1834

Szczegóły
Tytuł 1834
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1834 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1834 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1834 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

M. Robert Falzmann CYBERCOP cz. I Nie ma nic gorszego ni� cyborg. Zw�aszcza zepsuty i oszala�y. Wiem co� o tym. Z zawodu jestem �owc� cyborg�w. Dlatego niekt�rzy nazywaj� mnie... C Y B E R C O P Published <on_line> by The Polish Science Fiction Magazine FAHRENHEIT http://projekt.rej.com.pl/f/ all rights reserved Underground edition - bez cenzury W S T � P Wpierw odebrali mu pami�� i po tym zabiegu nie wiedzia� ju� nic, tak o sobie, jak o w�asnej przesz�o�ci. Dalej, zabrali mu rzeczy, osobiste drobiazgi, nawet medalion jaki dosta� na chrzcie. Wszystko, co mog�o obudzi� zamro�one wspomnienia, aktywowa� asocjacje i przywr�ci� cz�� pami�ci. A w ko�cu, wywo��c poza Ziemi� porzucili na Marsie, w tajnej akademii Space Marines, robi�c z dziecka ewidencyjny numer. W tym czasie, Max mia� dwana�cie lat i �adnego poj�cia o losie kadeta SM. Co i tak nie mia�o znaczenia. Z odpowiednim implantem pami�ci oraz programem m�g� udawa� ka�dego lub by� ka�dym... Do czasu... *** - Kadet Max Norton? - lekarz b�d�cy zarazem katem patrzy� na pobitego pacjenta - ...ciekawy wypadek. My sprawdzili�my twoje kryszta�y i tam nie ma nawet �ladu walki. Zupe�nie tak jak by� nie pisa� do pami�ci... a ty piszesz wszystko, nawet we �nie. Wi�c?! - Nie mam poj�cia - wykraka� Max - nawet nie wiem jak si� nazywam i kim jestem. - A tak, to mo�liwe - lekarz wstrzykn�� mu ampu�k� z cekinem klasy Memo 6000 - a teraz? ....kim jeste�? - Ofiar� pobicia - smutno oceni� Max - to musia� by� pulser magnetyczny lub... - Tyle to i my si� domy�lamy - lekarz by� w�ciek�y - jak? Powiedz mi jak do tego dosz�o?! - ... sorry - Max zwymiotowa� na szpitalne ��ko - ale nie wiem! Pierwsze udane k�amstwo i unik w szponach systemu... typowy dla buntu nastolatka. Bardzo sprytnego i zdolnego... Max wiedzia�. *** - Wasze nazwisko? - Max Norton. - Urodzony? - Methanex City, rok 26 od czasu Rewolucji. - Wi�c jeste� klonem, a my zabraniamy... - Precz z Mecho! Niech �yje Biolo! - �adny program. Kto to pisa�? - Ja sam. Czy mog� ju� wy��czy� si� z symulatora? Sw�dzi mnie pod w�osami. Cekiny Intela bol�. - We�miemy to pod uwag�. Brawo! Eksperyment jest sukcesem. Tak, prosz�, mo�esz wy��czy� czytnik... m�j, m�j, ty gdyby� chcia�, to m�g�by� by� prymusem. - Mo�e i m�g�bym - Max nie udawa� skromnego. On by� wi�cej ni� dobry. On by� najlepszy z ca�ego roku. Ale o tym nie wiedzia� nikt. Max wola� udawa�, �e nie jest. Tak by�o bezpieczniej. *** - Wasze nazwisko? - Max Norton. - Urodzony? - Ziemia, nie, w tranzycie, nie, Mars, nie, klon, nie, umar�em, nie, nie, nie, nie, nie.... nie wiem... - I o to chodzi, kadecie Norton. O to nam chodzi. A teraz powiedzcie nam, dlaczego nielegalnie grzebali�cie w plikach i folderach Archiwum SM, bez zgody prze�o�onych? - Nie wiem. Kto� mi kaza�. Nie wiem. Kto� mi kaza�. Nie wiem. Kto�... - Amnezja po szoku - jeden z lekarzy pokaza� twardy wydruk ze skanera - prosz� zobaczy� tutaj... nadal s� �lady echa impulsu elmagu. On dosta� si� w pole ra�enia emitera, lub... zosta� pora�ony pr�dem. - Wiemy, zosta� wykasowany. - Ba, �eby tylko to... prosz� zobaczy� zdj�cia rentgenowskie. - Widzieli�my. Szerokie i silne uszkodzenia implant�w... pan chce co� nam zasugerowa� wskazuj�c te uszkodzenia? - Tak. Moim zdaniem kadet Norton pr�bowa� si� zabi�, a �ci�lej, zabi� sw�j obecny program. Moim zdaniem, Max pr�bowa� wr�ci� sam do siebie i tego czym i kim naprawd� jest. - Samob�jstwo Pami�ci to nadzwyczaj delikatna sprawa, hmm... - drugi lekarz mia� widoczny implant za uchem i siedzia� na inwalidzkim w�zku - nie, nie wierz�. Raczej kto� z zewn�trz pr�bowa� go oczy�ci� i wykasowa� do poziomu warzywa w��cznie. - B��d panie kolego - pierwszy lekarz by� uparty - Norton zrobi� to sam. - Chyba, �e jest wariatem - drugi lekarz zby� pierwszego kpi�cym parskni�ciem i machni�ciem d�oni - nikt normalny nie zabija w�asnej pami�ci a Space Marines s� normalni, gwarantowane. - By� mo�e nasze testy i nasze sita nie zatrzymuj� lub pokazuj� bardziej zaawansowanych przypadk�w neurozy. - Bzdura. Nasze testy i sita s� najlepsze z mo�liwych. Gorzej z nasz� wewn�trzn� ochron� i zewn�trzn� Security. - Do czego pan pije profesorze? - zdenerwowa� si� major. - Do czego� oczywistego jak s�oneczna flara. Mamy przeciek informacyjny w dziele komputerowym, lub... obcego kreta we w�asnych szeregach. - Raczej to pierwsze - zaopiniowa� kto� z komisji - od roku pr�bujemy upolowa� �amaczy naszych kod�w. - Space Corps maj� bardzo dobrych deszyfrator�w - podpowiedzia� major �andarmerii, tutaj przewodz�cy ca�emu zebraniu jako deputowany dyrektor akademii - ale my te�... - To co robimy? - pierwszy lekarz mia� niezadowolon� min� - do spalarki czy do nast�pnego modelowania? Ja osobi�cie wol� nie �wieci� oczami przed lady Skinner. Administratorka jest z tytanu i pnie si� po trupach w g�r� Adminu. - Jej fundusze, jej projekt, jej problem - major �andarmerii cmokn�� znacz�co - c�, wypadki chodz� po ludziach. Podszykujcie mi tego kadeta, a ja zajm� si� reszt�. Nawet z�amany kij mo�e s�u�y� za tyczk� do kaktusa, racja? - On nie jest jeszcze z�amany - wtr�ci� drugi lekarz - on tylko pad� ofiar� konspiracji. - Dzi�ki opatrzno�ci, �e to on, a nie nasze inne elementy w obr�bce - deputowany dyrektor mia� tutaj ostatnie s�owo oraz decyduj�cy g�os - wyobra�acie sobie, co by si� sta�o, gdyby kto� z zewn�trz wpad� na �lad prototyp�w z Ziemi? - Ma�a strata - burkn�� pierwszy lekarz - nawet taki kaleka jak Norton bije je na g�ow�, cekin, oraz odporno�� genotypu. Moim zdaniem to ten ca�y eksperyment jest poronionym pomys�em... - Stalowa lady Skinner nie lubi s�owa poronienie - wolno i z dziwnym grymasem kpiny na ustach, wyszepta� major - to jest nadal panna... ze z�udzeniami, �e niemowlaki nie gryz� sutek. - W jej wieku to ju� niegro�ne - kto� z komisji pos�a� ci�k� i bardzo wojskow� wi�zk� przekle�stw - ...zamknijmy spraw�. Rzeczy przechodz� same siebie oraz granice tolerancji. Nam nie wolno kompromitowa� obrazu Space Marines. - Jak trafnie - ucieszy� si� major - dzi�ki za poparcie. - Ale co z nim? - spyta� kto� inny - co z Nortonem? Czy pani Skinner nie zechce go do��czy� do swojej biolo stajenki? - O to prosz� si� nie martwi� - major zacisn�� usta - to ju� m�j problem. My zawsze potrzebujemy kilku dobrych ludzi do specjalnych zada�. A on jest dobry. Bardzo dobry. Tak dobry, �e wr�cz szkoda marnowa� taki talent... pal�c nim w piecu. - O niech to... - kt�ra� z nielicznych kobiet wtopiona w �ono komisji czkn�a i zrobi�a si� zielona - ...czy� to nie jest morderstwo? Cybercop rozdzia� 01 W okopconym i sp�kanym lustrze pojawi�a si� obca, wychudzona i z�a twarz. Nikt kogo warto spotka� sam na sam w pustym zau�ku... - ...nic dziwnego, �e nie mog� dosta� roboty... - Max otar� pian� depilatora z brody i szybko przy�o�y� do policzk�w jednoraz�wk� nas�czon� w zmywaczu. Pali�o jak diabli, lecz tutaj, woda by�a za droga by u�ywa� jej do mycia i w efekcie pozostawa� alkoholowy zmywacz. Najta�szy spos�b golenia i utrzymania higieny osobistej rodem ze Space Marines, lecz maj�cy minusy ... - ...morda prosi si� kopa - ocena chemogolarki oraz �lad�w trzy tygodniowego balowania z kumplami, kt�rzy tak jak on, wypadli z utartych kolein wojskowych karier, grz�zn�c w cywilu oraz n�dznej i md�ej, szarej codzienno�ci tranzytowego Habu Neptun 22. - I co mnie, cholera, napad�o bi� po ryju w�asnego kapitana? Gorzej. Co mnie napad�o bawi� si� w wojenk� i konspir�? Trzeba by�o zdezerterowa� jak uczciwy tch�rz i da� dyla do Kraba czy Procjana. Tam zawsze jeden doda� jeden r�wna si� trzy. Zarobki warte orki. Bo tutaj? Jeden doda� jeden r�wna si� teraz zero i co, kurwa, jak wszystko wyjdzie na wierzch i mnie dopadn�? Jedni by si� zem�ci�, drudzy by uciszy�. Mafia w�adzy. Pytanie zawis�o bez odpowiedzi, przerwane gorzkim skurczem �o��dka cofaj�cego wczorajsz� kolacj�, o ile osiemna�cie najta�szych piw mo�na zaklasyfikowa� jako posi�ek. Lecz do piwa podawano krylowe kotlety i Max musia� co� zje�� bowiem teraz haftowa� solidnymi zg�stkami nieprzetrawionego bia�ka i oleisto ��t� papk� frytek. - ...ooouugh! I co dalej? - te wymioty to nie by�a zak�ska ale strach. Max rzyga� ze strachu, nagle widz�c si� oczami wyobra�ni na samym dnie spo�ecznej studni. Bez drabiny i szansy by wyj�� z do�ka. Z kolesiami tych kt�rych zdradzi� �cigaj�cymi go po zau�kach. Ze zdrajcami oficerami ze sztabu cichcem planuj�cymi jego zej�cie z listy �ywych. Ca�ym �wiatem tylko czekaj�cym by go zniwelowa�. - Ja nawet nie mam tyle by wr�ci� do domu, cokolwiek z niego pozosta�o... o kurwa z Jowisza�skim syfem! Jak mnie jebane Zielonki nie wezm� do siebie, to... co dalej? Kolonizacyjne oddzia�y dalekiego Zwiadu? Jeden na stu, a mo�e mniej, melduje si� z powrotem i zwykle ko�czy w szpitalu... nieee... - Maxymilian Norton! Kabina 3468! - g�o�nik w �cianie toalety biura werbunkowego Space Corps obudzi� by umar�ego. - O Bo�e, je�li istniejesz, zaopiekuj si� kretynem - pospiesznie zapinaj�c kombinezon, Max prawie biegiem wypad� z �azienki. Co� tak g�upiego jak minuta sp�nienia utr�ci�y niejednemu szans� na prac�. A Max obieca� sobie solennie, �e od dzisiaj jest jak reszta konik�w garbusk�w... potulny... Co nie by�o �atwe. - Acha. Nast�pna spieprzona marynata - opas�a blondyna w bardzo ciasnym kombinezonie pali�a nielegalnego skr�ta i leniwie wertowa�a pliki w p�askim czytniku komputera - ...za du�o hormon�w a za ma�o szarych kom�rek... no, no, pobicie oficera! Masz du�o odwagi pr�buj�c tutaj z takim �yciorysem... - Przysi�gam, �e to by�o nieumy�lne potr�cenie. A tamten i tak mnie nie lubi�, wi�c skorzysta� by si� odgry�� - Max mia� ciarki na plecach widz�c, �e nie jest poproszony o zaj�cie miejsca - tak by�o. Nie k�ami�. Prosz� mi wierzy�. Ja jestem typem technika, inteligen... - No w�a�nie. I tylko dlatego jeszcze tu �mierdzisz - blondyna dmuchn�a k��b dymu w jego stron� i obrzuci�a go taksuj�cym spojrzeniem. Jak rzecz, a nie cz�owieka, co tym bardziej go sp�oszy�o. - My ciebie nie potrzebujemy. Co� bardzo cuchnie w twojej kartotece i to jest wi�cej ni� obraza munduru. Niestety, Srebrne Manekiny kryj� co maj�, do zgonu w��cznie, a ty mi i tak nie powiesz, racja? Nie czekaj�c na Maxa, kobieta sama pokr�ci�a g�ow�, dodaj�c - ...well, twoja sprawa. Mnie to i tak nie obchodzi. Space Corps maj� a� za du�o w�asnych psychopat�w. Czuj si� odrzucony z pierwszej linii, ale... by� mo�e zarobimy na tobie sprzedaj�c umiej�tno�ci zawodowe... tu obecnego rekruta. S�ysza�e� o Cyber Cops? - blondyna pokaza�a palcem na l�ni�co nowy holoplakat pokrywaj�cy stare i zwi�d�e reklam�wki Space Corps - ...co� dla socjopat�w twojego pokroju, techno inteligencie, hehehe.... - Bo�e. Ja nie jestem psycho. Jak bym by� to bym siedzia� na rehabie lub by� po operacji w szpitalu. Mnie badano... starannie. Prosz� mi wierzy�, �e zosta�em wrobiony i sp�awiony... przez klik�. Nepotyzm i kuzyni. - Racja. Jak by� by� psycho to by ci� nie pu�cili na wybieg - wypinaj�ca swoje pot�ne bufory kobieta rozpar�a si� w foteliku i raz jeszcze otaksowa�a stoj�cego kandydata - ...to m�wisz, �e tamten kapitan ci� nie lubi�? I si� zem�ci�? Ma kuzyn�w wy�ej? Nie nowina. Normalka. Mmm... mo�liwe. Oficerowie SM to banda bufon�w. - Okropnych bufon�w - gor�co potakn�� Max. - Niesamowitytych... wiem co� o tym. M�j by�y m��... by�... jednym z tych lalusi�w w srebrnym kombinezonie. I by� bardziej zakochany we w�asnych kumplach, ni�... ach, nie ma co m�wi� ...no, siadaj Max i opowiedz mi wi�cej... o tym co umiesz. Technika i technologia. Masz kilka �adnych dyplom�w i trzy lata praktyki, tak? - Tak, tak - potakuj�c g�ow� i pospiesznie lokuj�c si� na krzese�ku, Max nabra� animuszu. Pomijaj�c g�upi start, obecna sytuacja by�a wi�cej ni� plusowa. Ta gruba beka zupe�nie nie pasowa�a do obrazu �ony oficera SM i je�li jej by�y straci� zainteresowanie ton� blond smalcu, to tym lepiej... Max w sprawach ��ka zawsze wola� solidne kszta�ty, a te dwa balony pod ciasnym kombinezonem a� si� prosi�y o uwolnienie i lot w stratosfer� wy�szych uniesie�... - Sko�czy�e�? - blondynka widzia�a i czyta�a uczucia i my�li Maxa, a te nie by�y r�ne od setki innych, snutych przez wi�kszo�� kandydat�w jacy przewin�li si� przed jej biurkiem - ...to przejd�my do tematu. Jak ju� m�wi�am, my ciebie nie potrzebujemy, ale by� mo�e uda nam si� sprzeda� twoje po��czone zdolno�ci i wykszta�cenie... - Gdzie? - Max odwr�ci� wzrok od biustu i zawiesi� na plakacie o soczystych kolorach - tam? Co to s� Cybercops? Pierwsze s�ysz�. - Nie ty jeden. Ja dosta�am to tydzie� temu - kobieta zn�w zaj�a si� wertowaniem czytnika - ...my mamy dostarczy� tysi�c kandydat�w na i dla CC. A ci s� czym� w rodzaju niezale�nej jednostki do walki z uszkodzonymi Artie, SI, robotami, androidami, itp., itd., patrz gazeta Galactic News z ubieg�ego wtorku. Tam pisze wi�cej... - Od wykasowywania i naprawy s� ekipy techniczne producent�w a nie wojsko - mrukn�� Max, nagle smutny i zamy�lony. Refleksja i skojarzenie przypomnia�o mu o pierwszym i jedynym przyjacielu, w�a�nie SI imieniem Gab. Bardzo �agodnym i m�drym Artie. Niestety, zabitym, zamordowanym, wykasowanym przez... - Prawda - potakn�a kobieta - lecz tylko wtedy gdy mog� wej�� na teren wypadku, a pomijaj�c tereny neutralne i ska�one radiacj�, gdzie i tak nie wchodz�, to pozostaje im poletko federalne i municypalne. A wi�kszo�� problem�w produkuj� cyborgi naj�te prywatnie... rozumiesz? - Rozumiem. Tereny prywatne zazdro�nie strze�one przez ma�e i du�e korporacje s� niedost�pne dla ekip producent�w. Ka�y si� boi wojny podjazdowej, sabota�u oraz prototyp�w testowanych nielegalnie... - Dok�adnie tak - potakn�a kobieta - taki Nippon Steel czy GM Galactic nigdy nie wpuszcz� pod sw�j dach czy bodaj do ogr�dka szpicl�w z Intela lub IBM, normalka... tyle, �e oni i tak maj� w�asn� security, ale milion ma�ych firm nie ma ochraniarzy specjalist�w i musi najmowa� obcych co te� im nie w smak, plus ta plotka o niezale�nych Artie wiej�cych w rejony ska�enia i na pustkowia - blondyna postuka�a paznokciami w ekran czytnika - dlatego powo�ano Cybercops. I to ma by� niezale�na od nikogo grupa wysoko specjalizowanych technik�w dzia�aj�ca wsz�dzie tam gdzie nie mog� lub nie chc� wej�� ekipy naprawcze producent�w, a tych si� nam namno�y�o jak mutant�w w Afryce. Oficjalnie, same Transgraby s� produkowane przez stu kilku fabrykant�w, a z tego cz�� jest z poza Ziemi i Marsa, co zaraz budzi pytanie o jako�� i bezpiecze�stwo ...nie wspominaj�c Jowiszan ...racja? - Racja - potakn�� Max - koloni�ci olewaj� normy i standardy. Jowiszanie robi� to oficjalnie maj�c w�asne pa�stwo i miliardow� populacj� klon�w a tak po cichu to m�wi si�, �e sami napuszczaj� na nas, sprytne bojowe roboty i androidy, tak by walczy� z konkurencj� lub nawet j� usun�� o sianiu niepokoj�w nie m�wi�c. Plotka z bar�w i barak�w, niemniej... - To nie plotka, to smutny fakt. Zw�aszcza na Ziemi i Marsie. Nie tak dawno... - blondynka zagryz�a usta i spu�ci�a g�ow� - ...aaach, co tam gada�. Tutaj nie wolno m�wi� na takie tematy. Space Corps nie miesza si� do polityki. My jeste�my niezale�ni i ponad planetarni... - Pewnie - Max potakn�� - a ka�dy s�o� jest zielony i ma skrzyd�a. To co z tymi Cyberglinami? Ile tam p�ac�? I dlaczego tak ma�o? - Tyle wiem co nic - blondynka wzruszy�a ramionami i jej piersi ma�o nie wypad�y za granice nieprzepisowo rozpi�tego suwaka - ale tamci daj� znacznie lepsze socjalne benefity i gwarantuj� wysok� emerytur�. Tak pracownicz� jak powypadkow�. Zale�y co przyjdzie pierwsze... - O g�wno! - Max prawie wsta� - pachnie k�opotami. Czy ja m�g� bym zobaczy� co� wi�cej ni� bajerny holokitoagit? - Tylko samemu i na miejscu. Ja naprawd� nie mam nic a nic, konkretnego - kobieta zrobi�a przepraszaj�c� min�, ale tylko na ma�� chwilk�, gdy� zaraz doda�a - oczywi�cie, o ile tamci ciebie wezm�. - Cholera - Max wyszczerzy� z�by - zaczynam podejrzewa�, �e sam sobie wyrz�dz� dobr� przys�ug� nie daj�c si� poderwa�. - Mo�liwe - blondynka by�a szczera - my mamy ogromne k�opoty z werbunkiem. Plotka m�wi, �e rata �miertelno�ci w ekipach technik�w z ramienia producent�w si�ga trzydziestu procent. W sumie taki Transgrab to czo�g z robotem za kierowc�. A je�li jest uszkodzony na poziomie zarz�dzania, to ... - B�dzie strzela� do wszystkiego co �ywe - doko�czy� Max, wstaj�c i ostentacyjnie poprawiaj�c kombinezon - ...dzi�ki za kaw� i kwiaty, ale ja ju� sobie p�jd�. - Kawa zn�w zdro�a�a a kwiaty s� tylko dla bogaczy. Prawdziwa kawa zreszt� te� - kobieta pokr�ci�a g�ow� z niedowierzaniem - ...nie tylko inteligentny ale jak diabli arogancki. Czytaj�c twoje laurki zastanawia�am si� czemu nie jeste� oficerem lub bodaj mena�erem. Ale ju� wiem. Ty jeste� psycho lub gorzej i jako� uda�o ci si� oszuka� lekarzy oraz diagnostyczne komputery i weryfikatory Space Marines. A Cybercop zarabia pi�� razy wi�cej ni� ten kapitan kt�remu z�ama�e� szcz�k�. Bierzesz? - Co za perfidna modelka - Max wolno wr�ci� na krzese�ko - ty to pewno sko�czy�a� specjalistyczne studium Adminu i obs�ugi personelu plus psychodynamik� i socjotechnik�... lub gorzej. Przy obecnym nadmiarze szarych kom�rek na rynku, profesorowie szufluj� g�wno... - Hehehe... - kobieta wcale si� nie �mia�a lecz kpi�a. - Dobra, dobra. Bior� - Max czu� si� pokonany przez mistrza i nie mia� z tego powodu �alu. Biura werbunkowe zawsze by�y obsadzane przez wysokiej klasy spec�w, a z drugiej strony, zarabia� pi�� razy tyle co SM kapitan, samo w sobie by�o zwyci�stwem. *** Trzy miesi�ce p�niej, Max nie by� ju� tak pewien wygranej. - Chcesz, �ebym co...? - pytanie skierowane do miniaturowego ekranu infokomu by�o adresowane dla dyspozytora z Bazy Atlanta lecz zarazem do uszu szefa dzia�u Operacyjnego, niejakiego Gannona. - Nie s�ysza�e�? - dyspozytor zakl�� - ... luju, masz kontynuowa�. - Sam? - Max rozejrza� si� po opuszczonej przez Boga i ludzi ulicy jak by wymar�ego miasta - jeszcze mi �ycie mi�e. A zgodnie z instrukcj� akcja tropienia polega na wsp�pracy minimum trzech... - B�dziesz czwarty. Trzech naszych ju� jest wewn�trz kompleksu. Niestety, oni u�ywaj� zwyk�e Komunikatory i ja ich nie czytam przez te �elazo betonowe �ciany, ale ty masz wojskowe satelitarne radio... - W porz�dku. Rozumiem. Moja ��czka. Telekomunikacja. Co za problem. Ju� biegn� - Max by� polowym operatorem i s�u�y� jako samo w�druj�ca stacja przeka�nikowa dla kilku grup technik�w czesz�cych okolic� za zaginionym Qazarem. Starym i powolnym demolicyjnym pojazdem u�ywanym do oczyszczania ruin. Nic nadzwyczajnego wed�ug niejakiego Gannona, ale Max mia� na ten temat inne zdanie maj�c w�asn� kartotek� Cel�w i Zagro�e�, zgrabnie skopiowan� z utajnionych plik�w Ochrony IBM. Qazar by� solidn� dwustu tonow� bry�� naszpikowan� maserami i laserami oraz czysto fizycznymi �rodkami zniszczenia typu szufla spychu i �apa zgniatacza podawacza. Nie m�wi�c co si� stawa�o gdy ten dinozaur na g�sienicach bra� skr�t czy ciasny zakr�t, mia�d��c i proszkuj�c tak ceg�� jak ca�e �ciany... - A jebacz w�a�nie wzi�� i to niedawno - Max zastyg� w p�skoku, kucn�� i ukry� si� za obramowaniem zjazdu do podziemia. Nie dalej ni� pi�� metr�w od niego, wprasowany w stary asfalt l�ni� nowo�ci� otarcia do czystej stali d�ugi fragment balustrady. - Cholera by to w bok. Bydlak przebi� si� przez k�adk� dla pieszych i przez furtk�. Co� mu si� spieszy�o... Co by�o dziwne gdy� opuszczony kompleks dawniej s�u�y� jako plac zakup�w i by� otoczony wzgl�dnie du�ym parkingiem. - Tyle miejsca, �e mo�na ta�czy�, a tutaj takie zniszczenia. Dra� albo ucieka�, albo... goni� - Max niepewnie pomaca� s�u�bowego Mk303 lecz ta zabawka w najlepszym razie mog�a zatrzyma� grawilot lub Hoovera, nigdy jednak Qazara... - Czas pomy�le� o noszeniu czego� solidniejszego - mrucz�c po nosem, ostro�nie zag��bi� si� w mroczn� czelu�� schodowej klatki id�cej r�wnolegle do �limaka zjazdu i b�d�cej czym� w rodzaju tarasu z kolejnymi platformami przeci�tymi poziomami parking�w. Ca�o�� by�a wzgl�dnie ma�o zniszczona a boczne nawiewniki dawa�y wystarczaj�co du�o �wiat�a by mo�na by�o i�� bez potykania o zwa�y �miecia naniesione tutaj przez wiatr, lecz... - Przemyt? - Max zatrzyma� si� na trzeciej platformie patrz�c ze zdumieniem na nowy kontener z napisem UltraLite Corp. - PowerPack, Baterie, WattPack... g�wno, nawet ci�kie wsady do ministos�w... co za kurwa? Komu to tutaj potrze... Max pochyli� si� by z bliska odczyta� ca�y spis transportowego manifestu wtopiony w uchylone wrota kontenera i tylko dlatego �y� dalej. Prawie niewidoczna smuga sp�jnej wi�zki uderzy�a tu� nad jego g�ow� pal�c farb� i pieni�c plastyk ostrzegawczych WR tablic... - Chryste! - trening Space Marines przej�� kontrol� i id�c na samo auto oraz instynkt, Max zanurkowa� w beton, poturla� si� do barierki gubi�c radio i karabin, przeskoczy� tygrysem niskie ogrodzenie, po czym poderwa� si� do szalonego sprintu w g�r� i na zewn�trz. Bardzo poprawne i jedyne zachowanie gdy w starciu z Qazarem, gdy� ten by� �limaczo powolny. Ale, jego masery i lasery nie by�y... - Mamooo!! - niewidzialna pi�� roz�upa�a po�ow� grubego no�nego filara tu� przed bior�cym zakr�t cz�owiekiem a ten polecia� w bok nagle skrwawiony i p� przytomny... - ...skurr...czybyk! Wali bez gadania... Max zebra� si� z pod barierki, tylko po to by zaraz zn�w upa�� pod nast�pn� fal� spr�onego eksplozj� powietrza bij�c� go w twarz i piersi. Quazar strzela� pe�zaj�c i pe�za� strzelaj�c, jako� tam wiedz�c, �e nawet je�li nie trafi wprost, to sama si�a detonacji oraz lataj�ce odpryski betonu i stalowych pr�t�w zabij� cz�owieka r�wnie szybko jak cios sztyletu czy uderzenie toporem. Max by� tego �wiadom i porzucaj�c z�udne bezpiecze�stwo schod�w oraz �limaka zjazdu, na ile tylko potrafi� szybko, poku�tyka� w mrok gara�u. Byle dalej od nadci�gaj�cego potwora... Lecz o dziwo maszyna nagle porzuci�a tak atak jak pogo� staj�c przy kontenerze i Max ukryty za dalekim filarem bezskutecznie stara� si� dojrze� i domy�le� dlaczego. Nie to by a� tak bardzo by� zainteresowany, ale za plecami mia� �cian� bez wyj�cia i odkrywaj�c, �e wpad� w pu�apk�, musia� szybko co� wymy�le� o ile mia� jeszcze troch� po�y� - ...pi�� razy stawka pana kapitana. Baz jaj. Nic za fryko... co ten Qazar tam robi? Je te bakterie i inne wsady, czy tylko niszczy? Bu�czuczna kpina gdy n�dzna mina. Max odkry�, �e krwawi ni mniej ni wi�cej ni� z dwudziestu g��bokich skalecze� - rachunek sko�czy� mu si� na plecach gdy� tam nawet nie m�g� si�gn��, co oznacza�o, �e czy tak czy tak, umrze tutaj bez szybkiej pomocy medbloku, a ten, bez radia i wezwania, sam nie raczy� si� fatygowa�. Za� radio le�a�o tu� obok g�sienicy Qazara. - Raz si� �yje krzykn�a mr�wka wskakuj�c na s�onia... - kul�c si�, Max poku�tyka� w stron� maszyny zaj�tej kontenerem i zgodnie z okrzykiem, wskoczy� na jej pancerz - ...i co dalej m�ody cz�owieku? Wi�kszo�� roboczych maszyn mia�a konsol� do testowania i manualnej obs�ugi. Qazar nie by� wyj�tkiem, tyle, �e Max nie pami�ta� nic a nic z wyk�adu o mechanice antyk�w i teraz patrz�c na setk� prze��cznik�w i guzik�w ukrytych pod zjedzon� przez czas tafl� plexi, nie mia� najmniejszego poj�cia co dalej. Rozwi�zanie nadesz�o jak ca�a reszta. Znienacka, przypadkiem i dzi�ki nielogicznie dzia�aj�cej maszynie, bowiem ta, czuj�c na sobie obecno�� wroga postanowi�a go zmia�d�y� swoj� chwytn� czerpako �ap�, zupe�nie nie my�l�c, �e ma tam w u�cisku dwustu kilowy wsad uranowy. Qazar by� powolny, Max troch� szybszy, a kontener zako�czony dziobem kotwicy, kt�ra skutecznie przebi�a nie tylko plexi ale te� to co pod spodem, czyli centralny �wiat�ow�d nios�cy ca�e info i dane od komputera do sensor�w i mechoserwer�w maszyny. Por�wnuj�c z analogicznym uk�adem budowy cz�owieka, szalona maszyna sama sobie przetr�ci�a grzbiet i nagle zastyg�a w nienaturalnej pozie, tylko nieznaczn� drgawk� g�sienic sygnalizuj�c, �e nadal wewn�trz �yje. Max, kt�ry kicn�� po radio i zdo�a� uciec za najbli�szy filar, wola� nie sprawdza� stanu zdrowia potwora, bardziej przej�ty w�asn� s�abo�ci� i czarnymi p�atkami w oczach... - Baza? Tutaj Norton. Jestem w podziemiu. Qazar wy��czony. Ja te�. Bardzo krwawi�. Medblok na biegu i odrzutowcem, lub b�dzie czwarty trup... - Max strzeli� na chybi� trafi� z tymi nieboszczykami, chc�c przyspieszy� akcj� ratunkow� i zrobi� w�a�ciwie. Baza sypn�a setk� pyta�, zaczynaj�c od - ...co� ty inhalowa�, lub pi�... idioto? - Nic, ale mam zamiar jak tylko wyjd� ze szpitala... - nie ko�cz�c, Max rozkas�a� si�, nagle maj�c w krtani gorzk� kul� ��ci a jej wyplucie odebra�o mu reszt� si� i nawet nie wiedzia� kiedy zemdla�. *** "...jak tylko wyjd� ze szpitala..." Optymizm kogo� kto nigdy jeszcze nie mia� do czynienia z bia�� mafi�. - Teoretycznie, dostarczono nam zimnego trupa. To, �e my�my zdo�ali reanimowa� ci�, samo w sobie jest cudem... - lekarka mia�a imienn� ID oraz prawnuki, s�dz�c po zmarszczkach i drobnych siwych lokach - ...jak tam twoje sensory, bohaterze? Masz k�opoty ze wzrokiem? - Z pami�ci� - wykraka� Max - Barba Norton. Czy my jeste�my...? - Ach, to... - lekarka dotkn�a imiennej plakietki na swojej piersi - ...nie, ja ju� sprawdzi�am. My nie jeste�my krewnymi, niemniej, mi�o jest by� w blasku s�awy przez asocjacj�. Mo�esz m�wi� mi po imieniu. - Wol� konkretnie - Max odkry�, �e jest zagipsowany jak mumia - co ze mn�? Dlaczego ten pancerz i wyci�gi? Nie pami�tam bym by� po�amany. - Mia�am do tego przej��. Twoi przywie�li nam prawie kliniczny zgon. To, �e �yjesz zawdzi�czasz kolegom i szefowi. Tlenowy namiot oraz sta�e sztuczne oddychanie. Twoje serce odm�wi�o pracy, i Gannon wrzuci� ci� na l�d... bardzo przytomna decyzja. Jak m�wi�am, teoretycznie... - A praktycznie? - Max czu� si� wi�cej ni� podle - uszkodzenia? - G��wnie utrata krwi, lecz te� kilka kilo z�omu i kamiennych od�amk�w w p�ucach, mi�niach plec�w i jamie brzusznej. - Ko�ci? Ten gipsoplast. Gorset, cholera. - Troch� wymienili�my - lekarka nie precyzowa�a co - nooo... ii... chcemy wymieni� wi�cej oraz usprawni�... - G�wno! - Max zakas�a� - ...a twarz? Co z nosem? Nie mog� oddycha�. - Wszczepili�my ci filtry oraz dodatkowe sensory ofta. B�dziesz m�g� wytrzyma� dziesi�� razy wi�ksz� dawk� toksyn a zarazem b�dziesz w stanie zw�szy� robota z kilometra... - Kurwa! Ja nie chc� by� jebanym biocybem! - Wolisz by� trupem? - lekarka pochyli�a si� z bezig�ow� strzykawk� i w jej oczach by�a mieszanina dumy oraz zadowolenia - �pij, bohaterze. Sen krzepi. Po �nie strzela si� lepiej, jak to u was m�wi�. - Pomocy!! - Max zabulgota� i tyle go by�o na audio, Mdlej�c czy te� tylko zasypiaj�c pomy�la�, �e co� jest dziwnego w fakcie bycia uwi�zionym w gipsowym gorsecie. Tak jak by kto� nie chcia� pozwoli� mu na ruchy... "...a ja przecie� nic nie mia�em z�amane!" G�o�ne my�li szeptem. - Oh, mia�e�, Max, mia�e�. Swoj� karier�, ale my to poprawili�my. Teraz ju� nigdy nie zapomnisz - Barba Norton pog�aska�a go po policzku - my chcemy by� by� w stanie pami�ta� wszystko, nawet kiedy zabior� ci resztk� wspomnie�, rozumiesz? - Nie! - wykraka� z g��bi czarnej otch�ani gdzie wpad� i ton�� bez ratunku. - To dobrze - ucieszy�a si� lekarka - idioci �yj� d�u�ej. Have a nice day, Max! Lecz on ju� spa� i �ni�... *** Sen nie sen, mara czy jawa, bez znaczenia gdy� i to i tamto by�o koszmarem... - Tak, Norton, my wiemy, ty nie jeste� z Marsa, lecz z Ziemi, i dlatego w�a�nie tobie dano pod opiek� ten specjalny bunkier ATM. Kto� w sztabie sprytnie wykalkulowa�, �e w razie domowej wojny tutaj, Marines z lokalnego naboru mog� sta� si� problemem, staj�c po tej czy tamtej stronie... hehe! ...i wiesz co? Ten kto� mia� racj�. My wybrali�my rewolucj�... lecz ta, jak sam wiesz, kona d�awiona przez rz�dowe wojska. A my musimy pom�c. I jedyny spos�b to... Kapitan i bezpo�redni prze�o�ony Maxa by� zarazem kumplem i prawie przyjacielem. Prawie, bowiem do pe�ni szcz�cia, Max potrzebowa� stopnia oficerskiego, kt�ry uprawnia� do wej�cia w ekskluzywne kr�gi Srebrnych Manekin�w, jak potocznie nazwano w�a�cicieli galowych mundur�w i kombinezon�w pokrytych natryskow� aluminiow� farb�. - Kiedy wygramy, zostaniesz genera�em! "taaak pewnie, w stanie spoczynku... wiecznego, amen..." *** Max otworzy� oczy niepewny co jest snem a co jaw�. Plastogips nadal spowija� go twardym kokonem i zapach lekarstw miesza� si� z mdl�c� woni� sterylizowanych prze�cierade� - nic czego ju� nie zna� i co� co by�o solidn� kotwic� rzeczywisto�ci. Tyle, �e ten sen... Max by� teraz got�w uwierzy� we wszystko. Nawet w krasnoludki. O teorii globalnej konspiracji nie wspominaj�c... nawet. - Jezu na krzy�u, miej lito�� nad b��dz�cymi. A co jak to nie by� sen? Plotka m�wi, �e nas si� faszeruje sztuczn� pami�ci�. Plotka ma zawsze w sobie ziarno prawdy... Eksperymenty. Oni tutaj robi� eksperymenty. A ja jestem obiektem... m�j Bo�e! Ja nie chc� by�! Mamooo... Zaraz. Czy ja mia�em rodzic�w? *** Miesi�c wykre�lony z kalendarza. Karuzela twarzy i kakofonia g�os�w atakuj�ca go ilekro� zdo�a� ockn�� si� ze sztucznego snu. Cokolwiek z nim robiono, robiono dok�adnie i d�ugo, a cz�sto g�sto, nie tylko bole�nie, lecz i bez pytania o zgod�. - To jest banda. Nie podskoczysz - drobny i �ysawy typek, kt�ry przedstawi� si�, jako pilot z Sol50047 w Krabie, i tak jak Max te� zalecza� przeszczepy, mia� w�asny pok�j po drugiej stronie korytarza. Przy wsp�lnie otwartych drzwiach mogli rozmawia� bez pomocy infokom�w czy Interwizji. To znaczy, Kasper Hopp m�g� monologowa�. Max, nawet po miesi�cu regeneracji i odbudowy, ledwo szepta�. Wszystkie implanty i rany, goi�y si�, oraz wrasta�y i zarasta�y z niech�ci�. Tak przynajmniej twierdzi�a siwa lekarka i pod pozorem utrzymania kompletnej ciszy i spokoju, odm�wi�a Maxowi ogl�dania Holo i s�uchania MarsVisionPlus gdzie sz�a zawsze najnowsza muzyka i News. Popularna, wszechobecna papka dla ucha i ducha id�ca dwadzie�cia cztery godziny wsz�dzie. Nawet w kiblach i wyci�gach i bez kt�rej Max nagle czu� si� nieswojo i obco w obcym otoczeniu. Wi�cej, czuj�c si� zagubionym. MVP stanowi�o bardzo swoisty zast�pczy ekran z obrazem kogo� �ywego, kto zawsze by� pod r�k�. Max, tak jak inni, lubi� aktywnie wchodzi� na foni� i dorzuca� swoje uwagi czy punkt widzenia. MVP by�a sto procent interaktywn� stacj� audio nie tylko informuj�c� ale i bawi�c�, nie gorzej ni� Holo. Szczeg�lnie ludzi nie mog�cych czy nie chc�cych afiszowa� si� na wideo... tak jak obecnie obecny pan Norton. - Ja zwariuj� w samotno�ci. Ja potrzebuj� stymulacji nerwowej!!! - Da� ci czytnik? Jedyna kaseta to Nowa Biblia. Te� fantazja - pani doktor Barb poprawiaj�ca mu poduszki mia�a bardzo zdecydowany wyraz twarzy i Max nie nalega�. Well, lekarze, podobno wiedz� lepiej. Za� leczenie i zaleczanie, zwykle sprawa na trzy dni w medbloku, nagle trwa�o i trwa�o i nie raczy�o si� sko�czy�. Max odkry�, �e w nielicznych chwilach samo�wiadomo�ci, gada sam do siebie na g�os a nawet �piewa piosenki jakie zapami�ta� ze szko�y. - Kurwa i Cyby, pojeba�o mi szare!!! - �kaj�cy okrzyk do zimno zielonego sufitu z oboj�tnym okiem kamery rejestruj�cej ka�dy jego gest. - A to dlatego, �e nie palisz, nie pijesz, nie pierdolisz i ledwo �yjesz - po sekundzie odzew z korytarza - ...ale g��wka do g�ry. Idzie zmiana... Pilot Kasper Hopp, pomimo utraty obu n�g i sam lecz�cy wszczepy Mecho, nie traci� nigdy wigoru i animuszu. Piszcz�ce piel�gniarki �wiadkiem. �ysawy i drobny pacjent urz�dza� nocami Trzy Razy Pe Party, a maj�c jakie� wi�ksze kredyty, �ci�ga� z miasta nielegalne substancje w p�ynie i proszku, wcale nie licz�c si� z regulaminem i dobrymi obyczajami. Taki typowy zwierzak rozrywkowy. Max zdo�a� go namierzy� uchem i by� jak cholera w�ciek�y, �e sam nie mo�e dobra� si� do kilku kusych kitelk�w z solidnymi ob�o�ciami. Tymczasem, pilot Hopp nie marnowa� okazji, lecz... Mo�e tylko pozornie, bowiem to co robi� kolidowa�o z prywatnymi my�lami szczerze dzielonymi i lekko rzucanymi w kierunku wiecznie �pi�cego Maxa Nortona. Zapewne dlatego, i� nieprzytomnego... A mo�e w�a�nie dlatego. Taka ma�a sublimalna indoktrynacja. Kt�rego� poranka wstrzymano dawkowanie barbiturant�w i Max wolno wracaj�c do siebie odkry�, �e jego s�siad ma drugie dno i bardzo dziwne widzenie �wiata, je�li nawet nie ca�y �wiatopogl�d.. - ...tak jest, m�j przyjacielu. Ca�y ten syf by�, jest i b�dzie bazowany na fa�szu za�o�e� i siatce konspiracji. Bo we� taki ArmTronix. Sukinsyny robi� kredyt na handlu broni� i nie ma nikogo kto by im tego zabroni�, a nawet ci powiem, �e wielcy tego �wiata, cichcem popieraj�... tiek, tiek. Popieraj�! Niby sk�d mamy pirat�w, wojska korporacyjne, wojny planetarne i tak zwane rewolucje, czyli manipulowanie masami? Tylko z tego, �e nie da si� zrobi� krwawego przewrotu ze sztachet� wyrwan� z p�otu, ale tysi�c Mk, plus kilka skrzynek granat�w wystarczy. Tania inwestycja, zwa�ywszy co mo�na zarobi� b�d�c u steru. Pami�tasz ostatni� wojn� na Marsie? - A� za dobrze - Max przerywaj�c d�ugi okres ciszy sp�oszy� tamtego, lecz tylko na minut�, lub mniej. Pilot Hopp by� cz�owiekiem otwartym do b�lu ucha... to znaczy, stara� si� by�, bratem �at� i kumplem ze szpitala. Ale Max jako� nie bardzo lubi� tamtego, sam nie wiedz�c dlaczego. Czy to by�a kwestia doboru s��w, arogancja, m�drkowanie, czy te� co� pod�wiadomie fa�szywego... tego nie umia� sprecyzowa�, niemniej, faktem by�o, �e go nie lubi�. Kasper Hopp by� potwornie w�cibski... - Tylko mi nie m�w, �e walczy�e�. Spicznia�e marynaty nigdy oficjalnie nie wesz�y do rozmowy pozostaj�c w koszarach i bazach orbitalnych, no chyba, �e ja nie znam wszystkiego - g�os pilota mia� w sobie nutk� kpiny. - Zapewne - burkn�� Max - Nie, ja nie walczy�em, a ty? I po czyjej stronie? - na w�cibstwo zawsze nale�y odpowiada� tym samym. - Ja te� nie. Wojna to g�upota - pilot zakl�� - wojskowi te�... przepraszam nie chcia�em urazi�. Ty jeste� zawodowcem... - By�em - Max odpr�y� si� troch� - przez prawie trzy lata pilnowa�em sk�ad�w z g�owicami antymatu. Takie g�wno, �e nikt by tego nie chcia� za darmo, a mimo to, kiedy Mars wpad� w zam�t domowej wojny, obawiano si�... - Max nie musia� ko�czy�. - Plotka by�a, �e jednak kto� tam pr�bowa� przechwyci� kilka pigu�. A niekt�rzy m�wi�, �e to by�a wewn�trzna robota frakcji jastrz�bi SM rodem z Marsa - nast�pna nuta kpiny je�li nie u�miechu. - Plotka idiotka. Kto dba. Ja nie. Marynaty pogna�y mnie za brak manier i teraz mam na ich temat totalny zwis - wykr�tna odpowied� Maxa troch� zaskoczy�a tamtego, co by�o w�a�ciwe i zamierzone, bowiem prawda grozi�a gorzej ni� wi�zieniem a Max wola� nie wypapla� co wie. Ot, taka sobie barakowa paranoja wszczepiona wraz z treningiem. Ufaj tylko sobie. - S� tacy co dbaj� - pilot g�adko zmieni� temat, lecz nie form� bardzo podchwytliwych pyta� - a ty Max to o co dbasz? Jak o kredyt to zapraszam do Sol50047. My tam bardzo potrzebujemy specjalist�w twojego pokroju... - To znaczy? - Bodaj cybergliniarzy, o wojsku nie m�wi�c. Ciekawe, co ci� napad�o bi� po mordzie w�asnego dow�dc�? - Czy ja majaczy�em w gor�czce? Sk�d ta informacja? - Od twoich kumpli. Wdepn�li tutaj z jakim� kaktusem i czym� do podlania, a ty kima�e� wi�c... rozumiesz... hej!... jak tylko wyjdziesz, to ja zapraszam do baru. Z ciebie to jest realny bohater, wiesz? - Do baru? Dzi�ki, pomy�l� nad tym - Max ziewaj�c uda�, �e zasypia, nagle z�y na pilota i na siebie. Pan Hopp mia� zbyt du�o informacji i pewno�ci siebie, zupe�nie nie pasuj�cej do zwyk�ego sternika kosmicznej barki, za� on... Norton...? "...a ja jestem konformist� i sentymentalnym, pe�nym szczytnych idei naiwniakiem. Powinienem by�..." Nie, tej my�li nigdy nie potrafi� doko�czy�. To kolidowa�o zawsze z tym co wyni�s� z domu. Zasady, etyk�, moralno��, wiar�. Takie bol�ce kamyczki w butach gdy na samotnej drodze przez �ycie. Zupe�nie zbyteczne. Tak jak historia kultury, czy kawa�ki Hamleta wykute na pami��... jebane, by� albo nie by�, oto jest pytanie. Lecz je�li by�, to kim? Sob� czy manekinem? A wiadomo, �e wi�kszo�� woli by� manekinami. Nawet zaprogramowanymi. " no i ja jestem i niestety, �le mi z tym do twarzy" Prorocze wyznanie. Kiedy wreszcie uda�o mu si� o w�asnych si�ach, kt�rego� tam poranka dowlec do sracza, prawie zemdla� patrz�c w lustro. - Jezus i Maryna, co te kurwy zrobi�y z moj� mord�? - Przemodelowali, panie kolego - pilot Hopp, w samojezdnym w�zku, by� tu� za chwiej�cym si� Nortonem - pozwolisz, �e ci pomog�... - Nie! Mam dosy� piel�gniarzy i piel�gniarek. Sam si� odpryskam... - To za chwil� - pilot wygrzeba� z za pazuchy paczk� nielegalnych pet�w i zakurzy�, kpi�co zerkaj�c na w�ciek�ego Maxa - ...czy wiesz, �e tylko tu, w �azience... nie za�o�yli pods�uchu i kamer? - Kto dba gdy sra, a ja musz�... - niecierpliwa uwaga, szybko kryj�ca nag�y ch��d i cie� l�ku. Pieprzony Hopp by� denerwuj�co natr�tny. Jak glina. Taki prawdziwy glina z Ziemi - ...okay. Co jest grane, kole�?! - Ty mi powiesz - pilot wolno poruszy� swoimi protezami - czy wiesz, �e maj�c te Mecho nogi jestem w stanie jednym kopniakiem zabi�? - Gangster nie glina - Max zakl�� b�d�c zbyt s�abym by m�c zrobi� co� wi�cej - ciebie naj�to? - Hehehe... - niedopalony pet pofrun�� do umywalki - pomy�ka. To ja werbuj�. Ale i te� ratuj�. Ogromny zbieg okoliczno�ci i przypadku. Ty masz u mnie ma�� teczk�. A ja naprawd� mia�em wypadek i cholerne �ledztwo pad�o wraz z prokuratorem. G�wno i meteor trafia si� najlepszym. A ja jestem... tutaj pod przybranymi danymi i pokrywk�. - Ja nic nie zrobi�em - Max odkry� ciep�� strug� mocz�c� mu szlafrok, lecz nie potrafi� powstrzyma� si� - kurwa ma�! Ja nic nie zrobi�em! - Wiem. Gada�e� przez sen. S� sposoby... - pan pilot - nie pilot - wsta� bez trudu i o dziwo, bez protez. Te okaza�y si� atrap� i jak dwie plastikowe �uski pad�y na boki, bezwstydnie �wiec�c r�owym wn�trzem. - Teatr - Max mia� md�o�ci i zawr�t g�owy - co za teatr. - Gorzej gdy wojenny i z atomowym ogniem w tle - zupe�nie ca�y i zdrowy �ysol pokr�ci� g�ow� z dezaprobat� - mog�e� ich zatrzyma�... - Ich? Ich?!! Moich?! Koleg�w? Jak?! - pytania bez odpowiedzi. - Bohaterowie s� oszczani, jak widz� - wredny typek wyszczerzy� z�by. - No dobra. I co dalej? Jestem aresztowany? - fanfaronada w obliczu kata. Bo ten tutaj by� i mia� to w oczach. - Tak i nie, obywatelu Norton. Akurat, pan jest ostatnim z mojej listy spiskowc�w i niestety ... trudny do zapuszkowania. Ten cios na szcz�k� pa�skiego by�ego kolegi i dow�dcy, pozwoli� uciec przed ci�giem dalszym, bo o to ci chodzi�o, Maxymilianie, nieprawda�? - Mam na imi� Max. - W skr�cie - �ysol zarechota� i obr�ci� si� do drzwi - masz szcz�cie, �e ja lubi� skr�ty. Podpiszesz mi tylko zeznanie i uciekaj na Ziemi�. Jak znam �ycie, pr�dzej, czy p�niej kto� odkopie akta sprawy i odkryje ca�� prawd� o dzielnym Marines imieniem Maxymilian, kt�ry zakapowa�... - Ja nigdy... nie mog�em pogodzi� si� z my�l� o wojnie... ja musia�em... - Nazwijmy to brakiem cywilnej odwagi, albo zak�amaniem. Nale�a�o od zaraz zameldowa� o przest�pstwie, ty pierdolony kretynie! - �ysol podni�s� g�os - co ja m�wi�. O planach. Bo to kto� tam zaplanowa� i om�wi� to z tob�... a czy wiesz, �e oni byli o krok od detonowania �adunk�w?! - Tego w�a�nie nie chcia�em - Max zacisn�� pi�ci - i nie wybuch�y! - Ale mog�y. Rozumiesz? Mog�y. Sama sprzeczka i bicie nie zatrzyma fanatyka. Nale�a�o zastrzeli�... - Ludzie nie zabijaj� ludzi. A Space Marines to jak rodzina... - Mowa! Dali ci wilczy bilet i kopa. Dyskretna forma pozbycia si� czarnej owcy i kapusia. Za� ci kt�rych aresztowa�em to ukryci bohaterzy Marsa. - Nic si� nie sta�o - Max pomasowa� kamie� w miejscu �o��dka - i tak by�o najlepiej. M�j by�y kapitan by� jedynym, kt�ry zna� zbroj�ce kody... - ma�e k�amstwo by sprawdzi� czy pan Hopp naprawd� wie... - Taaa ... - �ysol by� prawie za drzwiami - ...sprytnie ukartowane, wi�c ja nie mog� ci� aresztowa�, ale nie licz na pob�a�anie. To ty i nikt inny mia� klucze i karty security do sk�adowiska. I to ty mia�e� otworzy� bunkry. A ja mam ci� na oku. Jeden po�lizg i siedzisz ... w kopalni uranu... - Oczywi�cie - Max odpr�y� si�, gdy� tamten nie wiedzia� wszystkiego. Nikt nigdy nie otworzy� bunkr�w. Ta informacja by�a spreparowana przez majora �andarmerii - ...dzi�ki za ostrze�enie! Kpina i u�miech pod nosem. Pan Hopp znikn�� ze sracza a Max m�g� spokojnie przemy�le� co dalej. - No tak. Czas by zn�w w�ama� si� do banku danych SM i zbada� co tam na m�j temat pisze... *** Drwina losu, kpina losu. Pancerny i powolny Orbital wraz z prokuratorem i wi�niami, id�cy w stron� Ziemi, zosta� trafiony przez niezidentyfikowany obiekt, po czym p�k� na p� rozsypuj�c po wysokiej orbicie ludzkie cargo. Rozbitk�w nie by�o, podobnie jak zbyt wielu notatek w InfoWizji na temat katastrofy. Dobre imi� Space Marines nadal by�o dobre, zaiste los i okoliczno�ci sprzyja�y Srebrnym Manekinom. A Max ju� nie musia� w�azi� pod ��ko, czy chowa� si� w szafie, ilekro� obcy g�os zad�wi�cza� na szpitalnym korytarzu. Wprawdzie wcze�niej, w sztabie, by�o mu darowane i obiecane �e b�dzie �y�, ale... ostro�ni �yj� d�u�ej, a Max, mimo wszystko chcia� i dba�... A mo�e nie? Mo�e jedynie by� skonfundowanym i zdezorientowanym szczylem, kt�ry by� zupe�nie nie przygotowany do p�ywania w szambie dnia codziennego i walki o odpadki z innymi gryzoniami. Max czasami t�skni� za szko�� a nawet, wstyd przyzna�, przedszkolem. Mia� tam w�asny interaktywny komputerowy symulator imieniem Gab i to by� pierwszy z nowej rodziny SI - program sztucznej inteligencji. Gab by� bardzo d�ugo jedynym powiernikiem i przyjacielem Maxa. Nawet po tym jak ustawowo zabroniono chowania m�odzie�y w obecno�ci Artie i Cyb�w, a dalej inteligentnych program�w typu SI. Gab znikn�� wykasowany przez Rz�dow� Ustaw� o ochronie Ludzi, lecz Max nadal pami�ta� i t�skni�. Podobnie jak pami�ta� mundury policjant�w, kt�rzy najechali dom jego rodzic�w i potworn� awantur�, gdy odkryto ju� od roku nielegalny program zakl�ty w miniaturowym symulatorze. Max wiedzia�, �e kto� doni�s� i nawet podejrzewa� kto m�g�, z grona szkolnego bractwa sieci, ale... nigdy nie potrafi� udowodni�, kto sypn��. Co nie zmieni�o faktu, �e b�l, �al i w�ciek�o�� z tamtych lat, trwa�y gdzie� na dnie jego pami�tliwego serca. Trwa�y przyt�oczone Zasadami i Dobrymi Obyczajami a nawet Naukami. - Ciekawe, �e nic nigdy nie by�o w Biblii o kapusiach ... i nie b�dziesz kablowa� do w�adz, lub co� w tym stylu - gorzka kpina przy porannej gorzkiej namiastce kawy i przed monitorem Holo sk�po dziabi�cym o nag�ej anihilacji prokuratorskiej kibitki - ...patrzta ludziska jak to zasady nam zamieniaj� si� w kwasy. Cud i Mandelejew. A dobra pani doktor Barb Jakoby Norton - pewno lewizna i psychograjek na u�ytek prokuratora - te� wyparowa�a i nagle Max odkry�, �e jest ca�kiem zdrowy bez sta�ego zatrucia serum nie prawdy, czy co mu tam dawano... - Noo... pi�kne wi�zanie. Goi si� jak na przys�owiowym psie. Szkoda, �e tutaj nie mamy zwierz�t poza ZOO - postawny i jowialny lekarz badaj�cy Maxa mia� na �cianie bardzo realistaczny holowid pe�en egzotycznych afryka�skich zwierzak�w. By�ych afryka�skich zwierzak�w. Afryka, po szybkiej wymianie atom�wek mi�dzy s�siadami, od dawien dawna by�a ja�ow� pustyni� trzeszcz�c� od ska�enia i wyj�c� do ksi�yca mordami siwych mutant�w. Max, zerkaj�c na holowid, potakn��. - Tak, szkoda - lecz w duchu doda� "i zabawnych Artie, te�..." Co zn�w poprawi�o mu nastr�j, ale obudzi�o inny rodzaj l�ku. " ...a co jak ja jestem w stu procentach przemodelowany? A co jak Gab nigdy nie istnia�? A co jak ja to nie ja, ale obcy program? Lekarz musia� wyczu�, �e za tym potakni�ciem kryje si� co� wi�cej gdy� szybko doda� kilka zda�, kt�re niespodziewanie wstrz�sn�y i zachwia�y twardym cyberglin�. - A wiesz, m�j drogi, �e po tych wszystkich wymianach pami�ci, ty nadal jeste� ca�kiem normalnym i uczuciowo zbalansowanym cz�owiekiem. Ja to nawet dziwi�em si� nie raz i nie dwa co popycha was, do takich po�wi�ce�. Wykasowa� w�asn� pami�� dobrowolnie...? No, no... tego nie robi� nawet najgorszym kryminalistom. He, he, tylko mi nie m�w, �e by�e�. Ty przecie� nic nie mo�esz pami�ta�... - Ale� ja pami�tam - Max pocz�tkowo nie rozumia� - ja pami�tam... - Tylko to co ci wpakowali razem z nowymi kryszta�ami oraz to co ci si� zbiera w nie usuwalnym bloku biokryszta�u marki Cyber i ktokolwiek tam z wami sp�kuje - no name - bez imienia na pude�ku, w ka�dym b�d� razie. Ja to maca�em skanerem kilka razy i nadal bez echa producenta. Jakie� dziwne federacyjne zabawki, je�li mnie spytasz o opini�. Czy ty czasem nie jeste� podw�jnym agentem z Brukseli albo Bonn? - Jakim agentem - zdumia� si� Max, i lekarz nagle nabra� wody w usta, b�d�c tylko cz�owiekiem i myl�c si� w diagnozie. - Nie, �adnym... ja tam si� nie mieszam do polityki. - Pan nie jest naszym? Znaczy z wydzia�u Opieki Medycznej CC? - Max zaczyna� wolno chwyta� lu�ne ko�ce dziwnej konwersacji - kim pan jest? - Neuroprotetykiem - lekarz pokaza� na �cian� z dyplomami - i to jest m�j prywatny szpital. Oni ciebie tutaj przenie�li nie tak dawno temu, pami�tasz? - Ale� tak... no tak, oczywi�cie, �e pami�tam - sk�ama� Max. - Zacznij pisa� pami�tnik - za�artowa� lekarz - i dobrze schowaj. Nawet jak ja dla twojego dobra wykazuj� cz�� danych, to zawsze to sobie odtworzysz z pami�tnika. No, o ile ci pozwol�. Z tego co wiem, to Cybercops zaczynaj� przypomina� industrialnych ochraniarzy. Raz mia�em tutaj typka z wewn�trznej security Hundaya. Typ by� nie tylko w po�owie z metalu ale i nadziany cekinami do przelewu Info w��cznie. Musia�em go z tego szybko wyleczy�. Techno paranoik. Rozdwojenie ja�ni. Nowa choroba naszego wieku. Jedyne lekarstwo to pozby� si� implant�w. Tobie te� to radz�. Masz za du�o inputu. - Mam. Zrobi� to. Dzi�ki, doktorze - Max poczu� si� znacznie lepiej. Do czasu... *** Nast�pnego dnia, a mo�e tygodnia, zn�w by� sob�, czyli szcz�liwym idiot� w opakowaniu B�g wie kogo, tyle, �e... - Notatki - grzebi�c pod stert� po�cielowych zmian w ma�ej szafie, znalaz� to co szuka� - notatki, tego nie mogli mi wykasowa�. - Nie wiedzieli, �e zrobi�em, wi�c ot s�... I by�y. Lakoniczne, logiczne, suche i wstrz�saj�ce. - Kurka wodna, kto� mn� steruje. Jezu! Czy ja nie jestem czasem czystej krwi i szarych, podr�cznikowym przyk�adem paranoika? Nie m�g� uwierzy�, �e jest. Lecz ziarno podejrzliwo�ci zosta�o posiane. Kiedy zn�w by� na przegl�dzie, spyta�... - Ja by�em zawsze sierot�, prawda panie doktorze? - Oczywi�cie - odpar� �ysy zbuk maj�cy na �cianie Holo z rozebran� do matrycy, najnowsz� wersj� Ford Intergalactic TurboSail - oczywi�cie... - To w takim razie gdzie s� pierdolone bia�e s�onie? Panie neuro co� tam? - Nie mam poj�cia - spokojnie przyzna� �ysol - i ja nie jestem od neuro ale od motoryki. Poprawi�em ci wsady i dyski. Wytrzymasz uderzenie kuli na mostek. Gwarantowane. - Dzi�ki i za to - Max podda� si� bez walki swojemu losowi - od zaraz co� mi nie pasowa�o. Moja pami��... - To nie moja dziedzina - powt�rzy� lekarz. - Wiem. Przepraszam - Max wywiesi� bia�� flag� na murach zamku duszy czy co tam mia� w sobie. Bowiem nie mia� wyboru. Nie maj�c podstawowej pami�ci i naprawd� nie wiedz�c nic o sobie. Ale nawet i to wyprano mu po tygodniu. Niepotrzebnie. Max, od pewnego czasu, bardzo dyskretnie, pisa� pami�tnik. * * * Ulica by�a typowo Marsja�ska. Od horyzontu do horyzontu, szeroka na osiem pasm po obu stronach i ledwo, ledwo zabudowana. Jad�c trzeci� godzin� Max kl�� zakaz u�ywania Hoover�w czy bodaj mini helikopter�w, ale tubylcy nami�tnie bronili czysto�ci powietrza i jako�ci swoich zmutowanych kaktus�w, bowiem tak jedno jak drugie nie mia�o wi�cej jak trzydzie�ci lat, za� agawy by�y jedynymi ro�linami poza mchem, kt�re zdo�a�y si� adaptowa� do klimatu ��tej planety i niestety ros�y strasznie wolno, za� byle co suszy�o je na proch. A wed�ug Instytutu Egzobiologii, to ma�e byle co by�o wyziewem spalin i opadem z silnik�w lataj�cych maszyn. - Prawda by�a. To nie spaliny ale s�oneczne flary - Max, w wolnych chwilach czytaj�cy Scientific Planet, wiedzia� lepiej - terror biurokrat�w oraz pilot�w, g�wno... m�j te�... Aktualnie, prawdziwa flara, lecz tylko lodu, mia�a wznie�� si� nad Mare Nostrum gdzie kierowano ostatni lecz nie ko�cowy bolid wyrwany pi�� lat temu z Chmury Oorta i by� to wielki oraz pami�tny dzie� dla wszystkich na Marsie. Lodowy meteor by� wystarczaj�co wielki by przetrwa� wej�cie w m�od� atmosfer� planety i samemu dostarczy� nast�pne miliardy kubik�w czystego tlenu i wodoru. Ten ostatni, o ile nadal zwi�zany z tlenem, dawa� nadziej� na podniesienie wilgotno�ci oraz popraw� zdrowia kaktus�w. Mars, pomimo systematycznego bombardowania lodowymi bry�ami, nadal by� piekielnie such� planet�... - Max?! - g�os w radiu nale�a� do Gannona, szefa dzia�u operacji - my nie musimy tego robi�... wiesz... - Nie, ale wypada. Park Town zamilk� gdy� tamta stacja jest pod SI, i to tym najnowszym produktem Hundaya a prototypy szwankuj�, right? - Ten na sto procent. Ludzie z Hundaya sami nam to nadali, ale ja nie o tym. Ja o dostawie lodu. Jebany bolid ma odchy�k� i mo�e chlapn�� tu� obok Park Town... - Wiem. Mam pods�uch z Cristal City. Biurokraci �kaj�, lokalny Admin wyje, reszta robi zak�ady czy i kiedy bolid pierdyknie w stolic�. Z obecn� celn� nawigacj�, mo�e... nast�pny, nast�pnym razem... hehehe... i wiesz co?... my dla cel�w bezpiecze�stwa powinni�my przenie�� si� na Ziemi�. - To nam, czy tak, czy tak grozi - Gannon nie doko�czy� i wr�ci� do tematu jazdy - ...m�wi�c o meteorach, boj� si�, �e obecny sopel zamieni Park Town w Ghost Town... Max! Wracaj! - To rozkaz? - podst�pne pytanie. Obaj wiedzieli, �e on jedzie jako jeden i jedyny ochotnik, niejako prywatnie, mimo, �e Hunday oferowa� r�wny milion za uratowanie prototypowego SI, i w razie powodzenia misji, ta forsa sz�a na konto Cybercops. Bardzo chude i n�dzne konto, bieduj�cej firmy. - ...tylko pro�ba, Max. Bo wiesz, �yje si� tylko raz, a cholera wie co tam jest naprawd� grane ... no i jeszcze ten bolid... g�wniany biznes, wracaj. My zawsze znajdziemy inne kontrakty... - Po sprawie z Quasarem i trzech pogrzebach, nie s�dz� - Max nie doda� i� sam by� kandydatem na czwarty - my mamy bardzo z�� pras� i jeszcze gorsze Holo. Ot, banda amator�w... - Nie pogarszajmy obrazu - szef Gannon znacz�co sapn�� do mikrofonu co by�o bardziej wymowne ni� godzin