Recenzje

• Anonim

  2018-03-22

  Uzależnienie od Internetu to w dzisiejszych czasach kłopot powszechny. Co więcej, nie dotyczy on jedynie osób dorosłych, coraz częściej dopada dzieci, nawet te najmłodsze, dla których o dużo lepszym rozwiązaniem byłaby zabawa na nowym powietrzu. Niestety nierzadko sprawy nie ułatwiają sami rodzice, którzy w natłoku zajęć i obowiązków wybierają puszczenie dzieciakom bajki w TV albo na komputerze zamiast chociażby wspólnego czytania książki. Szybsze, prostsze i nie wymaga zaangażowania ze strony dorosłego. I właśnie naprzeciw takim postawom wyszedł twórca książki „TEK. Nowoczesny jaskiniowiec”. Co powiecie na historię małego jaskiniowca, który zupełnie zatracił poczucie czasu i przestrzeni, stale siedząc przed komputerem, konsolą do gier albo z telefonem w ręku. Zapomniał o przyjaciołach, którzy niejednokrotnie chcieli pokazać mu, co go omija, gdy tak siedzi w zaciszu swojego domu, wpatrzony w ekran. A omijało go dużo, choćby epoka lodowcowa. Do chłopca nie docierały nawet prośby rodziców zmartwionych zachowaniem syna. Żeby odciągnąć go od wynalazków technologii potrzeba było czegoś większego, naprawdę ogromnego. Czegoś takiego jak…wielki wybuch! Kiedy TEK znowu otwiera oczy, na nowo odkrywa urok świata. Jest zaskoczony, że to, co go otacza, może być takie piękne, ciekawe i…żywe, prawdziwe. Jak to możliwe, że wcześniej o tym zapomniał? zaczytana.com.pl

• Mama Tosiaczka

  2018-03-22

  "Tek. Nowoczesny jaskiniowiec". Jest to wyjątkowa książka ebook i dość nietypowa, bo swoim wyglądem przypomina... tablet! Już sam wygląd zachęca do zapoznania się z nią bliżej. Twarda, śliska oprawa, z okładką łudząco podobną do ekranu tego urządzenia, może nie jedną osobę zmylić. Tym bardziej, że na górze mamy znaki, jak w prawdziwym tablecie, tzn. znaczki pokazujące poziom baterii, zasięgu a także połączenia z internetem. Urządzenie gotowe do działania, starczy nacisnąć guzik. Żeby jednak uzyskać dostęp do książki, musimy wpisać poprawny kod. :) Autorem tej książki jest Patrick McDonnell, natomiast na mowa polski tekst przełożyła Grażyna Chamielec. Jest to wyjątkowo mądra, a przy tym przezabawna historia małego jaskiniowca troglodyty o imieniu Tek, który żył dawno, naprawdę dawno temu. Mieszkał wraz ze własnymi rodzicami w jaskini. Tek był bardzo podobny do własnego taty, bo tak jak on, tak i mały jaskiniowiec nosił brodę. To może wydawać się dziwne, jednak w pradawnych czasach praktycznie wszystko było bardziej owłosione... Jego tata był wynalazcą Internetu, natomiast nie bardzo wiedział jak stworzyć ogień. I właśnie przez ten Internet będzie cała afera. Dlaczego? Bo przez niego, mały troglodyta nie wysuwał nosa poza własną jaskinię. Całymi dniami i nocami grał na konsoli, telefonie albo tablecie. Zamiast zabaw z przyjaciółmi na nowym powietrzu, wolał elektronikę. Bohater zapomina o prawdziwym REALNYM świecie. Tak mijają dni, później lata. Tek przegapił nawet ewolucję, ominęła go również epoka lodowcowa. Nie dostrzegał niczego, nic innego go nie interesowało. Nie pamiętał nawet imion własnych dinozaurowych przyjaciół. A dla najlepszego kumpla, Rexa, to już w ogóle nie miał czasu. Nie zwracał na nikogo uwagi. Zignorował nawet Olbrzymią Orkiestrę Jurajskiej Pomocy, wyobrażacie to sobie? Na nic prośby, groźby i starania. Małego jaskiniowca, nawet siłą nie dało się wyciągnąć z jaskini. I w tym miejscu przerwę opowieść. Czy Tek odnajdzie się w prawdziwej rzeczywistości? Jak zareagują na niego przyjaciele, z którym wcześniej nie chciał się bawić? Czy życie poza jaskinią i elektroniką mu się spodoba, a może znajdzie sobie nową jaskinię, w której rozpocznie może z nową grą pierwszy level?Autor porusza tutaj bardzo kluczowy temat, a mianowicie uzależnienia dzieci od Internetu a także sprzętów elektronicznych wszelakiej maści. Obecnie nie ciężko zauważyć coraz najmłodsze dzieciaczki z tabletem czy telefonem w dłoni. Reklamy bombardują rodziców ofertami zakupów tabletów czy komórek z full wypasem dla własnych pociech, a ponieważ to Dzień Dziecka, a to ponownie Święta. Jednak czy to naprawdę jest gadżet potrzebny dla 3-4 latka, ponieważ i u takich dzieci (serio!!!) widziałam telefon komórkowy czy tablet. Palce dłoni mają już tak wypracowane, przesuwając nimi po ekranie, jednak z utrzymaniem kredki albo nożyczek w dłoni mają już problem... To jest niepokojące i dobrze, że ktoś o tym pisze. Książka ebook jest strzałem w dziesiątkę. "Tek. Nowoczesny jaskiniowiec", to idealna lektura dla dzieci, które ciężko oderwać od laptopa, komórki czy tabletu. Pomoże im zrozumieć, że prawdziwy otaczający je świat jest piękniejszy i daje dużo PRAWDZIWYCH możliwości. Nie zaszkodzi jednak, żeby też rodzice do niej zajrzeli. Na pewno wyciągną z niej odpowiednie wnioski i refleksje. Może kilka razy zastanowią się i przemyślą chęć zakupu elektronicznego gadżetu? więcej na mamatosiaczka.blogspot.com

• Marta mama chłopców - Książeczki synka i córeczki

  2018-03-22

  Mały Tek był strasznie uzależniony od tych wszystkich elektronicznych gadżetów. Calutki czas siedział w jaskini i w kółko "bipał". Nie wychodził dużo tygodni, rodzice i przyjaciel Rex bardzo się od niego martwili, lecz tak naprawdę niewiele mogli w tej sprawie zdziałać. Na zewnątrz działy się niesamowite rzeczy, ewolucja nabierała tempa, pojawiła się i minęła epoka lodowcowa, a Tek nic na ten temat nie wiedział, aż w końcu pewnego dnia uczynny wulkan postanowił rozwiązać problem... Udało mu się wiecie? I niespodziewanie jakby ktoś zdjął z Teka zły czar, zaczął on dostrzegać jak cudowny jest otaczający go świat i jak dużo go omijało... I właśnie takie przesłanie niesie ta książka. W ciekawy, zabawny i jednocześni genialny sposób przekazuje naszemu dziecku, że siedząc z nosem w tablecie czy również telefonie może ominąć je dużo kluczowych rzeczy. Niekoniecznie epokę lodowcową, lecz zdecydowanie coś równie kluczowego w jego małym świecie i krótkim życiu. Starczy tylko wyjść na dwór, starczy spojrzeć na otaczający nas dookoła świat, starczy zacząć się bawić i już wszystko staje się piękniejsze. W końcu dla dzidziusia wszystko jest jeszcze do odkrycia, nie warto tracić cennego czasu na spędzenie go z tabletem przy twarzy... Wiecie już o czym jest treść więc teraz koniecznie muszę opowiedzieć Wam o wyglądzie tej książki. Zdecydowanie nie jest to normalna książeczka, nie jest taka sama jak inne, jest ona bowiem o wiele, dużo ciekawiej wydana. Wygląda na tablet. Na początku mamy jakby kod pin, należy wpisać hasło (na niby oczywiście). Dalej kartki stale wyglądają jak ekran tableta. Jest zasięg, wifi a także bateria. Twórca zadbał nawet o to, żeby z kolejnymi stronami bateria miała coraz mniej mocy. Natomiast sam tekst jest ciekawy, jest duży. Jest również go niezbyt wiele. Ilustracje są świetne, śmieszne, bardzo kolorowe. Całość jest zdecydowanie godna polecenia więc jak najbardziej polecam! Przekonajcie się sami czy mówię/piszę prawdę ;)