Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Cyfry to matematyczny alfabet. Służą do zapisywania liczb, które mówią nam, ile czegoś jest. Tylko skąd wiedzieć ile?Z tą książką dzieci nauczą się liczyć podczas zabawy na podwórku, w ogrodzie, lesie czy parku – o każdej porze roku.Książka pokazuje łatwe zabawy związane z liczeniem – w pojedynkę i w grupie – z wykorzystaniem tego, co można znaleźć podczas spaceru, a więc szyszek, kamieni czy patyków a także innych fragmentów ożywionej i nieożywionej przyrody i krajobrazu, które mamy wokół.Oprócz epizodów z zabawami na każdą porę roku znajdziemy tu pomysłową "empiryczną" prezentację liczb od 0-10, a także przystępne objaśnienie podstawowych działań matematycznych: dodawania, odejmowania, mnożenia i dzielenia.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Liczymy na spacerze. Matematyka na każdą pogodę |
Autor: | Adbage Emma |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zakamarki |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zakamarkowe liczenie zgodne z naturą mobilizuje do świeżych działań i odkrywania zabaw z cyframi. Teraz, gdy słońce świeci, i więcej czasu spędzamy na podwórku niż w domu, możemy rysować mapy podwórka ukrywać i odszukiwać z nią skarby, ukrywać kamyki pod liściami i liczyć te brakujące, liczyć podskoki lub odbicia piłki w ciągu minuty, leżeć w trawie i liczyć chmury. A gdy zrobi się bardziej dżdżyście, mierzyć i porównywać długości dżdżownic, bawić się w gałązkowe bierki, rzucać żołędziami/kasztanami do określonego celu. Gdy przyjdzie zima liczyć ptaki, rysować figury na śniegu, itd.Uroczo wydana matematyka dla młodszych na każdą porę roku. Bez zbędnych frazesów i zawiłych teorii. Zwięźle omawia łatwe zabawy możliwe do wykorzystania w zwykłych codziennych warunkach, do śmiałego poruszania się w świecie cyfr.
Przychodzi taki specjalny czas, gdy wypada poznać cyfry. Wokół jest tyle wspaniałych rzeczy do policzenia! Liście na drzewie, biegające mrówki, ptaki przylatujące do karmnika… Dlatego koniecznie należy połączyć naukę z zabawą i zabrać się do pracy!Tak się brzydko składa, że zawsze pałałam niechęcią do matematyki. Pamiętam takie książeczki dla dzieci, które podarowała mi babcia, żeby zaszczepić we mnie chęć do odkrywania tej dziedziny. Niestety, trafiłam na wydanie brzydkie i zniechęcające. Mój wrodzony antytalent też negatywnie zadziałał na całą przygodę, więc do tej pory unikam głębszego liczenia — jak tylko mogę! Jednak los bywa przekorny, a w moje ręce wpadła twórczość niejakiej Emmy Adbåge. Podeszłam do tytułu sceptycznie, przecież trudno trafić na dobre publikacje, które potrafią uczyć w ciekawy sposób. Oto oferta dla trzylatków (i dzieci troszkę starszych) mająca na celu zapoznać ich z podstawami matematyki. Oko cieszą urocze ilustracje stworzone przez tę samą autorkę! A jak jej wyszła treść? Adbåge w końcu podjęła się trudnego zadania — na jej karku spoczywa odpowiedzialność za całe rzesze maluchów, które kiedyś mogą lub pokochać liczby, lub je znienawidzić. No, to taki żart na wyrost!Lato, jesień, wiosna, zima — pogoda nie ma większego znaczenia, gdy ma się potrzebę wyjścia na podwórko! A jeszcze lepiej, jeśli możemy łączyć przyjemne z pożytecznym. Każda pora roku proponuje świetne materiały dydaktyczne, starczy się rozejrzeć. Kasztany? Policzmy je! Z kamieni możemy wykonać kolorowe pionki do mnóstwa gier. Starczy odrobina inwencji i bliscy, którzy też zatopią się w zabawie. Książeczka pod pachę, marsz na świeże powietrze! To zawsze gwarancja fantastycznych pomysłów.Często wspominałam, że bardzo nie lubię przesadnego lukrowania ebooków dla dzieci. One mają własny rozum, a każdy bez względu na wiek lubi się pośmiać. Już pierwsze strony tej pozycji potrafią wzbudzić same przyjemne emocje. Mamy wstęp zapoznający młodego czytelnika z cyframi. Opis dotyczy ich zastosowania, ładnie ujęto je jako „matematyczny alfabet”. Przy każdej pojawia się przykład, choćby pająka o ośmiu nogach. Wszystko utrzymano w konwencji humoru i swojskości. Najważniejszą częścią są, oczywiście, zabawy matematyczne. Rozwijające nie tylko umiejętność liczenia, lecz także obeznania w terenie, co jest przydatną umiejętnością. Taką, którą powinno się rozwijać jak najprędzej.Oprawa graficzna wypada świetnie. Ilustracje przedstawiają każdą czynność, to prosta, acz efektowna kreska. Obrazki są znacznych rozmiarów, lecz nie odwracają uwagi od treści. To publikacja całkiem duża, jednak lekka, więc bez problemu można ją ze sobą zabrać na spacer. Usiąść sobie w cieniu, zwłaszcza teraz, wspólnie poczytać i wybrać najodpowiedniejszą na dany dzień zabawę. Kartki należą do tych grubszych, mocnych, więc nie powinniśmy bać się wypadków z udziałem naderwanych stron. Do tego twarda okładka. „Liczymy na spacerze” może z łatwością posłużyć latami. Kto wie, może i przez kolejne pokolenia?Emmy Abdåge postawiła na różnorodność. Książka ebook została podzielona na siedem rozdziałów, z czego cztery skupiają się na inspiracji do aktywnego spędzenia wolnego czasu. Rysowanie, poszukiwanie skarbów, zbieranie szyszek i innych darów natury — to tylko kilka z pomysłów. Autorka dbała także o krótką, ale ważną radę. W jednym z punktów potrzebne są dżdżownice. Mierzymy ich długości, porównujemy. I bezpiecznie odkładamy, żeby dalej spokojnie żyły. Niby jedno zdanie, a wnosi wiele. Zwróciłam na nie uwagę i tym metodą Emma u mnie zapunktowała. Nieźle wywiązała się ze własnej pracy, tworząc coś kolorowego i przystępnego. Idealny pomysł na podejście do maluchów!Tę niepozorną, a wartą uwagi pozycję zalecam nie tylko rodzicom. Przyda się także nauczycielom, opiekunom, ponieważ zawarte w niej pomysły są bardzo przydatne w planowaniu! Myślę, że dzieci będą zachwycone swoim pierwszym „podręcznikiem” do matematyki. Takim, który pokazuje, iż te cyferki naprawdę nie są złe, a mnożenie i dodawanie mocno się przydaje! Choćby wtedy, gdy musimy każdemu dać po dwa ciasteczka.
Liczymy na spacerze. Matematyka na każdą pogodę Emmy Adbåge to oryginalne i udane połączenie nauki matematyki od podstaw, z dobrą zabawą i wdrażaniem dzidziusia w przyjemność czytania.Książka może być stosowana przez rodzica zarówno jako książeczka czytana na dobranoc oraz, jako podstawa do planowania dnia, czy jako instrukcja do konkretnych zabaw z dzieckiem na nowym powietrzu, niezależnie od aktualnej pory roku.Autorce udało się ująć podstawy matematyki, czyli dodawanie, odejmowanie a także mnożenie i dzielenie, w ramy zabawy z rówieśnikami albo rodzicem, co zachęci dzieci do liczenia i pomoże im opanować podstawy matematyki na przyszłość. więcej na: http://domowaksiegarnia.blogspot.com