11533

Szczegóły
Tytuł 11533
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

11533 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 11533 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

11533 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

GEORGES SIMENON CIERPLIWO�� MAIGRETA TYTU� ORYGINA�U FRANCUSKIEGO �LA PATIENCE DE MAIGRET� PRZE�O�Y�A JOANNA KIOZA I Dzie� rozpocz�� si� niczym wspomnienie z dzieci�stwa, by� zachwycaj�cy. Maigretowi �mia�y si� oczy podczas �niadania � bez powodu, po prostu dlatego, �e �ycie jest pi�kne. W oczach siedz�cej naprzeciw niego pani Maigret by�o nie mniej weso�o�ci. Okna mieszkania, szeroko otwarte, przepuszcza�y do �rodka zapachy z zewn�trz i znajome odg�osy bulwaru Richard�Lenoir. Powietrze, ju� gor�ce, drga�o: delikatna para filtruj�ca promienie s�oneczne sprawia�a, i� zdawa�o si�, �e mo�na je niemal dotkn��. � Nie jeste� zm�czony? Odpowiedzia� ze zdziwieniem, rozkoszuj�c si� kaw�, kt�ra wydawa�a mu si� lepsza ni� w inne dni: � Dlaczego mia�bym by� zm�czony? � Tyle pracowa�e� wczoraj w ogrodzie� Od wielu miesi�cy nie mia�e� przecie� w r�kach �opaty i grabi� By� poniedzia�ek, si�dmy lipca. W sobot� wieczorem udali si� oboje poci�giem do Meung�sur�Loirc, do ma�ego domku, kt�ry od wielu lat urz�dzali z my�l� o chwili, kiedy przepisy zmusz� Maigreta do przej�cia na emerytur�. Za dwa lata i kilka miesi�cy! Gdy sko�czy pi��dziesi�t pi�� lat! Tak jakby pi��dziesi�ciopi�cioletni m�czyzna, kt�ry, je�li mo�na tak powiedzie�, nigdy nie chorowa� i kt�rego nie os�abia�a �adna u�omno��, z dnia na dzie� stawa� si� niezdolny do kierowania brygad� kryminaln�! Najwi�cej trudno�ci sprawia�o Maigretowi zrozumienie tego, �e prze�y� ju� pi��dziesi�t trzy lata. � Wczoraj � sprostowa� � przede wszystkim spa�em. � W pe�nym s�o�cu! � Z chustk� do nosa na twarzy� C� za pi�kna niedziela! Ragout dusz�ce si� na wolnym ogniu w niskiej kuchni, wy�o�onej niebieskawymi kafelkami; zapach �wi�toja�skich zi� roznosz�cy si� po ca�ym domu; pani Maigret krz�taj�ca si� po pokojach w chustce na g�owie z powodu kurzu; Maigret w samej koszuli, z rozpi�tym ko�nierzykiem, w s�omianym kapeluszu, wyrywaj�cy chwasty w ogrodzie, orz�cy, gracuj�cy, grabi�cy, by wreszcie, po obiedzie i regionalnym winku, zdrzemn�� si� na le�aku w czerwono���te paski, gdzie s�o�ce nie omieszka�o go dosi�gn��, nie budz�c z odr�twienia� Wracaj�c poci�giem oboje czuli si� oci�ali, ot�piali, oboje szczypa�y oczy, przywozili za� ze sob� zapach, kt�ry przypomina� Maigretowi m�odo�� sp�dzon� na wsi, przemieszan� wo� siana, wyschni�tej ziemi i potu: zapach lata. � Jeszcze troch� kawy? � Ch�tnie. Nawet fartuszek jego �ony, w drobn� niebiesk� kratk�, zachwyca� go sw� �wie�o�ci�, pewnym rodzajem naiwno�ci, podobnie jak zachwyca�o go odbijaj�ce si� w szybach kredensu s�o�ce. � B�dzie gor�co! � Bardzo. Z ch�ci� otworzy�by okna, wychodz�ce na Sekwan�, i pracowa� bez marynarki. � Co by� powiedzia�, gdyby w po�udnie by� homar w majonezie? Dobrze by�o jeszcze spacerowa� chodnikiem, na kt�rym sklepowe markizy rysowa�y ciemniejsze prostok�ty; dobrze by�o czeka� na autobus obok m�odej dziewczyny w jasnej sukience, na rogu bulwaru Woltera. Sprzyja�o mu szcz�cie. Na przystanku zatrzyma� si� stary autobus z platform�, m�g� wi�c dalej pali� fajk�, patrz�c na przesuwaj�ce si� dekoracje i sylwetki przechodni�w. Dlaczego przypomnia�o mu to bardzo kolorowy poch�d, na kt�ry ongi przybieg� ca�y Pary�, kiedy to Maigret dopiero co si� o�eni� i by� zaledwie m�odym i nie�mia�ym sekretarzem w komisariacie w dzielnicy Saint�Lazare? Lando, zaprz�one w czw�rk� koni, wioz�o B�g wie jakiego w�adc� obcego pa�stwa, otoczonego postaciami w pi�ropuszach, podczas gdy he�my gwardii republika�skiej l�ni�y w s�o�cu. Pary� pachnia� tak samo jak dzi�, by� tak samo jasny, tak samo obezw�adniaj�cy upa�em. Wtedy nie my�la� o emeryturze. Kres kariery, kres �ycia wydawa� mu si� bardzo odleg�y; tak odleg�y, �e nie przejmowa� si� nim. A oto teraz przygotowywa� sobie dom na stare lata! �adnej melancholii. W sumie do�� �agodny u�miech. Ch�telet. Sekwana. Przy Pont�au� Change rybak � by� tam zawsze co najmniej jeden. Nast�pnie adwokaci w czarnych togach, gestykuluj�cy na dziedzi�cu Pa�acu Sprawiedliwo�ci. Wreszcie Komenda Policji przy Quai des Orfevres, gdzie zna� ka�dy kamie� i sk�d o ma�o go nie wyrzucono. Niespe�na dziesi�� dni temu jaki� apodyktyczny prefekt, kt�ry nie lubi� policjant�w ze starej szko�y, za��da� jego dymisji, czyli, jak to bardziej elegancko okre�la�, jego odej�cia na wcze�niejsz� emerytur�, pod pretekstem nieostro�no�ci pope�nionych rzekomo przez komisarza. W dokumentach, kt�re niedbale przegl�da�, wszystko b�d� prawie wszystko by�o k�amstwem, co przez trzy dni i trzy noce Maigret usi�owa� udowodni�, nie maj�c nawet prawa do pomocy w�asnych wsp�pracownik�w. Nie tylko mu si� to uda�o, ale zdoby� jeszcze zeznanie autora ca�ej machinacji, dentysty z ulicy Akacjowej, kt�ry mia� liczne przest�pstwa na sumieniu. To nale�a�o ju� do przesz�o�ci. Teraz, pozdrowiwszy obydwu wartownik�w, wspi�� si� po szerokich schodach na g�r�, wszed� do swojego biura, otworzy� okno, zdj�� kapelusz, marynark� i na stoj�co, powoli nabijaj�c fajk�, spogl�da� na Sekwan� i p�ywaj�ce po niej statki. Pomimo niespodzianek, jakie nios� dni, istnia�y niemal rytualne gesty, kt�re wykonywa� bezmy�lnie, jak na przyk�ad pchni�cie drzwi do biura inspektor�w po zapaleniu fajki. Przy maszynach do pisania i telefonach nie by�o nikogo, jako �e zacz�y si� wakacje. � Czo�em, dzieciaki� Wpadniesz na chwil�, Janvier? Janvier prowadzi� �ledztwo dotycz�ce kradzie�y w sklepach jubilerskich, a dok�adnie z wystaw sklep�w jubilerskich. Ostatnia mia�a miejsce w zesz�y czwartek przy bulwarze Montparnasse. Metody te same, kt�re okazywa�y si� skuteczne ju� od dw�ch lat. � Co� nowego? � Praktycznie nic. Znowu m�odziki: z tego, co m�wi� �wiadkowie, dwadzie�cia do dwudziestu pi�ciu lat. Jak zwykle, by�o ich dw�ch. Jeden zbi� szyb� �y�k� do zdejmowania opon. Drugi, trzymaj�cy czarn� p��cienn� torb� podr�n�, zgarn�� bi�uteri�, wspomagany przez swojego towarzysza. Skok by� starannie zaplanowany. Kremowy Citroen DS zatrzyma� si� w sznurze samochod�w na chwil� potrzebn�, by obaj m�czy�ni wsiedli, i znikn�� w ruchu ulicznym. � Mieli chustki na twarzach? Janvier skin�� potakuj�co. � A kierowca? � �wiadkowie nie s� zgodni, ale wygl�da na to, �e to te� m�odzik, o bardzo ciemnych w�osach i smag�ej cerze. Jedyna nowa wskaz�wka, kt�ra wcale nie jest pewna: na kr�tko przed kradzie�� jaka� handlarka jarzyn zauwa�y�a niezbyt wysokiego, kr�pego osobnika o twarzy boksera, kt�ry sta� o kilka metr�w od sklepu jubilerskiego i wygl�da� jakby na co� czeka�, i kt�ry cz�sto podnosi� g�ow�, by sprawdzi� godzin� na zegarze nad wystaw�, a nast�pnie na swoim zegarku. Wed�ug tej kobiety ani razu nie wyj�� r�ki z prawej kieszeni. W czasie kradzie�y nie ruszy� si� z miejsca, a kiedy kremowy samoch�d odjecha�, wsiad� do taks�wki. � Pokaza�e� zdj�cia podejrzanych twojej handlarce? � Sp�dzi�a ze mn� trzy godziny w rejestrze skazanych. W rezultacie formalnie nie rozpozna�a nikogo. � Co m�wi jubiler? � Wyrywa sobie reszt� w�os�w, jaka mu jeszcze zosta�a. Twierdzi, �e trzy dni wcze�niej kradzie� nie mia�aby wi�kszego znaczenia, poniewa� zwykle niech�tnie wystawia warto�ciow� bi�uteri�. W zesz�ym tygodniu trafi�a mu si� okazja kupienia partii szmaragd�w, a w sobot� rano zdecydowa� si� umie�ci� je w witrynie. Maigret nie wiedzia� jeszcze, �e to, co tamtego poranka rozpoczyna�o si� w jego biurze, by�o pocz�tkiem ko�ca pewnej sprawy, kt�r� na Quai des Orfevres mia�o si� od tej pory okre�la� jako najd�u�sz� spraw� Maigreta. W taki oto spos�b niekt�re rzeczywiste wydarzenia przechodz� do legendy. Opowiadano na przyk�ad mi�dzy sob�, i r�wnie� nowicjuszom, o �najd�u�szym przes�uchaniu Maigreta�, przes�uchaniu trwaj�cym dwadzie�cia siedem godzin, podczas kt�rych kelner z piwiarni Dauphine praktycznie bez przerwy przynosi� du�e kufle piwa i kanapki. Maigret nie by� jedynym, kt�ry n�ka� podejrzanego. Zmieniali go Lucas i Janvier, rozpoczynaj�c za ka�dym razem na nowo z pozoru nudne przes�uchanie, kt�re sko�czy�o si� jednak pe�nym zeznaniem. W pami�ci wszystkich by�o r�wnie� �najbardziej niebezpieczne aresztowanie Maigreta�; aresztowanie w bia�y dzie�, w�r�d t�umu, przy ulicy Faubourg�Saint�Antoine, bandy Polak�w, kiedy to nie pad� ani jeden strza�, chocia� m�czy�ni byli uzbrojeni po z�by i gotowi broni� w�asnej sk�ry. Tak naprawd� mo�na by powiedzie�, �e dla komisarza sprawa bi�uterii rozpocz�a si� dwadzie�cia lat temu, kiedy zainteresowa� si� niejakim Manuelem Palmarim, przyby�ym z Korsyki z�odziejem, kt�ry zadebiutowa� skromnie jako sutener. By�a to epoka zmiany warty. Starzy przyw�dcy gang�w, przed wojn� w�a�ciciele dom�w publicznych, posiadacze tajnych szulerni i inspiratorzy widowiskowych w�ama�, kolejno poprzechodzili na emerytur�, nad brzegiem Mamy, na Po�udniu, za� ci maj�cy najmniej szcz�cia czy te� najmniej sprytni � w wlezieniu Fontevrault. Przysz�a kolej na m�odzik�w, bardziej bezczelnych ni� stara gwardia, wyobra�aj�cych sobie, �e w�ami� si� wsz�dzie i obrobi� wszystko, za� zdezorientowana policja przez d�ugie miesi�ce b�dzie trzymana w szachu. By� to pocz�tek napad�w na inkasent�w i kradzie�y w sklepach jubilerskich � w bia�y dzie�, w�r�d t�umu ludzi. W ko�cu uda�o si� uj�� niekt�rych winnych. Na jaki� czas rabunki usta�y, po czym ponowi�y si�, znowu sta�y si� rzadsze, by powt�rnie ruszy� na ca�ego dwa lata p�niej. � Dzieciaki, kt�re aresztujemy, wykonuj� jedynie rozkazy � o�wiadczy� Maigret, gdy tylko rozpocz�y si� te napady. Nie do��, �e za ka�dym razem pojawia�y si� nowe twarze, to jeszcze ci, kt�rych zatrzymywano, w wi�kszo�ci nie figurowali w kartotece policyjnej. Ponadto nie pochodzili z Pary�a i wygl�da�o na to, �e przybyli na okre�lony skok z prowincji, zw�aszcza z Marsylii, Tulonu i Nicei. Jedynie raz czy dwa dokonano napadu na du�e sklepy jubilerskie przy placu Vend�me czy ulicy de la Paix, kt�rych systemy alarmowe zniech�ca�y w�amywaczy. Technika przest�pc�w wkr�tce uleg�a zmianie. Teraz upatrywali sobie ma�o wa�ne sklepy jubilerskie, ju� nie w samym sercu Pary�a, lecz w dalszych dzielnicach, a nawet na przedmie�ciach. � No wi�c jak, Manuelu? Malgret wypytywa� Palmariego z dziesi��, ze sto razy, najpierw w barze �Pod Z�otym Gwo�dziem�, kt�ry tamten kupi� przy ulicy Fontaine i przekszta�ci� w luksusow� restauracj�, nast�pnie w mieszkaniu, kt�re dzieli� z Aline, przy ulicy Akacjowej*. Manuel nie dawa� si� zbi� z tropu, za� ich spotkania mog�yby uchodzi� za spotkania dw�ch przyjaci�. � Prosz� siada�, panie komisarzu. Czego pan znowu chce ode mnie? Manuel zbli�a� si� w�a�nie do sze��dziesi�tki, a odk�d dosta� sporo kulek z pistoletu � maszynowego, gdy w�a�nie spuszcza� �aluzj� w restauracji �Pod Z�otym Gwo�dziem�, nie rusza� si� ze swego w�zka inwalidzkiego. � Znasz ma�ego faceta, z�o�liwego jak ma�pa, kt�ry nazywa si� Mariani i urodzi� si� na twojej wyspie? Maigret nape�nia� fajk�, jako �e spotkania zawsze d�ugo trwa�y. W ko�cu pozna� ka�dy najmniejszy zakamarek mieszkania przy ulicy Akacjowej, zw�aszcza naro�ny pokoik pe�en popularnych powie�ci i p�yt, gdzie Manuel sp�dza� ca�e dnie. � Co on zrobi�, ten Mariani? I dlaczego to znowu mnie pan komisarz przychodzi dr�czy�? � Zawsze by�em wobec ciebie w porz�dku, nie? � To prawda. � Odda�em ci nawet kilka drobnych przys�ug� To r�wnie� by�a prawda. Gdyby nie interwencja Maigreta. Manuel do�� cz�sto mia�by k�opoty. � Je�li zale�y ci na tym, by to trwa�o nadal, m�w� Zdarza�o si�, �e Manuel m�wi�, to znaczy wydawa� cz�owieka wykonuj�cego rozkazy. � Wie pan, to tylko przypuszczenie. Ja si� nigdy nie splami�em, a moja kartoteka jest czysta jak �za. Osobi�cie nie znam tego Marianiego. S�ysza�em tylko� � Od kogo? � Nie wiem. To tylko pog�oska� Ot� od napadu, w kt�rym straci� nog�, Palmari praktycznie nikogo nie przyjmowa�. Jego telefon by� na pods�uchu, o czym wiedzia�, wi�c dba� o to, by przeprowadza� wy��cznie niewinne rozmowy. Poza tym od kilku miesi�cy, od wzmo�enia kradzie�y w sklepach jubilerskich, na ulicy Akacjowej ci�gle sta�o dw�ch inspektor�w policji. By�o ich dw�ch, poniewa� jeden zajmowa� si� �ledzeniem wychodz�cej Aline, podczas gdy jego towarzysz nadal pilnowa� budynku. � Dobra.,. �eby panu odda� przys�ug� Niedaleko Lagny jest gospoda, kt�rej nazwy nie pami�tam, a kt�r� prowadzi na wp� g�uchy starzec wraz z c�rk�� Zdaje mi si�, �e s�ysza�em, i� Mariani szaleje za t� dziewczyn� i ch�tnie si� sto�uje w gospodzie. Ot� w ci�gu ostatnich dwudziestu lat za ka�dym razem, gdy u Manuela dawa�o si� zauwa�y� oznaki wzmo�onego dobrobytu, dobrobyt ten zbiega� si� ze wzrostem kradzie�y w sklepach jubilerskich. � Odnaleziono samoch�d? � zapyta� Maigret Janviera. � W ma�ej uliczce w Halach. � S� odcinki palc�w? � �adnych. Mo�na powiedzie�, �e Moers obejrza� go pod mikroskopem. By�a to pora raportu w biurze dyrektora, Maigret do��czy� zatem do pozosta�ych podw�adnych. Ka�dy z nich przedstawi� w paru s�owach bie��ce sprawy. � Czy pan dyrektor wie, ile jest sklep�w jubilerskich w Pary�u, nie m�wi�c o bliskich przedmie�ciach? Troch� ponad trzy tysi�ce. Niekt�re wystawiaj� tylko bi�uteri� i zegarki bez wi�kszej warto�ci, ale z grubsza mo�na powiedzie�, �e dobry tysi�c wystaw sklepowych ma czym skusi� zorganizowan� band�. � Jaki pan z tego wyci�ga wniosek? � We�my na przyk�ad sklep jubilerski przy bulwarze Montparnasse. Przez ca�e miesi�ce w witrynie by�y tylko pospolite wyroby. W zesz�ym tygodniu w r�ce sklepikarza przypadkowo trafi�y cenne szmaragdy. W sobot� rano przysz�o mu do g�owy, �eby je wy�o�y� na wystawie. W czwartek witryna zosta�a rozbita, a klejnoty skradzione. � Przypuszcza pan� � Jestem prawie pewien, �e jaki� cz�owiek zwi�zany z zawodem obchodzi kolejno wszystkie sklepy jubilerskie, okresowo zmieniaj�c dzielnice. Kto� zostaje powiadomiony, kiedy tylko w jakim� dogodnym miejscu wystawione s� �adne sztuki. Z Marsylii lub sk�din�d sprowadza si� m�odzik�w, kt�rych nauczono techniki i kt�rych policja jeszcze nie wykry�a. Zastawi�em ju� pu�apk� dwa czy trzy razy, prosz�c jubiler�w, by wy�o�yli rzadkie okazy. � Banda nie wpad�a w sid�a? Maigret potrz�sn�� g�ow� i zapali� fajk�. � Jestem cierpliwy � mrukn�� tylko. Dyrektor, mniej cierpliwy ni� on, nie ukrywa� swego niezadowolenia. � I trwa to od� � zacz��. � Dwudziestu lat, panie dyrektorze. Kilka minut p�niej Maigret wr�ci� do swego biura, rad, �e zachowa� spok�j i dobry humor. Po raz kolejny otworzy� drzwi do biura inspektor�w, poniewa� nie cierpia� wzywania ich przez telefon wewn�trzny. � Janvier! � Czeka�em na pana, szefie. W�a�nie otrzyma�em telefon� Wszed� do Maigreta, zamkn�� drzwi. � Nieoczekiwane wydarzenie� Manuel Palmari� � Nie powiesz mi chyba, �e znikn��? � Zosta� zabity. Dosta� sporo kulek w swoim fotelu na k�kach. Komisarz z XVII dzielnicy jest na miejscu i powiadomi� prokuratur�. � A Aline? � Zdaje si�, �e to ona wezwa�a policj�. � Ruszamy. B�d�c ju� za drzwiami Maigret zawr�ci�, by wzi�� z biurka zapasow� fajk�. * * * Podczas gdy ma�y czarny samoch�d prowadzony przez Janviera jecha� przez Pola Elizejskie. Maigret nadal mia� na ustach lekki u�miech, w oczach za� b�yski, kt�re pojawi�y si� u niego zaraz po przebudzeniu, a kt�re odnalaz� te� w oczach swojej �ony. Mimo to w g��bi duszy odczuwa� je�li nie smutek, to przynajmniej pewn� nostalgi�. �mier� Manuela Palmariego nie nale�a�a do tych, po kt�rych spo�ecze�stwo nosi �a�ob�. Z wyj�tkiem, chocia� wcale to nie by�o takie oczywiste, Aline, kt�ra �y�a z nim od kilku lat, a kt�r� wyci�gn�� z rynsztoka, a tak�e z wyj�tkiem paru z�odziejaszk�w zawdzi�czaj�cych mu wszystko, z kt�rych ka�dy jako mow� pogrzebow� zadowoli si� niejasnym stwierdzeniem: � Nale�a�o si� tego spodziewa� Pewnego dnia Manuel zwierzy� si� Maigretowi, �e on tak�e by� ministrantem w swym rodzinnym miasteczku. Miasteczku tak biednym, doda�, �e m�odzi wyje�d�ali ze� zaraz po uko�czeniu pi�tnastu lat, by uciec przed n�dz�. Wa��sa� si� po nadbrze�ach Tulonu, p�niej zosta� barmanem i pr�dko poj��, �e kobiety to kapita� mog�cy przynie�� spore zyski. Czy mia� jakie� zbrodnie na sumieniu? Niekt�rzy dawali to do zrozumienia, lecz nikt tego nie udowodni�, za� pewnego pi�knego dnia Palmari zosta� w�a�cicielem lokalu �Pod Z�otym Gwo�dziem�. Uwa�a� si� za sprytnego i rzeczywi�cie a� do uko�czenia sze��dziesi�ciu lat tak dobrze lawirowa�, �e nigdy nie narazi� si� wymiarowi sprawiedliwo�ci. Oczywi�cie nie uda�o mu si� unikn�� serii z pistoletu maszynowego, lecz siedz�c w w�zku inwalidzkim pomi�dzy ksi��kami i p�ytami, pomi�dzy radiem i telewizj�, zachowa� rado�� �ycia, Maigret za� podejrzewa�, i� jeszcze nami�tniej, a tak�e czulej, kocha� nazywaj�c� go tatu�kiem Aline. � �le robisz, tatu�ku, przyjmuj�c komisarza. Ju� ja ich znam, tych gliniarzy; nie�le mi zale�li za sk�r�. A ten wcale nie jest lepszy od innych. Zobaczysz, kt�rego� dnia to, co z ciebie wyci�gn��, obr�ci si� przeciwko tobie. Zdarza�o si�, �e dziewczyna spluwa�a na ziemi� pod nogi Maigreta, by nast�pnie oddali� si� z godno�ci�, ko�ysz�c swym ma�ym, j�drnym ty�eczkiem. Maigret odwiedzi� ulic� Akacjow� niespe�na dziesi�� dni temu i oto teraz wraca� tam, do tego samego domu, do tego samego mieszkania, gdzie kiedy� stoj�c przy otwartym oknie dozna� nagle przeczucia, kt�re pozwoli�o mu na odtworzenie przebiegu zbrodni dentysty z naprzeciwka. Przed budynkiem sta�y dwa samochody. Policjant w mundurze trzyma� wart� i na widok Maigreta zasalutowa�, podnosz�c d�o� do swego kepi. � Czwarte pi�tro na lewo � mrukn��. � Wiem. Komisarz policji nazwiskiem Clerdent, stoj�c na �rodku salonu, rozmawia� z ma�ym, pulchnym cz�owieczkiem o bardzo jasnych, potarganych w�osach, bia�ej jak u niemowl�cia sk�rze i b��kitnych, niewinnych oczach. � Dzie� dobry, Maigret. Widz�c, �e przybysz spogl�da na jego rozm�wc�, oci�gaj�c si� z podaniem r�ki, doda�: � Panowie si� nie znaj�?� Komisarz Maigret� S�dzia �ledczy Ancelin� � Bardzo mi mi�o, panie komisarzu. � Ca�a przyjemno�� po mojej stronie, panie s�dzio. Wiele o panu s�ysza�em, ale nie mia�em jeszcze zaszczytu pracowa� z panem. � Otrzyma�em nominacj� w Pary�u zaledwie pi�� miesi�cy temu. Przez d�ugi czas pozostawa�em w Lilie. M�wi� falsetem i pomimo tuszy wydawa� si� bardzo m�ody. Mo�na by raczej s�dzi�, �e to jeden z tych wiecznych student�w na uniwersytecie, kt�rzy nie spiesz� si� zbytnio, by porzuci� Dzielnic� �aci�sk� i �atwe �ycie. Rzecz jasna, �atwe dla tych, kt�rzy maj� nadzianego tatusia. Mia� niedba�y wygl�d, nosi� zbyt ciasn� marynark� i zbyt obszerne spodnie wypchane na kolanach, za� jego buty przyda�oby si� wyczy�ci� szczotk�. W Pa�acu Sprawiedliwo�ci m�wiono, �e ma sze�cioro dzieci i jest pantoflarzem, �e jego samoch�d w ka�dej chwili mo�e si� rozlecie� na kawa�ki, i �e aby zwi�za� koniec z ko�cem, mieszka w jednym z tanich dom�w czynszowych w Antony. � Natychmiast po telefonie na policj� zawiadomi�em prokuratur� � wyja�ni� komisarz. � Zast�pca prokuratora nie przyszed�? � Za chwil� tu b�dzie. � Gdzie Aline? � Dziewczyna, kt�ra mieszka�a z denatem? Le�y na ��ku i p�acze. Czuwa nad ni� sprz�taczka. � Co m�wi? � Niewiele z niej wyci�gn��em i przy jej stanie wcale nie nalega�em. Twierdzi, �e wsta�a o wp� do �smej. Sprz�taczka przychodzi dopiero o dziesi�tej rano. O �smej Aline zanios�a Palmariemu �niadanie do ��ka, a potem umy�a go. Maigret zna� zwyczaje tego domu. Od zamachu, kt�ry uczyni� z niego inwalid�, Manuel nie odwa�y� si� wej�� do wanny. Sta� na jednej nodze pod prysznicem, Aline za� namydla�a go, a nast�pnie pomaga�a w�o�y� bielizn� i ubranie. � O kt�rej godzinie wysz�a? � Sk�d pan wie, �e wysz�a? Maigret uzyska�by ca�kowit� pewno��, gdyby zapyta� swoich dwu ludzi stoj�cych na warcie na ulicy. Nie zatelefonowali do niego. Bez w�tpienia nadej�cie komisarza policji, potem s�dziego �ledczego i wreszcie samego Maigreta zaskoczy�o ich. Nie wiedzieli, co mog�o si� wydarzy� wewn�trz budynku. By�a w tym jaka� ironia. � Panowie wybacz�. Wysoki m�ody cz�owiek o ko�skim profilu wpad� jak burza, u�cisn�� im r�ce i zapyta�: � Gdzie jest denat? � W pokoju obok. � Czy mamy jaki� �lad? � W�a�nie opowiada�em komisarzowi Maigretowi, co wiem. Ot� Aline, m�oda osoba, kt�ra mieszka�a z Palmarim, utrzymuje, �e wysz�a z budynku oko�o dziewi�tej, bez kapelusza, z siatk� na zakupy w r�ce. Jeden z pilnuj�cych inspektor�w z pewno�ci� j� �ledzi�. � Uda�a si� do r�nych sklep�w w dzielnicy. Jeszcze nie spisa�em jej zeznania, poniewa� zdo�a�em od niej wyci�gn�� tylko urywane zdania. � To w czasie jej nieobecno�ci� � Tak twierdzi, rzecz jasna. Podobno wr�ci�a za pi�� dziesi�ta. Maigret spojrza� na zegarek, kt�ry wskazywa� dziesi�� po jedenastej. � Podobno Palmariego znalaz�a w pokoju obok. Ze�lizn�� si� z w�zka inwalidzkiego na dywan. Zmar� na skutek utraty du�ej ilo�ci krwi, jak si� panowie sami przekonaj�. � O kt�rej godzinie zadzwoni�a do pana? Bo, jak mi powiedziano, to ona dzwoni�a do komisariatu? � Tak. By� kwadrans po dziesi�tej. Zast�pca prokuratora, Alain Druet, zadawa� pytania, podczas gdy pulchny s�dzia jedynie s�ucha� z nieokre�lonym u�miechem na ustach. On tak�e wydawa� si� zadowolony z �ycia pomimo trudno�ci z wykarmieniem swych latoro�li. Od czasu do czasu rzuca� Maigretowi ukradkowe spojrzenie, tak jakby chcia� nawi�za� z nim pewnego rodzaju porozumienie. Dwaj pozostali, zast�pca prokuratora i komisarz policji, rozmawiali i zachowywali si� jak przysta�o na skrupulatnych funkcjonariuszy. � Czy lekarz obejrza� cia�o? � Tylko wszed� i wyszed�. Twierdzi, �e przed sekcj� zw�ok nie da si� ustali�, ile kulek dosta� Palmari i �e bez rozebrania go nie da si� te� odnale�� �lad�w wej�cia i wyj�cia pocisk�w. Chocia� kula, kt�ra przesz�a przez kark, najwyra�niej zosta�a wystrzelona od ty�u. W takim razie, pomy�la� Maigret, Palmari niczego si� nie obawia�. � Panowie, mo�e by�my rozejrzeli si� przed nadej�ciem ekipy dochodzeniowej? Klitka Manuela nie zmieni�a si�, s�o�ce za� wlewa�o si� do niej obficie. Na pod�odze le�a�o wykrzywione, niemal �mieszne cia�o z bia�ymi w�osami ubrudzonymi krwi� na wysoko�ci karku. Maigret by� zaskoczony, widz�c Aline Bauche stoj�c� przy zas�onie jednego z okien. Mia�a na sobie znan� mu sukienk� z jasnoniebieskiego p��tna, czarne w�osy okala�y jej trupio blad�, poznaczon� czerwonymi plamami twarz; wygl�da�a tak, jakby zosta�a pobita. Spogl�da�a z tak� nienawi�ci� czy te� wyzwaniem, jakby chcia�a rzuci� si� na nich z pazurami. � No i co, panie Maigret, przypuszczam, �e jest pan wreszcie zadowolony? � Spojrza�a na pozosta�ych. � Czy naprawd� nie mo�ecie mnie zostawi� samej, jak ka�dej kobiety, kt�ra straci�a m�czyzn� swojego �ycia? A mo�e na dodatek zaraz mnie aresztujecie, co? � Pan j� zna? � zapyta� Maigreta s�dzia �ledczy przyciszonym g�osem. � Dosy� dobrze. � S�dzi pan, �e to ona? � Chyba panu powiedziano, �e ja nigdy nic nie s�dz�, panie s�dzio. Czekam na ludzi z ekipy dochodzeniowej. Czy pozwoli pan przes�ucha� Aline bez �wiadk�w? � Zabiera j� pan? � Wol�, �eby to si� odby�o tutaj. P�niej zdam panu relacj� z tego, czego uda mi si� dowiedzie�. � Kiedy cia�o zostanie zabrane, by� mo�e trzeba b�dzie opiecz�towa� drzwi do tego pokoju. � Je�li pan pozwoli, w razie potrzeby zajmie si� tym komisarz policji. S�dzia nadal obserwowa� Maigreta ze z�o�liwo�ci� w oczach. Czy w�a�nie tak wyobra�a� sobie s�awnego komisarza? Czy nie by� rozczarowany? � Zostawiam panu woln� r�k�, ale prosz� mnie informowa� na bie��co. � Prosz� ze mn�, Aline. � Dok�d mnie pan prowadzi? Na Quai des Orfevres? � Nie a� tak daleko. Do pani pokoju. A ty, Janvier, id� na dw�r po naszych ludzi i zaczekajcie na mnie wszyscy trzej w salonie. Aline twardo patrzy�a jak specjali�ci wraz ze swym sprz�tem opanowuj� pok�j. � Co oni mu zrobi�? � Rutynowe czynno�ci. Zdj�cia, odciski palc�w i tak dalej. A propos, czy odnaleziono bro�? Wskaza�a na stolik na jednej n�ce, stoj�cy obok kanapy, na kt�rej le�a�a ca�ymi dniami, dotrzymuj�c towarzystwa kochankowi. � To pani j� podnios�a? � Nie dotyka�am jej. � Zna pani ten pistolet? � O ile wiem, nale�a� do Manuela. � Gdzie go trzyma�? � W dzie� chowa� go za radiem, w zasi�gu r�ki, na noc k�ad� go na stoliku. Smith & Wesson, kaliber 38, bro� zawodowca, kt�ra nie daje �adnych szans. � Prosz� ze mn�, Aline. � Po co? Ja nic nie wiem. Niech�tnie wesz�a do salonu, pchn�a drzwi do bardzo kobiecej sypialni z szerokim, niskim �o�em, jakie widuje si� cz�ciej na filmach ni� w paryskich wn�trzach. Zas�ony i obicia by�y z jedwabiu w kolorze jaskra; ogromny, bia�y, puszysty dywan przykrywa� niemal ca�� pod�og� firanki za� zamienia�y �wiat�o z zewn�trz w z�oty kurz. � S�ucham � rzuci�a gniewnie. � Ja te�. � To mo�e d�ugo trwa�. Opad�a na du�y fotel wy�cie�any jedwabiem o barwie ko�ci s�oniowej. Maigret nie mia� odwagi usi��� na kt�rym� z delikatnych mebli i waha� si�, czy zapali� fajk�. � Aline, jestem przekonany, �e go pani nie zabi�a. � Powa�nie? � Niech pani nie b�dzie zgry�liwa. W zesz�ym tygodniu pomog�a mi pani. � Bez w�tpienia to nie jest najm�drzejsza rzecz, jak� zrobi�am w �yciu. Dowodem na to s� pa�scy dwaj ludzie stoj�cy ci�gle na chodniku po przeciwnej stronie, a do tego ten wi�kszy �ledzi� mnie dzi� rano. � Wykonuj� tylko sw�j zaw�d. � Czy nigdy nie czuje pan do tego wstr�tu? � A gdyby�my tak przestali bawi� si� w wojn�? Um�wmy si�, �e ja wykonuj� swoj� prac�, tak jak pani swoj�, i nie ma znaczenia, �e ka�de z nas stoi po innej strome barykady. � Nigdy w �yciu nie zrobi�am nikomu nic z�ego. � Mo�liwe. Za to Manuelowi w�a�nie zrobiono krzywd� nie do naprawienia. Spostrzeg� jak do oczu m�odej kobiety nap�ywaj� �zy, kt�re wcale nie wygl�da�y na udawane. Aline niezdarnie wytar�a nos, niczym ma�a dziewczynka, kt�ra nie pozwala sobie na p�acz. � Dlaczego musia�� � Dlaczego musia� co? � Nic. Sama nie wiem. Musia� umrze�. Dlaczego kto� si� na niego uwzi��? Tak jakby nie do�� by�o tego nieszcz�cia, �e mia� o jedn� nog� mniej i �y� zamkni�ty w czterech �cianach. � Mia� pani towarzystwo. � To te� sprawia�o mu cierpienie, bo by� zazdrosny i B�g jeden wie, czy nie mia� racji. Maigret wzi�� z toaletki z�ot� papiero�nic�, otworzy� j� i podsun�� Aline. Machinalnie wyj�a papierosa. � Wr�ci�a pani z zakup�w za pi�� dziesi�ta? � Inspektor to potwierdzi. � Chyba �e uda�o si� pani go zmyli�, tak jak si� to pani czasem zdarza. � Nie dzisiaj. � A wi�c Manuel nie poleci� si� pani z nikim skontaktowa�, przekaza� �adnej instrukcji, zadzwoni�? Wzruszy�a ramionami, machinalnie wydmuchuj�c dym. � Wesz�a pani g��wnymi schodami? � Dlaczego mia�abym wchodzi� schodami dla s�u�by? Nie jestem s�u��c�, no nie? � Najpierw skierowa�a si� pani do kuchni�? � Jak zawsze, kiedy wracam z targu � Mog� zajrze�? � Prosz� otworzy� te drzwi. To naprzeciwko, w korytarzu. Tylko rzuci� okiem. Sprz�taczka w�a�nie parzy�a kaw�. Na stole le�a�y jarzyny. � Zd��y�a pani opr�ni� siatk�? � Chyba nie. � Nie jest pani pewna? � S� gesty, kt�re wykonuje si� machinalnie. Po tym, co si� sta�o, trudno mi sobie przypomnie�. � Jak pani� znam, uda�a si� pani do klitki Manuela, �eby go uca�owa�. � Wie pan r�wnie dobrze jak ja, co zasta�am. � Tyle �e nie wiem, co pani zrobi�a. � Zdaje mi si�, �e najpierw krzykn�am. Instynktownie rzuci�am si� do niego. Przyznaj�, �e potem, na widok ca�ej tej krwi, cofn�am si� jak tch�rz. Nawet nie by�am w stanie ostatni raz go poca�owa�. Biedny tatusiek. Pop�yn�y jej �zy, kt�rych nawet nie my�la�a wyciera�. � Podnios�a pani pistolet? � Ju� panu m�wi�am, �e nie. Sam pan widzi! Udaje pan, �e mi wierzy, ale ledwie znajdziemy si� sami, ju� pan zastawia na mnie ordynarne pu�apki. � Czy nie dotyka�a go pani, cho�by po to, �eby go wytrze�? � Niczego nie dotyka�am. � Kiedy przysz�a sprz�taczka? � Nie wiem. Ona wchodzi schodami dla s�u�by i nigdy nam nie przeszkadza, kiedy jeste�my w tym pokoju. � Nie s�ysza�a pani jak wchodzi? � Z klitki nie da si� us�ysze�. � Czy zdarza jej si� sp�nia�? � Cz�sto. Ona ma chorego syna, kt�rym musi si� opiekowa�. � Zadzwoni�a pani do komisariatu dopiero kwadrans po dziesi�tej. Dlaczego? I dlaczego pani pierwsz� my�l� nie by�o wezwanie lekarza? � Widzia� go pan, no nie? Czy du�o jest �ywych w takim stanie? � Co pani robi�a w ci�gu tych dwudziestu minut, kt�re up�yn�y od znalezienia cia�a do pani telefonu? Dam pani dobr� rad�: prosz� nie odpowiada� zbyt szybko. Znam pani�. Nieraz mnie ju� pani ok�ama�a, chocia� nie mam tego pani za z�e. Nie jestem pewien, czy s�dzia �ledczy b�dzie tak samo nastawiony, jak ja. To przecie� on zadecyduje o pani wolno�ci! Z szyderczym �miechem ulicznicy zawo�a�a: � To ju� by�by szczyt wszystkiego! Niech mnie zaaresztuj�! I ludzie jeszcze wierz� w sprawiedliwo��?! A pan w ni� wierzy po tym, co si� panu przydarzy�o? No niech pan powie, wierzy pan? Maigret wola� nie udziela� odpowiedzi na to pytanie. � Widzi pani, Aline, te dwadzie�cia minut mo�e mie� kapitalne znaczenie. Manuel by� cz�owiekiem ostro�nym. Nie s�dz�, �eby przechowywa� w tym mieszkaniu kompromituj�ce papiery czy przedmioty, a tym bardziej bi�uteri� albo wi�ksze sumy pieni�dzy. � Do czego pan zmierza? � Nie domy�la si� pani? Kiedy kto� znajdzie trupa, jego pierwszym odruchem jest wezwanie lekarza b�d� policji. � Przypuszczam, �e nie mam takich samych odruch�w, jak og� �miertelnik�w. � Nie sta�a pani przecie� nieruchomo nad cia�em przez dwadzie�cia minut. � W ka�dym razie przez dobr� chwil�. � Nic nie robi�c? � Je�eli tak panu zale�y, �eby to wiedzie�, zacz�am od pomodlenia si�. Wiem, �e to g�upie, zw�aszcza �e nie wierz� w tego ca�ego ich Boga. A jednak s� chwile, kiedy to przychodzi na cz�owieka mimo woli. Czy to si� na co� zda�o, czy te� nie, zm�wi�am modlitw� za spok�j jego duszy. � A potem? � Chodzi�am. � Dok�d? � Od klitki do tego pokoju i od pokoju do drzwi klitki. M�wi�am do siebie. Czu�am si� jak zwierz� w klatce, jak lwica, kt�rej odebrano samca i ma�e. Bo on by� dla mnie wszystkim: moim m�czyzn� i dzieckiem. M�wi�a z pasj�, przemiel zaj�c pok�j du�ymi krokami, chc�c odtworzy� swoje poranne czyny i gesty. � To trwa�o dwadzie�cia minut? � Mo�liwe. � Nie przysz�o pani do g�owy powiadomi� sprz�taczk�? � Nawet o niej nie pomy�la�am i przez ca�y czas nie u�wiadomi�am sobie jej obecno�ci w kuchni. � Nie wychodzi�a pani z mieszkania? � �eby dok�d p�j��? Prosz� spyta� pa�skich ludzi. � Dobrze. Przypu��my, �e powiedzia�a pani prawd�. � Nic innego nie robi�. Chyba by�a dobr� dziewczyn�. Mo�e na dnie jej charakteru kry�a si� dobro�, a jej przywi�zanie do Manuela by�o szczere? Tylko, jak u tylu innych, w�asne prze�ycia wyzwoli�y u niej potrzeb� gniewu, agresji. Jak mo�na wierzy� w dobro, w sprawiedliwo��, jak mo�na ufa� m�czyznom po takim �yciu, jakie wiod�a a� do spotkania Palmariego? � Przeprowadzimy ma�y eksperyment � mrukn�� Maigret otwieraj�c drzwi. � Moers, czy mo�esz przynie�� parafin�? � zawo�a�. Mieszkanie wygl�da�o teraz jakby pracownicy przedsi�biorstwa przewozowego przygotowywali przeprowadzk�, tote� Janvier, kt�ry przyprowadzi� ze sob� inspektor�w Barona i Vacheta, nie wiedzia�, co maj� pocz��. � Poczekaj momencik, Janvier. Wejd�cie, Moers. Specjalista poj�� w czym rzecz i przyszykowa� swoje narz�dzia. � Niech mi pani poda r�k�. � Po co? � Aby ustali�, �e nie pos�ugiwa�a si� pani dzi� rano broni� paln� � wyja�ni� komisarz. Wyci�gn�a praw� r�k� nie mrugn�wszy okiem. Nast�pnie na wszelki wypadek powt�rzono eksperyment z lew� d�oni�. � Kiedy mo�ecie mi da� odpowied�, Moers? � Za jakie� dziesi�� minut. Mam wszystko co trzeba na dole, w furgonetce. � Czy rzeczywi�cie pan mnie nie podejrzewa i wykonuje tylko rutynowe czynno�ci? � Jestem prawie pewien, �e nie zabi�a pani Manuela. � W takim razie o co mnie pan podejrzewa? � Wie pani to lepiej ode mnie, moja ma�a. Mnie si� nie spieszy. To przyjdzie z czasem. Zawo�a� Janviera i obu inspektor�w, kt�rzy nie czuli si� najlepiej w tej bia�o � ��tej sypialni. � Do roboty, dzieciaki. Jakby przygotowuj�c si� do bitwy, Aline zapali�a papierosa i z pogardliw� min� wydmuchn�a dym. II Wychodz�c z domu Maigret z pewno�ci� si� nie spodziewa�, �e ponownie znajdzie si� na ulicy Akacjowej, gdzie tydzie� wcze�niej sp�dzi� tak wiele niespokojnych godzin. Dla niego, podobnie jak dla kilku milion�w pary�an, rozpoczyna� si� po prostu s�oneczny dzie�. Tym bardziej si� nie spodziewa�, �e oko�o pierwszej po po�udniu b�dzie siedzia� przy stole w towarzystwie s�dziego Ancelina w bistro o nazwie �U Owernijczyka�. Owo bistro mie�ci�o si� naprzeciwko domu Palmariego. By� to bar w starym stylu, z tradycyjnym bufetem, z aperitifami, kt�rych nikt ju� nie pi� z wyj�tkiem starych ludzi, z w�a�cicielem w niebieskim fartuchu na�o�onym na koszul� z podwini�tymi r�kawami, o twarzy przedzielonej pi�knym, czarnym w�sem. U sufitu wisia�y kie�basy, kiszki, sery w kszta�cie tykwy, szynki o poszarza�ej sk�rze, jakby przechowywano je w popiele, na wystawie za� widnia�y olbrzymie p�askie bochny chleba, przywiezione prosto z Masywu Centralnego. Za drzwiami do kuchni uwija�a si� przy piecu chuda i sucha w�a�cicielka lokalu. � Panowie na obiad? Stolik na dwie osoby? Nie by�o obrusa, lecz cerata i serwetki, na kt�rych w�a�ciciel zapisywa� zam�wienia. Na tabliczce mo�na by�o odczyta� zrobiony kred� napis: Sma�ona siekana wieprzowina z Morvan Zraz ciel�cy z soczewic� Ser Ciasto domowe Pulchny s�dzia rozkwita� w tej atmosferze, z lubo�ci� wdychaj�c g�sty zapach jedzenia. Na sali by�o zaledwie dw�ch czy trzech milcz�cych klient�w, sta�ych bywalc�w, do kt�rych w�a�ciciel zwraca� si� po imieniu. To w�a�nie tutaj od miesi�cy znajdowa�a si� kwatera g��wna inspektor�w, kt�rzy na zmian� �ledzili Manuela Palmariego i Aline; jeden z nich zawsze by� got�w pod��y� za m�od� kobiet�, gdy tylko wysz�a z domu. Chwilowo ich zadanie wydawa�o si� zako�czone. � Co pan o tym my�li, Maigret? Pozwoli pan, �e tak b�d� si� do niego zwraca�, chocia� to nasze pierwsze spotkanie? Spotkanie, kt�rego od dawna pragn��em, jak to panu niedawno powiedzia�em. Czy wie pan, �e pan mnie fascynuje? � Lubi pan zrazy? � mrukn�� Maigret. � Lubi� wszystkie dania regionalne. Ja te� jestem ch�opskim synem, a m�j m�odszy brat prowadzi rodzinne gospodarstwo. P� godziny wcze�niej, po wyj�ciu z pokoju Aline. Maigret by� zaskoczony widz�c s�dziego, kt�ry czeka� na� w pokoiku Palmariego. W�wczas Moers zd��y� ju� przedstawi� komisarzowi sw�j pierwszy raport. Test parafinowy okaza� si� negatywny. Inaczej m�wi�c, to nie Aline odda�a strza�y. � �adnych odcisk�w palc�w na pistolecie, kt�ry zosta� starannie wytarty, podobnie jak klamki w drzwiach, w tym tak�e drzwiach wej�ciowych. Maigret zmarszczy� brwi. � Chce pan powiedzie�, �e na klamce nie by�o nawet odcisk�w palc�w Aline? � Zgadza si�. Wtedy wtr�ci�a si� ona sama: � Zawsze przed wyj�ciem wk�adam r�kawiczki, nawet latem, poniewa� nie znosz� mie� wilgotnych d�oni. � Jakie r�kawiczki mia�a pani na sobie, robi�c zakupy? � Bia�e bawe�niane. Prosz�! Oto one. Wyj�a je z podr�cznej mi�kkiej torebki. Zielone smugi �wiadczy�y o tym, �e dotyka�a warzyw. � Baron! � zawo�a� Maigret. � Tak, szefie. � To wy �ledzili�cie Aline dzisiaj rano? � Tak. Wysz�a troch� przed dziewi�t� nios�c, poza torebk�, kt�r� widz� na stole, czerwon� siatk� na zakupy. � Czy mia�a r�kawiczki? � Bia�e, jak zwykle. � Nie spuszczali�cie jej z oka? � Nie wchodzi�em do sklep�w, ale ani na chwil� mi nie umkn�a. � �adnych telefon�w? � Nie. Czeka�a do�� d�ugo w kolejce u rze�nika, ale nie rozmawia�a ze stoj�cymi razem z ni� kobietami. � Zanotowali�cie godzin� jej powrotu? � Z dok�adno�ci� co do minuty. Za sze�� dziesi�ta. � Czy wygl�da�o, jakby si� spieszy�a? � Przeciwnie, sprawia�a raczej wra�enie, jakby spacerowa�a z u�miechem, jak kto�, kto cieszy si� pi�knym dniem. Ju� by�o gor�co i zauwa�y�em �lady potu pod pachami. Maigret r�wnie� si� poci� i czu�, �e nawet pod lekk� marynark� ma mokr� koszul�. � Przy�lijcie no mi Vachera. Dobra. Powiedzcie mi, Vacher, podczas gdy wasz kolega �ledzi� Aime, pe�nili�cie wart� przed budynkiem, prawda? Gdzie wtedy stali�cie? � Przed domem dentysty, dok�adnie naprzeciwko, z wyj�tkiem pi�ciu minut, kiedy to poszed�em napi� si� bia�ego wina do Owernijczyka. Z kontuaru bardzo dobrze wida� wej�cie do budynku. � Wiecie, kto tam wchodzi� i wychodzi�? � Najpierw widzia�em dozorczyni�, kt�ra trzepa�a wycieraczk� na progu. Pozna�a mnie i burkn�a co�, bo nie lubi naszej ekipy i uwa�a nasze patrolowanie za osobist� zniewag�. � Co dalej? � Oko�o dziewi�tej wysz�a m�oda dziewczyna ze szkicownikiem pod pach�. To panna Lavancher, rodzina z pierwszego pi�tra po prawej stronie. Jej ojciec jest kontrolerem w metrze. Codziennie rano udaje si� do Akademii Sztuk Pi�knych przy bulwarze Batignolles. � A potem? Nikt nie wchodzi�? � Pos�aniec od rze�nika dostarczy� mi�so, nie wiem komu. Znam go, bo zawsze go widuj� u rze�nika Mauduit, troch� w g�r� ulicy. � Kto jeszcze? � W�oszka z trzeciego pi�tra trzepa�a chodniki przez okno. Potem, par� minut przed dziesi�t�, wr�ci�a Aline z zakupami i do��czy� do mnie Baron. P�niej zaskoczy� nas widok komisarza policji, nast�pnie s�dziego �ledczego i wreszcie pana. Nie wiedzieli�my, co robi�. Pomy�leli�my, �e skoro nie ma �adnych instrukcji, najlepiej zaczeka� na ulicy. � Wczesnym popo�udniem chcia�bym dosta� kompletn� list� lokator�w tego budynku, wed�ug pi�ter, wraz ze sk�adem cz�onk�w rodziny, zawodami, zwyczajami i tak dalej. Zabierzcie si� do tego obaj. � Mamy ich przes�ucha�? � Sam to zrobi�. Cia�o Manuela zosta�o zabrane, lekarz s�dowy zapewne dokonywa� w�a�nie sekcji zw�ok. � Poprosz� pani�, Aline, o nieopuszczanie mieszkania. Inspektor Janvier zostanie tutaj. Wasi ludzie ju� poszli, Moers? � Sko�czyli swoj� robot� na miejscu. Za jakie� trzy godziny b�dzie pan mia� zdj�cia i powi�kszenie odcisk�w palc�w. � A wi�c s� mimo wszystko jakie� odciski palc�w9 � Wsz�dzie po trochu, jak zwykle, na przyk�ad na popielniczkach, na radiu, telewizorze, p�ytach, na ca�ym mn�stwie przedmiot�w, kt�rych morderca najprawdopodobniej nie dotyka�, wi�c nie uwa�a� za konieczne ich wyciera�. Maigret zmarszczy� brwi i w�wczas spostrzeg�, �e s�dzia Ancelin nami�tnie �ledzi� zmiany w wyrazie jego twarzy. � Chcecie, �ebym wam przys�a� kanapki, dzieciaki? � Nie, p�jdziemy p�niej na obiad. Na klatce schodowej s�dzia zapyta�: � Wraca pan na obiad do siebie? � Niestety nie, chocia� czeka na mnie homar. � Czy mog� si� o�mieli� i zaprosi� pana? � Nie zna pan dzielnicy tak jak ja. To ja pana zapraszam, je�eli nie boi si� pan je�� potraw z Owernii w bistro. Siedzieli zatem przy papierowym obrusie, komisarz za� wyjmowa� z kieszeni chustk�, by otrze� sobie twarz. � Przypuszczam, Maigret, �e uwa�a pan test parafinowy za decyduj�cy? Przestudiowa�em kiedy� naukowe metody �ledztwa, ale przyznaj�, �e niewiele z tego zapami�ta�em. � Je�eli tylko morderca nie ochroni� si� gumowymi r�kawiczkami, na jego d�oniach na pewno s� mikroskopijne �lady prochu, kt�re pozostan� tam przez dwa lub trzy dni i kt�re test parafinowy z pewno�ci� wyka�e. � Nie s�dzi pan, �e ta Aline, do kt�rej sprz�taczka przychodzi tylko na par� godzin dziennie, nosi gumowe r�kawiczki, chocia�by do mycia naczy�? � To prawdopodobne. Wkr�tce si� o tym przekonamy. Zaczyna� spogl�da� na ma�ego s�dziego z ciekawo�ci�. � Ta sma�ona siekana wieprzowina jest wyborna. Przypomina mi t�, kt�r��my przyrz�dzali na farmie, kiedy zabija�o si� wieprza. S�dz�, Maigret, �e ma pan zwyczaj sam prowadzi� dogodzenie, to znaczy sam razem ze swoimi wsp�pracownikani, i czeka� na bardziej lub mniej konkretne wyniki, �eby przekaza� raport prokuraturze i s�dziemu �ledczemu? � To ju� nie jest mo�liwe. Podejrzani ju� przy pierwszym przes�uchaniu maj� prawo do obecno�ci adwokata, a ci, kt�rym niezbyt odpowiada atmosfera Komendy G��wnej Policji, czuj� si� swobodniej przed urz�dnikiem s�dowym. � Je�eli zosta�em dzisiaj rano i zapragn��em zje�� z panem obiad, to nie po to, by kontrolowa� pa�skie posuni�cia, prosz� mi wierzy�, a jeszcze mniej, by pana kr�powa�. Jak ju� powiedzia�em, ciekawi� mnie pa�skie metody, a ogl�danie pana w akcji b�dzie dla mnie wspania�� lekcj�. Maigret odpowiedzia� na ten komplement zaledwie niewyra�nym gestem. � Czy to prawda, �e maj� pa�stwo sze�cioro dzieci? � zapyta� z kolei. � B�dziemy mie� siedmioro za trzy miesi�ce. W oczach s�dziego by�a weso�o��, jakby w ten spos�b sp�ata� niez�ego figla spo�ecze�stwu. � Wie pan, to bardzo pouczaj�ce. Ju� od najm�odszych lat dzieci maj� zalety i wady doros�ych, dlatego te� cz�owiek uczy si� poznawa� ludzi po prostu patrz�c na nie. � Pa�ska �ona� Mia� powiedzie�: �Pa�ska �ona jest tego samego zdania?� � s�dzia jednak ci�gn�� dalej: � Marzeniem mojej �ony by�oby zosta� kr�licz� mam� w norce. Nigdy nie jest tak weso�a i tak beztroska jak wtedy, kiedy jest w ci��y. Staje si� ogromna, przybywa jej do trzydziestu kilo, kt�re nosi z rado�ci�. S�dzia �ledczy � weso�ek, optymista, rozkoszuj�cy si� zrazem ciel�cym z soczewic� w owerniackim bistro, tak jakby chodzi� tu od zawsze. � Zna� pan dobrze Manuela, prawda? � Od ponad dwudziestu lat. � To by� twardziel? � I twardziel, i mi�czak, trudno powiedzie�. Kiedy przyjecha� do Pary�a, pow��czywszy si� przedtem po Marsylii i po Lazurowym Wybrze�u, by�a to chciwa bestia. Wi�kszo�� jemu podobnych pr�dzej czy p�niej zaznajamia si� z policj�, s�dem poprawczym, �aw� przysi�g�ych, wi�zieniem. Palmari, chocia� �y� w p�wiatku, urz�dzi� si� tak, by nie zwraca� na siebie uwagi, a kiedy odkupi� lokal �Pod Z�otym Gwo�dziem�, kt�ry w�wczas by� tylko bistrem, nie oci�ga� si� zbytnio z podsuwaniem nam informacji o swojej klienteli. � By� jednym z pa�skich informator�w? � Tak i nie. Zachowa� pewne granice; m�wi� tylko tyle, �eby pozostawa� z nami w dobrych stosunkach. Tak wi�c zawsze utrzymywa�, �e nie widzia� dwu m�czyzn, kt�rzy strzelali do niego, kiedy opuszcza� �aluzje. W kilka miesi�cy p�niej, niby przypadkiem, na Po�udniu zabito dwu morderc�w z Marsylii. � Rozumieli si� dobrze z Aline? � Widzia� wszystko poprzez ni�. Prosz� nie da� si� zwie��, panie s�dzio; ta dziewczyna, mimo swojego pochodzenia i swoich pocz�tk�w, nie jest byle kim. Du�o inteligentniejsza ni� Palmari i gdyby ni� dobrze pokierowa�, mog�aby sobie na przyk�ad wyrobi� nazwisko w teatrze czy w filmie. � S�dzi pan, �e go kocha�a pomimo r�nicy wieku? � Do�wiadczenie mnie nauczy�o, �e dla kobiet, przynajmniej niekt�rych, wiek nie ma znaczenia. � Nie podejrzewa jej pan wi�c o morderstwo dzisiejszego ranka? � Nie podejrzewam nikogo i podejrzewam wszystkich. Pozosta� ju� zaledwie jeden klient przy stoliku, dw�ch innych przy barze � robotnicy pracuj�cy w tej dzielnicy. Zrazy ciel�ce by�y smaczne, Maigret za� nie przypomina� sobie, by kiedykolwiek jad� r�wnie rozp�ywaj�c� si� w ustach soczewic�, obieca� sobie, �e wr�ci tu kt�rego� dnia z �on�. � O ile znam Palmariego, dzi� rano pistolet by� na swoim miejscu, za radiem. Je�eli to nie Aline zabi�a, morderc� jest kto�, do kogo Manuel mia� ca�kowite zaufanie, kto prawdopodobnie mia� klucz od mieszkania. Tymczasem dom jest pod obserwacj�. Palmari nie przyj�� �adnego go�cia. Nale�a�o przej�� przez salon, do kt�rego drzwi s� zawsze otwarte, wej�� do klitki, okr��y� fotel na k�kach, by chwyci� bron. Je�li by�by to z�odziej, to zna�by test parafinowy. Z kolei nie wyobra�am sobie Palmariego przyjmuj�cego go�cia w gumowych r�kawiczkach. Wreszcie, moi inspektorzy nie widzieli, by wchodzi� kto� podejrzany. Dozorczyni te� nie zauwa�y�a nikogo. Pos�aniec od rze�nika, kt�ry dostarcza towar codziennie o tej samej porze, jest poza podejrzeniem. � Czy kto� m�g� wej�� do budynku wczoraj wieczorem albo dzisiaj w nocy i ukry� si� na schodach? � Jest to jedna z rzeczy, kt�re spodziewam si� sprawdzi� dzi� po po�udniu. � Przed chwil� twierdzi� pan, �e nie ma �adnego pomys�u. Czy mia�by pan do mnie �al, gdybym podejrzewa� pana o tak zwan� ukryt� my�l? � Zgadza si�. Tyle tylko, �e mo�e mnie ona zaprowadzi� donik�d. Budynek ma pi�� pi�ter, nie licz�c parteru i poddaszy. Na ka�dym pi�trze znajduj� si� dwa mieszkania. Oznacza to spor� liczb� lokator�w. Przez ca�e miesi�ce nagrywali�my rozmowy telefoniczne Palmariego, zreszt� wszystkie zupe�nie niewinne. Nigdy nie chcia�em wierzy�, �e ten cz�owiek ca�kowicie si� odci�� od �wiata. Kaza�em �ledzi� Aline za ka�dym razem, kiedy wychodzi�a. Wiem, �e zdarza�o jej si� telefonowa� z zaplecza pewnego sklepu. Udawa�o jej si� te� niekiedy umkn�� spod naszej kontroli na kilka godzin: albo stosuj�c klasyczny chwyt z budynkiem o dw�ch wyj�ciach, albo z du�ego sklepu czy metra. Mam zapisane daty tych telefon�w i tych ucieczek. Por�wna�em je z datami kradzie�y w sklepach jubilerskich. � Pokrywaj� si�? � Tak i nie. Cz�sto telefony wyprzedza�y o pi�� lub sze�� dni kradzie� bi�uterii. Natomiast urywa�a si� opiekunom niekiedy kilka godzin po kradzie�ach. Prosz� samemu st�d wyci�gn�� wnioski, nie pomijaj�c faktu, �e prawie wszystkie te w�amania zosta�y dokonane przez m�odzik�w nie figuruj�cych w kartotece policyjnej, przyby�ych jakby celowo z Po�udnia albo z prowincji. We�mie pan jeszcze ciasta? By�o to ciasto ze �liwkami, soczyste, pachn�ce cynamonem. � Je�eli pan te� we�mie. Zako�czyli posi�ek w�dk� jab�kow� bez nalepki, kt�ra mia�a co najmniej sze��dziesi�t pi�� procent i kt�ra rozpali�a im policzki. � Zaczynam zdawa� sobie spraw� � .S�dzia westchn��, tym razem tak�e ocieraj�c sobie twarz. � Szkoda, �e praca zatrzymuje mnie w Pa�acu Sprawiedliwo�ci i �e nie mog� �ledzi� pa�skiego dochodzenia krok po kroku. Czy wie pan ju�, jak si� do tego zabra�? � Nie mam najmniejszego poj�cia. Gdybym mia� plan, musia�bym go zmieni� za kilka godzin. Zaraz zajm� si� lokatorami budynku. B�d� chodzi� od drzwi do drzwi, jak sprzedawca odkurzaczy. Nast�pnie zobacz� si� z nasz� Aline, kt�ra nie powiedzia�a wszystkiego i b�dzie mia�a czas do namys�u. To wcale nie oznacza �e b�dzie bardziej rozmowna ni� dzi� rano. Wstali od stolika po kr�tkiej dyskusji na temat rachunku. � To ja si� wprosi�em � protestowa� s�dzia. � .Jestem tu troch� u siebie � oznajmi� Maigret. � Nast�pnym razem, gdzie indziej, pan zap�aci. W�a�ciciel zawo�a� do nich zza kontuaru: � Smakowa�o panom? � Bardzo. Tak bardzo, �e czuli si� obaj nieco oci�ali, zw�aszcza znalaz�szy si� w pe�nym s�o�cu. � Dzi�kuj� za obiad, Maigret. Prosz� mnie nie zostawia� zbyt 3�ugo bez wiadomo�ci. � Obiecuj�. I podczas gdy czerwony na twarzy s�dzia wciska� si� za kierownic� swego zniszczonego samochodu, komisarz po raz kolejny wchodzi� do budynku, kt�ry wydawa� mu si� coraz bardziej znajomy. Zjad� dobry obiad. W ustach zachowa� smak w�dki z jab�ek. Upa�, cho� sk�ania� do drzemki, by� przyjemny, s�o�ce za� pe�ne weso�o�ci. Manuel tak�e lubi� dobre jedzenie, w�dk� z jab�ek i t� p�senno��, charakterystyczn� dla pi�knych letnich dni. Teraz znajdowa� si� pod szorstkim prze�cierad�em w jednej z metalowych szuflad instytutu medycyny s�dowej. * * * Baron chodzi� w t� i z powrotem po salonie, pogwizduj�c. Zdj�� marynark�, otworzy� okno, Maigret za� domy�la� si�, �e spieszno mu by�o co� zje��, chocia� najpierw wypi�by z pewno�ci� du�y kufel piwa. � Mo�esz i��. Po�o�ysz raport na moim biurku. Komisarz spostrzeg� Janviera, r�wnie� w samej koszuli, siedz�cego w klitce, gdzie opu�ci� story. Na widok Maigreta wsta�, od�o�y� na p�k� popularn� powie��, kt�rej czytaniem si� zajmowa�, i chwyci� za marynark�. � Sprz�taczka ju� posz�a? � Najpierw j� przes�ucha�em. Nie jest rozmowna. To nowa, zatrudniona na pocz�tku tygodnia. Podobno stara wr�ci�a na prowincj�, zdaje mi si�, �e do Bretanii, opiekowa� si� chor� matk�. � O kt�rej dzisiaj przysz�a? � Z tego, co m�wi, o dziesi�tej. W Pary�u, podobnie jak gdzie indziej, istnieje wiele typ�w sprz�taczek. Ta, nazywana pani� Martin, nale�a�a do najbardziej nieprzyjemnej kategorii, kategorii kobiet, kt�re prze�y�y r�ne nieszcz�cia i kt�re nadal przyci�gaj� katastrofy, a w dodatku maj� o to �al do ca�ego �wiata. Mia�a na sobie czarn� sukienk�, kt�ra straci�a wszelki fason, sfatygowane buty, i spogl�da�a na ludzi spode �ba, dzikim wzrokiem, jakby ci�gle spodziewa�a si� ataku. � Ja nic nie wiem � oznajmi�a Janvierowi, zanim zd��y� otworzy� usta. � Nie ma pan prawa mi si� naprzykrza�. Pracuj� w tym domu dopiero od czterech dni. Mo�na si� by�o domy�la�, �e ma zwyczaj pomstowa� przez z�by podczas codziennej pracy. � Wychodz� i nikt nie mo�e mi w tym przeszkodzi�. Moja noga nigdy wi�cej tu nie postanie. S�usznie podejrzewa�am, �e oni nie s� po �lubie i �e kt�rego� dnia b�dzie z tego tragedia. � Co ka�e pani przypuszcza�, �e �mier� pana Palmariego ma jaki� zwi�zek z faktem, �e nie by� �onaty? � Zawsze tak jest, no nie? � Kt�rymi schodami pani wesz�a? � Schodami dla s�u�by � odpar�a cierpko. � Swego czasu, kiedy by�am m�oda, ka�dy by�by szcz�liwy prowadz�c mnie po g��wnych schodach. � Czy widzia�a pani pann� Bauche? � Nie. � Czy wesz�a pani od razu do kuchni? � Zawsze od niej zaczynam. � Na ile godzin dziennie pani przychodzi? � Na dwie, od dziesi�tej do dwunastej. W poniedzia�ki i soboty na ca�y ranek, ale dzi�ki Bogu nie b�d� ju� mia�a okazji przyj�� w sobot�. � Co pani s�ysza�a? � Nic. � Gdzie by�a pani pracodawczyni? � Nie wiem. � Nie musia�a pani pyta� o polecenia? � Jestem wystarczaj�co doros�a, �eby wiedzie�, co mam robi�, skoro mi si� to raz powiedzia�o! � A co pani mia�a zrobi�? � Po�o�y� na miejsce zakupy, kt�re ona dopiero co zrobi�a i kt�re le�a�y na stole. Potem oc