1370
Szczegóły |
Tytuł |
1370 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1370 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1370 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1370 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Postmodernizm
Antologia przek�ad�w
Wybra�, opracowa� i przedmow� opatrzy� RYSZARD NYCZ
Wydawnictwo Baran i Suszczy�ski
Krak�w 1998
(c) by Wydawnictwo Baran i Suszczynsld, 1996
Projekt ok�adki Bogdan Baran
Redaktor techniczny Dariusz Piskulak
Tytu� dofinansowany przez Komitet Bada� Naukowych i Fundacj� Kultury
ISBN 83-85845-63-1
Wydanie II
Sk�ad i �amanie: Wydawnictwo Baran i Suszczy�ski s.c., ul. Pijarska 3/3,
31-015 Krak�w Druk: Graphic-Service, Krak�w
Printed in Poland
Spis tre�ci
Ryszard Nycz Przedmowa ...................... 7
I. Filozofia i estetyka
Jurgen Habermas Modernizm - niedoko�czony projekt
(prze�. Ma�gorzata �ukasiewicz) .................. 25
Jean-Francois Lyotard Odpowied� na pytanie: co to jest postmodernizm? (prze�. Micha� Pawe�
Markowski) ........... 47
Filozofia i malarstwo -w epoce eksperymentu (prze�. Micha� Pawe�
Markowski) ............................ 62
Jacaues Derrida Psyche. Odkrywanie innego (prze�. Micha� Pawe�
Markowski) ............................ 81
Richard Rorty Postmodernistyczny liberalizm mieszcza�ski
(prze�. Przemys�aw Czapli�ski) .................. 108
Pragmatyzm i filozofia post-nietzschea�ska (prze�. Micha� Pawe�
Markowski) ............................ 119
Gianni Vattimo Postnowoczesno�� i kres historii (prze�. Barbara
Stelmaszczyk) ........................... 128
Franklin R. Ankersmit Historiografia i postmodernizm (prze�. Ewa
Doma�ska) ............................ 145
II. Socjologia i antropologia kultury
Jean Baudrillard Precesja symulakr�w (prze�. Tadeusz Komendant) . 175 Fredric Jameson
Postmodernizm i spo�ecze�stwo konsumpcyjne
(prze�. Przemys�aw Czapli�ski) .................. 190
Clifford Geertz O gatunkach zm�conych (Nowe konfiguracje my�li
spo�ecznej) (prze�. Zdzis�aw �api�ski) .............. 214
6 Spis tre�ci
James Clifford O etnograficznej autokreacji: Conrad i Malinowski
(prze�. Maciej Krupa) ....................... 236
Zygmunt Bawnan Prawodawcy i t�umacze [prze�. Anna Tanalska) . 269 Mik�
Featherstone Postmodernizm i estetyzacja �ycia codziennego
(prze�. Przemys�aw Czapli�ski i Jacek Lang) ........... 299
III. Krytyka literacka i artystyczna
Brian McHale Od powie�ci modernistycznej do postmodernistycznej: zmiana
dominanty (prze�. Micha� Pawe� Markowski) . . . 335
Linda Hutcheon Historiograficzna metapowie��: parodia i intertekstualnos� historii
(prze�. Janusz Marga�ski) ........... 378
Rosalind E. Krauss Oryginalno�� awangardy (prze�. Ma�gorzata
Sugiera) ............................ 399
Craig Owens Dyskurs Innych: feministki i postmodernizm
(prze�. Ma�gorzata Sugiera) ................... 421
Andreas Huyssen Nad map� postmodernizmu (prze�. Janusz
Margariski) ........................... 452
Wolfgang Welsch Estetyka i anestetyka (prze�. Ma�gorzata �ukasiewicz) 520
Nota bibliograficzna ................ 547
Wybrana literatura przedmiotu w j�zyku polskim....549
Przedmowa
W dotychczasowej refleksji nad postmodernizmem - i jako poj�ciem funkcjonuj�cym w intelektualnym
obiegu, i jako zjawiskiem stanowi�cym przedmiot publicznej uwagi - wyr�ni� mo�na kilka okres�w, czy
mo�e raczej faz jej rozprzestrzenienia. Je�li bowiem zgodzi� si� na konieczne uproszczenia, pomini�cie
frapuj�cych niekiedy i odleg�ych antecedencji oraz indywidualnych poczyna� badawczych (m.in.
Baudrillarda, Bella, Derridy, Geertza, Lyotarda), to powiedzie� mo�na, �e refleksja ta zainicjowana zosta�a
na prze�omie lat 50. i 60. przez krytyk� literack� i nast�pnie rozwija�a si� w toku lat sze��dziesi�tych
zasadniczo w jej obr�bie, podczas gdy pokrewne zjawiska w innych dziedzinach by�y przez ich badaczy co
prawda dostrzegane, lecz charakteryzowane na og� za pomoc� innych, mniej lub bardziej efemerycznych
termin�w.
W latach siedemdziesi�tych natomiast �wiadomie rozwijana refleksja postmodernistyczna wykroczy�a ju�
poza "literackie" granice na obszar ca�ej artystycznej krytyki, obejmuj�c swym zasi�giem najrozmaitsze
przejawy wsp�czesnej sztuki: architektury, plastyki, muzyki, fotografii, filmu, teatru, ta�ca... W latach
osiemdziesi�tych z kolei przekroczy�a granice sztuki, by sta� si� o�rodkiem zainteresowania zachodniej
my�li humanistycznej - zw�aszcza tej zaprz�tni�tej nakre�laniem rys�w wielokszta�tnego i enigmatycznego
oblicza wsp�czesno�ci - od filozofii i estetyki przez socjologi�, antropologi�, ekonomi�, politologi�,
historiografi� i archeologi� po teologi� oraz inne formy refleksji nad r�nymi nieortodoksyjnymi przejawami
religijno�ci i duchowo�ci. Wreszcie znamieniem lat dziewi��dziesi�tych wydaje
Ryszard Nycz
si� tyle� systematyzacja wcze�niej sformu�owanych koncepcyj i stanowisk, co ich szybkie przenikanie
przez (uprzednio dosy� szczelne) polityczne, cywilizacyjne i kulturowe granice zachodniego �wiata, w tym
m.in. na obszary Europy �rodkowej i Wschodniej, gdzie idee postmodernistyczne by�y wprawdzie
wcze�niej podejmowane, lecz raczej sporadycznie i w do�� zamkni�tych specjalistycznych kr�gach.
Ju� ta niezbyt wyszukana periodyzacja pozwala sobie uprzytomni�, �e refleksja nad postmodernizmem
ma obecnie poza sob� prawdopodobnie nie tylko okres ekstensywnego rozwoju, ale i faz� krystalizacji
podstawowego repertuaru stanowisk, kt�ry obecnie podlega raczej uszczeg�owieniu, moderowaniu czy
intensywnemu eksplorowaniu ani�eli radykalnej krytyce i wypieraniu przez idee istotnie nowe. �wiadczy o
tym wymownie ustalenie si� swego rodzaju kanonu - "obowi�zkowo" przywo�ywanego korpusu tekst�w
oraz zawartego w nich zespo�u koncepcyj, kt�re zosta�y sformu�owane w latach osiemdziesi�tych (g��wnie
w pierwszej ich po�owie) i kt�re do dzi� okre�laj� aktualny stan i formy refleksji o postmodernizmie i (lub)
refleksji postmodernistycznej, jak te� punkty wyj�cia nowszych inicjatyw filozoficzno-teoretycznych w tym
zakresie. Zadaniem niniejszej antologii jest w�a�nie prezentacja owego "kanonicznego" obrazu w
zasadniczych przynajmniej rysach, z pomini�ciem, w miar� mo�liwo�ci, tekst�w ju� wcze�niej udost�p-
nionych czytelnikowi polskiemu oraz w spos�b wprowadzaj�cy minimalne a praktycznie u�yteczne
uporz�dkowanie w sferze postmodernistycznego dyskursu - odznaczaj�cego si�, jak wiadomo, wybitn�
heterogem� przedmiotowo-poj�ciow� oraz jawnie inter- czy pozadyscyplinamym usytuowaniem.
Wybrane prace zgrupowano ostatecznie w trzech dzia�ach, zgodnie ze zdroworozs�dkowe rozumian�
rodzajow� przynale�no�ci� tekst�w, jak te� profesjonaln� specjalizacj� ich autor�w. Ten do�� formalny
(elementarny zreszt�) spos�b problematyzacji umo�liwia wszak�e zwr�cenie uwagi na trzy, jak si� zdaje,
istotnie podstawowe obiekty zainteresowa�: filozoficznego wy-
Przedmowa
miaru nowoczesnej i ponowoczesnej epoki, cywilizacyjno kulturowych przemian spo�ecznego �wiata
oraz sytuacji wsp�czesnej sztuki i literatury. To za� z kolei pozwala, mam wra�enie, uczyni� intuicyjnie
uchwytnym wa�ne zr�nicowanie trzech zakres�w znaczeniowych, w jakich poj�cie postmodernizmu
bywa�o (i bywa) najcz�ciej u�ywane. Funkcjonuje ono bowiem, zwykle na przemian (czasem
r�wnocze�nie), albo a) jako nazwa dla (pocz�tku) postnowo�ytnej epoki w dziejach (zachodniej) my�li,
albo b) jako termin dla nowej postmodernizacyjnej (postindustrialnej) fazy rozwoju wysoko rozwini�tych
(jedynie lub zw�aszcza) spo�ecze�stw Zachodu, albo te� c) jako okre�lenie najwcze�niej tak w�a�nie
nazwanego - postmodernistycznego - okresu przemian literatury i sztuki (��cznie z ich teori� i
towarzysz�c� im krytyk�).
R�nice te s� istotne, ka�de bowiem z tych u�y� w nieco innym wymiarze i w innych przedzia�ach
czasowych sytuuje ow� przemijaj�c� nowoczesno�� - a zatem i w�asn� ponowoczesno��. Mimo tych
zr�nicowa� i wbrew deklaracjom tak�e najwybitniejszych badaczy, dostrzegaln� tendencj� staje si�, jak
mo�na zauwa�y�, coraz powszechniejsze rozumienie terminu w sensie "hipotetycznie" periodyzacyjnym (bo
odnosz�cym si� do inicjalnej fazy okresu, kt�ry oczekuje dopiero swego urzeczywistnienia czy nawet
w�a�ciwego imienia), przy zdecydowanym r�wnocze�nie odej�ciu od pojmowania r�nic mi�dzy okresami
w kategoriach prostej kontynuacji b�d� - cz�ciej - opozycji, radykalnego prze�omu czy "zerwania"
formacyjnej ci�g�o�ci i specyfiki.
2.
Cz�� pierwsz�, z zakresu "filozofii i estetyki", otwiera g�o�ny esej Jurgena Habermasa z 1980 r.
Modernizm - niedoko�czony projekt, tekst ten, znany czytelnikowi polskiemu z przet�umaczonej wersji
angielskiej, publikujemy tu w przek�adzie z pierwotnej (nieco obszerniejszej) wersji niemieckiej. Potencja�
Ryszard Nycz
o�wieconej nowoczesno�ci zosta� nie tyle wyczerpany, co raczej zaniechany i zniekszta�cony, tak�e - a
mo�e zw�aszcza - za spraw� konserwatywnej reakcji obejmuj�cej, w �wiadomie (zapewne) stronniczej
retoryce Habermasowskiej argumentacji, og� postmodernistycznych tendencji w sztuce, �yciu spo�ecznym i
my�li filozoficznej. Z dzisiejszej perspektywy znaczenie tego studium jest przede wszystkim historyczne:
jako g�osu bezspornego filozoficznego autorytetu, podejmuj�cego dyskusj� z przeciwnikiem wcze�niej
w�a�ciwie nie uznawanym przez profesjonalnych filozof�w, g�osu inicjuj�cego w ten spos�b zasadnicz�
"debat� postmodernistyczn�" (w kt�rej udzia� wzi�li m.in. Lyotard i Rorty). Warto wszak�e pami�ta�, �e
dla oponent�w postmodernizmu nale��cych do pokrewnej intelektualnej formacji szkic Habermasa
pozostaje ci�gle nie tylko aktualnym, lecz tak�e wzorcowym sformu�owaniem w�asnych intuicji krytycznych.
Zamieszczone nast�pnie dwa kr�tkie szkice Jean-Francois Lyotarda zape�niaj� istotn� luk� w ci�gle zbyt
s�abo znanym filozoficzno-estetycznym pisarstwie najwa�niejszego, bez w�tpienia, my�liciela tego ruchu.
Zw�aszcza pierwszy z nich, Odpowied� na pytanie: co to jest postmodernizm?, sprowokowany po cz�ci
wypowiedzi� Habermasa, a zawieraj�cy zwi�z�e charakterystyki Lyotardowskiego uj�cia modernizmu i
postmodernizmu za pomoc� kategorii wznios�o�ci, nale�y do �elaznego repertuaru tekst�w nieprzerwanie
obecnych w postmodernistycznej refleksji. Drugi za�, Filozofia l malarstwo w epoce eksperymentu,
pozwala m.in. zrozumie� szczeg�lne znaczenie, przypisywane przez tego filozofa sztuki praktyce - a tak�e
pasji - artystycznego i intelektualnego eksperymentowania.
Mimo �e, w odr�nieniu od Lyotarda, Jacques Derrida zdecydowanie unika pos�ugiwania si� terminem
"postmodernizm" (nie m�wi�c ju� o niech�ci do okre�lania w�asnego stanowiska tym mianem), to trudno
by�oby wyobrazi� sobie reprezentatywn� antologi� postmodernistycznych koncepcyj, kt�ra by nie
uwzgl�dnia�a w mniej lub bardziej bezpo�redniej postaci
Przedmowa
"wynalezionej" przez niego dekonstrukcyjnej strategii analitycznej. Pomieszczone w niniejszym wyborze
fragmenty z Psyche. Odkrywanie innego sk�adaj� si� w�a�nie na finezyjn� lekcj� anatomii zachodniego
ducha wynalazczo�ci. Inaczej m�wi�c, po�wi�cone s� dekonstrukcji poj�cia inwencji, rozpatrywanego na
tle ca�ej siatki, czy semantycznego pola, pokrewnych poj�� oraz ich historycznych odmian i mutacji (w tym
tak�e Lyotardowskich wznios�ych eksperyment�w), a staj�cego si�, pod odkrywczym pi�rem Derridy,
kluczowym narz�dziem opisu nowoczesno�ci, ponowoczesno�ci, jak te� nie�atwej do nazwania mi�dzy nimi
r�nicy.
Do filozof�w niech�tnych etykietce postmodernisty nale�y tak�e Richard Rorty, kt�rego
neopragmatystyczne (i og�lnie bior�c przychylne) podej�cie do postmodernistycznych idei odegra�o
niezwykle stymuluj�c� rol� w ich dalszym rozwoju. Tym wi�ksze znaczenie ma z tego punktu widzenia szkic
Postmodernistyczny liberalizm mieszcza�ski, prezentuj�cy Rorty'a�sk� wizj� liberalnego spo�ecznego
�adu, uj�t� w kategoriach, kt�re umo�liwi�y (nader rzadko wyra�an�) postmodernistyczn�
autocharakterystyk� w�asnego stanowiska. O kilka lat p�niejszy szkic drugi, Pragmatyzm i filozofia
post-nietzscheariska, �wiadomie ju� dystansuje si� wobec tego rodzaju deklaracji (jednoznacznych
deklaracji na rzecz tego, co niejasne czy wieloznaczne), sytuuj�c w zamian nie tylko w�asn� refleksj�, ale i
inne kluczowe przejawy postmodernizmu filozoficznego w o wiele rozleg�ej szej perspektywie post-
nietzschea�sko-pragmatystycznego nurtu filozofii XX. wieku.
Szkic Rorty'ego ko�czy wyznanie aprobuj�ce status w�asnego filozofowania jako "my�li s�abej" (ii
pensiero debole), terminu wprowadzonego przez wybitnego w�oskiego postmodernistycznego hermeneut�
Gianni Vattimo (dla okre�lenia wsp�czesnej refleksji filozoficznej rezygnuj�cej z fundamentalistycznego
uprawomocnienia). Prezentowany w antologii jego szkic pt. Postnowoczesno�� i kres historii podejmuje
jeden z wa�niejszych i zreszt� najcz�ciej dyskutowanych problem�w w postmoder-
Ryszard Nycz
nistycznej debacie, ujmuj�cej pod nag��wkiem "kresu historii" kwesti� zarzucenia historycystycznego
spojrzenia na dziejowe wypadki - polegaj�cego na ich uk�adaniu w logiczne ci�gi, podporz�dkowywaniu
prawom "metaopowie�ci" i w ko�cu wyja�nianiu wedle nadrz�dnych ideologicznych zasad. Vattimo widzi
t� problematyk� w �cis�ym zwi�zku z zagadnieniem po-nowoczesno�ci, kt�rej specyfik�, okre�lon�
stosunkiem do nowoczesno�ci, scharakteryzowa� najlepiej pozwala, jego zdaniem, przemy�lenie na nowo
Heideggerowskiej kategorii Verwindung, wprowadzaj�cej konotacje istotnie odmienne w stosunku do
sensu tradycyjnie wykorzystywanego w tej funkcji poj�cia "przezwyci�enia" (Uberwindung).
Problem historii i kresu czy kryzysu jej standardowego wyja�niania sta� si� oczywi�cie musia� o�rodkiem
zainteresowa� filozof�w i teoretyk�w historii - i tak istotnie by�o, przynajmniej od opublikowanej w 1973 r.
Metahistory Hydena White'a (maj�cego zreszt� wielu poprzednik�w), kt�ra stanowi�a zdecydowane
wyzwanie wobec dot�d do�� prostodusznie przyjmowanych uprawomocnie� tradycyjnej historiografii.
Najwybitniejszy kontynuator my�li White'a, Franklin R. Ankersmit, podejmuje wsp�cze�nie krytyczne
dzie�o ameryka�skiego filozofa historii w odmiennej sytuacji i w nast�pnym pokoleniu. Wybrane tu jego
studium pt. Historiografia i postmodernizm zarysowuj� instruktywny i aktualny obraz przemian (m.in. w
sferze tematyki,, .narz�dzi analitycznych, badawczych za�o�e� i cel�w) w dyscyplinie, b�d�cej swego
rodzaju sejsmografem si�y oraz g��boko�ci "wstrz�s�w" na terenach humanistycznego my�lenia - i dlatego
oddzia�uj�cej standaryzuj�ce na koncepcje i oceny formu�owane w innych dziedzinach.
3-
Cz�� drug�, obejmuj�c� "socjologi� i antropologi� kultury" rozpoczyna szkic Jeana Baudrillarda,
niew�tpliwie najbardziej zas�u�onej postaci dla wczesnopostmodernistycznej refleksji
Przedmowa
13
o kulturze - tyle� za spraw� przenikliwych diagnoz, co dalekowzrocznych prognoz kultury wsp�czesnej.
Jego prace, utrzymywane cz�sto w apokaliptycznej retoryce i ch�tnie formu�owane "w skrajnych
konsekwencjach, szeroko i od dawna skutecznie oddzia�ywa�y, staj�c si� narz�dziem "wczesnego
ostrzegania" przed zagro�eniami, jakie cz�owiekowi, do�wiadczanej przez niego realno�ci oraz sztuce nios�
cywilizacyjno-technologiczne zdobycze. W opinii Baudrillarda przemieni�y one post-industrialny �wiat
spo�eczny w hiperrealn� rzeczywisto��, ukszta�towan� przez medialne kody i modele, kt�rych specjalno�ci�
sta�o si� reprodukowanie "symulakr�w", czyli obraz�w �wiata pozbawionych realnych pierwowzor�w. W
prezentowanej w tym zbiorze Procesji symulakr�w Baudrillard charakteryzuje jeden z aspekt�w kryzysu
historycznych funkcji znaku, zarysowuj�c m.in. czterofazow� ewolucj� statusu obraz�w w dziejach
zachodniej kultury oraz wsp�czesne jej konsekwencje: od odbijania g��bszej rzeczywisto�ci przez jej
przes�oni�cie, a nast�pnie ukrycie jej braku, po zerwanie wszelkich z ni� zwi�zk�w - i osi�gni�cie w ko�cu
statusu w�asnego symulakrum, wyemancypowanego ca�kowicie spod w�adzy tego, co rzeczywiste.
Spojrzenie Baudrillarda �wiczy�o sw� ostro�� w du�ej mierze na obserwacji ameryka�skiej kultury
"Disneylandu", kt�ra te� sta�a si� zasadniczym obiektem analiz Fredrica Jamesona, najbardziej zapewne
wp�ywowego badacza spo�r�d ameryka�skich krytyk�w i socjolog�w wsp�czesnej symbolicznej kultury.
Zamieszczony tu jego esej pt. Postmodernizm i spo�ecze�stwo konsumpcyjne to w zasadzie pierwsza
systematyczna pr�ba opisu i diagnozy postmodernistycznej kultury, kt�r� Jameson, wierny marksistycznej
genealogii swej my�li, zainicjowa� studia nad owym wyrazem czy odbiciem "logiki p�nego kapitalizmu"
(wedle formu�y zawartej w tytule jego p�niejszego eseju). Niew�tpliw� zalet� tego tekstu jest
syntetyczno�� oraz odkrywczo�� "pierwszego" spojrzenia, d���cego do uj�cia "logiki" przemian
zachodz�cych w rozmaitych sferach �ycia spo�ecznego i kultury w proste a pomys�owe formu�y: "pastiszu"
jako mode-
14 Ryszard Nycz
lu dla eklektycznych na�ladownictw oraz przemiany realno�ci w obrazy (modelu wypieraj�cego
konstruktywny krytycyzm zasady parodii, kt�rym rz�dzi�a si� nowoczesna awangarda), czy "schizofrenii"
(w Lacanowskim rozumieniu) jako modelu dla postmodernistycznego do�wiadczenia podmiotowo�ci,
czasowo�ci i historii.
Proces przeobra�e� w my�li spo�ecznej, zanim zyska� postmodernistyczne miano, rozwija� si� w ramach
poszczeg�lnych dyscyplin za spraw� krytycznej inwencji najwybitniejszych badaczy. W dziedzinie
kulturowej antropologii tak� inspiratorsk� funkcj� spe�nia�o od lat siedemdziesi�tych przede wszystkim
pisarstwo Clifforda Geertza. Jednym z kluczowych tekst�w tego rodzaju jest w��czony tu szkic O
gatunkach zm�conych, w kt�rym dokonuje Geertz oceny sytuacji we wsp�czesnej antropologii. Jej
cech� znamienn� jest m.in. w�a�nie "zm�cenie gatunk�w" dyskursu, mieszaj�cych procedury j�zyka
naukowego z bogatym w literackie chwyty "g�stym opisem" oraz ca�ym arsena�em interpretacyjnych
technik. W tej cesze dostrzega badacz symptom g��bszych przeobra�e�, polegaj�cych na odst�pieniu od
fundamentalistycznej utopii teoretycznego uprawomocnienia i wyborze autorefleksyjnej praktyki
interpretowania tekst�w kultury, kt�ra ani nie wymaga ugruntowania w �adnych scjentycznych
"metanarracjach", ani te� nie prowadzi do skrajnego relatywizmu uzyskanych wynik�w (co sam Geertz
ch�tnie nazywa "antyantyrelatywizmem").
Jedn� z konsekwencji, zainicjowanej przez Geertza, wewn�trznej krytyki dyscypliny by�o badawcze
zainteresowanie antropologicznym dyskursem, kt�rego neutralno��, obiektywno�� i uniwersalizm okaza�y
si� z�udzeniem (lub mo�e �yczeniowym mitem), rozwiewanym w rezultacie tekstualnej analizy cech, za�o�e�
i ogranicze� tego gatunku pisarstwa. Czo�owym przedstawicielem owej metaantropologicznej refleksji -
okre�lanej cz�sto jako "etnograficzna" (w tak zmodernizowanym znaczeniu) - jest James Clifford, kt�rego
podej�cie i styl badawczy prezentuje w tej antologii studium O etnograficznej autokreacji:
Przedmowa 15
Conrad i Malinowski. Jest to, jak mo�na s�dzi�, nie tylko odkrywcza interpretacja "etnograficznej
subiektywno�ci" dokonana na �mia�o zestawionym (literackim i antropologicznym) materiale ukazuj�cym
dwa warianty urzeczywistnienia modernistycznego idea�u autonomicznej indywidualno�ci, ale i pokazowy
przyk�ad poznawczych korzy�ci nowego spojrzenia na status, metody i zadania wsp�czesnej antropologii
czy etnografii kultury.
Do najlepiej znanych polskim czytelnikom teorii postmodernistycznej kultury nale�y z pewno�ci�
socjologiczna koncepcja Zygmunta Baumana - dzi�ki licznym przek�adom jego �wietnie napisanych oraz
nader pobudzaj�cych intelektualnie ksi��ek i esej�w, kt�re uczyni�y go - zas�u�enie - g��wnym inspiratorem
polskiej refleksji na tym polu. Przypomniany tu tekst pt. Prawodawcy i t�umacze powsta� we wczesnej
fazie zainteresowa� uczonego t� problematyk�, a dzi� nale�y ju� do "kanonicznego" dorobku studi�w nad
postmodernizmem. Na rozleg�ym tle nowo�ytnych dziej �w zachodnioeuropejskiej kultury charakteryzuje
w nim autor istot� zmiany mi�dzy nowoczesno�ci� a ponowoczesno�ci� - przez pryzmat przeobra�e�
statusu i funkcji intelektualnych elit. Ich odmienno�� streszczaj�, co jest regu�� pisarstwa tego pe�nego
inwencji badacza, metaforyczne formu�y, tu: "prawodawc�w" i "t�umaczy", o kt�rych celno�ci i no�no�ci
najlepiej �wiadczy ich szybkie i trwa�e funkcjonowanie w publicznym intelektualnym obiegu.
W socjologicznej refleksji nad postmodernistycznymi cechami wsp�czesnej kultury wyra�nie
eksponowane miejsce zajmuj� analiza tendencji do zacierania granic mi�dzy sztuk� a �yciem codziennym
oraz analiza zanikania r�nic mi�dzy kultur� elitarn� a masow�, sygnalizuj�ce og�lniejszy proces kulturowej
deklasyfikacji i usuwania r�nic w obr�bie tradycyjnych hierarchii symbolicznych. Jedn� z najbardziej
warto�ciowych prac temu po�wi�conych jest zamieszczone tu studium Postmodernizm i estetyka �ycia
codziennego Mike'a Featherstone'a, czo�owego socjologa kultury (zw�aszcza postmodernistycznej) m�od-
szej generacji. Featherstone pojmuje postmodernizm jako es-
l6
Ryszard Nycz
tetyzuj�cy styl �ycia codziennego - powsta�y w ca�kowicie zurbanizowanym, wielkomiejskim �rodowisku
oraz poddany technologicznym manipulacjom konsumpcyjnej kultury spektaklu i obrazu - a nast�pnie
ukazuje cechy tego stylu w rozleg�ym historycznym kontek�cie od szokuj�cych do�wiadcze� Baude-
laire'eowskiego flaneura w nowoczesnym mie�cie po intensywne prze�ycia iluzji nowej klasy �redniej w
symulowanym �wiecie postmodernistycznej hiperrealno�ci.
4.
Problematyka sztuki wsp�czesnej, nale��ca do sta�ych leitmotyw�w refleksji postmodernistycznej (jak i
prac tu pomieszczonych), jest g��wnym przedmiotem studi�w cz�ci trzeciej, z zakresu "krytyki literackiej i
artystycznej". Cz�� t� otwieraj� dwa szkice po�wi�cone literaturze. Z ogromnej i ci�gle powi�kszaj�cej
si� biblioteki prac o postmodernistycznej literaturze wybrano tu teksty prezentuj�ce dwie najbardziej, jak
s�dz�, teoretycznie wyraziste, a tak�e operacyjnie owocne koncepcje z zakresu poetyki, co zdaje si�
zapewnia� im niejak� u�yteczno�� w dalszych zastosowaniach. Pierwszym z nich jest szkic wybitnego
znawcy poetyki i teorii literatury (zw�aszcza XX wieku) Bnana McHale'a pt. Od powie�ci
modernistycznej do postmodernistycznej: zmiana dominanty, w kt�rym autor, pos�uguj�c si�
(wywiedzion� z tradycji rosyjskiego formalizmu) kategori� dominanty, dokonuje rozr�nienia dw�ch
poetyk: modernistycznej, w kt�rej decyduj�ce znaczenie maj� poszukiwania epistemologiczne, oraz
postmodernistycznej, gdzie nadrz�dn� rol� odgrywa problematyka ontologiczna. Ta prosta dychotomia s�u-
�y� mo�e, jak McHale przekonuj�co pokazuje, do uchwycenia oraz opisu wielu istotnych w�a�ciwo�ci, jak
te� subtelnych nieraz zr�nicowa� istniej�cych nie tylko w pisarstwie nale��cym do r�nych okres�w, ale i
w obr�bie poszczeg�lnych tw�rczo�ci, a nawet konkretnych (zw�aszcza "granicznych") dzie�.
Przedmowa 17
Drugie studium o literaturze, pt. Historiograficzna metapowie��: parodia i intertekstualno�c historii,
wysz�o spod pi�ra kanadyjskiej badaczki Lindy Hutcheon, specjalizuj�cej si� od wielu lat w opisie r�nych
aspekt�w postmodernistycznej literatury l sztuki. Kluczowa formu�a - histonograficznej metapowie�ci -
okre�la� ma centralny, zdaniem autorki, wariant poetyki tego nurtu powie�ci, polegaj�cy na krytycznym
podj�ciu i spleceniu przeciwstawnych tradycji: realistycznej i modernistycznej. Dzieje si� to w taki spos�b,
�e powie�ci te, b�d�c zarazem historyczne i autorefleksyjne, ods�aniaj� wzajemnie swe skrywane dot�d
konwencje i za�o�enia. Opowiadanie historii, jak argumentuje Hutcheon, dokonuje si� przy udziale
fikcjonalnych regu�, a z kolei akt czysto fikcjonalnej, autotematycznej refleksji prowadzi do odkrycia jej
w�asnego historycznego wymiaru. W rezultacie, tego rodzaju metafikcyjna, parodystyczna powie�� na
powr�t zwraca si� do �wiata, jest to ju� wszak�e �wiat utekstowiony, wy�aniaj�cy si� z intertekstualnej
sieci dyskursywnego uniwersum kultury.
Jednym z niewielu powszechnie podzielanych pewnik�w nowoczesnej sztuki jest uznanie nowo�ci,
odkrywczo�ci, oryginalno�ci za jej nadrz�dn� warto�� i zarazem regulatywny idea�. Rosalind Krauss,
ameryka�ska badaczka o uznanym autorytecie w �rodowisku krytyk�w sztuki, poddaje to
prze�wiadczenie b�yskotliwej demistyfikacji w zamieszczonym tu szkicu pt. Oryginalno�� awangardy,
ukazuj�c w nim na przyk�adach nale��cych do r�nych kierunk�w i faz sztuki XX wieku (m.in. Rodinows-
kiej rze�by, abstrakcyjnego obrazu, impresjonistycznego malarstwa), jak mit tw�rczej inwencji wspiera�a
mechaniczna reprodukcja, fikcj� czystego, �r�d�owego malarstwa - repetycja awangardowego wzoru, a
efekt spontaniczno�ci i niepowtarzalno�ci - �mudna procedura wielokrotnego przemalowywania p��cien. Z
tego punktu widzenia uchwytna si� staje, zdaniem Krauss, odmienno�� wsp�czesnej sztuki (zilustrowana
przyk�adem postmodernistycznej fotografii), kt�ra awangardowy prymat orygina�u nad kopi� - oparty na
skrywanym od niej uzale�-
18 Ryszard Nycz
nieniu - odwraca i dekonstruuje, czyni�c w�a�nie z "dyskursu kopii" czytelne znami� swej
ponowoczesno�ci.
Z analizy postmodernistycznej fotografii czerpie te� swe argumenty Craig Owens, u�ywaj�c je jednak
przede wszystkim do scharakteryzowania zwi�zk�w feminizmu z postmodernizmem. Feministyczna krytyka
sztuki i literatury zdoby�a sobie dostatecznie wa�ne miejsce w�r�d czo�owych wsp�cze�nie orientacji
teoretycznych, by jej uwzgl�dnienie nie wymaga�o szczeg�lnych uzasadnie�; uzasadnie� takich mo�e
natomiast wymaga� wybranie do pe�nienia tej reprezentatywnej funkcji tekstu nie napisanego przez kobiet�.
Decyzja wyboru szkicu Owensa Dyskurs Innych: feministki i postmodernizm ma wszak�e za sob� dwa
przynajmniej atuty: merytoryczny - jako prezentacja nie tylko pierwszego studium wprost po�wi�conego
kwestii wzajemnych powi�za� feminizmu z postmodernizmem, ale te� tekstu nadaj�cego tej problematyce
uj�cie klasyczne (o czym �wiadczy jego sta�a obecno�� w przywo�ywanej literaturze przedmiotu), oraz
formalny - jako �wiadectwo dowodz�ce (na wszelki wypadek), i� krytyka feministyczna nie jest zastrze�o-
nym "tylko dla kobiet" sposobem postrzegania i analizowania zjawisk artystycznych i literackich.
Swego rodzaju podsumowanie ukszta�towanego na pocz�tku lat osiemdziesi�tych - a do dzi�
uznawanego za kanoniczny - stanu wiedzy o postmodernizmie zawiera nast�pna zamieszczona w antologii
rozprawa pt. Nad map� postmodernizmu Andreasa Huyssena, wybitnego komparatysty i badacza
wsp�czesnej kultury �redniej generacji. To stosunkowo obszerne studium jest wszak�e zwi�z�� syntez�,
je�li wzi�� pod uwag� skal� i z�o�ono�� problemu. Daje ono zar�wno po�yteczn� panoram�
najwa�niejszych stanowisk wobec postmodernizmu, funkcjonuj�cych we wsp�czesnej my�li
humanistycznej, jak instruktywn�, kr�tk� histori� postmodernistycznego ruchu w literaturze i sztuce. Nie
nale�y jednak s�dzi� po zakroju przedmiotowym tego tekstu, �e odznacza si� on beznami�tnym neutralnym
obiektywizmem; warto�ci� pracy s� raczej nie skrywane osobiste
Przedmowa 19
�wiatopogl�dowo-polityczne sympatie (i antypatie), indywidualne spojrzenie (np. na kwesti� stosunku
poststrukturalizmu do modernizmu i postmodernizmu) oraz jawnie formu�owane krytyczne oceny (zw�aszcza
na temat zjawisk urzeczywistniaj�cych has�o "wszystko ujdzie").
W ostatnim zamieszczonym tu szkicu pt. Estetyka i anestetyka pi�ra Wolfganga Welscha, wp�ywowego
niemieckiego filozofa sztuki i estetyka m�odszej generacji, kluczowe cechy postmodernistycznej praktyki
artystycznej i stylu �ycia pozostaj� wa�nym przedmiotem i punktem wyj�cia krytycznej analizy. Jej wyniki
zmierzaj� ju� jednak�e do zarysowania og�lniejszej koncepcji o charakterze stricte estetycznym i
filozoficznym. Do�wiadczenia wsp�czesno�ci sk�aniaj� do okre�lenia na nowo tytu�owych kategorii:
"estetyki" (kt�r�, miast do pi�kna i sztuki, stosuje si� do okre�lania moment�w realno�ci) i "anestetyki"
(owej odwrotnej strony estetyki, badaj�cej rozmaite przejawy st�pienia wra�liwo�ci, "nieczu�o�ci" i
"znieczulenia" ludzkich zdolno�ci zmys�owego i duchowego doznawania). To za� prowadzi Welscha m.in.
do zreinterpretowania nowoczesnej tradycji filozoficznej estetyki w perspektywie, kt�ra w spos�b
samodzielny rozwija wypracowane przez Lyotarda koncepcje i problematyk� (zdaniem kt�rego nb.
znaczenie zawarte w przedrostku "post-" wskazuje nie tyle na ruch wsteczny czy powt�rzenie, co na
procedur� pokrewn� tej, kt�ra zawiera przedrostek "ana-"). Tak oto - w mikroskali tej antologii
obrazowane - drogi postmodernistycznej my�li zataczaj� ko�o wykre�lone przez dyskurs, kt�rego rozw�j
zdaj� si� pobudza� (nieprzerwanie odwo�uj�ce si� do siebie wzajemnie) filozoficzne, socjologiczne i
artystyczne argumenty.
5.
Schematyczny przegl�d tematyki studi�w zgromadzonych w antologii nie mo�e oczywi�cie da�
wyobra�enia ani o bogactwie ich problematyki, ani o mnogo�ci wsp�lnych w�tk�w
Ryszard Nycz
- ogl�danych w wielorakich perspektywach i wykorzystywanych do rozmaitych cel�w. Sprawi� to,
mam nadziej�, mo�e dopiero ich lektura. Ona te� mo�e przekona� - nawet zdecydowanie niech�tnych
postmodernistycznym idea�om - o niema�ej odkrywczo�ci proponowanego punktu widzenia. I to nawet nie
tyle w postaci �mia�ych czy cho�by intryguj�cych, zawsze jednak ryzykownych, orzecze� o aktualnym
kszta�cie wsp�czesno�ci. Warto�� t� wida�, jak s�dz�, przede wszystkim w pogl�dach na nowoczesno��
- traktowan� jako miniona, a zatem ogl�dan� z innej ni� dot�d, bo �wiadomie zewn�trznej perspektywy.
Najwyra�niej taka perspektywa dopiero pozwala ujawni� nie dostrzegane czy nie uwzgl�dniane wcze�niej
strony upowszechnionego obrazu kultury nowoczesnej.
Wybrane teksty poszczeg�lnych autor�w uzupe�nione zosta�y kr�tkimi notami informacyjnymi, kt�re
zawieraj� wa�niejsze dane biograficzne i bibliograficzne oraz (wsz�dzie tam, gdzie by�o to mo�liwe)
wybrane prace w j�zyku polskim, omawiaj�ce i obja�niaj�ce b�d� to ca�okszta�t pogl�d�w danego autora,
b�d� te� tylko tu prezentowane koncepcje. W dokonanych t�umaczeniach zastosowano si� do zasady
podawania wszystkich cytat�w z (oraz odsy�aczy do) prac wcze�niej prze�o�onych na j�zyk polski.
�wiadomie nie zastosowano si� natomiast do innej, zwyczajowo respektowanej zasady: ujednolicenia
terminologii, tu polegaj�cego w szczeg�lno�ci na zachowaniu tylko jednego wariantu nazewniczego
kluczowych termin�w "modernizm" i "postmodernizm". Z dwu powod�w - mo�e nie pierwszorz�dnych, ale
przecie� nie bez znaczenia:
Po pierwsze, wykorzystanie pe�nego repertuaru tej terminologiczno-poj�ciowej rodziny pozwala
elastyczniej (a zatem i wierniej) dostosowywa� polskie odpowiedniki do z regu�y z�o�onej i
niejednoznacznej wersji orygina�u. Po wt�re, wieloznaczno��, nieostro��, metaforyczno�� poj�ciowa jest
nie tylko ch�tnie podnoszon� skaz� postmodernistycznego dyskursu. Jest ona tak�e: a) znamieniem
podobnego cz�sto zr�nicowania poj�ciowo-terminologicznego w innych j�zykach; b) wyk�ad-
Przedmowa
nikiem analogicznej natury rozpatrywanego przedmiotu; c) ostentacyjnym znakiem nieufno�ci i dystansu
wobec roszcze� do jednoznaczno�ci, klarowno�ci, przezroczysto�ci "scjentyficznego" j�zyka
nowoczesno�ci; d) sygna�em, �e specyfiki (i warto�ci) postmodernistycznego my�lenia nale�y szuka� nie w
tym, co poddawa� si� mo�e "ostatecznemu" rozstrzygni�ciu i uporz�dkowaniu (w arbitralnie ustalanych
oraz bezdyskusyjnie podzielanych precyzacjach zakres�w poj�� i termin�w), lecz w tym, co jest poza
owymi okre�leniami, dla czego nie ma w�a�ciwej nazwy, co pozostanie zawsze inne.
Proponowany tu wyb�r przek�ad�w, cho� dokonany z kr�gu "kanonicznego" repertuaru
postmodernistycznych lektur, nie uwzgl�dnia wielu licz�cych si� dyscyplin, temat�w, koncepcji, kt�re w
istotny czasem spos�b wp�yn�y na obecny stan refleksji na tym polu. Antologia nie pojawia si� wszak�e w
pr�ni. Poprzedzi�a j� wieloletnia i wielotorowa - koncepcyjna, badawcza, informacyjna,
popularyzatorska, przek�adowa - aktywno�� polskiego �rodowiska filozoficznego, naukowego i
artystycznego. T� w�a�nie, nie tylko warto�ciow�, lecz tak�e nader obfit� ilo�ciowo dzia�alno��,
uprzytamnia� ma wybrana literatura przedmiotu w j�zyku polskim, zestawiona na ko�cu ksi��ki. W
stosunku do zawarto�ci niniejszej antologii bibliografia ta spe�nia rol� wa�nego uzupe�nienia, informuj�c
m.in. o pracach wcze�niej prze�o�onych, o komentarzach do prezentowanych w tym tomie stanowisk oraz,
co warte na koniec specjalnego podkre�lenia, o oryginalnych koncepcjach i syntezach polskich badaczy.
Ryszard Nycz
I
FILOZOFIA I ESTETYKA
J�rgen Habermas
Modernizm - niedoko�czony projekt
Tekst ten by� podstaw� mowy, kt�r� wyg�osi�em 11 wrze�nia 1980 r. odbieraj�c - w ko�ciele �w. Paw�a we
Frankfurcie nad Menem - Nagrod� Adorna.
Po malarzach i filmowcach do Biennale w Wenecji dopuszczono obecnie r�wnie� architekt�w. Efektem tego
pierwszego Biennale Architektury by�o rozczarowanie. Wystawiaj�cy stano-
J�rgen Habermas (ur. 1929) niemiecki teoretyk socjologii i filozof, najwybitniejszy przedstawiciel drugiego
pokolenia tzw. szko�y frankfurckiej; wsp�tw�rca zainicjowanej przez za�o�ycieli szko�y (Horkheimera, Adorna,
Marcuse'a) "teorii krytycznej" w filozofii spo�ecznej. Studiowa� filozofi�, histori�, psychologi�, ekonomi� i
literatur� niemieck� na uniwersytetach w Getyndze, Zurychu i Bonn. W 1956 r. zosta� asystentem w
kierowanym przez Horkheimera i Adorna Institut fur Sozialforschung we Frankfurcie nad Menem. 1961-1964
wyk�ada� filozofi� na uniwersytecie w Heidelbergu, a 1964-1971 - filozofi� i socjologi� we Frankfurcie nad
Menem. Od 1971 dyr. Instytutu Maxa Plancka w Sternbergu. Systematycznie wyk�ada na czo�owych uniwer-
sytetach ameryka�skich. Autor m.m.: Theorie wid. Praxis. Sozialphilosophische Studien, 1963, 1971 (wyd.
2 rozsz.); Erkenntnis wid Interesse, 1968, 1973 (wyd. 2 rozsz.); Theorie des kommunikativen Handelns,
1981, Bd. I-II; Der philosophische Diskurs der Moderne, 1985; Nachmefaphysisches Denken, 1988;
Texte wid Kontexte, 1991. Po polsku: Teoria i praktyka (wyb�r pism), wybra�, opracowa� i pos�owiem
opatrzy� Z. Krasnod�b-ski, wst�pem poprzedzi� S. Rainko, prze�. M. �ukasiewicz, Z. Krasnod�bski,
Warszawa 1983; Obywatelstwo a to�samo�� narodowa. Rozwa�ania nad przysz�o�ci� Europy, prze�. B.
Markiewicz, Warszawa 1993.
Literatura: A. Szahaj G��wne idee teorii kompetencji komunikacyjnej Jurgena IIabermasa, Pozna�
1987; Wok� teorii ki-ytycznej Jiirgena Haberniasa, A. M. Kaniowski, A. Szahaj (red.). Warszawa 1987;
Dyskursy rozumu: mi�dzy przemoc� a emancypacj�, L. Witkowski (red.), Toru� 1990; A. M. Kaniowski,
Filozofia spo�eczna J�rgena Habermasa, Warszawa 1990.
26 J�rgen Habermas
wi� awangard� przy odwr�conych frontach. Pod has�em "Tera�niejszo�� przesz�o�ci" porzucili tradycj�
nowoczesno�ci na rzecz nowego historyzmu: "Milczeniem pomija si� fakt, �e ca�a nowoczesno�� �y�a rozpraw�
z przesz�o�ci�, �e Frank Lloyd Wright by�by niemo�liwy bez Japonii, Le Corbusier niemo�liwy bez staro�ytno�ci
i budownictwa �r�dziemnomorskiego, Mies van der Rohe niemo�liwy bez Schinkla l Behrensa". W ten spos�b
krytyk "FAZ" podbudowuje tez�, sformu�owan� z okazji Biennale, ale maj�c� te� szerszy walor diagnozy
wsp�czesno�ci: "Ponowoczesno�� z ca�� moc� prezentuje si� jako antynowoczesno��"'.
Twierdzenie to dotyczy pewnego emocjonalnego nurtu, kt�ry przenikn�� wszystkie dziedziny �ycia
intelektualnego i wywo�a� na widowni� teorie posto�wiecenia, postnowoczesno�ci, posthistorii itd., jednym
s�owem - nowego konserwatyzmu. Adorno i jego dzie�o odbijaj� od tej tendencji.
Adorno sekundowa� bez reszty duchowi nowoczesno�ci:
do�� powiedzie�, �e ju� w pr�bie odr�niania autentycznej nowoczesno�ci od go�ego modernizmu w�szy� owe
emocje, kt�re s� reakcj� na afront nowoczesno�ci. Tote� nie b�dzie mo�e niestosowne, je�eli podzi�kowanie
za nagrod� Adorna wyra�� w formie rozwa�a� nad kwesti�, jak przedstawia si� dzi� �wiadomo��
nowoczesno�ci. Czy nowoczesno�� jest tak bardzo passe, jak g�osz� postmoderni�ci? Czy mo�e tak
okrzyczana ponowoczesno�� jest ze swej strony tylko phony? Czy "ponowoczesny" to has�o, pod jakim
niepostrze�enie skupiaj� si� nastroje, kt�re od po�owy XIX wieku zd��y�a wznieci� przeciw sobie
nowoczesno�� w kulturze?
Starzy i nowi
Kto, jak Adorno, sytuuje pocz�tek "nowoczesno�ci" oko�o 1850 roku, widzi j� oczyma Baudelaire'a i
awangardowej sztuki.
1 W. Pehnt, Die Postmoderne als Lunapark, "Frankfurter Allgemeine Zeitung" z 18.8.1980, s. 17.
Modernizm - niedoko�czony projekt 27
Pozwol� sobie owo poj�cie nowoczesno�ci w kulturze obja�ni� kr�tkim przypomnieniem d�ugiej, na�wietlonej
przez Hansa Roberta Jaussa prehistorii2. S�owa modernus u�ywano u schy�ku V stulecia, aby oddzieli� �wie�ej
daty oficjaln� chrze�cija�sk� tera�niejszo�� od poga�sko-rzymskiej przesz�o�ci. Modernitas, s�owo o zmiennej
tre�ci, wyra�a zawsze �wiadomo�� epoki, kt�ra ustosunkowuje si� do staro�ytnej przesz�o�ci, aby samej m�c
pojmowa� si� jako rezultat przej�cia od starego do nowego. Dotyczy to nie tylko renesansu, od kt�rego dla
nas rozpoczyna si� nowo�ytno��. Ludzie uwa�ali si� za "nowoczesnych" tak�e w czasach Karola Wielkiego, w
XII wieku i w epoce o�wiecenia - czyli zawsze ilekro� w Europie �wiadomo�� nowej epoki tworzy�a si� na
gruncie nowego stosunku do antyku. Antiquitas za� a� do s�ynnego sporu nowo�ytnik�w ze staro�ytnikami, to
jest zwolennikami klasycystycznych gust�w, tocz�cego si� we Francji u schy�ku XVII w., uchodzi�a za
normatywny i zalecany do na�ladowania wz�r. Dopiero wniesione przez francuskie o�wiecenie idea�y
doskona�o�ci, natchniona przez nowoczesn� nauk� wizja niesko�czonego post�pu poznania i kroczenia ku
coraz lepszym stosunkom spo�ecznym i moralnym, powoduj�, �e magiczny wp�yw, jaki klasyczne dzie�a �wiata
staro�ytnego wywiera�y na ducha kolejnych nowoczesnych, stopniowo traci znaczenie. Wreszcie
nowoczesno��, przeciwstawiaj�c klasyczno�ci romantyzm, znajduje sobie w�asn� przesz�o�� w wyidealizo-
wanym �redniowieczu. W ci�gu XIX w. ten�e romantyzm wy�ania z siebie zradykalizowan� �wiadomo��
nowoczesno�ci, kt�ra odrywa si� od wszelkich odniesie� historycznych i zatrzymuje dla siebie ju� tylko
abstrakcyjn� opozycj� wobec tradycji, wobec historii w og�le.
Za nowoczesne uchodzi zatem to, w czym mo�e si� obiektywnie wypowiedzie� spontanicznie si�
odnawiaj�ca aktualno�� ducha czas�w. Znakiem takich dzie� jest nowo��, kt�r� prze-
2 Literarische Tradition und gegenwartige Bewusstsein der Moderne, w: H. R. Jauss,
Literaturgeschichte als Provokation, Frankfurt am Main 1970, s. lin.
28 Jiirgen Habermas
�cignie i zdeprecjonuje nowatorstwo nast�pnego stylu. Ale je�eli to, co tylko modne, pogr��aj�c si� w
przesz�o�ci, staje si� staromodne, to nowoczesno�� zachowuje tajemny zwi�zek z klasyczno�ci�. Za klasyczne
uchodzi�o zawsze to, co trwa w czasie; �wiadectwo nowoczesne w emfatycznym sensie nie czerpie tej si�y z
autorytetu minionej epoki, lecz jedynie z autorytetu minionej aktualno�ci. Przemiana dzisiejszej aktualno�ci we
wczorajsz� jest zarazem niszcz�ca i tw�rcza; sama nowoczesno��, jak zauwa�a Jauss, tworzy sobie swoj�
klasyczno�� - przecie� bez wahania m�wimy dzi� o klasycznej modernie. Adorno wzbrania si� przed
rozr�nianiem moderny i modernizmu, "bez subiektywnych postaw my�lowych, kt�re przyci�ga nowo��, nie
mo�e si� bowiem wykrystalizowa� r�wnie� moderna obiektywna"3.
Postawa nowoczesno�ci w estetyce
Postawy, zwi�zane z nowoczesno�ci� w estetyce, zaczynaj� si� zarysowywa� wyra�niej u Baudelaire'a, mi�dzy
innymi za spraw� jego teorii sztuki, kszta�towanej pod wp�ywem E. A. Poe. Nabieraj� �ycia w nurtach
awangardy, a do prawdziwej egzaltacji dochodz� w Caf� Voltaire dadaist�w i w surrealizmie. Mo�na je
scharakteryzowa� przez pogl�dy skrystalizowane 'wok� zmienionej �wiadomo�ci czasu. Ta za� wyra�a si� w
przestrzennej metaforze stra�y przedniej, awangardy, kt�ra wyrusza na zwiady w nieznany teren, nara�a si� na
niebezpiecze�stwa niespodziewanych, szokuj�cych spotka�, zdobywa nie zaj�t� jeszcze przysz�o��, musi si�
zorientowa�, czyli znale�� kierunek na nie zbadanym jeszcze terytorium. To za� kierowanie si� naprz�d,
antycypowanie nieokre�lonej, na los szcz�cia przyjmowanej przysz�o�ci, kult nowego oznacza ub�stwienie
aktualno�ci, kt�ra wci�� na nowo rodzi subiektywnie ustanawiane
3 T. W. Adorno, Teoria estetyczna, prze�. K. Krzemieniowa, Warszawa 1994, s. 49.
Modernizm - niedoko�czony projekt 29
przesz�o�ci. Nowa �wiadomo�� czasu, kt�ra poprzez Bergsona przenika tak�e do filozofii, wyra�a nie tylko
do�wiadczenie spo�ecze�stwa zmobilizowanego, historii przy�pieszonej, nieci�g�ej codzienno�ci.
"Waloryzowanie tego, co przej�ciowe, przelotne efemeryczne, �wi�towanie dynamiki tchnie tak�e t�sknot� do
nieskalanej, wstrzymanej w ruchu tera�niejszo�ci. Jako ruch, kt�ry neguje sam siebie, modernizm jest "t�sknot�
do prawdziwej obecno�ci". A to, jak s�dzi Octavio Paz, jest "ukrytym tematem najlepszych poet�w
modernistycznych"4.
T�umaczy to te� abstrakcyjn� opozycj� -wobec historii, kt�ra zarazem pozbawiona zostaje struktury
artyku�owanego przekazu, gwarantuj�cego ci�g�o��. Poszczeg�lne epoki trac� oblicze na rzecz heroicznie
zawi�zywanych powinowactw tera�niejszo�ci z tym, co najbardziej odleg�e i co najbli�sze: dekadentyzm
rozpoznaje si� bezpo�rednio w barbarzy�stwie, dziko�ci, prymitywie. Anarchistyczny zamys� rozsadzenia
ci�g�o�ci dziej�w wyja�nia wywrotow� si�� �wiadomo�ci estetycznej, kt�ra opiera si� normalizacyjnym
zabiegom tradycji, kt�ra �yje do�wiadczeniem buntu przeciwko wszelkim normom i neutralizuje zar�wno
dobro moralne, jak praktyczn� u�yteczno��, nieustannie wprowadza na scen� dialektyk� tajemnicy i skandalu,
w pogoni za dreszczem, jaki wywo�uje akt profanacji - i zarazem uciekaj�c przed jego trywialnymi skutkami.
Jako� wed�ug Adorna
znamiona rozbicia s� dla moderny piecz�ci� autentyczno�ci; czym�, co pozwala jej rozpaczliwie negowa�
zamkni�to�� tego, co zawsze jednakowe; eksplozja jest jednym z jej inwariant�w. Antytradycjonalistyczna
energia staje si� poch�aniaj�cym wirem. O tyle moderna jest mitem, zwr�conym przeciwko sobie samemu;
jego bezczaso-wo�� staje si� katastrof� momentu rozbijaj�cego ci�g�o�� czasu5.
Zauwa�my, �e �wiadomo�� czasu, kt�ra wyra�a si� w awangardowej sztuce, nie jest po prostu
antyhistoryczna, zwraca si�
4 Essays, t. 2, s. 159.
5 Adorno, Teoria estetyczna, wyd. cyt., s. 44.
30
J�rgen Habermas
tylko przeciwko fa�szywej normatywno�ci takiego rozumienia historii, kt�re wywodzi si� z na�ladowania
wzor�w, a kt�rego siady obecne s� nawet w filozoficznej hermeneutyce Gadamera. �wiadomo�� ta pos�uguje
si� przesz�o�ciami, kt�re zosta�y historystycznie uzdatnione, zobiektywizowane, ale jednocze�nie buntuje si�
przeciw neutralizacji kryteri�w, do jakiej przyczynia si� historyzm, zamykaj�c histori� w muzeum. W tym duchu
Walter Benjamin konstruuje stosunek nowoczesno�ci do historii posthistorycystycznie. Odwo�uje si� do
samowiedzy Rewolucji Francuskiej: "Przywraca�a stary Rzym, tak samo jak moda przywraca dawne stroje.
Moda ma wyczucie aktualno�ci, nawet je�li przyjdzie j� wy�uska� z g�szczu dnia wczorajszego". I tak jak dla
Robespierre'a staro�ytny Rzym by� przesz�o�ci� wype�nion� tera�niejszo�ci�, historyk powinien ujmowa�
relacj� "pomi�dzy w�asn� epok� a konkretn� wcze�niejsz�". W ten spos�b Benjamin uzasadnia poj�cie
wsp�czesno�ci "jako tera�niejszo�ci, do kt�rej przedosta�y si� odpryski czasu mesjanistycznego"6.
Postawa nowoczesno�ci w estetyce zd��y�a si� ju� tymczasem zestarze�. Wprawdzie w latach
sze��dziesi�tych raz jeszcze do niej powr�cono, ale - maj�c za sob� lata siedemdziesi�te - trzeba
powiedzie�, �e modernizm nie znajduje dzi� bodaj odd�wi�ku. W�wczas Octavio Pa�, rzecznik
nowoczesno�ci, zanotowa� nie bez melancholii: "Awangarda 1967 roku powtarza czyny i gesty awangardy z
1917 roku. Prze�ywamy kres idei sztuki nowoczesnej"7. W nawi�zaniu do bada� Petera Biirgera m�wimy dzi�
o sztuce postawangardowej, kt�ra nie ukrywa ju�, �e rewolta surrealizmu ponios�a kl�sk�. Ale co znaczy ta
kl�ska? Czy zapowiada po�egnanie nowoczesno�ci? Czy postawangarda to zarazem przej�cie do
ponowoczesno�ci?
Tak rzeczywi�cie rozumie to Daniel Beli, znany teoretyk spo�ecze�stwa i n�jb�yskothwszy spo�r�d
ameryka�skich neo-
6W. Benjamin, Tezy historiozoficzne, prze�. J. Sikorski, w: ten�e, Tw�rca jako wytw�rca. Pozna� 1975. s.
l60-l63.
7 Essays, t. 2, s. 329.
31
Modernizm - niedoko�czony projekt
konserwatyst�w. W swej interesuj�cej ksi��ce8 Beli przedstawia tez�, �e zjawiska kryzysowe w rozwini�tych
spo�ecze�stwach Zachodu sprowadzi� mo�na do roz�amu mi�dzy kultur� a spo�ecze�stwem, mi�dzy
nowoczesno�ci� w kulturze a wymogami systemu ekonomicznego i administracyjnego. Sztuka awangardowa
przenika do hierarchii warto�ci �ycia codziennego i zara�a �wiat prze�ywany postawami modernistycznymi.
Modernizm to wielki uwodziciel, kt�ry intronizuje zasad� nieograniczonej autorealizacji, postulat autentycznego
do�wiadczenia, subiektywizm nadmiernie pobudzonej wra�liwo�ci i tym samym wyzwala motywacje
hedonistyczne, nie do pogodzenia z dyscyplin� �ycia zawodowego i w og�le z moralnymi podstawami celowo-
racjonalnego porz�dku �ycia. Beli zatem, podobnie jak u nas Arnold Gehlen, uwa�a, �e rozk�adowi etyki
protestanckiej, kt�ry swego czasu niepokoi� Maxa Webera, winna jest adversary culture, czyli kultura, kt�ra
przez sw�j modernizm szerzy postawy wrogie konwencjom i cnotom codzienno�ci, zracjonalizowanej przez
gospodark� i zarz�dzanie.
Z drugiej strony, wedle tej interpretacji, impuls nowoczesno�ci ostatecznie si� wyczerpa�, awangarda
dobiega kresu: nadal si� rozszerza, ale nie jest ju� tw�rcza. Dla neokonserwatyzmu oznacza to pytanie, jak
ustanowi� normy, kt�re ogranicz� libertynizm, przywr�c� dyscyplin� i etos pracy, a niwelacji uprawianej przez
pa�stwo opieku�cze przeciwstawi� cnoty konkurencji indywidualnych osi�gni��. Jedynym wyj�ciem wed�ug
Bella jest odnowa religijna, a przynajmniej nawi�zanie do naturalnie tworz�cych si� tradycji, odpornych na
krytyk�, umo�liwiaj�cych wyraziste identyfikacje i daj�cych jednostce egzystencjalne bezpiecze�stwo.
Nowoczesno�� w kulturze a modernizacja spo�eczna
Ale autorytatywnych instytucji wiary nie da si� wytrz�sn�� z r�kawa. Dlatego jedynym zaleceniem
praktycznym, jakie p�y-
B D. Beli, Kulturowe sprzeczno�ci kapitalizmu, prze�. S. Amsterdamski, Warszawa 1994.
32
J�rgen Habermas
nie z takich analiz, jest postulat, kt�ry i u nas znalaz� zwolennik�w: duchowa i polityczna rozprawa z
intelektualnymi filarami nowoczesno�ci w kulturze. Cytuj� rozs�dnego obserwatora nowego stylu,
uformowanego przez neokonserwatywne �rodowiska lat siedemdziesi�tych:
Rozprawa ta polega na tym, �e wszystko, co uchodzi� mo�e za wyraz mentalno�ci opozycyjnej,
przedstawione zostaje tak, by w konsekwencjach da�o si� powi�za� z takim czy innym ekstremizmem: a wi�c
ustanawia si� zwi�zek mi�dzy nowoczesno�ci� a nihilizmem, mi�dzy programami dobrobytu a rozbojem,
mi�dzy ingerencj� ze strony pa�stwa a totalitaryzmem, mi�dzy krytyk� wydatk�w na zbrojenia a sprzyjaniem
komunizmowi, mi�dzy feminizmem, walk� o prawa homoseksualist�w z jednej strony a niszczeniem rodziny z
drugiej, mi�dzy lewic� w og�le a terroryzmem, antysemityzmem lub zgo�a faszyzmem.
Peter Steinfels9 m�wi tu wy��cznie o Ameryce, ale analogie le�� jak na d�oni. Dodajmy, �e osobisty charakter i
zawzi�to�� kampanii przeciw intelektualistom, rozp�tanej tak�e i u nas przez intelektualist�w
antyo�wieceniowych, daje si� wyt�umaczy� nie tyle przes�ankami psychologicznymi, ile analityczn� s�abo�ci�
doktryny neokonserwatywnej.
Neokonserwatyzm mianowicie odpowiedzialno�ci� za niewygodne skutki mniej lub bardziej skutecznej
kapitalistycznej modernizacji ekonomii i spo�ecze�stwa obarcza nowoczesno�� w kulturze. Zaciera zwi�zki
mi�dzy pochwalanymi procesami modernizacji spo�ecznej z jednej strony a pi�tnowanym z pasj� Katona
kryzysem motywacji; nie ujawnia le��cych w strukturze spo�ecznej przyczyn zmiany etosu pracy, nawyk�w
konsumpcyjnych, poziomu roszcze� oraz sposob�w sp�dzania wolnego czasu, a w rezultacie mo�e to, co
ukazuje si� jako hedonizm, niedostateczna gotowo�� do identyfikacji i pod��ania wskazan� drog�, zrzuca� na
kultur�, kt�ra w procesy te przecie� ingeruje
9 The Neokonservatives, 1979, s. 65.
33
Modernizm - niedoko�czony projekt
w spos�b bardzo po�redni. Miejsce nieanalizowanych przyczyn musz� zatem zaj�� ci intelektuali�ci, kt�rzy
nadal czuj� si� zwi�zani z projektem nowoczesno�ci. Zapewne, Daniel Beli dostrzega jeszcze zwi�zek mi�dzy
erozj� warto�ci mieszcza�skich a konsumizmem spo�ecze�stwa nastawionego na produkcj� masow�. Ale sam
nie wydaje si� zbyt przekonany w�asnymi argumentami i nowy permisywizm wywodzi przede wszystkim z faktu
upowszechniania si� stylu �ycia, kt�ry najpierw wykszta�ci� si� w elitarnych kontrkulturach artystycznej bohemy.
Jest to zreszt� tylko pewien wariant nieporozumienia, kt�remu uleg�a ju� sama awangarda -jak gdyby misj�
sztuki by�o spe�ni� dan� po�rednio obietnic� szcz�cia poprzez uspo�ecznienie wystylizowanych na obraz
kontrastowy egzystencji artystycznych.
Patrz�c wstecz na pocz�tki modernizmu w estetyce Beli zauwa�a: "Mieszcza�stwo, radykalne w kwestiach
gospodarczych, sta�o si� konserwatywne w kwestiach moralno�ci i smaku". Gdyby tak by�o, mo�na by
pojmowa� neokonserwatyzm jako powr�t do sprawdzonego pattern postawy mieszcza�skiej. Ale to zbyt
proste. Albowiem �r�d�em nastroj�w, na jakich mo�e si� dzi� opiera� neokonserwatyzm, nie jest bynajmniej
z�e samopoczucie, wywo�ane przez antynomiczne skutki kultury, kt�ra z muze�w wyrywa si� do �ycia. Tego
z�ego samopoczucia nie wywo�ali modernistyczni intelektuali�ci, bierze si� ono z g��bszych reakcji na
modernizacj� spo�ecze�stwa, kt�ra pod naciskiem imperatyw�w wzrostu gospodarczego i organizacji pa�stwa
si�ga coraz dalej w ekologi� naros�ych form �ycia, w wewn�trzn� struktur� komunikacyjn� historycznych
�wiat�w prze�ywanych. Tote� neopopulistyczne protesty wyra�aj� jedynie - tyle �e w ostrzejszej formie -
rozpowszechnione obawy przed zniszczeniem �rodowiska miejskiego i naturalnego, przed zniszcz