1582
Szczegóły |
Tytuł |
1582 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1582 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1582 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1582 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
ANTONI B. ST�PIE�
WST�P DO FILOZOFII
Wydanie drugie
rozsze rzo n e
LUBLIN 1989
TOWARZYSTWO NAU KOWE
KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO
Redakcja stylistyczna
EWA �UPINA
Redakcja techniczna
EWA ZAMOJSKA, STEFANIA ZON
Projekt ok�adki
LESZEK M�DZIK
PRZEDMOWA
Po "wst�py do filozofii" mo�na si�ga� z r�nych powod�w I bywaj� roz-
maite koncepcje wst�pu, wprowadzenia do jakiej� nauki (zwanego te� nie-
kiedy z grecka propedeutyk� lub elementami). Zasadniczym celem tej publi-
kacji nie jest wy�o�enie i rozwijanie okre�lonej doktryny filozoficznej, lecz
poinformowanie Czytelnika - zw�aszcza tego, kt�ry zamierza w spos�b sys-
tematyczny i pog��biony studiowa� nauki filozoficzne i parafilozoficzne-
o g��wnych dzia�ach, istotnych rysach, wa�niejszych problemach i kierun-
kach filozofii. By� mo�e, odegra ona rol� przewodnika dla kandydat�w na
uniwersyteckie studia w zakresie filozofii, dla samouk�w podejmuj�cych
samodzieln� prac� nad przyswajaniem sobie tej dziedziny wiedzy.
To, co niniejsza ksi��ka prezentuje, nie jest oczywi�cie niczym wi�cej,
jak tylko krokiem w kierunku doskona�ego wst�pu do filozofii. Doskona-
�ego, tzn. takiego, kt�ry by jasno, zrozumiale, a zarazem �ci�le i dok�adnie,
bez zbytecznych uproszcze� i skr�t�w, wszechstronnie, z r�wnortiiernym
uwzgl�dnieniem problematyki (zgodnie z jej merytoryczn� wag�) i r�nych-
przynajmniej zasadniczych - stanowisk i szk� filozoficznych, informowa�
o filozofii i jej dzia�ach. Ze wzgl�du na r�ne - nie zawsze od autora zale�-
ne - okoliczno�ci, niestety nie uda�o si� osi�gn�� tej r�wnomierno�ci i
wszechstronno�ci. . . Nale�a�oby - w szczeg�lno�ci - rozszerzy� rozdzia� o
wsp�czesnych kierunkach filozoficznych (rozdzia� ten zbyt wybi�rczo trak-
tuje sw�j temat i przez skr�towo�� jest mo�e miejscami ma�o informatyw-
ny), rozwin�� zagadnienie metod filozoficznych. Celowe by�oby r�wnie�
5
rozbudowanie obu dodatk�w oraz uzupe�nienie ksi��ki o odpowiedni s�ow-
nik (s�ownik taki - w zakresie problematyki zwi�zanej z teori� bytu -
zawiera�o Wprowadzenie do metafizyki pi�ra autora).
Pisz�c tekst tego Wstgpu do filozofii korzysta�em ze sformu�owa� wyst�-
puj�cych w moich wcze�niejszcych publikacjach, a zw�aszcza z fragment�w
Wprowadzenia do metafizyki.
Sk�adam specjalne podzi�kowanie Ks. Profesorowi Stanis�awowi Kami�-
skiemu, kt�ry zechcia� napisa� Dodatek I, zawieraj�cy Elementy logiki for-
malnej. Ich znajomo�� przyda si� kandydatom na studia filozoficzne, przy-
st�puj�cym do egzaminu wst�pnego na Wydzia� Filozofii Chrze�cija�skiej
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dzi�kuj� te� ks. S. Kami�skiemu
i s. Z. J. Zdybickiej za podj�cie trudu dok�adnej lektury i oceny Wstgpu.
Mam nadziej�, i� rzeczowa krytyka Czytelnik�w przyczyni si� do udos-
konalenia Wst�pu do filozofii. Przeto o ni� bardzo prosz�.
Lublin,
sierpie� - pa�dziernik 1974
luty - maj 1975
AUTOR
PRZEDMOWA
DO DRUGIEGO WYDANIA
Po dziesi�ciu latach proponuj� drugie wydanie Wst�pu do filozofii. Utrzy-
mano w nim ilo�� rozdzia��w i spos�b przedstawiania poruszanych spraw,
spos�b wymagaj�cy od Czytelnika trudu skupionej, nie po�piesznej lektury.
Dodano 4 nowe paragrafy (w obecnej numeracji: 5, 21, 23, 37), poszerzono
nieco 29. Dodano nowe "akapity" i wiele przypis�w. Nie zdecydowano si�
na zasadnicz� zmian� struktury ostatniego rozdzia�u, poprzestaj�c na uzupe�-
nieniu go licznymi informacjami o filozofii wsp�czesnej. Nadal jednak roz-
dzia� ten traktuje sw�j temat zbyt wybi�rczo, w pewnych sprawach nader
skr�towo i w swej postaci nie zadowala autora ksi��ki. Poszerzono i zaktu-
alizowano bibliografi�. Rozszerzeniu uleg�y r�wnie� Elementy logiki formal-
nej S. Kami�skiego wed�ug wskaz�wek przekazanych przed �mierci� Autora
dr Annie Buczek.
Mo�e warto wyra�nie zaznaczy�, i� prezentowana ksi��ka zawiera partie
"metaprzedmiotowe" i partie "przedmiotowe". Rozdzia�y I, II i VIII - przy-
najmniej w zamiarze autora - dostarczaj� informacji niejako pozasyste-
mowych, jakby encyklopedycznych. Nachylenie autorskie sprowadza si� do
tego, �e bardziej zwraca si� uwag� na koncepcje i stanowiska tomizmu,
fenomenologii (w wersji R. Ingardena) i materializmu dialektycznego. Nato-
miast w pozosta�ych rozdzia�ach autor nie tylko omawia stan zagadnienia
(cz�sto jedynie w zarysie, w g��wnych zr�bach), lecz r�wnie� proponuje
pewne rozwi�zania, zajmuje okre�lone stanowisko; stanowisko to na og�
mo�na scharakteryzowa� jako tomizm - niekiedy jest to tomizm egzys-
7
tencjalny, niekiedy fenomenologizuj�cy. Wydaje si�, i� uda�o si� nie pomie-
sza� przedstawiania omawianych zagadnie� i stanowisk z ich interpretacj�
i ocen�.
Ze wzgl�du na porz�dek merytoryczny nowy paragraf o metodach w filo-
zofii umieszczono w rozdziale I. Z uwagi jednak na trudno�� tematyki w nim
poruszonej proponowa�bym - zw�aszcza Czytelnikowi mniej obytemu w filo-
zofii i metodologii nauk - lektur� tego paragrafu p�niej, szczeg�lnie po
zapoznaniu si� z pewnymi fragmentami rozdzia�u III.
Niestety, w dysponowanym terminie nie uda�o si� sporz�dzi� odpowied-
niego s�ownika, kt�ry mia� by� obszerniejszy od zamieszczonego we Wpro-
wadzeniu do metafizyki.
Pierwsze wydanie Wst�pu dofilozofii mia�o nast�puj�ce recenzje: "Studia
p ' ( ) y y '
Philoso hiae Christianae 1977 2 B. Bakies, "Zesz t Naukowe KUL '
20 (1977), 2 (ks. J. Herbut), "�ycie i My�l", 1977, 4 (T. �ele�nik), "Ruch
Filozoficzny",1982/83,1-2 (J. S. W�odowski).
,
Lublin, maj 1985 AUTOR
Rozdziatl
WPROWADZENIE - FILOZOFIA JAKO TYP POZNANIA
l. CZ�OWIEK POZNAJ�CY
I oo. Poznanie jest warunkiem i narz�dziem sprawnego dzia�ania:
czynno�ci ludzkie s� nieprzypadkowo skuteczne tylko dzi�ki
odpowiedniemu poznaniu. Poznanie jest warunkiem samookre�-
lenia, wzgl�dnej autonomii osoby, jest sposobem bytowania:
dzi�ki niemu cz�owiek przyswaj a sobie �wiat, w kt�rym �yj e,
rozszerza si� o to, co go transcenduje. Potrzeba posiadania
og�lnego pogl�du na �wiat, og�lnej wiedzy o �wiecie, wyp�ywa
zar�wno z naturalnej ciekawo�ci, jak i z podejmowania narzuca-
j �cych si� zagadnie� moralnych i praktycznych. Wsp�czesna
kultura nie u�atwia w�a�ciwej realizacji te potrzeby.
1 Ol. POZNANIE LUDZKIE. - W�r�d naszych czynno�ci �wiadomych s� takie,
kt�rych sens polega na uzyskiwaniu informacji o czym�, na uchwyceniu
istnienia i w�asno�ci czego�. S� to czynno�ci poznawcze i bezpo�rednio dana
nam jest r�nica mi�dzy nimi a np. po��daniem, wytwarzaniem, oczeki-
waniem, wyobra�eniem sobie czego�. W poznawaniu jakby wydobywamy co�
z mroku, co� odkrywamy, przed nami ods�ania si� - przynajmniej cz�ciowo
- jaki� przedmiot lub sytuacja.
Spo�r�d rozmaitych w�a�ciwo�ci naszego poznania wymie�my tutaj dwie.
Poznanie ludzkie jest aspektywne: spostrze�enia, poj�cia, s�dy, rozumowa-
9
nia dotycz� danych przedmiot�w z jakiego� punktu widzenia, ujmuj� tylko
pewne ich strony i przejawy. Osi�gni�cie wszechstronnego i pe�nego po-
znania jest raczej czym� wyj�tkowym i zachodzi� mo�e wobec prostych,
wyselekcjonowanych lub wr�cz skonstruowanych sytuacji. Poznanie ludzkie
jest refleksywne: ka�da nasza czynno�� poznawcza oraz jej rezultat (wynik)
mo�e sta� si� przedmiotem innej czynno�ci poznawczej (i jej rezultatu).
Zauwa�amy niekiedy, i� uzyskane na dany temat informacje s� ze sob�
niezgodne. Te rozbie�no�ci zachodz� mi�dzy wynikami poznawczymi r�-
nych ludzi (podmiot�w poznaj�cych), a nawet tego samego cz�owieka w r�-
nym czasie i odmiennych okoliczno�ciach. Mamy dostateczn� podstaw� do
przypuszczenia, �e przynajmniej niekiedy mylimy si�, �e ulegamy z�udze-
niom. Prowadzi to do odr�nienia mi�dzy poznaniem prawdziwym (tzn.
poznaniem, kt�re trafnie, rzetelnie informuje o swym przedmiocie) i pozna-
niem fa�szywym (tzn. poznaniem pozornym, po naniem, kt�re wzi�te za
prawd� wprowadza nas w b��d). Naturalna ciekawo�� oraz potrzeby i warun-
ki dzia�ania zmuszaj� cz�owieka do takiego zorganizowania swego poznawa-
nia, a�eby - w miar� mo�liwo�ci - zabezpieczy� si� od b��du. I w ten
spos�b podejmuje si� trud uprawiania nauki.
1 02. ROLE POZNANIA LUDZKIEGO. - Ka�dy z nas, ludzi, spe�nia r�ne czyn-
no�ci, podejmuje rozmaite prace, osi�ga lub stara si� osi�ga� okre�lone cele.
Jest podmiotem dzia�ania i poznania. Przy czym zachodzi istotne powi�zanie
dzia�ania z poznaniem: nasze post�powanie czy wytwarzanie nie oparte na
orientacji co do przedmiotu, �rodk�w, okoliczno�ci tych czynno�ci by�oby
czym� nierozumnym, nieskutecznym, licz�cym chyba jedynie na "�lepy traf",
na szczeg�lny zbieg przypadk�w. Zreszt�: jak�e mo�na chcie� czego�, o czym
si� niczego nie wie? To tak (wszystkie por�wnania kulej�!), jak by�my chcieli
dojecha� gdzie�, nie wiedz�c gdzie; w�wczas zar�wno samo "dojechanie",
jak i jego ch�� nie mia�yby �adnego sensu, by�yby czym� ca�kowicie nie-
okre�lonym.
Poznanie jest nie tylko �rodkiem do czego�, jest te� - lub mo�e przede
wszystkim - swoistym sposobem bytowania: poznaj�cy wykracza poza siebie,
jest swoj� �wiadomo�ci� przy przedmiocie, uzyskuj�c wiedz� o nim, r�wno-
cze�nie niejako przyswaja go sobie i rozszerza si� o niego. To poznawcze,
�wiadomo�ciowe (intencjonalne) przyswajanie (ogarni�cie) czego� zewn�trz-
nego jest czym� radykalnie odmiennym od przyswajania fizycznego czy
organicznego. W ten spos�b poznawanie nadaje cz�owiekowi-podmiotowi
poznaj�cemu szczeg�ln� pozycj� w �wiecie.
1 03. POZNANIE JAKO CZYNNIK AUTONOMII OSOBY LUDZKIEJ. - Cz�owiek
chce nie tylko sprawnie dzia�a�, lecz i wiedzie�, co, jak i dlaczego jest.
Cz�owiek poznaj�cy nie przestaje jednak by� cz�owiekiem po��daj�cym,
czuj�cym, podlegaj�cym rozmaitym nawykom. Skomplikowane nak�adanie
10
si� i wzajemne warunkowanie r�nych warstw, moment�w i aspekt�w ludz-
kiego bytu sprawia, �e poznanie nasze podlega rozmaitym ukierunkowaniom,
naciskom, �e dzia�alno�� poznawcza z trudem zachowuje lub wywalcza sobie
odpowiedni� autonomi�. Zachodzi� mo�e niekiedy - zw�aszcza na kr�tk�
met�, przy pochopno�ci poczyna�, niedok�adno�ci rozezna�, w szczeg�l-
nych warunkach zewn�trznych - antagonizm mi�dzy czysto teoretycznym,
bezinteresowym poszukiwaniem prawdy a innymi naszymi potrzebami i
d��no�ciami. Nie wydaje si� jednak, �eby przez d�u�szy czas cz�owiek m�g�
�y� i dzia�a� bez �wiadomo�ci prawdy, bez troski o prawd�, w zak�amaniu
i fa�szu. Zreszt� dzia�anie oparte na b��dnym rozeznaniu w rzeczywisto�ci
i w naturze partner�w dzia�ania wcze�niej czy p�niej zwr�ci si� przeciwko
dzia�aj�cemu i jego poczynaniom.
Nasze post�powanie kieruje si� zrazu pewnymi przyzwyczajeniami, na-
wykami, narzuconymi nam przez spos�b i okoliczno�ci wychowania itd.;
uznajemy to, co si� wok� uznaje, czynimy tak, jak si� zwykle czyni. Ale
b�d� szczeg�lnie wa�ne wydarzenia w naszym �yciu (powa�na choroba,
�mier� kogo� bliskiego, konieczno�� dokonania istotnego dla mnie lub kogo�
innego wyboru, mi�o�� otwieraj�ca przede mn� nowe perspektywy), b�d�
narastaj�ce w nas poczucie krytycyzmu i zainteresowanie teoretyczne ka��
zastanowi� si� nad ca�okszta�tem naszego �ycia, nad jego sensem i celem,
ka�� u�wiadomi� sobie przyjmowan� hierarchi� warto�ci i jej podstawy,
ka�� rozwa�y� spos�b istnienia i pozycj� cz�owieka w �wiecie. Musz� albo
potwierdzi�, albo zrewidowa� dotychczasowy pogl�d na �wiat (a mo�e do-
piero go uformowa�), ale ju� na sw�j niejako rachunek, v %�asnymi si�ami
poznawczymi. Musz� dokona� pewnych decyzji i wybor�w.
Wsp�czesna kultura bynajmniej nie u�atwia nam odpowiedniej realizacji
tego zadania. Rozrost ludzkiej wiedzy i post�puj�ca wci�� specjalizacja
zawodowa uniemo�liwiaj� jednemu umys�owi ca�kowite opanowanie cho-
cia�by jednego dzia�u wiedzy. Czasy Arystoteles�w i Leibniz�w, czasy ludzi,
o kt�rych z du�ym przybli�eniem mo�na powiedzie�, �e dysponowali ca��
�wczesn� wiedz� ludzk�, bezpowrotnie chyba min�y. Istnieje ogromne spar-
tykularyzowanie �wiadomo�ci ludzkiej, ogromne uzale�nienie osoby od spo-
�ecze�stwa we wszystkich prawie jej czynno�ciach. Samo�wiadomo�� i do�-
wiadczenie rodzaju ludzkiego - w ca�ej swej pe�ni - nie integruje si�, ponie-
wa� nie mo�e si� skonkretyzowa� w poszczeg�lnych ludzkich umys�ach.
Specjalizacja i przebywanie w w�skim, przypadkowym kr�gu spo�ecznym
(a tak�e unifikuj�ca rola �rodk�w masowego przekazu) powoduj� uzale�nie-
nie bytu ludzkiego od otoczenia, od innych. Z drugiej strony podzia� pracy
i r�l jest - w skali ludzkiej - warunkiem rozwoju. Jak przezwyci�y� t� nie-
zgodno�� mi�dzy warunkami pe�nej autonomii osoby a warunkami post�pu?
Jak w spos�b racjonalny i krytyczny, w spos�b godny osoby ludzkiej dokona�
uformowania i wyboru �wiatopogl�du, uzyska� syntetyczny pogl�d na �wiat
i swoj� w nim pozycj�?
11
Istniej� dwie zasadnicze drogi do uzyskania owego poszukiwanego, syn-
tetycznego spojrzenia na ca�o�� spraw poznawczych i praktycznych, z kt�-
rymi mamy do czynienia: scjentystyczna i klasycznie filozoficzna. Pierwsza
polega na tworzeniu czy uk�adaniu z r�nych szczeg��w - dostarczanych
przez nauki - jakiej� sp�jnej mozaiki, b�d�cej dla nas map� ca�o�ci tego,
co jest. Druga polega na zastosowaniu do rozwa�anej ca�o�ci takiego uj�cia
(aspektu), kt�re jest najbardziej fundamentalne, np. rozwa�aj�c wszystko
w aspekcie egzystencjalnym, zajmuj�c si� bytem jako bytem. Filozofia jest
terenem poszukiwania i warto�ciowania tego rodzaju syntez. Propozycje
syntez �wiatopogl�dowych p�yn�� mog� nie tylko ze strony filozofii czy
filozoficznie traktowanych nauk szczeg�owych, lecz r�wnie� ze strony religii
lub ideologii spo�eczno-politycznych.
Niestety - wobec wspomnianej partykularyzacji �wiadomo�ci ludzkiej,
w�skiej specjalizacji naszych umys��w - trudno ��da� (od siebie i innych)
kompetencji w rozmaitych dziedzinach wiedzy, w naukow m uprawianiu
filozofiidzie r�nych propozycji religijnych i ideologicz-
nych. Wyj�� z tej sytuacji - wydaje si� - mo�na podobnie, jak i w innych
dziedzinach kultury i �ycia spo�ecznego.
Spo�ecze�stwo ludzkie - o ile jest wsp�yj�c� i wsp�pracuj�c� grup�
o s � b (a wi�c jestestw poznaj�cych, samookre�laj�cych si�, kt�rych bytu
nie mo�na sprowadzi� do roli egzemplarza gatunku czy jednostki w zbiorze)
- potrzebuje kompetentnych badaczy, bezkompromisowo poszukuj�cych
prawdy, wyspecjalizowanych w spe�nianiu warunk�w uzyskiwania obiektyw-
nego, rzetelnego poznania. Spo�ecze�stwo musi zatroszczy� si� o ich wycho-
wanie i wykszta�cenie. Nast�pnie musi partycypowa� w wiedzy i umiej�t-
no�ciach naukowca i filozofa, musi z nich korzysta� tak, jak korzysta z wiedzy
i umiej�tno�ci lekarza, ekonomisty, rzemie�lnika. Jednak�e udost�pnienie
wiedzy - w szczeg�lno�ci filozoficznej - mo�e by� potraktowane rozmaicie
,
niekiedy wr�cz szkodliwie. Je�li mamy do czynienia z apologetyk� lub pro-
pagand� z g�ry przyj�tych czy g�oszonych przez popularyzator�w pogl�d�w,
selekcjonuj�c� pod tym k�tem podawany materia�, wtedy odbiorcy nie
partycypuj� w wiedzy kompetentnych, lecz jeszcze bardziej uzale�niaj� si�
od innych. St�d sprawa popularyzacji wiedzy nie jest spraw� spo�ecznie
b�ah�, drugorz�dn�.
� 2. POZNANIE NAUKOWE
2 oo. Rozbie�no�ci w�r�d rezultat�w naszych pozna� prowadz�
do rozr�nienia mi�dzy tym, co wiemy, a tym, co nam si� w da-
je, i do sformu�owania koncepcji poznania naukowego. y
12
2 01. POZNANIE NAUKOWE A POZNANIE POTOCZNE. - Poznanie naukowe jest
kontynuacj�, a zarazem pod wieloma wzgl�dami wprost zaprzeczeniem po-
znania potocznego, jakie zdobywamy i jakim pos�ugujemy si� w codziennym
�yciu. Poznanie potoczne s�u�y cz�sto, je�li nie przede wszystkim, celom
praktycznym - poznanie naukowe w zasadzie ma cel teoretyczny: uzyskanie
wiedzy o pewnej dziedzinie. Poznanie potoczne jest zlepkiem rozmaitych
uj�� i punkt�w widzenia, jest zbitk� aspekt�w, w kt�rej akcentowane s� te
czy inne aspekty w zale�no�ci od potrzeb i okoliczno�ci - poznanie naukowe
dotyczy okre�lonego przedmiotu rozwa�anego w jakim� aspekcie. W pozna-
niu potocznym dochodz� do g�osu motywy i czynniki pozapoznawcze - po-
znanie naukowe �wiadomie i systematycznie je eliminuje, poniewa� emocje,
upodobania czy pragnienia jako takie nie pe�ni� funkc i poznawczych
,
a mog� �atwo zniekszta�ci� przebieg poznawania (mog� one natomiast by�
zewn�trzn� "si�� nap�dow�" podejmowanych bada�). Na terenie poznania
potocznego zasadniczo uprawniony jest do zabierania g�osu ka�dy normalny,
doros�y cz�owiek - poznanie naukowe wymaga od podmiotu poznaj�cego
kompetencji, kt�r� uzyskuje si� przechodz�c odpowiedni trening.
Nie s� to zapewne wszystkie r�nice. Zreszt� nie od razu wiedza ludzka
w danej dziedzinie staje si� naukowa, nie od razu osi�ga samo�wiadomo��
swego charakteru. Nie od razu te� wiadomo, na czym ma polega� kompe-
tencja czy prowadz�cy,do niej trening. W wyniku rozwoju poznania nauko-
wego sta�o si� jasne, �e sposoby uprawiania danej wiedzy musz� by� pro-
porcjonalne do jej przedmiotu (i celu bada�) i odpowiednio zr�nicowane.
Wy�oni�a si� potrzeba specjalizacji metod i treningu. Poznanie naukowe
sta�o si� zespo�em czy zbiorem (mniej lub bardziej powi�zanych) poszcze-
g�lnych nauk.
2 02. OKRE�LENIE NAUKI. - W miar� rozwoju i zr�nicowania si� nauki, jak
i rozwoju rozwa�a� o naukach (czyli metanauk) - dzi� m�wi si� o okresie
rewolucji naukowo-technicznej - trudniejsz� rzecz� staje si� uzgodnienie
pogl�d�w na istot� nauki w og�lel. Oto kr�tkie przedstawienie dyskusji na
ten temat: "Co jest wsp�ln� cech� nauki? �e jej twierdzenia s� prawdziwe,
powiadali jedni; �e s� uwa�ane za prawdziwe, m�wili inni; a jeszcze inni,
�e s� intersubiektywne i sprawdzalne ; �e powszechnie uznawane ; �e nowe ;
�e wolne od ocen; �e usystematyzowane; �e zaspokajaj�ce potrzeby umys�o-
we; a jeszcze inni znajdowali w twierdzeniach nauki t� tylko w�asno�� wsp�l-
n�, �e daj� zadowolenie umys�owe"2.
Zob. S. K a m i � s k i, Poj�cie nauki i klasyfikacja nauk,1981; (tam obszerna literatura).
Uwaga: Dokiadniejszy opis cytowanych pozycji w Bibliografii (w przypisach podajemy miejsce
wydania tylko przy ksi��kach nie wymienionych w Bibliografii). Skr�ty tytul�w niekt�rych cza-
sopism: RF = "Roczniki Filozoficzne" (KUL), ZN KUL = "Zeszyty Naukowe Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego", SPhCH = "Studia Philosophiae Christianae" (ATK), SF = "Stu-
dia Filozoficzne" (PAN).
2 W. Tatarkiewicz, Historiafilozofii, t. III,145l), s. 3fi6.
13
Niemniej jednak mo�na stwierdzi�, �e dominuje pewna og�lna koncepcja
poznania naukowego, kt�r� mo�na nazwa� racjonaln� koncepcj� nauki3,
oraz mo�na zaproponowa� og�ln� charakterystyk� tego poznania. Nie b�-
dziemy tu szli za tymi, kt�rzy jedn� z nauk (np. matematyk� lub fizyk�)
traktuj� jako nauk�-wzorzec i zaw�aj� poj�cie naukowo�ci.
Nauka czynno�ciowo (funkcjonalnie) wzi�ta to zesp� czynno�ci poznaw-
czych, zmierzaj�cych - w spos�b uporz�dkowany, metodyczny - do osi�gni�-
cia wiedzy o czym�. "Metodyczny" znaczy tu: systematyczny, planowy,
wed�ug okre�lonej �tet�dy. M e t o d a to lo spos�b systematycznie stoso-
walny, czyli dob�r i uk�ad czynno�ci przyporz�dkowany okre�lonemu celowi
,
nadaj�cy si� do powtarzania (do wielokrotnego stosowania), 2o zesp� regu�
wyznaczaj�cy spos�b post�powania (dzia�ania) w danej sprawie. Ten spos�b
uzyskiwania wiedzy - dostosowany do przedmiotu i celu nauki - jest tym,
,co przede wszystkim wyr�nia poznanie naukowe od innego typu wiedzy
i r�nicuje poszczeg�lne nauki4.
Nauka jako wytw�r to uporz�dkowany zbi�r zda� (niekiedy tylk� pyta�)
zawieraj�cych wiedz� interesuj�c� (tzn. zaspokajaj�c� ludzkie potrzeby po-
znawcze) oraz intersubiektywnie sensown� (komunikatywn�) i intersubiek-
tywnie sprawdzaln� (kontrolowaln�), czyli tak�, i� ka�dy normalny, doros�y
cz�owiek, kt�ry w wyniku przej�cia przez okre�lony trening i zdobycia odpo-
wiednich sprawno�ci sta� si� w danej dziedzinie nauki kompetentny, jest
w stanie j� zrozumie� i po zrozumieniu wykona� odpowiednie czynno�ci
wykazuj�ce warto�� (prawdziwo��) lub brak warto�ci (fa�szywo��) tej wie-
dzy. Nauka jako wytw�r jest rezultatem (wynikiem) pewnego etapu rozwoju
nauki jako czynno�ci.
Nauka poj�ta socjologicznie to dzia� kultury, okre�lona dzia�alno�� spo-
�eczna wraz z uprawiaj�cymi j� i korzystaj�cymi z niej (dysponuj�cymi ni�)
osobami, instytucjami itd.
Ka�d� nauk� mo�na scharakteryzowa� przez podanie jej przedmiotu,
aspektu, celu oraz metody. Przedmiot to to, czym si� nauka zajmuje, co
bada. Aspekt to punkt widzenia, z jakiego nauka rozwa�a sw�j przedmiot
(a tak�e odpowiadaj�ca mu strona przedmiotu). Metoda w szerszym sensie to
nie tylko stawianie pewnych pyta� oraz spos�b ich rozstrzygania (szukania
na nie odpowiedzi), lecz tak�e sam wyb�r przedmiotu, aspektu i celu bada�.
Wiedza, kt�ra nie ma okre�lonego przedmiotu, aspektu, celu i metody,
jeszcze si� nie ukonstytuowa�a jako odr�bna nauka lub nie osi�gn�a nie-
zb�dnej samo�wiadomo�ci swego charakteru.
2 03. PODZIA� NAUK. - Zr�nicowanie nauk, rozmaito�� zwi�zk�w mi�dzy
nimi powoduje, i� zagadnienie ich klasyfikacji (maj�ce zreszt� d�ug� histori�)
Zob. A. B. S t � p i e �, O metodzie teorii poznania,1966, 5.
Szerzej o metodzie zob. A. B. S t � p i e �, Metody wfilozofii, ZN KUL 24 (1981) 1, 3nn.
14
jest bardzo skomplikowane i trudne5. Mo�na dzieli� nauki z r�nych p un-
kt�w widzenia, akcentuj�c b�d� ich przedmiot, problematyk�, b�d� meto�d�,
b�d� cel i zastosowanie. Ponadto zachodz� niekiedy znaczne r�nice co do
sposobu pojmowania i uprawiania pewnych nauk, wyst�puj� r�ne ujc;� ia
i style uprawiania, r�ne (meta)teorie, np. psychologii, socjologii, j�zyyko-
znawstwa, historii, a nawet matematyki czy logiki.
Nie b�dziemy tu przypomina� dziej�w zagadnienia ani wchodzi� we ws p�-
czesne dyskusje i r�ne szczeg�y. Poprzestaniemy na wyr�nieniu na st�-
puj�cych grup nauk: 1) nauki filozoficzne: przede wszystkim teoria Lbytu
(metafizyka) i teoria poznania (gnozeologia), obok kt�rych wymieniat si�
kosmologi� (filozofi� przyrody), antropologi� lub psychologi� filozofictzn
(filozofi� cz�owieka), teodyce� (filozofi� Boga), aksjologi� (filozofi� v var-
to�ci), etyk�, estetyk� i inne ; 2) nauki niefilozoficzne formalne : lo gika
formalna i matematyka; 3) nauki niefilozoficzne realne: przyrodnicze I(jak
fizyka z chemi�, astronomi� i kosmologi� fizykaln�, biologia, antropol ogia
przyrodnicza, nauki o ziemi) i humanistyczne, czyli spo�eczne (np. psyc ho-
logia, socjologia, historia z archeologi�, j�zykoznawstwo, nauki o poszcze;g�l-
nych dziedzinach kultury, jak historia i teoria sztuki, historia i teoria littera-
tury, muzykologia, filmologia, prawoznawstwo, religioznawstwo, etnogrrafia
i etnologia).
Niekt�re z nauk humanistycznych s� ujmowane (w pewnych szko�;ach)
w spos�b zbli�aj�cy je do przyrodoznawstwa (np. psychologia, socjolggia)
lub nauk formalnych (np. j�zykoznawstwo). Niekt�re z nauk s� w�a�c;iwie
zbiorem rozmaitych dyscyplin powi�zanych wsp�lnym tematem (np. seitnio-
logia jako og�lna teoria znak�w, pedagogika jako zesp� nauk o wychbwa-
niu) albo daj� formalne uj�cie r�nych, lecz pod pewnymi wzgl�dami arlalo-
gicznych dziedzin (np. cybernetyka, teoria informacji). Mamy wre zcie
" y , z
rozmaite nauki "stosowane, s�u��ce wprost dzia�aniu i w twarzaniu bli-
�aj�ce si� ku umiej�tno�ciom, jak (np.) medycyna, agronomia, r�ne t orie
walki i gier, polityki, strategie i technologie.
Wyr�nia si� r�wnie� metanauki, czyli nauki o naukach, o pozn niu.
W tej grupie mieszcz� si� tak nauki filozoficzne (teoria poznania), jak
i niefilozoficzne, tak formalne (jak logika), jak i nieformalne (psychofiz, olo-
gia i psychologia poznania, socjologia poznania, teoria utworu nauko vego
i np. t�umaczenia tekst�w naukowych, historia nauk itp.).
Niekt�rzy obok wspomnianych nauk wymieniaj� i teologi� (nauki t olo-
giczne) jako pewien szczeg�lny typ wiedzy, spe�niaj�cy (niekt�re) forrr,alne
w�a�ciwo�ci poznania naukowego, lecz tre�ciowo nadbudowany nad re[igi�,
zwi�zany z Objawieniem. Zespo�em nauk zwi�zanych z dan� religi� jest
5 Zob. K a m i � s k i, Poj�cie nauki.
15
apologetyka, rozwa�aj�ca warto�� (prawdziwo��) doktryny religijnej czy
wiarygodno�� �r�de� Objawienia, szukaj�ca racjonalnych motyw�w wiaryb.
Na temat stosunku filozofii do poznania naukowego zachodzi znaczna
rozbie�no�� pogl�d�w.
3. POZNANIE FILOZOFICZNE
3 oo. Zar�wno wzgl�dy cZysto poznaweZe, j ak i ludZka potrzeba
racjonalizacji pogl�du na �wiat powoduj�, i� nauki szezeg�lowe
nie wystarezaj�, pozostaje problematyka filozoficzna. S� r�ne
koncepcje filozofll. Jednak�e tylko na gruncie klasycznej kon-
cepcji filozofii rysuje si� mo�llwo�� adekwatnych odpowiedzi.
St�d donios�o�� Zagadnienia naukowego charakteru tak poj�tej
filozofii.
3 Ol. Z DZIEJ�W POJMOWANIA FILOZOFII. - Terminu "filozofia" (z greckiego
cp a=mi�o��, aocpia=m�dro��) mia� po raz pierwszy u�y� Pitagoras, uwa-
�aj�c, �e m�dro�� jest czym� boskim, a cz�owiek mo�e by� jedynie "mi�o�-
nikiem m�dro�ci". Etymologicznie wi�c filozofia to tyle, co umi�owanie
m�dro�ci. Pocz�tkowo uto�samiano j� po prostu z wiedz� lub z (potocznie
rozumian�) m�dro�ci�. W szczeg�lno�ci jednak filozof to kto�, kogo intere-
suje ostateczna zasada wszechrzeczy i kto za pomoc� w�asnego, natural-
nego rozumu, bez odwo�ania si� do mitu czy religii - proponuje i uzasadnia
pewne twierdzenia na ten temat . Tre�� pytania i spos�b szukania na nie
odpowiedzi stanowi� o przekroczeniu poziomu umiej�tno�ci praktycznych,
fragmentarycznej wiedzy szczeg�owej, mitologii, o narodzinach filozofii.
Ten, kto nie pyta o pierwsz� zasad� (grec.apX ) lub przyczyn� (grec.
a zi.a) bytu czy �wiata, nie jest filozofem w pe�nym tego s�owa znaczeniu.
Ostatecznie - w klasycznym okresie rozwoju kultury greckiej, szczeg�lnie
dzi�ki Platonowi i Arystotelesowi - ukonstytuowa�a si� klasyczna koncepcja
filozofii. Przeciwstawiono z jednej strony wiedz� doskona��, pewn�, og�ln�,
dotycz�c� tego, co konieczne, istotne (grec. En 6z , �ac. scientia), wiedzy
" Zob. artykuty W. Granata i S. Kami�skiego w: W. G r a n a t, Dogmatyka katolicka, tom
wst�pny, Lublin 1465, oraz haslo Apologetyka w: Encyklopedia Katolicka, t. I, Lublin 1973.
Zar�wno z punktu widzenia historycznego, jak i merytorycznego nie mo�na wi�za� gene-
zy i istoty filozofii z zakazem (?) przekraczania w wyja�nianiu bytu porz�dku przyrody - jak to
czyni Z. Cackowski, Wyktady z materializmu dialektycznego (Ontologia), SF 1474, I (98),149n.
Bytoby to rozstrzygni�cie dogmatyczne, zwi�zane z okre�lon� (z g�ry przyj�t�) szkol�, wyrzuca-
j�ce arbitralnie poza granice filozofii wi�kszo�� rozwa�a� i stanowisk, kt�re historycznie do niej
nale��. Bytoby to zalo�enie "ad hoc", na u�ytek dogmatycznego naturalizmu lub materializmu.
16
niepewnej, tylko prawdopodobnej, dotycz�cej tego, co przypadkowe, dobrej
dla posp�lstwa i �ycia codziennego, nie dla m�drca (grec. b� a, �ac. opinio),
a z drugiej filozofa, uprawiaj�cego bezinteresownie wiedz�, sofi�cie, zawo-
dowemu nauczycielowi umiej�tno�ci, utrzymuj�cemu si� ze swojej wiedzy
i intelektualnej sprawno�ci analizy i dyskutowania. Nie by�o wtedy jeszcze
granicy mi�dzy nauk� a filozofi� i na czele swego systemu filozofii-nauki
postawi� Arystoteles "filozofi� pierwsz�" (czyli metafizyk�) jako nauk� o
bycie, o tym, co podstawowe dla ka�dego bytu (dla Stagiryty by�o tc badanie
bytu w jego czterech przyczynach: materialnej, formalnej, sprawczej i ce-
lowej). Na ukszta�towanie si� tej koncepcji filozofii wp�yw mia�a i mate-
matyka, z wolna przybieraj�ca posta� systemu aksjomatycznego. W okresie
hellenistycznym obok arystotelesowskiego pojmowania filozofii wyst�powa�y
i inne, cz�sto irracjonalistyczne (np. - nie bez wp�ywu Wschodu - zacieraj�ce
granice mi�dzy filozofi� a religi� w gnozie) lub nawi�zuj�ce do sokratejskiej
praktyki koncepcje filozofii jako wiedzy-m�dro�ci, wiedzy-cnoty, wiedzy o
losie i post�powaniu cz�owieka (dla Arystotelesa m�dro�ci� by�a wiedza
o ostatecznych przyczynach bytu, czyli metafizyka). Spotka� te� w�wczas
mo�na by�o okre�lenie filozofii jako "meditatio murtis", rozmy�lania o �mier-
ci. U wczesnych pisarzy chrze�cija�skich filozof niekiedy to poga�ski m�d-
rzec czy tylko m�drek, niekiedy po prostu m�drzec rozwa�aj�cy sprawy
najwa�niejsze; niekt�rzy filozofem nazywali kodyfikatora religijnego lub pro-
roka. W �redniowieczu koncepcja filozofii na og� sz�a po linii arystotelesow-
skiej. Filozofia najcz�ciej (chocia� by�y i odmienne opinie) cieszy�a si�
wielk� powag� jako najwy�szy wykwit naturalnego (tzn. nie opartego na
objawieniu religijnym) poznania ludzkiego - i t� pozycj� "kr�lowej nauk"
utrzyma�a do XVIII w.
Straci�a j� w XIX w., gdy po okresie pokantowskiego idealizmu wyst�-
pi� szerok� fal� (narastaj�cy zreszt� od d�u�szego czasu) nurt skrajnego
empiryzmu i pozytywizmu. Przyczyni�y si� do tego g��wnie z jednej strony
sukcesy nauk przyrodniczych (fizyki newtonowskiej - sam Newton opatrywa�
swoje prace z zakresu fizyki terminem "filozofia" - i biologii darwinowskiej),
z drugiej krytyka empiryst�w (przede wszystkim D. Hume'a) i Kanta. Scjen-
tyzm wzory poznania naukowego widzia� w naukach przyrodniczych. Zaw�-
zi�o si� znaczenie s�owa "science" w j�zykach angielskim i francuskim. Za-
atakowano zw�aszcza metafizyk� (widz�c w niej co� bli�szego sztuce i religii
ni� nauce) oraz no .:;ulywn� etyk�. W niekt�rych tylko kr�gach uznano
teori� poznania za jedyn� naukow� dyscyplin� filozoficzn� i usi�owano na
jej teren sprowadzi� ca�� problematyk� filozoficzn�. G�oszono parcelacj�
filozofii i jej koniec. Wprawdzie klasyczna koncepcja filozofii utrzymywa�a
si� w szko�ach neoscholastycznych, jednak nie odegra�y one w �yciu umys�o-
wym tamtego okresu powa�niejszej roli.
Na prze�omie XIX i XX w. datuje si� pocz�tek odrodzenia dawnych
koncepeji i za�amania dominacji pozytywizmu i scjentyzmu. Obecnie obser-
v 17
wujemy rozmaito�� stanowisk wobec filozofii i rozmaito�� styl�w uprawiania
filozofii.
3 02. PROBLEMATYKA FILOZOFICZNA. - Wbrew niekt�rym, wyodr�bnienie
si� z filozofii logiki (kt�rej zreszt� Arystoteles do filozofii nie zalicza�),
psychologii czy innych dyscyplin szczeg�owych nie pozbawi�o filozofii swo-
istych zagadnie�, nie pozbawi�o jej odr�bnego zespo�u problem�w. Jakie to
problemy?
Nauki szczeg�owe badaj� rozmaite przedmioty (dok�adniej: klasy lub
rodzaje przedmiot�w) w ich budowie, przejawach, badaj� warunki ich wyst�-
po vania i zwi�zki (m.in. przyczynowe), w jakie s� one uwik�ane z i�nymi
przedmiotami. Pozostaj� pytania dotycz�ce istnienia i istoty badanych przed-
miot�w: co to znaczy, �e przedmioty "istniej�"? w jaki spos�b istniej�?
czy istniej� lub mog� istnie� przedmioty innych kategorii ni� te, kt�re nas
otaczaj� i dane nam s� w do�wiadczeniu? czy og� przedmiot�w istniej�cych
jest czym� racjonalnym, posiada jaki� sens lub cel? czy i w jakim sensie
mo�na m�wi� o istocie (o tym, co istotne dla) przedmiot�w? czy zachodz�
jakie� konieczno�ci w obr�bie tego, co istnieje? co jest ostateczn� racj�,
przyczyn� istnienia przedmiot�w? itd.
Nauki szczeg�owe stosuj� pewne metody poznawcze, korzystaj� z roz-
maitych �r�de� poznania. W metodach uwik�ane s� za�o�enia dotycz�ce
przedmiotu lub skuteczno�ci bada�; w naszym poznaniu zdarzaj� si� b��dy
i pomy�ki. Powstaj� pytania: dlaczego zachodz� b��dy poznawcze? jak
mo�na si� przed nimi uchroni�? co jest ostateczn� podstaw� uznania s�d�w
(twierdze�) naukowych? co to jest "prawdziwo�� poznania" i kiedy zachodzi?
czy mo�emy w spos�b niedogmatyczny, uzasadniony ugruntowa� nasz� wie-
dz�? itp.
Nauki szczeg�owe badaj� sw�j przedmiot i opisuj�. Opisuj� te�, �e wy-
dajemy oceny i normy, �e kierujemy si� pewnym poczuciem warto�ci lub
wydajemy s�dy o warto�ci czego�. Niekt�re nauki szczeg�owe badaj� te�,
co faktycznie warunkuje wydawanie ocen i przestrzeganie (lub nie) norm
u poszczeg�lnych ludzi i w grupach spo�ecznych. Pozostaj� pytania: jaki jest
stosunek mi�dzy opisem a ocen� i norm�? jaki jest stosunek warto�ci do
bytu, tego, co warto�ciowe, do tego, co istnieje? czy to, co istnieje, jest w
jakim� sensie warto�ciowe? co jest ostateczn� racj� warto�ci czego� i warto�-
ciowania? czy istniej� kryteria warto�ci? jakie s� rodzaje warto�ci i czy
tworz� jak�� hierarchi�?
Nauki szczeg�owe badaj� cz�owieka. Badaj� z najrozmaitszych stron
jego cia�o, jego psychik�, jego zachowanie si� i dzia�alno��, pochodzenie
i dzieje, wytwory i wypowiedzi, jego zale�no�� od otoczenia i zwi�zki z
innymi lud�mi, jego choroby i jego przysz�o��. Pozostaj� pytania: jaka jest
pozycja cz�owieka w�r�d innych byt�w? czy stanowi on istotnie now� kate-
gori� bytu? czy i jaki sens lub cel ma jego �ycie i dzia�alno��, jego moralno��
,
sztuka, nauka i religia? jaki jest ostateczny kres jego podstawowych tenden-
cji, jego poszuiciwania szcz�cia, d��enia do posiadania pewnych d�br? co
jest ostateczn� racj� (przyczyn�) jego istnienia?
Podejmowanie tego rodzaju pyta� jest powszechne i przez wielu uwa�ane
za co� charakterystycznego dla cz�owieka. Je�eli uznamy, �e wyznaczaj� one
istotnie odr�bn� dziedzin� (lub dziedziny) wiedzy i dadz� si� traktowa�
w spos�b naukowy, jeste�my na dobrej drodze do uznania klasycznej kon-
cepcji filozofii.
Ze wzgl�du na podejmowanie tego rodzaju pyta� niekt�rzy nazywaj�
cz�owieka "zwierz�ciem metafizycznym".
3 03. POZORNA JA�OWO�C FILOZOFII. - Rozmaito�� pogl�d�w i stanowisk
filozoficznych, nawet w sprawach fundamentalnych i - wydawa�oby si�-
elementarnych, jest przys�owiowa. Sk�ania to wielu do w�tpienia w mo�-
liwo�� intersubiektywnego rozstrzygania filozoficznej problematyki. Podob-
nej sytuacji - uwa�a si� - nie ma w innych naukach, gdzie naukowcy
w wi�kszo�ci przypadk�w dochodz� do wsp�lnych wynik�w i gdzie wyra�nie
mamy do czynienia z rozwojem i post�pem.
Odpowiedzie� na to mo�na: sytuacja bynajmniej nie wygl�da tak �le w
filozofii i tak dobrze w innych naukach, jak by si� to mog�o wydawa� laikowi,
kt�ry spogl�da z dalszej perspektywy. Do faktycznych rozmiar�w sprowa-
dzone rozbie�no�ci i nieporozumienia w�r�d filozof�w zwi�zane s� ze specy-
fik� nauk filozoficznych i nie przekre�laj� wcale ich racjonalnego, nauko-
wego charakteru.
Badacz, bli�ej zorientowany, na og� zdaje sobie spraw� z tego, dlaczego
nast�pi�o takie a takie nieporozumienie, sk�d bierze si� ta czy inna rozbie�-
no��. Mo�na by przytacza� nawet przyk�ady z dziej�w wsp�czesnej filo-
zofii na to, i� osoby o rozmaitych orientacjach filozoficznych (szczeg�lnie
przy dobrej woli i d�u�szych kontaktach) potrafi� si� dogada� i wp�yn�� na
zmian� pogl�d�w opozycjonisty. A �e trudno si� niekiedy nawet fachowcom
dogada� w niekt�rych - i to podstawowych - sprawach, to fakt. Nie b�dzie
on jednak przera�aj�cy, je�li u�wiadomimy sobie jego g��wne przyczyny
(pomijamy ewentualne czysto subiektywne powody u badaczy): 1) proble-
matyka filozoficzna jest na og� trudna i subtelna; komplikuje j� fakt
nawarstwiania, zachodzenia na siebie w ci�gu dziej�w r�nych uj��, kt�rych
autorzy nie zawsze dbali do�� efektywnie o precyzj� i komunikatywno��
w�asnych pogl�d�w; 2) w�a�nie w filozofii podlegaj� analizie (gdzie indziej
po prostu przyjmowane) r�ne postacie bezpo�redniego kontaktu poznaw-
czego podmiotu z przedmiotem, r�nego rodzaju intuicje (percepcje) zmy-
s�owo-intelektualne i intelektualne, b�d�ce ostateczn� podstaw� naszej wie-
dzy o przedmiotach; tymczasem intuicja (np. spostrzeganie, prze�ywanie)
jest czynno�ci� poznawcz�, kt�r� i kt�rej wynik szczeg�lnie trudno opisa�
i przekaza� innemu podmiotowi; 3) filozofia rozwija�a si� przede wszystkim
1g 19
w tzw. szko�ach, kt�re wytwarza�y i rozwija�y w�asny j�zyk, w�asn� aparatur�
poj�ciow�, niekiedy �argon, niezrozumia�y dla badaczy spoza danej szkc �y.
Poszczeg�lne szko�y r�ni�y si� (i r�ni�) pod wzgl�dem doboru problema-
tyki; co innego akcentowa�y i ceni�y, na co innego bywa�y szczeg�lnie uczu-
lone i to prowadzi�o do zr�nicowania styl�w filozofowania. Badacz, kt�ry
przeszed� rzeteln� szko�� filozoficzn� i kszta�ci� si� na klasykach rozmaitych
pogl�d�w, potrafi jednak zorientowa� si� w charakterze j�zyka poszczeg�l-
nej szko�y oraz w przyczynach odmienno�ci aparatury poj�ciowej r�nych
ugrupowa�. Trzeba tu zauwa�y� i to, �e r�wnie� tzw. klasykom zdarza
si� pope�ni� b��d ignorancji. Tak by�o np. z D. Hume'em, kt�ry s�abo
zna� Arystotelesa. J. �ukasiewicz s�usznie stwierdzi�, i� zar�wno Hume, jak
i Kant nie mogli krytykowa� metafizyki uprawianej przez Stagiryt� i scho-
lastyk�w, gdy� tej metafizyki zupe�nie nie znali. Niestety i teraz w�r�d
pisz�cych na tematy filozoficzne zdarzaj� si� powa�ne wypadki ignorancji
w stosuiiku do obcych, nawet klasycznych pogl�d�w. Cz�sto w ten spos�b
rodz� si� rozbie�no�ci w�r�d filozof�w, �e ka�dy z nich m�wi o czym�
innym.
Specyficzno�� przedmiotu i zada� filozoficznego poznania powoduje, �e
rozw�j filozofii przebiega inaczej i polega na czym innym ni� rozw�j po-
znania pozafilozoficznego. W ka�dym razie post�p w filozofii polega na
odkrywaniu i precyzowaniu nowych punkt�w widzenia, na coraz pe�niejszym
u�wiadomieniu sobie za�o�e� i konsekwencji okre�lonych stanowisk, na coraz
lepszym poznaniu charakteru ludzkich przedsi�wzi�� poznawczych.
4. KONCEPCJE FILOZOFII
4oo. G��wne koncepcje fi�ozofii: k�asyczna, pozytywistyczna,
neopozytywistyczna, lingwistyczna, irracjona�istyczna. Przybie-
raj� one r�ne odmiany. Fi�ozofia jest w nich traktowana b�d�
jako wiedza autonomiczna, b�d� jako wiedza wt�rna, b�d� jako
rodzaj ekspresji osobowej i spos�b bycia, b�d� jako ideo�ogia
i narz�dzie dzia�ania.
4 Ol. UWAGI WST�PNE. - Spotykamy rozmaite pogl�dy na temat tego, czym
jest filozofia, jakie spe�nia zadania, jak� ma warto��. Pogl�dy te s� sfor-
mu�owane niekiedy wyra�nie i jednoznacznie, niekiedy niejasno lub jakby
przypadkowo, przy okazji omawiania innych spraw. Bywa i tak, �e dopiero
na podstawie analizy sposobu filozofowania pewnych autor�w mo�na wnios-
kowa� o tym, jakie mieli oni koncepcje filozofii. Trzeba jednak odr�ni�
mi�dzy koncepcj� filozofii �wiadomie formu�owan� i wyznawan� a koncep-
cj� filozofii faktycznie praktykowan� (a wi�c przyjmowan� tylko niejako
implicite). Trzeba wreszcie odr�ni� koncepcje filozofii faktycznie formu-
�owane lub uprawiane od koncepcji filozofii mo�liwych do sformu�owania
i uprawiania, jednak dotychczas nie podejmowanych przez (znanych) auto-
r�w.
Spotykane pogl�dy na temat filozofii (pogl�dy metafilozoficzne) mo�na
charakteryzowa� i klasyfikowa� z r�nych punkt�w widzenia. Najwa�niejsze
dotycz� przedmiotu filozofii, jej celu, metody czy metod post�powania
(badania) filozoficznego, stosunku filozofii do innych dzia��w wiedzy i kul-
tury, jej roli w �yciu ludzkim.
Krzy�uj�c te punkty widzenia, zaostrzaj�c i zarazem upraszczaj�c pewne
sprawy (dokonuj�e idealizacji, ujmuj�c pewne typowe postacie pogl�d�w),
mo�na wyr�ni� nast�puj�ce zasadnicze koncepcje filozofii: klasyczn�, pozy-
tywistyczn�, neopozytywistyczn�, lingwistyczn� (analityczn�), irracjonali-
zuj�c� czy irracjonalistyczn�. Przy czterech pierwszych koncepcjach filozofia
bywa przede wszystkim pewnym typem rozwa�a� nad okre�lon� problema-
tyk�, przy ostatniej z wymienionych filozofia bywa raczej pewnym sposobem
�ycia, pewnym sposobem ekspresji osobowo�ci czy organizacji samo�wia-
domo�ci i samoutwierdzania si� w bycie lub odwrotnie: ludzki spos�b bycia
jest ju� wed�ug niej jakim� uprawianiem metafizyki.
4 02. KLASYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - Wed�ug tej koncepcji filozofia jest
wiedz� autonomiczn� (o w�asnym przedmiocie i odpowiedniej do niego
metodzie), o charakterze naukowym (racjonalnym), a wi�c intersubiektyw-
nie komunikatywn� i kontrolowaln�, uzyskan� przy u�yciu jedynie natural-
nych zdolno�ci poznawczych cz�owieka, zabezpieczaj�cych w dostateczny
spos�b jej poznawcz� prawomocno��. Dotyczy ona tego, co podstawowe
i zasadnicze w badanym przedmiocie, ujmuje jego istot� i konieczne uwarun-
kowania. Je�li przedmiotem tym jest byt, to filozofia zmierza do poznania
ostatecznych racji (przyczyn) jego istnienia i ukszta�towania, do istotno�-
ciowej analizy tego, co jest. Je�li przedmiotem tym jest poznanie, to filozofia
rozwa�a ostateczne podstawy wiarygodno�ci poznania ludzkiego, ostateczne
racje (kryteria) oceny wynik�w tego poznania jako prawdziwych lub fa�-
szywych.
Nowo�ytni zwolennicy klasycznej koncepcji filozofii niekiedy okre�laj�
jej zadania jako badanie warunk�w mo�liwo�ci pewnych podstawowych lub
szczeg�lnie wa�nych fakt�w albo tego, co dane (fenomen�w). Ponadto prze-
sun�li (co najmniej od Ch. Wolffa) akcent z tego, co faktycznie ist-
niej�ce, na to, co jest niesprzeczne i tylko mo�liwe. Wreszcie ukszta�towali
- obok teorii bytu - now� nauk� filozoficzn�, teori� poznania, kt�rej od-
mienno�� zada� poznawczych prowadzi do odmienno�ci metod; naczelnym
celem teorii poznania jest uzyskanie w spos�b w pe�ni krytyczny, radykalnie
niedogmatyczny i uchylaj�cy niebezpiecze�stwo pope�nienia "petitio princi-
20 21
pii" rozpoznania warto�ci ludzkiego poznania, zagwarantowania czy upra-
womocnienia wiarygodno�ci tego poznania. Jednak�e w pewnej wersji kla-
sycznej koncepcji filozofii g��wny akcent pada nie na teori� poznania, lecz
na teori� bytu. Filozofia nie jest rejestracj� empirycznie danych fakt�w
czy rozwa�aniem czystych mo�liwo�ci, tego, co jedynie wyobra�one lub
pomy�lane, skonstruowane, lecz analiz� tego, co istnieje lub co faktycznie
dane.
Odr�b o�� przedmiotu i metody gwarantuje odr�bno�� i autonomi� po-
znawcz� filozofii klasycznie poj�tej. Je�li filozofia podlega jakim� zale�no�-
ciom i uwarunkowaniom, to maj� one charakter przypadkowy lub zewn�-
trzny i nie wp�ywaj� zasadniczo na natur�, tre�� i warto�� wiedzy filozoficz-
nej.
Obecnie klasyczna koncepcja filozofii jest przyjmowana i realizowana-
na r�ne sposoby! - w tomizmie (zob. 34 oraz 10 02) i kierunkach
pokrewnych, w fenomenologii (zob. 37 oraz 10 03), a tak�e w niekt�rych
odmianach neokantyzmus.
4 03. POZYTYWISTYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - Koncepcja ta wi��e si� ze
s c j e n t y z m e m, tzn. z pogl�dem, i� najdoskonalsz�, wzorcow� posta�
wiedzy ludzkiej stanowi� nauki przyrodnicze typu matematyczno-fizykal-
nego. Zosta�a ona wyra�nie sformu�owana w XIX w.
Wed�ug niej filozofia nie stanowi odr�bnej wiedzy, nie ma w�asnego
przedmiotu i w�asnych metod. Jest kontynuacj� nauk szczeg�owych: b�d�
daje encyklopedyczny przegl�d ich teorii, b�d� zestawia ich wyniki w syn-
tez�9, zwykle kierowan� jak�� ide�, np. cykliczno�ci, post�pu. Formu�o-
wany na gruncie tej koncepcji og�lny pogl�d na �wiat czy wiedz� ludzk�
chce by� uog�lnieniem wynik�w nauk szczeg�owych, a idea przewodnia
w ich syntetyzowaniu bywa ekstrapolacj� jakiej� teorii czy hipotezy przyrod-
niczej.
Pozytywistyczna koncepcja filozofii znajduje zwolennik�w w�r�d przed-
stawicieli r�nych odmian pozytywizmu (zob. 38), w�r�d filozofuj�cych
przyrodnik�w. Zbli�ona do niej jest koncepcja filozofii w marksizmie (zob.
39 oraz 1104).
Tak poj�ta filozofia nie mo�e by� przewodniczk� nauk szczeg�owych,
skoro jest od nich ca�kowicie zale�na (przynajmniej wed�ug tego stanowis-
ka). Stosunek hipotez filozoficznych do hipotez i teorii przyrodniczych oraz
status epistemologiczny tych pierwszych nie przedstawiaj� si� zbyt jasno
" W naszej literaturze wyst�puje niekiedy - np. u M. A. Kr�pca i u S. Kami�skiego - w�-
sze rozumienie "filozofii klasycznej". Zob. A. B. S t � p i e �, Kilka uwag o,filozofii klasycznej"
i relacji: metufizyka - teoria poznania, RF 25 (1977) 1,141n.
9 O r�nych koncepcj ach "syntezy" zob. R. I n g a r d e n, Czy zadaniem filozofii jest synteza
wynik�w nauk szczeg�lowych?, "Kwartalnik Filozoficzny" 13(1936),195 - 214.
i bywaj� przedmiotami dyskusji. Zreszt� zachodz� te� r�nice pogl�d�w na
temat istoty nauk szczeg�owych, kt�rych uog�lnieniem czy syntez� ma by�
filozofia (zob. ni�ej, 24 03). W szczeg�lno�ci mo�na g�osi� b�d� fenomena-
listyczn�, b�d� realistyczn� koncepcj� przyrodoznawstwa; wed�ug pierwszej
ujawnia ono nie natur� realnego �wiata, rzeczy samych w sobie, lecz ustr�j,
cz�ciowo przynajmniej zale�nej od podmiotu poznaj�cego, sfery zjawisk;
wed�ug drugiej dotyczy tego, co rzeczywiste. W tym drugim wypadku na
gruncie pozytywistycznej koncepcji filozofii mo�na uprawia� tzw. indukcyjn�
metafizyk�, jako pewn� og�ln� teori� �wiata lub bytu, opart� na wynikach
nauk szczeg�owych.
4 04. NEOPOZYTYWISTYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - JeSt to koncepcja
g�oszona przez przedstawicieli "Ko�a Wiede�skiego", dzia�aj�cego w latach
dw udziestych XX w. (zob. 38 02).
Wed�ug tej koncepcji istniej� dwa zasadnicze rodzaje nauk: nauki formal-
ne i nauki realne. Pierwsze maj� charakter czysto analityczny, oparte s� na
pewnych konwencjach okre�laj�cych spos�b pos�ugiwania si� (skonstruo-
wanymi) systemami znak�w. Nale�� do nich logika i matematyka, kt�re
poza tym mog� pe�ni� funkcj� narz�dzia przy uprawianiu nauk realnych
i wtedy maj� charakter hipotetyczny. Nauki realne to empiryczne nauki przy-
rodnicze i humanistyczne, przy czym wzorcem dla nich jest fizyka (pos�ugu-
j�ca si� istotnie narz�dziami matematycznymi). Filozofia nie stanowi odr�b-
nej wiedzy, nie jest jedn� z nauk. Problemy filozoficzne b�d� maj� charakter
naukowy i s� rozwa�alne na terenie nauk szczeg�owych, b�d� nie maj�
charakteru naukowego, s� "pseudoproblemami", nie wyra�aj� �adnego po-
znania, lecz co najwy�ej ludzkie postawy, emocje, aspiracje, potrzeby; filo-
zofia w tym uj�ciu staje si� bliska sztuce i religii. Gdyby - przez sen-
tyment dla tradycji - chciano "filozofi�" nazywa� jak�� nauk�, to mo�na
t� nazw� stosowa� do logicznej analizy j�zyka naukowego.
4 05. LINGWISTYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - Wed�ug tej koncepcji (popu-
larnej np. w�r�d przedstawicieli anglosaskiej filozofii analitycznej) klasyczna
problematyka filozoficzna, zw�aszcza metafizyczna, b�d� wymyka si� nauko-
wym badaniom, b�d� nie jest jeszcze dostatecznie przygotowana do racjo-
nalnych rozstrzygni��. Racjonalnie, odpowiedzialnie mo�emy zaj�� si� jedy-
nie sposobem m�wienia o filozoficznych problemach i ich rozwi�zaniach,
charakterem i struktur� j�zyka filozofii czy j�zyka filozof�w. Cz�sto przy
tym problem filozoficzny okazuje si� problemem j�zykowym, a wiele spor�w
merytorycznych ma swe �r�d�o w nie�cis�ym lub nawykowym sposobie wy-
ra�ania si�.
Lingwistyczna koncepcja filozofii w pewnej wersji uto�samia si� z neopo-
zytywistyczn�, w innej jest tylko wyrazem przesadnej ostro�no�ci i nie pozo-
staje w antagonizmie do innych koncepcji filozofii.
22 23
4 06. IRRACJONALISl YCZNA KON�EP�JA FILOZOFII. - Wed�ug ostatniej z wy-
mienionych koncepcji filozofia jest pewnym osobi�cie (osobowo) zoriento-
wanym uj�ciem sensu ca�o�ci tego, co jest, lub pozycji cz�owieka w �wiecie,
jest sposobem bycia cz�owieka w �wiecie poprzez syntetyczne usensownianie
�wiata, poprzez szczeg�ln� orientacj� w�asnej samo�wiadomo�ci. Jest ekspre-
sj� i samoutwierdzaniem si� podmiotu filozofuj�cego. Jest sposobem oswa-
jania �wiata lub oswajania si� ze �wiatem. Filozofia wed�ug tej koncepcji
to �wiatopogl�d, og�lna postawa �yciowa, sztuka bycia.
Wielu ��czy pozytywistyczn� lub neopozytywistyczn� koncepcj� filozofii
z koncepcj� irracjonalistyczn�. S� i tacy, kt�rzy wyr�niaj� naukow� filo-
zofi� jako uog�lnienie (syntez�) nauk szczeg�owych lub logiczn� teori�
nauk oraz filozofi� jako pozanaukowy pogl�d na �wiatl '.
5. METODY FILOZOFICZNE
5 oo. Metody uprawiania filozofii s� zwi�zane z przyj�tymi kon-
cepejami poznania, nauki i filozofii. Mo�na je dzieli� na metody
specyficznle filozoficzne i niespecyficznie filozoficzne.
5 O1. UWAGI WST�PNE. - Ju� wy�ej (2 02) okre�lili�my metod� jako istotny
czynnik naukotw�rczy. Metody stosowane w filozofii mo�na dzieli� na specy-
ficznie filozoficzne i niespecyficznie filozofiezne (wsp�lne z innymi naukami)
oraz na og�lne (stosowane w r�nych dzia�ach filozofii) i na szczeg�owe
(zwi�zane tylko z okre�lonym dzia�em lub problemem filozoficznym). Dob�r
metod zale�y od og�lnej koncepcji ilozofii (np. w ramach koncepcji pozyty-
wistycznej g��wnymi metodami s� - obok dedukcji - ekstrapolacja uog�lnie�
indukcyjnych i wnioskowanie przez analogi�), od szko�y czy kierunku filozo-
ficznego.
W charakterystyce rozwa ,. i i bada� filozoficznych nale�y odr�ni� me-
tody wielorako z�o�one, znamionuj�ce spos�b budowania teorii w danej
nauce lub spos�b uprawiania jakiej� wyodr�bnionej fazy analiz, makrome-
tody, od ich sk�adnik�w, metod prostych lub ich element�w, mikrometod.
Tutaj zasadniczo b�dziemy si� zajmowa� tymi pierwszymi. Metody te to
rozmaite - zdeterminowane przedmiotem i celem badania, ukierunkowane
postawionymi pytaniami oraz ich wiadomymi i za�o�eniami - sposoby ogl�du
i opisu tego, co dane, uj�cia w odpowiedni� aparatur� poj�ciowo-j�zykow�,
uporz�dkowania, interpretacji i wyja�nienia; sposoby eksplikacji sensu,
"' Takie stanowisko zajmuje np. B. J. Gawecki.
ods�oni�cia za�o�e�, wywnioskowania konsekwencji, przeprowadzenia dys-
kusji, skonstruowania lub oceny argumentacji.
Wyr�niamy tu nast�puj�ce grupy metod, stosowane w r�nych dzia�ach
filozofii, w ramach rozmaitych szk� i kierunk�w: 1) metody fenomenolo-
giczne, 2) metody logiczno-lingwistyczne, 3) metody hermeneutyczne, 4) me-
tody ontologiczne, 5) metody metafizyczne