1959

Szczegóły
Tytuł 1959
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1959 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1959 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1959 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Claire Hoy Victor Ostrovsky Z tajemnic izraelskiego wywiadu Wydawnictwo �Polus" Warszawa 1991 Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa�: Jerzy K�pkiewicz. Redakcja: Czes�aw Sandelewski. Sk�ad: El�bieta Pos�aniec. T�umaczenie z angielskiego: Piotr Kowalski, Zygmunt S�omkowski Tytu� orygina�u: �By Way of Deception. A Devastating lnsider's Portrait of the Mossad" Copyright � Claire Hoy i Yictor Ostrovski 1990 Wszelkie prawa zastrze�one. �adna cz�� tej pracy nie mo�e by� odtwarzana, czy rozpowszechniana w �adnej formie i �adnymi �rodkami, b�d� elektronicznymi b�d� mechanicznymi, w��cznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na ta�my, przy u�yciu innych system�w informacyjnych i powielaj�cych, bez pisemnej zgody wydawcy, � Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo �Polus". Warszawa 1991 ISBN 83-900071-1-8 Wszystkim tym, kt�rzy ch�tnie oddali �ycie, cho� nale�a�o ich oszcz�dza�. V.O. Memu tajnemu natchnieniu � Lydii C.H. OD AUTOR�W Ujawnienie fakt�w, kt�re pozna�em w czasie czterech lat sp�dzonych w szeregach Mosadu, nie by�o decyzje^ Salw�. Pochodz� z �arliwie syjonistycznego �rodowiska. Uczono mnie zawsze, �e pa�stwo Izrael nie mo�e post�powa� niew�a�ciwie, �e jeste�my Dawidem pozostaj�cym w nieustannej walce z wci�� rosn�cym Goliatem, �e nikt nas nie b�dzie chroni�, je�li nie zrobimy tego sami. Przekonanie to umacniali we mnie ludzie, kt�rzy prze�yli zag�ad� i �yli w�r�d nas. W naszym r�ku. r�ku nowego pokolenia Izraelit�w, obywateli pa�stwa zmartwychwsta�ego na w�asnej ziemi po ponad dw�ch tysi�cach lat wygnania, spoczywa�y losy ca�ego narodu. Dow�dc�w naszych armii nazywano or�downikami sprawy � nie genera�ami. Nasi przyw�dcy byli dla nas kapitanami u steru wielkiego okr�tu. By�em dumny, kiedy wybrano mnie i dost�pi�em zaszczytu w��czenia si� do tego, co uwa�a�em za wybrany zesp� Mosadu. Ale wypaczone idea�y i egocentryczny pragmatyzm, kt�re spotka�em wewn�trz Mosadu, po��czone z zach�anno�ci�, lubie�no�ci�, z absolutnym brakiem szacunku dla �ycia ludzkiego, charakteryzuj�ce ten tzw. zesp�l sk�oni�y mnie do opowiedzenia tej historii. Moj� decyzj� przeciwstawiam si� tym, kt�rzy o�mielili si� przekszta�ci� syjonistyczne marzenie w dzisiejszy koszmar. Czyni� to ryzykuj�c �yciem, ale kieruje mn� mi�o�� do Izraela jako wolnego i sprawiedliwego kraju. Mosad� organizacja wywiadowcza, kt�r� obarczono odpowiedzialno�- ci� za torowanie drogi w s�u�bie przyw�dc�w steruj�cych pa�stwem, zawiod�a zaufanie, jakim j� obdarzono. Planuj�c r�ne operacje na w�asn� r�k�, dla mia�kich, egoistycznych cel�w zepchn�a kraj na drog� prowadz�c� do antagonizm�w i wojny totalnej. Nie mog� d�u�ej milcze�. Nie mog� te� ryzykowa� os�abienia wiarygod- no�ci tej ksi��ki poprzez ukrywanie rzeczywisto�ci za fa�szywymi nazwiskami i zakamuflowanymi to�samo�ciami. (Jakkolwiek u�ywam liter zamiast nazwisk w stosunku do kilku os�b czynnych w terenie, aby chroni� ich �ycie). Alea iacta es t � ko�ci s� rzucone. Victor Ostrovsky Lipiec 1990 Pracuj�c ponad 25 lat jako dziennikarz nauczy�em si�, �e nigdy nie nale�y nikomu odmawia�, je�li kto� pragnie przekaza� jak�� histori�, niezale�nie od tego, jak dziwacznie mo�e ona brzmie�. Pocz�tkowo historia Victora Ostrovskiego wydawa�a si� dziwaczniejsz� ni� jakakolwiek inna. Pewnego popo�udnia, w kwietniu 1988 roku, siedzia�em na swoim zwyk�ym miejscu w lo�y prasowej parlamentu w Ottowie, gdy zadzwoni� do mnie Victor Ostrovsky. Powiedzia�, �e ma materia� o charakterze mi�dzy- narodowym, kt�ry m�g�by mnie zainteresowa�. Wyda�em w�a�nie kontrower- syjny bestseller pt. ,,Przyjaciele na �wieczniku", dotycz�cy k�opot�w �wczes- nego premiera Kanady i jego rz�du. Victor powiedzia�, �e podoba mu si� m�j stosunek do kasty urz�dniczej l dlatego zdecydowa� si� przekaza� swoje opowiadanie w�a�nie mnie. Zaproponowa� pi�tnastominutowe spotkanie w pobliskiej kawiarni, abym m�g� go wys�ucha�. Po trzech godzinach Victor wci�� jeszcze absorbowa� moj� uwag�. Nale�a�o si� upewni�, oczywi�cie, �e cz�owiek ten jest tym, za kogo si� podaje. Pierwsze w�asne dochodzenia prowadzone poprzez posiadane kontak- ty oraz gotowo�� Victora do pos�ugiwania si� nazwiskami i jego zupe�na otwarto�� powa�nie u�atwi�y z czasem stwierdzenie, �e jest on naprawd� by�ym kat s� M o sadu. Zawarto�� tej ksi��ki nie uszcz�liwi bynajmniej wielu ludzi. Jest to bowiem historia denerwuj�ca, daleka od opisu najlepszych cech, jakie mo�e posiada� natura ludzka. Wielu uwa�a� b�dzie Victora za zdrajc� Izraela. Trudno. Ja widz� w nim cz�owieka g��boko przekonanego o tym, �e Mosad jest organizacj�, kt�ra si� wyr�dzila. Idealistyczne wyobra�enia Victora za�ama�y si� pod wp�ywem naporu reali�w. Ostrovsky jest cz�owiekiem, kt�ry wierzy, �e ,Mosad powinien mie� obowi�zek publicznego rozliczenia si� ze swych dzia�a�. Nawet CIA musi t�umaczy� si� przed cia�em pochodz�cym z wyboru. Mosad nie musi. l wrze�nia 1951 roku �wczesny premier Dawid Ben-Gurion wydal dyrektyw�, wed�ug kt�rej Mosad zosta� stworzony jako organizacja wywia- dowcza niezale�na od izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po dzi� dzie�, niezale�nie od tego �e ka�dy wie ojej istnieniu, a niekiedy politycy przechwalaj� si� naw�! jej osi�gni�ciami, Mosad pozostaje organizacj� pod ka�dym wzgl�dem tajn�. Nie ma o niej wzmianki w izraelskim bud�ecie, za� nazwisko jej szefa nigdy nie jest publicznie ujawniane, jak d�ugo sprawuje on t� funkcj�. Jednym z g��wnych w�tk�w tej ksi��ki jest przekonanie Victora, �e Mosad nie jest kontrolowany, �e nawet premier, formalnie b�d�cy jego zwierzchnikiem, nie ma rzeczywistego wplywu na jego dzia�ania, a cz�sto jest przez niego manipulowany tak, by zatwierdza� lub zleca� akcje le��ce mo�e w interesie tych, kt�rzy kieruj� Mosadem, ale niekoniecznie w interesie Izraela. Ju� sam chrakter pracy wywiadowczej wymaga du�ej dozy tajno�ci. Jednak�e pewne sk�adniki tej dzia�alno�ci s� w innych krajach demokratycz- nych jawne. Na przyk�ad w Stanach Zjednoczonych dyrektor CIA i jego zast�pca s� najpierw mianowani przez prezydenta, nast�pnie poddani publicznym przes�uchaniom w senackiej komisji do spraw wywiadu, i w ko�cu musz� by� zatwierdzeni przez wi�kszo�� w Senacie. Przyk�ady: 28 lutego 1989 roku komisja, kt�rej przewodniczy David L. Boren, zebra�a si� w sali SH 216 senackiego budynku im. Harta, aby przes�ucha� starego urz�dnika CIA, Richarda J. Kerra, w zwi�zku z jego nominacj� na stanowisko wicedyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej. Jeszcze przed publicznym przes�uchaniem Kerr musia� wype�ni� obszerny, z�o�ony z 45 pozycji kwestionariusz dotycz�cy wszystkiego, od jego do�wiad- cze� �yciowych, naukowych, zawodowych poczynaj�c, a na sytuacji finan- sowej ko�cz�c, ��cznie ze stanem posiadania ziemi, uposa�eniem w ci�gu ubieg�ych pi�ciu lat i wierzytelno�ciami hipotecznymi. By�y tam te� pytania dotycz�ce organizacji, do kt�rych nale�a�, jego og�lnej filozofii �yciowej i koncepcji wywiadowczych. Otwieraj�c przes�uchanie senator Boren stwierdzi�, �e jest to rzadki przypadek, by komisja prowadzi�a swe prace publicznie. ..Niekt�re inne kraje zapewniaj� dalom ustawodawczym nadz�r nad dzia�alno�ci� wywiadowcz�, jednak�e szeroki zakres tego procesu w naszym kraju jest zaprawd� jedyny w swoim rodzaju". Mi�dzy innymi komisja prowadzi kwartalne przegl�dy wszelkich zleco- nych przez prezydenta tajnych dzia�a� i odbywa specjalne przes�uchania za ka�dym razem, gdy prezydent zapocz�tkowuje now� tajn� akcj�. ,,Jakkolwiek �. ci�gn�� senator � nie mamy prawa zg�aszania weta wobec zamierzonej tajnej akcji, to jednak w przesz�o�ci prezydenci stosowali si� do naszych rad koryguj�c lub zaniechuj�c dzia�a�, kt�re komisja uwa�a�a za �le pomy�lane, b�d� te� takich, kt�re wed�ug nas stwarza�y zb�dne ryzyko dla interes�w bezpiecze�stwa". W Izraelu nawet premier, jakkolwiek sprawuj�cy rzekomo zwierzchno�� nad wywiadem, cz�sto dowiaduje si� o tajnych dzia�aniach dopiero w�wczas, gdy zosta�y one ju� wykonane, a opinia publiczna w og�le rzadko wie o nich cokolwiek, nie ma �adnego komisyjnego badania dzia�alno�ci i personelu M o sadu. W�a�ciwe znaczenie politycznej kurateli nad wywiademwy�o�y�sir Willom Stephenson w przedmowie do ksi��ki ,,Cz�owiek zwany nieust- raszonym", w kt�rej stwierdzi�, �e wywiad jest dla kraj�w demokratycznych potrzebnym czynnikiem dla unikni�cia katastrofy czy nawet ca�kowitego zniszczenia. ..W�r�d coraz bardziej skomplikowanych arsena��w istniej�cych na �wiecie wywiad jest istotn�, mo�e najwa�niejsz� broni� �pisa�� ale w�a�nie dlatego, �e tajny, jest najbardziej niebezpieczny. Trzeba wynajdywa�, korygowa� i �ci�le stosowa� zabezpieczenia maj�ce zapobiec nadu�ywaniu tajno�ci. -Podobnie jak w ka�dej innej sprawie charakter i wiedza tych, kt�rym si� j� powierza, b�d� jednak czynnikiem decyduj�cym. Nadzieja wolnych ludzi na to, �e wytrwaj� i zwyci꿹, opiera si� na prawo�ci i bezwzgl�dnej uczciwo�ci tej w�a�nie gwarancji". Inne uzasadnione pytanie dotycz�ce historii Yictora brzmi lak: jak wzgl�dnie niskiej rangi funkcjonariusz Instytutu �jak si� zwyk�o nazywa� Mosad� m�g� tak wiele o nim wiedzie�? Odpowied� na nie jest zadziwiaj�co �atwa. Przede wszystkim Mosad jest organizacj� bardzo niewielk�. Nigel West (pseudonim brytyjskiego konserwatywnego cz�onka parlamentu Ruperta Allasona) napisa� w swej ksi��ce ..Gry wywiadu", �e sztab CIA w Langley, w stanie Yirginia, do kt�rego kieruje nawet drogowskaz od Alei Parkowej George 'a Washingtona za granicami okr�gu Waszyngton, zatrudnia oko�o 25 tysi�cy pracownik�w, ..kt�rych przyt�aczaj�ca wi�kszo�� nie pr�buje nawet ukrywa� charakteru swej pracy". 10 Ca�y Mosad zatrudnia ��cznie z sekretarkami i sprz�taczkami zaledwie 1200 os�b. Wszystkie one maj� polecenie odpowiada� w razie pyta�, �e' pracuj� w Ministerstwie Obrony. West pisze te�, �e ,,dowody zebrane od radzieckich dezerter�w wskazuj�, i� pierwszy g��wny zarz�d KG B zatrudnia (na ca�ym �wiecie) oko�o 15 tysi�cy oficer�w i oko�o 3000 zatrudnionych w kwaterze g��wnej znajduj�cej si� na po�udniowy zach�d od stolicy, w pobli�u moskiewskiej obwodnicy". Tak by�o w latach pi��dziesi�tych. Nowsze dane podaj� liczb� 250 tysi�cy ludzi zatrudnionych przez KGB na ca�ym �wiecie. Nawet kuba�ski wywiad DGI ma oko�o dw�ch tysi�cy wyszkolonych oficer�w operacyjnych w kuba�skich misjach dyplomatycz- nych w r�nych krajach �wiata. Chcecie wierzy� czy nie. ale Mosad ma zaledwie 30�35 oficer�w operacyjnych dzia�aj�cych jednocze�nie w �wiecie. G��wn� przyczyn� tej niskiej liczby �jak przeczytacie w tej ksi��ce �jest fakt, �e w odr�nieniu od innych kraj�w Izrael mo�e korzysta� z licznych lojalnych os�b spo�r�d rozsianej w �wiecie poza Izraelem spo�eczno�ci �ydowskiej. S�u�y temu unikalny system tzw. SAYANIM, czyli ochotniczych �ydowskich pomoc- nik�w. Victor prowadzi� notatki dotycz�ce w�asnych do�wiadcze� i wielu wydarze� opowiadanych mu przez innych. Jest kiepskim pisarzem, ale posiada fotograficzn� pami�� wykres�w, plan�w i innych materia��w wizual- nych, tak niezmiernie wa�n� dla skutecznych dzia�a� wywiadowczych. I w�a�nie dlatego, �e Mosad jest tak� ma��, silnie powi�zan� organizacj�. mia� on dost�p do tajnych akt komputerowych i opowiada� ustnych, kt�rych odpowiedniki by�yby niedost�pne dla m�odszego ,,zawodnika" w CIA lub KGB. On i jego koledzy z kursu jako uczniowie mieli dost�p do g��wnego komputera Mosadu. Sp�dzali niezliczone godziny, wielokrotnie studiuj�c najdrobniejsze szczeg�y dziesi�tk�w prawdziwych operacji Mosadu. Mia�o to nauczy� nowo zwerbowanych, jak podchodzi� do operacji i jak unika� dawnych b��d�w. Ponadto, o ile trudno by�oby �ci�le oceni� unikaln� historyczn� zwarto�� spo�eczno�ci �ydowskiej, to jej przekonanie, ze niezale�nie od r�nic politycz- nych musi si� ona wsp�lnie broni� przed wrogami, prowadzi do otwarto�ci mi�dzy nimi, kt�rej nie znajdzie si� na przyk�ad w�r�d pracownik�w CIA czy KGB. Kr�tko m�wi�c czuj� oni, �e mi�dzy sob� mog� rozmawia� dosy� szczerze i tak te� czyni�. n Chc�, oczywi�cie, podzi�kowa� Yictorowi za to, ze dal mi mo�liwo�� ujawnienia tego cennego materia�u. Chc� te� podzi�kowa� mojej �onie, Lidii, za jej ci�g�� pomoc w tej sprawie, tym bardziej �e charakter tej opowie�ci stale narzuca wi�ksze napi�cie ni� moja normalna polityczna dzia�alno��. Ponadto Biblioteka Parlamentu w Ottowie byla tak pomocna, jak jest zawsze. Claire Hoy, lipiec 1990 Prolog Operacja Sfinks Mo�na by wybaczy� Butrusowi Eben Halimowi, �e zwr�ci� uwag� na t� kobiet�. By�a to przecie� zab�jcza blondyna, nosz�ca stale obcis�e spodnie i g��boko wydekoltowane bluzki, kt�re pokazywa�y akurat tyle jej urody, aby wywo�a� u ka�dego m�czyzny ch�� zobaczenia czego� wi�cej. Od tygodnia pojawia�a si� co dzie� na jego przystanku autobusowym w Yillejuif, na po�udniowym przedmie�ciu Pary�a. Poniewa� przystanek s�u�y� tylko dwu liniom autobusowym �jednej lokalnej i jednej RATP do Pary�a � na og� czeka�o na nim zawsze kilku sta�ych pasa�er�w, i nie mo�na by�o jej nie zauwa�y�. Halim wprawdzie nie wiedzia� o tym, ale o to w�a�nie chodzi�o. By� sierpie� 1978 roku. Wydawa�o si�, �e jej nawyki by�y podobnie niezmienne jak jego. Znajdowa�a si� na przystanku, gdy Halim nadchodzi�, by z�apa� autobus. Po kilku chwilach sportowym ferrari BB-512 podje�- d�a� jasnosk�ry, b��kitnooki, dobrze ubrany m�czyzna, przyhamowywa�, aby zabra� blondyn�, po czym przyspiesza� i odje�d�a�, B�g raczy wiedzie� dok�d. Halim, Irakijczyk, kt�rego �ona, Samira, nie mog�a ju� d�u�ej znosi� ani jego, ani ich ponurego �ycia w Pary�u, po�wi�ca� du�� cz�� swej samotnej podr�y usilnym rozmy�laniom o kobiecie. Mia� po temu dosy� czasu. Halim nie by� sk�onny do rozm�w z kimkolwiek w drodze, a bezpiecze�stwo irackie poleci�o mu, aby obiera� ok�ln� drog� do pracy i cz�sto zmienia� tras�. Jedynymi jej sta�ymi punktami by� niedaleki od jego mieszkania przystanek autobusowy w Yillejuifi stacja metra przy dworcu Saint Lazare. Tam Halim wsiada� do poci�gu, do Sarcelles, na p�nocnym obrze�u miasta, gdzie uczestniczy� w �ci�le tajnych pracach zwi�zanych z budow� reaktora atomowego dla Iraku. 13 Pewnego razu inny autobus przyby� przed ferrari. Kobieta spojrza�a wzd�u� ulicy szukaj�c samochodu, nast�pnie wzruszy�a ramionami i wsiad- �a do autobusu. Autobus Halima by� nieco sp�niony na skutek drobnego �incydentu", kiedy to dwa kwarta�y dalej zajecha� mu drog� peugeot. Kilka chwil p�niej nadjecha�o ferrari. Kierowca rozejrza� si� za dziewczyn�, a Halim widz�c, co si� sta�o, zawo�a� do niego po francusku, �e pojecha�a autobusem. M�czyzna, kt�ry wygl�da� na zak�opotanego, odpowiedzia� po angielsku, po czym Halim powt�rzy� mu swoj� uwag� w tym j�zyku. . Wdzi�czny m�czyzna spyta� Halima, dok�d jedzie. Halim powie- dzia�, �e do stacji Madeleine, na tyle bliskiej dworca Saint Lazare, �e mo�na by�o przej�� pieszo. Kierowca, Ran S. � kt�rego Halim mia� zna� tylko jako Anglika, Jacka Donovana � powiedzia�, �e i on jedzie w tym kierunku i zaproponowa� podwiezienie. Dlaczeg� nie � pomy�la� Halim wskakuj�c do wozu i sadowi�c si� wygodnie na fotelu. Ryba po�kn�a haczyk. A dobry los sprawi�, �e mia�o si� to okaza� wspania�ym po�owem do Mosadu. Operacja Sfinks zako�czy�a si� spektakularnie 7 czerwca 1981 roku, gdy wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych izraelskie my�liwce bom- barduj�ce zniszczy�y w toku zuchwa�ego rajdu nad wrogim terytorium iracki zesp� nuklearny Tamuze 17 (czy Osirak) w Tuwaitha, tu� ko�o Bagdadu. Nast�pi�o to jednak dopiero po latach organizowanych przez Mosad mi�dzynarodowych intryg, zabieg�w dyplomatycznych, sabota�y i morderstw, kt�re op�ni�y budow� fabryki, cho� nie zdo�a�y ca�kowicie jej wstrzyma�. Izrael by� powa�nie zaniepokojony t� budow�, od chwili gdy po kryzysie energetycznym 1973 roku Francja podpisa�a umow� w sprawie dostarczenia Irakowi, w�wczas jej drugiemu najwi�kszemu dostawcy ropy, o�rodka bada� j�drowych. Kryzys wzm�g� zainteresowanie budow� elektrowni j�drowych jako alternatywnym �r�d�em energii i kraje, kt�re budowa�y takie urz�dzenia, gwa�townie zwi�ksza�y ich sprzeda� na rynku �wiatowym. Francja chcia�a w�wczas sprzeda� Irakowi przemys�owy reaktor o mocy 700 MW. 14 Irak zawsze podkre�la�, �e o�rodek bada� j�drowych mia� s�u�y� celom pokojowym, przede wszystkim zaopatrzeniu Bagdadu w energi�. Izrael obawia� si� jednak, �e o�rodek ten b�dzie u�yty do produkcji bomb atomowych skierowanych przeciw niemu. Francuzi zgodzili si� dostarczy� dla dw�ch reaktor�w 93-procentowy wzbogacony uran, pochodz�cy z ich wojskowej fabryki w Pierrelatte. Zamierzali dostarczy� Irakowi cztery �adunki paliwa, ��cznie 150 funt�w (ok. 67,5 kg � t�.) wzbogaconego uranu, ilo�� dostateczn� do wy- produkowania czterech bomb nuklearnych. W tym czasie ameryka�ski prezydent Jimmy Carter uczyni� swoim g��wnym celem w polityce zagranicznej niedopuszczanie do rozprzestrzeniania nuklearnego i dyp- lomaci ameryka�scy energicznie wywierali naciski zar�wno na Francuz�w, jak i na Irakijczyk�w, aby zmienili swe plany. R�wnie� Francuzi zacz�li ostro�nie traktowa� intencje Iraku, gdy kraj ten zdecydowanie odm�wi� ich propozycji zast�pienia wzbogaconego uranu innym, zwanym karamel � substancj�, z kt�rej mo�na wytwarza� energi� nuklearn�, ale nie mo�na wyprodukowa� bomby j�drowej. Irak by� uparty. Umowa jest umow�. W lipcu 1980 roku iracki �silny cz�owiek", Saddam Husajn, wykpi� na konferencji prasowej w Bagdadzie obawy Izraelczyk�w. �Patrzcie � m�wi� � przez lata syjonistyczne ko�a w Europie wyszydza�y Arab�w jako niekulturalnych, zacofanych ludzi, nadaj�cych si� wy��cznie do jazdy na wielb��dach przez pustyni�. Dzi� te same ko�a twierdz� bez mrugni�cia okiem, �e Irak znajduje si� w przeded- niu wyprodukowania bomby atomowej". To, �e w ko�cu lat siedemdziesi�tych Irak zbli�a� si� szybko do tego momentu, sk�oni�o izraelski wywiad wojskowy AMAN do wys�ania �wczesnemu szefowi Mosadu, wysokiemu, szczup�emu, �ysiej�cemu ex- genera�owi Tsvy Zamirowi memorandum, zwanego jako �ci�le tajne � ,,czarnym". AMAN chcia� mie� dok�adniejsze wiadomo�ci dotycz�ce etapu realizacji planu irackiego. Dlatego te� wezwano Dawida Birana, szefa TSOMETU � wydzia�u werbunkowego Mosadu � na spotkanie z Zamirem. Biran, puco�owaty, kr�g�olicy, zawodowy pracownik Mosadu, znany modni�, spotka� si� nast�pnie ze swymi szefami oddzia�u i kaza� im natychmiast znale�� irack� wtyczk� do fabryk w Sarcelles we Francji. Dok�adne dwudniowe przeszukiwanie akt personalnych nie da�o rezultat�w, wobec czego Biran wezwa� szefa paryskiej stacji Mosadu, Davida Arbela, siwego poliglot�, zawodowego oficera Mosadu, i przekaza� mu szczeg�y potrzebne do wykonania zadania. Podobnie jak wszystkie inne tego typu plac�wki, stacja paryska mie�ci si� w silnie umocnionej 15 piwnicy ambasady izraelskiej. Jako szef stacji Arbel by� wy�szy rang� nawet od ambasadora. Ludzie Mosadu kontroluj� worek dyplomatyczny, a ca�a poczta przychodz�ca i wychodz�ca w ambasadach przechodzi przez ich r�ce. Oni te� s� odpowiedzialni za utrzymanie bezpiecznych lokali, znanych jako �mieszkania operacyjne". Na przyk�ad stacja londy�ska posiada ponad sto takich mieszka� i wynajmuje dalszych pi��dziesi�t. Pary� posiada� r�wnie� swoj� grup� Sayanim, czyli ochotniczych pomocnik�w �ydowskich, we wszystkich warstwach spo�ecznych. Jeden z nich, pseudonim Jacques Marcel � pracowa� w kadrach w fabryce j�drowej w Sarcelles. Gdyby sprawa nie by�a tak pilna, nie proszono by go o dostarczenie oryginalnego dokumentu. Normalnie przekaza�by informa- cj� ustnie, albo nawet przepisa� j� na papierze. Wyj�cie dokumentu poci�ga za sob� ryzyko wpadki i grozi sayanowi niebezpiecze�stwem. Tym razem jednak uznano, �e potrzebny jest oryginalny dokument, przede wszystkim dlatego, �e imiona arabskie s� cz�sto myl�ce (cz�sto u�ywaj� oni r�nych imion w r�nych sytuacjach), tak wi�c by mie� pewno��, za��dano od Marcela listy wszystkich Irakijczyk�w, kt�rzy tam pracowali. Poniewa� nast�pnego dnia Marcel mia� i tak przyjecha� do Pary�a na zebranie, polecono mu w�o�y� list� do baga�nika jego samochodu razem z innymi dokumentami, kt�re legalnie zabiera� na zebranie. Poprzedniego wieczoru katsa (oficer operacyjny) z Mosadu spotka� si� z nim, otrzyma� duplikat klucza do baga�nika i przekaza� odpowiednie instrukcje. O okre�- lonej godzinie Marcel mia� przejecha� boczn� ulic�, niedaleko Szko�y Wojennej, gdzie zobaczy czerwonego peugeota ze szczeg�ln� nalepk� na tylnej szybie. Samoch�d mia� by� wynaj�ty i pozosta� ca�� noc przed kawiarni�, aby mie� pewno�� zachowania miejsca na parkowanie, co w Pary�u jest zawsze towarem pierwszej potrzeby. Powiedziano Mar- celowi, �eby objecha� wok� blok domostw, a gdy b�dzie wraca�, peugeot wyjedzie daj�c mu mo�liwo�� zaparkowania w tym miejcu. Nast�pnie mia� po prostu p�j�� na swoje zebranie, pozostawiaj�c dokument kadrowy w baga�niku. Poniewa� pracownicy wa�nych ga��zi przemys�u s� cz�sto wyryw- kowo kontrolowani ze wzgl�d�w bezpiecze�stwa, w drodze na swe spotkanie Marcel by� obstawiony przez Mosad, o czym zreszt� nie wiedzia�. Po przekonaniu si�, �e nie jest pilnowany, dwaj ludzie z Mosadu wyj�li dokument z baga�nika i weszli do kawiarni. Podczas gdy pierwszy z nich sk�ada� zam�wienie kelnerce, drugi poszed� do toalety. Tam wyci�gn�� aparat fotograficzny z przymocowanymi ma�ymi sk�adanymi aluminiowymi n�kami, zwany �klamr�". Urz�dzenie to zaoszcz�dza czas, gdy� jest od razu w�a�ciwie ustawione i nie wymaga nastawiania ostro�ci. Stosuje si� do niego specjalne filmy do szybkich zdj��, produkowane przez wydzia� fotograficzny Mosadu. Pozwalaj� one wykona� pi��set zdj�� na jednej rolce. Gdy n�ki s� ustawione, fotografuj�cy mo�e szybko wsuwa�- i wysuwa� dokumenty przed obiektyw, zwalniaj�c migawk� trzymanym w z�bach gumowym po��czeniem. Po sfotografowaniu w ten spos�b wszystkich trzech stron dokumentu, mosadowcy w�o�yli go z powrotem do baga�nika Marcela i znikn�li. Przy u�yciu normalnego mosadowskiego podw�jnego szyfru nazwis- ka zosta�y natychmiast przes�ane drog� komputerow� do wydzia�u parys- kiego w Tel Awiwie. We wspomnianym systemie ka�dy d�wi�k fonetyczny ma sw�j numer. Je�li, dajmy na to, imi� brzmi Abdul, to �Ab" mo�e mie� na przyk�ad numer 7, a �du�" � 21. Aby sprawy bardziej skomplikowa�, ka�da liczba ma sw�j kod � liter� lub inn� liczb�. Te ,,panewkowe" kody zmieniane s� co tydzie�. Nawet po tych wszystkich zabiegach ka�da depesza zawiera tylko po�ow� informacji. W naszym wypadku jedna zawiera�aby kod kodu dla �Ab", a druga � kod kodu dla �du�". Gdyby wi�c nawet przechwycono kt�r�� z tych depesz, nie mia�aby ona �adnego sensu dla osoby pr�buj�cej z�ama� kod. Ca�� list� personelu przekazano tym systemem do sztabu w dw�ch oddzielnych transmisjach komputero- wych. Gdy tylko rozszyfrowano w Tel Awiwie nazwiska i stanowiska, przes�ano je do wydzia�u bada� Mosadu oraz do AMAN-u. Pracownicy iraccy w Sarcelles byli naukowcami, kt�rych uprzednio nie uwa�ano za zagro�enie, Mosad wi�c nie mia� w swych aktach wielu informacji o nich. Szeftsomefu wyda� polecenie, aby �uderzy� tam, gdzie najwygodniej" � czyli znale�� naj�atwiejszy cel. I to szybko. Tak trafiono przypadkowo na Butrusa Eben Halima. P�niej okaza�o si�, �e by� to szcz�liwy strza�. Ale w tym momencie zosta� on wybrany tylko dlatego, �e by� jedynym naukowcem irackim, kt�ry poda� adres domowy. Znaczy�o to, �e albo inni zwracali wi�cej uwagi na problemy bezpiecze�stwa, albo mieszkali w kwa- terach wojskowych ko�o fabryki. Halim by� te� �onaty (tylko po�owa z nich mia�a �ony), ale nie mia� dzieci. 42-letni Irakijczyk, �onaty, ale bez dzieci by� czym� niezwyk�ym. Nie �wiadczy�o to o normalnym, szcz�liwym ma��e�stwie. Teraz, gdy ju� mieli sw�j cel, nast�pn� trudno�ci� by�o �zwer- Wyznania szpiega 17. bowanie" go. Tym bardziej �e polecenie z Tel Awiwu okre�la�o t� operacj� jako ain efes, czyli tak�, w kt�rej nie wolno spud�owa�. Zrealizowaniem tego zadania obarczono dwa zespo�y. Pierwszy z nich � YARID � zesp� zajmuj�cy si� sprawami bezpiecze�stwa na terenie Europy, mia� rozpracowa� styl �ycia Halima i jego �ony Samiry, sprawdzi�, czy znajduje si� on pod nadzorem irackim czy francuskim i za pomoc� sayana pracuj�cego w po�rednictwie nieruchomo�ciami zorganizowa� w pobli�u mieszkanie. Chodzi�o o to, �eby taki zaufany sayan znalaz� mieszkanie w po��danym s�siedztwie i nie zadawa� pyta�. Drugi zesp�l � nevlot � mia� dokonywa� wszelkich potrzebnych w�ama�, �osprz�to- wania" osaczonego mieszkania, instalowa� pods�uch, na przyk�ad �drew- no", je�li mia� by� umieszczony w stole lub w boazerii, lub te� �szk�o", gdy chodzi�o o telefon. Wydzia� yarid departamentu bezpiecze�stwa sk�ada si� z trzech grup po siedem do dziewi�ciu os�b ka�da, przy czym dwie grupy pracuj� za granic�, a trzecia w Izraelu. Wezwanie kt�rej� z grup dla przeprowadzenia operacji zwi�zane jest zwykle z du�ymi targami, gdy� ka�dy uwa�a swoj� prac� za niezmiernie wa�n�. Wydzia� neviot sk�ada si� r�wnie� z trzech grup ekspert�w wy- szkolonych w zdobywaniu informacji za pomoc� przedmiot�w martwych, co oznacza w�amania czy fotografowanie takich rzeczy jak dokumenty, wchodzenie do pokoj�w i gmach�w, aby zainstalowa� tam urz�dzenia do inwigilacji, nie zostawiaj�c �ladu i nie wchodz�c z nikim w kontakt. W kolekcji swych narz�dzi grupy te maj� wytrychy do wi�kszo�ci du�ych hoteli w Europie i opracowuj� stale nowe metody otwierania drzwi wyposa�onych nawet w zamki szyfrowe i zabezpieczone kluczami specjal- nymi oraz r�nymi innymi sposobami. Istniej� ju� hotele zaopatrzone w zamki otwierane przy u�yciu odcisku du�ego palca go�cia hotelowego. Po za�o�eniu i uruchomieniu w mieszkaniu Halima pods�uchu praco- wnik shicklutu, czyli wydzia�u nas�uchu, mia� s�ucha� i utrwala� rozmowy. Ta�my z pierwszego dnia nale�a�o wys�a� do sztabu w Tel Awiwie, gdzie specjali�ci mieli okre�li� konkretny dialekt rozm�wc�w. Nast�pnie jak najszybciej nale�a�o przys�a� z Izraela marata, czyli �s�uchacza", kt�ry najlepiej rozumia� ten dialekt, aby kontynuowa� nadz�r elektroniczny i natychmiast przekazywa� t�umaczenia paryskiej stacji. W tym momencie operacji mieli mosadowcy jednak tylko nazwisko i adres. Nie mieli nawet fotografii Irakijczyka, a tym bardziej �adnej gwarancji, �e b�dzie po�yteczny. Grupa yarid zacz�a od obserwowania 18 z ulicy domu, w kt�rym mieszka�, i szpiclowania z pobliskiego mieszkania, a�eby ustali� przede wszystkim, jak wygl�daj� Halim i jego �ona. Pierwszy kontakt zorganizowano ju� owa dni p�niej, gdy m�oda, przystojna kobieta o kr�tko przyci�tych w�osach, przedstawiaj�ca si� jako Jacqueline, zapuka�a do grzwi mieszkania Halima. By�a to Dina, pracow- nica yariciu, kt�rej zadaniem by�o dok�adnie przyjrze� si� �onie i wskaza� j� grupie tak, �eby mo�na by�o rozpocz�� powa�ne obserwacje. Pretekstem by�a sprzeda� perfum, kt�rych du�o dostarczono Dinie. Aby unikn�� podejrze�, Dina, wyposa�ona w teczk�-dyplomatk� i drukowane for- mularze zam�wie�, chodzi�a od drzwi do drzwi oferuj�c sw�j towar wszystkim mieszka�com trzypi�trowego budynku. Zapuka�a do drzwi Halima, zanim ten powr�ci� z pracy. Oferta perfum podnieci�a Samir�, podobnie jak wi�kszo�� kobiet w budynku. Nic dziwnego, skoro ceny by�y du�o ni�sze ni� w sklepach. Proponowano klientkom, by przy zam�wieniach p�aci�y po�ow�, a reszt� przy odbiorze, kt�remu mia� te� towarzyszy� dodatkowy �bezp�atny prezent". Z�o�y�o si� dobrze, gdy� Samira zaprosi�a �Jacqueline" do miesz- kania. Zacz�a jej opowiada�, jak to jest nieszcz�liwa, gdy� jej m�� nie umie osi�ga� sukces�w, a ona pochodzi z zamo�nej rodziny, i znudzi�o si� jej wydawanie wci�� w�asnych pieni�dzy na utrzymanie. Wreszcie � uwaga � o�wiadczy�a, �e za dwa tygodnie wybiera si� do Iraku, gdy� jej matka ma si� podda� powa�nej operacji. Dina dowiedzia�a si� wi�c, �e Halim mia� pozosta� samotny, a tym samym bardziej podatny na dzia�ania yaridu. �Jacqueline" udawa�a studentk� z dobrej rodziny z po�udniowej Francji, kt�ra handluje perfumami, aby troch� dorobi�. Okaza�a Samirze g��bokie wsp�czucie. Mia�a wprawdzie za zadanie jedynie zidentyfikowa� kobiet�, ale nie ulega�o w�tpliwo�ci, �e odnios�a szczeg�lny sukces. Po przeprowadzeniu obserwacji przekazuje si� po ka�dym etapie wszystkie najdrobniejsze szczeg�y do bezpiecznego lokalu, gdzie zesp� analizuje otrzymane informacje i planuje nast�pne kroki. Odbywa si� to na og� w czasie d�ugich godzin wypytywania i dok�adnego wielokrotnego analizowania ka�dego szczeg�u. Cz�sto powstaj� przy tym ostre spory, gdy r�ni ludzie omawiaj� znaczenie jakiego� konkretnego czynu czy zdania. Zdecydowano, �e skoro Dina (Jacqueline) znalaz�a wsp�lny j�zyk z Samira, mo�na to wykorzysta� do przyspieszenia biegu sprawy. Nast�p- nym jej zadaniem mia�o by� dwukrotnie wywabienie kobiety z jej mieszkania � pierwszy raz po to, by zesp� m�g� ustali� najlepsze miejsce 19 do umieszczenia aparatu pods�uchowego, a nast�pnie, aby go zain- stalowa�. Oznacza�o to wej�cie do lokalu, wykonanie zdj��, pomiar�w, pr�bek koloru i wszystkiego, co by�o potrzebne, by zagwarantowa� mo�liwo�� sporz�dzenia dok�adnych duplikat�w przedmiotu z zainstalo- wan� w nich �pluskw�". Przy wszystkim, co robi Mosad, zasad� jest minimalizowanie ryzyka. W czasie pierwszej wizyty Samira skar�y�a si�, �e ma trudno�ci ze znalezieniem dobrego fryzjera, kt�ry by co� zrobi� z kolorem jej w�os�w. Gdy �Jacqueline" wr�ci�a po dw�ch dniach z towarem (tym razem na kr�tko przed powrotem Halima do domu, aby m�c zobaczy�, jak, wygl�da), opowiedzia�a Samirze o swoim modnym fryzjerze z lewego brzegu Sekwany. � Opowiedzia�am Andre o pani, a on o�wiadczy�, �e strasznie chcia�by popracowa� nad pani w�osami � rzek�a � b�dzie to wymaga�o kilku wizyt. On jest strasznie pedantyczny. Ale b�d� bardzo rada zabra� pani� ze sob�. Samira skwapliwie skorzysta�a z okazji. Oni ona, ani jej m�� nie mieli w okolicy przyjaci� i nie prowadzili �ycia towarzyskiego. Radowa�a j� wi�c mo�liwo�� sp�dzenia kilku popo�udniowych godzin w mie�cie, z dala od nie ko�cz�cej si� nudy w mieszkaniu. W zwi�zku z zakupem perfum �Jacqueline" przynios�a te� Samirze fantazyjne etui na klucze z ma�ymi zaczepami dla ka�dego. By� to obiecany specjalny prezent. � Prosz�! � powiedzia�a � prosz� mi da� klucz od mieszkania, a poka��, jak to dzia�a. Samira nie zauwa�y�a, �e gdy wr�cza�a klucz �Jacque�ine", ta wsun�a go do zamykanego, pi�ciocentymetrowego pude�eczka z zawiasami, kt�re wygl�da�o jak jeszcze jeden prezent, ale wype�nione by�o plastelin� pokryt� talkiem, aby nie przylepia�a si� do klucza. Gdy klucz wsuwano do pude�eczka i �ci�le je zamykano, pozostawa� doskona�y odcisk w plas- telinie, pozwalaj�cy zrobi� duplikat. Neviot mogli si� w�ama� r�wnie� bez klucza, ale po co ryzykowa�, je�li mo�na spraw� za�atwi� najpro�ciej wchodz�c zwyczajnie g��wnym wej�- ciem, jakby naprawd� by�o si� jednym z mieszka�c�w. Znajduj�c si� w mieszkaniu zamykali oni zawsze drzwi na klucz, po czym wciskali sztab� mi�dzy wewn�trzn� klamk� a pod�og�. W ten spos�b je�li kto� zdo�a� nawet przej�� nie spostrze�ony obok zewn�trznego obserwatora i stara� si� otworzy� drzwi, musia� doj�� do wniosku, �e zamek si� zepsu� i p�j�� po pomoc, daj�c tym wewn�trz wi�cej czasu, aby ulotni� si� niezauwa�onymi. 20 Gdy Halim zosta� ju� zidentyfikowany, yarid rozpocz�� �nieruchome �ledzenie". System ten pozwala� rozpozna� czyj� tryb �ycia bez najmniej- szego ryzyka zdemaskowania. Polega�o to na obserwowaniu odcinkami, bez chodzenia za nim. Ustawiano nie opodal cz�owieka, kt�ry obserwowa�, w jakim kierunku udaje si� inwigilowany. Po kilku dniach obserwacj� przejmowa� kto� inny, ustawiony przy dalszym bloku, i tak kontrolowa� mo�na by�o ca�� tras�. W wypadku Halima by�o to niezwykle �atwe, gdy� ka�dego dnia szed� na ten sam przystanek autobusowy. Za pomoc� nas�uchu zesp� operacyjny dok�adnie ustali�, kiedy Samira odlatuje do Iraku. Us�yszano te�, jak Halim powiedzia� jej, �e ma i�� do ambasady irackiej na kontrol� bezpiecze�stwa. To sk�oni�o Mosad do jeszcze wi�kszej ostro�no�ci. Wci�� jednak nie mieli poj�cia, jak go zwerbowa�, a jako �e sprawa by�a bardzo pilna, mieli niewiele czasu na ustalenie, czy Halim b�dzie sk�onny do wsp�pracy. Tym razem wymogi bezpiecze�stwa operacyjnego wykluczy�y jako zbyt ryzykowne u�ycie O TERA, czyli Araba op�acanego dla nawi�zywania kontaktu z innymi Arabami. Sprawa mia�a by� za�atwiona za jednym zamachem, aby jej nie komplikowa�. Szybko odrzucono pomys�, �eby DinaJako �Jacqueline", mog�a dotrze� do Halima poprzez jego �on�. Po drugim spotkaniu u fryzjera Samira nie chcia�a ju� zadawa� si� z �Jac- queline". � Widzia�am, jak spogl�dasz na t� dziewczyn� � powiedzia�a Halimowi w toku jednego ze swych pe�nych uszczypliwo�ci przem�wie� � nie wyobra�aj sobie niczego tylko dlatego, �e wyje�d�am. Znam ci� dobrze. Wreszcie wpadli na pomys� dziewczyny na przystanku autobusowym i katsy Rana S. jako wspania�ego Anglika, Jacka Donovana. Wypo�yczone ferrari i inne pozorne akcesoria bogactwa Donovana mia�y dokona� reszty. W czasie pierwszej jazdy samochodem Halim nie zdradzi� niczego o swej pracy. Twierdzi�, �e jest studentem (raczej starszawym � pomy�la� Ran). Wspomnia� tylko, �e jego �ona ma wyjecha�, a on lubi dobrze zje��, chocia� jako muzu�manin nie pije. Donovan stara� si� poda� sw�j zaw�d w spos�b mo�liwie nie okre�lony, �eby zapewni� sobie jak najwi�ksz� mo�liwo�� manewru. 21 Powiedzia�, �e zajmuje si� handlem mi�dzynarodowym i napomkn��, �e mo�e kt�rego� dnia Halim zechce odwiedzi� jego will� na wsi, albo zje�� z nim obiad w czasie nieobecno�ci �ony. Halim do niczego si� nie zobowi�za�. Nast�pnego ranka blondyna zn�w si� pojawi�a i Donovan zabra� j� ze sob�. Kolejnego dnia Donovan si� pokaza�, ale dziewczyny nie by�o, wi�c zn�w zaproponowa� Halimowi wsp�ln� jazd� do miasta, dodaj�c, �e mog� wpa�� razem na fili�ank� kawy. O swej pi�knej towarzyszce Donovan powiedzia�: � Och, to po prostu taka mewka, kt�r� spotka�em. Zacz�a mie� zbyt wielkie wymagania, wi�c j� sp�awi�em. Pod pewnym wzgl�dem szkoda. By�a bardzo dobra. Pan rozumie, co mam na my�li. Ale tego dobra nigdy nie zabraknie. Halim nie wspomnia� Samirze o swym nowym przyjacielu. Wola� to zachowa� dla siebie. Gdy Samira odlecia�a do Iraku, Donovan, kt�ry teraz systematycznie zi� Halima i stawa� si� dosy� przyjacielski, o�wiadczy�, �e na jakie� dziesi�� dni musi pojecha� do Holandii. Da� Halimowi swoj� wizyt�wk�, kt�ra wprawdzie by�a kamufla�em, ale podawa�a naprawd� istniej�ce biuro z szyldem i sekretark�, na wypadek gdyby Halim zadzwoni�, lub wpad� pod �dobry" adres w �wie�o odremontowanym budynku, w g�rnej cz�ci Champs E�ysees. W rzeczywisto�ci przez ca�y ten czas Ran (Donovan) mieszka� w bezpiecznym domu, gdzie po ka�dym spotkaniu z Halimem widywa� si� z szefem stacji lub jego zast�pc�, aby zaplanowa� nast�pny ruch, napisa� raporty, przeczyta� notatki z nas�uch�w i przemy�le� ka�dy mo�liwy scenariusz. Przed ka�dym powrotem Ran najpierw spacerowa�, aby zobaczy�, czy nikt go nie �ledzi. W bezpiecznym domu zmienia� dokumenty i pozostawia� tam sw�j brytyjski paszport. Za ka�dym razem pisa� dwa raporty. Pierwszy z nich by� raportem informacyjnym, w kt�rym podawa� dok�adnie szczeg�y tego, co m�wiono na spotkaniu. Drugi raport � operacyjny � zawiera� odpowiedzi na pytania: kto, co, gdzie, kiedy i dlaczego. Wymienia� wszystko, co wydarzy�o si� w czasie spotkania. Ten drugi raport wk�adano do innej teczki i przekazywano bodelowi, czyli go�cowi, kt�ry przenosi informacje z bezpiecznych dom�w do ambasady. Raport operacyjny i informacyjny przesy�a si� oddzielnie, kom- puterem, albo workiem dyplomatycznym do Izraela. Raport operacyjny jest dzielony, aby uniemo�liwi� wykrycie. Na przyk�ad: jedna informacja m�wi: �spotka�em si� z przedmiotem w (patrz oddzielnie)", a druga 22 zawiera sprecyzowanie miejsca, itd. Ka�da osoba ma dwa szyfrowe nazwiska �jedno dla raport�w informacyjnych, drugie � dla operacyj- nych, ale nie zna �adnego z nich. Najwi�ksza troska Mosadu dotyczy zawsze ��czno�ci. Poniewa� wiedz�, co potrafi� sami, s�dz�, �e inne kraje te� mog� zrobi� to samo. Po wyje�dzie Samiry Halim zerwa� z rutyn� swego �ycia i po pracy zostawa� w mie�cie, aby samotnie zje�� w restauracji lub wpa�� do kina. Kt�rego� dnia zadzwoni� do swego przyjaciela Donovana i zostawi� wiadomo��. Po trzech dniach Donovan oddzwoni�. Halim mia� ochot� gdzie� wyj��, wi�c Donovan zabra� go do drogiego kabaretu na obiad z wyst�pami. Upiera� si�, �e sam za wszystko zap�aci. Teraz Halim ju� pi�. W ci�gu d�ugiego wieczoru Donovan wspomnia� o kontrakcie, nad kt�rym pracuje. Chcia� sprzedawa� do kraj�w afryka�skich stare kontenery, kt�rych miano tam u�ywa� na mieszkania. � W niekt�rych miejscach s� oni tam strasznie nieszcz�liwi. Wyci- naj� dziury, kt�re maj� s�u�y� za okna i drzwi i mieszkaj� w tym � m�wi� Donovan. � Dosta�em sygna�, �e w Tulenie mog� kupi� je prawie za bezcen. Jad� tam w ko�cu tygodnia. Mo�e by pan mi towarzyszy�? � By�bym chyba tylko ci�arem � rzek� Halim. � Nie mam poj�cia o tych sprawach. � Nonsens. To dosy� daleko, d�ugo si� jedzie i bardzo chcia�bym mie� towarzystwo. Zostaniemy tam na noc i wr�cimy w niedziel�. C� pan ma innego do roboty w ten weekend? Plan prawie si� za�ama�, gdy w ostatniej chwili miejscowy sayan przestraszy� si�. Zast�pi� go jaki� katsa odgrywaj�cy businesmana, kt�ry sprzedawa� kontenery Donovanowi. Gdy tamci targowali si� o cen�, Halim zauwa�y�, �e jeden podniesiony d�wigiem kontener by� pod spodem zardzewia�y (wszystkie by�y takie i oczekiwano w�a�nie, �e Halim to zauwa�y). Odci�gn�� na bok Donovana i zwr�ci� mu na to uwag�. Dzi�ki temu przyjaciel jego wytargowa� rabat na tysi�cu dwustu kontenerach. Wieczorem przy obiedzie Donovan da� Halimowi tysi�c dolar�w. � Nie kr�puj si� pan, bierz to � powiedzia� � zaoszcz�dzi� mi pan du�o wi�cej zwracaj�c uwag� na t� rdz�. Tam, dok�d jad�, nie b�dzie to mia�o, oczywi�cie, znaczenia, ale ten facet, kt�ry je sprzedawa�, nie wiedzia� o tym. 23 Po raz pierwszy Halim zrozumia�, �e poza mi�ym sp�dzeniem czasu, nowo odkryta przyja�� mog�a te� przynosi� korzy�ci materialne. Mosad wiedzia�, �e stosuj�c oddzielnie lub ��cznie pieni�dze, seks i pewnego rodzaju motywacje psychologiczne mo�na kupi� prawie wszystko. Tak wi�c upatrzony cz�owiek � Halim � zosta� w tym momencie ,,z�apany". Nadszed� czas na tachless � przej�cie z Halimem do spraw powa�nych. Wiedz�c, �e Halim ma pe�ne zaufanie do jego kamufla�u, Donovan zaprosi� Irakijczyka do �swego" luksusowego apartamentu w hotelu �Sofitel-Bourbon" przy ulicy Saint Dominique 32. Zaprosi� te� m�od� call-girl, Marie-Claude Magal. Po zam�wieniu obiadu Donovan powie- dzia� swojemu go�ciowi, �e musi nagle wyj�� w pilnej sprawie. Zostawi� na stole fa�szywy telex, kt�ry mia� uwiarygodni� to twierdzenie. � Przykro mi � powiedzia� � ale zabawiajcie si�, a ja si� odezw�. Tak wi�c Halim i dziewczyna zabawiali si�. Epizod zosta� sfilmowany, nawet nie tyle dla szanta�u, ile �eby wiedzie�, co zasz�o, co Halim m�wi� i robi�. Izraelski psychiatra �l�cza� ju� nad ka�dym szczeg�em raport�w dotycz�cych Halima, aby znale�� najskuteczniejsze sposoby podej�cia do niego. Izraelski fizyk atomowy by� r�wnie� pod r�k�, gdyby potrzebne by�y jego us�ugi. Wkr�tce mia�y by� potrzebne. Dwa dni p�niej Donovan wr�ci� i zatelefonowa� do Halima. Przy kawie Halim zauwa�y�, �e jego przyjaciel by� wyra�nie czym� poruszony. <� Mam okazj� zrobienia wspania�ego interesu z pewn� firm� niemieck�. Chodzi o specjalne rurki dla poczty pneumatyczej do przesy�a- nia materia��w radioaktywnych dla cel�w medycznych � rzek� Donovan. �Wszystko to jest bardzo specjalistyczne. Chodzi o du�e pieni�dze, ale niczego o tych sprawach nie wiem. Skierowano mnie do pewnego naukowca angielskiego, kt�ry zgodzi� si� zbada� te rurki. K�opot polega jednak na tym, �e on chce zbyt wiele pieni�dzy, a ponadto nie bardzo mu ufam. Wydaje mi si�, �e jest on powi�zany z Niemcami. � Mo�e m�g�bym pom�c � rzek� Halim. � Dzi�kuj�, ale do zbadania tych rurek potrzebny mi jest naukowiec. � Ja jestem naukowcem � powiedzia� Halim. Donovan wygl�da� na zdziwionego. � Co pan przez to rozumie? My�la�em, �e pan jest studentem. � Pocz�tkowo musia�em tak panu powiedzie�. Ale jestem nauko- wcem przys�anym tu z Iraku w specjalnej misji. Jestem pewien, �e m�g�bym pom�c. 24 P�niej Ran m�wi�, �e gdy Halim ostatecznie przyzna� si� jaki ma zaw�d, poczu� si� tak, jakby kto� wys�czy� z niego ca�� krew i wpompowa� zamiast niej l�d, a nast�pnie wys�czy� ten l�d i wpompowa� zamiast niego wrz�tek. Teraz go mieli. Ale Ran nie m�g� okaza� swego podniecenia. Musia� si� opanowa�. � Powinienem spotka� tych pan�w w ten weekend w Amsterdamie. Musz� pojecha� tam dzie� czy dwa wcze�niej. Ale mo�e przys�a�bym po pana m�j odrzutowiec w sobot� rano. Halim zgodzi� si�. � Nie po�a�uje pan tego � rzek� Donovan. � Je�li to rzeczy autentyczne, to mo�na na tym zarobi� kup� forsy. Odrzutowiec pomalowany tymczasowo w znaki firmy Donovana by� sprowadzony na t� okazj� z Izraela. Biuro amsterdamskie nale�a�o do bogatego przedsi�biorcy �ydowskiego. Ran nie chcia� przekracza� granicy razem z Halimem, gdy� pos�ugiwa� si� swymi prawdziwymi dokumentami, a nie fa�szywym paszportem brytyjskim. Wola� zawsze tak robi�, by unikn�� ewentualnego zdemaskowania na granicy. Gdy Halim dojecha� limuzyn�, kt�ra oczekiwa�a go na lotnisku, do biura w Amsterdamie, wszyscy byli ju� na miejscu. Dwoma przedsi�bior- cami byli oczywi�cie katsa z Mosadu, Itsik E., pos�uguj�cy si� niemieckim paszportem oraz izraelski atomista, Benjamin Goidstein. Ten ostatni przywi�z� rurk� jako wz�r, kt�ry Halim mia� zbada�. Po wst�pnej dyskusji Ran i Itsik opu�cili pok�j rzekomo dla opraco- wania szczeg��w finansowych, pozostawiaj�c dw�ch naukowc�w samych dla om�wienia spraw technicznych. Wsp�lne zainteresowania i fachowo�� sprawi�y, �e obaj panowie poczuli si� natychmiast kolegami. Goidstein spyta� Halima, sk�d wie tak wiele o przemy�le j�drowym. By� to strza� w ciemno. Ale Halim, kt�ry zupe�nie zatraci� czujno��, powiedzia� mu, czym si� zajmuje. Gdy p�niej Goidstein opowiedzia� Itsikowi o wyznaniach Halima, postanowili zaprosi� niczego nie podejrzewaj�cego Irakijczyka na obiad. Ran mia� si� usprawiedliwi�, �e nie mo�e do nich do��czy�. Przy obiedzie gospodarze przedstawili plan, nad kt�rym, jak twier- dzili, pracuj�: pr�by sprzeda�y krajom trzeciego �wiata elektrowni atomo- wych. Oczywi�cie dla cel�w pokojowych. � Pa�ski projekt fabryki � m�wi� Itsik � by�by dla nas doskona�ym wzorcem dla sprzeda�y tym ludziom. Gdyby pan m�g� zdoby� dla nas tylko kilka szczeg��w, plan�w, itp� wszyscy zrobiliby�my na tym maj�tek. 25 Musi to jednak zosta� mi�dzy nami. Nie chcemy, �eby Donovan dowie- dzia� si� o tym, gdy� zaraz zechce mie� w tym udzia�. My mamy kontakty, a pan jest fachowcem. Naprawd� Donovan nie jest nam potrzebny. � Hm, nie jestem taki pewien � powiedzia� Halim. � Donovan by� dla mnie dobry. A ponadto, czy nie jest to, wie pan, co� niebezpiecznego? � Nie � powiedzia� Itsik. � Nie ma niebezpiecze�stwa. Pan musi mie� sta�y dost�p do tych rzeczy, a my chcemy wzi�� to tylko za wz�r. To wszystko. Dobrze panu zap�acimy i nikt si� nigdy nie dowie. Sk�d si� maj� dowiedzie�? To si� robi zawsze. � Przypuszczam � rzek� z wahaniem Halim, zainteresowany jednak perspektyw� du�ych pieni�dzy. � Ale co z Donovanem? Nie chc� niczego robi� za jego plecami. � A czy pan my�li, �e on pana wtajemnicza we wszystkie swoje transakcje? Panie! On si� nigdy o tym nie dowie. Przecie� mo�e pan dalej przyja�ni� si� z Donovanem i robi� interesy z nami. Na pewno nigdy mu niczego nie powiemy, bo b�dzie chcia� mie� udzia�. Teraz ju� naprawd� go mieli. Perspektywa olbrzymich bogactw � tego by�o za du�o. Goidstein mu si� podoba�. Ponadto nie pomaga� im przecie� w projektowaniu bomby. A i Donovan nie musia� si� nigdy dowiedzie�. Wi�c � pomy�la� � dlaczego� by nie? Halim zosta� oficjalnie zwerbowany i jak wielu zwerbowanych nie zdawa� sobie nawet z tego sprawy. Donovan wyp�aci� Halimowi osiem tysi�cy dolar�w za pomoc w spra- wie rurek, a nast�pnego dnia, po uczczeniu tego drog� kolacj� z dziewczyn� w swoim pokoju, szcz�liwy Irakijczyk odwieziony zosta� �prywatnym" odrzutowcem do Pary�a. W tym momencie zak�adano, �e Donovan zniknie zupe�nie z pola widzenia Halima, aby oszcz�dzi� temu ostatniemu k�opotliwej konieczno- �ci ukrywania czego� przed nim. Znikn�� na jaki� czas, chocia� pozostawi� Halimowi numer telefonu w Londynie na wypadek, gdyby ten chcia� si� z nim skontaktowa�. Donovan powiedzia�, �e ma interesy w Anglii i nie wie, jak d�ugo b�dzie nieobecny. Dwa dni p�niej Halim spotka� w Pary�u swoich nowych wsp�lnik�w. Itsik, du�o bardziej nachalny od Donovana, chcia� od razu otrzyma� rozplanowanie irackiej fabryki ��cznie ze szczeg�ami dotycz�cymi jej po�o�enia, wydajno�ci i dok�adnego kalendarza budowy. Pocz�tkowo Halim zgodzi� si� bez szczeg�lnych zahamowa�. Obaj Izraelczycy nauczyli go, jak robi� fotokopie u�ywaj�c �papieru do dokument�w". Specjalny papier k�adzie si� po prostu na dokumencie, jaki ma by� skopiowany i przyciska przez kilka godzin ksi��k� lub innym przedmiotem. Obraz zostaje przeniesiony na papier, kt�ry nadal wygl�da jak zwyk�y papier, ale po odpowiedniej obr�bce pozostaje na nim negatywowa odbitka kopiowanego dokumentu. W miar� jak Itsik domaga� si� od Halima coraz to nowych informacji hojnie p�ac�c mu za ka�dym razem, Irakijczyk zacz�� zdradza� objawy tzw. �reakcji szpiegowskiej": uderzenia gor�ca i zimna, podniesiona tem- peratura, bezsenno��, sta�y niepok�j. Rzeczywiste fizyczne objawy wywo- �ane przez strach przed wpadk�. Im wi�cej kto� robi, tym bardziej obawia si� nast�pstw swoich dzia�a�. Co robi�? Jedyne, co przysz�o Halimowi do g�owy, to zatelefonowa� do swego przyjaciela Donovana. On b�dzie wiedzia�, co robi�. On zna� ludzi na wysokich, tajemniczych funkcjach. Gdy Donovan odpowiedzia� na jego telefon, Halim prosi�: � Musi pan mi pom�c. Mam k�opoty, ale nie mog� o nich m�wi� przez telefon. Wpad�em w tarapaty. Potrzebuj� pa�skiej pomocy. Donovan zapewni� go, �e przyjaciele w�a�nie po to istniej� i powie- dzia�, �e za dwa dni przyleci z Londynu i spotka si� z nim w apartamencie Sofitelu. � Oszukano mnie � zawo�a� Halim, przyznaj�c si� do ca�ego �tajnego" interesu, kt�ry zawar� w Amsterdamie z niemieck� firm�. � Przykro mi, by� pan takim dobrym przyjacielem, ale po�asi�em si� na pieni�dze. �ona zawsze ��da, �ebym wi�cej zarabia�, �ebym poprawi� swoj� sytuacj� materialn�. Ujrza�em szans�. Jak�e� by�em samolubny i g�upi. Prosz� mi wybaczy�. Potrzebuj� pa�skiej pomocy. Donovan okaza� si� wspania�omy�lny. � To s� interesy � powiedzia� Halimowi. Po czym zasugerowa�, �e w rzeczywisto�ci Niemcy mog� by� Amerykanami z CIA. Halim by� jak og�uszony. � Da�em im wszystko � co mia�em powiedzia� ku zadowoleniu Rana � a oni ci�gle ��daj� ode mnie wi�cej. � Pomy�l� o tym � rzek� Danovan. � Znam pewnych ludzi. W ka�dym razie na pewno nie jest pan pierwszym facetem, kt�ry da� si� nabra� na pieni�dze. Odpr�ymy si� i zabawimy troch�. Gdy si� dobrze przyjrze�, sprawy takie rzadko maj� si� tak kiepsko, jak pozornie wygl�daj�. Tego wieczora Donovan i Halim zjedli razem zakrapiany obiad, po czym Donovan kupi� mu inn� dziewczyn�. � Uspokoi pa�skie nerwy, za�mia� si�. " Rzeczywi�cie uspokoi�a. Up�yn�o oko�o pi�ciu miesi�cy od chwili, gdy rozpocz�to ca�� operacj�. Jest to dla tego typu spraw szybkie tempo. Jednak�e wobec tak wysokiej stawki uznano, �e szybko�� jest spraw� zasadnicz�. Niemniej jednak ostro�no�� by�a w tym momencie nakazem chwili. A �e Halim by� tak napi�ty i przera�ony, trzeba go by�o potrak- towa� �agodnie. Po kolejnej gor�cej naradzie w bezpiecznym domu postanowiono, �e Ran wr�ci do Halima i powie mu , �e to rzeczywi�cie by�a operacja CIA. � Powiesz� mnie � zawo�a� Halim � Powiesz� mnie! � Nie powiesz� � powiedzia� Donovan. � Nie jest tak �le. Co innego, gdyby pan pracowa� dla Izraelczyk�w. A poza tym kto si� dowie? Zawar�em z nimi porozumienie. Chc� jeszcze tylko jednej informacji i zostawi� pana w spokoju. � Co? C� jeszcze mog� im da�? � Nie wiem wprawdzie, co to ma za znaczenie, ale wydaje mi si�, �e pan to wie � rzek� Donovan, wyci�gaj�c jaki� papier z kieszeni. � Oni chc� wiedzie�, jak Irak zareaguje, gdy Francja zaproponuje, aby zast�pi� to wzbogacone co� czym�, co si� nazywa karamel. Powiedz im pan to, a oni nigdy nie b�d� pana niepokoi�. Oni nie maj� interesu w skrzywdzeniu pana. Chc� tylko informacji. Halim powiedzia�, �e Irak chce wzbogaconego uranu, ale �e za kilka dni przyjedzie egipski fizyk Jahia El Meshad, aby skontrolowa� plany i podj�� w imieniu Iraku decyzj� w tych sprawach. � Czy spotka si� pan z nim? � spyta� Donovan. � O, tak. On spotka si� z wszystkimi, kt�rzy pracuj� nad planem. � To dobrze. W takim razie mo�e zdo�a pan zdoby� t� informacj� i sko�cz� si� pa�skie k�opoty. Halim wygl�da� troch� spokojniej i nagle zacz�� si� strasznie spieszy� do wyj�cia. Poniewa� mia� teraz pieni�dze, sam wynaj�� dziewczyn� �przyjaci�k� Marie-Claude Magal, kobiet�, kt�ra my�la�a, �e przekazuje informacje miejscowej policji, lecz w rzeczywisto�ci za �atwo zarobione pieni�dze przekazywa�a poufne wiadomo�ci Mosadowi. Gdy Halim po- wiedzia� Magal, �e chcia�by zosta� jej sta�ym klientem, poda�a mu � za rad� D