3696

Szczegóły
Tytuł 3696
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3696 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3696 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3696 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Zbigniew �akiewicz Kraina Sto Pi�tej Tajemnicy Copyright by Zbigniew �akiewicz Tower Press, Gda�sk 2001 2 Rozdzia� pierwszy, kt�ry mo�e by� Wst�pem do Krainy Sto Pi�tej Tajemnicy i w kt�rym dowiadujemy si� o dw�ch pierwszych Bardzo Dziwnych Stworzeniach zajadaj�cych r�wnie dziwne potrawy. Drogie Dzieci, na pewno lubicie s�ucha� lub czyta� o przer�nych fantastycznych przygodach, kt�re dziej� si� gdzie� za siedmioma rzekami i za siedmioma morzami. Pojawiaj� si� tam zazwyczaj pi�kne ksi�niczki, dzielni rycerze, z�e czarownice, krwio�ercze smoki... Ale nikt z Was nie s�ysza� ani nie czyta� o fantastycznej i tajemniczej krainie, kt�r� zamieszkuj� Bardzo Dziwne Stworzenia i w kt�rej dziej� si� Bardzo Dziwne Rzeczy. A najdziwniejsze w tej krainie jest to, �e znajduje si� ona nie za siedmioma g�rami i za siedmioma morzami, lecz prawie tu��tu� ko�o nas! Musz� Was uprzedzi�, �e chocia� drogi do tej krainy nie broni� �li czarodzieje ani okrutne smoki i nie trzeba zna� przer�nych tajemniczych i magicznych zakl��, dosta� si� do tej krainy nie jest tak �atwo. Aby si� tam znale��, trzeba by� posiadaczem mocnych i szczelnych but�w oraz umie� bardzo szybko dodawa� i odejmowa� w pami�ci, a tak�e liczy�: od jednego do stu pi�ciu i od stu pi�ciu do jednego. No, i wreszcie mie� odrobin� szcz�cia � tak� malutk�, sto pi�t� odrobin�... Na pewno zapytacie: � Jakie� to Bardzo Dziwne Stworzenia �yj� w owej krainie, kt�ra ma by� tak bardzo dziwn� krain�, �e aby si� do niej dosta�, trzeba umie� bardzo szybko dodawa� i odejmowa� w pami�ci? I na dodatek trzeba jeszcze by� posiadaczem mocnych i szczelnych but�w oraz mie� malutk�, sto pi�t� odrobin� szcz�cia. Prosz� bardzo � oto jedno z Bardzo Dziwnych Stworze� z owej krainy. Tym dziwnym stworzeniem jest ptak, kt�ry zwie si� r�wnie dziwnie: dintojra! Prosz� zamkn�� oczy i wyobrazi� sobie, co to za dziwny ptak: ma on d�ugi, bardzo d�ugi ogon, z kt�rego jest bardzo dumny, lubi wi�c ten ogon rozk�ada� i w�wczas pawi si� nim niczym prawdziwy paw. Ma on skrzyd�a niedu�e, lecz silne; du�y dzi�b jak u bociana, a w tym dziobie kryje si� strasznie d�ugi j�zor. Ale to jeszcze nie wszystko! Kiedy dintojra jest w z�ym humorze, pi�ra jej poczynaj� ciemnie�, a� staj� si� tak ciemne jak u kruka, kiedy za� jest wesolutka, robi si� niebieska i mieni�ca niczym letnie morze. Gdy za� nie jest ani z�a, ani weso�a, w�wczas staje si� �aciata! Troch� niebieska i troch� czarna. Przy swoim zmiennym usposobieniu dintojra jest bardzo poczciwym ptakiem (jak wszystkie stworzenia zamieszka�e w tej bardzo dziwnej krainie), albowiem nikogo, ale to dos�ownie nikogo dintojra nie zjada, gdy� karmi si�... k o l o r a m i ! Najwi�kszym przysmakiem dla dintojry jest: b��kit, chaber, ultramaryna i wszystko co jest chocia� troszeczk� niebieskie oraz czy�ciutka czerwie�. Gdy wi�c dintojra jest g�odna, rozk�ada swoje niedu�e lecz silne skrzyd�a, rozpuszcza na wietrze przepyszny ogon i leci w poszukiwaniu kolor�w. A gdy na niebie roz�o�y si� �uk t�czy, z ca�ej okolicy zlatuj� si� du�e dintojry i ma�e dintoryjki i otworzywszy swe d�ugie dzioby spijaj� t�cz� niczym najprzedniejsz� �mietank�. 3 Mo�ecie wi�c sobie wyobrazi�, jak grube, mieni�ce si� i b��kitne staj� si� dintojry po takiej uczcie! Zdarza si� nawet, �e choruj� z przejedzenia. Wtedy to dziej� si� najdziwniejsze rzeczy: chora dintojra staje si� czarna jak kruk, a tymczasem w jej brzuszku gra t�cza. Niech wi�c taka objedzona czarna dintojra otworzy czarny dzi�b, zaraz wytryska z niego barwna fontanna � zupe�nie jakby w dziobie za�wieci� kolorowy reflektorek! Zrozumia�e, �e i jaja dintojry s� kolorowe: b��kitne w ma�e kra�ne groszki. Gdy dintojra zniesie jajka, siedzi wytrwale na nich we dnie i w nocy, i wcale nie dlatego, aby je ogrza�, ale by ukry� je przed okiem innej dintojry. Nie daj Bo�e, gdyby kto� zliza� z jajka kra�ne groszki czy troszeczk� b��kitu! Wr�y�oby to dla dintojrzego piskl�cia wielkie nieszcz�cia. Zdarza si� jednak, �e w roztargnieniu dintojra sama zli�e barwy z w�asnego jaja. C� si� wtedy dzieje? Dintojra p�acze rzewnymi �zami, dintojra wyrywa sobie pi�ra, nawet z przepysznego ogona, a potem skruszona siada na bia�ym jaju i siedzi cichutko jak trusia a� do pierwszego �puk! puk! � w jajku. Swoje piskl�ta dintojra karmi, ma si� rozumie�, kolorami. Leci wi�c na ��ki lub do pobliskiego zagajnika, gdzie s�o�ce za�amuje si� w�r�d skropionych ros� li�ci na kolorowe promyki, nawija je na dzi�b niczym motek prz�dzy i niesie ostro�nie do gniazda. Aha! Zapomnia�em powiedzie�, �e dintojra � jak wszystkie ptaki � �piewa. A �piewa ona tak: gdy jest niebie�ciutka, czyli ma dobry humor, siada na ga��zi, rozpuszcza sw�j przepyszny ogon, kt�ry l�ni jak najsmaczniejsza t�cza, otwiera d�ugi, bociani dzi�b i oto � plum! plum! plum! � wylatuj� z dzioba kolorowe bombki, takie �liczne, �e tylko zbiera� i wiesza� na choince. Ale gdzie tam! Gdy mama�dintojrzyca albo tata�dintojrzyc zaczn� swoje plumkanie, zaraz zlatuj� si� malutkie dintoryjki i � chaps! chaps! � po�ykaj� bombki niby najsmaczniejsze cukierki. Rzadko wi�c udaje si� przyjrze� dintojrzemu �piewaniu, nie m�wi�c ju� o tym, aby tak� bombk� schowa� na pami�tk�. � Czy w tej krainie s� tylko ptaki, a innych zwierz�t nie ma wcale? � spytacie. S�, i to jeszcze jakie! Prosz� bardzo: oto Bardzo Dziwne Zwierz�tko tam zamieszka�e. Nazywa si� �miesznie: pikolaczek. Ma malutki pyszczek jak u je�a i kr�tki, ruchliwy ogonek. Tym malutkim pyszczkiem pikolaczek ryje w ziemi i wyszukuje smakowite korzonki tia�sza�. Gdy pikolaczek naje si� korzonk�w tia�-sza� i popije ch�odnej, �wie�utkiej rosy, w�wczas robi si� tak okr�g�y jak najprawdziwsza pi�ka i tak czarny i l�ni�cy jak t�u�ciutki kret. I wtedy zaczyna si� toczy�, zgrabnie podpieraj�c si� ogonkiem niby ma�ym wiose�kiem. Tak d�ugo toczy si� i turla po trawie, jak to tylko jest mo�liwe. Turla si� wi�c, gdy ma pe�ny brzuszek korzonk�w tia�sza� i jest okr�g�y jak pi�ka, turla si�, gdy staje si� podobny do gruszki, potem do jajka, potem do buraczka i jeszcze raz ,,potem�� do marchewki. A gdy stanie si� p�aski jak plasterek jajka, buraczka, czy marchewki, w�wczas � stop! Spr�bujcie potoczy� si�, kiedy jeste�cie p�ascy, a tu jeszcze nie macie n�ek, kt�rymi mogliby�cie sobie do woli przebiera�! Trzeba wam bowiem wiedzie�, �e to dziwne zwierz�tko wcale nie ma n�ek. � Och � zawo�acie � co za biedne, co za nieszcz�liwe zwierz�tko! Rzeczywi�cie, posiada� pi�kne futerko, ruchliwy ogonek i pi�kny pyszczek, a nie mie� wcale n�g - jest nies�ychanie niewygodne. Tymczasem pikolaczek wcale nie martwi si� z tego powodu, �e nie ma n�ek, lecz strasznie cierpi wtedy, gdy nie mo�e si�turla�, toczy�, kr�ci�, wirowa�, czyli bawi� si� na ca�ego. M�wi�c po prostu: pikolaczek cierpi tylko z tego powodu, �e nie mo�e by� ci�gle okr�g�y jak kulka albo pi�ka. 4 Pomy�licie jednak, c� to by si� dzia�o, gdyby zwierz�tko bez przerwy toczy�o si� i turla�o: turla�o si� dzie�, turla�o si� noc, dzie� i noc, noc i dzie� � i tak bez ko�ca. Na pewno umar�oby z g�odu... Kiedy wi�c pikolaczek robi si� p�aski jak deseczka albo plasterek, musi si� zatrzyma� w poszukiwaniu korzonk�w tia�sza�. Ryje, szuka, w�szy i ciamka korzonki tia�-sza�, j�cz�c przy tym strasznie i wyrzekaj�c, na czym �wiat stoi, gdy� chce jak najszybciej sta� si� okr�g�y jak pi�ka. Ma si� rozumie�, nape�niaj�c brzuszek korzonkami tia�-sza� pikolaczek nie tylko robi si� okr�g�y, ale te� ratuje si� przed �mierci� g�odow�, nie m�wi�c ju� o tym, �e gdyby nie jad� korzonk�w tia�sza�, nie r�s�by wcale ani nie mia�by tak pi�knego futerka. Pozostaje najwa�niejsze pytanie: Jak dosta� si� do tej krainy, gdy � ma si� rozumie� � umiemy ju� bardzo szybko dodawa� i odejmowa� w pami�ci, liczy� od jednego do stu pi�ciu i od stu pi�ciu do jednego, gdy mamy mocne buty oraz malutk�, sto pi�t� odrobin� szcz�cia? Na to pytanie odpowiem za chwil�, opieraj�c si� na obliczeniach, w kt�rych b�d� pos�ugiwa� si� dodawaniem i odejmowaniem w�a�nie w granicach stu pi�ciu. 5 Rozdzia� drugi, kt�ry mo�e by� dalszym ci�giem Wst�puj do Krainy Sto Pi�tej Tajemnicy, w kt�rymi postaramy si� odpowiedzie� na Najwa�niejsze Pytanie i opowiedzie� o kilku Bardzo Dziwnych Stworzeniach. Nieraz, jak tylko usta� deszcz, wybiegali�cie na dw�r, a tymczasem ca�e podw�rko pokrywa�y deszczowe okienka. I spr�buj tu si� bawi�, gdy co krok � deszczowe okienko. A z deszczowymi okienkami nie ma �art�w! Zapewne zauwa�yli�cie, �e wida� w nich niebo, chmury, a czasami nawet b�y�nie stamt�d prawdziwe s�o�ce. Czy nie jest wi�c g��boko w takim deszczowym okienku? I czy nie nale�a�oby uwa�a� podczas zabawy, aby nie wpa�� w takie okienko? Odpowiecie, �e nieraz wpadali�cie w ka�u�e i nic si� strasznego nie sta�o. Musz� wi�c zdradzi� Wam teraz Najwi�ksz� Tajemnic�! Maj� racj� ci z Was, kt�rzy boj� si� deszczowych okienek. Albowiem zdarzaj� si� i takie, w kt�re wpada si� i leci, leci, �e hej! I w�a�nie te okienka prowadz� do Krainy Bardzo Dziwnych Zwierz�t i Bardzo Dziwnych Rzeczy. A jak to jest z tymi deszczowymi okienkami, �e w jednych tylko si� moczy buty, a w drugie wpada i leci? Sprawa jest prosta: s� dwa rodzaje deszczowych okienek. Jedne to nie s� w�a�ciwe okienka, lecz deszczowe lusterka. I tych jest najwi�cej. Poniewa� lusterka s� z deszczowej wody, nic dziwnego, �e si� w nich moczy nogi. Drugie � to w�a�nie najprawdziwsze Deszczowe Okienka! I tych jest bardzo ma�o. � Ile mniej wi�cej: po�owa? Polowa po�owy, czyli jedna czwarta? A mo�e jeszcze po�owa z tej po�owy, czyli jedna �sma? A mo�e po�owa z tej po�owy, kt�ra by�a jedn� �sm�, czyli jedna szesnasta? Ot� nie! Najprawdziwsze Deszczowe Okienko jest jedno na sto pi�� deszczowych lusterek. Dlaczego akurat na sto pi��, a nie na sto sze�� albo na sto cztery? Ot� dlaczego, �e owa dziwna kraina nazywa si� Krain� Sto Pi�tej Tajemnicy. Niezrozumia�e by by�o, gdyby do Krainy Sto Pi�tej Tajemnicy prowadzi�o sto czwarte albo sto sz�ste okienko, prawda? Tak wi�c wsz�dzie, na ca�ym �wiecie, a r�wnie� i na Waszym podw�rku, ka�da sto pi�ta ka�u�a jest najprawdziwszym Deszczowym Okienkiem! Ju� widz�, jak po�owa z Was, mo�e po�owa z polowy, czyli jedna czwarta, a mo�e po�owa z tej polowy, kt�ra by�a jedn� czwart� � wybiera si� do Krainy Sto Pi�tej Tajemnicy. Przecie� tylko nale�y umie� liczy� do stu pi�ciu, wyj�� na podw�rko po pierwszym deszczu, porachowa� deszczowe lusterka i... hops! Niby tak i niby nie tak. Nie jest to takie proste, jak si� wydaje na pierwszy rzut oka. A�eby trafi� na sto pi�te lusterko, kt�re jest najprawdziwszym Deszczowym Okienkiem, nale�y wiedzie�, kt�re lusterko jest pierwsze. Je�li b�dziemy liczyli zaczynaj�c od pierwszego lepszego lusterka, w�wczas, ma si� rozumie�, sto pi�te lusterko wcale nie musi okaza� si� najprawdziwszym Deszczowym Okienkiem. � No tak � powiecie � ale czy nie ma jakiego� sposobu, a�eby za pomoc� dodawania i odejmowania obliczy� sto pi�te Deszczowe Okienko, kt�re prowadzi do Krainy Sto Pi�tej Tajemnicy? 6 C�, spr�bujemy. | Dajmy na to, �e nie wiedz�c, kt�re jest pierwsze deszczowe lusterko, zacz�li�my liczy� od 27. Co w�wczas robimy? Wiedz�c, �e okienko Sto Pi�tej Tajemnicy kryje si� w 105 lusterku, od 105 odejmujemy 27 i dowiadujemy si� w taki spos�b, ile nam jeszcze pozosta�o do liczenia. Dzia�anie to mo�emy przedstawi� nast�puj�co: 105 � 27 = 78 Odpowied� w�wczas b�dzie brzmia�a tak: a�eby trafi� do okienka Krainy Sto Pi�tej Tajemnicy, gdy mamy ju� 27 deszczowe lusterko, musimy jeszcze liczy� do 78. | � Wszystko jest bardzo pi�knie obliczone � powiecie � tylko sk�d mo�emy wiedzie�, kt�re deszczowe lusterko jest akurat 27? Macie racj�! R�wnie trudno jest wiedzie�, kt�re deszczowe lusterko jest 27, jak trudno wiedzie�, kt�re deszczowe lusterko jest 105 lusterkiem. Aby obliczy� 27 czy 105 okienko, trzeba najpierw wiedzie�, kt�re jest pierwsze, a jak ju� m�wi�em: pierwsze okienko bardzo trudno odnale��. Bo musicie pami�ta�, �e �a�cuszki ka�u� id�ce od l do 105 � mog� zaczyna� si� w najprzer�niejszych miejscach, na przyk�ad w ogrodzie u s�siada czy na s�siednim podw�rku. I b�d� tu m�dry, i rachuj! Dlatego w�a�nie, aby dosta� si� do tej dziwnej krainy, potrzebna jest tak�e malutka, sto pi�ta odrobina szcz�cia. Uff! Czuj�, �e i Wy porz�dnie zm�czyli�cie si� tym rachowaniem kt�re okaza�o si� na nic bez malutkiej, sto pi�tej odrobiny szcz�cia. Opisz� wi�c wam jeszcze par� innych Bardzo Dziwnych Stworze�, kt�re �yj� obok ptakaob�artucha �asego na kolory, co si� zwie dintojra; obok ma�ego pikolaczka, tocz�cego si� niby pi�ka, kiedy brzuszek wype�niaj� mu smakowite korzonki tia�sza�. Te inne Dziwne Stworzenia s� skrzydlatymi stworzeniami, mo�na wi�c je uzna� za ptaki. Ma si� rozumie� � za Bardzo Dziwne Ptaki. Oto inny dziwny ptak, kt�ry nazywa si�: proklitek. Ma on jasne, srebrzyste, mieni�ce si� zlotem pi�ra i gdy wzbija si� w g�r�, migocze jak z�ocisty zaj�czek odbity w wielkim lustrze albo w z�ocistym jeziorku. A srebrzysty proklitek wznosi si� wysoko, pod samo niebo, i �ywi si� s�onecznym blaskiem. Odpoczywa za� na S�onecznych Polanach, kt�rych w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy jest sporo. Gdy wi�c proklitek jest g�odny, buja pod samym niebem i zjada z�ocist� jasno��. Czasem g�odny proklitek zje tak du�o jasno�ci, �e na niebie powstaje brzydka ciemna dziura. C� to by�oby za niebo � ca�e w plamach, i to tak czarnych, jakby kto� chlapn�� atramentem! Na szcz�cie, jest w tej krainie drugie skrzydlate stworzenie, kt�re zjada, a� mu si� trz�s� pi�rzyska, wszystko, co ciemne. I w�a�nie dzi�ki temu niebo w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy jest czy�ciutkie, chocia� pas� si� na nim, jak srebrzyste baranki, nasze proklitki. Stworzenie, kt�re upodoba�o sobie ciemno�� i czer�, nazywa si� enklitek. Enklitek jest podobny do naszej sowy, gdy� we dnie lubi spa�, a posila si� noc�. Gdy enklitek naje si� do syta, w�wczas na niebie robi si� okr�g�a, jasnosrebrzysta dziura podobna do ksi�yca, tylko bardziej nier�wna. A czasami pojawia si� du�o ma�ych dziurek � wszystko zale�y od tego, czy enklitek by� bardzo g�odny, czy nie. 7 Nadgryzione nocne niebo nie jest zbyt pi�kne, podobnie jak dzienne z wyjedzonym srebrnym blaskiem. Na szcz�cie, srebrzysty proklitek cz�sto budzi si� w nocy, a zobaczywszy srebrzyste dziurzyska na niebie, czym pr�dzej wzlatuje i posila si� tymi dziurami. I nocne niebo zn�w robi si� r�wniutkie, czyste, z dalekimi gwiazdami, kt�re w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy �wiec� kolorowo, jak u nas w najwi�kszy mr�z. Jak si� �atwo mo�na domy�li�, proklitek i enklitek to ptaki bardzo blisko ze sob� spokrewnione. R�ni� si� w�a�ciwie tylko tym, �e proklitki wyklu�y si� z jajka w s�oneczny dzie� i bardzo si� im spodoba�a wszelka jasno��, biel i srebrzyste �wiat�o. Enklitki za� wysun�y �ebki z jaja ciemn� noc� i dlatego pokarmem ich sta�a si� najczarniejsza czer�. I nieraz tak si� dzieje w tej bardzo dziwnej krainie, �e w jednym gnie�dzie, u jednego ojca i jednej matki, siedz� malutkie proklitki i malutkie enklitki. Po prostu par� piskl�t wyklu�o si� we dnie, a par� sp�ni�o si� i wyjrza�o na �wiat po zachodzie s�o�ca. Wyobra�acie sobie, jaki k�opot maj� rodzice, kiedy s� proklitkami, a w gnie�dzie siedzi para enklitk�w, i na odwr�t � gdy s� enklitkami, a dzieci ich wo�aj�, �e chc� bieli, jasno�ci lub srebrzysto�ci. Je�li jednak dobrze si� zastanowi�, to i proklitki, i enklitki od�ywiaj� si� jednym i tym samym: �wiat�em, gdy ono jest (proklitek), i �wiat�em, gdy go nie ma, czyli najczarniejszym mrokiem (enklitek). I widocznie dlatego jako� sobie radz� doros�e proklitki i enklitki, gdy w gnie�dzie zbierze si� mieszane enklitkowo-proklitkowe towarzystwo. A je�liby kto� zapyta�: to co, w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy nie ma prawdziwych muszek ani motylk�w, ani robaczk�w? � na to pytanie odpowiedzia�bym tak: W Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy s� r�wnie� najprawdziwsze muszki, motylki i robaczki, podobnie jak s� najprawdziwsze kolory, i jak jest tam najprawdziwsze �wiat�o, nie m�wi�c ju� o najprawdziwszych korzonkach tia�sza�. Lecz w tej dziwnej krainie tak si� dzieje, �e nikt nikogo nie musi zjada� ani zabija�! I mo�e w�a�nie dlatego tak bardzo chcia�em si� tam dosta�... 8 Rozdzia� trzeci, kt�rym ko�czy si� Wst�p i zaczyna w�a�ciwa Opowie�� o Przygodach w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy. W jaki spos�b mo�na dosta� si� do owej krainy, dowiedzia�em si� przed laty od Pewnej Osoby, kt�ra stamt�d wr�ci�a. Co si� nam�czy�em, co si� naliczy�em od jednego do stu pi�ciu i od stu pi�ciu do jednego, ile par but�w przemoczy�em � wszystko na nic! Najwidoczniej nie mia�em malutkiej, sto pi�tej odrobiny szcz�cia. I oto nie tak dawno, gdy ju� przesta�em by� ma�ym, a potem nawet i du�ym ch�opcem, i troszeczk� zapomnia�em o Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy � odkry�em najprawdziwsze Deszczowe Okienko! A zacz�o si� to w taki spos�b: Szed�em w�a�nie z Asi� na spacer, na bardzo kr�ciutki spacerek, bo i pogoda by�a niepewna, i Zosia, i Maciu� � to jest siostrzyczka i braciszek Asi � p�akali, �e zostaj� w domu, chocia� naprawd� mia� to by� bardzo malutki spacer. I chocia� naprawd� Zosia i Maciu� nie mogli i��, gdy� poprzedniego dnia najedli si� lod�w i bola�y ich gard�a. Gdy�my wi�c wyszli na kr�ciutki spacer � wcale nie my�l�c o Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy � nagle zgin�a Asia! By�o to zginiecie rzeczywi�cie nag�e, natychmiastowe, takie �ale ju� ci� nie ma!� Bardzo si� przerazi�em, bo prosz� sobie wyobrazi�: w jednej r�ce trzymam czarny parasol z d�ug�, pi�kn� drewnian� r�czk�, pomalowan� na kolor d�bu, i kr�c� t� r�czk� � co jest zawsze oznak� dobrego humoru � a w drugiej r�ce trzymam d�o� Asi, gdy nagle Asia puszcza moj� r�k� i oto... na szerokiej drodze biegn�cej przez zielone pola zostaj� ja i parasol! Patrz� na prawo, patrz� na lewo, patrz� do tylu i do przodu, a nawet w g�r�, i widz�, �e z Asi� rzeczywi�cie sta�o si� �ale ju� ci� nie ma!� Zgin�a, jakby si� w ziemi� zapad�a � pomy�la�em zdziwiony mocno i w�wczas dopiero spojrza�em w sz�stym kierunku (by� to rzeczywi�cie sz�sty kierunek, prosz� obliczy�: prawa strona � raz, lewa strona � dwa, do ty�u �trzy, do przodu � cztery, do g�ry � pi��). A wi�c spojrza�em w sz�stym kierunku i ujrza�em najpierw chmurki, takie pyzate i puszyste jak pierzynki, potem niebo niebie�ciutkie i takie g��bokie jak studnia, a na tym niebie z pyzat� chmurk� � swoj� zdziwion�, a nawet lekko przera�on� twarz. Przez d�u�sz� chwil� patrzy�em na siebie, na pyzat� chmurk� i na niebo tak g��bokie, �e na pewno by�o g��bsze od najg��bszej studni, i wtedy zrozumia�em, �e oto stoj� ko�o sto pi�tej ka�u�y, czyli ko�o najprawdziwszego Deszczowego Okienka! Szybko wi�c wyrwa�em z notesika karteczk� i napisa�em na niej: Nie martwcie si� o nas. Jeste�my w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy. Wr�cimy stamt�d, jak tylko mo�na najszybciej. Ca�ujemy Was bardzo mocno Tatu� i Asia To ,,wr�cimy stamt�d, jak tylko mo�na najszybciej� � napisa�em z my�l� o Zosi i Maciusiu. Wiedzia�em, przykro im b�dzie, �e znajdujemy si� bez nich w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy. Nast�pnie karteczk� pi�knie z�o�y�em w tr�jk�cik i nakre�li�em jeszcze par� s��w: 9 Prosz� to dor�czy� Mamusi Asi, Zosi i Maciusia. Dzi�kujemy! Tatu� i Asia Karteczk� po�o�y�em na s�upku, kt�ry sta� na skraju drogi. Nast�pnie otworzy�em parasol i wdepn��em do najprawdziwszego Deszczowego Okienka... A otworzy�em parasol dlatego, �e przypuszcza�em, i� tam, gdzie jest nasza sz�sta strona, czyli d� � w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy b�dzie pi�ta strona, czyli g�ra. I spadaj�c w nasz d�, w tej dziwnej krainie b�d� lecia� z nieba, trzymaj�c si� parasola niczym spadochronu. Prosz� sobie wyobrazi�, jak niem�drze musia�em wygl�da�, gdy wlaz�em po kostki do ch�odnej wody, trzymaj�c w jednej r�ce otwarty parasol, gdy zamiast lecie� z g�ry � wci�� sta�em na �rodku drogi! Natychmiast przemok�y mi buty i skarpetki, kichn��em wi�c pot�nie i wylaz�em z ka�u�y zostawiaj�c na drodze �lady, jakby przesz�a tamt�dy morska krowa (morskie krowy r�wnie� istniej� w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy). Zastanawiaj�c si�, co mam dalej robi�, niechc�cy wlaz�em w malutk� ka�u��, w kt�rej ledwie zmie�ci�y si� dwa buty. I wtedy poczu�em, �e lec�c w d�, lec� z g�ry! Tym razem dopisa�a mi malutka, sto pi�ta odrobina szcz�cia! � pomy�la�em i poczu�em, �e parasol napina si� nad g�ow�, hu�taj�c mn� niczym wielk� gruszk� zawieszon� na koniuszku ga��zi. 10 Rozdzia� czwarty, w kt�rym wszystko jest prawie takie samo oraz zjawia si� nowy bohater przyg�d i spotyka go Bardzo Nieprzyjemna Historia. Oswoiwszy si� z sytuacj� gruszki spadaj�cej z drzewa, otworzy�em oczy i ujrza�em z wielkim zdziwieniem, �e parasol l�duje prawie w tym samym miejscu, sk�d zacz��em spada�. By�a wi�c prawie ta sama droga z deszczowymi lusterkami, prawie te same pola, zieloniutkie jak m�ody szczaw, prawie ten sam lasek, do kt�rego szli�my z Ani� na kr�tki spacer. Dziwne � pomy�la�em sobie � czy�bym zd��y� oblecie� na swym czarnym parasolu kul� ziemsk� i wr�ci� na to samo miejsce? A mo�e wszystko tylko mi si� wydaje? Dziwne jest r�wnie�, �e parasol trzymam w lewej r�ce, gdy doskonale pami�tam, �e na pocz�tku trzyma�em go w prawej. Dziwne te� jest, �e czuj� si� prawie tym samym cz�owiekiem i �e wszystko wok� jest prawie takie samo. Gdy tak rozwa�a�em ,,o prawie takim samym�, parasol obni�y� lot i pod nogami poczu�em twardy grunt. By� to prawie ten sam grunt, kt�ry czu�em, zanim wlaz�em w Deszczowe Okienko. Rozejrzawszy si� wok�, dostrzeg�em, �e na kamiennym s�upku, na kt�rym zostawi�em karteczk� do mamy, siedzi ma�a dziewczynka ubrana w niebiesk� sukienk�, z niebiesk� kokard� we w�osach. Siedzi i p�acze. Hm � pomy�la�em � ta dziewczynka pl�cze prawie tak samo jak Asia. Tylko Asia p�acze zawsze na �y y y...�, a dziewczynka, kt�ra jest prawie jak Asia, p�acze na �i i i...� � Dziewczynko, czemu p�aczesz? � spyta�em. � I i i..., a bo ja, a bo ja zgubi�am tatusia � odpowiedzia�a dziewczynka nie racz�c nawet spojrze� na mnie. � A jak si� tw�j tatu� nazywa, dziewczynko? � Zby�y�y�szek! � zap�aka�a dziewczynka najwyra�niej na �y y y...� � To przecie� jestem ja, Asiu! � zawo�a�em uradowany. � Nie poznajesz mnie? � Wygl�dasz prawie jak m�j tatu� � odpowiedzia�a Asia poci�gaj�c nosem. � Dlaczego ,,prawie�? � Nie wiem � rzek�a ponuro Asia. � Hm, to dziwne. Bo ja te�, gdy ujrza�em ciebie na tym kamiennym s�upku, pomy�la�em, �e p�aczesz prawie jak Asia... Wi�c powiedz mi, prawie Asiu, jak si� nazywaj� tw�j braciszek i twoja siostrzyczka? � Nazywaj� si� Maciu� i Zosia, y y y! � zap�aka�a Asia. � W porz�dku, nie jeste� prawie Asi�, lecz najprawdziwsz� Asi�. � Chi, chi, chi! � za�mia�a si� nagle Asia. � Chi, chi, chi! A tatu� ma wiatr�wk� zapi�t� na lew� stron�! Rzeczywi�cie, wiatr�wka moja, z kt�rej by�em bardzo dumny, gdy� mia�a pi�kne z�ote guziki i le�a�a na mnie jak ula�, by�a zapi�ta na lew� stron�! � W tym co� jest, Asiu - rzek�em mo�liwie spokojnie. � Parasol trzymam r�wnie� w lewej r�ce. A r�wnie� twoja niebieska kokarda, kt�ra by�a zawi�zana z prawej strony, jest zawi�zana z lewej... � Y y y! � zap�aka�a zn�w Asia. � Gdzie myyy jeste�myyy?! � Nadzwyczaj m�dre pytanie: gdzie my jeste�my? Na pierwszy rzut oka jeste�my tu, gdzie byli�my, czyli na kr�tkim spacerze do lasu, kt�ry wida� na horyzoncie. Przyjrzawszy si� baczniej wszystkiemu, nale�y powiedzie�, �e jeste�my prawie tam, gdzie byli�my. � Dlaczego: �prawie�? � spyta�a Asia uspokoiwszy si� nieco. � A dlatego � rzek�em uroczy�cie � �e weszli�my z tob� do Deszczowego Okienka i oto znajdujemy si� w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy! � Phi! C� to za Kraina Sto Pi�tej Tajemnicy � zawo�a�a rozczarowana Asia, kt�ra ju� co� nieco� wiedzia�a o tej dziwnej krainie � skoro wszystko jest tu prawie takie samo i nie ma Bardzo Dziwnych Stworze�! 11 � Masz racj�. Tymczasem nie widz� tu �adnych Bardzo Dziwnych Stworze�. Natomiast zaczynaj� si� dzia� Bardzo Dziwne Rzeczy, gdy� najwyra�niej tam, gdzie mieli�my praw� stron�, mamy obecnie lew�, a gdzie by�a lewa, mamy praw�! Widocznie dlatego jest tu wszystko prawie takie samo, gdy� Kraina Sto Pi�tej Tajemnicy jest jakby nasz� krain�, lecz odwr�con� na drug� stron�, jak to si� nieraz dzieje ze swetrem albo skarpetk�, gdy si� bardzo spieszymy. Deszczowe Okienka s� wi�c nie tylko okienkami, w kt�re si� wpada i leci, ale r�wnie� deszczowymi lusterkami, kt�re odbijaj� nas jak najprawdziwsze lusterka. Dzi�ki czemu w�a�nie moja prawa r�ka staje si� lew�, a lewa praw�. Mo�na te� powiedzie�, �e Kraina Sto Pi�tej Tajemnicy jest w�a�ciwie nie odwr�con� na drug� stron�, czyli przenicowan� krain�, ale �e jest krain� odbit� w deszczowym lusterku. Chocia� mo�e by� i tak, �e Kraina Sto Pi�tej Tajemnicy jest zarazem krain� przenicowan� i odbit� � zako�czy�em obja�nianie. � To znaczy � rzek�a Asia dr��cym g�osikiem � �e ja nie jestem Asi�, tylko odbiciem Asi? A gdzie� wobec tego jest prawdziwa Asia? � Ale� jeste� najprawdziwsz� Asi� � rzek�em � jak ja jestem najprawdziwszym tatusiem! Widocznie jednak tak ju� jest tu wszystko urz�dzone, �e aby dosta� si� do tej krainy, trzeba si� samemu odbi� czy przenicowa�. I mo�e nawet nie potrafiliby�my dostrzec ani jednego Bardzo Dziwnego Stworzenia, gdyby�my normalnie mieli praw� stron� po prawej r�ce, a lew� po lewej. O, prosz� bardzo, mamy pierwsze Bardzo Dziwne Stworzenie! � Rzeczywi�cie...� szepn�a Asia wlepiwszy oczy w co� czarnego, co spad�o z nieba wprost do naszych st�p. To dziwne czarne by�o bardzo nastroszone, mia�o du�y dzi�b, podobny do pot�nego d�uta, oraz okr�g�e czarne oczy b�yszcz�ce niby paciorki. � Gdzieee ja jeesteeem!!! � zawo�a�o stworzenie g�osem ochryp�ym, lecz zupe�nie zrozumia�ym.� Co za �arty kto� sobie stroi, �eby zamiast do g�ry lecie� do do�u! I jak widz�, zn�w jestem na starym miejscu, czyli na dole! � Przepraszam bardzo, czy pani jest... Bardzo Dziwnym Stworzeniem? � spyta�a Asia, grzecznie dygn�wszy. � No, wiecie! �yj� ju� pi��dziesi�t lat i nigdy jeszcze nie nazwano mnie ,,pani��! Czy nie widzisz, dziewczynko, �e jestem nim, a nie ni�?! � Nim? � powt�rzy�a zmieszana Asia..� Bardzo przepraszam, panie... on! � Nie jestem �panem on�! Jestem krukiem o dw�ch imionach: Ksawery Kiejstut! Ale mo�esz do mnie m�wi� po prostu: Ksawery. � Bardzo przepraszam, Ksawery. To ty nie jeste� Bardzo Dziwnym Stworzeniem? � Jak to nie jestem?! � oburzy� si� kruk Ksawery. � Jestem bardzo dziwnym stworzeniem, gdy� nie ma na �wiecie drugiego kruka, kt�ry zwa�by si� Ksawerym i do tego Kiejstutem! � Ale� ja nie o tym my�la�am! � zawo�a�a Asia. � Chcia�am zapyta�, czy mieszkasz w bardzo dziwnej krainie? � Owszem, zgadza si�-rzek� Ksawery. � Widocznie mieszkam w bardzo dziwnej krainie, bo nie wyobra�am sobie, aby istnia�o co� bardziej dziwnego nad dziewczynk� m�wi�c� po kruczemu. � M�wisz o mnie, Ksawery? � zdziwi�a si� Asia. � Ale� ja nie umiem po kruczemu! � Je�li nie umiesz po kruczemu, to jak mo�esz rozmawia� teraz ze mn�, z krukiem Ksawerym Kiejstutem?! � Rzeczywi�cie! � zawo�a�a lekko przera�ona Asia. � Przecie� ja ca�y czas rozmawiam z krukiem i wszystko rozumiem. Mo�e ja naprawd� m�wi� po kruczemu? � S�dz�, Asiu � powiedzia�em zastanowiwszy si� chwilk� � �e Ksawery Kiejstut m�wi po cz�owieczemu. � Nigdy w �yciu! � zawo�a� kruk Ksawery. � Nigdy w �yciu nie b�d� m�wi� po cz�owieczemu, chocia� nie przecz�, �e jak wszystkie stare kruki, rozumiem co� nieco� z ludzkiej mowy. � Ju� wiem! � zawo�a�em ol�niony pewn� my�l�. � Poniewa� jeste�my odbici w deszczowym lusterku albo przenicowani, jak kto woli, wi�c r�wnie� i nasze m�wienie jest odbite. Dlatego kruk Ksawery, kt�ry m�wi po kruczemu, rozumie nas i dlatego my, m�wi�c po cz�owieczemu, rozumiemy kruka Ksawerego! � Jak to: �odbici w deszczowym lusterku�! � oburzy� si� kruk Ksawery. � Czy�by ta wstr�tna ka�u�a o tak niesmacznej wodzie mog�a mnie, kruka Ksawerego, odbi�, i to tak mocno, �e jestem odbitym krukiem Ksawerym? 12 � Tak jest � potwierdzi�a uroczy�cie Asia. � Nie wiesz o tym, Ksawery, �e ka�u�a, z kt�rej si� chcia�e� napi�, nie by�a zwyk�� sobie ka�u��, lecz deszczowym lusterkiem i Deszczowym Okienkiem zarazem, prowadz�cym do Krainy Sto Pi�tej Tajemnicy! � Pi�kne rzeczy! � zawo�a� kruk Ksawery strosz�c pi�ra i upodabniaj�c si� do ma�ego czarnego pudla z du�ym kruczym dziobem. � Pi�kne rzeczy! Wi�c to dlatego lecia�em zamiast do g�ry, w d�, aby zn�w znale�� si� na starym miejscu, czyli na dole?! � Prawie na starym miejscu-poprawi�em-albowiem jeste�my w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy! � Nie interesuje mnie �adna kraina, a ju� na pewno Kraina Sto Kt�rej� Tam Tajemnicy. Wystarczy mi tajemnic kt�re s� w naszym lesie. Musz� zreszt� wraca� na Stary D�b, gdzie mam um�wione spotkanie z dwoma gawronami, kt�re znaj� wspaniale miejsca z t�u�ciutkimi p�draczkami. O, zdaje mi si�, �e widz� Stary D�b! � zawo�a� Ksawery i rozpostar�szy skrzyd�a... hukn�� o ziemi�, a� polecia�y krucze pi�ra z pi�knych kruczych skrzyde�. � Co wyrabiasz, Ksawery! � zawo�ali�my z wyrzutem. � Tak nas przestraszy�! � �ebym to ja wiedzia�... � wyj�cza� kruk Ksawery. � Chcia�em lecie� do g�ry, a waln��em o ziemi�. �yj�, chwa�a Bogu, pi��dziesi�t lat, lecz podobne historie jeszcze nigdy mi si� nie przytrafi�y! � A to dlatego, Ksawery � powiedzieli�my uroczy�cie � �e zapomnia�e�, i� wszystko jest tu prawie takie samo albo na odwr�t. I �eby lecie� w g�r� trzeba lecie� w d�. � Spr�buj jeszcze raz � poradzi�em Ksaweremu, gdy� by�em ciekaw, co z tego wyniknie. � Dobrze. Ale je�li zn�w stanie si� co� takiego, co nie zdarzy�o si� przez pi��dziesi�t lat mego �ycia, to pi�knie dzi�kuj�. Wol� siedzie� na tej prawie takiej samej drodze. Tu kruk Ksawery rozpostar� swe pi�kne krucze skrzyd�a i powolutku wzni�s� si� nad ziemi�. � No jak � zawo�ali�my � dobrze si� lata? � Wszystko si� zgadza � odpar� kruk Ksawery. � Chcia�em lecie� do g�ry, wi�c polecia�em w d� i oto jestem w g�rze! � Je�li chcesz lecie� do lasu � poradzi�em Ksaweremu � to le� w przeciwn� stron�: nie zapominaj, �e Kraina Sto Pi�tej Tajemnicy jest krain� odbit� w deszczowym lusterku! Kruk Ksawery zrobi� wielkie ko�o szykuj�c si� do lotu w przeciwnym kierunku, aby w taki spos�b dolecie� do lasu, gdy nagle... Bardzo Nieprzyjemna Historia kruka Ksawerego Gdy kruk Ksawery zatacza� wielkie ko�o, szykuj�c si� do lotu w kierunku Starego D�bu, kt�ry by� prawie tym samym Starym D�bem, nie wiadomo sk�d zjawi� si� bardzo dziwny ptak. Co si� w skrzyd�ach p�dzi� na spotkanie Ksaweremu, wydaj�c d�wi�ki, kt�re przypomina�y mlaskanie g�odnej �winki. Kruk Ksawery na widok bardzo dziwnego ptaka i g�osu owego mlaskania, kt�re mog�o by� mlaskaniem bardzo g�odnej �winki wyra�nie stch�rzy� i zamiast do lasu, skierowa� si� w nasz� stron�. Nie min�a nawet malutka chwilka, gdy bardzo dziwny ptak dopad� Ksawerego i wystawiwszy d�ugi j�zyk zacz�� go oblizywa�, mlaszcz�c przy tym g�o�no. � To chyba jest lataj�ca krowa, prawda? � spyta�a Asia, kt�ra kiedy� na wakacjach widzia�a u dziadka krow� li��c� malutkiego cielaczka. � Ale czemu li�e ona Ksawerego, przecie� Ksawery nie jest ma�ym cielaczkiem! � Zdaje si�, Asiu, �e nie jest to lataj�ca krowa, lecz stworzenie po stokro� gro�niejsze dla Ksawerego! Przyjrzyj si� dobrze, co si� dzieje z naszym Ksawerym! Biedny Ksawery! 13 � Rzeczywi�cie! � zawo�a�a Asia �miej�c si� do rozpuku. � Ksawery zrobi� si� bielutki niczym go��b! � Bia�y kruk, co za rzadko spotykany i jak�e cenny okaz! � rzek�em zadzieraj�c g�ow� do g�ry, aby lepiej obejrze�, jak obok bielej�cego Ksawerego uwija�o si� mlaszcz�ce dziwne stworzenie. Ptak zrobiwszy swoje: wylizawszy Ksawerego od ogona a� po czubek g�owy, odlecia� w stron� lasu posapuj�c z wielkiego zadowolenia, w czym r�wnie� by� podobny do malej �akomej �winki. � Tak, Asiu. Nasz biedny Ksawery natrafi� na ptaka o nazwie enklitek. Dziwne tylko, �e enklitek, podobny do sowy i jak ona lubi�cy zdrzemn�� si� we dnie, obudzi� si� akurat w�wczas, gdy Ksawery lecia� do Starego D�bu. � To si� nazywa mie� pecha � westchn�a Asia, kt�rej najwidoczniej zrobi�o si� �al kruka Ksawerego. Rzeczywi�cie, kruk Ksawery mia� straszliwego pecha: oto nad naszymi g�owami zamiast kruczoczarnego kruka Ksawerego kr��y�o, j�cz�c strasznie i wyrzekaj�c, ptaszysko bia�e niczym g�, ale z ogromnym kruczym dziobem i czarnymi oczyma b�yszcz�cymi niby paciorki. Po kilku okr��eniach bia�e ptaszysko siad�o na przydro�nym kamieniu i zacz�o rozpacza� w niebog�osy: � Och, och, och! Co za straszne stworzenie napad�o na mnie! Och, och, och! Jak �yj� pi��dziesi�t lat, nie widzia�em podobnie straszliwego stwora! Co za ogromny j�zor mia� ten straszliwy stw�r! Och, och, och! A gdy zacz�� mnie tym straszliwym j�zorem smaga�, my�la�em, �e wyskocz� ze sk�ry i zostan� na zawsze bezpi�ry niczym pieczony indyk na p�misku! � Nie rozpaczaj, kruku Ksawery � rzek�a Asia g�aszcz�c Ksawerego po �nie�nych pi�rach.� Jeste� teraz r�wnie �adny. Kt� powiedzia�, �e kruki maj� by� kruczoczarne, czy nie mog� by� kruczobia�e? � Kruczobia�e? � zdumia� si� kruk Ksawery, kt�ry widocznie nie zauwa�y�, �e stal si� bielutki jak �nieg. � O rety! Jestem bia�y! Jestem zupe�nie bia�y! Co si� sta�o z moimi pi�rami?! Co ze mnie za kruk, skoro jestem bia�y niczym najpospolitsza g�! � Nie rozpaczaj, Ksawery � pociesza�em Ksawerego. � Jeste� teraz najprawdziwszym bia�ym krukiem. C� to za sztuka by� czarnym krukiem, skoro wszystkie kruki s� czarne? Musisz wiedzie�, Ksawery, �e ludzie tak ceni� bia�e kruki, �e na bardzo stare i rzadko spotykane ksi�gi m�wi�: bia�y kruk. � Ale ja nie chc� by� star� i rzadko spotykan� ksi�g�! Ja chc� by� zwyk�ym kruczoczarnym krukiem i koniec! Nie chc�! Nie chc�! � rozpacza� kruk Ksawery. � Je�li nie chcesz by� bia�ym krukiem, czyli stworzeniem bardzo rzadko spotykanym i dlatego nadzwyczaj cennym, musimy wyruszy� w poszukiwaniu proklitka, czyli takiego ptaka, kt�ry po�ywia si� jasno�ci� i biel�. On ju� zaradzi twym k�opotom � rzek�em do kruka Ksawerego. � Ale ja nie mog� lata�... � wyj�cza� Ksawery nie ruszaj�c si� z miejsca. � Nie mo�esz lata�, Ksawery? A przecie� tak pi�knie wygl�dasz gdy rozk�adasz swe bia�e skrzyd�a. Jeste� zupe�nie niczym Bardzo Wielki Go��b z kruczym dziobem... � Na bia�o ani rusz nie mog� lata�. Myl� mi si� skrzyd�a � upiera� si� kruk Ksawery, najwyra�niej wstydz�c si� tego, �e jest bia�ym krukiem. Widz�c, �e na nic zdadz� si� tu perswazje i przekonywania, posadzi�em kruka Ksawerego na rami� i ju� mieli�my pu�ci� si� w drog�, gdy... 14 Rozdzia� pi�ty, w kt�rym rozlega si� Bardzo Dziwny G�os oraz zjawia si� nowy bohater i wszyscy wyszukuj� dla niego odpowiednie imi�, niestety, bezskutecznie. Ju� mieli�my ruszy� w drog� z krukiem na ramieniu, gdy nagle rozleg� si� g�os, kt�ry brzmia� mniej wi�cej tak: Ajajaj! Hau, hau, hau! Wr, wr, wr! � Jak �yj�, nie s�ysza�em tak Dziwnego G�osu, kt�ry wo�a�by �Ajajaj", ,,Hau, hau, hau!� i �Wr, wr, wr!� jednocze�nie. Owszem, zdarza�o mi si� s�ysze�: �Ajajaj!", co by�o G�osem B�lu, r�wnie� zdarza�o mi si� s�ysze�: �Hau, hau, hau!�, co zazwyczaj by�o G�osem R�nych Psich Nastroj�w, jak te�: �Wr, wr, wr!�, co by�o G�osem Gro�by. Ale �eby w jednej i tej samej chwili rozlega� si� G�os B�lu, Gro�by i R�nych Psich Nastroj�w! Za tym g�osem musi kry� si� jakie� Bardzo Dziwne Stworzenie! � zawo�a�em. Zacz�li�my si� rozgl�da� w r�ne strony: kruk Ksawery do g�ry, Asia w stron� lasu, a ja � tu i tam... I w�a�nie patrz�c tu i tam dostrzeg�em na �rodku drogi co�, co by�o d�ugie jak rura od piecyka, co mia�o cztery krzywe �apy, d�ugi ogon i d�ugi pysk oraz uszy jak plastry �wie�ej szynki. To co� sta�o na czterech krzywych �apach i wydawa�o G�os B�lu, Gro�by i R�nych Psich Nastroj�w. � Patrzcie! � zawo�a�a Asia. � Tam, tam na drodze stoi rura od piecyka i wydaje Bardzo Dziwne G�osy! � Nie widz� �adnej rury od piecyka � powiedzia� kruk Ksawery-natomiast widz� Bardzo Du�� D�d�ownic�. Nie s�dzi�em, �e takie du�e i na pewno bardzo smakowite d�d�ownice mog� wydawa� podobnie dziwne g�osy. � Ale�, Ksawery,od kiedy d�d�ownice maj� cztery krzywe �apy? � A od kiedy rury od piecyk�w maj� krzywe �apy i do tego kiwaj�cy si� ogon, bo widz�, �e moja d�d�ownica ma kiwaj�cy si� ogon! � Nie zapominajmy � wtr�ci�em si� � �e jeste�my w Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy. Mo�liwe, �e stoimy przed stworzeniem, kt�re mo�e by� rur� od piecyka i Bardzo Du�� D�d�ownic�! Tymczasem dziwne stworzenie zoczywszy nas pu�ci�o si� k�usem, szybko przebieraj�c czterema �apami i kiwaj�c d�ugim ogonem. � Przecie� to jest najprawdziwszy jamnik!� zawo�a�a Asia. � Rzeczywi�cie, to nie jest �adna Bardzo Du�a D�d�ownica � stwierdzi� lekko rozczarowany kruk Ksawery - ale autentyczny i najzwyklejszy pies! � Przepraszam bardzo, gdzie ja jestem? � rzek� najprawdziwszy jamnik. � Zdawa�o mi si�, �e jestem na spacerze do lasu, gdy nagle zacz��em spada�, a gdy ju� spad�em, oto zn�w jestem na starym miejscu. � Prawie na starym miejscu � poprawili�my jamnika we tr�jk�. � Rzeczywi�cie � zgodzi� si� najprawdziwszy jamnik � jestem prawie na starym miejscu, gdy� zapachy s� tu zupe�nie nowe. Dziwne te�, �e nie mog� biec w tym kierunku, w kt�rym zamierzam. � Bo jeste� odbity w deszczowym lusterku, kt�re jest r�wnie� Deszczowym Okienkiem � rzek�a Asia i opowiedzia�a prawdziwemu jamnikowi wszystko, co wiedzia�a o Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy. � To, co mi opowiedzia�a�, dziewczynko � rzek� najprawdziwszy jamnik � jest nadzwyczaj interesuj�ce. Ciekaw jestem, czy w tej dziwnej krainie bywaj� te� dziwne jamniki. Bo widz�, �e 15 s� tu dziwne kruki. Chyba, ze to bia�e ptaszysko nie jest krukiem, ale Bardzo Dziwnym Go��biem. � Nie jestem �adnym Bardzo Dziwnym Go��biem � oburzy� si� Ksawery � jestem najprawdziwszym krukiem o dw�ch imionach: Ksawery Kiejstut. A jestem bia�ym krukiem nie dlatego, �e jestem bia�ym krukiem, czyli star� i bardzo rzadko spotykan� ksi�g�, lecz dlatego, �e napad� na mnie niejaki enklitek, najbezczelniejsze stworzenie, jakie spotka�em w �yciu, i po�ar� moj� wspania�� kruczoczarn� kruczo��! � Tak jest � potwierdzili�my z Asi�-teraz w�a�nie wybieramy si� na poszukiwanie proklitka, czyli bardzo dziwnego ptaka, kt�ry nadzwyczaj lubi wszystko, co jest go��biojasne i srebrzyste. P�jdziesz z nami, jamniczku? � Na imi� mi Jeremiasz � rzek� najprawdziwszy jamnik.� Niekt�rzy skracaj� je na Jerek albo nawet na Jer. Powiedzcie jednak, czy tak d�ugi jamnik jak ja mo�e mie� tak kr�tkie imi�: Jer? Wyznam wam zreszt� w wielkiej tajemnicy, i� czuj�, �e ci�gle rosn� i wkr�tce stan� si� najd�u�szym jamnikiem na �wiecie. A powiedzcie, czy najd�u�szy jamnik na �wiecie nie powinien nosi� najd�u�szego imienia? � Chcesz zmieni� tak pi�kne imi�, Jeremiaszu?! � zawo�ali�my zgodnym ch�rem. � Tak! - odpar� z dum� jamnik Jeremiasz. � Od dawna nosz� si� z t� my�l�. W�a�nie dlatego wpad�em do tej wstr�tnej ka�u�y, o kt�rej m�wicie, �e jest deszczowym lusterkiem i Deszczowym Okienkiem zarazem, gdy� rozmy�la�em nad odpowiednio d�ugim imieniem. A gdy d�u�ej nad czym� my�l�, zaczyna mnie bole� g�owa i wtedy zdarzaj� si� najprzedziwniejsze historie. Albowiem w chwilach b�lu g�owy prawie nic nie widz� i nic nie s�ysz�. Dowiedziawszy si� o tak wielkim strapieniu jamnika Jeremiasza postanowili�my mu natychmiast pom�c. Nawet kruk Ksawery, kt�remu pilno by�o w drog�, zgodzi� si�, �e nale�y co� wymy�li�, aby Jeremiasz wi�cej nie cierpia� na b�le g�owy. Usiad�szy w przydro�nym rowie, zacz�li�my si� zastanawia� nad najd�u�szym imieniem na �wiecie, kt�re pasowa�oby do najd�u�szego na �wiecie jamnika. � Ju� mam! � zawo�a� kruk Ksawery. � ... ka! � Jak to: ,,ka�? Przecie� to najkr�tsze na �wiecie imi�! � M�wi�em nie: �ka�, lecz: �kraaa...�� poprawi� kruk Ksawery. �Kraaa...� jest najd�u�szym na �wiecie imieniem, gdy� mo�na je kraka� tak d�ugo, jak si� tylko chce. Prosz� bardzo... I kruk Ksawery wyda� tak d�ugie ,,kraaa...�, �e gdyby�my je chcieli zapisa� na papierze, krakanie to zaj�oby ze dwie stronice. Dla pr�by mo�emy zapisa� pocz�tek imienia, prosz�: K r a a a a a a a a a a � Dosy�! � zawo�a� jamnik Jeremiasz. � Je�eli w tej chwili nie zaprzestaniesz, Ksawery, swego straszliwego �kraaaaaaaaa�, to czuj�, �e g�owa moja rozpadnie si� z b�lu na kawa�ki! � W rzeczy samej, imi� ,, kraaa�, chocia� bez w�tpienia najd�u�sze na �wiecie, nie nadaje si� dla jamnik�w cierpi�cych na b�le g�owy � przyzna�em. � Znalaz�am! � zawo�a�a Asia, kt�ra siedzia�a cichutko jak trusia, co oznacza�o, �e usilnie nad czym� si� zastanawia.� Konstantynopolitykowianin! � Konstantynooliali? � spytali�my wraz z krukiem Ksawerym i jamnikiem Jeremiaszem, oszo�omieni tak d�ugim i tak trudnym imieniem. � Nie �aden Konstantyno ...oli ...ali, ale: Konstantynopolitykowianin � poprawi�a Asia, dumna ze znalezienia tak d�ugiego i trudnego imienia. � Niez�e � zgodzi� si� kruk Ksawery � chocia� �kraaa...� jest o wiele �adniejszym i �atwiejszym imieniem ani�eli ten ...tykowianin... � A co my�li o Konstantyno..., i tak dalej, jamnik Jeremiasz? � spyta�em. 16 � Owszem, niez�e... � zgodzi� si� niepewnie jamnik Jeremiasz � chocia� boj� si�, czy takie imi�, nie przecz�, �e jedno z najd�u�szych na �wiecie, uchroni mnie przed b�lem g�owy. Nie wiem te�, czy zdo�am wym�wi� tak trudne imi�... � Nauczysz si� � pocieszy�a jamnika Asia � no, spr�buj... � Ko�ko��sta�tyka�tyka... � wyj�ka� jamnik Jeremiasz. � Aj, aj, aj! Tu Jeremiasz zacz�� wydawa� G�osy B�lu tak g�o�ne i z takim przej�ciem, �e przel�kli�my si�, czy nie spotka�o go jakie� wielkie nieszcz�cie. � Ajajaj, moja g�owa, moja g�owa...� j�cza� Jeremiasz. � Trudno. Trzeba zrezygnowa� z tego imienia � rzek�em. � Zreszt�, Konstantynopolitykowianin nie jest imieniem, ale raczej nazw� mieszka�ca staro�ytnego miasta Konstantynopol, kt�re dzi� zwie si� Istambu�. Czy mieszka�e� kiedykolwiek, Jeremiaszu, w staro�ytnym Konstantynopolu, kt�ry dzi� zwie si� Istambu�? � Nie, nigdy nie mieszka�em w staro�ytnym mie�cie, kt�re zwie si� tak trudno � odpar� z ulg� jamnik Jeremiasz. � C�, musimy tedy dalej szuka� najd�u�szego na �wiecie imienia. � Mnie si� wy�wy�wydaje... � zacz�� j�kaj�c si� jamnik Jeremiasz � �e ju� nie trzeba szuka� najd�u�szego na �wiecie imienia, gdy� czuj�, jakbym przesta� rosn��... Przynajmniej tu, w tej Krainie Sto Pi�tej Tajemnicy... � Przesta�e� rosn��, Jeremiaszu? � zaniepokoili�my si�. � Nie szkodzi � stwierdzi� wielkodusznie Jeremiasz. � Przecie� nie jestem zn�w taki kr�tki, prawda? � Jeste� najd�u�szy w�r�d wszystkich jamnik�w �wiata! � wykrzykn�li�my. � Poza tym imi� Jeremiasz jest naprawd� pi�knym i wcale niekr�tkim imieniem. Stwierdziwszy, �e ju� nie trzeba szuka� dla Jeremiasza nowego imienia � z krukiem Ksawerym na ramieniu oraz jamnikiem Jeremiaszem u nogi � pu�cili�my si� na poszukiwanie proklitka. 17 Rozdzia� sz�sty, w kt�rym okazuje si�, �e na S�onecznej Polanie nie zawsze musi siedzie� proklitek, a biegun po�udniowy nie zawsze musi by� biegunem po�udniowym. Skierowali�my swe kroki od lasu, gdy� tylko w taki spos�b mogli�my doj�� do lasu. Szli�my ,,od lasu� mo�e p� godziny, a mo�e i d�u�ej, i gdy�my uszli jeszcze drugie p� godziny, i jeszcze jedno �mo�e d�u�ej� �znale�li�my si� w pi�knym lesie, kt�ry by� prawie takim samym lasem, jaki znali�my. � No, ju� jeste�my prawie na miejscu-rzek�em widz�c, �e Asia i jamnik Jeremiasz czuj� w nogach owe bardzo d�ugie p� godziny. � Musimy teraz dobrze rozgl�da� si� za S�onecznymi Polanami, gdy� jak wiadomo, proklitki lubi� wypoczywa� na S�onecznych Polanach. � A czy do S�onecznej Polany trzeba jeszcze i�� prawie p� godziny? � j�kn�� jamnik Jeremiasz. � Musisz wiedzie�, Jeremiaszu � pouczy� kruk Ksawery � �e ka�de puste miejsce w �rodku lasu jest polan�. �yj� ju� pi��dziesi�t lat i jeszcze nie widzia�em lasu bez pustych miejsc. Wystarczy wi�c zrobi� kilka krok�w, a znajdziemy si� na polanie, kt�ra na pewno oka�e si� s�oneczna, gdy� tam, gdzie nie ma drzew, jest zawsze s�o�ce. � Zdaje si�, �e widz� puste s�oneczne miejsce! � wykrzykn�a Asia i nie czekaj�c na nas pu�ci�a si� w g��b lasu. Pod��yli�my w �lad za Asi� i po chwili ujrzeli�my, �e mi�dzy drzewami cos si� z�oci, srebrzy i migoce. � Co za pi�kna S�oneczna Polana! � ucieszy� si� kruk Ksawery. � Rzeczywi�cie, co� prze�wieca mi�dzy drzewami � zgodzi� si� jamnik Jeremiasz. Tak tak, to jest na pewno S�oneczna Polana � chcia�em si� zgodzi� z towarzyszami, zanim jednak otworzy�em usta, rozleg�o si� co�, co brzmia�o jak: �Cha, cha, cha! Chi, chi, chi! Cha, cha, cha!� � S�yszycie ten Strasznie Gro�ny G�os? � strwo�y� si� jamnik Jeremiasz, kt�ry jak wszystkie jamniki mia� doskona�y s�uch i r�wnie doskonal� wyobra�ni�. � S�yszymy � zgodzili�my si� � ale dlaczego s�dzisz, �e jest to Strasznie Gro�ny Glos? � Nie wiem � przyzna� si� szczerze jamnik Jeremiasz. � Po prostu mam takie przeczucie. � Musimy ratowa� nasz� Asi�! � zawo�ali�my strwo�eni przeczuciem jamnika Jeremiasza. Zdyszani i oblani potem wpadli�my na otwart� przestrze�, gdzie naszym oczom przedstawi� si� nast�puj�cy widok: Miast S�onecznej Polany l�ni�o i mieni�o si� w s�o�cu S�oneczne Jeziorko. W jeziorku sta�o jakie� nieznane stworzenie i wachlowa�o si� ogromnymi uszami. By�y one r�owiutkie jak najprawdziwsze r�e i wygl�da�y niczym dwa ogromne kwiaty. Wystarczy�o jednak podej�� bli�ej, aby przekona� si�, �e ogromne r�owe uszy nale�� do stworzenia, kt�re najprawdopodobniej by�o krow�! �Najprawdopodobniej�, bo czy kto� z was widzia� krow� z r�owymi uszami? Na samym brzegu S�onecznego Jeziorka sta�a Asia i gapi�a si� na nieznane zwierz�, �miej�c si� przy tym do rozpuku. � Masz swoje Bardzo Straszne G�osy! � rzek� kruk Ksawery. � Dobrze jej si� �mia�, a je��i ten stw�r o ogromnych uszach wylezie z wody i po�re nas? � j�kn�� jamnik Jeremiasz chowaj�c si� za nasze plecy. 18 � Ale�, Jeremiaszu, to, co siedzi w wodzie, jest pewnie krow�. Zreszt� najlepiej, jak zapytamy owo zwierz�, kim jest. � Hej!!! � krzykn��em. � Kim jeste�, prawie�krowo?! Prawie�krowa obr�ci�a ku nam ogromny r�owy pysk i po d�u�szym milczeniu odpar�a: � Nie jestem �adn� prawie�krow�. Jestem najprawdziwsz� morsk� krow�. � Jak to:,,morsk� krow��? Nie widz� tu �adnego morza, tylko S�oneczne Jeziorko. Jak wi�c mo�esz by� morskim stworzeniem bez morza? � Z�by by� morsk� krow�, wcale nie musz� mie� morza � odpar�a morska krowa. � Wystarczy, �e w�a�� do wody i wyobra�am sobie morze. � I teraz r�wnie� wyobra�asz sobie morze? � Nie tylko sobie wyobra�am, ale widz� morze oraz s�ysz� jego szum. � S�ysze� z takimi uszami mo�na nie tylko morze, ale ca�y ocean � zauwa�y� roztropnie Jeremiasz � ale widzie�? � ...S�ysz� i widz� morze -ci�gn�a nie zra�ona niczym morska krowa � i to jest najwi�ksza przyjemno��, jak� znam. � A czym si� karmisz, morska krowo? Zapachami, kolorami, a mo�e srebrzysto�ci� albo biel�? � spyta� kruk Ksawery lekko dr��cym g�osem, gdy� najwidoczniej mia� nadziej�, �e morska krowa poczuje apetyt na to samo, co proklitek. � Wy��cznie morsk� traw� � wyja�ni�a morska krowa. � Morsk� traw�? A gdzie jest morska trawa, je�li nie ma morskiego morza? � Morsk� traw� r�wnie� sobie wyobra�am � rzek�a morska krowa. � Najpierw wyobra�am sobie morze, potem s�ysz� jego szum, a potem ju� bardzo �atwo mog� wyobrazi� sobie morsk� traw�. A gdy j� sobie wyobra��, najadam si� do syta. � To mleko od morskiej krowy trzeba sobie r�wnie� wyobrazi�? � westchn�a Asia, kt�ra poczu�a nag�y apetyt na ciep�e mleczko. � Tego za �adne skarby nie potrafi�! � Masz zupe�n� racj� � zgodzi�a si� morska krowa. � Tylko gdy b�dziesz wyobra�a�a sobie morskie mleko, nie zapominaj, �e jest ono r�owe. Je�li wyobrazisz sobie czarne, ��te albo zielone... wszystko na nic! � Musisz wiedzie�, morska krowo � rzek� jamnik Jeremiasz � �e najlepsze mleko jest takie, kt�rego nie musimy sobie wyobra�a� i kt�re jest nalane do miseczki, tak �e wystarczy wyci�gn�� j�zyk i ju� mo�na je ch�epta�. I to najlepsze, najprawdziwsze mleko nie jest ani zielone, ani czarne, ani r�owe, ale bielutkie niczym nasz kruk Ksawery. � Nie jestem wcale bielutki! � oburzy� si� kruk Ksawery. � Ach, zapomnia�em, Ksawery, �e jeste� prawie kruczoczarny, czy te� prawie �nie�nobia�y lub mlecznobia�y. � My�l�, �e to ty jeste�... prawie! � roze�li� si� nie na �arty kruk Ksawery strosz�c gro�nie pi�ra. � Ksawery, Jeremiaszu, prosz� nie przeszkadza�! Morska krowa chce m�wi� � uciszy�a k��tnik�w Asia. � S�uchamy ci�, morska krowo, czy co� jeszcze chcia�a� powiedzie� na temat morskiego mleka? � Dziwne musi by� to wasze mleko-rzek�a morska krowa wachluj�c r�owymi uszamiaczkolwiek wszystko si� zgadza: wy r�wnie� jeste�cie nadzwyczaj dziwni. Nigdy nie widzia�am tak dziwnych zwierz�t! � Ale� my nie jeste�my zwierz�tami, morska krowo! To znaczy jeste�my, ale nie wszyscy. Kruk Ksawery i jamnik Jeremiasz s� rzeczywi�cie zwierz�tami, natomiast ja jestem dziewczynk� Asia, a to jest m�j tatu� Zbyszek! � wyja�ni�a Asia. 19 � Co to znaczy: by� dziewczynk� Asia? � zainteresowa�a si� morska krowa nadstawiaj�c ogromne r�owe ucho. � No, po prostu dziewczynk�, kt�rej jest na imi� Asia. Przyjrzyj si� dobrze, a b�dziesz wiedzia�a, co to znaczy by� dziewczynk� o imieniu Asia. � Przygl�dam ci si� dobrze i dalej nie wiem, co to znaczy by� dziewczynk� o imieniu Asia. A co to znaczy: by� tatusiem Zbyszkiem, jamnikiem Jeremiaszem i krukiem Ksawerym? � zapyta�a morska krowa nadstawiaj�c drugie r�owe ucho. � No, wiecie, tego to ju� za wiele! � oburzy� si� kruk Ksawery. � Nie wiedzie�, co to znaczy by� krukiem Ksawerym? � Zdaje mi si� � rzek�a po chwili namys�u morska krowa � �e mam dzi� bardzo dziwne wyobra�enia. Musz� wreszcie przesta� was sobie wyobra�a�, gdy� zaczyna mi si� m�ci� w g�owie i nie b�d� mog�a wyobrazi� sobie morza i morskiej trawy. A od rana nic jeszcze nie jad�am. Po tych s�owach morska krowa opu�ci�a ogromne r�owe uszy i popad�a w g��bok� zadum�. � O