Jędrzej Giertych - Tragizm losow Polski

Szczegóły
Tytuł Jędrzej Giertych - Tragizm losow Polski
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Jędrzej Giertych - Tragizm losow Polski PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Jędrzej Giertych - Tragizm losow Polski PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Jędrzej Giertych - Tragizm losow Polski - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 JĘDRZEJ GIERTYCH TRAGIZM LOSÓW POLSKI PELPLIN CZCiONKAMl I NAKŁADEM DRUKARNI 1 KSIĘGARNI .PIELGRZYMA* SP. Z O. ODP. Strona 2 Czytelników, me b^ących narodowcami, lecz Polskę kochających i szczerze dmących do tego, by o jej losach mieć pogtąi zgodny z rzeezgwi- adością, usilnie proszę, by ksi^kę niniejszą prze­ czytali od deski do deski. Jeśli spotkają się w niej z jakimś poglądem, który nie trafia im do przekonania, wydaje im się gołosłowny, lub w ich prześw^tdczeniu nawet wręcz fałszywy, niech książki zbyt pohopnie me odkładają. Niech zakreślą odnośne miejsce ołówkiem, doczy­ tają ksi^kę do końca, a potem wrócą jeszcze raz w to miejsce i zastanowią się, czy aby autor nie miał jednak racji Jestem przekonany, że żałować czasu, który na przeczytanie tej ksi^ki poświęcili, nie będą. Celem tej książki nie jest wytaczanie rekry- niinacyj pod czyintkolwiek adresem. Polityka polska błądziła od tak dawna, że stało się to już nieomal tradycją To też trudno jest winić tych, którzy działając zgodnie z tą tradycją, sądzili, iż dobrze służą Polsce. Jeśli idzie o pokolenie żyjące — nie jest za­ miarem moim piętnowanie tych, co popełnili błędy, ale jest zanalizowanie błędów na to, tdiy można było uniknąć ich powtórzienia w przyszłości. I Strona 3 PRZED MO Wn Książka niniejsza, mimo, że traktuje o historjU nie jest pabUkacją naukową: jest to ksi^ka, nale­ żąca do dziedziny publicystyki politycznej. Metoda jej tak się ma do metody naukowej, właściwej nauce historji, jak się metoda wojskowego wywiadu ma .do. metody śledztwa sądowego. Jest to metoda pobtężmejsza i pospieszniejsza, stawiają­ ca sobie za eęl możliwie szybkie osiągnięcie uogól­ nieni syntez o wartości praktycznej, a nie mająca ambicji analitycznego zgłębiania każdego szczegółu. Jeśli np. kontrwywiad wojskowy ustali na za­ sadzie -poszlak i pobieżnej obserwacji, że w danym oddziale istnieje 10 jaczejek komunistycznych — to. wynik ten zupełnie wystarczy dla praktycznego wniosku, jakim jest uznanie tego oddziału za niezupełnie pewny, mimo, że stwierdzone poszlaki mogą się w pewnej części okazać błędne i że ja­ czejek łych jest w istocie tylko 9, czy nawet 8. Wywiad nie ma czasu na gromadzenie dowodów zupełnie niezbitych — i dowody te nie są ma po­ trzebne: wystarcza mu odnalezienie ogólnego konturu sprawy, którą bada. ^ Inna zupełnie jest metoda Śledztwa. Sądowi nie chodzi o żadne cele praktyczne — chodzi mu o niezbite ustalenie objektywnej prawdy. Poszlaki mu nie wystarczają, — ż^la on dowodów. Być może, że w żadnym z tych ustalonych przez wy­ wiad 10 wypadków w użytym wyżej przykładzie Strona 4 VI aąd nie wydałby wyroków skazujących, — a Jednak wyższemu dowództwu, dysponującemu tym oddzia­ łem nie przyszioby nawet na myil, móc ten wynik pracy wywiadu zlekceważyć. Oddział ten nie będzie się cieszyć pełnem zaufaniem i do najbardzdej od­ powiedzialnych zadań nie zostanie użyty; nie zna życia, kto uważa, iż dzieje się to niesłuszide. Historja jest mistrzynią polityki. Polityka wielkiego narodu i wielkiego państwa ma długi oddech, — je] najważniejsze cele osiągane są wy­ siłkiem całych pokoleń, a niekiedy nawet wieków i tysiącolecL Niepodobna trafnie rozumieć wielkich dzisiejszych zagadnień politycznych, jeśli się do­ kładnie nie zna i nie rozumie przeszłości Prawdy, ustalone przez badania historyczne, mają więc nieraz wartość aktualną i zupełnie praktyczną: są przesłanką wskazań politycznych na dzisiaj, są nauką, zaczerpniętą z doświadczenia. Życie praktyczne stawia więc badaniom histo­ rycznym pewne wymagania: nie, może ono czekać, aż one same wszystkie prawdy ustalą, lecz zwraca się do nich z konkretnemi pytaniami. Tak samo zupełnie praktyka lekarska nie czeka, aż badania naukowe ten lub ów fakt z dziedziny wiedzy medycznej do gruntu wyjaśnią, ale domaga się tymczasowej, praktycznej odpowiedzi, co w danym, konkretnym wypadku można i należy uczynić na zasadzie tego zasobu wiadomości, jaki posiadamy już dzisiaj. Życie polityczne domaga się od nauki historji wyjaśnienia faktów, które je interesują. Jeśli ścisła nauka nie jest jeszcze w słanie dać na to lub owo pytanie naukowo uzasadnionej odpowiedzi — to Strona 5 VII nieraz obozy polityczne, mające, dzięki własnemu, nabytemu w pracy poUtgcznej doświadczeniu, często­ kroć więcej intuicji w ocenie faktów politycznych, od oderwanych od życia uczonych, — same sobie, na użytek praktyczny, pogląd na pewne fakty w przeszłości formułują. Kto się np. wczyta w Romana Dmowskiego „Politykę polską i odbudo­ wanie państwa" i inne dzieła, zda sobie sprawę, że autor ten urobił sobie na sprawę powstania styczniowego pogląd własny, o żaden autorytet nauhowo-historyczny nie oparty i że ów jego po­ gląd na fakt z przeszłości zaważył poważnie na jego poglądach na sprawy bieżące i na jego polityce praktycznej. Odbudowanie państwa polskiego jest wieUum przewrotem w życiu polskiem, który wszystko w tern życiu przemienia. Również i na przeszłość naszą zaczynamy dziś patrzeć innemi oczyma. Weszliśmy ponownie na wielką dziej^ą widownię, — widno­ krąg nasz Jest szerszy, — . dysponujemy bogatym zasobem nowego doświadczenia, nabytego w burz­ liwych wydarzeniach ostatnich dziesięcioleci, w któ­ rych naród nasz nie był tylko biernym widzem i przedmiotem obcych działań, ale samodzielnym aktorem. -Pozwala nanz-ło również i na przeszłość naszą spojrzeć bardzdej trzeźwo, — nie obawiać się dotknąć uważniej różnych patrjotyczngch „tabu" , — myślą krytyczną i nieraz sceptyczną zagłębić się w motywy i pobudki, oraz ukryte sprężyny działań, przez ogół polski, szukający „pokrzepienia serc", stawianych na najwyższym piedestale narodowej zasługi. Powoli — rodzić się zaczyna nowy pogląd na historję PolskL Strona 6 vin Kaida. generacja nieco innemi oczyma patrzy na życie, a temsamem i na dawne życia doświad­ czenia. Czyż można się temu dziwić, że generacja nasza, żyjąca w warunkach tak odmiennych niż dawne, bo mająca xa sobą dwa olbrzymiego zna­ czenia przewroty: przewrót w żydu polakiem, jakim jest odbudowanie państwa i przewrót w stosunkach światowych, jakim jest to, co się w sposób zbyt wąski określa mianem ^kryzysu', a co jest w isłode zupełną rewolucją w dziedzinie gospodarczej, socjalnej, politycznej, kulturalnej i moralnej, — że generacja nasza gruntowniej swe poglądy rewi­ duje i radykalniej się od poglądów pokoleń po­ przednich odcina, niż jakakolwiek inna! Generacja nasza *) dostrzega w naszej prze­ szłości pewne okoliczności, które dziwna rzecz, zupełnie uszły uwagi pokoleń poprzednich. I for­ mułuje w swej myśli pewne podejrzenia. *) Nie popełniam nieieistości, mówiąc o dzisiejszej gene. racji a mając na myśli, obóz narodowy. Nigdy iadna gener.icja nie jest zupełnie jednolita. Mówiąc o obliczu duehuwem jakiegoś pokolenia i jakiejś epoki — ma sif na myśli nie całość tego pokolenia, ale te iywiolg, te idee, te kierunki, które w owem pokoleniu sprawowały rząd dusz. — W obozie narodowym są ludzie starzy i młodzi, — a w dzi- siejszem niłodem pokoleniu są narodowcy i łyjący ideami epoki ubiegłej nienarodowcy. Aie iem nie mniej jest fakiem bezspornym, ie w pokoleniu młodem, — tern, które dojrzało jut w Polsce niepodległej, — rząd dusz we wszystkich warst­ wach społecznych sprawuje bezapelaryjnie obóz narodowy. Jest równieł faktem bezspornym, ie od czasów przedwojen­ nych obóz narodowy przeszedł niemałą ewolucję, — ie- roz­ winął w sobie wiele z tych pierwiastków, które przed wojną były w nim tylko w zawiązku, — ie swe najgłówniejsze idee zaakcentował mocniej, sformułował dobitniej i uzasadnił gruntowniej. Strona 7 IX stawią więc pod i^esem nauki zapytanie: jak się te okoliczności przedstawiały w istocie?' i czy podejrzenia te nie są aby słuszne ? Nauka zaczyna już nad temi rzeczami pracować. I odpowiedź, jaką na zadane pytania znajduje, potwierdza jak dotychczas wszystkie podejrzenia w całej rozciągłości. Owoce, badań K. M. Moraw­ skiego — i nie jego jednego tylko — są zapowiedzią wielkiego w nauce Mstorjl Polski przewrotu. Me zanim nauka swe-zadanie spełni i na posta­ wione pytania udzieli pełnej i wszechstronnej od­ powiedzi — upłyną długie lata. Badania naukowe są rzeczą żmudną_ i pńwobaą. Życie praktyczne nie może na ich wyniki czekać. W tym samym czasie, gdy coraz to nowe fakty, ustaloąe przez naukę historji stwierdzają że dotychczasowy nasz pogląd na długie okresy naszych dziejów jest błędny, w tym samym czasie nasz szeroki ogół karmi się pojęciami dotychczasowemi, — młodzież uczy się w szkołach błędnych i wyświechtanych frazesów, na obchodach rocznicowych czci się za­ sługi, które nieraz nie były zasługą, lecz winą, przesłanki, na ' których opiera swe są/iy opinja publiczna, są fałszywe. Źle się to odbija na naszej świadomości politycznej, bo błędne wnioski, wy­ ciągane z przeszłości, prowadzą do błędnej oceny teraźniejszości. Zachodzi pilna potrzeba sformułowania, choćby w sposób prowizoryczny, jakiejś syntezy dotych­ czasowego dorobku prac nad rewizją poglądów na historję PołskL O tę syntezę kusi się niniejsza książka. Jest to - powtarzamy — ^ synteza prowizoryczna. Strona 8 Nie opiera się ona na samodzielnych badaniach źródłowych autora, lecz jest zestawieniem wyników badań cudzych i ujęciem ich w system, przepojony jedną myślą przewodnią, . Jest to — również to powtarzamy — publikacja nie naukowa, ale polityczna. Jej punktem wyjścia nie jest pytanie: jak tó było ? — ale pytanie: czy aby nie było tak a tak ? I odpowiedź brzmi: zdaje się, że tak było istotnie; niech historycy sprawdzą jeszcze szczegóły, ale na zasadzie tego, co wiemy już dzisiaj, przypuszczać należy, że nasze podej­ rzenia były uzasadnione. Być może, ze w tym lub owym szczególe okaże się, iż wnioskowałem zbyt pospieszme. Ale co- prawda, przytrafia się to nieraz i tym, co prowadzą badania •najściślej naukowe. Nie sądzę, by główny zrąb moich twierdzeń mógł być przez naukę obalony. Ale oczywiście, przygotowany jestem ńa uzupełnienie, sprostowanie, lub nawet wręcz przekreślenie przez nią tego lub owego szczegółu. Ksi^ce mojej zostanie z miejsca postawiony zarzut tendencyjności. Zarzutu tego nie zamierzam nawet próbować obalać. Zdaniem mojem, badania nad historją i wykfśd historji nie mogą być i nigdy nie bywają od pewnej: tendencyjności wolne. Polak a Nieatieć,. piszący o bitwie pod Grun­ waldem, o wynarodowieniu Dolnego Śląska, czy o sprawie Gdańska, Francuz-rojalista a Francuz- radykał, jńSźąćy o rewolucji francuskiej, Anglik- protestant Sr Anglik-katolik, piszący o dziejach reformacji w Anglji, z natury rzeczy i już zgóry zajmują stanowisko, diametralnie sobie przeciwne. Strona 9 XI Bo na każdy fakt z przeszłości spojrzeć można z różnych punktów widzenia. Tendencyjnością karygodną jest fałszowanie, lub przemilczanie faktów. Ale oświetlanie - faktów z określonego stanowiska, albo poświęcenie się wy­ dobywania na światło dzienne faktów zapomnianych, a dane stanowisko popierających, jest rzeczą w nauce dopuszczalną i powszechnie stosowaną. Polak, pracujący nad wydobyciem, -z zapomnienia. faktów, świadczących o związkach Śląska z Polską na przestrzeni dziejów, nie sprzeniewierza się bynajmniej zasadzie bezstronności naukowej przez to, że równocześnie i równomiernie nie gromadzi faktów, świadczących o zwiąskach Siąska z Niem­ cami; on nie kłamie, — faktowi, że- Śląsk ci^yt nietylko do Polski, ale i do krajów niemieckich, a nawet silniej do krajów niemieckich, niż do Polaki, — nie przeczy; on tyłka bada pewną stronę dziejów Śląska, obchodzącą go. ze stanowiska naro- dowo-pobkiego, a dotąd w badaniach historycznych me poruszoną Książka moja jest tendencyjna w tym samym sensie. Nie ukrywam, że chodziło mi o oświetlenie pewnych tylko stron dziejów Polski, — że stano­ wisko moje jest polemiczne, a więc że piszę w mej książce tylko o tern, co uważam w dotychczas przy­ jętych poglądach historycznych za błędne i co wobec tego uważam za stosowne atakować, — nie piszę natomiast nic o tern, co uważam za bezsporne i nie wymagające dyskusji Książka moja dzieli się dość wyraźnie na dwie części, różniące się tonem i metodą. Strona 10 xn Jeśtt chodzi o czasy dawniejsze — polemizuję z poglądami, uŁarłemi w nauce historji (zarówno jak z ich popidarnem odbiciem w pojęciach ogółu). Jeśli idzie o czasy najnowsze, naukowo jeszcze poważniej nie opracowywane, polemizuję już tylko z pojęciami popularnemi, a także ze sztucznie ho­ dowaną i metodami, wzorowanemi na kupieckiej reklamie, szerzoną legendą. Ponieważ o czasach najnowszych przeciętny Polak, nawet wykształcony, wie naogół o wiele mniej faktów, niż np. o wieku XlZ-tym, a nawet niekiedg i o wiekach dawniej­ szych, więc jeśli idzie o czasy najnowsze, ksiąika ma raczej charakter wykładu ciągłego, kolejno opowiadającego wypadła. Naogół, ze względu na to, że zadaniem jej jest dotrzeć również ido szer­ szych rzesz czytelników, utrzymana jest w tonie popularnym *). Książka moja, mimo swego politycznego punktu wyjścia, dotyczy historji. Nie doprowadzam jej więc do chwili dzisiejszej, ale kończę ją na momencie, wprawdzie bardzo niedawnym, lecz już należącym do przeszłości i co ważniejsze — pewien okres z przeszłości na stałe zamykającym. Kończę ją mianowicie na okresie, zamkniętym przez śmierć Piłsudskiego. Na zakończenie pragnę jeszcze zwrócić się z paru słowami pod adresem ewentualnych jej czytelników, nienarodowców. W obozie politycznym, który ,tromtadrację“ pseudo-moearstwową uczynił jednym z głównych *) Pierwotnte nawet było moim zamiarem uczynić ją tytko częieią katąiki, zatyiutowanej .Katechizm narodowca'. Strona 11 xul akładniMw swego światopoglądu, utarło się nie­ słuszne a nawet wręcz o 180 stopni odwracające rzeczywistość twierdzenie, jakoby obóz narodowy był zrożumierda wielkości swej ojczyzny poTdiawioay — i dlatego również i na jej politykę chciał nakła­ dać cugle lękliwości i przyziemnośei. Obóz nasz stawia Polskę w hierarchji narodów tak wysoko, jak nikt inny w naSzem społeczeń­ stwie. Ale-obóz nasz jest obozem, patrzącym trzeźwo i umiejącym myśleć realnie. Nie obawia się on więc mówienia i p tern, co jest Polski słabością, ani nie zamyka oczu na fakt, że istniały w dziejach Polaki chwile, gdy do prowadzenia polityki mocarstwowej nie miała ona danych. Groźny i potężny wróg — w osobie Hannibala — stał nawet u bram wielkiego, a młodzieńczego jeszcze wówczas Rzymu. Nie przynosi więc i nam żadnej ujmy — że doznawaliśmy klęsk i przeży­ waliśmy chwile politycznej słabości. Czytelnik niniejszej f&ii^ki, znajdzie w niej ustępy, poświę­ cone walce z prowadzoną przez nasz naród w pew­ nych chwilach — ż wielką szkodą dla naszej przy­ szłości — polityką łromtadracką Niech z tego me wyciąga wniosku, jakoby autor nie doceniał sił żywotnych swego narodu, lub nie uważał go za naród wielki, zdolny do prowadzenia polityki o widnokręgu mocarstwowym. Jeżeli np. przeczytać będzie musiał długi szereg stronic, poświęconych krytyce nadmiernie aktywnej polityki polskiej u schyłku wieku osiemnastego — to nagrodzony będzie następnie stronicami, w któ­ rych autor wyraża pogląd, że gdyby nie owa nad­ mierna aktywność kilkanaście lat jtrzediem — Polska byłaby miała w początkach XIX wieku Strona 12 XIV mołność niełglko odzyskać swoje stanowisko moea^ stwowst ale być może nawet osiągnąć te swoje narodowe, do których poprzednio w ciągu szeregu wieków dążyła napróżńo; być może że autor dał się tu zanadto unieść optymizmowi, oraz zbyt śmiało poszedł pd Uitji rozumowania przez ,gdyby“, — nie może sięsjednak oprzeć wrażemu, że na pocz^ku XIX wieku mieliśmy możność odzyskać c^y Śląsk wraży ^ (którego okolice Jeszcze wówęzaęi: były — polskie), zyskać Prusy Wschodnie, a nawet być może zdobyć, skolonizować i spolszczyć odcińek: wybrzeży morza Czarnego. Byłbym hielojatny, gdybym tu nie stwierduł, że zasadniczy zrąb poglądów moich na rolę maso- nerji i żydów w naszych dziejach nie jest dorobkiem mojej własnej myśli:.^ Wywodzi się on przedewszgst- kiem z Romana IjmoWskiego. Obok tego ogromny wpływ wywarł na mnie dr. K. M. Morawski i — już w stopniu nieco mniejszym — ś. p. dr. Bohdan Deryng. Niektóre fragmenty niniejszej książki ukazy­ wały Się już w czasopismach. Niektóre urywki z działu ^Załamanie się dążeń mocarstwowych i upadek panstwa“ ukazywały się (z pewnemi skró­ ceniami) w poznańskim tygodniku ,Głos*. Cały dział „Pols^ -ńa drodze do niepodległości' oraz pierwszy rbzdżiał z działu „Polska odbudowana' ukazał się frównież że sporemi skróceniami) w po­ znańskim tygodniku „Wielka Polska'. Tylko jeden maty ustęp z łego obszernego materjału uległ kon­ fiskacie, przyczem konfiskata ta została następnie uchylona przez sąd. Strona 13 XV Wiele starań poczynili około amoiliwienia wydatna mej książki pp. ks. Chudziński w Pelplinie, Karol Wierczak w Warszawie, oraz Terlecki i Wyga- nowski w Poznaniu. Składam Im za to serdeczne podziękowanie. Dziękuję rówiueż wszystkim tym, którzy dopo­ mogli mi w zebraniu materjałów do mej książki. JĘDRZEJ GIERTYCH Strona 14 WSTĘP Przebieg wydarzeń dziejowych jest skutkiem bardzo wielu i bardzo różnorodnych przyczyn. Niemal każdy fakt historyczny da się wytłumaczyć nie jedną przy- czyną, lecz co najmniej kilkoma, z których każda się do jego powstania w pewnym stopniu . przyczyniła. Trafne rozumienie historji — to jest rozumienie jej takie, które żadnego z czynników, jakie na przebieg dziejów wpłynęły, nie pomija i które wszystkie przy­ czyny dziejowe widzi, oraz we właściwej do siebie proporcji układa. W badaniach dziejów Polski — i nietylko Polski — pomijany bywa zazwyczaj pewien czynnik, który na przestrzeni ostatnich paru wieków potężnie na losach Polski .i Europy zaważył. Czyniukiem tym jest dzia­ łalność żydostwa, oraz związanych z żydostwem taj­ nych stowarzyszeń, istniejących w łonie społeczeństw chrześcijańskich, ------ Trwające już od szeregu pokoleń zjawisko kształ­ towania się myśli europejskiej pod wpływem tendencji masońskiej i filożydowskiej sprawiło, że człowiek, uważający się za inteligentnego, zwykł dziś wszelkie informacje i opinje o znacznej roli politycznej narodu żydowskiego zbywać uśmiechem, pełnym politowania. A jednak ta rola jest istotnie znaczna — i ani poli­ tykowi, ani historykowi nie wolno jej luedoceniać. Oczywiście, byłoby nie mniejszym błędem od jej 2 Strona 15 —2— niedoceniania — jej przecenianie. Częstem w dziejach myśli ludzkiej prawem reakcji, zjawiła się w ostatnich czasach w Polsce, w hitlerowskich Niemczech, w emi­ gracyjnych kołach rosyjskich" i w szeregu innych społeczeństw pewna liczba umysłów, które sprawę żydowską i związaną z nią sprawę masońską widzą w świetle przesadnem, przypisując żydom i masonerji właściw’ości i siły nieomal demoniczne. Oczywiście nie należy iść w ich ślady. Polityka masonerji i ży- dostwa jest czynnikiem w .dziejach Europy, ostatnich przynajmniej stuleci, o znaczeniu wprawdzie olbrzymiem — ale nie jest czynnikiem jedynym. Chwała Bogu, nie jesteśmy przecież tak bezwolni, by ręka masońsko- żydowska poruszała nami jak marjonetkami. W olbrzy­ mim splocie przyczyn dziejów Europy główna rolę grają zmagania, dążenia, wysiłki i ideały narodów chrześcijańskich. Ale i dążenia żydowskie też coś w tym splocie znaczą i nie wolno o nich zapominać. Gdyby ktoś chciał twierdzić naprzykład, że jedyną przyczyną rewolucji bolszewickiej w Rosji jest wola żydów — zapracowałby sobie słusznie na zarzut jednostronności. Na rewolucję tę złożyło się bowiem przyczyn bardzo wiele. Ale gdyby ktoś chciał twierdzić, że świadoma swych celów wola polityczna narodu żydowskiego nie odegrała w wywołaniu tej rewolucji roli wprost olbrzymiej, ten wpadłby w jednostronność odwrotną. Ci, co w tę jednostronność wpadają, czynią to najczęściej — świadomie. Są nietyle ślepi, co na korzyść żydów tendencyjni. Tak jak w rewolucji francuskiej, tak i w szeregu innych wydarzeń historji europejskiej, rola żydów i ich ekspozytur jest znaczna. Nie potrzeba wiele wiedzy i przenikliwości, by to dostrzec. Wystarczy rozejrzeć się wśród powszechnie znanych faktów, zarówno Strona 16 3— współczesności, jak w materjale dziejowym, by stwierdzić, że znaczenie żydów w świecie jest niewspółmiernie wielkie w stosunku do siły liczebnej tego narodu, nie mówiąc już o tern, że nie posiada on własnego państwa, a nawet terytorjum. Mocarstwo anonimowe nie jest żadną legendą, — jest rzeczywiście mocarstwem, zna- czącem w polityce światowej bardzo wiele. Źe świa­ towe sfery gospodarcze, wielka finanserja, wielki handel, nawet znaczna część dużego przemysłu są we wszyst­ kich krajach (poza paru wyjątkami, takiemi jak Japonja), bądź w całości, bądź w przeważnej części w ręku ży- dowskiem — o tera wie każde dziecko. Nie mniej znana jest wybitna rola żydów w pewnych dziedzinach życia umysłowego i kulturalnego, tych mianowicie, które mają największy wpływ na kształtowanie się opinji publicznej poszczególnych społeczeństw: w prasie, agencjach telegraficznych, kinematografji, pew­ nych działach teatru, niektórych kołach naukowych itd. 2e socjalizm i komunizm są dziełem myśli żydowskiej (od Marxa, potomka rabinów zaczynając) i że po dziś dzień są przedewszystkiem przez żydów politycznie ste­ rowane, a; także, że we wszystkich rewolucjach od wiel­ kiej rewolucji francuskiej i rewolucji rosyjskiej zaczy­ nając, a na małych rewolucyjkach gdzieś w Ameryce Południowej kończąc, żydzi odgrywają rolę przemożną, — że jednem słowem rozproszona po świecie ludność żydowska stanowi wszędzie drożdże rewolucji,-— to także nie stanowi dla nikogo tajemnicy. Mniej znana jest rola żydów w sprawowaniu politycznych rządów w całym szeregu państw. A jednak to jest fakt nie­ wątpliwy, że w Stanach Zjednoczonych w pewnych momentach (naprzykład za prezydentury Wilsona i obec­ nie Roosevelta) żydzi stawali się poprostu warstwą rządzącą. Ze taką samą warstwą rządzącą są dziś 2* Strona 17 —4— żydzi, a zwłaszcza byli tuż po rewolucji, w Rosji Sowieckiej.. Że niezbyt dalecy byli od tego znaczenia w porewolucyjnycb a przedhitlerowskich Niemczech, oraz w pewnych okresach odbudowanej Polski. Że w takiej Wielkiej Biytanji bywały już po wojnie mo­ menty, gdy na czele najważniejszych urzędów w pań­ stwie, wicekrólestwa Indyj i najważniejszych ministerstw lue wyłączając;Ostali żydzi o przekonaniach sjonistycz- nych — i że zdarżały się tam takie gabinety, w któ­ rych zasiadało pó,. trzech żydów równocześnie. Oczywiście ate: jest to wszystko przypadek. Pięt- nastomiljonowy v naród bez własnego państwa i tery- torjum, posiadający % świecie znaczenie równe wiel­ kim mocarstwom;;. ^mógł do tego znaczenia dojść inaczej, niż drogą ^U^trwałych, uporczywych, ambit­ nych i świadoinyctii^swegó celu wysiłków. Treścią dziejóty; narodu żydowskiego jest ambicja mesjańska, — jest;:^żenje do panowania nad świa­ tem. Możemy tQ'~ dążenie uważać za nieziszczainą utopję i chimerę —v lecz to nie usunie taktu, że dre­ nie to rzeczywiście życfąhii włada i jest pobudką ich postępowania, a temsaińeni dużo znaczy w dziejach. Pójście żydów w tpziypkę po świecie jest tylko w pew­ nym stopniu wynMeim prześladowań, jakich byli przed­ miotem, — prZeddiwśzyśtkiem zaś jest ich świadpmem i dobrowolnem^^iełem. Żydzi szli masowo w roz­ sypkę, już gdy im się w Palestynie dobrze działo 4 gdy nikt ich stamtąd nie wypędzał, a szli poto, by wszedłszy między obce narody jako .międzynaród', wypełniający wszystkie społeczne szczeliny i stanowiący więź między poszczególnemi krajami, łatwiej nad obcemi narodami zapanować. ■ Na przestrzeni trwającej tysiące lat swej historji wypracował sobie ten sędziwy naród metody poiitycz- Strona 18 - nego działania, wcale skuteczne. Głównem narzę­ dziem polityki żydowskiej jest — tajiu organizacja. Żydostwo stoi tajną organizacją. Nie mając żadnej organizacji widomej, nie mając nawet widomej bier- arcbji kościelnej i stanowiąc napozór społeczeństwo, złożone z luźnych, niczem z sobą nje związanych gmin, jest ono w isiode najsolidarniejszym i wewnętrznie najlepiej zorganizowanym żywiołem nń świecie. W struk­ turze społeczeństwa żydowskiego zrffihowało się bodaj jakoweś tradycją przekazane echo ui^ójo Ojwych współ­ czesnych dawnym żydom społecze&tw, Babilonu, Egiptu i innych, gdzie kasta kapłańska, strzegąca za­ zdrośnie swoich tajemnic politycznych i nagromadzo­ nego dorobku swej wiedzy, stanowiła, odpowiednik dzisiejszych tajnych organizacyj, takich jak masoneija. Żydzi rozszerzyli wcześnie swe tajiue organizacje na spr^eczeństwa, wśród których osierBi. Gdzie się tylko dało, sprzymierzali się z miejscowemi czynni­ kami buntu, niezadowolenia i opozycji; zarówno w dziedzinie politycznej, jak gospodarcze], teligijnej, czy irmej, lub też sami ten czynnik buntu budzili do życia i dawali mu gotową, wyrobioną wiekowem wtasnem doświadczeniem formę organizacyjną, w postaci tajnej organizacji. Jak nić snuje się przez dzieje narodów europejskich bistorja spisków wywrotowych i rozkła­ dowych, zorganizowanych na podkładzie;swoistego' mistycyzmu i powołujących się na juastare, b^ilońskie, czy egipskie rodowody — a kierowanych pośredtuo, lub bezpośrednio przez żydów. Istotnym celem tych spisków. było zniszczenie tego wszystkiego, co stano­ wiło duchową i polityczną siłę narodów europejskich, na to, by na gruzach moralnej struktury tych narodów zbudować władzę tych organizacyj spiskowych, a za ich pośrednictwem — władzę Izraela. Najbardziej zna­ Strona 19 —6 nym z tych spisków, a zarazem najpotężniejszym, jest tkwiąca korzeniami w tradycjach dawnych cechów wolnych mularzy, przechowujących dostępną tylko dla wtajemniczonych, otrzymaną ze wschodu wiedzę archi­ tektoniczną, lecz w obecnej formie założona zdaje się w początkach XVIII wieku i istniejąca po dziś dzieh — masonerja. Cechą istotną tych spisków jest ano­ nimowość ich kierownictwa (.nieznani przełożeni"), dzięki czemu członkowie łych spisków, znajdujący się w nich na niższym szczeblu organizacyjnym, nie mają jasnego, lub wogóle żadnego pojęcia o celu, któremu te spiski służą. Przez długi czas zarówno działalność spisków ju- daizujących, istniejących śród chrześcijan, jak i dzia­ łalność bezpośrednia samych żydów, nie miały powo­ dzenia. Klęski w rodzaju wygnania żydów z Hiszpanji i z szeregu innych krajów, albo wytępienia judaizującej sekty Albigensów i kasaty Zakonu Templarjuszy, świad­ czą jaskrawię, o niepowodzeniach światowładczej po­ lityki żydowskiej. Z czasem jednak polityka ta zaczęła przynosić wyniki. Pierwszem wielkiem powodzeniem była reformacja — nietylko, że stanowiąca nawrót do Starego Testamentu, nietylko, że wprowadzająca roz­ dwojenie w święcie chrześcijańskim i godząca w naj­ większą potęgę chrześcijańską, jaką jest kośdół kato­ licki, lecz jak to dzisiaj zdaje się nie ulegać wątpli­ wości, mocno, przy pomocy tajnych organizacyj, trzy­ mana przez żydów w garści i powołana do życia przy niemałym udziale ich bezpośredniej inspiracji, która potrafiła istniejące w kościele samorodne fermenty i samorzutną opozycję germańskiej północy przeciwko Rzymowi umiejętnie podsycić i wyzyskać. Drugim etapem było założenie i wspaniały rozwój masonerji, która w szybkim czasie objęła wszystkie kraje o cywi- Strona 20 —7— iizacji europejskiej i w znacraej ich większości zdobyła sobie przemożny lub nawet wyłączny wpływ narządy i na życie umysłowe. Można powiedzieć, że okres od końca wieku XVIII aż po dni dzisiejsze — to jest okres rządów masonerji w świecie. A tem sainem — pośrednio — okres wielkiego rozkwitu potęgi poli­ tycznej żydowskiej. Na likwidację tego okresu właśnie obecnie patrzy­ my. Przemiany, jakie przjmosi z sobą wiek dwudraesty, stanowią grób potęgi masońskiej, zarówno jak potęgi politycznej żydowskiej. Obie te potęgi walą się dziś w gruzy. — jeden naród po drugim wyzwała się dziś z pod ich wpływu. ^ Obok szeregu innych — ma to i ten skutek jesz­ cze, że myśl badawcza śmielej dziś w tajniki działal­ ności masonerji i żydostwa wgląda. Wpływ masonerji i^mniejszył się wszędzie, — a więc również i w nauce. To też nauka zajmuje się dziś i temi kwestjami, które dla tych, co się liczą z nakazami i zakazami masonerji stanowią .tabu* nietykalne. Przez długi czas nauka historji zupełnie nie brała pod uwagę tego - czynnika, jaki w przebiegu wydarzeń dziejowych stanowiły tajne stowarzyszenia lub też sami żydzi. Po pierwsze, działo się to dlatego, że wpływ tajnych stowarryszeń jest dzięki samej tylko swej konspirącyjności i anonimowości nieuchwytny i trudny do skonstatowania, tó też łatwo uctodzii uwagi tych, którzy tego wpływu nie podejtzewalL Po wtóre — rzecz ważniejsza — nauka historji była pod przemożnym wpływem tendencji masońskiej, świado­ mie starającej się o to, by wpływ żydów i tajnych stowar^szeń w obrazie przes^ości zadeiać. W polskiej nauce brstorji olbrzymią rolę odgrywali w ostatnim półtorawiekoWyiB okresie członkowie masonerji, a na­