Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Historia niezwykłego człowieka, zatrzymana w obrazach a także opisach wypraw i życiowych zmagań. Biografia Leona Barszczewskiego, XIX-wiecznego badacza Azji Środkowej, którego dokonania stale czekają na odkrycie.Czytelniku, trzymasz w rękach książkę o naprawdę nieprzeciętnym człowieku. Jej bohaterem jest zafascynowany Azją fotograf i podróżnik, który na szklanych płytach negatywów utrwalił niepowtarzalne widoki krajobrazów i miast Azji Środkowej, zwłaszcza Samarkandy. To dzięki niemu możemy spojrzeć na twarze rdzennych mieszkańców dalekich zakątków Azji sprzed nad stu lat.Leon Barszczewski uchwycił w kadrze obiektywu chwile grozy podczas górskich wypraw, utrwalił urok i majestat lodowców a także potęgę gór. Jednak najważniejsi byli dla niego ludzie - z jego fotografii patrzą na nas bekowie i wieśniacy, biedacy i bogacze, tancerze i obłąkani, a nawet muzułmańskie dziewczyny odsłaniające twarze. Dla wielu z nich Barszczewski był pierwszym spotkanym Europejczykiem. Te jedyne w swoim rodzaju obrazy przenoszą nas w świat zagubiony i nieznany, nieomal baśniowy...Książka jest swoistym zwierciadłem duszy Leona Barszczewskiego i jego życiowej drogi. Odsłania przed nami wrażliwego artystę i upartego człowieka, jego myśli, pasje i działania. Nieistniejący już świat został odtworzony na podstawie notatek samego fotografa, artykułów publikowanych w prasie a także wspomnień jego córki, Jadwigi Barszczewskiej-Michałowskiej.Publikacja jest owocem przeszło trzydziestoletnich badań genealogicznych Igora Strojeckiego a także fascynacji postacią i dokonaniami jego pradziadka - podróżnika i fotografa Leona Barszczewskiego. "...dłuższe obcowanie z półdzikimi mieszkańcami nauczyło mnie wielu rzeczy. Jak fałszywie i źle sądzimy tych biedaków. Najczęściej sami jesteśmy przyczyną nieporozumień, jakie wynikają między nami i nimi. Niejednokrotnie sam, zdawało się, byłem w położeniu bez wyjścia wśród tych półdzikich ludów, gdzie byle drobiazg mógł pociągnąć za sobą utratę życia. A przecież zawsze dawałem sobie radę, co zawdzięczam temu, że stosunek mój do mieszkańców był zawsze serdeczny, że starałem się wniknąć w ich życie, zwyczaje i obrzędy, wierzenia i przesądy. Zjednałem sobie wśród nich wielu prawdziwych przyjaciół. Dziewiętnaście lat obracałem się pomiędzy nimi i nie mogę znaleźć ani jednego przykładu ich rzekomej zwierzęcości, o czym tak chętnie piszą rozmaici podróżnicy."L. Barszczewski
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Utracony świat. Podróże Leona Barszczewskiego po XIX-wiecznej Azji Środkowej |
Autor: | Opracowanie zbiorowe |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Bezdroża |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Igor Strojecki od lat przywraca i utrwala pamięć o własnych trzeba przyznać - wyjątkowych przodkach: aktorce Elżbiecie Barszczewskiej, wynalazcy Julianie Ochorowiczu, no i teraz przepiękny, wielki tom poświęcił Leonowi Barszczewskiemu. A to jest niezwykły, zapomniany polski podróżnik i fotograf końca XIX w. Odkrył starożytne położenie Samarkandy, założył jej Muzeum Historyczne, penetrował dorzecza Zerawszanu i Amu-Darii, góry Tien-szan, lodowce Pamiru, Jego fotografie były nagradzane złotymi medalami na wystawach w Paryżu i Warszawie. A na koniec życia ufundował w Siedlcach Szkołę Handlową Żeńską. Jego imię nosi lodowiec i roślina - czosnek Barszczewskiego."Utracony świat" jest monumentalnym dziełem, owocem badań genealogicznych autora i jego fascynacji postacią pradziadka. Świat, który przemierzał i badał Leon Barszczewski już nie istnieje. Pozostały jego notatki, publikacje prasowe i wspomnienia córki, Jadwigi Barszczewskiej-Michałowskiej, które stanowią podstawę tej książki. Składają się na nią także liczne zdjęcia "utraconego świata" i ludzi minionych. Są również elementy relacji podróżników, którzy wraz z Barszczewskim brali udział w ekspedycjach, bądź również byli w tych rejonach w zbliżonym czasie. Dla Barszczewskiego-fotografa najważniejsi byli ludzie: wieśniacy, bogacze, tancerze, a nawet muzułmanki z odsłoniętymi twarzami. Dla wielu z nich był pierwszym spotkanym białym człowiekiem. Zaprzyjaźniał się z nimi, omawiał ich zwyczaje i obrzędy. Przenosimy się w świat dzisiaj już niemal niewyobrażalny, czyli do dawnego kolorowego i feudalnego Turkiestanu, na obecne tereny byłych zakaspijskich republik radzieckich. Tereny, których nie oszczędzały dziejowe zawieruchy, aż po tę najstraszniejszą - rewolucję bolszewicką i wynikającą z niej długoletnią wojnę domową z czerwonym reżimem. Całość cudownie przygotowana edytorsko.