12087

Szczegóły
Tytuł 12087
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

12087 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 12087 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

12087 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Wszystko o rozwoju duchowym i medytacji Wprowadzenie Jeśli uwierzysz w moc jasnowidzenia, jeśli zaufasz Sophrosowi, nie spotka cię rozczarowanie. Wiedz zresztą, że nie będziesz jedyną osobą, która to uczyni. Wielu z nas korzysta z pomocy jasnowidzów i astrologów. Wyniki sondaży mówią o 80 milionach ludzi, którzy zasięgali bądź stale zasięgają rady jasnowidzów. Wśród tych doradców szczególnego rodzaju są przedstawiciele wszystkich warstw społecznych, od najniższych do najwyższych. Błędem byłoby również myśleć, że zwracają się do nich wyłącznie ludzie prości. Częste wizyty składają im także członkowie elity : politycy, biznesmeni, lekarze, artyści, naukowcy szukają rozwiązania swoich problemów w jasnowidztwie i magii. W złotych księgach słynnych jasnowidzów można jednokrotnie znaleźć pewne znane nazwiska. Wzmianki o jasnowidztwie pojawiły się już w starożytności, w czasach nowożytnych wróżbici i jasnowidze cieszyli się niekiedy dobrą, a nie kiedy złą sławą, w zależności od epoki, w której żyli. Mimo licznych zakazów, jakie ich dotykały, wtopili się w lokalne społeczności, a ich obecność była zawsze wyczuwalna w życiu codziennym. Od nie dawna uznani przez środowisko naukowe, stali się oni przedmiotem licznych badań podejmowanych przez najlepszych naukowców na świecie. Zostało dowiedzione istnienie szóstego zmysłu, który każdy z nas ma głęboko ukryty pod warstwą społeczno-kulturowych wpływów racjonalistycznego wychowania. W swej książce „Przeszłość nauki o zjawiskach parapsychicznych” Boirac, francuski specjalista w dziedzinie jasnowidztwa, stwierdza, że w układach nerwowych i organizmie istot żywych istnieje potencjalnie pewna liczba mniej lub bardziej wrażliwych czynników, które po uaktywnieniu się umożliwiają różnego rodzaju zjawiska parapsychiczne, a zwłaszcza przewidywanie przeszłości. Niektórzy słynni jasnowidze czy wróże uświadomili sobie swe zdolności przez przypadek, u innych natomiast ujawnieniu nadzwyczajnej mocy sprzyjało otoczenie, niezwykle otwarte na parapsychologię (Sophros należy do rodziny wywodzącej się od templariuszy, jednego z najpotężniejszych duchownych zakonów rycerskich w trzynastowiecznej Europie). Każdy z najznakomitszych jasnowidzów na własną metodę przewidywania przeszłości. Ich wizje nigdy nie powstają bez przygotowania, należy je wywoływać, a nie zadowalać się oczekiwaniem na natchnienie. Niezwykła moc Sophrosa wynika stąd, że udało mu się przyswoić osiągnięcia wielu wspaniałych jasnowidzów i wykorzystać je do przewidywania wydarzeń, do których ma dojść w najbliższej przyszłości. Sophros umie więc przewidzieć numery mające największe szansę na wylosowanie w kolejnych trzydziestu edycjach gier losowych. Spis książek z, których korzystałem w czasie pisania tych stron : LESZEK ŻĄDŁO "Jak korzystać ze zdolności parapsychicznych" LESZEK ŻĄDŁO "Związki miłości" LESZEK ŻĄDŁO "Cuda samouzdrawiania" LESZEK ŻĄDŁO "Tajemne moce umysłu" LESZEK ŻĄDŁO "Stajemniczenie objawienia obsesje" LESZEK ŻĄDŁO "Droga szczęścia i sukcesów" Karol Brandler Pracht "Kształcenie ducha" Podręcznik duchowego rozwoju od ucznia do mistrza "Czakroterapia" Dlaczego medytujemy? Tekst: Klara Olszewska Czasopismo: Nieznany świat- czerwiec 1997 Tłumaczenie: Ewa M. Grzywnowicz Czasopismo "Nieznay Świat" (9) str 37 (Dziwne poglądy?) Oraz wiele moich wskazówek których ja sam udzieliłem. Za wszystkie błędy w tekście serdecznie przepraszam. Piszę tą stronę w wolnym czasie, a mam go bardzo, bardzo mało. Ciało fizyczne Główną ideą w pracy nad uzyskaniem psychiczno-duchowej integracji jest założenie, że ciało fizyczne jest widocznym przejawianiem szeregu bardziej subtelnych ciał. Te subtelniejsze ciała, razem z energią ciała fizycznego, tworzą energetyczne pole własne człowieka. Ciała subtelne przenikają się wzajemnie, jak również ciało fizyczne które jest ich „szatą”. Siła magnetyczna pola powszechnego nie tylko je przenika i otacza, lecz wiąże ciała subtelne ze sobą i łączy z polem. Ze koncepcją taką przemawia większość, jeśli nie wszystkie, duchowych, filozoficznych i psychologicznych przekazów i publikacji, które ukazały się i przetrwały do dzisiaj. Koncepcję tę odnajdujemy w naukach tantrycznych, taoizmie, jodze czy jungizmie. Wszystkie te systemy, jak i metafizyczna tradycja Zachodu, nauczają, że każda istota ludzka jest odbiciem całego wszechświata. Jeśli zrozumiemy, jak działają jego jednostki, potrafimy zrozumieć jak funkcjonuje makrokosmos. Gdy zintegrujemy nasze „jaźnie” i staniemy się całością dzięki doświadczeniu JESTEM, które jest związkiem „jaźni”, możemy także doświadczyć jak „Wszystko” promieniuje przez JESTEM. W ten sposób możemy osiągnąć związek z polem powszechnym. Lecz by rozumieć siebie jako wielowymiarowe byty, jako syntezę ciał subtelnych i ciała fizycznego, musimy rozumieć ciało fizyczne w jego prawdziwym środowisku, w jego związkach z subtelnymi duplikatami i polem powszechnym. Nasze ciało jest dla JESTEM punktem kontaktu ze światem fizycznym. Ciało fizyczne, stworzone z gęstej materii fizycznej, jest spolaryzowane ujemnie. Jest receptywne i dlatego ma z założenia naturę Jin, żeńską, zgadza się to z hermetyczną zasadą rodzaju, która mówi, że „rodzaj jest we wszystkim: wszystko ma swą męską i żeńską zasadę; rodzaj przejawia się na wszystkich poziomach”. Ezoteryczne znaczenie ciała fizycznego, które jest „szatą” ciał bardziej subtelnych, wywodzi poza zwykłe funkcje fizyczne. W swym pierwszym liście do Koryntian apostoł Paweł mówi im: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3,16). To właśnie ciało fizyczne okrywa i w pewien sposób chroni ciało subtelne człowieka, jest świątynią w Jerozolimie zawierała Arkę. Idea ciała fizycznego jako świątynia ducha, jak również fizycznego duplikatu szeregu ciał bardziej subtelnych, ukształtowanych z materii o delikatniejszej wibracji, znajduje odbicie w planach i konstrukcjach wielu miejsc kultu w świecie. W Europie ideę tę odzwierciedlają kościoły i katedry. Stawiane są na planie krzyża, będącego zarysem człowieka leżącego z rozłożonymi rękami. Ten podstawowy schemat można znaleźć również w sanktuariach żydowskich, jak również w świątyniach starożytnego Egiptu i Indii. Ciało fizyczne które okrywa JESTEM - związek „jaźni”, według wielu tradycji jest uważane za święte, a wierni są napominani, by traktowali je z szacunkiem i nie bezcześcili go. W tym ostrzeżeniu zawarta jest intuicyjna mądrość, gdy ciało fizyczne ma bezpośredni kontakt z bardziej subtelnymi ciałami i może na nie wpływać. Złe traktowanie ciała fizycznego może prowadzić, i często tak się rzeczywiście dzieje, do zaburzenia systemy energii subtelnej i niewłaściwego funkcjonowania ciał niższych. Victor Kulvinskas mówi: Złe traktowanie czy wypadki przydarzające się fizycznemu ciału wpływają również na ciało eteryczne, gdyż musi ono użyć swej energii do naprawy ciała fizycznego. Jeżeli ciało eteryczne jest przepracowane ze względu na złe traktowanie ciała fizycznego, to witalność eteryczna jest drenowana, a ciało eteryczne jest niezdolne do właściwego przekazywania wrażeń z ciała mentalnego i emocjonalnego. Człowiek w takim stanie wydaje się być niewrażliwym mentalnie i emocjonalnie. Jest więc jasne, że ciało fizyczne i ciało subtelne muszą ze sobą współpracować. Dzieje się tak, gdy ich wibracje zostaną do siebie właściwie dopasowane, tak jak struny pianina muszą być zestrojone, by dawały harmonijne dźwięki. W świątyniach różnych religii można wyróżnić zazwyczaj trzy części: dziedziniec zewnętrzny, dziedziniec wewnętrzny i część świętą. Żydzi nazywają część świętą Miejscem Świętym Świętych. Ezoteryczny podział ludzkiego ciała odzwierciedla taki właśnie układ. Ma ono, według starożytnych przekazów, trzy części. Dziedziniec wewnętrzny świątyni, do którego mieli wstęp ludzie i ci, którzy nie przeszli inicjacji, odpowiada brzuchowi, miednicy i dolnemu odcinkowi kręgosłupa. W brzuchu znajdują się narządy układu trawienia i reprodukcji. Energetycznie oznacza to , że uczeń, zanim będzie gotowy do wejścia w głąb świątyni, by poznawać bardziej subtelne nauki i energie, musi właściwie rozumieć związane z tym obszarem funkcje, jak również doprowadzić do ich harmonijnego i zrównoważonego działania. Na tym etapie uczeń pracuje świadomie nad osiągnięciem zrównoważonego ciała fizycznego i racjonalnego, świadomego umysłu. W jodze dziedziniec wewnętrzny odpowiada Hatha, w religii żydowskiej prawu Mojżeszowemu. W Japonii brzuch ma jeszcze inne znaczenie; uznaje się go za środek ciała fizycznego. Trzy palce poniżej pępka znajduje się Hara. Dosłowne przetłumaczenie tego słowa oznacza brzuch, lecz dla Japończyka oznacza ono znacznie więcej. Jest to środek; punkt, w którym równoważy się wszystko czym jesteśmy, widzialne i niewidzialne. Graf von Durckheim opisał Hara jako „nic innego niż fizyczne ucieleśnienie pierwotnego centrum życia w człowieku”. W procesie psychiczno-duchowej integracji osobę pozostającą na dziedzińcu zewnętrznym czeka wstępna praca nazywana przeze mnie integracją fizyczną. Przebywający na dziedzińcu zewnętrznym rozwija swą dwagę i uczy się uczciwie uzewnętrzniania siebie. Wykorzystując świadomy umysł uczy się o Dharmie (ścieżce życia) i doprowadza racjonalny umysł i fizyczne ciało do zdrowej równowagi. Gdy uczeń odniesie już w tej pracy sukces, przenosi się z zewnętrznego dziedzińca na dziedziniec wewnętrzny. Jest wtedy przygotowany do uczynienia pierwszego kroku w dziedzinę wyższej świadomości i rozpoczęcia rzeczywistej pracy nad psychiczno-duchową integracją. Oznacza to wejście na dziedziniec wewnętrzny, który odpowiada obszarowi ciała fizycznego między splotem słonecznym a szyją. Poglądy Od dawna śledzę wszystko to co się mówi i piszę na temat medytacji, jak też to wszystko co dotyczy energii. Uważam, że nadszedł czas, by zająć się powszechnie funkcjonującymi na ten temat mitami i dać Czytelnikom kilka słów wyjaśnienia. Mitem jest to, że do medytacji potrzebne są różnego rodzaju procedury i techniki. To samo dotyczy również ogólnego przekonania, że należy usiąść, iżęś tam czasu przesiedzieć, zmuszając się, by medytować. Używa się tak wielu słów na temat medytacji, nie rozumiejąc tak naprawdę na czym ona polega. Osiągnąć ten stan - do którego rzekomo można dojść przez wielogodzinne, a nawet wręcz wieloletnie praktyki - można w sposób o wiele prostszy niż to się powszechnie sądzi. Bycie w stanie ciszy można się nauczyć poprzez prostą relaksację. Medytacja nie jest siedzeniem i skupianiem się nad czymś - jak byciem w stanie ciszy przez cały czas, tzn. Bez względu na to gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy. I ta cisza właśnie umożliwia czujność w każdej sytuacji, obserwację i możliwość korygowania swoich reakcji natychmiast. Jest to bycie w stanie emocjonalnego „zera” - wtedy wszystko, co postrzegamy, jest jasne i klarowne, bo nie jest zaciemnione przez emocje. W takim stanie nasze reakcje są jedyne właściwe dla danej sytuacji; dlatego, że w momencie pojawienia się jakiegokolwiek problemu, zawsze jest również jedno właściwe rozwiązanie - wystarczy po nie sięgnąć, bo wszystko jest w nas, tylko trzeba to z siebie wydobyć. Jeśli zadajemy sobie pytanie, zawsze otrzymujemy odpowiedź, ale żeby ją usłyszeć - musimy być w ciszy; a jak możemy usłyszeć, jeśli w naszej głowie kłębią się tysiące myśli? Warunkiem koniecznym jest CISZA. Medytacja, czyli cisza, nie jest uzależniona od znajomości własnego kosmogramu. Natomiast koncentracja na własnym kosmogramie (dla osób wtajemniczonych w astrologię) w momencie comiesięcznego nowiu lunarno-solarnego i roczego nowiu solarno-lunarnego rzeczywiście może być pomocne w zrozumieniu siebie i w pracy nad sobą, jak nowy początek i krok do przodu w indywidualnym rozwoju. Chcę jednak zwrócić uwagę, że pierwotnie stanem naturalnym była cisza; dopiero później człowiek w swoim pędzie ku cywilizacji zagubił naturalny stan ciszy, kiedy był w harmonii z całym Wszechświatem - jako część całości - i kiedy miał naturalny kontakt z własnym wnętrzem, więc nie potrzebował żadnych technik, żeby dotrzeć do siebie. Dopiero jak utracił ten kontakt, szuka metod pośrednich, by dotrzeć do siebie. Również faktem jest, że różnego rodzaju mentry, czy to indywidualne, czy zbiorowe, wszelkie modlitwy, różańce itd. - zasilają eneregetycznie ich twórców, co jest zgodne z wiedzą o energiach. Również chcę powiedzieć, że manipulacja medytacją jest możliwa tylko wtedy, kiedy wraz z różnego rodzaju mantrami sami oddajemy energię. Chcę w tym miejscu również rozwiać powszechnie krążący mit, że ktoś jest energetycznym wampirem i ściąga z nas energię. Nie dajmy się zwariować! Gdyby rzeczywiście było to możliwe w taki sposób, to trup ścieliłby się gęsto - co faktem nie jest. Natomiast sprawa wygląda zupełnie inaczej. Energię można tracić wyłącznie sami poprzez wchodzenie w stany emocjonalne takie jak: euforia, agresja, litość, żal, zawiść, lęk, strach i wszelkie inne stany emocjonalne. Uwalniając więc w taki sposób energię, stajemy się jak przedziurawiony balon, z którego uszło powietrze, a my posądzamy kogoś, że nam ściągnął energię - a to po prostu jest niemożliwe, gdyż bez naszego pozwolenia (świadomego lub podświadomego) nikt nam energii zabrać nie może. Zamiast więc szukać winnego tego stany na zewnątrz, zajmijmy się raczej obserwacją siebie i uchwyceniem własnych emocji. Jeśli więc mówimy o manipulacji drugim człowiekiem musimy sobie uświadomić, że może się to odbywać tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jest w nas lęk, strach, obawa - wtedy ktoś rzeczywiście może nami sterować. Zresztą to nie jest nic nowego, bo przecież Huna właśnie to wykorzystywała (choćby np. tzw. „Modlitwa śmierci”). Warto więc zrozumieć, że to czy podlegamy manipulacji czy też nie, tracimy energię czy też ją zatrzymujemy - zależy wyłącznie od nas samych. Warto również uświadomić sobie fakt, że nasze zachowania i działania są automatyczne; na określone bodźce reagujemy jak za naciśnięciem na odpowiedni guzik. Żeby przestać reagować automatycznie, proponuje wziąć 3 głębokie oddechy w następujący sposób: wdech - zatrzymujemy powietrze - wypuścić. Sami możemy się przekonać, że nasze działania będą spokojniejsze i w związku z tym bardziej skuteczne. W taki właśnie sposób możemy przerwać ciągłą gonitwę myśli w naszej głowie, która nie rozwiązuje niczego, a jedynie sprawia, że stajemy się coraz bardziej nerwowi i wpadamy w coraz większy chaos. Największym niebezpieczeństwem dla nas są właśnie zaciemniające rzeczywistość emocję, przez które - zamiast widzieć jasno - widzimy wszystko w krzywym zwierciadle. Poza tym emocje są przyczyną wielu dolegliwości fizycznych, z czego najczęściej nie zdajemy sobie sprawy. Dzieje się tak dlatego, ponieważ psychika jest ściśle powiązana ciałem i wszelkie negatywne stany psychiczne odbijają się również stanami chorobowymi i zmianami w ciele. Ponieważ kreślę tę refleksję wiosną, namawiam do tego, by dla własnego dobra wrócić na łono przyrody i nauczyć się od niej naturalnej ciszy i harmonii, by później w każdej chwili móc wrócić do tego stanu ciszy poprzez przywołanie obrazu jasnozielonej łąki - barwy, która pomaga w odprężeniu ciała, uspokojenia myśli, wyciszeniu emocji i pozbyciu się stresów. Pozbycie się lęku Niszczenie strachu Zasadniczym przejawem strachu jest skurcz. Odruch ten może być użyteczny na poziomie fizycznym. Na przykład dziecko, zbliżające palce zbyt blisko świecy lub dotykając gorącej patelni uczy się, że ogień może wyrządzić krzywdę. Oprócz fizycznej reakcji ma on jednak małą wartość instruktażową. Da Free John mówi: „Strach jest po prostu normalnym mechanizmem który opanowujesz,,, Nie ma jednak żadnego znaczenia filozoficznego” Z powodu destrukcyjnej natury strachu i lęku, a szczególnie długotrwałego lęku, który może stać się nałogowy i wszechogarniający, w rozdziale tym opisałem szereg technik pozwalających go przetworzyć i wyzwolić. Pierwsza technika została opracowana przez starożytnych Joginów. Jest to technika oddechowa, oparta na sposobie oddychania niemowląt. Nazywam ją oddechem jogowskim. Jest to całkowicie naturalny sposób oddychania. W ten sposób chce oddychać twoje ciało, gdy odpoczywa. Dzięki regularnemu praktykowaniu tego oddechu możesz przejść długą drogę w kierunku zniszczenia i rozproszenia mechanizmów lęku w swoim życiu. Oddech jogowiski Oddech jogowski jest syntezą trzech oddechów i często nazywa się oddechem pełnym. Wykonuje się go zawsze przez nos i nie ma żadnych przerw między wdechem i wydechem. Oddech jogowski może być oddzielnym ćwiczeniem, lub też elementem ćwiczeń medytacyjnych i relaksacyjnych. Jednak już po krótkim czasie powinna stać się normalnym sposobem twego oddychania. (Prawdopodobnie zaważysz, że oddychasz w ten sposób, gdy używasz drugiej uwagi.) Oddech jogowski zawsze będzie towarzyszył głębokiej relaksacji. Człowiek, oddycha tak, gdy między jego świadomością i nieświadomością istnieje zdrowa równowaga. Oddech jogowski składa się z trzech elementów. Pierwszy to wdech do brzucha, który w tym czasie powiększa się i napina. Druga część to śródoddech. Podczas śródoddechu powietrze, wypełniwszy brzuch, rozprzestrzenia się wypełniając obszar klatki piersiowej, zwiększając odstępy między żebrami i podnosząc ramiona. Trzecią i ostatnią część stanowi wypełnienie noso-gardzieli. Powietrze wypełniwszy już brzuch, rozprzestrzenia się wypełniając obszar klatki piersiowej, zwiększając odstępy między żebrami i podnosząc ramiona. Trzecią i ostatnią część stanowi wypełnienie noso-gardzieli. Powietrze wypełniwszy już brzuch i klatkę piersiową, wypełnia wtedy gardło i nos, z kanałami nosowymi włącznie. Przetwarzanie lęku w zdrowy stan relaksacji spokoju osiągniesz stosując opisaną poniżej technikę. Zacznij usadowiwszy się w wygodnej pozycji, z wyprostowanymi plecami i nogami spoczywającymi płasko na podłodze. Jeśli chcesz, możesz przyjąć pozycję lotosu. Gdy już wygodnie siedzisz, umieść prawą rękę na brzuchu tuż poniżej splotu słonecznego. Ułatwi to wyczucie rytmu oddechu i uczyni go bardziej płynnym. Zamknij oczy. Zamknięcie oczu nie jest konieczne, lecz pomoże ci zrelaksować się i ułatwi oddychanie. Zacznij od wdechu, najpierw wypełnij powietrzem dół płuc. Z ręką na brzuchu wyczujesz, jak mięsień przepony napina się, gdy brzuch zaczyna się lekko powiększać. Kontynuuj wdychanie, czując jak powietrze wypełnia środkową i górną część płuc. Twoje ramiona będą się unosić, a mięśnie klatki piersiowej napinać w miarę rozszerzania płuc. Podczas śródoddechu niektórzy ludzie odczuwają ból w górnych rejonach pleców, między łopatkami. Wywołują go mięśnie, które są napięte wskutek pozostawania w skurczu przez całe lata. Wynika to głównie z niewłaściwego od dychania. Nie pozwól, by ta mała dolegliwość zniechęciła cię, zmuś się do kontynuowania ćwiczeń. Po kilku dniach dolegliwości znikną, a mięśnie odzyskają normalny stan elastyczności. Gdy powietrze wypełnia płuca, pozwól mu wznosić się, wypełnić kanały nosowe i głowę. Poczujesz wtedy miłe wrażenie lekkości. Przy wdechu odwróć cały proces. Najpierw pozwól opróżnić się kanałom nosowym, następnie górnej, środkowej, a na końcu dolnej części płuc. Ramiona w sposób normalny opadną, a przepona wróci do swego normalnego położenia. Wykonuj to ćwiczenie przez pięc minut bez żadnych przerw między wdechem i wydechem. Z początku zarezerwuj sobie w ciągu dnia czas przeznaczony wyłącznie na wykonywanie tego ćwiczenia, lecz, lecz gdy już opanujesz rytm, przyjmij ten sposób oddychania na normę. Zwracaj uwagę na to, jak oddychasz i łagodnie przywracaj sposób pełnego oddychania za każdym razem, gdy oddech staje się płytki lub wpada w stary rytm. A teraz ostrzeżenie: bądź pewny, że postępujesz łagodnie w stosunku do siebie. Nie zamień się w ofiarę zwyczaju obserwowania siebie i swego oddechu przez cały czas. Niech nie stanie się twoją obsesją, gdyż po prostu wywołasz nie potrzebny lęk, i zamiast pomóc sobie w bardziej swobodnym promieniowaniu; ograniczysz się jeszcze bardziej. Wielkie efekty Jogowskie oddychanie pomaga przezwyciężyć nawykowy lęk, gdyż chroni człowieka prze skurczem i zablokowaniem przepływy energii przez system energii subtelnej. Robiąc przerwy między wdechem i wydechem, oddychając płytko, osłabiamy nasze uczucia i praktycznie zabijamy je. Dlatego ludzie mają tendencje do powstrzymywania oddechu i płytkiego oddychania w czasie stresu. Wykorzystanie ćwiczeń oddechowych do uspokojenia i zredukowania wpływu stresu jest powszechnie zaakceptowane przez społeczność lekarską, a ostatnio również przez ludzi interesu. Dr Phillip Neuernberger, który jest konsultantem różnych korporacji w sprawach związanych z problemem stresu, przeprowadził szereg testów dotyczących wykorzystania technik oddechowych do relaksacji. W jednym z eksperymentów nauczył pewną grupę ludzi techniki jogowskiego oddychania, gdy inna grupa posłużyła za kontrolną. Grupa używająca jogowskiego oddechu była lepsza w standardowych testach psychologicznych. W grupie tej stwierdzono też mniej zaburzeń (według tak zwanej skali neurotyzmu), niż u ludzi oddychających „normalnie”. W dwóch niezależnych badaniach przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim J.V. Hardt i B. Timmons udowodnili, że istnieje powiązanie między oddychaniem i typem czynności elektrycznej mózgu (EEG). Stwierdzili oni, że u ludzi oddychających głęboko rejestruje się więcej fal alfa, rytmu typowego dla relaksacji, niż u ludzi oddychających płytko i szybko. Gdy oddech był głęboki, pełny rytmiczny, fale alfa były lepiej wykształcone, niż podczas płytkiego i mniej rytmicznego oddechu. Nawet u ludzi, którzy oddychają płytko i nierytmicznie, ciało samo może pozbywać się lęku i napięcia przez automatyczne uwalnianie oddechu w formie westchnienia czy jęku. Ta instynktowna reakcja pokazuje możliwość wykorzystania nieuświadomionych mechanizmów ciała dla przetworzenia głębokiego stersu lub lęku. Wykorzystując te nieuświadomione mechanizmy jako punkt wyjścia pójdziemy krok dalej. Użyjemy dźwięku i wibracji zamiast westchnień i jęków, by świadomie przetworzyć lęk i rozluźnić charakterystyczny dla niego skurcz. Tę technikę nazywa się „wywoływaniem rezonansu”. Wywoływanie rezonansu Wywoływanie rezonansu można praktykować wszędzie tam, gdzie nasz krzyk nie będzie przeszkadzał innym. Technikę tą można dużo osiągnąć przez zredukowanie ujemnych efektów lęku wywołanego długotrwałym stresem. Jej praktykowanie zacznij od przyjęcia wygodnej pozycji z wyprostowanymi plecami. Gdy już wygodnie usiądziesz, zacznij jogowski oddech. Po dwóch minutach zwróć mentalną uwagę na serce, i zamiast jogowskiego oddechu zaczynaj każdy oddech od serca, dopóki nie poczujesz wychodzących z niego głębokich odczuć. Z każdym wdechem będziesz czuł, jak się nasilają emocje w sercu. Przy każdym wydechu poddaj się tym uczuciom i pozwól im promieniować przez klatkę piersiową, a stamtąd przez całe ciało. Poczuj energię wychodzącą z serca, promieniującą przez ramiona, nogi, żołądek, narządy płciowe, głowę skórę, itd. Wydychaj bez przerwania rytmu oddechu. Po około dwóch minutach oddychania w ten sposób umieść czubek języka na podniebieniu, tuż za zębami, i wysuń obie ręce przed siebie. Wtedy przy każdym wydechu, gdy czujesz jak zaczynają promieniować emocje twego serca, nadaj im dźwięk i intonuj OM w ciągu całego wydechu. Poczuj jak brzmienie twego głosu przedostaje się z głębi serca i pozwól mu płynąć tak, by całe ciało z nimi wibrowało. Niech będzie jedynym wyrazem tego, co doświadczasz i czujesz. Nie musisz głośno śpiewać, jednak lepiej jest, gdy twój głos jest słyszalny. Śpiewaj tak przez pięć minut. Wpływ tego ćwiczenia zwłaszcza wykonywany przez okres kilku dni czy tygodni, jest głęboki. Technika ta nie tylko przetworzy lęk, lecz zostawi go dobrym samopoczuciem i zadowoleniem. Ćwiczenie jest szczególnie pomocne przy rozwijaniu drógiej uwagi, gdy otwiera serce, a jednocześnie uspokaja myśli i wprowadza cię w stan pełnej świadomości ciała. Wywoływanie rezonansu powinno być regularnie praktykowane w okresie długotrwałego stresu lub lęku. Będzie miało odmładzający wpływ. Praktykowane regularnie przerwie lęk odczuwany jako niepokój, wątpliwości, niepewność, zmieszanie, wyobcowanie i zamartwianie się. Zalecam włączenie go do codziennego cyklu twoich ćwiczeń. Praktykuj je rano przed śniadaniem i bezpośrednio przed pójściem spać. Jest szczególnie pomocne dla ludzi, którzy mają kłopoty z zaśnięciem z powodu nadmiernego lęku lub zmartwień. Efekty subtelne Dzięki wywoływaniu rezonansu i ćwiczeniu jogowskiego oddechu uwolnisz się od przemożnego wpływu lękum u zaczniesz odczuwać zmiany fizyczne, emocjonalne i mentalne. Twoje ciało fizyczne będzie bardziej odprężone, emocje bardziej kontrolowane, a umysł stanie się jaśniejszy i bardziej spokojny. Efekty te są wywołane zmianami energetycznymi. Właściwe oddychanie i rezonans sprawia, że więcej prany krąży w systemie energii subtelnej, a to wywiera dobroczynny wpływ na wszystkich poziomach. Na poziomie mentalnym właściwe oddychanie obniża częstości fal mózgu i powoduje wyciszenie „dialogu wewnętrznego” (dialog wewnętrzny jest nadmiernym gadulstwem mentalnym, który bez końca zaburza spokój ludzkiego umysłu). Dzięki obniżeniu częstości fal mózgowych umysł zacznie działać bardziej efektywnie, i myśli pojawią się jako obrazy, a nie ciągi słów. Obniżenie częstości fal mózgu pozwala również bardziej uaktywnić się nieświadomości, co tworzy zdrowszą równowagę między nią a świadomością. Taka zmiana zezwala człowiekowi działać w całym jego zakresie mentalnym. Zwiększony przepływ prany, dzięki uwolnieniu zasobów energii uwięzionej przez lęk, wyzwala także uczucie większej ekspansywności i otwartości. Wzmożony przepływ prany może być doświadczony na wiele sposobów, niektóre z nich mogą być dość dziwne na początku. Niektórzy ludzie odczuwają wtedy ciepło w całym ciele, inni czują gorąco, zwłaszcza w dłoniach i/lub stopach. Większość odczuwa wibrację i mrowienie. Doznania te nie sygnalizują żadnego niebezpieczeństwa, jednak wystąpienie drętwienia rąk lub kurczów oznacza, że jesteś hiperwentylowany. By temu przeciwdziałać natychmiast przerwij oddychanie. Gdy jest ktoś z tobą, niech weźmie cię za ręce. Jeśli jesteś sam, złóż ręce, umieść język na podniebieniu za zębami i oddychaj normalnie. Szybko poczujesz się dobrze. Wielu ludzi odczuwa zawroty głowy przy wykonywaniu oddechu jogowskiego lub ćwiczenia rezonansu. Jest to normalne u początkujących, którzy mają niski poziom energetyczny i nie są przyzwyczajeni do większej ilości prany w systemie energii subtelnej. Nie warto się tym przejmować, gdyż rzadko trwa to przez dłuższy czas. Gdy system energetyczny przyzwyczai się do przepływu większej ilości energii, efekty uboczne ustąpią. Uwolnienie przepływu energii sprawia, że ludzie czują się zazwyczaj bardziej otwarci emocjonalnie. Czasem zdarza się, że odczuwają smutek, radość, czy współczucie, gdy ćwiczą oddech jogowski lub rezonans. Jogowskie oddychanie czy rezonans przełamują blokady energetyczne. Wychodzenie starych uczuć na powierzchnię jest normalne. Jeśli tak się stanie, pozwól tym uczuciom przepływać przez twój system energetyczny, niech je uwolni. Podczas ćwiczenia oddechu jogowskiego czy rezonansu twoje serce może zacząć bić szybciej. Jest to normalna, przejściowa reakcja i nie powinieneś się tym niepokoić. Może również wystąpić ból w tym miejscu twego ciała fizycznego, gdzie jest zablokowana energia. Fizyczne bloki odpowiadają blokom w ciele astralnym i mentalnym. Najczęściej ból jest odczuwany w miejscach, gdzie znajdują się czakry. Bóle takie rzadko są silne i mijają po skończeniu ćwiczeń oddechowych. Może jednak się zdarzyć, że będą się utrzymywać w czasie ćwiczeń przez szereg tygodni, dopóki dany obszar nie otworzy się, by mogło przez niego przepływać więcej prany. Adepci na Wschodzie przez stulenia uwalniali się od ograniczeń wywołanych lękiem uprawiając oddech jogowski, rezonans, studiując Pranajamę, naukę o oddechu. Co więcej, uprawiając regularnie ćwiczenia oddechowe nauczyli się poprawiać swoje fizyczne, emocjonalne, mentalne i duchowe samopoczucie. W ciągu stuleci stwierdzili, że „można uzyskać harmonijną wibrację z przyrodą i pomóc rozwijać się swym ukrytym mocą. Kontrolowanym oddechem można nie tylko wyleczyć siebie lub innych, lecz także praktycznie usunąć lęk i zmartwienia...” Czy stres jest wrogiem Silny strach czy szok mogą przeciążyć system energii subtelnej. Szok jest na ogół nagłym, nieoczekiwanym przeżyciem, które zmusza system energii subtelnej do przetworzenia nadmiernych ilości w jednej niemal chwili. Jeśli w systemie energii subtelnej człowieka istnieją blokady, takie natychmiastowe przetworzenie jest praktycznie niemożliwe. Gdy człowiek nie może przetworzyć całej energii przepływającej przez niego, nieprzetworzona część energii zostaje uwiązana w systemie i tworzy „złogi”, które mogą wywierać poważny i długotrwały wpływ. Typowa sytuacja, która może przeciążyć system energii subtelnej, występuje na przykład podczas kierowania samochodem na autostradzie czy drodze szybkiego ruchu. Jesteś zrelaksowany, słuchasz radia, i nagle, bez ostrzeżenia samochód jadący przed tobą po prawej stronie wjeżdża na twój pas. Wbijasz hamulec w podłogę i udaje ci się uniknąć zderzenia. Ale to jeszcze nie koniec. Chociaż uniknąłeś wypadku, twoje serce wali, ręce są mokre od potu, a ty czujesz jak żołądek podchodzi ci do gardła. Jest to typowa, normalna dla człowieka reakcja stres/szok. Odczuwane przez niego mdłości nie wynikają jednak ze szoku, lecz z faktu, że system energii subtelnej przetworzył nie całą energię związaną z tą sytuacją. W efekcie ciało fizyczne nie mogło uwolnić i właściwie rozprowadzić wartościowych produktów ubocznych odpowiedzi stres/szok. W momencie szoku ciało fizyczne dostarcza całemu systemowi adrenalinę, kortizon i ACTH. Substancje te muszą być dostarczone do miejsca przeznaczenia. Ich nośnikiem jest energia. Jeśli energia jest zablokowana, również cząstki chemiczne są blokowane i grzęzną w miejscach, do których nie przynależą. Jeśli cały ładunek nie osiągnie właściwego miejsca odpowiednio wcześnie, wyląduje w twoim żołądku i sprawi, że poczujesz nudności i będzie ci niedobrze. By niknąć takiej bolesnej sytuacji, jak również wytwarzania niepożądanych złogów prany, następnym razem, gdy znajdziesz się w stresogennej sytuacji, skorzystaj z opisanej niżej techniki zabezpieczenia się przed przeciążeniem. W chwili gdy ulegniesz szokowi, otwórz usta i krzycz tak głośno, jak możesz. Jednocześnie rozsuń ręce na boki tak mocno, jako możesz. Napnij mięśnie nóg, grzbietu, ramion (i pozostałych części ciała tak szybko jak to tylko możliwe); napięcie utrzymuj jak najdłużej, gdyż umożliwi to ładunkowi energii i substancji chemicznej rozprzestrzenienie się przez Nadis (kanały energetyczne) do twoich napiętych mięśni. Gdy poczujesz ulgę i normalny przepływ energii przez ciało, możesz się rozluźnić. Warto zwrócić uwagę na to, że twoje ciało nie odróżnia nagłego strachu od nagłej złości. W obu przypadkach dostarcza takiego samego ładunku energii i substancji chemicznych. Jeżeli zdarzyło się, że besztano cię bez powodu, a ty stałeś nie okazując żadnej reakcji, to teraz rozumiesz dlaczego czułeś się zablokowany emocjonalnie i miałeś mdłości. Choć ty świadomie nie okazałeś żadnej reakcji, to twój system energii subtelnej i ciało fizyczne reagowały. W konsekwencji ładunek energii i substancji chemicznych nie znalazł się w miejscu swego przeznaczenia. By nie przydarzyło się to znowu, gdy tylko poczujesz nagły gniew czy jakąkolwiek inną nadmierną emocję tego typu, a nie możesz krzyczeć, załóż ręce na plecy i powtórz opisane wyżej ćwiczenie. Jednak zamiast głośno krzyczeć, tym razem wypuszczaj mocno powietrze ustami, tak byś mógł to usłyszeć. Następnie mocno wciągnij powietrze nosem. Oddychaj w ten sposób, dopóki nie poczujesz, że masz lekkie ciało i głowę, a energia promieniuje z twojego ciała na wszystkie strony. Gdy skończysz, zamiast mieć okropne samopoczucie będziesz się czuł zrelaksowany i absolutnie wspaniały (zwłaszcza gdy uświadomisz sobie, jak wiele dobrego zrobiłeś dla siebie energetycznie i fizycznie) . Żeby zrozumieć podstawowe mechanizmy działające w sytuacjach zarówno nagłego strachu, jak i nagłego gniewu, musisz sobie uświadomić, że system nerwowy i system energii subtelnej istnieją co najmniej kilka milionów lat. Były przeznaczone do błyskawicznego reagowania w sytuacjach zagrażających życiu. W sytuacjach zagrożenia twój autonomiczny (inaczej automatyczny) system nerwowy, jak również system energii subtelnej, dostarczają ładunku energii i substancji chemicznych, aby dać ci dodatkowe wzmocnienie, gdy stoisz i walczysz, czy biegniesz do najbliższego drzewa. Gdy masz zamiar stać i walczyć, ładunek ten wleje się w mięśnie twoich ramion i grzbietu, dając ci na krótką chwilę moc nadludzką. Na pewno słyszałeś bądź czytałeś o przypadkach, gdy słabo zbudowani ludzie wykazywali się nagłą i niewiarygodną siłą w sytuacjach krytycznych. Teraz wiesz, skąd ta energia pochodziła. Wyładowanie energii, które uzyskujesz w sytuacji zagrożenia, ma ci pomóc, nie szkodzić. Jednak musisz być zdolny do przetworzenia tej energii, by twój system energii subtelnej i ciało fizyczne nie uległy przeciążeniu. Praktykuj ćwiczenie z tego rozdziału, a przeszłości będziesz wolny od ujemnego wpływu lęku i przeciążenie. Będziesz miał również do swej dyspozycji dużo więcej energii dającej życie. Ćwiczenia oddechowe Oddychanie jest niezbędnym warunkiem życia. Bez oddychania nie ma życia. Im czystsze powietrze, im mocniej i głębiej je wdychamy, tym pomyślniejsze będą warunki naszego życia cielesnego. Nie tylko przez żołądek dostarczamy ciału potrzebnych składników, lecz odżywiamy się także przez oddychanie. To wie już każde dziecko. Nasza dusza również oddycha. Z każdym wdechem wprowadzamy do naszego wnętrza pewną ilość najdelikatniejszych składników, którymi przepełnione jest powietrze. Te delikatne składniki materialne przekazują nam zdolności i siły należące do sfery (dziedziny) duchowej, które jednak przez ich przemianę w naszym ciele oddziaływają na nasz świat materialny, skoro tylko wytworzymy do tego warunki. Jeżeli oddychamy pełna piersią i głęboko, to wprowadzamy do krwi wielki zasób tlenu, który jest tak bardzo potrzebny do funkcjonowania naszego ciała. Jednak jeszcze większy zapas delikatnych, nieuchwytnych cząsteczek eterycznych, które wdychamy razem z powietrzem, przenika przy tym nasze ciało, przemieniając się w nim i oddając siły i właściwości naszemu delikatnemu, nieuchwytnemu ciału, tej powłoce, niby szacie, naszej duszy. To delikatne, nieuchwytne ciało odyczne zwane ciałem astralnym, którego działanie u przeważnej części ludzi jest powstrzymane w powodu ich zupełnego oddania się swojej cielesności, zyskuje przez takie głębokie i pełne oddychanie tyle sił, że może po pewnym czasie przezwyciężyć opór zwykłego ciała fizycznego i zdobyć prawo obywatelstwa, rozumie się, bez szkody, dla naszej ziemskiej cielesności. Najpierw musimy stosowanymi ćwiczeniami tak wzmocnić w nas człowieka astralnego, żeby zapanował nad nami. On bowiem jest piastunem naszych tajemniczych sił duchowych, a im mocniej wpływa on na nas, tym lepiej będziemy się mogli tymi siłami posługiwać. Ludzie ogóle oddychają za mało. Nie znajdują czasu na oddychanie. Nowo narodzone dziecko oddycha czterdzieści cztery razy na minutę, pięcioletnie dziecko tylko dwadzieścia sześć razy, a dorosły człowiek zadowala się szesnastoma-siedemnastoma oddechami na minutę, chociaż potrzebuje trzy razy tyle. Tych kilkanaście oddechów wykonuje wciągając zepsute, zanieczyszczone powietrze i robi to w dodatku całkowicie niewłaściwie. Powietrze przy tym jest nie tylko bardzo ważnym środkiem odżywczym, lecz także jedynym bezpłatnym pokarmem i zapewne dlatego też tak bardzo nie docenianym. Chociaż w większości zmuszeni jesteśmy przebywać przeważającą część dnia w ciasnych, dusznych lub cuchnących pomieszczeniach fabrycznych, to jednak możemy przynajmniej raz na dzień zażyć obficie powietrza, sprawić sobie prawdziwą ucztę. Lecz któż myśli o czymś podobnym! Po trudach dnia szuka się wytchnienia i odpoczynku przy dymiącej fajce lub w zakurzonych, cuchnących lokalach, w gospodzie i kawiarni. Czyżby tak wiele te nasz płuca wymagały?! Żądając jedynie ćwierć godziny z dwudziestu czterech dla siebie, a w zamian za to, gotowe są po królewsku nam odpłacić naszą wspaniałomyślność, przynosząc nam w darze siłę, zdrowie radość i odporność życiową! Nasz człowiek wewnętrzny napomina nas ciągle i stale, bo i on potrzebuje pokarmu i sił, aby mógł być ciału pomocny i uwolnić je z cierpienia i dolegliwości - lecz my go nie usłyszymy i nie chcemy go słyszeć, a nikotyna i alkohol wespół z marną naszą wiedzą i zmysłowością odetnie resztę delikatnych ścieżek świadomości błąkającego się i potykającego człowieka cielesnego. Ci jednak, którzy wyrwali się z tego szkodliwego i powszechnego trybu życia, którzy chcą iść własnymi celowymi i świadomymi drogami prawdy, wsłuchają się z wielką uwagą w mowę tego człowieka wewnętrznego, tego naszego wiernego stróża; oni ochoczo usuwają wszelkie zapory i przeszkody, które nas od niego oddzielają, i są gotowi zbudować most i ułatwić połączenie z naszym człowiekiem duchowym. Chcemy się więc wzmocnić i oczyścić przez rozumne oddychanie, aby nasze ciało astralne, a przez nie i nasze ciało materialne stały się odpowiednimi narzędziami dla przejawów nieśmiertelnego ducha! Zaledwie pierwszym ćwiczeniem będzie nauczyć się należycie oddychać całymi płucami. Szczyty naszych płuc są przy niewłaściwym oddychaniu zawsze pokrzywdzone. Powinniśmy się także przyzwyczaić do oddychania nosem. Co do ćwiczeń oddechowych, trzeba zaznaczyć na wstępie, należy je latem odbywać na świeżym powietrzu lub w pokoju w pobliżu otwartego okna. W porze zimowej pokój trzeba dobrze przewietrzyć i następnie ogrzać. Jeżeli pomieszczenie jest dobrze ogrzane, można uchylić okno, lecz nie należy stawać przed nim tak, żeby przeszywał nas zimny prąd powietrza. Tutaj nie można ustanowić jakiejś niezmiennej zasady; należy się tego przestrzegać bezpośredniego wdychania zimnego prądu powietrza, aby sobie nie zaszkodzić. Ćwiczenia można wykonywać o każdej porze; początkujący powinien się tylko wystrzegać wdychania ostrego, surowego powietrza wieczornego. Odradzam ćwiczyć wieczorem gdy jest zimno lub wilgotno. Poniższe ćwiczenie wykonuje się na stojąco. Ręce wyciągamy poziomo w prawo i lewo. Napinając wszelkie mięśnie, podnosimy je bez zginania łukiem, następnie, zginając je, zaciskamy pięści i przykładamy do karku tak, żeby pięści się stykał. Potem podnosimy ramiona, odwracamy nieco głowę , wyprężamy pierś i zamykamy usta. W tej postawie wydychamy powietrze powoli, głęboko nosem i wydychamy bardzo powoli ustami. W ten sposób oddychamy siedem do dziesięciu razy, jak najszybciej, codziennie przez cały tydzień. Przy tym starajmy się także wdychać powietrze jedną dziurką nosa, zatykając drugą watą. Skoro przyzwyczailiśmy się już do pełnego i głębokiego oddychania, przejdźmy do zatrzymywania powietrza przez dłuższy czas w płucach; ręce powinny pozostać ciągle za głową w przepisanej pozycji. Początkowo można zastosować następujący rytm: wdech przez dziesięć sekund, zatrzymanie powietrza na dziesięć sekund i wydech znowu przez dziesięć sekund. Potem dodajemy przy każdej czynności po dwie sekundy tak długo, jak to tylko możliwe, wystrzegając się jednak wszelkiej przesady. Po dziesięciu-czternastu dniach zmieniamy ćwiczenie w ten sposób, że kładziemy się na kanapie z rękami założonymi jak poprzednio na karku lub swobodnie położonymi przy sobie. Podczas zatrzymywania oddechu wydymamy na zmianę najpierw wklęsłość brzuszną - to jest okolice od żeber aż po pępek - i piersi. Dzieje się to w ten sposób, że najpierw wciągamy do oporu jamę brzuszną i równocześnie mocno wydymamy pierś, a zaraz potem ściągamy, kurczymy pierś i napinamy jamę brzuszną. W tym miejscu znajduje się bowiem tak zwany splot słoneczny, czyli ośrodek sympatycznego splotu nerwowego, którzy bardzo korzystnie pobudzony przez to ćwiczenie i w ten sposób wywieramy ogromny wpływ na nasze zdolności umysłowe i duchowe. Wszyscy starożytni mistycy zgadzali się w przekonaniu, że splot słoneczny jest związany ściśle z człowiekiem astralnym i jego zdolnościami. Zwraca się przeto uwagę na wartość i znaczenie tego ćwiczenia. Podczas zmian i naprężenia i kurczenia jamy brzusznej i piersi należy oddech bezwarunkowo wstrzymać, a dopiero po pięciu, sześciu, później dziesięciu aż do piętnastu uniesieniach i opuszczeniach klatki piersiowej i brzucha powoli wypuścić powietrze. Po siedmiu - dziesięciu takich oddechach - ćwiczenie jest skończone. Po oswojeniu się z tym ćwiczeniem można je codziennie wykonywać w łóżku; rano przed wstaniem, a wieczorem przed zaśnięciem. Oprócz tego próbujemy je wykonywać na stojąco w czasie naszych regularnych ćwiczeń. Nie rezygnujemy jednak z ćwiczeń w łóżku, ponieważ będą nam one potrzebne w połączeniu z koncentracją myśli przy dalszych ćwiczeniach. Po kilku dniach wykonujemy w ciągu dnia następujące ćwiczenie. Podczas wdechu odginamy głowę mocno w tył, zatrzymując ją w tym położeniu aż do wydechu, a potem wracamy powili do pozycji pierwotnej. Wdech, zatrzymanie i wydech powietrza można wykonać w takich samych odstępach co przy poprzednich ćwiczeniach, powtarzając je siedem do dziesięciu razy. Wykonujemy je w pozycji stojącej przez kilka tygodni na przemian ze zwyczajnymi ćwiczeniami oddechowymi i ćwiczeniami splotu słonecznego. Zaleca się wykonywanie po każdym jedzeniu kilka głębokich oddechów, a wkrótce przekonamy się o ich korzystnym oddziaływaniu na trawienie żołądka. Także przebudziwszy się w nocy powinniśmy zasilić i odświeżyć nasze płuca kilkoma głębokimi oddechami. Ci, którzy dotychczas byli przyzwyczajeni spać przy zamkniętym oknie, powinni być przy tym bardzo ostrożni, szczególnie w porze zimowej i zadbać o to, żeby nie wdychać bezpośrednio ostrego prądu powietrza nocnego. Najpierw uchylić w drogim pokoju okno i przez drzwi sypialni umożliwić wymianę powietrza. Później wprowadzamy, zamiast porannego ćwiczenia splotu słonecznego, następujące ćwiczenie: Jeżeli spaliśmy w pomieszczeniu zamkniętym, to otwórzmy okno w pokoju sąsiednim i postarajmy się, żeby - szczególnie zimą - był trochę ogrzany. Potem zaczynamy na leżąco zwyczajne ćwiczenia oddechowe, kładąc przy tym ręce równolegle wzdłuż ciała. Teraz, podczas zatrzymania oddechu napinamy z całą mocą wszystkie mięśnie - jednak nie gwałtownie, lecz powoli stopniowo. Zaczynamy od napięcia mięśni rąk i tak postępujemy, aż całe ciało znajdzie się w stanie nieruchomego napięcia. Tylko mięśnie głowy i szyi pozostają rozluźnione. Z chwilą zaś, gdy już nie możemy zatrzymać oddechu, rozluźniamy nieznacznie wszystkie mięśnie, a dopiero potem powoli wypuszczamy powietrze. To ćwiczenie również jest bardzo ważne i nie powinno być pomijane; wykonywać je można także w ciągu dnia. Przy wszystkich ćwiczeniach oddechowych można się posługiwać małym fortelem, szczególnie te osoby ,które nie potrafią się przyzwyczaić do powolnego oddechu, a mianowicie bezpośrednio przed wydechem można jeszcze wciągnąć trochę powietrza, a dopiero potem z wolna je wypuścić. Ostrzega się jednak przed wszelką przesadą. Nadmierna gorliwość może być bardzo niebezpieczna. Stopniujmy zatem wszystkie ćwiczenia, tak byśmy w żadnym razie nie doznali odczucia bólu. Doświadczenie to potwierdza pewien związek przyczynowy między oddychaniem, a siłą woli. Kapłani Egiptu i Persji włączali sztukę oddychania od tajemnych nauk świątynnych i doprowadzili ją do doskonałości. Także indyjscy wtajemniczeni cenią wysoko „cud” gimnastyki oddechowej, która oddaje im wielkie usługi. Ześrodkowanie Usiądź z wyprostowanym kręgosłupem. Siedź tak, jak ci wygodnie - na krześle albo na podłodze, ze skrzyżowanymi nogami. Zamknij oczy, skoncentruj uwagę na środku piersi i zacznij głęboko oddychać przez nos. Napełnij płuca powietrzem, zatrzymaj oddech na dwie sekundy i wypuść powietrze opróżniając całkowicie płuca. Napełniasz w ten sposób ciało życiodajną energią (praną) i wyrównujesz rytm ciała. Oddychaj w ten sposób aż poczujesz stan wyciszenia i ześrodkowania (nazwijmy to stanem jednorodności ja i zjednoczenia woli - kolejne umiejętności, bez których tak na poważnie w medytacji ani rusz...). Koncentracja myśli Wyraz koncentracja oznacza jednocześnie, skupienie zagłębienie. Koncentracja myśli wymaga bezwarunkowej wyłączności, przeważanie pewnej myśli lub ich toku, bezwzględnego wykluczenia wszelkich wrażeń zewnętrznych, zatopienia się i zupełnego zlania z powiązanym zadaniem. Na tym nastroju duchowym opiera się cała budowa doskonalenia duchowego, dlatego też będziemy to szczegółowo omawiać. Kto chce działać za pomocą myśli, ten musi nauczyć się bystro i głęboko myśleć; musi wykształcić zdolność wytrwania przy określonej myśli, a wszelkie inne wyobrażenia, które nie są z myślą przewodnią w żadnej łączności, wykluczyć, to znaczy - w chwili pojawienia się - stłumić je natychmiast. Równocześnie należy bezwzględnie odepchnąć wszelkie wrażenia. Ani okiem, ani uchem, ani żadnym innym zmysłem nie może wkraść się jakiekolwiek wrażenie lub wyobrażenie. Zatopienie się i skupienie na jednej myśli polega na objęciu jej we wszystkich szczegółach, nasz duch musi się z tą myślą niejako utożsamić, zlać się z nią całkowicie. Człowiek cielesny i otoczenie nie powinno istnieć podczas ćwiczenia, wszystko wokół ćwiczącego musi zaniknąć, oprócz tego jednego światła, to jest duchowego „ja” i jego myśli. Biegnące i rozpierzchłe myśli należy uwiązać i zogniskować! Jest taki kierunek wiedzy, który uważa myśli za rzeczywiste, materialne rzeczy, które skoncentrowane z wielką mocą na pewnym punkcie wywołują nadzwyczajne siły o