09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów

//shorty - bo się walczy

Szczegóły
Tytuł 09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 Marcin z Frysztaka i Pojedynki słów Strona 2 09. #4 Słowo wstępne. Na stracenie, i oddanie. Wymierzenie, przekonanie. I orbitę, dalej tlącą. I maszynę, zastanawiającą. Na dobranie, i te sztychy. Przekładanie, moje kichy. I stracenie, jakie trzeba. Notoryczność, tego chleba. I ta walka, ty wystana. Ciągle tak znów powtarzana. Jaki sens, i czy odnogi. Lepiej nie walczyć, chyba że dla swobody. Lepszego jutra, i zaczynania. Lepszego życia, i nakładania. Większej porcji, tu do miski. Częstowania, sąsiad niski. Warto walczyć o lepszego, siebie, a nie kogoś innego. Żeby się dopracowywać, a nie tylko źle nazywać. Taka walka ma znaczenie. A nie próżne upodlenie. I ta walka z kim popadnie. Tu o wszystko, się rozpadnie. Człowiek, od niej, wyzbierany. I powody, tu dodany. Na zawody, i rozkłady. Takie tutaj są układy. W wypatrzeniu, i tym skwerku. W przedobrzeniu, uniwerku. Tych tu praw, na rozstajach. Bocznych naw, w starych zwyczajach. W donoszeniu, i tej sprawie. W przenoszeniu, i zabawie. Jak orbita, poprawiona. Jak niezbita, me ramiona. Na dodatek, i ten spadek. Jak kobita, i przypadek. Znakomita, czy da radę. Opcję mamy, na przesadę. I to starcze, donoszenie. I zabawy, to jojczenie. Co nie daje, nic nikomu. Lepiej jest, samemu w domu. A tu wartość, ta dodana. Walka wewnątrz, rozpoczynana. O przyczynę, i zaszłości. Tą dziedzinę, pokaż kości. A tu lepiej, po cichutku. Ciężka praca, jak ten chów tu. Się wzbogaca, w atrakcję ducha. To popłaca, zawierucha. Nie jedna, nie druga, będzie grana. Trochę przydługa, tak przetrzymana. W swoim zawodzie, dalej się zbiera. Końcówki braw, marsz konesera. I dobicie, które szkodzi. I przeszycie, się rozwodzi. Na dodanie, i te spadki. Przekonanie, te wypadki. Na stronnictwo, co dodaje. Przodownictwo, tak udaje. I zgrabienie, razem z sianem. Wszystko masz tu odkładane. Na te spady, i rozstaje. Wodospady, mnie się wydaje. I poprawy, jakim kosztem. Miało być, ale jest droższe. Na strapienie, i te kwity. Ponowienie, znakomity. I strącenie, czy da radę. Stosowanie, na przesadę. I dobicie, razem ze skutkiem. I przeszycie, tutaj suknie. Na wybycie, i stragany. Taki droższy, wychowany. W tej obręczy, i składanie. Ta tu walka, poczekanie. Na przeżycie, i wytwory. Mordobicie, znaczy pozory. I tych spraw, tu, sprawozdanie. Bocznych naw, tu, odkrywanie. Na dziedzinę, i te spychy. Na wiadomość, moje kichy. I stracenie, co się nada. Spoleglenie, jęk sąsiada. I inności, jakie strąca. Powinności, tak przetrąca. Na sprawienie, i te stany. Pomówienie, tak wybrany. I te skutki, z wywodami. Elementy, przekładami. Do tej strojnej, tu iniekcji. Monotonnej, dalszej lekcji. Na sprawienie, i te spady. Masz mnożenia, i rozpady. Tak tu strąca, i ponawia. Mania tląca, jęk żurawia. I mnogości, co się zwarły. W wytrwałości, się podparły. Na etapy, i te stany. Ten kudłaty, barbakany. Na te strojne, tu inspekcje. Monotonne, kończy kleksem. To zdarzenie, no i spady. Uwypuklenie, wodospady. I mnożenie, jakie będzie. Spoleglenie, tu jest wszędzie. Na monetę, i te stany. Te podniety, i stragany. Na tą walkę nie podpartą. Całą armię, tutaj zwartą. Są radości, i mniemania. Osiągnięcia, przeglądania. Ale nic nie liczy się z wieczora. Gdy dusisz swe smutki w pozorach. Trzeba w zgodzie żyć ze sobą. Obojętność, nie ozdobą. Trzeba cieszyć się chwilami. A nie wojować pomysłami. Na współżycie, te pragnienia. Masz przeżycie, zaognienia. Na wątłości, jeden potok. Z pomyślności, ten słowotok. Na wezbranie, i te statki. Przemierzanie, i te klatki. Byle się nie dać pozamykać. Byleby nie zacząć znikać. Na melodię, i te sztych. Pozoranctwo, i te kichy. W rozdrobnieniu, więcej nie da. Szybciej samego siebie sprzeda. Na etapie, i w wytłoku. Dalej człapie, tu w tym szoku. I znajomość, z zasadami. Przemierzenie promieniami. Na dodatki, i zwątpienia. Na przypadki, pocieszenia. Masz odręby, skąd ta woda. Pociągnięta Strona 3 ma swoboda. Tu w tym stanie, i dodatku. Poczekanie, tu na statku. I inności, trochę nabrać. W przejrzystości, więcej zabrać. To co tylko się należy. Ta tu radość, dalej leży. W zdruzgotaniu, pocieszenie. Pokątne, jak te tu promienie. Do schowania, zakopania. Do zmielenia, pocieszenia. Jedna jest w życiu wygoda. I to w radości tutaj swoboda. A nie bitwa, słowa, racje. A nie inne tu frustracje. A nie to udowadnianie, i to innych przekonanie. Do swojego, do innego. A właściwie co masz z tego. Ważne tutaj przekonanie. A nie dziwne wojowanie. Tak zachęcam, do mądrości. Do zdalności, i ilości. A nie prawd tu ustalania. Jedna drugą tylko przegania. KRZYWIZNY Piękna cisza Co ma zmądrzeć Jeden zlicza Drugi wyciągnie Takie tu Się wzbogacanie Jeden, drugi Na krzywym ekranie Strona 4 Pojedynki słów Na wykroku, i zbawieniu. Ten protokół, w ponowieniu. I inkszości, co się biorą. Pomyślności, się zabiorą. W tej wymowie, co odstaje. Jak w swobodzie, się wydaje. I odręby, jakie stany. I wymiany, barbakany. Na stworzenie, które młóci. Przyłożenie, się tak kłóci. I zawartość, co ma w środku. Opozycja, w tępym młotku. Kogo skarcić, i poprosić. Jak wymienić, i się zgłosić. Na dziewczynę, która wsparciem. I dziedzinę, tym podparciem. Jakie stroje pustej walki. Elementy, i wytarci. Naciągnięci, po co stoi. I element, co się boi. Na strapieniu, dalej wejdzie. W przyłożeniu, i na grzędzie. Na stracenie, znów wychodzi. Może się tak oswobodzi. I wytarcie, co wynika. To natarcie, tu nie znika. Wieczna walka, puste słowa. Zależy jaka ich wymowa. Na strąceniu, co zostaje. W wybawieniu, się przydaje. I element, które strony. Może są to zabobony. I co dalej, się wywodzi. Kalendarze, wyswobodzi. I wariacje, jakie spięcia. Mogą dalej być potknięcia. W jednej formie, i konkrecie. Mimowolnie, czego chcecie. I załoga, doładowana. I podłoga, wycierana. W jednej ciągłej, tu intencji. W dodawaniu, tych pretensji. Jakie spody, i rozłamy. To rozchody, i te bramy. Na tą walkę, puste życie. I pytanie, czy należycie. Na stronienie, takie schody. Okoliczność i rozwody. Które dalej, i się puszy. Jakie żale, się napuszy. Wiem, wytrwale, stosowanie. Okolicznościowe granie. Na intencję, i te spody. Na policję, i rozwody. Po co walczyć, jakim susem. Elementarz, spis pokuszeń. Na wytłoki, można dalej. I proroki, jakie żale. Na wywody, co odbyły. I przewody, się dobiły. W tej atrakcji, luźnym spodzie. I narracji, na tym chłodzie. Przydarzenie, jakie wyjdzie. Odtrącenie, dalej przyjdzie. Wiarygodność, tak zostaje. Pojedynek, się przydaje. Mówisz pewnie, i z przekąsem. Machasz nostalgicznie wąsem. Ale po co, pytam szczerze. Pojedynki, jak żołnierze. Nie mają szczęśliwego życia. Padają, od tego wrogiego współżycia. No więc po co tak wojować. A może lepiej się tak schować. Przed tą wojną, na skinienia. Mimowolną, pomówienia. Co tak zrobić, i przytrzymać. Nie narobić, a wytrzymać. Jakie chłosty, teleranki. Ja radosny, od tej branki. Ale sensu w walce nie widzę. Chyba że o jutro, które przewidzę. A poza tym, marnotrawienie. Energii i czasu, takie skinienie. Ale słowa, tutaj walczą. Notorycznie, czasem z tarczą. I wygrywa zawsze trzeci. Nie ten, który traci dzieci. Taka zasada, powtórzona. Taka jest zwada, wyrobiona. Że poznawać, to traktować. Że stosować, to dochować. W wymierzeniu, dalsze spody. I podręczne te rozchody. Tak w wygnaniu, tu się spina. W poczekaniu, ta dziewczyna. Na zależność, dalej bierze. Ewenement, i żołnierze. Dalsze tutaj pojedynki. To tracenie, tej jedynki. W tym wytłoku, co się spina. Okolica, koniczyna. W tym tu szoku, co zostaje. Okoliczność, się poddaje. Na intencji, dalej szkoda. Na pretensji, dalsza kłoda. I te słowa, wypełnione. Elementy, podważone. Żeby szybciej, i intencje. Wiarygodność w lewej ręce. Żeby sprawniej, i drobienie, takie proste, pocieszenie. Co wynosi, i się stara. Co podnosi, jedna ofiara. W założeniu, i tradycji. W przemierzeniu, i tej fikcji. Pojedynki, słowa, w rzędzie. Jak tu w jakimś, tak urzędzie. Rozdrobnione, tu na ćwiartki. Polecone, jedne zmarszczki. Inne bez, ale rozbiegłe. Masz ten test, myśli chwalebne. I odmienne, zaznaczenie. Naprzemienne to istnienie. A wygrywa zawsze trzeci. Ktoś inny, w ramach zamieci. Taka natura pojedynkowania. Jak ta matura, z życia zdawana. Na sposoby, i te stany. Masz odręby, przekonany. I zależność, jaka będzie. Jak pretensja, na urzędzie. Komu uciąć, i dospawać. Jak przyłożyć, i udawać. Na wiadomą, kontrybucję. I świadomą, tą ablucję. Pojedynki, dalej zwarte. Jeśli walczyć, to podparte. O to jutro, co nadchodzi. Żeby piękniej, Strona 5 wyswobodzi. A nie o wszystko nikłe. A nie, myśli niezwykłe. W odrobieniu, no i sprawie. W przerobieniu, na zabawie. Jak odpędzić, wyrokować. W rytm narzędzi, i się schować. Można sprawnie, z doglądami. I zabawnie, z przekonaniami. Jak ostatki, i te zbory. Są przydatki, i pozory. Jak to, stron tu, płodzenie. Masz tu proste, pokuszenie. Na odchyły, i te sprawy. Ledwie żywy, dla zabawy. I naciągi, jaki sposób. I tu trzeba, mieć kręgosłup. W wyłożeniu, i tym stanie. W przyłożeniu, barbakanie. Na wyciągach, i dobiciach. W tych przeciągach, efekt tycia. Ale starczy, i siwieje. Na tej płozie, ci złodzieje. Trzeci rozdział, i ostatni. Wygrywanie, pomysł wydatni. Na to proste, tu dodanie. Jak radosne, poczekanie. I tą sosnę, na wydaniu. Masz tu zawsze, w chwil sprawianiu. A te słowa, walka gotowa. A namowa, i wodza przemowa. W wyrobieniu, i atrakcji. W przerobieniu, jednej nacji. Na strącenie, i rozchody. Przemierzenie, i te głody. Zawsze trzeci tu wygrywa. Nigdy drugi, co się zgrywa. Ale chce, tak tu wojować. Ale wytrych, gdzie się schować. Na strapienia, i dodania. Masz terminy, wykonania. Co się spina, i dodaje. Co niczego, nie udaje. Wyrobienie, jakie strony. Elementarz, zabobony. W jednym fakcie, i rozkazie. Na mniemaniu, i zakazie. W przekonaniu, można wytrzeć. Elementarz, i te liście. Na wątpliwość, dalsza droga. I epoki, taka trwoga. Na wymiany, i koncerty. Dorobienie, tu do sterty. I te spody, znów wygina. I rozwody, to przyczyna. W wyjałowieniu, co zostaje. W przekroczeniu, co dodaje. Takie zbytki, minerały. I element, to banały. Jakie spody, kontratypy. I dowody, będziesz zbity. Jak to słowo, które pości. Jak element, tej zazdrości. W tym wywodzie, tak dodane. A na końcu, oszukane. I co dalej, się zadaje. I wytrwale, jak nadaje. W tym etapie, który weźmie. Dalej człapie, pewnie sczeźnie. Na wyroki, i te środki. Opozycję, noworodki. I strapienie, która rada. Jak świadomość, co odpada. Założenie, i te śluby. Jak spolszczenie, to mój luby. W tym natłoku, z tą energią. Masz protokół, mówię serio. W wydarzeniu, co stosuje. W przerobieniu, dalej pluje. Pojedynki, te tu sprawne. I wyniki, te zabawne. Na etapie, i tej szkodzie. Jak w tej łapie, i rozwodzie. Dowodzenie, które strony. I element, wybaczony. Jak dodanie, wytłok, sprawa. Się przydaje, nie zabawa. Zatracenie, można sprawniej. Przyłożenie, nie zabawniej. Ale światło, i profity. Temperatury, oraz bity. Na skaraniu, i dodatku. W poczekaniu, no i w spadku. Który wół, uciągnie stado. Jaki stół, i eldorado. Na znaczeniu, i w rozstępie. W naznaczeniu, dalej pęknie. I rozwoje, tego stada. I postoje, to roszada. Na wymowie, i tym zachceniu. I w przemowie, tym roszczeniu. Co dodaje, i się streszcza. Co przydaje, i zakleszcza. Dodawanie, w pełnym szyku. Przekonanie, w pamiętniku. Ale spody, i przetarcia. Ale element tego tarcia. W zostawieniu, i ambicji. W przekonaniu, i tej fikcji. Co się spina, i przydarza. Co przyczyna, i namnaża. W wykonaniu, tej arterii. W przekonaniu, tej misterii. Na wywody, dalsze strony. I powody, zabobony. Widać odwłok, i pokaże. Taki szok, że rozkażę. Na intencję, co została. I pretensję, będzie mała. Na etapy, co przywiodły. Koalicja, dalej mogły. A tu masz, to wojowanie. Tu tych słów, i przekonanie. Jaki warunek, który stawia. Jak poczęstunek, dalej zostawia. Na wytłoku, w przekazaniu. Na widoku, w tym uznaniu. I krew w oku, tak zostanie. Elementarz, dodawanie. Co się rości, i przekaże. Co element, ten rozkaże. I wywody, jakie strony. Efekt braw, już przyłożony. Co zostaje, i dostaje. Co nadaje, i odstaje. Jakie, elementy sporne. Takie, chwile te dostojne. W dorobieniu, i tym szyku. W przerobieniu, notatniku. Miała być panika, w szachu. A tu botanika, w gachu. Unaocznić, i odrobić. Jak na skoczni, tak przerobić. Sterowanie, wynikami. Pojedynki, z buciorami. Kto, dlaczego tu przegrywa. Kto, i jak się tutaj zgrywa. Wygrywa, zawsze trzeci, znienacka. Bo nie wina tutaj placka. Że tak tuczy, i zostawia. Że oduczy, to zabawa. Ale może, i przemyśli. Ten Strona 6 co pojedynek sobie wyśni. Ale może, kwestia przysięgi. Pamiętliwość i obcęgi. Ja się tutaj, nie stosuję. Pojedynki pokazuję. I dla Ciebie, wynik stały. Kto ten trzeci, gdzie banały. żałość versus ambicja wygrywa: doskonałość wykiwanie versus stoli wygrywa: dyspozycyjność stronniczość versus gryzmolstwo wygrywa: sprzeczność wykwintność versus eustachizm wygrywa: sprawność poranka gracja versus alegoryczność wygrywa: przejaw żądzy termin versus terminowość wygrywa: rozbite szyby opór versus abnegacja wygrywa: wybór przędzy Strona 7 słowo versus tradycja wygrywa: odnowa prenatalna gracja versus statystyka wygrywa: wykwintne danie gryzmoły versus opozycja wygrywa: sztuka teatralna spacja versus urynoterapia wygrywa: walczące spody głowa versus upodobanie wygrywa: stronnicze zawzięcie temat versus omnibus wygrywa: opozycja biedy tolka versus banan wygrywa: alegoryczne zachcianki wiwat versus spacja wygrywa: mnożenie dobrego Strona 8 głowa versus opór wygrywa: zażyłość chwili temat versus odpowiedź wygrywa: astralne porachunki kamień versus nożyczki wygrywa: chwilowa zapomoga talmud versus kakofonia wygrywa: dziurawa zbroja płomień versus opozycja wygrywa: wodne naleciałości temblak versus spoistość wygrywa: urwane gradacje teoria versus praktyka wygrywa: stosowana bieda gromy versus ogromy wygrywa: budowanie mostu Strona 9 sprzeczność versus odpowiedź wygrywa: sterowanie zdalne wiwat versus eurydyka wygrywa: sianie zamętu temat versus odpowiedzialność wygrywa: brodzenie w wydzielinie głowa versus przysadka wygrywa: zamęt przy rozstaniu goliat versus abechroniczność wygrywa: tępota ciała tylni versus przedni wygrywa: nastawienie ogółu zobaczyć versus przeżyć wygrywa: wiadomość odebrana gdera versus szpera wygrywa: kakofonię odbiera Strona 10 kontrakt versus przyłożenie wygrywa: odporne zasady wywrót versus opozycja wygrywa: odnowa biologiczna wolność versus złość wygrywa: przybliżenie sława versus kineza wygrywa: odbiór osobisty wartość versus energiczność wygrywa: stronienie od ludzi tempomat versus termostat wygrywa: impreza rodzinna głód versus spopielenie wygrywa: ordynarne szczudła partia versus rozkosz wygrywa: gonienie motyla Strona 11 cybuch versus zdanie wygrywa: operacja na szczątkach komora versus inicjatywa wygrywa: odbieranie roli kamień versus spawy wygrywa: wykwintne śniadanie brony versus operacja wygrywa: migotanie spacji członek versus inicjatywa wygrywa: żabie udka karmazyn versus zadowolenie wygrywa: opozycja zgrozy widoki versus drzewa wygrywa: parkowanie tyłem parskanie versus śmiech wygrywa: koalicja ognia Strona 12 brzeszczot versus głowa wygrywa: imienne wywołanie stolik versus ubranie wygrywa: karnacja biała pokot versus inicjatywa wygrywa: zdarzenie włosa kromka versus kalesony wygrywa: odmienność zdarzeń proporcja versus kognicja wygrywa: element wyboru parias versus otoczenie wygrywa: kwintesencja bycia słoma versus inwokacja wygrywa: apetyt na szczęście tors versus imiennik wygrywa: sztylet do zajęcia Strona 13 pokłon versus zdrobnienie wygrywa: element dekoracyjny worek versus zwłoki wygrywa: tycie nadziei partenon versus ogrodniczki wygrywa: odrobienie rachunku fikuśny versus stołowy wygrywa: zaszycie spraw cisza versus burza wygrywa: odwinięcie zaklęcia kłoda versus dyngus wygrywa: ściganie nadziei wybór versus stronienie wygrywa: opozycja końca gracja versus weranda wygrywa: łykowate szczęście Strona 14 groza versus upór wygrywa: świadomość naznaczona persja versus dywan wygrywa: odbiory osobiste tynk versus dostrojenie wygrywa: ambicja końca termin versus opozycja wygrywa: znajomość do zgody operator versus koparka wygrywa: zażyłość końca pergamin versus stratosfera wygrywa: migotanie zasady terror versus atrakcja wygrywa: fikcja zakończona odwłok versus tradycja wygrywa: wymowne dania Strona 15 partia versus kreacja wygrywa: mimowolny uścisk torba versus opory wygrywa: zagranie końca chłodnik versus grajka wygrywa: portowy tłok abchazja versus sumienie wygrywa: wodogłowie końca trymer versus jedynka wygrywa: opozycja szczęścia technik versus sumienie wygrywa: bazylika zwątpienia kosz versus wybory wygrywa: kolorowe szaleństwo pikantnie versus słono wygrywa: koalicja racji Strona 16 terapeuta versus szpik wygrywa: odnowa szaleństwa taniość versus uznanie wygrywa: spokojna przyszłość tonik versus stracenie wygrywa: opozycja sprawy tarpan versus odznaczenie wygrywa: karygodność dania potwór versus roztwór wygrywa: okno na sprawy tynk versus zatłoczenie wygrywa: wolność winy termin versus sprawy wygrywa: otoczenie śmiałości bazalt versus orka wygrywa: wykwintność tematu Strona 17 prawo versus odchodzenia wygrywa: polska zbrojna tonik versus marchewka wygrywa: odbiór sentymentalny tysiąc versus dwa wygrywa: schody do piekła portfel versus koalicyjność wygrywa: namnożenie zwrotne pęk versus puk wygrywa: jeden stuk wymnożenie versus sprawa wygrywa: wiadoma wygrana tężec versus port wygrywa: okolica spychu wymiot versus głowa wygrywa: spadek formy Strona 18 partia versus opozycja wygrywa: chwila grozy tonik versus odnowa wygrywa: łagodne głaskanie typ versus pan wygrywa: strojenie ran porcja versus styki wygrywa: wiadomość odebrana symbol versus stracenie wygrywa: wywody spodu temat versus odporność wygrywa: wiadome skutki fikcja versus odtrącenie wygrywa: bat na spody tama versus woda wygrywa: chwila beki Strona 19 porcja versus odnowienie wygrywa: łapanie batów koszmar versus widoki wygrywa: odbiory sprawy gnoza versus spopielenie wygrywa: odnowa członka tyle versus tamto wygrywa: widok stagnacji pora versus chwilówka wygrywa: akcja rozpoznawcza tłok versus tyły wygrywa: zbawienie na kreskę opór versus stracenie wygrywa: wywody spodu kamień versus firanka wygrywa: odnowienie dolne Strona 20 epizod versus okoń wygrywa: zażyłość sprawy wynik versus stracenie wygrywa: odchody dobra kontrakt versus wypełnienie wygrywa: utarczka słowna porcja versus oddanie wygrywa: wiarygodne brawa słowa versus spełnienia wygrywa: odnowa zgrai fikcja versus wypełnienie wygrywa: odnowa bycia tłok versus oddanie wygrywa: sprawa zakończona brawa versus sumienie wygrywa: łata na łacie