Średnia Ocena:
Przygody Tintina. Tom 18. Afera Lakmusa
Akcja tej opowieści toczy się w latach 50. XX wieku. Młody dziennikarz Tintin i kapitan Baryłka wybierają się na spacer wokół Księżymłyna. Po drodze rozpętuje się burza, w trakcie której z nieznanych powodów w zamku pękają szklane przedmioty, a w okolicznych samochodach szyby. Zaintrygowani bohaterowie opowiadają o wszystkim profesorowi Lakmusowi, który właśnie przyjechał do Księżymłyna. Ten wydaje się być obojętny na to wyjątkowe zjawisko, po czym oświadcza, iż nazajutrz wyjeżdża na kongres do Genewy. Tintin podejrzewa, że Lakmus ma coś wspólnego z tymi dziwacznymi wydarzeniami. Wraz z Baryłką przeszukują laboratorium, gdzie znajdują dziwne urządzenie ultradźwiękowe i natykają się na uciekającego w popłochu intruza. Miluś rozrywa mu kieszeń, z której wypadają klucz i pudełko bałkańskich papierosów z napisaną na nim nazwą Hotelu „Cornavin”, gdzie Lakmus zatrzymuje się podczas pobytu w Genewie. Podejrzewając, iż profesor jest w niebezpieczeństwie, Tintin i kapitan jadą za nim do Szwajcarii…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Przygody Tintina. Tom 18. Afera Lakmusa |
Autor: | Herge |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Przygody Tintina. Tom 18. Afera Lakmusa PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Po licznych przygodach profesorowi zamarzyła się chwila spokoju na wsi. Relaksujące spacery, świeże powietrze i odpoczynek od ciągłego rozwiązywania zagadek wydają się bardzo realne do czasu burzy odmieniającej oblicze okolicy. Niby zwykła nawałnica nie powinna być przyczyną powstania kolejnych zagadek, lecz dziwnie pękające szklane przedmioty denerwują profesora, który z Tin Tinem tłumaczy zjawisko przez bliskie uderzenia piorunów. Po burzy jednak ono nie ustaje. Duże spustoszenie w okolicy zmusza odkrywcę zagadek do pracy podczas urlopu. Wszystkie tropy prowadzą do laboratorium profesora Lakmusa, którego uwięziono. Kto, jak i z jakich powodów to zrobił? Rozwiązanie zagadki nie będzie proste i nie pozwoli w spokoju odpocząć bohaterom, którzy po powrocie po raz następny nie zastaną w domu spokoju.Szybka akcja, ciekawa historia i przede wszystkim mało tekstu do czytania – to sprawia, że komiks będzie bardzo dobrą lekturą dla dzieci, które niechętnie sięgają po książki. Zalecam uczniom szkół podstawowych.
Herge, belgijski rysownik komiksowy zaliczany do najpopularniejszych autorów XX wieku. Seria komiksów Przygody Tintina, których bohaterem jest podróżnik Tintin sprzedana została w nad 200 mln egzemplarzy i przetłumaczona z języka francuskiego na nad 91 języków.Tym razem sprawa jest iście tajemnicza.Pękające bez żadnego powodu butelki, szyby w oknach, czy lustra, to nie jest coś, co się zdarza codziennie.Na dodatek profesor Lakmus, jest wyjątkowo tajemniczy, a nasi przyjaciele, Tintin i kapitan Baryłka wybierają się za nim do Genewy.Sprawy nabierają tempa, akcja zagęszcza się, zdążając do finału...Niesamowicie sympatyczny komiks, z bohaterami, których autentycznie się lubi.Jak zwykle, autor, bardzo dba o szczegóły własnych rysunków, dodatkowo tworząc postaci, które, sprawiają, że uśmiech nam nie znika z twarzy, podczas lektury.Polecam szczerze.
Sam bardzo lubię czytać komiksy i staram się zarazić tym zamiłowaniem mojego młodszego brata. Kupuję mu od czasu do czasu jakiś komiks - tym razem padło na "Przygody Tintina". Młody jest zachwycony tym komiksem - rzeczywiście historia jest całkiem fajne, sposób rozrysowania również niczego sobie. Myślę, że kiedyś odziedziczy po mnie moje spore, nieco poważniejsze zbiory.
Seria o przygodach Tintina ukazywała się w latach 1930 – 1986. Doczekała się 24 zeszytów, ekranizacji i uwielbienia czytelników na całym świecie. W Polsce Tintin pojawił się po raz pierwszy w latach 90 XX wieku, teraz Egmont wznawia jego historie i zaprasza czytelników do wspaniałego świata zagadek i przygód.W Księżymłynie źle się dzieje. Pewnej burzowej nocy, kiedy tylko kapitan Baryłka wraz z Tintinem powraca do własnej willi, okazuje się, że z niewyjaśnionych przyczyn pękają wszelkie szkła. Szyby w oknach, szklanki, lustra… Sytuacja staje się jeszcze dziwniejsza, kiedy padają strzały, a ich celem wydaje się być profesor Lakmus. Odnaleziony w ogrodzie zagadkowy ranny facet nie ułatwia niczego, a czas przynosi kolejne tajemnicze zdarzenia…Ta seria to klasyka i klasa sama w sobie. Całkiem słusznie doczekała się statusu kultowości i przekładów na dużo języków. Dziennikarz Tintin, który pakuje się co i rusz w kolejne kłopoty i sekrety to postać, której nie sposób nie lubić. Podobnie jak innych bohaterów, jakich spotykamy na łamach. Komiczny Lakmus czy sfrustrowany Baryłka wnoszą do treści dużo humoru a pomysłowo poprowadzone zagadki popychają czytelnika do wędrówki przez kolejne strony, aż po finał, kiedy wszystkie fragmenty znajdują własne miejsce.Graficznie przygody Tintina to typowa „czysta linia” – charakterystyczna kreska, jaką znamy idealnie z innych podobnych dzieł, od „Asterixa” przez „Smerfy” po nasze polskie komiksy Janusza Christy. Łatwa a przy tym dopracowana, przyjemna dla oka, nie stroniąca od detali, doprawiona miłym kolorem.Czytanie Tintina zaś to nie tylko podróż po świecie, odwiedzanie wraz z bohaterem kolejnych państw, lecz także i swoista podróż w okresie do lat 50. Oldschoolowe pojazdy, oldschoolowe maszyny, taki sam ubiór, a zarazem i klimat. Z tym, że tego typu klimat prawdopodobnie nigdy się nie znudzi, a jego ponadczasowość jeszcze przez dużo lat będzie dostarczała idealnej zabawy tym małym, jak i tym wielkim czytelnikom. Dlatego polecam, a wydawnictwu Egmont składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.