Festiwal okładka

Średnia Ocena:


Festiwal

Makabryczne zbrodnie i gorączkowe śledztwo - Andrzej Dziurawiec zabiera czytelników w szaleńczy pogoń ulicami Warszawy. Mroczna i krwawa kontynuacja Bastarda! W starej destylarni, gdzie dwa lata temu zakończyło się śledztwo Szuberta w sprawie seryjnego zabójcy, znowu odnaleziono zwłoki. Ofiarą jest słynna feministka, matka przyjaciółki Szuberta, Havy. Popularność zabitej kobiety, guru feministek i gwiazdy feministycznego festiwalu Waginalia, nie ułatwia policjantom pracy. Giną kolejne feministki. Śledztwo prowadzi w świat warszawskich subkultur - ekstremalnego feminizmu, drag queens, klubów LGBT i squatów. Pętla wokół Szuberta zaciska się. Celem zabójcy stają się jego najbliżsi. By ich ochronić emerytowany glina musi znaleźć mordercę. Mordercę, którego napędza chora, obłąkana miłość. Najokrutniejsze są zbrodnie z miłości.

Szczegóły
Tytuł Festiwal
Autor: Dziurawiec Andrzej
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Festiwal w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Festiwal PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Marta G.

    Kiedy Wydawnictwo W.A.B. zaproponowało mi egzemplarz recenzencki “Festiwalu”, dłuższą chwilę się zastanawiałam. Autora nie znałam, a treść książki wydawała mi się bardzo kontrowersyjna. No lecz cóż, ta kontrowersyjność właśnie przeważyła i “Festiwal” trafił w moje ręce. Czy było warto? W starej destylarni turyści znajdują zwłoki, jak się okazuje, jednej z uznanych i aktywnie działających feministek. To właśnie tutaj, przed dwoma laty, dzisiaj już emerytowany policjant, Szubert, zakończył własne śledztwo. Być może Szubert tak bardzo nie zaangażowałby się teraz w tę sprawę, gdyby nie fakt, iż ofiara to słynna w swoim środowisku autorka poczytnych ebooków Zoe de Dick Devotique i jednocześnie matka najbliższej przyjaciółki policjanta, Havy. Wprawdzie kontakty matki z córką ciężko uznać za choćby poprawne, jednak Szubert nie może i nie chce odpuścić. Twórca sięga daleko do tematu środowisk feministycznych, LGBT a także drag qeens, prowadzi wielowątkową fabułę, w której wielkie znaczenie ma też prywatne życie bohaterów. Nie każdemu może się to spodobać, mnie jednak książka ebook wciągnęła. I nie tylko dlatego, że historia została nakreślona nowatorsko i interesująco, lecz także dlatego, że choć mamy do czynienia z kryminałem, to jest on naszpikowany dość specyficznym humorem. A to sprawia, że odbieramy tę opowieść zupełnie inaczej niż zwykły, tradycyjny kryminał. Twórca ma interesujące poczucie humoru, ironiczne i niebezpośrednie, czasem mocno zawoalowane. Sam już dobór nazwisk głównych bohaterów – Szubert i Szuman – był dla mnie wskazówką, że poczucia humoru autorowi z całą pewnością nie zabraknie. str. 136 – “Właściciel psa wyglądał… hm… niecodziennie. Po trzydziestce, średniego wzrostu, pulchny, brodaty, w bordowym peniuarze. Na jego lewym ramieniu siedziała zielona papuga. Ładnie się komponowali…”. (...) Całość opinii na moim blogu: http://papuziepioro.pl

  • dobrerecenzje.pl

    Już na samym początku muszę się Wam przyznać, że jest to jeden z nielicznych kryminałów, który bardzo mnie zaintrygował i choć twórca wspomina tutaj, że nigdy nic takiego się nie wydarzyło i miejsca opisane są tutaj całkowicie przypadkowe – to całkiem inaczej czyta się kryminał, którego akcja rozgrywa się w odległym kraju, a całkiem inaczej gdy akcja toczy się w Waszym mieście a nawet kilka ulic dalej od Waszego miejsca zamieszkania. Dodatkowo trzeba tutaj od razu przyznać duże uznania autorowi, za to, że akcja rozpoczyna się od samego początku i trzyma do samego końca, do ostatniej kartki. Jak już wspomniałam, akcja rozpoczyna się już od pierwszych stron. W starej destylarni znalezione zostają zwłoki kobiety. Nie jest to jednak takie zwykłe morderstwo, sprawca ewidentnie chciał coś przekazać zarówno policji jak i wszystkim których sprawa mogła dotyczyć. Zwłoki są niezwykle brutalnie okaleczone, idealnie widać, że zabójca zanim zabił ofiarę, niezwykle się ponad nią znęcał – prawdę mówiąc, okaleczył kobietę gdy jeszcze żyła. Jak się potem okazuje jest to słynna feministka, która miała dużo wspólnego z odbywającym się w tym okresie w Warszawie festiwalem. Gdy komisarz Szuman przejmuje sprawę, od razu kojarzy dużo faktów z dawniejszym morderstwem w tym samym miejscu. Rozpoczyna się śledztwo, choć nie będzie ono łatwe. Nasi śledczy nie mają niemal żadnego punktu zaczepnego prócz śladów butów zabójcy i zawartości brzucha ofiary. To właśnie po tej drugiej rzeczy starają się odtworzyć kilka godzin przed śmiercią, jest to przydatne o tyle, że to co wykazała sekcja zwłok, podawane jest w zaledwie paru restauracjach warszawskich. W pewnym momencie Szuman wpada na pomysł żeby zaprosić na rozmowę emerytowanego już śledczego Szuberta, bo miejsce zbrodni trochę łączy się z poprzednią sprawą w której uczestniczył, być może będzie umiał jakoś pomóc. Obaj nie wiedzą jeszcze, że koło będzie zataczało się właśnie wokół Szyberta i głęboko w sprawę go wciągnie. Jaki jest motyw mordercy i czy na jednej ofierze poprzestanie? Czy uda się złapać mordercę bez angażowania w sprawę własnych najbliższych? Przyznam, że kiedy zaczęłam czytać książkę i już kiedy odkryto pierwsze morderstwo, to już wówczas coś mi tutaj nie pasowało. Szczególnie ten motyw z bestialskim okaleczeniem, było w tym coś, jakiś przekaz który dawał nam morderca. Inną sprawą jest to, że w tym samym okresie odbywał się festiwal i on tutaj wprowadził trochę zamętu, trzeba było zastanowić się ponad ty czy on w jakiś sposób łączy się z morderstwami. Kryminał dobry, bardzo dynamicznie się go czyta i wraz ze śledczymi powoli odkrywa się tajemnicę morderstw. Jedno co mogę Wam powiedzieć to na pewno to, że się nie zawiedziecie i gdy już wspólnie odkryjecie o co tutaj tak naprawdę chodzi, to skończycie czytać książkę z olbrzymią satysfakcją, całkowicie zadowoleni z tego, że wszystkie wątki zostały idealnie rozwinięte, wplecione w fabułę a na koniec idealnie wytłumaczone i pokazane. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

  • Małgorzata Korba

    Andrzej Dziurawiec w "Festiwalu" porusza wątki dotyczące nie zawsze nieźle odbieranych subkultur - homoseksualizm, drag queens a także squatów. Sprawa zabójstwa obejmuje osoby związane z tym środowiskiem. Słynne feministki zostają zamordowane. Ofiar przybywa. Szuman z Szubertem dwoją się i troją. O co w tym wszystkim chodzi? Jeżeli miałabym oceniać książkę pod tym względem, czyli fabularnym i kryminalnym, to wahałaby się ona na granicy między średnio-dobrą, a dobrą. O ile samo przestępstwo jest dosyć interesujące i niewątpliwie skrywa jakieś mroczne tajemnice, o tyle obszar jaki został mu poświęcony jest trochę mały, zbyt mały. Znacznie więcej miejsca wypełniają prywatne i osobiste sprawy bohaterów książki, a także zbędne w moim mniemaniu historie i opisy, zwłaszcza uczuć. Zdawałoby się, że w kryminale, jak sama nazwa wskazuje, na pierwszy plan powinien wysunąć się wątek kryminalny, sprawa zabójstwa. Nie ma przecież dobrego kryminału bez dobrej sprawy śledczej. W "Festiwalu" nie odniosłam jednak tego wrażenia. Moim zdaniem jest za wiele wprowadzonych spraw pobocznych, przez co myśl przewodnia schodzi na drugi plan. W książce pdf zabrakło mi także szybkich i silnie emocjonalnych scen. Miałam wrażenie, że to śledztwo ciągnie się i ciągnie, choć nie było mu poświęcone wiele uwagi. Za wiele myślenia, za mało działania. Książka ebook jest pisana dobrym stylem, dlatego trochę zaskarbiła sobie moje względy. Niemniej jednak wykonanie nie do końca mnie zadowoliło. Jak już wcześniej wspomniałam, w książce pdf pojawia się wiele wydarzeń o charakterze pobocznym i niestety akcja a także fabuła trochę na tym ucierpiała. Poziom dynamiki jest średni, czasem niski, wartkości a także zwrotów akcji też nie ma za wiele, chociaż pojawia się ich tam sporadyczna liczba, to stale jest za mało. Szczerze powiedziawszy, w niektórych momentach bardzo się nudziłam i trudno było mi przebrnąć przez pierwszą połowę książki, lecz na szczęście druga okazała się lepsza. Cóż mogłabym napisać o bohaterach? Na pewno nie są oni postaciami z wyższej półki i raczej nie zagoszczą w mojej pamięci na długo, lecz nie są kiepscy i byle jacy. W mojej ocenie wypadają na takich mocno "średnich". Jak dla mnie za wiele mają w sobie neutralności i szarości, a Szuberta to chciałam nawet zamordować parę razy za ten jego charakter. Podsumowując, Festiwal Andrzeja Dziurawca to książka, która zasili szeregi najbardziej obleganej w tym roku półki, czyli lektury średnie, zwane przeze mnie "średniakami". Nie są złe, lecz również i nierewelacyjne, a do "dobrych" trochę im brakuje. "Festiwal" ma dobrą i złą stronę. Z jednej strony niezły pomysł na fabułę, podjęcie interesującego wątku subkultur, z drugiej kiepskie wykonanie i mnóstwo zbędnych elementów, które bardzo mnie zniechęciły. No i przede wszystkim samo objaśnienie sprawy, które mnie kompletnie rozczarowało. Kryminał to gatunek, w którym musi się coś dziać! Dynamika, napięcie i przede wszystkim sekrety powinny sięgać zenitu, a czytelnik zastanawiać się jak? kto? dlaczego? Ta lektura niezbyt nieźle spełnia te oczekiwania i trochę mnie zawiodła. Nie chcę nikogo tutaj obrazić, lecz muszę przyznać, że spotkałam dużo lepszych kryminałów, na tle których "Festiwal" wypada marnie. Książka ebook niezła w ocenach, więc pewnie niektórym się spodoba. Mnie rozczarowała i raczej nie polecam, lecz odradzać, również nie odradzam. Recenzja pochodzi z http://filizanka-ksiazkoholika.blogspot.com