Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Twarze tajfunu" to opowiadanie o niezwykłej podróży na Filipiny. Małgorzata Szumska leci na skąpane w słońcu wyspy, by pomagać mieszkańcom w odbudowie ich domów zburzonych przez potężny tajfun. Na miejscu spotyka ludzi, którzy opowiadają o własnych niezwykłych, wzruszających przeżyciach, o filipińskich obyczajach, religii, przyjaźniach i miłościach… Z rozmów wyłania się barwny obraz państwie i jego mieszkańców, pełnych optymizmu, wytrwale szukających szczęścia, lecz również doświadczonych przez los – dotkniętych kataklizmem i niedostatkiem. Autorka stara się odkryć prawdziwe Filipiny i znaleźć odpowiedzi na pytania: Czy można zapomnieć o tajfunie? Czy na rajską wyspę wróci spokój? I o czym marzą Filipińczycy?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Twarze tajfunu. O poszukiwaniu szczęścia na Filipinach |
Autor: | Szumska Małgorzata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarne |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Małgorzata Szumska poleciała na Filipiny, żeby pomóc odbudowywać domy tym, którzy stracili je w tajfunie, jednak na wyspie dowie się, że jej rola będzie polegać na wspieraniu ludzi w inny sposób. Studiowanie lalkarstwa okaże się przydatne tam, gdzie się tego nie spodziewała. Dzięki paru kukiełkom i pomocy innych wolontariuszy, za pomocą zabawnych przedstawień będzie edukować filipińskie dzieci, lecz też wspierać je w traumatycznych przeżyciach. Lecz Szumska nie poprzestaje na tym. Postanawia poznać lepiej Filipińczyków, ich kulturę, tradycje a także dowiedzieć się, co myślą o Yolandzie a także czy mają jakieś marzenia.Niesamowity reportaż. Kiedy rozpoczynałam lekturę, nie sądziłam, że tak mną wstrząśnie. Nie mieści mi się w głowie, że to, co budowali wolontariusze, Filipińczycy nazywają domem. Małe drewniane pudełka wielkości mniej więcej 10m2 dla tych ludzi były darem losu po tragedii, jaką przeżyli, mimo że musieli pomieścić w nich kilkuosobowe rodziny. A my w Polsce narzekamy na tyle drobnostek… Cudze dramaty pozwalają inaczej spojrzeć na to, co mamy i bardziej to wszystko docenić.Autorka Twarzy tajfunu opisała historie różnorakich Filipińczyków, pokazując różnorakie oblicza dramatu. Jedne wywoływały na mojej twarzy uśmiech, inne łzy wzruszenia, a jeszcze inne dogłębnie mną wstrząsnęły i wbiły w fotel. Tej książki nie da się czytać obojętnie, bez jakichkolwiek emocji. Nie da się również dynamicznie o niej zapomnieć i przejść do porządku dziennego.Dużym plusem reportażu są towarzyszące tekstowi fotografie, przedstawiające twarze Filipińczyków, których historie poznajemy, a także miejsca i to, jak wyglądają po przejściu Yolandy. Dzięki temu treść jeszcze bardziej przemawia do naszej wyobraźni. Bardzo podoba mi się również rzetelny sposób przedstawienia mieszkańców Filipin i ich kultury. Małgorzata Szumska nie koloryzuje, opisując nam jedynie biednych, pokrzywdzonych przez los ludzi, którzy zasługują na bezinteresowną pomoc. Wspomina szczerze o ich lenistwie czy niemiłych i dziwacznych sytuacjach, jakich sama doświadczyła.
Autorka wyjeżdża na Filipiny, by pomagać ofiarom tajfunu, na różnorakie metody - budując domy, prowadząc terapię, robiąc przedstawienia lalkowe... Lecz szkieletem opowieści są rozmowy ze spotkanymi ludźmi, rozmowy oparte na prostych pytaniach - czy jesteś szczęśliwy, o czym marzysz... Dla mnie niesamowite były odpowiedzi ludzi, którzy dopiero co stracili dom w tajfunie. Książka, po której zaczynasz się cieszyć drobnymi rzeczami, po ukończeniu której zostaje na twarzy delikatny uśmiech i poczucie, ze wszystko będzie dobrze. Polecam!