Kredziarz okładka

Średnia Ocena:


Kredziarz

W mrocznych zakamarkach ludzkiego umysłu kryją się najbardziej fascynujące koszmary i tajemnice. "Najlepiej zacząć od początku. Sęk w tym, że nigdy nie doszliśmy do porozumienia, kiedy to wszystko się zaczęło. Może w dniu, w którym Gruby Gav dostał na narodziny wiadro z kredami? Czy jak zaczęliśmy nimi rysować zagadkowe symbole? Lub kiedy same zaczęły się pojawiać? A może wtedy, kiedy odnaleziono pierwsze zwłoki?"  fragment To Kredziarz podsunął dwunastoletniemu Eddiemu pomysł, by porozumiewać się z przyjaciółmi za pomocą rysunków kredą. To był ich kod, do czasu gdy symbole doprowadziły ich do ciała dziewczynki. Wówczas zabawa się skończyła. Trzydzieści lat potem Ed dostaje kopertę. Znajduje w niej tylko kawałek kredy i malunek człowieka z pętlą na szyi. Zdaje sobie sprawę, że gra sprzed lat nigdy się nie skończyła…

Szczegóły
Tytuł Kredziarz
Autor: Tudor C. J.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca
Rok wydania: 2018
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Kredziarz w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Kredziarz PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • kryminalnakuchnia.com

    „Przecieram oczy ze zdumienia, ponieważ takiego debiutu nie powstydziłby się niejeden z czołówki światowych autorów” Z niektórymi ebookami mam tak jak z miłością od pierwszego wejrzenia. Chce ją mieć, mimo iż nie wiem co jest w środku. Tak również było w przypadku książki, brytyjskiej autorki C.J.Tudor i jej debiutu pt: „Kredziarz”. Niemalże od pierwszych stron książki, załapałam chemię z głównymi bohaterami, a historia opowiadana przez autorkę wciągnęła mnie jak nurt rwącej rzeki. Mój komfortowy fotel przeniósł mnie w czasie, niczym auto DeLorean w „Powrocie do przeszłości”, do małego angielskiego miasteczka, gdzie wraz z małoletnimi bohaterami próbowałam rozwikłać zagadkową zagadkę śmierci lokalnej dziewczyny. Niewątpliwie smaczku tej historii dodaje fakt, że akcja książki toczy się dwutorowo. Historia sprzed lat ma własny oddźwięk w teraźniejszości, co pozwala nam, nie tylko lepiej poznać bohaterów, ich charaktery, zachowania i postawy, lecz przede wszystkim rozwikłać zagadkę zabójstwa sprzed lat. Czasy obecne kontra przeszłość. Dzieci kontra dorośli. Kto mówi prawdę, a kto chce ją zataić? Kim jest tytułowy „Kredziarz”, lecz przede wszystkim kto jest zabójcą? W tej fascynującej mieszance złudzeń i kłamstw, zatracimy się na dużo godzin w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Lekkość pióra Pani Tudor, niesamowicie wyraziste postacie jak i umiejętność budowania napięcia, to zdecydowanie główne walory książki. Aczkolwiek „Kredziarz” nie jest dziełem idealnym i bez skazy, lecz na pewno oryginalnym i zaskakującym. Autorka miała momenty lepsze i gorsze, lecz w ogólnym rozrachunku książkę oceniam bardzo dobrze. https://kryminalnakuchnia.com/kredziarz-c-j-tudor/

  • she__vvolf

    [zapraszam do siebie: shevvolf.blogspot.com] Był taki czas, kiedy „Kredziarz” pojawiał się właściwie na każdym bookstagramowym koncie na ig, więc miało się wrażenie, że jeszcze chwila, a wyskoczy z lodówki 🙊 W związku z tym miałam dosyć mieszane uczucia w stosunku do tej pozycji i nie rwałam się do jej przeczytania. Choć intrygująca okładka nie pozwoliła mi o niej na długo zapomnieć i do tematu wróciłam jak już pierwsza fala zainteresowania książką przeszła. Na szczęście okazało się, że „Kredziarz” jest rzeczywiście całkiem niezły i warty uwagi. Jak tylko zabrałam się za czytanie, nim się obejrzałam byłam już w połowie - mimo, że mowa i sama forma nie do końca ułatwiały sprawę. Nie wiem czy porównanie jest słuszne, lecz w jakimś stopniu „Kredziarz” nawiązuje w moim odczuciu do „TO” Kinga - mamy tutaj grupkę dzieciaków a także później ich dorosłe życie, jest zabójstwo, małe miasteczko, podwójna moralność mieszkańców, tajemnice, niedomówienia itd Jeśli lubicie takie zagmatwane historie, gdzie nic nie jest do końca takie, jak może się wydawać i właściwie każdy ma jakieś sekrety? To „Kredziarz” jest zdecydowanie dla Was!

  • Anonim

    Książka ebook wciągająca, pełna mrocznych przygód polecam.

  • dorota mika

    nie oderwaliam aż nie skończyłam.

  • Anonim

    Wciągnęła mnie strasznie. Nawet nie wiem kiedy zarwałam cała noc.

  • Anonim

    C.J. Tudor - Kredziarz W końcu udało mi się ją skończyć, i nie, nie trwało to tak długo, bo była nudna – była GENIALNA! A trwało to tak długo tylko ze względu na brak czasu i dojazdy do pracy samochodem. Powoli wychodzi słoneczko, więc obiecuję już sobie dojeżdżać do pracy i na uczelnie autobusami, co da mi dziennie około 40min więcej na czytanie  . Wszystko rozpoczęło się od tragedii, która wydarzyła się w wesołym miasteczku i po tym zdarzeniu nic już nie było takie samo jak przedtem. Życie 12letnich przyjaciół zmienia się nie do poznania a historia ciągnie się przez długie lata. Śmierć goniła śmierć, niepokój nie ustępował ani na chwilę a przy tym wszystkim fabuła jest spójna i dopracowana każdymi szczegółami. W dzieciństwie wszystko wydaje się proste, działamy nie myśląc o konsekwencjach. Żyjemy i czerpiemy z życia najwięcej ile się da. Gdy paczka Eda pierwszy raz spotyka się z śmiercią, ich życie przybiera innego charakteru, nie są już zwykłymi dziećmi, zaczynają dynamicznie dorastać i spoglądać na świat w inny sposób. Każda czynność ma własne konsekwencje … Kredziarz mówi dużo o życiu ukazując to, jak bardzo potrafi być złudne. A przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, co nadejdzie. Każdy jednak ma wpływ na przyszłość – nawet najzwyklejszy gest może kosztować kogoś życie, które przeplata się, tworząc swoją plecionkę prawd i kłamstw. Nie jest ono przypadkiem, a sumą decyzji. I nie tylko tych dobrych, ponieważ przecież każdy trzyma w tajemnicy coś, czego nie powinien był robić... Kredziarz to niesamowity debiut autorki, na pewno z niecierpliwością czekam na kolejną jej książkę!

  • Anonim

    Bardzo niezła książka, gorąco polecam!

  • aniakulig

    Nie skłamię jak napiszę, że to była najlepsza książka ebook przeczytana do tej pory w 2018 roku. Trzynasta... czy to przypadek? Możliwe! Lecz żadna nie inna nie wywołała takich emocji jak ta. Strach to pojęcie zbyt wielkie, aby to opisać... lęk... to prawdopodobnie to. Przewracając kolejne kartki czułam niemal aromat kredy. Mogłam być obok bohaterów i przeżywać wszystko to, co przeżywali Oni. Przechodzenie pomiędzy przeszłością A teraźniejszością potęguje emocje. Co tu wiele opowiadać... to trzeba samemu przeczytać! Polecam!

  • adeleide

    Interesująca historia, genialny, chociaż nieco zepchnięty na bok motyw kredy, mrożące krew w żyłach zakończenie i to ciągłe mieszanie tropów. Byłam bardzo zainteresowana opowieścią od samego początku do końca. Bardzo podobała mi się paczka przyjaciół, którzy jako dzieci mieli własne ideały i czegoś się bali, a niewinne kredowe znaki doprowadziły ich do makabrycznego odkrycia. Serdecznie zalecam Wam tę książkę – jest trochę inna, oryginalna i bardzo ciekawa.

  • moniquee11

    Bardzo niezła książka, przeczytałam ją w jeden dzień. Polecam!

  • Anonim

    Książka ebook która może budzić kontrowersje. Nie jest to thriller w stylu Stevena Kinga, lecz wciąga niesamowicie (pochłonięty w 2 wieczory). Prosto się go czyta, niemalże jak powiastkę dla młodzieży. Dopiero po finale i zamknięciu ksiazki pojawiają się pytania: "co się losy z ludźmi?" a także stwierdzenie "nikt nie był bez winy, każdy miał coś na sumieniu". Doskonały scenariusz do filmu. Czekam na ekranizację.

  • Magdalena T.

    „Kredziarz” to naprawdę bardzo nieźle napisany thriller, który pobudza wyobraźnię i daje zastrzyk adrenaliny już od samego początku. Niesamowicie klimatyczna, momentami spokojna opowiadanie o dzieciństwie, pierwszych zauroczeniach, sekretach a także sile przyjaźni. Z czasem dochodzą koszmarne sny, zagadka zbrodni sprzed trzydziestu lat i obraz tego co nie całkiem pojęte w oczach dwunastolatka. W książce pdf C. J. Tudor znajdziecie świetne portrety psychologiczne postaci, które są w jakiś sposób okaleczone, a także skomplikowane relacje międzyludzkie. Każda postać ma własny charakter, żyje swóim życiem. Im bliżej końca tym więcej napięcia. Ostatni fragment tajemniczej układanki z przeszłości wskakuje na własne miejsce na samym końcu… Zakończenie dało mi wręcz w twarz, ponieważ rozwiązanie tajemnicy z początku książki miałam pod nosem, lecz to świadczy tylko o tym, jak nieźle autorka potrafi wodzić za nos własnego czytelnika. Jeżeli debiut wypadł tak nieźle to już zacieram ręce na myśl o kolejnych ebookach autorki w przyszłości. zapiski-okularnicy.pl

  • KasiaKatarzyna

    „Kredziarz” C.J. Tudor to pełna mroku, szalenie klimatyczna opowieść o dorastaniu i dojrzewaniu w małym miasteczku, którego każdy mieszkaniec skrywa jakąś mniej albo bardziej ponurą tajemnicę. Hipokryzja, plotki, skandale, protesty przeciwko aborcji, bestialskie morderstwo młodej dziewczyny, grupka wkraczających w dorosłość dzieciaków i on – Kredziarz. Debiutancka opowieść brytyjskiej pisarki, która wstrząsnęła zagranicznym rynkiem wydawniczym i która dzisiaj podbija polską blogosferę. Czy zasłużenie? Zaraz się okaże. Na początek powiem, że skłamałabym, gdybym stwierdziła, że „Kredziarz” to thriller, od którego nie sposób się oderwać. W moim odczuciu nie jest to książka, dla której gotowa jestem rzucić wszystko, byle tylko poznać rozwiązanie. Właściwie to prawdopodobnie nawet się trochę rozczarowałam, bo pod wpływem opisu wyobraziłam sobie, że będzie to mrożący krew w żyłach thriller, który na długo zapadnie mi w pamięć. Z drugiej jednak strony dawno nie czytałam książki, która naprawdę wbiłaby mnie w fotel, która rzuciłaby mnie na kolana i kazała rozpływać się w zachwytach. Nie twierdzę też, że „Kredziarz” to nudna jak flaki z olejem opowieść, którą czytelnik jak najszybciej pragnie odłożyć w kąt. Debiutancką opowieść Tudor czyta się szybko, z rosnącym zainteresowaniem i przyjemnością, a przeplatające się epizody z teraźniejszości i przeszłości, przybliżając nam wydarzenia z 1986 a także 2016 roku, tylko tę ciekawość rozbudzają. Mimo wielu oczywistych plusów „Kredziarza”, stale nie mogę pozbyć się wrażenia, że czegoś w tym wszystkim zabrakło. Wydaje mi się, że potencjał pomysłu fabularnego nie został w pełni wykorzystany, że można było go rozwinąć. A może po prostu to moje oczekiwania były zbyt wygórowane? O powieści Tudor można powiedzieć, że ma idealnie rozbudowaną warstwę społeczno-obyczajową. To także, a może przede wszystkim historia przyjaźni, jej cieni i blasków. C.J. Tudor po mistrzowsku zarysowuje główne postaci dziecięce, z właściwymi im troskami, pragnieniami i obawami. Eddie, Gruby Gav, Mickey Metal, Hoppo a także Nicky to paczka przyjaciół, którzy na swojej skórze przekonują się, czym jest prawdziwa przyjaźń i jakie wyzwania przed nami niesie. Autorka zdołała stworzyć opowieść, w której suspens kryje się nie tyle w opisanych zdarzeniach rozgrywających się na ulicach miasteczka Anderbury, co w głowach jego mieszkańców. Tu sen przeplata się z jawą, czytelnik ma prawo się gubić – podobnie jak bohaterowie – nie wiedząc, co jest prawdą, a co wytworem wyobraźni. Prowadzona z perspektywy jednego z bohaterów – najpierw dwunasto-, a później czterdziestodwuletniego Eddiego Adamsa – narracja, mimo że jest skażona jego punktem widzenia, to jednak wydaje się dość wiarygodna i obiektywna. Prawdę mówiąc, nie szczególnie przepadam za narracją pierwszoosobową, która moim zdaniem bardziej pasuje do autobiografii albo powieści psychologicznej niż do kryminału. Dzisiejsze thrillery nierzadko są jednak przesycone myślami bohaterów, ich snami i lękami i pisarze dość regularnie sięgają po narrację w pierwszej osobie. Charakterystyczna dla „Kredziarza” znaczna doza psychologizmu sprawiła, że z większą łatwością potrafiłam wczuć się w opowiadanie Eddiego, wcale się przy tym nie irytując. Na koniec chciałabym jeszcze wspomnieć o idealnej okładce „Kredziarza”. Właściwie to dzięki niej zwróciłam uwagę na tę powieść. Minimalistyczna, sugestywna, nieco przerażająca i bardzo charakterystyczna. W sieci aż roi się od zdjęć tej powieści i wcale mnie to nie dziwi, ponieważ książka ebook Tudor pod wobec wizualnym pokazuje się wręcz rewelacyjnie. Od pierwszej chwili, gdy ją ujrzałam, zapragnęłam, by trafiła do mojej biblioteczki. Bez wątpienia to była miłość od pierwszego wejrzenia. Cieszę się, że dzięki powieści C.J. Tudor miałam okazję poznać mroczną historię ospałego angielskiego miasteczka, w którym pod płaszczykiem moralności kryją się wstydliwe i hańbiące sekrety. Zalecam fanom ebooków z niespiesznie rozwijającą się akcją, które zachwycają nie tyle kryminalną intrygą, co duszną atmosferą małego miasteczka, w którym wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. https://zliteraturazapanbrat.wordpress.com/

  • LiterackiPrzeszpieg

    To nie tylko dziecięca zabawa… “Kredziarz” C. J. Tudor “Ludzie zawsze będą oszukiwać i kłamać. Właśnie dlatego kluczowe jest, aby wszystko poddawać w wątpliwość. Odrzucać to, co się wydaje oczywiste”. Przed wami historia przyjaźni pięciorga dzieci – Eddiego, Gavina, Mickey’a, Hoppo i Nicky – jedynej kobiety w tej paczce. Wszyscy mieszkają i chodzą do szkoły w tej samej sennej, typowo turystycznej miejscowości Anderbury. Narratorem tej powieści jest Eddie, 42-letni nauczyciel, który powraca wspomnieniami do dusznego lata 1986 r. Pomimo upływu trzech dekad pamięta zadziwiająco dużo. Z lekkością ‘wprowadza’ nas do własnej paczki, przedstawiając każdego z przyjaciół. Między sobą znają się dość długo i wiedzą o sobie niemal wszystko. Na kogo można liczyć, kto jest najodważniejszy, u kogo w domu się nie przelewa… Ot, takie sekrety 12-latków. Tego lata dużo rzeczy ulega zmianie. Świeży nauczyciel – Halloran podsuwa im pomysł porozumiewania się pomiędzy sobą za pomocą rysunków z kredy. Niby zwykłe, kredowe rysunki, lecz dla dzieci ten zagadkowy system komunikacji staje się powodem do dumy. Do czasu, aż malunki doprowadzają ich do zwłok dziewczyny, a sprawy w miasteczku przybierają niepokojący obrót. Beztroskie dzieciństwo pokrywa coraz więcej cieni, pojawiają się rozłamy. Eddie nie bez powodu wspomina tamte lato. Choć minęło już dużo czasu, to ktoś nie zapomniał i wysyła całej paczce koperty z kawałkami kredy i malunkiem człowieka z pętlą na szyi. Niesmaczny żart? Komu zależy na powrocie do historii, która, pomimo pewnych niejasności, została już zamknięta? I czy po 30 latach odpowiedzi na stawiane zapytania są stale tak samo oczywiste? “Kredziarz” – jest debiutancką powieścią autorki i trzeba przyznać, że nie widać żadnych oznak tremy. Dwie płaszczyzny czasowe pozwalają na szersze spojrzenie na wydarzenia. Lecz upływ czasu robi swoje. Eddie jako nastolatek jest dobrym obserwatorem, lecz jednak stale dzieckiem. Odsuwanym od poważnych rozmów, podlegający decyzjom rodziców, którzy nie chcą go obarczać kłopotami świata dorosłych. Nie chcę przez to napisać, że zmartwienia dzieci są małe, ponieważ jest wręcz przeciwnie. W ich oczach urastają do rangi olbrzymich, ponieważ są dopiero na początku drogi radzenia sobie z nimi. Natomiast jego współczesna relacja, już jako człowieka dojrzałego, jest wypełniona refleksjami na temat tego, co było, a co być może nie powinno się zdarzyć. Dalej jednak pozostało w nim dużo dziecięcej naiwności, że bliscy zawsze będą mówić prawdę. Lecz jedno czy drugie odkryte kłamstwo skutecznie go z tego wyleczy. “Pod fasadą dorosłości i wszystkimi warstwami doświadczenia, które zdobywamy z cierpliwym biegiem lat, wszyscy jesteśmy zasmarkanymi dzieciakami z obdartymi kolanami, nieradzącymi sobie zbyt nieźle bez rodziców i przyjaciół”. Mieszanie przeszłości z teraźniejszością sprawia, że całość jest wyjątkowo wciągająca. Epizody zawsze urywają się we właściwym momencie, który doprowadza czytelnika do szaleństwa. I wówczas nie pozostaje nic innego, jak nerwowo przewracać kolejne strony, by zaspokoić własną ciekawość. W tej dość niebezpiecznie pędzącej do przodu fabule, autorka nie zapomniała o tle społecznym. Małe miasteczko ze własnymi sekretami i postaciami, które pomimo młodego wieku już ciągną za sobą pewien bagaż życiowy. I poszczególne historie osób, którym los zabiera to, co najcenniejsze – imiona bliskich, słowa, wspomnienia – i to wszystko obserwujemy oczami dzieci, które tylko przeczuwają, że losy się coś niedobrego. “Kredziarz” jest idealnym thrillerem, o odpowiednio dawkowanym napięciu i fabule opartej na dziecięcej grze. Strasznie robi się w momencie, kiedy śmiech dzieci cichnie, a uśmiech na twarzach dorosłych zastępuje niepokój… www.literackieprzeszpiegi.pl

  • Aleksandra Bartczak

    Dla wielu osób, szczególnie tych lubujących się w kryminałach czy również thrillerach, ta książka ebook może nie być czymś niezwykłym albo zaskakującym, jednak dla mnie, osoby, która nie ma okazji nierzadko sięgać po ten gatunek, Kredziarz okazał się bardzo satysfakcjonującą lekturą. Z wielkim zaangażowaniem śledziłam rozwój zdarzeń i jak najszybciej chciałam poznać zakończenie, które mimo wszystko okazało się małym rozczarowaniem. Myślałam, że autorka nieco bardziej pobawi się z czytelnikami i nie dopuści do tego, by finał był tak oczywisty. Mimo wszystko nie czuję, by czas, który spędziłam przy tej książce, był czasem straconym. Idealnie się bawiłam, poznałam kolejną interesującą pozycję, do której mam nadzieję wkrótce powrócę, a co najistotniejsze — przeczytałam bardzo udany debiut, od którego nie mogłam się oderwać. Cała recenzja dostępna tutaj: http://www.kulturalna-arena.pl/2018/02/przedpremierowo-kredziarz-c-j-tudor.html

  • 1991monika

    Rok 1986. Małe angielskie miasteczko i piątka 12-letnich dzieci. Eddie, Hoppo, Gruby Gave, Mickey Metal i Nicky. Ich dzieciństwo wypełniają typowe zabawy dla tamtych czasów – jazda na rowerze, zabawa na placu zabaw, budowanie szałasu. Pewnego dnia do ich codziennych zajęć dochodzi też malowanie kredą – którą szczególnie sobie upodobali, ponieważ za pomocą kolorów i odpowiednich rysunków przekazywali sobie nawzajem wiadomości, których nikt poza nimi nie umiałby odczytać. Kiedy rozpoczynali tę zabawę nie mieli jednak świadomości, że doprowadzi ich ona do zwłok. Rok 2016. Po trzydziestu latach od dramatycznych zdarzeń dorośli już przyjaciele otrzymują zagadkowe wiadomości z kredą w kopercie a także malunkiem na kartce. Początkowo się tym nie przejmują, jednak kiedy jeden z nich ginie w niewyjaśnionych okolicznościach, dociera do nich, że to nie żart i znowu roztrząsają przeszłość. Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania tej książki, nie wahałam się, ani przez chwilę. Lubię małe zamknięte społeczności i niewyjaśnione sekrety z przed lat. Wiem, że nie jest to nic oryginalnego, lecz ujęte w odpowiedni sposób, może nadać naprawdę niezły klimat książce pdf i tutaj dokładnie tak jest. Podobało mi się to jak zostali wykreowani bohaterowie. Autorka idealnie ich stworzyła, zarówno kiedy omawiała ich jako dzieci jak i dorosłych. W własnych zachowaniach wydawali mi się bardzo realni, nie przerysowani, z mnóstwem wad. Zdarzały im się sprzeczki, docinki, czy jakieś inne sytuacje, w których po prostu zachowywali się dość naturalnie. Wydarzenia opisane w książce pdf poznajemy z perspektywy Eddiego. W „Kredziarzu” pojawiają się liczne retrospekcje – przez większą element epizody się przeplatają zdarzeniami z teraźniejszości z tymi z przeszłości. Zazwyczaj lubię ten zabieg, ponieważ powinien dodawać jeszcze większej tajemniczości i grozy całej pozycji, jednak tutaj przez nad połowę książki czułam się znużona. Niby pojawiły się jakieś niewiadome, lecz nie zostało to opisywane w porywający mnie sposób. Zdecydowanie brakowało mi tu czegoś, co od samego początku nie pozwoliłoby mi odłożyć książki póki nie poznam jej zakończenia. W tej książce pdf pojawia się naprawdę dużo niewiadomych i tajemnic. Bohaterowie po latach muszą stawić czoła swoim demonom przeszłości i podejmują próbę rozwiązania zagadek. Muszę przyznać, że kiedy przebrnęłam przez tę część, która mnie nużyła, zrobiło się bardzo ciekawie. Zakończenie jest zaskakujące i wynagrodziło mi początkowe znudzenie przy tej lekturze. Myślę, że słowa, które powiedział Eddiemu jego tata i są przytaczane, w książce pdf kilka razy najlepiej oddają to, co powinno się wziąć pod uwagę sięgając po tę pozycję: „Niczego nie zakładaj. Podawaj wszystko w wątpliwość. Odrzucaj to, co wydaje się oczywiste.” Jeśli lubicie klimat zamkniętej, niewielkiej społeczności a także wydarzeń, które doganiają bohaterów po wielu latach, żeby prawda wyszła na jaw i jednocześnie nie przeszkadza Wam początkowy brak napięcia a także powolny rozwój zdarzeń to jest to pozycja dla Was i nie będziecie zawiedzeni.

  • Anna Wądołowska

    Przeczytana w dwa wieczory. Wciąga bardzo! Chwilami miałam wrażenie, że jest przewidywalna, a zakończenie będzie banalne, lecz okazało się, że domyśliłam się tylko maleńkiej części 😉 Fajnie oddaje klimat mrocznych, amerykańskich thrillerów z lat 90-tych. Sny mieszają się z rzeczywistością, prawda z szaleństwem. Krótkie rozdziały, przeskoki w okresie z teraźniejszości do lat dziecinnych bohatera. To wszystko sprawia, że naprawdę czyta się dynamicznie

  • Attra

    „Kredziarz” to debiutancka opowieść C.J. Tudor. Opowiada historię grupki dwunastoletnich przyjaciół, mieszkających w sennym angielskim miasteczku, których życie nieodwracalnie zmieni seria nieszczęść, a niewinna zabawa z kredą i rysunkami doprowadzi ich do lasu, gdzie odkryją zwłoki. Sekret nierozwiązanego morderstwa nie odejdzie w zapomnienie wraz z upływem lat. Po niemal trzydziestu latach powróci znów, za sprawą tajemniczego listu, który otrzymają wszyscy uczestnicy tamtych wydarzeń. Powróci i będzie się domagała rozwikłania. Akcja powieści biegnie dwutorowo, śledzimy wydarzenia w 1986 roku, gdy Eddie i jego przyjaciele staną się niechcący uczestnikami makabrycznego odkrycia w lesie. Krok po kroku śledzimy wydarzenia z tego lata, choć autorka nie koncentruje się tylko na morderstwie i rozczłonkowanych zwłokach w lesie. Kreśli – widziany oczyma dzieci – obraz małego miasteczka, jego mieszkańców, ich skrywanych sekretów – tych małych i tych dużych. Równocześnie prowadzony jest wątek dziejący się w 2016 roku, gdy Eddie jest już dorosłym człowiekiem, a otrzymany przez niego list przywołuje do życia koszmary z przeszłości, o których ten bardzo chciał zapomnieć. Książka ebook już od pierwszych stron przypadła mi do gustu, co w przypadku kryminałów rzadko mi się zdarza. Po paru rozdziałach zrozumiałam skąd ta moja natychmiastowa fascynacja. Opowieść napisana jest bardzo w stylu Stephena Kinga, senny klimat małego miasteczka, sekrety jego mieszkańców skrzętnie skrywane pod przykrywką pozorów, szczegółowe wprowadzenie czytelnika w życie bohaterów, mądra manipulacja czytelnikiem, żeby rozwiązanie zagadki nastąpiło jak najpóźniej. Przyznaję, że C.J. Tudor udało się bez większych potknięć i popadania w skrajności napisać powieść, w której główną rolę grają sekrety i stopniowe ich odkrywanie. Gdzie akcja nie koncentruje się tylko na tym KTO zabił, lecz w równej mierze na okolicznościach jakie doprowadziły do tragedii. Dodatkowo bardzo nieźle kreuje obraz małomiasteczkowej społeczności, gdzie niemal każdy znał każdego, a jednak tajemnice, które będą skrzętnie skrywać przez lata, a które autorka odsłoni pod koniec powieści, uzmysławiają czytelnikowi, że tak naprawdę nigdy nie jesteśmy w stanie poznać tak dogłębnie drugiego człowieka. „Niczego nigdy nie zakładaj. Podawaj wszystko w wątpliwość. Odrzucaj to, co wydaje się oczywiste” Autorce dość długo udawało się mnie zwodzić. Jednak kilka zdań wplecionych w fabułę, rzuconych przez jedną z postaci, mniej więcej w połowie książki naprowadziło mnie na rozwiązanie głównej zagadki KTO zabił, choć nie wyjaśniło DLACZEGO, co w ogólnym rozrachunku jeszcze bardziej spotęgowało moją ciekawość i mobilizowało do szybszego pochłaniania kolejnych rozdziałów. Tak szybkiemu czytaniu niezaprzeczalnie sprzyjał styl autorki, lekki i plastyczny. Potrafiła ona stworzyć idealny klimat w własnej powieści, co biorąc pod uwagę fakt, że to jej debiut – tym bardziej zasługuje na uznanie. „Kredziarza” czyta się znakomicie. To idealny kryminał, z ciekawym i wyraźnym tłem społecznym a także wyśmienicie uchwyconym klimatem małego miasteczka, które nagle dotyka fala niespotykanego tam wcześniej nieszczęścia. I te wszystkie sekrety jego mieszkańców, pozornie wysoką moralność pod którą kryją się mniejsze i większe grzeszki, przewinienia i decyzje, których konsekwencji nie sposób było przewidzieć. Ta opowieść czytałam z zapartym tchem i pełnym skupienie, choć męczy mnie gorączka i grypowe osłabienie. Kolejną zaleta książki jest zakończenie. Niejednoznaczne, zaskakujące i pokazujące, że niczego nie można być pewnym, niczego ani nikogo. Autorka nie odsłania wszystkich kart, niektóre wydarzenia nie zostają całkowicie odarte z tajemniczości i autorka nie daje jasnej i klarownej odpowiedzi na zapytanie kto i dlaczego. Rzuca garść informacji, żeby czytelnik mógł sam się domyślić co się stało. Przyznaję, że to udany zabieg i zadziałał mocno na moja wyobraźnię, ponieważ oczywiście dopisałam sobie w głowie kilka możliwych scenariuszy. Lekturę „Kredziarza” uznaję za więcej niż udaną. I zdecydowanie sięgnę po kolejne książki autorki, gdy tylko się ukażą. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz

  • Kamila Idziaszek

    "Kredziarz" jeszcze na długo przed premierą miał bardzo silną akcję promującą. Dosłownie wszędzie zaczęły pojawiać się zapowiedzi tej książki i wyjątkowo pozytywne recenzje czytelników. Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok tak głośnej pozycji i wiedziałam, że prędzej czy potem trafi ona w moje ręce. Całe szczęście stało się to naprawdę szybko, dzięki czemu jeszcze kilka tygodni przed premierą mogłam poznać tę fascynującą historię. Jakie wrażenie zrobiła na mnie ta lektura? Czy opinie pełne zachwytów unoszące się w pobliżu "Kredziarza" mają coś wspólnego z rzeczywistością czy są tylko i wyłącznie pustymi frazesami wymyślonymi na potrzeby promocji? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie. Eddie wraz z grupą przyjaciół spędzają czas jeżdżąc na rowerach i szukając wrażeń. Kiedy jedno z nich otrzymuje na narodziny pudełko z kredą, wymyślają kod, którym odtąd zamierzają się porozumiewać. Pewnego dnia ich niewinna zabawa kończy się odkryciem zwłok co na zawsze zmienia ich życie. Trzydzieści lat potem Eddie i jego przyjaciele otrzymują wiadomość napisaną zagadkowym kodem z zamierzchłych lat. Są pewni, że to zwykły żart, jednak kiedy jeden z nich ginie w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają mieć co do tego wątpliwości. Główny bohater postanawia rozwikłać zagadkę z dzieciństwa i stara się zrozumieć co tak naprawdę się stało. Czy odkryje prawdę? Muszę przyznać, że przed przystąpieniem do lektury "Kredziarza" miałam spore obawy czy w ogóle jest to książka ebook dla mnie. Z jednej strony uwielbiam wszelkie thrillery i zawsze z olbrzymią chęcią się za nie zabieram, jednak nie byłam pewna czy spodoba mi się przeplatanie aktualnych zdarzeń z historią sprzed wielu lat. Bałam się, że mogę mieć trudności ze zrozumieniem fabuły i nadążaniem za akcją. Dynamicznie jednak okazało się, że autorka idealnie poradziła sobie z konstrukcją fabuły i bardzo płynnie udało jej się przeplatać różnorakie wątki. Dzieje Eddiego a także jego przyjaciół są naprawdę intrygujące i trzymają czytelnika w napięciu aż do ostatniej strony. Bohaterowie są bardzo prawidłowo wykreowani i choć nie zawsze zgadzamy się z ich zachowaniem, to nie wywołują oni w nas jakiejś szczególnej irytacji. Niemalże każda z postaci skrywa jakieś mroczne tajemnice, co sprawia, że cała historia staje się jeszcze bardziej intrygująca i zagadkowa. "Kredziarz" to powieść, od której naprawdę ciężko się oderwać, a kolejne epizody przynoszą nam coraz więcej emocji i napięcia. Język, którym posługuje się autorka jest łatwy i prosty w odbiorze, dzięki czemu bez problemu możemy zrozumieć fabułę, która trzeba przyznać jest nieco zagmatwana. C. J. Tudor pisze w sposób, który pozwala przyswoić przeskoki pomiędzy przeszłością a teraźniejszością i sprawia, że dynamicznie zatracamy się w życiu głównego bohatera. "Kredziarz" jest debiutancką powieścią tej autorki, lecz absolutnie na taką nie wygląda. Przez cały czas miałam wrażenie, że pisarka jest wiele bardziej doświadczona i nie mogłam przestać się dziwić jak idealnie poradziła sobie ona z przedstawieniem całej historii. Podsumowując - "Kredziarz" okazał się dla mnie strzałem w dziesiątkę i cieszę się, że mogłam go przeczytać jeszcze przed premierą. Jestem pewna, że jeśli autorka zdecyduje się wydać kolejną powieść, będę jedną z osób, które się z nią zapoznają. Jeśli gustujecie w thrillerach, historia Eddie'go powinna wam się spodobać.

  • Aivalar

    Piątka dzieciaków z małego miasteczka odnalazła ciało młodej dziewczyny. Policja ustaliła sprawcę i zamknęła śledztwo, choć o zbrodni mówiono jeszcze długo. 30 lat potem Ed dostaje kopertę z malunkiem wykonanym kredą, bardzo podobnym do tych, które tamtego dnia zaprowadziły jego i przyjaciół do zamordowanej nastolatki. Koszmar dzieciństwa powraca, a Ed zaczyna się obawiać, że wszystkie tajemnice ujrzą światło dzienne – w rzeczywistości zagadka zabójstwa nigdy nie zostało rozwikłana. Klimat tej książki przywodzi na myśl „To” Stephena Kinga czy również jeden z najpopularniejszych seriali ostatnich lat, „Stranger Things”. „Kredziarz” jest co prawda pozbawiony wątków paranormalnych, jednak tutaj też mamy do czynienia z przerażającymi tajemnicami i kilkorgiem dzieci, które muszą się z nimi zmagać. Znacząca element fabuły rozgrywa się w latach 80. XX wieku, kiedy 12-letni Eddie, wraz z czwórką rówieśników, spędza spokojne dzieciństwo, póki lokalną społecznością nie wstrząsają dramatyczne wydarzenia. Na przemian możemy śledzić to, co miało miejsce przed trzydziestu laty, jak i czasy współczesne, w których dorosły już Ed musi się zmierzyć z demonami przeszłości. Szczerze mówiąc spodziewałam się po tej książce pdf czegoś innego. Właściwie nie mam jej dużo do zarzucenia: autorka pisze wciągająco, a przede wszystkim idealnie wczuwa się w głównego bohatera. Nawet bez daty na początku rozdziału zorientowałabym się, gdzie przeniosła mnie akcja, ponieważ dorosłego Eda nie da się pomylić z tym nastoletnim – to ten sam człowiek, lecz dojrzalszy, inteligentniejszy, rozumniejszy. Doceniam, że ten upływ lat jest widoczny też w kreacji tej postaci, ponieważ trochę się obawiałam, że narracja w obydwu perspektywach nie będzie się niczym różniła. Co więcej, poszczególne elementy idealnie się uzupełniają i tworzą pod koniec spójną całość; jestem pod wrażeniem, że książka ebook została tak nieźle zaplanowana i zrealizowana. Kompozycja wydaje się naprawdę logiczna i poukładana. Atmosfera niewielkiego miasteczka została oddana wyjątkowo pieczołowicie: z czasem te wszystkie uliczki stają się znajome też dla samego czytelnika i mimo że niepokój rośnie, można się tam zadomowić. Ponadto autorka nie skupiła się wyłącznie na motywie niewyjaśnionych śmierci, co błyskawicznie zmieniłoby książkę w thriller, jakich już dużo – zamiast tego mamy idealnie zarysowane tło społeczno-obyczajowe, dzięki któremu zostają poruszone takie tematy, jak aborcja czy choroba Alzheimera. Żaden z tych wątków nie narzuca się odbiorcy i nie przysłania motywu przewodniego; zamiast tego dodają mu kolorytu i sprawiają, że historia staje się jeszcze pełniejsza. Mimo wszystko „Kredziarz” nie ucieka od utartych schematów. Już na samym wstępie wymieniłam dwa tytuły, z którymi łączą go pewne podobieństwa. Poza tym, chociaż poszczególne fragmenty są odkrywane stopniowo, a najlepsze zostało ujawnione dopiero na koniec, nie mogę powiedzieć, żebym była przesadnie zszokowana. To było coś w stylu „aaa, no tak” – wszystko się zgadzało i nie budziło moich wątpliwości, a jednak czekałam na coś bardziej zaskakującego. Akcja zdawała się prowadzić do niesamowitego punktu kulminacyjnego, który pozostawiłby mnie bez słowa, a choć nie obyło się bez paru punktów zaskoczenia, zakończenie było nieco na siłę. Zupełnie jakby autorka bardzo chciała wytrącić czytelnika z równowagi, a tymczasem zaserwowała coś, co może było ciekawym rozwiązaniem, lecz po dłuższym przemyśleniu całkiem oczywistym. Obawiam się zatem, że fani sensacji i niesamowitych zwrotów akcji mogą się zawieść; co, oczywiście, nie zmienia faktu, że finał jest bardzo szybki i pełen emocji. Świat przedstawiony funkcjonuje jak nieźle naoliwiony mechanizm: bohaterowie są różnorodni i bardzo prawdziwi, a fabuła trzyma się ustalonej z góry linii, przez co nie ma możliwości, aby się zgubić czy ulec wrażeniu chaosu. Miejsce akcji niby pozostaje niemal cały czas to samo, jednak ciężko tutaj mówić o nudzie. Właśnie to sprawia, że mam tak mieszane uczucia wobec tej powieści – technicznie wszystko tutaj zagrało, a jednak wydaje mi się, że potencjał tej historii był jeszcze większy. Kto wysłał Edowi kredowy rysunek? Kogo właściwie nazywano „Kredziarzem” i co się z nim stało? I jaką rolę w tym wszystkim odegrał pewien pierścionek? W trakcie czytania kolejne zapytania się mnożą, a C.J. Tudor nie pomija żadnego z nich i wyczerpująco na nie odpowiada. Opowieść nie należy być może do szczególnie odkrywczych czy oryginalnych, lecz pozostaje dobrym thrillerem, w którym w trudy dorastania wkrada się okrutne morderstwo i wypadki, na które nikt nie może mieć wpływu. A już na pewno nie banda 12-latków, uwikłanych w coś, co na długie lata położyło się cieniem na ich życiu.