Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kiedy miejsce, w którym spędzamy osiem godzin dziennie, zamienia się w piekło na ziemi, całe nasze życie staje się koszmarem. Pani Krystyna doświadczyła w pracy najgorszego – mobbingu. Swoimi słowami opowiedziała o niełatwej potyczce o godność i sprawiedliwość. Książka ebook jest przejmującym zapisem doznanych przez nią upokorzeń i krzywd, a jednocześnie stanowi bardzo kluczowy głos w sprawie. Może spowoduje, że inni też przemówią. Może ta opowiadanie da do myślenia pracodawcom i położy kres zmowie milczenia, która panuje wokół tematu prześladowań w miejscu pracy. Bez wątpienia jest to pozycja godna polecenia. Wspomnienia Pani Krystyny powinny trafić do rąk każdego, ponieważ każdemu może się przydarzyć to samo."Przychodząc po dwuletniej przerwie do pracy, wiedziałam, że będzie to naprawdę bardzo niełatwy powrót. (…) Po pierwszym dniu zanotowałam w swoim kalendarzu: »Jutro nie mam ochoty ani siły, żeby tam iść«. Wszyscy odwracali się ode mnie, unikali rozmów ze mną. Było gorzej, niż przypuszczałam".Krystyna Andruszkiewicz"Autorka zdecydowała się na opisanie własnych przeżyć i podzielenie się z innymi, by zaprezentować jeden ze sposobów potyczki z mobbingiem. Zalecam przeczytanie tej książki. Każda z osób pracujących może w niej znaleźć coś pożytecznego dla siebie".Mariola Żarnoch, Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Antymobbingowego OSA
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Smak mobbingu |
Autor: | Andruszkiewicz Krystyna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Krystyna Andruszkiewicz, nauczycielka języka niemieckiego, która opracowała innowacyjny program wdrażania nauki poprzez zabawę, zajęcia teatralne, naukę piosenek i zabaw, została z dnia na dzień zwolniona z pracy. Jej świeży pracodawca postanowił pozbyć się aktywnego pedagoga, który został wielokrotnie zauważany, nagradzany i wyróżniany. W tym momencie zaczęła się batalia o dobre imię, przywrócenie do pracy, potyczka z systemem, z prawem i ludźmi. Pani Krystyna została wplątana w machinę mobbingu, która nakręcana była przez ludzi nieźle jej znanych. " W psychologii pracy określenie MOBBING zastosował w latach 80-tych XX wieku niemiecki psychiatra i psychoterapeuta Heinz Leymann, którego badania dowiodły, że przemoc psychiczna w pracy jest zjawiskiem wyjątkowo niebezpiecznym i powszechnym. W języku angielskim słowo MOB, od którego pochodzi słowo MOBBING oznacza "tłum, napaść, oblegać", co sugeruje sytuację, w której znajduje się ofiara prześladowań, kiedy rozpacza w wyniku wrogich zachowań. MOB oznacza również motłoch zabierający się w celu wyrządzenia komuś krzywdy. Najbliższe odpowiedniki polskie tego pojęcia to PRZEŚLADOWANIE, NĘKANIE. Natomiast prześladowcę oznacza się słowem MOBBER" "Smak mobbingu" to wspomnienia osoby opisującej wszystko od środka. Razem z bohaterką całej historii i narratorką/autorką książki przechodzimy przez całą historię poznając kolejne fragmenty składające się na powody, które przyczyniły się do napisania tej książki. Jak Pani Krystyna mówi, jest to forma terapii, przestrogi, a także obrony przed zjawiskiem mobbingu. Kiedy zaczynałam czytać całą opowieść, miałam wrażenie, że to jest taki apel jednostronny, sposób wytłumaczenia się ze własnych działań. Lecz gdy kolejno wgłębiałam się w dalszy ciąg zrozumiałam, że potrzeba było ogromnej siły, żeby do tego wszystkiego wrócić, a jeszcze większej odwagi, by znów przypomnieć całą sprawę, która swego czasu odbiła się głośnym echem w mediach regionalnych, jak i ogólnopolskich. Ja wcześniej nie znałam sprawy Pani Krystyny. Sięgnęłam po tę książkę ze względu na temat mobbingu. Trochę spodziewałam się czegoś innego, raczej myślałam o jakiejś formie pracy naukowej, zapisu psychologicznych aspektów, mechanizmów występujących na linii mobber - grupa mobbingowa - osoba mobbingowana. Tutaj te fragmenty są, lecz pokazane w historii jaka miała miejsce. Poznajemy kolejne zdarzenia, metody działania przeciwko osobie Pani Krystyny, powody i metody zachowania kumpli i kolegów ze szkoły. Takie książki są potrzebne. Przede wszystkim dlatego, że mimo powszechności zjawiska, mało jest osób, które decydują się na działania przeciwko zwalczaniu tych sytuacji. Sama swego czasu miałam takie doświadczenia. Nie pasowałam do miejsca pracy, gdzie zostałam przeniesiona odgórnie. Nikt mnie tam nie chciał, ja się źle czułam, byłam wytykana na forum jako osoba zaniżająca poziom współpracy, niestety byłam zbyt młoda, za słaba by samodzielnie się przeciwstawić. Na szczęście odnalazł się ktoś, kto sam postanowił rozwiązać tę sytuację i w efekcie wszystko nieźle się skończyło. Wiem natomiast jakie emocje wywołują zachowania grupy, jak trudno jest pracować w takiej atmosferze, jak ciężko jest zaufać komukolwiek. Dlatego książka ebook "Smak mobbingu" pomimo tego, że jest to zapis przeżyć i wspomnień jest potrzebna. Być może pozwoli komuś na podjęcie działań, być może ktoś odważy się przeciwstawić się niesprawiedliwości.
Padłam kiedyś ofiarą mobbingu. Zresztą, nie tylko ja, lecz niemalże wszyscy pracownicy pewnej prywatnej firmy telekomunikacyjnej we Włocławku. Byłam wówczas bardzo młoda i nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to, co robi nasza pracodawczyni a także kadra kierownicza - straszenie zwolnieniem z pracy, zakazywanie przerw, przymus odpracowywania zwolnień lekarskich, plotkowanie i obgadywanie za plecami - nazywa się mobbingiem i jest działaniem zakazanym w Kodeksie Pracy. Akty przemocy psychicznej, które spotkały mnie i resztę pracowników tamtego przedsiębiorstwa, były jednak niczym w porównaniu z terrorem, jakiego zaznała pani Krystyna Adruszkiewicz, autorka i zarazem główna bohaterka książki "Smak mobbingu". Pani Krystyna została nauczycielką z pasji i powołania. Wielbiła kontakt z młodymi ludźmi, miała masę pomysłów na usprawnienie procesu edukacji. Organizowała rozrywki, przedstawienia, aranżowała własne lekcje tak, żeby młodzież uczyła się przez zabawę. Wdrożyła nawet autorski program nauczania, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Uczniowie i rodzice nie mieli do niej żadnych zastrzeżeń, podobnie jak kurator, który odznaczył panią Krystynę specjalną nagrodą. Sukcesy pani Adruszkiewicz nie wszystkim były jednak w smak - jedna z nauczycielek, zazdrosna o karierę koleżanki, zaczęła nakręcać spiralę nienawiści, do której dołączył świeży dyrektor szkoły a także element grona pedagogicznego. Dla pani Krystyny rozpoczął się trzyletni koszmar. Bezpodstawnie zwolniona z pracy, wyśmiewana i obrzucana oszczerstwami dziewczyna postanowiła nie poddawać się tyranii i walczyć o własne prawa w sądzie. Zawsze wydawało mi się, że mobbing dotyka tylko pracowników prywatnych przedsiębiorstw i jest serwowany przez ludzi, którzy nie posiadają zwierzchnika. Niektórym prosto jest zatracić granice, kiedy nikt nie kontroluje ich poczynań. Lecz szkoła? Instytucja państwowa? Placówka nadzorowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i kuratorium? Wspierana przez Związki Zawodowe? Nigdy nie pomyślałabym, że mobbing może spotykać nauczycieli i być zgotowany przez nauczycieli. To niewyobrażalne też ze względu na cel postawiony przed pedagogami - nauczanie dzieci i przygotowywanie ich do życia w społeczeństwie. A jednak. Okazuje się, że zazdrość i zawiść bywają silniejsze od charakteru wykonywanej pracy, etyki zawodowej czy strachu przed konsekwencjami. Że uparta garstka zawistników potrafi skutecznie zatruć życie niewygodnej dla nich osoby i nikt nie wyrazi słowa sprzeciwu. Ciężko omówić to, co spotkało panią Krystynę, bez szalejącego w sercu sprzeciwu. Podważanie kompetencji, ostentacyjne unikanie kontaktu, wyśmiewanie, kontrolowanie każdego gestu i każdego słowa, żeby obrócić je na niekorzyść kobiety, ciągłe szykany, wreszcie nagłe zwolnienie z pracy - wszystkie te sytuacje wywołują w czytelniku niemą złość, skierowaną w stronę pracodawcy pani Andruszkiewicz. Po głowie cały czas tłucze się pytanie: jak tak można?! No właśnie, jak można zastraszać i upokarzać sumienną i oddaną pracy nauczycielkę? Jak można przelewać na nią rozżalenie z powodu swojej nieudanej kariery? Jak można być tak bezdusznym? Jak widać można. Można, ponieważ nikt nie jest na tyle odważny, żeby położyć kres tej rażącej dyskryminacji. To, że dotychczasowi koleżanki i koledzy obrócili się przeciwko pani Krystynie szokuje, lecz mnie bardziej uderzyło milczące przyzwolenie reszty grona pedagogicznego. Ze strachu przed utratą pracy ludzie, którzy znali i lubili panią Andruszkiewicz, niespodziewanie przestali się nią interesować. Przestali cokolwiek widzieć i cokolwiek słyszeć. A kuratorium? A Związki Zawodowe? Gdzie byli wszyscy Ci, którzy powinni bronić nauczycielkę? Nawet sąd wykazał się niekompetencja, naginając albo łamiąc przepisy i pozwalając na siłę przedłużać rozprawy, co naraziło panią Krystynę na dalsze upokarzanie. "Smak mobbingu" to lektura niełatwa i wstrząsająca. Pokazuje, że niewiele wystarczy, żeby z cenionego pracownika stać się czarną owcą i kozłem ofiarnym, żeby stać się obiektem zmasowanych ataków. Książki nie czyta się lekko i przyjemnie, lecz to bardzo kluczowa i bardzo niezbędna pozycja. Może stać się wsparciem dla innych prześladowanych pracowników, może otworzyć oczy ludziom, którzy nie reagują na próby mobbingu, może nawet poruszyć agresorów i uświadomić im ich podłe zachowanie. Warto przeczytać ten tytuł i gorąco Was do tego zachęcam.