Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Czym pachniała szkoła Marysi Kreft, chojnicka szkoła podstawowa mieszcząca się tuż obok rodzinnej kamienicy dziewczynki? Starymi, drewnianymi, impregnowanymi podłogami, posiłkami przygotowywanymi w stołówce, zakurzonymi ebookami przechowywanymi na poddaszu, wreszcie tym charakterystycznym aromatem piwnic. Oczami małej dziewczynki, dorastającej panny i dorosłej kobiety, nauczycielki, obserwujemy szkolną codzienność. Pełne ciepła i nostalgiczne historie z swojego szkolnego życia narratorka uzupełnia opowieściami o szkole z perspektywy nauczycielki: wspomnieniami o uczniach, niezwykłych wydarzeniach, osiągnięciach, sukcesach, wycieczkach. Czy to w powojennej podstawówce, czy w tysiąclatce, czy w elitarnej szkole społecznej, autorka podkreśla istotę współpracy w szkolnym środowisku, niezłych relacji pomiędzy uczniami, nauczycielami i rodzicami, chęć zdobywania wiedzy i sens codziennych powrotów do szkolnej ławki.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zapach szkoły |
Autor: | Kordykiewicz Maria |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Szkoła kojarzy mi się z czasem beztroski, nostalgii, kiedy wszystko wydawało się łatwe i człowiek jeszcze niczym się nie przejmował. Dorosłe życie wydawało się tak odległym zjawiskiem, że aż nieprawdopodobnym. Dziś chciałabym Wam polecić książkę Marii Kordykiewicz „Zapach szkoły”. Pani Maria jest nauczycielką. Przybliża nam wydarzenia ze własnego dzieciństwa, szkoły – tej samej, do której chodził także jej tato, a potem z dorosłego już życia. Z relacji autorki wynika, że bardzo przyjemnie wspomina czas nauki, własne koleżanki, a nawet nauczycieli. Pani Maria nie chciała uczyć, jednak jej dzieje potoczyły się zupełnie inaczej. Zamiast na Politechnikę własne życie związała ze szkołą i nauczaniem.Z książki bije niesamowite ciepło. Pani Maria przytacza różnorakie anegdoty z czasów kiedy sama była uczennicą (z kolegami organizowała pokazy mody na przerwach w sali, robiła różnorakie psikusy nauczycielom, a nawet dzieli się z czytelnikiem metodami na ściąganie), jak i wówczas kiedy została nauczycielką (przywołuje z pamięci wycieczki organizowane ze własnymi uczniami, na które sami zarabiali np. zbieraniem kamieni). Sama pani Maria jawi się jako wspaniała, ciepła kobieta, która widać, że znajduje się w odpowiednim okresie i miejscu. Pracuje z pasją, z powołaniem, nikogo nie pomija i przede wszystkim umie zjednywać sobie ludzi, z którymi potem współpracuje. Ma zarówno idealny kontakt z uczniami, jak i ich rodzicami. Czytając tę cieniutką książeczkę zauważyłam, jak ogromnie zmieniło się nauczanie. Dziś nie do pomyślenia jest ukaranie ucznia – dawniej chleb powszedni. Jednak nie raz moi najbliżsi wspominali, że czasem ta metoda była dobra. Ponadto nierzadko zdarza się, że nauczyciel nie umie poradzić sobie z dzieciakami, bo autorytet nauczyciela troszkę upadł. Wiadomo, że są jeszcze nauczyciele, którzy wcale nie muszą brać uczniów na podstrach, aby byli spokojni na lekcjach, lecz szacunek trzeba sobie wypracować. Ponieważ ktoś powie, że to wina młodzieży, lecz czy ja wiem? Nie ma gotowego przepisu na nauczanie i osiąganie sukcesu. Na wszystko trzeba sobie zapracować tak jak pani Maria, która nie absolutnie nie posuwała się do kar cielesnych. Wychować młodego człowieka – to nauczyć go wiary w siebie i ludzi, pobudzić w nim najlepsze struny charakteru; wreszcie pokazać mu drogę prawdziwych ideałów. Serdecznie zalecam przyszłym nauczycielom.http://reading-mylove.blogspot.com/2016/06/maria-kordykiewicz-zapach-szkoy.html