14360
Szczegóły |
Tytuł |
14360 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
14360 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 14360 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
14360 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Harry Harrison
The Ever�branching Tree
WIECZNE DRZEWO
Dzieci rozbieg�y si� po pla�y, a niekt�re nawet wbieg�y do wody, zmaga� si� z zielonymi
falami. S�o�ce p�on�o na intensywnie b��kitnym niebie, rozgrzewaj�c ��ty piaek. Fala
za�ama�a si� bezg�o�nie i wbieg�a pian� na pla��. Ry�o na tyle cicho, by g�o�ne klaskanie
nauczyciela dobieg�o do wszystkich.
� Koniec zabawy, ubiera� si�, Grosbit�9, wszyscy. Pora na lekcj�.
Mo�liwie jak najwolniejszym krokiem dzieci ruszy�y ku nauczycielowi. K�pi�cy si�
wyszli z oceanu, ale nie byli mokrzy. Ani ziarnko piasku nie przylgn�o do sk�ry pozosta�ych.
Zebrali si� wko�o nauczyciela. Rozmowy ucich�y z wolna i wtedy nauczyciel wskaza�
dramatycznym gestem na ma�e stworzonko wij�ce si� na piasku.
� Och, robal! � krzykn�a Mandi�2 i zadr�a�a przepi�knie, potrz�saj�c czerwonymi
k�dziorami.
� Zgadza si�. Robak, prymitywny robak, wczesny robak, protorobak. Istotny robak.
Chocia� nie nale�y on do tej ga��zi ewolucji, kt�r� si� teraz zajmujemy, winni�my po�wi�ci�
mu nieco uwagi. S�uchaj, Ched�3, nie zamykaj oczu. Tutaj w�a�nie po raz pierwszy
zauwa�amy segmentacj� cia�a. To istotny krok w rozwoju �ycia, r�wnie istotny jak
wykszta�cenie form wielokom�rkowych. Przyjrzyjcie si� uwa�nie, to te pier�cienie wok�
cia�a robaka. Wygl�da, jakby zrobiony by� z ma�ych obr�czek nanizanych razem. I tak jest w
istocie.
Pochylili si� kr�giem nad brunatnym robakiem, kt�ry pospiesza� kr�t� �cie�k� przez
piasek. Zbli�y� si� do Grosbita�9, kt�ry uni�s� stop� i przydepn�� stworzenie. Pozostali
uczniowie zachichotali. Robak wype�z� z drugiej strony buta i pod��y� dalej.
� Masz niew�a�ciwy stosunek do przedmiotu, Grosbit�9 � powiedzia� surowo
nauczyciel. � A przecie� wys�anie was wszystkich do przesz�o�ci, by�cie mogli na w�asne
oczy podziwia� cuda ewolucji, kosztowa�o wiele energii. Nie wolno nam niczego dotyka�, nie
wolno nam zmienia� przesz�o�ci, mo�emy jednak pilnie rozgl�da� si� wko�o. Ogarnia nas
podziw, gdy pomy�limy o tych si�ach, kt�re pozwoli�y nam ujrze� nasz� Ziemi� tak�, jaka
by�a przed milionami lat, ujrze� ten ocean, praocean wszelkiego �ycia ujrze� czas pocz�tku,
ujrze� pierwsze formy �ycia tworz�c nieustannie rozga��ziaj�ce si�, wieczne drzewo ewolucji.
A co ty robisz, stoj�c wobec czego� tak zdumiewaj�cego? Przydeptujesz pier�cienic�! Wstyd�
si�, Grosbit�9.
Daleki od jakiegokolwiek zawstydzenia, Grosbit�9 przygryz� paznokie� kciuka i
opu�ciwszy g�ow�, spojrza� ukradkiem na nauczyciela. Wida� by�o, �e ledwie opanowuje
u�miech. Nauczyciel nie po raz pierwszy zastanowi� si� jakim cudem 9 dosta� si� do jego
klasy. Pewnie za spraw� kontakt�w i wysoko postawionych przyjaci� ojca.
� Zapewne dobrze zrobi�, streszczaj�c spraw� dla tych kt�rzy nie potrafi� skoncentrowa�
si� na temacie. � Spojrza� znacz�co na Grosbita�9, ale ch�opak wcale si� tym nie przej��. �
Ewolucja to proces, dzi�ki kt�remu cz�owiek osi�gn�� obecnie zajmowan� pozycj�. Ewolucja
to nieustanna przemiana form �ycia, od jednokom�rkowc�w po istoty wielokom�rkowe, w
tym i my�l�cego cz�owieka. Jaka forma wytworzy si� po nas, tego nie wiemy, ale widzimy
w�a�nie, jakie formy nas poprzedza�y. Wczoraj byli�cie �wiadkami burzy, podczas kt�rej
pioruny uderza�y w powierzchni� praoceanu, powoduj�c miejscowe zmiany jego sk�adu
chemicznego. Widzieli�my, jak ze z�o�onych zwi�zk�w chemicznych powstaj� pierwsze
formy �ycia, jednokom�rkowce. Odnios�y one pierwsze zwyci�stwo nad czasem i
wieczno�ci�, uzyskuj�c zdolno�� podzia�u kom�rkowego, a nast�pnie przekszta�caj�c si� w
formy wielokom�rkowe. Co jeszcze pami�tacie z wczorajszych lekcji?
� Gor�c� law� wlewaj�c� si� do oceanu!
� L�d wy�aniaj�cy si� z morza!
� Jak piorun uderzy� w fal�!
� Te wij�ce si� paskudztwa!
Nauczyciel skin�� g�ow� i u�miechn�� si�, ostatni� uwag� puszczaj�c mimo uszu. Nie mia�
poj�cia, kto w�a�ciwie zakwalifikowa� Mandi�2 do odbycia zaj�� z propedeutyki nauk
biologicznych i mia� zamiar u�atwi� jej przy najbli�szej okazji zmian� klasy.
Bardzo dobrze. Tak w�a�nie doszli�my do pier�cienic, takich jak nasz robak. Cia�o
zbudowane ma z segment�w, przy czym ka�dy segment �yje w zasadzie w�asnym �yciem. Po
raz pierwszy obserwujemy naczynia krwiono�ne doprowadzaj�ce krew do wszystkich
zak�tk�w organizmu. Po raz pierwszy pojawia si� te� serce, male�ka pompa wymuszaj�ca
przep�yw krwi w arteriach, krew za� po raz pierwszy zawiera hemoglobin�. Czego� jednak
wci�� brakuje. Czy wiecie czego?
Wszyscy opu�cili oczy, nie znaj�c odpowiedzi.
� Pomy�lcie tylko. A gdyby Grosbit�9 naprawd� przydepn�� robaka?
� To by zosta�a mokra plama � odpar� Agon�1, praktycznie podchodz�cy do sprawy
o�miolatek, a Mandi�2 odruchowo si� wzdrygn�a.
� W�a�nie. Robak by zgin��. Jest mi�kki, nie ma skorupy ani szkieletu. Co przenosi si� na
wy�szy poziom drzewa ewolucji.
Nauczyciel przycisn�� stosowny guzik na przypi�tym do pasa module kontrolnym i
zaprogramowany uprzednio komputer przerzuci� b�yskawicznie ca�� grup� do nast�pnego
punktu czasoprzestrzeni. Na chwil� ogarn�a ich nieprzenikniona szaro��, kt�ra ust�pi�a
miejsca zielonemu p�mrokowi. Dwadzie�cia st�p ponad ich g�owami promienie s�o�ca
za�amywa�y si� na rozfalowanej powierzchni oceanu. Wko�o �miga�y bezg�o�nie ryby. Jakie�
z�bate monstrum, ca�e w p�ytkach rogowych, zainteresowa�o si� przybyszami, a� Mandi�2
pisn�a ze strachu.
� Najpierw popatrzcie w d�, rybami zajmiemy si� p�niej. Na pocz�tek przyjrzymy si�
pierwszym formom szkar�upni. Phill�4, wska�esz nam szkar�upni� i powiesz, co oznacza to
s�owo.
� Szkar�upnia � powt�rzy� ch�opiec, szukaj�c w pami�ci. Zgodnie z obowi�zuj�c�
technik� nauczania stosowne informacje zosta�y ju� wcze�niej zapisane w jego m�zgu i m�g�
je teraz wyrecytowa�. � W oryginalnym brzmieniu greckie okre�lenie czego� kolczastego.
To musi by� to stworzenie przypominaj�ce w�ochat� rozgwiazd�.
� Dobrze. Wa�ny krok na drodze ewolucji. Dot�d zwierz�ta nie mia�y �adnej ochrony i
by�y jak nasza pier�cienica lub te� mia�y zewn�trzne szkielety, jak �limaki, ma��e czy owady.
To nieefektywne rozwi�zanie, narzucaj�ce wiele ogranicze�. Dopiero wewn�trzny szkielet
wspiera nale�ycie, nie kr�puj�c ruch�w osobnika, jest przy tym do�� lekka To ju� coraz
bli�ej, dzieci! Ten tutaj prosty wewn�trzny szkielet wyewoluowa� potem w praktyczniejsz�
strun�, pojedyncz� ko�� biegn�c� przez ca�� d�ugo�� cia�a i chroni�c� g��wne w��kna
nerwowe. Strunowce, czyli organizmy z pojedyncz� strun�, s� ju� tylko o krok od tego tu!
Nauczyciel rozpostar� r�ce, wskazuj�c na roj�cy si� od wszelkiego �ycia ocean.
Przypominaj�ce rekiny ryby drapie�ne rozgramia�y srebrzyst� �awic� narybku, idealnie
punktuj�c dramatyczne zako�czenie mowy nauczyciela. Kilkoro mniejszych dzieci odwr�ci�o
g�owy od tej, s�u��cej �yciu, zag�ady, a Grosbit�9 przymierzy� si�, jakby chcia� kopn��
jednego z przep�ywaj�cych tu� obok drapie�nik�w.
� Tak zatem doszli�my do chwili, kiedy organizmy jednostrunowe � ci�gn�� nauczyciel,
daj�c si� ponie�� w�asnemu entuzjazmowi � pozwalaj� powsta� wielostrunowcom, czyli
organizmom, jakie znamy na co dzie�. Mocny i elastyczny wewn�trzny szkielet, kt�ry chroni
organy wewn�trzne i daje oparcie ca�o�ci organizmu. Chrz�stki tych rekin�w, takie same
chrz�stki jak to, co macie w uszach, rozwin� si� nast�pnie w twarde ko�ci, jak o�ci tych tu
ryb. Mo�na powiedzie�, �e rodzaj ludzki jest tu�, tu�! Co jest, Ched�3? � spyta� nauczyciel,
czuj�c, �e kto� ci�gnie go za tog�.
� Musz� do�
� No to wci�nij guzik powrotu, ale �eby�my nie musieli zbyt d�ugo na ciebie czeka�.
Ched�3 uruchomi� umieszczony przy pasie modu� i znikn��, przenosz�c si� w jednej chwili
z powrotem do klasy. Nauczyciel cmokn��, nieco wytr�cony z kontenansu, i spojrza� na
k��bi�ce si� wko�o �ycie. Czasem trudno wytrzyma� z tymi dzieciakami.
� A sk�d zwierzaki wiedzia�y, jak wytworzy� strun� i ko�ci? � spyta� Agon�1. � Sk�d
zna�y spos�b, by przerobi� si� w wielostrunowce i w nas?
Nauczyciel omal nie pog�adzi� go po w�osach. Ostatecznie poprzesta� na u�miechu.
� Dobre pytanie, bardzo dobre pytanie. Kto� tu jeszcze s�ucha i my�li. Tak naprawd� to
niczego nie wiedzia�y, nie istnia� �aden plan. Ewolucja nie zna celu. Stwarzane przez ni�
zmiany rz�dz� si� przypadkiem, to mutacje spowodowane wp�ywem naturalnej radiacji
�rodowiska. Mutacje korzystne prze�ywaj�, niekorzystne gin�. Strunowcom �atwiej by�o si�
porusza� i radzi�y sobie lepiej ni� inne stworzenia. Prze�y�y, by dalej ewoluowa�.
Dochodzimy teraz do nowego s�owa, kt�re chcia�bym, aby�cie zapami�tali: ekologia.
M�wimy w�a�nie o niszach ekologicznych. Ekologia to ca�y �wiat, wszystkie zwierz�ta i
ro�liny oraz relacje pomi�dzy nimi. Nisza ekologiczna to obszar bytowania konkretnego
gatunku w ramach owego �wiata, miejsce, gdzie gatunek taki mo�e �y� i rozmna�a� si�.
Wszystkie stworzenia, kt�rym uda�o si� znale�� w�asn� nisz� ekologiczn�, przetrwa�y z
powodzeniem.
� Przetrwa�y i przystosowa�y si�? � spyta� Agon�1.
� Musia�e� chyba czyta� jak�� star� ksi��k�. Kiedy� postrzegano ewolucj� jako proces
przystosowywania do �rodowiska, ale to by� mylny pogl�d. Wszystkie organizmy
przystosowane s� do �rodowiska, inaczej by ich nie by�o, nie prze�y�yby ani chwili. Jedne
radz� sobie lepiej, drugie gorzej. Czy mo�emy jednak powiedzie�, �e cz�owiek jest lepiej
przystosowany do �rodowiska ni�, powiedzmy, ostryga?
� Tak? � odpar� pewnie Phill�4, spogl�daj�c na powracaj�cego Cheda�3, kt�ry zdawa�
si� wy�ania� z boku jednego z rekin�w.
� Naprawd�? Podejd� no bli�ej, Ched�3, i uwa�aj. My �yjemy i ostrygi te� �yj�. Ale co
by si� sta�o, gdyby ca�y �wiat zosta� nagle zalany p�ytkim oceanem?
� A to niby jakim cudem?
� To niewa�ne � sapn�� nauczyciel i westchn�� g��boko. � Powiedzmy sobie, �e tak si�
w�a�nie sta�o. Co spotka�oby w�wczas ludzi?
� Wszyscy by uton�li! � powiedzia�a smutnym g�osem Mandi�2.
� W�a�nie! Nasza ekologiczna nisza by znikn�a. Ostrygi by przetrwa�y i opanowa�y
wi�ksze przestrzenie. Jak d�ugo udaje nam si� prze�y�, tak d�ugo mo�emy powiedzie�, �e w
oczach natury jeste�my r�wni innym. A teraz popatrzmy, jak zwierz�ta kostnoszkieletowe
opanowywa�y now� nisz�. Suchy l�d.
Jedna chwila i ju� stali na bagnistym brzegu s�onych moczar�w. Nauczyciel wskaza� na
pierzast� p�etw� przecinaj�c� pl�tanin� p�ywaj�cych na powierzchni wody alg.
� Grupa Crossopterygii, co oznacza fr�dzlaste p�etwy. Dzielna rybka, kt�ra przetrwa�a w
tych nieruchomych wodach, przystosowuj�c skrzela do oddychania tlenem atmosferycznym.
Wiele ryb tak przetworzy�o skrzela, �eby oddycha� na du�ych g��boko�ciach, ale to co�
nowego. Patrzcie!
Ryba p�yn�a w coraz p�ytszej wodzie, a� nie tylko jej p�etwa grzbietowa, ale i wy�upiaste
oczy znalaz�y si� nad powierzchni�. Stworzenie rozejrza�o si�, jakby przera�one nowym
otoczeniem. Mocne, usztywnione ko��mi p�etwy wpar�y si� w b�oto i ryba ruszy�a powoli
coraz dalej od kraw�dzi wody przez wysch�e rozlewisko. Wa�ka zni�y�a lot, przysiad�a obok
� i znikn�a w jamie g�bowej ryby.
� Oto dokona� si� podb�j l�du � powiedzia� nauczyciel, wskazuj�c na ryb� znikaj�c� ju�
mi�dzy trzcinami. � Najpierw ro�liny, potem owady, a na ko�cu istoty wy�ej
zorganizowane. Za kilka milion�w lat, 255 milion�w lat przed naszym czasem, ujrzymy�
Zn�w przeskok w czasie, tym razem w �wiat mokrade� poro�ni�tych paprociami wielkimi
jak drzewa. Spomi�dzy nisko sun�cych ob�ok�w wygl�da�o gor�ce s�o�ce.
W dole za� k��bi�o si� �ycie. Wieczne piski, ryki, zabijanie, po�eranie. Badacze s�u�b
temporalnych musieli d�ugo szuka� miejsca tak dok�adnie obrazuj�cego zwrotny punkt w
historii �wiata. Obraz nie wymaga� w zasadzie �adnego obja�nienia.
Oto epoka gad�w. Ma�e ucieka�y szybko, unikaj�c zgrabnie drapie�nik�w. Przez trzciny
przeciska�y si� opancerzone jak ma�y czo�g scolosaury, g��boko orz�c b�oto kolczastym
ogonem. Wielkie brontosaury czernia�y na tle nieba, kr�c�c ma�ymi g��wkami. M�zgu mia�y
akurat tyle, by macha� ogonem. G�ry ko�ci i cia�a, �akomy k�sek dla drapie�nych
tyranosaur�w. Drobne przednie �apy wpija�y si� w sk�r� ofiary, a masywne szcz�ki
wydziera�y kawa�y mi�sa Po�erany brontosaur wci�� niezbyt si� orientowa�, co si� z nim
dzieje, i spokojnie nabiera� do pyska ca�e wanny wody z wodorostami. Wysoko w g�rze
kr��y�y sk�rzastoskrzyd�e pteranodony, rozdziawiaj�c d�ugie paszcze.
� Tutaj jeden robi krzywd� drugiemu � powiedzia�a Mandi�2. � Nie mogliby�my jako�
ich rozdzieli�?
� Jeste�my tylko obserwatorami, dziecko. To, co widzisz, zdarzy�o si� ju� bardzo dawno
temu i nie da si� ju� niczego zmieni�.
� Za�atw go! � mrukn�� Grosbit�9, po raz pierwszy zainteresowany lekcj�. Wszyscy
rozgl�dali si� wko�o, zdumieni gwa�towno�ci� tego �wiata.
� To s� gady, pierwsze zwierz�ta, kt�rym uda�o si� opanowa� l�dy. Przed nimi �y�y
dwudyszne, jak znane nam �aby, rozmna�aj�ce si� wszak�e tylko i wy��cznie w wodzie.
Gady jednak sk�adaj� jaja na l�dzie i s� niezale�ne od morza. Stwory te podbi�y l�dy, jednak
brakowa�o im pewnej cechy, pozwalaj�cej bytowa� w ka�dych warunkach. Powinni�cie
wiedzie�, jaka to cecha?
Odpowiedzia�o mu milczenie. Brontosaur upad� i drapie�ca wyrwa� kolejny k�s. Pteradon
za�opota� skrzyd�ami. Zacz�� pada� deszcz i s�o�ce skry�o si� za chmur�.
� Chodzi mi o ciep�ot� cia�a. Te gady czerpa�y wi�kszo�� swego ciep�a ze s�o�ca. Mog�y
�y� tylko w ciep�ym klimacie, ich cia�a bowiem mia�y temperatur� otoczenia�
� Ciep�okrwisto��! � krzykn�� uradowany Agon�1.
� W�a�nie. Wreszcie kto� z was czego� si� nauczy�. Nie wystawiaj j�zyka, Ched�3, bo ci
tak zostanie. Sta�a ciep�ota cia�a, oto pocz�tek nowego etapu ewolucji. Najwa�niejszymi,
kt�re opanowa�y t� sztuk�, s� ssaki. Je�li zag��bimy si� nieco dalej w t� puszcz�, to ujrzycie,
o czym m�wi�.
Nie roz�azi� si�, za mn�. Tutaj, na t� polan�. Spok�j. Przyjrzyjcie si� uwa�nie tym
krzakom. Za chwil�
Zastygli w oczekiwaniu. Li�cie poruszy�y si� i spomi�dzy krzew�w ukaza� si� w�sz�cy
ryjek z dwoma podejrzliwie spogl�daj�cymi �lepkami. Uznawszy, �e chwilowo nic mu nie
grozi, stworzenie wysz�o z ukrycia.
� Czy tu wszystko musi by� takie brzydkie? � powiedzia� Aill�4.
� Pi�kno jest kategori� wzgl�dn�, m�ody cz�owieku. Pow�ci�gnij j�zyk. Oto mamy
przyk�ad jednego z pierwszych zwierz�t sta�ocieplnych, to tritylodon. Przez wiele lat spierano
si�, czy by� gadem czy ssakiem. Mia� g�adk� sk�r� i zrogowacenia typowe dla gada, ale
porasta� gdzieniegdzie w�osem. Gady nie maj� ow�osienia. Sk�ada� jaja jak gady, ale
wychowywa� m�ode jak ssaki. Przypatrzcie si� temu wspania�emu stworzeniu, pierwszemu
ssakowi, pomostowi mi�dzy dawnymi gadami a ssakami!
� Ale fajne! � krzykn�a Mandi�2, gdy z listowia wy�oni�y si� cztery malutkie duplikaty
matki. Zwierz� u�o�y�o si� na boku i potomstwo zacz�o ssa�.
� Oto jeszcze jedna nowo��, kt�ra pojawi�a si� wraz z ssakami. Mi�o�� macierzy�ska.
Gady zostawiaj� potomstwo swojemu losowi, natomiast ssaki potrzebuj� ciep�a doros�ych
osobnik�w, musz� by� chronione i �ywione, a� podrosn�. Potrzebuj� matki.
Jaki� odg�os musia� sp�oszy� stworzenia, bo zerkn�wszy wko�o, du�y osobnik zerwa� si�
na �apy i zagna� potomstwo w zaro�la. Po chwili przez pust� polan� przemaszerowa�a
gromadka rogatych triceratops�w. Trzydzie�ci st�p pancernego cielska plus kolczasty ogon.
� Wielkie jaszczury maj� si� wci�� dobrze, ale ich dni s� ju� policzone. Ssaki przetrwaj� i
opanuj� �wiat. P�niej porozmawiamy o r�norodno�ci form ssak�w. Dzisiaj skoczymy od
razu miliony lat do przodu, by ujrze� naczelne. Ich widok mo�e wam si� wyda� znajomy.
D�ungla zmieni�a si�. Sta�a si� bardziej g�sta, wy�sza i cienista, pe�na kwiat�w i owoc�w.
Labirynt �ycia. Obok �miga�y kolorowe ptaki, owady kr��y�y ca�ymi chmarami, jakie�
brunatne postaci przemyka�y po ga��ziach.
� Ma�py � powiedzia� Grosbit�9 i rozejrza� si� w poszukiwaniu czego�, czym m�g�by
cisn�� w stworzenia.
� Naczelne. Stosunkowo prymitywne, wesz�y na drzewa jakie� pi��dziesi�t milion�w lat
przed naszymi czasami. Widzicie, jak doskonale przystosowa�y si� do �ycia na drzewach?
Oczy maj� skierowane ku przodowi, by dobrze ocenia� odleg�o��. Maj� zdolno�� widzenia
stereometrycznego. Dla bezpiecznego poruszania si� po ga��ziach, ich pazury sta�y si� kr�tkie
i sp�aszczone, a przeciwstawny kciuk pozwala na pewny chwyt. B�d� rozwija� si� dalej, a�
pewnego dnia zejd� z drzew i odwa�� si� wyj�� z bezpiecznej puszczy.
� Afryka! � powiedzia� nauczyciel, gdy wehiku� czasu raz jeszcze przerzuci� ca��
gromadk�. � R�wnie dobrze m�g�by to by� dzie� dzisiejszy, niewiele bowiem zmieni�o si�
na tym kontynencie od chwili, gdy naczelne ruszy�y na podb�j �wiata.
� Niczego nie widz� � mrukn�� Ched�3, rozgl�daj�c si� po nas�onecznionej, trawiastej
r�wninie. W dali czernia� pas d�ungli.
� Cierpliwo�ci. Zaraz si� zacznie. Patrzcie na to stado antylop, kt�re pod��a w naszym
kierunku. Klimat jest ju� bardziej suchy i sawanna wypiera lasy. W d�ungli jest wci�� do��
po�ywienia, ale konkurencja si� zaostrza. Wiele r�nych naczelnych wype�nia jedn� nisz�
ekologiczn� i niebawem zaczn� si� k�opoty. Czy jest gdzie� w pobli�u jaka� pusta nisza? Z
ca�� pewno�ci� nie tutaj, na r�wninie. Oto kopytni trawo�ercy. Widzicie, jak szybko uciekaj�,
ca�a ich nadzieja na prze�ycie tkwi w nogach. Maj� bowiem wrog�w, drapie�c�w �ywi�cych
si� ich cia�ami.
Antylopy ruszy�y biegiem, wzniecaj�c tumany kurzu. S�o�ce odbi�o si� w ich rogach,
grzmot kopyt zabrzmia� kr�tko i ju� ich nie by�o. Lwy pogoni�y w �lad za nimi, otaczaj�c w
ko�cu podrostka, kt�rego jedna lwica odseparowa�a od stada. Jeden cios pazurzast� �ap�
wystarczy�, by zwierz� pad�o i krew pop�yn�a w pyle. Pierwsze lwy dopad�y zdobyczy.
Dzieci patrzy�y oniemia�e, a Mandi�2 zacz�a poci�ga� nosem.
� Dochodzi po�udnie. Lwy podjad�y i czuj� si� oci�a� senne. Znajd� sobie jaki� cienisty
zak�tek na drzemk�, zostawiaj�c resztki �cierwojadom, czyli zjadaczom padliny.
Pierwszy s�p opad� ju� z nieba, z�o�y� brudne skrzyd�a i zbli�y� si� do po�ywienia. Po
chwili pojawi�y si� jeszcze dwa, bezg�o�nie wydzieraj�c sobie mi�so.
Nagle na skraju d�ungli pojawi�a si� najpierw jedna potem jeszcze dwie ma�py.
Zamruga�y, o�lepione blaskiem s�o�ca, rozejrza�y si� trwo�nie i podbieg�y do szcz�tk�w
antylopy, pomagaj�c sobie przy tym wierzchem d�oni przednich ko�czyn. S�py spojrza�y
wrogo na przybysz�w i wzlecia�y, gdy jedna z ma�p cisn�a w nie kamieniem. Teraz przysz�a
kolej na ma�py. Dobra�y si� do zdobyczy.
� Patrzcie i podziwiajcie, dzieci. Pozbawiona ogona ma�pa wychodzi z lasu. Oto nasi
odlegli przodkowie.
� Nie moi!
� S� paskudni!
� Chyba si� porzygam.
� Przesta�cie i pomy�lcie troch�! G�ow�, nie brzuchem. Te tutaj ma�poludy zaj�y now�
nisz�. Ju� si� do niej przystosowuj�. Pozbawione s� niemal ow�osienia, tak �e mog� poci� si�
i nie grozi im przegrzanie, podczas gdy pozosta�e stworzenia musz� szuka� schronienia przed
s�o�cem. U�ywaj� narz�dzi. Kamieniami odegna�y s�py. A teraz jeden z nich odcina mi�so
ostrym kamieniem. Potrafi� stan�� niemal prosto na nogach, uwalniaj�c r�ce do innych zada�,
zdobywania po�ywienia i walki o przetrwanie. Zapami�tajcie t� wspania�� scen�. Mandi�2,
nie zamykaj oczu.
Starsze klasy potrafi�y zwykle okaza� nieco wi�cej entuzjazmu, ale teraz tylko Agon�1
zdawa� si� przygl�da� wszystkiemu z zainteresowaniem. Pozostali, jak Grosbit�9, okazywali
wr�cz niezdrow� fascynacj�. C�, podobno ju� jeden dobry ucze� wart jest wysi�k�w.
� To ju� koniec na dzisiaj, ale powiem wam jeszcze, co b�dzie jutro. � Afryka znikn�a i
pojawi� si� zimny, smagany deszczem krajobraz jakiej� p�nocnej okolicy. W dali wysokie
g�ry wstawa�y ponad mg��, a cienka smu�ka dymu s�czy�a si� z niskich, wkopanych w
ziemi� dom�w. � Zobaczymy, jak naczelne zamieni�y si� w cz�owieka, jak ur�s� on w si��.
Jak plemiona wczesnych ludzi przesz�y ewolucj� od wsp�lnoty rodzinnej po spo�eczno��
neolityczn�. Dowiemy si�, kto mieszka w tych domach i jak sobie radzi. Pewien jestem, �e
wszyscy z niecierpliwo�ci� czekacie na t� lekcj�.
Nie doczekawszy si� �adnego potwierdzenia owej niecierpliwo�ci, nauczyciel dotkn��
chronomodu�u i wko�o pojawi�o si� znajome wn�trze klasy, a oznajmiaj�cy koniec zaj��
dzwonek rozbrzmia� niczym s�odka muzyka. Nie zwracaj�c ju� na nic uwagi, dzieciarnia
wybieg�a z klasy. Nauczyciel poczu� si� nagle zm�czony. Odpi�� modu� od paska i zamkn��
go w biurku. To by� d�ugi i pracowity dzie�. Zgasi� �wiat�a i wyszed� z klasy.
Przy wyj�ciu na ulic� znalaz� si� tu� za m�od�, p�omiennorud� kobiet�, kusz�co �wiec�c�
udami spod bardzo kr�tkiej mini. To matka Mandi�2, przypomnia� sobie. Ju� wcze�niej m�g�
j� rozpozna� po w�osach. Obie wysz�y przed nim ze szko�y.
� A czego si� dzi� nauczy�a�? � spyta�a matka c�rk�.
Nauczyciel z zasady nie pochwala� pods�uchiwania, jednak tym razem ciekawo�� wzi�a
g�r�. W�a�nie, czego?
� Niczego takiego � powiedzia�o dziecko i znikn�o z matk� za rogiem.
Nauczyciel westchn�� bezwiednie, obr�ci� si� w drug� stron� i poszed� do domu.
Prze�o�y� Rados�aw Kot