09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów
//shorty - bo się walczy
Szczegóły |
Tytuł |
09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
09.04 Marcin z Frysztaka, Pojedynki słów - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Strona 1
Marcin z Frysztaka
i
Pojedynki
słów
Strona 2
09. #4 Słowo wstępne.
Na stracenie, i oddanie. Wymierzenie, przekonanie. I orbitę, dalej tlącą. I maszynę,
zastanawiającą. Na dobranie, i te sztychy. Przekładanie, moje kichy. I stracenie, jakie trzeba.
Notoryczność, tego chleba. I ta walka, ty wystana. Ciągle tak znów powtarzana. Jaki sens, i
czy odnogi. Lepiej nie walczyć, chyba że dla swobody. Lepszego jutra, i zaczynania. Lepszego
życia, i nakładania. Większej porcji, tu do miski. Częstowania, sąsiad niski. Warto walczyć o
lepszego, siebie, a nie kogoś innego. Żeby się dopracowywać, a nie tylko źle nazywać. Taka
walka ma znaczenie. A nie próżne upodlenie. I ta walka z kim popadnie. Tu o wszystko, się
rozpadnie. Człowiek, od niej, wyzbierany. I powody, tu dodany. Na zawody, i rozkłady. Takie
tutaj są układy. W wypatrzeniu, i tym skwerku. W przedobrzeniu, uniwerku. Tych tu praw, na
rozstajach. Bocznych naw, w starych zwyczajach. W donoszeniu, i tej sprawie. W
przenoszeniu, i zabawie. Jak orbita, poprawiona. Jak niezbita, me ramiona. Na dodatek, i ten
spadek. Jak kobita, i przypadek. Znakomita, czy da radę. Opcję mamy, na przesadę. I to
starcze, donoszenie. I zabawy, to jojczenie. Co nie daje, nic nikomu. Lepiej jest, samemu w
domu. A tu wartość, ta dodana. Walka wewnątrz, rozpoczynana. O przyczynę, i zaszłości. Tą
dziedzinę, pokaż kości. A tu lepiej, po cichutku. Ciężka praca, jak ten chów tu. Się wzbogaca,
w atrakcję ducha. To popłaca, zawierucha. Nie jedna, nie druga, będzie grana. Trochę
przydługa, tak przetrzymana. W swoim zawodzie, dalej się zbiera. Końcówki braw, marsz
konesera. I dobicie, które szkodzi. I przeszycie, się rozwodzi. Na dodanie, i te spadki.
Przekonanie, te wypadki. Na stronnictwo, co dodaje. Przodownictwo, tak udaje. I zgrabienie,
razem z sianem. Wszystko masz tu odkładane. Na te spady, i rozstaje. Wodospady, mnie się
wydaje. I poprawy, jakim kosztem. Miało być, ale jest droższe. Na strapienie, i te kwity.
Ponowienie, znakomity. I strącenie, czy da radę. Stosowanie, na przesadę. I dobicie, razem ze
skutkiem. I przeszycie, tutaj suknie. Na wybycie, i stragany. Taki droższy, wychowany. W tej
obręczy, i składanie. Ta tu walka, poczekanie. Na przeżycie, i wytwory. Mordobicie, znaczy
pozory. I tych spraw, tu, sprawozdanie. Bocznych naw, tu, odkrywanie. Na dziedzinę, i te
spychy. Na wiadomość, moje kichy. I stracenie, co się nada. Spoleglenie, jęk sąsiada. I
inności, jakie strąca. Powinności, tak przetrąca. Na sprawienie, i te stany. Pomówienie, tak
wybrany. I te skutki, z wywodami. Elementy, przekładami. Do tej strojnej, tu iniekcji.
Monotonnej, dalszej lekcji. Na sprawienie, i te spady. Masz mnożenia, i rozpady. Tak tu
strąca, i ponawia. Mania tląca, jęk żurawia. I mnogości, co się zwarły. W wytrwałości, się
podparły. Na etapy, i te stany. Ten kudłaty, barbakany. Na te strojne, tu inspekcje.
Monotonne, kończy kleksem. To zdarzenie, no i spady. Uwypuklenie, wodospady. I
mnożenie, jakie będzie. Spoleglenie, tu jest wszędzie. Na monetę, i te stany. Te podniety, i
stragany. Na tą walkę nie podpartą. Całą armię, tutaj zwartą. Są radości, i mniemania.
Osiągnięcia, przeglądania. Ale nic nie liczy się z wieczora. Gdy dusisz swe smutki w pozorach.
Trzeba w zgodzie żyć ze sobą. Obojętność, nie ozdobą. Trzeba cieszyć się chwilami. A nie
wojować pomysłami. Na współżycie, te pragnienia. Masz przeżycie, zaognienia. Na wątłości,
jeden potok. Z pomyślności, ten słowotok. Na wezbranie, i te statki. Przemierzanie, i te klatki.
Byle się nie dać pozamykać. Byleby nie zacząć znikać. Na melodię, i te sztych. Pozoranctwo, i
te kichy. W rozdrobnieniu, więcej nie da. Szybciej samego siebie sprzeda. Na etapie, i w
wytłoku. Dalej człapie, tu w tym szoku. I znajomość, z zasadami. Przemierzenie promieniami.
Na dodatki, i zwątpienia. Na przypadki, pocieszenia. Masz odręby, skąd ta woda. Pociągnięta
Strona 3
ma swoboda. Tu w tym stanie, i dodatku. Poczekanie, tu na statku. I inności, trochę nabrać.
W przejrzystości, więcej zabrać. To co tylko się należy. Ta tu radość, dalej leży. W
zdruzgotaniu, pocieszenie. Pokątne, jak te tu promienie. Do schowania, zakopania. Do
zmielenia, pocieszenia. Jedna jest w życiu wygoda. I to w radości tutaj swoboda. A nie bitwa,
słowa, racje. A nie inne tu frustracje. A nie to udowadnianie, i to innych przekonanie. Do
swojego, do innego. A właściwie co masz z tego. Ważne tutaj przekonanie. A nie dziwne
wojowanie. Tak zachęcam, do mądrości. Do zdalności, i ilości. A nie prawd tu ustalania. Jedna
drugą tylko przegania.
KRZYWIZNY
Piękna cisza
Co ma zmądrzeć
Jeden zlicza
Drugi wyciągnie
Takie tu
Się wzbogacanie
Jeden, drugi
Na krzywym ekranie
Strona 4
Pojedynki
słów
Na wykroku, i zbawieniu. Ten protokół, w ponowieniu. I inkszości, co się biorą. Pomyślności,
się zabiorą. W tej wymowie, co odstaje. Jak w swobodzie, się wydaje. I odręby, jakie stany. I
wymiany, barbakany. Na stworzenie, które młóci. Przyłożenie, się tak kłóci. I zawartość, co
ma w środku. Opozycja, w tępym młotku. Kogo skarcić, i poprosić. Jak wymienić, i się zgłosić.
Na dziewczynę, która wsparciem. I dziedzinę, tym podparciem. Jakie stroje pustej walki.
Elementy, i wytarci. Naciągnięci, po co stoi. I element, co się boi. Na strapieniu, dalej
wejdzie. W przyłożeniu, i na grzędzie. Na stracenie, znów wychodzi. Może się tak oswobodzi.
I wytarcie, co wynika. To natarcie, tu nie znika. Wieczna walka, puste słowa. Zależy jaka ich
wymowa. Na strąceniu, co zostaje. W wybawieniu, się przydaje. I element, które strony.
Może są to zabobony. I co dalej, się wywodzi. Kalendarze, wyswobodzi. I wariacje, jakie
spięcia. Mogą dalej być potknięcia. W jednej formie, i konkrecie. Mimowolnie, czego chcecie.
I załoga, doładowana. I podłoga, wycierana. W jednej ciągłej, tu intencji. W dodawaniu, tych
pretensji. Jakie spody, i rozłamy. To rozchody, i te bramy. Na tą walkę, puste życie. I pytanie,
czy należycie. Na stronienie, takie schody. Okoliczność i rozwody. Które dalej, i się puszy.
Jakie żale, się napuszy. Wiem, wytrwale, stosowanie. Okolicznościowe granie. Na intencję, i
te spody. Na policję, i rozwody. Po co walczyć, jakim susem. Elementarz, spis pokuszeń. Na
wytłoki, można dalej. I proroki, jakie żale. Na wywody, co odbyły. I przewody, się dobiły. W
tej atrakcji, luźnym spodzie. I narracji, na tym chłodzie. Przydarzenie, jakie wyjdzie.
Odtrącenie, dalej przyjdzie. Wiarygodność, tak zostaje. Pojedynek, się przydaje. Mówisz
pewnie, i z przekąsem. Machasz nostalgicznie wąsem. Ale po co, pytam szczerze. Pojedynki,
jak żołnierze. Nie mają szczęśliwego życia. Padają, od tego wrogiego współżycia. No więc po
co tak wojować. A może lepiej się tak schować. Przed tą wojną, na skinienia. Mimowolną,
pomówienia. Co tak zrobić, i przytrzymać. Nie narobić, a wytrzymać. Jakie chłosty, teleranki.
Ja radosny, od tej branki. Ale sensu w walce nie widzę. Chyba że o jutro, które przewidzę. A
poza tym, marnotrawienie. Energii i czasu, takie skinienie. Ale słowa, tutaj walczą.
Notorycznie, czasem z tarczą. I wygrywa zawsze trzeci. Nie ten, który traci dzieci. Taka
zasada, powtórzona. Taka jest zwada, wyrobiona. Że poznawać, to traktować. Że stosować,
to dochować. W wymierzeniu, dalsze spody. I podręczne te rozchody. Tak w wygnaniu, tu się
spina. W poczekaniu, ta dziewczyna. Na zależność, dalej bierze. Ewenement, i żołnierze.
Dalsze tutaj pojedynki. To tracenie, tej jedynki. W tym wytłoku, co się spina. Okolica,
koniczyna. W tym tu szoku, co zostaje. Okoliczność, się poddaje. Na intencji, dalej szkoda. Na
pretensji, dalsza kłoda. I te słowa, wypełnione. Elementy, podważone. Żeby szybciej, i
intencje. Wiarygodność w lewej ręce. Żeby sprawniej, i drobienie, takie proste, pocieszenie.
Co wynosi, i się stara. Co podnosi, jedna ofiara. W założeniu, i tradycji. W przemierzeniu, i tej
fikcji. Pojedynki, słowa, w rzędzie. Jak tu w jakimś, tak urzędzie. Rozdrobnione, tu na
ćwiartki. Polecone, jedne zmarszczki. Inne bez, ale rozbiegłe. Masz ten test, myśli chwalebne.
I odmienne, zaznaczenie. Naprzemienne to istnienie. A wygrywa zawsze trzeci. Ktoś inny, w
ramach zamieci. Taka natura pojedynkowania. Jak ta matura, z życia zdawana. Na sposoby, i
te stany. Masz odręby, przekonany. I zależność, jaka będzie. Jak pretensja, na urzędzie. Komu
uciąć, i dospawać. Jak przyłożyć, i udawać. Na wiadomą, kontrybucję. I świadomą, tą ablucję.
Pojedynki, dalej zwarte. Jeśli walczyć, to podparte. O to jutro, co nadchodzi. Żeby piękniej,
Strona 5
wyswobodzi. A nie o wszystko nikłe. A nie, myśli niezwykłe. W odrobieniu, no i sprawie. W
przerobieniu, na zabawie. Jak odpędzić, wyrokować. W rytm narzędzi, i się schować. Można
sprawnie, z doglądami. I zabawnie, z przekonaniami. Jak ostatki, i te zbory. Są przydatki, i
pozory. Jak to, stron tu, płodzenie. Masz tu proste, pokuszenie. Na odchyły, i te sprawy.
Ledwie żywy, dla zabawy. I naciągi, jaki sposób. I tu trzeba, mieć kręgosłup. W wyłożeniu, i
tym stanie. W przyłożeniu, barbakanie. Na wyciągach, i dobiciach. W tych przeciągach, efekt
tycia. Ale starczy, i siwieje. Na tej płozie, ci złodzieje. Trzeci rozdział, i ostatni. Wygrywanie,
pomysł wydatni. Na to proste, tu dodanie. Jak radosne, poczekanie. I tą sosnę, na wydaniu.
Masz tu zawsze, w chwil sprawianiu. A te słowa, walka gotowa. A namowa, i wodza
przemowa. W wyrobieniu, i atrakcji. W przerobieniu, jednej nacji. Na strącenie, i rozchody.
Przemierzenie, i te głody. Zawsze trzeci tu wygrywa. Nigdy drugi, co się zgrywa. Ale chce, tak
tu wojować. Ale wytrych, gdzie się schować. Na strapienia, i dodania. Masz terminy,
wykonania. Co się spina, i dodaje. Co niczego, nie udaje. Wyrobienie, jakie strony.
Elementarz, zabobony. W jednym fakcie, i rozkazie. Na mniemaniu, i zakazie. W przekonaniu,
można wytrzeć. Elementarz, i te liście. Na wątpliwość, dalsza droga. I epoki, taka trwoga. Na
wymiany, i koncerty. Dorobienie, tu do sterty. I te spody, znów wygina. I rozwody, to
przyczyna. W wyjałowieniu, co zostaje. W przekroczeniu, co dodaje. Takie zbytki, minerały. I
element, to banały. Jakie spody, kontratypy. I dowody, będziesz zbity. Jak to słowo, które
pości. Jak element, tej zazdrości. W tym wywodzie, tak dodane. A na końcu, oszukane. I co
dalej, się zadaje. I wytrwale, jak nadaje. W tym etapie, który weźmie. Dalej człapie, pewnie
sczeźnie. Na wyroki, i te środki. Opozycję, noworodki. I strapienie, która rada. Jak
świadomość, co odpada. Założenie, i te śluby. Jak spolszczenie, to mój luby. W tym natłoku, z
tą energią. Masz protokół, mówię serio. W wydarzeniu, co stosuje. W przerobieniu, dalej
pluje. Pojedynki, te tu sprawne. I wyniki, te zabawne. Na etapie, i tej szkodzie. Jak w tej łapie,
i rozwodzie. Dowodzenie, które strony. I element, wybaczony. Jak dodanie, wytłok, sprawa.
Się przydaje, nie zabawa. Zatracenie, można sprawniej. Przyłożenie, nie zabawniej. Ale
światło, i profity. Temperatury, oraz bity. Na skaraniu, i dodatku. W poczekaniu, no i w
spadku. Który wół, uciągnie stado. Jaki stół, i eldorado. Na znaczeniu, i w rozstępie. W
naznaczeniu, dalej pęknie. I rozwoje, tego stada. I postoje, to roszada. Na wymowie, i tym
zachceniu. I w przemowie, tym roszczeniu. Co dodaje, i się streszcza. Co przydaje, i
zakleszcza. Dodawanie, w pełnym szyku. Przekonanie, w pamiętniku. Ale spody, i przetarcia.
Ale element tego tarcia. W zostawieniu, i ambicji. W przekonaniu, i tej fikcji. Co się spina, i
przydarza. Co przyczyna, i namnaża. W wykonaniu, tej arterii. W przekonaniu, tej misterii. Na
wywody, dalsze strony. I powody, zabobony. Widać odwłok, i pokaże. Taki szok, że rozkażę.
Na intencję, co została. I pretensję, będzie mała. Na etapy, co przywiodły. Koalicja, dalej
mogły. A tu masz, to wojowanie. Tu tych słów, i przekonanie. Jaki warunek, który stawia. Jak
poczęstunek, dalej zostawia. Na wytłoku, w przekazaniu. Na widoku, w tym uznaniu. I krew
w oku, tak zostanie. Elementarz, dodawanie. Co się rości, i przekaże. Co element, ten
rozkaże. I wywody, jakie strony. Efekt braw, już przyłożony. Co zostaje, i dostaje. Co nadaje, i
odstaje. Jakie, elementy sporne. Takie, chwile te dostojne. W dorobieniu, i tym szyku. W
przerobieniu, notatniku. Miała być panika, w szachu. A tu botanika, w gachu. Unaocznić, i
odrobić. Jak na skoczni, tak przerobić. Sterowanie, wynikami. Pojedynki, z buciorami. Kto,
dlaczego tu przegrywa. Kto, i jak się tutaj zgrywa. Wygrywa, zawsze trzeci, znienacka. Bo nie
wina tutaj placka. Że tak tuczy, i zostawia. Że oduczy, to zabawa. Ale może, i przemyśli. Ten
Strona 6
co pojedynek sobie wyśni. Ale może, kwestia przysięgi. Pamiętliwość i obcęgi. Ja się tutaj, nie
stosuję. Pojedynki pokazuję. I dla Ciebie, wynik stały. Kto ten trzeci, gdzie banały.
żałość versus ambicja
wygrywa: doskonałość
wykiwanie versus stoli
wygrywa: dyspozycyjność
stronniczość versus gryzmolstwo
wygrywa: sprzeczność
wykwintność versus eustachizm
wygrywa: sprawność poranka
gracja versus alegoryczność
wygrywa: przejaw żądzy
termin versus terminowość
wygrywa: rozbite szyby
opór versus abnegacja
wygrywa: wybór przędzy
Strona 7
słowo versus tradycja
wygrywa: odnowa prenatalna
gracja versus statystyka
wygrywa: wykwintne danie
gryzmoły versus opozycja
wygrywa: sztuka teatralna
spacja versus urynoterapia
wygrywa: walczące spody
głowa versus upodobanie
wygrywa: stronnicze zawzięcie
temat versus omnibus
wygrywa: opozycja biedy
tolka versus banan
wygrywa: alegoryczne zachcianki
wiwat versus spacja
wygrywa: mnożenie dobrego
Strona 8
głowa versus opór
wygrywa: zażyłość chwili
temat versus odpowiedź
wygrywa: astralne porachunki
kamień versus nożyczki
wygrywa: chwilowa zapomoga
talmud versus kakofonia
wygrywa: dziurawa zbroja
płomień versus opozycja
wygrywa: wodne naleciałości
temblak versus spoistość
wygrywa: urwane gradacje
teoria versus praktyka
wygrywa: stosowana bieda
gromy versus ogromy
wygrywa: budowanie mostu
Strona 9
sprzeczność versus odpowiedź
wygrywa: sterowanie zdalne
wiwat versus eurydyka
wygrywa: sianie zamętu
temat versus odpowiedzialność
wygrywa: brodzenie w wydzielinie
głowa versus przysadka
wygrywa: zamęt przy rozstaniu
goliat versus abechroniczność
wygrywa: tępota ciała
tylni versus przedni
wygrywa: nastawienie ogółu
zobaczyć versus przeżyć
wygrywa: wiadomość odebrana
gdera versus szpera
wygrywa: kakofonię odbiera
Strona 10
kontrakt versus przyłożenie
wygrywa: odporne zasady
wywrót versus opozycja
wygrywa: odnowa biologiczna
wolność versus złość
wygrywa: przybliżenie
sława versus kineza
wygrywa: odbiór osobisty
wartość versus energiczność
wygrywa: stronienie od ludzi
tempomat versus termostat
wygrywa: impreza rodzinna
głód versus spopielenie
wygrywa: ordynarne szczudła
partia versus rozkosz
wygrywa: gonienie motyla
Strona 11
cybuch versus zdanie
wygrywa: operacja na szczątkach
komora versus inicjatywa
wygrywa: odbieranie roli
kamień versus spawy
wygrywa: wykwintne śniadanie
brony versus operacja
wygrywa: migotanie spacji
członek versus inicjatywa
wygrywa: żabie udka
karmazyn versus zadowolenie
wygrywa: opozycja zgrozy
widoki versus drzewa
wygrywa: parkowanie tyłem
parskanie versus śmiech
wygrywa: koalicja ognia
Strona 12
brzeszczot versus głowa
wygrywa: imienne wywołanie
stolik versus ubranie
wygrywa: karnacja biała
pokot versus inicjatywa
wygrywa: zdarzenie włosa
kromka versus kalesony
wygrywa: odmienność zdarzeń
proporcja versus kognicja
wygrywa: element wyboru
parias versus otoczenie
wygrywa: kwintesencja bycia
słoma versus inwokacja
wygrywa: apetyt na szczęście
tors versus imiennik
wygrywa: sztylet do zajęcia
Strona 13
pokłon versus zdrobnienie
wygrywa: element dekoracyjny
worek versus zwłoki
wygrywa: tycie nadziei
partenon versus ogrodniczki
wygrywa: odrobienie rachunku
fikuśny versus stołowy
wygrywa: zaszycie spraw
cisza versus burza
wygrywa: odwinięcie zaklęcia
kłoda versus dyngus
wygrywa: ściganie nadziei
wybór versus stronienie
wygrywa: opozycja końca
gracja versus weranda
wygrywa: łykowate szczęście
Strona 14
groza versus upór
wygrywa: świadomość naznaczona
persja versus dywan
wygrywa: odbiory osobiste
tynk versus dostrojenie
wygrywa: ambicja końca
termin versus opozycja
wygrywa: znajomość do zgody
operator versus koparka
wygrywa: zażyłość końca
pergamin versus stratosfera
wygrywa: migotanie zasady
terror versus atrakcja
wygrywa: fikcja zakończona
odwłok versus tradycja
wygrywa: wymowne dania
Strona 15
partia versus kreacja
wygrywa: mimowolny uścisk
torba versus opory
wygrywa: zagranie końca
chłodnik versus grajka
wygrywa: portowy tłok
abchazja versus sumienie
wygrywa: wodogłowie końca
trymer versus jedynka
wygrywa: opozycja szczęścia
technik versus sumienie
wygrywa: bazylika zwątpienia
kosz versus wybory
wygrywa: kolorowe szaleństwo
pikantnie versus słono
wygrywa: koalicja racji
Strona 16
terapeuta versus szpik
wygrywa: odnowa szaleństwa
taniość versus uznanie
wygrywa: spokojna przyszłość
tonik versus stracenie
wygrywa: opozycja sprawy
tarpan versus odznaczenie
wygrywa: karygodność dania
potwór versus roztwór
wygrywa: okno na sprawy
tynk versus zatłoczenie
wygrywa: wolność winy
termin versus sprawy
wygrywa: otoczenie śmiałości
bazalt versus orka
wygrywa: wykwintność tematu
Strona 17
prawo versus odchodzenia
wygrywa: polska zbrojna
tonik versus marchewka
wygrywa: odbiór sentymentalny
tysiąc versus dwa
wygrywa: schody do piekła
portfel versus koalicyjność
wygrywa: namnożenie zwrotne
pęk versus puk
wygrywa: jeden stuk
wymnożenie versus sprawa
wygrywa: wiadoma wygrana
tężec versus port
wygrywa: okolica spychu
wymiot versus głowa
wygrywa: spadek formy
Strona 18
partia versus opozycja
wygrywa: chwila grozy
tonik versus odnowa
wygrywa: łagodne głaskanie
typ versus pan
wygrywa: strojenie ran
porcja versus styki
wygrywa: wiadomość odebrana
symbol versus stracenie
wygrywa: wywody spodu
temat versus odporność
wygrywa: wiadome skutki
fikcja versus odtrącenie
wygrywa: bat na spody
tama versus woda
wygrywa: chwila beki
Strona 19
porcja versus odnowienie
wygrywa: łapanie batów
koszmar versus widoki
wygrywa: odbiory sprawy
gnoza versus spopielenie
wygrywa: odnowa członka
tyle versus tamto
wygrywa: widok stagnacji
pora versus chwilówka
wygrywa: akcja rozpoznawcza
tłok versus tyły
wygrywa: zbawienie na kreskę
opór versus stracenie
wygrywa: wywody spodu
kamień versus firanka
wygrywa: odnowienie dolne
Strona 20
epizod versus okoń
wygrywa: zażyłość sprawy
wynik versus stracenie
wygrywa: odchody dobra
kontrakt versus wypełnienie
wygrywa: utarczka słowna
porcja versus oddanie
wygrywa: wiarygodne brawa
słowa versus spełnienia
wygrywa: odnowa zgrai
fikcja versus wypełnienie
wygrywa: odnowa bycia
tłok versus oddanie
wygrywa: sprawa zakończona
brawa versus sumienie
wygrywa: łata na łacie