1733
Szczegóły |
Tytuł |
1733 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1733 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1733 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1733 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Kazimierz St�pczak
OCHRONA I KSZTA�TOWANIE �RODOWISKA
Wydanie czwarte
Warszawa 1996 Wydawnictwa Szkolne l Pedagogiczne
Ok�adk� i kart� tytu�ow� wykona� Dariusz Miro�ski
Rysunki wykona�a /L , Ma�gorzata Wa�kiewicz
Fotografie: Jerzy Baranowski 24, CAF 12, 14, 15, 16, 36, 70, 74, 79, 80, 84, 86, 89, 91, Adam Czarnowski 33, Edward Falkowski 43, Zygmunt Gamski 45, 62, Henryk Hermanowicz 6, 11, 71, Teodor Herma�czyk 35, Wojciech Kuna i Igor Straburzy�ski 90, Marek Ostrowski 42, 46, 50, 54, 60, 77, 81, Kazimierz St�p-czak 55, Igor Straburzy�ski 82
Redaktor Krystyna Wro�ska
Redaktor techniczny f Agnieszka Ziemkiewicz
Ksi��ka zalecana przez Ministra Edukacji Narodowej do u�ytku szkolnego i wpisana do zestawu ksi��ek pomocniczych do nauki biologii na poziomie szko�y ponadpodstawowej. Numer w zestawie 479/93
(c) Copyright by Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Warszawa 1987
ISBN 83-02-03629-3
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne
Warszawa 1996
Wydanie czwarte
Arkuszy drukarskich 12,5
Papier offset, kl. III 80 g, 61x86 cm
Bia�ostockie Zak�ady Graficzne
SPIS TRE�CI
Przedmowa ....................... 5
Cz�owiek w �rodowisku
�rodowisko i jego elementy ................. 10
�rodowisko naturalne dobrem og�lnoludzkim .......... 13
Zachowanie warto�ci �rodowiska ............... 16
Przyrost ludno�ci ..................... 20
Problemy wy�ywienia ludno�ci ................ 23
Urbanizacja ....................... 27
Skutki urbanizacji .................... 31
Sprawd�, w jakim stopniu opanowa�e� wiadomo�ci z przerobionego
dzia�u ......................... 36
Zasoby przyrody i ich ochrona
Zasoby przyrody ..................... 40
Eksploatacja zasob�w naturalnych .............. 43
Racjonalna gospodarka zasobami ............... 49
�r�d�a zanieczyszcze� powietrza ............... 56
G��wne zanieczyszczenia powietrza .............. 60
Ochrona powietrza przed zanieczyszczeniami .......... 64
Woda w �yciu cz�owieka .................. 72
Rodzaje zanieczyszcze� w�d ................. 77
Ochrona w�d ...................... 81
Przyczyny niszczenia i ubytku gleb .............. 87
Degradacja gleb ..................... 92
Ochrona gleb ...................... 97
Sprawd�, w jakim stopniu opanowa�e� wiadomo�ci z przerobiontgo
dzia�u ...-: ..................... 104
Ochrona krajobrazu
Krajobraz i jego elementy ................. 108
Lasy w krajobrazie .....,.,,,,,,,,,,,,, 113
G��wne zagro�enia las�w ................... 119
Metody i formy ochrony krajobrazu .............. 123
Tereny zielone ...................... 129
Sprawd�, w jakim stopniu opanowa�e� wiadomo�ci z przerobionego dzia�u ......................... 134
Post�p techniczny i �rodowisko pracy, a ochrona cz�owieka
�rodowisko pracy .................... 137
Ha�as jako czynnik �rodowiskowy .............. 141
Inne zago�enia w miejscu pracy ............... 146
Ochrona zdrowia cz�owieka w miejscu pracy .......... 151
Organizacja pracy i znaczenie zieleni ............. 156
Wypoczynek i rekreacja .................. 161
Sprawd�, w jakim stopniu opanowa�e� wiadomo�ci z przerobionego
dzia�u ......................... 167
Pniwo 11:1 slrn/y ochrony �rodowiska
Ochrona przyrody i ochrona �rodowiska ............ 171
Obowi�zuj�ce w Polsce akty prawne dotycz�ce ochrony i kszta�towania �rodowiska ....................... 175
Mi�dzynarodowa wsp�praca w zakresie ochrony �rodowiska .... 178
Sprawd�, jak� masz og�ln� orientacj� w zagadnieniach zwi�zanych
z ochron� przyrody oraz /. ochron� i kszta�towaniem �rodowiska ... 184
S�owniczek ....................... 187
Skorowidz ............... . ....... 195
.V.'
PRZEDMOWA
Astronomowie obliczaj�, �e Galaktyka, w kt�rej �yjemy, nazwana Uk�adem Drogi Mlecznej, powsta�a oko�o 10 miliard�w lat temu. S�o�ce wchodz�ce w sk�ad tej galaktyki istnieje oko�o 5 miliard�w lat, a nasza Ziemia, nale��ca do Uk�adu S�onecznego, oko�o 4,5 miliarda lat. Pierwsze �lady �ycia, jakich zdo�ano si� doszuka� na Ziemi, pochodz� sprzed 3 miliard�w lat, a szcz�tki pierwszych ssak�w znane s� z pok�ad�w licz�cych nie wi�cej ni� 200 milion�w lat. Gatunek nosz�cy �aci�sk� nazw� Homo sapiens, czyli cz�owiek rozumny, pojawi� si� na Ziemi mniej wi�cej 500 tysi�cy lat temu. Cz�owiek ten pocz�tkowo czerpa� z przyrody tylko �rodki niezb�dne do �ycia, a wi�c g��wnie pokarmy, oraz korzysta� z naturalnych kryj�wek. Bardzo szybko nauczy� si� jednak wykorzystywa� przyrod� nie tylko do zaspokajania podstawowych potrzeb �yciowych, ale tak�e do zapewnienia sobie coraz wy�szego komfortu. W tej sytuacji naturalne korzystanie z d�br przyrody przekszta�ci�o si� w ich rabunkow� eksploatacj�. G��wnym celem takiego post�powania sta� si� zyik materialny, najcz�ciej znacznie przekraczaj�cy rzeczywUtp |Hfi trzeby cz�owieka. Szczeg�lne rozmiary osi�gn�a eksploulm-Jn Wjk gactw naturalnych wraz z gwa�townym rozwojem techniki, I(W* ry zosta� zapocz�tkowany wynalezieniem w roku l Vii1.' inNMxyny parowej. Od tego momentu do czas�w wi.|"ilc ��� ��-niewiele ponad 200 lat. W ci�gu tych dwu.-.iu liii na Ziemi, w wyniku dzia�ania cz�owieku ..,;>.. Wp�yw rabunkowej gospodarki, r�norodnych Inni
i up�yn�o
.'lv jednak
/m lany.
lu<lxklch,
rozwijaj�cej si� komunikacji oraz przemya�u na lro<l�wl�ko przy-
Stonce
^ Ziemia
j
1
(c)�ycie
� Ssaki
-- 1 -
-- 1 ---- 1 - �*H ---
1 1
H -- ' ,
'
-i --- i -
-- 1 ' ' ' ' 1
0 9
8 7'6
5 4
3 2
1 0
Czas w
miliardach lat
Ry�. 1. Liniowe przedstawienie czasu powstania naszej Galaktyki, S�o�ca
i Ziemi oraz czasu pojawienia si� �ycia na Ziemi i pierwszych ssak�w.
Zerem (0) oznaczono czasy wsp�czesne
rodnicze sta� si� w wielu rejonach Ziemi katastrofalny. Dosz�o wreszcie do tego, �e cz�owiek wsp�czesny dysponuje si�ami, kt�rymi mo�e zniszczy� ca�y �wiat �ywy i samego siebie, a nawet ca�� kul� ziemsk�.
Podane wy�ej liczby, dotycz�ce powstania i rozwoju naszej Galaktyki, S�o�ca i Ziemi oraz pojawienie si� na Ziemi organizm�w �ywych wraz z cz�owiekiem, odnosz� si� do tak d�ugich okres�w czasowych, �e trudno je sobie wyobrazi�. Aby lepiej zda� sobie spraw� z czasu trwania wymienionych okres�w, mo�na je przedstawi� graficznie w postaci prostego odcinka. Odcinek taki znajduje si� na rycinie 1. Czasy wsp�czesne oznaczono na nim zerem (0), a powstanie Galaktyki liczb� 10 oznaczaj�c� 10 miliard�w lat wstecz. Ca�y odcinek zosta� podzielony na okresy odpowiadaj�ce dziesi�tkom miliard�w lat. W odpowiednich miejscach oznaczono symbolami i napisami powstanie S�o�ca, Ziemi, �ycia na Ziemi i pojawienie si� pierwszych ssak�w. Nie mo�na by�o jednak oznaczy� na tym odcinku momentu pojawienia si� cz�owieka na Ziemi, gdy� przy tak ma�ej skali okres rozwoju cz�owieka musia�by si� zmie�ci� ca�kowicie w bezwymiarowym punkcie zerowym. Licz�c miar� astronomiczn� jest to zreszt� okres niezwykle kr�tki. Aby go przedstawi� liniowo i proporcjonalnie do pozosta�ych okres�w, ca�y odcinek z ryciny musia�by mie� d�ugo�� 100 kilometr�w. W�wczas ka�dy milimetr tego stu-
6
kilometrowego odcinka odpowiada�by okresowi 100 lat. W takim uj�ciu pojawienie si� �ycia na Ziemi wyznacza�by punkt le��cy 30 kilometr�w przed punktem zerowym, a pojawienie si� pierwszych ssak�w - punkt le��cy zaledwie 2 kilometry przed punktem zerowym. Historia cz�owieka rozumnego obejmowa�aby na tym stukilometrowym odcinku ostatnie 5 metr�w. Dwustuletni okres szybkiego rozwoju techniki i najwi�kszych zniszcze� dokonanych w przyrodzie nadal trudno by�oby na odcinku oznaczy�, gdy� proporcjonalnie do okres�w poprzednich by�by to kawa�eczek odcinka ucz�cy zaledwie 2 milimetry.
Ostatnie dwa wieki naszej ludzkiej dzia�alno�ci stanowi� zaledwie �� cz�� okresu, jaki up�yn�� od pojawienia si� cz�o-2500
i wieka na Ziemi i tylko
15
jawi�o si� i rozwin�o �ycie na Ziemi. I w tym bardzo kr�tkim okresie cz�owiek zacz�� zagra�a� martwym i �ywym tworom przyrody, kt�re powstawa�y, rozwija�y si� i kszta�towa�y przez miliony, a nawet miliardy lat. Dzia�alno�� ludzka jest niezwykle szybka, a jej nasilenie stale wzrasta. Przyroda zapewnia nam zaspokojenie podstawowych potrzeb �yciowych, z niej czerpiemy te� wszelkie inne dobra. Ona stanowi nasze naturalne �rodowisko. Niszcz�c j� niszczymy to, co jest nam niezb�dne do �ycia. Ca�kowite zniszczenie przyrody oznacza koniec egzystencji cz�owieka na Ziemi.
U�wiadomienie sobie d�ugo�ci trwania okresu, w jakim rozwija�a si� otaczaj�ca nas przyroda oraz nieproporcjonalnie kr�tkiego okresu, w jakim cz�owiek zacz�� jej zagra�a�, jak r�wnie� uzmys�owienie sobie �cis�ej zale�no�ci cz�owieka od przyrody pozwala zrozumie� powag� sytuacji i wa�no�� problem�w orhro-ny przyrody i ochrony �rodowiska. Spo�ecze�stwo nasze jeszcze nie zdaje sobie w pe�ni sprawy z konsekwencji dacji �rodowiska kraju oraz z koszt�w ekonomic/.nyc-h l s|n>Nv/-nych niszczenia �rodowiska cz�owieka. Brak te� w �p<>l<v/.�'�-stwie postawy wsp�odpowiedzialno�ci za stan drodowlakn, n tuk-�e brak dyscypliny w stosunku do obowiu/uj^cych /.iii/ijdM�. Problemy te s� jednak obecnie rozwa�ano przt-y. nujwy�aza Organa pa�stwowe i mi�dzynarodowe. Nic wiijc dziwnego, ii w
coraz szerszym zakresie s� r�wnie� uwzgl�dniane w nauczaniu i wychowywaniu m�odzie�y. Temu w�a�nie wa�nemu celowi ma s�u�y� niniejszy podr�cznik. Jego g��wnym zadaniem jest u-�wiadomienie m�odzie�y zagro�e�, jakie niesie ze sob� cywilizacja i zapoznanie jej z mo�liwo�ciami unikni�cia lub z�agodzenia skutk�w negatywnego wp�ywu cz�owieka na przyrod�. Podr�cznik ma te� spowodowa�, by m�odzie� zda�a sobie spraw� z konieczno�ci podj�cia wszelkich dzia�a� na rzecz ochrony i kszta�towania naszego �rodowiska.
.f* '* '� '��
'..l''' :>'�,',.'�
CZ�OWIEK W �RODOWISKU
"!'�' Ustawa z dnia 3111980 r.
*' o ochronie i kszta�towaniu �rodowiska
Art. 1. 1. Ustawa okre�la zasady ochrony i racjonalnego kszta�towania �rodowiska, zmierzaj�ce do zapewnienia wsp�czesnemu i przysz�ym pokoleniom korzystnych warunk�w �ycia oraz realizacji prawa do korzystania z zasob�w �rodowiska i zachowania jego warto�ci.
2. �rodowiskiem w rozumieniu ustawy jest og� element�w przyrodniczych, w szczeg�lno�ci powierzchnia ziemi ��cznie z gleb�, kopaliny, wody, powietrze atmosferyczne, �wiat ro�linny i zwierz�cy, a tak�e krajobraz, znajduj�cych si� zar�wno w stanie naturalnym, jak te� przekszta�conych w wyniku dzia�alno�ci cz�owieka.
Art. 2. 1. Ochrona �rodowiska polega na dzia�aniu lub jego zaniechaniu umo�liwiaj�cym zachowanie b�d� przywr�cenie r�wnowagi przyrodniczej koniecznej do osi�gni�cia celu, o kt�rym mowa w art. l ust. 1.
Ustawa z dnia 16 X1991 r. o ochronie przyrody
Art. 2. 1. Ochrona przyrody w rozumieniu ustawy oznacza zachowanie, w�a�ciwe wykorzystanie oraz odnawianie zaiob�w i sk�adnik�w przyrody, w szczeg�lno�ci dziko wyst�puj�cych ro�lin i zwierz�t oraz kompleks�w przyrodniczych i ekoNyitcm�w.
�RODOWISKO I JEGO ELEMENTY
Spotykamy si� czasem ze zwrotem, �e kto� wychowa� si� w �rodowisku wiejskim, �e kto� inny pracuje w �rodowisku robotniczym, �e dziennikarz przeprowadzi� wywiady w �rodowisku teatralnym itp. Rozumiemy przez to, �e kto� sp�dzi� sw�j okres dzieci�cy i m�odzie�czy na wsi, w otoczeniu rolnik�w lub innych pracownik�w zwi�zanych z rolnictwem; �e wskazana osoba pracuje w zespole z�o�onym w wi�kszo�ci z robotnik�w; �e wspomniany dziennikarz zebra� okre�lone informacje od ludzi zwi�zanych z teatrem itp. W tych przypadkach �rodowisko traktujemy jako zesp� ludzi po��czonych podobnymi zainteresowaniami, wsp�lnot� warunk�w �ycia lub rodzajem pracy i stanowi�cych najbli�sze towarzystwo lub otoczenie danego cz�owieka. Ludzie ci nie s� oczywi�cie jedynym elementem otoczenia. Do otoczenia ka�dego cz�owieka trzeba mi�dzy innymi zaliczy� takie elementy, jak powietrze atmosferyczne, klimat, rodzaj pod�o�a i rze�b� terenu, obecno�� organizm�w ro�linnych i zwierz�cych, morza, jeziora i rzeki, drogi, porty, lotniska i inne ludzkie budowle, promieniowanie docieraj�ce do nas z kosmosu, a tym samym S�o�ce, Ksi�yc i inne cia�a niebieskie. Dlatego te� jako najbardziej og�lne okolenie �rodowiska, w odniesieniu do wszystkich organizm�w, mo�emy przyj�� nast�puj�ce:
�rodowiskiem ka�dego organizmu s� wszystkie rzeczy i zjawiska wyst�puj�ce we wszech�wiecie i znajduj�ce si� na zewn�trz tego organizmu.
Podana definicja dotyczy wszelkich mo�liwych element�w szeroko rozumianego �rodowiska. Ze wzgl�d�w praktycznych to og�lne uj�cie przyrodnicy cz�sto zaw�aj� tylko do najbardziej istotnych czynnik�w �rodowiskowych, traktuj�c �rodowisko jako zesp� warunk�w niezb�dnych do �ycia i rozwoju organizm�w. Poszczeg�lne elementy, warunki i czynniki �rodowiska s� wsp�zale�ne i zazwyczaj zespo�owo oddzia�uj� na organizm. Z kolei organizmy oddzia�uj� na swoje �rodowisko i zmieniaj� jego elementy, warunki lub czynniki. W ten spos�b
10
mi�dzy organizmem a �rodowiskiem istnieje �cis�a wsp�zale�no�� i �aden organizm nie mo�e �y� bez �rodowiska. Elementy �rodowiska przyrodniczego dzieli si� cz�sto na nieo�ywione (przyroda martwa) i o�ywione (organizmy �ywe).
Cz�owiek jest w przyrodzie wyj�tkowym gatunkiem. Wyr�nia si� on spo�r�d innych organizm�w najwy�szym rozwojem psychiki i �ycia spo�ecznego. Jest obdarzony pami�ci�, umiej�tno�ci� rozumowania i my�lenia abstrakcyjnego oraz pos�uguje si� mow�. Jest jedyn� istot� �yj�c� kulturowo i odznaczaj�c� si� zdolno�ci� do tworzenia kultury. Umie wytwarza� narz�dzia i pos�ugiwa� si� nimi. Dzi�ki takim cechom cz�owiek potrafi w wysokim stopniu zmienia� naturalne �rodowisko i stwarza� sobie w�asne �rodowisko sztuczne, kt�re mo�na okre�li� jako �rodowisko kulturowe. Obejmuje ono r�nego rodzaju wytwory ludzkie, zar�wno materialne (architektura, �rodki komunikacji, przemys�), jak i niematerialne (dzie�a literackie, dzie�a sztuki plastycznej i muzycznej) oraz tradycj� regionaln�, rodzinn�, narodow� itp.
W wyniku spo�ecznego wsp�ycia ludzi zostaj� przyj�te okre�lone normy zachowania si�, warto�ci moralne, etyczne i estetyczne, powstaj� systemy ekonomiczno-polityczne, stosunki narodowe, pogl�dy i wyobra�enia itp. Elementy te tworz� �rodowisko spo�eczne.
Z podanych informacji wynika definicja �rodowiska cz�owieka, kt�rego g��wne elementy zosta�y przedstawione schematycznie na rycinie 2.
�rodowisko cz�owieka jest uk�adem naturalnych stosunk�w przyrodniczych oraz wytworzonych przez cz�owieka stosunk�w spo�ecznych i kulturowych.
Jednym z bardzo wa�nych element�w �rodowiska kulturowego jest �rodowisko, w kt�rym cz�owiek mieszku, zwunt1 �rodowiskiem mieszkalnym. Od warunk�w tego �rodowisku /.u�o�y prawid�owy rozw�j cz�owieka, jego zdrowie fizyczne l psychiczne, samopoczucie oraz ca�e �ycie spo�eczne. Do niezb�dnych warunk�w �rodowiska mieszkalnego nale��:
11
�RODOWISKO CZ�OWIEKA
ir
� IIIIIIIIIHIIII l,-iil�|l
��illliiimim ii i II III
RODOWISKO NATURALNE
�RODOWISKO SZTUCZNE
By�. 2. G��wne elementy �rodowiska cz�owieka
poczucie bezpiecze�stwa i stabilizacji,
poczucie niezale�no�ci, ''�'�� kontakty z innymi ludzimi na zasadach s�siedzkich, < bezpo�redni kontakt ze �rodowiskiem przyrodniczym, higiena otoczenia wyra�aj�ca si� czysto�ci�, estetyczne, sprawiaj�ce mi�e wra�enie urz�dzenie otoczenia.
12
l
Zagadnienia jj > /:, .>�;;#,,>
1. Scharakteryzuj �rodowisko przyrodnicze, spo�eczne i kulturowe cz�owieka.
2. Wymie� i om�w cechy, kt�re odr�niaj� cz�owieka od zwierz�t.
3. Przeanalizuj warunki �rodowiska, w kt�rym mieszkasz. W jakim stopniu spe�niaj� one warunki �rodowisk mieszkalnych podane w tek�cie rozdzia�u?
�RODOWISKO NATURALNE DOBREM OG�LNOLUDZKIM
Histori� wzajemnych stosunk�w mi�dzy cz�owiekiem a jego �rodowiskiem przedstawiaj�, w wielkim skr�cie, schematy na rycinie 3. Kiedy cz�owiek pojawi� si� na Ziemi, prowadzi� �ycie koczownicze. W niewielkich grupach, licz�cych po kilka lub kilkadziesi�t os�b, z�o�onych najcz�ciej z cz�onk�w tej samej rodziny, zbiera� r�ne jadalne cz�ci ro�lin i polowa� na niekt�re zwierz�ta. Nie u�ywa� te� pocz�tkowo �adnych okry�. Jego otoczenie stanowi�o �rodowisko wy��cznie naturalne. Tak� sytuacj� przedstawia na rycinie 3 schemat A.
Ry�. 3. Bezpo�redni kontakt cz�owieka ze �rodowiskiem naturalnym w przesz�o�ci (A) i stopniowe otaczanie si� przez cz�owiek* �rodowiskiem sztucznym, przy jednoczesnym przekszta�caniu �rodowisku nnturalnego (B i C). Pola czerwone symbolizuj� �rodowisko gztuczne, � kropkowane - cz�ciowo przekszta�cone �rodowisko ntituralnr
W historii cz�owieka nast�pi� moment zwrotny, gdy po raz pierwszy okry� on swoje cia�o sk�r� upolowanego y.wierz�cia. W ten spos�b oddzieli� si� od niekorzystnych warunk�w �rodowiska naturalnego i z�agodzi� dzia�anie niskiej temperatury otoczenia. P�niej zacz�� budowa� domy, nauczy� si� je ogrzewa� i klimatyzowa�, tworz�c w ten spos�b w�asne, sztuczne �rodo-
13
wisko. �rodowisko to w znacznym stopniu oddziela�o cz�owieka od warunk�w naturalnych. Sytuacji takiej odpowiada na rycinie 3 schemat B.
W dalszej, ju� wsp�czesnej, historji cz�owieka obserwujemy d��no�� do coraz wi�kszej izolacji od naturalnego �rodowiska. Ludzie uciekaj� przed zmiennymi warunkami tego �rodowiska; �atwo i bardzo mocno przyzwyczajaj� si� do komfortu i wygody. Kra�cowym przejawem tego rodzaju tendencji s� wizje miast przysz�o�ci (patrz rycina 4). Miasta takie maj� stanowi� zamkni�te pojemniki, ogrzewane i klimatyzowane, zawieraj�ce w swoich wn�trzach mieszkania, ulice, sklepy, kina, teatry, baseny k�pielowe, sztucznie utrzymywane parki i ziele�ce itp. We-
Ry�. 4. Miasto przysz�o�ci dla 170 000 mieszka�c�w � wizja jednego z ameryka�skich architekt�w
14
d�ug za�o�e� projektant�w b�dzie mo�na w nich sp�dzi� ca�e �ycie, nie wiedz�c co to mr�z, deszcze czy �nieg. �miecie, �cieki i inne odpady by�yby oczywi�cie usuwane poza miasto. W ten Hpos�b dosz�oby do niemal ca�kowitego odgrodzenia si� cz�owieka od �rodowiska naturalnego, kt�re uleg�oby zreszt� tak�e znacznym przekszta�ceniom. Tak� ewentualno�� przedstawia na rycinie 3 schemat C.
Rycina 3 oraz powy�sze opisy ujawniaj� dalsze cechy i w�a�ciwo�ci charakterystyczne tylko i wy��cznie dla cz�owieka. S� nimi: zdolno�ci do poznawania swojej przesz�o�ci, do decydowania o tera�niejszo�ci i do przewidywania przysz�o�ci. Poza tym tylko cz�owiek jest obdarzony poczuciem sprawiedliwo�ci oraz poczuciem wi�zi og�lnoludzkiej. We wsp�czesnym �wiecie wyra�a si� to licznymi porozumieniami mi�dzynarodowymi, wsp�prac�, ustanawianiem praw og�lnoludzkich oraz d��eniem do zachowania pokoju. Poczucie sprawiedliwo�ci i wi�zi mi�dzyludzkiej nale�y rozumie� jako powszechne uznanie istnienia pewnych niezbywalnych praw ka�dego cz�owieka, w tym tak�e prawa do jednakowego korzystania z przyrody. Z kolei oznacza to, �e uznajemy �rodowisko naturalne za wsp�lne, og�lnoludzkie dobro.
Niezaprzeczalne prawo do korzystania ze �rodowiska naturalnego jest nierozerwalnie zwi�zane z odpowiedzialno�ci� cz�owieka za stan �rodowiska oraz z obowi�zkiem jego ochrony. Dzi�ki umiej�tno�ciom technicznym cz�owiek bardzo silnie wp�ywa na oblicze Ziemi. Niekorzystne zmiany �rodowiska naturalnego traktuje si� na og� jako normaln� konsekwencje rozwoju przemys�u, kt�rego produkcja s�u�y� ma przecie� cz�owiekowi do poprawy warunk�w �yciowych. Wynika z tego, �e chc�c lepiej �y�, musimy niszczy� �rodowisko. W takim rozumowaniu tkwi powa�ny i bardzo niebezpieczny b��d. To tak, jakby produkowa� wygodne krzes�a dla ludzi, kt�rzy zatruli si� nazem powstaj�cym przy produkcji owych krzese�. Nale�a�oby si�, zastanowi�, czy lepiej �y� bez wygodnego krzes�a, ale mie� czym oddycha�, czy lepiej tru� si� w wygodnym krze�le. Przy tak postawionym problemie produkcja krzese� staje si� zagadnieniem drugorz�dnym, a na pierwszy plan wysuwa si� dobro cz�owieka. Wsp�lne dobro polega na pomy�lno�ci wszystkich ludzi i nie nale�y go
15
kojarzy� wy��cznie z bogaceniem si� lub interesem publicznym, kt�ry z regu�y rozpatrywany jest w kategoriach materialnych. Dobro cz�owieka polega na zaspokojeniu jego podstawowych potrzeb fizjologicznych (np. wy�ywienie, mieszkanie, higiena otoczenia), spo�ecznych (np. nauka i praca) oraz psychicznych (np. rozw�j duchowy). �rodowisko przyrodnicze jest wsp�lnym dobrem i ka�dy ma prawo do czystego powietrza, zdrowej wody i nieska�onych gleb.
Obowi�zkiem ka�dego cz�owieka, ka�dej grupy ludzkiej i ka�dego narodu jest dba�o�� o to, aby innym ludziom zapewni� te same warunki.
Zagadnienia
1. Wyja�nij, dlaczego �rodowisko naturalne trzeba traktowa� jako dobro og�lnoludzkie.
2. Uzasadnij prawo cz�owieka do korzystania ze �rodowiska i obowi�zek jego ochrony.
3. Jak nale�y rozumie� zasad�, kt�ra g�osi, �e we wszelkiej dzia�alno�ci ludzkiej zawsze nale�y si� kierowa� wzgl�dami pe�nego dobra cz�owieka?
ZACHOWANIE WARTO�CI �RODOWISKA
Jeden z ameryka�skich biolog�w okre�li� ujemn� dzia�alno�� cz�owieka w �rodowisku nast�puj�co: "...jako cz�� przyrody stali�my si� jej chorob� - by� mo�e fataln� chorob�". Cz�owiek zosta� tu por�wnany do drobnoustroj�w chorobotw�rczych lub innych organizm�w paso�ytniczych, kt�re tocz� cia�o swego �ywiciela. Pisz�c o "fatalnej chorobie", biolog ten mia� na my�li chorob� �mierteln�. Wiemy ju�, �e �ycie i dobrobyt cz�owieka zale�� od �rodowiska naturalnego, a wi�c bez �rodowiska cz�owiek nie mo�e istnie�. Dlatego te� por�wnanie cz�owieka do choroby tocz�cej �rodowisko wspomniany biolog zako�czy� powa�nym ostrze�eniem: "Je�eli ginie �ywiciel, ginie r�wnie� rozwijaj�ca si� w jego ciele choroba". Pomimo tak oczywistej zale�no�ci dzia�alno�� ludzi najcz�ciej nadal prowadzi do tego, aby jak najwi�cej "mie�", zamiast aby "�y�". Trzeba wi�c zastanowi� si�, z jakich wzgl�d�w - bior�c pod uwag� dobro cz�owieka - nale�y chroni� �rodowisko i z tego punktu widzenia wyodr�bni�
16
Ry�. 5. Reprodukcja obrazu opartego na motywach przyrodniczych - (J. Che�mo�ski - Kuropatwy na �niegu)
najistotniejsze warto�ci �rodowiska naturalnego, spo�ecznego i kulturowego.
W pierwszym rz�dzie nale�y wymieni� wzgl�dy spo�ec/.no-hi-gieniczne. Cz�owiek, otaczaj�c si� elementami �rodowiska s/tucznego, odczuwa jednak bezwzgl�dn� potrzeb� kontaktu /e �rodowiskiem naturalnym. Wyra�a si� to przez masowe uprawianie turystyki, sobotnie i niedzielne wyjazdy do obiekt�w atrakcyjnych przyrodniczo oraz przez inne formy wypoczynku /upewniaj�ce regeneracj� si�. Potrzeba ta przejawia si�, tak�e pr/.ez wprowadzanie do mieszka�, osiedli i zak�ad�w pracy element�w �rodowiska naturalnego w postaci ziele�c�w osiedlowych, ro�lin doniczkowych lub hodowania niekt�rych zwier/.ut, .Jes/.c/e c/.g�-ciej zawiesza si� w domach i urz�dach reprodukcje dzie� sztuki malarskiej, przedstawiaj�ce szczeg�lnie pi<;l<ne krajobrazy przyrodnicze. W tym wypadku mamy do czyninna /. motywami estetycznymi. Odczucia estetyczne szczeg�lnie wp�ywaj� na stosunek cz�owieka do �rodowiska naturalnego. One to wywo�uj� u cz�owieka mi�dzy innymi d��no�� do ochrony wyj�tkowych twor�w przyrody lub ich skupie� oraz fragment�w krajobrazu.
2 - Ochrona i kszta�towanie...
17
Ry�. 6. Przyk�ad wykorzystaniu motyw�w pr/.yrodniczych w tw�rczo�ci ludowej - wn�trze kuchni we wsi krakowskiej Zalipie
Wra�enia estetyczne wp�ywaj� na mentalno�� ludzi i na wychowanie m�odzie�y, a tym samym decyduj� w znacznym stopniu \ o przysz�o�ci spo�ecze�stwa i �yciu przysz�ych pokole�. Wystarczy zda� sobie spraw� z odmiennej tw�rczo�ci Eskimos�w, lud�w Europy lub Afryki, gdzie cechy �rodowiska znajduj� wyra�ne odzwierciedlenie.
Podobnie silny wp�yw warunk�w �rodowiska mo�na obserwowa� w architekturze, zdobnictwie i innych dziedzinach tw�rczo�ci polskich g�rali oraz u rdzennej ludno�ci innych region�w naszego kraju.
Do spo�eczno-higienicznych motyw�w ochrony ^rodowiska nale�� tak�e wzgl�dy zdrowotne.
Wed�ug definicji �wiatowej Organizacji Zdrowia termin zdrowie nie oznacza tylko nieistnienia choroby lub niedomagania, lecz oznacza stan dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego i spo�eczego.
Wszelkie zanieczyszczenia i niekorzystne zmiany �rodowisku naturalnego �le wp�ywaj� na samopoczucie fizyczne i psychiczne cz�owieka. Oznacza to, �e zagro�enie �rodowiska stanowi zagro�enie dla cz�owieka. Je�eli zmiany te wp�yn� na cechy dzie-il/iczne cz�owieka, staj� si� gro�ne r�wnie� dla przysz�ych pokole�.
Innym wa�nym motywem ochrony �rodowiska s� wzgl�dy kulturalne, g��wnie historyczno-pami�tkowe. Dotycz� one zar�wno twor�w r�k ludzkich, takich jak zabytki historii i szeroko pojmowanej kultury, jak te� przyrody, a zw�aszcza ojczy-�togo krajobrazu. Obiekty te, ze wzgl�du na swoj� warto�� przyrodnicz� lub narodow�, a nawet og�lnoludzk�, powinny by� otaczane szczeg�ln� opiek�. Nie zawsze tak si� jednak dzieje. Przyk�adem s� chocia�by liczne i bezcenne zabytki Krakowa, gwa�townie niszczej�ce pod wp�ywem zanieczyszcze� przemys�owych, lub krajobrazy g�rskie oszpecone niew�a�ciw� zabudow�.
Do niezwykle wa�nych nale�� obecnie gospodarcze motywy ochrony �rodowiska naturalnego. Ziemia jest tylko jedna, a jej naturalne zasoby - ograniczone. Trzeba nimi tak gospodarowa�, aby wystarczy�o ich tak�e dla przysz�ych pokole�. Dotyczy to mi�dzy innymi rolnictwa, a zw�aszcza w�a�ciwej uprawy gleby. Zdrow� �ywno�� mo�e zapewni� ludziom tylko rolnictwo pozostaj�ce w harmonii z przyrod�. Procesy produkcyjne nale�y tak organizowa�, aby nie powodowa�y degradacji �rodowiska maturalnego. We w�asnym interesie cz�owiek musi dba� o to, by �rodowisko s�u�y�o zachowaniu zdrowia fizycznego i sprawno�ci umys�owej ludzi, a jednocze�nie umo�liwia�o racjonalny ro/.w�j cywilizacji.
Na koniec nale�y om�wi� szczeg�lny motyw ochrony �rodowiska, jakim jest motyw naukowy. Objawami nU'w�ale�w�'j goi-podarki cz�owieka w �rodowisku naturalnym jrst /.nnlkanU' ptW-nych gatunk�w ro�lin i zwierz�t, pojuwiunie si�,1 lub nadmierny
19
rozw�j gatunk�w uwa�anych za szkodniki, degradacja gleb, zmiany stosunk�w wodnych, zmiejszanie si� zdolno�ci samoreguluj�cych biocenoz itp. Wszystko to razem prowadzi do zachwiania r�wnowagi biologicznej �rodowisk. Procesy te s� na og� bardzo z�o�one, a ich skutki przejawia� si� mog� dopiero po wielu latach lub nawet na innym obszarze. Zrozumienie mechanizm�w funkcjonowania przyrody jest przedmiotem bada� wielu nauk. Wyniki bada� s�u�� lepszemu wykorzystaniu przyrody, wzbogacaj� ludzk� wiedz� i powinny by� wykorzystywane w racjonalnej ochronie �rodowiska.
Zagadnienia
1. Om�w motywy, kt�re uzasadniaj� konieczno�� zabezpieczenia �rodowiska cz�owieka przed zniszczeniem.
2. Co nale�y rozumie� przez zapewnienie wsp�czesnym i przysz�ym pokoleniom korzystnych warunk�w �ycia?
3. Jaka jest rola nauki w ochronie �rodowiska naturalnego cz�owieka?
PRZYROST LUDNO�CI
Jednym z przejaw�w samoregulacji i r�wnowagi biologicz-nej biocenoz jest mniej wi�cej sta�a liczba osobnik�w poszczeg�lnych gatunk�w, jakie wchodz� w sk�ad danej biocenozy. Ca�y szereg czynnik�w sprawia, �e taki czy inny gatunek nie mo�e rozmno�y� si� nadmiernie. Do czynnik�w ograniczaj�cych li-czebno�� gatunk�w nale�y mi�dzy innymi ilo�� odpowiedniego pokarmu w �rodowisku. Znany jest fakt, �e zwi�kszenie si� liczby owad�w stwarza korzystniejsze warunki �ycia dla ptak�w owado�ernych. Ptaki te same maj� wi�cej po�ywienia i mog� wy-karmi� wi�cej piskl�t. W ten spos�b zwi�kszy si� liczba ptak�w owado�ernych, kt�re z kolei doprowadz� do zmniejszenia si� liczby owad�w. W�wczas ptaki zaczn� g�odowa� i wykarmi� mniej piskl�t. Ostatecznie zmniejszy si� te� liczba ptak�w i w ko�cowym efekcie stosunek ilo�ciowy ptak�w do owad�w wr�ci do sytuacji wyj�ciowej. Innymi czynnikami ograniczaj�cymi liczebno�� danego gatunku s� drapie�cy poluj�cy na ten gatunek oraz drobnoustroje i paso�yty powoduj�ce jego choroby. Czynnikami ograniczaj�cymi mog� te� by�: niedostateczna liczba kry-
20
j�wek w �rodowisku, zbyt niskie lub zbyt wysokie temperatury, niew�a�ciwa wilgotno�� itp.
Pod wzgl�dem podatno�ci na dzia�anie czynnik�w ograniczaj�cych liczebno�� gatunk�w cz�owiek jest zn�w zupe�nym wy-j^l.kiem. Potrafi on wykorzystywa� przyrod� pod ka�dym wzgl�dem. Nauczy� si� hodowa� ro�liny i zwierz�ta, kt�re s�u�� mu juko po�ywienie. Dzi�ki osi�gni�ciom techniki mo�e przez d�ugi Czas przechowywa� pokarmy w ch�odniach lub gromadzi� je w postaci konserw. Pos�uguj�c si� pa�k�, �ukiem, kusz�, a wreszcie broni� paln� cz�owiek sta� si� najwi�kszym drapie�c� �wiatu, podczas gdy sam - znaj�c doskonale przyrod� i zwyczaje Bwierz�t - bardzo rzadko pada ofiar� drapie�nik�w. Ma wprawdzie sporo k�opot�w z drobnoustrojami chorobotw�rczymi, ale | ego osi�gni�cia w dziedzin� walki z chorobami s� te� ogromne. Rozw�j medycyny i higieny sprawi�, �e znacznie spad�a �miertelno�� niemowl�t i dzieci, a ludzie starsi do�ywaj� cz�sto p�nego wieku. W ten spos�b od pojawienia si� cz�owieka na Ziemi liczba ludno�ci stale wzrasta. Wzrost ten okre�la si� mianem przyrostu naturalnego.
Miar� przyrostu naturalnego jest r�nica mi�dzy liczb� urodzin i liczb� zgon�w na danym terytorium, w okre�lonym czasie. R�nica ta jest zwykle odnoszona do 1000 mieszka�c�w i wyra�ana w promilach (%o).
Je�eli liczba urodzin przewy�sza liczb� zgon�w, pr/.yrost jest dodatni, w przeciwnym razie - ujemny. W poszczeg�lnych krajach, w r�nych okresach, przyrost naturalny przybiera r�ne warto�ci, zar�wno dodatnie, jak i ujemne. W skali ca�ego �wiata przyrost ten jest dodatni i charakteryzuje si� coruz wie/kszym nasileniem. Na rycinie 7, za pomoc� uproszczonego wykresu, przedstawiono liczby ludno�ci �wiata, pocz�wszy od roku 6000 przed nasz� er�. �atwo zauwa�y�, �e w najdawniejszych czasach potrzeba by�o tysi�cy lat na podwojenie si� liczby ludno�ci. W pocz�tkach naszej ery liczba ludno�ci podwaja�a si� w ci�gu setek lat. Po roku 1900 w ci�gu oko�o 50 lat, a wsp�cze�nie wystarcza na to ju� oko�o 30 lat. Tak gwa�towny wzrost
21
O o
�O) 3 O
Q �>
6000 4000 2000 O 400 800 1 200 1 600 1 800 2000 CZAS W LATACH '
]�l>
r
Ry�. 7. Uproszczony wykres wzrostu liczby ludno�ci Ziemi. Zwr�� uwag� na trzy odmienne skale czasu na osi poziomej
liczby ludno�ci okre�la si� cz�sto jako eksplozj� demograficzn�. Obecnie liczba ludzi na �wiecie si�ga 5 292 000 000, a przewiduje si�, �e do roku 2000 osi�gnie wielko�� 7 miliard�w.
W Polsce przekroczyli�my liczb� 38 milion�w ludno�ci. Bezpo�rednio po zako�czeniu II wojny �wiatowej liczba ludno�ci dochodzi�a zaledwie do 23 milion�w. W kolejnych latach nast�powa� stopniowy wzrost ludno�ci, co obrazuje za��czone zestawienie:
rok 1946 - 23,6 milion�w
" 1950 - 25,0
."..,"" ,. 1955 - 27,4
:* " 1960 - 29,8
"* " 1965 - 31,6
* " 1970 - 32,7
" 1975 - 34,2
; " 1980 - 35,7
" 1985 - 37,4
" 1990 - 38,2
W poszczeg�lnych latach przyrost naturalny ludno�ci Polski nie by� jednakowy. Szczeg�lnie wysoki przyrost, zwany wy�em demograficznym, wyst�pi� w latach 1950-1955. Urodzone w�w-
22
eiius dzieci po oko�o 20 latach same wst�pi�y w zwi�zki ma�-Iw�skie i zacz�y rodzi� w�asne dzieci. Z tego te� wzgl�du drugi, nieco s�abszy, wy� demograficzny wyst�pi� w latach 1970- 1075. Od tego czasu przyrost naturalny utrzymuje si� mniej Wi�cej na jednakowym poziomie, daj�c sta�y wzrost ludno�ci kraju. W roku 1946 na l km2 powierzchni Polski przypada�o Irednio 76 mieszka�c�w, w roku 1970 - 104 mieszka�c�w, a W roku 1990 - ju� 122 mieszka�c�w. W Europie na l km2 powierzchni przypada �rednio 101 mieszka�c�w. Dla pozosta�ych kontynent�w liczby te wynosz� odpowiednio: Azja bez Rosji - 113, Afryka - 21, Ameryka Pomocna - 18, Ameryka Po�udniowa - 17, Australia wraz z Oceani� - 3. >
JSngadnienia
1. Wska�nik przyrostu naturalnego w Polsce, wyra�ony w promilach, mia� w podanych latach nast�puj�ce warto�ci: 1951 - 18,5; 1953 - 19,0; 1955 - 19,0; 1957 - 18,0; 1959 - 16,0; 1961 - 13,5; 1963 - 11,7; 1965 - 10,0; 1967 - 8,5; 1969 - 8,0; 1971 - 9,0; 1973 - 10,2; 1975 - 10,2; 1977 - 8,5; 1979 - 8,5; 1981 - 9,7; 1983 - 10,2; 1985 - 7,9; 1987 - 7,0; 1989 - 4,8; 1990 - 4,1. Korzystaj�c z tych danych wykonaj wykres przyrostu naturalnego, oznaczaj�c na osi poziomej podane lata, a na osi pionowej warto�ci wska�nika od 4 do 20. Uzyskane punkty po��cz krzyw� i przeprowad� jej analiz�.
2. Przedstaw s�ownie rozw�j ludno�ci �wiata i wyja�nij poj�cia "eksplozja demograficzna" i "wy� demograficzny".
!�. Korzystaj�c z najnowszego Rocznika Statystycznego zanalizuj przyrost naturalny w Polsce, wed�ug wojew�dztw oraz z podzia�em na wie� i miasto. Zanotuj najwa�niejsze wyniki.
PROBLEMY WY�YWIENIA LUDNO�CI
Gwa�towny wzrost liczby ludzi na Ziemi powoduje wi�ksze zag�szczenie ludno�ci i r�wnie gwa�towny wzrost zapotrzebowania na bogactwa naturalne. Przede wszystkim dotyczy to wy�ywienia. Ju� w chwili obecnej tylko 25% ludno�ci �wiatu nale�y do grupy dobrze od�ywionych. Zdecydowan� wi�kszo�� stanowi� ludzie, kt�rzy nie odczuwaj� g�odu, lecz ich po�ywienie nie zawiera wszystkich potrzebnych do prawid�owego rozwoju sk�adnik�w. Ta grupa obejmuje 60% ludno�ci �wiatu. Pozosta�� cz��, obejmuj�c� 15% ludno�ci �wiata (oko�o 600 milion�w), stanowi� ludzie g�oduj�cy. Z tej grupy codziennie umieru z g�o-
23
du 15 tysi�cy os�b. Podane liczby zdaj� si� wskazywa� na to, �e sytuacja wy�ywienia ludzko�ci b�dzie w przysz�o�ci beznadziejna. Specjali�ci twierdz� tymczasem, �e Ziemia mo�e wy�ywi� nawet 120 miliard�w ludzi.
W okresie, gdy cz�owiek pierwotny uzyskiwa� �ywno�� ze zbieractwa i �owiectwa, obszar potrzebny do wy�ywienia jednego cz�owieka wynosi� 2,5 km2. Przeci�tnie wi�c grupa z�o�ona z 10 os�b, przenosz�c si� z miejsca na miejsce, penetrowa�a obszar o powierzchni 25 km2, czyli o rozmiarach 5x5 km. Obecnie, przy bardzo intensywnej uprawie rolnej, z l km2 mo�na zapewni� skromne, ale wystarczaj�ce wy�ywienie nawet dla 400 os�b. Przyk�ad ten �wiadczy o mo�liwo�ciach, kt�re w przysz�o�ci niew�tpliwie b�d� jeszcze wi�ksze. Nie rozwi�zuje to jednak zasadniczego problemu, gdy� i w dzisiejszych czasach globalna ilo�� produkt�w pokarmowych jest wystarczaj�ca, a mimo to ludzie gin� z g�odu. �ywno�� jest bowiem produkowana w du�ych ilo�ciach tylko w niekt�rych rejonach, podczas gdy w innych rolnictwo stoi na bardzo niskim poziomie i nie mo�e zaspokoi� minimalnych potrzeb g�oduj�cej ludno�ci. Z kolei ceny �ywno�ci, a zw�aszcza koszty transportu, s� tak wysokie, �e kraje rozwijaj�ce si� nie mog� sobie pozwoli� na jej zakup.
Obecnie ludzie uzyskuj� �ywno�� z trzech podstawowych �r�de�. Pierwszym z nich i najwa�niejszym s� r�norodne uprawy ro�lin i hodowle zwierz�t. Drugim powa�nym �r�d�em �ywno�ci, zw�aszcza pokarm�w mi�snych, jest morskie i �r�dl�dowe rybo��wstwo. Na trzecim miejscu, jako wa�ne dla wielu kraj�w �r�d�o �ywno�ci, nale�y wymieni� lasy lub inne zbli�one do naturalnych zbiorowiska ro�linne, z kt�rych cz�owiek mo�e pozyskiwa� niekt�re ro�liny oraz zwierz�ta. Bardzo cz�sto g�osi si�, �e mo�na zwi�kszy� produkcj� �ywno�ci przez intensyfikacj� rolnictwa, stosowanie wi�kszej ilo�ci nawoz�w sztucznych i mechanizacj� prac polowych, przez zak�adanie du�ych hodowli zwierz�t oraz sta�e zwi�kszanie po�ow�w ryb, zw�aszcza morskich. Praktyka wykazuje niestety, �e w wielu wypadkach mamy do czynienia z odwrotnymi skutkami. Powierzchnia grunt�w ornych na Ziemi stale maleje. Pod wp�ywem upraw mechanicznych oraz stosowania nadmiernych ilo�ci nawoz�w sztucznych i �rodk�w ochrony ro�lin, a tak�e pod wp�ywem zanieczyszcze�
24
TRAW OSTA� Y, ��KI, PASTWISKA
PUSTYNIE. NC-U�YTKI l INNE
"f' Ry�. 8. U�ytkowanie grunt�w na �wiecie (A) i w Polsce (B)
przemys�owych gleby ulegaj� degradacji. Zbyt intensywna uprawa daje wprawdzie wy�sze plony, ale zarazem wyja�awia gleby l dostarcza pokarm�w gorszej jako�ci, w kt�rych brak jest niezb�dnych do prawid�owego rozwoju pierwiastk�w.
Wiele powa�nych problem�w wi��e si� r�wnie� z du�ymi hodowlami zwierz�t. Nale�y do nich dostarczanie odpowiednich pasz i wykorzystywanie odchod�w, nie m�wi�c ju� o olbrzymich utratach w pog�owiu zwierz�t w wypadku epidemii. Odchody zwierz�ce, b�d�ce cennym nawozem naturalnym, staj� si� cz�sto silnym czynnikiem zanieczyszczaj�cym bli�sze i dals/.i1 otoczenie hodowli, podczas gdy inne regiony niejednokrotnie cierpi� na brak nawoz�w naturalnych. Gromadzenie odchod�w najcz�ciej nie le�y w interesie hodowc�w, a ich transport jest uci��liwy i drogi. Zanieczyszczenia �rodowiska powoduj�, �e pasza dla zwierz�t zawiera wiele szkodliwych substancji, a to z kolei wp�ywa na jako�� uzyskiwanego mi�sa i innych produkt�w. Z tych samych wzgl�d�w pod znakiem zapytania stoi ewentualny wzrost po�ow�w ryb. Silne i stale zwi�kszaj�ce si� zanieczyszczenie w�d, w tym tak�e m�rz i ocean�w, sprawia, �e wiele gatunk�w ryb nie stanowi ju� zdrowego pokarmu, a cz�-
25
t I |!
sto ma wprost truj�ce w�a�ciwo�ci. Ze wzgl�du na zanieczyszczenia m�rz zupe�nie nierealne s� te� propozycje �ywienia ludzi glonami morskimi. Uzyskiwanie wi�kszych ilo�ci pokarm�w z la-su tak�e nie rokuje nadziei wobec stale zmniejszaj�cych si� po-wierzchni le�nych.
Niew�tpliwym i podstawowym warunkiem wy�ywienia lud-no�ci Ziemi w przysz�o�ci jest szeroko rozumiana ochrona przy-rody i ochrona �rodowiska. Przez te poj�cia nale�y rozumie� �wiadome i odpowiedzialne kszta�towanie �rodowiska przez cz�o-wieka, zw�aszcza w zakresie zmniejszenia lub nawet zlikwido-wania zanieczyszcze�, poprawienia i utrzymania �yzno�ci gleb, regulacji stosunk�w wodnych i powi�kszenia obszar�w le�nych. R�wnocze�nie z wykonywaniem wymienionych zada� trzeba da�y� do powi�kszenia obszar�w uprawnych przez likwidacj� nie-u�ytk�w. Z bada� wynika, �e w ten spos�b mo�na zwi�kszy� trzykrotnie powierzchni� grunt�w rolnych na Ziemi. W przy-sz�o�ci znacznie wi�ksza liczba ludzi b�dzie wi�c zatrudniona w rolnictwie. Nast�pi te� prawdopodobnie upowszechnienie pracy na roli przez odej�cie od nadmiernej mechanizacji rolnictwa i przej�cie na rolnictwo ekologiczne oraz uprawy typu ogrodo-wego. Ju� w tej chwili wiadomo, �e najwy�sze plony, przy sto-sunkowo ma�ych nak�adach finansowych, uzyskuje si� w ogrod-nictwie. Nak�ady finansowi' s�j tutaj zast�powane sumienn� i starann� prac� ludzi przywi�zanych do ziemi i szanuj�cych j� jako wsp�lne dobro. Zachodzi te� potrzeba opracowania nowych metod magazynowania �ywno�ci i jej ochrony przed szkodnikami, gdy� w tej chwili straty spowodowane przez szkodniki si�gaj� 30%. Warunkiem wykonania om�wionych zada� jest jednak dobra wola ludzi i rozw�j nauk.
Zagadnienia
1. W jaki spos�b mo�na unikn�� w skali �wiatowej kosztownego transportu �ywno�ci?
2. Przygotuj si� do om�wienia dodatnich i ujemnych cech wsp�czesnego rolnictwa i du�ych hodowli zwierz�cych, rybo��wstwa i wykorzystania zasob�w pokarmowych lasu.
3. Om�w warunki wy�ywienia ludno�ci �wiata. ;!"
26
URBANIZACJA
Urbanizacja oznacza proces rozwoju miast i wzrost ich liczby. Na proces ten sk�ada si� wiele zjawisk i zmian spo�ecznych l kulturowych. Najwa�niejsze z nich to:
- przenoszenie si� ludno�ci wiejskiej do miast,
- przestrzenny rozw�j miast,
- zwi�kszanie si� liczby ludno�ci zatrudnionej poza rol-Ulctwem,
- zmiana stylu �ycia z wiejskiego na miejski.
Przenoszenie si� ludno�ci wiejskiej do miast jest spowodowane dwiema g��wnymi przyczynami: Na wsi jest ni� mechanizacja rolnictwa prowadz�ca do spadku zapotrzebowania na pracownik�w rolnych. W mie�cie czynnikiem przyci�gaj�cym mo�e by� du�a liczba r�nych zak�ad�w pracy, stwarzaj�cych nadziej� na /.nalezienie zatrudnienia. Pewne znaczenie ma te� z�udne niejednokrotnie przekonanie o �atwiejszym �yciu w mie�cie, o wy�szym jrgo standardzie i wi�kszych mo�liwo�ciach kszta�cenia dzieci. W konsekwencji na ca�ym �wiecie obserwuje si� coraz wi�ksze zag�szczenie ludno�ci miejskiej. Liczba ludno�ci zamieszkuj�cej du�e miasta podwaja si� w bardzo kr�tkim czasie. Stolica Peru - Lima w roku 1945 liczy�a 600 tysi�cy mieszka�c�w, w roku 1972 liczba I.u wzros�a do 3,3 miliona, a w roku 1985 osi�gn�a 6 milion�w. Stolica Wenezueli Caracas by�a zamieszkiwana w podanych latach przez nast�puj�ce liczby ludno�ci: 1941 - 359 tysi�cy, 1963 - 1,5 miliona, 1971 - 2,2 miliony. Sao Paulo - najwi�ksze miasto Brazylii - w roku 1930 mia�o 879 tysi�cy mieszka�c�w, w roku 1970 - 6,9 milion�w, w roku 1975 - 7,2 miliony, a przewiduje si�, �e w roku 2000 osi�gnie liczb� 19,2 milion�w. Na ca�ym �wiecie istnieje ju� obecnie 10 miast licz�cych ponad 5 milion�w mieszka�c�w, 25 miast licz�cych ponad 3 miliony mieszka�c�w i oko�o 100 miast, w kt�rych liczba mieszka�c�w przekroczy�a milion, a nawet 2 miliony.
W Polsce mamy obecnie 830 miast. Warszawa ju� w roku 1977 przekroczy�a 1,5 miliona mieszka�c�w. W tym samym czasie cztery dalsze miasta (��d�, Krak�w, Wroc�aw i Pozna�) mia�y ju� lub przekroczy�y 0,5 miliona mieszka�c�w, a obecnie oko�o 38 naszych miast liczy ponad 100 tysi�cy miesz-
27
Ry�. 9. Rozw�j przestrze�- j ny miasta na przyk�adzie Krakowa. Zwr�� uwag� na usytuowanie miasta na skrzy�owaniu dr�g i nad Wis�� (1450 r.), na powstanie fortyfikacji (1850 r.), na gwia�dzist� rozbudow� miasta wzd�u� g��wnych dr�g (1940 r.), na powi�kszanie si� i wyd�u�anie okolicznych wsi oraz na powstanie du�ej aglomeracji miejskiej po wybudowaniu Nowej Huty (1960 r.): a - zabudowa typu miejskiego, b - zabudowa typu wiejskiego, c - fortyfikacje
ka�c�w. Zag�szczenie ludno�ci w Warszawie wynosi oko�o 3414 os�b na l km2. Ten sam wska�nik dla Chorzowa dochodzi do 3997 os�b/km2.
Przestrzenny rozw�j miast jest konsekwencj� nap�ywu i wzrostu liczby ludno�ci. Przyjmuje te� podobnie gwa�towny cha-rnktor. Na rycinie 9 przedstawiono rozw�j przestrzenny Krakowa od roku 1450 do 1960. Pocz�tkowo niewielkie miasto charak-
2fl
l fryzowa�o si� zwart� zabudow�. Rozwija�o si� na skrzy�owaniu wiciu dr�g l�dowych z wykorzystaniem Wis�y, stanowi�cej drogi; wodn�. Czterysta lat p�niej Krak�w zosta� otoczony pier�cieniem fortyfikacji i do�� znacznie powi�kszy� sw�j obszar. Wzro-iihi te� liczba wsi w najbli�szej okolicy miasta, ale w wi�kszo�ci by�y to nadal drobne wsie o niewielu zabudowaniach. Do roku 1940, a wi�c w ci�gu 90 lat, nast�pi� dalszy - znacznie bMrdziej gwa�towny - rozw�j miasta. Jego rozbudowa sz�a w/.d�u� g��wnych dr�g, co nadawa�o miastu uk�ad gwia�dzisty. CV.Q�� wsi zosta�a ju� w��czona w granice miasta. W ci�gu na-�((.'pnych dwudziestu lat, w wyniku spontanicznego i planowego rozwoju miasta oraz w wyniku rozwoju przemys�u (Nowa Iluta), Krak�w sta� si� du�� aglomeracj� miejsk�. Nast�pi� Ink�e znaczny rozw�j okolicznych wsi, kt�re zaczynaj� tworzy� riijgi wzd�u� dr�g.
Niekt�re du�e miasta na �wiecie rozros�y si� do takich rozmiar�w, �e zacz�y si� ze sob� zlewa� tworz�c wielkie zespo�y pr/,estrzenne. Stolica Japonii Tokio zamieszkiwana jest przez 12 milion�w ludzi, ale ca�y zesp� przestrzenny otaczaj�cy to mia-�!o zamieszkuje ponad 20 milion�w mieszka�c�w. Poza tym To-kio po��czy�o si� ju� terytorialnie z Jokoham�, kt�r� zamieszkuje- oko�o 3 miliony ludzi. W Stanach Zjednoczonych Ameryki P�nocnej turysta jad�cy samochodem z Bostonu do Waszyng-lonu, przez Nowy Jork, Trenton i Filadelfi�, ca�y czas ma przed oczyma zabudow� miejsk� lub co najwy�ej podmiejsk�. Wszystkie miasta mijane po drodze zlewaj� si� bowiem w jeden olbrzymi zesp� miejski. Trasa z Bostonu do Waszyngtonu liczy oko�o 750 km, co w przybli�eniu odpowiada odleg�o�ci od Wyspy Wolin do Bieszczad�w. Trudno sobie wyobrazi� jazd� na takim odcinku bez wyjechania poza obr�b zabudowa� typu miejskiego. Podobny proces zachodzi w Kalifornii mi�dzy miastami San l(Yancisco i San Diego. W Polsce ju� od dawna mamy do czynienia z pierwszymi objawami takich proces�w w Tr�jmie�cie, kt�re obejmuje Gda�sk, Sopot i Gdyni� oraz wiele s�siednich wsi. Jeszcze wyra�niej zjawisko zlewania si� du�ych miast wyst�puje u nas w G�rno�l�skim Okr�gu Przemys�owym. Katowice, Gliwice, Ruda �l�ska, Bytom, Chorz�w, Sosnowiec i wiele innych, to miasta, mi�dzy kt�rymi granice praktycznie nie istnie-
29
j�. Zreszt� om�wiony poprzednio Krak�w zaczyna ju� ��czy� si� z tym olbrzymim, jak na nasze warunki, zespo�em miejskim.
Zwi�kszanie si� liczby ludno�ci zatrudnionej poza rolnictwem jest zjawiskiem �wiatowym. Na razie jednak w skali �wiatowej nieznacznie przewa�a jeszcze ludno�� zwi�zana z rolnictwem. Przewiduje si�, �e odwr�cenie sytuacji pod tym wzgl�dem nast�pi w roku 2000. W poszczeg�lnych krajach stosunki te uk�adaj� si� do�� rozmaicie. W krajach s�abo rozwini�tych zdecydowana wi�kszo�� ludno�ci (do 80%) jest zatrudniona w rolnictwie. W krajach silnie uprzemys�owionych rolnictwem zajmuje si� mniejszy odsetek ludno�ci. Sytuacj� w Polsce obrazuje rycina 10. Zr�wnanie si� liczby ludno�ci miejskiej i wiejskiej mia�o u nas miejsce w roku 1966. Obecnie za� proporcje s� niemal�e odwr�ceniem tych proporcji z lat 50.
1950
1960
1970
1980
1990 Rok
Ry�. 10. Procentowy wzrost liczby mieszka�c�w miast (linia ci�g�a) i spadek liczby mieszka�c�w wsi (linia przerywana) w Polsce na tle sta�ego liczbowego wzrostu ludno�ci (diagram s�upkowy wyra�ony w milionach)
Omawiane zjawisko jest zwykle traktowane zbyt pobie�nie. W rzeczywisto�ci jednak wi��e si� ono z licznymi zmianami spo�ecznymi i kulturowymi. Bardzo cz�sto osi�ga tak du�e rozmiary, �e w ko�cowym efekcie zaczyna brakowa� r�k do pracy w rolnictwie, le�nictwie, w przedsi�biorstwach hodowlanych oraz w
30
przetw�rstwie spo�ywczym. Jednym z wa�nych skutk�w tego �Jawiska jest te� zmiana stylu �ycia z wiejskiego na miejski, ^r/.ejawy te mog� by� bardzo r�ne. Obserwuje si� wi�kszy U(l/.ia� kobiet w �yciu spo�ecznym i w pracy zawodowej, wi�k-ti swobod� obyczaj�w, zmiany w strukturze rodziny, trwa�o�ci JUtt��e�stw, sposobie wychowywania dzieci itp.
Hn|(Bdnienia
l, Korzystaj�c z Rocznika Statystycznego oblicz przybli�on� liczb� mieszka�c�w G�rno�l�skiego Okr�gu Przemys�owego lub rejonu Tr�jmiasta. Wynik por�wnaj z podanymi wy�ej informacjami o liczbie ludno�ci w najwi�kszych na �wiecie zespo�ach miejskich.
l Przygotuj kr�tkie charakterystyki zjawisk, jakie zachodz� w zwi�zku 7. urbanizacj� kraju.
l W tek�cie rozdzia�u znajduje si� zdanie, m�wi�ce �e jednym z powod�w przenoszenia si� ludno�ci ze wsi do miast jest "z�udne niejednokrotnie przekonanie o �atwiejszym �yciu w mie�cie". Na czym opiera ii� takie przekonanie, czy jest ono zawsze s�uszne i co nale�y rozumie� przez "�atwiejsze �ycie"? Wr�� do ko�cowej cz�ci rozdzia�u "�rodowisko i jego elementy" (str. 12), gdzie jest mowa o �rodowisku mieszkalnym. Na podstawie zamieszczonych tam informacji wska� dodatnie l ujemne warunki �ycia na wsi i w mie�cie.
SKUTKI URBANIZACJI
Ka�da budowa miasta lub osiedla powoduje naruszenie �ro-i�owiska naturalnego i niszczy pierwotne warto�ci przyrodnicze. Tym samym powoduje w istocie pogorszenie warunk�w �ycia. ('/.�owiek stara si� zast�pi� straty spowodowane w �rodowisku naturalnym komfortem �rodowiska sztucznego. Nie zmienia to jrdnak faktu, �e im wi�ksze miasto, tym wi�cej stwarza ono pro-lilom�w z zaopatrzeniem ludzi w �ywno��, w wodo, z zapewnieniem czystego powietrza i zdrowych warunk�w �ycia. Przy tra-ilycyjnej zabudowie wiejskiej ka�da zagroda ch�opska dysponowa�a w�asn� studni� i w pewnym uproszcze�iu mo�na przyj��, >.!� czerpana z tej studni woda pochodzi�a �/. warstw po�o�onych pod obszarem nale��cym do danego gospodarstwu. Du�e miasta, /.w�aszcza zabudowane wysokimi budynkami, za pomoc� specjalnych stacji pomp czerpi� wod� ze znacznie wi�kszych obszar�w. W ten spos�b miasto takie odbiera wod� terenom s�sied-
31
Ry�. 11. G�rskie osiedle, w kt�rym s� harmonijnie po��czone zabudowania i pola z naturalnymi lasami
nim i to cz�sto w du�ym promieniu. Pobran� wod� miasto oddaje okolicy, ale w postaci �ciek�w, kt�re w wi�kszym lub mniejszym stopniu zatruwaj� naturalne zbiorniki wodne.
Dawne miasta �redniowieczne mia�y zabudow� bardziej skupio-na i brak by�o w nich zielem. Budowano je na zupe�nie in-nych zasadach, wykorzystuj�c wzniesienia, co zwi�ksza�o ich obronno��. W miastach tych nie by�o zanieczyszcze� atmosfery, a wyj�cie poza ich obr�b stanowi�o kilkuminutowy spacer. Dzi�ki temu miasta te by�y zespolone z otoczeniem i nie stwarza�y takich problem�w jak miasta wsp�czesne, cho� sprawy higieny sta�y w nich na bardzo niskim poziomie. Dla mieszka�ca Katowic nawet wyjazd za miasto staje si� trudny, a co dopiero m�wi� o mieszka�cu Nowego Jorku, Tokio czy Szanghaju. Rozw�j przestrzenny miast stwarza ogromne problemy komunika-c-yjru-. Aby pomie�ci� nasilaj�cy si� ruch samochodowy, auto-biiMowy i tramwajowy, buduje si� szerokie, cz�sto wielopasmo-w� jezdnie, co z kolei powoduje trudno�ci w ruchu pieszych.
H
Stosunkowo najlepszym i bezkolizyjnym rozwi�zaniem jest umie-i/.czenie komunikacji miejskiej pod powierzchni� ziemi, w po-itaci metra. Trudno jest jednak budowa� metro w miastach o starej zabudowie, w kt�rych nie przewidziano wcze�niej takiego rozwi�zania. Pozostanie za� przy komunikacji samochodowej przyczynia si� do znacznego zatruwania atmosfery, co odbija si� ujemnie na zdrowiu mieszka�c�w miast. Stwierdzono, t,r takie choroby jak zapalenie oskrzeli i rak p�uc wyst�puj� W miastach 2 do 3 razy cz�ciej ani�eli we wsiach. Chorobotw�rczym czynnikiem jest te� ha�as.
Bardzo istotnym czynnikiem decyduj�cym o samopoczuciu, idrowiu i prawid�owym rozwoju cz�owieka jest obecno�� innych ludzi. Cz�owiek nie mo�e wzrasta� i rozwija� si� bez innych ludzi. Rol� t� spe�niaj� przede wszystkim rodzice i rodze�-itwo, nast�pnie s�siedzi, grupy kole�e�skie, wsp�pracownicy i wiele innych os�b. Okaza�o si�, �e w du�ych miastach, gdzie Bug�szczenie ludzi jest szczeg�lnie wysokie, a wzajemne kontakty nazbyt cz�ste, obecno�� innych ludzi staje si� czynnikiem negatywnym. Ka�dy z nas ch�tnie spotyka si� ze znajomymi l przyjaci�mi, ale zdajemy sobie te� spraw� z tego, �e codzienni1 odbywanie takich spotka� sta�oby si� uci��liwe. Cz�ste spotykanie ludzi nieznajomych mo�e tak�e powodowa� nieprzyjemni1 odczucia. Kiedy za� spotkanie z obcym cz�owiekiem nast�puje w ciemnej ulicy, n