Lipowo. Tom 1. Motylek okładka

Średnia Ocena:


Lipowo. Tom 1. Motylek

Idealnie skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.W mroźny zimowy ranek na skraju mazurskiej wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód. Dynamicznie okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i później upozorował wypadek. Kilka dni potem ginie następna osoba. Ofiary nie wydają się być ze sobą w żaden sposób związane. Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety. Śledztwo ujawnia sekrety mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając również mniejsze albo większe przewiny mieszkańców sielskiej – tylko na pozór – miejscowości. Od wydawcy:"Ta opowiadanie ma w sobie dużo z sielskiego klimatu klasycznych, prowincjonalnych kryminałów Agathy Christie. Lecz ta idylla to tylko fasada i gra pozorów. Z kolejnymi trupami i tajemnicami akcja nabiera tempa. Pozornie niezwiązane ze sobą wątki zaczynają się splatać i poznajemy mroczne, nieprzyjemne, sięgające dalekiej przeszłości tajemnice i grzechy mieszkańców wioski. Poczciwa i niewinna atmosfera spokojnej wsi gdzieś znika, a zamiast niej pojawiają się niepokój i trwoga. Poplątana intryga i wyraziste postaci w nią zamieszane sprawiają, że od «Motylka» ciężko się oderwać od pierwszych stron aż do zaskakującego finału".Gaja Grzegorzewska"Puzyńska z równą starannością portretuje postaci pierwszego i drugiego planu. Intryga do końca przykuwa uwagę. Autorka stosuje sprawdzony chwyt rodem z prozy Christie - w małej społeczności niemalże wszyscy są podejrzani, każdy coś ukrywa, kłamie i kluczy, ponieważ ma na sumieniu mniejsze albo większe grzeszki, więc ważne jest nie tylko główne pytanie: kto zabija?, lecz też wyświetlanie sekretów kolejnych bohaterów. Debiutująca autorka ma już idealnie opanowany warsztat prozy kryminalnej i ewidentny talent do wymyślania kryminalnych historii".Robert Ostaszewski

Szczegóły
Tytuł Lipowo. Tom 1. Motylek
Autor: Puzyńska Katarzyna
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Lipowo. Tom 1. Motylek w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Lipowo. Tom 1. Motylek PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Joanna Aftanas

    O ebookach Katarzyny Puzyńskiej słyszałam od dawna, opinie były różnorakie – raz lepsze, raz gorsze. Jednak, ja lubię, sprawdzić na swojej skórze, jak to mówią potocznie „z czym się je Gwiazdę Polskiego Kryminału?”. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Zabierałam się za to długo...chciałam najpierw skompletować całą serię, która została nie tak dawno wydana przez wydawnictwo w częściach i twardej oprawie. I nadszedł ten dzień...w którym ugryzłam Puzyńską. Idealnie skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. W mroźny zimowy ranek na skraju mazurskiej wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód. Dynamicznie okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i później upozorował wypadek. Kilka dni potem ginie następna osoba. Ofiary nie wydają się być ze sobą w żaden sposób związane. Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety. Śledztwo ujawnia sekrety mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając również mniejsze albo większe przewiny mieszkańców sielskiej – tylko na pozór – miejscowości. „Motylek” oderwał mnie od życia na niecałą dobę. Idealnie napisana powieść, pełna intryg, tajemnic, niedomówień. Tajemnice przeplatają się ze sobą i są dawkowane (dosłownie) tak zdawkowo, że nie mogłam odłożyć książki i pójść normalnie spać. No nie i już. Tak się nie dało. Kasia stworzyła wielowątkową fabułę, naszpikowała ją mnóstwem poszlak i zwodniczymi zakrętami wśród leśnych ścieżek, że można było się czasem zgubić. „Motylek” bezpardonowo obnaża życie w małej wiejskiej społeczności. Wiadomo nie od dziś, że w takich mieścinach wszyscy o wszystkich wiedzą lepiej i więcej niż sam zainteresowany. Ja na co dzień (chociaż w takowej wsi mieszkam) nie odczuwam tego – może dlatego, że nieco się izoluję od całej reszty. Jednakże nie wątpię w to, że mieszkańcy N. znają mnie lepiej niż ja. Czytając „Motylka” zastanawiałam się nie raz i nie dwa jakie tajemnice skrywają moi sąsiedzi? Co trzymają w stodole pod stertą siana? Takie i inne dziwne zapytania zadawałam sobie po lekturze. A to oznacza tylko jedno. Kasia Puzyńska napisała niezły kawał kryminału – który w mojej głowie narobił bałaganu. Co więcej...mam wokół siebie praktycznie same lasy. Wierzcie albo nie – lecz po przeczytaniu „Motylka” spacery z psem pośród leśnych ostępów nabrały nowego wydźwięku. Tryb czujność… „Motylek” napisany jest swobodnym językiem, dialogi są realistyczne, bohaterzy autentyczni, a opisy miejscowych uroków doskonale wyważone, nie są za długie ani zbyt pobieżne, nie zanudzają i nie przysłaniają najistotniejszej akcji. Okazuje się, że pod kurtyną sielankowej małomiasteczkowości aż grzmi od plotek i ukrywanych grzeszków. Autorka, moim zdaniem, bardzo nieźle to wszystko zobrazowała, pomieszała, poplątała i wyprowadziła mnie na manowce. Oczywiście jak to zawsze czynię, próbuję rozwiązać śledztwo na swoją rękę – obstawiałam kilka postaci, które niestety wraz z rozwojem akcji musiałam wykreślać z mojej listy potencjalnych morderców. Zakończenie i wyjawienie modus operandi – jest niespodziewane, chociaż w sumie mogłam się tego domyślić, zamiast wybierać zbyt oczywiste rozwiązanie zagadki. Bohaterowie jak wspomniałam, są wykreowani ponad wyraz plastycznie, są zwykłymi ludźmi pełnymi wad i zalet. Udało mi się z nimi zaprzyjaźnić. A aromat ciasta pani Podgórskiej czułam w całym domu. Nawet nieprzystępna komisarz Klementyna Kopp wzbudziła moją sympatię, chociaż sposób jej wysławiania się funkcjonował mi dość nierzadko na nerwy. Bardzo nie lubię, kiedy kończy własne zdania wyrazem „co?” albo rozpoczyna je od słów „stop”, czy stosuje ciągłe powtórzenia np. "Czekaj. Spoko. Ale!" - zaburza to kompletnie znaną mi stylistykę polską i dialogi prowadzone przez panią komisarz budzą we mnie lekką irytację. „Motylek” można uznać za mocny debiut autorki, bo niewątpliwie podjęła się trudnego tematu, wszak niezły kryminał rządzi się swoistymi prawami. Niemniej jednak uważam, że Kasia sprostała temu zadaniu. Oceniając całokształt tej wielowątkowej i wielopostaciowej powieści sądzę, że autorka poradziła sobie z tematem niemalże perfekcyjnie, niemalże gdyż nie obyło się bez drobnych wpadek, które jednak niezbyt rzutują na całą resztę. Z olbrzymią przyjemnością zasiądę do lektury kolejnych tomów cyklu Lipowo. Bardzo jestem interesująca jak potoczą się dalsze dzieje bohaterów w rozpoczętych wątkach obyczajowych. Kim jest zagadkowa Teresa? Czy związek Daniela i Weroniki ma szansę na pomyślny rozwój? Dlaczego komisarz Klementyna jest taka osobliwa? Cieszę się również, że śledząc kolejne dzieje mieszkańców Lipowa i okolic – będę miała okazję obserwować proces rozwoju i dojrzewania warsztatu pisarskiego autorki. „Motylek” to lektura warta uwagi i poświęconego na nią czasu. Recenzja na: http://przeczytajka.blogspot.com/2018/03/motylek-katarzyna-puzynska.html

  • jahuahua

    SUPER

  • Anna Miętus

    Seria "Lipowo", to kilka opowieści o przygodach/śledztwach policjanta z prowincji. Zaletą serii są opisy zwyczajnego życia ludzi mieszkających z dala od wielkich miast. Odnośnikiem jest tu raczej okoliczne miasteczko powiatowe. Nie przeczyta się tu o korkach, kawie z mlekiem sojowym i wymyślnych kanapeczkach przegryzanych na modnym placu. Tu mamy raczej szarlotkę i kanapkę z kiełbasą. Bohaterowie są zwyczajni, bywają brzydcy, zmęczeni, miewają nałogi, nie układa im się w domach. Śledztwa toczą się mozolnie, brak tu pościgów, scen bitew Wschodu ani strzelaniny. Policjanci mają do dyspozycji stary sprzęt komputerowy, stary radiowóz, starą broń, którą wyciągają raczej na okoliczność jej czyszczenia niż w akcji. "Motylek", to pierwszy tom serii, w którym poznajemy głównych bohaterów. Autorka omawia ich tak, że bez trudu można ich sobie wyobrazić. W mojej ocenie to damska literatura. Książki wciągają, zakończenie bywa nieoczekiwane, chętnie sięga się po następny tom. Są i niedociągnięcia . Redaktor prawdopodobnie czytał nieuważnie. Sama autorka pozwala sobie na zbyt dużo powtórzeń, zbyt nierzadko przypomina czytelnikowi kim jest bohater, jakieś jego cechy, czy fakty z jego życia. Mam wrażenie, jakbym włączyła telewizor i trafiła na dawno nie oglądany serial. Wówczas zobaczę "W poprzednich odcinkach ...". Być może autorka robiła tym ukłon w kierunku ludzi ze słabą pamięcią, czytających książkę na raty albo tych słabszych intelektualnie. Prostota jest siłą tej serii, lecz czasem przesadzono. W końcu nie muszę setny raz czytać, że ten, czy ów jest najmłodszym aspirantem, a ta, czy inna jest przeraźliwie chuda i koścista. To sprawia, że książki są lekko "przegadane", a wspomniane powtórzenia męczą, jeśli czytelnik postanowi przeczytać tom za tomem. Ja po pierwszych trzech miałam potrzebę odpocząć. Sumując POLECAM!

  • Danuta Zdrojewska

    Niezły kryminał.

  • Sowinka

    Wszystkie części Sagi o Lipowie są super, więc serdecznie polecam.

  • Paulina Raźniewska

    super książka, czyta się z zapartym tchem, podobny styl do Camilli Lackberg

  • Irena Luzniarek

    super książka,polecam i czekam na następne części ebooków

  • Sowinka

    W ebookach o Lipowie zakochałam się od pierwszego przeczytania. Serdecznie i gorąco polecam.

  • dorota małek

    Dopiero zaczynam przygodę z p. Puzyńską wcześniej nie znałam jej ebooków i powiem już zamówiłam następny tom. Mała miejscowość, wiejskie klimaty a po kilku stronach czuje się jak mieszkanka Lipowa. Niezła intryga i do końca trzymająca w napięciu, a jeszcze wplecione zostały sekrety bohaterów i obraz społeczności lokalnej. I ąż do wyjaśnienia tak naprawdę nie jest się w stanie domyślić prawdziwego zabójcy. Bardzo wciągająca przypomina mi stylem książki Camilii Lackberg. Polecam!!!

  • Ania

    Muszę przyznać, że na początku jakoś trudno mi było wczuć się w tę historię. Mimo iż pojawiło się morderstwo, bardzo ciekawe, które naprawdę intrygowało, to jednak nie czułam tego czegoś. Lecz jakoś już po setnej stronie, czułam się jak jedna z mieszkanek Lipowa. Autorka wprowadziła bardzo wiele bohaterów, których na początku trudno mi było ogarnąć. Narracja była trzecioosobowa, lecz sceny, które się pojawiały raz dotyczyły jednego bohatera, raz drugiego, w głównej mierze oczywiście autorka przedstawiała wątek znalezienia mordercy, lecz wplatała sceny z innymi bohaterami. I gdy już w pewien sposób się z nimi zżyłam, stwierdziłam, że podobał mi się ten zabieg. Ponieważ dodatkowo autorka dodawała pewnej tajemniczości i sceny z innymi bohaterami nie były tak oczywiste. Nie jest to taki klasyczny kryminał, jakie czytam, lecz podobała mi się książka. Ponieważ jak pisałam głównym wątkiem oczywiście było morderstwo, to jednak autorka przedstawiała nam też życie mieszkańców. Dodatkowo została wymyślona naprawdę interesująca intryga. Teraz, gdy jestem po lekturze, kiedy wszystko i wszystkich ze sobą powiązałam, to wydała mi się ona taka banalna, lecz została przedstawiona ciekawie. I trudno mi było się domyślić prawdy, trudno się połapać. Ponieważ czytając tworzyłam własne teorie, lecz żadna się nie sprawdziła. Książka ebook oczywiście ma jakieś własne wady. Czasami irytowali mnie bohaterowie. Chociaż mamy tu całą gamę różnorakich charakterów. Niektórzy z nich są dosyć wyraziści, inni dosyć prości, nieco naiwni, dobrzy i źli, mający własne wady, nałogi. Strasznie mnie irytowała komisarz Klementyna Kopp (a jak czytam Wasze opinie, to większość z Was ją lubi). Autorka przedstawiła tutaj również nadmiar kłopotów społecznych pedofilia, aborcja, alkoholizm, czy przemoc domowa. Miałam wrażenie, że za wiele naraz tego wszystkiego, w tym tak małym społeczeństwie. Sama nie wiem.  Zapomniałabym o jeszcze jednym wątku, który mi się spodobał, który miał oczywiście nawiązanie do zdarzeń w Lipowie. Pojawiały się krótkie elementy przedstawiające życie jednej z dziewczyn Marianny dużo lat temu, ponieważ wydarzenia te były w 1950 roku. Byłam interesująca do czego to autorka nawiązuje. Pojawiały się one rzadko, przez co bardzo mnie ciekawiły.

  • Zonkedlife

    Godny polecenia kryminał,bardzo wciągający ,a zarazem intrygujący. Super !

  • Kasia

    uwielbiam ten klimat!!

  • Katrina

    Po rozstaniu z mężem Weronika, młoda pani psycholog, kupuje dworek w Lipowie. Warszawianka prędko jednak odkrywa, że wieś nie jest tak spokojnym miejscem, jak jej się wydawało. Kilka dni po jej przeprowadzce dochodzi do zabójstwa zakonnicy. Okoliczna policja robi wszystko, by jak najszybciej odkryć sprawcę. Do tej pory moje spotkanie z polskim kryminałem kończyło się nienajlepiej. „Ekspozycja” Remigiusza Mroza okazała się głupia i nielogiczna, a ani jednego, ani drugiego w ebookach nie znoszę, zaś „Pochłaniacz” Bondy po prostu mnie wynudził. Dlatego sięgając po „Motylka” Puzyńskiej bałam się tego, co dostanę. Po części słusznie: ten debiut polskiej autorki okazał się książką lekką, lecz dość przeciętną. Styl autorki jest wręcz opiewany w opisie wydawcy; ja niestety nic nadzwyczajnego w nim nie widzę. Puzyńska pisze w sposób bardzo prosty, który prosto „wchodzi”, lecz przy tym jest dość infantylny, naiwny; w niektórych momentach wyraźnie widać było, że autorka sama nie wie, jak dany element napisać i w trakcie „zmienia zdanie”. O ile takie rzeczy wybaczam tłumaczeniom, o tyle polskiemu autorowi, który powinien nieźle znać mowa polski już niekoniecznie... Lecz cóż, to debiut. A książkę mimo wszystko lekko się czyta i jeśli komuś to wystarcza, nie powinien narzekać. Autorka wysyła nas na wieś. A dokładniej na Mazury, do własnego wymyślonego Lipowa. Szczerze mówiąc, z jednej strony sama idea wsi jest dość urocza, z drugiej jednak bardziej przypominała mi amerykańskie miasteczko, a nie polską wieś. Lipowo ma aż jeden sklepik i przy tym swoją komendę policji: mieszkam na wsi i jak pamięcią sięgam, nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Stróże prawa zwykle mają własne oddziały w okolicznych, większych miejscowościach, a nie w tak dużych dziurach. Jakby tego było mało wśród bohaterów mamy bogaczy, fryzjerkę, panią psycholog, sklepikarkę i policjantów... A gdzie rolnicy? Gdzie właściciele ośrodków wczasowych? Ich tu po prostu nie ma. Dlatego choć Puzyńska niby kreuje nam wieś, w praktyce dostajemy niewielkie miasteczko. Tylko dość nierzeczywiste w własnej konstrukcji: w końcu w takowych zwykle jest przynajmniej jeden market, prawda? Naszą główną bohaterką (teoretycznie) jest Weronika: młoda psycholog po rozwodzie, która szuka szczęścia na wsi. Jest milusia, ma pieska, konika i kilka głupich pomysłów. Czytając, miałam wrażenie, że autorka utożsamia się z nią i przez to ona gra główną rolę w „Motylku”, a przynajmniej to z nią spędzamy najwięcej czasu. Bo, niestety, nasza słodka postać w moim odczuciu jest tu kompletnie niepotrzebna. Wydawało mi się, że z racji wykonywanego zawodu będzie mocno współpracować z policją, a tu proszę! Ona tylko układa własne rzeczy, jeździ konno po lesie i wchodzi nieproszona do cudzych domów BO MOŻE. Bez problemu tą postać można byłoby zastąpić inną. Poza Weroniką mamy naprawdę ogrom bohaterów, którzy kręcą się wokół prawy i są z nią jakoś powiązani. I z nimi mam mały problem: choć gdy obserwujemy ich na osobności mają jakieś interesujące zaczątki charakterów i motywacji tak gdy są w grupie stają się bezimienną masą. Chwilami miałam wrażenie, że Puzyńska zdaje sobie z tego sprawę, dlatego bezustannie wymienia ich z imienia i nazwiska... Sama zagadka nie jest źle poprowadzona, ale... No właśnie, znów mam „ale”! I to nie jedno, a dwa! Po pierwsze „ale” – w „Motylku” mamy przy okazji za wiele nieistotnych dla fabuły wątków pobocznych. Przez lekki styl autorki da się przez nie przebrnąć, lecz uważam, że Puzińska spokojnie mogła z tych pomysłów zrobić osobną powieść, a nie wciskać je do kryminału. Po drugie „ale” – pozornie skomplikowaną historię dość prosto jest rozwiązać samemu, a ilość brudów, które przy okazji wychodzą na jaw, jest po prostu zbyt duża, jak na tak małą wieś. Ponieważ niespodziewanie okazuje się, że ktoś się znęca ponad żoną, ktoś truje własną ukochaną, ktoś jest nielegalnym tatą, ktoś jest gwałcicielem... etc., etc. Przez to całość wydaje się naciągana i bardzo sztucznie ustalona. Dlatego naprawdę lepiej byłoby, gdyby Puzińska napisała, że Lipowo to miasteczko w USA, a nie polska wieś, która raczej kojarzy się ze spokojem i małymi skandalami. Miałam również wrażenie, że jeśli chodzi o psychologię mordercy i przedstawienie go, „Czerwony smok” Harrisa był dla autorki sporą inspiracją... a może po prostu obydwoje mieli podobny pomysł? W każdym razie największy atut „Motylka”, czyli dokładne pokazanie motywów i psychiki zabójcy wypadłby w moich oczach bardzo dobrze, gdybym już wcześniej nie poznała ebooków o Hannibalu: na ich tle książka ebook Puzyńskiej wypada jak średnio udana próba udawania tamtego klasyka. Zwłaszcza, że obydwie książki poruszają motyw związany ze skrzydlatymi owadami. Mimo wszystko, zagadka jednak do pewnego stopnia ciekawi, a książka ebook wciąga, choć zdecydowanie nie jest pozbawiona wad. To lektura, która sprawdzi się zwłaszcza dla pań, szukających w ebookach zagadki umieszczonej na sielskim, dość obyczajowym tle: osobom szukającym kryminału z prawdziwego zdarzenia nie polecam.

  • Paulina Majewska

    Moją przygodę z literaturą p. Kasi zaczęłam od Motylka... dziś kupiłam Narcyzy :) Nie sposób się oduzależnić ;) Lubię kryminały i dotychczas czytywałam literaturę obcą, nie spodziewając się, jak dużo do zaoferowania mają nasi rodowici "kryminaliści". Zalecam

  • Magdalena Pietras

    Idealna książka! Trzyma w napięciu, ma dużo interesujących wątków, brak długich, zbędnych opisów, które nierzadko zdarzają się w kryminałach. Wciągnie każdego!

  • Jolanta

    Dopiero zaczynam przygodę z Puzyńską, lecz widzę, że będzie to "dłuższa" znajomość. Moim zdaniem dobry, polski kryminał :) Już zabieram się za kolejne tomy...

  • Agata

    Lipowo-pozornie mała senna wioska... Ale! Weronika Nowakowska "zawiesza" karierę psychoterapeutki. Po rozwodzie, przeprowadza się do wiejskiego dworku. Zamierza odpocząć w pięknej malowniczej mieścinie. Od razu staje się atrakcją dla miejscowej społeczności. Pewnego dnia zostaje znalezione ciało siostry zakonnej. Została ona potrącona samochodem. Ciało znajduje małżonka najbogatszego człowieka we wsi. Policja podejmuje śledźtwo. Gdy ginie Bianka, która odnalazła poprzednią ofiarę, do prowadzenia sprawy dołącza ekscentryczna i szybka komisarz Klementyna Kopp. Jej pojawienie się dodaje "kopa" nie tylko miejscowym stróżom prawa, lecz i akcji powieści. Kto będzie kolejną ofiarą? Kto jest tytułowym "Motylkiem"? Każdy z mieszkańców Lipowa ma jakąś tajemnicę. Jeśli chcecie je odkryć, sięgnijcie po "Motylka". Polecam. Moje pierwsze spotkanie z prozą Katarzyny Puzyńskiej i mieszkańcami Lipowa. Z niecierpliwością czekam na kolejne.

  • Justyna Kowalczyk

    Jesz­cze ni­gdy żad­nej książki nie czy­ta­łam tak długo! Wybacz­cie, że wła­śnie od tego zaczy­nam własną wypo­wiedź na temat tej książki, lecz serio. Nie jestem może mistrzem w szyb­kim czy­ta­niu, lecz jak coś mnie wcią­gnie to potra­fię pora­dzić sobie z czte­ry­stoma stro­nami w kilka godzin. Tu (może­cie nie wie­rzyć) zeszło mi prze­szło mie­siąc! Mie­siąc! Aż jestem zła na sie­bie, ponieważ szcze­rze powie­dziaw­szy ni­gdy mi się to wcze­śniej nie zda­rzyło. Bywało, że męczy­łam jakąś pozy­cję 3 tygo­dnie, lecz to prawdopodobnie był taki mak­sior. Historia jest fajna, lecz z jakiegoś powodu czytanie szło mi strasznie mozolnie. Z początku naprawdę mnie wcią­gnęło, histo­ria powoli się roz­wi­jała i nie wie­dząc czemu chcia­łam bar­dzo dowie­dzieć się co będzie dalej. Do pew­nego momentu tak było, później już sprawa z czy­ta­niem nie wyglą­dała tak kolo­rowo. Mam taką manię, że jeśli nie prze­czytam cho­ciaż paru stron przed pój­ściem spać, to nie usnę wcale. A prawdopodobnie wszy­scy znamy pro­blemy książ­ko­ho­li­ków. Kiedy zaczniesz czy­tać to nie ma opcji ponieważ prze­cież „jesz­cze tylko jeden roz­dział” „jesz­cze tylko jedna strona”, a później w nocy (około 1–2) oczy jak pięć zło­tych i jak tu spać? Nie­stety, i to z praw­dzi­wym bólem serca, książka ebook mnie usy­piała zamiast nie pozwa­lać mi spać. Dla przy­po­mnie­nia tym, któ­rzy znają twór­czość Kasi Puzyń­skiej, a także dla tych, któ­rzy jesz­cze nie mieli stycz­no­ści z nią wcale, stresz­czę szyb­ciutko fabułę. W nie­wiel­kiej wsi Lipowo, poło­żo­nej około 15 km od Brod­nicy, przy dro­dze, zna­le­ziono ciało zakon­nicy. Poli­cjanci z małego komi­sa­riatu we wsi dostają za zada­nie zba­dać sprawę i oczy­wi­ście zna­leźć mor­dercę. Wcale nie jest to jed­nak takie pro­ste, ponieważ dziewczyna nie pocho­dziła z ich stron, więc nikt nie znał jej toż­sa­mo­ści. Do pomocy funk­cjo­na­riu­szom zostaje wysłana z sie­dziby w Brod­nicy komi­sarz kry­mi­nalna Kle­men­tyna Kopp, która ma wie­lo­let­nie doświad­cze­nie w tego typu spra­wach. Zaczyna się pogoń za zabójcą, prze­słu­chi­wa­nie świad­ków i szu­ka­nie dowo­dów. Zacznę od rze­czy, które naprawdę mi się podo­bały. Pierw­szą jest wie­lo­wąt­ko­wość powie­ści. Tyle się działo w tej małej wsi, tyle obra­zów mia­łam przed oczami czy­ta­jąc „Motylka”, a to jest to co kocham najbar­dziej. Zakon­nica jest jed­nym z wąt­ków klu­czo­wych, lecz prócz niej kolej­nymi są np. prze­pro­wadzka rudo­wło­sej War­sza­wianki do Lipowa, rodzinne pro­blemy i roz­terki ser­cowe miesz­kań­ców. Język, to druga rzecz którą uznaję za zaletę w tej książce. Jest pro­sty bez skom­pli­ko­wa­nych słów, przez co czy­tało się przy­jem­nie. Muszę od razu zazna­czyć, że nie wszystko jed­nak napi­sane było tak, jak bym chciała i nie cho­dzi mi tu o histo­rię, że poto­czyła się tak a nie ina­czej. Dia­logi, a zwłasz­cza roz­mowy Kle­men­tyny Kopp z innymi. Nie mam zwy­czaju cze­piać się tego typu rze­czy, lecz powiem szcze­rze, że raziło mnie to w oczy „Stop! Cze­kaj! Ale!”. Rozu­miem, są osoby, które rze­czywiście mogą mówić wła­śnie w taki spo­sób, lecz raczej w książce pdf tro­chę mnie to nie paso­wało. Prócz tego, nie mam żad­nych innych zastrze­żeń co do języka. Bar­dzo przyjemnie się czy­tało, opisy krajobra­zów czy miejsc faj­nie dzia­łały na moją wyobraź­nię, za co duży plus. Podróż w cza­sie podo­bała mi się z tego względu, że poka­zała w jaki spo­sób prze­szłość może wpły­nąć na czło­wieka pod wpły­wem zacho­wań albo trak­to­wa­nia. Pokazuje, że nie ma żartów z „ludzką tresurą „. Boha­te­ro­wie. Następny plu­sik za stwo­rze­nie paru bar­dzo faj­nych postaci, które w pewien spo­sób zwró­ciły moją uwagę. Na całą recenzję zapraszam na http://oczarowanaczytaniem.pl/recenzje/11-motylek-katarzyna-puzynska/

  • Joanna Bielińska

    Mega wciągająca książka, zalecam wszystkim fanom kryminałów.

  • Turkawka

    "Motylek" to moje pierwsze, lecz na pewno nie ostatnie spotkanie z Katarzyną Puzyńską! Super!