Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Czasem badania genetyczne są przyczyną katastrofy, a nie przełomu.Kiedy w Mieście Krokodyli dochodzi do krwawego stłumienia pokojowej konferencji asymilacyjnej, nikt jeszcze nie podejrzewa, do czego doprowadzi konflikt pomiędzy Miastem Krokodyli a Twierdzą Kimerydu. Organizatorce konferencji, Annie Guiteerez, antropolog z Uniwersytetu Krokodyli, udaje się zbiec z samego centrum zamieszek i uratowana przez strażnika wąwozu Tyrsa Mollinę, pół człowieka, pół raptora, trafia do rezydencji burmistrza Twierdzy – Teobalda. W obliczu niedawnej rzezi i wiszącej w powietrzu rewolucji nawet zatajenie prawdziwego powodu przybycia pani profesor do Twierdzy Kimerydu wydaje się nieistotnym szczegółem. Na jaw wychodzą bowiem znacznie bardziej przerażające fakty, sprawiające, że żadne z miast Afryki Południowo-Wschodniej nie może dłużej pozostać obojętne względem krzywdzących wpływów Europy i hegemonii cesarza Brytanika. Usilna chęć przypodobania się Cesarstwu Europy niespodziewanie gaśnie zastąpiona determinacją i pragnieniem odzyskania autonomii państwie Złocistych Piasków."Galeria postaci pierwszo- i drugoplanowych zachwyca niczym barwna plejada. Pierwszoosobowa narracja podzielona na większą liczbę postaci stwarza niebezpieczeństwo zaniku różnorodności. Pioruńskiej udało się połączyć jednolitość stylu z prezentacją różnorodnych i wielowymiarowych osobowości."Aldona Kobus, Szuflada.net"Zapunktowała Pioruńska. I to wielokrotnie. Rodzi nam się świeża jakość w polskiej literaturze fantasy. Z jednej strony mamy do czynienia z wprawną żonglerką konwencjami i gatunkami, wysmakowanym mową i solidną, inteligentną fabułą, z drugiej zaś z całkiem serio brzmiącym przekazem, który nie gubi się po drodze."Karina Bonowicz, Niezła Polska Szkoła Portal Polonijny w Świeżym Jorku"W pewnym sensie »Twierdza…« sama jest wynikiem eksperymentu. To autorska krzyżówka różnorakich odmian prozy gatunkowej – przedziwna, jedyna w swoim rodzaju mutacja fantasy, postapo, powieści przygodowej, prozy psychologicznej i sagi rodzinnej."Jerzy Franczak, prozaik, eseista, poeta, wykładowca kreatywnego pisania
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Twierdza Kimerydu |
Autor: | Pioruńska Magdalena |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Czytaliście kiedyś książkę, w której dinozaury żyją na równi z ludźmi i to na dodatek w pokojowej relacji? Wasza odpowiedź brzmi "nie"? No właśnie, ja również jeszcze nigdy z czymś takim się nie spotkałam! 🙈 Magdalena Pioruńska dzielnie wychodzi na przeciw wszelkim schematom i zadebiutowała z czymś znacznie lepszym! Jej opowieść to doskonały powiew świeżości na naszym rynku, czyli połączenie świata bazującego na współczesnym z prehistorycznymi gadami, które jak się okazuje mają dużo wspólnego z bohaterami książki. Na kartach powieści nie tyle, że spotkamy ogromne pterodaktyle, raptory, korytozaury i elasmozaury, lecz przede wszystkim ludzi, którzy posiadają geny wspomnianych dinozaurów! 🙉 Przez to, że na co dzień nie czytam zbyt wiele fantastyki, początkowo "Twierdza Kimerydu" była dla mnie wyzwaniem. Autorka już od pierwszych stron wrzuca nas na głęboką wodę, gdzie fabuła jest bardzo złożona i rozbudowana. Jednak z każdą kolejną stroną poznajemy coraz lepiej Annę, Tyrsa, Tycjana, Tuliusza/Tulię, a także ich rodziny, a także bliskich. Początkowo imiona - męskie zaczynające się na literę "T" i damskie na literę "A", sprawiały mi niemały kłopot w połapaniu się kto jest kim, jednak uważam, że był to naprawdę interesujący pomysł. Narracja w książce pdf została podzielona między wyżej wspomniane cztery główne postaci, co też było idealnym posunięciem ze strony autorki. Akcja książki ma miejsce w Afryce Południowo-Wschodniej, jednak Europa, w tym także i Polska też zostają kilkukrotnie wspomniane. Nie musicie się obawiać, że w książce pdf nie znajdziecie nic więcej prócz dinozaurów, bo nic bardziej mylnego! Autorka porusza tutaj naprawdę dużo trochę kontrowersyjnych, a także niełatwych tematów. To co Magdalena ma nam do zaoferowania i ogrom zwrotów akcji jakich tu doświadczyłam przerosły moje najśmielsze oczekiwania! 😱 Książkę przeczytałam niemal miesiąc temu, lecz ciągle siedzi mi ona w głowie. To w głównej mierze sprawka zakończenia, które było dla mnie niespodziewane i zaskakujące! Z olbrzymią niecierpliwością wyczekuję kontynuacji, która mam nadzieję, pojawi się jak najszybciej! "Twierdza Kimerydu" może i była trochę przedziwna, lecz z pewnością oryginalna, nieszablonowa i jedyna w swoim rodzaju! 💙
Książka, którą chciałam przeczytać już ze względu na samą okładkę. Swego czasu było o niej głośno, dodałam ją zatem do listy i moja uwaga na tamten czas się skończyła. Kilka dni temu zaczęłam ją czytać i WOW! To jest to, czego nieświadomie szukałam w fantastyce i co otrzymałam ze zdwojoną siłą! 'Wypełniała mnie harmonia i orzeźwiający spokój, jakiego nie czułem, odkąd matka wstrzyknęła mi geny perodaktyla. Byłem na swoim miejscu.' Z Miasta Krokodyli ucieka Anna po stłumieniu konferencji, w której brała udział. Udaje się do Twierdzy Kimerydu. Mimo iż wszyscy wiedzą kim jest, nikt nie zna tak naprawdę powodu jej pojawienia się w Twierdzy. I nikt nie jest także w stanie przewidzieć konsekwencji... W międzyczasie poznajemy trzy hybrydy: Tyrsa, Tuliusza i Tycjana - półraptora, półpterodaktyla i półelasmozaura. Nie ukrywam, że do tej pory nie wiedziałam za dużo o dinozaurach, nie potrafiłam nawet wymienić ich nazw. Od czasu lektury szczerze mogę przyznać, że się nimi zainteresowałam, a cały pomysł ich umieszczenia w historii był fenomenalny! 'Byliśmy rodziną półraptorów i nigdy nas nie zaakceptują, choćby dlatego, że nas nie znają i nie rozumieją. A jeśli ludzie czegoś nie znają i nie rozumieją, zwykle się tego boją, a gdy sieę boją - niszczą.' Tyrs jest głową rodziny, sprawuje opiekę ponad swoim najmłodszym rodzeństwem, w których żyłach też płynie krew dinozaurów - raptorów. Przedstawiona jest ogromna siła rodziny nawet wśród tak nierealnych stworzeń. Przedstawiona jest także siła przyjaźni między trójką hybryd. Mimo kłótni i sporów każdy skoczyłby w ogień, by ratować własnych współtowarzyszy. 'W każdym razie postanowiliśmy iść z Tyrsem na imprezę do portu, skoro już i tak byliśmy nawaleni jak korytozaury po zjedzeniu trującej trawy.' Sama historia moim zdaniem nie jest przeznaczona typowo dla nastoletnich odbiorców. Sceny seksu są przedstawione czasami w bezpośredni sposób, co raczej powinno trafić do starszych czytelników. Uważam, że fantastyka nikoniecznie młodzieżowa jest dobrym zabiegiem, ponieważ nie trafiam ostatnio na zbyt dużo tego typu literatury. Ponadto w książce pdf umieszczone zostały świetne grafiki! Moje zapytanie jednak brzmi: dlaczego tak mało? Trafiłam w internecie na większą ich ilość, jednak nie miałabym nic przeciwko, gdyby w samej książce pdf też było ich więcej :) 'Ludzie są bardziej przerażający od zwierząt. Dlatego rządzą światem.' Szczerze polecam! Do czasu sięgnięcia po lekturę nie wiedziałam, że historia wciągnie mnie tak bardzo. Wojna w tle nie pozwoliła mi oderwać się od lektury, ponieważ byłam niesamowicie interesująca jej finału. Szczerze zalecam nie tylko wielbicielom fantastyki, chociaż im szczególnie. Autorka przedstawiła świat, który nigdy wcześniej nie miał miejsca. Świat, w którym wraz z ludźmi żyją dinozaury i są nieodłącznym fragmentem krajobrazu. Jak dla mnie świetnie! 'Tak, byliśmy już odrębnym gatunkiem: przebranym w ludzką skórę i w miarę cywilizowanym, lecz nie byliśmy ludźmi. Nigdy nie byliśmy ludźmi.'
Magdalena Pioruńska, w własnej książce pdf przedstawia nam zupełnie inny świat, który bazuje na współczesnym. Akcja losy się w Afryce, głównie w tytułowej Twierdzy Kimerydu, gdzie żyją też dinozaury. Tak, nieźle przeczytaliście - dinozaury ;) Raptory, elasmozaury, korytozaury, pterodaktyle i... i teraz nie jestem pewna, czy to cztery gatunki z wielu, czy tylko te cztery :/ Skleroza nie boli ;P Na Uniwersytecie Krokodyli, w Mieście Krokodyli podczas pokojowej konferencji dochodzi do krwawych zamieszek, w wyniku których wielu ludzi traci życie. Organizatorce (konferencji) Annie Guiteerez udaje się uciec, jednak gubi się ona na pustyni. Zostaje uratowana przez Tyrsa Mollinę – pół człowieka, pół raptora. Dzięki jego pomocy, trafia do Twierdzy Kimerydu, gdzie z kolei "zatrzymuje się" u burmistrza. Nasze tytułowe miasto, ma jednak na pieńku z cesarzem Brytanikiem. Jaki będzie efekt ostatecznej bitwy? Odniosłam wrażenie, że bohaterami tej książki, są bardziej Tyrs, Tycjan i Tuliusz, niż wspomniana w opisie fabuły – Anna. To z perspektywy chłopaków częściej śledzimy rozgrywającą się akcję, oni odrywają w niej największą rolę. Pani Magda, muszę przyznać, wykreowała naprawdę interesujące postacie, jednak ta trójca wyżej... no mistrzostwo. Tych chłopaków nie da się nie polubić, jedynie co, to można mieć własnego ulubieńca. Moim, bez dwóch zdań jest Tyrs, lecz pozostałą dwójkę również darzę sympatią. Jesli już mówię o ulubionych bohaterach, to nie mogę zapomnieć o małym Tanielu, który totalnie skradł moje serducho. Tyrs, Tycjan i Tuliusz to nietuzinkowi i oryginalni bohaterowie, każdy z nich jest inny, lecz pod pewnym wobec sa do siebie podobni. Wszyscy trzej mają w sobie geny dinozaura, co czyni ich tylko w połowie ludźmi. Od samego początku bardzo intrygowała mnie postać Tuliusza. Czytając pierwszy z epizodów opowiadanych z jego perpektywy, byłam mocno zdezorientowana i w usmie do teraz nie do końca ogarniam, jak to z nim/i było. Lecz tą kwestię zostawię tak,żebyście sami mogli odkryć, co mam na myśli. ;) Akcja rozwija się bardzo ciekawie i dość szybko, dzięki czemu nie ma miejsca na nudę. Ciągle coś się dzieje, nierzadko pojawiają się nieoczekiwane zwroty wydarzeń. "Twierdza..." wciąga stopniowo, lecz zkażdą przeczytaną stroną coraz mocniej, aż pod koniec ledwo ogarniałam co się w tej książce pdf dzieje, czytałam po prostu z zapartym tchem. Przyznam, że zakończenie solidnie mnie zaskoczyło, nie wiem, wyobrażałam je sobie inaczej. Co również nie znaczy, że mi się nie podobało. "Nie umiałem się zdobyć na to, aby sięgnąć do pleców i zdjąć z nich łuk razem z kołczanem. To była moja broń, zbyt osobista rzecz, aby tak normalnie mu ją oddać. Wówczas czarno na białym dotarła do mnie powaga mojej sytuacji. Lub zginę, lub zostanę jego niewolnikiem." Magdalena Pioruńska wykonała kawał dobrej roboty, stworzyła mądrze wykreowaną historię. Niecodzienny pomysł to raz, a bardzo nieźle dopracowana fabuła to dwa. Czytając widziałam, że dobrze się ponad tą książką napracowała i wyszło jej to świetnie. Twierdza Kimerydu to, można powiedzieć, powiew świeżości w nurcie fantastyki, coś innego. Bardzo ciekawym pomysłem, którego jeszcze nie widziałam w żadnej książce, były komiksy. Jedyne moje zastrzeżenie co nich jest takie, że mogłoby być ich więcej :D Mam nadzieję, że będzie ich więcej w drugim tomie, który z olbrzymią chęcią też przeczytam, gdy już wyjdzie. Oby jak najszybciej.^^ zabookowanyswiatpauli.blogspot.com
,,Twierdza Kimerydu" rozpoczyna się w dość specyficzny sposób, gdzie natłok informacji może nam sprawić kłopot w połapaniu się co, gdzie i jak. Jednak stopniowo zaczynamy odkrywać nowy, nieszablonowy świat, w którym trzeba uważnie śledzić wszystkie wydarzenia, by dokładnie zrozumieć całą historię. Narracja prowadzona jest na przemian przez kilka postaci, co pozwala nam spojrzeć na wydarzenia z perspektywy każdego z nich. Mimo że zrozumienie tekstu nie stanowi łatwego zadania, książka ebook potrafi na tyle mocno zainteresować, że zaczynamy przewijać kolejne kartki w zawrotnym tempie. Nie brak tutaj też dobrego humoru, a do samych bohaterów nie ciężko się przywiązać. Nie jest to typowo młodzieżowa fantastyka. Wręcz przeciwnie, jeśli ktoś szuka lekkiej, zabawnej lektury, trafił pod zły adres. Autorka poruszyła tutaj dużo tematów tabu, jak chociażby homoseksualizm czy transwestytyzm, co ostatecznie podniosło moją ocenę dla tej książki, z tego względu, że o ile samo wplecenie takich wątków w fabułę nie jest jeszcze trudne, to z realizacją bywa już różnie. Bezpośrednie dialogi bohaterów, wykreowanie oryginalnego świata, z którym nie spotkałam się w innych ebookach a także mocno wciągająca akcja to ogromne zalety tej powieści. Jednak tak naprawdę dużo wątków nie zostało jeszcze skończonych. Można byłoby tutaj dużo dopowiedzieć, zatem liczę na kontynuację! Własną drogą, pani Magda jest mistrzem wymyślania imion na T i A. Wygląda na to, że Wydawnictwo Novae Res ma mocnego asa w rękawie, który powinien być bardziej promowany, ponieważ książka ebook jak najbardziej zasługuje na większy rozgłos. Jedna z lepszych ebooków tego gatunku, jakie czytałam w ostatnim czasie. Co prawda nie mam wielkiego doświadczenia z polską fantastyką, jednak Magdalena Pioruńska skutecznie zachęciła mnie do częstszego sięgania po nią.
„Ludzie są bardziej przerażający od zwierząt. Dlatego rządzą światem.” - element książki. Zagadkowy tytuł, przyciągająca wzrok okładka, fakt, że książka ebook jest polskim debiutem – oto elementy, które zwróciły moją uwagę i przełożyły się na to, że na mojej recenzenckiej półce pojawiła się debiutancka opowieść fantasy autorstwa Magdaleny Pioruńskiej pt. „Twierdza Kimerydu”. Przystąpiłam do lektury z nastawieniem na pełną przygód rozrywkę, która pozwoli mi oderwać się od rzeczywistości i zagłębić w wykreowanym świecie pełnym nieszablonowych postaci. Czy tak właśnie było? O tym za chwilę. Akcja książki rozpoczyna się w bliżej nieokreślonej przyszłości na afrykańskiej pustyni, którą podąża Anna Guiteerez – europejska naukowiec, antropolożka, zwolenniczka teorii asymilacji i wzajemnego szacunku między ludźmi a stworzonymi w wyniku modyfikacji genetycznych hybrydami człowieka i prehistorycznych gadów. Ponieważ świat dzięki nieposkromionym potrzebom poznawczym człowieka, przekładającym się na zaawansowane eksperymenty na ludziach, uległ nieodwracalnej przemianie, wprowadzając do biologicznego obiegu świeży genotyp – mix rasy ludzkiej a także dinozaurów (raptorów, elasmozaurów czy pterodaktyli). Dzięki pomocy Tyrsa Molliny – jednego ze strażników wąwozu prowadzącego do Twierdzy Kimerydu, niepokornego człowieka, w którego żyłach płynie krew jurajskiego raptora, Anna trafia do tytułowej Twierdzy, napędzając konflikt między rządzącym nią burmistrzem Teobaldem a europejskim cesarstwem, dowodzonym przez żądnego krwi i niczym nieograniczonej władzy cesarza Brytanika. Wraz z Anną poznajemy plejadę barwnych postaci, połączonych więzami krwi bądź relacjami przyjacielskimi z Tyrsem. Co ciekawe, Anna otrzymuje posadę w lokalnej szkole średniej, do której uczęszczają niemal nierozłączni, podrasowani genetycznie dziewiętnastolatkowie: słynny nam już Tyrs a także jego przyjaciele Tycjan i Tuliusz, mający obok zadań bojowych, obowiązek zdobycia wykształcenia. Śledzimy proces oswajania pełnego pierwotnej energii Tyrsa przez wiele starszą od niego Annę, zafascynowaną tym, że obiekt jej dotychczasowych rozważań akademickich jest człowiekiem z krwi i kości, opowiadającym się całym sobą za obroną wartości dla niego najwyższych: bezpieczeństwa rodziny a także wolności, mimo tego że drzemią w nim mordercze, zwierzęce instynkty. Towarzyszymy Tuliuszowi w procesie odnajdywania swojego „ja”, okaleczonego w wyniku przedwczesnego odejścia matki, stłamszonego przez oczekiwania innych a także wewnętrzne wyparcie ze świadomości naturalnych predyspozycji. Przyglądamy się dystyngowanemu Tycjanowi, który zabiega o uwagę własnego ojca – lidera Twierdzy, Teobalda, a jednocześnie – w obliczu nieuchronnej wojny kimerydzko-europejskiej ma do wykonania niebezpieczną misję na terenie wroga. Autorka oddaje głos każdemu z wyżej wymienionych bohaterów, co daje idealny wynik poszerzenia perspektywy zdarzeń a także sprawia, że czytelnik może lepiej zrozumieć motywy działań poszczególnych postaci. Jedynym odstępstwem od tej reguły jest epilog, w którym pierwszoosobowym narratorem zostaje jedyny raz Terra, dając nam krwisty przedsmak tego, co czeka nas w przygotowywanej już przez Magdalenę Pioruńską kontynuacji „Twierdzy Kimerydu”. Pioruńska wykreowała świat intensywny, wielowymiarowy i bardzo absorbujący, dzięki czemu w ogólnym rozrachunku ciężko było mi oderwać się od lektury. Posługuje się przy tym mową pobudzającym wyobraźnię, miejscami bardzo dosadnym, a nawet szokującym. Nie boi się poruszać kwestii stanowiących temat tabu, co u niektórych odbiorców (patrz: ja – dusza w przeważającej mierze romantyczna ;))może wywołać natychmiastową chęć rzucenia książką o ścianę, a przynajmniej odłożenia jej i przetrawienia z dystansu mocnych scen, zwłaszcza tych męsko-męskich (tak – to nie jest błąd w pisowni) i nie chodzi tu o napompowaną testosteronem walkę o dominację. Autorka wkomponowała bowiem w dynamiczną, pełną zwrotów akcji fabułę tematy trudne, począwszy od relacji homoseksualnych, przez okrutne eksperymenty genetyczne na dzieciach, aż po moralnie naganne czyny pedofilskie. W mojej opinii stanowi to dla czytelnika mieszankę na tyle wybuchową i wymagającą dojrzałości emocjonalnej, że lekturę „Twierdzy” należałoby odradzać nastolatkom, opatrując książkę znakiem „dozwolone od lat 18”. Chciałabym jednak odciąć się dla niezła całokształtu powieści od tych kontrowersyjnych kwestii i napisać Wam obiektywnie, dlaczego sądzę tę opowieść za dobrą i zasługującą na uwagę – jest ona według mnie manifestem potyczki o wolność, tolerancję a także swobodę wyboru własnej życiowej ścieżki, nawet jeśli okupione to jest stratami. Skłania też do refleksji ponad tym, co ma większą moc (pytanie roztrząsane już przez niejednego filozofa czy socjologa): natura i uwarunkowania genetyczne, czy również socjalizacja i podporządkowanie społecznym normom w imię wyższych idei. Spodziewałam się lektury łatwej, lekkiej i przyjemnej, a dostałam mocne fantasy dla dorosłych. Polecam!
Czy już mówiłam, że literatura fantastyczna jest zdecydowanie moim ulubionym gatunkiem literackim? Dzięki niej można się przenieść do zupełnie innej rzeczywistości i zostawić kłopoty życia codziennego. Twierdza Kimerdu jest zadziwiającym dziełem. Kiedy odkładam książkę, marzyłam aby jak najszybciej powrócić do Twierdzy i do bohaterów, których pokochałam całym sercem. Jeśli chcecie wiedzieć co uważam o tym tytule, zapraszam do przeczytania mojej recenzji. Anna Guiteerez - antropolog z Uniwersytetu Krokodyli udaje się uciec z organizowanej przez nią pokojowej konferencji asymilacyjnej. Wędruje przez pustynię z nadzieją, że uda jej się trafić do Twierdzy Kimerydu. Zaatakowana przez pterodaktyla traci wszelką nadzieję. Z jednych problemów wpada w kolejne. Z opresji ratuje ją sławny Tyrs Mollina - pół człowiek, pół raptor. Anna trafia do willi burmistrza Twierdzy - Teobalda. Przybycie pani profesor zwiastuje problemy i przyciąga burzowe chmury ponad miasto i ponad mieszkających w nim ludzi i hybrydy. Akcja Twierdzy to jakieś szaleństwo! Dla mnie to było jak jazda roller coasterem. Nie mogłam się oderwać. Stworzony przez autorkę świat jest rozbudowany i dopracowany w najmniejszym szczególe. Pomysł wykorzystania dinozaurów - prehistorycznych gadów jest genialny. Pani Magda porusza w własnej książce pdf temat genetyki. I słusznie, ponieważ badania i brak skrupułów u naukowców wywołują u mnie ciarki na plecach. Idealnie zostały przedstawione eksperymenty grzebania w ludzkim DNA aby wywołać mutację w hybrydę, czyli pół człowieka, pół dinozaura. Oczywiście, nie twierdzę, że genetyka jako nauka jest zła, co to to nie. Jednak Twierdza pozwala nam zobaczyć, że niewłaściwe korzystanie z wiedzy przynosi więcej szkód niż pożytku. Widzimy też jak niewiele warte jest ludzkie życie, jeśli w grę wchodzi nauka, polityka i pieniądze. Wydaje mi się że ludzie to najokrutniejsze stworzenia jak stąpają po ziemi. Potrafią schować sumienie do kieszeni, lub w ogóle go nie mają i obojętna jest im ludzka krzywda. Lecz wróćmy do postaci z książki. Wykreowani bohaterowie są wielowymiarowi. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że prosto jest się wczuć w ich rolę i oglądać świat ich oczyma. Od samego początku polubiłam Tyrsa - pół raptora. Nie tylko dlatego, że jest mieszańcem, lecz głownie dlatego, że większość zadań, które wykonywał robił to dla niezła rodziny. Polubiłam też Tuliusza/Tulię za odwagę jaką w sobie skrywał. Tak naprawdę to jak się okazało przy końcu utworu moje serce udało się skraść pięcioletniemu chłopcu, najmłodszemu bratu Tyrsa - Tanielowi. Muszę wspomnieć o świetnych komiksach, które zdobią powieść. Są niesamowite i zupełnie się nie spodziewałam takiego znaleziska. Bardzo podobał mi się fakt, że rzecz funkcjonuje się w Afryce, że nie była to jak w większości książek, Anglia, lub Amerka. To wpływa na oryginalność utworu. Chciałabym jeszcze wspomnieć o miłości Tycjana pół człowieka, pół elasmozaura do Tuliusza. Jest to dosyć odważne, nieszablonowe uczucie i takie inne niż w przeczytanych dotychczas przeze mnie lekturach. Czy zalecam ten tytuł? O tak! Jestem na tak. Idealna akcja, doskonała narracja, cudowni bohaterowie, wątek dinozaurów i badań genetycznych, a to wszystko w otoczce świata polityki i władzy. Jak dla mnie fantastyczne połączenie. I to dosłownie. Nie spodziewałam się że będę się zachwycała (aż tak) rodzimą literaturą. Zwracam honor. Twierdzę Kimerydu zalecam wszystkim wielbicielom fantasy, będzie to dla niech nie lada gratka. Zapewniam! W tej książce pdf nie ma miejsca na nudę. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na kolejne części. Kto będzie czekał razem ze mną? Agnieszka