16796
Szczegóły |
Tytuł |
16796 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16796 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16796 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16796 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Ryszard Kapu�ci�ski
Prawa natury
Wydawnictwo Literackie
Mo�e to najwi�ksze wypowiada si� milczeniem? Jak kosmos?
s�owo
to poz�r?
pr�ba uchwycenia
nieuchwyconego?
podejrzliwo�� wobec s��w �e stawiaj� fa�szywe drogowskazy prowadz� w �lepe
zau�ki wodz� na pokuszenie
5
pr#wa ?????
W tym miejscu ziemia si� ugina mprzy dolin� dn^m p�ynie rzeka
w�ski nurt
szuka wielkiej wody
widocznej nawet na mapkach szkolnych
chce pogr��y� si� w g��binie
zgin�� w zielonych odm�tach
odt�d stanie si� oceanem gro�nym i nieprzebytym poch�onie �mia�ka szale�ca
rozbitka zetrze ich z faluj�cej ruchliwej powierzchni
zostan� te same prawa natury po �yciu � �mier� na ko�cu s�onecznej doliny Styks
i mrok lodowaty
jaka� nast�pna rzeka tonie w przepa�ci oceanu
6
Napisa�em kamie� napisa�em dom napisa�em miasto
rozbi�em kamie� zburzy�em dom zniszczy�em miasto
na kartce �lady zmaga�
mi�dzy
tworzeniem a zag�ad�
Odkr/
cia
Twoje
serce rozsadza b�l:
zaczyn
asz odczuwa� serce
twoje Pczy nagle �lepn�: zaczynasz odczuwa� oczy
twoja pami�� tonie w ciemno�ciach: zaczynasz odczuwa� pami��
odkrywasz siebie poprzez
zaprzeczenie siebie
istniejesz
poprzez negacj� istnienia
Po dw�ch stronach oceanu
�e jest ta przestrze�
wype�niona wod�
rybami
barw� szar� i o�owian�
linia luku:
samolot wspina si� napr�ony
a potem czuj� jak opada
i jeste�my ju� daleko od siebie
mi�dzy startem a l�dowaniem dokona�o si� przeci�cie �y�
ci��enie powiek
w palcach � �adnego czucia
�ni�em �e le�ymy na ��ce
a przecie� nie le�eli�my na ��ce
�ni�em las i �e kto�
stan�� na skraju
patrzy� na nas
a przecie� nie by�o lasu nikt nie patrzy�
byli�my gdzie indziej
ale sen o tym gdzie jeste�my
nie chcia� przyj��
10
By�a cisza w polu
przy drodze
chcia�em si� w niej pogr��y�
nieruchoma
czeka�a cierpliwie
ale nie umia�em
sta�em bez ruchu
kiedy odlatywa�a na skrzyd�ach
p�dz�cego szos� motocykla
u
Ta cisza
zdawa�oby si� zupe�na
jak biel � absolutna
jest przecie� wype�niona g�osami
tu ch�ry �piewaj�
ruchliwi dyrygenci
podrywaj� stada g�os�w do lotu
tam pasterka samotna
jej piosnka jak�e tkliwa
tam trybun gromko przeklina
nieprzyjacio�y
a oto oskar�ony
jego s�owa nie docieraj� do s�dzi�w �
ich uszy wype�nione woskiem
s�uch dziewczyny tak wyczulony �e z samego oddechu ch�opca wy�owi kocham ci�
mi�o�� �
pie�� odwieczna i najprostsza
12
to tam �
powiedzia� g�os
rozejrza�em si�
nic nie widz� � odpar�em
my�l� �e chcia� powiedzie�
ws�uchaj si� w g�os kt�ry jest w tobie
nie zag�uszaj go
w�asn� mow�
'J
* * *
To b��dzenie
po zakamarkach pami�ci
cienie, kt�re wychodz� zza rogu,
id� ulic�, potem przez plac mojego miasteczka,
ich sylwetki zatarte, nikogo
nie spos�b zatrzyma�, zamieni� s�owa,
czasem unosz� twarze
przez chwil� widoczne w bladym �wietle
odleg�ego nawet zapomnianego wspomnienia
zm�cone, pop�kane faktury
wysi�ek, aby da� im imiona
zamkni�ci w sobie
ostatnie do�wiadczenie �ycia
jest zawsze przykre
po d�ugich i ci�kich
albo nagle
kawa�ek o�owiu w potylicy
po jakim� czasie
przychodz�, pojawiaj� si� na placu, id�,
znikaj� za rogiem
Przywo�ajmy ich wszystkich nie chodzi o werble o apele chodzi o spotkanie o
�dobrze �e jeste�
4
znikasz na tak d�ugo
nie wierz� �eby� by� a� tak bardzo zaj�ty"
�Wczoraj �ni� mi si� Chrystus by� zm�czony powiedzia� dosz�o do tego �e trudno o
szklank� czystej wody"
�wiem jak jeste� daleko
czuj� to ka�dej nocy
moje cia�o porusza si� w pustce
{Wpo�cieli ze �wiru �James Dickey)"
�niejasne procesy kosmiczne
stworzy�y planet� tak wielk�
�e mog� ci� widzie� ale nie mog� dotkn��
gdyby kosmos sk�ada� si� z planet
ma�ych jak ziarnka piasku
mogliby�my jak py�ek
znikn�� w s�o�cu"
�istnie� w czy��cu ale nie w czy��cu warto�ci mi�dzy niebem i piek�em w strefie
szarej kt�r� rz�dzi niepewno�� i oczekiwanie
ale w czy��cu istnienia kr���c mi�dzy tymi co odeszli a stra�nikami ich pami�ci
przenosz�c listy grypsy depesze
znaki porozumiewawcze
has�a
spojrzenia"
�dodaj �e
nic tak nie jednoczy ludzi
jak �mier�"
�Rozmy�laj�c o �wi�tej Teresie z Avila zaczynamy rozumie� czym jest B�g: B�g
jest uniesieniem je�eli masz skrzyd�a z�o�one lub obci�te nie zbli�ysz si� do
Niego"
16
Wystawa fotografii �Polska do 1945"
Podpisy:
�Czytanie gazety w niedziel� na wsi"
�Pierwsza rocznica uczczenia za�o�enia mleczarni w Grabiu
1913" �Piekarnia St.Szmais Sk�ad Kolonialny" �Bezp�atny kurs szycia i haftu
SINGER szycie za pomoc�
ELEKTRYCZNO�CI" �Kurs betonowy Ko�cian" �Cywilna szko�a kucia Koni przy Tow-
stwie Op.n/zwierz�tami
Brze��" �KAT_STOW_M�ODZ_POL. w LENCZACH" �Osoby kt�re maj� widzenie w S�upi"
�Komisja poborowa na Powiat Sieradzki" �W pamiafmojej wojennoj s�u�by sniat 1916
goda"
Zwiedzaj�ca wystaw� pani m�wi:
�Ta kobieta z krzy�ykiem na w�osach to Heczer�wna �ona
genera�a Hallera".
H
Li��
oderwany od ga��zi
dr�y dygoce
dopiero kiedy dotknie ziemi
uspokaja si�
18
Oxford
Noc
z soboty na niedziel�
w tym mie�cie
nie zasypia
na g��wnej ulicy szumi oponami
podniesione g�osy przesuwaj� si� pod oknem
to spory rozradowane i b�ahe
nie mog� zasn��
czytam w gazecie �e
zawa� dopada swoje ofiary najcz�ciej
mi�dzy 8.00 a 9.00 rano
_j jest 2.15
'9
British Railways do Walii
Za oknem ��ki drzewa
rzeki niestrudzone
kr�lestwo milczenia i cierpliwo�ci
kt�re ci� przyjmie je�eli zrobisz krok
Anglia zielona po obu stronach toru
wagony ko�ysz� si� ka�dy z nas
zamkni�ty w swoim losie
Evesham
wr��
wr�cisz?
czekanie to rodzaj ciernistego marzenia
mojemu �wiatu przyby� nowy wymiar
odt�d jestem inny ziemia po kt�rej chodz�
jest inna
Ko� potem trzy konie jeden nieruchomy teraz ju� w g�r� i w g�r� krajobraz
zaczyna si� unosi� napina grzbiet
W Monmouth buk miedziany (copper beech) wielkie drzewo
je�eli patrze� z dala jest rudomiedziane z bliska � zmienia kolor na zielony
przez moment nie dostrzegam pi�kna poniewa� nie umiem si� skupi�
zo
Droga
kiedy ni� przejdziesz znika za tob� przestaje istnie�
geografia jest poj�ciem subiektywnym rodzajem umowy
21
Korzenie maj� kierunek pionowy
znikaj� w ziemi
zag��biaj� si� dr���
ich byt niewidoczny i ciemny
pr�buj� rozsun�� ziarnka piasku
kamienie ska�y
przenikn�� law� i minera�
wyrzucone na powierzchni�
bezczynne
usychaj�
ich s�kate palce wyci�gni�te do nieba
ich modlitwa spl�tana i nieprzet�umaczalna
do�wiadczenie korzenia:
�ycie jest z przenikania w g��b
2.2.
R�aniec
Z drewna
z ko�ci
ze szk�a
dziesi�tka po dziesi�tce
nizany
sup�any
drobiny toczone
z kt�rych uk�adasz drog�
do nieba
4
Cierpienie i wina
Tylko okryci zgrzebnym p��tnem potrafi� przyj�� w siebie cierpienie drugiego
podzieli� jego b�l
odziani w odporny pancerz ego przeczuwaj�c �e rozlegnie si� j�k zawczasu
gruchniemy �e ujrzymy ran� i krew � zawczasu �lepniemy
m�wimy sobie: �cie�ka Golgoty jest w�ska nie zmie�ci dwoje ludzi ka�dy musi i��
sam
m�wi�:
unikaj cierpi�cego cho�by niechc�cy wbije w ciebie cier� � poczucie winy
4
Na po�egnanie B. J.
Kt�remu przysz�o �y� w epoce pot�pionej w czasie wykl�tym na pr�no trudzi�e�
si�
Wszystkiemu dopisano znak minus na ko�cu drogi masz puste r�ce og�oszono �e
tr�ba kt�rej d�wi�k mia� wie�ci� dobr� nowin� wyda�a z�owrogi ton
Odchodzisz bezbronny wobec kamienia kt�ry ci� ugodzi za to �e �y�e�
15
Na odej�cie poety
Mo�e przed �mierci�
podchodzi� do p�ki
na kt�rej sta�y jego tomiki
tyle co kilka �d�be� trawy
truchla� �e plon tak znikomy
dla pospiesznego oka
niewidoczny
ale czy to co zostawili po cierpliwym �yciu s�siedzi Spinozy szlifierze
diament�w (Haga, Amsterdam) nie mie�ci�o si� ledwie w d�oni dziecka?
z6
Poezja to �wi�tynia
w jej ch�odzie
umys� zaczyna si� �arzy�
s�owa
to zastyg�e p�omienie
27
Jak ona chodzi mi�dzy nami jak ona nam si� przygl�da
pewna siebie pewna swojego
r�wnie bliska jak �ycie jak �ycie nieod��czna
(zawieszenie g�osu, cisza) czasem jest gwa�towna porywa niemowl�
ale r�wnie� umie by� cierpliwa
przychylna wyrozumia�a
poczeka a� sko�czysz Hamleta
Braci Karamazow IX Symfoni�
a� sko�czysz swoj� wie�� in�ynierze Eiffel
ale przecie� istniejemy na r�ne sposoby
istniejemy przez nut� przez obraz przez s�owo
28
przekroczy�e� granic� do do kt�rej wszyscy zmierzamy
�mier�
jeste�my skazani na r�wno��
1
z9
* * *
Ka�da rzecz kt�ra jest
nasz� si��
jest zarazem nasz� s�abo�ci�
wszystko nosi w sobie
pi�tno odwrotnego znaku
jak numer wytatuowany na r�ce wi�nia
jak litera wyszyta na kurtce zes�a�ca
nie ma od tego ucieczki
nawet je�li idziemy pewnym krokiem
g�owa uniesiona wysoko
numer i litera ostrzegaj�:
oto ofiara odzianych w wilcze sk�ry
oto napi�tnowany przez histori�
ecce homo
J�
* * *
Co� w wyobra�ni poszukuje
wyrazu na razie
to gor�czkowe i zdezorientowane armie
s��w t�ocz� si� bez�adnie niewiadomy
jest kierunek w kt�rym p�jdzie
natarcie tak�e
nieznany jest szyk oddzia��w
rodzaj i liczba formacji
kto stanie na skrzyd�ach
tymczasem w sztabie generalnym m�zgu
panika sprzeczne rozkazy
jak to na wojence
lampa nad map� nie ga�nie nagle ga�nie powoli dopiero po chwili cho� oko wykol
W ka�dym razie
W ka�dym razie
przyjd� na spotkanie
tyle
trzeba wyja�ni�
spojrze� sobie w oczy
wzi�� razem
ten ci�ar
W ka�dym razie
nie da si� tego unikn��
to najtrudniejsze
jest przed nami
czeka nas
kolec i cier�
�wir Golgoty
W ka�dym razie
powiedzmy sobie wszystko
odsu�my kamie�
ods�o�my ch��d i mrok
i niech ju� to co by�o
wyda
ostatnie tchnienie.
J2
A. B. czyli nadwra�liwo��
Przej�ty przej�ty wszystkim jakby nie mia� sk�ry tylko �ywe mi�so
ka�dy py�ek d�wi�k zapach
sprawia mu b�l
�yje w osaczeniu
w cierniach
dlaczego? pyta � dlaczego?
samotny:
nikt nie rozumie jego porusze� nikt
nie ma wobec �ycia tylu oczekiwa�
�ycie to sabat czarownic
w tym z�ym miejscu wiele jest nienawi�ci
nagle dostrzega czyje� oczy patrz�ce na niego
z nienawi�ci� (dlaczego � na mnie?) ale
nienawi�� to reflektor
je�eli akurat wejdziesz w jego �wiat�o
porazi w�a�nie ciebie
nie ma w tym �adnej z�o�ci �wiat�o nienawi�ci
musi si� wypali� musi kogo� zabi�
padasz ofiar� prawa roz�adowania energii
c� z tego �e zostanie martwe pole
prawo to nie kieruje si� regu�� tw�rcz�
ale zasad� wyr�wnywania porachunk�w
B�g patrzy milczy
B�g patrzy milczy
pozwala by�my my�leli w jego imieniu
m�wili w jego imieniu
jest wielk� bierno�ci� tylko
mo�liwym kszta�tem naszej wyobra�ni
Mo�na go posadzi� na ob�oku dorysowa� mu brod� skronie pokry� siwizn� zas�pi�
czo�o �ciemni� wzrok
Ale mo�e to silny m�czyzna z tych co to wiecznie m�odzi niestrudzony ruchliwy
pe�en pomys��w got�w eksperymentowa� do ko�ca narzuca� r�ne warianty istnienia
rozgrywa� najtrudniejsze partie wymy�la� najbardziej krwawe gry i wci�ga� nas w
to wszystko
A� udr�czeni wyczerpani w�dr�wk�
po zmarszczonej sk�rze ziemi ja�owej
g�osem b��kaj�cym si� w sp�kanych
korytarzach garde�
wznosimy
Zmi�uj si� nad nami!
34
Magellan dop�ywa do Tierra del Fuego
Stoj� wpatrzeni �
co na horyzoncie? A tam ju� zmierzcha i za chwil� burza lawina b�ysk�w pi�trz�ce
si� czernie Apokalipsa w �oskocie i ogniu
stoj� wpatrzeni
zadaj� pytanie czy jest co� dalej za tym widowiskiem dolina ciszy? Przysta�
ocieniona? �cie�ka wiod�ca na polan� w s�o�cu?
Stoj� wpatrzeni
wypatruj� raju a karawela dobija do brzegu i widz� piasek kamienie i ska�y
martwy horyzont
brak znak�w szczeg�lnych
35
Kobaltowy grzbiet rzeki
przesuwa si� wolno mi�dzy zaro�lami
jak znurzone zwierz�
kt�re toczy swoje rozko�ysane cielsko
w stron� niewidocznego wodopoju
36
Poeta R.:
gru�lica
alkohol
od czasu do czasu
wiersz
37
* * *
List z Londynu: Linda Brendon umar�a ��agodnie i na szcz�cie bez b�lu"
Kilka dni temu umawiali�my si� na spotkanie za miesi�c
Tak si� ciesz�! m�wi�a
W oczach mia�a co� � gor�czk�? niepok�j? �wiat�o ciemnych luster?
Jej cia�o by�o wilgotne
Roztargniony nie zwr�ci�em uwagi �e m�wi do mnie ju� z innego �wiata
3&
Wszystko jest osobno
osobno jedzie poci�g
mija krowy stoj�ce osobno
sk��biony zagajnik
sosny m�ode osobne
osobny d�b w polu
k�py traw
leszczynowy �ywop�ot
i pole w bruzdach br�zowe
osobne
��ki i polany
kto� drog� na rowerze
pod wiatr
skulony pojedynczy
nieruchomi i milcz�cy
coraz bardziej zamykamy si� w
osobno
Ziemia �wieci przyj�a w siebie tyle �wiat�a �e jasno�� przebija z ��k �ciernisk
roz�wietla drog� na wzg�rzu rozja�nia horyzont unosi si� ku niebu
ptaki ko�ysz� si�
na strunach s�onecznych
ruchliwe punkty
w pi�ciolinii b��kitu
40
Jak to si� wszystko zapomina
przecie�
by�o co� takiego
co si� zacz�o
co trwa�o
byli�my w tym zanurzeni
by�o nami
co� co
zaraz
daj mi pomy�le�
co� co
jak to si� wszystko zapomina
^
Dwaj poeci
Jakie pi�kne wiersze pisali
ci dwaj starsi panowie
pan Jaros�aw Iwaszkiewicz
i pan Adam Wa�yk
jeszcze ich widz�
id� ulic� Wiejsk�
pan Jaros�aw podpiera si� lask�
pan Adam wp� zgi�ty
ptaki �piewaj� w s�siednim parku
42
Tr�bka Armstronga
szczerzy z�ote z�by
zanosi si�
zatacza z�ote ko�a
wibruje
chrypi
oye
o ye ye baby
robi
salta
p�tle
�ruby
spirale
leci
w g�rze spotyka tr�by anielskie
razem graj�
When the Saints go Marching in
stamt�d
lotem kosz�cym spada na estrad�
widownia szaleje krzyczy i bije brawo
na ko�cu tr�bki spocony Satchmo ociera czo�o bia�� chustk�
43
Cz�owiek
kt�ry idzie ulic�
czeka na przystanku
stoi w kolejce
jest ukryty w swojej nierozr�nialno�ci
nie wiemy
czy to on
czy kto inny
czy
kt�ry
kto
44
wszystko jest poezja Edward Stachura
1.
�Pa� kr�lowej
jest ��ty
w czarne plamy i �y�ki
na tylnych skrzyd�ach
niebieskie plamy
na czarnym tle
poczwarka jest barwy zielonej
pa� kr�lowej
daje dwa pokolenia rocznie lot drugiego pokolenia przypada na koniec lata"
2.
�Pliszka g�rska ma �adne upierzenie podgardle czarne skrzyd�a ciemnobr�zowe
dzi�b czarny
�yje nad potokami
45
zwraca uwag� sw� ruchliwo�ci�
i nieustannym �piewem
tsissis
tsissis
tsier
tsissis"
3.
�Cetyniec wi�kszy
jest czarny lub ciemnobrunatny
r�jka odbywa si� w kwietniu
samiczki sk�adaj� jaja z kt�rych wychodz� larwy i wygryzaj� chodniki pod kor�
m�ode chrz�szcze pojawiaj� si� w lipcu i niszcz� �wie�e p�dy
opadaj�ce p�dy spotykamy do jesieni"
Henryk Sander, Zdzis�awa W�jcik � Kalendarz przyrody Wiedza Powszechna, Warszawa
1983, s. 404
46
Pochodzenie �r�d�a
�r�d�o
jest z Kr�lestwa Ciemno�ci
stamt�d przebija si� ku g�rze
ma kszta�t szklanej kuli wznosi si� wy�ej i wy�ej jak kropla powietrza oderwana
od skrzeli �eruj�cej ryby
kiedy wydostanie si� na �wiat�o dzienne p�ka i tworzy jeziorko
jest to chwila na kt�r� czeka Narcyz
d�ugo wpatruje si� w lustro wody
czuje
jak wype�nia go mi�o�� w�asna
48
* * #
Odnale�� ciebie cz�owieku zgubiony �eby ci poda� r�k� poda� s�owo kropl� otuchy
okruch zrozumienia gwiazd� wytrwania krzesiwo i �wiec�
Odnale�� ciebie powiedzie�
to w tobie
gleba i ziarno
i niech si� po��cz�
ziarno sp�cznieje wyrze�bi korzenie
wyro�niesz drzewo wiatrom niepodleg�e
Odnale�� ciebie kt�ry
� tak b�dzie? pytasz
wyci�gni�ta r�ka cisza
Dzie�, w kt�rym nic nie mo�na zrobi�
wszystko co w nas
zamiast zd��a� do jednego celu
rozpada si� rozpe�za
dok�d po co
my�l gramoli si� z trudem zaraz znowu s�abnie
co ju� prawie w gar�ci
wyrywa si� znika
nawet pami�� kszta�tu nie zostaje
chandry l�ki b�le zajmuj� swoje miejsca ��daj� uwagi
jedyne o�ywienie
kiedy wyjrzysz przez okno
w�wczas dr�ysz
wszystkie drogi nie-do-prze-by-cia wszystkie przeszkody nie-do-po-ko-na-nia
my�lisz gdzie� czekaj� patrz� na zegarki ogarni�ci nud� zapadaj� w drzemk�
5�
Przypowie�� biblijna
Czasem jednak dostrzegasz �d�b�o w oku bli�niego
i nawet widzisz
jak si� rozwija
jak pnie si�
jak uros�o w
drzewo dobrego i z�ego
w mocny cedr
kt�ry zetn� liba�scy drwale
a Stary Cie�la zrobi z niego
t�g� i r�wno ciosan� belk�
kt�r� nosisz potem w swoim oku
ale jej nie dostrzegasz
�o�nierz roku 1975
W samolocie
lec�cym z Bengueli do Luandy
le�y na noszach
m�ody �o�nierz z Santiago
rano pocisk roztrzaska� mu g�ow�
na haku wisi kropl�wka
ranny miota si�
majaczy
mo�e opowiada jak to by�o
nigdy nie dowiedzieli�my si� dok�d w ko�cu dolecia� bo kiedy wyl�dowali�my w
Luandzie wi�cej si� nie odezwa�
5*
Kto to jest Charlie Parker
to jazzman saksofonista
ca�y �wiat wype�nia muzyk�
sprawia �e odczuwamy ko�ysanie w nas i na zewn�trz
sprawia �e zamykamy oczy pod powiekami przep�ywaj� fale
A teraz Charlie
kiedy grasz Now's the Time
fizyka zwalnia nas ze swoich praw
i przenosimy si� w inny wymiar
jeszcze jaki� czas s�yszymy saksofon
ale i ten g�os zostaje za nami
�mier�
Jest gdzie� w pobli�u gdzie� tu chodzi stale kr��y zawsze w ruchu z w�asn� list�
adres�w
ma mocne serce
nie skar�y si� na zm�czenie
nie wpada w depresj�
nie ma czasu na hipochondri�
okaz zdrowia
ma dobry wzrok
nie mo�na liczy� �e nie zauwa�y
ma �wietn� pami��
nie nale�y si� �udzi� �e a nu� zapomni
jest pilna skupiona bardzo precyzyjna
doskona�o�� pod ka�dym wzgl�dem
Przy po�egnaniu poda�a mi r�k� palce by�y wiotkie jak zwi�d�e li�cie � w upalny
dzie� gor�cego lata przenikn�� mnie ch��d jesieni
54
Amsterdam
domy siedz� nad kana�em
ich kamienne twarze
w z�oconych perukach
� ta naro�na by�a w�a�nie u trwa�ej
m�wi turysta
patrz�c jak murarze
rozbieraj� rusztowanie
55
* * *
Odk�d jeste� wszystko zmienia barw� ma dodatkowy odcie� � ciebie
odk�d jeste�
zmieniaj� si� d�wi�ki �
s� nasycone twoim g�osem
odk�d jeste� lasy i drzewa pachn� tob�
odk�d jeste� dotykam �wiat �wiat ca�y i jedyny.
1994
56
Chwila
By�a� serdeczn� chwilo ulotna gwiazd� wskazana �wiat�em zrodzona
by�a� jedyn� min�a� nagle pustka wr�ci�a �lad nie pozosta�
lipiec 1995
51
* * *
Marzec drzewa czekaj� na soki na li�cie a� kropla wody gdzie� w ziemi mi�dzy
ziarnkami piasku drgnie podp�ynie pod dziobek korzenia i zniknie
Potem b�d� tam w cieniu drzewa
Adam i Ewa
J<�
Historia m�wi rzuci�a si� na nas kryli�my si� po rowach po lasach ale mia�a
dobry wzrok dobre lornetki i noktowizory
My bracie jak szczury pochowane czasem tylko przez pole przez podw�rko
Myk myk
59
Te szare miejsca szare domy okna za kt�rymi nie dzieje si� w�a�ciwie nic
Przez t� okolic� znieruchomienia zgaszonych �wiate� kt�re si� nigdy nie pali�y
przeje�d�a autobus
Znik�d
Donik�d
60
W�a�ciwie co mia�em zrobi� powiedzie� � nie powiedzia�em � tak
I wtedy zacz�o si� ca�e to staczanie w d� w d�
Co tu du�o m�wi�
61
Poezja co� takiego w niekt�rych ludziach przez jaki� czas co� wewn�trz
To nie ma nic wsp�lnego z niczym
61
Odszed�em tak daleko od siebie
�e ju� nie umiem nic powiedzie�
na sw�j temat
ani co czuj�
kiedy mokn� na deszczu
ani kiedy zamieniam si�
w �d�b�o suchej trawy
wypalonej s�o�cem
nie umiem odnale��
samego siebie
opisa� tej postaci
nazwa� jej
zapewni�
�e istnieje
Spis utwor�w
* * * (Mo�e to najwi�ksze...) 5 Prawa natury 6
* * * (Napisa�em kamie�...) 7 Odkrycia 8
Po dw�ch stronach oceanu 9
* * * (�ni�em �e le�ymy na ��ce...) 10 *** (By�a cisza w polu...)
11
*** (Ta cisza...) 12
�**(totam...) ??
*** (To b��dzenie...) 14
Wystawa fotografii �Polska do 1945" 17
***(Li��...) 18
Oxford 19
British Railways do Walii 20
*** (Droga...) 21
(Korzenie maj� kierunek pionowy...) 22 R�aniec 23 Cierpienie i wina
24 Na po�egnanie B. J. 25 Na odej�cie poety 26 ***(Poezjato
�wi�tynia...) 27
(Jak ona chodzi mi�dzy nami...) 28
* * * (Ka�da rzecz kt�ra j est...) 30
* * * (Co� w wyobra�ni poszukuje...) 31 W ka�dym razie 32
A. B. czyli nadwra�liwo�� 33
B�g patrzy milczy 34
Magellan dop�ywa do Tierra del Fuego 35
* * * (Kobaltowy grzbiet rzeki...) 36 *�*(PoetaR....) 37
*** (List z Londynu...) 38
*** (Wszystko jest osobno...) 39
*** (Ziemia �wieci...) 40
* * * (Jak to si� wszystko zapomina...) 41 Dwaj poeci 42
* * * (Tr�bka Armstronga...) 43 *** (Cz�owiek...) 44
*** (�Pa� kr�lowej...") 45 ***(M�jb�l...) 47
Pochodzenie �r�d�a 48
* * * (Odnale�� ciebie cz�owieku zgubiony...) 49 Dzie� w kt�rym nic nie
mo�na zrobi� 50 Przypowie�� biblijna 51
�o�nierz roku 1975 52 *** (Kto to jest...) 53 �mier� 54
Amsterdam 55 *** (Odk�d jeste�...) 56 Chwila 57
* * * (Marzec drzewa czekaj� na soki na li�cie...) 58
* * * (Historia m�wi...) 59 *** (Te szare miejsca...) 60
* * * (W�a�ciwie co mia�em zrobi�...) 61
* * * (Poezja co� takiego...) 62
* *� (Odszed�em tak daleko...) 63
Copyright � by Ryszard Kapu�ci�ski
� Copyright by Wydawnictwo Literackie, Krak�w 2006
Wydanie pierwsze
Redaktor prowadz�cy Anita Kasperek
Korekta
Krzysztof Lisowski, Anna Rudnicka, Lidia Timoflejczyk
Na ok�adce fragment gipsorytu Ryszarda Otr�by PoWon V, 1967
Projekt ok�adki, stron tytu�owych i uk�ad typograficzny Marek Paw�owski
Printed in Poland
Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o., 2006
ul. D�uga 1, 31-147 Krak�w
bezp�atna linia telefoniczna: 0 800 42 10 40
ksi�garnia internetowa: www.wydawnictwoliterackie.pl
e-mail:
[email protected]
fax: (+48-12) 430 00 96
tel.: (+48-12) 619 27 70
Sk�ad i �amanie: Scriptorium �TEXTURA"
Druk i oprawa: Cieszy�ska Drukarnia Wydawnicza
ISBN 83-08-03828-?
?????????????????????