1582

Szczegóły
Tytuł 1582
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1582 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1582 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1582 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

ANTONI B. ST�PIE� WST�P DO FILOZOFII Wydanie drugie rozsze rzo n e LUBLIN 1989 TOWARZYSTWO NAU KOWE KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO Redakcja stylistyczna EWA �UPINA Redakcja techniczna EWA ZAMOJSKA, STEFANIA ZON Projekt ok�adki LESZEK M�DZIK PRZEDMOWA Po "wst�py do filozofii" mo�na si�ga� z r�nych powod�w I bywaj� roz- maite koncepcje wst�pu, wprowadzenia do jakiej� nauki (zwanego te� nie- kiedy z grecka propedeutyk� lub elementami). Zasadniczym celem tej publi- kacji nie jest wy�o�enie i rozwijanie okre�lonej doktryny filozoficznej, lecz poinformowanie Czytelnika - zw�aszcza tego, kt�ry zamierza w spos�b sys- tematyczny i pog��biony studiowa� nauki filozoficzne i parafilozoficzne- o g��wnych dzia�ach, istotnych rysach, wa�niejszych problemach i kierun- kach filozofii. By� mo�e, odegra ona rol� przewodnika dla kandydat�w na uniwersyteckie studia w zakresie filozofii, dla samouk�w podejmuj�cych samodzieln� prac� nad przyswajaniem sobie tej dziedziny wiedzy. To, co niniejsza ksi��ka prezentuje, nie jest oczywi�cie niczym wi�cej, jak tylko krokiem w kierunku doskona�ego wst�pu do filozofii. Doskona- �ego, tzn. takiego, kt�ry by jasno, zrozumiale, a zarazem �ci�le i dok�adnie, bez zbytecznych uproszcze� i skr�t�w, wszechstronnie, z r�wnortiiernym uwzgl�dnieniem problematyki (zgodnie z jej merytoryczn� wag�) i r�nych- przynajmniej zasadniczych - stanowisk i szk� filozoficznych, informowa� o filozofii i jej dzia�ach. Ze wzgl�du na r�ne - nie zawsze od autora zale�- ne - okoliczno�ci, niestety nie uda�o si� osi�gn�� tej r�wnomierno�ci i wszechstronno�ci. . . Nale�a�oby - w szczeg�lno�ci - rozszerzy� rozdzia� o wsp�czesnych kierunkach filozoficznych (rozdzia� ten zbyt wybi�rczo trak- tuje sw�j temat i przez skr�towo�� jest mo�e miejscami ma�o informatyw- ny), rozwin�� zagadnienie metod filozoficznych. Celowe by�oby r�wnie� 5 rozbudowanie obu dodatk�w oraz uzupe�nienie ksi��ki o odpowiedni s�ow- nik (s�ownik taki - w zakresie problematyki zwi�zanej z teori� bytu - zawiera�o Wprowadzenie do metafizyki pi�ra autora). Pisz�c tekst tego Wstgpu do filozofii korzysta�em ze sformu�owa� wyst�- puj�cych w moich wcze�niejszcych publikacjach, a zw�aszcza z fragment�w Wprowadzenia do metafizyki. Sk�adam specjalne podzi�kowanie Ks. Profesorowi Stanis�awowi Kami�- skiemu, kt�ry zechcia� napisa� Dodatek I, zawieraj�cy Elementy logiki for- malnej. Ich znajomo�� przyda si� kandydatom na studia filozoficzne, przy- st�puj�cym do egzaminu wst�pnego na Wydzia� Filozofii Chrze�cija�skiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dzi�kuj� te� ks. S. Kami�skiemu i s. Z. J. Zdybickiej za podj�cie trudu dok�adnej lektury i oceny Wstgpu. Mam nadziej�, i� rzeczowa krytyka Czytelnik�w przyczyni si� do udos- konalenia Wst�pu do filozofii. Przeto o ni� bardzo prosz�. Lublin, sierpie� - pa�dziernik 1974 luty - maj 1975 AUTOR PRZEDMOWA DO DRUGIEGO WYDANIA Po dziesi�ciu latach proponuj� drugie wydanie Wst�pu do filozofii. Utrzy- mano w nim ilo�� rozdzia��w i spos�b przedstawiania poruszanych spraw, spos�b wymagaj�cy od Czytelnika trudu skupionej, nie po�piesznej lektury. Dodano 4 nowe paragrafy (w obecnej numeracji: 5, 21, 23, 37), poszerzono nieco 29. Dodano nowe "akapity" i wiele przypis�w. Nie zdecydowano si� na zasadnicz� zmian� struktury ostatniego rozdzia�u, poprzestaj�c na uzupe�- nieniu go licznymi informacjami o filozofii wsp�czesnej. Nadal jednak roz- dzia� ten traktuje sw�j temat zbyt wybi�rczo, w pewnych sprawach nader skr�towo i w swej postaci nie zadowala autora ksi��ki. Poszerzono i zaktu- alizowano bibliografi�. Rozszerzeniu uleg�y r�wnie� Elementy logiki formal- nej S. Kami�skiego wed�ug wskaz�wek przekazanych przed �mierci� Autora dr Annie Buczek. Mo�e warto wyra�nie zaznaczy�, i� prezentowana ksi��ka zawiera partie "metaprzedmiotowe" i partie "przedmiotowe". Rozdzia�y I, II i VIII - przy- najmniej w zamiarze autora - dostarczaj� informacji niejako pozasyste- mowych, jakby encyklopedycznych. Nachylenie autorskie sprowadza si� do tego, �e bardziej zwraca si� uwag� na koncepcje i stanowiska tomizmu, fenomenologii (w wersji R. Ingardena) i materializmu dialektycznego. Nato- miast w pozosta�ych rozdzia�ach autor nie tylko omawia stan zagadnienia (cz�sto jedynie w zarysie, w g��wnych zr�bach), lecz r�wnie� proponuje pewne rozwi�zania, zajmuje okre�lone stanowisko; stanowisko to na og� mo�na scharakteryzowa� jako tomizm - niekiedy jest to tomizm egzys- 7 tencjalny, niekiedy fenomenologizuj�cy. Wydaje si�, i� uda�o si� nie pomie- sza� przedstawiania omawianych zagadnie� i stanowisk z ich interpretacj� i ocen�. Ze wzgl�du na porz�dek merytoryczny nowy paragraf o metodach w filo- zofii umieszczono w rozdziale I. Z uwagi jednak na trudno�� tematyki w nim poruszonej proponowa�bym - zw�aszcza Czytelnikowi mniej obytemu w filo- zofii i metodologii nauk - lektur� tego paragrafu p�niej, szczeg�lnie po zapoznaniu si� z pewnymi fragmentami rozdzia�u III. Niestety, w dysponowanym terminie nie uda�o si� sporz�dzi� odpowied- niego s�ownika, kt�ry mia� by� obszerniejszy od zamieszczonego we Wpro- wadzeniu do metafizyki. Pierwsze wydanie Wst�pu dofilozofii mia�o nast�puj�ce recenzje: "Studia p ' ( ) y y ' Philoso hiae Christianae 1977 2 B. Bakies, "Zesz t Naukowe KUL ' 20 (1977), 2 (ks. J. Herbut), "�ycie i My�l", 1977, 4 (T. �ele�nik), "Ruch Filozoficzny",1982/83,1-2 (J. S. W�odowski). , Lublin, maj 1985 AUTOR Rozdziatl WPROWADZENIE - FILOZOFIA JAKO TYP POZNANIA l. CZ�OWIEK POZNAJ�CY I oo. Poznanie jest warunkiem i narz�dziem sprawnego dzia�ania: czynno�ci ludzkie s� nieprzypadkowo skuteczne tylko dzi�ki odpowiedniemu poznaniu. Poznanie jest warunkiem samookre�- lenia, wzgl�dnej autonomii osoby, jest sposobem bytowania: dzi�ki niemu cz�owiek przyswaj a sobie �wiat, w kt�rym �yj e, rozszerza si� o to, co go transcenduje. Potrzeba posiadania og�lnego pogl�du na �wiat, og�lnej wiedzy o �wiecie, wyp�ywa zar�wno z naturalnej ciekawo�ci, jak i z podejmowania narzuca- j �cych si� zagadnie� moralnych i praktycznych. Wsp�czesna kultura nie u�atwia w�a�ciwej realizacji te potrzeby. 1 Ol. POZNANIE LUDZKIE. - W�r�d naszych czynno�ci �wiadomych s� takie, kt�rych sens polega na uzyskiwaniu informacji o czym�, na uchwyceniu istnienia i w�asno�ci czego�. S� to czynno�ci poznawcze i bezpo�rednio dana nam jest r�nica mi�dzy nimi a np. po��daniem, wytwarzaniem, oczeki- waniem, wyobra�eniem sobie czego�. W poznawaniu jakby wydobywamy co� z mroku, co� odkrywamy, przed nami ods�ania si� - przynajmniej cz�ciowo - jaki� przedmiot lub sytuacja. Spo�r�d rozmaitych w�a�ciwo�ci naszego poznania wymie�my tutaj dwie. Poznanie ludzkie jest aspektywne: spostrze�enia, poj�cia, s�dy, rozumowa- 9 nia dotycz� danych przedmiot�w z jakiego� punktu widzenia, ujmuj� tylko pewne ich strony i przejawy. Osi�gni�cie wszechstronnego i pe�nego po- znania jest raczej czym� wyj�tkowym i zachodzi� mo�e wobec prostych, wyselekcjonowanych lub wr�cz skonstruowanych sytuacji. Poznanie ludzkie jest refleksywne: ka�da nasza czynno�� poznawcza oraz jej rezultat (wynik) mo�e sta� si� przedmiotem innej czynno�ci poznawczej (i jej rezultatu). Zauwa�amy niekiedy, i� uzyskane na dany temat informacje s� ze sob� niezgodne. Te rozbie�no�ci zachodz� mi�dzy wynikami poznawczymi r�- nych ludzi (podmiot�w poznaj�cych), a nawet tego samego cz�owieka w r�- nym czasie i odmiennych okoliczno�ciach. Mamy dostateczn� podstaw� do przypuszczenia, �e przynajmniej niekiedy mylimy si�, �e ulegamy z�udze- niom. Prowadzi to do odr�nienia mi�dzy poznaniem prawdziwym (tzn. poznaniem, kt�re trafnie, rzetelnie informuje o swym przedmiocie) i pozna- niem fa�szywym (tzn. poznaniem pozornym, po naniem, kt�re wzi�te za prawd� wprowadza nas w b��d). Naturalna ciekawo�� oraz potrzeby i warun- ki dzia�ania zmuszaj� cz�owieka do takiego zorganizowania swego poznawa- nia, a�eby - w miar� mo�liwo�ci - zabezpieczy� si� od b��du. I w ten spos�b podejmuje si� trud uprawiania nauki. 1 02. ROLE POZNANIA LUDZKIEGO. - Ka�dy z nas, ludzi, spe�nia r�ne czyn- no�ci, podejmuje rozmaite prace, osi�ga lub stara si� osi�ga� okre�lone cele. Jest podmiotem dzia�ania i poznania. Przy czym zachodzi istotne powi�zanie dzia�ania z poznaniem: nasze post�powanie czy wytwarzanie nie oparte na orientacji co do przedmiotu, �rodk�w, okoliczno�ci tych czynno�ci by�oby czym� nierozumnym, nieskutecznym, licz�cym chyba jedynie na "�lepy traf", na szczeg�lny zbieg przypadk�w. Zreszt�: jak�e mo�na chcie� czego�, o czym si� niczego nie wie? To tak (wszystkie por�wnania kulej�!), jak by�my chcieli dojecha� gdzie�, nie wiedz�c gdzie; w�wczas zar�wno samo "dojechanie", jak i jego ch�� nie mia�yby �adnego sensu, by�yby czym� ca�kowicie nie- okre�lonym. Poznanie jest nie tylko �rodkiem do czego�, jest te� - lub mo�e przede wszystkim - swoistym sposobem bytowania: poznaj�cy wykracza poza siebie, jest swoj� �wiadomo�ci� przy przedmiocie, uzyskuj�c wiedz� o nim, r�wno- cze�nie niejako przyswaja go sobie i rozszerza si� o niego. To poznawcze, �wiadomo�ciowe (intencjonalne) przyswajanie (ogarni�cie) czego� zewn�trz- nego jest czym� radykalnie odmiennym od przyswajania fizycznego czy organicznego. W ten spos�b poznawanie nadaje cz�owiekowi-podmiotowi poznaj�cemu szczeg�ln� pozycj� w �wiecie. 1 03. POZNANIE JAKO CZYNNIK AUTONOMII OSOBY LUDZKIEJ. - Cz�owiek chce nie tylko sprawnie dzia�a�, lecz i wiedzie�, co, jak i dlaczego jest. Cz�owiek poznaj�cy nie przestaje jednak by� cz�owiekiem po��daj�cym, czuj�cym, podlegaj�cym rozmaitym nawykom. Skomplikowane nak�adanie 10 si� i wzajemne warunkowanie r�nych warstw, moment�w i aspekt�w ludz- kiego bytu sprawia, �e poznanie nasze podlega rozmaitym ukierunkowaniom, naciskom, �e dzia�alno�� poznawcza z trudem zachowuje lub wywalcza sobie odpowiedni� autonomi�. Zachodzi� mo�e niekiedy - zw�aszcza na kr�tk� met�, przy pochopno�ci poczyna�, niedok�adno�ci rozezna�, w szczeg�l- nych warunkach zewn�trznych - antagonizm mi�dzy czysto teoretycznym, bezinteresowym poszukiwaniem prawdy a innymi naszymi potrzebami i d��no�ciami. Nie wydaje si� jednak, �eby przez d�u�szy czas cz�owiek m�g� �y� i dzia�a� bez �wiadomo�ci prawdy, bez troski o prawd�, w zak�amaniu i fa�szu. Zreszt� dzia�anie oparte na b��dnym rozeznaniu w rzeczywisto�ci i w naturze partner�w dzia�ania wcze�niej czy p�niej zwr�ci si� przeciwko dzia�aj�cemu i jego poczynaniom. Nasze post�powanie kieruje si� zrazu pewnymi przyzwyczajeniami, na- wykami, narzuconymi nam przez spos�b i okoliczno�ci wychowania itd.; uznajemy to, co si� wok� uznaje, czynimy tak, jak si� zwykle czyni. Ale b�d� szczeg�lnie wa�ne wydarzenia w naszym �yciu (powa�na choroba, �mier� kogo� bliskiego, konieczno�� dokonania istotnego dla mnie lub kogo� innego wyboru, mi�o�� otwieraj�ca przede mn� nowe perspektywy), b�d� narastaj�ce w nas poczucie krytycyzmu i zainteresowanie teoretyczne ka�� zastanowi� si� nad ca�okszta�tem naszego �ycia, nad jego sensem i celem, ka�� u�wiadomi� sobie przyjmowan� hierarchi� warto�ci i jej podstawy, ka�� rozwa�y� spos�b istnienia i pozycj� cz�owieka w �wiecie. Musz� albo potwierdzi�, albo zrewidowa� dotychczasowy pogl�d na �wiat (a mo�e do- piero go uformowa�), ale ju� na sw�j niejako rachunek, v %�asnymi si�ami poznawczymi. Musz� dokona� pewnych decyzji i wybor�w. Wsp�czesna kultura bynajmniej nie u�atwia nam odpowiedniej realizacji tego zadania. Rozrost ludzkiej wiedzy i post�puj�ca wci�� specjalizacja zawodowa uniemo�liwiaj� jednemu umys�owi ca�kowite opanowanie cho- cia�by jednego dzia�u wiedzy. Czasy Arystoteles�w i Leibniz�w, czasy ludzi, o kt�rych z du�ym przybli�eniem mo�na powiedzie�, �e dysponowali ca�� �wczesn� wiedz� ludzk�, bezpowrotnie chyba min�y. Istnieje ogromne spar- tykularyzowanie �wiadomo�ci ludzkiej, ogromne uzale�nienie osoby od spo- �ecze�stwa we wszystkich prawie jej czynno�ciach. Samo�wiadomo�� i do�- wiadczenie rodzaju ludzkiego - w ca�ej swej pe�ni - nie integruje si�, ponie- wa� nie mo�e si� skonkretyzowa� w poszczeg�lnych ludzkich umys�ach. Specjalizacja i przebywanie w w�skim, przypadkowym kr�gu spo�ecznym (a tak�e unifikuj�ca rola �rodk�w masowego przekazu) powoduj� uzale�nie- nie bytu ludzkiego od otoczenia, od innych. Z drugiej strony podzia� pracy i r�l jest - w skali ludzkiej - warunkiem rozwoju. Jak przezwyci�y� t� nie- zgodno�� mi�dzy warunkami pe�nej autonomii osoby a warunkami post�pu? Jak w spos�b racjonalny i krytyczny, w spos�b godny osoby ludzkiej dokona� uformowania i wyboru �wiatopogl�du, uzyska� syntetyczny pogl�d na �wiat i swoj� w nim pozycj�? 11 Istniej� dwie zasadnicze drogi do uzyskania owego poszukiwanego, syn- tetycznego spojrzenia na ca�o�� spraw poznawczych i praktycznych, z kt�- rymi mamy do czynienia: scjentystyczna i klasycznie filozoficzna. Pierwsza polega na tworzeniu czy uk�adaniu z r�nych szczeg��w - dostarczanych przez nauki - jakiej� sp�jnej mozaiki, b�d�cej dla nas map� ca�o�ci tego, co jest. Druga polega na zastosowaniu do rozwa�anej ca�o�ci takiego uj�cia (aspektu), kt�re jest najbardziej fundamentalne, np. rozwa�aj�c wszystko w aspekcie egzystencjalnym, zajmuj�c si� bytem jako bytem. Filozofia jest terenem poszukiwania i warto�ciowania tego rodzaju syntez. Propozycje syntez �wiatopogl�dowych p�yn�� mog� nie tylko ze strony filozofii czy filozoficznie traktowanych nauk szczeg�owych, lecz r�wnie� ze strony religii lub ideologii spo�eczno-politycznych. Niestety - wobec wspomnianej partykularyzacji �wiadomo�ci ludzkiej, w�skiej specjalizacji naszych umys��w - trudno ��da� (od siebie i innych) kompetencji w rozmaitych dziedzinach wiedzy, w naukow m uprawianiu filozofiidzie r�nych propozycji religijnych i ideologicz- nych. Wyj�� z tej sytuacji - wydaje si� - mo�na podobnie, jak i w innych dziedzinach kultury i �ycia spo�ecznego. Spo�ecze�stwo ludzkie - o ile jest wsp�yj�c� i wsp�pracuj�c� grup� o s � b (a wi�c jestestw poznaj�cych, samookre�laj�cych si�, kt�rych bytu nie mo�na sprowadzi� do roli egzemplarza gatunku czy jednostki w zbiorze) - potrzebuje kompetentnych badaczy, bezkompromisowo poszukuj�cych prawdy, wyspecjalizowanych w spe�nianiu warunk�w uzyskiwania obiektyw- nego, rzetelnego poznania. Spo�ecze�stwo musi zatroszczy� si� o ich wycho- wanie i wykszta�cenie. Nast�pnie musi partycypowa� w wiedzy i umiej�t- no�ciach naukowca i filozofa, musi z nich korzysta� tak, jak korzysta z wiedzy i umiej�tno�ci lekarza, ekonomisty, rzemie�lnika. Jednak�e udost�pnienie wiedzy - w szczeg�lno�ci filozoficznej - mo�e by� potraktowane rozmaicie , niekiedy wr�cz szkodliwie. Je�li mamy do czynienia z apologetyk� lub pro- pagand� z g�ry przyj�tych czy g�oszonych przez popularyzator�w pogl�d�w, selekcjonuj�c� pod tym k�tem podawany materia�, wtedy odbiorcy nie partycypuj� w wiedzy kompetentnych, lecz jeszcze bardziej uzale�niaj� si� od innych. St�d sprawa popularyzacji wiedzy nie jest spraw� spo�ecznie b�ah�, drugorz�dn�. � 2. POZNANIE NAUKOWE 2 oo. Rozbie�no�ci w�r�d rezultat�w naszych pozna� prowadz� do rozr�nienia mi�dzy tym, co wiemy, a tym, co nam si� w da- je, i do sformu�owania koncepcji poznania naukowego. y 12 2 01. POZNANIE NAUKOWE A POZNANIE POTOCZNE. - Poznanie naukowe jest kontynuacj�, a zarazem pod wieloma wzgl�dami wprost zaprzeczeniem po- znania potocznego, jakie zdobywamy i jakim pos�ugujemy si� w codziennym �yciu. Poznanie potoczne s�u�y cz�sto, je�li nie przede wszystkim, celom praktycznym - poznanie naukowe w zasadzie ma cel teoretyczny: uzyskanie wiedzy o pewnej dziedzinie. Poznanie potoczne jest zlepkiem rozmaitych uj�� i punkt�w widzenia, jest zbitk� aspekt�w, w kt�rej akcentowane s� te czy inne aspekty w zale�no�ci od potrzeb i okoliczno�ci - poznanie naukowe dotyczy okre�lonego przedmiotu rozwa�anego w jakim� aspekcie. W pozna- niu potocznym dochodz� do g�osu motywy i czynniki pozapoznawcze - po- znanie naukowe �wiadomie i systematycznie je eliminuje, poniewa� emocje, upodobania czy pragnienia jako takie nie pe�ni� funkc i poznawczych , a mog� �atwo zniekszta�ci� przebieg poznawania (mog� one natomiast by� zewn�trzn� "si�� nap�dow�" podejmowanych bada�). Na terenie poznania potocznego zasadniczo uprawniony jest do zabierania g�osu ka�dy normalny, doros�y cz�owiek - poznanie naukowe wymaga od podmiotu poznaj�cego kompetencji, kt�r� uzyskuje si� przechodz�c odpowiedni trening. Nie s� to zapewne wszystkie r�nice. Zreszt� nie od razu wiedza ludzka w danej dziedzinie staje si� naukowa, nie od razu osi�ga samo�wiadomo�� swego charakteru. Nie od razu te� wiadomo, na czym ma polega� kompe- tencja czy prowadz�cy,do niej trening. W wyniku rozwoju poznania nauko- wego sta�o si� jasne, �e sposoby uprawiania danej wiedzy musz� by� pro- porcjonalne do jej przedmiotu (i celu bada�) i odpowiednio zr�nicowane. Wy�oni�a si� potrzeba specjalizacji metod i treningu. Poznanie naukowe sta�o si� zespo�em czy zbiorem (mniej lub bardziej powi�zanych) poszcze- g�lnych nauk. 2 02. OKRE�LENIE NAUKI. - W miar� rozwoju i zr�nicowania si� nauki, jak i rozwoju rozwa�a� o naukach (czyli metanauk) - dzi� m�wi si� o okresie rewolucji naukowo-technicznej - trudniejsz� rzecz� staje si� uzgodnienie pogl�d�w na istot� nauki w og�lel. Oto kr�tkie przedstawienie dyskusji na ten temat: "Co jest wsp�ln� cech� nauki? �e jej twierdzenia s� prawdziwe, powiadali jedni; �e s� uwa�ane za prawdziwe, m�wili inni; a jeszcze inni, �e s� intersubiektywne i sprawdzalne ; �e powszechnie uznawane ; �e nowe ; �e wolne od ocen; �e usystematyzowane; �e zaspokajaj�ce potrzeby umys�o- we; a jeszcze inni znajdowali w twierdzeniach nauki t� tylko w�asno�� wsp�l- n�, �e daj� zadowolenie umys�owe"2. Zob. S. K a m i � s k i, Poj�cie nauki i klasyfikacja nauk,1981; (tam obszerna literatura). Uwaga: Dokiadniejszy opis cytowanych pozycji w Bibliografii (w przypisach podajemy miejsce wydania tylko przy ksi��kach nie wymienionych w Bibliografii). Skr�ty tytul�w niekt�rych cza- sopism: RF = "Roczniki Filozoficzne" (KUL), ZN KUL = "Zeszyty Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego", SPhCH = "Studia Philosophiae Christianae" (ATK), SF = "Stu- dia Filozoficzne" (PAN). 2 W. Tatarkiewicz, Historiafilozofii, t. III,145l), s. 3fi6. 13 Niemniej jednak mo�na stwierdzi�, �e dominuje pewna og�lna koncepcja poznania naukowego, kt�r� mo�na nazwa� racjonaln� koncepcj� nauki3, oraz mo�na zaproponowa� og�ln� charakterystyk� tego poznania. Nie b�- dziemy tu szli za tymi, kt�rzy jedn� z nauk (np. matematyk� lub fizyk�) traktuj� jako nauk�-wzorzec i zaw�aj� poj�cie naukowo�ci. Nauka czynno�ciowo (funkcjonalnie) wzi�ta to zesp� czynno�ci poznaw- czych, zmierzaj�cych - w spos�b uporz�dkowany, metodyczny - do osi�gni�- cia wiedzy o czym�. "Metodyczny" znaczy tu: systematyczny, planowy, wed�ug okre�lonej �tet�dy. M e t o d a to lo spos�b systematycznie stoso- walny, czyli dob�r i uk�ad czynno�ci przyporz�dkowany okre�lonemu celowi , nadaj�cy si� do powtarzania (do wielokrotnego stosowania), 2o zesp� regu� wyznaczaj�cy spos�b post�powania (dzia�ania) w danej sprawie. Ten spos�b uzyskiwania wiedzy - dostosowany do przedmiotu i celu nauki - jest tym, ,co przede wszystkim wyr�nia poznanie naukowe od innego typu wiedzy i r�nicuje poszczeg�lne nauki4. Nauka jako wytw�r to uporz�dkowany zbi�r zda� (niekiedy tylk� pyta�) zawieraj�cych wiedz� interesuj�c� (tzn. zaspokajaj�c� ludzkie potrzeby po- znawcze) oraz intersubiektywnie sensown� (komunikatywn�) i intersubiek- tywnie sprawdzaln� (kontrolowaln�), czyli tak�, i� ka�dy normalny, doros�y cz�owiek, kt�ry w wyniku przej�cia przez okre�lony trening i zdobycia odpo- wiednich sprawno�ci sta� si� w danej dziedzinie nauki kompetentny, jest w stanie j� zrozumie� i po zrozumieniu wykona� odpowiednie czynno�ci wykazuj�ce warto�� (prawdziwo��) lub brak warto�ci (fa�szywo��) tej wie- dzy. Nauka jako wytw�r jest rezultatem (wynikiem) pewnego etapu rozwoju nauki jako czynno�ci. Nauka poj�ta socjologicznie to dzia� kultury, okre�lona dzia�alno�� spo- �eczna wraz z uprawiaj�cymi j� i korzystaj�cymi z niej (dysponuj�cymi ni�) osobami, instytucjami itd. Ka�d� nauk� mo�na scharakteryzowa� przez podanie jej przedmiotu, aspektu, celu oraz metody. Przedmiot to to, czym si� nauka zajmuje, co bada. Aspekt to punkt widzenia, z jakiego nauka rozwa�a sw�j przedmiot (a tak�e odpowiadaj�ca mu strona przedmiotu). Metoda w szerszym sensie to nie tylko stawianie pewnych pyta� oraz spos�b ich rozstrzygania (szukania na nie odpowiedzi), lecz tak�e sam wyb�r przedmiotu, aspektu i celu bada�. Wiedza, kt�ra nie ma okre�lonego przedmiotu, aspektu, celu i metody, jeszcze si� nie ukonstytuowa�a jako odr�bna nauka lub nie osi�gn�a nie- zb�dnej samo�wiadomo�ci swego charakteru. 2 03. PODZIA� NAUK. - Zr�nicowanie nauk, rozmaito�� zwi�zk�w mi�dzy nimi powoduje, i� zagadnienie ich klasyfikacji (maj�ce zreszt� d�ug� histori�) Zob. A. B. S t � p i e �, O metodzie teorii poznania,1966, 5. Szerzej o metodzie zob. A. B. S t � p i e �, Metody wfilozofii, ZN KUL 24 (1981) 1, 3nn. 14 jest bardzo skomplikowane i trudne5. Mo�na dzieli� nauki z r�nych p un- kt�w widzenia, akcentuj�c b�d� ich przedmiot, problematyk�, b�d� meto�d�, b�d� cel i zastosowanie. Ponadto zachodz� niekiedy znaczne r�nice co do sposobu pojmowania i uprawiania pewnych nauk, wyst�puj� r�ne ujc;� ia i style uprawiania, r�ne (meta)teorie, np. psychologii, socjologii, j�zyyko- znawstwa, historii, a nawet matematyki czy logiki. Nie b�dziemy tu przypomina� dziej�w zagadnienia ani wchodzi� we ws p�- czesne dyskusje i r�ne szczeg�y. Poprzestaniemy na wyr�nieniu na st�- puj�cych grup nauk: 1) nauki filozoficzne: przede wszystkim teoria Lbytu (metafizyka) i teoria poznania (gnozeologia), obok kt�rych wymieniat si� kosmologi� (filozofi� przyrody), antropologi� lub psychologi� filozofictzn (filozofi� cz�owieka), teodyce� (filozofi� Boga), aksjologi� (filozofi� v var- to�ci), etyk�, estetyk� i inne ; 2) nauki niefilozoficzne formalne : lo gika formalna i matematyka; 3) nauki niefilozoficzne realne: przyrodnicze I(jak fizyka z chemi�, astronomi� i kosmologi� fizykaln�, biologia, antropol ogia przyrodnicza, nauki o ziemi) i humanistyczne, czyli spo�eczne (np. psyc ho- logia, socjologia, historia z archeologi�, j�zykoznawstwo, nauki o poszcze;g�l- nych dziedzinach kultury, jak historia i teoria sztuki, historia i teoria littera- tury, muzykologia, filmologia, prawoznawstwo, religioznawstwo, etnogrrafia i etnologia). Niekt�re z nauk humanistycznych s� ujmowane (w pewnych szko�;ach) w spos�b zbli�aj�cy je do przyrodoznawstwa (np. psychologia, socjolggia) lub nauk formalnych (np. j�zykoznawstwo). Niekt�re z nauk s� w�a�c;iwie zbiorem rozmaitych dyscyplin powi�zanych wsp�lnym tematem (np. seitnio- logia jako og�lna teoria znak�w, pedagogika jako zesp� nauk o wychbwa- niu) albo daj� formalne uj�cie r�nych, lecz pod pewnymi wzgl�dami arlalo- gicznych dziedzin (np. cybernetyka, teoria informacji). Mamy wre zcie " y , z rozmaite nauki "stosowane, s�u��ce wprost dzia�aniu i w twarzaniu bli- �aj�ce si� ku umiej�tno�ciom, jak (np.) medycyna, agronomia, r�ne t orie walki i gier, polityki, strategie i technologie. Wyr�nia si� r�wnie� metanauki, czyli nauki o naukach, o pozn niu. W tej grupie mieszcz� si� tak nauki filozoficzne (teoria poznania), jak i niefilozoficzne, tak formalne (jak logika), jak i nieformalne (psychofiz, olo- gia i psychologia poznania, socjologia poznania, teoria utworu nauko vego i np. t�umaczenia tekst�w naukowych, historia nauk itp.). Niekt�rzy obok wspomnianych nauk wymieniaj� i teologi� (nauki t olo- giczne) jako pewien szczeg�lny typ wiedzy, spe�niaj�cy (niekt�re) forrr,alne w�a�ciwo�ci poznania naukowego, lecz tre�ciowo nadbudowany nad re[igi�, zwi�zany z Objawieniem. Zespo�em nauk zwi�zanych z dan� religi� jest 5 Zob. K a m i � s k i, Poj�cie nauki. 15 apologetyka, rozwa�aj�ca warto�� (prawdziwo��) doktryny religijnej czy wiarygodno�� �r�de� Objawienia, szukaj�ca racjonalnych motyw�w wiaryb. Na temat stosunku filozofii do poznania naukowego zachodzi znaczna rozbie�no�� pogl�d�w. 3. POZNANIE FILOZOFICZNE 3 oo. Zar�wno wzgl�dy cZysto poznaweZe, j ak i ludZka potrzeba racjonalizacji pogl�du na �wiat powoduj�, i� nauki szezeg�lowe nie wystarezaj�, pozostaje problematyka filozoficzna. S� r�ne koncepcje filozofll. Jednak�e tylko na gruncie klasycznej kon- cepcji filozofii rysuje si� mo�llwo�� adekwatnych odpowiedzi. St�d donios�o�� Zagadnienia naukowego charakteru tak poj�tej filozofii. 3 Ol. Z DZIEJ�W POJMOWANIA FILOZOFII. - Terminu "filozofia" (z greckiego cp a=mi�o��, aocpia=m�dro��) mia� po raz pierwszy u�y� Pitagoras, uwa- �aj�c, �e m�dro�� jest czym� boskim, a cz�owiek mo�e by� jedynie "mi�o�- nikiem m�dro�ci". Etymologicznie wi�c filozofia to tyle, co umi�owanie m�dro�ci. Pocz�tkowo uto�samiano j� po prostu z wiedz� lub z (potocznie rozumian�) m�dro�ci�. W szczeg�lno�ci jednak filozof to kto�, kogo intere- suje ostateczna zasada wszechrzeczy i kto za pomoc� w�asnego, natural- nego rozumu, bez odwo�ania si� do mitu czy religii - proponuje i uzasadnia pewne twierdzenia na ten temat . Tre�� pytania i spos�b szukania na nie odpowiedzi stanowi� o przekroczeniu poziomu umiej�tno�ci praktycznych, fragmentarycznej wiedzy szczeg�owej, mitologii, o narodzinach filozofii. Ten, kto nie pyta o pierwsz� zasad� (grec.apX ) lub przyczyn� (grec. a zi.a) bytu czy �wiata, nie jest filozofem w pe�nym tego s�owa znaczeniu. Ostatecznie - w klasycznym okresie rozwoju kultury greckiej, szczeg�lnie dzi�ki Platonowi i Arystotelesowi - ukonstytuowa�a si� klasyczna koncepcja filozofii. Przeciwstawiono z jednej strony wiedz� doskona��, pewn�, og�ln�, dotycz�c� tego, co konieczne, istotne (grec. En 6z , �ac. scientia), wiedzy " Zob. artykuty W. Granata i S. Kami�skiego w: W. G r a n a t, Dogmatyka katolicka, tom wst�pny, Lublin 1465, oraz haslo Apologetyka w: Encyklopedia Katolicka, t. I, Lublin 1973. Zar�wno z punktu widzenia historycznego, jak i merytorycznego nie mo�na wi�za� gene- zy i istoty filozofii z zakazem (?) przekraczania w wyja�nianiu bytu porz�dku przyrody - jak to czyni Z. Cackowski, Wyktady z materializmu dialektycznego (Ontologia), SF 1474, I (98),149n. Bytoby to rozstrzygni�cie dogmatyczne, zwi�zane z okre�lon� (z g�ry przyj�t�) szkol�, wyrzuca- j�ce arbitralnie poza granice filozofii wi�kszo�� rozwa�a� i stanowisk, kt�re historycznie do niej nale��. Bytoby to zalo�enie "ad hoc", na u�ytek dogmatycznego naturalizmu lub materializmu. 16 niepewnej, tylko prawdopodobnej, dotycz�cej tego, co przypadkowe, dobrej dla posp�lstwa i �ycia codziennego, nie dla m�drca (grec. b� a, �ac. opinio), a z drugiej filozofa, uprawiaj�cego bezinteresownie wiedz�, sofi�cie, zawo- dowemu nauczycielowi umiej�tno�ci, utrzymuj�cemu si� ze swojej wiedzy i intelektualnej sprawno�ci analizy i dyskutowania. Nie by�o wtedy jeszcze granicy mi�dzy nauk� a filozofi� i na czele swego systemu filozofii-nauki postawi� Arystoteles "filozofi� pierwsz�" (czyli metafizyk�) jako nauk� o bycie, o tym, co podstawowe dla ka�dego bytu (dla Stagiryty by�o tc badanie bytu w jego czterech przyczynach: materialnej, formalnej, sprawczej i ce- lowej). Na ukszta�towanie si� tej koncepcji filozofii wp�yw mia�a i mate- matyka, z wolna przybieraj�ca posta� systemu aksjomatycznego. W okresie hellenistycznym obok arystotelesowskiego pojmowania filozofii wyst�powa�y i inne, cz�sto irracjonalistyczne (np. - nie bez wp�ywu Wschodu - zacieraj�ce granice mi�dzy filozofi� a religi� w gnozie) lub nawi�zuj�ce do sokratejskiej praktyki koncepcje filozofii jako wiedzy-m�dro�ci, wiedzy-cnoty, wiedzy o losie i post�powaniu cz�owieka (dla Arystotelesa m�dro�ci� by�a wiedza o ostatecznych przyczynach bytu, czyli metafizyka). Spotka� te� w�wczas mo�na by�o okre�lenie filozofii jako "meditatio murtis", rozmy�lania o �mier- ci. U wczesnych pisarzy chrze�cija�skich filozof niekiedy to poga�ski m�d- rzec czy tylko m�drek, niekiedy po prostu m�drzec rozwa�aj�cy sprawy najwa�niejsze; niekt�rzy filozofem nazywali kodyfikatora religijnego lub pro- roka. W �redniowieczu koncepcja filozofii na og� sz�a po linii arystotelesow- skiej. Filozofia najcz�ciej (chocia� by�y i odmienne opinie) cieszy�a si� wielk� powag� jako najwy�szy wykwit naturalnego (tzn. nie opartego na objawieniu religijnym) poznania ludzkiego - i t� pozycj� "kr�lowej nauk" utrzyma�a do XVIII w. Straci�a j� w XIX w., gdy po okresie pokantowskiego idealizmu wyst�- pi� szerok� fal� (narastaj�cy zreszt� od d�u�szego czasu) nurt skrajnego empiryzmu i pozytywizmu. Przyczyni�y si� do tego g��wnie z jednej strony sukcesy nauk przyrodniczych (fizyki newtonowskiej - sam Newton opatrywa� swoje prace z zakresu fizyki terminem "filozofia" - i biologii darwinowskiej), z drugiej krytyka empiryst�w (przede wszystkim D. Hume'a) i Kanta. Scjen- tyzm wzory poznania naukowego widzia� w naukach przyrodniczych. Zaw�- zi�o si� znaczenie s�owa "science" w j�zykach angielskim i francuskim. Za- atakowano zw�aszcza metafizyk� (widz�c w niej co� bli�szego sztuce i religii ni� nauce) oraz no .:;ulywn� etyk�. W niekt�rych tylko kr�gach uznano teori� poznania za jedyn� naukow� dyscyplin� filozoficzn� i usi�owano na jej teren sprowadzi� ca�� problematyk� filozoficzn�. G�oszono parcelacj� filozofii i jej koniec. Wprawdzie klasyczna koncepcja filozofii utrzymywa�a si� w szko�ach neoscholastycznych, jednak nie odegra�y one w �yciu umys�o- wym tamtego okresu powa�niejszej roli. Na prze�omie XIX i XX w. datuje si� pocz�tek odrodzenia dawnych koncepeji i za�amania dominacji pozytywizmu i scjentyzmu. Obecnie obser- v 17 wujemy rozmaito�� stanowisk wobec filozofii i rozmaito�� styl�w uprawiania filozofii. 3 02. PROBLEMATYKA FILOZOFICZNA. - Wbrew niekt�rym, wyodr�bnienie si� z filozofii logiki (kt�rej zreszt� Arystoteles do filozofii nie zalicza�), psychologii czy innych dyscyplin szczeg�owych nie pozbawi�o filozofii swo- istych zagadnie�, nie pozbawi�o jej odr�bnego zespo�u problem�w. Jakie to problemy? Nauki szczeg�owe badaj� rozmaite przedmioty (dok�adniej: klasy lub rodzaje przedmiot�w) w ich budowie, przejawach, badaj� warunki ich wyst�- po vania i zwi�zki (m.in. przyczynowe), w jakie s� one uwik�ane z i�nymi przedmiotami. Pozostaj� pytania dotycz�ce istnienia i istoty badanych przed- miot�w: co to znaczy, �e przedmioty "istniej�"? w jaki spos�b istniej�? czy istniej� lub mog� istnie� przedmioty innych kategorii ni� te, kt�re nas otaczaj� i dane nam s� w do�wiadczeniu? czy og� przedmiot�w istniej�cych jest czym� racjonalnym, posiada jaki� sens lub cel? czy i w jakim sensie mo�na m�wi� o istocie (o tym, co istotne dla) przedmiot�w? czy zachodz� jakie� konieczno�ci w obr�bie tego, co istnieje? co jest ostateczn� racj�, przyczyn� istnienia przedmiot�w? itd. Nauki szczeg�owe stosuj� pewne metody poznawcze, korzystaj� z roz- maitych �r�de� poznania. W metodach uwik�ane s� za�o�enia dotycz�ce przedmiotu lub skuteczno�ci bada�; w naszym poznaniu zdarzaj� si� b��dy i pomy�ki. Powstaj� pytania: dlaczego zachodz� b��dy poznawcze? jak mo�na si� przed nimi uchroni�? co jest ostateczn� podstaw� uznania s�d�w (twierdze�) naukowych? co to jest "prawdziwo�� poznania" i kiedy zachodzi? czy mo�emy w spos�b niedogmatyczny, uzasadniony ugruntowa� nasz� wie- dz�? itp. Nauki szczeg�owe badaj� sw�j przedmiot i opisuj�. Opisuj� te�, �e wy- dajemy oceny i normy, �e kierujemy si� pewnym poczuciem warto�ci lub wydajemy s�dy o warto�ci czego�. Niekt�re nauki szczeg�owe badaj� te�, co faktycznie warunkuje wydawanie ocen i przestrzeganie (lub nie) norm u poszczeg�lnych ludzi i w grupach spo�ecznych. Pozostaj� pytania: jaki jest stosunek mi�dzy opisem a ocen� i norm�? jaki jest stosunek warto�ci do bytu, tego, co warto�ciowe, do tego, co istnieje? czy to, co istnieje, jest w jakim� sensie warto�ciowe? co jest ostateczn� racj� warto�ci czego� i warto�- ciowania? czy istniej� kryteria warto�ci? jakie s� rodzaje warto�ci i czy tworz� jak�� hierarchi�? Nauki szczeg�owe badaj� cz�owieka. Badaj� z najrozmaitszych stron jego cia�o, jego psychik�, jego zachowanie si� i dzia�alno��, pochodzenie i dzieje, wytwory i wypowiedzi, jego zale�no�� od otoczenia i zwi�zki z innymi lud�mi, jego choroby i jego przysz�o��. Pozostaj� pytania: jaka jest pozycja cz�owieka w�r�d innych byt�w? czy stanowi on istotnie now� kate- gori� bytu? czy i jaki sens lub cel ma jego �ycie i dzia�alno��, jego moralno�� , sztuka, nauka i religia? jaki jest ostateczny kres jego podstawowych tenden- cji, jego poszuiciwania szcz�cia, d��enia do posiadania pewnych d�br? co jest ostateczn� racj� (przyczyn�) jego istnienia? Podejmowanie tego rodzaju pyta� jest powszechne i przez wielu uwa�ane za co� charakterystycznego dla cz�owieka. Je�eli uznamy, �e wyznaczaj� one istotnie odr�bn� dziedzin� (lub dziedziny) wiedzy i dadz� si� traktowa� w spos�b naukowy, jeste�my na dobrej drodze do uznania klasycznej kon- cepcji filozofii. Ze wzgl�du na podejmowanie tego rodzaju pyta� niekt�rzy nazywaj� cz�owieka "zwierz�ciem metafizycznym". 3 03. POZORNA JA�OWO�C FILOZOFII. - Rozmaito�� pogl�d�w i stanowisk filozoficznych, nawet w sprawach fundamentalnych i - wydawa�oby si�- elementarnych, jest przys�owiowa. Sk�ania to wielu do w�tpienia w mo�- liwo�� intersubiektywnego rozstrzygania filozoficznej problematyki. Podob- nej sytuacji - uwa�a si� - nie ma w innych naukach, gdzie naukowcy w wi�kszo�ci przypadk�w dochodz� do wsp�lnych wynik�w i gdzie wyra�nie mamy do czynienia z rozwojem i post�pem. Odpowiedzie� na to mo�na: sytuacja bynajmniej nie wygl�da tak �le w filozofii i tak dobrze w innych naukach, jak by si� to mog�o wydawa� laikowi, kt�ry spogl�da z dalszej perspektywy. Do faktycznych rozmiar�w sprowa- dzone rozbie�no�ci i nieporozumienia w�r�d filozof�w zwi�zane s� ze specy- fik� nauk filozoficznych i nie przekre�laj� wcale ich racjonalnego, nauko- wego charakteru. Badacz, bli�ej zorientowany, na og� zdaje sobie spraw� z tego, dlaczego nast�pi�o takie a takie nieporozumienie, sk�d bierze si� ta czy inna rozbie�- no��. Mo�na by przytacza� nawet przyk�ady z dziej�w wsp�czesnej filo- zofii na to, i� osoby o rozmaitych orientacjach filozoficznych (szczeg�lnie przy dobrej woli i d�u�szych kontaktach) potrafi� si� dogada� i wp�yn�� na zmian� pogl�d�w opozycjonisty. A �e trudno si� niekiedy nawet fachowcom dogada� w niekt�rych - i to podstawowych - sprawach, to fakt. Nie b�dzie on jednak przera�aj�cy, je�li u�wiadomimy sobie jego g��wne przyczyny (pomijamy ewentualne czysto subiektywne powody u badaczy): 1) proble- matyka filozoficzna jest na og� trudna i subtelna; komplikuje j� fakt nawarstwiania, zachodzenia na siebie w ci�gu dziej�w r�nych uj��, kt�rych autorzy nie zawsze dbali do�� efektywnie o precyzj� i komunikatywno�� w�asnych pogl�d�w; 2) w�a�nie w filozofii podlegaj� analizie (gdzie indziej po prostu przyjmowane) r�ne postacie bezpo�redniego kontaktu poznaw- czego podmiotu z przedmiotem, r�nego rodzaju intuicje (percepcje) zmy- s�owo-intelektualne i intelektualne, b�d�ce ostateczn� podstaw� naszej wie- dzy o przedmiotach; tymczasem intuicja (np. spostrzeganie, prze�ywanie) jest czynno�ci� poznawcz�, kt�r� i kt�rej wynik szczeg�lnie trudno opisa� i przekaza� innemu podmiotowi; 3) filozofia rozwija�a si� przede wszystkim 1g 19 w tzw. szko�ach, kt�re wytwarza�y i rozwija�y w�asny j�zyk, w�asn� aparatur� poj�ciow�, niekiedy �argon, niezrozumia�y dla badaczy spoza danej szkc �y. Poszczeg�lne szko�y r�ni�y si� (i r�ni�) pod wzgl�dem doboru problema- tyki; co innego akcentowa�y i ceni�y, na co innego bywa�y szczeg�lnie uczu- lone i to prowadzi�o do zr�nicowania styl�w filozofowania. Badacz, kt�ry przeszed� rzeteln� szko�� filozoficzn� i kszta�ci� si� na klasykach rozmaitych pogl�d�w, potrafi jednak zorientowa� si� w charakterze j�zyka poszczeg�l- nej szko�y oraz w przyczynach odmienno�ci aparatury poj�ciowej r�nych ugrupowa�. Trzeba tu zauwa�y� i to, �e r�wnie� tzw. klasykom zdarza si� pope�ni� b��d ignorancji. Tak by�o np. z D. Hume'em, kt�ry s�abo zna� Arystotelesa. J. �ukasiewicz s�usznie stwierdzi�, i� zar�wno Hume, jak i Kant nie mogli krytykowa� metafizyki uprawianej przez Stagiryt� i scho- lastyk�w, gdy� tej metafizyki zupe�nie nie znali. Niestety i teraz w�r�d pisz�cych na tematy filozoficzne zdarzaj� si� powa�ne wypadki ignorancji w stosuiiku do obcych, nawet klasycznych pogl�d�w. Cz�sto w ten spos�b rodz� si� rozbie�no�ci w�r�d filozof�w, �e ka�dy z nich m�wi o czym� innym. Specyficzno�� przedmiotu i zada� filozoficznego poznania powoduje, �e rozw�j filozofii przebiega inaczej i polega na czym innym ni� rozw�j po- znania pozafilozoficznego. W ka�dym razie post�p w filozofii polega na odkrywaniu i precyzowaniu nowych punkt�w widzenia, na coraz pe�niejszym u�wiadomieniu sobie za�o�e� i konsekwencji okre�lonych stanowisk, na coraz lepszym poznaniu charakteru ludzkich przedsi�wzi�� poznawczych. 4. KONCEPCJE FILOZOFII 4oo. G��wne koncepcje fi�ozofii: k�asyczna, pozytywistyczna, neopozytywistyczna, lingwistyczna, irracjona�istyczna. Przybie- raj� one r�ne odmiany. Fi�ozofia jest w nich traktowana b�d� jako wiedza autonomiczna, b�d� jako wiedza wt�rna, b�d� jako rodzaj ekspresji osobowej i spos�b bycia, b�d� jako ideo�ogia i narz�dzie dzia�ania. 4 Ol. UWAGI WST�PNE. - Spotykamy rozmaite pogl�dy na temat tego, czym jest filozofia, jakie spe�nia zadania, jak� ma warto��. Pogl�dy te s� sfor- mu�owane niekiedy wyra�nie i jednoznacznie, niekiedy niejasno lub jakby przypadkowo, przy okazji omawiania innych spraw. Bywa i tak, �e dopiero na podstawie analizy sposobu filozofowania pewnych autor�w mo�na wnios- kowa� o tym, jakie mieli oni koncepcje filozofii. Trzeba jednak odr�ni� mi�dzy koncepcj� filozofii �wiadomie formu�owan� i wyznawan� a koncep- cj� filozofii faktycznie praktykowan� (a wi�c przyjmowan� tylko niejako implicite). Trzeba wreszcie odr�ni� koncepcje filozofii faktycznie formu- �owane lub uprawiane od koncepcji filozofii mo�liwych do sformu�owania i uprawiania, jednak dotychczas nie podejmowanych przez (znanych) auto- r�w. Spotykane pogl�dy na temat filozofii (pogl�dy metafilozoficzne) mo�na charakteryzowa� i klasyfikowa� z r�nych punkt�w widzenia. Najwa�niejsze dotycz� przedmiotu filozofii, jej celu, metody czy metod post�powania (badania) filozoficznego, stosunku filozofii do innych dzia��w wiedzy i kul- tury, jej roli w �yciu ludzkim. Krzy�uj�c te punkty widzenia, zaostrzaj�c i zarazem upraszczaj�c pewne sprawy (dokonuj�e idealizacji, ujmuj�c pewne typowe postacie pogl�d�w), mo�na wyr�ni� nast�puj�ce zasadnicze koncepcje filozofii: klasyczn�, pozy- tywistyczn�, neopozytywistyczn�, lingwistyczn� (analityczn�), irracjonali- zuj�c� czy irracjonalistyczn�. Przy czterech pierwszych koncepcjach filozofia bywa przede wszystkim pewnym typem rozwa�a� nad okre�lon� problema- tyk�, przy ostatniej z wymienionych filozofia bywa raczej pewnym sposobem �ycia, pewnym sposobem ekspresji osobowo�ci czy organizacji samo�wia- domo�ci i samoutwierdzania si� w bycie lub odwrotnie: ludzki spos�b bycia jest ju� wed�ug niej jakim� uprawianiem metafizyki. 4 02. KLASYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - Wed�ug tej koncepcji filozofia jest wiedz� autonomiczn� (o w�asnym przedmiocie i odpowiedniej do niego metodzie), o charakterze naukowym (racjonalnym), a wi�c intersubiektyw- nie komunikatywn� i kontrolowaln�, uzyskan� przy u�yciu jedynie natural- nych zdolno�ci poznawczych cz�owieka, zabezpieczaj�cych w dostateczny spos�b jej poznawcz� prawomocno��. Dotyczy ona tego, co podstawowe i zasadnicze w badanym przedmiocie, ujmuje jego istot� i konieczne uwarun- kowania. Je�li przedmiotem tym jest byt, to filozofia zmierza do poznania ostatecznych racji (przyczyn) jego istnienia i ukszta�towania, do istotno�- ciowej analizy tego, co jest. Je�li przedmiotem tym jest poznanie, to filozofia rozwa�a ostateczne podstawy wiarygodno�ci poznania ludzkiego, ostateczne racje (kryteria) oceny wynik�w tego poznania jako prawdziwych lub fa�- szywych. Nowo�ytni zwolennicy klasycznej koncepcji filozofii niekiedy okre�laj� jej zadania jako badanie warunk�w mo�liwo�ci pewnych podstawowych lub szczeg�lnie wa�nych fakt�w albo tego, co dane (fenomen�w). Ponadto prze- sun�li (co najmniej od Ch. Wolffa) akcent z tego, co faktycznie ist- niej�ce, na to, co jest niesprzeczne i tylko mo�liwe. Wreszcie ukszta�towali - obok teorii bytu - now� nauk� filozoficzn�, teori� poznania, kt�rej od- mienno�� zada� poznawczych prowadzi do odmienno�ci metod; naczelnym celem teorii poznania jest uzyskanie w spos�b w pe�ni krytyczny, radykalnie niedogmatyczny i uchylaj�cy niebezpiecze�stwo pope�nienia "petitio princi- 20 21 pii" rozpoznania warto�ci ludzkiego poznania, zagwarantowania czy upra- womocnienia wiarygodno�ci tego poznania. Jednak�e w pewnej wersji kla- sycznej koncepcji filozofii g��wny akcent pada nie na teori� poznania, lecz na teori� bytu. Filozofia nie jest rejestracj� empirycznie danych fakt�w czy rozwa�aniem czystych mo�liwo�ci, tego, co jedynie wyobra�one lub pomy�lane, skonstruowane, lecz analiz� tego, co istnieje lub co faktycznie dane. Odr�b o�� przedmiotu i metody gwarantuje odr�bno�� i autonomi� po- znawcz� filozofii klasycznie poj�tej. Je�li filozofia podlega jakim� zale�no�- ciom i uwarunkowaniom, to maj� one charakter przypadkowy lub zewn�- trzny i nie wp�ywaj� zasadniczo na natur�, tre�� i warto�� wiedzy filozoficz- nej. Obecnie klasyczna koncepcja filozofii jest przyjmowana i realizowana- na r�ne sposoby! - w tomizmie (zob. 34 oraz 10 02) i kierunkach pokrewnych, w fenomenologii (zob. 37 oraz 10 03), a tak�e w niekt�rych odmianach neokantyzmus. 4 03. POZYTYWISTYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - Koncepcja ta wi��e si� ze s c j e n t y z m e m, tzn. z pogl�dem, i� najdoskonalsz�, wzorcow� posta� wiedzy ludzkiej stanowi� nauki przyrodnicze typu matematyczno-fizykal- nego. Zosta�a ona wyra�nie sformu�owana w XIX w. Wed�ug niej filozofia nie stanowi odr�bnej wiedzy, nie ma w�asnego przedmiotu i w�asnych metod. Jest kontynuacj� nauk szczeg�owych: b�d� daje encyklopedyczny przegl�d ich teorii, b�d� zestawia ich wyniki w syn- tez�9, zwykle kierowan� jak�� ide�, np. cykliczno�ci, post�pu. Formu�o- wany na gruncie tej koncepcji og�lny pogl�d na �wiat czy wiedz� ludzk� chce by� uog�lnieniem wynik�w nauk szczeg�owych, a idea przewodnia w ich syntetyzowaniu bywa ekstrapolacj� jakiej� teorii czy hipotezy przyrod- niczej. Pozytywistyczna koncepcja filozofii znajduje zwolennik�w w�r�d przed- stawicieli r�nych odmian pozytywizmu (zob. 38), w�r�d filozofuj�cych przyrodnik�w. Zbli�ona do niej jest koncepcja filozofii w marksizmie (zob. 39 oraz 1104). Tak poj�ta filozofia nie mo�e by� przewodniczk� nauk szczeg�owych, skoro jest od nich ca�kowicie zale�na (przynajmniej wed�ug tego stanowis- ka). Stosunek hipotez filozoficznych do hipotez i teorii przyrodniczych oraz status epistemologiczny tych pierwszych nie przedstawiaj� si� zbyt jasno " W naszej literaturze wyst�puje niekiedy - np. u M. A. Kr�pca i u S. Kami�skiego - w�- sze rozumienie "filozofii klasycznej". Zob. A. B. S t � p i e �, Kilka uwag o,filozofii klasycznej" i relacji: metufizyka - teoria poznania, RF 25 (1977) 1,141n. 9 O r�nych koncepcj ach "syntezy" zob. R. I n g a r d e n, Czy zadaniem filozofii jest synteza wynik�w nauk szczeg�lowych?, "Kwartalnik Filozoficzny" 13(1936),195 - 214. i bywaj� przedmiotami dyskusji. Zreszt� zachodz� te� r�nice pogl�d�w na temat istoty nauk szczeg�owych, kt�rych uog�lnieniem czy syntez� ma by� filozofia (zob. ni�ej, 24 03). W szczeg�lno�ci mo�na g�osi� b�d� fenomena- listyczn�, b�d� realistyczn� koncepcj� przyrodoznawstwa; wed�ug pierwszej ujawnia ono nie natur� realnego �wiata, rzeczy samych w sobie, lecz ustr�j, cz�ciowo przynajmniej zale�nej od podmiotu poznaj�cego, sfery zjawisk; wed�ug drugiej dotyczy tego, co rzeczywiste. W tym drugim wypadku na gruncie pozytywistycznej koncepcji filozofii mo�na uprawia� tzw. indukcyjn� metafizyk�, jako pewn� og�ln� teori� �wiata lub bytu, opart� na wynikach nauk szczeg�owych. 4 04. NEOPOZYTYWISTYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - JeSt to koncepcja g�oszona przez przedstawicieli "Ko�a Wiede�skiego", dzia�aj�cego w latach dw udziestych XX w. (zob. 38 02). Wed�ug tej koncepcji istniej� dwa zasadnicze rodzaje nauk: nauki formal- ne i nauki realne. Pierwsze maj� charakter czysto analityczny, oparte s� na pewnych konwencjach okre�laj�cych spos�b pos�ugiwania si� (skonstruo- wanymi) systemami znak�w. Nale�� do nich logika i matematyka, kt�re poza tym mog� pe�ni� funkcj� narz�dzia przy uprawianiu nauk realnych i wtedy maj� charakter hipotetyczny. Nauki realne to empiryczne nauki przy- rodnicze i humanistyczne, przy czym wzorcem dla nich jest fizyka (pos�ugu- j�ca si� istotnie narz�dziami matematycznymi). Filozofia nie stanowi odr�b- nej wiedzy, nie jest jedn� z nauk. Problemy filozoficzne b�d� maj� charakter naukowy i s� rozwa�alne na terenie nauk szczeg�owych, b�d� nie maj� charakteru naukowego, s� "pseudoproblemami", nie wyra�aj� �adnego po- znania, lecz co najwy�ej ludzkie postawy, emocje, aspiracje, potrzeby; filo- zofia w tym uj�ciu staje si� bliska sztuce i religii. Gdyby - przez sen- tyment dla tradycji - chciano "filozofi�" nazywa� jak�� nauk�, to mo�na t� nazw� stosowa� do logicznej analizy j�zyka naukowego. 4 05. LINGWISTYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII. - Wed�ug tej koncepcji (popu- larnej np. w�r�d przedstawicieli anglosaskiej filozofii analitycznej) klasyczna problematyka filozoficzna, zw�aszcza metafizyczna, b�d� wymyka si� nauko- wym badaniom, b�d� nie jest jeszcze dostatecznie przygotowana do racjo- nalnych rozstrzygni��. Racjonalnie, odpowiedzialnie mo�emy zaj�� si� jedy- nie sposobem m�wienia o filozoficznych problemach i ich rozwi�zaniach, charakterem i struktur� j�zyka filozofii czy j�zyka filozof�w. Cz�sto przy tym problem filozoficzny okazuje si� problemem j�zykowym, a wiele spor�w merytorycznych ma swe �r�d�o w nie�cis�ym lub nawykowym sposobie wy- ra�ania si�. Lingwistyczna koncepcja filozofii w pewnej wersji uto�samia si� z neopo- zytywistyczn�, w innej jest tylko wyrazem przesadnej ostro�no�ci i nie pozo- staje w antagonizmie do innych koncepcji filozofii. 22 23 4 06. IRRACJONALISl YCZNA KON�EP�JA FILOZOFII. - Wed�ug ostatniej z wy- mienionych koncepcji filozofia jest pewnym osobi�cie (osobowo) zoriento- wanym uj�ciem sensu ca�o�ci tego, co jest, lub pozycji cz�owieka w �wiecie, jest sposobem bycia cz�owieka w �wiecie poprzez syntetyczne usensownianie �wiata, poprzez szczeg�ln� orientacj� w�asnej samo�wiadomo�ci. Jest ekspre- sj� i samoutwierdzaniem si� podmiotu filozofuj�cego. Jest sposobem oswa- jania �wiata lub oswajania si� ze �wiatem. Filozofia wed�ug tej koncepcji to �wiatopogl�d, og�lna postawa �yciowa, sztuka bycia. Wielu ��czy pozytywistyczn� lub neopozytywistyczn� koncepcj� filozofii z koncepcj� irracjonalistyczn�. S� i tacy, kt�rzy wyr�niaj� naukow� filo- zofi� jako uog�lnienie (syntez�) nauk szczeg�owych lub logiczn� teori� nauk oraz filozofi� jako pozanaukowy pogl�d na �wiatl '. 5. METODY FILOZOFICZNE 5 oo. Metody uprawiania filozofii s� zwi�zane z przyj�tymi kon- cepejami poznania, nauki i filozofii. Mo�na je dzieli� na metody specyficznle filozoficzne i niespecyficznie filozoficzne. 5 O1. UWAGI WST�PNE. - Ju� wy�ej (2 02) okre�lili�my metod� jako istotny czynnik naukotw�rczy. Metody stosowane w filozofii mo�na dzieli� na specy- ficznie filozoficzne i niespecyficznie filozofiezne (wsp�lne z innymi naukami) oraz na og�lne (stosowane w r�nych dzia�ach filozofii) i na szczeg�owe (zwi�zane tylko z okre�lonym dzia�em lub problemem filozoficznym). Dob�r metod zale�y od og�lnej koncepcji ilozofii (np. w ramach koncepcji pozyty- wistycznej g��wnymi metodami s� - obok dedukcji - ekstrapolacja uog�lnie� indukcyjnych i wnioskowanie przez analogi�), od szko�y czy kierunku filozo- ficznego. W charakterystyce rozwa ,. i i bada� filozoficznych nale�y odr�ni� me- tody wielorako z�o�one, znamionuj�ce spos�b budowania teorii w danej nauce lub spos�b uprawiania jakiej� wyodr�bnionej fazy analiz, makrome- tody, od ich sk�adnik�w, metod prostych lub ich element�w, mikrometod. Tutaj zasadniczo b�dziemy si� zajmowa� tymi pierwszymi. Metody te to rozmaite - zdeterminowane przedmiotem i celem badania, ukierunkowane postawionymi pytaniami oraz ich wiadomymi i za�o�eniami - sposoby ogl�du i opisu tego, co dane, uj�cia w odpowiedni� aparatur� poj�ciowo-j�zykow�, uporz�dkowania, interpretacji i wyja�nienia; sposoby eksplikacji sensu, "' Takie stanowisko zajmuje np. B. J. Gawecki. ods�oni�cia za�o�e�, wywnioskowania konsekwencji, przeprowadzenia dys- kusji, skonstruowania lub oceny argumentacji. Wyr�niamy tu nast�puj�ce grupy metod, stosowane w r�nych dzia�ach filozofii, w ramach rozmaitych szk� i kierunk�w: 1) metody fenomenolo- giczne, 2) metody logiczno-lingwistyczne, 3) metody hermeneutyczne, 4) me- tody ontologiczne, 5) metody metafizyczne