12483

Szczegóły
Tytuł 12483
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

12483 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 12483 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 12483 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

12483 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

ŚWIĘCI NIE PRZEMIJAJĄ Materiały z sympozjum naukowego o błogosławionej Jolencie z okazji 700-leciajej śmierci Gniezno, 8-9 października 1999 roku Opracowanie redakcyjne: Paweł Blok OFMConv. Projekt okładki: Tomasz Jank OFMConv. Adam Piasek Korekta: Anna Ziąba SSpS Mirosław Konkel Imprimi potest Kuria Prowincjalna OO. Franciszkanów L.dz. 457/02 z dn. 3 października 2002 r. Wydawca: Kuria Prowincjalna OO. Franciszkanów w Gdańsku ul. Świętej Trójcy 4, 80-822 Gdańsk tel. (058) 301-85-25, fax (058) 301-07-52 Druk: DRUKARNIA TORUŃSKA^ Drukarnia Oruńska Sp. z o.o. 80-616 Gdańsk, ul. Zakole 7 tel./fax +58 309 93 51, 304 88 51 e-mail: [email protected] www.drukarnia.gda.pl Spis treści Michał Baranowski OFMConv., Wstęp 7 Przemówienie o. Prowincjała Mansweta Wardyna OFMCorw. na rozpoczęcie Sympozjum 9 Czesław Deptuła, Wielkopolska rodzina monarsza bł. Jolenty a niektóre problemy biografii księżnej 11 Cecylian Niezgoda OFMConv., Bł. Salomea, św. Kinga i bł. Jolenta - związki rodzinne i duchowość 53 Ks. Marek T. Zahajkiewicz, Wzór świętej kobiety w średniowieczu na przykładzie wiadomości o życiu bł. Jolenty 77 Urszula Borkowska OSU, Fundacje kościelne wielkopolskiej rodziny książęcej w drugiej połowie XIII wieku 89 Dyskusja na zakończenie pierwszego dnia sympozjum 103 Gabriela Mikołajczyk, Zarys dziejów śródmieścia Gniezna (Wzgórze Lecha i Wzgórze Panieńskie) 115 M. Salomea Ewa Pabian OŚCI, Charyzmat i duchowość klariańska ... 129 Dyskusja na zakończenie drugiego dnia sympozjum (fragmenty) 139 Aleksandra Witkowska OSU, Bł. Jolenta w staropolskiej tradycji hagiograficznej 141 Ryszard Knapiński,, Bł. Jolenta w ikonografii polskich klarysek 165 Wstęp „Święci nic przemijają" - te słowa Ojca Świętego1 kilkakrotnie zostały przypomniane w dniach 8-9 października 1999 roku w Gnieźnie, podczas naukowego sympozjum, poświęconego bł. Jolencie (Jolancie), klarysce i rodzonej siostrze św. Kingi. Słowa te bowiem najlepiej oddają doświadczenie, które stało się udziałem prelegentów i uczestników tego spotkania z osobą Błogosławionej. Sympozjum zostało zorganizowane przez ojców franciszkanów z Prowincji św. Maksymiliana M. Kolbego w Gdańsku. Bracia posługują od wieków w gnieźnieńskim kościele, gdzie przechowywane są doczesne szczątki bł. Jolenty. To spotkanie naukowe było jedną z form obchodów 700-lecia śmierci Błogosławionej, które rozpoczęły się w czerwcu 1998 roku. Obrady prowadzono w auli Wyższego Prymasowskiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie, a celebracje liturgiczne były sprawowane w kościele franciszkańskim. Wśród autorów referatów byli profesorowie KUL-u i gnieźnieńskiego środowiska naukowego oraz przedstawiciele franciszkanów i sióstr klarysek. Grono uczestników nie było może wielkie, ale za to zróżnicowane: duchowni, klerycy, bracia i siostry zakonne, świeccy - starsi i młodzież. Razem kilkadziesiąt osób. Z Węgier, rodzinnego kraju bł. Jolenty, przybyła delegacja z przedstawicielami Kościoła, zakonu franciszkańskiego oraz sekcji polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (aktem na miarę historyczną było przekazanie relikwii bł. Jolenty węgierskiej prowincji franciszkanów, gdyż w ten sposób po raz pierwszy trafiły one do rodzinnego kraju Błogosławionej). Referaty sympozjalne pogłębiły znajomość życia monarszej rodziny chrześcijańskiej w Polsce XIII wieku (prof. dr hab. Czesław Deptuła, KUL) oraz węgierskiej rodziny królewskiej Arpadów i książęcych rodzin Mało-i Wielkopolski, do której należała bł. Jolenta (o. dr Cecylian Niezgoda OFMConv., Kraków, i s. prof. dr hab. Urszula Borkowska, OSU, KUL). Dr Gabriela Mikołajczyk (Gniezno) przedstawiła zarys dziejów śródmieścia Gniezna, gdzie na Wzgórzu Panieńskim znajdował się klasztor klarysek, do którego wstąpiła Jolenta po śmierci swego męża, księcia kalisko-gnieźnieńskiego Bolesława Pobożnego. Charakterystykę duchowości, w której wzrastała bł. Jolenta, przybliżył referat ks. prof. dra hab. Marka Zahajkiewicza, KUL, oraz referat s. mgr Salomei Pabian OSC z klasztoru klarysek w Miedniewicach. Dwa kolejne referaty przedstawiły wizerunek bł. Jolenty w tradycji hagiograficznej (s. prof. dr hab. Aleksandra Witkowska OSU, KUL) i w ikonografii polskich klarysek (ks. prof. dr hab. R. Knapiński, KUL). 1 Z homilii Jana Pawła II wygłoszonej 1 6 czerwca 1999 roku w Starym Sączu podczas Mszy św. kanonizacyjnej św. Kingi. 8 Wstęp Gnieźnieńska sesja naukowa przyczyniła się do pogłębienia znajomości postaci Błogosławionej, środowiska jej życia, duchowości i kułtu. Dzięki temu ukazała się w pełniejszym świetle jej nieprzemijalność i aktualność. Jolenta zrealizowała swą drogę do świętości, przechodząc wszystkie etapy i sytuacje życiowe kobiety: najpierw jako dziewica, następnie jako żona i matka, poteir jako wdowa i ostatecznie jako mniszka. Niewątpliwie szczególnym przyczynkiem naukowym jest hipotezć późniejszej daty śmierci Błogosławionej (nie jak powszechnie dotychczas przyjmowano w 1298 r., lecz po 1303 r.), wysunięta przez s. prof. Aleksandn Witkowską na podstawie nieznanego dotąd dokumentu prepozyt; gnieźnieńskiego Mikołaja. Zatem obecne wydanie tamtych materiałóv sympozjalnych - choć publikowanych z opóźnieniem - ma racje nie tylko zi względu na dokumentację pracy wówczas wykonanej i dla spełnienia dane wtedy przez organizatorów obietnicy, lecz także w celu przygotowani i podjęcia dalszej refleksji naukowej i religijnej nad postacią i dziedzictwem b Jolenty. w imieniu organizatorów sympozjum i wydawco] o. Michał Baranówski OFMConv., sekretarz Prowinc Gdańsk, 15 czerwca 2002 , Przemówienie o. Prowincjała Mansweta Wardyna OFMConv. na rozpoczęcie Sympozjum Gromadzimy się w dniach 8 i 9 października w Gnieźnie, aby złożyć hołd za dar życia oraz uczcić dokonania i świętość bł. Jolenty. W roku 1998 obchodziliśmy, według przyjętej daty jej śmierci, 700-lecic zakończenia ziemskiego życia tej księżnej i klaryski. Gniezno, a w nim franciszkański kościół z czcigodnymi relikwiami Błogosławionej zobowiązują, nawet wobec materialnej nieobecności klasztoru sióstr klarysek w dniu dzisiejszym, do zaznaczenia i jakiegoś odczytania tej rocznicy. Podkreślić należy, że w dniach 17-19 czerwca 1898 roku Gniezno świętowało uroczyście celebrację Eucharystyczną i procesją na rynku gnieźnieńskim uczciło 600-lecie śmierci bł. Jolenty. Tak było w XIX stuleciu. My również postanowiliśmy złożyć świadectwo pamięci i kultu tej zasłużonej dla Kościoła i Polski niewiasty. Jubileuszowa rocznica śmierci przypadła w roku 1998 i tegoż roku, 15 czerwca, w dzień liturgicznego wspomnienia bł. Jolenty, rozpoczęliśmy w Gnieźnie obchody tego jubileuszu - uroczystą celebracją Eucharystyczną. Pierwotny zamiar zorganizowania sesji naukowej w tymże czasie nie mógł być urzeczywistniony. Prowincja zakonna św. Maksymiliana organizowała wówczas pokoronacyjne uroczystości obrazu Matki Bożej Pocieszenia Pani Gniezna z franciszkańskiego kościoła, ukoronowanego w 1997 roku przez Ojca Świętego. Późniejszy czas upłynął pod znakiem przygotowania do kolejnej pielgrzymki Papieża do ojczyzny. W przedsięwzięcie to zaangażowała się bardzo Archidiecezja Gnieźnieńska, jak i cały Kościół i kraj. Żyliśmy wtedy także zapowiedzianą i dokonaną kanonizacją bł. Kingi, siostry bł. Jolenty. Zatem ten zamysł wcześniej nie mógł być zrealizowany. Dzisiejszy i jutrzejszy dzień staje się spełnieniem zamierzenia. Obecne sympozjum ma na celu lepsze poznanie, przybliżenie i pogłębienie znajomości postaci, środowiska, życia, duchowości i kultu bł. Jolenty. Zgodnie z planem, sympozjum ma się odbywać na dwóch płaszczyznach: naukowej w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym oraz liturgicznej - we franciszkańskim kościele relikwii bł. Jolenty. Czcigodni bracia w kapłaństwie, czcigodne siostry zakonne, szanowni państwo! Przypada mi zaszczyt w imieniu organizatorów i własnym serdecznie powitać wszystkich uczestników jubileuszowych obchodów 700-lecia śmierci bł. Jolenty. Witam serdecznie i dziękuję za obecność księdzu rektorowi Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego, ks. dr. Wojciechowi Polakowi. Witam i dziękuję za udostępnienie tego miejsca na naukową część spotkania. Na ręce księdza rektora ośmielam się złożyć wyrazy uszanowania i podziękowania przeznaczone dla księdza arcybiskupa Henryka Muszyńskiego, który wyraził swą radość i przekazał błogosławieństwo dla inicjatywy 10 Przemówienie na rozpoczęcie sympozjum sympozjum. Witam prezydenta Gniezna, pana profesora Bogdana Trepińskiego. Witam przewodniczącego Rady Miejskiej, pana Andrzeja Główkę. Witam i pozdrawiam rektora Franciszkańskiego Seminarium Duchownego w Łodzi Łagiewnikach, o. Lucjana Ubysza wraz z profesorami i alumnami WSD. Z ogromną serdecznością i radością witam naszych bratanków - moich współbraci i osoby świeckie z Węgier. Pozwólcie, że przypomnę wam słowa, którymi pozdrowił Was w waszym języku w Starym Sączu 16 czerwca Jan Paweł II: „Niech przykład i wstawiennictwo św. Kingi i bł. Jolenty umocni w was wszystkich miłość do Chrystusa i Jego Kościoła". Witam ze szczególnym szacunkiem szanownych prelegentów i dziękuję za przygotowanie przedłożeń naukowych, które stanowią zasadniczy materiał tego sympozjum. Witam czcigodne siostry zakonne, witam i pozdrawiam moich współbraci księży. Witam przedstawicieli środowisk naukowych. Witam wszystkich obecnych. Pozwolę sobie wspomnieć śp. o. Lutosława Pieprzyckiego, rodowitegc gnieźnianina, który będąc w tutejszym klasztorze gwardianem, a poterr prowincjałem, z gorliwością i zaangażowaniem śledził, a nawet odkrywa! pewne informacje o życiu i działalności bł. Jolenty, szerząc jej kult. Zmar-w Gnieźnie przed dwoma laty, zostawił w rękopisach poważny dorobek naukowy w tej sprawie, z pewnością warty opracowania. Z jego inicjatywy par prof. Witold Świerzawski napisał znaną biografię Błogosławionej. Otwierając nasze sympozjum, nie mogłem pominąć, że jego dopełnienien jest znajdująca się na krużgankach klasztoru franciszkanów wystaw; fotograficzna, prezentująca materiał ikonograficzny związany z bł. Jolentą Wystawę przygotowało Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie Dziękujemy za ten cenny przyczynek. Rozpoczynając naszą dwudniową sesji naukową, proszę ojej przewodniczenie w dniu dzisiejszym o. dra Mauryceg* Suleja, a w dniu jutrzejszym o. dra Michała Baranowskiego. Czesław Deptała Wielkopolska rodzina monarsza błogosławionej Jolenty a niektóre problemy biografii księżnej Postać bł. Jolenty jest słabo oświetlona źródłami. Siostra św. Kingi nie doczekała siew średniowieczu życiorysu, zaś jej późniejsze „vitae" posiadają skromną wartość historiograficzną'. Pewna liczba dokumentów oraz garść wzmianek w kronikach i rocznikach muszą tu stanowić punkt wyjścia dla biograficznej rekonstrukcji, odwołującej się do różnorodnych zjawisk epoki. W niniejszych rozważaniach zastanowimy się głównie nad tym, co może nam ujawnić odnośnie do wizerunku i drogi życiowej Jolenty miejsce zajmowane przez Błogosławioną w piastowskiej rodzinie monarszej XIII wieku. Temat nie jest prosty i stąd dociekania nasze wymagają wyboru określonych jego aspektów. Poświęcimy główną uwagę Jolencie jako księżnej wielkopolskiej, związanej z rodziną Władysława Odonica. W literaturze kładziono zazwyczaj nacisk na więź tej monarchini z małopolską rodziną Leszka Białego. Najczęściej sytuowano Jolentę obok bł. Salomei i św. Kingi. Każda z nich została po śmierci męża klaryską. Wszystkie trzy były związane z bogatym w postacie świętych rodem monarszym węgierskich Arpadów - Kinga i Jolenta urodzeniem (córki króla Beli IV), Salomea przez małżeństwo (żona królewicza Kolomana, przejściowo króla halickiego). Starsze monarchinie miały wywrzeć zasadniczy wpływ tak na wkorzenienie Jolenty w rzeczywistość polską, jak też na jej rozwój duchowy i franciszkańską profesję zakonną. Rolę naczelną przyznawano tu Kindze. Zdaje się nie ulegać wątpliwości, iż to ona sprowadziła do Polski młodszą siostrę, opiekowała sienią i zaaranżowała jej małżeństwo2. Przy sygnalizowanym ubóstwie źródeł najłatwiej było rozumieć drogę życiową Jolenty w kategoriach naśladownictwa Kingi i kształtować obraz księżnej wielkopolskiej według hagiograficznej konwencji życiorysu księżnej krakowskiej. Przesunięcie akcentu badawczego w kierunku więzi rodzinnych monarchini z okresu małżeństwa wielkopolskiego ułatwia wniknięcie w życie Jolenty poza wspomnianą konwencją. Nie wolno naturalnie zapominać o tym, 1 O źródłach do biografii Jolenty patrz zamieszczony w materiałach tego sympozjum referat s. A. Witkowskiej: Bł. .Jolenta w tradycji hagiograficznej. 2 Podstawowe dane biograficzne o Jolencie zestawił W. Sawicki w książce: Bł Jolenta. Życie i dzieje kultu, Gniezno - Niepokalanów 1980. Szereg uzupełnień i korektur wnoszą tu referaty wygłoszone na niniejszym sympozjum. 12 Wielkopolska rodzina monarsza błogosławionej Jolenty... co królewna węgierska wyniosła z tradycji rodzinnych i z pobyti w Małopolsce. Na wczesną formację Błogosławionej nakładały się nowi tradycje i nowe wpływy osobowe. To one oddziaływały na jej pogląd; i postawy. Spojrzenie od strony problematyki wielkopolskiej pozwala miedz; innymi dostrzec właśnie pewne niekonwencjonalne treści etapu życia Joient' u boku Kingi. Kolejne wybory tematyczne odnoszą się do uczestnictwa Jolenty w różnycl sprawach związanych z życiem rodzinnym, księstwem i dworem władcó\ Wielkopolski. Mowa będzie o postaciach tej gałęzi Piastów i o obserwowanyc w niej relacjach międzyosobowych, zwłaszcza o stosunku do potomstw rozważanym w aspekcie statusu rodziny monarszej. Poruszymy kwesti występowania w kręgu dynastii różnych wzorów kultury religijnej i świeckie oraz obecności idei królestwa polskiego i programów zjednoczenia kraji Zagadnienia powyższe w XIII stuleciu silnie się ze sobą zazębiaj; a sygnalizowany splot relacji może rzucić wiele światła na postaw i zaangażowania bł. Jolenty. Podkreślić wszelako trzeba, i o pierwszoplanowych dla biografii szczegółowych faktach źródła mówi niewiele. Poruszamy się w dużej mierze w sferze hipotez, opartych na luźnyc skojarzeniach i domysłach. Jednak ważne bywają tu czasem same otwarć: badawcze lub nakreślenie czytelnych ram, w których zarysowuje się nai interesująca postać. Warto podać kilka uwag wstępnych. Rodzina piastowska zmieniała się c chrztu Mieszka 1. Widoczną miarę procesu, który rozwijał się nadal w wiel XIII, stanowiły zmiany w pozycji żony monarchy3. Zauważamy je lepi dopiero w porównaniach. Bez tła europejskiego można by podejrzewać, : przybywające nowe dane są czasem tylko konsekwencją zwiększenia się liczl przekazów w XII i XIII wieku wraz z pomnożeniem ośrodków źródłotwórczyi za rozbicia dzielnicowego, co wynikało między innymi ze zwielokrotnień gałęzi rodu panującego i dworów książęcych. Biorąc pod uwagę jasne i cierni strony kreślonego w źródłach obrazu rodziny monarszej, gorzej na taki 3 Podstawowe informacje zob. M. Barańska: Rodzina od czasów najdawniejszych końca XVIII wieku, w: Przemiany rodziny polskiej, pod red. J. Komorowski Warszawa 1975, s. 23-51. Szereg danych odnośnie do interesujących nas w tym miejs kwestii znajdujemy w różnych miejscach rozprawy M. Koczerskiej: Rodzina szlachei Polsce późnego średniowiecza, Warszawa 1975. Por. też J. Hertel: Kobieta poh XIII wieku w świetle ówczesnej historiografii, „Prace Komisji Historycznej" ' Bydgoskie Towarzystwo Naukowe, ser. C, nr 16, Warszawa-Poznań 1975, s. 31-53.1 tła ogólnego zob. S. Harksen: Kobieta w średniowieczu, Warszawa 1975 oraz pozy' dość dyskusyjna R. Pernoud: Kobieta w czasach katedr, Warszawa 1990. Czesław Deptuta 1 3 zwielokrotnieniu wychodziła strona męska. O kobietach powie więcej dopiero dość szczególny rodzaj źródeł XIII- i XIV-wiecznych, mianowicie hagiografia świętych monarchiń. Poświęcone mężczyznom kroniki typu „gęsta" powielały natomiast obrazy walczących ze sobą o władzę i ziemię rodzonych braci czy synów i ojców. W okresie poprzedzającym małżeństwo Jololenty nie mogło być już mowy o odprawianiu „nieużytecznych" małżonek ani o półlegalnym statusienałożnic. Przy poszerzaniu swobody w dysponowaniu przez kobiety własnym majątkiem coraz częściej spotykamy też świadectwa uczestnictwa księżnych w rządach sprawowanych przez mężów i synów. Specjalną szansę dostępu do władzy dawał im status wdowy - opiekunki nieletnich dzieci. (Taka, znana z wielu przypadków, niepełna rodzina monarsza posiadała pewną specyfikę, godną osobnych badań). Wyjątkowe dawniej zjawisko regencji kobiety w imieniu małoletniego syna4 zyskiwało na częstotliwości i znaczeniu od przełomu XII i XIII wieku. Osobą, która obok Kingi miała największy wpływ na wychowanie Jolenty u dworu krakowskiego, była właśnie ex-regcntka, a później uczestniczka rządów dorosłego już syna Bolesława Wstydliwego - księżna Grzymisława. Domeną rządów i podstawą wielostronnej aktywności monarchiń pozostawała niekiedy osobna dzielnica czy to o charakterze oprawy wdowiej (np. łęczycka dzielnica Salomei, wdowy po Krzywoustym), czy to w rodzaju księstwa lennego nadanego kobiecie z pewnych specjalnych powodów. Wiemy, że jeszcze we wczesnej fazie małżeństwa Kinga otrzymała we władanie od męża, Bolesława Wstydliwego, Sądecczyznę. Trwające ponad trzydzieści lat jej rządy na południu Małopolski są na szczęście oświetlone innymi źródłami niż hagiograficzne. Dokumenty regionu sądeckiego wraz z dokumentami, które siostra Jolenty wystawiała z mężem lub sama dla osób i instytucji z innych ziem, ukazują niezwykłą skalę prawno-administracyjnych, gospodarczych i politycznych zaangażowań monarchini ledwo dotkniętych w pobożnej „vita". Sytuacja ta staje się pouczająca przy okazji rozważań nad biografiami innych świątobliwych księżniczek. Sugeruje ona otwarcie kobiet z rodu panującego nie tylko na wąskie interesy dzielnic, lecz i na politykę ogólnokrajową, w której około połowy XIII wieku obecny był już program jednoczenia Polski oraz odnowy królestwa. Wzrastało znaczenie kobiet w życiu religijnym dynastii i dworu, skądinąd doniosłe już w wieku X (np. rola Dąbrówki utrwalona przez tradycję jako wzorzec). Religijność monarchiń zaświadczał nam źródłowo przez długi czas 4 Listę polskich regentek otwiera tu Rycheza, matka Kazimierza Odnowiciela. Jej rządy, mimo że wsparte autorytetem krewnej cesarzy i wybitną osobowością królowej, zakończyły się, jak wiemy, niefortunnie i otoczone zostały złą sławą przez tradycję. 14 Wielkopolska rodzina monarsza błogosławionej Jolenty... przede wszystkim ich udział w pobożnych fundacjach i darowiznach. Zapewne oddziaływała ona na zachowania mężów, znajdowała odbicie w wychowaniu dzieci, inspirowała pobożne praktyki kręgu dworskiego. Pewne rysy historii Kościoła w Polsce sprawiły wszakże, że określone formy dewocji kobiet z rodów monarszych przejawiły się tu dość późno. Mamy na myśli między innymi wstępowanie księżniczek i księżnych do zakonu. W Polsce aż do drugiej połowy XII wieku żeńskich domów zakonnych po prostu nie było. Ślady istnienia pewnych placówek sprzed roku 1150 dotyczą albo zjawisk krótkotrwałych, albo zalążkowych form instytucji. Oddawano wprawdzie młode Piastówny do klasztorów poza Polską, zaskarbiając w ten sposób łaski Boże dla dynastii, tudzież podtrzymując więzi kraju z wybranymi ziemiami i środowiskami, ale szło o przypadki niezbyt liczne. W przygotowaniu dziewcząt do takich zadań główną rolę odgrywały zapewne matki. Nie zmuszone do wyjazdu z kraju monarchinie kończyły po śmierci męża żywot w stanie świeckim. Oczywiście wyjaśnienie zjawiska brakiem klasztorów traci na prostocie, gdy odwracając zagadnienie, spróbujemy nieobecność domów zakonnych tłumaczyć brakiem zapotrzebowania na nie w kręgu dworu. W wieku XIII księżne wdowy osiadać będą w klasztorach, których były założycielkami lub współzałożycielkami. Pociągną one za sobą do tychże domów inne członkinie rodu. Starsze panie żyły nieraz w klasztorze jako pobożne rezydentki czy tercjarki, decydując się na profesję w zakonie kontemplacyjnym dopiero po upływie dłuższego czasu. Taka pozycja pozwalała im aktywnie uczestniczyć w losach rodziny i kraju. Z kolei dla młodych dziewcząt polski klasztor cystersek, premonstratensek, benedyktynek, klarysek czy dominikanek bywał czasem po prostu miejscem, gdzie pobierały nauki, niekiedy u boku krewnej - zakonnicy, choć wiele z nich pozostawało tam, nie zawsze dobrowolnie, do końca życia już we wspólnocie zakonnej. Kobiety zdobywały u boku mężów coraz mocniejszą pozycję towarzyską. Wpływał na to rozwój kultury dworskiej. W swej „klasycznej" zachodniej postaci z XII wieku docierała ona do Polski z opóźnieniem, niemniej stanowiła od dawna atrakcję dla elit władzy. Już Gali Anonim dokonał projekcji we wzorcową erę Chrobrego obrazu, w którym monarchini przewodniczy życiu dworskiemu notabli królestwa, zebranych wraz z rodzinami przy władcy. Łącząc to przewodnictwo z osobistym wpływem na męża, królowa moderuje pozytywnie postępowanie króla. Coś z takiego wzorca zrealizowano, jeśli nie w czasach Galia, to później. Przypomnijmy jeszcze, że księżne wywodziły się z obcych rodów panujących. Wnosiły one w miejscowe środowisko horyzonty duchowe, elementy obyczaju i język swoich domów. Nic zawsze wypływało to wprost z formacji otrzymanej przez kobiety w ojczyźnie. W ramach umów międzypaństwowych oddawano nieraz małe dziewczęta na wychowanie do Czesław Deptula 1 5 rodziny przyszłego męża. Taki los spotkał Kingę, która później ściągnęła do siebie do Polski kilkuletnią Jolentę. Jednakowoż sam związek rodów zobowiązywał do podtrzymywania kontaktów pomiędzy dworami i krajami5. Otwarte „okno na świat" nie dawało się zamknąć nawet wówczas, gdy łamano układy i Piastowie - mężowie księżniczek i królewien pochodzących z Niemiec, Rusi, Czech czy Węgier - stawali się wrogami ojców i braci swoich żon. W miarę pogłębiania się rozbicia dzielnicowego ukształtują się pewne szczególne odmiany więzi rodzinnej pomiędzy monarchiniami polskimi. W wyniku coraz częstszych małżeństw wewnątrz dynastii wiele z nich po zamążpójściu nie opuszczało ani rodu, ani kraju, utrzymując bez większych trudności kontakty z matkami, siostrami, siostrzenicami czy bratanicami. Wielość gałęzi piastowskich sprawiła też, że ich członkowie poślubiali żony z tych samych rodów zagranicznych. Łańcuch kontaktów kobiecych tworzył łączącą dwory sieć relacji o różnych poziomach życia duchowego i kultury, wpływającą na obieg nowych idei i obyczajów. Odnośnie do religijnego znaczenia małżeństw monarszych zauważmy, że w naszej części Europy łacińskiej dość czytelnemu fenomenowi przenoszenia przez dwory na wschód i północ reformatorskich zdobyczy katolicyzmu zachodniego towarzyszyło słabo rozpoznane zjawisko wpływów dworskich chrześcijaństwa bizantyńsko-ruskiego. Być może obecnością w naszym kraju licznych księżniczek Rusinek trzeba tłumaczyć to, że piśmiennictwo polskie X-XIII wieku jakby nie dostrzegało kościelnej i religijno-kulturowej obcości „schizmatyków". A przecież jedną z takich Rusinek była wspomniana wyżej księżna Grzymisława. Królową halicką była - co prawda krótko - bł. Salomea, zaś Kingę i Jolentę urodziła matka z rodu cesarzy Bizancjum. 5 W przypadku małoletniej Kingi poczucie związku z rodzinnym krajem podtrzymywać mógł jej wychowawca Mikul, prawdopodobnie Węgier, lecz chyba ważniejszy był w tej sprawie wpływ Piastówny Salomei, która spędziła na Węgrzech ok. 20 lat życia. Później Kinga odwiedzała parokrotnie Węgry w różnych okolicznościach i celach oraz przyjmowała stamtąd gości. Jako władczyni Sądecczyzny musiała też utrzymywać kontakty z sąsiednimi regionami królestwa św. Stefana. Skądinąd ani przy fundacji, ani w przebiegu rozwoju klasztoru sądeckiego za Kingi nie spotykamy związków zakonnych z Węgrami, czy węgierskiej rekrutacji sióstr. Właśnie z tego okresu pochodzą świadectwa wprowadzenia przez księżnę języka polskiego do służby Bożej w klasztorze sądeckim i prawdopodobnie tłumaczenie z jej inicjatywy psałterza (L. Kowalski - S. Fischer: Żywot bł. Kingi i dzieje kultu, Tarnów 1992, s. 43). Powstałą nawet hipoteza o napisaniu w kręgu Kingi pieśni Bogurodzica. Kontaktów Jolenty z Węgrami nie chwytamy bezpośrednio, ale na pewno w jakimś stopniu występowały one trwale w życiu Błogosławionej. 1 6 Wielkopolska rodzina monarsza błogosławionej Jolenty... Warto jeszcze dorzucić, iż dziewczęta ze środkowoeuropejskich dworów kształcono, jak się zdaje, przez cały okres X-XI11 wieku lepiej niż chłopców6. Były więc jako monarchinie przygotowane do szerzenia w swym otoczeniu i do przekazywania dzieciom wielu pierwiastków religijnej i świeckiej kultury książkowej. W rodzinie monarszej funkcjonowały oczywiście pewne czynniki o znaczeniu fundamentalnym, o charakterze silnie zindywidualizowanym. Idzie o wzajemne oddziaływanie osobowości małżonków, o łączące ich uczucia i sferę intymności, a także o osobiste stosunki rodziców z dziećmi. Przez długi okres teksty polskie będą dawać jedynie pewne „migawki" dotyczące poruszonych spraw. Gdy mowa o relacjach pomiędzy małżonkami, ukazywanych zresztą stale w jakimś odniesieniu do sfery życia publicznego, obok „migawek" wzorca pozytywnego pojawiał się niekiedy „antywzorzec", w którym na przykład ambitna żona wywierała fatalny wpływ na męża, antagonizując go z rodziną i poddanymi (Agnieszka, żona Władysława II, napiętnowana też z czasem zarzutem niewierności małżeńskiej). Powstaje znów pytanie, czy chodzi tylko o ubóstwo źródeł. Uczuciami książęcych małżonków i pożyciem małżeńskim Piastów zajmie się bliżej - ale też w bardzo specyficznych aspektach - dopiero hagiografia świętych monarchiń XIII wieku. Roczniki i kroniki tego okresu wzbogacą temat w skromnej mierze. Zaznaczmy, że w historiografii krajów ościennych sygnalizowane kwestie wystąpiły znacznie wyraźniej już w XI-XII wieku7. Nie trzeba dodawać, iż na zachodzie Europy podjęła je na ogromną skalę „beletrystyka" w językach narodowych. Na wspomniany wyżej stan rzecz) oddziałało więc chyba - obok pewnej „niewydolności twórczej" polskich elii piszących - również nikłe jeszcze ich uwrażliwienie na temat komponenti osobistego w wizerunkach rodziny władców. Znamy wielkie trendy wpływające ma kompleks sygnalizowanych przemian Kościół reform gregoriańskich podjął ogromny wysiłek, by wpoić wiernyn 6 Kształcenie książkowe młodych władców stanowiło ważną część ich wychowani w okresie monarchii chrześcijańskiej pierwszych Piastów. Wynikało to z sakralnt koncepcji zadań monarchy przyjętej za wzorami karolińsko-ottońskimi. Daleko późni* nową listę władców wykształconych otworzył Kazimierz Sprawiedliwy. Jednakże, chc z osobą Kazimierza należy wiązać istotny postęp w recepcji przez Polskę zachodni* kultury dworskiej, nie wykluczone,iż jego wykształcenie wiązało się z hipotetyczny: przeznaczeniem w młodości do stanu duchownego. (Cz. Deptuła: Ideowy ser łcenia władców polskich w X-X1wieku, „Summarium" nr 2: 1973, s. 191-198 7 Por. np. .1. Chodor: Wizerunki kobiet w kronikarstwie Europy Środkowo-Wschodni [w:] Uniwersalizm i regionalizm w kronikarstwie Europy Srodkowo-Wschodnii Średniowiecze -początek czasów nowożytnych. Pod red. U. Borkowskiej. Lublin 199 s. 268-297. Czesław Deptuła 1 7 sens małżeństwa jako sakramentu oraz nierozerwalnego związku mężczyzny i kobiety. Procesy gospodarcze, społeczne, kulturalne podniosły prawną i faktyczną pozycję kobiet różnych klas. Na piedestał wyniosła płeć żeńską literatura dworska. Upodmiotowienie kobiet wyraziło się między innymi w ich dążeniu do intensyfikacji własnego życia religijnego i zwiększenia udziału w życiu Kościoła. Rozwój zakonnych wspólnot żeńskich i spotęgowanie kultu maryjnego to dwa znamienne znaki owego czasu. W związku z zagadnieniem rodziny monarszej zarysował się tu pewien paradoks. Działania Kościoła w kwestiach małżeństwa, łączące refleksję nad sakramentem z odnowieniem dziedzictwa prawa rzymskiego, zmierzały generalnie do zasadniczej personalizacji więzi matrymonialnej. W tradycji „barbarzyńskiej" (nie wchodzimy w materię jej różnych odmian i odcieni) „mała rodzina" wtapiała się w „rodzinę wielką", czyli ród, podporządkowując sięjego zadaniom, wartościom oraz interesom. Stąd małżeństwo stanowiło nie tyle związek osób, ile związek rodów, realizowany za pośrednictwem wyznaczonych do tego dzieła mężczyzny i kobiety. Egzogamiczne małżeństwo zapewnić miało z jednej strony trwałość biologiczną patrylinearnego rodu, z drugiej - przynieść obu grupom korzyści płynące ze wzajemnego wsparcia, wymiany dóbr, kontaktów towarzyskich. W przypadku rodzin panujących szło głównie o kontrakt polityczny. Program chrześcijańskiej waloryzacji współżycia małżonków, adresowany skądinąd w pierwszym rzędzie do elit, natrafiał właśnie w kręgu dworów na szczególny opór czynników depersonalizacyjnych. Ideę związku rodów można było poszerzyć o ideę związku królestw czy ludów, nie do przezwyciężenia pozostawał wszelako pewien instrumentalizm małżeństwa, przy czym szczególnie zinstrumentalizowana była nadal rola kobiety. Wydaje się, że uwzględniająca wartości religijne odpowiedź kobiet na taką sytuację biegła w dwóch kierunkach. Po pierwsze, żony mogły traktować małżeństwo jako ofiarę i zarazem misję. Od różnych czynników zależało, na który człon relacji padał mocniejszy nacisk. Szczęśliwe pożycie małżonków redukowało oczywiście człon pierwszy. Drugi kierunek samoobrony kobiecej to konstytuowanie dla siebie „enklaw swobody", w tym także enklawy religijnej. Właśnie w związku z ową tendencją uległo zdecydowanej feminizacji dążenie do ograniczenia, a w skrajnym przypadku do eliminacji z małżeństwa stosunków seksualnych*. Dążenie takie występowało i wcześniej ? Swoiście „emancypacyjny" aspekt dążeń niektórych polskich monarchiń do zachowania czystości w małżeństwie wydobywają różni autorzy. Zob. np. B. Kiirbis: Asceza chrześcijańska i jej interpretacje hagiograficzne. Polski model ascezy franciszkańskiej w XIII i XIV w. w: Zakony franciszkańskie w Polsce, pod red. 18 Wielkopolska rodzina monarsza błogosławionej Jolenty... w chrześcijaństwie, lecz reprezentowali go nierzadko - przynajmniej w ramach wzorców hagiograficznych - właśnie mężczyźni. Tytułem przykładu wymieńmy wzorzec wywodzący się z dynastii Arpadów - rodu Kingi i Jolenty - mianowicie postać świętego królewicza Emeryka. Zjawisku towarzyszyło stale jakieś przenoszenie do wspólnoty rodzinnej wzorców życia monastycznego. Wyrzeczenie się współżycia małżeńskiego po przyjściu na świat uznanej za dostateczną liczby dzieci (casus św. Jadwigi Śląskiej i Henryka Brodatego) dzieliło biografię małżeńską władców na dwa etapy, pozwalając na skonfigurowanie w jej ramach różnych aspiracji osobistych i rodowo-instytucjonalnych. „Bratersko-siostrzany" stosunek małżonków od początku związku (casus Salomei i Kolomana oraz Kingi i Bolesława Wstydliwego) tworzył ciekawy fenomen z dziedzin duchowości i obyczajowości, ale przekreślał oczywiście podstawowe zadania małżeństwa. Wydaje się, iż w celu zrozumienia ważnych aspektów interesującej nas problematyki trzeba uwzględnić oddziaływanie Starego Testamentu. Stan, Testament pozostawał obecny w mentalności i kulturze całego chrześcijańskiegc średniowiecza, choć w niektórych okresach jego wpływ bywał silniejszy w innych słabszy (zaznaczył się szczególnie w katolicyzmii przedgregoriańskim). Mamy na myśli coś więcej niż tylko przeka podstawowych prawd dotyczących historii świętej. Psałterz był elementarzem, n którym uczono się znajomości liter i początków łaciny, a następnie zasadniczyr modlitewnikiem także dla świeckich „litteratorum" z kobietami włącznie. N historycznych księgach Starego Testamentu bazowała ideologia monarch chrześcijańskiej, nawiązująca do postaci Dawida i Salomona. Stary Testamei stwarzał również podstawy - oczywiście przy interpretacji, jaką nadawał n Nowy Testament - myślenia historycznego epoki, a zatem i podstawy rozumieni tudzież wartościowania, losów dynastii, królestw, ziem, ludów i narodów. Gdy mowa o rodzime, warto sobie uprzytomnić, iż Nowy Testame wyartykułował na jej temat zasadnicze dla chrześcijanina prawdy, z w niewielkim tylko stopniu ukazywał realistyczny i wielowarstwowy obn wzorzec rodziny, podstawę naśladownictwa dla wiernych. Najwyższej mia wzór ewangeliczny, rozwinięty zresztą w szczegółach i fabule dopiero pr? apokryfy, mianowicie rodzina z Nazaretu, miał, mimo wzrastającej rai kultowej, ograniczone tylko możliwości naśladownictwa9. Naznaczony tajemn J. Kłoczowskiego, t. I Franciszkanie w Polsce średniowiecznej, cz. 1 Kraków 19 s. 176; J. Żylińska: Piastówny i żony Piastów, Warszawa 1982, s. 176. 9 Pewne istotne uzupełnienie wnosiły tutaj apokryfy traktujące o dzieciństwie Ma które ukazywały „normalną" rodzinę Joachima i Anny. Święta Anna jako wzór zastępowała i w jakimś sensie uzupełniała swoją córkę. Popularność imienia A Czesław Deptuła dziewiczego macierzyństwa Maryi inspirował on raczej związki „bratersko-siostrzane". Stary Testament ukazywał natomiast rodzinę w serii wzorców i antywzorców zanurzonych w realiach życia, dających się łatwo kojarzyć z bieżącą rzeczywistością, a równocześnie ujawniających istotne prawdy o stosunku ludzi do Boga. O rodzinie mówiły księgi historyczne i sapiencjalne, opowieści o losach jednostek i narodów nacechowane nieraz niezwykłym dramatyzmem, obrazki obyczajowe, przysłowia i wspaniała poezja liryczna. Biblia afirmowała tu wszystkie poziomy miłości mężczyzny i kobiety, a choć podporządkowywała dobór małżonków prokreacyjnym interesom rodów i narodu, uznawała za rzecz piękną i pożądaną, by oblubieńcy byli w sobie zakochani przed zawarciem związku małżeńskiego. Stary Testament mówił również wiele o relacjach pomiędzy rodzicami i dziećmi w różnych okresach życia obu stron, o relacjach między braćmi oraz między braćmi a siostrami, nie licząc sprawy zobowiązań wobec całego rodu. Oczywiście Ewangelia zniosła system niezgodnych z jej duchem elementów starotestamentowego prawa rodzinnego, podejmując konfrontację ze zbliżonymi do nich elementamitradycji pogańskiej i barbarzyńskiej. Przy temacie rodziny monarszej wolno się zastanawiać, w jakiej mierze wielożeństwo patriarchów i królów Izraela wpływało na sądy władców średniowiecza - zwłaszcza wcześniejszego - o własnym wyniesieniu ponad chrześcijańskie prawo moralne. Z drugiej strony Stary Testament wnosił do ideologii tej rodziny, a w szczególności do wartościowania kobiety-monarchini, coś ważnego dla zrozumienia pewnych postaw polskich księżnych XIII wieku. Dla statusu władcy istotne było posiadanie potomstwa przedłużającego ród, a więc synów. Władca bez syna pozostawał kimś niepełnym, okaleczałym. Tym bardziej traciła na wartości żona, która nie mogła dać mężowi dziedzica. Właśnie kobieta miała spełniać się w urodzonych przez siebie synach. Tradycja starotestamentowa, której szczególnym adresatem okazywali się monarchowie, pozwalała łączyć z licznym i udanym potomstwem ideę obietnicy Bożej na wzór obietnicy, jaką dawał Jahwe rodzinom patriarchów i królów w ramach zawieranego z nimi Przymierza. W świetle takiej obietnicy przyszłość potomstwa, przede wszystkim synów, rysowałaby się w kategoriach zadania czy misji, której wypełnienie stanowić będzie źródło łask i potęgi dla rodu panującego i jego poddanych, dla królestw i narodów. Przed rodzicami - także matką- stanie wymóg nie tylko dania dzieciom życia, lecz także przygotowania ich do podjęcia Bożej misji. wśród księżniczek XIII w. może posiadać - obok oczywiście determinant rodzinnych - coś wspólnego z taką relacją kultową podobnie jak popularność imienia Elżbieta (święta żona i matka, krewna Maryi, rodzicielka św. Jana Chrzciciela). 20 Wielkopolska rodzina monarsza błogosławionej Jolenty... Znaczący dla biografii bł. Jolenty obraz gałęzi Piastów wielkopolskich wyłania się wraz z postaciami Władysława Odonica i jego żony Jadwigi, córki Mszczuja ] Pomorskiego. Władysław miał na ogół u historyków fatalną opinię władcy bez szerszych horyzontów, o przerośniętej ambicji, mściwego i nieobliczalnego. Związki księcia z Kościołem oceniano głównie w kategoriach słabości. Ponoszący klęski Władysław był zmuszony -jak sądzono - szukać stałego i silnego sprzymierzeńca politycznego, a znajdując go w Episkopacie płacił drogo za wsparcie, schodząc do roli narzędzia hierarchów. Obecnie Odonic jawi się nam raczej jako postać złożona, iście „średniowieczna", o interesujących aspiracjach i osobowości. Polityczne animozje, występki czy nawet zbrodnie nie są w stanie podważyć sądu o autentyczności religijnego zaangażowania księcia w reformy Kościoła u boku wielkiego metropolity Henryka Kietlicza. Znamię szczerej religijności noszą jego fundacje zakonne oraz nadania dla różnych instytucji kościelnych, być może motywowane także pokutą za znane grzechy. Jest ciekawe, iż mimo istotnych nowości w polityce wzglądem Kościoła, łączących się z recepcją reform gregoriańskich, preferencje Odonica nawiązywały tu wyraźnie do preferencji jego dziada Mieszka Starego, który uchodzi za klasycznego rzecznika dawnych uprawnień monarchii. Podobnie przedstawia się sprawa nawiązań przez Władysława, a w dalszym etapie przez jego synów - do dziedzictwa Mieszkowego w dziedzinach rozbudowy kancelarii książęcej, mecenatu kulturalnego i wielu punktów ideologii politycznej10. Wśród wspólnot zakonnych cieszących się specjalnymi względami księcia na uwagę zasługują cystersi i cysterski oraz zakony rycerskie. Zakon św. Bernarda, którego wpływ na polskie reformy kościelne, zacieśnianie więzi naszego kraju z papiestwem i Europą zachodnią, przemiany religijne polskich elit, nie miał sobie równych przed przybyciem mendykantów, zachował też później ważne miejsce w dewocji Piastów wielkopolskich". 10 Wynika to np. z informacji zestawionych przez J. Krzyżaniakową w rozprawie: Rola kulturalna Piastów w Wielkopolsce, w: Piastowie w dziejach Polski. Zbiór artykułów z okazji trzechsetletniej rocznicy wygaśnięcia dynastii Piastów. Pod red. R. Hecka, Wrocław 1975. s. 182-193. Fakt, iż autorka pomniejsza tu rangę mecenatu kulturalnego Odonica płynie tylkc po części stąd, że ważne publikacje na ów temat ukazały się dopiero później. Jest to raczej rezultat sygnalizowanego wyżej stereotypu, trudnego do naruszenia, zwłaszcza gdy sit stwierdziło jałowość w dziedzinie kultury rządów wroga Odonica - Władysław; Laskonogiego, który cieszył się z kolei tradycyjnym uznaniem historyków. 11 Patrz wygłoszony na niniejszym sympozjum referat s. prof. Urszuli Borkowskiej Fundacje kościelne wielkopolskiej rodziny książęcej od poi. XIII w. Do pozycji tej odsyłani; również mówiąc dalej o fundacjach zakonnych Jolenty i jej wielkopolskiej rodziny. Czesław Deptuła 21 Zagadnieniem do osobnego przebadania w aspekcie biografii świętych i świątobliwych księżniczek XIII wieku, a także niektórych pobożnych Piastów, pozostają relacje zachodzące wówczas pomiędzy duchowością cysterską a franciszkańską. Związana z zakonem cysterskim św. Jadwiga Śląska podejmowała działania, które uczeni skłonni są przyporządkowywać generalnie inspiracji mendykanckiej. Idzie przede wszystkim o łamanie tradycyjnego decorum władczyni przez osobiste zstępowanie do nędzarzy i trędowatych12. Podejrzewano nawet swoiste zafałszowanie obrazu księżnej przez rozwijającychjej kult franciszkanów. Z drugiej strony zaangażowania i sukcesy gospodarcze takiej Kingi współgrałyby - mimo braku świadectw o bliższych jej powiązaniach z cystersami - z pewnym historiograficznym obrazem etosu cysterskiego. W etosie tym miałby być istotny nie tylko sam duchowy walor ascezy pracy, lecz również upatrywanie w osiągnięciach ekonomicznych znaku wyboru i błogosławieństwa Bożego. Sugeruje się wręcz pewien „prekalwinizm" cystersów przeciwstawionych „nieudacznikom" spod znaku św. Franciszka. Problem jedynie sygnalizujemy, ponieważ łączy się on dość luźno z osobą bł. Jolenty. Zaznaczmy, iż jest on w znacznej mierze po prostu źle postawiony. Ewangeliczny zwrot w chrześcijaństwie zachodnim XII-XIII wieku ku ubogim, pokrzywdzonym, nieszczęśliwym nie stanowił monopolu jednej wspólnoty czy kręgu wspólnot, a wyznaczanie precyzyjnych granic pomiędzy duchowościami, dokonywane w oparciu o mało reprezentatywne dla tematu lub niepełne źródła, prowadzi łatwo do nieporozumień13. 12 Uważa to za zasadniczą różnicę pomiędzy starszym a nowszym wzorcem świętej monarchini w średniowieczu A. Vauchez (Duchowość średniowieczna, Gdańsk 1996, s.127-128), który posługuje się tu opozycją hagiograficznych wzorców świętej Małgorzaty szkockiej (XI w.) i świętej Elżbiety węgiersko-turyngijskiej (XIII w.). 13 Właśnie dziwny dobór heterogenicznych źródeł pozwala zakwestionować w wielu punktach przeciwstawienie cystersów i franciszkanów dokonane przez S. Kwiatkowskiego w art.: Moralne i społeczne innowacje etosu mendykanckiego w trzynastowiecznej Polsce. Etos rycerski a etos mendykancki w: Zakony franciszkańskie, dz. cyt, s. 185-194. Franciszkańską deformację duchowości Henryka Brodatego i św. Jadwigi ukształtowanej ponoć głównie w kręgu cysterskim sugeruje np. M. Kutzner w rozprawie: „Na drodze ku chwale " - ideowe programy fundacji artystycznych księcia śląskiego Henryka Brodatego [w:] Księga Jadwiżańska. Międzynarodowe Sympozjum Naukowe: Święta Jadwiga w dziejach i kulturze Śląska. Wrocław - Trzebnica 21-23 IX 1993, Wrocław 1995, s. 147- 148. O ile jednak myśl autora jest stosunkowo zrozumiała odnośnie do osoby Henryka (idzie głównie o zanik w obrazie tego władcy krucjatowego wzorca XII-wiecznego), o tyle pozostaje ona jedynie mglistą sugestią w odniesieniu do Jadwigi. Zachowania księżnej, które przy silnej więzi Jadwigi z cystersami kwalifikowałyby się jako „franciszkańskie" są przecież zbyt dobrze udokumentowane źródłami, by traktować je w kategoriach Wielkopolska rodzina monarsza błogosławionej Jolenty... Wracając do postaci Władysława Odonica, konstatujemy również jego sympatią dla joannitów i templariuszy, co zdaje się już mocniej wynikać z życiorysu księcia. Odonic był najprawdopodobniej tym nienazwanym w źródłach z imienia władcą polskim, który wziął udział w V krucjacie. Zapewne tam zetknął się w sposób szczególnie intensywny z zachodnią kulturą rycerską i to w dwóch jej zasadniczych nurtach ideowych. Idea rycerstwa Chrystusowego rozwijana między innymi przez św. Bernarda z Clairvaux i kontynuujące jego myśl środowiska cysterskie znalazłaby odbicie we wspomnianych koneksjach zakonnych władcy. Odonic okazał się wszelako również propagatorem i patronem świeckiej kultury dworskiej14. Utrzymywał mendykanckiej legendy. Z kolei w związku np. z tematem zachowywania czystości w małżeństwie wydaje się. prawdopodobne, iż dla Kingi podstawowy wzór stanowiła tu patronka królewny, XI-wieczna cesarzowa Kunegunda. Kunegunda została kanonizowana świeżo w r. 1200 (kult monarchini krył się w cieniu kultu jej równie, według legendy,dziewiczego męża - św. Henryka cesarza), ale pamięć o niej przynależała do starej tradycji zakonu benedyktyńskiego, w którym jako wdowa zakończyła życie. Przypomnijmy, iż początki religijnej formacji św. Jadwigi śląskiej łączyły się z benedyktynkami w Kitzingen. Jeśli mówimy o międzyzakonnym czy szerzej -o międzyśrodowiskowym charakterze pewnych ówczesnych zaangażowań ewangelicznych, to warto też pamiętać, że Drugi Zakon św. Franciszka stanowił o wiele mniejszą „rewolucję zakonną" niż Zakon Pierwszy. Siostry św. Klary pozostawały mniszkami klauzurowymi jak benedyktynki, cysterski czy premonstratenski (norbertanki). W interesujących nas rodzinach monarszych częstym zjawiskiem było, iż jedna z sióstr czy bliskich krewnych wstępowała do cystersek, druga do klarysek i nie wydaje się, aby wchodziło tu w grę jakieś głębsze doznanie różnicy światów klasztornych. 14 O recepcji kultury dworsko-rycerskiej (zwłaszcza w aspekcie recepcji zachodniej kultury literackiej) w Wielkopolsce XIII w. dowiadujemy się przede wszystkim z prac J. Wiesiołowskiego. W szczególności interesują nas tu jego artykuły: Tristan, Hamlet et consortes. „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Heraldycznego" 1992, nr 8, s. 1-11 oraz Przemysł - Lancelot czyli Strażnica Radości nad Wartą. „Kronika Miasta Poznania" 1995, nr 2, s. 123-135. Osobowość i aktywność Władysława Odonica kryjąjeszcze dla historyków różne zagadki. Intryguje np. występowanie na denarze wybitym prawdopodobnie przez tegoż księcia - denarze, którego złota odbitka uchodzi zza pierwszą polską złotą monetę - motywu kozła przy drzewie (por. między innym: A. Mikołajczyk: Leksykon numizmatyczny. Warszawa - Łódź 1994, s. 342 343). Ów wielowarstwowy i wieloznaczny symbol trafił wcześniej, przy dookreśleniu rośliny jakc krzewu winnego, na słynne Drzwi Gnieźnieńskie, zaś później do herbu odległego oc Wielkopolski miasta Lublina. Z tematyką poruszaną w niniejszym artykule kojarzy sii legenda o założeniu przez Odonica miasta Wielunia nawiązująca do nazwy i herbi miejscowości. Otóż książę gonił na polowaniu wielkiego jelenia i zabił go, a kied' przystąpił do ćwiartowama zwierzyny ujrzał na niebie jaśniejącego Baranka-Chrystus; Czesław Deptuła 23 na swym dworze pieśniarzy, a przeprowadzone na jego zamku w Poznaniu wykopaliska przyniosły ikonograficzne świadectwa rozpowszechnienia w otoczeniu księcia opowieści romansu zachodniego, i to o bardzo zróżnicowanej ,,materii": antycznej, orientalnej i zachodnioeuropejskiej. W religijno-kulturalnych kontaktach Odonica wewnątrz kraju te śląskie zdają się dominować nad małopolskimi, choć to właśnie Henrykowie wrocławscy zagrozili trwałym usunięciem z Wielkopolski potomków Mieszka Starego. Wbrew sugestiom literatury Władysław był raczej równorzędnym partnerem niż uczniem współrodowców z południa. Związki powyższe kontynuowali jego potomkowie, mimo że w początku drugiej połowy XIII wieku zacieśniła się łączność rodziny z Krakowem, potwierdzona małżeństwem bł. Jolenty. Wydaje się generalnie, że w działaniach dwóch następnych pokoleń książąt wielkopolskich dziedzictwo po Władysławie odgrywało bez porównania większą rolę niż dotąd sądzono. Ważnym kanałem przekazu owego dziedzictwa było wykształcenie, które zapewnił swoim synom. W perspektywie dziejów politycznych Polski rolę Odonica ocenia się zdecydowanie negatywnie. Byłby on władcą, który przyczynił się walnie do pogłębienia rozbicia dzielnicowego. Osąd taki dotyczy w szczególności jego udziału w zamordowaniu (1227) Leszka Białego,

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!