Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Druga część powieści fantastycznej o Marcelinie Łobzowskiej, która tylko pozornie jest zwykłą dziewczynką. W jej rodzinie talent pisarski dziedziczy się wraz z klątwą, przez którą Marcelina wplątana zostaje w serię wyjątkowych zdarzeń. „Marcelina i Twierdza Wspomnień” to już druga z serii powieści fantastycznych pełnych uroczych, zagadkowych i nierzadko zabawnych bohaterów a także magicznych światów. W rodzinie Marceliny Łobzowskiej, talent pisarski dziedziczy się wraz z klątwą, przez którą dziewczynka wplątana zostaje w serię wyjątkowych zdarzeń. Najpierw znika w zagadkowych okolicznościach, trafia do bliźniaczego domu w Bezczasie, a teraz musi zmagać się z kolejnymi wyzwaniami. Wszystko bowiem wskazuje na to, że ktoś podmienił jej bliskich i tym samym zagroził bezcennej Harmonii między Światami. Marcelina wraz z przyjaciółmi wyrusza bardzo, bardzo daleko, żeby odzyskać rodzinę... Czym jest zagadkowa Adaptacja? Jak dostać się do Twierdzy Wspomnień? I czy Radzie Księgi Przodków uda się odnaleźć zdrajcę? W poszukiwaniu odpowiedzi na te zapytania zapraszamy na kolejną podróż do Bezczasu... i jeszcze paru innych Światów...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Marcelina i Twierdza Wspomnień. Tom 2 |
Autor: | Skorupka Izabela |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Axis Mundi |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
http://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-marcelina-i-twierdza-wspomnien-ii-tomu-serii-marcelina-i-pamiec-przodkow-autorka-izabela-skorupka/"Autorka kreuje nowe znaczenia dla słów takich, jak choćby „adaptacja”, jednocześnie odrywając je od ich pierwotnej funkcji w komunikacji językowej a także ją zachowując. Przykładowa adaptacja nie stanowi w świecie Marceliny mniej albo bardziej trafnego przepisania wykreowanego w jednym medium tekstu kultury dla innego medium (tutaj rozchodzi się o całe czaso-przestrzenie!), a – co jest konsekwencją przyjęcia zasady kreacyjnej mocy słów – okazuje się pasożytem transformującym i doprowadzającym do destrukcji adaptowanej, oryginalnej (prawdziwej, pierwszej) rzeczywistości a także jej mieszkańców. W podobny sposób autorka bawi się także z innymi słowami, np. „synonim”, które w powieści stanowi określenie nie pewnego terminu językowego, a… bardzo specyficznej istoty".