Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
O tym, jak dojrzewa się do poważnych decyzji.Izka pracuje w salonie sukien ślubnych. Choć mówi o sobie, że jest singielką z wyboru, skrycie marzy, że sama kiedyś założy jedną z tych cudownych kreacji, które ogląda na co dzień. Los jednak wciąż rzuca jej kłody pod nogi i funduje przyspieszony kurs dorosłości. Nowe problemy, nowe role, nowe wyzwania. Bohaterka z dużą dawką dystansu, samokrytyki i humoru opisuje, jak potoczyło się jej życie. Przy okazji osobistego rachunku sumienia i rozliczania się z swoją przeszłością Iza wyjątkowo błyskotliwie ocenia stan relacji międzyludzkich we współczesnym świecie. Czy bogatsza o trudne doświadczenia zdoła wreszcie wszystko sobie poukładać?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Z życia zdeklarowanej singielki |
Autor: | Ciechanowska Małgorzata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Blog: http://bjcdobryfilmijeszczelepszaksiazka.blogspot.com *********************************************************** Z debiutami bywa różnie, to wiadomo nie od dziś. Kiedy wydawnictwo NovaeRes zaproponowało mi do recenzji książkę Małgorzaty Ciechanowskiej byłam pewna, że literatura kobieca nie może być nudna. Pamiętam jak dziś, jak bardzo się cieszyłam, że przyjdzie do mnie lekka i bardzo cieniutka książka, doskonała na jeden wieczór. Nie spodziewałam się jednak tego, że sto sześćdziesiąt stron będę czytała niemal dwa tygodnie... Zazwyczaj przed napisaniem własnej opinii nie czytam innych, ale w tym wypadku inaczej się nie dało. Myślałam, że może coś źle zrozumiałam, może miałam ciężki okres i nie potrafiłam docenić przekazu autorki. Jednak nie. Okazało się bowiem, że oczekiwania czytelnicze nie zostały zaspokojone u większości odbiorców. Z życia zdeklarowanej singielki była książką, w której autorka udowodniła, że ma własny charakterystyczny styl i nie boi się balansować na granicy między zaangażowaniem, a znudzeniem. Gdyby nie opisy wnętrz pomieszczeń, detali, sukienki i tak dalej, byłaby to naprawdę lekka i przyjemna książka. Chwilami miałam wrażenie, że Pan Tadeusz miał krótsze opisy i był ciekawszy. Nastawiłam się dość pozytywnie, a po zakończeniu okazało się, że dawno nie byłam tak sceptycznie nastawiona do dalszego czytania. Małgorzata Ciechanowska przedstawiła mi dzieje Izki, która pracuje w salonie sukien ślubnych. Choć mówi o sobie, że jest singielką z wyboru, skrycie marzy, że sama kiedyś założy jedną z tych cudownych kreacji, które ogląda na co dzień… Los jednak wciąż rzuca jej kłody pod nogi i funduje przyspieszony kurs dorosłości. Wieczne przeboje z szefową nie ułatwiają jej życia. Nowe problemy, nowe role, nowe wyzwania. Bohaterka z dużą dawką dystansu, samokrytyki i humoru opisuje, jak potoczyło się jej życie. Przy okazji osobistego rachunku sumienia i rozliczania się z swoją przeszłością Iza wyjątkowo błyskotliwie ocenia stan relacji międzyludzkich we współczesnym świecie. Czy bogatsza o trudne doświadczenia zdoła wreszcie wszystko sobie poukładać? Małgorzata Ciechanowska wystawia czytelnika na próbę. Perypetie Izki utwierdzają odbiorcę, że nie warto dwa razy wchodzić do tej samej rzeki, a przeszłość winna pozostać przeszłością. Autorka serwuje różnorodne błędy jakie człowiek musi pokonać na swej życiowej drodze. Można mieć wrażenie, że wszystko co nam się przydarza jest z góry ustalone. Może nie do końca przekonałam się do tego tekstu. Może to było zamierzone, ale dla mnie było tego normalnie za dużo. Opowieść ciekawa, wciągająca zdecydowanie utonęła w gąszczu detali. Wycinając zbędne opisy otrzymalibyśmy szybką i watką akcję z dobrym humorem na czele. Jednak nie można tego wykreślić, a całość jest niełatwa do przeczytania w jeden wieczór. Fabuła toczy się szybko, a może zbyt szybko. Miewałam wrażenie, że brakuje tutaj rozwinięcia poszczególnych wątków. Wyglądało to trochę jak oglądanie filmu z wesela w przyśpieszonym tempie, ze spacjami na salę, suknię, czy stół. To co najistotniejsze umykało pod słowami "później ci dopowiem co mówili", a przecież to jest najważniejsze. Brakowało tu uczuć i emocji bohaterów. Był potencjał, lecz wymaga on jeszcze doszlifowania. Gratuluję odwagi i napisania ciekawej historii, jednak ja szukałam tu czegoś innego. Może następnym razem to znajdę.
Metryka nie świadczy o dojrzałości – to wiadomo od dawna, tak samo, jak to, iż najlepszym nauczycielem jest samo życie… nikt ani nic nie potrafi zaserwować człowiekowi kursu szybkiego dorastania w takim stylu jak ono. Sięgając po tę powieść, nie spodziewałam się tak dobrej, lekkiej i zabawnej lektury. Ostatnimi czasy duża element krótkich powieści okazywała się średniej „jakości”, ta zaś była miłym zaskoczeniem. Małgorzata Ciechanowska wprowadza czytelnika w świat dwudziestopięcioletniej Izki, pracownicy salonu z sukniami ślubnymi. Młodej, przebojowej na pozór dziewczyny, której życie nie rozpieszczało… przynajmniej przez znaczną element jej życia, której pozornie odpowiada status „singielki”. Autorka zastosowała w powieści nie dość, że narrację pierwszoosobową to jeszcze czas teraźniejszy, dzięki czemu czytelnik od samego początku może wczuć się w sytuację dziewczyny, poznając jej przemyślenia i sposób patrzenia na świat, w tym też otaczających ją ludzi. Opowieść ta w dość humorystyczny sposób, niekiedy okraszony ironią, a czasem z dużą dozą dystansu oddaje uroki relacji międzyludzkich. Autorka porusza tutaj temat niełatwych relacji na linii matka-córka, kobieta-mężczyzna, pracodawca-pracownik. Wszystko to doskonale ukazuje, jak dużo czynników wpływa na jednostkę, jej postrzeganie własnej osoby, wartości, jaką sobą reprezentuję i wyobrażenie tego, jak odbiera ją świat. Małgorzata Ciechanowska postawiła na dynamiczną i wartką akcję. Co rusz na życiowej ścieżce głównej bohaterki coś się dzieje. Kobieta z pewnością nie może narzekać na nudę, nawet jeśli zdarzają się momenty, w których wszystko sypie się jak domek z kart… to samo tyczy się czytelnika – przeczytacie tę opowieść błyskawicznie bez cienia nudy. Podsumowując: Z życia zdeklarowanej singielki to szybka historia, przy której spędzicie przyjemnie czas. Zagłębicie się w życie młodej kobiety, która pozornie chciała być niezależną singielką, a w środku pragnęła tego, czego pragnie większość z nas – ciepła, miłość, akceptacji i zrozumienia. Poznacie historię, jaka mogłaby przytrafić się każdemu, a jednocześnie tak wyjątkową i uroczą, że przepadniecie w niej bez reszty… I w końcu… poznacie tajemnice przyspieszonego kursu dorastania… Polecam!
Jeszcze jakiś czas temu nie pomyślałabym, że sięgnę po tę książkę, atym bardziej, że całkiem mi się ona spodoba. Styl autorki jest naprawdę nie zły, zwłaszcza spoglądając pod kątem, że jest to debiut, czytałam wiele gorzej napisanych książek. Bohaterka czasem sprawiała wrażenie irytującej, lecz nie na tyle, żeby zaprzestać czytania. Zresztą myślę, że był to oczywisty zabieg, który miał ukazać przemianę głównej bohaterki z nieogarniętej dziewczyny, w dorosłą, odpowiedzialną kobietę. Iza jest bardzo zabawna a sama książka ebook napawa pozytywnym nastawieniem, bo te przeciwności losu, a także wszystkie wpadki Izy czyta się wyjątkowo przyjemnie. Fabuła jak najbardziej się klei, wątki zostały nieźle zamknięte, a samym zakończeniem jestem usatysfakcjonowana. Książka ebook jest jak najbardziej okay, lekka, naprawdę przyjemna. Od tak do przeczytania dla relaksu, na kocyku czy plaży. Nie jest to pozycja obowiązkowa, wręcz nic nie stracicie, jeśli po nią nie sięgnięcie. Jeśli lubicie obyczajówki, historie typowo kobiece, to uważam, że naprawdę warto się zainteresować tą pozycją. http://nerdprostozksiazki.blogspot.com/2017/06/o-tym-jak-dojrzewa-sie-do-powaznych.html