Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Prześmieszna, fantastyczna, romantyczna i całkowicie (ale tak naprawdę, to wcale nie) prawdziwa historia lady Jane Grey. Jane, lat szesnaście, ma wyjść za mąż za kompletnie obcego faceta. Zostaje wmieszana w intrygę, której celem jest obalenie króla Edwarda. To jednak najmniejszy z kłopotów biednej Jane. Bo zostanie królową (między innymi...). Do czego doprowadzi ta zwariowana gra o tron? Oszałamiająca fantasy historyczna, której nie wolno przegapić. — „Publishers Weekly” Miłośnicy inteligentnego humoru, barwnej fantastyki i lekkiego romansu będą oczarowani każdą stroną. — „Voice of Youth Advocates” Tudorowie spotykają “Monty Pythona”. Przygotujcie się na salwy śmiechu, tylko pereł nie pogubcie. — Tahereh Mafi, autorka bestsellera „New York Timesa”, cyklu “Dotyk Julii” Alternatywna Anglia pod rządami Tudorów, magia, intrygi pałacowe, a w tym wszystkim… koń?! Jedno jest pewne – w okresie lektury będziecie rżeć ze śmiechu! — Ewa Cat Mędrzecka, Cat Vloguje Czy książki i konie mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Mogą! Alternatywna historia lady Jane Grey rozbawi was do łez. — Marta Korytkowska, Bibliofilem Być Pełna humoru baśniowa opowiadanie o lady Jane i przystojnym czworonogu. Musicie ją poznać! — Kinga Maszota, KiniaBook „Moja lady Jane” to dowód na to, że mieszanka faktów historycznych z odrobiną magii i niezmierzoną dawką humoru jest najlepszym przepisem na niezapomnianą książkę młodzieżową! — Maja Kłodawska, Maja K. Droga Jane, uwielbiam Cię. Jesteś pewną siebie, przezabawną dziewczyną, której przygody porywają totalnie! Twoja wierna fanka. — Zuzanna Burkowska, Kulturalna Szafa Dotąd nie sięgałem po fikcję historyczną, aż poznałem „Moją lady Jane”. Dawno się tak nieźle nie bawiłem! — Paweł Dębowski, P42
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Złotowidząca. Księga 1. Ucieczka |
Autor: | Carson Rae |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"Złotowidząca. Ucieczka" bardzo mnie zaskoczyła. Pozytywnie, oczywiście. Widziałam dużo opinii, że ta książka ebook jest normalnie nudna. Ja natomiast zostałam wciągnięta w opowiadanie o Lee Westfall, która podróżuje przez Stany Zjednoczone podczas kalifornijskiej gorączki złota w połowie XIX wieku. Rae Carson stworzyła opowieść o wyjątkowo ciepłym klimacie, dała jednak poczuć, że gdzieś tam w cieniu kryje się niebezpieczeństwo. Bohaterowie też są przekonujący, chociaż nie są niejednoznaczni. Nie sądzę tego za znaczącą wadę akurat tej lektury. "Złotowidzącą" zalecam wszystkim, którzy poszukują spokojnej powieści z historycznym tłem i nutką fantastyki. Pełna recenzja: ksiazkowa-krolowa.blogspot.com/2018/01/52-dar-czy-przeklenstwo-zotowidzaca.html
"Złotowidząca. Ucieczka" bardzo mnie zaskoczyła. Pozytywnie, oczywiście. Widziałam dużo opinii, że ta książka ebook jest normalnie nudna. Ja natomiast zostałam wciągnięta w opowiadanie o Lee Westfall, która podróżuje przez Stany Zjednoczone podczas kalifornijskiej gorączki złota w połowie XIX wieku. Rae Carson stworzyła opowieść o wyjątkowo ciepłym klimacie, dała jednak poczuć, że gdzieś tam w cieniu kryje się niebezpieczeństwo. Bohaterowie też są przekonujący, chociaż nie są niejednoznaczni. Nie sądzę tego za znaczącą wadę akurat tej lektury. "Złotowidzącą" zalecam wszystkim, którzy poszukują spokojnej powieści z historycznym tłem i nutką fantastyki. Pełna recenzja: ksiazkowa-krolowa.blogspot.com/2018/01/52-dar-czy-przeklenstwo-zotowidzaca.html
Wydawnictwo Jaguar kojarzy mi się głównie z literaturą dla młodzieży. I to dobrą literaturą dla młodzieży. Dlatego również postanowiłam sięgnąć po „Złotowidzącą” Rae Carson. Chciałam osobiście poznać tytułową bohaterkę i wyrobić sobie swoje zdanie o książce: mądra czy beznadziejna. „Wiodę dziwne życie, wiem o tym doskonale. Mamy duży kawał ziemi i mało rąk do pracy, więc ja, dziewczyna, poluję, uprawiam ziemię i szukam złota, ponieważ mój tatko nie ma ani jednego syna. Jestem wiecznie zmęczona, mam szorstkie popękane ręce, moje sukienki drą się w niespotykanym tempie. Kobiety z miasta drwią ze mnie, przezywają Prostaczką Lee, a to przez moje silne dłonie i mocno zarysowaną szczękę. Nie przeszkadza mi to tak bardzo, ponieważ lepsze to niż aby poznały całą prawdę – że znajduję złoto tak, jak różdżkarz wodę” Stało się, jeden z bohaterów stał się współautorem recenzji. Tego zapewne nikt się nie spodziewał. Lecz czy to coś złego? Jeśli bohater w sposób krótki i treściwy omówił sam siebie, jak tu odmówić mu tej dodatkowej frajdy? Nie miałam serca. Lecz do brzegu! Lee traci rodziców w dramatycznych okolicznościach. Lokalna społeczność natychmiastowo zjawia się u drzwi jej domu, lecz czy na pewno mają dobre zamiary? W dodatku zjawia się też dawno niewidziany członek rodziny, budząc w kobiecie mieszane uczucia. Jednak Lee ma własne plany – wyrusza do Kalifornii, by zacząć nowe życie, gdyż zrządzeniem losu, odkryto tam złoto. Czy młodziutka kobieta ma szanse przetrwać wielotygodniową wyprawę? Początek książki jest bardzo zachęcający. Akcja jest konkretna, ciekawa, lecz przede wszystkim bardzo prawdziwa. Lee zostaje porządnego kopniaka od losu i dużo osób na jej miejscu z pewnością by się załamało. Jednak tytułowa złotowidząca postanawia przejąć kontrolę ponad swóim życiem i zaczyna podejmować własne, ryzykowne decyzje. Pod tym wobec książka ebook naszpikowana jest wieloma niepowodzeniami, które szalenie oddają realizm życia. Historia nie jest naiwna. I w tym miejscu przyznam, iż spodziewałam się czegoś lżejszego. Czegoś, co odpręży. A tymczasem dostałam ambitną książkę, która zamiast odprężenia, sprawiała, że przez cały czas byłam spięta i skupiona. Jeśli chodzi o bohaterów… trudno mi się wypowiedzieć. Jedni mnie irytowali, inni rozśmieszali, a jeszcze innych chciałabym wymazać. Nikt specjalnie nie rzucił mi się w oczy. Nie znalazłam żadnego ulubieńca i z nikim się nie utożsamiałam. Bardziej skupiona byłam na samej historii, jak na jej bohaterach. Być może to źle, lecz piszę, jak było. Tyle się działo, że ludzie spotykani przez Lee, schodzili na dalszy plan. Jednak jest coś, co bolało mnie od początku książki, a chodzi o jej zakończenie. Rzadko je przewiduję, lecz to było tak rażące, że brak mi słów. Osoby, które lubią być zaskakiwane, z pewnością będą zawiedzione. Przysięgam. Dawno nie spotkałam się z tak przewidywalnym motywem, który przewidzieć można już na samym początku. To trochę tak, jakby ktoś niespodziewanie podrzucił kamień. W pierwszej chwili będziemy zdezorientowani, lecz po chwili dotrze do nas, że on lada moment i tak spadnie – grawitacja nie pozwoli na inne rozwiązanie. Mniej więcej tak było i tutaj. Autorka dynamicznie podsunęła pewien trop i było jasne, jak skończy się pierwszy tom cyklu. Śmiało porównałabym tę książkę do jakiegoś pikantnego dania, gdzie jeden kęs może być ostrzejszy od innych i nigdy nie wiadomo, kiedy nam się trafi. Dokładnie taka sama jest „Złotowidząca. Ucieczka” – cały czas należy zachować czujność, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie niebezpieczeństwo i z której strony. Dlatego jest to idealna książka ebook dla lubiących ambitne przygody. Mało w niej naiwności i banalności. „Złotowidząca. Ucieczka” to kawał dobrej przygody, która w znaczący sposób zdominuje myśli czytelnika. A to dopiero pierwszy tom!
Fabuła 10/10 XIX wiek. Lee Westfall poznajemy w chwili, w której 15 – letnia kobieta jest na polowaniu. Upatrzyła jelenia. Wiele mięsa, niełatwa sztuka. Jednakże Lee jest nie w ciemię bita. Tatko wyszkolił ją. Dopina swego – zabija ofiarę, przynosi do domu kawał mięsa (wraz z bryłką złota), ponieważ przecież jej tatko choruje, a gulasz mu na pewno pomoże. Złoto też się przyda – jak każdemu w tamtych czasach. Dlatego jej dar jest też przekleństwem. Właśnie z tego powodu zamordowano jej rodziców, a ona została zdana na łaskę kogoś, kogo serdecznie nienawidzi. Utraciła wszystko, poza intelektem i sprytem. Udaje jej się uciec, lecz przed nią daleka droga. Nie tak prosto dostać się do Kalifornii, a gorączka złota w tamtejszym stanie ogłupiła już tak wielu. Każdy chciałby godnie żyć. Dla Lee jest to jednak szansa, żeby zacząć wszystko od nowa. Lecz jak ma się tam dostać nie budząc podejrzeń? Młoda dziewczyna, bez przyzwoitki? No przecież to wygląda tak, jakby miała na sobie tarczę z napisem: „jestem zbiegiem”. Jednakże Lee ma pewien plan, który musi się udać. Przekonajcie się sami, co również ta młoda dama wymyśliła i jakie czekają ją przygody… Bohaterowie 9/10 Leah to wyjątkowo dojrzała i inteligenta nastolatka. Jej charakter ukształtowali rodzice, jak i trudne warunki życia, ponieważ to, że ona czuje złoto, to nie znaczy, że ma się tym chwalić każdej napotkanej osobie. Złoto musi być ukryte, a oni nie mogą żyć nad stan. To zdecydowanie kształtuje charakter. Jej najlepszy przyjaciel to Jefferson, który na każdym kroku, dostaje w kość od życia. Jego matka uciekła od rodziny, ojciec to nieudacznik, który bije syna, a na dodatek, w samym środku mroźnej zimy, musi chodzić boso, ponieważ wyrósł z butów, a nie stać go na nową parę. Coś co w naszych czasach wydaje się abstrakcją, wówczas było na porządku dziennym. Nie jest mu w życiu lekko. Za przyjaciół ma Lee, karą klacz i psa Nugget. Jefferson pierwszy wyruszył do Kalifornii i powiedział, że będzie czekał na nią w Independence. To nie jest prosta droga, a „bydlaków” po drodze nie brakuje, o czym można się przekonać wyruszając wspólnie z nimi. W książce pdf nie brakuje interesujących postaci, lecz nie sposób omówić wszystkich, więc musicie mi uwierzyć, że to prawdziwy zestaw osobliwców. Styl 10/10 Autorka pisze w sposób bardzo dojrzały, dociekliwy. Opisy są rozbudowane, lecz ma to na celu wyobrażenie sobie całej sytuacji. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że wręcz można poczuć na sobie mróz zimy, głód i smutek, który ogarnął Leah. W XIX wieku nie było oczywiście odpowiedzi tak słynnych w dzisiejszych czasach jak „spoko”, a autorka dołożyła wszelkich starań, żeby oddać nie tylko klimat tamtych czasów, lecz też język, zachowania i poglądy, które były stosowne i niestosowne w XIX-wiecznej Ameryce. Nie brakuje oczywiście współczesnych i zabawnych przemyśleń, z których moje ulubione to: „Niechaj o zaletach mojego charakteru świadczy fakt, że nie rozkwaszam mu nosa tą jego…” Ocena końcowa 10/10 Zdecydowanie zalecam „Złotowidzącą”, jako wspaniałą książkę, nie tylko o tematyce fantastycznej, lecz też historycznej. Autorka spędziła mnóstwo czasu badając źródła historyczne, które opisywały podróż ludzi marzących o złocie i chwale. Myślę, że ta książka ebook trafi idealnie w gusta czytelników, którzy chcą przeżyć nie tylko wspaniałą przygodę, lecz też poznać obyczaje panujące w zamierzchłych czasach. Wątek fantastyczny idealnie się wpasował w ten klimat, czyniąc z tego książkę, od której nie sposób się oderwać. Z niecierpliwością czekam na następny tom serii, która pochłonęła mnie bez reszty. - Frey
Rok 1849, Dahlonega. Na rozpadającej się farmie wraz z rodzicami, mieszka złotowidząca Leah Westfall. Nastolatka wyczuwa złoto znajdujące się pod ziemią. Westfallowie nie doczekali się męskiego potomka, a ojca Lee dopadła straszliwa choroba, przez którą ulatują z niego wszystkie siły. Kobiecie nie jest łatwo, musi trudno pracować, aby utrzymać siebie i rodzinę. Jej spracowane dłonie są powodem do drwin szkolnych koleżanek. Niespodziewanie sytuacja wydaje się polepszać. Następuje gorączka złota, w Kalifornii zostają odnalezione potężne pokłady złota. Na tę wiadomość, jedyny przyjaciel Leah – Jefferson McCauley postanawia uciec od ojca pijaka i udać się na Zachód. Oferuje dziewczynie, aby udała się wraz z nim. Jednak ta odmawia, bowiem nie chce zostawić własnych najbliższych samych. Wkrótce rodzice Lee zostają zamordowani, a ona sama znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Postanawia całkowicie przemienić własny wygląd i przybrać inne nazwisko, aby udać się w ryzykowną podróż za swoim przyjacielem. Rae Carson wniosła powiew świeżości w literaturę młodzieżową i stworzyła nowatorską historię. Mamy tutaj ciekawą przygotówkę, z czającą się w zakamarkach fantastyką. Niepowtarzalna – to słowo, które odwzorowuje tę serię. Odczuwalny klimat epoki i rasowego westernu. Autorka wiernie i szczerze oddała ówczesne realia. Traktowanie kobiet, obowiązujące konwenanse, namacalna wrogość względem odmiennych ras ludzi, niewolnictwo. Zmienne tempo akcji, które było zależne od występujących sytuacji. Nieoczekiwane zwroty akcji, tylko podsycały napięcie i nie pozostawiały miejsca na nudę. Główna bohaterka zaskarbia sobie sympatię czytelnika, już od pierwszych stron. Charakterna i temperamentna, podejmowała rozważne i przemyślane decyzje. Dojrzałe i mądre postacie pierwszoplanowe, to prawdziwy skarb. Pióro Carson jest łatwe i przyjemne w odbiorze, a całość spójna i interesująca. Z łatwością zagłębiamy się w przedstawiony świat i życie bohaterów.
Książki skierowane do dziecięcego i młodzieżowego grona odbiorców, to powielanie sprawdzonych schematów. Takich, które odnoszą największą popularność. Twórczość Rae Carson, to w ostatnim okresie druga omawiana przeze mnie powieść, która pokazuje coś bardziej ambitnego i traktującego poważniej młodego odbiorcę. Pierwszą stanowiła Frances Hardinge. Jednakże, w przeciwieństwie do "Drzewa kłamstw", "Złotowidząca: Ucieczka" to opowieść drogi. Podobno dotrzeć do Kalifornii to najprostsza rzecz na świecie. Po prostu ruszasz na zachód i jedziesz. Jednakże, nie dla podróżującego samotnie, młodego dziewczęcia, które zostało zmuszone do udawania dżentelmena. Ponieważ taki właśnie plan ma Leah Westfall, a raczej Lee McCauley. Po morderstwie rodziców, ucieka przed bratem ojca, na ukradzionej klaczce, w krótkich włosach, przebrana w męskie ubrania, ze zmienioną tożsamością. Jednakże, w końcu nawet u boku wiernego druha, podróżując z karawaną, nie może czuć się bezpiecznie. Jeżeli o metamorfozie dowiedzą się inni, zostawią ją po drodze lub rozkażą wracać, a ona nie może wrócić. Przed rozpoczęciem poznawania opisywanej historii, musicie wiedzieć, że potrzeba do niej wiele cierpliwości. Jeżeli jej nie posiadacie, zapewne niebawem pożegnacie się z książką. Bo historia jest bardzo powolna, a przynajmniej jej pierwsza połowa. Niewiele w niej fragmentów, które powodują prędsze bicie serca. Leah Westfall przez większość czasu podróżuje samotnie, stawiając czoła przeciwieństwom losu, strachowi przed odnalezieniem, zimnem i brakiem zapasów. Udawanie, że narodziła się chłopcem, może okazać się błahe w stosunku do pozostałości, lecz dla dorastającego dziewczęcia, wcale tak się nie prezentuje. Znalezienie przez Leah najbliższego kamrata, Jeffersona McCauley'a, to przełomowa chwila, która zmienia bardzo wiele. Przede wszystkim protagonistce nie doskwiera samotność. I choć podróżując w grupie ma większe szanse na przetrwanie, to posiada również mniej czasu dla siebie. Zdemaskowanie staje się jeszcze bardziej realne. Ponadto, upragnione znalezienie Jeffersona, nie pokazuje tak szczęśliwe, jak tego chciała. Leah nie może nawet całkowicie ufać Jeffersonowi. Rozłąka nieco ich od siebie oddaliła. Szkoda, ponieważ Jefferson też ma własne tajemnice, więc powinien ją rozumieć, jak żadna inna osoba. Jednakże to nie ponowne połączenie duetu, odmienne nastawienie do siebie i nowe wątpliwości, które dręczą Leah są najważniejsze. Najbardziej ważne w drugiej połowie powieści, są postaci drugoplanowe. Wraz z Leah i Jeffersonem podróżuje czterdziestu facetów i dwadzieścia wozów z południowego Missouri. Prezentują się groźnie, lecz jest ich za mało, by nie obawiali się Indian, więc musieli dołączyć do większego konwoju. Sami mężczyźni, bez dziewczyn i dzieci. Ich przywódca to niejaki Frank Dilley. Lepiej nie wchodzić mu w drogę. Państwo Joyner. Nie chcieli ich w innych konwojach. Mają za wiele przedmiotów. I mimo, że stale powtarza się im, że muszą element zostawić, na przykład stół, na jakim co wieczór rozkładają obrus w kratę, to ci nie chcą słuchać. Rodzina Hoffmanów. Składa się z rodziców i sześcioro dzieci, a najstarsza ma zaledwie piętnaście lat. Ma na imię Therese. Jest bardzo miła. To przez Therese, Jefferson jechał z Niemcami z Ohio. Ma to wypisane na twarzy. Może wcale nie czekał w Independence na Leah. Może wcale jej nie szukał. Państwo Robichaud. Mają bliźniaki, dwóch chłopców, w wieku pięciu, może sześciu lat. Pani Robichaud mówi głównie po francusku, lecz codziennie ćwiczy angielski. Pan Robichaud zna się trochę na kowalstwie. Posiadają oni porządny, mocny wóz, więc są mile widziani. Jasper Clapp, Thomas Bigler i Henry Meek to studenci z Illinois. Rzucili studia przed końcem nauki. Pastor Lowrey z małżonką. Pastor twierdzi, że Bóg wzywa go na zachód, by niósł Słowo Boże poszukiwaczom złota. Nic mu nie przeszkodzi w osiągnięciu celu, nawet ciężarna żona. Farmer z Arkansas, pan Bledsoe, jego owce, i pasterz, a jednocześnie niewolnik, Hampton. Rodziny nie ufają samotnym mężczyznom, ci z kolei nie przepadają za rodzinami, lecz wszyscy szanują przewodnika. Prostego i skromnego, majora Wally'ego Cravena. Ten konwój to banda nieudaczników, przypadkowa zbieranina tych, których nie chcieli w pozostałych konwojach, a także paru spóźnialskich. Ponadto, wielu z nich to przedstawiciele najpodlejszych cech ludzkiego charakteru. Ta zbiorowość osobowości, wzbudza w osobie zapoznającej się z książką, najpodlejsze uczucia. Wraz z następnymi stronami, aż chce się dowiedzieć, że któremuś z nich stało się coś niedobrego. Jednakże, nie każde z nich tak się prezentuje. Niektóre postacie można polubić, a wtedy ich nieszczęście sprawia smutek. Książka ebook Rae Carson ma miejsce w czasach wiktoriańskich. Bo autorka sama chciała kierować dziejami własnych bohaterów, w powieści niewiele jest postaci historycznych. Jednakże klimat tamtego czasu, jak też zdarzenia, są jak najbardziej prawdziwe. Aczkolwiek, jak sama autorka podkreśla, chcąc jak najlepiej przedstawić historię Leah W
Lato nam się już niestety nieszczęśliwie kończy, więc w ramach pocieszenia postanowiłam sięgnąć po coś w ciepłych klimatach, byleby tylko choć na chwilę wywołać to przyjemne uczucie błogiego gorąca, które po prawdzie jeszcze miesiąc temu większość z nas męczyło, jednak teraz się za tym tęskni. Niedawno rozpoczęłam współpracę z wydawnictwem Jaguar i pierwszą książką, jaka przyszła mi do głowy podczas wyboru ciekawego mnie tytułu była właśnie Złotowidząca. Dzikiego zachodu to ja jeszcze w ebookach nie uświadczyłam, co najwyżej widziałam kilka filmów w tej scenerii, także ciekawość moja odnośnie tego, co takiego przygotowała Rae Carson była ogromna. Leah Westfall żyje w czasach gorączki złota. Jest rok 1849 i życie w Ameryce jest dla wszystkich wyjątkowo trudne. Trudno o pieniądze, a co za tym idzie - pożywienie, więc wiele osób szuka szczęścia gdzie tylko ogłoszą, że można zarobić. Rodzina Lee nie idzie jednak za tłumem, po części dlatego, że ojciec kobiety jest chory, a po części ponieważ posiadają pewną tajemnicę, którą skrzętnie skrywają przed światem. Nastolatka wykrywa bowiem choćby najmniejsze drobinki złotego piasku, wzywające ją do siebie całą mocą. To właśnie dzięki tej umiejętności rodzina jeszcze jakoś wiąże koniec z końcem, jednak pogłoski o szczęściu starego Westfalla rozchodzą się po okolicy, a możliwość zapanowania ponad złotowidzącą kobietą może doprowadzić nawet do największej tragedii, jaka zresztą w końcu nadchodzi. W obliczu niewyobrażalnej straty, Leah ucieka z rodzinnych stron w pościgu za wolnością i za kimś, komu być może na niej zależy. Przyznać muszę, że ciężko jest uplasować ten tytuł w jakiejś konkretnej kategorii. Autorka dokonała bowiem bardzo interesującego zabiegu dodając dosłownie jeden fragment fantastyczny, czyli wyczuwanie złota do realnych zdarzeń przeszłości, a wszystko to zostało utrzymane w stylu najlepszej powieści przygodowej. Widoczne jest jak na dłoni bazowanie na faktach historycznych, z paroma modyfikacjami, do których pisarka sama się przyznaje. Wszystko jednak zachowuje sens i odpowiedni wydźwięk, a te delikatne zmiany w żaden sposób nie wpływają na to, by historia ta miała nie toczyć się tak samo, jak w rzeczywistości. Podziwiam ogólnie nakład pracy, jaki autorka musiała w tę książkę włożyć. Sama stwierdziła, że dokonała ogromnego researchu, aby wszystko pozostało zachowane zgodnie z duchem przeszłości. Opowiadanie traktuje o niełatwych czasach, w jakich niegdyś musieli żyć amerykanie, a sławna gorączka złota oprócz bogactwa przynosiła też śmierć całym rodzinom. Rae Carson stara się oddać obraz dalekich podróży rodzin za wizją lepszego życia. Była to tułaczka trudna, jednak czasami będąca jedyną możliwością na zapewnienie bytu potomkom. Kiedy jednak życie nie pozostawia wyboru, trzeba podejmować ryzykowne decyzje. Ryzykowne tym bardziej, że niekiedy w obliczu zagrożenia nawet przyjaciel może okazać się wrogiem, jeżeli w grę wchodzi przetrwanie. Ukazany został również kłopot niewolnictwa i nierówności rasowych, kiedy to czarni ludzie byli traktowani jak przedmioty i niedroga siła robocza. Uprzedzenia wtedy zakrywały ludziom oczy, pozbawiając przy tym trzeźwego punktu widzenia, popychającego do podejmowania nieprzemyślanych i ryzykownych decyzji tylko dlatego, że trzymano się tych chorych przeczuleń. Wkradło się też kilka wątków politycznych, bo autorka przedstawiła rozłam pomiędzy stanami ameryki, będącego zalążkiem rozpoczynającym późniejszą wojnę secesyjną. Aż mi się przyjemnie robi na myśl, że tym razem nie muszę zrzędzić na główną bohaterkę. Leah jest prawdopodobnie najsilniejszą protagonistką, jaką miałam okazję spotkać. Życie przyzwyczaiło ją do twardego stąpania po ziemi i radzenia sobie dosłownie z każdym kłopotem na swoją rękę. Jest ona na tyle silna, że mimo pojawienia się wątku romantycznego, historia w żaden sposób nie została jego kosztem przyćmiona. Ba, nawet nie jest to taki bezpośredni romans, bowiem relacja postaci w tej części jest bardzo subtelna i sprowadza się jedynie do dawania znaków stronie przeciwnej. Uczucie to nie jest również dziełem przypadku, ani nie pojawia się z dnia na dzień, gdyż jest wyraźnym wynikiem wieloletniej przyjaźni i mocnych więzów, a Leah aż do samego końca odkrywa siebie i własne prawdziwe pragnienia. Złotowidzącą zalecam wam z ręką na sercu, jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o egzotycznym zachodzie, jednak męczą was suche fakty historyczne. Jeżeli zaś szukacie dobrej przygody, czy również po prostu relaksu, cóż, też trafiliście pod niezły adres. Nierzadko jest tak, że kontynuacje są wymuszone, byleby tylko zarobić więcej na marce, jednak w tym przypadku pisarka otworzyła furtkę na taką mnogość wątków, że nie da się tej opowieści zostawić na pastwę losu. Pozostaje nam więc czekać na premierę kolejnego tomu, który ukaże się już w przyszłym miesiącu.
Uwielbiam książki fantasy, chociaż to tylko fikcja literacka, apetyt rośnie z każdą kolejną pozycją. Oczywiście, nie wszystkie są idealne. Styl pisania nierzadko pozostawia dużo do życzenia. Każda z nich jednak kryje coś wyjątkowego, odmiennego. "Złotowidząca" nie pozostaje wyjątkiem. Dzisiaj pokaże Wam, co nowego odnalazłam w jej treści. Rok 1849. Życie Leah Westfall nie jest proste. Ma kochającą rodzinę, wiernego konia, najlepszego przyjaciela i groźny sekret. Potrafi wyczuć złoto w otaczającym ją świecie. Złoty piasek, żyły ukryte głęboko pod ziemią, małe bryłki - czuje je wszystkie. Prawda nie może ujrzeć światła dziennego. Dzięki Lee, jej znaleziskom, płynności w polowaniu, ciężkiej pracy w polu, rodzina jakoś wiąże koniec z końcem. Niestety gorączka złota trwa, pochłania ludzi i pcha do okrucieństwa. W jednej chwili dotychczasowe życie Lee zmienia się o 180 stopni. Musi uciekać. Wyrusza do Kalifornii, w której niedawno odkryto złoto, może tam odnajdzie spokój. Tylko najpierw musi przeżyć tą podróż... Rea Carson wykreowała kolejną świetną postać kobiecą. Lee nie boi się trudu, ciężkiej pracy, męskie prace nie są jej opcje. W ówczesnych czasach takie zachowanie dziewczynom nie przystało, jednak nasza bohaterka nie potrafi siedzieć bezczynnie, chce pomóc rodzinie, przyjaciołom. Nie boi się ubrudzić rąk i za to ma u mnie olbrzymi plus. Jest odważna, wytrwała, żadne warunki nie są w stanie jej złamać. Boi się, lecz strach ją mobilizuje, nie paraliżuje. Leah z pewnością dołączy do moich ulubionych bohaterek. "Złotowidząca" przypomina mi "Buntowniczkę z pustynie". Odważne kobiety muszą uciekać z rodzinnej miejscowości. Potrafią same o siebie zadbać. Nie poddają się nawet gdy ich życie wisi na włosku. Potrafią walczyć o siebie i bliskie sobie osoby. Ponadto, każda z bohaterek nosi w sercu groźny sekret. Ich sekret w niepowołanych rękach może stanowić ogromne niebezpieczeństwo. Te wspólne fragmenty wywoływały u mnie uśmiech na twarzy podczas lektury. Autorka w wyjątkowy sposób przedstawiła XIX-wieczne realia. Ukazała trud ówczesnego życia, tak bardzo różniącego się od naszego. Znając współczesne możliwości, nie poradziłabym sobie na miejscu bohaterów, więc mój podziw względem nich jest ogromny. Rea Carson poruszyła też temat niewolnictwa, wrogości względem plemion indiańskich, podziału klasowego a także pogodni za bogactwem. Pozory mylą, nie zawsze białe jest białe, zachłanność może prowadzić do zguby, a okrucieństwo nie jest ludziom obce. Autorka nie boi się niełatwych tematów, płynnie wprowadziła je w własną powieść, dając tym samym czytelnikowi do myślenia. Nie myślcie sobie, "Złotowidząca" nie jest idealna. Niemal całą książkę bohaterowie podróżują, co momentami było dla mnie nużące. Zdarzały się ciekawsze fragmenty, lecz tych nudnych również było sporo. Zabrakło mi dreszczyku grozy, który tak bardzo w podobnych powieściach uwielbiam. Nie było elementu, który nie pozwoliłby mi przerwać czytania nawet na chwilę. Pomimo tych paru minusów, jestem zdecydowanie na "TAK". Trudna fabuła, twarda główna bohaterka i trudne tematy z łatwością wynagrodziły mi te braki. Historia jest niezwykła, a Leah na tle ówczesnego świata nadzwyczajną kobietą. Zalecam Wam zapoznać się z pierwszym tomem i wraz ze mną czekać na kontynuację.
Jeśli biorąc do ręki ten tytuł spodziewacie się świetnego fantasty to od razu odłóżcie go z powrotem na półkę. Jedynym fragmentem fantastyki, który tu spotkacie jest złotowidzenie Leach. Jeśli natomiast liczycie na wspaniałą opowieść przygodową, dla mnie western, to jest to książka, która zapewni Wam idealny czas przy lekturze. Początek przygody Leach daje dużą dawkę emocji, dużo niełatwych momentów i wspaniałą postawę bohaterki. Główna postać dynamicznie zdobywa sympatię. To kobieta wyjątkowo mocno kochająca rodziców, która jest w stanie wiele dla nich poświęcić. Niezbyt bogate gospodarstwo zmusza ją do pomocy choremu ojcu - chodzeniu na polowania, zajmowania się wieloma trudnymi sprawami. Wszystko zmienia się, kiedy po powrocie zastaje oboje rodzicieli martwych. Trudne chwile, przybycie wuja i ucieczka zmuszają dziewczynę do jeszcze cięższych momentów. Leach postanawia bowiem dotrzeć do Kalifornii, gdzie chciałaby zacząć nowe życie. Połowa XIX wieku to następna gorączka złota, więc na wschód Stanów podąża bardzo wiele ludzi. Nie jest to jednak wędrówka dla samotnej młodej dziewczyny. Lee staje się młodym chłopcem, który przeżywa dużo niełatwych chwil, podążając cały czas na zachód. Ten tytuł ze spokojnym sumieniem mogę polecić każdemu, kto lubi tego typu historie. Idealna przygoda, ciekawi bohaterowie, trudne, realistyczne życie - to wszystko sprawia, że od lektury trudno oderwać się choć na chwilę. Skuście się, a myślę, że będziecie zadowoleni.
„Złotowidząca” zaintrygowała mnie opisem i piękną okładką. Czytając o czym jest powieść, byłam pewna, że dostanę klasyczną opowiadanie z gatunku fantasy. Dlatego dość mocno się zdziwiłam, czytając kolejne rozdziały. Ponieważ fakt, że Lee wyczuwa złoto, to jedyny motyw fantasy, i to wykorzystywany w powieści bardzo oszczędnie. Akcja powieści rozpoczyna się, gdy szesnastoletnia Lee mieszkająca w Georgii wraca do domu i odkrywa, że ktoś z zimną krwią zamordował jej rodziców, a złoto ukryte pod podłogą znikło. Lee wie to, jeszcze zanim zajrzy do skrytki, gdyż kobieta ma niesamowity dar – potrafi wyczuwać złoto. Na pogrzebie zjawia się jej wuj Hiram, i wówczas Lee odkrywa, że to on jest odpowiedzialny za to morderstwo. Wuj wie jaki Lee posiada dar i nie cofnie się przed niczym, żeby go wykorzystać. Doprowadzi to do tego, że kobieta podejmie decyzję o ucieczce do Kalifornii, gdzie właśnie odkryto ogromne żyły złota. Od razu muszę przyznać, że spodziewałam się czego innego po tej książce. Lecz sama historia mnie zaciekawiła, więc postanowiłam czytać dalej. Autorka bardzo nieźle oddaje realia życia w tamtych czasach. Kreśli interesujące tło społeczne, porusza temat niewolnictwa i niepokojów związanych z faktem, że niektóre stany zakazały posiadania niewolników. Drugim bardzo ważnym fragmentem fabuły jest podejście osadników do Indian. Temat ten jest bardzo zgrabnie wpleciony w fabułę, autorka pokazuje, jak traktowani byli rdzenni mieszkańcy ameryki i jak byli pozbawiani własnej ziemi. Mimo, że to ciemna strona historii USA, to Rea Carson w sposób bardzo przystępny o nich opowiada, nie dominują one całej historii, są jej uzupełnieniem. Bohaterowie, których poznajemy, są bardzo nieźle nakreśleni, zwłaszcza Lee. Niestety narracja jest pierwszoosobowa, więc o innych bohaterach dowiadujemy się tylko tyle, ile dowiaduje się Lee. Cierpią na tym ciekawi bohaterowie towarzyszący Lee w podróży do Kalifornii. Lecz liczę na to, że w kolejnych tomach poznam ich zdecydowanie lepiej. Bo, że Złotowidząca to dopiero pierwszy tom serii, nie ma najmniejszych wątpliwości. Autorka w własnej powieści umieściła kilka postaci historycznych, lecz są one drugoplanowe. Jedyną większą rolę z postaci historycznych odegrał James „Wolny Jim” Boisclair, którego autorka „użyła” do pomocy Lee w ucieczce. Zgodnie z podtytułem książki, cała powieść, to historia ucieczki Lee. Autorka omawia całą drogą jaką pokonuje z taborem, żeby dotrzeć do Kalifornii. Wszystkie niebezpieczeństwa, trudy, zagrożenia nie tylko ze strony samej przyrody, lecz też ludzi, którzy podążali tym szlakiem. Droga, którą podążają bohaterowie, to szlak, który zbierał ogromne żniwo wśród imigrantów jadących za złotem do słonecznej Kalifornii, wierzących, że tam się wzbogacą. Autorka bardzo ciekawie omawia całą drogę, a co kluczowe nieźle zapoznała się z relacjami imigrantów z tamtych lat, z ich pamiętnikami, listami, spisanymi relacjami z podróży. Co ważne, w powieści nie ma wyraźnie nakreślonego wątku miłosnego, co wg mnie jest jej olbrzymią zaletą. Cieszę się, że nie dostałam kolejnej miłości między nastolatkami, wśród wszelkich przeciwności losu. Lee jest dziewczyną, która dzisiaj nazwana byłaby „chłopczycą”. To samodzielna dziewczyna, którą ojciec wychował tak, jak wychowałby syna. Potrafiła trudno pracować, radzi sobie idealnie z bronią, polowaniem, końmi. Jest twarda, lecz nie jest twardzielką. Potrafi dbać o siebie, lecz nie jest super hero, tylko samotną, odważną dziewczyną. Spodobała mi się i z przyjemnością czytałam o jej przygodach. W Złotowidzącej autorka pisze o prostych, lecz kluczowych sprawach, przyjaźni, rodzinie, trosce o innych ludzi, którzy nagle pojawiają się życiu w bohaterów. Styl Rea Carson jest lekki i bardzo przystępny. Opowieść czyta się naprawdę dynamicznie i jest wciągająca. Końcówka powieści sugeruje na czym będzie koncentrował się następny tom. Jestem tego bardzo ciekawa, ponieważ autorka ma wielkie pole do popisu jeśli chodzi o rozwój fabuły i jestem przekonana, że niejeden raz mnie zaskoczy. Mój blog: Moje Czytanie, czyli czytelniczo - filmowy miszmasz