Księżyc nad Bretanią okładka

Średnia Ocena:


Księżyc nad Bretanią

Nigdy nie jest za późno, by rozpocząć nowe życie. Dla Marianne podróż do Paryża miała być tą ostatnią. Po latach nieszczęśliwego małżeństwa dziewczyna postanowiła rzucić się z Pont Neuf do Sekwany. Nie przewidziała jednak, że miasto zakochanych nie pozwoli jej odejść. Gdy odratowana leży w szpitalu, ukojeniem staje się dla niej malowidło wykonane na rustykalnym kafelku – oświetlony księżycowym blaskiem port w Bretanii z łodzią o nazwie Mariann. Zrozpaczona chwyta się tego obrazu jak ostatniej szansy i postanawia, że skoro nie ma już własnego miejsca na ziemi, pojedzie właśnie tam, do małej wioski rybackiej.  Ta pierwsza od lat samodzielnie podjęta decyzja pozwoli Marianne poczuć się ponownie szczęśliwą.

Szczegóły
Tytuł Księżyc nad Bretanią
Autor: George Nina
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Księżyc nad Bretanią w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Księżyc nad Bretanią PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Zawsze miałam nadzieję, że czeka we mnie stara, genialna kobieta. Cierpliwie czeka wewnątrz mnie, aż się wykluje. Najpierw zjawi się ciało, później twarz, na koniec kok, a w rękach będzie trzymać gorącą blachę z sernikiem." Piękna, przenikliwa i wciągająca powieść. Wywołująca dużo emocji. Angażujemy się w dzieje głównej bohaterki kibicując jej całym sercem. Prosto ulec plastycznej narracji, ciepłemu i sympatycznemu klimatowi, przekonującym profilom postaci. Dramaturgia ludzkich scenariuszy życia omówiona z wyczuciem, smakiem i głębokim przesłaniem. Nigdy nie jest za późno, by rozpocząć nowe życie, rozerwać kajdany krępuje spełnienie. Trzeba z determinacją upominać się o prawo do szczęścia i realizacji marzeń. Opowieść niezbędna jako antidotum na ekspresowe tempo współczesności. Podlegając szarej codzienności, szybkiemu podejmowaniu decyzji, nie do końca przemyślanym planom, gdzieś po drodze gubimy swoje ja, tracimy poczucie wartości, stabilności i bezpieczeństwa. A jeśli nałożą się na to jeszcze tragiczne zdarzenia, wtedy wypełniamy się goryczą, żalem, klęską i osamotnieniem. Mogą zostać przekroczone granice wytrzymałości, pojawić się depresyjne zachowania, z których ciężko się wydostać. Także wzmożone pragnienie zerwania z zastępczym życiem i rozpoczęcia jego nowego rozdziału. Czasami zdanie sobie sprawy z mijania lat wypełnionych pustką, przegapiania swojego życia, niepodejmowania potyczki o nie, rodzi pragnienie ucieczki od tego, co wciąga w otchłań strachu, cierpienia i smutku, to tylko pozornie nierozsądne i pozbawione uzasadnienia rozwiązanie. Przychodzi czas na kolejne wyzwania, oddzielenie grubą kreską nieprzyjemności, przykrości i gorzkich smaków, potraktowanie ich jako życiową lekcję, pielęgnowanie zaś szczęśliwych i radosnych odniesień do przeszłości. Pomaga zarzucenie kotwicy życia w innym miejscu, przyjaznym otoczeniu, które poprzez własny piękno i obecnych w nim ludzi, magnetycznie przyciąga. Sześćdziesięcioletnia Marianne Lanz za wszelką cenę pragnie odzyskać życie, pełne, prawdziwe, z ciepłymi nutami i słonecznym uśmiechem, odkryć w sobie kobiecość, wyjść z ukrycia, nie dać się więcej tłamsić, nie pozwolić na pozbawione szacunku traktowanie. Czy wola, odwaga i wiara w sens zmian okażą się być sprzymierzeńcami? Dlaczego przeznaczenie wiedzie ku malowniczej i zagadkowej Bretanii? Co tam uda się znaleźć, odkryć i odzyskać? bookendorfina.pl

  • Beata Igielska

    „Księżyc ponad Bretanią” to druga element optymistycznej trylogii Niny George. Podobnie jak pozostałe powieści, stanowi ona zamkniętą całość, więc można ją czytać bez znajomości wcześniej wydanego „Lawendowego pokoju”.Akcja zaczyna się w momencie, gdy główna bohaterka, Marianne, postanawia popełnić samobójstwo. Właśnie w tym celu przyjechała z Niemiec do Paryża, analizując po drodze własne szare, niespełnione życie u boku nudnego i apodyktycznego męża. Jak nietrudno się domyślić, pełen desperacji plan się nie udaje, a Marianne po różnorakich perypetiach w szpitalu trafia do małej bretońskiej miejscowości, w której powoli dochodzi do siebie. Tu poznaje interesujących ludzi, którzy – podobnie jak ona – borykają się z różnorakimi życiowymi problemami. Tu również dojrzała dziewczyna zaczyna rozumieć, że nigdy nie jest za późno na zmiany i podejmowanie kluczowych decyzji.„Księżyc ponad Bretanią” to powieść, od której ciężko się oderwać, mimo iż akcja nie pędzi tu z zawrotną prędkością. Wciągające okazują się jednak codzienne rozterki i przeżycia głównej bohaterki a także jej przeszłość, którą poznajemy dzięki retrospekcjom. Nie mniej ciekawe są dzieje drugoplanowych postaci, z których większość skrywa jakieś tajemnice. Ich stopniowe odsłanianie na pewno sprzyja lekturze.Autorce udało się połączyć radość ze smutkiem, optymizm ze zwątpieniem, wiarę w przyszłość ze zniechęceniem. Te bowiem emocje towarzyszą i Marianne, i jej świeżym znajomym, którzy zmagają się z losem, swoimi wadami i nieodpowiedzialnymi, podjętymi w pośpiechu decyzjami.Jest w tej książce pdf miejsce na wzruszenia i na uśmiech, a przede wszystkim na refleksje. Nina George osiągnęła taki efekt, pisząc lekko, lecz ujmująco, bez popadania w banał czy sztuczność.Niewątpliwą zaletą powieści jest również jej niepowtarzalny klimat. Autorka krótkimi ale barwnymi, sugestywnymi opisami oddziałuje na zmysły czytelników – niemalże fizycznie czuje się tu powiew morskiej bryzy, nowość ranka i lepkość letniego upału a także smakowite zapachy, jakie wydobywają się z restauracyjnej kuchni. Aż chciałoby się rzucić wszystko i odwiedzić malowniczą Bretanię…Polecam przede wszystkim fanom interesujących historii obyczajowych a także wielbicielom europejskiego Południa. BEATA IGIELSKA

  • Alicja Wilbrandt

    Nostalgiczna historia dziewczyny w średnim wieku, bardzo nieszczęśliwej małżeństwie .Jej rozterki w chwilach kluczowych w jej życiu, marzenia, pragnienia , miłość i konieczność podejmowania życiowych decyzji. Cudowna i genialna fabuła pokazująca urok przyrody Bretanii i obyczaje jej mieszkańców. Polecam./ idealna na skołatane nerwy/.

  • Ewa Wasilewska

    Marianne mimo tego że ma już 60 lat prezentuje nam, że życie w każdej chwili można zacząć od początku. Po nieudanej próbie samobójczej postanawia w inny sposób wyrwać się od męża który poniża ją na niemal każdym kroku. Ukojenie podczas pobytu w szpitalu odnajduje w malowidle na kafelku który przedstawia port Bretanii oświetlony blaskiem księżyca z łodzią o nazwie ''Marianne''. Uratowana dziewczyna postanawia spróbować własnego szczęścia właśnie w Bretanii. Marianne zdecydowanie ma szczęście gdy pierwszego dnia mylą ją z nową kucharką. Zapewnia jej to pieniądze a także dach ponad głową. Pracując z kucharzem którego przez przypadek poznała w drodze do Bretanii doradza mu w sprawach miłości. Przez przypadek poznaje sympatyczną Pascale, która poznaje Marianne z autorem malowidła. Po krótkiej znajomości wybierają się na pierwszą randkę na dość specyficzną imprezę mianowicie na stypę. Mimo to ich miłość rozkwita. Na nieszczęście odzywa się również Lothar, jej mąż. Postanawia ją znaleźć poprzez media. Wszystkie sprawy się komplikują i to nie tylko u Marianne lecz i u innych bohaterów książki. Marianne postanawia uciec jeszcze raz lecz zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę Bretania jest jest jej domem, przeznaczeniem i miłością. bohaterka jest dla mieszkańców Kerduc i Bretanii podparciem, wszystkim tym co najlepsze. Sprawia że ludzie się uśmiechają. Książka ebook mówi nam, że największa miłość może przetrwać wszystko. Nawet jeśli przyjdzie dy masz 60 lat. Zakończenie książki sprawiło że się popłakałam może po prostu jestm bardzo wrażliwa. Na początku drażniło mnie to, że niektóre dialogi ni zostały przetłumaczone i cały czas musiałam zaglądać do przypisów ale później zorientowałam się, że w ten sposób poznajemy podstawowe słówka po francusku i bretańsku. Gdy czytałam czułam się jakbym była zaczarowana. Jakby to Marianne mnie zaczarowała. Czarodziejka Księżyca.Książka jest prześliczna i z całego serca wam ją polecam.Moja ocena to 10/10Zapraszam tez na mojego bloga z recenzjami : http://moimprzeznaczeniemsaksiazki.blogspot.com/

  • Ewa

    Im dalej w las, tym lepsza. Totalnie odrywa od rzeczywistości, chociaż bardziej znokautował mnie Lawendowy pokój tej Autorki.

  • Grażyna Pula

    To niezwykła książka, zawiera w sobie dużo życiowej mądrości przedstawionej w ciekawy sposób. Przeczytałam tę historię z fascynacją, kiedy zobaczyłam Księżyc ponad Breatnią na sklepowej półce, najpierw przeczytałam kilka stron. Po chwili już wiedziałam, że książkę muszę kupić. Tak więc polecam.

  • Emilia Janiszewska

    Niesamowita opowieść, bardzo genialna i wartościowa. Przesłanie Księżyca ponad Bretanią skłania do wielu refleksji i zastanowienia się ponad życiem. Pada w tej książce pdf mnóstwo genialnych i zapadających w pamięć zdań, a także uniwersalnych prawd. Nina George potrafi sprawić, że czytelnik czuje się oczarowany jej powieścią.

  • Anna Pruska

    Księżyc ponad Bretanią” Niny George to cudowna i nastrojowa powieść.Akcja toczy się w porcie Kerdruck w malowniczej Bretanii.Bohaterką jest sześćdziesięcioletnia Marianne. Poznajemy ją w przełomowym momencie jej życia. Dziewczyna postanawia umrzeć….”Śmierć nie jest za darmo. Płaci się życiem.Ile moje jest warte?Nic.Dla diabła to niezbyt uczciwa transakcja.Sama jesteś sobie winna”Decyduje się na skok do Sekwany. Ostatnią myślą jest ta, że w razie samobójstwa nie wypłaca się ubezpieczenia na życie.„Mimo wszystko uczciwa transakcja.” Z tą myślą wpada do lodowatej rzeki.Marianne miała dość życia , które wiodła do tej pory. Nie czuła się kochana. Nie żyła swoim życiem ale życiem męża Lothara. Myślała, że rezygnując z swojego będzie miała zapewnioną nieśmiertelną miłość z jego strony. Cierpiała.„Niestety nie przewidziano spłaty rozpaczy miłością…”Los chciał inaczej. Marianne szukając śmierci odnalazła w sobie odwagę by żyć.W powieści „Księżyc ponad Bretanią” autorka uświadamia nam, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć od nowa. Życie jest jedno. Warto poszukiwać własnej drogi. Nie lekceważyć marzeń. Dzielnie dążyć do ich realizacji. Nikt nie ma prawa nam ich odbierać. Nie obawiać się zmian. Miłować nie zapominając o sobie…”Brakuje mi jej. Miłości. Bycia kochanym. Twarzy, która na ciebie spogląda i uśmiecha się dlatego, że jesteś. Dłoni, która szuka cię przez sen. Kogoś, z kim jestem cały. Kogoś, kogo twarz chciałbym widzieć, zasypiając na zawsze. Kogoś kto jest moim domem.”Nie pozwólmy, żeby nas nie szanowano. Każdy zasługuje na szacunek. Na szczęście, które jest wtedy, „gdy kochamy to , czego potrzebujemy i potrzebujemy tego, co kochamy. I dostajemy to…”Czy Marianne odnajdzie własny dom ? Czy pójdzie za głosem nie tylko serca, lecz i rozumu?Czy jest gotowa na szczęście ? Przekonajcie się czytając tę urokliwą, ciepłą i mądrą książkę. GWARANTUJĘ ZACZYTANIE!. GORĄCO POLECAM!

  • Zuzanna Czech

    "Księżyc ponad Bretanią" jest dla mnie powieścią wyjątkową, do której na pewno jeszcze powrócę. To opowiadanie o tym, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Autorka stworzyła taki nastrój, od którego czytelnik nie chcę się oderwać nawet na chwilkę. Pełna uczuć i niezłych emocji książka, którą mogę polecić każdej kobiecie.

  • Lucyna Tomoń

    Po "Lawendowym pokoju" Nina George zostawiła mnie taką...uśmiechniętą, rozmarzoną, trochę senną. Rzadko książki wpływają na mnie w ten sposób. Jeżeli bowiem wzbudzają delikatne, subtelne emocje, zazwyczaj bardziej usypiają i wieją nudą niż miło kołyszą. Kołysałam się razem z rzeczną biblioteką i naprawdę chciałam więcej, a teraz...A teraz żałuję, że przeczytałam "Księżyc ponad Bretanią". Marianne razem ze swoim mężem Lotharem przyjechała na wycieczkę do Paryża. Lecz zamiast delektować się specjałami kuchni francuskiej ucieka na Pont Neuf ponad Sekwaną, gdzie zamierza...skończyć ze swoim życiem. Zdejmuje płaszcz, buty i obrączkę. Skacze. W szpitalu, do którego trafia oddaje ohydny posiłek własnej koleżance z sali i w poszukiwaniu czegoś zjadliwego trafia do pokoju pielęgniarek, w którym znajduje kilka magdalenek i kafelek z widokiem na Bretanię. Kafelek, który zupełnie zmieni jej życie. Nada bowiem jej życiu świeży sens. Musi odnaleźć miejsce, które na nim namalowano. Kerdruc. Rozpoczyna pełną przygód podróż, która potrwa znacznie dłużej, niż jej się wydaje. Pozna przyjaznych ludzi, którzy nie pytają o przeszłość. Ludzi, którzy nadadzą jej życiu świeży sens, pozwolą odkryć to, czego nigdy nie poznała u boku Lothara. Tak, żałuję, że przeczytałam "Księżyc ponad Bretanią". Żałuję, ponieważ nigdy więcej nie poznam tej historii na nowo. Historii, która wciąga, kołysze, uśmiecha i którą (a tego brakuje większości dzisiejszych publikacji) można interpretować. Z pewnością na dużo sposobów. Weźmy główną bohaterkę. Niemka, która w dotychczasowym miejscu zamieszkania niczego nie osiągnęła, kiedy wyjeżdża do Francji zupełnie...rewolucjonizuje własne życie. Odnajduje miejsce, do którego pasuje idealnie. Jakby Kerdruc było brakującym fragmentem Marianne, a Marianne osobą, która doskonale wpasowuje się z jego prześliczny krajobraz. Przy okazji, Marianne jest jednym z symboli Francji, w zasadzie rewolucji. Z pewnością kojarzycie obraz "Wolność wiodąca lud na barykady" Delacroix. Dziewczyna górująca ponad tłumem, dziewczyna z odsłoniętymi piersiami. No właśnie. Marianne. A samo morze? Symbol zmian, magicznego miejsca połączenia życia i śmierci, spotkania żywych i zmarłych. Woda, która fascynuje główną bohaterkę, inspiruje ją, która przynosi jej życie i śmierć. Podobnie jak Marianne, kocham morze równie mocno jak...się go boję. Doceniam i podziwiam jego olbrzymią siłę. Żyję jednak w świecie, w którym od obrazu morza dzieli mnie kilka kliknięć, a od samej ponad nie podróży kilka godzin w autobusie, lub troszkę więcej w samolocie, by móc znaleźć się w Bretanii. Czy w tak kosmopolitycznej sytuacji może jeszcze zachwycić opis? Słowa, z których tylko dzięki fantazji możemy zobaczyć prześliczny krajobraz? Tak, wyłącznie kiedy autorka (ale też tłumacz) są w stanie własnymi słowami poruszyć te struny naszej duszy, wyobraźni, które pozwolą nam poczuć maleńkie, chłodne i słone krople na twarzy nawet jeżeli znajdujemy się we swóim łóżku. Ninie George udało się to naprawdę się to udało. Naprawdę żałuję, że skończyłam czytać "Księżyc ponad Bretanią". Nie jest to bowiem książka, którą czyta się po to, by dowiedzieć się, co jest na końcu. Jest to książka, którą czyta się dla samej przyjemności lektury. Ogromnej przyjemności. W porównaniu z "Lawendowym pokojem", "Księżyc ponad Bretanią" jest ciekawszy, piękniejszy, bardziej mi się podoba. Nina George w kilka chwil przenosi nas w prześliczny krajobraz i historię, która inspiruje. Inspiruje do zmian i poszukiwania swojego miejsca na świecie. Miejsca, do którego być może przynależymy, chociaż nigdy nawet o nim nie śniliśmy.

  • Miejska Legenda

    „Najbardziej dziwię się samobójcom. To prawda, że muszą strasznie cierpieć. Lecz jak można zapomnieć, że życie stale stwarza nieprzeczuwalne możliwości. Że jest nieustanną olbrzymią możliwością... do wykorzystania. Taką szansą! Pracy, zadowolenia, radości. To w lęku zaiste dziecinnym chowa się głowę pod poduszkę, w śmierć” spisał Jerzy Krzysztoń w własnej książce pdf „Wielbłąd na stepie”. Ten cytat jest idealnym punktem wyjścia do rozważań, na temat losów głównej bohaterki najwieższej powieści Niny George „Księżyc ponad Bretanią”. Marianne podczas wycieczki do Paryża, podejmuje na pozór odważną decyzję. Postanawia rzucić się z mostu Pont Neuf w odmęty Sekwany i zakończyć swoje, jak uważa, zmarnowane życie. Marianne ma 60 lat, niezwykle apodyktycznego i snobistycznego męża a także brak jakichkolwiek perspektyw na zmianę. Stąd decyzja. Okazuje się jednak, że nie tak prosto będzie ją wcielić w życie, bo przewrotny los nie zamierza dać za wygraną i szykuje jej jeszcze dużo niespodzianek. Impulsem, który każe jej pójść naprzód, jest rustykalny kafelek, w którego posiadanie Marianne wchodzi w szpitalu, gdzie trafia po nieudanej próbie samobójczej. Kafelek przedstawia krajobraz portu Kerdruc na wybrzeżu bretońskim, gdzie w zatoce w blasku księżyca kołysze się łódź o nawie Mariann. Dziewczyna uznaje to za znak i postanawia zobaczyć to miejsce na swoje oczy nie przeczuwając, że skromna wioska rybacka a także ludzie których tam spotka, będą mieli na nią nieodparty wpływ.Nina George, fanka Francji i kotów, postanowiła po raz następny uraczyć nas opowieścią, w której występują te dwa motywy. Z Prowansji, którą autorka malowniczo opisała w „Lawendowym Pokoju”, przenosimy się do Bretanii, gdzie też nie brakuje urokliwych zakątków, fascynujących ludzkich charakterów oraz… tajemniczych, mruczących stworzeń. Podobnie jak w „Lawendowym Pokoju” pojawia się tu wątek późnej przemiany. Przemiany, która dokonuje się w momencie, w którym wydawałoby się, nie ma już szansy na radykalne dokonania. Tak samo jak Jean Perdu, Marianne będąc już w pełni własnego życia, przerywa marazm i wyrusza w ryzykowną podróż, której towarzyszyć będzie wyjątkowa ewolucja. To właśnie na dzikim, bretońskim wybrzeżu dojdzie do następującego wniosku: „Nie wiem dlaczego my, kobiety, wierzymy, że rezygnacja z naszych pragnień sprawi, że będziemy bardziej godne miłości z waszej, mężczyzn, strony. Co my sobie wyobrażamy? Że ten, kto zrezygnuje z swoich pragnień, bardziej zasługuje na miłość niż ten, kto spełnia własne marzenia?”. Czy Marianne będzie potrafiła wcielić tę refleksję w życie? Mogę jedynie zdradzić, że nie będzie to łatwe.„Księżyc ponad Bretanią” to książka ebook wyjątkowo nastrojowa, pełna bretońskich krajobrazów, smaków i osobowości. Opowiada przede wszystkim o ludziach zagubionych. O ludziach, którzy utracili w życiu coś ważnego, utknęli gdzieś w przeszłości i ciężko im otworzyć świeży rozdział. To książka ebook u ludziach, których trawi tęsknota, a najlepszym na nią lekarstwem wydaje im się zanurzenie się w spokojnym, małomiasteczkowym życiu. Czasami jednak starczy mały impuls, jedna rozmowa, żeby poruszyć ich uśpione serca i skłonić do nierzadko zaskakujących decyzji. Ponieważ przecież, jak napisała w własnej najwieższej książce pdf Nina George „Życie nie jest za krótkie. Jest za długie, by trwonić je na brak miłości, brak śmiechu i brak decyzji. I zaczyna się wtedy, gdy człowiek po raz pierwszy coś zaryzykuje, poniesie porażkę i stwierdzi: klęskę można przeżyć. Z taką wiedzą można zaryzykować wszystko”.