Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W "Śmierci o północy" Laurell K. Hamilton znowu przenosi nas w mroczne regiony erotycznej dominacji nieśmiertelnych, z zaskakującą świeżością i intensywnością opisując świat, w którym koegzystują pełni namiętności bogowie, zmiennokształtni i ludzie…Podczas konferencji prasowej po kolejnym zamachu na życie księżniczki Meredith, pretendentki do tronu Faerie, dochodzi do podwójnego morderstwa. Jedną z ofiar jest reporter prasowy. Meredith stwierdza, że tego już za dużo i aby schwytać zabójcę, sprowadza do sidu ekipę ekspertów z CSI. To wydarzenie bez precedensu, które pociągnie za sobą lawinę następstw, krok bez odwrotu, lecz ostatnie wydarzenia, zmiany zachodzące w magicznej krainie i powrót dawno zaginionych artefaktów zdają się świadczyć, że księżniczka zaskarbiła sobie przychylność Bogini. Dlatego czas już na podjęcie radykalnych działań, choćby miało to doprowadzić do konfrontacji z jej wrogami na dworze, a nawet z samą Andais. Jeżeli jednak Meredith zamierza kiedykolwiek zostać królową, nie może mieć oporów przed rozlewem krwi. Nadchodzi czas rozrachunku…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Śmierć o północy |
Autor: | Hamilton Laurell K. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zysk i S-ka |
Rok wydania: | 2013 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
następna element nie zawodzi czytelnika, jeśli komuś podobały się poprzednie trzy tomy to i ten również:)
Jeśli chodzi o samą „Śmierć o północy” to trudno nie zauważyć, iż ten tom jest zdecydowanie inny od poprzednich. Wyłamuje się z pogardliwego określenia serii „elfickim porno”, a przedstawia nam dużo kulturowych zagadek, sekretów samej rasy sidhe i czystej akcji. Hamilton skupiła się na rozwoju fabularnym, co widać na pierwszy rzut oka. Konstrukcja „Śmierci o północy” jest znacznie bardziej solidna i pozostawia w czytelniku ziarno niepokoju o dzieje bohaterów, jak i całej nacji sidhe. Postacie znacznie ewoluują i odkrywają przed nami oblicza, których kompletnie byśmy się po nich nie spodziewali.
Interesujące połączenie, nie mogę powiedzieć że nie. Detektyw która jest tropi wampiry, specjalny oddział do potyczki z wampirami. Trochę tego wiele i przyznam, że nie czytałam poprzednich części więc może dlatego dość ciężko mi było zrozumieć co się dzieje, lecz mimo tego książkę czytało mi się dość dobrze. Fajna rozrywka więc mogę polecić.
Nigdy wcześniej nie nie słyszałam o cyklu ebooków z Meredith w roli głównej, co więcej nie słyszałam o Laurell Hamilton. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po skończeniu książki wygooglowałam, że jest to czwarta element cyklu! W czytaniu jednak mi to nie przeszkadzało, bo fabuła prowadzona jest w taki sposób, że niedoinformowany czytelnik w żaden sposób nie domyśli się, że było coś"" wcześniej. Śmierć o Północy to idealne połączenie tego, co lubię - kryminalnej zagadki i nadnaturalnych mocy. Lekko i miło się czyta, wątki zgrabnie się przeplatają, nie wprowadzając zamętu, a końcówka rewelacja! Polecam!
Jakiś czas temu odebrałam w Empiku wyczekiwany egzemplarz książki „Śmierć o północy”. Liczyłam na idealnie spędzony czas podczas lektury. Niestety. Chciało by się napisać pochlebną recenzję kolejnego dzieła autorki którą wręcz uwielbiam, niestety jakość tłumaczenia (a raczej jego nijakość) wysuwa się na plan pierwszy. Cóż, po raz następny jestem rozczarowana tłumaczeniem realizowanym przez Pana Lipskiego. Rozumiem że nie jest rzeczą prostą przekazanie kunsztu autora podczas tłumaczenia na inny język. Pominiecie w tłumaczeniu 8 zdań oryginału, przemiana tłumaczenia imienia jednego z głównych bohaterów czy wprowadzenie do sceny postaci która w oryginale zupełnie w nim nie występuje świadczy o tym, że tłumacz nie „oddał serca” własnej pracy. Bardzo mi przykro, że wyczekiwane wydawnictwo okazuje się tak rozczarowujące. W obecnych czasach, gdzie wiele łatwiej jest „pobrać” z Internetu nielegalną kopię różnych wydawnictw, kupując książkę oczekiwałoby się jednak odrobiny szacunku dla klienta.