Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Następny tom opowieści o najsławniejszym komiksowym kowboju. Dwie firmy dostają koncesję na budowę linii kolejowej łączącej wschodni kraniec USA z zachodnim. Rozpoczyna się rywalizacja. Do ukończenia prac niezbędna jest znaczna ilość nitrogliceryny. Jej transport wyrusza na parowcu rzecznym, lecz ładunek wybucha akurat w pobliżu więzienia, w którym są przetrzymywani Daltonowie. Bracia korzystają z okazji i uciekają. Niedługo później Lucky Luke zostaje wynajęty, żeby eskortować drugi transport nitrogliceryny, tym razem przewożony koleją. Samotny Kowboj nawet się nie spodziewa, jakie problemy go czekają... Seria Lucky Luke została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza René Goscinnego (1926–1977) a także rysownika Morrisa (własc. Maurice de Bevere, 1923–2001). Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były tworzone przez kontynuatorów, wśród których wyróżniał się holenderski twórca Lo Hartog Van Banda (1916–2006; Ambrosius, Supermax).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Nitrogliceryna, tom 57. Lucky Luke |
Autor: | Hartog Van Banda Lo |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
WYBUCHOWA KOMEDIA Dziki Zachód to konie, pociągi, kowboje, małe miasteczka, strzelniany i… Tak, tak, środki wybuchowe. Ponieważ jak tu bez dynamitu wysadzić sejf? Lub tory? Lecz przecież nie tylko do tego one służą, prawda? Niestety nawet używane w dobrym celu mogą przysporzyć dużych kłopotów, o czym przekonuje się najszybszy z kowbojów, w kolejnym idealnym tomie własnych przygód. Jest rok 1862. Senat USA wydaje postanowienie o połączeniu linią kolejową wschodniego i zachodniego wybrzeża. O zbudowanie jej zaczynają rywalizować dwie kompanie: Central Pacific i Union Pacific. Obie dokładają starań by zdobyć koncesję, dają duże łapówki komu trzeba, lecz w konsekwencji obie dostają do zbudowania po połowie linii. Jeden z pracowników tej drugiej wpada na pomysł jak pozbyć się konkurentów. Bo do wydrążenia tunelu w górach niezbędna jest dużą ilość materiałów wybuchowych, kradną cały transport prochu należący do konkurencji. Kiedy kolejne dostawy podzielają jego los, Centra Pacific wynajmuje Lucky Luke’a, by służył za eskortę. Tym razem jednak przewożona jest nitrogliceryna, środek bardzo niestabilny i mogący wybuchnąć w każdej chwili. Starczy najlżejszy wstrząs, a skoro przewożona jest pociągiem, chętnych do transportu nie ma zbyt wielu. Szczególnie, że konkurencja nie śpi i nie zamierza pozwolić, aby udało im się dotrzeć do celu. Jakby tego było mało, kiedy poprzednia dostawa środków wybuchowych eksplodowała niedaleko więzienia, przez dziurę w murze uciekli Daltonowie. Tak się składa, że zauważają oni skrzynię załadowywaną na pociąg i przekonani, że to złoto, postanawiają zdobyć ją. I to za wszelką cenę. Sytuacja z każdą chwilą się pogarsza, a Lucky Luke stara się zrobić wszystko, co w jego mocy by podołać tej misji… Wybuchowa komedia pomyłek – to określenie pasuje do 57 tomu „Lucky Luke’a” lepiej, niż doskonale. Pełna humoru, idealnej akcji, przygód i świetnego klimatu, wciąga i bawi już od pierwszej strony - i nie przestaje do samego końca. Takiej historii jak „Nitrogliceryna” nie powstydziłby się zresztą sam René Goscinny, scenarzysta odpowiedzialny za najlepsze z historii. Z tomami przygotowanymi przez innych niż on czy autor postaci Morris bywało różnie, lecz ten na pewno nie zawodzi, tak nieustannych czytelników, jak i zupełnie świeżych odbiorców serii. Idealny scenariusz to jednak nie wszystko. Album proponuje również znakomitą szatę graficzną, charakterystyczną zresztą dla serii. Cartoonową, zabawną, klasyczną, lecz nieodmiennie przyjemną dla oka. Ponadczasową można rzec. A że całość tak samo bawi zarówno najmłodszych, jak i najstarszych czytelników, warto „Lucky Luke’a” polecić właściwie wszystkim.