Pozytywka okładka

Średnia Ocena:


Pozytywka

Gdy cichną weselne dzwony, nadchodzi proza życia. Monika nie wierzy własnemu szczęściu. Wystawny ślub, którego zazdrości jej cała wieś, bogaty i męski mąż a także wspaniałe życie w okazałej willi teściów na warszawskim Żoliborzu. Duże miasto otwiera przed kobietą nowe możliwości, lecz kryje również dużo pokus. Coraz częściej ulega im Robert, który nawet w oczach małżonki przestaje być księciem z bajki. Młodych łączy jednak marzenie o dziecku. Gdy więc w wigilijny wieczór Monika ujawnia rodzinie efekt testu ciążowego, nic jeszcze nie zapowiada tragedii. „Pozytywka” to słodko-gorzka opowiadanie o marzeniach, które potrafią się spełniać w zaskakujący sposób. O samotności pośród ludzi, którzy nie potrafią ze sobą rozmawiać. Wreszcie o stracie, która wyzwala najgorsze instynkty, lecz również olbrzymią siłę.

Szczegóły
Tytuł Pozytywka
Autor: Lis Agnieszka
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Czwarta strona
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Pozytywka w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Pozytywka PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Maadziuulekx3

    Czy uciekanie w wir pracy, by zapomnieć o traumatycznych przeżyciach jest dobrym rozwiązaniem? Ale, co zrobić gdy znikąd pomocy? Jak poradzić sobie z przeszłością, która łamie serce, wyciska łzy i odbiera chęci do życia? Jak uciszyć poczucie winy, mimo nie było się niczym winnym? Dlaczego los sobie z nas drwi i podrzuca liczne kłody pod nogi? Te i inne zapytania zadawałam sobie podczas czytania książki. Czy odnalazłam na nie odpowiedź? Duże wesele o którym będą mówić przez dużo miesięcy, męski mąż i perspektywa zamieszkania w wielkim mieście napawa Monikę szczęściem. Niestety los nie jest dla niej łaskawy. Wszystko się zmienia po dramatycznej stracie. Od jakiegoś czasu miałam ochotę by sięgnąć po powieści autorki Agnieszki Lis, jednak nigdy nie było ku temu okazji. A to studia, obowiązki domowe, praktyki. Zapomniałam o ,,Pozytywce'', a ona czekała na godny moment, by o sobie przypomnieć. I w końcu nadarzyła się ku temu okazja. Wzięłam się za czytanie, przepadłam w odmętach historii. Zostałam wciągnięta w świat- który wykreowała autorka- na dużo godzin, a od powieści nikt nie był w stanie mnie oderwać. Na początku jednak nie było tak kolorowo. Wszyscy bohaterowie doprowadzali mnie do szewskiej pasji. Od głównej bohaterki na teściowej kończąc. Miałam ochotę wejść do powieści i mocno wstrząsnąć postaciami, by się opamiętali i zaczęli poprawnie działać, myśleć. Po iluś tam stronach chciałam już lekturę odłożyć z powrotem na półkę ale ciekawość ponad tym, co wydarzy się dalej wzięła górę ponad zniechęceniem do postępowania bohaterów. I dobrze, że nie zrezygnowałam z czytania, ponieważ potem połknęłam lekturę w okamgnieniu. Tak się wciągnęłam, że nie mogłam przestać. Spoglądając teraz z perspektywy czasu myślę, że postępowanie postaci było zamierzone, miało nas to uświadomić, pozwolić spojrzeć inaczej na dużo spraw, na to, co nas otacza. Celowo nas denerwowali, byśmy mogli zrozumieć co czują, o czym myślą, czego pragną. Dzięki temu zajrzeliśmy do ich podświadomości, lepiej ich poznaliśmy. Nie lubię zbyt przesłodzonych, ślicznych historii. Raz na jakiś czas z przyjemnością je przeczytam, lecz nie cały czas. Uwielbiam powieści, które są prawdziwe, charakterne, takie o których zawsze będzie się pamiętać. Do tego jeśli postacie są barwne, nieprzerysowane, niedoskonałe, które popełniają błędy tak jak my, możemy się prosto z nimi utożsamić sprawiają, że bardziej zapałamy do nich sympatią niż do plastikowych, nierzeczywistych bohaterów. Fajnie jeśli postać jest doskonała, wręcz idealna, potrafi sobie ze wszystkim poradzić, jednak w prawdziwym życiu wydaje się to nierealne, sztuczne. Powiedziałam, co mi się nie podobało, teraz pora na wydarzenia, które były ewidentnie na plus, co sprawiło, że opowiadanie pokochałam całym serduszkiem. Podobało mi się w powieści właśnie to, że Monika nie była wywyższona na piedestał, jest pokazana jak nie radzi sobie sama ze sobą, jak nie potrafi poradzić sobie ze stratą. Do tego pokazanie depresji, braku chęci do życia, po karanie siebie ciężką pracą jest genialnym pomysłem na przeprowadzenie fabuły. Zdarza się, że osoba, która nie ma możliwości otrzymania pomocy ze strony najbliższych, sama musi poradzić sobie z bólem i olbrzymią stratą. Funkcjonuje mechanicznie, wykańcza się psychicznie i fizycznie, zatraca się w pracy, odcina od wszystkiego i wszystkich. Siebie niszczy wewnętrznie, mało je, przemęcza się, ciągle chce być doskonała, ponieważ to jej kara za to, co się wydarzyło. Monika wywołała we mnie dużo emocji i nie potrafię ostatecznie stwierdzić czy ją uwielbiam czy raczej nienawidzę. Nie potrafię tego ocenić, co przewyższa jedno od drugiego. Z jednej strony rozumiem jej postępowanie, z drugiej się z nią nie zgadzam, nie popieram tego, co robi. Wiem jedno wyklucza drugie, lecz naprawdę nie wiem, co mam uważać o bohaterce. Nie wiem, co bym zrobiła w sytuacji w jakiej odnalazła się Monika. Którą drogą bym podążyła. Pozwoliła się zatracić żałobie, czy raczej popadła w wir pracy, by choć na moment zapomnieć o bólu, cierpieniu i ogromnej stracie. Ta opowieść daje do myślenia. Sprawia, że czytelnik całym sobą przeżywa to, co losy się w opowieści. Raz się cieszy, raz raduje, raz smuci, a raz złości. Momentami ma się ochotę wyrzucić lekturę za okno, gdy postacie doprowadzają do szewskiej pasji, a raz chce się je przytulić do piersi i oznajmić, że wszystko będzie dobrze. ,,Pozytywka'' na długo zapadnie mi w pamięci. Lekturę się nie czyta, a wręcz połyka, chwyta w oblepiające macki i nie pozwala się od niej oderwać. Jest prawdziwa, prosto się z nią utożsamić, chwyta za serce, doprowadza do łez, odciska piętno w podświadomości i długo się o niej nie zapomni. Gorąco polecam!

  • AMS23

    Opowiadanie o normalnym życiu bez harlequinowej przyprawy. Mimo zakrętów losu wszystko pozytywnie się kończy, jak tytułowa pozytywka.

  • przybylg

    Interesująca i ciekawa książka. Zalecam

  • Anna Rosińska

    Mała dziewczynka marzy o przystojnym mężu dla własnej lalki,z którym to (przeważnie) blondwłosa piękność zamieszkałaby w wielkim, najlepiej różowym zamku. Tu byłaby wielka sypialnia, tam stolik, przy którym spędzaliby czas przy malutkich filiżankach na malutkich krzesełkach. Również koniecznie różowych. Kiedy lalka wraz ze swoim dobrobytem laduje na dnie kartonu w ciemnej piwnicy albo na ponurym strychu, a mała dziewczynka zmienia się w nastolatkę, jej myśli biegną już ku sercu ulubionego aktora/ piosenkarza/ sportowca, który jest najwspanialszych, najprzystojniejszy, najlepszy. Naj, naj, naj we wszystkim. Na progu dorosłego życia młoda dziewczyna wygląda z kolei z nadzieją na wyczekanego rycerza. Nie, nie. Już nie na białym koniu. I, broń Boże nie w lśniącej zbroi, tylko w najmodniejszych ciuchach i najlepiej w jakimś modnym samochodzie albo na mega szybkim motocyklu. A później przychodzi rzeczywistość. Bańka pęka. Bajka zamienia się w życie... Monika. Kobieta jakich tysiące w naszym kraju. Dzieciństwo na wsi i marzenia o lepszym życiu u boku ukochanego mężczyzny. Los jest dla niej łaskawy, pragnienie się spełnia. Wystawny ślub, którego zazdrości kobiecie cała wieś. Męski mąż, na którego niejedna niewiasta w stolicy ostrzy sobie pazurki. Bajka, nie życie. Lecz nawet najładniejsza historia może zamienić się w prawdziwy koszmar. Kiedy przychodzi rzeczywistość okazuje się, że Monika nie potrafi odnaleźć się w świeżym życiu. Mąż, z którym chciała spędzać każdą możliwą chwilę, wpada w szpony kariery i rozrywek po trudnym dniu pracy. Teściowa, chociaż chce dla synowej dobrze, traktuje ją powierzchownie. Młoda małżonka postanawia otworzyć się na nowe. Świeża praca, nowe znajomości, studia. Duże miasto okazuje się pełne możliwości, lecz i pułapek. Kiedy okazuje się, że Monika spodziewa się dziecka, zanosi się na to, że życie wreszcie postanowiło dać jej nagrodę . Lecz nikt, nawet w najgorszych snach nie spodziewał się tragedii... Pozytywka kojarzy nam się z czymś delikatnym. Pięknym i subtelnym. Z cichą, ulotna melodią. Ulotna niczym życie i dobre chwile. Autorka przygotowała dla czytelników historię prawdziwą, w której jest miejsce nie tylko na chwile radosne, lecz i te pełne łez też. Jak w życiu. Z bohaterami powieści jest z reguły tak, że lub ich się kocha, lub nienawidzi. Monika jednak wywołała we mnie tak dużo skrajnych emocji, że nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, do którego uczucia względem niej jest mi bliżej. Z jednej strony bardzo jej współczulam. Sympatyczna kobieta z małej miejscowości trafia do Warszawy, miasta iluzji. Do miasta, w którym sen o lepszym życiu okazuje się ciężką pracą 24h/7dni w tygodniu. Do miejsca, które tylko w niewielu przypadkach zmienia się w prawdziwy Dom. Do zgiełku, w którym dosięga ją TRAGEDIA. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, przez co musiała przejść. Co musiała czuć. Jak bardzo musiała cierpieć. Z drugiej zaś strony jej zmiana bardzo mnie zaskoczyła. Rozumiem, że to był sposób, droga na poradzenie sobie z bolesną przeszłością. Że dzięki temu znalazła prawdziwą siebie. Lecz naprawdę momentami miałam ochotę wytargac ją za włosy! Wykrzyczeć jej łatwo w twarz : Opanuj się !!! Kobieto, co ty robisz ze swoim życiem?! I właśnie takie powieści najbardziej lubię. Dające do myślenia. Wywołujące emocje, mieszane uczucia, radość i złość. O to chodzi w dobrej lekturze, żeby poruszyć czytelnika. Ba! Wyprowadzić go z równowagi. Sprawić, że będzie to wszystko przeżywał. Autorce Pozytywki zadanie to udało się w 100%.

  • Anka Krzyczkowska

    To niesamowicie emocjonalna melodia wydobywająca się z kart powieści, która opowiada o prawdziwym życiu, przypominającym ruiny świata marzeń. "Pozytywka" Agnieszki Lis gra jeszcze długo po zamknięciu książki. To smutne dźwięki. Wyjątkowo piękne, lecz przeszywające na wylot duszę każdego, kto nie spogląda na otoczenie przez różowe okulary. Cholernie prawdziwa historia wbija pazury w dziecięce marzenia, macierzyński instynkt i ambicje. Pokazuje, że szczęście można urodzić, lecz i pochować je można. Udowadnia, że słoma z butów nie zawsze wystaje, a granice są tam, gdzie sobie je ustawimy. Horyzonty poszerzać możemy i mamy prawo na tym świeżym terenie szukać tego, co los nam odebrał. Szukać tych, którzy powinni mówić "Mamo", lecz nie mogą. Nucą tylko melodię z niemej pozytywki. Melodię do serca matki, która szans nie miała, by cieszyć się nową rolą. Do matki, która poczuła, że na nic nie zasługuje. Do kobiety, która ukarać się chce... sukcesem. Dzieciństwo pod znakiem "Zastaw się, a postaw się" i "Co ludzie powiedzą". Przyszłość ograniczona do wizji matki i zawodu doskonałej żony, ewentualnie perfekcyjnej pani domu. W tym wszystkim wyrastała Monika, która bardzo cichutko, jakby po kryjomu marzyła. Nie o dużym świecie. Nie o pieniężnym potoku. Marzyła o miłości. O spełnieniu się jako kobieta. Kiedy jej plany wybiegały gdzieś dalej, choćby w okolice studiów, to momentalnie sprowadzano ją na ziemię. Była tylko "głupią wiochą". Babą. Nic nad to. Miała mieć drożne jajowody i cudowne "opakowanie". Pofałdowanie mózgu się nie liczyło. I wszystko szło dobrze, było nawet "Ave Maria" po przysiędze. A może to były tylko pozory? Domek z kart runął. Posypał się. Melodyjnie się złożył i pociągnął za sobą spory kawał świata. Ponieważ na to co się stało nikt Moniki nie przygotował. Nikt nie powiedział jej "jak radzić sobie z aniołami, które nie docierają do celu". www.sypisz-wymaaaluj.blogspot.com

  • Mea Culpa

    Czytając książkę pani Agnieszki obserwujemy przeobrażenie się poczwarki w motyla. Główna bohaterka, Monika, od kobiety skromnej, nie mającej swojego zdania, pochodzącej ze wsi zmienia się w kobietę niezależną, charyzmatyczną bizneswoman. Cała przemiana następuje po dramatycznym czasie, kiedy to w jej życiu zaczęły dziać się złe rzeczy. Jednak Monika przezwycięża wszystko, pozostawia za sobą przeszłość i tworzy świetlaną przyszłość. Staje się dziewczyną sukcesu, choć zmaga się z demonami we swojej głowie. Pokonuje nawet w pewien sposób depresje, rzucając się w wir pracy. Każde kłody, pod którymi się potyka traktuje jako mobilizację. Uczy się bardzo dużo, na wszystko co osiągnęła zapracowała sama. Każde kolejne zwolnienie obrazuje współczesne "przysłowie"- "Gdy życie daje cytryny rób lemoniadę". Jest w stanie podnieść wszystko, nawet jeśli upadnie, chwilę poleży to i tak potem wstanie. I to o swoich siłach. Lekturę zalecam szczególnie ludziom, którzy potrzebują motywacji, silnego kopa, ponieważ chcą coś osiągnąć, do czegoś w życiu dojść. I oczywiście wszystkim, którzy lubią dobre historie. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i z wieloma zadaniami na głowie. Wciągnęłam się w historię, bo jak jest spisane na okładce- "Nie jest to następna lukrowana historyjka". A takie lubię najbardziej, życiowe, prawdziwe, rzeczywiste, które mogą nas dużo nauczyć. Przyznam również, że okładka bardzo mi się podoba. Jest taka idealnie dobrana do książki, no i subtelna! Natomiast jeśli chodzi o bohaterów, to zdecydowanie pokochałam Monikę. Mimo, iż czasami jej arogancja złościła mnie, to i tak ją wielbię. Zwyciężyła życie, sama stawiała sobie wysoko poprzeczkę i wszystko osiągała. Jednak najbardziej znienawidzoną osobą (poza oczywiście wszystkimi facetami, którzy w tej historii byli niezwykle chamscy) jest Oktawia, donosicielka, która do celu owszem, zmierza, lecz nie tak jak powinna. No i za teściową nie przepadam, lecz jakoś da się to przeżyć, ponieważ to właśnie życie zrobiło z niej taką kobietę, jaką się stała.Recenzja znajduje się też na www.zksiazkadolozka.blogspot.com

  • Katarzyna Tuszyńska-Jąkalska

    "Pozytywka" jest drugą książką Agnieszki Lis, którą miałam okazję przeczytać. Pierwszą była "Jutro będzie normalnie" i mimo, że czytałam ją dość dawno to do dnia dzisiejszego pozytywnie ją wspominam. W przypadku "Pozytywki" mam mieszane odczucia. Z jednej strony książka ebook mi się podoba ze względu na przedstawioną historię, nie jest klasycznym romansidłem, a prawdziwą opowieścią. Zapewne jakiś procent dziewczyn musi się zmierzyć z tego typu problemami, jak bohaterka. Jednak z drugiej strony czuję pewien niedosyt, mam kilka spostrzeżeń i uwag. Po pierwsze spoglądając na okładkę, mamy wrażenie, że jest to następna opowiadanie o romantycznej i szczęśliwej miłości. Broszura, na której pojawia się urocza kobieta, cudowne fotografia i tytułowa pozytywka wywołuje ciepłe i przyjemne uczucia. Okazuje się jednak, że tak nie jest. To gorzka historia kobiety, zmagającej się z wieloma kłopotami i podejmującej walkę ze wszystkimi przeciwnościami losu, a pomiędzy innymi też o jej dojrzewaniu. Nie była lubiana, nie udzielała się towarzysko. Po drugie zaintrygowała mnie nazwa książki, byłam bardzo ciekawa, jaką rolę odgrywa tytułowa pozytywka. I muszę przyznać, że zabrakło mi rozwinięcia jej wątku. Zaledwie opisywało ją kilka zdań i wydaje mi się, że nie odegrała ona ważnego udziału w powieści. Spodziewałam się, że pozytywka będzie początkiem jakiegoś nowego etapu bohaterki. To tylko jest moje wrażenie, może źle zinterpretowałam jej sens. Po trzecie brakowało mi dialogów, częstszych kontaktów i rozmów między występującymi bohaterami. Przykładem może być osoba teścia Moniki, który mimo iż jest ujęty w treści nie raz, to praktycznie w ogóle nie podejmuje rozmowy z nikim. Lecz może to było celowe.A o czym opowiada "Pozytywka" ?Monika i Robert biorą wystawny ślub w remizie na wsi, na który przybywa aż trzystu gości. Ona - atrakcyjna kobieta z maturą, pochodząca ze wsi. On - męski mężczyzna, wykształcony i zamożny, mieszkający z rodzicami w Warszawie. Rodzice Moniki, żeby wyprawić wesele, musieli się niestety zapożyczyć. Jednak to mało istotne, najważniejsze, aby pokazać się we wsi, aby wszyscy zazdrościli. Prawdę mówiąc Monika nie przeżywała samego ślubu, tej ważnej ceremonii. Dla niej priorytetem było to, jak wygląda, aby makijaż nie spłynął z twarzy, aby nie było widać plam od potu na sukience, aby się nie przewrócić przez buty na wysokich obcasach. Tylko na tym się skupiła. Po ślubie para młoda zamieszkała u rodziców Roberta, w wielkiej willi, gdzie zatrudniano gosposię. I wówczas to szczęście i pewność, którą czuła przed ołtarzem się gdzieś ulotniły. Robert całymi dniami pracuje, a weekendy spędza na wyjazdach integracyjnych. Monika w tym okresie przesiaduje sama w pokoju sprzątając, czasami prowadzi rozmowy z teściową. Pewnego dnia jednak postanawia podjąć pracę, a także rozpoczyna studia, o których zawsze myślała. Co oczywiście nie podoba się jej mężowi. Jedynym fragmentem łączącym parę jest marzenie o dziecku. Pragnienie to się spełnia, w Wigilię dziewczyna oznajmia rodzinie, że jest w ciąży. Szczęście jednak nie trwa długo. Dochodzi do tragedii, która znacząco zmienia życie Moniki ...Czy Monika podniesie się po tragedii ? Czy Robert zmieni własne zachowanie i nastawienie względem małżonki ? Co postanowi Monika i jakie założy sobie cele, do których będzie dążyć ?Przyznaję, że książka ebook wywarła na mnie zarówno pozytywne, jak i negatywne uczucia. Monika - wydawałoby się spokojna, serdeczna dziewczyna, która poddana jest wielu próbom. Było mi jej żal, współczułam jej, a zarazem podziwiałam za determinację w dążeniu do realizacji marzeń, postawionych sobie celów dotyczących rozwoju kariery. Robert - osoba budząca odrazę, nienawiść, człowiek pozbawiony jakichkolwiek emocji i uczuć, prosto ulegający wszelakim pokusom, nie upatrujący niczego złego w swoim zachowaniu. Moim zdaniem szkoda, że tak wiele tekstu poświęconego jest pracy i karierze kobiety, a mogłyby być poszerzone wątki dotyczące innych bohaterów np. rodziców Moniki.Ogólnie książkę oceniam pozytywnie za przedstawioną opowiadanie i podjęcie bardzo kluczowych tematów, a także za styl i jakość pisania a także język. A przede wszystkim za doręczenie tak wielu skrajnych emocji. Zalecam wszystkim tym osobom, które nie lubią ebooków z klasycznym romansem w tle.

  • Alexandra

    13 stycznia miała miejsce premiera książki Agnieszki Lis „Pozytywka” Bardzo przyciągała mnie okładka, uważam, że prostota jest najpiękniejsza. Miałam szczęście, że udało się przeczytać tę powieść. A co mnie urzekło?„Pozytywka” zaczyna się pięknym i bardzo wystawnym ślubem Moniki i Roberta. To jest to, o czym marzy każda dziewczyna idealny mąż, piękna suknia i huczne wesele. Jednak myśli kłębiące się w głowie dziewczyny nie należą do takich, jakich się spodziewamy. Nie rozpływa się w zachwycie, ale boi się, żeby wszystko wypadło doskonale, bo tego od niej oczekują. Cała ta uroczystość nie jest dla niej, ale dla ludzi, ponieważ jak to na wsi chłopczykowi jest najważniejsza.Monika zamieszkuję z Robertem u jego rodziców w Warszawie. Od początku wszystko ją przytłacza. Życie w znacznej willi a do tego w mieście jest dla niej nowością. Dziewczyna stara się nie przeszkadzać teściom, jest cicha i potulna a męża coraz częściej nie ma w domu. Zawsze marzyła, żeby pójść na studia, lecz jak to tak można, po ślubie powinien być tylko czas na dzieci i dom. Moniką coraz częściej targają emocje a także rodzi się w niej bunt, jednak nic po sobie nie pokazuję.Ile może spaść rozpaczy na jedną, młodą kobietę? Jak długo można znosić znieczulice najbliższych jej osób? Po woli Monika staję się inną osobą, niedoceniona przez męża stara się inwestować w siebie i zatraca się w pracy, żeby już więcej nie myśleć. Kontakty z rodzicami ograniczone do minimum również sprawiają jej przykrość, bo nigdy nie dostała ciepła miłości matki ani nie poczuła krzepiącego uścisku ojca. Monika zmienia się w kobietę, którą prawdopodobnie nigdy nie chciała być. To zniechęca do niej ludzi i sama wyrządza sobie tym krzywdę.Zakończenie książki w pewien sposób zaskakuję, nie myślałam, że tak się potoczą dzieje głównej bohaterki. Jednak czego można było się spodziewać, gdy jej życie było jednym dużym zrządzeniem losu.Nie jest to następny słodki romans, jest to przepełniona bólem potyczka głównej bohaterki z demonami przeszłości, trudem teraźniejszości i niepokojem o przyszłość. Lektura napisana lekkim piórem dlatego czyta się bardzo dynamicznie i przyjemnie, a do tego skłania do przemyśleń. „Pozytywka” to wielka gama uczuć, które możemy poczuć wraz z Moniką, która nie o takim życiu marzyła.

  • Malwina Czyta

    Do tej recenzji zbierałam się już nad tydzień, ponieważ miałam niezłą zagwozdkę, co tak naprawdę napisać. Mam tak mieszane uczucia, jak prawdopodobnie nigdy dotąd. Z twórczością Agnieszki Lis zetknęłam się już ładnych kilka lat temu, gdy kupiłam sobie "Samotność we dwoje". Od tamtej pory minęło dużo czasu, lecz pamiętam, że opowieść oceniłam pozytywnie. O "Pozytywce" doprawdy nie mam pojęcia co Wam napisać, chwilami odnosiłam wrażenie, że czytam dwie książki jednocześnie.To miał być obiecujący początek.. Monika bierze wystawny ślub, wreszcie będzie miała bogatego męża i tym samym życie jak z bajki. Proza codziennych obowiązków dynamicznie otwiera Monice oczy i czar pryska niczym bańka mydlana. Świeżo poślubiony mąż okazuje się chamem zadufanym w sobie, a mieszkanie u teściów nie napawa optymizmem. W dodatku marzenia o upragnionej ciąży jakoś nie spełniają się. Wszystko się zmienia, gdy w wigilijny wieczór Monika obwieszcza rodzinie dobrą wiadomość- jest w ciąży. Niestety dwie kreski na teście ciążowym są początkiem niełatwej drogi, przez którą bohaterka będzie musiała przejść sama.Opis obiecujący, chociaż ebooków o tej tematyce jest w brud. Lubię życiowe historie, dlatego bez wahania skusiłam się na nową opowieść pani Lis. Zaczęłam czytać i przyznam, że wciągnęła mnie historia Moniki i Roberta. Ona tak zwana "szara myszka", on pan i władca, małżeństwo oparte na chwilowym zauroczeniu, rozsypuje się zaraz po ślubie. Robert okazał się aroganckim i opryskliwym egoistą, oddalał się od zony w każdym, momencie i przy każdej okazji. Monika była skryta, zakompleksiona i trochę naiwna. Dawała sobą pomiatać na wszystkie strony i czasem miałam wrażenie, że tak naprawdę to lubi. Nie poczułam do niej sympatii w żadnym momencie książki. Byłam wręcz zła na nią, ponieważ czasem swoim myśleniem doprowadzała mnie, czytelniczkę, do szału. Nie czepiam się jednak, autorka stworzyła taką a nie inną postać, ok. Nie muszę czuć się z nią szczególnie związana, chociaż zdaję sobie sprawę, że bohaterka "Pozytywki" dużo w życiu przeszła.Tak jak wspomniałam, początek obiecujący i ciekawy, nawet nie kończąc jeszcze książki poleciłam ją koleżance, że fajna i tak dalej. No właśnie...im dalej w las, tym ciemniej. Pod koniec powieści byłam nią już tak znudzona, że ledwo dobrnęłam do końca. Irytowało mnie już prawdopodobnie wszystko, styl autorki, bohaterowie, ogólny pomysł na fabułę, niespodziewana zmiana Moniki. Momentami oczy otwierałam ze zdumienia, przy zdaniach typu: "Co zrobiliśmy nie tak. Może Robert krzywo wsadził, lub ja jestem wybrakowana". Nie wiedziałam, czy mam płakać czy śmiać się z głupoty bohaterki? Pozostawię to bez komentarza.Zdecydujcie sami, czy chcecie przeczytać, czy raczej sobie odpuścicie. Ja byłam na "tak" przez pierwsze 100 stron, chociaż i tam nie poczułam żadnej sympatii do bohaterów. Nie mniej jednak autorka starała się nakreślić kłopot zakompleksionej małżonki i aroganckiego męża, opowieść miała wzbudzać dużo emocji i zawierać przesłanie. Według mnie pomysł dobry, niestety z realizacją wyszło słabo. to tylko moje prywatne zdanie i jestem interesująca Waszego.

  • Natalia Piotrowska

    Pozytywka to opowiadanie o marzeniach, które spełniają się w najmniej odpowiednim momencie, o przewrotności życia, o samotności, którą odczuwamy, gdy otacza nas szerokie grono ludzi. To słodko-gorzka opowieść, emanująca realizmem i prawdziwością bohaterów, którzy mierzą się z pozornie błahymi problemami.

  • neariett

    Ta książka ebook jest słodko-gorzka jak życie, może dlatego jest tak niezła i najbliższa myślę wszystkim czytelnikom. Historia zaczyna się jak bajka, lecz później proza życia i pokusy sprawiają, ze bajka rozmywa się. Czytałam z ogromna przyjemnością i na pewno to nie ostatnia książka ebook tej autorki, którą czytam. Polecam, warto przeczytać.

  • Dominika Szałomska

    Nieraz wymarzone życie, które miało być bajką okazuje się koszmarem. A praca, która miała być ratunkiem z czasem staje się karą.Recenzję zaczynam pisać dosłownie trzydzieści minut przed wywiadem. Dopinanie Weekendu z Agnieszką idzie na pełnych obrotach. Ja właśnie przeglądnęłam ostatni raz książkę, usiadłam na łóżko i dalej pracuję. Styczeń prawdopodobnie na żadnym z nas nie zostawia suchej nitki, wiele z Was ma sesje i egzaminy, na które zakłuwa nocami, a ja mam masę ebooków i niespodzianek dla Was. Jednak nie trzeba na to narzekać, ponieważ sami sobie to sprawiliśmy. Dlatego też, zabranie się w spokoju i ciszy za kolejną powieść, tym razem Weekendową, było samą przyjemnością. Tylko czy czytanie także było przyjemne? Czy może książką w ogóle nie weszła w moje gusta?Zapraszam pod link http://dominika-szalomska.blogspot.com/2016/01/85-weekend-z-agnieszka-lis-recenzja.html

  • KobieceRecenzje365

    „Pozytywka”, to następna opowieść w dorobku autorskim Agnieszki Lis, lecz ja po raz pierwszy miałam możliwość zapoznania się z jej twórczością. Czy Pani Agnieszka jest kolejną autorką, która podbiła moje serce? O tym w mojej recenzji. Monika bierze ślub jak z bajki. Męski przyszły mąż, cudowna strojna suknia, kościół pełen gości i kwiatów. Czy nie o tym marzy każda dziewczyna?Mogłoby się wydawać, że to początek idealnego życia Moniki u boku męża i, że wszystko skończy się idealnie. Jednak kolorowa bańka mydlana pęka bardzo szybko, i Monikę dopada szara rzeczywistość małżeńskiego życia. Młodzi zamieszkują u rodziców Roberta, gdzie mają do dyspozycji dwa pokoje a także łazienkę, a Monika, która pochodzi z małej wioski ma kłopot z odnalezieniem się miejskim życiu. Nasza bohaterka dzięki teściowej zaczyna powoli się przystosowywać: rozpoczyna pracę u znajomego rodziny a także zapisuje się na studia. Niestety w życiu małżeńskim Moniki nie losy się dobrze, ale nowożeńców łączy jedno pragnienie – oboje bardzo pragną mieć dziecko. Po wielu próbach Monice udaje zajść się w ciążę, niestety okrutny los serwuje rodzicom bardzo przykrą niespodziankę.„Pozytywka” Agnieszki Lis, to trudna opowiadanie o życiu, o dojrzewaniu do dorosłości, o potyczce samym z sobą. Mogłoby się wydawać, że główna bohaterka ma duże szczęście, lecz piękny ślub, doskonały narzeczony to tylko mylne wyobrażenie. Myślę, że Monika dopiero po ślubie zaczyna tak naprawdę dojrzewać emocjonalnie. Życie na wsi nie przygotowało ją do życia w wielkim mieście. Trudno jej się odnaleźć w tym wszystkim, lecz ona naprawdę się stara. Ogromna zmiana zachodzi w niej po traumatycznych przeżyciach, które zaczynają kształtować ją na nowo. Niestety może to być dla niej bardzo zgubne, gdyż niepohamowana nienawiść, która ogarnia ciało i duszę Moniki, może ją po prostu zniszczyć.Styl Pani Agnieszki jest bardzo lekki, a ta opowieść napisana jest w naprawdę cudowny sposób. Nie można się oderwać od czytania. Słowa, które autorka przelała na papier wsiąkają w nas jak w gąbkę i trudno nam nie myśleć o losie Moniki, który jest dla niej bardzo surowy. Opowieść ta porusza naprawdę ciężkie tematy z którymi boryka się wielu z nas. Samotność w związku, odrzucenie, brak akceptacji, strata. Jest tego dużo i choć mogłoby się wydawać, że wydarzenia opisywane w książce pdf nas przytłoczą, to sposób w jakie są przedstawione sprawia, że brniemy dalej przed kartki powieści z olbrzymią przyjemnością. Kolejnym plusem powieści jest zarys psychologiczny głównej bohaterki. Poznajemy ją wręcz dogłębnie, a wszytko zostało opisywane w bardzo wiarygodny sposób, bez żadnych ubarwień a także udziwnień. Dzięki temu wiemy, dlaczego Monika jest taka jak jest i jaka się stanie. Jedyne co, to zabrakło mi tego zabiegu wobec reszty bohaterów, w szczególności Roberta - męża Moniki. Nie będę się jednak czepiać, gdyż może to być celowy zabieg autorki, by pozostawić w czytelniku niedosyt, a to przecież sprawia, że nie możemy przestać myśleć o danej książce. Dzięki temu, to Monika nieustanna się najbardziej wyrazistą postacią w całej powieści.Ze własnej strony gorąco zalecam Wam tę przepiękną, choć bolesną, lecz ogromnie mądrą powieść. Prezentuje ona, że życie ma bardzo nierzadko gorzki smak, a my pędzimy dalej, jednak czasami starczy zatrzymać się choć na chwilę i odetchnąć, by poczuć samą słodycz i przejść przez życie z uśmiechem na twarzy.

  • Kto czyta - nie pyta

    Pozytywka - już sam tytuł zapowiada przyjemną lekturę. Okazuje się jednak, że książka ebook ma niewiele wspólnego z lekkim czytałem - jest raczej przepełniona bólem i cierpieniem.Monika to wiejska i pozornie łatwa dziewczyna, która dzięki małżeństwu ląduje w pięknej, Warszawskiej willi. Mąż pracuje, a jej największą rozrywką są rozmowy z teściową. Kobieta w końcu idzie na studia i zaczyna się rozwijać, jednocześnie przesiąkając miejską elegancją. Nowe środowisko tworzy nową Monikę – ładnie ubraną i pewną siebie. Ku uciesze rodziny w końcu kobieta zachodzi w ciążę. Od tego momentu wszystko zaczyna się komplikować, a jej świeża praca staje się groźnym nałogiem.Autorkę muszę przede wszystkim pochwalić za dbałość o szczegóły i wplątanie w fabułę trochę wiedzy. Dodatkowo Agnieszka Lis zmusza czytelnika do refleksji i prezentuje nieco okrutny świat dużych korporacji.Metamorfozę Moniki w olbrzymią bizneswoman czytałam z wielkim zainteresowaniem. Wiedziałam, dlaczego zachowuje się w dany sposób, jednak ludzie z zewnątrz postrzegali ją zupełnie inaczej. Mamy więc tutaj odrobinę psychologii i prostą naukę, że nie powinniśmy oceniać po pozorach. Mam też parę zastrzeżeń - przede wszystkim drażniły mnie przydługie przemyślenia o firmie, klientach, zarządzaniu itp. Takie korporacje związane z handlem to stanowczo nie mój świat i momentami się nudziłam. Minusem jest dla mnie też zbyt gwałtowne zakończenie książki i parę niedokończonych wątków. Oczywiście - wszystkiego możemy się domyślać, więc nie jest to jakaś wielka wada. Ja lubię jednak wiedzieć co i jak. Wolałabym też znacznie mniej optymistyczne zakończenie. Pod koniec książki miałam wrażenie, że autorka nie do końca miała pomysł jak ją zakończyć. Nie potrafiłam się zżyć z główną bohaterką ani jakoś specjalnie jej współczuć, lecz rozumiałam jej niektóre zachowania i było mi jej po prostu szkoda. Mimo tych kilku bardzo subiektywnych zastrzeżeń uważam, że książka ebook jest warta przeczytania i przemyślenia... Porusza bowiem dużo kluczowych tematów, takich jak depresja, utrata dzidziusia czy bezrefleksyjna pościg za pieniądzem. Czyta się dynamicznie dzięki lekkiemu pióru autorki, a sama fabuła prezentuje dzisiejszy zwariowany świat, którym rządzą pieniądze, a nie uczucia.

  • uncafeconlibros

    Agnieszka Lis własną najnowszą książką zatytułowaną "Pozytywka" postawiła mnie przed wyjątkowo ciężkim zadaniem. No ponieważ jak napisać recenzję książki, o której mimo dwóch dni przemyśleń, stale nie ma się wyrobionego zdania? Którą w połowie miało się ochotę rzucić w kąt i więcej do niej nie wracać, a później pochłonęło się praktycznie jednym tchem? Marzenia głównej bohaterki "Pozytywki" właśnie się spełniają. Biedna kobieta ze wsi, bez wykształcenia i perspektyw, wychodzi za mąż za księcia z bajki. Baśniowy ślub, cudowna suknia i duże wesele mają być wstępem do życia godnego księżniczki. Niestety, jak to nierzadko w życiu bywa, nie wszystko złoto, co się świeci, a wyśniony książę po ślubie stał się na powrót okropną ropuchą… Monika w własnej nowej rodzinie jest traktowana jak następny rekwizyt – ma siedzieć w domu, ładnie się pokazywać i broń Boże nie próbować mieć swojego zdania. No i oczywiście – najistotniejsze zadanie – rodzić dzieci. I tak pewnie by było, gdyż bohaterka była absolutnie pozbawiona nawet odrobiny ikry i koncentrowała się głównie na czystości parapetów, gdyby nie interwencja teściowej. Ta, chociaż synowej nie lubi i uważa ją za pospolitą „wiochę”, jednocześnie dostrzega w kobiecie siebie sprzed lat i postanawia, za pomocą Moniki spełnić własne młodzieńcze marzenia. Wysyła synową na studia, znajduje jej pracę i ubiera w kolejne modne ciuszki niczym lalkę Barbie. Wszystko idzie dobrze, Monika rozwija się i spełnia własne nieco już przykurzone marzenia, aż w końcu okazuje się, że jest w ciąży…Więcej fabuły nie zdradzę, napiszę tylko, że do tego momentu miałam już całkowicie dość wszystkich bohaterów tej książki. Monika jawiła mi się niczym bezmyślna ameba czy marionetka, za której sznurki należy pociągać, inaczej smętnie leży w kącie, jej mąż był kawałem drania, a teściową podejrzewałam o poważne kłopoty psychiczne objawiającej się rozdwojeniem jaźni (co z kolei w dalszej części książki przytrafiło się jej synowi). I nagle, nie mam pojęcia w jaki sposób, książka ebook zupełnie się zmieniła. Niespodziewanie Monika nabrała charakteru i choć nie do końca popierałam jej motywację i kierunek przemiany, jej postać w końcu zaczęła mnie intrygować. Z chęcią czytałam opis jej przemiany z szarej gąski w rekina sukcesu i analizowałam motywy działań. Nierzadko potępiałam jej decyzje lecz w końcu zainteresowałam się jej losem i coraz szybciej i chętniej przewracałam kolejne kartki."Pozytywka" nie jest powieścią cukierkową. Nie ma w niej przesłodzonych bohaterów, jasnych odpowiedzi. Absolutnie nie jest to książka ebook czarno-biała, mieni się ona, podobnie jak jej bohaterowie, tysiącami odcieni szarości. Monika nie była w mojej ocenie ani lepsza, ani gorsza od pozostałych postaci. Determinowana własną przeszłością popełniała czyny nierzadko karygodne, a jednocześnie prosto było znaleźć dla niej usprawiedliwienie. Do końca nie polubiłam głównej bohaterki, jednak udało jej się mnie zaintrygować. A Agnieszce Lis udało się stworzyć pierwszą od dawna opowieść obyczajową dla kobiet, która wymknęła się utartym schematom i zaskoczyła czytelnika. Z cała pewnością sięgnę po inne książki autorki, licząc, że i w nich interesujące i nietypowe historie.

  • magdalena608

    "Pozytywka" Agnieszka Lis to następna oferta od Czwarta Strona, z którą mam okazje się zapoznać.Bohaterką tej historii jest Monika, która teoretycznie w dniu swojego ślubu powinna tryskać szczęściem. Huczne wesele, bogaty kandydat na męża niby wszystko idealne lecz jednak coś burzy tą radość. Życie po ślubie też nie jest usłane różami, mąż wcale nie jest takim księciem na białym koniu jakim się wydawał, a wielkomiejskie życie też stwarza trudności. Mogłoby się wydawać, że życie Moniki to seria porażek, jednak w pewnej chwili karta się odwraca. Ucieczka od przykrej codzienności stają się dla bohaterki studia, a potem praca. To jedyna dziedzina, w której odnosi sukcesy i czuje radość z sukcesów. Jednak czy praca jest w stanie zastąpić nam udane życie prywatne?Autorka w wyjątkowo trafny i interesujący sposób prezentuje samotność wśród ludzi, Monika pomimo posiadania męża i rodziców, teściów tak naprawdę ze własnymi myślami, zgryzotami była sama ze sobą. Późniejsze sukcesy w pracy okupione ciężką, wielogodzinną pracą nie cieszyły nikogo poza nią i efektem finansowym firmy. Sama jednak też nie potrafiła w zasłużony sposób cieszyć się własnymi sukcesami, sądziła że nie należy jej się nic specjalnego, że nie ma prawa do szczęścia. Książka ebook też w doskonały sposób ukazuje kłopot pracoholizmu ludzi, którzy marzą o sukcesie, co z tego że na polu zawodowym wiedzie im się idealnie kiedy rzadko idzie to w parze z udanym życiem osobistym.Monika wydaje się być osobą pozbawioną emocji i zimną i taki również jest sposób pisania autorki, co pozwala nam lepiej wczuć się w postać. Dla mnie drobnym minusem jest spory przeskok w zdarzeniach zawartych w Epilogu, zabrakło mi płynnego przejścia z ostatniego rozdziału do zakończenia.Książka warta przeczytania, tym bardziej że wyróżnia się spośród wielu "typowych" powieści obyczajowych. Zachęcam do lektury, a za egzemplarz serdecznie dziękuję Czwarta Strona

  • Barbara Marciniak

    "Pozytywka" Agnieszka Lis to następna oferta od Czwarta Strona, z którą mam okazje się zapoznać.Bohaterką tej historii jest Monika, która teoretycznie w dniu swojego ślubu powinna tryskać szczęściem. Huczne wesele, bogaty kandydat na męża niby wszystko idealne lecz jednak coś burzy tą radość. Życie po ślubie też nie jest usłane różami, mąż wcale nie jest takim księciem na białym koniu jakim się wydawał, a wielkomiejskie życie też stwarza trudności. Mogłoby się wydawać, że życie Moniki to seria porażek, jednak w pewnej chwili karta się odwraca. Ucieczka od przykrej codzienności stają się dla bohaterki studia, a potem praca. To jedyna dziedzina, w której odnosi sukcesy i czuje radość z sukcesów. Jednak czy praca jest w stanie zastąpić nam udane życie prywatne?Autorka w wyjątkowo trafny i interesujący sposób prezentuje samotność wśród ludzi, Monika pomimo posiadania męża i rodziców, teściów tak naprawdę ze własnymi myślami, zgryzotami była sama ze sobą. Późniejsze sukcesy w pracy okupione ciężką, wielogodzinną pracą nie cieszyły nikogo poza nią i efektem finansowym firmy. Sama jednak też nie potrafiła w zasłużony sposób cieszyć się własnymi sukcesami, sądziła że nie należy jej się nic specjalnego, że nie ma prawa do szczęścia. Książka ebook też w doskonały sposób ukazuje kłopot pracoholizmu ludzi, którzy marzą o sukcesie, co z tego że na polu zawodowym wiedzie im się idealnie kiedy rzadko idzie to w parze z udanym życiem osobistym.Monika wydaje się być osobą pozbawioną emocji i zimną i taki również jest sposób pisania autorki, co pozwala nam lepiej wczuć się w postać. Dla mnie drobnym minusem jest spory przeskok w zdarzeniach zawartych w Epilogu, zabrakło mi płynnego przejścia z ostatniego rozdziału do zakończenia.Książka warta przeczytania, tym bardziej że wyróżnia się spośród wielu "typowych" powieści obyczajowych. Zachęcam do lektury, a za egzemplarz serdecznie dziękuję Czwarta Strona

  • aaagusiek

    "Gdy cichną weselne dzwony, nadchodzi proza życia." Nie każda kobieca książka ebook musi opowiadać o szczęśliwej miłości. Czasem warto przeczytać właśnie taką, która traktuje o czym innym. Choćby dla zachowania równowagi psychicznej - w życiu przecież nie wszystko jest "cukierkowe". Monika to kobieta ze wsi, którą poznajemy w dniu wielkiego, hucznego ślubu. Jej rodzice co prawda mocno się zadłużyli, aby wyprawić jej głośne na całą okolicę weselisko, lecz w końcu nie każda z wiejskich panien może pochwalić się wielkomiejskim narzeczonym. I to nie byle jakim, ponieważ na wysokim stanowisku, z klasą i olbrzymią willą na warszawskim Żoliborzu! Monika chętnie wkracza w to nowe życie w otoczeniu kwiatów i wielkiej białej sukni, lecz dynamicznie orientuje się, że pozory mylą, a ludzie, którymi niegdyś się zachwycała, okazują się być chłodni w okazywaniu uczuć. Też Warszawa, pomimo tego, że rozkłada przed Moniką wachlarz zawodowych możliwości, w pewien sposób skazuje ją na samotność i brak przyjaciół. Doskonały Robert niespodziewanie przestaje być wzorowym mężem i Monika orientuje się, że w pewnym momencie wspólnego życia łączy ich już tylko jedno: marzenie o dziecku. Podekscytowana ujawnia więc rodzinie pozytywny efekt testu ciążowego, lecz życie, jak to życie, nie pozwoli Monice długo cieszyć się tym szczęściem... Sięgnęłam po "Pozytywkę" z trzech powodów. Pierwszy był taki, że potrzebowałam odskoczni od nauki, która pochłania mi teraz większość czasu, drugi, że chciałam oderwać się od słodkich, cukierkowych historii od miłości, a trzeci: przyciągnęła mnie wyjątkowo subtelna okładka. Podczas lektury zaspokoiłam każdą z potrzeb, która sprowokowała mnie do rozpoczęcia lektury. Historia, którą opisała w "Pozytywce" Agnieszka Lis, diametralnie odbiega od kanonu książek, którym przykleja się etykietkę "literatura kobieca". Nie dość, że przedstawiona przez nią historia nie ma nic wspólnego z opowieścią o wielkiej miłości, to jeszcze autorka idealnie oddaje otaczającą nas rzeczywistość. Spójrzmy prawdzie w oczy: czy po szarych, asfaltowych ulicach za naszymi oknami chadzają książęta lub galopują białe konie, a miłość zawsze trwa do grobowej deski? Prawdopodobnie nie do końca. Tak również przedstawia życie Agnieszka Lis. Opisywane przez nią małżeństwo nie jest zbudowane na fundamencie miłości, mieszkający ze sobą ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, a dominującym stylem komunikacji okazuje się być aleksytymia. Autorka w sugestywny sposób oddała esencję funkcjonowania wielu z nas: niby-bliscy, a jednak tak bardzo oddaleni, niby otoczeniu ludźmi, a jednak samotni, niby-kochający, a jednak skoncentrowani tylko na siebie, niby-nieczujący i twardzi, a jednak głęboko poranieni. Taka jest właśnie rzeczywistość człowieka żyjącego w XXI wieku, taki jest przedstawiony w "Pozytywce" świat. I to właśnie dzięki temu jest ona w moich oczach utworem wyjątkowym: nie tylko prowokuje do zatrzymania się i zastanowienia ponad swoim postępowaniem, lecz mam wrażenie, że wręcz popycha do zmian wypisując w głowie czytelniczki olbrzymimi literami: NAPRAWDĘ CHCESZ BYĆ TAKA JAK ONI? CHCESZ, ŻEBY WŁAŚNIE TAKIE BYŁO TWOJE ŻYCIE? Jeśli chodzi o stronę językową utworu... Bez wątpienia największym atutem utworu jest kreacja głównej bohaterki i opisy jej stanów psychicznych. Autorka przedstawia nam sposób myślenia i odczuwania, zarówno Moniki, jak i pobocznych bohaterów, w sposób bardzo szczegółowy, aczkolwiek suchy i pozbawiony emocji. Styl pisania jest w "Pozytywce" dostosowany do omawianej samotności i pustki, przez co książka ebook ta ma unikatowy wydźwięk. Brawo dla autorki za ten zabieg! Jeśli miałabym wskazać na słabe strony tej pozycji, to wydaje mi się, że nie tylko przez wzgląd na bardzo problematyczną tematykę "Pozytywka" nie jest książką dla wszystkich, lecz przez bardzo powolną i pełną opisów akcję też. Choć w utworze wiele się dzieje, przewaga opisów sprawia, że trudno przeczytać tę książkę na raz. Z pewnością wybór takiej narracji ma własne uzasadnienie w fakcie, że Agnieszka :is skupiła się na kreacji profilu charakterologicznego głównej bohaterki i jeśli spojrzymy na przewagę opisów pod tym względem, to się nie zawiedziemy. Nie mniej jednak, trochę zabrakło mi w "Pozytywce" dynamizmu. Podsumowując, "Pozytywka" to problematyczna i do bólu rzeczywista książka ebook o tym, że miłość nie zawsze bywa szczęśliwa, a związki nie koniecznie muszą być udane. Autorka bardzo szczegółowo omawia myśli i zachowania samotnej i skrzywdzonej bohaterki, a także jej drogę do osiągania szczęścia i wspinanie się po drabinie sukcesów zawodowych. Tylko czy jest na tym świecie choć jedna rzecz, którą możemy zagłuszyć brak miłości?

  • barc

    Przeczytałam. Brak wartkiej akcji, monotonia. Nuda, nuda, nuda. Zakończenie książki do przewidzenia.