Odrobina brokatu okładka

Średnia Ocena:


Odrobina brokatu

Pełna blasku historia o pierwszej młodzieńczej miłości! Lauren ma łatwy plan na życie: skończyć szkołę, dalej rozwijać własnego bloga DIY i poślubić kogoś sławnego. W własnej przyszłości widzi jeszcze dwa słodkie pieski i bardzo wiele brokatu. Klasyczne „i żyli długo i szczęśliwie”. Plany krzyżuje Harrison, szkolny przyjaciel jej brata, który niespodziewanie postanawia zamieszkać w ich domku gościnnym. Przecież to studio nagraniowe Lauren! Gdzie ma teraz kręcić nowe filmy dla własnych fanów? Kobieta decyduje się na ignorowanie intruza. Jakoś przeczeka jego niechcianą obecność i wróci do własnej kreatywnej codzienności. Gdyby tylko Harrison nie był taki przystojny... i zabawny... i zdolny... i wkurzający! Czy kiedy przyjdzie pora przeprowadzki, Lauren będzie w stanie rozstać się z Harrisonem? W sumie każda chwila z nim spędzona ma w sobie jakiś zagadkowy blask.

Szczegóły
Tytuł Odrobina brokatu
Autor: Tapscott Shari L.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Young
Rok wydania: 2018
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Odrobina brokatu w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Odrobina brokatu PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • charlotte

    Recenzja pochodzi z bloga http://whothatgirl.blogspot.com/2018/06/bling-odrobina-brokatu-shari-l-tapscott.html Lauren prowadzi bloga, gdzie skupia się na DIY. Nagrywa filmiki, tworzy różnego rodzaju przydatne rzeczy i wielbi brokat. Domek gościnny wykorzystuje jako własne studio nagraniowe. Nie ma jakiegoś konkretnego planu na życie. Chce skończyć szkołę, dalej prowadzić bloga, znaleźć jakiegoś przystojniaka... Takie klasyczne "żyli długo i szczęśliwie". Aż pewnego dnia "jej studio" zostaje zajęte przez przyjaciela jej brata, Harrison'a, który wraca do miasteczka, a rodzice kobiety pozwalają mu się w nim zatrzymać. Lauren jest poirytowana tym faktem, zwłaszcza, że za czasów, kiedy była dzieckiem, Harrison wraz z bratem dokuczali jej - lecz czego się spodziewać po dzieciach? Chłopak teraz wraca, wydaje się być doroślejszy, odnalazł sobie pracę i będzie jeszcze studiował. W dodatku jest bardzo przystojny. Jednak Lauren postanawia go ignorować. Na jakiś czas musi się przenieść do garażu, lecz to ją nie zraża. Stara się również odpędzać uczucia, które się pojawiają w towarzystwie chłopaka. Oszukuje się na tyle, że postanawia spotykać się z Grant'em, mimo iż do siebie nie pasują. Jej przyjaciółka, Riley, jest dobrze napalona na nowego lokatora, lecz ten z kolei nie jest nią zainteresowany i tłumaczy się również różnicą wieku. Tyle, że w święta, kiedy wraz z Lauren znajduje się pod jemiołą, nie przeszkadza mu ta różnica i całuje dziewczynę.... Czy coś z tego wyniknie? Musicie przekonać się sami! Niech mi ktoś powie, że ta okładka nie jest prześliczna! Ubóstwiam ją! Jak tylko dostałam własny egzemplarz, nie mogłam wyjść z podziwu. Doskonale trafiona w mój gust. Sama historia to nic nowego, lecz muszę przyznać, że jest fajna. Jeśli potrzebujecie przeczytać coś lekkiego, ta pozycja jest idealna. Ja sama pochłonęłam ją w dwie godzinki. Lauren naprawdę jest oddana własnej pasji. Uważam, że jej rodzice są za to zbyt nadopiekuńczy. Powód bycia młodszym w rodzinie również do mnie nie przemawia. Przez chwilę myślałam, że może w przeszłości coś się wydarzyło i dlatego tak się zachowują w stosunku do niej, lecz nic takiego nie miało miejsca. Kobieta jest doroślejsza jak na własny wiek. Nie kręcą ją imprezy szkolne, ubiera się bardziej stosowniej. Z początku nie jest zadowolona z obecności Harrison'a, lecz dość dynamicznie pojmuje, że zaczyna coś do niego czuć. Mimo że ten nie wydaje się być nią zainteresowany. Sam Harrison wydaje się być poukładany. Nie imprezuje, skupia się na pracy i studiach. Czasami dokucza Lauren, stara się nawet jej unikać, lecz z czasem sam przyznaje, że nieźle jest mieć towarzysza. Dość długo również skrywa własne uczucia. Styl i mowa autorki jest prosty, czyta się naprawdę szybko. Nie ma przydługawych opisów, dialogi nie są sztuczne. Idzie się wciągnąć. Jest to bardzo przyjemna młodzieżówka. Nieźle się przy niej bawiłam. Doskonała na lato i jako przerywnik, by przeczytać sobie coś lekkiego :)

  • Paulina11

    Przyznam szczerze, że do tej książki w pewnym stopniu skłoniła mnie okładka! Tak, tak wiem, że nie powinno się po niej oceniać... no lecz sami spójrzcie! Ona jest taka śliczna i delikatna, no i prawdopodobnie mam w sobie coś z romantyka, ponieważ lubię ujęcia, na których postacie odwrócone są tyłem (co ja gadam... przecież romantyzm to moja ulubiona epoka, nic dziwacznego że coś w sobie z niej mam ;P). Czy ja zaczęłam gadać o epokach literackich w recenzji... szkoło, co ty ze mną robisz? Wracając jednak do recenzji – ustaliliśmy, że okładka bardzo mi się podoba, opis również mnie zaintrygował, jak więc wypada treść? /To co teraz napiszę, losy się zaraz na początku książki, lecz jeśli i tak nie pragniesz tego wiedzieć, to przejdź do następnego akapitu/ Wyobraźcie sobie... spędzasz mile wieczór w swoim pokoju, rozmyślasz jakby tu ładnie przyozdobić zwykłą, białą figurkę sowy, którą kupiłaś w supermarkecie, a tu niespodziewanie mama woła na kolację. Dobra, po którymś wołaniu w końcu schodzisz, siadasz przy stole, podnosisz wzrok... i patrzysz łatwo w oczy przyjaciela z dzieciństwa własnego brata, którego w dodatku nie znosisz. O i rodzice informują cię, że owy kumpel zamieszka z Wami na jakiś czas, ponieważ zaczął naukę na miejscowym uniwersytecie. Dziwacznym trafem nikt nie pamiętał, by cię o tym wcześniej uprzedzić. Tak, to właśnie przytrafiło się głównej bohaterce Lauren. Lauren to taki typ dziewczyny, którą z łatwością da się polubić, jednak niektórych może zirytować swoim uprzedzeniem do Harrisona – to już prawdopodobnie zależy od punktu widzenia. Czy mnie irytowała? Nie, raczej nie, choć czasem mogli nieco spuścić z tonu. Laura-Lou ma własną pasję – lubi robić różnorakie rzeczy, innymi słowy – DIY, a także przyozdabiać je olbrzymimi ilościami brokatu. Nawet kota... a nie, to był tylko przypadkowy epizod. Jest w ostatniej klasie, niedługo kończy szkołę i pomaga w organizacji balu maturalnego. Nie jest typową cichą myszką, choć również nie należy do najpopularniejszych, co jest miłą odmianą od tych wszystkich trzymających się na uboczu dziewczyn. Harrison, hmm nie mam pojęcia co o nim napisać, tak naprawdę to autorka nie ujawniła o nim zbyt wiele, znamy najistotniejsze fakty z jego życia, lecz mogło być ich więcej. Nie stanęło to jednak na przeszkodzie, żebym go polubiła! Ot, taki zaradny, miły chłopak. Pewnie myślicie, że „Odrobina brokatu” to taki oklepany młodzieżowy romansik, który nie wprowadzi w wasze życia nic nowego. Nie będę wyprowadzać z błędu, ponieważ macie rację. Lecz po drodze mamy też „przeszkodę” w postaci wieku, Granta i kilka wpadek. Stop. Może wróćmy do tej „przeszkody”. Pisze to w cudzysłowie, ponieważ jak dla mnie, to to nie była żadna przeszkoda, wręcz jakoś nie umiałam uwierzyć w coś tak błahego, myślałam, że to jakiś żart bohaterów. A jednak nie. Shari L. Tapscott ma tak lekki styl pisania, że mimo niezbyt wyszukanej fabuły, to jednak książka ebook tak mocno mnie wciągnęła, że jak zaczęłam, tak odłożyłam dopiero po przeczytaniu ostatniego zdania. Serio, zajęła mi ledwie kilka godzin i w żadnym wypadku nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Wręcz przeciwnie – bardzo cię cieszę, że to przeczytałam, ponieważ naprawdę mi się spodobało! „Odrobina brokatu” to doskonała opowieść tak na teraz, na lato, na wakacje. Lekka, przyjemna i śliczna historia, przy której nie trzeba myśleć, a można się normalnie odstresować i przyjemnie spędzić czas. zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

  • katherine_bookworm

    Ta chłopczykowi pochodzi z instagrama: @katherine_the_bookworm Czy brokat może być lekiem na całe zło? Myślę, że na to zapytanie odpowiedzi udzieliłaby Wam Lauren z powieści ,,Odrobina brokatu". O co chodzi z tym brokatem? Otóż główna bohaterka opisywanej książki, to kreatywna licealistka prowadząca swój blog DIY i w dodatku jest ona poważnie uzależniona od błyszczącego kolorowego pyłku, który w jej mniemaniu wszystko potrafi upiększyć i uczynić lepszym. ,,Odrobina.." to całkiem przyjemna młodzieżowa lekturka o pierwszej miłości, przyjaźni, pościgu za marzeniami a także o tym, że czasami nawet z pozoru błahe rzeczy (takie jak kreatywne wykorzystanie brokatu) potrafią odmienić życie na lepsze. W książce pdf tej do gustu przypadła mi barwna, nieskomplikowana, nieco przewidywalna fabuła, której głównym wątkiem jest związek hate/love; ciekawi, nieszblonowi bohaterowie, z których każdy wnosi coś interesujacego do fabuły; lekki, niezawiły styl pisania autorki, dzięki któremu książkę czyta się bardzo szybko, a sama lektura jest czystą przyjemnością. ,,Odrobina..." to lekka, pozytywna, słodko-gorzka, lecz też romantyczna i zabawna historia, która w głównej mierze skupia się na powolnym rozwoju miłości nastolatki i przyjaciela jej starszego brata, za którym bohaterka początkowo nie przepada. Książka ebook ta być może nie jest dziełem wybitnym, czy specjalnie oryginalnym, niemniej jednak mnie bardzo przypadła do gustu. Nie było w niej dużych dramatów, głębszych emocji, lecz za to nie zabrakło znacznej dawki poczucia humoru a także chwil wzruszeń. ,,Odrobina..." to ładnie nakreślona, pouczająca powieść, która wciąga czytelnika od pierwszej strony i utrzymuje jego zainteresowanie aż do strony finałowej. Sądzę, że lektura ta, choć dedykowana nastolatkom, przypadnie do gustu też i starszym czytelnikom. Moja ocena to 8/10.

  • katherine_bookworm

    Ta chłopczykowi pochodzi z instagrama: @katherine_the_bookworm Czy brokat może być lekiem na całe zło? Myślę, że na to zapytanie odpowiedzi udzieliłaby Wam Lauren z powieści ,,Odrobina brokatu". O co chodzi z tym brokatem? Otóż główna bohaterka opisywanej książki, to kreatywna licealistka prowadząca swój blog DIY i w dodatku jest ona poważnie uzależniona od błyszczącego kolorowego pyłku, który w jej mniemaniu wszystko potrafi upiększyć i uczynić lepszym. ,,Odrobina.." to całkiem przyjemna młodzieżowa lekturka o pierwszej miłości, przyjaźni, pościgu za marzeniami a także o tym, że czasami nawet z pozoru błahe rzeczy (takie jak kreatywne wykorzystanie brokatu) potrafią odmienić życie na lepsze. W książce pdf tej do gustu przypadła mi barwna, nieskomplikowana, nieco przewidywalna fabuła, której głównym wątkiem jest związek hate/love; ciekawi, nieszblonowi bohaterowie, z których każdy wnosi coś interesujacego do fabuły; lekki, niezawiły styl pisania autorki, dzięki któremu książkę czyta się bardzo szybko, a sama lektura jest czystą przyjemnością. ,,Odrobina..." to lekka, pozytywna, słodko-gorzka, lecz też romantyczna i zabawna historia, która w głównej mierze skupia się na powolnym rozwoju miłości nastolatki i przyjaciela jej starszego brata, za którym bohaterka początkowo nie przepada. Książka ebook ta być może nie jest dziełem wybitnym, czy specjalnie oryginalnym, niemniej jednak mnie bardzo przypadła do gustu. Nie było w niej dużych dramatów, głębszych emocji, lecz za to nie zabrakło znacznej dawki poczucia humoru a także chwil wzruszeń. ,,Odrobina..." to ładnie nakreślona, pouczająca powieść, która wciąga czytelnika od pierwszej strony i utrzymuje jego zainteresowanie aż do strony finałowej. Sądzę, że lektura ta, choć dedykowana nastolatkom, przypadnie do gustu też i starszym czytelnikom. Moja ocena to 8/10.

  • Girl-from-Stars

    http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/06/165-przedpremierowo-shari-l-tapscott.html Trudno teraz o naprawdę dobrą „młodzieżówkę”. Wymyślenie jakiejś naprawdę oryginalnej fabuły, czy wykreowanie nietuzinkowych bohaterów to nie lada wyzwanie w dzisiejszych czasach. Wszystko już praktycznie było, przez co pisarze zapewne nie raz mają zagwozdkę typu: „Co zrobić by ich zaskoczyć? Jak napisać, by to zapamiętali? Itp. W tym natłoku historii New Adult przewijają się lepsze i gorsze pozycje. Do której grupy można zaliczyć „Odrobinę brokatu” Shari L. Tapscott? Pełna blasku historia o pierwszej młodzieńczej miłości!

 Lauren ma łatwy plan nażycie: skończyć szkołę, dalej rozwijać własnego bloga DIY i poślubić kogoś sławnego. W własnej przyszłości widzi jeszcze dwa słodkie pieski i bardzo wiele brokatu. Klasyczne „i żyli długo i szczęśliwie”. Plany krzyżuje Harrison, szkolny przyjaciel jej brata, który niespodziewanie postanawia zamieszkać w ich domku gościnnym. Przecież to studio nagraniowe Lauren! Gdzie ma teraz kręcić nowe filmy dla własnych fanów? Kobieta decyduje się na ignorowanie intruza. Jakoś przeczeka jego niechcianą obecność i wróci do własnej kreatywnej codzienności. Gdyby tylko Harrison nie był taki przystojny… i zabawny… i zdolny… i wkurzający! Czy kiedy przyjdzie pora przeprowadzki, Lauren będzie w stanie rozstać się z Harrisonem? W sumie każda chwila z nim spędzona ma w sobie jakiś zagadkowy blask. Żeby uniknąć wszelkich nieporozumień, na samym wstępie muszę zaznaczyć, że lektura „Odrobiny brokatu” w żadnym wypadku nie była dla mnie żadną katorgą czy stratą czasu. Historię tą czytało mi się bardzo przyjemnie, ale… No właśnie – ALE! Niestety to nie było nic nowego. Młodzieżowy romans jakich wiele. Nie potrafiłam znaleźć ani jeden cechy która by w jakiś sposób wyróżniała tą historię na tle innych. Bohaterowie wykreowani przez autorkę są sympatyczni, lecz niestety okropnie schematyczni. Harrison to nieźle zbudowany, inteligentny, zabawny mężczyzna do którego lgną praktycznie wszystkie kobiety z okolicy. Z kolei zaś Lauren to cichutka, nieśmiała dziewczyna, która otacza się w gronie słynnych osób (choć kompletnie się w nim nie odnajduje) i oddaje się własnej pasji, jaką jest prowadzenie bloga o tematyce DIY. Czy tylko w mojej głowie zapala się czerwona lampka z napisem: TO JUŻ WSZYSTKO BYŁO? Czytało mi się to lekko i przyjemnie, choć nie da się ukryć, że brakowało mi tutaj jakiejkolwiek, choćby najmniejszej akcji. Ta historia może i miała jakiś potencjał, lecz jak dla mnie była za mało „doprawiona”. Obyło się bez jakichkolwiek wzruszeń, uniesień, rollercoastera emocjonalnego. Nie było to złe, choć trochę mdłe. (Zarymowałam i jeszcze ukazałam własne gastronomiczne oblicze :D). Zawsze w tego typu historiach na drodze ku wiecznej miłości zazwyczaj jest przeszkoda nie do pokonania. Tym razem autorka postawiła na różnicę w wieku. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, iż Harrison był starszy od Lauren o… całe trzy lata. Potraficie w to uwierzyć? Trzy lata! To ja nie wiem jak sobie radzą pary, pomiędzy którymi jest sześć, osiem czy dziesięć lat różnicy. Nie wiem jak dla Was, lecz dla mnie był to nieco absurdalny i wygórowany problem. (W zasadzie to żaden problem, no lecz cóż). Podsumowując, „Odrobina brokatu” to taka lekka pozycja na jeden wieczór, gdy jest się zbyt zmęczonym na bardziej zaawansowane historie. Zapewne wielu nastolatkom się ona spodoba, jednak dla tych, którzy tak jak ja przeczytali już naprawdę dużo „młodzieżówek”, „Odrobina brokatu” będzie po prostu słaba. Moja ocena: 5/10

  • JuliaK

    Kiedy w życiu Lauren pojawia się Harrison, zaczyna drażnić się z dziewczyną, dokucza jej jak za zamierzchłych lat, gdy jeszcze mieszkał na tej samej ulicy. Kto się czubi, ten się lubi, zgadza się? Pomyślałam sobie, fajnie. Lubię takie wątki w książkach, tutaj jednak nie zostało to w żaden intrygujący sposób rozwinięte, owszem były drobne psikusy, czy "przepychanki", jednak nie powaliło mnie to na kolana. Jak to bywa w tego typu powieściach, Harrison jest przystojny, ogromnie inteligentny, zdolny, zabawny i czarujący. Dziewczyny w jego otoczeniu mdleją, a nasz główny bohater zdaje sobie z tego idealnie sprawę. Prawdę mówiąc, gdybym czytając, nie wyłapała, jakimi przymiotnikami omawia go autorka, miałabym kłopot z określeniem, jaki on naprawdę jest. Zresztą z samą kobietą mam taki sam kłopot. Bohaterowie nie zostali moim zdaniem starannie wykreowani, czytelnik powinien wiedzieć, jaka jest postać, o której czyta, nie posiłkując się tylko cechami charakteru, nadanymi przez autorkę książki. Do pewnego momentu czytałam z zaciekawieniem, jednak mniej więcej przed połową, opowieść mnie znudziła i zmęczyła. Nie działo się praktycznie nic, nie byłam nawet interesująca co będzie dalej. Sytuacja, która wytworzyła się między bohaterami, była dla mnie naciągana przeogromnie, a ich zachowania bezsensowne. Sama historia mogłaby być ciekawa. Shari. L Tapscott nie wykorzystała nieźle własnego pomysłu. Nie dopracowała, przedstawionych przez siebie postaci. Nie losy się tam w zasadzie nic nadzwyczajnego, nie liczcie na zawrotną dawkę emocji, czy przyspieszone bicie serca. "Odrobina brokatu" to książka ebook młodzieżowa typowo dla nastolatek. Może gdybym miała kilka lat mniej, bardziej bym ją doceniła? Mówiąc szczerze, wątpię zawsze byłam dość wybredna, jeśli chodzi o literaturę. Po więcej zapraszam na - http://www.bookparadise.pl/2018/05/odrobina-brokatu-shari-l-tapscott.html