Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Najlepsza space opera ostatnich lat, zdobywczyni wszystkich najistotniejszych nagród literackich z dziedziny fantastyki.W odległej przyszłości znaczną częścią zamieszkanego kosmosu rządzi Imperium Radch, gdzie władzę absolutną sprawuje Anaander Mianaai, jedna osoba w tysiącach ciał, wszechobecna i niemalże wszechwiedząca. Najsprawniejsi jeńcy wzięci do niewoli na podbitych planetach zostają zamienieni w serwitory - pozbawieni swojej osobowości, stanowią przedłużenie sztucznych inteligencji dowodzących okrętami wojennymi. Zdawałoby się, że SI jednego z tych okrętów, „Sprawiedliwości Toren”, dysponująca setkami oczu i uszu serwitorów, prosto może utrzymać porządek na podbitej planecie. Jednak wskutek skomplikowanej intrygi wybuchają zamieszki, ulubiona oficer „Sprawiedliwości Toren” zostaje niesprawiedliwie oskarżona i skazana na śmierć, a sam okręt ulega zniszczeniu. Przeżywa tylko jeden serwitor, cząstka sztucznej inteligencji w ludzkim ciele. Odtąd Breq, ponieważ takie przybrała imię, okaleczona psychicznie i emocjonalnie, szuka zemsty na tyranie, który pozbawił ją wszystkiego. W trakcie tych poszukiwań odkrywa przerażającą prawdę o rozłamie w zbiorowym umyśle samego władcy...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zabójcza sprawiedliwość |
Autor: | Leckie Ann |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Akurat |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ann Leckie własne krótkie formy literackie publikowała miedzy innymi w „Realms of Fantasy” czy „Strange Horizons”, a jedno z jej opowiadań trafiło nawet do „The Best of the Year 2007”. W swoim życiu wykonywała dużo zawodów, była kelnerką, recepcjonistką, a nawet geodetką. Jej debiutancka opowieść pod tytułem „Zabójcza sprawiedliwość” odniosła świądową sławę.Nagrodzona wieloma nagrodami książka ebook z gatunku science fiction omawia odległą przyszłość, w której ponad częścią kosmosu sprawuje władzę Imperium Radch z Anaaderem Mianaai – jedną osobowością w wielu ciałach na czele. Radchaai to społeczeństwo pełne agresji, pozbawione prywatności, nie odczuwające samotności, wciąż podlegające obserwacji SI. Główną bohaterką jest Berq – sztuczna inteligencja przyodziana w ludzkie ciało. Dzięki niej czytelnicy mogą poznać mentalność imperium. Skrzywdzona i rządna zemsty na tyranie, który pozbawił ją wszystkiego, pragnie wyegzekwować sprawiedliwość. Pokusiłam się na książkę mimo, iż na co dzień stronię od pozycji z gatunku science fiction, fantasy czy fantastyki. Skusiła mnie cudowna okładka i opinie na portalach czytelniczych. W efekcie nie polubiłam się z nią, lecz również jakoś szczególnie nie jestem do niej zrażona. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, lecz spodobała mi się fantazja i wszelkie pomysły przelane przez autorkę na papier. Mimo, że „Zabójcza sprawiedliwość” była jej debiutem, nie odczułam tego absolutnie. Intryga goni intrygę, fabułę nazwałabym zagmatwaniem z poplątaniem, a sposób przedstawienia historii wydał mi się ciekawy a także zręcznie napisany mimo, że summa summarum czegoś mi jednak zabrakło. Nie jest to na pewno powieść, którą na długo zapamiętam albo po którą sięgnę ponownie. Nie oczekuję ze zniecierpliwieniem na kolejną część, lecz nie żałuję również czasu poświęconego na jej lekturę. Z pewnością fani gatunku uznają ją za pomysłową i zaskakującą dlatego właśnie zalecam ją wielbicielom science fiction.
Któż z nas nie wierzył pięknym okładkom, zachwycającym opisom znajdującym się z tyłu, a nawet i ślepo podążał za dużym napisem, który krzyczał do nas znad tytułu. W tym przypadku nie było wcale inaczej, trwałam w wierze, że ten napis zaprowadzi mnie do ciekawej lektury: Bezdyskusyjne najlepsza, jak do tej pory, space opera XXI wieku. Niestety, w moim przypadku trochę mogłabym z tym zdaniem polemizować.Gdybym przedstawiła wam opis tej pozycji, pewnie wielu z was odeszłoby od czytania tej recenzji raz dwa. Gatunek, jakim jest space opera, po prostu trzeba lubić, by odnaleźć w niej radość z czytania. I już tutaj na wstępie napiszę, że ja uwielbiam takie klimaty; gdzie wkraczamy w świat fantastyki naukowej, podążamy za walkami międzyplanetarnymi, poznajemy wyobrażenia danych Twórców na temat naszej przyszłości, może i odległej, lecz zawsze przyszłości.W przypadku Zabójczej sprawiedliwości mamy do czynienia z czymś niewyobrażalnym, bo poznając imperium Radch, mamy wgląd w funkcjonowanie władcy jakim jest Anaander Mianaai, który jest wszechwiedzący i znajduje się jednocześnie w tysiącach ciał. Jednak głównym wątkiem, który znajduje się w tej pozycji to historia Breq, która jest cząstką sztucznej inteligencji w ludzkim ciele i szuka zemsty.Musicie przyznać, istna kołomyja myśli, dotycząca szeregu sztucznych inteligencji, która dla nas, jest dość niezrozumiała. Moim zdaniem, jeżeli któryś z Twórców stara się nam przedstawić świat jakiego nie znamy, musi to zrobić w sposób szczególny, bo nie mamy po prostu wiedzy na temat wymyślonych przez niego nazw, czy systemów rządzących danym światem. Właśnie tutaj tego zabrakło. Musze przyznać, że Pani Leckie miała bardzo mądry pomysł na przyszłość, możliwe, że już niekoniecznie naszą. Czytałam tę pozycję nad tydzień, co dla mnie było po prostu męczarnią. Odkładałam książkę po kilkunastu stronach, bo nie potrafiłam jej odpowiednio przetrawić. Wszystko wydawało mi się zawiłe i niezrozumiałe.Jeżeli występuje sytuacja, że w książce pdf jest przedstawiony słoń, a ja tak naprawdę nie mam możliwości, by wiedzieć kim albo czym jest ten słoń, to chciałabym się o tym dowiedzieć zaraz po tym, jak został on ukazany w treści, a nie po kilkudziesięciu stronach. Przykład słonia może i jest dość ekscentryczny i śmieszny, lecz tak właśnie najlepiej wytłumaczyć wam mankament tej historii. Naprawdę po bardzo wielu stronach zaczyna nam się powoli klarować dana historia, na tyle, byśmy mogli czerpać z niej przyjemność. Chciałoby się wręcz napisać, że niewprawieni w boju czytelnicy, rzucili by tą książką w kąt na samym początku.Wielkim kłopotem było też określeni płci bohaterów. Po przeczytanej pozycji nie mam kompletnie pojęcia, czy jest jakiś schemat na to, by jasno wam przedstawić tę sytuację, a dodatkowo, nie mamy szans by to zrozumieć. Wszystko ze względu na rasy, gdzie czasem nie są rozróżniane płcie, więc powstaje istna kołomyja. Gdy czytamy, że zawód, który wykonuje dana postać, jest kobiecy, to tak również tą osobę postrzegamy, a później ku naszemu rozczarowaniu gówna bohaterka zwraca się do niej per on. Rozumiem, że jest to zabieg celowy, by ukazać nam kompletnie inne postrzeganie świata, lecz dla czytelnika jest to niezrozumiałe i czasem sprawia, że patrzymy na to sceptycznym okiem.Są też plusy, które mniej więcej równoważą moje zarzuty. Dla mnie odkryciem było ukazanie funkcjonowania serwitorów, którzy są ludzkimi częściami statków kosmicznych. Dość niecodzienny pomysł, który dodatkowo pobudził moją wyobraźnię. Też należy tutaj zaliczyć element psychologiczną tej historii. Wkraczanie w psychologię i uczucia, które towarzyszą głównej bohaterce, pozwala nam na dostrzeżenie jej przemiany i wraz z nią kształcimy się w sprawie szeroko pojętego niezła i zła. Właściwa akcja, która zaczyna w nas zasiewać zaciekawienie, pojawia się dość późno. Dlatego właśnie nie jestem w stanie polecić tej pozycji każdej osobie. Moim zdaniem osoba, która powinna sięgnąć po tę pozycję, to wytrawny wyjadacz fantastyki, który lubi się pławić w międzygalaktycznych wojnach, czy świeżych i szokujących rozwiązaniach dotyczących naszej przyszłości. Czy jest wiele takich czytelników? Sądzę, że nie.