1023

Szczegóły
Tytuł 1023
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1023 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1023 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1023 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Ingrid Trobisch By� kobiet� Wprowadzenie do wydania polskiego Wielu ludzi - zar�wno m�czy�ni, jak i kobiety - nie akceptuje swej p�ci, nie cieszy si� w�asn� m�sko�ci� lub kobieco�ci�. Negatywne skutki takiego braku akceptacji siebie s� bardzo rozleg�e. Ci, kt�rzy stykaj� si� z tym zjawiskiem od strony terapeutycznej, znaj� jego problemy i z�o�ono��. Ksi��k� Ingrid Trobisch odczyta�em jako dobr� nowin�, kt�ra rozja�nia mroki, wnosi otwarto�� i ciep�o, ods�ania urok i bogat� tre�� faktu, �e jest kobiet�. Autorka ukazuje miejsce kobiety w ma��e�stwie, kt�re ma by� "jednym cia�em", i czyni to w spos�b komunikatywny, kompetentny i autentycznie szczery. Jest to ksi��ka zupe�nie nietypowa: zadziwi tych, kt�rzy "odkrywaj�" seksualizm "wyzwolony", zbuntowany, nieokie�znany, a tak naprawd� - przede wszystkim zdepresjonalizowany; z drugiej strony zgorszy tych, dla kt�rych ludzki seksualizm nie bardzo mie�ci si� w sferze religii i prze�y� z ni� zwi�zanych i nie wzbudza wi�kszego zaufania. I oto wbija si� jak klin pomi�dzy oba te nie do pogodzenia obozy ksi��ka pe�na ufno�ci i wesela, a jednocze�nie �wiadoma niedostatk�w natury ludzkiej. Jak�e bliski jest mi jej duch, w�a�nie mnie, kt�ry zmaga�em si� z sob�, pisz�c w trwodze niekt�re rozdzia�y pokrewnego dzie�ka pt.: "Mi�o�� w spotkaniu p�ci". Czytelnik znaj�cy t� prac� zrozumie, sk�d u mnie tyle rado�ci ze spotkania z autork� ksi��ki tak pogodnej, prostej i... pokornej. We wst�pie i na pocz�tku pierwszego rozdzia�u autorka wyja�nia sama, sk�d bierze si� u niej inspiracja do takiego widzenia spraw p�ci. Chcia�bym dopowiedzie� tylko jedno: tak otwarcie i zarazem tak czysto o prze�ywaniu swej p�ci mog�a napisa� tylko osoba, kt�ra w swym �yciu postawi�a Boga na pierwszym miejscu.Jest to klucz do zrozumienia, jak w tej przepi�knej ksi��ce dosz�o do ukazania najg��bszej prawdy o cele: �e ono os�ania, a zarazem ods�ania ludzie ja. Autorka potrafi�a odda� harmoni� obu znacze� cia�a. Ingrid Trobisch urodzi�a si� i wykszta�ci�a w Stanach Zjednoczonych. By�a �on� ewangelickiego pastora z Europy. Walter Trobisch zmar� w 1979 r. Przez pierwsze trzy lata by�o to ma��e�stwo bezdzietne. P�niej urodzi�a i wychowa�a pi�cioro dzieci. Przez dwana�cie lat �y�a w Afryce, by potem na sta�e zamieszka� w Austrii. Przez du�� cz�� roku podr�uje. Pozna�em j� podczas jednej z takich podr�y - na I �wiatowym Kongresie Federacji Rozwoju Rodziny w Kolumbii, latem 1977 r. M�wili�my wtedy r�wnie� o tej �wie�o napisanej ksi��ce. Odkryli�my wsp�lny teren naszych �yciowych zainteresowa�: naturalne planowanie rodziny, naturalny por�d i naturalne karmienie. ��czy�a nas wdzi�czno�� dla Paw�a VI za wydanie Encykliki "Humenae vitae..." Postaw� i �wiatopogl�d autorki charakteryzuje jedno z ostatnich zda� ksi��ki: "W czasie najbardziej kryzysowych moment�w mego �ycia najlepiej pomaga�o mi wyznanie grzech�w i otrzymanie udzielonego mi osobi�cie przebaczenia". Wiedza medyczna zawarta w tej ksi��ce pochodzi z dobrych �r�de� i dobrze jest osadzona w ca�o�ci dzie�a. Nie wydaje mi si� konieczne robienie odsy�aczy przy okazji poruszania takich spraw jak obecno�� m�a przy porodzie czy nacinanie krocza. Czytelnik sam u�wiadomi sobie pewne r�nice w traktowaniu tych spraw w r�nych krajach. Niekt�re stwierdzenia i opisy by�y przestarza�e, lub nie�cis�e, pozwoli�em wi�c sobie przeprowadzi� niezb�dn� korekt�. Z ksi��ki tej wiele mog� si� nauczy� tak�e ginekolodzy i seksuolodzy. W moim odczuciu jest to najwarto�ciowsza i najpo�yteczniejsza ksi��ka w�r�d tych, jakie s� mi na ten temat znane. Jestem za ni� Autorce osobi�cie bardzo wdzi�czny. W�odzimierz Fija�kowski Mojej "doula", kt�ra mnie nauczy�a, �e nim zaczn� kocha�, najpierw mnie kto� musi pokocha�. Wst�p ... I co mo�e zrobi� m�czyzna Jestem ogromnie rad, �e mog� napisa� kr�tki wst�p do ksi��ki mojej �ony. �yczy� bym m�om - im wi�cej ich b�dzie tym lepiej - �eby zadali sobie nieco trudu i przeczytali to, co napisa�a moja �ona, gdy� w ten spos�b ka�dy z nich niew�tpliwie wzbogaci swe ma��e�stwo i da dow�d, �e kocha �on�, a wi�c kocha siebie. Aposto� Pawe� powiada: "Kto mi�uje �on�, siebie samego mi�uje" (Ef 5,28). Ingrid omawia tu pokr�tce podstawowe prze�ycia kobiety zam�nej, spe�nienie seksualne, p�odno��, ci���, narodziny dziecka, karmienie go i piel�gnacj�, a wreszcie przekwitanie (menopauz�). W naszych czasach panuje tendencja, by poszczeg�lni specjali�ci rozpatrywali ka�d� z tych dziedzin oddzielnej, w oderwaniu od pozosta�ych. Moja �ona stara si� je w tej ksi��ce po��czy�. Wykazuje, �e te w�a�nie sfery naszych prze�y� wzajemnie na siebie wp�ywaj� i zaz�biaj� si� tak jak tryby precyzyjnej maszyny. Nie mo�na ich podzieli�, tak jak nie mo�na podzieli� osoby, kt�ra ich doznaje. Istota ludzka z natury jest niepodzielna - "jednostkowa". Je�li wi�c chcemy jej pom�c, �eby osi�gn�a i zachowa�a pe�ne cz�owiecze�stwo, musimy rozwa�a� wszystkie te aspekty razem. Moja �ona w znacznej mierze opiera�a si� na osi�gni�ciach specjalist�w o �wiatowej s�awie; w�a�ciwie ka�dy rozdzia� powsta� z inspiracji innego autorytetu. Do�wiadczenie czerpa�a te� z w�asnych prze�y� jako �ona trudnego m�a i matka pi�ciorga dzieci, jak r�wnie� z poufnych serdecznych rozm�w z wieloma osobami, reprezentuj�cymi r�ne kultury i r�ne kontynenty. Wiele z tych rozm�w odbyli�my wsp�lnie, jako ma��e�stwo zasi�gaj�c rady innych ma��e�stw, gdy� uwa�amy to za najbardziej skuteczn� i przynosz�c� najlepsze rezultaty metod� rozwi�zywania r�nych problem�w. Plon tych rozm�w, z punktu widzenia m�a, zawar�em w moich ksi��kach, a zw�aszcza w pracy "I Married You" (Po�lubi�em Ciebie, wyd. Harper and Row), i rad jestem, �e Ingrid - oczywi�cie z punktu widzenia �ony - pisze o tym, czego si� z tych dyskusji dowiedzia�a. Wi�kszo�� ciesz�cych si� wielk� poczytno�ci� podr�cznik�w seksualnych zosta�a napisana przez m�czyzn i dla m�czyzn, w w�skiej perspektywie ich zainteresowa�. Ale, jak to uj�a Lillian Roxon, "ciep�a i pe�na mi�o�ci ksi��ka zostanie dopiero napisana przez ciep�� i pe�n� mi�o�ci kobiet�". S�dz�, �e mo�na �mia�o powiedzie�, i� tre�ci, kt�re w tej ksi��ce zawar�a moja �ona, nigdy dot�d nie zosta�y przekazane, w ka�dym razie nie w ten spos�b i nie w tej formie. Walter Trobisch Do Czytelnik�w - uwagi osobiste Ciesz� si�, �e jestem kobiet�. Cho� musz� wyzna�, �e nie zawsze przychodzi�o mi to z �atwo�ci�. W ka�dym okresie mego �ycia musia�am uczy� si� tego od nowa - najpierw jako osoba samotna, pracuj�ca zawodowo do dwudziestego si�dmego roku �ycia, potem jako �ona, przez pierwsze trzy lata nie maj�ca dzieci, i wreszcie jako matka dw�ch c�rek i trzech syn�w. Moje do�wiadczenia pochodz� z r�nych kr�g�w kulturowych. Urodzi�am si� i kszta�ci�am w Stanach Zjednoczonych. Potem przez dwana�cie lat mieszka�am i pracowa�am w Afryce. Od przesz�o dziesi�ciu lat m�j dom znajduje si� w Europie. Na ka�dym kontynencie i w ka�dej fazie mego �ycia rado�� p�yn�ca z faktu, �e jestem kobiet�, mia�a dla mnie odmienne znaczenie. Istniej� obecnie dwa rodzaje ruch�w kobiecych: jeden - kt�ry chce usun�� r�nic� dziel�c� p�ci i sk�oni� kobiety do tego, �eby upodobni�y si� do m�czyzn, oraz drugi, kt�ry w pe�ni docenia, czym jest kobieco��. Moj� ksi��k� pragn� po�wi�ci� tej drugiej grupie, gdy� chcia�abym kobietom wyzwolonym dopom�c zachowa� ich w�asn� odr�bno��. "Aimer ??e??tre femme! - to nasz pierwszy i niepodwa�alny obowi�zek" - powiada Marie D??e??fossez w swojej ksi��ce "Vivre au f??e??mini" (�y� po kobiecemu). Tak samo wa�ne jest, kiedy m�czyzna m�wi z przekonaniem: "Ciesz� si�, �e jestem m�czyzn�". Gdy� bez emancypacji m�czyzn nigdy nie b�dzie emancypacji kobiet. I dlatego napisa�am t� ksi��k� zar�wno dla m�czyzn, jak i dla kobiet. Mam nadziej�, �e znajd� si� odwa�ne ma��e�stwa, kt�re po wsp�lnym jej przeczytaniu b�d� nad ni� dyskutowa� i w ten spos�b znajd� podstawy do dialogu opartego na "biblioterapii". A co z czytelnikiem samotnym? Mam wra�enie, �e wszystko to, co powiedzia�am o samoakceptacji, odnosi si� do ka�dego z nas, czy kto� zawar� zwi�zek ma��e�ski, czy jeszcze nie, czy te� jest samotny. Jak to napisa� m�j brat po przeczytaniu r�kopisu: "Twoje twierdzenie: "Je�li nie b�d� �y� w zgodzie z moim cia�em, nie b�d� �y� w zgodzie z moim Stw�rc�" pe�ne jest g��bokiej tre�ci. Gdyby zar�wno m�czy�ni, jak i kobiety realizowali je w praktyce, to wszyscy lekarze mieliby co najmnie o 50 procent mniej pacjent�w". Po przeczytaniu drugiego rozdzia�u rzek�: "Trzeba co� powiedzie� tym ludziom na �wiecie, kt�rzy nigdy nie do�wiadczyli rado�ci heteroseksualnej mi�o�ci..." Chcia�abym wyrazi� im swe wsp�czucie, jak r�wnie� tym m�om i �onom, kt�rzy z powodu choroby czy innych przyczyn �yj� w nie spe�nianym ma��e�stwie - w ka�dym razie w dziedzinie seksualnej. M�czyzna lub kobieta, kt�rzy nie zaprzeczaj� swemu seksualizmowi, ale go przelewaj� na innych w formie mi�o�ci emanuj� rado�ci�. Patrz�c na nich widz� zawsze Mari� z Betanii, kt�ra wyla�a flakon cennego olejku na stopy Chrystusa i wytar�a je swoimi w�osami. (W kulturach afryka�skich dziewczyna, kt�ra ma wyj�� za m��, daje swemu narzeczonemu ozdobn� tykw� w kszta�cie wazonu albo butelki, co jest symbolem jej kobiecej zmys�owo�ci.) Wylanie przez Mari� flakonu drogocennego olejku mog�o symbolizowa� ten cenny dar. Fakt, �e pos�u�y�a si� d�ugimi w�osami (symbol seksualny w kulturze �ydowskiej), by wytrze� stopy Jezusa, �wiadczy o tym, i� nie l�ka�a si� swej kobieco�ci. Ka�da kobieta w g��bi serca pragnie mi�o�ci, pi�kna, poczucia bezpiecze�stwa, ale �aden m�czyzna nie potrafi tego w pe�ni zaspokoi�. Wierz� jednak, �e zar�wno cz�owiek, kt�ry zawar� zwi�zek ma��e�ski, jak i samotny mog� �y� pe�ni� �ycia mimo nie spe�nionych pragnie�. Trzeba tylko zwr�ci� si� do Tego, kt�ry m�wi: "Ja przyszed�em po to, aby owce mia�y �ycie i mia�y je w obfito�ci" (J 10,10). Podzi�kowania Ksi��ka ta nigdy nie zosta�aby napisana, gdyby nie pewna samotna kobieta, kt�ra u�wiadomi�a mi, ile rado�ci p�ynie z faktu, �e jestem kobiet�, kt�ra towarzyszy�a mi duchowo zar�wno podczas mojej pierwszej ci��y, jak i nast�pnych, raduj�c si� narodzinami naszych dzieci, jakby to by�y jej w�asne. By�a ona moj� "doula", t�, kt�ra "matkuje matce". Gdy j� kiedy� spyta�am: "W jaki spos�b si� nauczy�a�, jak kocha�?", bez wahania odpar�a: "Dzi�ki temu, �e najpierw inni mnie kochali". Poniewa� pokaza�a, �e B�g jest mi�o�ci�, wierz�, �e On mnie kocha i r�wnie� akceptuje. Jestem bardzo wdzi�czna wszystkim autorom wymienionym w bibliografii. Nieraz podczas lektury ich ksi��ek �apa�am si� na tym, �e rozmawiam z nimi na temat ka�dego odkrycia, jakie w tym czasie zrobi�am. "Ale� on (ona) ma racj�" - m�wi�am nieraz. Zdobywanie wiedzy t� drog� sprawia�o mi zawsze wiele rado�ci. Pragn� te� podzi�kowa� ma��e�stwom, kt�re pozwoli�y mi na cytowanie urywk�w ich prywatnych list�w. Dzi�kuj� r�wnie� Dorocie Vosgerau, kt�ra podczas wielogodzinnych dyskusji nad tre�ci� ka�dego rozdzia�u udzieli�a mi wielu cennych rad. Obdarzona wybitnym talentem kierowniczym, potrafi przy tym czule matkowa�, nie przyt�aczaj�c swoj� indywidualno�ci�. Specjalne podzi�kowania nale�� si� doktorom medycyny, kt�rzy czytali r�kopis i wyrazili swoje krytyczne uwagi, jak te� dokonali niezb�dnych poprawek: mojemu bratu Johnowi Hult, Marshowi Matthews, Josefowi R??o??tzerowi i Rudolfowi Vollmanowi. Wiele informacji wykorzystanych w rozdziale drugim pochodzi z list�w zamieszczonych w biuletynach ruchu "Ma��e�stwo Pomaga Ma��e�stwu" i z osobistych kontakt�w z t� organizacj� we Francji, w USA i w Kanadzie. Za pozwolenie wykorzystania ilustracji z "Love and life" (Mi�o�� i �ycie) na stronach 39, 43, 63 dzi�kuj� instytucji Serena Inc. Ottawa (Kanada), a zw�aszcza Arturowi i Connie Johnsonom. Sk�adam te� wyrazy podzi�kowania dr Robertowi Bradley za zezwolenie na wykorzystanie ilustracji, pochodz�cej z jego ksi��ki "Husband-Coached Childbirth" (Por�d w obecno�ci obznajmionego z nim m�a). Pragn� r�wnie� bardzo serdecznie podzi�kowa� tym dwom wspania�ym dziewcz�tom El�biecie Goldhor i Marii de Putron, kt�re przebywa�y w naszej rodzinie ca�y ubieg�y rok i pomog�y mi sko�czy� i przepisa� r�kopis. Wreszcie na zako�czenie chcia�abym podzi�kowa� moim dzieciom. Dodawa�y mi zawsze odwagi i sprawi�y - ka�de z nich na sw�j w�asny spos�b - �e moje �ycie jest pe�ne i bogate. Ich ojcu, kt�ry r�wnie� jest ojcem tej ksi��ki, dzi�kuj� z g��bi serca - nie tylko za cierpliwo�� i pomoc przy realizacji moich plan�w, ale r�wnie� za to, �e przez wiele lat naszego ma��e�stwa akceptowa� mnie tak�, jaka jestem, bez �adnych zastrze�e�, i �e pozwoli� mi by� sob�. Ingrid Trobisch. Ciesz� si�, �e jestem kobiet� ... I co mo�e zrobi� m�czyzna I. Samoakceptacja - kluczem Kobiety nigdy si� nie wyzwol�, staraj�c si� upodobni� do m�czyzn. Nie�atwa czeka je droga, jednak osi�gn�� mog� bardzo wiele. Kluczem do tego jest akceptacja naszej kobieco�ci, u�wiadomienie sobie, �e jest ona czym� wyj�tkowym i niepowtarzalnym. W eseju "Akceptacja siebie" Romano Guardini pisze, co nast�puje: "U �r�de� wszystkiego le�y akt samoakceptacji. Musz� pogodzi� si� z faktem, �e jestem tym, kim jestem. Musz� zaakceptowa� swoje uzdolnienia. Musz� zaakceptowa� na�o�one mi ograniczenia. [...] Klarowno�� i odwaga tej akceptacji decyduj� o podstawach ca�ego �ycia".(1) A wi�c samoakceptacja odnosi si� zar�wno do m�czyzn, jak i do kobiet. Wymaga z naszej strony powa�nego wysi�ku, gdy� si� z ni� nie rodzimy. Musimy si� jej uczy� ca�e �ycie, ale proces ten nie jest �atwy. Ka�dy cz�owiek przekona si�, jak to jest trudne, gdy zada sobie nast�puj�ce pytania: Czy akceptuj�c siebie zaakceptowa�em swoje uzdolnienia? Ograniczenia? Obawy? Czy zaakceptowa�em sw�j wiek, stan zdrowia, sytuacj� ekonomiczn�? Sw�j wygl�d? Czy odnosz� si� pozytywnie do swego ma��e�stwa lub swojej samotno�ci? Ale nade wszystko, czy zaakceptowa�em swoj� p�e�? To, �e jestem kobiet� lub m�czyzn�? Pewnemu m�czy�nie w sile wieku zadano pytanie: "Jaka jest tajemnica tego, �e �yje pan w takiej zgodzie z samym sob�?" Odpar� bez wahania: "Dlatego, �e moja �ona �yje w harmonii z sam� sob�". M�� mo�e zaakceptowa� swoj� m�sko��, je�li �ona zaakceptuje swoj� kobieco��. Akceptacja w�asnej p�ci jest najwi�kszym darem, jaki mog� sobie zaofiarowa� ma��onkowie. Nie mog� zaakceptowa� mojego partnera, je�li nie zaakceptowa�am samej siebie. Nie mog� kocha� swego partnera, je�li nie kocham siebie. Jezus m�wi wyra�nie o tej tajemnicy, kiedy ka�e nam kocha� bli�niego zamiast siebie, ale jak siebie samego. W ten spos�b kochanie siebie samego w sensie samoakceptacji czyni probierzem naszej postawy wobec bli�niego. Z drugiej strony mo�emy nauczy� si� akceptowania siebie tylko wtedy, gdy akceptowani jeste�my przez innych. Mo�emy zdoby� umiej�tno�� mi�owania siebie, je�li pozwolimy na to, by inni nas kochali. A je�li jest inaczej? Czy pozostajemy beznadziejnie osamotnieni, je�li takiej mi�o�ci nie ma? Tutaj staje si� jasne, �e problem samoakceptacji jest w zasadzie problemem wiary. W li�cie do Rzymian aposto� Pawe� pisze: "Z tak� wi�c dobroci� przygarniajcie siebie nawzajem, z jak� Chrystus przygarn�� was ku chwale Boga " (Rz 15,7). W Jezusie Chrystusie jeste�my zaakceptowani bez �adnych zastrze�e� kochani. On jest �r�d�em, z kt�rego mo�emy czerpa�, by uzupe�ni� wszelki niedob�r mi�o�ci w naszym �yciu. W nim jest �r�d�o mocy, dzi�ki kt�rej mo�emy siebie kocha� i akceptowa� - a tym samym swego bli�niego. Ta ksi��ka ma by� moim osobistym �wiadectwem, �e Jezus Chrystus mnie akceptuje. Mam nadziej�, �e ka�da jej strona b�dzie tego dowodem. Tylko dlatego, i� wiem o tym, �e Chrystus mnie akceptuje i kocha, mog� siebie ca�kowicie zaakceptowa� i powiedzie� z najg��bszym przekonaniem: "Ciesz� si�, �e jestem kobiet�". Akceptacja swego cia�a Zar�wno kobiety, jak i m�czy�ni musz� pracowa� nad samoakceptacj�. S�dz� jednak, �e trudniej to przychodzi kobiecie ni� m�czy�nie. Jedn� z przyczyn jest �wiadoma lub pod�wiadoma dyskryminacja kobiet w naszym spo�ecze�stwie. Drugim powodem mo�e by� fakt, �e kobieta jako osoba bardziej jest zwi�zana ze swym cia�em ni� m�czyzna. Strona fizyczna jej �ycia jest bardziej skomplikowana ni� m�czyzny, dla kt�rego prze�ycia seksualne s� prostsze i bardziej bezpo�rednie. R�wnie� funkcja prokreacji jest dla niego z pewno�ci� mniej skomplikowana, ni� dla niej pocz�cie �ycia. Prze�ycia zwi�zane z cyklem miesi�czkowym, ci���, urodzeniem dziecka, karmieniem piersi�, nie s� znane m�czy�nie, kt�rego - wedle s��w poety niemieckiego, Rainera Marii Rilkego - "ci�ar owocu cia�a nie wci�ga pod powierzchni� �ycia". I dlatego dla kobiety samoakceptacja jest w znacznej mierze samoakceptacj� fizyczn�. Ale to, z czym ona musi si� pogodzi�, jest znacznie trudniejsze. Nawet kobiety, kt�re wiedz� o tym, �e Chrystus je akceptuje, te� musz� o to walczy�. Jedn� z przyczyn, dla kt�rej zw�aszcza chrze�cijankom przychodzi trudno akceptacja swej cielesno�ci, jest nadal zakorzenione mocno przekonanie, �e duchowe i umys�owe dziedziny naszego �ycia s� bli�sze Bogu, bardziej mu si� podobaj� i s� bardziej "chrze�cija�skie" ni� fizyczne. Pismo �wi�te, kt�re nazywa cia�o "przybytkiem Ducha �wi�tego" (1 Kor 6, 19), powiada co� wr�cz przeciwnego: im bardziej autentyczna nasza wiara, tym bardziej mo�emy �y� w zgodzie z naszym cia�em. Im lepiej uda mi si� zaakceptowa� siebie jako istot� fizyczn�, tym �atwiej mi przyjdzie �y� w harmonii i pokoju z sam� sob�. Rzutuje to r�wnie� na moj� postaw� wobec Boga. Wierz�, �e m�j stosunek do mego cia�a odbija si� na moim stosunku do Boga. Je�li nie �yj� w zgodzie ze swoim cia�em, nie �yj� w zgodzie ze Stw�rc�. I dlatego doznania fizyczne kobiety b�d� zasadniczym tematem tej ksi��ki. Na podstawie licznych rozm�w z kobietami z ca�ego �wiata wiem, �e to w�a�nie cia�o utrudnia samoakceptacj� i pokochanie swojej kobieco�ci. Odnosi si� to nie tylko do m�atek w rozkwicie �ycia, ale r�wnie� do kobiet w trakcie i po przekwitaniu. Odnosi si� to zar�wno do kobiet samotnych, jak i do bardzo m�odych dziewcz�t. Ka�da kobieta w ka�dej fazie swego �ycia powinna rozumie�, co si�, dzieje z jej cia�em pod wzgl�dem biologicznym, i �y� w harmonii ze sob�. Dr Paul Tournier, Szwajcar, opowiada w swojej ksi��ce "A Place for You" (Miejsce dla ciebie) o pewnej pacjentce., kt�ra wchodz�c do pokoju hotelowego albo zas�ania�a wszystkie lustra, albo odwraca�a je do �ciany. Nie mog�a znie�� w�asnego widoku, zw�aszcza gdy by�a naga. Nie zaakceptowa�a swego cia�a, nie nauczy�a si� by� wdzi�czna za nie. Nie nauczy�a si� "obj�� siebie samej ramionami". Przeciwie�stwem tego jest pewien plakat, jaki kiedy� widzia�am: ma�a golutka dziewczynka stoi z wyci�gni�tymi r�czkami, nie tylko jakby chcia�a obj�� siebie, ale ca�y �wiat. Stoi na brzegu oceanu, a pod spodem napis: "Nie chc� by� nikim innym". Dobrze dzi� wiemy, �e duchowe konflikty mog� wp�yn�� na stan fizyczny danej jednostka. Nie zawsze jednak wyci�gamy odwrotny wniosek, mianowicie �e konflikty fizyczne mog� zak��ci� i przeszkodzi� naszemu �yciu duchowemu. I dlatego powtarzam raz jeszcze: w�a�nie z racji przyczyn duchowych chc� m�wi� w tej ksi��ce przede wszystkim o fizycznych aspektach kobieco�ci. Zgadzam si� z tymi dzisiejszymi kobietami, kt�re podkre�laj� fakt, �e "wiedza o w�asnym ciele jest wiedz� zasadnicz�. Nasze cia�o jest fizyczn� podstaw�, z kt�rej wyruszamy w �wiat; ignorancja, niepewno�� i - co najgorsze - wstyd z powoduj� wyeliminowanie si� z siebie, kt�re uniemo�liwia nam osi�gni�cie pe�ni swego ja".(2) Prze�ycia fizyczne, jakich doznaje kobieta, s� wielowarstwowe, zw�aszcza je�li si� we�mie pod uwag� to wszystko, co dzieje si� z ni� podczas procesu reprodukcji. W por�wnaniu z m�czyzn� - kt�ry zna tylko prze�ycie zjednoczenia fizycznego - doznania kobiety z��czone s� ze sob� tak �ci�le jak p�atki r�y. Prze�ycia te om�wione b�d� w nast�pnych rozdzia�ach: II. Satysfakcja seksualna �r�d�em rado�ci �ony; III. �ycie w harmonii z cyklem p�odno�ci; IV. Cudowny okres oczekiwania; V Narodziny - wielkie prze�ycie dla m�a; VI Karmienie piersi� - sztuka matczyna; VII Klimakterium - szansa nowego pocz�tku. II. Satysfakcja seksualna �r�d�em rado�ci �ony Rado�� udzia�em tylko m�a? "... moje cia�o... udr�czone. Podczas po�aru naszego zjednoczenia tak rzadko me cia�o osi�ga cel - tak rzadko zaczyna wibrowa�! Cho� pragn� tego z ca�ego serca i chc� ze wszystkich si�, nic si� nie dzieje. Zupe�nie jak silnik, kt�ry nie chce zaskoczy� - albo kiedy zaskoczy�, bez celu obraca si� przez d�ugi czas. Nienawidz� siebie. Zaczynam ba� si� tych nocy, kt�re nie pozwalaj� nam si� nawzajem odnale��! John sprawia wra�enie zaspokojonego. Czy tak jest naprawd�? Ukrywam przed nim swoje rozczarowanie, kt�rego nie potrafi zaspokoi�. Czy rado�� ma by� wy��cznie udzia�em m�a? Jaki� sens ma rado��, je�li si� jej z nikim nie dzieli? Narasta we mnie napi�cie. Do jakiego ko�ca zmierzam? Nie wiem".(1) Wiele kobiet na ca�ym �wiecie prze�ywa uczucia, kt�re Ancelle, francuska pisarka, wyra�a w swoim poemacie. Stara si� ona odda� cierpienie i ukryt� tortur� �ony, kt�ra nie osi�ga spe�nienia seksualnego w ma��e�stwie. W literaturze �wiatowej mamy wiele przyk�ad�w, m�wi�cych o tym, �e do�wiadcza tego wi�kszo�� kobiet. Wiem, �e zar�wno w Afryce, jak w innych cz�ciach �wiata o odmiennej kulturze nie dopuszcza si� my�li, �e kobieta mo�e znajdowa� rado�� spe�nienia w stosunkach p�ciowych z m�em. Bardzo cz�sto przyjemno�� seksualn� uwa�a si� za co� przeznaczonego wy��cznie dla m�czyzny. Chocia� w naszej literaturze panuje odmienny pogl�d, czasem si� zastanawiam czy taka postawa pod�wiadomie nie wp�ywa na nastawienie wielu os�b. Biblia nie zgadza si� z takim pogl�dem. Rado�� zmys�owa jest darem Boga przeznaczonym zar�wno dla m�a, jak i �ony. Pragn� doda� otuchy tym �onom, kt�re czaj� tak jak Ancelle, by nie traci�y nadziei. Czy� nie mamy or�downika w Bogu, "kt�ry nam wszystkiego obficie dostarcza do u�ywania"? (1 Tym 6, 17). Dlatego pragn� podzieli� si� pewnymi praktycznymi radami, kt�re pomog�y wielu kobietom. Znowu tajemnica le�y w samoakceptacji kobiety, a zw�aszcza w tym, �eby powiedzie� "tak" swemu cia�u, kt�re w swoisty spos�b do�wiadcza rado�ci z �ycia. Musz� pokr�tce zwr�ci� uwag� na niekt�re r�nice pomi�dzy m�czyzn� i kobiet�, gdy� w�a�nie dzi�ki nim wyra�a si� bogactwo stworzenia. Bez �adnych zastrze�e� powinni�my przyj��, �e jeste�my odmienni, gdy� tylko wtedy mo�emy uzupe�nia� si�, odda� si� sobie i naprawd� sta� si� jedno�ci�. Strza�a i lustro S�owa i obraz tylko mog� musn�� tajemnic� osi�gni�cia jedno�ci przez dwoje ludzi, kt�rzy zachowuj� si� przy tym sw� indywidualno��. �adne s�owa nie oddadz� tego w pe�ni, �adne por�wnanie nie opisze nale�ycie. Swego czasu m�� m�j prowadzi� wyk�ady w Afryce na temat ma��e�stwa i jego znaczenia dla m�a i �ony, kt�rym z racji ich odmienno�ci, tak trudno sta� si� jedn� osob�. Pami�tam, jak pewien afryka�ski pastor, starszy ju� cz�owiek, wsta� w wype�nionej s�uchaczami sali, i g�osem uroczystym, dr��cym ze wzruszenia spyta�: "Jak to jest mo�liwe? Jak dwoje mo�e sta� si� jedn� osob�?" Odpowied� nie jest prosta. I chyba nie mo�na tego wyja�ni�, tylko do�wiadczy� w zdumieniu i podziwie. By da� pewne wyobra�enie, co ta jedno�� dwojga odr�bnych ludzi znaczy, dr Bovet ze Szwajcarii proponuje, by m�a uwa�a� za g�ow� tej osobowo�ci ma��e�skiej, a �on� za serce. Oczywi�cie nie jest to warto�ciowanie w patriarchalnym sensie, ale m�wi o roli, jak� ka�de z ma��onk�w spe�nia w ma��e�stwie, ka�de dzi�ki swym �ci�le okre�lonym zaletom. M�� z racji swych cech zmierza raczej w kierunku my�lenia ni� czucia. Kiedy nale�y podj�� decyzj�, zastanawia si�, rozwa�a wszelkie za i przeciw, wreszcie powiada: "Jestem przekonany, �e... Takie jest moje zdanie". �ona natomiast, obdarzona wi�ksz� intuicj�, zapewne powie: "Czuj�, �e to i to jest s�uszne..." Oczywi�cie te przyk�ady s� dalekie od ukazania absolutnej prawdy, raczej napomykaj� go czym�, co jest wzgl�dne. M�czyzna z pewno�ci� potrafi "czu�", tak jak kobieta potrafi "my�le�". To samo odnosi si� do innych por�wna�, kt�rych dr Bovet u�ywa, �eby ukaza� odmienno�� funkcji m�czyzny i kobiety. M�czyzn� por�wnuje do kapitana statku, podczas gdy �on� do osoby, kt�ra opiekuje si� pasa�erami. M�� jest architektem i budowniczym domu, a jego �ona dekoratork� wn�trza, to ona rozja�nia wsp�lny dom swoj� obecno�ci�, przemienia go w zaciszne ognisko i w ten spos�b wykorzystuje jeden ze swych specjalnych dar�w - stwarzania atmosfery. W medycynie symbolem m�czyzny jest ko�o ze strza��, niegdy� u�ywany jako znak planety Mars. M�czyzna przypomina strza��, jego zainteresowania s� skierowane na zewn�trz w kierunku �wiata. Medycznym symbolem kobiety jest lustro, znak planety Wenus. Podoba mi si� to por�wnanie, kobieta odzwierciedla bowiem mi�o��, jak� darzy j� m��, i odpowiada na ni�. S�omiany ogie� i roz�arzony w�giel R�nice pomi�dzy m�czyzn� i kobiet� s� odzwierciedlone r�wnie� w prze�yciu seksualnym. Biblia u�ywa tu s�owa "pozna�" dla podkre�lenia, �e prze�ycie to przekracza doznania fizyczne. Jest to wydarzenie, w kt�rym bior� udzia� zar�wno umys�, jak i duch. I w�a�nie dlatego koniecznie trzeba dog��bnie zrozumie� fizyczny proces wsp�ycia dwojga ludzi i jego znaczenie. W przeciwnym razie nie mo�na "pozna� si�" w pe�nym sensie tego biblijnego okre�lenia. Dla m�czyzny akt p�ciowy rozgrywa si� w okre�lonym czasie. Jego fizyczne po��danie szybko narasta i r�wnie szybko zostaje zaspokojone. Nie potrzebuje on d�ugiego przygotowania. We wzgl�dnie kr�tkim czasie osi�ga kulminacj� i zaraz potem mo�e zaj�� si� innymi sprawami. Jak strza�a zmierza prosto do celu. Krzywa jego przyjemno�ci idzie ostro w g�r�, a kiedy osi�gnie szczyt, prawie natychmiast spada do zera. U kobiety sprawa przedstawia si� odmiennie. Jej potrzeba znacznie wi�cej czasu. Krzywa jej przyjemno�ci idzie w g�r� �agodnie i stopniowo. Kulminacji do�wiadcza nie jakby z jednego punktu, ale raczej jakby z wy�yny. Z tej wy�yny schodzi powali i niech�tnie. Jedna z moich afryka�skich si�str, pani Ernestyna Banyolak, pos�u�y�a si� nast�puj�cym przyk�adem, �eby zilustrowa�, jak r�nie przedstawia si� element czasu u m�czyzny i kobiety: prze�ycia m�czyzny podobne s� do ognia z zesch�ych li�ci, kt�ry nagle bucha p�omieniem i potem r�wnie szybko ga�nie. Prze�ycia kobiety natomiast por�wna� mo�na do p�on�cego w�gla. Jej m�� musi roznieci� ten ogie� cierpliwie, z mi�o�ci�. A kiedy buchnie jasnym p�omieniem, b�dzie pali� si� intensywnie i promieniowa� ciep�em przez d�ugi czas. I dlatego nie�atwo jest zrozumie� kobiecie, �e prze�ycie m�czyzny ma okre�lony pocz�tek i koniec. Dla niej akt mi�osny, m�wi�c �ci�le, nie jest czynno�ci� z okre�lonym pocz�tkiem i zako�czeniem. Dla niej atmosfera mi�o�ci w jakim� sensie zawsze trwa. My�lami i sercem jest przy m�u, nawet kiedy pracuje, przygotowuje posi�ki, sprz�ta, pierze czy robi zakupy. Nie potrafi oddzieli� cia�a od duszy. To, co prze�ywa wewn�trz, to samo wyra�a na zewn�trz. Pragnienie mi�o�ci i zmys�owe po��danie ��cz� si� w jedno i przenikaj� ca�� jej istot�. Dlatego te� zaspokojenie jej seksualnego pragnienia budzi w niej niezwyk�e si�y. Z �atwo�ci� daje sobie rad� z drobnymi problemami codzienne �ycia. Spok�j spe�nienia nasyca j� promienn� "zara�liw�" rado�ci� �ycia. Maj�c w�a�nie na wzgl�dzie t� rado�� �ycia, chc� m�wi� bardzo szczerze i rzeczowo o orgazmie i prze�yciach z nim zwi�zanych. Oczywi�cie nie twierdz�, �e szcz�cie ma��e�stwa zale�y wy��cznie od tego prze�ycia, jak cz�sto powtarza si� w taniej, popularnej literaturze. Wiem r�wnie�, �e ka�da kobieta ma odmienny spos�b doznawania prze�y� seksualnych. S� to kobiety, kt�re nigdy nie do�wiadczy�y tego co zamierzam opisa� - albo przynajmniej nie do�wiadczy�y tego w ten spos�b, a kt�re mimo to �yj� w harmonii ze sob�. W takich przypadkach �adna z nich nie powinna uwa�a� siebie za kalek� pod wzgl�dem seksualnym. Nie powinna te� czyni� wyrzut�w swemu m�owi albo czu� si� winna. Nie zamierzam pozbawia� ich wewn�trznego spokoju. Jednak mo�e uda mi si� niekt�rym ma��e�stwom ukaza� nowe perspektywy wzajemnego poznania i jedno�ci. Orgazm nie jest warunkiem udanego ma��e�stwa. Mo�e jednak i cz�sto bywa owocem udanego ma��e�stwa. A jest to owoc wart zdobycia! B�g chce da� ten owoc wszystkim parom - a te, kt�re go nie zazna�y, poniewa� s� w dos�ownym znaczeniu zbyt leniwe, �eby pracowa� nad swoim ma��e�stwem, i nie chce im si� dowiedzie�, w jaki spos�b zosta�y stworzone, niech siebie same o to obwiniaj�. Pragn� powiedzie� to g�o�no i dobitnie zw�aszcza tym chrze�cijanom, kt�rzy uwa�aj� siebie za zbyt "pobo�nych", �eby studiowa� "przyziemne" sprawy. Chyba nie m�wi� powa�nie s��w wypowiadanych co niedziela w wyznaniu wiary: "Wierz� w Boga Ojca, Stworzyciela", kt�ry stworzy� ich takimi, jakimi s�. P�ytki staw i jezioro g�rskie Jestem ca�kowicie pewna tego, �e istnieje dwojaki spos�b prze�ywania przez kobiet� przyjemno�ci zmys�owych. Jeden spos�b por�wna�abym do chlapania si� dziecka w brodziku, co sprawia mu pewn� przyjemno��, cho� nie umie jeszcze p�ywa�. Drugi przypomina nurkowanie i p�ywanie w g��bokich czystych wodach jeziora g�rskiego. Ten bardziej powierzchowy spos�b polega na manipulowaniu �echtaczk�. �echtaczka le�y w g�rnej cz�ci sromu ponad uj�ciem cewki moczowej, gdzie spotykaj� si� fa�dy sk�ry, zwane wargami mniejszymi. �echtaczka kszta�tem przypomina penis, ale jest znacznie mniejsza. Zwykle ma d�ugo�� 2 do 3 cm i jest bardzo wra�liwa na dotyk, gdy� ma wiele zako�cze� nerwowych i dlatego daje przyjemno�� podczas fazy wst�pnej. Jednak mo�na osi�gn�� orgazm przez pobudzanie �echtaczki. Kobiety opisuj� to jako powierzchowny nerwowy skurcz wynikaj�cy z ostrej kulminacji, kt�ra nie daje pe�nego zadowolenia. Jest to odczucie powierzchowne, zewn�trzne, nie ogarniaj�ce ca�ego cia�a. Kobieta mo�e je osi�gn�� sama (mastrubacja) albo dzi�ki partnerowi, co si� nazywa g��bok� pieszczot� (deep petting). Je�li dziewczyna w wyniku jednego z tych dw�ch sposob�w przywyknie do orgazmu �echtaczkowego, jej seksualizm mo�e si� ograniczy� do tej formy rozkoszy fizycznej i w przysz�o�ci nieraz z trudno�ci� przyjdzie jej dojrze� do prze�y� pochwowych. Pozostanie w fazie autoerotycznej, bowiem g��boka pieszczota jest w rzeczywisto�ci rodzajem wzajemnej masturbacji. Poniewa� nie nauczy�a si� pos�ugiwa� seksualizmem jako �rodkiem do nawi�zania kontaktu, przywyk�a napi�cie natychmiast przekszta�ca� w przyjemno�� i traci energi�, kt�ra jest jej potrzebna, by odnale�� swoj� prawdziw� kobieco��. W ten spos�b powierzchowne, �echtaczkowe prze�ycia zagra�aj� jej zdolno�ci samoakceptacji. Nie mo�na bowiem p�ywa� w g��bokim g�rskim jeziorze bez samoakceptacji. Dojrzewaj�ca zmys�owo�� kobieca polega na przeniesieniu dozna� z okolicy �echtaczki na pochw�. Kobiety, kt�re przesz�y od jednego do�wiadczenia do nast�pnego, oceniaj� pierwsze jako dziecinne i niedojrza�e. "Po raz pierwszy poczu�am si� kobiet�" - m�wi ka�da z nich po prze�yciu orgazmu pochwowego. Opisuj� go jako bardzo g��bokie prze�ycie, kt�re ogarnia ca�e cia�o i daje kobiecie poczucie g��bokiego odpr�enia i satysfakcji. Master i Johnson pr�bowali dowie�� metodami naukowymi, �e nie ma r�nicy pomi�dzy orgazmem �echtaczkowym i pochwowym, je�li idzie o czysto fizjologiczne objawy. Swymi metodami nie potrafili jednak zmierzy� pi�kna i tajemnej g��bi dozna� uczuciowych. Tak jak nie mo�na odda� pi�kna symfonii zapisuj�c d�wi�k albo zmierzy� metodami naukowymi pi�kna wschodu s�o�ca, ogl�danego ze szczytu g�rskiego, tak samo nie mo�na zmierzy� g��bi rado�ci, poczucia bezpiecze�stwa i jedno�ci, jakich doznaje �ona w ca�kowitym zjednoczeniu - cia�a, umys�u i ducha - ze swym m�em. W bardzo ciekawej pracy zamieszczonej w "Modern Woman" (Kobieta nowoczesna) dr Leah Schaefer dochodzi do tego samego wniosku. Stwierdza ona, �e u kobiet przez ni� badanych fizjologiczne doznanie orgazmu by�o takie samo, niezale�nie od �r�d�a stymulacji, ale uczuciowe doznania satysfakcji czy rozczarowania by�y bardzo r�ne. Jedna z kobiet powiedzia�a jej: "Dla mnie orgazm, kt�ry nast�pi� w wyniku penetracji pochwowej, zaspokaja mnie o wiele bardziej... przenika mnie uczuciem ca�kowitego spe�nienia... Zdaj� sobie w pe�ni spraw� z tego, kiedy si� orgazm zaczyna - uczucia tego nie mo�na powstrzyma�, trudno jednak je zlokalizowa� w okre�lonym miejscu, gdy� wydaje si� wibrowa� w ca�ym ciele".(2) W zasadzie doznanie �echtaczkowe jest w swej istocie do�wiadczeniem m�skim, gdy� �echtaczka by�aby penisem, gdyby zamiast dziewczynki urodzi� si� ch�opiec. Niekt�re dzia�aczki ruchu kobiecego zaprzeczaj� prze�yciom pochwowym, co idzie w parze z ich zaprzeczeniem kobieco�ci. Zreszt� wytrwale i konsekwentnie zaprzeczaj� wszystkiemu, co naprawd� kobiece, i dlatego zach�caj� kobiety do masturbacji, kiedy po��daj� przyjemno�ci seksualnej, po to by si� uniezale�ni� od m�czyzn, a jednocze�nie "wyemancypowa� si�" do prze�y� m�skich. Gdyby pozna�y g��bsze przyjemno�ci seksualne, doprowadzi�oby to je do akceptowania i pokochania swej kobieco�ci. Uwa�am za bardzo pomocne to, co napisali lekarze J. i L. Bird w ksi��ce pt. The Freedom of Sexual Love (Wolno�� mi�o�ci zmys�owej). U�ywaj� s�owa "totalny" dla okre�lenia dojrza�ego �e�skiego orgazmu. A oto ich opis: "... Mo�e s�owo "totalny" najlepiej odda istot� �e�skiego orgazmu. Jest to orgazm, kt�ry zaczyna si� g��boko w ciele kobiety - subiektywnie bior�c, przynajmniej w pochwie - i w miar� zwi�kszania si� jego intensywno�ci ogarnia ca�e cia�o, a� po czubki palc�w. U szczytu ca�e cia�o kobiety wydaje si� roztapia� i do�wiadcza ona wtedy nieopisanego uczucia spe�nienia i transcendencji. Odczuwa zatarcie granic swego ja, kiedy jej ca�a istota stapia si� z m�em. Jest to prze�ycie o takiej g��bi i takim znaczeniu, �e nie istnieje �adne por�wnanie, kt�re mog�aby to odda�; jest to do�wiadczenie, kt�re przenika i wp�ywa na ka�dy aspekt jej stosunk�w z m�em; w por�wnaniu z tym prze�yciem m�ski orgazm wydaje si� czym� bardzo niedoskona�ym".(3) Mi�sie� Kegla Kiedy szuka�am sposobu, jak pom�c kobietom, kt�re bardzo cierpia�y nad tym, �e nigdy nie do�wiadczy�y takiego orgazmu, spotka�am dr Arnolda Kegla z Los Angeles, profesora ginekologii klinicznej na University of Southern California School of Medicine. Na kr�tko przed swoj� �mierci� poprosi� mnie i m�a, by�my przekazali s�uchaczom naszego Seminarium �ycia Rodzinnego jego odkrycie, kt�re mo�e przyda� si� wielu osobom. Odkrycia tego dokona� w dziwny spos�b. Jako chirurg cz�sto leczy� kobiety, kt�re cierpia�y na nietrzymanie moczu z powodu z�ego stanu mi�ni krocza, i opracowa� �wiczenie, maj�ce wzmocni� te mi�nie. Pacjentki, kt�re przychodzi�y do niego na kontrol� po leczeniu wielokrotnie m�wi�y mu o nieoczekiwanym skutku tej terapii: po raz pierwszy dozna�y ca�kowitego orgazmu. Odkrycie to sprawi�o, �e dr Kegel reszt� �ycia po�wi�ci� badaniu mi�nia �onowo-guzicznego, kt�ry w literaturze medycznej cz�sto nosi nazw� mi�nia Kegla. Wiele jest kobiet, kt�re s� szcz�liwe w ma��e�stwie, kt�re powiedzia�y "tak" swojej kobieco�ci, kt�re posiad�y tajemnic� samoakceptacji i kt�re ciesz� si� prawdziw� mi�o�ci� m��w, a kt�re mimo to nie dozna�y tego, co Joseph i Lois Bird opisali jako "totalny" orgazm. Gdyby kobiety takie zosta�y poddane dok�adnemu badaniu, lekarz zapewne powiedzia�by im, �e obr�cz mi�niowa, kt�ra otacza uj�cie p�cherza, pochwy i odbytnicy jest zbyt s�aba i wiotka. Dr Kegel odkry�, �e najwi�kszym �r�d�em dozna� seksualnych jest g�rny brzeg tej obr�czy. Wiele kobiet nie doznaje pe�nej seksualnej satysfakcji, poniewa� g�rna cz�� tego mi�nia nie jest dostatecznie rozwini�ta. A w�a�nie tam znajduj� si� zako�czenia nerwowe, powoduj�ce skurcz brzegu mi�nia podczas orgazmu. Wyobra�cie sobie przekr�j pochwy jako tarcz� zegara, gdzie liczba 12 wskazuje ko�� �onow�, a cyfra 6 ko�� guziczn�. Miejsca najmocniejszych dozna� seksualnych znajduj� si� po prawej i po lewej stronie, nieco poni�ej �rodka, tam gdzie na tarczy zegara znajdowa�y si� cyfry 4 i 8. Jest bezspornym faktem, �e wiele kobiet - dr Kegel ocenia� ich liczb� na dwie trzecie - do�wiadcza w bardzo niewielkim stopniu dozna� pochwowych podczas stosunku p�ciowego, poniewa� mi�sie� �onowo-guziczny nie jest w pe�ni wykszta�cony. Bardzo proste �wiczenie Dr Paul Popenoe, za�o�yciel Ameryka�skiego Instytutu Stosunk�w Rodzinnych w Los Angeles, bliski wsp�pracownik dr Kegla, proponuje bardzo proste �wiczenie, �eby wzmocni� ten wa�ny mi�sie�. Podaje on, �e na przesz�o tysi�c kobiet nie doznaj�cych satysfakcji seksualnej, kt�re zwr�ci�y si� o pomoc lekarsk�, 65 procent odczu�o popraw�, po prostu wykonuj�c to �wiczenie. (W�r�d pozosta�ych 35 procent by�y przypadki g��bokich zaburze� w sferze uczuciowej, jak r�wnie� przypadki powa�nych chor�b fizycznych.)(4) Dr Popenoe daje nast�puj�ce rady: "Mi�sie� Kegla mo�na wzmocni� "podci�gaj�c go" - jakby robi�c mocny wysi�ek, by powstrzyma� strumie� moczu. Kobieta, kt�ra nie ma zadawalaj�cych prze�y� pochwowych, albo kt�ra nie jest w stanie doznawa� orgazmu, powinna �wiczy� to regularnie, trzymaj�c przy tym lekka rozchylone nogi. Mo�e to robi� przez kilka minut wielokrotnie w ci�gu dnia, nawet kiedy zaj�ta jest prac� domow�. Albo mo�e liczy� skurcze i zaplanowa� je powiedzmy na 300 dziennie dziel�c na jednorazowe serie po 50. Wzmacniany w ten spos�b mi�sie� zwykle zw�a i wyd�u�a pochw�, w wyniku tego �wiczenia macica r�wnie� zw�a si� i wyd�u�a, a narz�dy miednicy zostaj� podci�gni�te do w�a�ciwej pozycji. Je�li kobieta cierpi na b�le krzy�a, kt�re ust�puj�, kiedy si� k�adzie, albo ma tendencj� do popuszczania moczu, kiedy robi wysi�ek fizyczny, kicha albo nawet si� �mieje, nale�y podejrzewa�, �e mi�sie� Kegla jest os�abiony i wy�ej om�wione �wiczenie cz�sto przynosi popraw�".(5) Dr Kegel proponuje, by ka�de oddanie moczu sta�o si� okazj� do tego �wiczenia. Podczas tej czynno�ci kobieta powinna powstrzyma� mocz i znowu go odda�, i czynno�� t� powt�rzy� wielokrotnie. Pewna kobieta, by nie zapomnie� o tym �wiczeniu, przygotowa�a sobie ma�e karteczki tylko z jednym s�owem: "Pami�taj!" i umie�ci�a je w r�nych miejscach mieszkania: sypialni, �azience, w salonie, a nawet nad zlewozmywakiem. Tylko jedno s�owo: "Pami�taj!" Pewnego dnia przysz�a do niej s�siadka, b�d�ca w�a�nie w trakcie rozwodu, i koniecznie chcia�a si� dowiedzie�, co znacz� te wszystkie karteczki. Wtedy zosta�a poinformowana, ona r�wnie� zacz�a stosowa� to �wiczenie. Do rozwodu nie dosz�o. "Rzadko si� zdarza - m�wi dr Popenoe - by kobieta nie mog�a znacznie podnie�� swej sprawno�ci seksualnej poprzez zrozumienie mechanizm�w fizjologicznych i nauk� techniki wsp�ycia p�ciowego. Informujemy o tym ka�d� kobiet�, kt�ra zg�asza si� do nas po porad�. Uwa�amy, i� jest to klucz do dobrego przystosowania si�".(6) M�j m�� i ja udzielili�my wielu porad kobietom afryka�skim, kt�re zosta�y pozbawione �echtaczki b�d� jako niemowl�ta, b�d� w okresie pokwitania, co nale�y do ich obrz�d�w wtajemniczenia. Nazywa si� to obrzezaniem �e�skim, podczas kt�rego �echtaczka zosta�a usuni�ta ca�kowicie albo cz�ciowo na skutek prymitywnego zabiegu, przeprowadzonego w bardzo z�ych warunkach sanitarnych. Zabieg taki bywa czasem katastrofalny, bowiem mo�e wywo�a� krwotok, r�wnie� okaleczona tkanka mo�e w przysz�o�ci spowodowa� komplikacje podczas porodu.Z punktu widzenia higieny jest to ca�kowicie zbyteczne. Jednak z w�asnego do�wiadczenia wiemy, �e i kobiety, kt�re zosta�y poddane tej okrutnej operacji, mog� osi�gn�� orgazm pochwowy; wystarczy, �e b�d� �wiczy�y mi�sie� Kegla �wiadome, jaka jest jego funkcja. Je�li mo�na dopom�c w takich przypadkach, czy� nie ma nadziei dla ka�dej zdrowej kobiety, niezale�nie od jej wieku? Pewna sze��dziesi�cioletnia pani, sama pracuj�ca w poradni ma��e�skiej, r�wnie� nauczy�a si� tego �wiczenia. W miesi�c p�niej z rado�ci� zwierzy�a si�, �e po raz pierwszy od czterdziestu lat do�wiadczy�a pe�nego orgazmu. Ten przyk�ad �wiadczy r�wnie� o tym, i� nie ma podstaw przypuszcza�, �e prze�ywanie dozna� seksualnych ko�czy si� wraz z przekwitaniem. Jest sporo ma��e�stw, w kt�rych partnerzy licz� sobie po sze��dziesi�t lat i wi�cej, i kt�re ze swych stosunk�w seksualnych czerpi� du�o rado�ci i satysfakcji. Marginesowo pragn� nadmieni�, �e wiele objaw�w �wiadczy o tym, i� istnieje zwi�zek pomi�dzy stanem mi�nia Kegla a fizycznym i duchowym samopoczuciem ka�dej kobiety. W Anglii zbadano, �e tak zwane opuszczenie lub wypadni�cie macicy wyst�puje cz�ciej u kobiet cierpi�cych na depresj�. Stan mi�nia Kegla i mi�nia dna miednicy odzwierciedlaj� stosunek kobiet do �ycia. (Czasem te mi�nie bywaj� tak bardzo uszkodzone podczas "urazowego porodu", �e dno miednicy dos�ownie "wypada". Wspomniane �wiczenie oczywi�cie nie zaszkodzi takiej kobiecie, ale dobry chirurg-ginekolog mo�e skorygowa� te nieprawid�owo�ci nawet w wiele lat p�niej.) Dr J.P. Greenhill, profesor ginekologii w chicagowskiej Cook County School of Medicine i wydawca "Yearbook of Obstetrics and Gynecology" ("Rocznik Po�o�nictwa i Ginekologii"), m�wi: "Ze wszystkich relacji dotycz�cych zastosowania metody Kegla wynika, i� �adna z kobiet nie ponios�a uszczerbku na zdrowiu. A zdumiewaj�co du�a liczba pacjentek uzyska�a dobre wyniki, zar�wno pod wzgl�dem seksualnym, jak i medycznym".(7) Spok�j wyp�ywaj�cy z g��bokiej jedno�ci Teraz musz� powiedzie� par� s��w o m�u, inaczej mo�na by mie� wra�enie, �e tylko kobieta ponosi odpowiedzialno�� za pomy�lny przebieg aktu seksualnego. By�oby to r�wnie mylne jak twierdzenie, �e tylko m�czyzna ponosi odpowiedzialno�� za zaspokojenie seksualne swej �ony, a je�eli mu si� to nie udaje, nie jest prawdziwym m�czyzn�. Oczywi�cie wsp�dzia�anie obojga jest konieczne. Oboje ponosz� tak� sam� odpowiedzialno�� za to, co prze�ywaj� podczas aktu mi�osnego. Je�li jej prze�ycie przypomina �arz�cy si� spokojnie w�giel, a jego doznania mo�na przyr�wna� do szybko p�on�cych suchych li�ci, to jego obowi�zkiem jest przeci�ga� sam akt jak najd�u�ej. Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych wykaza�y, �e przeci�tna kobieta osi�ga orgazm po pi�ciu minutach stosunku, a jakie� 12 procent potrzebuje co najmniej dziesi�ciu minut. Natomiast przeci�tny m�czyzna osi�ga orgazm w nieca�e dwie minuty, a du�a liczba m�czyzn ko�czy akt w nieca�� minut�. Rzuca to zn�w �wiat�o na s�owa Ancelle, przytaczane na pocz�tku tego rozdzia�u. Czy istnieje spos�b, by m�czyzna potrafi� kontrolowa� czas wyst�pienia swego orgazmu? Gdyby to umia�, wyzwoli�by si� od wielu napi�� i obaw. Po pierwsze udzieli�abym ka�demu m�owi takiej samej rady jak jego �onie. Powinien uprawia� identyczne �wiczenie mi�niowe. Nikomu nie mo�e ono zaszkodzi�. (Przy okazji pragn� wspomnie�, �e pediatrzy zalecaj� je dzieciom mocz�cym si� w nocy. Im wcze�niej zaczn�, tym lepsze s� rezultaty.) Dojrza�y m�czyzna, kt�ry ma wyrobiony mi�sie� �onowo-guziczny, napinaj�c go b�dzie w stanie op�ni� wytrysk. Przedwczesny wytrysk jest jedn� z przyczyn, kt�re uniemo�liwiaj� �onie osi�gni�cie pe�nej satysfakcji. Druga po�yteczna metoda polega na tym, by m�czyzna pozosta� bez ruchu po penetracji tak d�ugo, dop�ki nie opadnie pierwsza fala podniecenia. Takie pozostawanie w g��bokiej jedno�ci z �on� daje m�owi uczucie wielkiego spokoju. Powinien w pe�ni cieszy� si� t� chwil�, a kochaj�ca �ona powinna mu z rado�ci� ten spok�j ofiarowa�. Potem nale�y zacz�� �agodne powolne ruchy i wtedy �ona powinna by� r�wnie aktywna. Maj�c wyrobiony mi�sie� Kegla mo�e obejmowa� cz�onek m�a swoj� pochw�, jakby go chcia�a przytuli�. Wa�ne jest wiedzie�, �e to nie ruchy w prz�d i w ty� daj� kobiecie najwi�cej, ale �agodny nacisk na boki w kierunku �cianek pochwy, gdzie znajduje si� cyfra 4 i 8 na tarczy zegara, jak to zosta�o wcze�niej opisane. Ronald Deutsch tak m�wi: "Wiele ma��e�stw s�dzi, �e najlepsz� technik� podczas aktu b�dzie energiczny ruch; mo�e my�l� tak dlatego, �e jest to dzia�anie instynktowne, kiedy zbli�a si� orgazm. Jednak tarcie boczne wzbogaca doznania kobiety i podnieca m�czyzn�".(8) Spokojna �agodno�� pomaga obojgu partnerom. W ten spos�b nie tylko kobieta znajduje g��bsze spe�nienie. R�wnie� dla m�a otwiera si� nowa dziedzina prze�y�. Z ka�d� chwil�, kiedy jest w stanie przed�u�y� akt p�ciowy, nabiera coraz wi�kszej wiary w siebie. Je�li nauczy� si� pozostawa� "wewn�trz" �ony, czuje si� chroniony jak dziecko, kt�re spoczywa w ramionach matki. Tak fizycznie prze�ywany macierzy�ski u�cisk �ony pomaga mu odpr�y� si� w najtajniejszych cz�stkach swego ja i mo�e doda� mu si�, gdy ma trudno�ci zawodowe, zw�aszcza �e cz�sto wi�cej si� od niego wymaga, ni� mo�e z siebie da�. Z drugiej strony kobieta, kt�ra ma tendencj� do zatracania si� w swych subiektywnych uczuciach, w tym panowaniu m�czyzny nad sob�, w tym czekaniu na ni� do�wiadczy jakby ojcowskiej opieki, kt�rej mo�e zawierzy� bez reszty. W ten spos�b mo�e mu si� ca�kowicie odda�, gdy� wie, �e m�� poprowadzi j� bezpiecznie przez zam�t uczu�. Im wi�ksza szansa na to, by �ona osi�gn�a ca�kowite spe�nienie, tym mniejsza obawa m�a, �e by� zbyt szybki lub post�powa� niezadowalaj�co. Jak�e prawdziwe jest w tym przypadku powiedzenie: "Najwi�kszym sukcesem jest sukces!" To dzi�ki �onie m�� zdobywa wiar� w swoj� zdolno�� kochania, to ona dopomaga mu kocha� siebie jako m�czyzn�, tak jak on z kolei pomaga jej kocha� siebie jako kobiet�. Otulona i chroniona Tym stwierdzeniem podkre�li�am fakt, �e sam aspekt fizyczny nie ma znaczenia, dop�ki w gr� nie wejdzie r�wnie� aspekt psychologiczny. Opisuj�c zjednoczenie p�ciowe, celowo zacz�am od cia�a, a nie od ducha, poniewa� jest to zgodne z Bibli�. Biblia zaczyna od cia�a - stworzenie - i ko�czy na ciele - na zmartwychwstaniu. Kiedy Biblia m�wi o ma��e�stwie, powiada, �e m�� i �ona staj� si� jednym cia�em. Termin "jedno cia�o" u�yty jest wy��cznie w odniesieniu do ma��e�stwa. Oznacza przede wszystkim bardzo wyra�nie zjednoczenie p�ciowe. Ale oznacza te� znacznie wi�cej. Oznacza ca�� istot� ludzk�, a wi�c jej cia�o, umys� i ducha. Okre�la ca�e istnienie osoby ludzkiej. Wspomnia�am ju�, �e wsp�lnota cia�a i ducha znaczy dla kobiety o wiele wi�cej ni� dla m�czyzny. Dlatego te� kobiety s� uwa�ane za wra�liwsze od m�czyzn. Bardzo cz�sto m�� nie rozumie bliskiej wsp�zale�no�ci obu tych sfer: cia�a i ducha. Podczas gdy na og� jego zdaniem duch tkwi w ciele, ona uwa�a, �e jest wprost przeciwnie: duch otacza cia�o. Dr Bovet przyr�wnuje mi�o�� m�a do ciep�ego p�aszcza. Dop�ki kobieta czuje si� otulona, okryta tym p�aszczem, jest zdolna podda� si� ca�kowicie i bezwarunkowo m�owi cia�em i duchem. Po to, by �ona mia�a to poczucie bezpiecze�stwa, m�� musi zrozumie�, �e nie jest rzecz� niem�sk� wyra�a� swoje uczucia. Je�li jego s�owa i pieszczoty s� wyrazem potrzeby serca, utwierdzaj� j� w przekonaniu, �e jest kochana. Ale nawet najmniejsza przykro��, wym�wka, ostre albo nie przemy�lane s�owa mog� zrobi� dziur� w tym p�aszczu i pozbawi� kobiet� uczucia bezpiecze�stwa, �wiadomo�ci, �e mi�o�� m�a j� chroni; wtedy nie b�dzie zdolna podda� mu si� ca�kowicie. Milczenie nie reperuje tych dziur. R�wnie� bezcelowe b�dzie leczy� ran� serca "uprawianiem mi�o�ci". Jedynym sposobem, by j� naprawi�, jest bezpo�rednia, szczera rozmowa, wyja�nienie sobie wzajemnych pretensji. Je�li m�� uczyni wysi�ek, by za�ata� dziury w p�aszczu, przez kt�re wdziera si� zimno, �ona odzyska to, co jest tak istotne dla jej zdolno�ci poddania si�, mianowicie podstawowe zaufanie. Tak jak ptak powierza si� powietrzu, a ryba wodzie, tak samo ona powierza si� m�owi. Ta zdolno�� ca�kowitego oddania si� jest jej najg��bsz� tajemnic�, ale by mog�a to uczyni� bez reszty, musi najpierw zaakceptowa� siebie i kocha�, i by� wdzi�czna losowi, �e jest kobiet�. Simone de Beauvior powiedzia�a kiedy�: "Celem ka�dej kobiety jest zapomnie� siebie, odda� siebie. Ale jak ma to uczyni�, skoro jeszcze nie wie, kim jest Wiara w siebie i ca�kowite zaufanie opieku�czej mi�o�ci m�a pomo�e jej, m�wi�c obrazowo, odwa�nie skoczy� ze ska�y, gdy� b�dzie pewna, �e m�� nie dopu�ci do tego, by sta�a si� jej krzywda, i chwyci j� w ramiona. Pami�tam, jak nasze dzieci uczy�y si� nurkowa�. Ch�opcom nie sprawia�o trudno�ci wej�cie na trampolin�, odbicie si� i danie nurka do g��bokiej wody. Po pierwszym skoku chcieli stale to powtarza�. Dla mojej jedenastoletniej c�reczki sprawa przedstawia�a si� inaczej. Za ka�dym razem, kiedy si� znalaz�a na trampolinie, zamiast zrobi� par� krok�w i skoczy� jak jej bracia, po d�u�szej chwili wahania cofa�a si�. Ch�opcy zach�cali j� wo�aj�c, �eby spr�bowa�a, ale dopiero kiedy ojciec skoczy� pierwszy i czeka� na ni� w wodzie, odwa�y�a si� wreszcie, odkrywaj�c w ten spos�b jeszcze jedn� wielk� przyjemno��. Jest to dobra ilustracja tego, czego �ona do�wiadcza w akcie mi�osnym. Nie boi si�, poniewa� wie, �e kochaj�cy m�� czeka na ni� z otwartymi ramionami. Uporanie si� z seksualn� frustracj� "A co w przypadku, gdy kobieta jest gotowa skoczy� ale m�� nie czeka? Co wtedy?" - spyta�a mnie pewna m�oda �ona, kiedy z ni� o tym rozmawia�am. Jako chrze�cijanka jestem przekonana, �e odpowiedzi� jest przede wszystkim zaufanie Bogu. Potrafi On leczy� napi�cia, mo�na si� schroni� w Jego ramionach. Trzeba Mu zaufa�, tak jak dziecko ufa ojcu. On nigdy nas nie zawiedzie, gdy� nam obieca�: "P�jd�cie do mnie wszyscy [...] Ja was pokrzepi�" (Wt 11, 28j. "Wszystkie troski wasze przerzu�cie na Niego, gdy� Jemu zale�y na was" (1 P 5, 7). Bardzo lubi� dwa s�owa, kt�re okre�laj� naszego Ojca Niebieskiego, a kt�re cz�sto powtarzaj� si� w Psalmach: "mocna mi�o��". Seksualne niepowodzenia cz�sto prowadz� do znienawidzenia siebie. Dopiero kiedy wiemy, �e B�g nas kocha, mo�emy odkry� na nowo to "podstawowe zaufanie", kt�re umo�liwia nam pokochanie siebie, a w wyniku tego pokochanie i zaakceptowanie innych. Musimy by� tak�e realistami i pami�ta� o tym, �e niekiedy osi�gni�cie pe�ni seksualnego zadowolenia jest niemo�liwe, cho� kobieta oczekuje tego cia�em i dusz�. Czasem m�� jest tak poch�oni�ty prac�, �e wysuwa si� ona na pierwszy plan. Czasem jest zm�czony fizycznie i psychicznie - my, �ony, cz�sto zapominamy, �e dla m�a stosunek p�ciowy jest du�ym wysi�kiem i je�li m�wi on, i� jest zm�czony, to tak prawdopodobnie jest. Francuskie badania wykaza�y, �e poziom m�skiego hormonu p�ciowego, testosteronu, najni�szy jest o godzinie 23, a najwy�s