Uratuj mnie! okładka

Średnia Ocena:


Uratuj mnie!

Światowy bestseller „Animal rescue” teraz w Polsce! Wyjątkowa książka ebook obrazkowa, adresowana do małych i wielkich przyjaciół zwierząt. Uczy empatii bez słów. Młodszych zachwyci wyrazistymi, przyjaznymi w odbiorze ilustracjami a także zabawą w przekładanie foliowych stron i – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – ratowanie zwierzaków z różnorakich opresji. Starsze dzieci skłoni do refleksji ponad prawami zwierząt a także naszymi codziennymi wyborami. Rodzicom spodoba się jej łatwa forma, a zarazem niebanalne ujęcie tak kluczowego tematu, jakim jest prawo każdej żywej istoty do wolności.

Szczegóły
Tytuł Uratuj mnie!
Autor: George Patrick
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bajka Sp. z o.o.
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Uratuj mnie! w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Uratuj mnie! PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Marta Rajchel

    Żeby niedźwiedź biegał w lasach, delfin w wodzie sobie hasał, by krokodyl spał bez obaw, rekin się w głębinach chował, kura znała aromat trawy, lis uciekał dla zabawy, słoń wędrował przez pustynię, tygrys czaił się w gęstwinie, łoś jadł świeże liście z drzewa, żółw na piasku się wygrzewał, pies był naszym przyjacielem – trzeba przecież tak niewiele... Małgorzata Strzałkowska Pod koniec kwietnia miała własną premierę książeczka Uratuj mnie słynna mi wcześniej z blogów anglojęzycznych pod oryginalnym tytułem Animal rescue. Świetną decyzję o wydaniu tej książeczki w Polsce podjęło Wydawnictwo Bajka, które słynne jest większości z nas z literatury rodzimych twórców, lecz jak widać potrafią wyszukiwać także zagraniczne, wyjątkowo wartościowe książki. Uratuj mnie mówi wiele, choć nie używa do tego słów, a jedynie obrazów i folii… Tak, transparentnych folii, na których w pomysłowy sposób nadrukowano ilustracje. Przykładając folię do odpowiedniej papierowej strony możecie ocalić mnóstwo zwierząt. Ponieważ to książeczka, która już młodsze dzieci uświadamia, jak niewiele trzeba, żeby pomóc zwierzakom. Tylko od nas zależy, czy krokodyl będzie swobodnie pływał w rzece, czy również jego skóra zostanie wykorzystana do zrobienia eleganckich bucików. Nie odwiedzajmy zwierząt w cyrku, nie ozdabiajmy domów porożami (specjalnie ku temu zabitych zwierząt), nie grzejmy nóg w ciepłe dywaniki z ich skór. Po co? Wszystko to możemy zastąpić równie niezłymi produktami sztucznymi. I nie wolno nam myśleć, że sami dużo nie zdziałamy. Owszem zdziałamy! I ty, i ty, i ty. Wszyscy możemy. Nie chodzi przecież o spektakularne bieganie po dżungli za kłusownikami. Już w naszym codziennym życiu jesteśmy w stanie zrobić naprawdę dużo.. Choćby przez świadome i odpowiedzialne decyzje o przyjęciu do domu psa albo kota. To nie może być chwilowa zachcianka dziecka, która przed wakacjami ląduje na śmietniku albo w lesie. Uratuj mnie to tylko pozornie lektura dla maluchów. Owszem, im na pewno spodobają się wyraziste, kolorowe ilustracje i folie, dzięki którym można ratować zwierzęta. Dla rodziców, może być to idealna pomoc i przede wszystkim pretekst, do rozmowy ze starszakiem na temat praw zwierząt i ich przestrzegania w naszym domu. Uczmy dzieci od małego szacunku nie tylko do ludzi, lecz i do zwierząt. Ja mam w domu małego przyrodnika, lecz T. zabierając do własnych obserwatorów różnorakie owady również potrafi się czasem zagalopować. Potrzebował wielu rozmów, żeby zrozumieć, że nie wolno wynosić żyjątek z ich naturalnego środowiska nawet, jeśli tak bardzo, bardzo chciałoby się je mieć w domu. Teraz nie ma kłopotów z tym, aby po paru minutach obserwacji wypuścić owada, żabę czy jaszczurkę na wolność. Choć pożegnania trwają i trwają :) Kluczowe aby z dzieckiem rozmawiać, uświadamiać. A jeśli się ma do dyspozycji taką książeczkę, to nie ma na co czekać. Gotowi? Włączamy sygnał alarmowy i na ratunek!!! PS Przeczytałam u Kasi Miody na Strefie Psotnika, który objął patronatem książkę, że Wydawnictwo Bajka zapowiada wydanie kolejnych tytułów tej serii. Nie możemy się już doczekać.