Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Praca przy budowie dużego rurociągu naftowego w Nigerii to nie tylko zabójczy wysiłek, lecz także egzotyczna przygoda. Witold Michałowski opowiada o własnej pracy, o spotkaniach, przyjaźniach i konfliktach z ludźmi, o tragicznych nieraz perypetiach.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Tuaregowie i caterpillary |
Autor: | Michałowski Witold |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zysk i S-ka |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Pierwsze wydanie książki "Tuaregowie i caterpillary" przeczytałem jako nastolatek, głównie interesowały mnie ogniste mieszkanki Nigerii, dowcipy, które krewki rodak wycinał znienawidzonym przełożonym albo kumplom a także imprezy. Obecnie, te opisy stale szalenie mnie bawią, lecz dostrzegam również nieco głębszą warstwę tej opowieści. Jako małolat nie byłem w stanie pojąć, dlaczego, będąc w dzikim kraju, gdzie Twórca zarabia godziwe pieniądze i to w dolarach, tak tęskni za rodziną i przyjaciółmi. Zrozumiałem to idealnie wtedy, kiedy sam byłem w podobnej sytuacji. Innym aspektem są relacje między Polakami za granicą. Minęło niemal 40 lat od zdarzeń opisanych w książce, przemienił się ustrój, pojawiały się niesamowite możliwości, a my w dalszym ciągu nie potrafimy współpracować. Jest tak, jak mówił mi mój serdeczny kumpel Mariusz K., że "w UK jeśli Polak ci nie zaszkodził, to już pomógł". Tak samo niewiele zmieniło się w samej Nigerii. Konflikty międzyplemienne, bieda i duże bogactwo, zamachy terrorystyczne, ataki na białych inżynierów (w tym na takich, jak polski inżynier, który odpowiadając za kontrolę jakości „nadepnął komuś na odcisk” i zginął w „wypadku samochodowym”). Podobnie było z rozwojem technologicznym. Już w pod koniec lat 70-tych XX wieku w Nigerii była instalowana sieć telefonii bezprzewodowej bardzo przypominająca w swym zamyśle sieć komórkową, powstawały konstrukcje inżynieryjne, które byłyby perełkami sztuki budowlanej w każdym zakątku świata. A wszystko to połączone z korupcją i pogardą dla miejscowych (żeby nie było - w tym samych miejscowych, lecz z innych plemion). I bardzo interesujący cytat z zakończenia książk: ”…Dziwny jest ten świat, w którym mają własne rezerwaty egzotyczne zwierzęta, skały, a nawet ludzie czarni, czerwoni i brunatni. Nie mają tylko biali. Widocznie nikt z tej rasy na ochronę nie zasługuje.” Jeżeli ktoś uzna ten tekst za rasistowski, to niech go przeczyta jeszcze raz i przemyśli. Jeśli to nie pomoże – zapraszam na wyprawę na inne kontynenty, może wówczas uda mu się go zrozumieć.