytu�u. Zar�wno ok�adka jak i tytu�
wywar�y na nas g��bokie wra�enie. Teraz od nas tylko zale�a�o, by umie�ci�
co� pomi�dzy ok�adkami.
Pozosta�a cz�� procesu sk�ada�a si� ze skomplikowanej serii
synchronicznych warstw. Czas i wydarzenia codziennego �ycia wzbogaca�y
obna�aj�c� si� histori�. Pogr��y�y�my si� w innym �wiecie, gdzie naszym
g��wnym zamierzeniem i celem by�o stworzenie Ziemi Zwiastun�w �witu. Co
noc �ni�y�my o zawartych w ksi��ce informacjach. Tworzy�y�my j� w snach.
Na swojej li�cie �rzeczy do zrobienia" mog�abym napisa�: �Ziemio
Zwiastun�w �witu, stw�rz si� sama!" Tak w�a�nie si� sta�o!
Kontynuuj�c prac� nad tym materia�em staj� przed wyzwaniem nakazuj�cym mi
g��biej zbada� rzeczy niewidzialne, oraz przeanalizowa� zakamarki i
szczeliny moich przekona�. Plejadianie, niewidzialni przyjaciele obdarzeni
w�asn� osobowo�ci�, zach�cili mnie do do�wiadczania poszerzaj�cego si� bez
ko�ca obrazu �ycia. Ukazuj� neutralno�� si�y i sieci istnienia, definiuj�c
j� jako wyraz mi�o�ci � istot� egzystencji, z kt�rej wszyscy mog�
korzysta� � �wiadomie i bezwarunkowo dost�pn� si��, wieczne paliwo dla
tworzenia wszystkiego, czego si� zapragnie. To dzi�ki tej sile
stworzy�y�my Ziemi� Zwiastun�w �witu.
Cz�sto miewam uczucie, �e znajduj� si� tutaj w roli obserwatora, a moje
galaktyczne jestestwo postrzega ziemskie �ycie ze znacznie mniejszym do
niego przywi�zaniem ni� ja sama. Jest to ekspansywny punkt widzenia, a ja
wiem w takich chwilach, �e jestem tutaj po to, by odczuwa� i wywiera�
wp�yw na wielk� przemian�, odnosz�c� si� do mojej galaktycznej
�wiadomo�ci.
Ka�dy z nas tworzy dla siebie inny �wiat, czego jestem g��boko �wiadoma.
Jednak�e trudno jest rozpozna�, a c� dopiero nagrodzi� uznaniem
subtelno��, z jak� owa wiedza krzy�uje si� z �yciem. Moim �yciowym wyborem
by�y wyprawy ku ukrytym tajemnicom, w poszukiwaniu znaczenia, a
ostatecznie � celu istnienia.
�ycie jest dla mnie seri� rozdzia��w, i bez wi�kszego trudu mog� wyobrazi�
sobie siebie w roli bohaterki w�asnej powie�ci, skacz�cej z przygody w
przygod�, przemierzaj�cej wewn�trzne i zewn�trzne �wiaty. Odnajduj� sens w
ka�dej cz�ci tej ksi��ki. Podobnie jak w przypadku ksi��ki historycznej,
podzielonej na ery i epoki, ka�d� faz� �ycia rozpozna� mo�na po
nast�puj�cych po sobie wydarzeniach u�o�onych w wielk� procesj�,
oferuj�cych unikatowe poczucie porz�dku i celu. Nigdy nie sprawia�o mi
trudu zaakceptowanie faktu, �e �ycie i wszystkie jego cz�ci sk�adowe maj�
wielkie znaczenie. Wszystko, do czego kazano nam przyk�ada� wielk� wag�,
by�o dla mnie tak nieistotne, �e przeciwie�stwo tych spraw po prostu
musia�o by� prawdziwe!
Oto moja osobista refleksja dotycz�ca tre�ci tej ksi��ki � Nie oszukujcie
samych siebie � nikt z was nie wie niczego na pewno! Wszystko mo�e by�
prawd� i prawdopodobnie ni� jest, poniewa� staje si� to, co pomy�licie!
Pot�nymi sk�adnikami s� mi�o��, poczucie humoru i czyste intencje. W
po��czeniu z szacunkiem, wsp�czuciem i inspiracj�, mog� sta� si� podstaw�
przemian. Niech ta ksi��ka da wam wi�ksz� wolno��. B�ogos�awie�stwa!
Barbara J. Marciniak Raieigh,
P�nocna Karolina
19 wrze�nia 1994
Pe�nia ksi�yca w znaku Ryb
Karen Marciniak
11 stycznia 1994 roku, wraz z nowiem ksi�yca w znaku Kozioro�ca, Barbara,
Tera i ja podpisa�y�my kontrakt i zobowi�za�y�my si� do napisania tej
ksi��ki. Waha�am si� pomi�dzy stanem podniecenia a rozpacz�. �Naprawd�
chc� przyczyni� si� do powstania tej ksi��ki" � my�la�am. � �Jednak w jaki
spos�b mam znale�� czas, by zag��bi� si� w ten projekt i �onglowa�
wszystkimi kawa�kami mojego i-tak-bardzo-zapracowanego �wiata?"
Na miesi�c przed przyst�pieniem do pracy nad Ziemi� Zwiastun�w �witu,
dobieg�o ko�ca 22-letnie ma��e�stwo / partnerstwo z moim m�em.
Sprzedali�my dom, a ja, wraz z 7-letni� c�rk� Laurel, przeprowadzi�am si�
do wynaj�tego mieszkania. Zaj�ta by�am rozpakowywaniem rzeczy,
prowadzeniem interes�w w Bold Connections, wype�nianiem polece�,
odpowiadaniem na listy i czu�am, �e musz� robi� to wszystko kosztem
w�asnego wolnego czasu. Wielokrotnie dopada�y mnie powa�ne w�tpliwo�ci co
do tego, czy b�d� w stanie uczestniczy� w procesie powstawania tej ksi��ki
i wpada�am w panik�, wyobra�aj�c sobie wszystkie fragmenty rzeczywisto�ci,
z kt�rymi mia�am mie� do czynienia w ci�gu pierwszych sze�ciu miesi�cy
1994 roku, doskonale wiedz�c, �e du�y fragment b�d� musia�a po�wi�ci�
ksi��ce.
Ostatecznie u�wiadomi�am sobie, �e je�li nie wezm� w tym udzia�u, ominie
mnie wielka szansa rozwoju i przemiany. Zmusi�am si�, by stan�� twarz� w
twarz z jednym z moich najwi�kszych problem�w: z zagadnieniem kontroli. To
kontrola sprawia�a, �e nigdy nie mia�am do�� czasu. Wyra�nie spostrzeg�am,
w jaki spos�b ogranicza�a mnie w tak wielu dziedzinach mojego �ycia, i
zdecydowa�am, �e jedyn� rzecz� jak� mog�am zrobi� by�o poddanie si�,
rezygnacja z kontroli, uzyskanie pomocy w codziennych sprawach i wiara!
Wiara. Ca�a ta ksi��ka powsta�a dzi�ki wierze. Na pocz�tku, kiedy
wszystkie trzy czu�y�my si� przyt�oczone ca�ym materia�em, jaki przepisa�a
Tera, kiedy nie wiedzia�y�my od czego zacz��, by odnale�� sens we
wszystkich ha�dach papieru, wiedzia�y�my do�� du�o, by wierzy�. Barbara,
Tera i ja tworzy�y�my wi�, tr�jk�t energii i pracowa�y�my jako zesp�
przy tworzeniu The Plejadian Times'a, oraz przy innych projektach. Po
mistrzowsku opanowa�y�my sztuk� przyjmowania nawzajem konstruktywnej
krytyki. Potrafi�y�my od�o�y� na bok ego i ura�one uczucia, wiedz�c, �e
nigdy nie by�y�my ofiarami. Dzi�ki temu osi�gn�y�my wiele rzeczy.
Ufa�y�my w to, �e kiedy nasze energie wsp�pracowa�y w harmonii, z wyra�n�
intencj�, mog�y�my zrobi� wszystko, na czym skupia�y�my swoje umys�y.
Po wielekro� wyobra�a�y�my sobie, jak sprowadzimy t� ksi��k� z przysz�o�ci
w tera�niejszo��. Ilustracj� na ok�adk�, autorstwa Petera Everly,
otrzyma�y�my na d�ugo przed zgromadzeniem przez nas materia�u, jaki mia�
si� znale�� we wn�trzu ksi��ki. Ilustracja przyci�ga�a nas i
hipnotyzowa�a. Po wielekro� zag��bia�y�my si� w jej rzeczywisto��.
Rozp�aka�am si�, kiedy po raz pierwszy uda�o mi si� naprawd� w ni�
wpatrzy� � mia�am wra�enie, jakby Plejadianie za po�rednictwem ilustracji
przekazali nam ca�� ksi�g� pe�n� informacji. Och, ci chytrzy Plejadianie!
Dzi�, kiedy siedz� na tarasie z ty�u domu, pisz�c i maj�c ju� za sob�
proces tworzenia ksi��ki, czuj�c promienie �agodnego wrze�niowego s�o�ca,
m�j umys� b��ka si� po pewnych �cie�kach rzeczywisto�ci, kt�re stworzy�am
sama dla siebie. Siedz� tu i u�miecham si� wspominaj�c wydarzenia, kt�re
pomog�y mi znale�� si� w tej w�a�nie tera�niejszo�ci, wdzi�czna za to, �e
wiele lat temu przyci�gn�y mnie ku sobie s�owa �my�l stwarza".
Pod koniec lat 70-tych dla Barbary i dla mnie przewodni� si�� by�a Jane
Roberts i przekazy Setha. W tych czasach mieszka�am w Rochester w stanie
Nowy Jork, Barbara za� w Los Angeles. Mia�am tu prac� i osiad�am wraz z
m�em w pi�knym domu w du�sko-kolonialnym stylu, maj�cym podw�rko, kt�re
przeobrazi�am we w�asn� �yj�c� Bibliotek�. Z kolei Barbara by�a typowym
wolnym duchem tych czas�w. Wci�� poszukiwa�a czego� nowego, co
poszerzy�oby jej perspektywy, cz�sto si� przeprowadza�a i wch�ania�a nowe
my�li, jakie mia�a jej do zaoferowania Kalifornia i ca�y �wiat.
Pewnego roku Barbara przys�a�a mi na urodziny dwie ksi��ki i kartk�, na
kt�rej napisa�a co� w rodzaju: �Jest tutaj tyle sk�aniaj�cych do my�lenia
informacji, �e nie mog� sama tego wszystkiego przeczyta�. Sprawd� te dwie
ksi��ki i daj mi zna�, czy warto si� w nie zag��bia�." Okaza�o si�, �e
ksi��kami tymi by�y The Seth Material i Seth Speaks autorstwa Jane
Roberts. Ich lektura by�a prawdziwym wezwaniem do przebudzenia, wezwaniem
pochodz�cym z wszech�wiata!
Nast�pnych kilka lat sp�dzi�y�my na czytaniu i przyswajaniu sobie ca�ego
dost�pnego materia�u dotycz�cego Setha. Czyta�y�my ksi��ki na nowo,
podkre�la�y�my je, rozmawia�y�my o nich i pr�bowa�y�my wprowadza� je w
�ycie. Powracaj�c my�l� do tamtych dni u�wiadamiam sobie, do jakiego
stopnia, czytaj�c stron� za stron�, pogr��y�am si� w realiach stworzonych
przez Jane Roberts i Roba Buttsa. Tak wyra�nie potrafi�am wyobrazi� sobie
ich rzeczywisto��. Cierpia�am m�czarnie z powodu powolnej i drobiazgowej
metody zapisu i transkrypcji, jak� stosowa� R�b � gdyby tylko zechcia�
pracowa� szybciej, by� mo�e wcze�niej otrzyma�yby�my nast�pn� ksi��k�!
Wyobra�a�am sobie Jane i sterty list�w, na kt�re nie zd��y�a udzieli�
odpowiedzi, i czu�am jak musi by� sfrustrowana z powodu ci�g�ego braku
czasu. Dzi�, spogl�daj�c wstecz, czuj� si��, jaka kaza�a mi w�wczas
notowa� wszystko, co robili Jane i R�b. Teraz, kiedy prowadz� Bold
Connections i spogl�dam na sterty pozostawionych bez odpowiedzi list�w �
pr�b .o now� ksi��k� o Plejadianach! � znajduj� si� w sytuacji podobnej
do tej, w jakiej oni znale�li si� w latach 70-tych. Spotykaj� mnie takie
same rado�ci i mierz� si� z takimi samymi wyzwaniami.
W kwietniu 1988 roku Barbara wyjecha�a na wycieczk� do Egiptu i Grecji.
W�a�nie dzi�ki tej podr�y Plejadianie wkroczyli w jej rzeczywisto��.
Mieszka�am wtedy w Raieigh w P�nocnej Karolinie, a jednocze�nie k�ad�am
fundamenty pod nowy dom, kt�ry przez pi�� lat mia� s�u�y� Plejadianom jako
klasa lekcyjna, miejsce, w kt�rym dzielili si� z nami wiedz�, roz�mieszali
nas, besztali, igrali z naszymi umys�ami i uczyli nas o nas samych.
Kiedy Barbara wr�ci�a ze swojej wyprawy do Egiptu i Grecji, zadzwoni�a do
mnie z Bostonu i powiedzia�a:
� Zgadnij co si� sta�o.
� Rozpocz�a� channelingi � stwierdzi�am.
� Sk�d wiedzia�a�? � spyta�a.
Zawsze to wiedzia�y�my. Niezbyt cz�sto o tym rozmawia�y�my, a jednak
��czy�o nas g��bokie, niewypowiedziane przekonanie, �e pewnego dnia
wpl�czemy si� w jak�� parapsychologiczn� przygod�. By�y�my wobec siebie
bardzo lojalne; na jakim� poziomie wiedzia�y�my, �e pojawi�y�my si� w tej
rzeczywisto�ci jako siostry, aby zakorzeni� w niej nowy wzorzec my�li, a
nie mog�yby�my tego dokona� nie kochaj�c si� i nie wspieraj�c nawzajem.
Mia�am wielk� ochot� pozna� nowych przyjaci� Barbary, kt�rzy nazywali
siebie Plejadianami. Wci�� nie wiedzia�y�my, co o nich s�dzi�. Barbara
oczekiwa�a mi�ego, grzecznego ducha w rodzaju Setha, a tymczasem co
otrzyma�a? Istoty pozaziemskie! Pami�tam jak Barbara po raz pierwszy
przyjecha�a do mojego domu i przywo�a�a Plejadian. Ich g�os by� bardzo
s�aby i trudny do zrozumienia, musia�am wyt�a� s�uch, by pochwyci� ich
s�owa. Udzielili mi kilku informacji dotycz�cych tego, kim s� i dlaczego
zamierzaj� z nami pracowa�. Powiedzieli, �e b�d� nazywali mnie Krecikiem,
poniewa� przypominam kreta lubi�cego przebywa� pod ziemi� i unikaj�cego
�wiat�a reflektor�w. Powiedzieli mi, �e nadszed� dla mnie czas, bym obj�a
i wprowadzi�a w �ycie wszystkie te idee, kt�re gromadzi�am, i kt�rymi si�
bawi�am. Moje �ycie mia�o ulec g��bokiej przemianie.
Nic nie mia�o by� takie, jak przedtem. �Interesuj�ce" � pomy�la�am,
siedz�c w swoim komfortowym domu, maj�c m�a, kt�rego darzy�am mi�o�ci�,
satysfakcjonuj�c� prac� i dwuletni� c�reczk�, �pi�c� w pokoju na ko�cu
korytarza. Czu�am si� tak pewna i bezpieczna; nie mia�am poj�cia o jakich
zmianach m�wili Plejadianie!
No c�, w sze�� lat p�niej moje �ycie z ca�� pewno�ci� uleg�o zmianie i
to niekoniecznie w taki spos�b, jaki sobie wyobra�a�am. Gdybym w�wczas
przewidzia�a przysz�o��, wiem, �e nie starczy�oby mi odwagi, by i�� do
przodu. Dzi�kuj� wi�c gor�co Plejadianom za ca�� ich mi�o�� i
przewodnictwo � nawet w czasach, kiedy nie uwa�a�am tego za mi�o�� i
przewodnictwo � oraz za ich wytrwa�o�� i ci�g�e popychanie mnie ku nowym
wyzwaniom. Dzi�kuj� Barbarze za jej mi�o��, wsparcie i lojalno��, za jej
po�wi�cenie dla tej pracy, za jej sk�onno�� do wprowadzania w �ycie nauk
Plejadian, i za to, i� sprawia�a, �e zdawa�o si� to takim prostym
zadaniem. Dzi�kuj� Terze za to, �e jest przyjaci�k�, kt�rej ufam, z kt�r�
si� rozwijam, bratni� dusz� spod znaku Strzelca, i wspania�ym wydawc�.
Szczeg�lnie dzi�kuj� mojej c�rce Laurel, kt�ra od wczesnej m�odo�ci
potrafi�a zaakceptowa� ciotk� Barbar� � albo �cioci�", jak j� nazywa � co
drugi dzie� dostrajaj�c� si� do Plejadian w naszym domu. Dzi�kuj� jej za
to, �e pozwoli�a mi podr�owa� wraz z Barbar� i Plejadianami bez poczucia
winy za to, i� nie zawsze jestem u jej boku; za to, �e przyj�a
przeciwstawne pogl�dy obojga rodzic�w i po��czy�a je w swoim �wiecie,
odnajduj�c jedyn� w swoim rodzaju r�wnowag�.
Zastanawiaj�c si� nad obecn� chwil� mog� zgodnie z prawd� stwierdzi�, �e
znajduj� si� w stanie istnienia wype�nionym spokojem i harmoni�. Wiara i
wiedza, �e tworz� ka�dy aspekt swojej rzeczywisto�ci po to, by nauczy� si�
potrzebnych mi lekcji, daje mi wielkie poczucie swobody. Dobiega ko�ca
wrzesie�, bogactwo jesieni rzuca czar na t� krain� zwan� �Tr�jk�tem", a ja
kupuj� nowy dom, na powr�t przybieram panie�skie nazwisko i rezygnuj� z
przezwiska �Krecik". Z rado�ci� i podnieceniem oczekuj� na nast�pny
fragment rzeczywisto�ci, w kt�rym odgrywam swoj� rol�.
Karen J. Marciniak Raieigh,
P�nocna Karolina
Tera Thomas
Barbar� i Karen znam od roku 1988, od kiedy Barbara zacz�a dokonywa�
channeling�w. Razem pracowa�y�my, bawi�y�my si�, �mia�y�my i p�aka�y�my,
walczy�y�my i osi�gn�y�my g��boki poziom wzajemnego zaufania. Pocz�tek
wydawania biuletynu The Plejadian Times wiosn� 1993 roku umocni� i
pog��bi� zwi�zek ��cz�cy nasz� tr�jk�. Wszystkie jeste�my silnymi,
upartymi kobietami, kt�re nauczy�y si� ��czy� swoje si�y by pracowa� z
duchem, wspiera� si� nawzajem i tworzy� co� wi�kszego od sumy cz�ci
sk�adowych. Tak wi�c, kiedy Barbara zaproponowa�a mi, aby�my we trzy
pracowa�y wsp�lnie nad Ziemi� Zwiastun�w �witu, by�am podekscytowana.
Praca z Plejadianami nie jest tym samym co praca nad innymi informacjami
b�d�cymi wynikiem channelingu. W miejsce wyk�ad�w po�wi�conych ka�demu
danemu zagadnieniu, nauki Plejadian nie pojawiaj� si� w okre�lonym
porz�dku, a niekt�re z nich zbijaj� z tropu, lub s� sprzeczne � i takie
maj� by�. Ci z nas, kt�rzy regularnie z nimi wsp�pracuj�, wiedz�, �e
Plejadianie rzadko kiedy podaj� nam co� na srebrnej tacy. Chc�, by�my
nauczyli si� wykorzystywa� ich nauki w codziennym �yciu, by�my zaufali
samym sobie. Tak wi�c Plejadianie nie dyktuj� ksi��ki. Praca z nimi nad
jej tworzeniem to to samo, co p�j�cie na jeden z ich warsztat�w. Musicie
przekopa� si� przez swoje wn�trze, aby wt�oczy� przekazywane przez nich
informacje w tr�jwymiarowy �wiat i we w�asne �ycie.
Pracuj�c nad Zwiastunami �witu pozna�am proces sk�adania w ca�o��
plejadia�skiej ksi��ki. Najpierw przepisuje si� wybrane ta�my, nast�pnie
dzieli si� informacje na poszczeg�lne kategorie: �DNA", �Gady", �Krew",
�Mistrzowie Gry". W ten spos�b powstaj� strony zape�nione informacjami,
powi�zane w ma�ych, zgrabnych teczkach. Nast�pny krok polega na tym, by
po��czy� wszystkie fragmenty i stworzy� rozdzia�y, sk�adaj�ce si� na
sp�jn� histori� w surowej postaci.
Pracuj�c wsp�lnie Barbara, Karen i ja zawsze zaczynamy od ma�ej ceremonii,
kt�rej zadaniem jest scalenie naszej energii i u�wiadomienie Plejadianom,
�e jeste�my gotowe do pracy. Wypowiadamy nasze intencje, po czym dwana�cie
razy uderzamy w tybeta�skie dzwonki, po jednym uderzeniu dla ka�dej
czakry. Nast�pnie jeste�my gotowe, aby zacz�� pracowa� �bez sensu",
pozwalaj�c, by prowadzi� nas duch.
Nasze przeno�ne akta by�y pe�ne po brzegi. Ilo�� kategorii oraz liczba
strona nale��cych do ka�dej z nich wygl�da�a zastraszaj�co. Wiedzia�y�my,
�e ksi��ka mia�a si� sk�ada� z dwunastu rozdzia��w, wyci�gn�y�my wi�c
puste plansze astrologiczne i ka�dy dom oznaczy�y�my jako rozdzia�. Potem
zacz�y�my wywo�ywa� nazwy kategorii i umieszcza� je w domach, do kt�rych
zdawa�y si� pasowa�. Zdecydowa�y�my, �e ka�da z nas we�mie cztery domy,
lub cztery rozdzia�y, i posk�ada informacje. Ka�da z nas wybra�a sw�j
kolor i pokolorowa�a nasze mapy. Mia�y�my teraz surowy wzorzec pozwalaj�cy
��czy� informacje. Kiedy 7-letnia c�rka Karen wr�ci�a ze szko�y,
podnios�y�my nasze pokolorowane mapy i spyta�y�my j�, czy wie, co to jest.
� To ksi��ka � odpar�a bez wahania. No c�, przynajmniej kto� mia� wiar�!
Uk�adanie r�nych cz�stek informacji w rozdzia�y wymaga�o odrzucenia
kontroli i g��bokiej wiary w ca�y proces. Oczywi�cie na pocz�tku ka�da z
nas pr�bowa�a robi� to po staremu, czytaj�c i wch�aniaj�c ka�de s�owo na
wielu kartkach maszynopisu, pr�buj�c wydoby� z nich jaki� sens. W
przypadku plejadia�skiego materia�u nie by�o to szczeg�lnie skuteczne.
Zacz�y�my si� gubi�, b��dzi�y�my, a wszystko traci�o sens.
Na szcz�cie pojawi�a si� ilustracja na ok�adk� autorstwa Petera Everiy i
pozwoli�a nam wszystkim si� skoncentrowa�. Ta ilustracja poprowadzi�a nas
w zupe�nie niepoj�ty dla mnie spos�b. Wiem tylko, �e za ka�dym razem,
kiedy pr�bowa�am kontrolowa� proces, bra�am g��boki wdech, patrzy�am na
obraz i znajdowa�am si� na powr�t tam, gdzie by� powinnam, wiedz�c, �e
ksi��ka naprawd� istnia�a w przysz�o�ci. Musia�am tylko w to uwierzy� i
pozwoli�, by informacje uporz�dkowa�y si� same. Kiedy posk�ada�y�my w
surowej postaci nasze cztery rozdzia�y, zacz�y�my si� nimi wymienia�, aby
wyg�adzi� je, przeorganizowa� i wype�ni� luki. Moje rozdzia�y pow�drowa�y
do Karen, rozdzia�y Karen do Barbary, a rozdzia�y Barbary � do mnie. Po
wielokro� powtarza�y�my ten taniec z przerzucaniem rozdzia��w, dzi�ki
czemu ka�da z nas mia�a sw�j wk�ad we wszystkie cz�ci ksi��ki. Kiedy
zdarza� nam si� zast�j, lub traci�y�my z oczu cel, Barbara Clow
naprowadza�a nas z powrotem na trop. Cudem, lub pozornie cudem, narodzi�a
si� Ziemia Zwiastun�w �witu.
Plejadianie stale m�wili o braku wysi�ku. Je�li co� nie przychodzi wam bez
wysi�ku, jeste�cie na z�ej grodz�. Praca nad ich materia�em przychodzi bez
wysi�ku; nie oznacza to jednak, �e nie wymaga on �adnej pracy. Pozbawiona
wysi�ku cz�� polega na tym, �e wszystko si� ��czy, o ile si� wierzy,
posuwa naprz�d ma�ymi kroczkami i nie pyta �jak", ani �dlaczego". Nadal
wymaga to wielkiej ilo�ci energii, wiele koncentracji i tr�jwymiarowej
krz�taniny. Nie polega to na tym, by siedzie� sobie spokojnie, tworz�c
intencje i obserwuj�c jak si� one realizuj�; kto� musi wykona� fizyczn�
prac�. I, wierzcie nam, Barbara, Karen i ja pracowa�y�my bardzo ci�ko.
Wiele si� nauczy�am pracuj�c nad Ziemi� Zwiastun�w i �witu. Oczywi�cie
dostrzeg�am jak na powierzchni� wyp�ywa wiele moich wzor�w: ch��
kontrolowania pracy w miejsce pozostawiania sobie swobody, uczucie, �e
musz� pracowa� naprawd� ci�ko i zaharowywa� si�, gdy� w innym przypadku
nie zostan� doceniona, zamartwianie si� o nieprzekraczalne terminy i o to,
jak mam si� w nich zmie�ci�. Sprawi�am, �e praca sta�a si� dla mnie
ci�arem, podpisuj�c si� pod starym przekonaniem, �e je�li co� nie jest
trudne, nie jest te� dobre. To ciekawe, jak wyra�ne staj� si� twoje
problemy, kiedy pracujesz wraz z innymi lud�mi. Kiedy jeste� sam, problemy
s� zakorzenionym motywem, cz�stk� ciebie. Po�r�d ludzi masz wra�enie,
jakby kto� ustawia� przed tob� lustro, ka��c ci si� w nim przejrze�.
Potrafi�am rozpozna� i odrzuci� m�j wz�r, w kt�rym praca musia�a by�
ci�arem. Ale� to by�o mi�e!
Nauczy�am si� tak�e nowego, g��bszego sposobu pracy zespo�owej i zyska�am
wi�kszy szacunek oraz mi�o�� dla Barbary i Karen, a tak�e dla samej
siebie. Potrafi�y�my zestali� nasze energie, dzi�ki czemu mog�y�my
pracowa� jako zesp� przywo�uj�c wszystkie nasze si�y, nie
wsp�zawodnicz�c ze sob�, ani nie staraj�c si� nawzajem przy�mi�. Widz�,
�e ta ksi��ka zrodzi�a si� z naszego zwi�zku. Tak, sk�ada si� ze
wszystkich fizycznych rzeczy, jakich dokona�y�my, z intencji, sztuki
Petera, ale same te rzeczy nie stworzy�yby Ziemi Zwiastun�w �witu. Do
�ycia powo�a�a j� g��boka wi� ��cz�ca Barbar�, Karen i mnie, oraz
po��czenie naszych energii z g��bok� wiar� w proces jej powstawania.
Rozumiem teraz w jaki spos�b mog� wprowadzi� we wszystkie dziedziny mojego
�ycia ten szacunek, zaufanie 4 mi�o�� Jestem niezwykle wdzi�czna za nauki
jakie otrzyma�am podczas pracy nad Ziemi� Zwiastun�w �witu za zwi�zki
jakie po��czy�y mnie z Plejadianami, z niefizycznym obszarem, z Barbar� i
Karen, z moj� rodzin� i przyjaci�mi, najbardziej za� z sam� sob�.
Tera Thomas Pittsboro,
P�nocna Karolina
Wstecz / Spis tre�ci / Dalej
ROZDZIA� 1: GRA, SZYFRY, LICZBY PODSTAWOWE
Tworzymy jedynie wyobra�enia,
dzi�ki kt�rym mo�ecie si� rozwija�.
Witajcie, drodzy przyjaciele, jeste�my tutaj. Zamierzamy towarzyszy� wam w
tworzeniu nowej wizji � wizji, kt�ra inspiruje was do �ycia i mi�o�ci na
planecie Ziemi. Niczym bezcenny klejnot, pogrzebany w mrocznych warstwach
gleby i kamienia, Ziemia promieniuje swoim ol�niewaj�cym pi�knem w
otch�anie czasu i przestrzeni. Czeka na chwil�, gdy ludzie u�wiadomi�
sobie jej warto��, odkryj� j� i ukoronuj�. Tworzy was i utrzymuje przy
�yciu. Sami wiecie, �e bez niej nie mogliby�cie istnie�. Prosimy was,
poszukiwacze wielkich historii, by�cie przysi�gli wierno�� Ziemi.
Obiecajcie, �e dokonacie w�asnej transformacji, kt�ra oznacza podr� przez
�wiat�o i mrok. Przysi�gnijcie, �e uszanujecie donios�� rol� Ziemi w
waszym wyzwoleniu. Rozsnuwaj�ce si� nici obna�aj� wasze niebia�skie
dziedzictwo. Nie pozw�lcie jednak, by usidli� was przepych nieba, gdy� i
wy znajdujecie si� na gwie�dzie, odbijaj�cej blask i wysy�aj�cej �wiat�o
ku �wiatom poszukuj�cym rozwi�za� dla swoich w�asnych kreacji. W tym
momencie waszym zadaniem jest uruchomienie �yj�cej Biblioteki Ziemi,
ponowne wysuni�cie Ziemi oraz ludzkiej wersji �ycia na czo�o stworzenia.
Oto jest wasza podr�.
Rzeczywisto�� ma wiele wersji � z kt�rych ka�da zdolna jest do istnienia
zgodnie z w�asnym celem i zamys�em. Czas, przestrze� i istnienie �wiat�w
jest amorficzne, rzeczywiste tylko na tyle, ile przywi�zujecie do niego
uwagi. Mo�na wybiera� spo�r�d wielu Ziemi: jest wiele linii czasu
zawartych w opowie�ciach, kt�re zosta�y zapomniane, lub by� mo�e celowo
usuni�te z waszej �wiadomo�ci i drogi rozwoju.
Prosimy, aby ka�dy z was otworzy� umys� i serce, poniewa� w g��bi waszego
cia�a i wewn�trz samej Ziemi le�� poszukiwane przez was odpowiedzi na
wielkie tajemnice. Chocia� wydajemy si� istnie� na zewn�trz, jako skupisko
Plejadia�skich energii przemawiaj�ce do was z przysz�o�ci, istniejemy
tak�e w waszych wn�trzach. Jeste�my waszymi przodkami, istniej�cymi
zar�wno w was jak i poza wami. Jeste�my wami, kr���cymi w z�ocistych
spiralach czasu, w epokach istnienia, wzywaj�cymi was, by�cie ponownie
rozwa�yli to wszystko, co uznajecie za �wi�te. Prosimy was, aby�cie
ponownie oszacowali cel waszego �ycia, na powr�t zdefiniowali rz�dz�ce
wami si�y, wskrzesili szyfry �wiadomo�ci zmagazynowane w g��bi waszej
istoty. Nadszed� czas, by�cie odzyskali wasz� wiedz� � wiedz� tworz�cych
za pomoc� my�li � by�cie przypomnieli sobie o celu �yj�cej Biblioteki
Ziemi, przywr�cili pi�kno poprzez warto�� �ycia, i przypomnieli sobie, kim
jeste�cie. Wyruszcie teraz razem z nami w podr� poprzez tajemnice waszego
�wiata.
Wyobra�cie sobie, �e podr�ujecie przez obraz dwunastki i utw�rzcie w
my�lach wyobra�enie tej liczby. Zadaniem materia�u zawartego w tej ksi��ce
jest odkodowanie was za pomoc� systemu dwunastkowego, kt�ry was stwarza i
okre�la. Wyobra�cie sobie, �e do�wiadczacie kolejno symboli numerycznych
od jednego do dwunastu, jak w przypadku dwunastu kalendarzowych miesi�cy,
dwunastu znak�w zodiaku, czy dwunastu godzin na tarczy zegara; potem za�
do��czcie do owych symboli wasze w�asne sposoby pojmowania dwunastki.
Wyobra�cie sobie, �e macie dwana�cie w��kien DNA, �e uaktywniaj� one i
��cz� si� z waszymi dwunastoma czakrami, b�d�cymi bramami energii, przez
kt�re mo�ecie uzyska� dost�p do swojego duchowego dziedzictwa. Tutaj
spoczywa klucz: waszym wyzwaniem jest poznanie siebie dzi�ki w�asnej
wyobra�ni i uzyskanie dost�pu do wewn�trznych sieci rzeczywisto�ci,
niedostrzegalnych dla waszego oka. Je�li wyruszycie na poszukiwanie
w�asnego ducha, by� mo�e uznacie, �e wiele nowych spraw mo�e wzbogaci� i
poszerzy� perspektyw� waszego obecnego �wiata.
Jeste�my tu z powodu gier, szyfr�w i liczb podstawowych. Obecna opieka nad
Ziemi� stanowi cz�stk� naszej karmy, gdy� w przysz�o�ci b�dziemy musieli
liczy� si� z tym, co dzi� wprawiamy w ruch. Nasi przodkowie zapocz�tkowali
bieg wydarze�, kt�re obecnie powstrzymuj� rozw�j w Plejadach, i jako
Plejadianie poszukujemy rozwi�za� tego wielkiego dylematu, pr�bujemy wyj��
z k�opotliwego po�o�enia, kt�re dotyczy tak�e i was.
Nasza cywilizacja, istniej�ca w przysz�o�ci w stosunku do punktu, w kt�rym
si� znajdujecie, jest zagro�ona, tak wi�c nak�oniono nas, aby�my udali si�
w podr� w poszukiwaniu rozwi�zania nurtuj�cego nas problemu. �yjemy w
waszej przysz�o�ci, ale �eby odkry� co si� stanie, udali�my si� jeszcze
dalej w nasz� przysz�o��, aby spotka� nauczycieli, Stra�nik�w Istnienia,
kt�rych mo�na te� nazwa� Stra�nikami Czasu. Gdy Stra�nicy Czasu nauczyli
nas w jaki spos�b przemierza� r�ne sektory czasu, ulegli�my pokusie, by
wyruszy� w przesz�o�� i odszuka� miejsce, w kt�rym wydarzenia zosta�y
zmagazynowane i zablokowane. Zbadali�my, gdzie zrodzi�y si� burze, kt�re
wp�ywa�y na nasz� przesz�o��, tak� jak� postrzegali�my z przysz�o�ci
naszej przysz�o�ci, i tak� jak� postrzegamy z chwili obecnej, z waszego
momentu rzeczywisto�ci.
Nasi przodkowie przybyli ze wszech�wiata, kt�ry si� zrealizowa� i osi�gn��
kosmiczne zrozumienie, �e sam jest Najwy�szym Stw�rc�, podr� Najwy�szego
Stw�rcy w czasie. Przybyli ze wszech�wiata, kt�ry odkry� swoj� istot� �
zdolno�� tworzenia. Dzi�ki temu odkryciu nasi przodkowie dowiedzieli si�,
�e s� stw�rcami. Przybyli do Plejad, poniewa� ten uk�ad gwiezdny pewnego
dnia b�dzie m�g� pom�c wam w najtrudniejszej chwili, podczas kryzysu,
kiedy b�dziecie gotowi do ponownego po��czenia si� z Najwy�szym Stw�rc�.
Nasi przodkowie nale�eli do Pierwszych Projektant�w Ziemi, architekt�w,
kt�rzy poprzez si�� tworzenia i mi�o�� rozsiewali w �wiatach i
cywilizacjach �wiat�o oraz wiedz�. Nasi przodkowie s� r�wnie� waszymi
przodkami. Ofiarowali Pierwszym Projektantom swoje DNA, dzi�ki czemu sta�o
si� ono cz�stk� kodu genetycznego ludzkiego rodzaju.
Plan zak�ada� stworzenie mi�dzygalaktycznego centrum wymiany informacji na
waszej planecie. Ziemi. By� to niezwyk�y plan, dotycz�cy wspania�ego
miejsca. Poniewa� Ziemia po�o�ona jest na-skraju jednej z galaktyk, �atwo
mo�na do niej dotrze� z innych �wiat�w. Ziemia znajduje si� w pobli�u
wielu portali � dr�g, za pomoc� kt�rych energie mog� przemieszcza� si� w
przestrzeni.
Trzeba by�o u�y� wielu manewr�w aby sprowadzi� na Ziemi� poszczeg�lnych
przedstawicieli wszystkich galaktyk, po to, by ka�dy z nich m�g� mie� na
tej planecie swoj� podobizn�. Niekt�rzy z nadzorc�w, zwani bogami
stw�rcami, byli mistrzami genetyki. Potrafili tworzy�, odkrywa�, i wi�za�
moleku�y, koduj�c w nich to�samo��, cz�stotliwo�� i �adunki elektryczne,
tak, by powsta�o �ycie. Wiele czuj�cych cywilizacji ch�tnie odda�o swoje
DNA, aby mie� na tej planecie reprezentacj� w�asnej linii genetycznej i
swojego kodu. Mistrzowie genetyki zaprojektowali zatem przer�ne gatunki �
niekt�re ludzkie, niekt�re zwierz�ce � manipuluj�c rozmaitymi odmianami
DNA, kt�rych udzieli�y czuj�ce cywilizacje, aby utworzy� to centrum
wymiany informacji, centrum �wiat�a. Plan dotycz�cy Ziemi by� wielki.
Poniewa� jednak bogowie nie istniej� w takim czasie, jakim wy go
postrzegacie, kilkaset tysi�cy albo milion, lat by�o dla nich niczym.
Na waszej planecie istnia�y inne gatunki ludzkie, przypominaj�ce was
wygl�dem, lecz posiadaj�ce w swoim czasie nienaruszone DNA. Gatunki te
stworzy�y bardzo wysoko rozwini�te cywilizacje. Istnia�y one dawno, ponad
p� miliona lat temu. Nie m�wimy tu o cywilizacjach, kt�re nazywacie
Lemuri�, lub Atlantyd�; dla nas s� one niemal wsp�czesne. M�wimy o
cywilizacjach staro�ytnych, cywilizacjach, kt�re le�� pogrzebane pod
czapami lodowymi daleko na po�udniu, na kontynencie Antarktydy, lub pod
pok�adami piasku na pustyni Gobi w Mongolii.
Energie, kt�re nazywali�cie bogami, powo�a�y do �ycia wszystko na tej
planecie, i obdarzy�y swoje stworzenia wielk� inteligencj�. Wszystko co
istnieje na Ziemi, nawet cz�steczki znajduj�ce si� w koniuszkach waszych
palc�w, obdarzone jest �wiadomo�ci� i wszystko powinno wsp�dzia�a�.
�wiadome istoty porozumiewaj� si� nieustannie poprzez wibracje fal
elektromagnetycznych. Owe fale ��cz� si� i wsp�pracuj�, dzi�ki czemu
ka�da fala przynosi korzy�ci ca�o�ci. Ca�y k�opot z Ziemi� polega na tym,
�e ludzie wierz�, i� s� oddzieleni od reszty energii, obecnej tu celem
wsp�lnego dzia�ania. Wasze aktualne przekonanie o tym, �e jeste�cie
odr�bnymi cz�ciami, nie pozwala wam dostrzec i dost�pi� pe�ni istnienia.
Zamierzamy pom�c wam w lepszym zrozumieniu eksperyment�w Plejadian, kt�re
wywar�y wp�yw na Ziemi�. W czasach zam�tu i chaosu, kiedy poskromiono
gatunek ludzki, r�ne grupy pochodz�ce z naszego macierzystego systemu
ulokowa�y si� w rozmaitych punktach wok� Ziemi, by bardzo delikatnie
wykona� pierwsze ruchy. Pos�ugiwa�y si� ma�ymi skupiskami �wiadomo�ci, by
pozostawi� na waszej planecie po�ysk energii, gdy� wielu w kosmosie
wiedzia�o, i� wasza planeta zmierza�a ku straszliwej kl�sce i wielkim
zagro�eniom.
Nie ma w�tpliwo�ci, �e w owym czasie Ziemia znajdowa�a si� w strasznych
opa�ach. Jednak�e po�r�d zam�tu zrodzi�a si� wielka szansa. Do ka�dego z
was dotar� sygna� z pro�b� o odpowied�. Wielu odebra�o �w sygna�, ale
tylko nieliczni chc� pod��y� za nieznanym i czuj� si� dobrze w roli
buntownik�w, opowiadaj�cych si� za czym�, czego by� mo�e nie popr� t�umy.
Przyklaskujemy waszym intencjom i szanujemy ka�dego z was za to, i�
postanowili�cie wej�� w nieznane. Szanujemy was za wasz� ch�� spojrzenia
na �e�skie i m�skie cz�stki was samych, kt�rych, poza wszystkimi celami
praktycznymi, wcale nie rozumiecie. Jeste�my bardzo zadowoleni, �e ch�tnie
odkrywacie odmienne mo�liwo�ci, a tak�e upi�kszacie i wzbogacacie to, co
ju� posiadacie. Teraz, gdy od niechcenia �ci�gacie promienie �wiat�a w
g��b waszych cia� i na Ziemi�, nadszed� czas, aby ka�dy z was zosta�
dostrze�ony na sw�j spos�b, aby przebiegaj�ce przez was energie uleg�y
wzmocnieniu, i sta�y si� dost�pne dla wielu innych istot. Lubimy si� �mia�
i dobrze bawi�, a poprzez owo radosne podej�cie odkrywamy to, co by� mo�e
powstrzymuje wasz rozw�j.
Istniej� rodziny �wiadomo�ci, kt�re skupiaj� si� razem w oparciu o
ewolucj�, zamiar i konkretny plan. �wietlana Rodzina, do kt�rej nale�ycie,
pochodzi z takiego w�a�nie rodu �wiadomo�ci. Kto jest �wiat�em? Do kogo
nale�y �wiat�o? Co znajduje si� poza �wiat�em? Zastan�wcie si� nad tym
przez kilka minut i u�wiadomcie sobie, �e wasze ludzkie umys�y zawsze
stwarzaj� mit, historyjk� lub bajk� o tym, co waszym zdaniem dzieje si� w
kosmosie. Wasza wersja jest zaledwie u�amkiem tego, co naprawd� istnieje,
prosimy wi�c, by�cie zastanowili si� nad wprowadzeniem do waszych
historyjek kolosalnych zmian i wyobrazili sobie ja�niejsze wersje
istnienia.
�wietlana Rodzina jest zbiorem istot zaprogramowanych tak, by nie��
informacj� na t� planet�. Szyfr znajduje si� wewn�trz ka�dej jednostki.
Kiedy zdo�acie zakwestionowa� obecn� interpretacj� rzeczywisto�ci i
spojrze� poza ni�, zdolni b�dziecie do tworzenia postaci my�li mog�cych
uruchomi� szyfry w innych. Jeste�my jedn� z grup energii uruchamiaj�cych
ludzkie szyfry �wiadomo�ci na pewnym poziomie planetarnego rozwoju. Proces
ten b�dzie ewoluowa� wraz z wasz� ewolucj�, otrzymacie te� olbrzymi� ilo��
instrukcji od niezwyk�ych nauczycieli, kt�rzy pojawi� si�, by wam dopom�c.
�wietlana Rodzina jest ogromna. Jej cz�onkowie gromadz� si� wsz�dzie tam,
gdzie trzeba szerzy� informacj� � przypominaj� si�y specjalne renegat�w,
wzywane w razie zagro�enia. Cz�onkowie �wietlanej Rodziny s� w stanie
zintegrowa� i przetrwa� zmiany rzeczywisto�ci nie niszcz�c cia� lub si�
�yciowych jakie zajmuj�. Gdy jeste� cz�onkiem �wietlanej Rodziny, masz
wrodzon� zdolno�� dokonywania zmian rzeczywisto�ci. W tym celu musisz
stworzy� system wierze�, poniewa� tw�j umys� skonstruowany jest tak, by
ewoluowa� i tworzy� do�wiadczenia na podstawie tego, co naka�esz,
niezale�nie od tego, z jakiej p�aszczyzny i z jakiego wzorca pochodzisz.
�wietlana Rodzina stanowi czynnik stabilizuj�cy przesuni�cia wymiar�w, a
jej cz�onkowie s� no�nikami cz�stotliwo�ci wykorzystywanej celem
przebudzenia wielu istot. Niekt�rych z was przera�� te mo�liwo�ci � i to
dobrze. Ka�dy z was przyswoi tyle nowej wiedzy i dokona tyle zmian, ile
zdo�a. Mo�liwo�ci te s� w was zakodowane, a podj�cie decyzji o dokonaniu
lub niedokonaniu zmiany jest kwesti� waszego wolnego wyboru. Nasze
stanowisko w tej sprawie ilustruje proces inicjacji, w ci�gu ostatnich
kilku tysi�cy lat maj�cy miejsce w wielu szko�ach mistycznych na Ziemi.
Cz�onkowie �wietlanej Rodziny, odkrywaj�c zawarte w nich szyfry, toruj�
sobie drog� poprzez prawa tr�jwymiarowej rzeczywisto�ci do nast�pnego
wymiaru.
Wielu z was mo�e mie� wra�enie, �e robi�o to wcze�niej. To prawda. Jest to
wasze wielowymiarowe wspomnienie czas�w, kiedy przenosili�cie si� do
innych uk�ad�w i dokonywali�cie tego samego. Proces ten jest wam znajomy i
charakterystyczny dla cz�onk�w �wietlanej Rodziny. Dostarczacie informacji
systemom. Wyruszacie i rekonstruujecie rzeczywisto�ci. Jeste�cie
ekspertami w tej dziedzinie.
Utracili�cie pami�� tego procesu poniewa� przybyli�cie tutaj, by dzia�a� w
ramach takich samych praw jak wszyscy inni. Dlatego w�a�nie przybyli�cie
tu w ludzkiej postaci, z ca�kowicie wykasowan� pami�ci�. Zanim tu
przybyli�cie wiedzieli�cie, �e utrata pami�ci stanowi cz�� tego procesu.
Celowo wybrali�cie czas oraz rodzic�w, kt�rzy mieli pozwoli� wam jak
najlepiej zrealizowa� wasz cel pod wzgl�dem genetycznym i energetycznym.
Kiedy inkarnowali�cie na ziemskiej p�aszczy�nie, otrzymali�cie pewne
dopasowane i dobrane w pary geny recesywne zawieraj�ce kody �wietlne,
kt�re da�y wam najwi�ksze szans� rozwoju psychicznych i intuicyjnych
mo�liwo�ci. Poza tym owe geny przechowywa�y pewne wspomnienia, kt�re, cho�
nieu�wiadomione, oddziela�y was od innych. Waszym zadaniem jest zbudowa�
swoje �ycie przy wykorzystaniu tych mocy oraz talent�w, i pozwoli�, by
zaprowadzi�o was ono ku czemu� odmiennemu ni� w przypadku wi�kszo�ci istot
ludzkich. We wn�trzu istot ludzkich zachodzi ekstensywna mutacja,
stymulowana tak�e z zewn�trz przez tych, kt�rzy pomagaj� wam w owym
genetycznym rozwoju, wy za� musicie przyst�pi� do dzia�ania i po��czy� w
jedn� ca�o�� to, co si� w was budzi.
Pozw�lcie, �e przedstawimy wam pewien scenariusz. Niech ka�dy z was
wyobrazi sobie, �e jest cz�onkiem �wietlanej Rodziny. Jego wygl�d w niczym
nie przypomina jego obecnej powierzchowno�ci. Wczujcie si� w swoj�
kosmiczn� to�samo��. Znajdujecie si� w klasie, instruktor m�wi do was,
na�wietlaj�c zadanie powrotu na Ziemi�. Macie sta� si� cz�ci� systemu po
to, by go zmieni�. Jeste�cie prawdziwymi specjalistami w swojej
dziedzinie; uwa�acie si� za nieskazitelnych burzycieli system�w. Siedzicie
w klasie, w doskona�ym humorze, a profesor wyja�nia:
� Wierzcie lub nie, ale kiedy zejdziecie na Ziemi�, b�dziecie potrzebowali
naszej obecno�ci i instrukcji, poniewa� nie zapami�tacie niczego z rzeczy,
o kt�rych tu m�wimy.
Wy wszyscy, burzyciele system�w, �miejecie si�, lecz wiecie, �e pomimo
ca�ej wiedzy jak� teraz dysponujecie, nie b�dziecie pami�ta� tej klasy,
kiedy ju� zanurzycie si� w ziemskiej atmosferze. Profesor m�wi dalej:
� Popatrzcie. Poka�� wam to za pomoc� obrazk�w. Widzicie, tutaj przybywamy
na Ziemi� w specjalnym poje�dzie, tutaj widzicie was samych w przebraniu
ludzkiego cia�a. Zachowujecie si� tak, jak by�cie nie wiedzieli co si�
dzieje. Jest to cz�� waszego zadania.
W owej klasie zostajecie zaprogramowani tak, by reagowa� na nas �
Plejadian � oraz na wielu innych. Otwieraj�c si� na swoj� wy�sz�
to�samo��, b�d�cie Ch�onni i ch�tni do wyj�cia poza wasze ograniczenia,
poniewa� o to w