15122
Szczegóły |
Tytuł |
15122 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
15122 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 15122 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
15122 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Emma Tennant
leonora
i
Marianna
Dalsze losy Rozwa�nej i Romantycznej
Prze�o�y�a Barbara Kope�
�s\<\ i S-l<a
Warszawa 1996
Tytu� orygina�u angielskiego
�Elinor and Mariann� - A Se�uel to Sense and Sensibility"
Copyright O by Emma Tennant, 1996
Projekt ok�adki Katarzyna Gintowt
Na ok�adce wykorzystano fragment obrazu Louisa Leopolda Boilly'ego �Bilard"
Ilustracje Dorota Krall
Opracowanie merytoryczne Agnieszka Rabi�ska
Opracowanie techniczne Anna Troszczy�ska
Sk�ad komputerowy Dorota Krall
Korekta Jadwiga Przeczek
ISBN 83-7180-176-9 Wydanie I
Wydawca
Pr�szy�ski i S-ka
02-569 Warszawa, ul. R�ana 34
Druk i oprawa
Wojskowa Drukarnia w �odzi
90-520 ��d�, ul. Gda�ska 130
MIKfSK
NR ii.
49651
Dla mojej kochanej Jane Miller
Marianna Brandon do Eleonory Ferrars
13 lutego 1812 roku
Moja Droga Siostro!
Pisz�, aby Ci donie��, �e bardzo nam w Delaford brak Twego towarzystwa i �e oboje z pu�kownikiem Brandonem nie zniesiemy ju� ani tygodnia roz��ki z Tob�.
C� to za pech dla nas wszystkich, �e pilne sprawy rodziny Edwarda nie pozwoli�y Ci dotychczas przyby� do Dorsetshire! �ycie, jak zwykle okrutne i ironiczne, sprawi�o, �e wraz z m�em dosta�a Ci si� nowa, wymagaj�ca opieki parafia, plebania, kt�r� m�j m�� pragnie odnowi� w�asnym sumptem, oraz ca�a wie� przej�tych parafian, kt�rzy radzi by wiedzie�, kiedy wreszcie zawita do nich nowy kap�an i naprowadzi ich na drog� cnoty.
Chcia�abym r�wnie� doda�, �e wczesn� wiosn� grozi nam wizyta naszego przyrodniego brata, Johna, i jego �ony, Farmy. Jak�e mam znie�� rani�ce uwagi bratowej i jej ponawiane wci�� pr�by zaw�adni�cia porcelan� naszej Mamy (albowiem Mama przyb�dzie z Barton w tym samym czasie - podr� z Honiton nie jest taka d�uga, s�dzi zatem, �e powinna pozdrowi� swego pa-
sy i znudzenie naszej najm�odszej siostry", Ma�gosi, kt�ra gwoli przyzwoito�ci musi Mamie towarzyszy�? Jak�e mam to znie�� bez Ciebie, moja droga, najdro�sza Eleonoro, kt�rej spok�j i opanowanie sprowadzaj� cisz� w�r�d najdzikszej burzy -a przyznam, �e serce moje ju� teraz bije z niepokoju?
Eleonoro, trzeba koniecznie, by� przyjecha�a. Edward, kt�ry wyrazi� by� wol� po�wi�cenia �ycia s�u�bie dla innych, powinien zrozumie�, �e musisz wreszcie osi��� we w�asnym domu, �e nie mo�esz ju� d�u�ej by� na �asce krewnych, kt�rzy, od czasu gdy wybra� Ci� na �on�, okazali Ci wybitnie ma�o serdeczno�ci! Zachowanie Edwarda, o�miel� si� stwierdzi�, moja droga, cz�sto zakrawa na egoizm; je�eli za� tak nie jest, to zapewne nieszcz�sna w�adza, jak� pani Ferrars ma nad swoim synem, bardzo niefortunnie da�a si� odczu� podczas Twojego u niej pobytu - za co nale�y odp�aci� przynajmniej okazaniem ca�ej niezale�no�ci, jak� zyskujemy z zawarciem ma��e�stwa. Nadesz�a pora, moja s�odka, dobra Eleonoro, aby� zach�ci�a swego ma��onka do przejawienia odrobiny charakteru; nie mo�e ju� przyjmowa� od swej Mamy polece�, by uda� si� tam czy tu - a zw�aszcza nie powinno si� go zmusza� do pozostawania d�u�ej w miejscu, gdzie �ona jego brata, Lucy, posiad�szy serce i uczucia pani Ferrars, najpewniej dyktuje zza tronu wszelkie wydawane przez ni� rozkazy.
Najdro�sza siostrzyczko, czeka tu Was oboje nowe �ycie. Przem�w stanowczo do najnowszego pastora Delaford i u�wiadom mu, �e wielkoduszno�� jego protektora, pu�kownika Bran-dona, jest ju� na wyczerpaniu. Tutejsza prebenda zosta�a przeznaczona Edwardowi przez cz�owieka, kt�ry ulitowa� si� nad ub�stwem syna, odtr�conego przez swoj� rodzin�, pozbawionego ambicji, nie pragn�cego osi�gn�� powodzenia w �wiecie; wszelako jak d�ugo trwa� mo�e zadowolenie, p�yn�ce z tak szlachetnego czynu, skoro plebania wci�� pozostaje pusta, a wybrane przez Ciebie tapety, jak si� okaza�o nieosi�galne i w Yeovil, i w Weymouth, nie zosta�y jeszcze po�o�one? Czy zadowolimy si� zwyk�ym malowaniem? Czy dom nie b�dzie wydawa� si�
rarki, jak stolarki? StolaS�ffiaj�tku �elta^e�ezynnie na Twoje" polecenia w kwestii ma�ego saloniku... kominy oczyszczono, lecz nie unosi si� nad nimi przyjazny dym, kt�rego widok wyrwa�by mnie z d�ugich marze� w bawialni na pi�trze dworu... wszelkie za� prace nad zagajnikiem od�o�ono do czasu, gdy pan i pani Ferrars okre�l� dok�adnie jego po�o�enie na gruntach plebanii...
Ale nie b�d� Ci ju� wi�cej dokucza�, zwierz� Ci si� natomiast ze wspania�ego wybiegu, jaki obmy�li�am, aby odsun�� nieco wizyt� Johna i Fanny. Czy pami�tasz, Eleonoro, zimy naszego dzieci�stwa w Suffolk, gdy �nieg zalega� na dachu Nor-land, a skopki z mlekiem ca�kiem zamarza�y? Kiedy polne �cie�ki, dla mnie tak malownicze - dla Ciebie za� jedynie brudne i b�otniste - zamienia�y si� w potoki lodu, na kt�rych �lizga�y�my si� i przewraca�y? Wzg�rza, przygniecione wielk� mas� �niegu, g�rowa�y nad parkiem, zda si� poch�aniaj�c nas w�r�d d�ugiej zimowej ciszy... Oto pogoda, jak� pozna�y�my jako dzieci - i przyznam, �e czasami widz� j� tu we �nie.
A wi�c napisa�am do Johna, b�agaj�c go, by zaczekali z Fanny na pierwszy znak wiosny, zanim podejm� si� w�drowa� taki szmat drogi do Delaford. Zanim si� pojawi�, Ty, droga Eleonoro, ju� tutaj b�dziesz i jestem pewna, �e tak, jak we dworze, r�wnie� na plebanii zamieszkaj� szcz�cie i pogoda.
Tobie jednak, droga siostro, mog� wyzna� prawd�. Wspinaj�c si� wczoraj na Lewesdon Hill znalaz�am pierwsze fio�ki; plamy ciemnego fioletu w zmro�onej jeszcze trawie na �cie�ce, kt�ra wije si� pod g�r� do wielkiego, bukowego lasu... i kt�r� b�dziemy cz�sto spacerowa�, najdro�sza Eleonoro. A kiedy schodzi�am, wzrok m�j spocz�� na pierwszych pierwiosnkach - a potem na jeszcze jednej ich k�pce, bladej i dzielnej, rosn�cej na samej granicy Twego zaniedbanego ogrodu!
Och, Eleonoro! Do Delaford przysz�a ju� wiosna - i do Mamy w Barton zapewne te�, jako �e hrabstwo Devon jest r�wnie wysuni�te na po�udnie, jak my tutaj. Zdarza si� niebo tak mgli�cie b��kitne, �e przywodzi na my�l pierwsze jajka mucho��wki;
maj�c za oKiycie jeayme szai. zabyiiaW�fuj� si� przez mam; kt�ry okropnie zar�s� zielon� rz�s� i nasz ogrodnik, McAllister, twierdzi, �e trzeba go b�dzie oczy�ci�, zanim zacznie cuchn�� w pe�ni lata. Ptaki �piewaj� w drzewach wi�ni, gdzie pierwsze p�ki, przytulone do wci�� nagich ga��zi, patrz� spo�r�d kory jak oczy nowo narodzonych stworze�...
Ca�a Natura rodzi, moja droga siostro - i tylko mnie, z powod�w, kt�rych dr Davis poj�� nie mo�e, nie spotka�o jeszcze to szcz�cie. W niekt�re dni, kiedy jest do�� �adnie, aby wybra� si� na spacer a� do starej morwy, siadam na otaczaj�cej j� od wiek�w �awce i modl� si� o dziecko, kt�re b�dzie spe�nieniem naszego zwi�zku. Musz� wyzna� Ci ten wielki brak, tak jak zawsze zwierza�am Ci si� z ka�dego uczucia i doznania mego serca, chocia� Ty, droga siostro, tak cz�sto d�ugo ukrywa�a� przede mn� swoje rado�ci i udr�ki.
Tak mocno, jak w nic dot�d nie wierzy�am, wierz� teraz, �e Twoje przybycie i nadej�cie wiosny do Delaford sprawi�, i� spe�ni si� moje najgor�tsze �yczenie. Nie zawied� mnie, siostro - przyjed� pr�dko, zanim pierwszy �onkil i kuku�ka, stali mieszka�cy Doliny Bagien i odleg�ych wzg�rz, wznowi� swe drwiny z Twej kochaj�cej siostry, kt�r� pozostaje
Marianna
Eleonora Ferrars do Marianny Brandon
19 lutego 1812 roku
Moja Droga Siostro!
Nie zgadniesz nawet, moja s�odka Marianno, jak� przyjemno�� sprawi�o mi otrzymanie Twego listu. Ta d�uga przerwa w naszej korespondencji to ca�kowicie moja wina; Ty, z Twoim czu�ym usposobieniem, ka�dy dzie� bez s�owa przyja�ni odczuwasz jak miesi�c, i gdyby nie szereg przykrych zdarze� - nie, katastrof zgo�a - kt�re nas tutaj spotka�y, nie omieszka�abym zapewni� Ci codziennej porcji serdeczno�ci, nara�aj�c Ci� nawet na znudzenie.
Pow�d, dla kt�rego nie zda�am Ci dotychczas sprawy ze wszystkiego, co si� sta�o, kryje si� wy��cznie w niedostatkach mego charakteru; prawd� jest, co twierdzisz, �e bardziej jestem sk�onna skrywa� uczucia ni� si� z nich zwierza� i cecha ta, jak si� wielokrotnie okazywa�o, cz�sto bywa�a przyczyn� nieporozumie�, a nawet utraty zaufania kr�gu najbli�szej rodziny. Trudno jest jednak zerwa� ze starym przyzwyczajeniem, ponadto tyle tu by�o roboty, gdy spad� cios; kiedy za� ujrza�am cierpienia bied-
11
sk�rny, b�a�unek dla Edwarda i jego matki -je�li nawet nie dla Roberta - kaza� mi znosi� pewne troski w milczeniu i wstrzymywa� moj� r�k� za ka�dym razem, gdy pomy�la�am o Tobie, co zdarza�o si� wielekro� ka�dego dnia; postanowi�am zatem zaczeka�, a� urz�dzimy si� w Delaford, zanim przyjdzie mi obci��y� moj� drog� siostr� relacj� tyle� wstr�tn�, co smutn�.
Teraz jednak�e nie mog� ju� zwleka�. Odczuwam dotkliwie Twoje zaskoczenie nasz� przed�u�aj�c� si� nieobecno�ci�. �a�uj�, i� mieszka�cy wioski Delaford zapewne nie oczekuj� nas ju� z ufno�ci�, a ponadto - do�wiadczywszy ca�ej Twej tak dobrze mi znanej s�odyczy i wsp�czucia - wierz� najpewniej, i� ich pani ub�aga�a swego m�a, by da� prebend� m�owi jej siostry tylko po to, by odkry�, �e pastor i jego �ona ani my�l� si� tam pojawi�.
A c� mo�e o tym s�dzi� pu�kownik Brandon? Wydaje mu si� bez w�tpienia, �e Edward Ferrars, odtr�cony przez rodzin�, gdy czu� si� w obowi�zku podtrzyma� swe zar�czyny z Lucy Steele, teraz, po �lubie z pann� Dashwood, otrzyma� od swej matki wi�cej, ni� mog�o kiedy� zdawa� si� mo�liwe - gdy� jak sobie zapewne przypominasz, siostro, jego wyra�ne do mnie przywi�zanie spotka�o si� na pocz�tku z wielk� dezaprobat� ca�ej rodziny Ferrars�w, nie wy��czaj�c naszej bratowej, Fanny. Teraz za� pu�kownik my�li sobie zapewne, �e prebenda w Delaford nie oznacza ju� dla Edwarda r�nicy mi�dzy ha�bi�cym ub�stwem a mo�liwo�ci� przyzwoitego bytowania. Przyjazd na plebani�, mimo wszystkich atrakcji, jakie obiecuje Twoja s�odka obecno�� w Delaford, musi, zdaniem Twego m�a, by� dla Edwarda uci��liw�, a nie przyjemn� konieczno�ci�. Istniej� przecie� inne, lepsze sposoby sp�dzania czasu ni� �ycie w g�uszy Dorsetshire za dwie�cie funt�w rocznie! Edward (s�dzi niechybnie pu�kownik) m�g� wszak porzuci� my�l o Ko�ciele i b�d�c w znacznie lepszym po�o�eniu, zdecydowa� si� na karier� polityczn�, jak zawsze �yczy�a sobie jego matka. A mo�e pragnie jedynie podr�owa� i polowa�? Zacny pu�kownik, kt�ry
12
droga Marianno, ju2's2�zefze Dyl zw�rpif, zanim rozs�dek szcz�liwie kaza� Ci go przyj�� - musi dziwi� si� temu cierniowi, cho�by ma�emu i niewa�nemu, jaki tkwi w ciele Waszego udanego zwi�zku. Czy�by Edward Ferrars mia� sta� si� powodem rozczarowania diecezji i symbolem b��dnego os�du swego nowego brata we dworze?
Rozwa�ania owe, widz� jasno, musz� spowodowa� to w�a�nie, czego obie najmniej sobie �yczymy - pewien ch��d mi�dzy naszymi m�ami. To za�, droga Marianno, nigdy si� sta� nie mo�e. A zatem z ci�kim sercem unosz� wreszcie pi�ro; daj� Ci ponadto me s�owo honoru, �e mieli�my zamiar by� z Wami ju� sze�� tygodni temu, aby powita� Nowy Rok, kt�ry w�wczas nie obiecywa� jeszcze nic ponad rado�� i spe�nienie. Spr�buj� opisa� Ci zast�p przypadk�w, lub raczej nieszcz�� - ka�de okropniej-sze i bardziej nieuchronne od poprzedniego - jakie przytrafi�y si� rodzinie Edwarda.
O najgorszym zawiadamiam Ci� wprost, droga siostro: dw�r Ferrars Hali jest wystawiony na sprzeda�. Pani Ferrars i Robert zostali bez grosza przy duszy (Edward, nale�y wspomnie�, ucierpia� najmniej, gdy� jego ma�y fundusz, pozostaj�cy pod zarz�dem wybranego przeze� adwokata, nie mo�e zosta� naruszony).
Obecny stan rzeczy jest skutkiem poczyna� Roberta Ferrarsa - aczkolwiek matka wci�� nie mo�e uwierzy� w win� swego m�odszego syna i, co stwierdzam z �alem, ulubie�ca.
Pami�tasz przecie� Roberta, kt�ry okaza� si� pr�ny jak kogut (jak�e si� sta�am niewyrozumia�a, ja, �ona duchownego!), z naszego pobytu w londy�skim domu pani Jennings? (Z wiadomych powod�w nie chcia�abym, droga Marianno, rozwodzi� si� zbytnio nad tym okresem w Twoim �yciu; prosz� tylko, aby� wspomnia�a, jak rozrzutny upar� si� by� Robert; jak opowiada�am Ci o godzinie, kt�r� sp�dzi� by� na Bond Street wybieraj�c etui do wyka�aczek, zdobne w diamenty, rubiny, i temu podobne; jak zdumione by�y�my dowiaduj�c si� o jego zar�czynach z pozbawion� �rodk�w Lucy Steele, w czasie gdy bez lito�ci podsuwano
13
iow, po rymjaK �iawarazecneiaiticzyffi�ffiniesw�zoraj: --A zatem Robert jest sprawc� nieszcz�cia rodziny. Jego szumne plany inwestycji, na kt�re nabra�o si� wielu niewinnych ludzi (albowiem Robert, jako syn pani Ferrars, uwa�any by� za wz�r solidno�ci, niezdolny do fa�szywego przedstawienia sytuacji finansowej), spe�z�y na niczym, kiedy wysz�o na jaw, �e gmachy, kt�re mia�y stan�� w Bath, w Londynie i jeszcze gdzie indziej, istniej� wy��cznie na papierze i nie posiadaj� fundament�w w gruncie; skarb za�, rzekomo zatopiony u wybrze�y Szkocji, owo �z�oto Ferrars�w", o kt�rym tyle si� tr�bi�o, okaza�o si� -wskutek �ledztwa komisji szkockich bankier�w, zaniepokojonych roszczeniami do �wspania�ej fortuny" - niczym wi�cej, jak tylko dziurawym trawlerem, pe�nym b�ota i porwanych sieci, przytwierdzonym do dna morskiego harpunem.
Po tym zrobi�o si� jeszcze gorzej. Dom na Park Street (w kt�rym, jak pami�tasz, pani Ferrars w kr�lewskim stylu przyjmowa�a go�ci) okaza� si� zahipotekowany wr�cz powy�ej swej warto�ci i trzeba by�o go sprzeda�; kiedy za� �ona Roberta, Lucy, pr�bowa�a w noc przed dniem sprzeda�y zakra�� si� do �rodka, aby zabra� klejnoty te�ciowej i swoje kapelusze, pomocnicy szeryfa Londynu w przykrym zamieszaniu wyrzucili j� stamt�d, co zyska�o sobie zab�jczy wprost rozg�os. Nie musz� dodawa�, �e od tamtej pory resztki zaufania do Roberta i jego przedsi�wzi�� znik�y tak ca�kowicie jak �z�oto Ferrars�w".
Jakby tego by�o jeszcze ma�o, droga siostro, okaza�o si�, �e d�ug�w Roberta nie spos�b sp�aci� nie wystawiaj�c na sprzeda� Ferrars Hali - maj�tku, kt�ry by� w rodzinie od czas�w Wilhelma Zdobywcy, o czym wielekro� zapewnia� nas Robert i jego matka. Meble zlicytowano ju� w zesz�ym tygodniu i wyobra�asz sobie, jak mnie kusi�o, by Ci od razu wyzna� t� �a�osn� histori� - gdy� �pimy teraz na materacach, u�yczonych nam przez pracownik�w maj�tku, kt�rzy s� nadal wierni nazwisku Ferrars�w, chocia� i oni potraktowani zostali szkaradnie: ich domy s� wilgotne i nie odnowione, pensje za� zaleg�e od wielu lat. Przewidujemy, �e ich
14
nie mamy zastawy ani juzcsci, na js.iuiyi;n inogiioysmy USi�sc. Agent ziemski, jeszcze przed kilkoma tygodniami niezwykle uni�ony i pe�en szacunku, zabroni� nam �owi� ryby w rzeczce i �k�usowa�" w lesie, dop�ki zarz�d powierniczy nie dokona sprzeda�y. (Uwa�a si� powszechnie, i� maj�tek w ca�o�ci nab�dzie miejscowy kupiec, niejaki pan Butts, i trudno powiedzie�, czym bardziej martwi si� moja te�ciowa - utrat� maj�tku Ferrars�w czy przej�ciem go przez cz�owieka, kt�ry dotychczas dostarcza� jej �wi�skiego nawozu pod krzewy ozdobne i rzadkie drzewa).
Ale mam jeszcze gorsze wiadomo�ci, najdro�sza siostrzyczko; zanim ruszymy na po�udnie do szcz�liwego Dorsetshire, po spok�j i harmoni�, kt�rych tak �akniemy, trzeba, aby� dowiedzia�a si� wszystkiego.
Pani Ferrars, czego od �lubu Johna jeste�my a� nazbyt �wiadomi, jest matk� naszej bratowej, Farmy, co og�asza co najmniej sto razy dziennie. �Moja Fanny mnie uratuje!", wo�a�a, podczas gdy z pokoju wynoszono jeden kredens czy intarsjowane biu-reczko za drugim i �adowano na stoj�cy na podje�dzie w�z. �M�wi�a mi wielokrotnie, �e w Delaford mo�na wynaj�� domek... w Norland nie ma nic, a wiesz przecie, jak jej i Johnowi jest ci�ko, tyle przecie� oddali siostrom Johna - tak, Marianno, wiem, �e si� u�miechasz - ale w Dorset jest niez�a posiad�o��, chocia� pu�kownik Brandon ma tylko dwa tysi�ce rocznie", a poza tym Robert m�wi� jej, �e na gruntach pu�kownika ro�nie znakomite drewno, co do kt�rego on, Robert, ma ju� ciekawy plan inwestycji. Pewien jest, �e jego pomys� wielce zainteresuje gospodarza, gdy ju� wszyscy przyjad� do Was z wizyt�.
Tak, siostro, jak Ci� znam, zgad�a� ju� zapewne, w jaki spos�b pani Ferrars zamierza umeblowa� �w domek, kt�ry jej wyobra�nia umie�ci�a z tak� �atwo�ci� w ma�ym parku na Waszej ziemi, dostatecznie du�y -jak zapewni� j� Robert - aby podj�� tam osiemna�cie par go�ci.
�Fanny m�wi�a mi - oznajmi�a pani Ferrars -jak niegodnie post�pi�a Wasza matka, zabieraj�c z Norland ca�� porcelan�, po-
15
me omieszKaia jej pomiorffiowac, ze w�a�ciwie matKa nasza ukrad�a te rzeczy, kt�re nale�a�y przecie� do maj�tku Norland, a tym samym do jedynego spadkobiercy, Johna. �I to tak pr�dko
- m�wi�a Fanny - �e a� wstyd!" I pani Ferrars powtarza�a to mnie, Marianno! Pisz�c te s�owa czuj�, jak wprost kipisz z oburzenia (w rzeczy samej, by� to jeden z powod�w, dla kt�rych powstrzymywa�am si� od pisania do Ciebie; w swym ostatnim li�cie uwiadomi�a� mnie, jak pami�tasz, �e masz nadziej� znale�� si� w odmiennym stanie, nie chcia�am wi�c niepokoi� Ci� w takiej chwili).
Pani Ferrars jest zatem przekonana, �e porcelana Mamy i niekt�re sprz�ty - od pocz�tku dla niej przeznaczone, o kt�rych ojciec nasz m�wi� wyra�nie, �e maj� przy niej pozosta� po jego �mierci - s� �kradzione" i musz� by� zwr�cone Fanny, kt�ra z kolei podaruje je swej matce do jej nowego, wspania�ego domku na Waszych gruntach! Czy to nie szczyt wszystkiego? I �eby Mama by�a oskar�ana o zabranie swej w�asno�ci �tak pr�dko", kiedy to w�a�nie Fanny upar�a si� przej�� Norland, zanim Papa jeszcze ostyg� w grobie! Pami�tam, jak byli�my wszyscy wstrz��ni�ci i nawet John odczuwa� wstyd, widz�c nieprzyzwoity po�piech swojej �ony.
A wi�c, najdro�sza siostrzyczko, dostarczam Ci wie�ci, kt�re, obawiam si�, nie przyczyni� Warn niczego pr�cz smutku i niepewno�ci. Mo�e my�l�c o tym, �e chcia�aby� mie� nas blisko, zastanowisz si� raz jeszcze nad ca�� t� propozycj� plebanii w Delaford - Ty, albo pu�kownik Brandon, gdy� jak si� dowiaduj�, jest on jednym z wierzycieli Roberta Ferrarsa. Dobre wychowanie pu�kownika, widoczne dla nas od pierwszej chwili, gdy�my ujrza�y go w Barton Park, powstrzymywa�o go dot�d od nalegania na zwrot d�ugu - niew�tpliwie z przyczyn rodzinnych
- ale jak d�ugo jeszcze w�a�ciciel Delaford, �wiadom swych rozlicznych zobowi�za� wobec maj�tku, b�dzie chcia� utrzymywa� zubo�a�ych cz�onk�w rodziny Ferrars�w? Ofiarowa� Edwardowi prebend� i po�yczy� pieni�dze jego bratu, Robertowi, ani razu
16
s�y����,']aK pani rerrars snuje piany, aoy taicze jej aai scnrome-nie; mam tedy nadziej� przy najbli�szej okazji us�ysze� od Ciebie, �e wymy�lony przez ni� domek po prostu nie mo�e powsta� w Delaford. (Och, siostro, zn�w brak mi mi�osierdzia, ale boj� si�, �e wymys� pani Ferrars op�taj� ca�kowicie; ju� dzisiaj zagrozi�a, �e pojedzie do Mamy i przy okazji odbierania porcelany i mebli z�o�y wizyt� jej krewnemu, sir Johnowi Middletonowi z Barton Park - m�j Bo�e!)
Najdro�sza Marianno, przywo�anie na my�l Twego szcz�cia i spokoju jest dla mnie najwi�kszym ukojeniem. Biedny Edward �le Ci szczere wyrazy uczucia - co i ja czyni�, jeszcze po stokro� wi�cej. I musisz mi wybaczy�, �e nie spytam Ci�, jakie to cudowne i pouczaj�ce ksi��ki da� Ci do czytania pu�kownik od czasu, gdy�my ostatnio si� widzia�y. By� mo�e �Marmion"*, gdy� s�ysza�am jak o niej wspomina�, kiedy byli�my w Delaford, a patrzy� w�wczas na Ciebie tak troskliwie i czule...
Twoja kochaj�ca Eleonora Ferrars
� Poemat Waltera Scotta
2. Eleonora i...
P"""""'"
^-t)
Marianna Brandon do Eleonory Ferrars
21 lutego
Moja Ukochana, Najdro�sza Siostrzyczko!
Moje serce bije z przej�cia od dzisiejszego ranka, kiedy to najpierw dostrzeg�am na li�cie Twe kochane, znajome pismo... a potem zapozna�am si� z jego okropn� tre�ci�. Jak�e musi by� Wam zimno w Ferrars Hali, teraz, kiedy nic tam ju� nie ma; czy ten list w og�le dotrze do Ciebie? Na Boga, Eleonoro, podaj mi jaki� adres, pod kt�ry mog�abym przesy�a� listy, gdyby Was wyrzucono w t� niego�cinn� pogod�. Zawsze mia�a� sk�onno�� do katar�w i ci�kich piersiowych przezi�bie�, cho� zwykle z trudem wydobywa�y�my z Ciebie wyznanie, �e� niezdrowa. Mama zmartwi�aby si� bardzo wie�ci�, �e tak si� nara�asz, i to dla kogo - dla tej nieszcz�snej pani Ferrars! Przecie� ona nie zas�uguje nawet na Twoj� uwag�, droga siostro; ja wiem jednak, �e to dla m�a znosisz te niewygody i przykro�ci. W tej podmok�ej, nizinnej krainie, gdzie najbli�szym s�siadem Ferrars Hali jest Kr�l Danii (jak pani Ferrars mia�a zwyczaj si� przechwala�), wiatr o tej porze roku musi by� przenikliwy. Inaczej ni� u nas, w Delaford, nie ma tam pewnie jeszcze ani �ladu wiosny.
18
jecnaia m na pomanie, na pieoam�, iax szyoko, jak tylko pozwo-l� Ci okoliczno�ci. Nie zamierzam znosi� Twych insynuacji, jakoby Krzysztofa i mnie znu�y�a my�l o tym, �e Edward zostanie duchowym przyw�dc� naszych zacnych parafian; co za� si� tyczy tapet, odkryli�my w Bridport doskona�e miejsce, nie znane nam przedtem, sk�d niezw�ocznie dostarcz� nam najnowsze wzory. Poniewa� tak bardzo jeste� ju� sp�niona, pozwol� sobie wybra� �adny dese� - serca i s�owiki w girlandach niezapominajek - do p�nocnej sypialni, kt�r� zapewne zajmiecie z Edwardem (sypialnia od frontu ma za niski sufit i latem panuje w niej nieprzyjemna duchota - tak ustali�am, zwiedzaj�c te puste pokoje, w kt�rych oczekuj� Twej drogiej obecno�ci). W bawialni s�o�ce b�dziesz mia�a po po�udniu, najdro�sza; widz� ju�, jak witasz tam go�ci lub schylona nad biurkiem piszesz list do Mamy, albo zajmujesz si� sprawami parafii. Z czasem mo�e zechcesz mie� cieplarni� - to ostatni krzyk mody - ale widz�, �e znowu by�am niedyskretna! Zdradzi�am Ci w�a�nie naj�wie�szy plan pu�kownika Brandona, maj�cy Ci umili� godziny wytchnienia w Delaford... a przecie� przysi�g�am, �e nic nie wyjawi� do Twego przyjazdu! Krzysztof ma piecz� nad ca�� t� spraw� - oto wiesz ju� wszystko! - lecz Twoje nieszcz�cia w Norfolk oraz dobro� i wyrozumia�o��, jakie okazujesz nieszcz�snym Ferrar-som, sprawi�y, �e w kwestii cieplarni nie mog�am d�u�ej zachowa� milczenia.
Pomy�l, Eleonoro, jakie brzoskwinie i morele tu dojrzej�, pomy�l o kwiatach, spotykanych zazwyczaj w klimacie Italii! Pomy�l, jak siadywa� b�dziecie w majowe wieczory - Edward nad swym kazaniem - zakochani jak s�owiki, kt�re wybra�am do Waszej sypialni w magazynie w Bridport...
Przyznaj�, �e sprawa mieszkania pani Ferrars wywo�a�a we mnie odruch wsp�czucia dla tej biednej kobiety, lecz wiesz oczywi�cie, Eleonoro, �e domek dla niej tutaj nie wchodzi w rachub�; wykluczone jest r�wnie�, abym zwr�ci�a si� z t� pro�b� do pu�kownika Brandona. (Nie jestem pewna, droga siostro, czy
19
mew oorsetsmre,ewtmwyaratego,"i wa�a poczesne miejsce w sercu swego syna, a Twego m�a, Edwarda. By�oby to do Ciebie podobne: st�umi� w�asne pragnienia, by zaspokoi� jego; podejrzewam, �e cho� niech�tnie, ale da�a� s�owo, �e zapytasz siostr� i nowego brata o mo�liwo�� uzyskania domu dla pani Ferrars i jej rodziny.)
Jednak nie mo�e by� o tym mowy, a to z powodu, kt�ry mo�e Ci si� wyda� dziwny, zw�aszcza teraz, kiedy Twoje przykre po�o�enie ka�e wraz z umeblowaniem Ferrars Hali wyrzuci� przez okno wszelk� subtelno�� uczu�.
Po prostu nie mog� si� zmusi�, aby poprosi� mego Krzysztofa o jak�kolwiek przys�ug�. Niemo�liwo�ci� jest, abym cho� napomkn�a o tym, by zagnie�dzili si� tu jacy� pieczeniarze; nie zdo�am na ten temat wykrztusi� ani s�owa, nawet gdybym (co bro� Bo�e!) mia�a utraci� Twoj� mi�o�� i by� do ko�ca swych dni skazana na samotno�� i rozpacz.
Wyobrazisz sobie zapewne - lecz nie czy� tego pochopnie! -�e mi�dzy mn� i moim m�em nie dostaje uczucia. Zak�adasz, �e widz� siebie tak�, jak� by�am niegdy�: upart� dziewczyn�, dla kt�rej pu�kownik Brandon by� zbyt stary, kt�ra pozwala�a sobie na niewczesne �arty z jego upodobania do flanelowych kamizelek, maj�cych odp�dzi� reumatyzm, i kt�ra teraz objawia niezadowolenie w�a�ciwe m�odziutkiej �onie du�o starszego m�czyzny.
Bardzo by� si� myli�a, Eleonoro - doprawdy, bardzo. Istotnie z pocz�tku wydawa�o nam si�, �e ��czy nas tylko jedno, jedyne przekonanie, dotycz�ce, jak sobie przypominasz, trwa�o�ci pierwszych, romantycznych uczu� i nik�ego prawdopodobie�stwa, aby nast�pny zwi�zek kiedykolwiek dor�wna� g��bi� pierwszemu.
Ale, jak r�wnie� wiesz a� nazbyt dobrze, i ja, i pu�kownik Brandon straszliwie ucierpieli�my w naszych pierwszych zwi�zkach. Krzysztof zakocha� si� w swej krewnej - sierocie, kt�r� wbrew jej woli okrutnie wydano za jego brata; maltretowana, uciek�a w ko�cu z domu tylko po to, by da� si� uwie�� i porzu-
20
i nadziei. Ta, o czym m�wi� nie chcemy nawet mi�dzy sob� -z�o�y�am cichy �lub w tej kwestii - kocha�am Willoughby'ego, �ajdaka i uwodziciela, rozpaczliwie i niemal straci�am �ycie na skutek gor�czki, wywo�anej wie�ci�, �e wyrzuci� mnie z serca.
A zatem i Krzysztof, i ja byli�my na pocz�tku bardzo nieufni. On trwa� przy swoim planie edukowania mnie (gdy� przyznaj� �mia�o, �e mia�am w�wczas g�ow� pe�n� duch�w, fantasmagorii i najdzikszych wyobra�e�, jakich �Tajemnice Zamku Udolfo" i temu podobne dzie�a dostarczaj� niekszta�conym umys�om); ja za� z wdzi�czno�ci� przyj�am nauki, m�dro�� i rady - nast�pstwo przewagi, jak� m�j m�� mia� nade mn� w latach i do�wiadczeniu.
Lecz p�niej, droga siostro, ka�de z nas - nadal s�dz�c, �e niepodobna kocha� po�owicznie - zacz�o udowadnia� drugiemu, �e obok cienia poprzedniej mi�o�ci znajdzie si� troch� miejsca i dla nowej. Zacz�am dostawa� inne podarki pr�cz ksi��ek - podarki, kt�re �wiadczy�y, �e m�� docenia moj� wra�liwo�� i umi�owanie przyrody: ga��zk� paproci, p�k li�ci, gdy miotane wiatrem jesiennym konary kasztanowc�w wali�y si� z hukiem na ziemi�, szkicownik (gdy� chcia�, abym posz�a w Twoje �lady i sp�aci�a d�ug naturze kresk� tak delikatn�, �e tylko Ty -ja, nigdy - by�aby� do niej zdolna).
Wi�cej jeszcze; pewnego dnia znalaz�am w g�rnej bawialni dziwny, okryty ca�unem kszta�t. O nie, Eleonoro, nie wr�ci�a mi dawna wiara w duchy i inne nieziemskie zjawy - to by� klawesyn! �Moja droga Marianno - m�wi�a kartka, skre�lona schludnym pismem pu�kownika (albowiem nie spos�b zapomnie�, �e jest on wojskowym; wszystko w Delaford jest nadzwyczaj porz�dne i schludne) - drogie moje dziecko, prosz�, wybacz mi ten zapalczywy gest. Poniewa� jednak grasz bardzo dobrze i wszyscy w hrabstwie od dawna pragn� Ci� us�ysze�, sprowadzi�em do Delaford instrument, by mie� tymczasem samolubn� przyjemno�� s�uchania Twoich �wicze�".
Czy� to nie mi�e, siostro? By� to najd�u�szy ci�g s��w, jaki wydoby� z siebie m�j m�� od dnia �lubu i cho� pisane, nie m�-
21
I
serca, czarem �ycia i pociech� Mszy.
Dzisiaj te� �wiczy�am gr� na klawesynie; wolno robi� post�py, poniewa� jednak pu�kownik niewiele godzin sp�dza u mego boku, przera�liwe brzd�kania s�yszy tylko s�u�ba i m�j wierny spaniel, Puszek. Obawiam si�, �e nie dla mnie ten instrument, Eleonoro, ale za �adne skarby nie przyznam si� do tego memu drogiemu ma��onkowi.
Pisz� - i ani razu nie powiedzia�am Ci, jak mi przykro z powodu nieszcz��, kt�re dotkn�y Tw� now� rodzin�, a zatem i Ciebie, bo czulszej istoty nie ma wszak na �wiecie! Wiem, �e pisz� tylko o sobie, Mariannie, o moich przyjemno�ciach i niedostatkach i �e ani razu nie napomkn�am o Twoich jak�e realnych k�opotach, droga siostro! Marz� jednak, aby� Ty jedna ze wszystkich ludzi zrozumia�a ca�� trudno�� mego �ycia ma��e�skiego - �e mianowicie dostaj� tak wiele, a da� w zamian mog� tak �a�o�nie ma�o. A poniewa� zawsze m�wi�am Ci wszystko, tak i teraz opisuj� Ci wzruszaj�ce wysi�ki pu�kownika, aby przekszta�ci� si� - w jego dojrza�ym wieku - z kogo�, kto od dawna uwa�a� si� za niezdolnego do mi�o�ci, w mojego m�a i po�ow� prawdziwie spe�nionego zwi�zku.
Z tego te� powodu, �za�lubin grudnia z majem", nie mog� zwarzy� pierwszych kwiat�w tej niezwyk�ej tkliwo�ci, domagaj�c si� od Krzysztofa wi�cej, ni� ju� mi daje. Wiem, siostro, �e zrozumiesz moj� delikatno�� w tej kwestii; wiem r�wnie�, �e chocia� w swym dobrym sercu a� nazbyt jeste� �wiadoma, jak okrutna potrafi by� rodzina, by otwarcie przyzna� mi racj�, to bezwzgl�dna odmowa zbudowania dla pani Ferrars domku w maj�tku Delaford mo�e by� dla Ciebie tajemn� ulg�.
Czy� nie nadesz�a pora, by Edward wyzwoli� si� spod w�adzy matki, zw�aszcza teraz, gdy nie b�d�c ju� bogat�, mo�e okaza� si� niezno�nie uci��liwa? Eleonoro, przyznaj, cho�by w skryto-�ci ducha, �e to prawda. I b�agam, nie trap si� Mam� i jej dobytkiem, bezpiecznym przy niej w Barton Cottage - tak jak by� bezpieczny przez wiele d�ugich lat. Wszystko, co Mama posiada,
22
lonej laki i na��e"mirzenia;�by wej�� do" niego i pop�yn�� do Chin... jak usi�owa�am schowa� tam ma�� Ma�gosi� i jak rozgniewa�a si� guwernantka, kiedy nie chcia�am jej powiedzie�, sk�d dobiegaj� owe mro��ce krew w �y�ach krzyki...
Najdro�sza, najukocha�sza Eleonoro! Jeste� zm�czona i ponad wytrzyma�o�� udr�czona swym pobytem w Ferrars Hali, kt�ry mia� przecie� by� podr� po�lubn�, zanim Edward podejmie tutaj obowi�zki, a przed�u�y� si� niezno�nie z powodu niegodziwo�ci Roberta Ferrarsa - kt�rego nigdy nie lubi�am, podobnie jak Lucy, jego spiskuj�cej �ony. Mylisz si� ca�kowicie, s�dz�c, �e nasz brat pozwoli�by pani Ferrars zwr�ci� si� do naszej Mamy w sprawie porcelany i plater�w, nawet je�eli to jest matka Fanny. Jak�e to, przecie� John by� tak zgorszony skwapliwym przej�ciem Norland przez Fanny, �e tym razem b�dzie w dw�jnas�b pilnowa�, aby matka Fanny nie usi�owa�a nic zabra� Mamie. Robert to uznany z�oczy�ca - nie tylko bankrut, lecz i szalbierz! - i nie ulega w�tpliwo�ci, �e z�� krew, kt�ra p�ynie w �y�ach ich wszystkich, nie wy��czaj�c Fanny, b�dzie trzeba poskromi�, zanim zn�w znajdzie okazj�, by da� o sobie zna�.
Och, Eleonoro, nie mia�am na my�li Twego drogiego Edwarda! On jeden strze�e honoru rodziny Ferrars�w. Nie dba o rzeczy materialne; za nic w �wiecie nikogo nie oszuka; aby nie zgrzeszy� brakiem szlachetno�ci by� nawet got�w dochowa� wierno�ci Lucy Steele... ca�y czas pa�aj�c mi�o�ci� do Ciebie! (Chyba tu jednak si� myl�, albowiem Edward nie miewa gwa�townych uczu�; to �agodna dusza). Modl� si� jedynie, aby Lucy, kt�ra ku zdumieniu wszystkich wysz�a za brata, maj�cego -jej zdaniem - odziedziczy� fortun� Ferrars�w, nie przyjecha�a za Wami do Delaford, by wskrzesi� w Edwardzie pami�� uczu�, jakie do niej �ywi�, w Tobie za� - wielkoduszn� go�cinno��. W ko�cu, teraz pieni�dzy ju� nie ma, odwieczne za� posiad�o�ci w Norfolk te� wszystkie przepad�y! Ja na pewno jej tu nie powitam. Prosz�, Eleonoro, miej to na wzgl�dzie - mo�e Ci to pom�c odm�wi� jej schronienia, o kt�re zapewne b�dzie Ci� b�aga�a.
23
re odby�o si� dzi� rano w Belaf�rd; Ja jednak wym�wi�am si� b�lem g�owy, aby m�c wreszcie do Ciebie napisa�.
Posy�am Ci podwi�zki i pude�ko po�czoch nigdy nie noszonych, aby Ci� chroni�y przed zimnem i zgubnymi mg�ami, kt�re o tej porze roku powstaj� z morza w Wells i Burnham Overy Staithe.
S�ysz� na schodach kroki mego m�a; ju� pisz�c te s�owa jestem bliska �ez na my�l, �e b�d� musia�a zn�w go rozczarowa�. Pu�kownikowi, kt�ry wie tak niewiele o przypad�o�ciach kobiet, wydaje si� bowiem, �e najmniejsze moje niedomaganie, b�l g�owy, zwiastuje (o co pyta z najwy�szym taktem i grzeczno�ci�) narodziny dziecka.
Marzy o dziecku, Eleonoro... i ja tak�e, bo wiem, �e gdyby B�g zes�a� nam ten cudowny, jednocz�cy dar, by�oby nam ze sob� znacznie swobodniej. Jednak i tym razem musz� da� pu�kownikowi do zrozumienia, �e tak nie b�dzie...
Eleonoro, najdro�szy aniele, zbyt d�ugo ju� obarczam Ci� zwierzeniami. Ty, jak �miem s�dzi�, te� modlisz si� o dzieci -ale, tak jak wypada, ani publicznie, ani w prywatnym li�cie nie wspomnisz o swoich nadziejach.
Doprawdy, gdyby�my obie mia�y dzieci, jedna we dworze, druga na plebanii, to� to by�oby niebo! Czasem zdaje mi si�, �e s�ysz� tupot ich biegn�cych n�ek i odg�os �miechu w odleg�ym pokoju...
Czy ju� Ci wspomina�am, �e sir John Middleton zamierza w Barton Park wyda� bal dla naszej siostry, Ma�gorzaty? To b�dzie na �w. Jana; wszyscy pojedziemy tam z Delaford i zatrzymamy si� u Mamy, w Barton Cottage - i kto wie, mo�e ju� b�dziemy mog�y co� powiedzie� o b�ogos�awionych przysz�ych wydarzeniach...
Napisz do mnie, b�agam, gdy tylko otrzymasz ten list. Przyjed� przed Edwardem i zatrzymaj si� u mnie, we dworze, tylko przyjed�...
Twoja oddana siostra Marianna
Marianna Brandon do Eleonory Ferrars
23 lutego
Moja Droga Eleonoro!
Zanim mi odpowiesz - ale te� rzadko to robisz! - oto wiadomo�� warta, by j� przekaza� jak naj spieszniej: doktor Davis, kt�rego pu�kownik Brandon wezwa� wczoraj wiecz�r do dworu (od czasu mojej choroby u pani Palmer owego fatalnego roku bardzo si� boi o moje zdrowie, obawiam si�, �e za bardzo), powiedzia� mi, �e naprawd� jestem brzemienna! Myli�am si�, gdy� troch� krwawi�am, lecz nie tak bardzo, by straci� najdro�sze dzieci�tko... jestem w drugim miesi�cu ci��y, Eleonoro!
Och, siostro, to donios�a nowina. Pisz�c te s�owa przesy�am Ci ca�� swoj� mi�o��. Krzysztof wci�� milczy - gdy� biedaczek nie mo�e m�wi�, kiedy czuje, s�dz�c za� po sztywno�ci jego wypowiedzi, nie czuje, kiedy m�wi. To Ciebie, Eleonoro, teraz potrzebuj�, jak nigdy przedtem... Ca�a serdeczna troska, jak� mnie obdarza�a�, gdy le�a�am w Cleveland z�o�ona gor�czk� zaka�n�, wraca teraz do mnie wyra�nym wspomnieniem. Ty i tylko Ty, najdro�sza, najmilsza siostrzyczko, pomo�esz mi utrzy-
25
n�, gdy nasze pochylone"nadTo�ysk�"'twarze zjednocz� sf� w u�miechu, nios�c pomy�lno�� cudowi nowego �ycia.
Oczywi�cie, moje �yczenie obejmuje Krzysztofa; widz� ju�, jak marszczysz si� na to ma��e�stwo si�str, kiedy to m�owie winni by� pierwszymi, kt�rzy wyra�� zachwyt i powinszowania z okazji nowego przybysza w rodzinie. Ale, Eleonoro, to wprost nie do wiary: pu�kownik oznajmi� mi rano - a wie��, �e pozna wielk� rado�� ojcostwa dotar�a do� wczoraj p�nym wieczorem! - �e zamierza dzi� pojecha� do swych d�br w Walii i nie mo�e zmieni� plan�w, nawet z takiego powodu!
Podobno k�usownicy �owi� w Brecon �ososie i co� si� sta�o z byd�em. Powa�na sprawa, w rzeczy samej - widz� jednak wyra�niej ni� kiedykolwiek, �e ziemia i przych�wek s� dla pu�kownika Brandona wa�niejsze ni� przysz�e dziecko.
Jak on mo�e, Eleonoro, jak mo�e? Z Taunton ma przyjecha� nowa gospodyni, pani Jenkins, w domu jest do�� s�u�by, a doktor Davis, kt�ry mieszka we wsi Delaford, po�le nawet do Bath, je�eli b�d� komplikacje; ale mnie, droga siostro, �ni� si� wy��cznie szafoty i pr�gierze, i biedni ch�opcy wiejscy, powieszeni za przest�pstwa w dobrach pu�kownika. Widz� te�, jak wp�ywa to na moje dziecko - niemowl� urodzone z p�powin� wok� szyi i groteskowo obrz�k�ymi ustami, etc, etc. - i to mimo �e Krzysztof zapewnia mnie, �e moje my�li s� szalone, tak szalone jak kiedy�, zanim nauczy�am si� z jego przyk�adu spokoju i opanowania.
A teraz pu�kownik Brandon wyje�d�a z Delaford i ca�y m�j spok�j pryska. �Droga Marianno - powiedzia� nie dawniej jak dzi� rano, gdy jego ko� tupa� ju� na podje�dzie, on sam za� mia� min� surow� i powa�n�, jak zawsze, kiedy chodzi o interesy -moje drogie dziecko - (jak�e nienawidz�, gdy patrzy na mnie z wy�yny swych lat; tw�j Edward, cho� mo�e przez to s�aby, przynajmniej jest m�ody) - moja Marianno, ukochana �ono, jad� chroni� nasz maj�tek dla naszego dziecka. Czy tego nie rozumiesz? Nie potrafisz przyzna�, �e dziedzictwo naszego ukochanego syna musi mie� pierwsze�stwo?"
26
pytaTam7 bardzo rozgniewani
W takim razie dobrze by zrobi�, informuj�c o tym tak�e matk�. Napisz� do Mamy i mej drogiej siostry, Eleonory Ferrars. Doktor Davis musi mie� mo�liwo�ci, kt�rych nie by�am �wiadoma". I w�a�nie wtedy wszed� doktor Davis, wi�c wybuchn�li�my �miechem z czystego zak�opotania. Zd��y�am jednak us�ysze� - a� czuj� b�l od tego, jakby w gniewie podni�s� na mnie r�k� -jak drogi Krzysztof mruczy: �Mam do�� c�rek na ca�e �ycie. Te* raz musi by� ch�opiec".
Najdro�sza Eleonoro, chyba wiem, o kim napomkn�� pu�kownik Brandon. Mia� dziecko mi�o�ci, prawda? Pani Jennings rozwodzi�a si� nad tym, kiedy by�y�my u niej w Londynie, lecz s�dzi�a, �e pu�kownik mo�e by� dla kt�rej� z nas dobr� parti� mimo tego dziecka, na s�u�bie, jak m�wi�a - albo tak mi si� zdawa�o, gdy� by�am w�wczas chora od p�aczu i to samo grozi mi raz jeszcze.
B�agam Ci�, powiedz mi, najdro�sza siostrzyczko, czy wiesz co� o innych dzieciach - w�a�ciwie innych c�rkach - pu�kownika Brandona? Czy ma ju� tak dosy� bycia ojcem c�rek, �e nawet wzmianka o ci��y sprawia, i� odje�d�a w pop�ochu pod byle pretekstem? Musz� natychmiast wiedzie�, Eleonoro, inaczej strac� dziecko, �ycie - strac� wszystko.
Zaraz napisz� do Mamy. Je�li Ty nie przyb�dziesz natychmiast, to Mama, jestem tego pewna, nie zostawi swej drogiej Marianny. B�d� robi� na drutach - doktor Davis bardzo to poleca na nerwy - i ufa�, z ca�� moc�, na jak� mnie sta�, �e Ty albo Mama jeste�cie ju� w drodze; musz� jednak przyzna�, �e gdybym mog�a wybiera�, wola�abym Ciebie, Eleonoro. Obawiam si� bowiem jeszcze jednej rzeczy, a teraz, gdy pu�kownik Brandon porzuci� mnie dla Walii, musz� si� z niej zwierzy� Tobie, i to w tej chwili.
Czy podesz�y wiek pu�kownika nie �wiadczy przeciwko niemu, kiedy chodzi o ojcostwo? Czyjego lata nie stanowi� powodu, abym obawia�a si� o swoj� ci���? Mo�e nosz� w sobie po-
27
pot�mKiem starca... Och, Ele��bfo, th�jg pf�emzoUf sercesjest pe�ne wszelkich mo�liwych l�k�w. Teraz napisz� do Mamy; do Honiton nie jest zbyt daleko i przyjedzie pierwsz� poczt�, wiem
0 tym! I zapewne ze wzgard� potraktuje moje przeczucia, �e to wiek pu�kownika jest przyczyn�, dla kt�rej b�d� musia�a le�e� przez siedem miesi�cy, jak mi surowo nakaza� doktor Davis. �Ale� Marianno, pu�kownik Brandon jest ledwie pi�� lat m�odszy ode mnie - zdziwi si� Mama. - A teraz, jak przypuszczam, powiesz, �e ja jestem stara?"
Ale� tak, Eleonoro, ale� tak; tyle �e natura upewni�a si�, �e Mama, w swoim wieku, nie urodzi ju� dziecka; natomiast pu�kownik Brandon, je�li zechce, mo�e p�odzi� monstra a� po dzie� S�du Ostatecznego...
Mam dla Ciebie tylko jedn� zabawn� wiadomo��. Moje histerie pewnie Ci� znu�y�y, wi�c na tym zako�cz� i zaadresuj� list do Ferrars Hali, w nadziei �e nadal tam jeste�, aby go otrzyma�.
A mianowicie doktor Davis, wchodz�c, jak ju� opisa�am, dzi� rano do mojej sypialni, us�ysza�, �e m�wi� o swej siostrze, pani Ferrars. Napomkn�� wi�c, najtaktowniej jak mo�na, �e je�li chodzi�o mi o tych Ferrars�w z Norfolk, z Burnham Overy Staithe, to by� mo�e jeste�my spokrewnieni. �Moja �ona, Nancy - powiada, zwracaj�c si� do pu�kownika, jakby to by�a jaka� towarzyska okazja, a ja bym nie le�a�a w ��ku w samej koszuli -przed naszym �lubem nazywa�a si� Nancy Steele. Jej siostra, Lu-cy, obecnie pani Robertowa Ferrars..."
Mimo wszystkich mych obaw, pe�nych wyrzutu spojrze� w stron� pu�kownika etc, nie mog�am, Eleonoro, powstrzyma� si� od �miechu. Pami�tasz, jak siostry Steele nadskakiwa�y Lady Middleton, najpierw w Barton Park, a potem w Londynie?
1 jak wszyscy �miali si� ze starszej panny Steele z powodu niejakiego doktora Davisa, kt�ry mo�e by si� i o�wiadczy�, gdyby kto� go do tego nak�oni�? Jak�e dokuczano biednej dziewczynie! No, a teraz go ma. Ale sama my�l, �e jest we wsi, tak blisko, i na pewno marzy, aby j� zaproszono do dworu, nape�ni�a mnie
28
omdlenie;�p�wodowlfie; d�ieckierriw rrf�lm Ionie7.V ....... """"*"
Droga Eleonoro! Oczekuj� Twojej odpowiedzi pe�na uczu�, kt�rych nie b�d� znowu opisywa�. Je�li nie przyjedziesz, uwierz� w najgorsze i pomy�l�, �e sczez�a� z zimna w swoim opustosza�ym, nadmorskim pa�acu.
Twoja kochaj�ca siostra Marianna
Eleonora Ferrars do Johna Dashwooda
26 lutego
Drogi Bracie!
Na pewno s�ysza�e� ju� od pani Ferrars o smutnych przypadkach, jakie spotka�y nasz� rodzin�.
Zostali�my wydaleni z Ferrars Hali. Urz�dnicy szeryfa przybyli w zesz�y pi�tek i z przykro�ci� stwierdzam, �e pani� Ferrars uda�o si� sk�oni� do wyj�cia dopiero po sporej szamotaninie. Jej reputacji nie pomog�o te� wcale zgromadzenie na miejscu wierzycieli etc. oraz grudy b�ota, rzucane w ni� przez dzieci - rzecz godna po�a�owania.
Obecnie przebywamy w gospodzie, kt�ra mo�e nam zapewni� pobyt co najwy�ej dwutygodniowy. Edward, z pieni�dzy, kt�re szcz�liwie odda� pod zarz�d powierniczy, kiedy matka go wydziedziczy�a, p�aci za nasze mieszkanie; lecz suma ta, jak Ty i Farmy wiecie, nie jest zbyt wysoka i po up�ywie dw�ch tygodni nie b�dzie nas ju� sta� na go�cin� Koguta i Byka.
Edward zosta� tutaj, by wspiera� matk� na duchu; ja zosta�am, by udziela� mu wszelkiej pomocy w tej krytycznej i jak�e
30
obowi�zkiem Edwarda Jest troskao rodzicielk�, Itora tak niedaw- " no okaza�a nader wyra�nie, i� woli m�odszego syna, Roberta. Nie narzekamy; po prostu mam wszelkie powody, by Ci� zawiadomi�, �e Robert opu�ci� Norfolk, gdy tylko jego oszustwa i d�ugi wysz�y na jaw. Trudno�ci wynik�e st�d dla drogiego Edwarda, na kt�rego wszak czeka prebenda w Delaford, bardzo nam ci���.
Edward jest przekonany, �e nie mo�e opu�ci� matki w takiej chwili, kiedy wszystkie wygody i styl �ycia, do kt�rego przywyk�a, zosta�y jej odm�wione. Z �alem donosz� Ci, �e nie jest ju� zbyt pewna, kim jest ani gdzie mieszka. W niekt�re dni jest ca�kiem przytomna; w inne s�dzi, �e jest na kr�lewskim dworze w czasach zmar�ego kr�la Jerzego; w jeszcze inne przebywa na Park Street, w domu, kt�ry podobnie jak pozosta�y maj�tek uleg� sekwestracji. Oskar�a mnie - co przyznam, drogi bracie, jest dla mnie czasem trudne do zniesienia - o zabranie jej klejnot�w i popisywanie si� nimi na balach (cho� jakie bale mo�e mie� na my�li w tym ponurym Norfolk, gdzie zim� nikt nie wytknie nosa za pr�g domu, tego nie wiem - w tej cz�ci �wiata tylko jej dom jest otwarty, w oczekiwaniu kupca).
Wszystko to sprawia, i� powiadomienie matki Edwarda, �e nie mo�emy si� ni� bez ko�ca opiekowa�, staje si� zadaniem z ka�dym dniem trudniejszym. Chcia�abym podkre�li�, �e pu�kownik Brandon okaza� si� dla Edwarda bardzo szczodry, proponuj�c mu prebend� w Delaford; ponadto plebania wymaga remontu, a przecie� pragniemy, aby nasi parafianie mogli jak najszybciej zacz�� nas odwiedza�. Bezpowrotnie stracili�my wiele rzeczy osobistych, kt�re w zesz�y pi�tek zosta�y zabrane razem z w�asno�ci� pani Ferrars, jeste�my wi�c zmuszeni kupi� sobie ubrania i zaoszcz�dzi� tyle z dochod�w Edwarda, by m�c pojawi� si� w Dorset odziani w stroje bardziej odpowiednie dla nowych pastorostwa ni� tych kilka sztuk garderoby, w kt�rych wygnano nas za bram� parku.
Ale jeszcze wa�niejsze ni� to wszystko, drogi bracie, jest moje odczucie, i� nasza siostra, Marianna, nie miewa si� zbyt do-
31
w Delaford sama, alB�wiem pu�kownik Brandon, zmuS��ny^ konieczno�ci�, wyjecha� do swych d�br w Walii. (Nawet poczty ju� si� nie dor�cza do Ferrars Hali; tylko szcz�liwy zbieg okoliczno�ci sprawi�, �e gdy wchodzi�am do Burnham, pan Grim-mer, kt�ry zwykle dostarcza� nam listy do dworu, wyci�gn�� z torby ostatni� przesy�k� Marianny wraz z listami wierzycieli, adresowanymi do nieobecnego Roberta i jego matki). Czuj� wi�c, �e powinnam niezw�ocznie uda� si� do Delaford.
Oczywi�cie Ty i Fanny -jestem tego pewna - zastanawiali�cie si� nad przyj�ciem matki Fanny w Norland Park? Nie wiem, jak zapyta� Was o to mniej brutalnie. Pani Ferrars bardzo cz�sto m�wi o Norland i co najmniej dziesi�� razy dziennie opowiada pani Coke, naszej przemi�ej tutaj gospodyni, o wspania�ych rozmiarach domu i maj�tku oraz swoich z nim koneksjach. Tych kilku s�siad�w, kt�rzy jeszcze z nami rozmawiaj�, s�dzi, �e pani Ferrars uda si� do Was natychmiast po licytacji Ferrars Hali, tj. za dwana�cie dni - albowiem upar�a si� by� na niej obecna, mimo ostrze�e� miejscowego medyka, �e nie powinna ryzykowa� podr�y w tak niesprzyjaj�c� pogod�.
Nie owijaj�c w bawe�n�, drogi bracie, w okolicy powszechne s� obawy, �e widok id�cego pod m�otek maj�tku i jego kupca, pana Buttsa, mo�e powa�nie zaszkodzi� pani Ferrars; �e zacznie krzycze� lub w inny spos�b sprawi, �e zamkn� j� w zak�adzie a� do zako�czenia wyprzeda�y. Tylko jej wyjazd st�d, zanim ca�e Norfolk zacznie t�oczy� si� do sal aukcyjnych w King's Lynn, zapewni spokojne przekazanie ziem Ferrars�w z jednych r�k do drugich.
Edward i ja mo�emy sobie tylko wyobra�a�, �e jego matka, w swym pomieszanym stanie, zapomnia�a, i� jest co dzie� oczekiwana w Norland Park; �e c�rka przygotowa�a wszystko dla jej wygody, a zi�� rozgl�da si� po swoim parku w Sussex, by znale�� miejsce na godziwy dom dla pani Ferrars, nie za daleko i nie za blisko dworu, kt�ry odziedziczy� by� po naszym drogim ojcu.
32
duj� si� z Barto� Cottage, Je�fnadaFw dbbrymzdrowiu"i podobnie jak my niecierpliwie czeka, by Edward przy najbli�szej mo�liwej okazji wreszcie zacz�� pe�ni� swe powo�anie jako duszpasterz wsi Delaford.
Kiedy ju� si� urz�dzimy, serdecznie zapraszamy Was do siebie, a gdyby Marianna �le si� czu�a i dw�r, z powodu jej po�ogu, nie m�g� przyj�� go�ci, b�dzie nam bardzo mi�o widzie� Was na plebanii.
Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie, drogi bracie, jak r�wnie� dla Fanny
Eleonora
W�a�nie przysz�a wiadomo��, �e Robert Ferrars, kt�ry w chwili odjazdu z Ferrars Hali nie powiedzia�, dok�d si� udaje, wyjecha� do Afryki. Podobno jego �ona - nie mia�am zamiaru napomyka� o niej w li�cie, kt�ry b�dzie czyta�a Fanny - bawi z wizyt� u swojej starszej siostry - owej panny Steele, kt�ra wysz�a za doktora Davisa - w naszej cz�ci �wiata, je�li kiedykolwiek b�dziemy mogli tak my�le� o Dorset.
3. Eleonora i...
John Dashwood do Eleonory Ferrars
1 marca
Droga Eleonoro!
Doprawdy przyjemnie by�o mi otrzyma� wiadomo�� od Ciebie i zosta� powiadomionym o wci�� doskona�ym zdrowiu naszej Matki w o�ywczym klimacie Devonshire, gdzie kuzyn jej tak wielkodusznie j� umie�ci�.
Niestety, niestety! Nie mo�emy tu, w Sussex, uczyni� tego samego dla pani Ferrars i dziwi� si� - doprawdy, Farmy tak�e -i� sama pani Ferrars nie m�wi�a Warn o tym, cho� w ci�gu ostatnich tygodni pisali�my do niej kilkakrotnie.
A zatem - obawiamy si�, i� Matka nasza ca�kiem ju� straci�a pami�� (nie zdziwi�em si� wcale Twoj� opowie�ci� o jej b��dz�cych my�lach i niepewno�ci co do miejsca zamieszkania) -musz� ponownie podkre�li�, Eleonoro, i� z wielu powod�w nie jest mo�liwe, by pani Ferrars zatrzyma�a si� tutaj nawet na jeden dzie�.
Trwa przebudowa zachodniego skrzyd�a (czy� nie pisa�em Ci o tym w ostatnim swoim li�cie, za szcz�liwszych czas�w?)
34
ay, wraz z innymi Kioporami, Kt�re znosz� off czasu, gdy drogi Papa zostawi� mi Norland, doprowadzaj� drog� Fanny niemal do szale�stwa.
Na domiar naszych domowych trudno�ci kucharka tydzie� temu opu�ci�a Norland Park i do tej pory nie mamy zast�pstwa. Wybra�asz sobie, co to znaczy ogranicza� si� do zimnych potraw, przyrz�dzanych prowizorycznie (w ten straszny zi�b!), gdy jest w rodzinie dziecko, nasz syn Harry, i martwi� si�, czy kurz i py� nie wp�yn� na jego delikatne p�uca.
Opr�cz tych jak�e koniecznych prac podj�li�my budow� �wi�tyni greckiej na wzg�rku, gdzie kiedy� ros�y stare orzechy w�oskie. Nie prosz� nawet, aby� rozwa�y�a koszt takiego przedsi�wzi�cia - to przekracza Twoje mo�liwo�ci. Ale wydajemy ostatnie grosze; oszcz�dzamy na koniach, aby zap�aci� za wyr�wnanie pag�rka i sprowadzenie z Rzymu pos�g�w, kt�re Fanny uwielbia, dla ozdoby �wi�tyni. Zwolnili�my trzech stajennych i cztery pokoj�wki, s�dzimy jednak, �e warto by�o podj�� te prace, gdy� po ich uko�czeniu b�dzie stamt�d bardzo przyjemny widok na ca�e hrabstwo - niewa�ne, ile lat zajmie budowa. �Przynajmniej Harry do�yje lepszych perspektyw ni� nasze", powiada Fanny, kt�ra dba jedynie o swego syna i jego przysz�o�� w Norland Park; w istocie nie s�dz�, aby przej�a si�, s�ysz�c, �e zachodnie skrzyd�o i �wi�tynia nie zostan� uko�czone za jej �ycia, gdyby wiedzia�a, �e nasz syn zbierze owoce naszej oszcz�dno�ci i przezorno�ci.
Okazuje si�, Eleonoro, �e najwi�ksz� przeszkod� napotkali�my tydzie� temu, kiedy w fundamentach zachodniego skrzyd�a odkryto grzyb; obecnie trwaj� badania, maj�ce wykaza�, czy Papa istotnie tak dalece zaniedba� dom, jak si� teraz wydaje. Mo�emy si� tylko modli�, by�my nie musieli, tak jak Ty, wynie�� si� do gospody - Norland Park mo�e nie nadawa� si� do zamieszkania i trudno by�oby ustali� termin ponownego wprowadzenia si� tutaj.
Ci��y zatem na mnie smutny obowi�zek powiadomienia Ci�, �e gdyby pani Ferrars lekkomy�lnie przyj�a zaproszenie, by za-
35
w sercu ranny* i moim, znalaz�aby si� w znacznie gorszym poio-�eniu ni� obecnie.
A Ty jeszcze proponujesz, aby�my postawili dla niej dom. Ale� droga siostro, czy nie wiesz, ile kosztuje mnie dzisiaj utrzymanie ziemi - i to jeszcze wobec tych wszystkich trudno�ci? Jestem tym dostatecznie obci��ony, bez stawiania dom�w gdzie popadnie!
Z przyjemno�ci� my�limy o czekaj�cej nas wizycie w Dela-ford u Ciebie i wielebnego Edwarda Ferrarsa i dzi�kujemy Ci za mi�e zaproszenie. Jednak�e na nasz� propozycj� odwiedzin w Dorset Marianna odpowiedzia�a prawie natychmiast, �e zima jest bardzo ci�ka i �e �nieg i l�d b�d� zalega� jeszcze przez wiele miesi�cy. Z rado�ci� zaczekamy wi�c z przyjazdem do Delaford na lepsz� pogod�.
Fanny prosi, abym przekaza� Ci jej serdeczne �yczenia. W tej chwili jest bardzo przej�ta murarzami, poza tym Harry upad� i rozci�� kolano szk�em z rozbitego okna - wi�c, aczkolwiek niech�tnie, musz� oderwa� si� od biurka i mego listu do Ciebie.
Jestem pewien, �e za pomoc� modlitw Edwarda i Twojego zmys�u praktycznego wkr�tce przezwyci�ycie wasze k�opoty, tak jak wierz� - w istocie to szcz�liwa my�l Fanny - �e Robertowi Ferrarsowi wspaniale powiedzie si� w Afryce! Mo�e jeszcze ocali� dobrobyt rodziny, droga siostro; albowiem, jak mi Fanny przypomina, Robert zawsze uwielbia� ko�� s�oniow� i by� bardzo wybredny w kwestii wyka�aczek, jak Ty sama r�wnie� by� mo�e pami�tasz.
Mamy nadziej�, �e lato zastanie Was zadomowionych na ple-banii - bo przecie� my zapewne b�dziemy w�wczas bawi� we dworze u pu�kownika Brandona i naszej drogiej siostry, Marianny.
Tw�j kochaj�cy brat John
Pani Jennings do swej c�rki, pani Tomaszowej Palmer
5 marca
Moja Droga Charlotto!
Ufam, �e Twoje sutki s� ju� wyci�gni�te i �e dziecko ssie, �pi i �wietnie si� miewa. Nigdy dot�d nie widzia�am drugiej kobiety, kt�ra mia�aby tak� ilo�� mleka i zarazem takie trudno�ci z karmieniem - nie dalej jak wczoraj, kiedy wraca�y�my przez park od pani Dashwood z Barton Cottage, wspomnia�am Twojej siostrze, �e zawsze tak by�o z Wami obydwiema: co jedna osi�ga�a z �atwo�ci�, druga - wcale, i vice versa. Tak to ju