W środku znajdziemy pięć niedługich historyjek o tym co spotkało małą pięcioletnią Melanię. Dziewczynka ma naprawdę szczęście, że ma tak wspaniałego dziadka, który tak ją wielbi (z wzajemnością oczywiście). Ma także szczęście, że otrzymała od niego taki wyjątkowy prezent. Bursztynek odnaleziony przez dziadka ponad morzem to niby nic niezwykłego, lecz ten jeden konkretny sprawia, że wokół dziewczynki dzieją się magiczne rzeczy.Opowiadania te czyta się szybciutko. Każde z nich ma po kilka stron i niby czytania jest tam trochę, lecz są one interesujące więc nawet nie zauważymy kiedy przeczytamy wszystkie pięć. Okładka jest sztywna, strony śliskie i zszywane, wszystko wygląda bardzo ładnie, tylko powiem Wam, że ja widziałabym tutaj jednak nieco inne ilustracje. Opowiadania te są naprawdę pomysłowe, interesujące, opisują takie wspaniałe, magiczne rzeczy i te obrazki nie do końca oddają to o czym czytamy... Taki drobny szczegół, który zauważyłam... Lecz nie znaczy to, że obrazki te są brzydkie, ponieważ tak nie jest. Dla mnie jest prawdopodobnie po prostu zbyt mało koloru. Mimo to polecam, ponieważ jest co :)