Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 2054 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
tytu�: "Wie�a z klock�w"
autor: Katarzyna Kotowska
Copyright � 2001 by Media Rodzina
Projekt ok�adki
Adam Piasek
Ilustracje
Katarzyna Kotowska i Piotrek
Wszelkie prawa zastrze�one. Przedruk lub kopiowanie ca�o�ci
lub fragment�w ksi��ki - z wyj�tkiem cytat�w w artyku�ach i
przegl�dach krytycznych - mo�liwe jest tylko na podstawie
pisemnej zgody wydawcy.
ISBN 83-7278-030-7
Harbor Point, Sp. z o.o.
Media Rodzina
ul. Pasieka 24, 61-657 Pozna�
tel. 826-75-06, fax 820-34-11
www.mediarodzina.com. pl
Dzia� handlowy 661-89-36
e-mail:
[email protected]
�amanie komputerowe
perfekt, ul. Grodziska 11, 60-363 Pozna�, tel. (061) 867-12-67
e-mail:
[email protected]
Druk i oprawa
ABEDIK, Pozna�, ul. �uga�ska l
Rok wydania 2001
Wst�p
Z rado�ci� i wdzi�czno�ci� przeczyta�em
ksi��k� Katarzyny Kotowskiej. To jedna z tych
ostatnio coraz rzadszych publikacji, kt�re
przywracaj� i podtrzymuj� wiar�, nadziej� i
mi�o��. Czyta si� j� jak najlepszy romans. I nie
ma w tym nic dziwnego, bo w istocie jest to
ksi��ka o wielkiej i trudnej mi�o�ci.
W kilkudziesi�ciu znakomicie uchwyconych
i opisanych epizodach autorka zawiera
poruszaj�c� histori� wielowymiarowego,
skomplikowanego procesu, kt�ry doprowadza
do mi�osnego spotkania dw�ch serc i dusz � a
w�a�ciwie trzech serc i dusz, je�li policzy�
m�drego i wspieraj�cego m�a autorki,
dyskretnie poruszaj�cego si� na drugim
planie.
Niemniej spotkaniem najwa�niejszym jest
spotkanie dwuletniego ch�opca z sieroci�ca i
dojrza�ej kobiety, kt�r� los pokierowa� w jego
stron�, nie pozwalaj�c jej na urodzenie
w�asnego
dziecka.
Wie�a z klock�w jest �ywym i poruszaj�cym
�wiadectwem tego, jak trudne, adopcyjne
rodzicielstwo wsparte odwag�, m�dro�ci� i
wra�liwo�ci� zast�pczych rodzic�w staje si�
prawdziwym i bezcennym rodzicielstwem
duchowym.
Wojciech Eichelberger
Dinozaury
Zamieszkali�my na wsi � podmiejska wprawdzie, ale
jednak wie�.
Ka�dej wiosny mnie, mieszczucha, zadziwia
wszechogarniaj�ca rozrzutna p�odno�� przyrody.
Wszystkie wolne kawa�eczki ziemi zaczynaj� si� zieleni�.
Ptaki ci�ko pracuj�, �eby wykarmi� dzieci. Nasze kocice
rodz� na wy�cigi kolejne cudne koteczki, z kt�rymi ju�
nie wiem, co robi�. Na strych wprowadzi�y si� osy i
uporczywie powi�kszaj� swoje gniazda i rodziny.
Zasypuj� nas miliony nasionek brz�z. Te nasze brzozy,
dzi� ponaddziesi�ciometrowe drzewa, to zreszt�
samosiejki, c�rki brzozy s�siada. Tak�e mszyce si� mno��
i wcinaj� moje nasturcje.
Wszyscy si� �piesz�, �eby przed zim� zd��y�. M�j
po�piech nie jest potrzebny.
W tym szale�stwie sukces�w rozrodczych ja jestem
jak dinozaur. Mnie skazano na wymarcie. Jak mam si� z
tym pogodzi�?
A dinozaury?
Czy nie drepta�y bezradnie wok� swoich jaj? Co
robi�y, gdy do ich ciasnych, gadzich m�zg�w wreszcie
dotar�o, �e z ich jaj nic si� nie wyl�gnie i �e nowych jaj
ju� nie b�dzie?
> l Czy dinozaury wymiera�y w pokorze?
Wiem, �e wszystkie modlitwy s� wys�uchane. Ale On na
niekt�re odpowiada: NIE. Trudno to zrozumie�. Trudno
Go wtedy kocha�.
Nocl.
Wiem, czym jest depresja. � v
Wiem, jak to jest, kiedy nie mo�na znale�� cho�by
jednego powodu, dla kt�rego warto prze�y� kolejny
dzie�.
Widzia�am �on� mojego brata, gdy w bezpiecznej
ciemno�ci jej brzucha powoli dokonywa� si� cud.
Cieszy�am si�, �e oni b�d� mieli dziecko � i nie
mog�am na ni� patrze�.
Dlaczego nie ja?
Za co a� tak mnie nie lubisz, Bo�e?
Mia�am nadziej�, �e gdzie� spotkam s�owa, kt�re
pomog� mi zrozumie�. Szuka�am ich jak zakl�cia, od
kt�rego zniknie b�l.
Ale rozum jest bezradny.
Nie ma takiego zakl�cia.
* * *
Wiem, jak boli �mier� marze�.
I czym jest dwuosobowa samotno��, w kt�rej si� j�
prze�ywa. �mier� zawsze boli, ale przynajmniej czer�
�a�oby chroni przed w�cibstwem i niedelikatno�ci�.
Nas nic nie chroni.
Nie nosi si� �a�oby po �mierci marze�.
* *
Przeszli�my koszmar szukania pomocy u lekarzy. :
Bezskutecznie. Nie ^zdecydowali�my si� powierzy� cudu
stworzenia starannie umytym r�kom w gumowych
r�kawiczkach, kt�re umiej� na male�kim talerzyku
wymiesza� �ycie.
Noc 3.
Noc 2.
Natura wyznaczy�a istotom �yj�cym na Ziemi dwa cele
� prze�y� oraz przekaza� geny potomstwu. To jedyna
dost�pna nam, przemijaj�cym, nie�miertelno��. Moje
geny nie s� potrzebne, ja wypadam z tej gry. Zacz�o si�
moje umieranie.
Musz� to przyj��, cho� wcale nie chc�. Musz� g��boko
spojrze� w oczy mojej prawdzie. Tak � jestem kobiet�
gorszego gatunku. Nie zosta�am, jak inne, dopuszczona do
udzia�u w tajemnicy stworzenia. Nie dost�pi�am tego
szczeg�lnego wyr�nienia, kiedy spo�r�d wszystkich
kobiet �wiata tylko ja mog� by� matk� mojego dziecka.
Ale o wiele bardziej boli, �e nie dane mi jest
prze�ywanie mi�o�ci rodzicielskiej. �e nie mam o kogo
umiera� ze strachu, albo by� dumn� jak paw. �e nie
uczestnicz� w odkrywaniu �wiata na nowo z t� szczeg�ln�
rado�ci� i zadziwieniem, kt�re s� dost�pne tylko
dzieciom. �e nie mam szansy dorosn�� do dojrza�ej
odpowiedzialno�ci za innego cz�owieka.
Nie mog� w pe�ni kontrolowa� swojego cia�a. Nie
mog� zmusi� dw�ch ma�ych kom�rek, �eby si� spotka�y i
da�y pocz�tek �yciu.
Ale wci�� wierz�, �e to jednak duch zwyci�a
materi�.
Mo�emy adoptowa� dziecko.
Jestem niesko�czenie wdzi�czna moim bliskim, �e nie
podsuwali mi pomys�u � adoptujcie dziecko.
Takie rady s�yszy si� od ludzi, kt�rzy maj� dzieci i
proponuj� to jako model szcz�liwego �ycia.
Ale ich nie chc� s�ucha�! C� mog� wiedzie� o
adopcji ludzie, kt�rym dzieci same si� urodzi�y?
Wiem, �e powinnam rzuci� palenie papieros�w. Ale
je�li namawia mnie do tego cz�owiek ca�kowicie wolny od
na�og�w, nawet nie pr�buj� go s�ucha�. Czy taki kto� w
og�le wie, o czym m�wi?
* * *
Na placu Grzybowskim zobaczy�am kobiet� o twarzy
um�czonego anio�a. Prowadzi�a za r�k� mo�e
sze�cioletniego, g��boko upo�ledzonego ch�opca. Ma�y
szed� w aureoli jej mi�o�ci.
Gdzie jest powiedziane, �e moje dziecko urodzi�oby
si� pi�kne i ca�kowicie doskona�e? A je�li nie, co
zrobi�abym wtedy?
Dzi�kuj� Bogu, �e nie zada� mi tego pytania: co
wtedy?
10
11
L�k
Znam wiele bezdzietnych par. Nie znam nikogo, kto
adoptowa� dziecko.
W�a�ciwie wszyscy popieramy adopcj�, to taki dobry
spos�b, �eby mie� dziecko, �wietny, dop�ki nie dotyczy
nas.
Adopcja jest sprzeczna z natur�. Jak powiedzie�
ca�kowicie obcemu cz�owiekowi � b�dziesz moim
dzieckiem? Jak pokona� t� obco��? Czy uda si� tego '�<�<
cz�owieka pokocha�? Czy on pokocha nas?
<
<
Biologicznym rodzicom w kochaniu pomaga chemia
hormon�w, spokojna pewno�� � my twoi, ty nasz.
Rozczulaj�ce odkrycia: oczy taty, u�miech mamy, a
paluszki... Euforia dziadk�w, gratulujemy powi�kszenia
rodziny. Kwiaty.
A dziecko �pi spokojnie, bo jego �wiat jest dobry.
W adopcji nie ma euforii i nikt nie przynosi kwiat�w.
Jest l�k. Jest obco��. Ca�e morze l�ku i obco�ci. Jest
pytanie o TAMTYCH rodzic�w, o kt�rych nikt nam nic
nie powie, bo za�o�ono, �e nie mo�emy wiedzie�. Czy
b�dziemy umieli zaakceptowa� ICH dziecko?
W domach dziecka prawie nie ma sierot. S� dzieci
powo�ane na �wiat zbyt �atwo, nie wtedy i nie przez
tych, co chcieli.
�
>
I jest zraniony ma�y cz�owiek. Nie starcza nam
wyobra�ni, by poj��, jak bardzo zraniony, bo prze�y�
porzucenie zagra�aj�ce jego egzystencji. Bez wzgl�du na
to, czy jest starszy, czy bardzo malutki, to
do�wiadczenie nosi w sobie. Nie wiadomo, w jaki spos�b
b�dzie to rzutowa� na jego �ycie.
Czy sobie z tym poradzimy?
Jak d�ugo trzeba b�dzie czeka� na jego spokojny sen?
13
12
Westchnienie
Ci��a, ca�kowicie urojona
�wi�ty J�zef adoptowa� Jezusa. On te� nie
rozumia�. On pewnie te� si� ba�... Ewangeli�ci nie
zanotowali ani jednego s�owa J�zefa.
M�wi si� o nim ��wi�ty J�zef niemy".
Szkoda.
Musieli�my podda� si� procedurze
przygotowania do adopcji, prowadzonej przez
o�rodek adopcyjny. Powiedziano nam, �e to musi
trwa� dziewi�� miesi�cy � �tyle, co ci��a". Albo
nawet d�u�ej. Nie wiadomo, ile.
Rozumiem, �e kandydaci na rodzic�w powinni
by� sprawdzani. Musz� by� rozpoznane ich
prawdziwe intencje. Trzeba stwierdzi�, czy s� w
stanie zapewni� dziecku byt � psychicznie i
materialnie.
Nie spodziewa�am si� g�askania po g�owie.
Jednak gdybym sama przez to nie przesz�a, gdyby
opowiada� mi o tym kto� inny, nie uwierzy�abym.
Pomy�la�abym, �e to rojenia cz�owieka o chorej
wyobra�ni. Nie wszyscy wytrzymuj� tak� gr� w
dokuczanie. Zostaj� najbardziej zdeterminowani...
albo grubosk�rni. Nie wiem, czy to dobrze. Mnie
pomog�a �wiadomo��, �e to jest etap, przez kt�ry
musz� przej��, bo bardzo chc� mie� dziecko, a
innej drogi dla mnie nie ma. I �e to si� kiedy�
sko�czy.
Gn�bi�a mnie my�l, �e nie wyprosi�am dziecka
u Pana Boga, wi�c jak mam wyprosi� je u ludzi?
Jak ich przekona�, �e nadaj� si� na matk�, skoro
� jak mi si� wtedy zdawa�o � sam B�g nie jest o
tym przekonany?
Moje motywacje do rodzicielstwa by�y �le
oceniane. Wci�� s�ysza�am � jak refren � �e mam
chcie� dziecka dla dobra tego dziecka. Dzi�, po
latach, zbli�am si� do takiego my�lenia, ale wtedy,
zbyt skupiona na swoim b�lu, nie umia�am
wzbudzi� w sobie takiej ch�ci. Mo�e
14
15
ten rodzaj altruizmu mnie przerasta? Nikt nie spr�bowa�
mi pom�c, nie pokaza� mi �wiata z perspektywy
mieszka�ca domu dziecka. Nie umia�am sobie tego
wyobrazi�. My�l�, �e nie tylko ja.
Nigdy nie wierzy�am w dobro p�yn�ce z wym�czonego
po�wi�cenia. Jestem g��boko przekonana, �e trzeba by�
dobrym dla siebie, bo tylko wtedy mo�na by� dobrym dla
innych. Chc� stworzy� rodzin�. Chc� w swoich wyborach
�yciowych kierowa� si� dobrem dziecka. Chc� je kocha�.
Chc� by� szcz�liwa, bo tylko wtedy mog� dzieli� si�
szcz�ciem. I tyle. Nie zapisa�am si� na kurs dla �wi�tych.
Zreszt�, czy kto� wymaga od rodz�cych kobiet, �eby
chcia�y dzieci dla ich dobra?
Dlaczego nie us�ysza�am, jak mam sobie radzi� z
dzieckiem, kt�re jest ju� �cz�owiekiem po
przej�ciach"? Jak mam mu pom�c?
Dzi� nie potrafi� powiedzie�, czy tamte rozmowy w
o�rodku adopcyjnym znacz�co wp�yn�y na zmian�
mojego my�lenia.
Wiem, �e ja sama poczu�am si� gotowa na przyj�cie
dziecka, kiedy u�wiadomi�am sobie, �e MOJE dziecko
mieszka w jakim� domu dziecka, �e opiekuj� si� nim jacy�
obcy ludzie i dzieje mu si� straszliwa krzywda, bo
przecie� powinno by� ze mn�, jego matk�!
Nie wiem, czy to przypadek, ale w�a�nie mija�o
dziewi�� miesi�cy od zg�oszenia do o�rodka adopcyjnego.
A potem wszystko potoczy�o si� b�yskawicznie.
Uznano, �e nadajemy si� na rodzic�w, a dwa dni
p�niej poszli�my pozna� pewnego dwuletniego
ch�opca.
Od pierwszego wejrzenia
Na spotkanie do Domu Ma�ego Dziecka poszli�my
wprawdzie z dusz� na ramieniu, ale bardzo szcz�liwi.
Bali�my si�, bo czeka�o na nas kolejne grono os�b, kt�re
mia�y stwierdzi�, czy si� nadajemy, bali�my si�, czy
spodobamy si� m�odemu cz�owiekowi. Ale nareszcie
mieli�my pozna� nasze dziecko!
Po do�wiadczeniach z o�rodkiem adopcyjnym
by�am zaskoczona �yczliwym przyj�ciem w domu
dziecka.
A potem stali�my na korytarzu i czekali�my na
m�odzie�ca. Ukaza�a si� pani ci�gn�ca za r�k�
zaspanego, nastroszonego ludzika.
Oto wasz syn!
Ale nie by�o patetycznie. By�o strasznie.
Nie dozna�am �aski mi�o�ci od pierwszego wejrzenia.
S�dz�, �e ma�y te� nie by� nami zachwycony. Patrzyli�my
na siebie nieufnie. Porazi�a mnie przera�aj�ca,
odpychaj�ca obco��. Mia�am nadziej�, �e to z�y sen,
chcia�am stamt�d natychmiast ucieka�. Ale widzia�am, �e
on te� si� boi.
Oto cz�owiek! J
Wyci�gn�am r�k�, a on z�apa� mnie za palec.
To by� gest rozpaczy, wo�anie o ratunek, chocia� nie
wiem, kto bardziej potrzebowa� pomocy; kto mia�
wi�cej si�, by ratowa�. Nie uciekli�my. Chwa�a Bogu.
16
17
Chwa�a kobiecie, kt�ra uprzedzi�a mnie, �e pierwsze
wra�enie mo�e by� bardzo z�e. Dlaczego nie m�wi� o tym
nikt w o�rodku adopcyjnym?
Przygniot�a mnie odpowiedzialno��, prawdziwie
fizyczny ci�ar odpowiedzialno�ci za cz�owieka, kt�ry
trzyma� mnie za r�k�. I wreszcie dotar�o do mnie, �e t$
nie ja, nie my z m�em, ale on tak�e, r�wnoprawnie, j
podejmuje decyzj�, co b�dzie dalej. :j
' S'
Nie rozpozna�am ci� wtedy, synku, w tamtym ma�ym
ch�opcu o obcym imieniu, w koszmarnym przebraniu
biznesmena z kiepskiego bazaru, w �ysych plackach na
g�owie, szorstko�ci sk�ry i wyl�knionej powadze
spojrzenia. Nie dojrza�am ciebie w jego pustych,
b��kitnych oczach i w bezu�miechu. Wybacz mi...
Ale trzymali�my si� za r�ce. i
Powolutku, ostro�nie zacz�li�my si� siebie uczy�. t.
Postanowili�my, �e b�dzie mu na imi� Piotrek.
Chcieli�my, �eby mia� nowe �ycie, nowe imi� i
nazwisko.
Niewykluczone, �e dosta� te� now� dusz�.
W tamtym domu
Na pocz�tku nakarmi�am go mandarynkami.Bardzo
mu smakowa�y. Nikt mnie nie uprzedzi�, �e jest na nie
uczulony. Buzi� pokry�a mu czerwona skorupka.
P�niej opiekunki powiedzia�y mi, �e ma�y nie mo�e
je�� r�nych rzeczy, a po szczeg�ow� list� odes�a�y mnie
do lekarki. Pani doktor mia�a dla mnie p� godziny czasu
przed zabraniem Piotrka do domu. W grupie produkt�w
zakazanych wymieni�a prawie wszystko, czym zwykle
karmi si� dzieci. Zrobi�am w my�lach przegl�d zapas�w w
lod�wce i spi�arni. Mia�am dla niego p�atki kukurydziane i
kasz� gryczan�, a najbli�szy sklep z dietetyczn�
�ywno�ci� znajdowa� si� dwadzie�cia pi�� kilometr�w od
naszego domu. Fajnie. Pani doktor wr�czy�a mi jedn�
puszk� mleka sojowego.
Najbardziej interesowa�o go, co przynios�am do jedzenia i
picia. Poch�ania� wszystko i wtedy buzia mu si� rozja�nia�a.
18
19
Instytucja, jak� jest dom dziecka, nie jest w stanie
zaspokoi� wszystkich potrzeb ma�ych mieszka�c�w.
Zw�aszcza potrzeb psychicznych. Dlatego tak wa�ne
jest, �eby przynajmniej nie brakowa�o jedzenia.
Dyrekcja musi si� nie�le nabiedzi�, �eby
wygospodarowa� po 6,40 z� na ka�de dziecko. Trzeba z
tego skompletowa� pi�� posi�k�w dziennie.
Prawdopodobnie pomagaj� darczy�cy. A co robi� domy
dziecka, kt�re nie otrzymuj� dodatkowej pomocy?
Czy rzeczywi�cie �wszystkie dzieci s� nasze"?
Przynie�li�my Piotrkowi autko. Nie zrobi�o na nim
wra�enia. W sali, w kt�rej przebywaj� dzieci, jest tyle
zabawek, �e nie ma gdzie postawi� stopy. Ale dzieci
20
si� nimi nie bawi�. Cenna staje si� tylko ta zabawka,
kt�r� jedno z nich podniesie. Wtedy wszystkie chc� j�
mie�. Piotrkowi najbardziej podoba�y si� ma�e
przedmioty, bo m�g� je wpycha� pod koszulk�. Stamt�d
nikt mu ich nie m�g� zabra�!
Pog�aska�am go po r�czce. Obejrza� j� bardzo
uwa�nie. By� zdziwiony.
Przytuli�am go. Widzia�am, �e jest zadowolony.
Ale nie umia� sobie z tym poradzi�, wi�c pokopa�
mnie.
Nie odpowiada� u�miechem na u�miech.
21
^^M|M||p�'
Kiedy wyci�ga�am do niego r�ce, sta� bez ruchu i
patrzy� na mnie.
W czasie obiadu siedzia�am z dzie�mi przy stole.
Pomaga�am Piotrusiowi je��. Opiekunki karmi�y tylko
dzieci niepe�nosprawne, reszta dwulatk�w jad�a
samodzielnie. Po�owa zupy trafia�a do buzi, reszta
sp�ywa�a po ubrankach.
Innym dzieciom trudno by�o znie��, �e zajmowa�am
si� Piotrkiem, a nie nimi. Szala�y, �eby zwr�ci� na siebie
uwag�. Wreszcie jeden z ch�opc�w znalaz� skuteczny
spos�b � z ca�ej si�y r�bn�� mnie w oko. Opiekunka,
bardzo m�oda kobieta z nienagannym makija�em,
wrzeszcz�c zaci�gn�a go za kar� do innego
pomieszczenia:
� Ty bandyto! Sko�czysz w wi�zieniu jak tw�j tata!
O Bo�e! Dlaczego ona tam pracuje?
Na spacer dzieci wychodz�, trzymaj�c si� sznurka z
p�telkami. Dwie wychowawczynie nie maj� sze�ciu czy
o�miu r�k. Dzi�ki sznurkowi dzieci nie gubi� si� i
maszeruj� razem.
W zimowych kurtkach i czapkach, podduszone
szalikami, mozolnie schodz� po schodach z drugiego
pi�tra. P� godziny id� wzd�u� szarego muru. Kilka razy
zje�d�aj� ze zje�d�alni i wracaj�.
Nigdy nie za�o�y�am Piotrkowi szalika.
Na miejskim placu zabaw jaka� babcia odsuwa�a od
nich swojego wnuczka, �eby si� o dzieci �stamt�d" nawet
nie otar�.
Czy mo�na si� zarazi� chorob� sieroc�?
* * *
Do �azienki te� chodz� ca�� grup�. Siadaj� na
nocnikach i siedz� do skutku. Wszyscy. Nie wolno im
wstawa�. Z nud�w je�d�� nocnikami po ca�ej �azience.
Sprawnie manewruj�: zakr�caj�, cofaj�, �cigaj� si�,
hamuj� � prawie bez kolizji (i chlapania). Chyba maj�
prawa jazdy na nocnik!
Kiedy wreszcie wolno im wsta�, maj� na n�kach
czerwone pr�gi.
Wieczorem ka�de z dzieci l�duje za szczebelkami
swojego ��ka jak w klatce i dostaje przytulank�. Co
wiecz�r inn�, nie ma w�asnej. Potem ga�nie �wiat�o. Je�li
kt�re� marudzi albo p�acze, pani gwa�townie klaszcze,
�eby by�o cicho.
* * *
Piotrek ju� ponad dwa lata jest z nami.
Nie ma ulubionej przytulania � tej jednej, jedynej,
najwa�niejszej, kt�ra mo�e pom�c w trudnych chwilach.
Straszliwie boi si� niespodziewanego, g�o�nego
kla�ni�cia.
23
22
Pomara�cze
W domu dziecka przygl�da�am si� jednej z
pracuj�cych tam pa�. Niem�oda, zaniedbana, burkliwa.
Czy�ci�a sto�y, sprz�ta�a �azienk�, pastowa�a korytarz.
Obsztorcowa�a mnie, �e nie do�� porz�dnie ustawi�am
rowerki.
Ile dostawa�a za swoj� prac�? Pewnie jakie�
przera�aj�ce grosze.
Codziennie zaprasza�a jedno spo�r�d tych dzieci,
kt�rych nikt nie odwiedza�. Ka�dego dnia inne. W
czasie pracy gaw�dzi�a z dzieckiem, co� mu tam
opowiada�a, roz�miesza�a je. A potem siada�a gdzie� w
k�cie, wyjmowa�a z kieszeni jedn� pomara�cz�, obiera�a
powoli niezgrabnymi palcami i karmi�a ni� dziecko.
Nic nie wiem o tej kobiecie. My�l�, �e z pomara�cz� w
d�oni p�jdzie kiedy� do nieba.
24
Pierniczek Baby Jagi
Uprzedzono nas, �e mo�emy mie� k�opot z
zach�ceniem Piotrka, �eby wsiad� do samochodu.
Wi�kszo�� dzieci boi si� aut, bo auto przywioz�o je do
domu dziecka, wi�c zapami�tuj� je jako przyczyn�
swoich nieszcz��. Podobno czasem daj� si� przekona�,
�e niedobre s� tylko auta niebieskie (policyjne), a inne
auta s� dobre. Cz�sto jednak ten l�k jest tak silny, �e
nowy tata jedzie do domu samochodem sam, a mama
musi i�� z dzieckiem piechot�. W naszym przypadku
takie rozwi�zanie ze wzgl�du na odleg�o�� w og�le nie
by�o mo�liwe. Musieli�my co� wymy�li�.
W przeddzie� przeprowadzki zrobili�my pr�b�
generaln�. Postawili�my samoch�d przed domem
dziecka, zaopatrzyli�my si� w �akocie i
przyprowadzili�my Piotrusia.
Nasze stare autko nigdy nie spotka�o si� z takim
zainteresowaniem i podziwem! Piotru� ogl�da� je ze
wszystkich stron, trzaska� drzwiami, pr�bowa� nawet
liza� mrugaj�ce lampki � ale absolutnie nie chcia� wej��
do �rodka! Nie pomog�y pierniczki. Ma�y patrzy� na mnie
jak na Bab� Jag�, kt�rej zamiary przejrza� na wylot i
postanowi�, �e nie da si� nabra�.
Wiedzieli�my, �e mamy k�opot. Trzydzie�ci
kilometr�w to nie jest dystans do pokonania z
dwu�atkiem na piechot�!
A nast�pnego dnia m�j m�� wpad� na genialny
pomys�.
Da� Piotusiowi do zabawy ta�m� do mierzenia, tak�
automatycznie zwijan� metalow� pi�ciometr�wk�. Ju� po
chwili Piotru� rozprawi� si� z automatem do zwijania i
ci�gn�� za sob� pobrz�kuj�ce pi�� metr�w ta�my. Tak by�
zaj�ty now� zabawk�, �e id�c ty�em wsiad� do samochodu
bez s�owa protestu.
Co za czasy, Babo Jago, �e �atwiej zwabi� nie
pierniczkiem, a mierniczkiem!
27
26
Pierwsza pomoc
Chusteczki do nosa
To by� ostatni wiecz�r Piotrka w tamtym domu.
Ju� nie chcia� mnie wypu�ci�. P�aka� i kurczowo
trzyma� mnie za szyj�. Wci�ni�ta w
trzydziestocentymetrowe przej�cie mi�dzy ��eczkami,
czeka�am, a� za�nie.
Dziewczyny, kt�re si� nim opiekowa�y, mia�y
zapuchni�te oczy, ale m�nie si� u�miecha�y.
� Niech si� pani nie boi, je�li spotkamy pani� na
ulicy, b�dziemy udawa�, �e wcale pani nie znamy. Nie
zaczepimy pani. Wiemy, �e nam nie wolno... I my si�
naprawd� cieszymy, �e on b�dzie u pani!
�zy ciek�y im po policzkach.
* *
P� roku p�niej, gdzie� na mie�cie, min�am jedn� z
nich. Nie od razu u�wiadomi�am sobie, �e to ona, bo
zmieni�a uczesanie. Pobieg�am za ni�. Pochylona,
szuka�a w torebce chusteczki do nosa.
� Ja pani� od razu pozna�am, ale przecie�
obieca�am pani...
U�miecha�a si� z chusteczk� przy oczach.
Od pierwszego spotkania do zabrania Piotrusia do
domu min�o sze�� dni. Ka�dego dnia po kilka godzin
by�am z nim, a jednocze�nie trzeba by�o przygotowa�
wszystko w domu na przyj�cie dziecka.
Ale� wtedy zazdro�ci�am tym szcz�ciarom w ci��y!
Wiedzia�y, kiedy ich dziecko si� urodzi, jakiej z grubsza
b�dzie wielko�ci, czego b�d� dla niego potrzebowa� � i
przede wszystkim � mia�y na te przygotowania tyle
miesi�cy!
Ci��a urojona, prowadzona przez o�rodek adopcyjny,
jest ca�kowicie nieprzewidywalna. Nie wiadomo kiedy i
czym si� sko�czy. Nam obiecywano dziecko w wieku
mi�dzy cztery a pi�tna�cie lat. Co (opr�cz r�cznik�w)
mo�na zawczasu przygotowa� dla dziecka, kt�re b�dzie
mia�o cztery albo pi�tna�cie lat?
Wi�c dla naszego dwulatka nie mieli�my niczego:
ani ��ka, ani po�cieli, ani ubra� i but�w, ani zabawek.
W ko�cu okaza�o si� te�, �e nie mamy jedzenia, bo
Piotru� jest na wszystko uczulony.
Nie wiem, jak zdo�aliby�my zgromadzi�
najpotrzebniejsze rzeczy przez te sze�� dni, gdyby nie
pomoc najbli�szej i troszk� dalszej rodziny. Dzi�kuj�
wam, kochani!
29
28
Blask
U�nij�e mi, u�nij...
Naszego domu Piotrek nauczy� si� w ci�gu kilku
minut i chyba poczu� si� w nim dobrze, bo �mia�o
zwiedza� k�ty, biega� i ha�asowa�.
Potem zaprowadzili�my go do ogrodu. Tu ju� by� o
wiele ostro�niejszy, chodzi� powoli, z namys�em, i ze
zmarszczonym czo�em ogl�da� badyle, zesch�e li�cie i go�e
ga��zki na drzewach, kt�re mu pokazywa�am. Co
cenniejsze eksponaty pakowa� do wielkiego, plastikowego
kub�a, kt�ry ze sob� taszczy�. Dziecinne wiaderko wtedy
go nie interesowa�o.
By� stycze�, niezbyt mro�ny i zupe�nie bez�nie�ny,
wi�c sporo czasu sp�dzali�my wtedy w ogrodzie. Piotru�
oswaja� now� przestrze�. Zimowe s�o�ce m�y�o �wiat�em
jak lampka w lod�wce, a mnie si� wtedy wydawa�o, �e
�wiat zal�ni� jasno i kolorowo jak w lipcu. Oczami mojej
duszy wci�� widz� tamten blask!
Zabierali�my go na spacery w�zkiem � do lasu albo
na ��ki. Bardzo lubi� je�dzi� w�zkiem; chyba w swoim
dotychczasowym �yciu wiele si� nie naje�dzi�, bo
niech�tnie godzi� si� na piesze eskapady. Przez wiele dni
nie odezwa� si� na spacerze ani s�owem. W domu
wydawa� r�ne odg�osy i za pomoc� kilku s��w usi�owa�
si� z nami komunikowa�. Na spacerach w skupieniu
wszystkiemu si� przygl�da� i milcza�.
By� wtedy spi�ty chyba ca�y czas. Kiedy chodzili�my
piechot�, przebiera� tylko n�kami, g�ra tu�owia i r�ce
pozostawa�y nieruchome. Mia� tak usztywnione cia�o, �e,
biedak, przewraca� si� na byle nier�wno�ci terenu.
Piotru� nie chcia� zasypia� w swoim ��eczku. Nie
dziwi�am si�, widzia�am usypianie w domu dziecka.
Chcieli�my, �eby odczu�, �e teraz ma gniazdo. Przez
ponad rok zasypia� wy��cznie w naszym ��ku.
Przez pierwszy tydzie� Piotru� zasypia� tak jak w
tamtym domu. Po�o�ony do ��ka nie potrzebowa�
nikogo. Pakowa� palec do buzi i gwa�townie go ssa�. Le��c
na wznak, podkurcza� nogi i wspieraj�c si� na nich,
rytmiczie podrzuca� tu��w do g�ry. Wygl�da�o to jak
szamotanie si� ryby wyci�gni�tej z wody. Po
kilkudziesi�ciu takich trzepotach, um�czony do cna,
zasypia�.
Mniej wi�cej po -tygodniu ju� nie pozwala� nam
odej��. Jedno z nas musia�o mu towarzyszy�, dop�ki nie
zasn��.
Zanim nadszed� sen, uczy� si� naszych twarzy �
wodzi� po nich r�czk� jak niewidomy, powolutku,
delikatnie, szczeg�owo. Chyba blisko�� twarzy te� by�a
dla niego nowym do�wiadczeniem.
Przed za�ni�ciem trzepota�. Straszliwie si� tym
m�czy�. K�ad�am si� przy nim i g�aska�am go po
brzuszku. Nie przypuszcza�am, �e dwulatek mo�e a� tak
napina� mi�nie � by�y twarde jak kamie�. Nie wiem,
czy g�askanie na co� mu pomaga�o. Przesta� trzepota� po
kilku miesi�cach.
31
30
...Albo mi uro�nij...
Na pocz�tku Piotru� zna� kilkana�cie s��w. Rozumia�,
gdy m�wili�my do niego prostymi, kr�tkimi zdaniami.
Kiedy my nie rozumieli�my jego, rozdzieraj�co p�aka�.
By�o kilka takich dni, kiedy prawie ca�y czas p�aka�.
Nie uda�o nam si� odgadn��, o co mu chodzi. Nie
reagowa�, kiedy pr�bowali�my go czym� zaj��, nie dawa�
si� utuli�. Sta� mi�dzy nami sam jak palec i szlocha�. Nie
wiem, dlaczego.
Mo�e musia� co� z siebie wyp�aka�?
Mo�e my pope�niali�my jaki� b��d?
Nie umieli�my mu pom�c.
On nie umia� przyj�� pomocy.
33
Balonik
Po tygodniu poszli�my na chwil� do s�siad�w
przedstawi� im Piotrka. Dosta� od nich czerwony u
balonik.
.,�
,
W domu bardzo zadowolony bawi� si� balonem, a my
robili�my mu zdj�cia. Par� dni potem ogl�dali�my gotowe
odbitki.
� No, nareszcie Piotrek si� �mieje! � cieszyli�my si�.
Kilka miesi�cy p�niej chcia�am zrobi� du�e
powi�kszenia do rodzinnego albumu. Przegl�da�am seri�
zdj�� z balonikiem, ale nie znalaz�am u�miechu. Mo�e si�
zgubi�y? Przejrza�am negatyw klatka po klatce. I nic. Z
twarzy Piotrka znikn�o tylko napi�cie.
Wtedy my�leli�my, �e to ju� u�miech.
U�miech, kt�ry widz�, jest nagrod� za trud.
Ciekawe, czy za par� miesi�cy im te� zgubi� si�
zdj�cia z pierwszym u�miechem?
* *
Niedawno znajomi pokazywali mi zdj�cia
dziewczynki, kt�r� odwiedzaj� w domu dziecka.
Za�atwianie formalno�ci przed�u�a si� i wci�� nie mog�
zabra� jej do siebie.
� Zobacz, ona si� wreszcie u�miecha! Znam ten
u�miech, to ledwo dostrzegalne rozlu�nienie
mi�ni w k�cikach ust.
� Tak, widz�. Nareszcie!
Ale nie opowiadam o zdj�ciach z balonikiem. S�
um�czeni codziennymi wyprawami do domu dziecka.
35
34
Na pocz�tktf
g�odny i te� musi czeka�. Towarzyszenie w niedoli
pomog�o, Piotrek przesta� tak si� denerwowa�.
Nasze pierwsze wsp�lne dni prze�yli�my chyba tylko
dlatego, �e Piotru� sypia� po szesna�cie godzin na dob�.
My�l�, �e by� zm�czony mn�stwem nowych bod�c�w �
przecie� w jego �yciu zmieni�o si� wszystko, a mo�e tak
podzia�a�o �wie�e wiejskie powietrze?
Zreszt� my byli�my zm�czeni niewiele mniej.
Apetyt mia� niesamowity, poch�ania� porcje ca�kiem
�doros�e", a kiedy ukazywa�o si� dno talerza, uderza� w
p�acz. Uspokaja� si�, gdy dostawa� dok�adk�, chocia� nie
by� w stanie jej zje��. Zapa� do jedzenia nie wi�za� si�
jednak z zapa�em do siedzenia przy stole, co chwila
wstawa� i zajmowa� si� czym� innym. Kiedy�, �eby go
zach�ci� do powrotu, posadzi�am misia przy talerzu i
powiedzia�am, �e teraz on b�dzie jad�. Skutek by�
natychmiastowy � mi� dosta� t�gie lanie i przez kilka
kolejnych dni by� pilnowany, �eby nawet nie spojrza� w
stron� talerza.
Z jedzeniem by� jeszcze ten k�opot, �e nie pojawia�o
si� natychmiast. Po powrocie ze spaceru podgrzewa�am
ugotowan� wcze�niej zup�, a Piotrek sta� na �rodku
kuchni i przera�liwie p�aka�. Nie chcia� s�ucha�, �e trzeba
tylko chwilk� zaczeka�, on chcia� je��!
Ten problem uda�o si� wreszcie rozwi�za� tacie �
siada� z Piotrusiem przy jego stoliku i m�wi�, �e te� jest
Jedyn� zabaw� w�asnego pomys�u naszego dwulatka
by�o pukanie �y�k�. Stuka� we wszystko. O dziwo, da� si�
nam�wi� m�owi, �eby nie wali� w szyby. G�owy nam
puch�y, odpada�a farba ze sprz�t�w. Po trzech dniach
wpad�am na pomys�, �eby do pukania u�ywa� plastikowej
�y�ki. Co za ulga!
Wszelkie inne proponowane przez nas zabawy
interesowa�y go najwy�ej przez dwadzie�cia sekund.
Potem trzeba by�o wymy�la� co� nowego. Przy takim
tempie po kilkunastu minutach mieli�my oboje z m�em
kompletn� pustk� w g�owie.
* *
Ksi��eczki z obrazkami traktowa� pocz�tkowo jako
przedmioty do darcia, nawet nie pr�bowa� spojrze�, co
mu pokazujemy. To nas nie dziwi�o, przecie� doro�li
musz� wprowadzi� dziecko w �wiat symboli, jakimi s�
obrazki. Nikt tego przedtem nie zrobi�. Przeczekali�my
okres darcia, cho� by�a to trudna lekcja cierpliwo�ci. W
ko�cu Piotru� zosta� zagorza�ym �czytelnikiem".
36
37
Sprawy �azienkowe te� na pocz�tku nie by�y �atwe.
Ma�y nie chcia� korzysta� z nocnika. Nie pozosta�o
nam nic innego, jak ��wieci� przyk�adem", co by�o o tyle
naturalne, �e i tak nie odst�powa� nas na krok i
towarzyszy� stale, oczywi�cie tak�e w �azience.
Kiedy wreszcie zdecydowa� si� u�y� nocnika, zosta�
nagrodzony oklaskami. Potem przez d�ugi czas zawsze
przy takiej okazji domaga� si� oklask�w i z dum�
prezentowa� sw�j dorobek, tak�e go�ciom.
Ba� si� te� wanny i mycia, zw�aszcza mycia g�owy. Na
szcz�cie szybko przekona� si�, �e ciep�a woda jest mi�a.
W nocy wstawa�am do niego po kilkana�cie razy.
Prawd� m�wi�c, be� potrzeby. Przykrywa�am wystaj�c�
pi�t�, sprawdza�am, czy mu nie za zimno albo za gor�co,
czy r�wno oddycha. W dzie� zastanawia�am si�, czy jest
odpowiednio ubrany, g�owi�am si�, czym go nakarmi�,
�eby mia� wszystko, co potrzeba i �eby go nie otru� (te
uczulenia!). Brakowa�o mi pomys��w na nowe zabawy. W
czasie jego po�udniowej drzemki gna�am po zakupy i
szykowa�am obiad. Po kilka razy dziennie dzwoni�am do
mojej mamy z jakimi� idiotycznymi pytaniami. Na
szcz�cie mia�am ich � moich rodzic�w � z ich
bezwzgl�dn� akceptacj� i wsparciem. Ci�gle si� ba�am, �e
co� przegapi�, czego� nie dopatrz� i ma�emu co� si�
stanie.
By�am potwornie zm�czona.
Wreszcie po dw�ch tygodniach powiedzia�am sobie
� do��! Wszystko jest w porz�dku. Nic z�ego si� nie
l
39
stanie. Mam instynkt i mog� mu zaufa�. Teraz to ja
najlepiej znam Piotrusia. Patrz� i widz�. Niczego nie
przegapi�.
I staram si� tyle, ile mog�. To wystarczy.
Jest dobrze!
Tuli-b�li
Widzia�am, �e Piotrusiowi bardzo podoba�o si�
przytulanie. Wspina� si� na kolana, szuka� blisko�ci �
i nie potrafi� jej znie��. Wszystkie g�askania,
przytulania i ca�uski wzbudza�y jego zachwyt, ale ten
po chwili zmienia� si� w agresj�. Bliski kontakt budzi�
w nim emocje, z kt�rymi nie umia� sobie poradzi�.
Wi�c bi� mnie, drapa� albo gryz�.
M�j m�� by� nawet na mnie z�y.
� Po co dajesz si� tak maltretowa�? Powinna�
si� broni�!
Ale mnie si� wydawa�o, �e nie powinnam.
Chcia�am, �eby Piotrek nabra� pewno�ci, �e przytulam
go bez stawiania warunk�w/ On przecie� doskonale
wiedzia�, �e sprawia mi b�l. My�l�, �e chcia� mnie
wypr�bowa�, jakby przed nawi�zaniem bli�szych
relacji bada�, czy nie zostanie zn�w odrzucony.
No i nie umia�am jednocze�nie przytula� go i
broni� si� przed ciosem!
Efekty moich przemy�le� i jego dzia�alno�ci wida�
by�o na mojej twarzy: by�am pogryziona i podrapana.
W ko�cu tak r�bn�� mnie g�ow�, �e klasycznie podbi�
mi oko. Okaza�y siniak nijak nie dawa� si� zamalowa�.
M�� powtarza�:
� Przecie� ci m�wi�em!
Kobiety we wsi pyta�y szeptem:
� Czy pani m�� te� chcia� tego dziecka?
Nie uwierzy�y, �e to sprawka dwuletniego
Piotrusia.
40
41
Gwiazdy
Piotrusia najbardziej n�ci�y spacery.
Zdawa� si� nie zauwa�a�, �e ju� po obiedzie zapada�y
ciemno�ci. Stale biega� do drzwi wyj�ciowych i wo�a� �
tam! Nie mia�am pewno�ci, czy nie b�dzie si� ba�.
Ciemno�ci wiejskie s� du�o ciemniejsze od miejskich,
kt�re zreszt� m�g� zna� tylko z widzenia przez okno.
Dzieci z domu dziecka nie chodzi�y na spacery po
ciemku.
Odwa�yli�my si�.
Wyszli�my, trzymaj�c si� mocno za r�ce, w pi�kn�,
styczniow�, rozgwie�d�on� noc. Nie ba� si�. Drepta� obok
mnie, du�e buty, ma�e butki, uroczysta cisza.
Kucn�am.
� Sp�jrz, Piotrusiu, tam wysoko � to s� gwiazdy!
Patrzy� z otwart� buzi�. Sapa� ko�o mojego ucha.
Czu�am si�, jakbym by�a stw�rc� gwiazd.
Sejf
W domu czeka�o na Piotrusia troch� zabawek.
Zlekcewa�y� je. Wszystko, co by�o kolorowe i
przypomina�o zabawki znane z domu dziecka, by�o
tymczasem skre�lone.
Zainteresowa�y go natomiast guma, sznurek, tutka z
tektury, jaka zostaje po papierze toaletowym, szczypczyki
do wieszania bielizny, ugniecione kule z gazety i zepsuta
ta�ma do mierzenia (ta, dzi�ki kt�rej wsiad� do
samochodu).
Zaiste, jego pierwsze zabawki prezentowa�y si�
dostatnio!
Jednak dla niego by�y cenne. Odczuwa� potrzeb�
bespiecznego chowania wa�nych przedmiot�w. Nie
dowierza� nam, kiedy zapewniali�my go, �e nie b�dziemy
rusza� jego rzeczy. Usi�owa� wypr�bowanym sposobem
chowa� skarby pod koszulk�. Ale nie wszystko si�
mie�ci�o i by�o mu okropnie niewygodnie.
Wres/.cie znalaz� potrzebny mu sejf. Na
odpowiedniej dla niego wysoko�ci, wystarczaj�co
pojemny i wygodnie zamykany. Wprowadzi� si� ze
swoimi skarbami do pralki.
Postanowili�my to uszanowa�.
Przedtem pr�cz szczoteczki do z�b�w nie mia� niczego,
co nale�a�o tylko do niego. Teraz mia�. Chcieli�my, �eby
mia� te� poczucie sprawowania nad tym kontroli. Wi�c
odst�pili�my mu pralk�. Zreszt� by�a ju� leciwa i mocno
zu�yta. Kupili�my now�, kt�r� uda�o si� upchn�� w �azience. W�a�ciwie nie zagl�dali�my do
jego pralki � no, chyba �e zgin�o nam co� naprawd�
wa�nego.
Korzysta� ze swojego sejfu przez prawie rok, zanim
uzna�, �e ju� nie jest mu potrzebny.
45
44
Auto jest fe
Piotru� postanowi� nie je�dzi� autem.
Jeden raz da� si� zwabi� mierniczkiem i znalaz� si� w
innym �wiecie. Wyra�nie nie mia� ochoty wi�cej
ryzykowa�.
Zastanawiali�my si�, jak sk�oni� go do zmiany decyzji.
Najpierw wstawili�my jego samochodowy fotelik do
domu, �eby si� do niego przyzwyczai�. Fotelik mu si�
spodoba� i cz�sto z niego korzysta�. Posadzi�am w foteliku
misia, zapi�am mu pasy i mi� wrrr... �jecha� autem.
Piotru� zrzuci� misia i usiad� sam � fotelik by� jego
w�asno�ci�! Wstawili�my fotelik do samochodu. Przesta�
si� nim interesowa�, nawet mi� m�g� si� tam rozpiera�
bezkarnie.
Zostawi�am na podw�rzu samoch�d z otwartymi
drzwiami. Pokaza�am, jak �adnie mrugaj� lampki. To mu
si� oczywi�cie spodoba�o. Przez otwarte drzwi si�ga� do
przycisk�w, a potem chodzi� dooko�a auta i podziwia�
efekty. Bawi� si� �wietnie, ale nie chcia� wej�� do �rodka.
Ta sytuacja by�a dla mnie bardzo trudna. Nawet
podstawowe sklepy s� za daleko, �eby i�� piechot� z
dzieckiem i sprawunkami. Po zakupy mog�am wi�c
je�dzi� tylko w czasie po�udniowej drzemki Piotrusia, o
ile m�� by� w domu. Ale potrzebowa�am te� sklep�w,
kt�rych nie mam w pobli�u. Brakowa�o mi wielu rzeczy
dla dziecka. To, co kupi�am dla niego przedtem,
nieprzytomnie, w po�piechu i �na oko" okaza�o si�
niekoniecznie sensowne. Wiedzia�am, �e �wie�o
urodzone dzieci s� ma�e, a Piotru� jest ju� du�y. Ale
przesadzi�am. Wi�c chodzi� w bluzach do kolan, trzy razy
zawini�tych spodniach i gubi� kapcie. Nie mog�am ju� na
to patrze�!
Min�y dwa tygodnie.
Czu�am si� uwi�ziona, a Piotrek coraz bardziej nie
chcia� wsi��� do auta. Przysz�o mi do g�owy, �e pewnie
boi si�, czy nie odwieziemy go z powrotem do tamtego
domu. Postanowili�my d�u�ej nie czeka�.
Si�� wsadzili�my go do samochodu. Zacz�� p�aka�, a
potem wrzeszcze�. Odjechali�my pi��dziesi�t metr�w i
zawr�cili�my.
� Patrz, Piotrusiu, wracamy do domu!
Przesta� p�aka�. Patrzy� na dom.
Nast�pnego dnia wsiad� do auta bez protestu. Polubi�
je�d�enie samochodem. Teraz protestuje, kiedy ma NIE
jecha�.
47
46
Wizyta 1.
My � dziwadla
Piotru� przed za�ni�ciem toczy� g�ow� po poduszce. To
podr�cznikowy objaw choroby sierocej. Od tego sko�tuni�y
mu si� w�osy z ty�u g��wki. Trzeba by je kr�tko obci��, ale
on jeszcze ba� si� no�yczek.
� Niech mu pani nie obcina ko�tuna, bo mu
wejdzie w oczy! � ostrze�ono mnie.
Ciekawe, jak wygl�da ko�tun w oczach? Nie mam
poj�cia. Na szcz�cie po paru dniach pozwoli� si� ostrzyc.
W sklepiku Piotru� wyci�gn�� r�ce do lizak�w.
� Nie kupujemy lizak�w! � powiedzia�am.
Go�ym okiem wida�, �e ma�y ma pr�chnic� z�b�w.
Kiedy odwa�ymy si� p�j�� do dentystki, skoro on jeszcze
nie ma zaufania do nikogo, nawet do mnie?
Sprzedawczyni popatrzy�a na mnie z dezaprobat�.
Sama jest matk� dzieciom i wie lepiej, co jest dla nich
dobre. Chyba pomy�la�a, �e �a�uj� pieni�dzy na to �nie
moje" dziecko.
� To ja ci dam! � z u�miechem wr�czy�a mu lizaka.
Ju� po chwili lepi� si� ca�y � od buzi po buty.
Odwiedzi�a nas pani z o�rodka adopcyjnego, �eby
stwierdzi�, czy mi�dzy nami a dzieckiem istnieje wi�
emocjonalna. Ta pani towarzyszy�a nam przy pierwszym
spotkaniu w domu dziecka.
Piotru� j� pozna�. Natychmiast uciek� do najdalszego
pokoju. Nie chcia� stamt�d wyj��. Zrezygnowa� nawet z
obiadu.
Kiedy za pani� zamkn�y si� drzwi, od razu si�
zjawi�. Upewni� si�, czy drzwi s� mocno zamkni�te i z
u�miechem pomaszerowa� do sto�u.
48
Wada s�utehu
Nabra�am podejrze�, �e Piotru� niedos�yszy.
Wysz�am z pokoju, zostawiaj�c otwarte drzwi.
Ha�asowa�am w �azience. Powinien s�ysze� kroki
�,
i wiedzie�, gdzie jestem, ale on zacz�� si� denerwowa� .
i krzycze�.
� Nie s�ysza�e� mnie?
� Nie. � � ,'
Takie sytuacje si� powtarza�y. Nie reagowa� te� na
niespodziewane ha�asy, na przyk�ad dobiegaj�ce z ulicyc
Zmartwili�my si�, ale postanowili�my
,
poeksperymentowa�, �eby stwierdzi�, jak dalece nie
s�yszy.
M�wi�am do niego szeptem, kiedy na mnie nie patrzy�.
Odwraca� si� zaciekawiony. Upuszcza�am co� lekkiego na
pod�og�. D�wi�k by� ledwie s�yszalny, a mimo to Piotru�
rozgl�da� si�, co spad�o. Po cichutku w��czy�am radio.
Zdziwi� si�. Przystawi�am mu zegarek do ucha.
U�miechn�� si�, a potem wiele razy prosi� o zegarek, �eby
go pos�ucha�.
Wi�c s�ysza�, czy nie?
Wtedy mnie ol�ni�o. On nie reagowa� na odg�osy,
kt�rych �r�d�a nie potrafi� zlokalizowa�. A poniewa�
d�ugo by� zdany tylko na siebie, nie pr�bowa�
zidentyfikowa� tego, czego nie m�g� zobaczy� i nauczy�
si� NIE S�UCHA�.
Ile czasu potrzebowa�by, �yj�c w domu dziecka, �eby
samodzielnie skojarzy� szczekanie psa z psem, kt�rego
nie widzia�? Kiedy uda�oby mu si� po��czy� huk
przelatuj�cego samolotu z samolotem?
Jak musia� si� czu� w �wiecie, w kt�rym nie
wiedzia�, co jest �grane"?
<
Zacz�li�my �wiczy� s�uchanie. ;
Pieje kogut. Pies szczeka. Przejecha�a ci�ar�wka.
Leci samolot � patrz, o tam. Szumi wiatr. Deszcz b�bni o
dach. Kot biega po strychu.
Oczywi�cie, �e s�ysza�!
Teraz krok po kroku porz�dkowali�my � CO s�ysza�.
51
r
Jej Cesarska Mo��
Przed zabraniem Piotrusia do domu posz�am do
o�rodka adopcyjnego za�atwi� niezb�dne formalno�ci.
� Jak si� czuje mamusia? � zagadn�y mnie panie, a
ja si� bardzo zdziwi�am, czemu akurat teraz interesuj� si�
samopoczuciem mojej mamy. Nie przysz�o mi do g�owy,
�e �mamusia" to ja.
Postanowi�am, �e b�d� bardzo uczciwa w stosunku do
Piotrka. Nie wiedzia�am, czy jeszcze pami�ta swoj�
pierwsz� mam�. Czu�am si� za niego odpowiedzialna, ale
nie by�o mi�dzy nami blisko�ci. Jeszcze nie. My�la�am, �e
nie mo�na by� tytu�owan� �Wasza Cesarska Mo��", je�li
nie jest si� cesarzow�.
Wi�c rozmawiaj�c z Piotrusiem, m�wi�am o sobie �ja".
On potraktowa� to jak imi� i zacz�� si� zwraca� do mnie
�Ja", a to myli�o si� z jego �ja", kt�re ju� zna� i stosowa�.
Wtedy wreszcie pukn�am si� w g�ow�.
Przecie� on za chwil� b�dzie si� bawi� z innymi
dzie�mi. Nie mo�e m�wi�: �Moja Ja wo�a mnie do domu",
nie mo�e m�wi� �moja Kasia". On musi m�wi� jak
wszystkie dzieci � �moja mama"!
�Moja mama, m�j tata" to baza, kt�r� musi mie�
ka�de dziecko.
Zosta�am wi�c cesarzow� � uzurpatork�.
Ale to moje zmartwienie, nie Piotrka. Musz� si�
nauczy� uwa�nie rozr�nia�, co jest tylko moim
problemem, i nie obci��a� tym dziecka.
Piotru� zacz�� do mnie m�wi� �mamo" bez �adnych
opor�w. Chyba jednak nie pami�ta�, �e kto� inny te� si�
tak nazywa�. Ale jeszcze bardzo, bardzo d�ugo to by�o
dla niego s�owo, imi�, bez �adnych znacze� i emocji.
A przede wszystkim bez zaufania i poczucia oparcia,
kt�re sprawiaj�, �e staje si� ono najwa�niejszym
:
s�owem na �wiecie.
Ja dopiero po dw�ch miesi�cach odwa�y�am si�
powiedzie� do niego � �synku".
Kiedy zacz�am czu� si� matk� � nie wiem.
Niepostrze�enie.
Mo�e wtedy, gdy wreszcie przesta�am rozwa�a�,
dlaczego mnie to wszystko spotka�o, a zacz�am my�le�,
dlaczego to spotka�o jego?
Mo�e wtedy, kiedy rozmawiaj�c o dawnych czasach,
powiedzia�am � to by�o wtedy, kiedy nie mog�am urodzi�
Piotrka?
53
52
W s�dzie
Wizyta 2,
Przyjecha�a do nas pani, kt�ra by�a prawn�
opiekunk� Piotrusia.
� Ojej, ale� on wypi�knia�! � szepn�a do mnie.
Rzeczywi�cie. �yse placki na jego g�owie zaros�y. Tak
po prostu, bez �adnego szczeg�lnego leczenia. W domu
dziecka bada� go dermatolog, ale nie znalaz� przyczyny
�ysienia. Prawdopodobnie Piotru� �ysia� ze smutku. Teraz
du�o przebywa� na �wie�ym powietrzu i jego buzia
nabra�a kolor�w. Zmieni� si� wyraz oczu. U�miecha� si�.
Pani przywioz�a dla niego zabawk�. Ma�y ucieszy� si�.
Pani wyci�gn�a r�k� i zapyta�a:
� No to jak, Piotrusiu, p�jdziesz ze mn�? Na tym polega
jej praca. To pytanie jest szans� dla dziecka. Gdyby u nas
by�o mu �le, m�g�by z ni� odej��. Popatrzy� na ni�
okr�g�ymi oczkami.
� Nie! � zawo�a� i schowa� si� za mn�. Wszyscy,
tak�e pani, g��boko odetchn�li�my. Poda�am herbat�.
Dlaczego tak trz�s�y mi si� r�ce? ,
Min�y dwa miesi�ce naszego wsp�lnego �ycia.
Poszli�my do s�du ostatecznie sfinalizowa� prawn�
adopcj�.
Pada� sp�niony, g�sty �nieg. Szcz�ka�am z�bami, zn�w
trz�s�y mi si� r�ce i pl�ta� j�zyk. Ca�y czas si� ba�am, �e
wydarzy si� co� strasznego i odbior� nam Piotrka. Nie
odwa�y�am si� powiedzie�, �e go kocham, Jego prawna
opiekunka, mi�a i uwa�na dziewczyna, stara�a si� mnie
uspokoi�.
� Nic si� nie stanie. To najmilsza sprawa, jak�
mo�na mie� w s�dzie. Mia�a racj�.
Mia�a te� przypadkiem kopi� pewnego dokumentu,
kt�ry przez trzy miesi�ce nie dotar� do tego s�du z
s�siedniego pi�tra. Bez niego s�d nie m�g�by wyda�
postanowienia w naszej sprawie.
Na koniec s�dzina u�miechn�a si� i �yczy�a nam
szcz�cia.
Dwa tygodnie p�niej odebra�am prawomocne
postanowienie s�du. Na szcz�cie uwa�nie je
przeczyta�am, bo z powodu b��d�w literowych ka�de z
nas trojga mia�o inne nazwisko. Po godzinie uda�o si�
poprawi� wszystkie b��dy.
Stali�my si� rodzin� w majestacie prawa.
55
54
�K, PfOfo&CL
Mycie okien
W powietrzu czu�o si� wiosn�. Piotrek nareszcie
wyprostowa� plecy i chodz�c zamaszy�cie, wymachiwa�
r�kami. Przesta� si� co chwila przewraca�. Na spacerach
�mia� si� i szczebiota�. Mo�e po prostu dor�s�, a mo�e
pewno�� co do wsp�lnej przysz�o�ci na nas wszystkich
podzia�a�a koj�co?
Kt�rego� dnia wyprawi�am moich pan�w samych na
spacer i zabra�am si� za mycie okien. Skaka�am po
parapetach i cieszy�am blaskiem s�o�ca, �piewem sikorek i
czystymi szybami.
Naraz us�ysza�am sk�d� p�acz dziecka. I nie umia�am
rozpozna�, czy to Piotrek, czy jakie� inne dziecko p�acze.
Jak mam by� matk�, skoro nie umiem pozna�, czy to
M�J syn potrzebuje pomocy?
57
Jak bajka
Wielkanoc^
Zbli�a�a si� Wielkanoc � pierwsze nasze wsp�lne
�wi�ta. Zabra�am si� za szykowanie jad�a. Nie jestem
wprawn� gospodyni�. Nietypowe sytuacje kulinarne
zawsze sprawia�y mi k�opot. Tym razem by�o jeszcze
trudniej, bo musia�am si� liczy� z diet� Piotrka. Sporo si�
nag�owi�am, �eby wymy�li� potrawy �wi�teczne bez jajek,
mleka, m�ki, mas�a, sera, czekolady i tak dalej. Jako�
poradzi�am sobie. Wszystko by�o pyszne, kolorowe i
zdrowe. Nie pomy�la�am tylko o jednym � Piotrek nie
dostawa� przedtem takich potraw, ani w tamtym domu,
ani u nas.
Nie mia� do nas a� tyle zaufania, �eby cho� spr�bowa�
czego� nowego. Nie odwa�y� si�. Pozosta� przy swojej
codziennej kaszce ry�owej z mlekiem sojowym i zupie
jarzynowej na wodzie. Ze sto�u �wi�tecznego skuba� tylko
kie�bas�.
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie mog�am
patrze� na cudze dzieci, z wielk� rezerw�
przys�uchiwa�am si� zwierzeniom rodzic�w. Wszyscy
opowiadali z zachwytem, �e to w�a�nie ich dzieci s�
najwspanialsze i najpi�kniejsze na �wiecie. Patrzy�am na
nich, na tamte dzieci i my�la�am sobie:
� No nie, bez przesady! Czym tu si� zachwyca�?
Teraz �miej� si� w duchu, �e mia�am racj�.
Bo oczywi�cie nie �adne z tamtych dzieci, tylko
Piotru� jest najwspanialszy i najpi�kniejszy na �wiecie!
Jak ka�da matka, mam prawo zachwyca� si� swoim
dzieckiem.
I zachwycam si�! .
* * *
Du�o p�niej, kiedy wreszcie uzna�am, �e jest gotowy,
zaprowadzi�am go na badanie krwi, �eby stwierdzi�, na co tak
naprawd� jest uczulony. Okaza�o si�, �e na czekolad� i
owoce cytrusowe. I na nic wi�cej.
59
58
Ta pani
Ten pan
Zadzwoni�a do mnie kobieta, kt�r� ledwo znam. Par�
razy rozmawia�am z ni� w zawodowych sprawach, kr�tko,
rzeczowo, nic wi�cej.
Wiedzia�a od kogo� o Piotrusiu.
Szlochaj�c w s�uchawk�, opowiada�a mi o swoim >
�yciu. O kolejnych ci��ach, zako�czonych
<
niepowodzeniem. O rozpaczy. O siostrze, kt�ra jest
szcz�liwa, bo ma dzieci. O dziewczynce z dalekiego
kraju, kt�r� chcia�a adoptowa�. O tym, jak nie
przebrn�a przez mur formalno�ci. O parze naszych l
wsp�lnych znajomych, tak�e bezdzietnych, kt�rzy ze \
wszystkich si� odradzaj� jej adopcj�. Pyta�a, czy to >
w og�le jest mo�liwe � czy mo�na �y� z dzieckiem,
kt�rego si� nie urodzi�o.
Opowiada�am jej o moim zachwyceniu.
To ju� kolejna osoba, kolejna tego typu rozmowa. Nikt
nie �yje na pustyni. Ka�dy ma wok� siebie ludzi, kt�rzy
radz�.
Ta pani nigdy wi�cej do mnie nie zadzwoni�a, nawet w
sprawach zawodowych.
Wiem, �e nie zadzwoni.
Pojechali�my we tr�jk� do pobliskiego miasteczka do
pewnych pa�stwa, z kt�rymi m�� kontaktowa� si� co jaki�
czas w sprawach zwi�zanych z jego zawodem. Kilka
miesi�cy wcze�niej urodzi� si� im wnuczek. Wtedy pani
domu pyta�a mnie:
� A kiedy� pani urodzi dziecko? Nie starczy�o mi
odwagi, �eby patrz�c jej prosto w oczy, powiedzie�:
� Nigdy.
Zaklasyfikowa�am j� jako kolejn� nietaktown�. Nie
pami�tam, co powiedzia�am. Cokolwiek.
Wiedzieli, �e adoptowali�my Piotrusia. Przygl�dali
mu si� i starali by� bardzo mili. Pani nawet powiedzia�a:
� Jaki on podobny do mamusi! Ale wcze�niej
przylepi�am jej karteczk� � �nietaktowna" �
wi�c warkn�am:
� Nie znamy jego mamusi. A
potem by�o mi wstyd.
Pan domu, ca�y w u�miechach, odprowadzi� nas do
samochodu. Zdziwi�am si�, bo by� zbyt podekscytowany i
mia� wilgotne oczy.
� Ciesz� si�, naprawd�, bardzo si� ciesz�! �
powt�rzy� kilka razy. � Ale� ten Piotrek mia� szcz�cie,
�e do was trafi�! Ja te� by�em w domu dziecka � doda�
cicho. � Uciek�em, jak mia�em dwana�cie lat.
� Jak to pan uciek�? Do kogo? � zada�am
najg�upsze pytanie.
60
61
Wzruszy� ramionami.
� Do nikogo. Ale nie mog�em tam wytrzyma� �
wci�� si� u�miecha�, ale jego oczy pociemnia�y.
� Jak pan sobie radzi�? Dwunastoletnie dziecko...
� No, wie pani, to by�o zaraz po wojnie... R�nie.
Ale poradzi�em sobie.
Westchn��. Poca�owa� mnie w r�k� i poszed�.
Taka my�l
Rower
Kupili�my naszemu synkowi rower. Tr�jko�owy
dziecinny rowerek. Z baga�nikiem. Czerwony.
Piotru� z miejsca oszala� na jego punkcie. Zna� rowery
z domu dziecka. Sta�y na korytarzu r�wnym rz�dem.
Sta�y.
Teraz Piotru� chcia� je�dzi�.
Nie mia� czasu je�� obiadu. Nie m�g� usiedzie� na
krze�le. No, wreszcie wyszli�my na spacer! Piotru� nie
umia� peda�owa�. Nie umia� kierowa�. Ale bardzo chcia�
jecha�.
Tata, pe�en po�wi�cenia, zgi�ty wp�, pcha� rowerek,
trzymaj�c za siode�ko. Nie mogli�my przecie� traci� czasu
na jakie� usprawnienia, cho�by przymocowanie kija, �eby
nie trzeba by�o schyla� si� do siode�ka!
Prze�wietlony s�o�cem las pachnia� konwaliami.
M�owi p�ka� krzy�. Piotrek uczy� si� kierowa�. Jecha�
na swoim rowerze! Promienia�. Ca�y by� rado�ci�.
Wci�� mam w oczach tamto majowe, konwaliowo-
rowerowe popo�udnie. My, doro�li, ju� nie umiemy tak nie
posiada� si� z rado�ci. Piotru� umie. Patrzymy na niego.
Jego rado�� grzeje nas jak s�o�ce.
Dzi�kuj� Bogu za dar uczestniczenia w tej rado�ci.
Panie w o�rodku adopcyjnym tyle razy m�wi�y mi, �e
nie jestem idealn� kandydatk� na matk�, bo jestem za
stara i za biedna, tyle razy mi to powtarza�y, �e im
uwierzy�am.
Zapewne Piotru� m�g� trafi� lepiej. Ale trafi� do nas.
Lubi� my�le�, �e tak si� sta�o nie dzi�ki przypadkowi ani
postanowieniu omylnych ludzi, ale �e zdecydowa� o tym
kto� niesko�czenie od nas wszystkich m�drzejszy.
Lubi� sobie my�le�, �e tak w�a�nie mia�o by�. �e nic
nie dzieje si� bez przyczyny i bez powodu.
Taka my�l przecie� nie zmienia fakt�w, ale po prostu
lubi� j�. Ra�niej mi.
65
64
��ka
Ju� si� nauczy�, ju� si� wreszcie nauczy� tych
wszystkich najprostszych gest�w i s��w.
Jest jak lusterko. Kiedy u�miecham si� do niego, '-
buzia mu si� rozpromienia. Gdy wyci�gam r�ce,
biegnie, �eby rzuci� si� na szyj�. Czasem jestem
smutna, a wtedy pociesza mnie tak, jak ja pocieszam
jego � g�aszcze mnie po w�osach i m�wi:
� No, no, ju�, no ju�, �abinko.
� Piotrek, kto jest moim kochanym synkiem? ��'
� Ty! � odpowiada natychmiast, a po chwili
spostrzega, �e si� pomyli�. � Ja! � za�miewa si�. i-
Kolejny raz tak samo si� myli i tak samo �mieje.
� A jak si� na ciebie o co� gniewam, albo daj�
klapsa, to ci� wtedy kocham, czy nie?
Nie zastanawia si�: '.-
'�
� Ty mnie zawsze kochasz.
� Lustereczko, powiedz przecie, kto jest '
najpi�kniejszy w �wiecie?
A moje lustereczko wo�a bez namys�u:
�Ja! I
dobrze.
Mamy tu niedaleko tak� ��k�, na kt�r� szczeg�lnie
lubimy chodzi�. Pe�no na niej kwiat�w � takich
zwyk�ych polnych kwiatk�w- �miotk�w, �licznych,
pachn�cych i kolorowych. Na innych ��kach w okolicy
wcale nie m