Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Opowiadanie o poszukiwaniu tożsamości i wychodzeniu z cienia drugiego człowieka."Zginęła mi sosna" to historia rodzinnych tajemnic, które determinują dzieje bohaterów, miłości i rezygnacji, małych zwycięstw i bolesnych upadków.Matylda. Ani piękna, ani młoda, ani bogata. Nie potrafi złapać życiowej równowagi.Julia. Fascynująca, niespokojna, piękna. Ukrywająca porażki zawodowe, szukająca leki na depresję w kieliszku.Czy znajdą wspólny język? "Zawsze chciałam napisać książkę. Nie czytadło, lecz książkę. Jedną z tych, które się pamięta. Słodko–gorzką, prostą, taką co to się poleca przyjaciółce, bliską poprzez własną zwyczajność. Mam nadzieję że mi się udało."Katarzyna Ryrych
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zginęła mi sosna |
Autor: | Ryrych Katarzyna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Mg |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Powiedziałabym wręcz, że jest to książka ebook feministyczna, lecz jedynie w tym najładniejszym znaczeniu tego słowa. To historia o kobiecie, która powinna płakać ponad swoim losem, ponad własną historią... prezentuje jedna zupełnie coś innego! Rewelacja. Bardzo gorąco polecam, a nieco więcej u mnie na blogu: http://ciutwiecej.pl/2017/09/zginela-mi-sosna/
Bohaterkami powieści są dwie kobiety-Matylda i Julia- dwie siostry. Matylda Grawicz-Roedlich, wzorowa matka, pani domu i małżonka profesora Tadeusza Roedlicha-autora poczytnych artykułów w uniwersyteckim biuletynie. Tak naprawdę nigdy nie miłowała męża, rzadko się przytulali, mijali się w pośpiechu na schodach i w korytarzu. Zupełnie odwrotnie jak jej siostra Julia, która zawsze się Tadeuszowi podobała. Gdy Julia wróciła z zagranicy i przywiozła różnorakie prezenty, Tadeusz był zachwycony. Julia była zupełnym przeciwieństwem Matyldy. Piękna, zadbana, lecz była zawsze trudną osobą. Poza tym nigdy nie było wiadomo, czy gra, czy robi coś naprawdę. Julia jednak była uwikłana w kłopot alkoholowy. Wychodzenie z cienia Julii było jedną z najtrudniejszych rzeczy, z jakim Matylda musiała się zmierzyć. Julia wpadała do domu jak tajfun, wprowadzając nieład, zamęt i hałas, po czym znikała, żeby następnie przysłać kolorową widokówkę z Rzymu, Mediolanu, czy Paryża. Na koniec Matylda dowiedziała się, że jej rodzona siostra zrobiła coś okropnego. Czy Matylda wybaczy Julii? Czy ich relacje ulegną polepszeniu? Czytając tę książkę odniosłam takie wrażenie, że autorka skrzętnie przemyciła tu portret psychologiczny obydwu kobiet. Matylda opowiada o sobie gdy była młoda i wówczas gdy była już babcią. Tytuł książki to sosna, której Matylda poszukiwała od dłuższego czasu, która była jedynie nasionkiem sosny kanadyjskiej, jakie w żartobliwym upominku przysłał jej syn w kopercie. Matylda wsadziła nasionko do doniczki i pomyślała, że kiedy syn z żoną wrócą z zagranicy, nasionko będzie już kiełkowało. Lecz oto gdy tylko w domu pojawiła się Julia- nasionko jakby zapadło się pod ziemię. Co tak naprawdę stało się z tym nasionkiem? Autorka przyznaje, że zawsze chciała napisać książkę dla kobiet, lecz również taką, po którą sięgną mężczyźni. I prawdopodobnie jej się to udało, jeśli chodzi o kobiety, ponieważ czyta się ją lekko i przyjemnie. Lecz jeśli chodzi o facetów - to powiem szczerze, że jest ciężko, ponieważ mój mąż jednak nie dał się namówić do czytania. Lecz może się mylę i inni panowie chętnie przeczytają? Sięgnijcie, więc po tę lekturę i spędźcie kilka przyjemnych chwil z Matyldą i Julią, które zaciekawią Was własną osobowością. Życzę miłego czytania. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
W najwieższej powieści Katarzyny Ryrych ,,Zginęła mi sosna" poznajemy dwie kobiety, Matyldę i Julię, siostry, których życie splotło się ze sobą na wielu płaszczyznach i wystawiło na ciężką próbę. Na przemian przeplatają się teraźniejsze i przeszłe wydarzenia z życia rodziny Grawiczów i Readlichów. Młodsza Matylda zawsze żyła w cieniu siostry Julii, a po wyjściu za mąż w cieniu męża Tadeusza. Przez większość własnego życia nie pracowała zawodowo, lecz zajmowała się domem, ogrodem i wychowywaniem dwóch synów, a także w późniejszym okresie ojcem chorym na Alzheimera. Wszystko co sprawiało Matyldzie przyjemność trwało zawsze za krótko. Czasem żałowała, że nie zwiedziła Moskwy, Paryża czy innych słynnych miast, tak jak Julia. Żyła sprawami domu i rodziny, lecz kiedy dzieci wydoroślały i zaczęły żyć swóim życiem, a mąż pogrążał się w pisaniu pracy doktorskiej albo wyjeżdżał zostawała sama. Nierzadko wówczas zastanawiała się ponad swoim życiem, że przecież ona także mogła skończyć studia, pójść do pracy, mieć pieniądze i swoje towarzystwo. Uświadomiła sobie, że po dziewiętnastu latach małżeństwa boi się osądów męża i sposobu w jaki z nią rozmawia. Dla kolegów Tadeusza była tylko gospodynią domową, której nie zauważali. A przecież była nie tylko idealnym ,,pasterzem domu", jak nazywały ją dzieci, lecz również sama nauczyła się języka angielskiego i czytała książki w oryginale. Zachęcana przez ojca, który był jej dobrym duchem zaczęła pisać. Im bardziej Matylda ,,starała się być dobrą żoną, tym mniej Tadeusz starał się być dobrym mężem..." Czy biorąc ślub byli w sobie zakochani? Starsza Julia była przeciwieństwem Matyldy. Przez całe życie robiła co chciała i nie liczyła się z niczyim zdaniem. Zawsze musiała być lepsza niż siostra i na każdym kroku okazywała to Matyldzie. Była ładniejsza, sprytniejsza, bardziej absorbująca. Została aktorką i podróżowała po świecie. Do domu rodzinnego przyjeżdżała niespodziewanie, rozdawała oryginalne prezenty, robiła wiele zamieszania i niespodziewanie go opuszczała, czasem nawet bez pożegnania. Była barwnym ptakiem, który skrywał dużo tajemnic, a jedną z nich był alkohol. W starszym wieku zamieszkała w Domu Aktora w Milanówku, lecz zraziła swoim zachowaniem wszystkich do siebie i musiała wrócić do domu siostry, gdzie miała własny pokój. Relacje sióstr od dzieciństwa były trudne, a zamieszkanie na starość pod jednym dachem niczego nie zmieniło. Tarcia między Matyldą i Julią rozładowywała tylko Bisia, córka młodszego syna Matyldy, który wraz z żoną pracował za granicą. ,,Zginęła mi sosna" to życiowa, cudowna słodko-gorzka opowiadanie o wychodzeniu z cienia drugiego człowieka, o niełatwych relacjach między siostrami, o rodzinnych tajemnicach, miłości, zdradzie, o odpowiedzialności za drugiego człowieka i dokonywaniu życiowych wyborów. Autorka na przykładzie Matyldy pokazała, że trzeba najpierw pokochać siebie, by coś przemienić w swoim życiu. Każdy człowiek sam kieruje swoim losem i wybiera ścieżki, którymi podąża. Książkę oczywiście polecam:) http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/