Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Książka to przepis na komedię. Z tak specyficznymi bohaterami, nawet kliszowy motyw szpiegowski nabiera rumieńców i zaczyna pobudzać czytelniczy apetyt. Stron konfliktu jest tyle, że ciężko mówić o metaforycznej szachownicy. To bardziej plansza do gry w „Chińczyka” – nieprzypadkowo zresztą, bowiem czujne chińskie oko także stanowi utajonego zawodnika w tej rozgrywce. Po jednej stronie Maciej Prus, do bólu egocentryczny i niedojrzały amant, a wręcz, niepoprawny, nachalny i nieznośny fan kobiecych wzgórków miłości. Człowiek, który, co najważniejsze, w całym zamieszaniu politycznym nie ma żadnego interesu, prócz, paradoksalnie interesu jego „interesu”. W jego hotelowym łożu z nagła pojawia się dziewczyna cud i cud także zaczyna na nim odprawiać, po czym przerywa, zostawiając mężczyznę w stanie permanentnego pożądania, żeby móc w spokoju kontynuować spektakularną ucieczkę. Prus decyduje się jej pomóc, bo stara jak świat jest prawda, że libido ma większą siłę przebicia od instynktu samozachowawczego. Podstawowym graczem jest ta zagadkowa kobieta, która przedstawia się Maciejowi jako agentka Agata. Ma ona tę fenomenalną cechę, że w przeciwieństwie do jej nieporadnego i nieplanowanego towarzysza, ów instynkt samozachowawczy ma rozwinięty silniej, choć i swoim libido potrafi operować doskonale. W sytuacji, gdy jej misja nie wypaliła i jako uciekinierka z tajnymi dokumentami nieustanna się obiektem pogoni paru wywiadów, w tym rodzimego, dziewczyna robi co może, by ugrać swoje. I ciężko w tym wszystkim stwierdzić czy Maciej jej w tym bardziej pomaga czy przeszkadza. Za Agatą podąża kapitan Lisiecki, jego wieczna złość i potrzeba przywalenia sekretarzowi-debilowi, kreski na uspokojenie oraz, niestety, ów sekretarz, Jakubiak, który to jest niewyczerpanym źródłem wspomnianej złości. Im towarzyszą także major wraz z naprawdę „specjalną” grupą uderzeniową. Gdzieś w tym wszystkim miejscowi chłopi tłuką się z rozjeżdżającymi wszystkich Niemcami i Norwegami, policja obrywa w sumie przypadkiem, a smok patroluje strefę powietrzną, od czasu do czasu i w razie wyraźnej potrzeby.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Łosoś norwesko-chiński |
Autor: | Krupa Michał |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Twórczość Michała Krupy, którą miałam okazję poznać za sprawą autobiograficznej książki „Cześć, mam na imię Michał”, z miejsca ujęła mnie lekkim, wyrobionym mową a także powagą poruszanego w niej tematu hazardu. Nic więc dziwnego, że sięgając po kolejną książkę autora, nastawiłam się na dopracowaną w każdym szczególe ciekawą historię. Jednak w przypadku tej powieści, twórca udowodnił, że jest nie tylko idealnym obserwatorem życia, który z niespotykaną śmiałością zarysowuje typowe przywary Polaków, lecz przede wszystkim z niezwykłą ironią bawi się słowem. Recenzowany „Łosoś norwesko-chiński” okazał się bowiem specyficzną, zabawną w swym przekazie opowieścią, doprawioną typowo męskim śmiałym żartem. Lecz zacznijmy od początku.Poznajcie Macieja Prusa – pozornie dojrzałego, doświadczonego w coraz to świeżych podbojach miłosnych mężczyznę, który znudzony monotonią pracy w banku, pragnie rozliczyć się z swojego życia, w krótkiej książce pdf pisanej... o samym sobie. Będzie to pikantna opowiadanie rasowego samca, który sam, lecz nigdy nie samotnie, wędruje śmiało przez życie. Jak widać trudny pomysł na historię już jest, lecz w procesie twórczym zatraciła się gdzieś potrzebna wena, która jest przecież buforem każdej nowej książki. Lecz nasz nietuzinkowy bohater posiada wiernego przyjaciela od przysłowiowego kieliszka, który zawsze w zanadrzu ma interesujący pomysł, gotowy zaprocentować w przyszłości. Tym razem Filip organizuje Maciejowi odpoczynek w zacisznej miejscowości o wdzięcznej nazwie Ruchanko Dolne, które to w zgodzie z swóim mieniem, staje się epicentrum przyspieszających bicie serca wydarzeń. Pobyt na wsi, w okazałym barokowym zameczku, zaowocuje bowiem nawiązaniem intrygującej znajomości z atrakcyjną agentką Agatą, która związana jest z międzynarodową aferą szpiegowską. Brzmi oryginalnie? To tylko początek porywającej akcji. Przygotujcie się na cały szereg zabawnych, nierzadko absurdalnych wydarzeń, które są zakrzywionym portretem naszych polskich realiów.Absurd to z pewnością zabieg, który twórca w własnej książce pdf opanował niemalże do perfekcji. Cała historia (nie)dojrzałego Macieja to bowiem migawka przejaskrawionych scen, przedstawiających perypetie czterdziestoletniego mężczyzny, który mimo upływu lat, widocznych w pooranej zmarszczkami twarzy, bynajmniej nie grzeszy dojrzałością w swoim codziennym postępowaniu. Przyjemności doczesne, zabawa i kolejne flirty przodują na liście jego swoich życiowych idei. Czarę życiowej farsy przelewa znajomość z agentką Agatą, dzięki której na malowniczą scenę Ruchanka Dolnego wkraczają bezwzględne w swym postępowaniu tajne służby norweskie i niemieckie w opozycji do polskich chłopów, gotowych dzielnie walczyć w imię narodowego patriotyzmu. Akcja narasta, pościgi przyspieszają, a alkohol i biały proszek przyćmiewają i tak już otumanione umysły bohaterów.Jestem pod szczerym wrażeniem, jak twórca bawi się słowem, układając łatwe wyrazy w dłuższe śmieszne zdania, zapewniające przednią rozrywkę na kilka godzin. Dowcip i humor sytuacyjny bezsprzecznie dominuje w powieści. Dzięki autorowi miałam również jedyną i niepowtarzalną okazję wtargnąć w umysł klasycznego samca, który zamiast kierować się rozsądkiem i trzeźwością umysłu, bez skrępowania podąża głosem popędu i swoich seksualnych potrzeb. Michał Krupa nie oszczędza własnych bohaterów w własnej książce, momentami wyolbrzymiając i przejaskrawiając ich przywary, nierzadko posiadające znamiona lubieżności i zwykłej...głupoty. Groteskowe zachowania jego postaci to oczywisty, prześmiewczy komentarz do absurdów kierujących naszą współczesnością, które pod maską powagi i rozsądku, względnie staramy się przecież ukryć. Stereotypy są obligatoryjną częścią naszego świata i już na stałe zadomowiły się w ludzkich umysłach, budując nie tylko nasz światopogląd, lecz przede wszystkim nas jako ludzi. Dlatego jeśli szukacie lekkiej, prześmiewczej lektury, stanowiącej swoistą dygresję dla naszych narodowych przywar, przeczytajcie „Łososia norwesko – chińskiego” - humor autora stanowi najlepsze remedium na przedwiosenne smutki i smuteczki, które w marcu nierzadko niepostrzeżenie wkradają się do naszych umysłów.
Książka ebook na początku wydała się mi dziwna, lecz potem ze strony na stronę, kiedy coraz bardziej brnęłam w surrealistyczny świat agentów, przerysowany aczkolwiek możliwie prawdziwy, zachęcała mnie coraz bardziej i wciągała w własny dziwaczny świat. Bohater w sumie myśli właściwie tylko o jednym, lecz czemu by nie miał ? Książka ebook napisana z humorem i czyta się szybko. Polecam.
„Łosoś norwesko-chiński” jest historią, w której – jakże przewrotnie – to Agata coś uprowadza. W związku z czym, ma nie lada zbiór na ogonie i równie niezwykły egzemplarz u boku. Lecz tak to już pewnie jest, kiedy kradnie się kluczowe i tajne dokumenty a także dezerteruje ze służby, zabierając ze sobą w tany dość irytującego faceta, poświęcającego blisko dziewięćdziesiąt procent własnej uwagi potrzebom swojego przyrodzenia. W sumie, to Maciej jest właśnie bardziej damą w opałach niż Agata. To ona go na przemian porzuca na łaskę i niełaskę wywiadów: niemieckiego, norweskiego i polskiego, a później – w przypływie dobrej woli i specyficznej sympatii – wyciąga z kłopotów po raz kolejny.Książka ta stanowi opowiadanie spektakularnej ucieczki Agaty, lecz widzianej z jednej strony oczyma Macieja, ucieczki zresztą silnie odczuwanej na jego swóim ciele na dużo sposobów. Z drugiej natomiast, to dzieje wyjątkowego pogoni prowadzonego przez polski wywiad, składający się z naprawdę nietuzinkowych postaci, zasługujących na czytelniczą uwagę co najmniej tak samo, jak główna para uciekinierów.
książką rozbawił mnie do łez zalecam - Akcja książki spowita jest charakterystycznym klimatem komedii, czytając ją czytelnik może się pośmiać z zachowania agentów, ich obeznania z zaistniałą sytuacją
Maciej Prus, lecz nie potomek TEGO Prusa. Sam pomysł na taką główną postać książki jest dobry. Później jest jeszcze epiej. Agenci służb wywiadu, kapitan i jego sekretarz, grupa uderzeniowa Gniew z Niebios... smoki, bimber, trupy a najistotniejsza w tym wszystkim jest agentka Agata. Jeden goni drugiego a trzeci ucieka. Warto poświęcić czas na tę książkę. Śmiech gwarantowany
Krupa może nie jest profesjonalnym pisarzem, lecz specyficznego poczucia humoru mu nikt nie zabierze! Ci wszyscy agenci, chłopi, ludzie ze własnymi dialogami... po prostu pierwsza klasa! Duży wywiad, poważne sekrety narodowe, patriotyzm i polskość w mega krzywym zwierciadle. "Krupo-humor" tak bym to nazwał. Twórca jedzie po naszych wadach narodowych jak nikt.Polecam!
Skąd Krupa czerpie pomysły tego nie wiem, lecz uśmiałam się do łez. Doskonała komedia akurat na letnie wakacje. Ot po prostu koc, plaża i książka ebook traktująca życie na wesoło. Gwarantuję, że nawet ponurak zaśmieje się podczas lektury.Polecam! A autorowi gratuluję odmiany i specyficznego poczucia humoru!