Recenzje

• Mama Tosiaczka

  2018-03-20

  o już nasze czwarte spotkanie z bardzo sympatyczną pandą olbrzymią. Tym razem Taflę odwiedza mały bratanek, Koo. Zapoznaje go z zaprzyjaźnionymi dziećmi, które znamy z poprzednich książek. Jest to rodzeństwo mieszkające po sąsiedzku: Addy, Michael i Karl. Razem idealnie się bawią i przyjemnie spędzają czas. Jak zawsze Taflo służy swoim przyjaciołom poradą i pomocą. Podpowiada Michaelowi, jak powinien przygotować się do konkursu ortograficznego z języka angielskiego. Chłopczyk jest bardzo zestresowany i boi się, że wypadnie źle... Pewnego dnia panda olbrzymia oferuje dzieciakom a także bratankowi żeby odwiedzili starszą panią Whitaker, która jest samotna. Dzieci nie są tym pomysłem zadowolone, bo boją się staruszki, która na ogół jest dla nich nie miła. Zgadzają się jednak pójść z Taflo. Na miejscu pomagają w porządkach, przygotowują posiłek. Jak się okaże, nie taka sąsiadka straszna, jak ją malują. Okaże się też, że pni Whitaker może pomóc Michaelowi w związku z konkursem...Znając już pozostałe trzy części książki, której bohaterem jest Taflo, byłam bardzo interesująca kolejnej. Nie zawiodłam się. John J Muth jak zwykle stworzył wyjątkową opowiadanie z pięknym przesłaniem. Historia ta mówi dużo o wzajemnej pomocy, życzliwości, zrozumieniu, potyczce ze strachem a także o tym, ze pozory potrafią zmylić. Genialna panda pokaże swoim przyjaciołom, że pani Whitaker, uważana przez nich za osobę zrzędliwą i nielubiącą dzieci, tak naprawdę okaże się zupełnie inna. Książkę zalecam bardzo serdecznie. Historia jest nie tylko cudownie opisana, lecz również idealnie zilustrowana przez samego autora. Duży, kwadratowy format książki też trafił w mój gust. Jestem tą pozycją zachwycona! Cała recenzja na: mamatosiaczka.blogspot.com