14873
Szczegóły |
Tytuł |
14873 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
14873 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 14873 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
14873 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Viveca Sundvall
DZIENNIK PIERWSZOKLASISTKI
Prze�o�y�a ze szwedzkiego Ma�gorzata Szulpzy�ska
WYDAWNICTWO POZNA�SKIE � POZNA� 1990
Tytu� orygina�u: En ettas dagbok Ilustrowa�a: Eva Eriksson
(c) Viveca Sundvall 1982 Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Pozna�skie. Pozna� 1990
ISBN 83-2)0-0885-2
?
16 sierpnia
Dzi� wydarzy�o si� co� niezwyk�ego, dlatego w�a�nie zacz�am pisa� w tym nowym dzienniku, kt�ry jest ��ty. W�a�ciwie to chcia�am jeszcze poczeka� ze trzy dni, a� zacznie si� nowy rok szkolny. Ale to, niestety, niemo�liwe.
Dzisiaj zosta�am w�a�cicielk� maszyny do pisania. W�a�ciciel maszyny do pisania to taki kto�, kto ma maszyn� do pisania na w�asno�� i ja jestem w�a�nie takim kim�. Sz�am sobie ulic� i jay�la�am o pewnej wa�nej sprawie. My�la�am o tym, �e nie b�d� ju� nigdy po�ycza� Robercie pisak�w, poniewa� nie nak�ada na nie nakr�tek.
Roberta ma dziewi�� lat i ja znam j� od dziewi�ciu dni. Niedawno si� wprowadzi�a. Pewnego razu gdy pada�o, zapomnia�a klucza od domu. Wtedy zadzwoni�a do naszych drzwi i poprosi�a o kanapk�.
- Co� takiego! - powiedzia�a moja mama.
Wi�c gdy tak sz�am ulic�, zobaczy�am nagle pojemnik ze �mieciami. Taki fajny, pe�ny po brzegi pojemnik, na kt�ry si� natychmiast wspi�am. By�o �wietnie, a� jeden facet krzykn��, �e mam st�d zmiata�, i to w te p�dy.
Kiedy sobie wreszcie poszed�, znalaz�am mn�stwo interesuj�cych rzeczy: zgnieciony termos (niebieski), gaz� t� ze smarem (��t�), po�ow� motoroweru (zielon�), ?? i najlepsze - r�ow� maszyn� do pisania. Mia�a napis
5
BRIGITTE. Ja ju� potrafi� czyta�, ale potrafi� to prawie wszystkie dzieci, kt�re id� do pierwszej.
Mama wyczy�ci�a Brigitte oliwk�, �ebym nie dosta�a zarazy.
W mojej maszynie brakuje jednej litery. Nie mog� wi�c pisa� o pewnym pasiastym zwierzaku, ale jest przecie� tyle innych mi�ych zwierzak�w, na przyk�ad r�owa �winka morska.
Teraz zapewne niekt�rzy zastanawiaj� si�, jak ja wk�adam m�j ��ty dziennik do maszyny. Prosz� bardzo: mog� si� zastanawia�.
?
-jz-=Z?zgsr.
I
17 sierpnia
"Pierwszaki to ??1? robaki z krzywymi nogami" - m�wi Roberta.
Roberta opowiedzjaja mj ju� o szkole mas� okropnych rzeczy. Trzeba zje�� ca�y obiad w dwadzie�cia minut. Trzeba nosi� ?????? j mo\yi� g�o�no. Trzeba samemu wyciera� sobie nos. ? j^ sjcmusi i�� do toalety, to trzeba podnie�� r�k�.
- Czy wci�� ? b�dzie? - zapyta�am Robert�, ale
ona tylko st�kn곹.
Przedtem miesz^aja ze sVVoj� mam�, tat� i m�odszym bratem w ich w�aSnym ^�ym domu po drugiej stronie rynku. Ale teraz Roberta i jej mama mieszkaj� w tej samej klatce schodo\yej co ja Roberta ma br�zowe w�osy w paski i ma�e zielone 0czv i w*e wszystko o szkole.
� Biedna Mimmj __ ?$$[ - pomy�le�, �e masz i�� do pierwszej. To nieszcz�cie? DO wasz� pani� b�dzie Ra-kel Karlsson, ? ??? nie ma ani jednej pi�ty. A do tego jest taka ostra, Le nje w0lno odwr�ci� g�owy nawet tyle... - i Roberta odwraca g�ow� tak minimalnie, �e prawie tego nie wio^
� A co robi Rakel Karlsson, kiedy kto� odwr�ci g�ow�? - pytam.
� Sama zobac^ySZ _ ^�wi Roberta i patrzy tymi swoimi zielonymi oczami
Ale ja nie zobacz� 8
Czasami Roberta jest mi�a. dzisiaj posz�y�my z jej mam� wyk�pa� si�. Roberta po�yczy�a mi swoje stare ko�o ratunkowe, bo ja umiem p�ywa�, tylko �e z jedn� nog� na dnie.
18 sierpnia
Moja mama m�wi, �e mam gwizda� na to, co Roberta opowiada o szkole, bo w szkole zawsze jest weso�o.
� Ho, ho, ho! - �mieje si� na to m�j tata. - To dlaczego przerwa�a� szko�� wtedy w po�owie semestru i pojecha�a� autostopem do Rzymu?
� W PIERWSZEJ KLASIE zawsze jest weso�o - m�wi moja mama i zezuje na tat�.
P�niej mama usiad�a na balkonie i moczy�a nogi w wodzie. Usiad�am obok niej i liczy�am samochody. Nagle poczu�y�my wspania�y zapach �azanek i pop�dzi�y�my do kuchni, a� ba�ki mydlane rozprysn�y si� wok� st�p mojej mamy. Za p�no!
- S�dzi�em, �e ju� jad�y�cie - powiedzia� tata.
�azanki to jego tajemniczy na��g. Posz�y�my wi�c z
mam� do kiosku i ja dosta�am moj� ulubion� potraw�: zapiekank� serow� z r�ow� sa�atk� z krewetek.
� To nie mo�e sta� si� przyzwyczajeniem - powiedzia�a mama.
� To nie mo�e sta� si� przyzwyczajeniem - powiedzia� tata, gdy wr�ci�y�my do domu, a on zobaczy� moje jedzenie.
Oni strasznie si� boj�, �eby przyjemne rzeczy nie sta�y si� przyzwyczajeniem.
- W szkole b�dziesz musia�a przyzwyczai� si� do
przyzwyczaje� - m�wi Roberta. - Codziennie szpinak!
10
Dlaczego ona tak m�wi, je�eli wie, �e nienawidz� szpinaku? Jedzenie, kt�re lubi�, to: zapiekanka serowa, sa�atka z krewetek, o�miornica, pra�ona kukurydza, ma��e, �azanki, rzodkiewki, zsiad�e mleko i gl�gg*.
Jutro zaczyna si� szko�a.
* Gl�gg - grzane wino z bakaliami. Tradycyjny nap�j szwedzki podawany w dniu �wi�tej �ucji, kt�rym cz�stuje si� r�wnie� dzieci.
19 sierpnia
Szko�a zaczyna�a si� o godzinie dziesi�tej. By�am zdenerwowana, �wie�o wyk�pana i nieszcz�liwa.
A co si� dzia�o przy �niadaniu?
Mama rozla�a mleko na stole, wla�a kaw� do cukiernicy, w�o�y�a gazet� do lod�wki, a radio do piecyka. Mia�a na sobie jedn� po�czoch� zielon�, a drug� br�zow�.
- Czy�by� by�a zdenerwowana? - spyta� w ko�cu
tata. - Przecie� to nie ty masz i�� pierwszy raz do szko-
�y-
Potem pogna� do pracy z okruszkami chleba na w�sach.
� Kiedy sz�am do pierwszej klasy, mia�am na nogach bia�e podkolan�wki... - zacz�a mama i zrobi�a rozmarzon� min�.
� Nie m�wi si� pierwsza klasa, tylko pierwsza! - krzykn�am.
Mama wygl�da�a na zdziwion�.
Szko�a by�a du�a, p�aska i ��ta. W �rodku podejrzanie pachnia�o. Skrzyde�ka nosa mojej mamy zadr�a�y jak u konia.
� O, dok�adnie tak pachnia�o...
� ... kiedy sz�am do pierwszej klasy - wyszepta�am i �cisn�am jej r�k�.
Prawie wszyscy trzymali swoje mamy lub tatusi�w za r�k�, poz� Bj�rnem, kt�ry sta� z r�kami w kieszeniach,
12
z kciukami na zewn�trz i z pewn� siebie min�. Bjorna znam jeszcze z przedszkola, zreszt� ca�a gromada dzieci z przedszkola czeka�a na korytarzu przed sal� pierwszej. Linda i Janna, i Jorma.
A ja z westchnieniem pomy�la�am o Andersie, moim najlepszym koledze z przedszkola. Anders przeni�s� si� do Sztokholmu. Dosta�am od niego poczt�wk�. Codziennie chodzi do Skansenu i do Lunaparku. A jak mu jeszcze zostanie troch� czasu, to wje�d�a nawet na wie�� Kakna, wi�c nie ma czasu, �eby chodzi� do szko�y.
Wtem Linda zapiszcza�a:
- To nasza pani, ta, co teraz idzie!
I !
Spojrza�am na moje buty. Chcia�am jak najd�u�ej nie patrze� na Rakel Karlsson.
Roberta opisa�a j� dok�adnie tak: "Rakel Karlsson ma d�ugie, czarne, proste w�osy, du�y nos, ��te z�by i nie ma pi�t, ale nie m�w tego swojej mamie".
W ko�cu musia�am jednak na ni� spojrze�. Drzwi do
14
/
klasy by�y teraz otwarte i ca�y korytarz zaja�nia� w s�o� cu. A w samym �rodku sta�a z�ota pani i u�miecha�a si�. Wygl�da�a jak anio�. Mia�a kr�tkie, z�ote, kr�cone w�osy, kt�re wygl�da�y jak ob�oczek wok� jej g�owy. Mia�a bia�� marynarsk� sukienk� i ma�e, pulchne s�odkie stopy w ��tych sanda�ach. Mia�a piegi na r�kach i by�a bardzo, bardzo ma�a.
Zaburcza�o mi w brzuchu, kiedy mieli�my wej�� do sali i usi���, gdzie kto chcia�. Moje stopy by�y zimne, ale r�ce gor�ce. Spojrza�am na mam�: w niebieskich po�czochach sta�a grzecznie pod �cian� i patrzy�a na du�� zielon� tablic�.
WITAM W PIERWSZEJ, STINA SVENSSON - brzmia� napis.
Ba�am si�, �e mama mo�e krzykn�� co� g�upiego, ale nie zrobi�a tego. Za to pani krzycza�a, to znaczy wywo�ywa�a. Tak si� to nazywa. *"
� Bj�rn Akselmyr!
� JEEESTEM! -wrzasn��.
I tak to wygl�da�o. A m�j g�os oczywi�cie si� zaci��.
� Nie ma tu Mimmi? - zapyta�a pani i rozejrza�a si� woko�o.
� Tak, tu! - powiedzia�am, a wszyscy si� g�o�no za�miali (mama te� - "jeszcze o tym porozmawiamy" - pomy�la�am).
Zaszurali�my krzes�ami, gdy wszed� pan dyrektor. Mia� okulary i m�wi� o szpinaku, szpinaku, szpinaku. Roberta k�ama�a o Rakel Karlsson, ale m�wi�a prawd� o szpinaku.
'1 sierpnia
Roberta przysz�a do mnie do domu i dosta�y�my ka�da o cztery szklanki soku (chocia� Roberta wypi�a w�a�ci-/ie pi��). Roberta nie mo�e w domu pi� soku, poniewa� sj mama jest dentystk�.
� Dlaczego wymy�li�a� to wszystko z Rakel Karls-on? - zapyta�am.
� Ja tylko �artowa�am - odpowiedzia�a Roberta i acz�a si� okropnie �mia�.
Ja te� si� �mia�am, cho� nie uwa�am, �eby to by�o ta-:ie �mieszne. Pi�y�my wi�c ten sok i rozlewa�y�my go, a ;dy zaczyna�am si� �mia�, to �mia�am si� ju� tylko z roz->�du.
Tata wchodzi� do mojego pokoju z nowym sokiem i yyciera� ten poprzedni dwa razy.
Za trzecim razem zrozumia�y�my, �e musimy przesta� i� �mia�, je�eli chcemy dosta� jeszcze troch� soku. 3rzynaj mniej ja to zrozumia�am.
A na to mam dobry spos�b. Zna�am kiedy� kr�lika, U�ry nazywa� si� Gustaw. Nazywa� si�, a nie nazywa, poniewa� Gustaw ju� nie �yje.
Gustaw mieszka� u Everta Lundkvista, kuzyna mojej namy, i widzia�am go dwana�cie czy trzyna�cie razy. By� ;zarny i s�odki, a jedno ucho mia� zwieszone. Ale pew-rego dnia, kiedy Gustaw skaka� sobie w parku, wbi� mu si� w �apk� truj�cy kolec i Gustaw umar�. Jest pochowa�o
ny pod kasztanem. Kiedy musz� powstrzyma� si� od �miechu, my�l� wtedy o Gustawie. To pomaga prawic natychmiast.
Wi�c nauczy�am Robert� tego sposobu. Mojej najlepszej sztuczki!
- Ale ja nie znam �adnego nie�ywego kr�lika - powiedzia�a tylko i pomacha�a nogami.
2 - Dziennik...
29 sierpnia
Dzi� przyjecha�a w odwiedziny moja ciocia Anna. Ona przywozi zawsze �wie�utk� makrel� albo krewetki, ale i bez tego bym j� lubi�a. Jej pies Plutek jest te� ca�kiem mo�liwy, za to jej ch�opak Albin to najwi�kszy leniuch na �wiecie. Na szcz�cie mieszka w P�nocnej Szwecji i przyje�d�a tylko raz w miesi�cu. Kiedy Albin m�wi "Po�udniowa Szwecja", to dla mnie brzmi to zupe�nie jak "szpinak". On czyta tylko komiksy, odbija mu si� i nigdy nie sprz�ta ze sto�u. Wszyscy na niego patrz�, ale on si� tym w og�le nie przejmuje. Jest bardzo silny. W lesie, tam gdzie pracuje, potrafi d�wiga�, przenosi� i ci�gn�� drewniane bale. Za to gdy ma wolne, nie podniesie nawet fili�anki.
- Uch, ale� tu ciasno w tej Po�udniowej Szwecji -
m�wi Albin i przeci�ga si�, kiedy jest u nas w domu.
I wtedy przewraca stolik do kawy.
- Ledwo mo�na oddycha� w tej Po�udniowej Szwecji
- mruczy. - Za du�o tutaj ludzi, samochod�w i stoli
k�w do kawy.
W kwietniu b�d� mieli dziecko. Jego te� na pewno nie uniesie. Ale dzi� nie by�o Albina, tylko moja Anna. Ona, ja i Plutek poszli�my na spacer i rozmawiali�my o wa�nych sprawach.
- Ze wszystkich, kt�rzy pracuj� w Domusie, ciebie
lubi� najbardziej - powiedzia�am.
18
� Ze wszystkich pierwszak�w w tej ��tej szkole - powiedzia�a Anna - ciebie lubi� najbardziej.
� SZPINAKU?!
� Pierwszak�w. Tych, co chodz� do szko�y. Uczni�w.
� Aha!
? wrze�nia
Nareszcie sobota! Uczniowi nale�y si� wolny dzie� po a�ym tygodniu ci�kiej pracy. Nauczyli�my si� ju� dw�ch iter, zbierali�my li�cie i narysowali�my kominiarza.
M�j tata, kiedy by� ma�y, chodzi� do szko�y tak�e w oboty, a czasem nawet i w niedziele. Musia� nosi� ze ob� w�asne jedzenie, co za szcz�cie! M�j tata mia� tyl-10 bochenek starego, zielonego chleba z pieczon� kasz�, i kiedy to m�wi, to trz�sie mu si� g�os.
Zawsze trz�sie mu si� g�os, kiedy opowiada o swoich l�dznych kanapkach i o babci.
Tata kocha� swoj� babci�. Ona gra�a na pianinie w ki-�e w Vannas. W tym czasie filmy nie mia�y jeszcze I�wi�ku, dlatego babcia taty gra�a na pianinie. I kiedy w ????? nast�powa�o rozstanie, musia�a gra� p�aczliwe me-odie. A kiedy aktorzy si� ca�owali, gra�a s�odkie melodie. A kiedy galopowa�y konie, gra�a pam-pam-pam.
Otrzymywa�a za to sto dwadzie�cia pi�� koron na miesi�c, i to by�o bardzo ma�o. A film musia�a ogl�da� za ka�dym razem. Dzi� babcia ju� nie �yje.
Kiedy by�am raz w kinie, lecia� w�a�nie "Kr�l As" i by�o w tym filmie mn�stwo niepotrzebnych d�wi�k�w. Szkoda, �e obie siostry by�y niegrzeczne i brzydkie, a kr�l As mi�y i pi�kny. Uwa�am, �e ci pi�kni mogli by� niegrzeczni, a ci brzydcy mili, wtedy film by�by ciekawszy.
20
19 wrze�nia
W�a�nie gdy zabrzmia� dzwonek po du�ej przerwie, spotka�am na boisku Robert�.
- Teraz b�d� mia�a PRACE R�CZNE - powie
dzia�a do mnie i do Lindy. - Ale wy, pierwszaki, nie
wiecie, co to jest.
Linda pobieg�a do szko�y, a mnie Roberta zatrzyma�a.
� Pracujemy przy maszynach - powiedzia�a. - Robimy kosze do �mieci, szyldy, krzes�a i tajemnicze szafy z zamkami. ^
� A co ty z tego wszystkiego ju� zrobi�a�? - zapyta�am.
� Oj, to dzisiaj dopiero pierwszy raz. Przecie� nie chodzimy do szko�y w wakacje!
Nagle jej zielone oczy zrobi�y si� wielkie ze strachu.
- Nie odwracaj si�! - zasycza�a.
Odwr�ci�am si� i zobaczy�am rozgniewanego ma�ego staruszka w niebieskim p�aszczu i czarnych spodniach. Ni�s� jakie� kartony i wygl�da�o na to, �e zamierza wej�� do g��wnego budynku. (W g��wnym budynku nie le�y mn�stwo g��w na kupie, jakby na jakim� �mietniku, mylicie si�, je�eli tak pomy�leli�cie. To tylko najwi�kszy i najwa�niejszy budynek.)
- To jest wo�ny - wyszepta�a Roberta. - On jest
niebezpieczny: straszny, niedobry, silny i ostry. A tych,
kt�rych nie lubi, wi��e i zamyka w piwnicy.
'l
Polecia�am jak na skrzyd�ach do mojej �licznej ��tej �awki i pi�knej Z�otej Pani.
22
21 wrze�nia
Nasza sto��wka, w kt�rej jadamy, nazywa si� BAM-BA i wcale nie jest okropna. Mo�na powiedzie� "du�o"
aw� wiosenn� dla ca�ej klasy. To tak�e znaczy, �e mo�-a do nich zatelefonowa�, je�li trzeba, o ka�dej porze. No, ale nie o dwunastej w nocy.
) l
J
???&????
o
5 pa�dziernika
Dzisiaj omawiali�my w szkole zasady dobrego wsp�ycia. �wiczyli�my te� ma�� i du�� liter� "m". Mim. Pomy�lcie, �e jak dojdziemy do pewnej litery alfabetu, to nie b�d� mog�a o niej opowiedzie� w moim dzienniku, poniewa� brakuje jej w kochanej Brigitce! Czy mam opisa� t� liter�? Jak si� ogl�da map�,pogody w telewizji, a ma by� w�a�nie okropna burza z piorunami, to pojawia si� wtedy taki znaczek, kt�ry jest bardzo podobny do tej litery. Jakby taki ma�y rozz�oszczonjj^iorun.
Powiedzia�am tacie, �e poznali�my dzisiaj zasady dobrego wsp�ycia, a on w og�le nie mia� poj�cia, co to takiego! Zasady dobrego wsp�ycia m�wi�, �e nie mo�na rzuca� �nie�kami ani chodzi� w klasie w kaloszach. Nie mo�na rzuca� ziemniakami ani w pod�og�, ani w sufit. Nie mo�na wiesza� �miesznych przedmiot�w na maszcie do flagi. Nie mo�na przynosi� do szko�y pieni�dzy ani s�odyczy.
Tata m�wi, �e kiedy on chodzi� do szko�y (a by�o to w erze kamienia �upanego), to nale�a�o wtedy przestrzega� zasad porz�dku, kt�re by�y o wiele surowsze. Ch�opcom nie wolno by�o zagl�da� przez okna do toalety dziewczynek i nie wolno by�o gra� w karty.
Potem tata zamkn�� drzwi do mojego pokoju, zas�oni� okno i zdradzi� mi pewn� tajemnic� o Albinie. Powiedzia�, �e kiedy Albin chodzi� do szko�y, to grywa� z jed-
27
nym typem w pokera na du�ych przerwach, wi�c obu odes�ano ze szko�y do domu i nigdy ju� nie mogli wr�ci�.
To dlatego Albin umie czyta� tylko komiksy, chocia� ma ju� ponad czterdziestk�.
M�j tata jest bardzo dziecinny. Poprosi�am go, �eby ods�oni� okno, bo mo�na by pomy�le�, �e posz�am spa� o pi�tej po po�udniu!
A przecie� taka dziecinna to ja nie jestem!
12 pa�dziernika
Moja zwyk�a fryzura to dwie kitki. Wczoraj jednak moja fryzura wygl�da�a tak: trzy warkoczyki i jedna spin-
ta przypominaj�ca senn� much�. W mojej klasie jest wiele dziewczynek, kt�rym mamy robi� warkoczyki �adniejsze ni� moje. Powiedzia�am to mamie, poniewa� mnie bardzo interesuj� fryzury. Dziewcz�ce fryzury. Ch�opi�cych i m�skich fryzur prawie nie zauwa�am, cho� wiem, �e przedzia�ek wo�nego jest bardzo prosty. "To dlatego, �e on czesze si� no�em" - m�wi Roberta.
Z ka�dym dniem przednie z�by Roberty robi� si� coraz wi�ksze. Teraz s� ju� tak wielkie jak u kr�lika i bia�e jak kreda. To dlatego, �e jej mama jest dentystk�. Ja mam tylko tak� du�� szpar�. To dlatego, �e moja mama jest kelnerk�, m�wi Roberta. Ale ja wiem, �e w ko�cu i moje z�by wyrosn�, a wtedy to ona zobaczy. Powiedzia�am to Robercie, a ona da�a mi szesna�cie blankiet�w, kt�re wzi�a na poczcie, kiedy nikt nie patrzy�. Czasami Roberta jest naprawd� bardzo mi�a.
A jednak nie powiedzia�am jej, �e jutro wszystkie dziewczynki z ��tej grupy w mojej klasie id� do lekarza. Bo wtedy na pewno opowiedzia�aby mi co� strasznego o tym, jak tam jest.
13 pa�dziernika
Dzi� by�y�my u lekarza. To by�o dwadzie�cia po dziesi�tej . Wszystkie dziewczynki z ��tej grupy siedzia�y na ��tej �aweczce przed gabinetem i szcz�ka�y z�bami w samych tylko majtkach. Kiedy przyjdzie tu grupa niebieska, to wo�ny b�dzie musia� wnie�� niebiesk� �aweczk�. Na pewno b�dzie wtedy z�y.
Janna mia�a majtki z Hiszpanii z motylkami. Ja mia�am majtki w kotki, a Linda, kt�ra siedzia�a po drugiej stronie obok mnie, mia�a bia�e, bez niczego. Jej mama kupuje majtki z przeceny.
Janna zadziera�a nosa, poniewa� jest uczulona na pomara�cze, koty i truskawki.
- To nie siadaj za blisko moich majtek - powiedzia
�am.
Janna opowiada�a w k�ko o tym, jak to ona jest PRZYZWYCZAJONA chodzi� do lekarza. Wzdycha�a wiele razy, poniewa� siedzenie w poczekalni jest takie nudne.
Linda by�a tak niespokojna, �e a� usiad�a sobie na r�kach, a one zrobi�y si� zupe�nie p�askie.
- Lekarz zapyta o twoje sp�aszczone r�ce - powie
dzia�a Janna. - A potem na pewno za�o�y ci gips, zawi
nie r�ce jak paczk� i obwi��e sznurkiem!
Troch� si� wszystkie przestraszy�y�my, a wtedy Janna
zacz�a si� �mia�, a� motylki podskakiwa�y na jej hiszpa�skich majtkach.
� Ja tylko �artowa�am - powiedzia�a. - Wystarczy, jak si� powie swoj� grup� krwi.
� Tak, ja mam ABBA - powiedzia�a Linda.
W tym momencie przysz�a siostra Knut i zawo�a�a mnie.
Lekarka by�a ruda i mia�a warkocze. S�ucha�a i patrzy�a, a ja mia�am kaszle� i chodzi� w t� i z powrotem. W og�le nie zapyta�a, czy nie jestem na co� uczulona. A ja jestem.
Jestem uczulona na szpinak, na niewychowane koty, kt�re w�a��, gdzie chc�, na kolce, kt�re le�� na ziemi, na wszystko, co si� znajduje pod wann�, na wrzeszcz�cych ludzi i na o�liniony tyto� na pod�odze.
I jeszcze jedno: Jestem uczulona na wo�nych. Nie na wszystkich, oczywi�cie, tylko na ma�ych, niesympatycznych, kt�rzy wchodz� i wychodz� ci�kimi szarymi drzwiami ko�o bamby w pewnych szko�ach.
18 pa�dziernika
Jutro nareszcie s� moje urodziny, na kt�re wszyscy od dawna czekaj�. W moje urodziny, m�wi mama, powietrze powinno by� czyste jak kryszta�, a kilka ��to-czer-wonych li�ci powinno ta�czy� na wietrze.
Tak bowiem by�o, gdy ja si� urodzi�am.
Ale ja si� martwi� o pogod�. Dzisiaj wiatr wieje z pr�dko�ci� dziewi�tnastu metr�w na sekund� i pada deszcz i grad. To niezupe�nie taka pogoda, �eby wyj�� na dw�r i bawi� si� w kr�tkim r�kawku. A tak by�o, kiedy Roberta mia�a urodziny na pocz�tku maja, gdy jej jeszcze nie zna�am. Opowiada�a, �e �wieci�o wtedy s�o�ce, wszyscy bawili si� w skakank� i wsz�dzie kwit�y krokusy. Jej tata urz�dzi� przyj�cie. Przyszed� pos�aniec ze sklepu z hamburgerami dla trzydziestu dwu go�ci. Potem przyszed� pos�aniec z innego sklepu z filmami fabularnymi, kt�re go�cie ogl�dali na video. A potem przyszed� pos�aniec z cukierni z dwoma wielkimi tortami. Ale� to musia�a by� bieganina! Chocia� pos�a�cy nie dostali tortu ani nie obejrzeli film�w, m�wi Roberta.
Rozda�am ju� zaproszenia na moje jutrzejsze przyj�cie. Maj� przyj��: Linda, Roberta, Janna, Bj�rn, Elon, kt�ry jest moim kuzynem, i Lisbet Johansson. Mama Lisbet jest kole�ank� z pracy mojej mamy i nasze mamy uwa�aj�, �e to bardzo praktyczne i przyjemne, gdy bawi
3 - Dziennik
I I
my si� razem, poniewa� jeste�my prawie w tym samym wieku.
Ale ja tak nie uwa�am.
I
19 pa�dziernika
Gdy zbudzi�am si� w moje urodziny, by�o siedemna�cie minut po sz�stej. Wyskoczy�am z ��ka i podbieg�am do okna. Deszcz stuka� o szyby, a wiatr d�� tak, �e a� rozhu�ta� szyld ksi�garni po drugiej stronie ulicy. I chocia� by�y to moje urodziny, o ma�y w�os bym si� rozp�aka�a. W�lizn�am si� z powrotem do ��ka i ws�uchiwa�am si� w wiatr i deszcz, gdy nagle otworzy�y si� drzwi i weszli rodzice z prezentami i gor�c� czekolad�. A �piewali tak g�o�no, �e prawie nie s�ysza�am pogody. Wtedy poczu�am, �e mam ju� siedem lat.
Dosta�am du�� mew� z futerka, t�, o kt�rej tak d�ugo marzy�am. Wygl�da zupe�nie jak �ywa, ka�dy m�g�by si� pomyli�. Ale w �rodku nie ma krwi, a zrobiona jest z szarobia�ego ciep�ego mi�ciutkiego futerka. W takim specjalnym sklepie jest mn�stwo podobnych zwierz�t, ale s� straszliwie drogie. Nigdy nie my�la�am, �e dostan� moj� wymarzon� mew�. Tylko taki ma�y paj�k z futerka kosztuje w tym sklepie nie wiadomo ile pieni�dzy.
Oj, jaka jestem szcz�liwa, �e mam t� mew�!
W tym sklepie maj� te� wi�ksze zwierz�ta z futerka. Konie i te pasiaste, kt�rych nazwy nie mog� napisa�. One kosztuj� milion koron.
Dosta�am te� plecak, a potem pobieg�am do szko�y w pelerynie i w kaloszach.
W naszej klasie mamy taki specjalny kapelusz, kt�rj
wk�ada ten, kto obchodzi urodziny. I wszyscy �piewaj�. Wtedy poczu�am, jak robi mi si� w �rodku ciep�o. I nie zatyka�am uszu jak ch�opcy.
Gdy wraca�am do domu, wszystko si� nagle zmieni�o! Ca�y ten s�ony ostry wiatr przegna� chmury. By�o ch�odno, przejrzy�cie i s�onecznie, a ja przez ca�� drog� do domu skaka�am na jednej nodze.
Go�cie mieli przyj�� o czwartej. Tak si� z�o�y�o, �e wszyscy przyszli ju� za dziesi�� czwarta. Cho� Lisbet Jo-
36
hansson z�apa�a odr�, a Janna si� rozmy�li�a, poniewa� mia�a dosta� pieni�dze za przypilnowanie swoich m�odszych si�str.
Ale Linda, Roberta, Bj�rn i m�j kuzyn Elon przyszli. Natychmiast zjedli�my paczki ze s�odyczami dla Lisbet i Janny. Potem moja mama pi�knie nakry�a do sto�u, a ka�dy dosta� swoj� tac� z kie�bask�, o�mioma czekolad-
kami mi�towymi i jedn� marchewk�. Wszyscy siedzieli sztywno, jakby po�kn�li kij, i pili�my sok przez s�omk�. Potem bawili�my si� w g�uchy telefon, a� pozatyka�y nam si� uszy od czekolady i kie�basek. Ale m�j kuzyn Elon odszed� od sto�u. On jest bardzo ma�y, prawie jak wieczne pi�ro. W przysz�ym roku p�jdzie do szko�y.
Bawili�my si� w sztorm na morzu, ale Elon nie chcia� by� z nami. Wola� sta� w kuchni i robi� burz� w szklance wody.
By�o nam strasznie weso�o, dop�ki nie wesz�a mama z wielkim tortem czekoladowym.
A ja tak nienawidz� tort�w i zabroni�am podania tortu na moim przyj�ciu! Jak ona mog�a mi to zrobi�! Skrzycza�am j� nie�le, a go�cie siedzieli cicho. Tylko nie Elon,
Q
38
kt�ry sta� w kuchni z r�k� w szklance i mrucza� jak�� dziwn� melodi�. On zreszt� potrafi widzie�, co jest z boku, nie odwracaj�c g�owy.
- Ale mo�e twoi go�cie maj� ochot� na tort? - po
wiedzia�a mama niezwykle weso�o.
Nie odpowiedzia�am.
Gdy mama wysz�a, Roberta pochyli�a si� nad tortem.
� Bee, domowej roboty - powiedzia�a, ale i tak na�o�y�a sobie spory kawa�ek.
� A co to jest?! - krzykn�a po chwili. - I twoja mama ma by� kelnerk� w prawdziwej restauracji! Przecie� w torcie jest papier!
Wszyscy z okrzykiem rzucili si� na tort. Ja te�.
Tort to by�a tylko miska z czekolady. W �rodku by� papier. Mapa. Na g�rze by�o napisane "Mapa skarbu", a ni�ej znajdowa� si� szkic ca�ego bloku i ulicy, i wszystkich drzwi, i r�nych takich, i czerwony krzy�yk, gdzie le�y skarb. Chwycili�my map�, wybiegli�my na korytarz i pop�dzili�my schodami w d�.
- To tu! - krzykn�a Roberta.
Na drzwiach by�o napisane "In�ynier James G. Pers-son", ale mieli�my to w nosie. Wpadli�my do �rodka i wrzeszcz�c przeszukiwali�my wszystkie k�ty.
In�ynier James G. Persson siedzia� w fotelu i robi� krawat na drutach. By� przera�ony.
- MARTA! - zawo�a�.
To by� na pewno jego wilczur.
- Z�e pi�tro! - krzykn�a Roberta, wi�c zn�w wy
biegli�my. Schodami w g�r�. Teraz zrozumieli�my, �e
krzy�yk znajdowa� si� w naszym w�asnym mieszkaniu,
na naszym balkonie! A tu le�a�y dla ka�dego lody, naw ci
dla Elona.
- A gdzie s� lody, kt�re mia�y by� dla Janny i tej drugiej? - zapyta�a Roberta.
Ka�dy dosta� te� plastelin�. Mo�na z niej ulepi� rozmaite figury. Linda nauczy�a nas robi� Meksykanina na koniu.
A potem wszyscy poszli do domu.
To by�y bardzo przyjemne urodziny, moja mewko.
40
23 pa�dziernika
Jutro jest Dzie� ONZ.
ONZ to jest skr�t. Dzi� w szkole nauczyli�my si� wielu skr�t�w.
"Itp." znaczy: i tym podobne.
Gdybym mia�a wymieni� moje ulubione potrawy, mog�abym powiedzie�: hamburger, sa�atka z krewetek, �azanki itp.
"Itp." znaczy wtedy: zupa z zielonego groszku.
Ale kiedy powiem: nienawidz� sapinaku, przepo�owionych d�d�ownic, plastra, kt�rego nie da si� odklei� itp., to wtedy "itp." znaczy meduz. Bo o tym decyduje si� samemu.
Na moim rowerze jest napis SCO, i to r�wnie� jest skr�t, a Roberta m�wi, �e to znaczy Sprawd� Czy Odjedziesz. Na jej rowerze napisane jest Monark, a to znaczy kr�l. Dosta�a taki rower tylko dlatego, �e jest spokrewniona z Gustawem Waz�. Roberta m�wi, �e napisa�a w�a�nie list do naszego kr�la i �e wkr�tce otrzyma odpowied�.
To chyba nie b�dzie wkr�tce, skoro wys�a�a ten list ju� trzy tygodnie temu?
- Kr�l niestety nie ma czasu, �eby teraz odpisa� -m�wi Roberta. - Jest w Chinach i spaceruje po murze,
Powinnam chyba teraz powiedzie�, co znaczy ONZ, ale to w�a�nie zapomnia�am!
II
24 pa�dziernika
Dzisiaj jest dzie� ONZ. To bardzo m�dra rzecz. Trzeba my�le� o tym, aby wszyscy trzymali si� razem i aby nikt z nikim nie walczy�. Ani mali, ani duzi. Ani ch�opcy, ani dziewczynki. Wszyscy powinni by� przyjaci�mi. Wszyscy tylko nie psy z kotami, bo to niestety niemo�liwe, m�wi nasza pani.
W dzie� ONZ powinno �wieci� s�o�ce. Wszyscy uczniowie z ca�ej szko�y stan�liby wtedy na boisku i �piewali. Niestety, pada� deszcz, a ptaki p�aka�y. My, uczniowie z ni�szych klas, stali�my wi�c st�oczeni pod daszkiem. Nagle otworzy�y si� ma�e szare drzwi i wyszed� wo�ny. Ni�s� du�� czarn� cerat�. T� cerat� przykry� m�wnic�, kt�ra sta�a przed bamb�. M�wnica to nie jest taka pani, kt�ra du�o m�wi, lecz taka du�a deska, za kt�r� si� stoi i przemawia. To chyba troch� niem�dre.
O godzinie dwunastej z g��wnego budynku wyszed� dyrektor, a s�o�ce natychmiast wyjrza�o zza chmur. Wo�ny zwin�� cerat� i popatrzy� na dyrektora tak, jakby to by�a jego wina, �e przesta�o pada�.
Dyrektor mia� kr�tkie przem�wienie o Narodach Zjednoczonych. S�ucha�am tylko z pocz�tku, poniewa� sta�am w ka�u�y.
Potem za�piewali�my "Si�d�my w kole i chwy�my si� za r�ce". Ale nie mogli�my tego zrobi�, bo boisko by�o mokre.
42
Najwa�niejsze jednak, �e to g�upio bi� si�, strzela� i walczy�.
I
A to �atwo zapami�ta�.
; listopada
Na przerwach mo�na robi� mn�stwo ciekawych rzezy. Zawsze jednak jest jaki� nauczyciel, kt�ry pilnuje, 'z�sto nauczyciele troch� si� krzywi�, �e musz� tak spa-erowa� po boisku i pilnowa�. Zagl�daj� wtedy do poko-i nauczycielskiego, a tam inni nauczyciele pij� kaw�, al� papierosy i jedz� ciastka, trzymaj�c nogi na stole.
Chocia� kiedy �wieci s�o�ce, s� raczej zadowoleni. )zisiaj pilnowa� Dwumetrowiec. On jest bardzo wysoki
zawsze, kiedy pilnuje, trzyma r�ce splecione na ple-ach.
Rozpl�t� je jednak, gdy na boisku wybuch�a b�jka.
Byli to ch�opcy z klasy Roberty, a wielu z nich to duzi straszni ch�opcy. Cho� w�a�ciwie nie by�o wida� tych, o si� bili, tylko tych, co stali na zewn�trz. Stali ciasno w :ole i krzyczeli:
- Kamie�, kamie�!
Dwumetrowiec, z r�kami za�o�onymi na plecach, za��da� w�a�nie do pokoju nauczycielskiego, r�wnocze�-??? w�chaj�c r��, tak� po�nojesienn�, niesamowicie zerwon� r��, mi�ciutk� jak aksamit.
Wtem przemierzy� boisko kilkoma susami do miejsca )�jki.
� O CO TU CHODZI?! - zawy�. Lecz ch�opcy nadal tylko krzyczeli:
� Kamie�, kamie�!
\A
Teraz pomy�lisz na pewno, m�j ma�y dzienniku, i ty Brigitte te�, �e w �rodku le�eli jeden na drugim dwaj zakrwawieni ch�opcy, �e jeden z pewno�ci� by� wi�kszy i trzyma� w r�ce kamie�, a drugi by� mniejszy i pokrzywdzony.
Je�li tak, to si� mylicie! W �rodku le�a� bowiem zwyk�y, szary kamie�!
Ch�opcy �miali si� tak, �e ma�o nie p�kli. Ale Dwume-trowiec si� nie �mia�.
17 listopada
To okropne, �e kiedy czasem id� po Robert�, to ona nie mo�e si� ze mn� bawi�, bo ma tyle zadanych lekcji, a mnie wolno wpa�� tylko na chwil�, �eby popatrze�, jak je odrabia. Na jutro Roberta ma umie� dok�adnie wszystko, z czego zbudowane jest ucho cz�owieka, poniewa� w trzeciej ucz� si� o ludzkim ciele. Roberta m�wi, �e w uchu jest m�otek i b�benki i takie tam r�ne rzeczy, a wszystko bardzo male�kie. Ale ja w to nie wierz�, poniewa� wiem dobrze, co jest w uchu: szczypawki o imieniu Arvid, kt�re buduj� sobie gniazdo.
Nie b�j si�, m�j ma�y dzienniku, ja tylko �artowa�am. Od dawna szczypawki nie zajmuj� si� takimi g�upstwami. Teraz mieszkaj� w sanda�ach, tam jest o wiele wi�cej miejsca.
Posz�am wi�c do Lindy. Bawi�y�my si� �wietnie! Jej mama powiedzia�a nam, �e jest taki wyraz, kt�ry nazywa si� d�d�a, o kt�rym wszyscy ju� prawie zapomnieli.
Teraz Linda i ja zaopiekowa�y�my si� tym s�owem. To jest nasze w�asne s�owo i bawi�y�my si� nim przez ca�y dzie�. Ono mo�e znaczy� wszystko, co si� tylko chce. Oto kilka przyk�ad�w, jak powiedzia�aby Z�ota Pani:
"Kochany tatusiu, czy m�g�by� mi zrobi� kanapk� z d�d��?"
"Jak Roberta nie b�dzie uwa�a�a, to dam jej tak� d�d��, �e d�ugo popami�ta."
46
"Jak b�d� du�a, to zostan� d�d�� i sprawi� sobie tak� ma�� d�d��, z kt�r� co wiecz�r b�d� wychodzi�a na spa cer."
"Chod� zobaczy�, jak� male�k� d�d�� Fridolf zostawi! w toalecie."
"Oj! Jak mi si� chce d�d�y!"
"Na jutro musz� zrobi� jedn� d�d��, a ty ile?"
"Jak tylko przyjdzie wiosna, b�dzie mo�na wychodzi� w samej d�d�y."
Mama bardzo si� cieszy�a, �e tak nam by�o razem weso�o. Ja te� si� ciesz�, ale mam nadziej�, �e jutro Roberta b�dzie ju� mog�a si� ze mn� bawi�.
1 grudnia
Wreszcie spad� �nieg! Wszystkie samochody stoj� w miejscu i brz�cz�, i kaszl�, i charcz�. M�czy�ni odkopuj� je i dr� si� przy tym, i kln�, a Roberta i ja zbudowa�y�my dzisiaj grot� �nie�n�.
Roberta m�wi, �e kr�l nie odpisa� jeszcze na jej list, a to dlatego, �e zamierza przyj�� osobi�cie i zrobi� jej niespodziank�. Zbudowa�y�my wi�c dla niego specjaln� wn�k� w naszej grocie i p�k�, gdzie b�dzie m�g� trzyma� swoje papierosy i okulary. A ja zrobi�am te� ma�y sto�ek dla s�ugi kr�lewskiego na wypadek, gdyby mu �cierp�y nogi od stania. Bawi�y�my si� tak d�ugo, �e a� przemok�y nam ubrania od �rodka i by�o ju� zupe�nie ciemno, gdy si� rozsta�y�my.
Natychmiast w�o�y�am pi�am�, a tata przyni�s� mi gor�c� czekolad�. Wskoczy�am do ��ka, cho� nie by�a to jeszcze pora do snu. Le�a�am i u�miecha�am si� z zadowolenia.
Zastanawia�am si�, o czym mam pomy�le�. Dawniej cz�sto rozmy�la�am przed za�ni�ciem o moich urodzinach, ale teraz trzeba by�o znale�� sobie co� nowego.
Zacz�am my�le� o wo�nym. W�a�ciwie to nie wiem, czy si� go boj�, czy nie.
Ba�am si� ju� w �yciu wiele razy, wi�c wiem, jak to jest. Kiedy� pod moim ��kiem mieszka�y dwa krokodyle, a to nie by�o wcale �mieszne. A kiedy chodzi�am do
48
przedszkola, to w szafie znajdowa� si� potw�r. Ale tera/ wystarczy, �e sprawdz� pod ��kiem i w szafach, i ju� si� nie boj�. Inaczej jest z wo�nym. On jest tak okropny, �e a� prawie s�odki. Wyobra�a�am sobie, jak to Roberta dowie si�, �e zasz�a nag�a przemiana, i �e to wo�ny jest kr�lem. A gdyby kto� go poca�owa�, to mo�e wyros�yby mu nowe kr�cone w�osy, ale z takim przedzia�kiem, jaki ma teraz. I garnitur w paski, i ma�y u�miech. Robert� by chyba zatka�o!
Nie mog� teraz ju� d�u�ej pisa�, m�j ma�y dzienniku, bo zanim zasn�, musz� jeszcze troch� pomy�le� o wo�nym. Ciekawe, czy ma jak�� choink� w swoim domu przy szkole i co te� jest za tymi szarymi drzwiami przy bambie.
4 - Dziennik...
7 grudnia
Prawie wszyscy t�skni� ju� do �wi�t Bo�ego Narodzenia, a dzi� w szkole by� dzie� niespodzianek. Taki dzie� jest bardzo m�cz�cy. Chodzi si� wtedy do r�nych klas w szkole, gdzie kto chce, a w ka�dym miejscu jest inna niespodzianka.
Je�li kto� mia� ochot� uszy� sobie czapk� �wi�tego Miko�aja, to szed� do sali sz�stej. A gdy kto� chcia� zrobi� girlandy ze z�ota, m�g� i�� do sali drugiej. Ale to nie by�o prawdziwe z�oto. W sali prac r�cznych mo�na by�o zrobi� w�asny �wiecznik. Ja jednak tam nie posz�am, bo pan od prac r�cznych nie ma kciuk�w, jak m�wi Roberta. Ale Roberta tam posz�a i zrobi�a sobie pi�kny �wiecznik.
Ja natomiast posz�am do naszej w�asnej kochanej klasy i wyci�am z papieru czerwone serduszko. W naszej sali by�o mn�stwo obcych, kt�rzy te� wycinali, ale to mi nie przeszkadza�o. Z�ota Pani siedzia�a na katedrze i czyta�a na g�os o Jezusie w ��obie po�o�onym. Mo�na by�o i�� do bamby, kiedy si� chcia�o, mi�dzy jedenast� a dwunast�. Pani m�wi�a, �e dzi� na obiad jest zapiekanka ry�owa i �e panie z bamby maj� na g�owach czerwone czapeczki i s� bardzo mi�e. Widzia�am to ju� rano, kiedy jedna z nich sta�a w oknie i trzepa�a �ciereczk� do naczy�.
50
Za dziesi�� dwunasta postanowi�am, �e dzi� b�d� jad�a zupe�nie sama. �wietny pomys�!
Ale na stopniach do bamby sta� wo�ny. Sta� sobie tylko w grubym kombinezonie. Wygl�da� na wy�szego i grubszego ni� zwykle i nic nie robi�. Patrzy� swoimi lodo* watob��kitnymi oczami w niebo. Spojrza�am w t� stron� i zobaczy�am srebrny samolot.
Odczeka�am chwilk�, ale wo�ny sta� dalej. Potem
/"y
?
dmucha� g�o�no nos w br�zow� chustk�. Nie mia�am wagi przej�� obok niego wi�c wr�ci�am do klasy.
� Zapiekanka smakowa�a, Mimmi? - zapyta�a pani.
� Mm... - odpowiedzia�am i to wystarczy�o, bo nie-???????? jest k�ama�. Ale a� do dwadzie�cia po :rwszej, do ko�ca lekcji, burcza�o mi w brzuchu tak, a� serce dr�a�o mi ze strachu.
�
11 grudnia
Prawie wszyscy w mojej klasie umiej� ju� czyta� i pisa�. Dzisiaj napisali�my sobie ca�� pie�� o �ucji na kratkowanym papierze z rysunkiem, kt�ry mogli�my zabra� do domu.
Ale wiecz�r przed �wi�tem �ucji by� nie do wytrzymania. Wierci�am si� w ��ku, jakbym mia�a pieprz w pupie - jak to powiedzia� tata. Tata i mama stali i wpatrywali si� we mnie.
- Chyba nie jest chora? - zastanawia� si� tata.
"Ratunku! - pomy�la�am - WIECZNA ospa!"
- Nie, to tylko gor�czka przed �wi�tem �ucji - po
wiedzia�a mama. - To normalna dolegliwo�� u ma�ych
dziewczynek.
Czasami rodzice wygaduj� mas� niezrozumia�ych s��w nad moj� g�ow�, kiedy mam ju� spa�. Wtedy marzy mi si� jaka� m�odsza siostrzyczka albo braciszek, �eby�my te� mogli rozmawia� po swojemu. Mama wyg�adzi�a bia�� sukni�, kt�ra wisia�a na krze�le. Potem wypr�bowa�a lampki w koronie, jedn� po drugiej, i wygl�da�a na zadowolon�.
- Wspaniale! - powiedzia�a. - Pami�tacie, jak w
zesz�ym roku musieli�my w �rodku nocy biega� od kios
ku do kiosku, �eby dosta� baterie do korony? Ale�. sic
wtedy nadenerwowali�my!
- �pij ju� - powiedzia� tata i zgasi� �wiat�o. - Jutro
sisz by� w szkole o si�dmej.
Wsun�am si� g��biej pod ko�dr� i ziewn�am. Ale i�nie gdy zamykali ju� drzwi, krzykn�am:
� Mam jutro przynie�� do szko�y pierniczek!
� Coooo?! - us�ysza�am mam� gdzie� z daleka.
�
12 grudnia
Na stole Z�otej Pani pali�y si� �wieczki, a my �piewali�my piosenki. Wszystkie dziewczynki by�y �ucjami, a ch�opcy krasnalami, poza Bj�rnem, kt�ry o wszystkim zapomnia�. Gdy Linda mia�a za�piewa� sama, rozp�aka�a si� ze zdenerwowania, chocia� to mia� by� wyst�p tylko przed klas�.
Potem jedli�my swoje pierniczki. M�j by� zupe�nie szary. Moja mama zupe�nie nie potrafi piec: wszystko jest szare i si� kruszy. Na obrazku ???? przepisu wszystko jest z�oto-zielono-br�zowe i puszyste. Mama m�wi, �e tego, co jest na obrazku, nie da si� je��. Ja w to nie wierz�. Tata piecze tak, �e wszystko jest ��te i puszyste, ale on piecze tylko wtedy, kiedy ma na to ochot�. Mama za� piecze tak, �e wszystko jest szare, i piecze tylko wtedy, kiedy musi, na przyk�ad wczoraj o czwartej nad ranem. M�j kotek z piernika nie wygl�da� wcale jak smaczny, zadowolony puszysty kotek. Wygl�da� raczej jak zm�czony wielb��d, wi�c schowa�am go pod �awk�.
W�a�nie kiedy inni zajadali swoje ��te, wypieczone kotki, kto� zapuka� do drzwi.
To by� Dwumetrowiec. Mia� zmartwion� min�. Stwierdzi�, �e �ycie by�oby okropne bez �ucji i krasnali, i zastanawia� si�, czy kilkoro z nas nie mog�oby p�j�� i po�piewa� w jego klasie.
ss
Pani wybra�a Sar�, Rustana, Jann�, Mari� Magnusson i mnie. W�a�nie tak!
Serce podskoczy�o mi do gard�a, kiedy przechodzili�my przez boisko. �piewa� dla obcokrajowc�w! I to na zam�wienie! Gdy mijali�my maszt do flagi, Janna szepn�a mi na ucho:
- Dwumetrowiec uczy przecie� Chi�czyk�w!
Chi�czyk�w!
Chi�czycy nie s� wi�ksi od Roberty, chocia� maj� po dwadzie�cia osiem lat i pal� na przerwach papierosy. Ucz� si� szwedzkiego u Dwumetrowca. On chyba zapomnia� ich nauczy�, co si� robi na �wi�to �ucji. Wygl�dali bowiem na przera�onych, gdy weszli�my w szeregu, a Dwumetrowiec zapali� �wieczki. Za�piewali�my "Noc nadchodzi ci�kimi krokami" i "Siedzia� sobie ma�y krasnal". Ale kiedy Rustan kichn��, Chi�czycy zacz�li si� �mia� i klaska�. Pewnie nie wiedzieli, �e w tej piosence trzeba kichn��.
A mo�e w Chinach w og�le nie ma krasnali? Musz� si� dowiedzie�. Tam jest na pewno tylko mn�stwo p�l ry�owych i dzieci w pi�amach, kt�re ta�cz� w rytmie p�aczliwej muzyki. Ch�tnie bym to sprawdzi�a.
Moja mama m�wi, �e ziemia by�a o wiele wi�ksza, gdy ona by�a ma�a. Mia�a czterna�cie lat, gdy po raz pierwszy zobaczy�a Chi�czyka, tak daleko wtedy mieszkali. A teraz Chi�czycy mieszkaj� przy ulicy Domar, trzy bloki st�d.
Ci Chi�czycy od Dwumetrowca maj� pi�kn� restauracj� na tej samej ulicy. Mo�na tani dosta� sa�atk� z kapusty, pieczony schab, placki ziemniaczane, stek ciel�cy i mn�stwo fantastycznego jedzenia.
W "Z�otym �ab�dziu", gdzie pracuje moja mama,
56
mo�na zje�� tylko takie zwyk�e rzeczy jak: spagetti, chilli eon carne i inne dzieci�ce potrawy. Oj, w�a�nie zadzwo ni� telefon! To Roberta!
B�d� mog�a wyj�� z ni� jutro wieczorem i �wi�towa� na dworze, a ja mam by� pierwsz� gwiazd�. Roberta jest strasznie kochana!
13 grudnia
Roberta postanowi�a, �e zaczniemy �wi�to
wa� o si�dmej wieczorem. Mia�y�my si� spot
ka� na dworze przed poczt� mi�dzy latarni� a
koszem do �mieci. Przysz�am du�o wcze�niej
, i sta�am sobie, wpatruj�c si� w kosz, w
mojej bia�ej szacie narzuconej na ubranie. W koszu le�a�y stare gazety, dwie puszki po piwie, troch� tabaki. A na wierzchu ta�czy� ma�y br�zowy ogryzek.
Wszystko to wygl�da�o jak nale�y.
Roberta przysz�a z�a. Janna zadzwoni�a i powiedzia�a, �e jest okropnie chora, a Linda zadzwoni�a i powiedzia�a, �e nie mo�e wychodzi� na dw�r, gdy jest ciemno. Wi�c zosta�o nas tylko troje: ja, Roberta i jej m�odszy brat Fridolf.
� Dlaczego nie powiedzia�a� nikomu z twojej klasy? - zapyta�am.
� Eee, ja ich nie znam - odpowiedzia�a Roberta.
Wszyscy troje w p�aszczach pod naszymi bia�ymi strojami wygl�dali�my jak ci grubi kosmonauci, z tym, �e nie unosili�my si� w powietrzu.
- A teraz r�bcie, co powiem - rozkaza�a Roberta. I
my robili�my. Kiedy �piewali�my, trzeba by�o z�o�y� d�o
nie, a moje by�y zupe�nie lodowate. Dzwonili�my do
drzwi wielu os�b, kt�rych nie znali�my, i �piewali�my im
stoj�c w korytarzu. Zacz�li�my-od in�yniera Jamesa G.
Perssona, a p�niej byli�my u takich, co si� nazywaj�
Puren i u takich, co si� nazywaj� Virtanen.
�piewali�my trzy piosenki: "Pie�� �ucji", "Dobry Wiecz�r" i "Hej krasnale". Chocia� t� ostatni� Fridolf �piewa� solo. Tak si� to mianowicie nazywa, gdy kto� wrzeszczy wniebog�osy, a inni musz� by� cicho. A �piewa� tak:
Hej, krasnale, kruszcie lody
Mi�dzy lud�mi czy�cie zgod�
A ty nie podchod� tu
Bo �mierdzi jak ze stu
Ogromnych wstr�tnych kup!
U Virtanen�w dostali�my ka�dy po jednej koronie, a James G. Persson da� nam po jab�ku. Na szcz�cie nie
wo�a� tym razem Marty. Ale Puren, kt�ry okaza� si� ma�ym grubym cz�owiekiem, wygl�da� na zniecierpliwionego.
- Tak, tak - powiedzia� w �rodku "Dobry wiecz�r"
i da� nam po sucharku, po czym nas wyp�dzi�.
Ach, jak ja przemarz�am! Robercie by�o oczywi�cie ciep�o, bo mia�a przecie� koron� ze �wieczek na g�owie.
� Nie b�dziemy ju� nikomu �piewa� - powiedzia�am.
� P�jdziemy jeszcze za�piewa� wo�nemu - krzykn�a Roberta i pop�dzi�a w kierunku szko�y.
Mia�am wielk� ochot� pobiec do domu, ale moje nogi posz�y same za Robert�, a Fridolf jak zwykle depta� mi po pi�tach. Roberta otworzy�a furtk� i weszli�my do ogrodu. Roberta zadzwoni�a do drzwi. Serce wali�o mi jak m�ot.
Po d�ugiej chwili na drugim pi�trze otworzy�o si� okno i wyjrza�a przez nie wielka g�owa wo�nego.
- ? ?? chodzi?! - krzykn�� ostrym, piskliwym g�osem.
O co chodzi! Chyba nietrudno odgadn��, o co chodzi, kiedy przed drzwiami stoi troje grzecznych dzieci w bia�ych b�yszcz�cych strojach i spiczastych czapkach, a jedno w dodatku z koron� na g�owie.
� Czy mo�emy wej�� i za�piewa�? - krzykn�a Roberta i odchyli�a si� tak, �e korona przesun�a jej si� na bok.
� Wynocha st�d! - wrzasn�� wo�ny.
�
20 grudnia
Dzi� mieli�my w szkole bardzo uroczyste po�egnanie. Szli�my do ko�cio�a w d�ugim szeregu, a pastor sta� na progu i u�miecha� si� do nas, jakby�my byli anio�ami.
W �rodku przemawia� dyrektor, ale ja nie mog�am go s�ucha�, bo w ko�ciele by�y takie pi�kne okna. A p�niej Linda spojrza�a na mnie w�a�nie w chwili, gdy mieli�my za�piewa� psalm, wi�c zacz�y�my si� �mia� tak, �e a� pani si� obejrza�a.
Wracali�my do szko�y r�wnie� w d�ugim szeregu, i dostali�my do domu mn�stwo ksi��ek na wypadek, gdyby�my chcieli po�wiczy� czytanie w czasie ferii.
- Weso�ych �wi�t! - powiedzia�a pani i u�ciska�a nas wszystkich.
Kiedy przechodzili�my przez boisko, zobaczy�am, jak dyrektor rozmawia� z wo�nym. Dyrektor wygl�da� pi�knie w ��tym dwurz�dowym p�aszczu, czapce futrzanej i br�zowych r�kawiczkach. A wo�ny mia� na sobie tylko sw�j ciasny niebieski p�aszczyk, czarne spodnie i go�e r�ce. Opar� si� na �opacie do odgarniania �niegu, a na d�oniach mia� mas� bia�ych kropek od farby.
Spostrzeg�am to przechodz�c obok, ale nie spojrza�am wo�nemu w twarz.
62
24 grudnia
W ko�cu nadesz�a Wigilia i od porannego gwiazdora dosta�am r�owy pi�rnik, kt�ry w�o�y� mi do skarpetki. To jest zwyczaj angielskiego gwiazdora.
Dosta�am te� kartk� �wi�teczn� od mojego kuzyna Elona. Jego mama jest siostr� mojego taty, st�d Elon jest moim kuzynem. On nie umie jeszcze pisa�, wi�c na kartce narysowa� zielon� krewetk�. Elon mieszka na wyspie po�rodku morza i widuje mn�stwo krewetek.
Potem policzy�am prezenty gwiazdkowe pod choink�, cho� w�a�ciwie to g�upio liczy� prezenty. Ale czasem mo�na sobie zrobi� powt�rk� z matematyki, prawda? Na dziewi�ciu paczuszkach napisane by�o "Mimmi". To zupe�nie wystarczy.
W naszej kuchni by� coraz wi�kszy �cisk. Rodzice dwoili si� i troili, a w ka�dym k�cie sta�y jakie� brudne naczynia. Na stole le�a�y foremki do ciastek, a na pod�odze sta� garnek z szynk�, kt�ra styg�a. Czego by nie tkn��, to rcbi� si� coraz wi�kszy ba�agan. S�o�ce wlewa�o si� przez okno i odbija�o w rurze.
� Ju� druga! - krzykn�� tata. - Za godzin� przychodz� Anna i Albin!
� No to idziemy na sanki - powiedzia�a mama i upu�ci�a jajko na pod�og�.
� Czy� ty zg�upia�a?! - krzykn�� tata.
� Oj, oj, oj! - powiedzia�am.
�
, ^ � '' ?, <> '?
Mama jednak bez s�owa w�o�y�a szalik, p�aszcz i czerwon� czapk�, wi�c zrozumieli�my, �e to nie �arty.
64
Tor saneczkowy by� oczywi�cie zupe�nie pusty tego dnia i mieli�my cudowny zjazd. Uwielbiamy ten sport do szale�stwa i �miali�my si� tak, �e a� krzyczeli�my. ??? Anna i Albin nie �miali si� tak bardzo, kiedy przyszli. W�a�ciwie to przyszli r�wnocze�nie z nami. Albin zmywa� naczynia, a Anna je wyciera�a. Ale w ko�cu �miali�my si� wszyscy, a punktualnie o sz�stej us�yszeli�my dzwonek do drzwi.
GWIAZDOR! - krzykn�li�my r�wnocze�nie.
W naszym domu tatusiowie i inni faceci przebieraj� si� za gwiazdora i odwiedzaj� wszystkie mieszkania, jednak bez mojego taty, bo wszystkie dzieci go znaj�, gdy� jest listonoszem.
Gwiazdor, kt�ry przyszed� do nas, by� bardzo zm�czony i wzdycha� wiele razy. Wci�� prosi� o troch� �wi�tecznego piwa.
� Tyle gadania, cz�owiekowi zasycha w gardle.
� To nie by� najstarszy gwiazdor z tych, kt�rzy nas odwiedzali, ale na pewno najbardziej spragniony - powiedzia� tata, gdy gwiazdor wyszed�.
Dobrze jednak udawa� gwiazdora.
Dosta�am pisaki, czapk�, naszyjnik, buciki, �y�wy i cztery ksi��ki. Wszystko to mam teraz w ��ku, i ciebie, kochany dzienniku, i ciebie, ma�a Brigitko. Nie smu�cie si�, �e to by� tylko gwiazdor na niby.
Wszyscy przecie� wiedz�, �e prawdziwy gwiazdor siedzi w �wi�ta samotnie w lesie i zajada kasz�. Ma na sobie szare ubranie, jest troch� skwaszony i bezz�bny. I nigdy nie przysz�oby mu do g�owy, �eby w Wigili� biega� od wie�owca do wie�owca z workiem prezent�w.
Zanim poszli�my spa�, ustawili�my dla niego misk� z kasz� przed drzwiami na wypadek, gdyby jednak zechcia� przyj��.
5 - Dziennik... I O
25 grudnia
Kasza znikn�a! I miska te�, a to znaczy, �e gwiazdor nie jad� na klatce schodowej.
Dzisiaj bawili�my si� naszymi prezentami gwiazdkowymi.
Mama dosta�a zielon� czapk�, kt�r� sobie w�o�y�a i w kt�rej chodzi�a po domu. A tata dosta� robota, kt�rego nazwa� "Robert". Tata sp�dzi� ca�y dzie� w kuchni z mn�stwem m�ki i r�nych ksi��ek kucharskich i piek�, co si� tylko da�o. Mo�na by�o us�ysze�, jak zmienia pr�dko�ci. "Robert" czasem pobrzmiewa� ci�ko i g�ucho, czasem lekko i rado�nie, a czasem przeci�tnie.
Ode mnie mama dosta�a pude�ko zapa�ek z czterema rodzynkami i papierow� naklejk�. Bardzo si� z tego ucieszy�a. Chocia� w�a�ciwie to a� za bardzo, poniewa� nie wie, �e naklejka jest zaczarowana. Jak si� ni� pokr�ci i zamknie oczy, to b�dzie pada�o przez cztery dni.
Chocia� Roberta m�wi, �e nie mo�na czego� takiego samemu wymy�le�.
Bo naprawd� to jest tak: trzeba uzbiera� pi��dziesi�ciu facet�w z parasolami, a liczy si� tych, kt�rych si� spotka. Potem trzeba mie� dwadzie�cia pi�� kobiet z parasolkami i cztery czerwone Volyo Amason. A pierwszy ch�opak, kt�rego potem spotkasz, zostanie twoim m�em. Roberta zebra�a ju� czternastu facet�w. Mam nadziej�, �e po volv ach spotka wo�nego, bo on nie jest �o-
66
naty. Mo�e przyda�aby mu si� taka grzeczna i dowcipna ma�a �ona, kt�ra rozwesela�aby go i ta�czy�a dla niego wok� choinki. Chocia� w�a�ciwie Roberta nie pasuje. Lepsza by�aby Z�ota Pani, ale ona nie jest wolna.
31 grudnia
Dzi� jest wiecz�r sylwestrowy, a za pi�� i p� godziny b�dzie Nowy Rok. To cudowne! Na dworze wci�� s�ycha� nowe wystrza�y noworoczne, a ja mam szesna�cie w�asnych serpentyn i dziewi�� sztucznych ogni. A jednak jest mi smutno.
W taki dzie� jak dzi� powinno by� takie prawo, �e wszystkie mamy musz� by� ze swoimi dzie�mi. Ale tak nie jest. Moja mama pracuje co drugi rok w Sylwestra, i tak jest w�a�nie w tym roku. To nie�adnie z jej strony.
W dni powszednie "Z�oty �ab�d�" jest ju� o tej porze zamkni�ty. Ale w Sylwestra robi� wyj�tek, �eby zarobi� du�o pieni�dzy, bo wtedy ludzie przychodz� do "Z�otego �ab�dzia" na uroczyst� kolacj�. Jest tam tak�e ma�a orkiestra, wi�c ta�cz�, a mama musi si� przeciska� w t�umie z ci�kimi tacami.
Za kilka godzin tata i ja b�dziemy mie� swoj� w�asn� uroczyst� kolacj�. Tata w�a�nie j� teraz przygotowuje. Potem staniemy na balkonie i zagramy na tr�bce, a p�niej w "Chi�czyka", i ja b�d� za ka�dym razem wygrywa�.
Tata mnie wo�a! Przez ca�y czas nie wolno mi by�o zagl�da� do kuchni, bo kolacja ma by� niespodziank�. Ale ja przecie� rozpoznaj� zapachy: pachnie pra�on� kukurydz�, �azankami i grzanym winem z bakaliami, tyle mog� rozpozna�. A p�niej za�piewamy:
68
Czy widzisz w dali gwiazdk� na niebie? �yknij no sobie, to mrugnie do ciebie!
I zawsze mruga!
1 stycznia
Od dziewi�ciu minut jest ju� Nowy Rok. Tata m�wi, �e by� mo�e ja pierwsza w tym roku robi� notatki w dzienniku. Tata ogl�da telewizj�, a w�a�nie przed chwil� dzwoni�a mama i �yczy�a nam szcz�liwego Nowego Roku, chocia� ledwie�my j� s�yszeli, taki ha�as by� w "Z�otym �ab�dziu".
W zesz�ym roku zjad�am tyle �azanek i pra�onej kukurydzy, �e i w tym roku mam pe�en brzuch.
Wypr�bowa�am t� sztuczk� z czasem na moim tacie. Zapyta�am go:
� Czy dosta�e� jakie� prezenty w tym roku?
� No wiesz przecie� - odpowiedzia�. - "Roberta" i ten pi�kny rysunek, tabak� i gum� do mazania...
- Ha, ha, ha! W tym roku?! - powiedzia�am wtedy.
W ten spos�b w najbli�szych dniach mog� nabra� jesz
cze wiele os�b.
Wzi�am wszystkie zu�yte serpentyny i po�o�y�am si� z nimi w ��ku mamy. Szcz�liwego Nowego Roku, m�j ma�y dzienniku, tobie te� wklej� troch� serpentyny.
1 stycznia (jeszcze raz)
Moja mama ci�gle jeszcze �pi, cho� ju� j� dzi� budzili�my. A jej stopy zrobi�y si� zupe�nie okr�g�e od tego biegania w pracy. Raz nawet zamrucza�a przez sen:
- Tylko �adnych szasz�yk�w baranich...
Wtedy j� obudzi�am. Opowiedzia�a, �e za ka�dym razem, gdy wchodzi�a na sal� z wielkim p�miskiem szasz�yk�w baranich, dwaj grubi faceci w czarnych garniturach zaczynali na�ladowa� barany:
- Bee, bee - powiedzia�a mama ziewaj�c i znowu
zasn�a.
Poszli�my z tat� na tor saneczkowy. By�o przera�liwie zimno.
P�niej tata poda� na bia�ym obrusie obiad noworoczny: zup� cebulow�! M�j tata wspaniale gotuje. A kiedy mama ma przygotowa� co� do jedzenia, to pyta tylko: "mi�so czy ryby?" i wk�ada r�k� do lod�wki. Jak odpowiemy "mi�so", to wyci�ga z torebki gar�� klopsik�w, a jak odpowiemy "ryby", to z innej torebki wyci�ga gar�� filet�w.
M�j tata umie zrobi� jajecznic�, indyka w potrawce, babk� z kruszonk� i inne fantastyczne rzeczy.
I nuci pod nosem, kiedy przygotowuje potrawy.
Chocia� kiedy zmywa naczynia, to nie nuci.
Cz�owiek nie mo�e by� przecie� ci�gle zadowolony.
A w�a�ciwie czemu nie?
72
6 stycznia
Jak ja ju� t�skni� za szko��! T�skni� za zapachem / bamby (kiedy nie ma szpinaku), za Z�ot� Pani�, za drabinkami na boisku i za moj� pi�kn� b�yszcz�c� ��t� �awk�. I jeszcze za dzwonkiem na lekcje i na przerwy. W por�wnaniu z innymi dzie�mi mam wielkie szcz�cie: kiedy wychodz� do szko�y, moja mama macha mi r�k� z okna, a kiedy wracam, to tata ju� jest w domu. T�skni� jeszcze za wiosn� w szkole i za pierwszym dniem, kiedy mo�na w�o�y� chodaki.
Ale kiedy pomy�l� o wo�nym, to ogarnia mnie niepok�j i jestem zdenerwowana. Wo�ny to taka dziwna posta�, taka ma�a