Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Napisana w formie dziennika opowieść Zgred obejmuje czas między lutym a kwietniem 2010 roku. Nie ma czegoś takiego, jak literatura „prawicowa”. Jest tylko pewna wpływowa koteria w krytyce literackiej i mediach,która domaga się, by literatura omawiała nie realnie istniejącą III RP,ale, jak w czasach socrealizmu, rzeczywistość postulowaną − „państwo, będące największym sukcesem w dziejach Polaków”. A pisarzy, którzy się temu nie podporządkowują próbuje wykluczyć taką właśnie etykietą.Ludzie lubią utożsamiać pisarza z bohaterem literackim i niektórzy twórcy świadomie na tym grają. A opowieść to przecież fikcja. To, że zdarzenia w moich powieściach są prawdziwe, nie znaczywcale, że się kiedykolwiek zdarzyły. I tak samo jest z bohaterami… Mój Boże, przecież bohater „Trans-Atlantyku” wprost przedstawia się jako Witold Gombrowicz, a nikt nie twierdzi, że topamiętnikarski zapis pobytu pisarza w Buenos Aires we wrześniu 1939.(z wywiadów z autorem)
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zgred |
Autor: | Ziemkiewicz Rafał A. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zysk i S-ka |
Rok wydania: | 2011 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
RAZ publikuje w formie dziennika refleksje ponad Polską polityką. Idealnie się czyta.
Publicystyka Ziemkiewicza przepleciona dziennikami Rafalskiego. Mocna lektura o trudnej rzeczywistości III RP z jednej strony, z drugiej ciepła opowiadanie o potyczce z chorobą i o rodzinie.
Zgred to dwie książki w jednej. Z jednej strony dostajemy kawał solidnej publicystyki, z której Ziemkiewicz jest słynny szerokiemu gronu czytelników. Z drugiej - poznajemy portret rodziny, bardzo szczęśliwej rodziny, która jawi się jak bezpieczna przystań, oaza normalności dla głównej postaci książki, publicysty Rafalskiego. Całość jest napisana w formie dziennika, co każe odnieść Zgreda do diariuszy Tyrmanda i Kisiela. Tu widoczna jest pierwsza różnica, o ile Tyrmand i Kisiel pisali do szuflady i nie kamuflowali własnych osądów a także ich adresatów, o tyle Ziemkiewicz uciekł w fikcję z kluczem (bardzo łatwym do odczytania, lecz kluczem). Całość czyta się świetnie, aż do bardzo poruszającego finału, w którym Rafalski pisze o emocjach i wyborach Ziemkiewicza. I tu jest jak dla mnie największa słabość Zgreda, skaczemy od Rafalskiego do Ziemkiewicza, od Ziemkiewicza do Rafalskiego, czyli od dziennika do fikcji, co wygładza trochę siłę przekazu. Pomimo tego książka ebook jest warta lektury.
trzyma poziom ;) miła lektura. Więcej takich publicystów, mniej zawszonego lewactwa.pozdrawiam.
Następny bełkot z pogranicza fantasy i pop-historii. Zalecam frustratom.
RAZ, ileż można czekać. Przecież ostatnia Żywina to był 2008 rok. Wiem, było coś w międzyczasie, jakieś alfabety, skróty i wywiady, lecz sam przyznasz, że to typowe zapchajdziury. Szkoda tylko, że nie zdążyłeś przed majówkami. Nie masz tematów to pisz o historii, wyczuwam wśród znajomych, że może to chwycić, ponieważ wszyscy już mają dość historii wpychanej przez Daviesa. Zresztą coś niemal już miałeś na ukończeniu.