Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Koniasz to gość, przy którym wymiękają takie wymoczki jak Rambo czy inne Predatory. Jest najemnikiem pełną gębą. Potrafi gębę obić. Potrafi nożem rzucić. I mieczem wnętrzności policzyć też. Lecz nie jest ordynarny ani okrutny. Mimo poharatanej mordy i równie wdzięcznie podrapanego ciałka, jest prawdziwym dżentelmenem i człowiekiem honoru. Nie zdradzi, kasy nie podwędzi, a i z dziewczyną bez jej zgody nie... wiadomo co. Jest przy tym obyty w towarzystwie, prócz strzelania z kuszy potrafi także listy pisać i książki czytać. Nade wszystko jednak potrafi myśleć. I to tak skutecznie, że kiedy trybiki w jego głowie zaczynają się ruszać, drżyjcie nieprzyjaciele, ponieważ z nim szans nie macie. Nasz bohater staje przed dość nietypowym zadaniem. Na zlecenie bogatego kupca i jego wspólników ma bezpiecznie poprowadzić nad tysiąc ludzi i założyć kolonię na ziemiach niczyich. Jak się można domyślić, nie będzie to proste zadanie.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Na ostrzu noża |
Autor: | Zamboch Miroslav |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Literatura Miroslava Žambocha jest elektryzująca i emocjonująca. Historia Koniasza przyciąga do czytania szybką akcją i brawurowymi zwrotami fabularnymi. Na pierwszy rzut oka dostrzegamy pędzącą na łeb na szyję akcję, jednak gdy przyjrzymy się nieco bliżej, dostrzegamy, że w książce pdf kryje się też coś więcej. Rozważania filozoficzne czy specyficzny, ironiczny humor głównego bohatera potrafią nie raz dać dużo do myślenia. Dzięki lekturze na dłuższy czas oderwałem się od rzeczywistości, za sprawą świata pełnego intryg, spisków i szaleńczych, krwawych pojedynków.Podczas czytania poznajemy Koniasza, który jest jednym z najznamienitszych najemników jacy chodzili po zbrukanej posoką ziemi. Z pozoru bezlitosny zabijaka z poharataną facjatą, potrafi (jeśli chce) być człowiekiem honoru i dżentelmenem. Z mieczem i kuszą obchodzi się z równą delikatnością jak ze swymi licznymi kochankami. Pewnego razu dostaje zagadkowe i nieźle płatne zlecenie od pewnego bogatego kupca. Zadanie dotyczy założenia koloni na odległych ziemiach, które z pozoru mają być niczyje. Dodatkowo musi doprowadzić w tamte rejony, bezpiecznie, nad tysiąc ludzi, co już samo w sobie jest zadaniem karkołomnym. Spisek wisi w powietrzu, jednak aromat wielkich pieniędzy jest równie kuszący...Książka posiada wszystko, co niezła książka ebook powinna posiadać. Szybką akcję, intrygi, bohaterów z krwi i kości, a to wszystko okraszone siarczystym i dosadnym humorem. Bohaterowie są twardzi i nie stronią od bójek, krew leje się strumieniami, gdzie nawet niewiasty nie raz potrafią pokazać na co je stać. Cudowne kobiety, pościgi, szaleńcze pojedynki, to wszystko, jak i dużo więcej odnajdziecie na kartach tej książki. Wszystko opisywane dosadnym i barwnym językiem, który czyta się z dużą przyjemnością. Pozycja ta przeznaczona jest głównie do męskiego odbiorcy, choć płeć cudowna też powinna znaleźć w niej coś dla siebie. Zakończenie potrafi zaskoczyć, pozostawiając miejsce na wprowadzenie rozwinięcia w kolejnym tomie. Już nie mogę się doczekać jak potoczą się kolejne dzieje zabijaki Koniasza.Świetnie przedstawiony świat, wciągnął mnie na dobre do realiów powieści. Žamboch potrafi tworzyć emocjonujące powieści, które czyta się z nieukrywanym zadowoleniem. Żywe i realistyczne opisy otoczenia, ciekawi bohaterowie przyciągają do lektury, nie pozwalając oderwać się ani na moment. Kolejne wznowienie od Fabryki Słów też zasługuje na plus. Ciekawa, dopracowana okładka i klimatyczne ilustracje w środku książki, sprawiają niepowtarzalny klimat. Całość wypada wyjątkowo porządnie. Z pewnością skuszę się na kolejne tomy o nieokrzesanym najemniku, gdyż stwierdzam, że naprawdę warto.http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2016/09/na-ostrzu-noza-miroslav-zamboch.html
Gatunek fantasy nigdy nie był odległy od awanturniczo-przygodowych korzeni. Słynny czeski pisarz, prawdopodobnie najsłynniejszy fantasta z tamtych rejonów, Miroslav Žamboch w własnej trylogii o Koniaszu zdecydował się na pójście w tę właśnie stronę. Jak się jednak można było po tym autorze spodziewać, podlał to wszystko mocno męskimi motywami i bez zbędnego ociągania wrzucił w wir akcji i niebezpieczeństw.Koniasz jest najemnikiem. I to bardzo klasycznym najemnikiem, który potrafi udowodnić, że pozory mylą, a nawet persona dość wątpliwa, jak on, może mieć własny swój kodeks honorowy i konkretne zasady. Koniasz wygląda więc jak na najemnika przystało, wielki, silny, uzbrojony, poprzecinany bliznami, jakby został zjedzony żywcem, nawet wyraz twarzy (a i zachowanie plus sposób wyrażania się) posiada bardzo ograniczony, by nie rzec tępy. Głupiec z mieczem w dłoni, co to nie zna wartości pieniądza? Tak woleliby o nim myśleć ci, którzy najmują go do najróżniejszych zadań, najczęściej kosztujących kogoś głowę, a i samemu Koniaszowi taki wizerunek jest jak najbardziej na rękę. Tym razem nasz bohater dostaje jednak zgoła odmienne zadanie – zleceniodawca nie chce by kogokolwiek zabijał, wręcz przeciwnie. Koniasz musi przeprowadzić nad tysiąc ludzi na ziemię niczyje, gdzie mają założyć kolonię. Warunek jeden – co najmniej tysiąc z nich musi dotrzeć tam żywych. Jeśli będzie choćby o jednego mniej, horrendalna zapłata przepadnie. Koniasz, który na własnej pracy zna się jak mało kto, zlecenie oczywiście przyjmuje. Wie, że nie będzie lekko, lecz czy może spodziewać się jakim naprawdę kosztem przyjdzie mu wykonać powierzoną misję?Literatura Žambocha to taki książkowy odpowiednik kina akcji ze Schwarzeneggerem – losy się dużo, z humorem, bohaterowie są twardzi i na wskroś męscy, takie samce alfa, które i pysk obiją i niewiastę do łóżka zaciągną, a w życiu wiedzie im się dobrze, nawet jeśli wiedzie się źle. Coś więcej? Walki, pojedynki, ucieczki, pościgi, cudowne kobiety, silni wrogowie, seks, przemoc… Wszystko podane stylem lekkim i szybkim w odbiorze, ponieważ Žamboch literacko radzi sobie bardzo dobrze. Inna sprawa, że czytelnik sięgający po jego powieści musi być do pewnej stylistyki przyzwyczajony – zbiegi okoliczności, czasem niekonsekwencja i bardzo współczesne potraktowanie tematu. Nie jest to więc klasyczne fantasy, nie ma tu nazbyt rozbudowanego świata czy przesadnie oderwanego od ziemi podejścia, bardziej już pastisz, który spodoba się męskim odbiorcom.Wznowienie od Fabryki Słów natomiast wygląda rewelacyjnie. Świetna, ujednolicona szata graficzna, idealna okładka i bogato ilustrowane wnętrze składają się na tom, na który przyjemnie się spogląda i który jeszcze milej ogląda się w trakcie. A że i liczba stron jest solidna i wszystkie składowe również, warto jest po „Na ostrzu noża” i pozostałe tomy cyklu sięgnąć.